Ty też możesz uratowac świat - Ekoopowiesci z Pietruszkowej Woli

Page 114

Z pamiętnika Marcela Nie zgadzam się, żeby zimy nie było już całkiem. Co z nartami? A sankami? A łyżwami? Ja i Matylda postanowiliśmy, że się nie poddamy. Wiemy już, że najpierw trzeba zmniejszyć emisję dwutlenku węgla. Zgłębiłem temat. I odkryłem, że na przykład warto jeść więcej warzyw, a mniej mięsa. Bo zwierzęta hodowlane emitują bardzo dużo gazów. No tak! Puszczają bąki! Poza tym warto częściej wskakiwać na rower niż do samochodu. Rower nie emituje gazu, a samochód – owszem. Kolejna sprawa: zakupy. Wyprodukowanie jednego komputera kosztuje Ziemię tyle samo, ile przejechanie dwóch i pół tysiąca kilometrów samochodem. Aż strach pomyśleć, jak wiele złego robi latanie samolotami… Najpierw trochę się załamałem. No bo nawet gdybym nigdy nie kupił samochodu, nie jadł mięsa, oszczędzał prąd, to i tak trudno mi będzie powstrzymać ocieplenie klimatu samemu. Czy, powiedzmy, razem z siostrą. Siedziałem więc sobie w kąciku, okropnie zmartwiony. I wtedy przyszła Matylda i powiedziała mi, że Tomek namówił rodziców, żeby całkiem rozebrali boks Kaktusa. To znaczy ich groźnego burego psa. Kaktus biega sobie teraz na wolności i wiecie co? Okazało się, że wcale nie jest taki straszny. I nagle mnie olśniło. W jednej chwili zrozumiałem, że jeśli poprawiłem życie tego jednego psa, to może namówię też parę osób, żeby zadbały o klimat. Albo więcej niż parę. Kto wie, może mam tę moc? I jak się tak razem postaramy, to może, może jeszcze wróci zima. A w każdym razie świat, który znamy, nie zniknie całkiem za trzydzieści czy czterdzieści lat. Postaramy się, co? Wy, moja siostra i ja.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.