Przegląd szkolny, wydanie 1

Page 1

Document Title

1


W tym numerze: Poznacie dzieci reprezentujące szkołę w Poczcie Sztandarowym naszej szkoły. ……………………………………….s.3 Możecie przeczytać relację ze spotkania z żołnierzami w naszej szkole……..…..s.4 Zapoznacie się z wypracowaniem Leny Brzozowskiej, uczestniczki tegorocznego konkursu “Być Polakiem” ……..….…...s.7 Polskie ogłoszenia z Keflaviku ..….....s.10 Przewodniczący: Igor Kabała Wiceprzewodnicząca:Emilia Martyna Koordynator projektu: mgr Anna Krzanowska nauczyciel języka polskiego w Keflaviku

MAŁA POLONIA NA ISLANDII – TO MY!

Cześć! Jesteśmy grupą ludzi w młodym wieku. Mieszkamy w okręgu Sudurnes na Islandii i uczęszczamy do Polskiej Szkoły JP2 przy Ambasadzie RP w Reykjaviku. Naszą pasją jest język polski i dziennikarstwo. Swoje zainteresowania chcemy realizować w ramach koła redaktorsko – medialnego naszej szkoły.


POZNAJMY SIĘ! Sztandar to niezwykle ważny element tożsamości całej społeczności szkolnej. Tę stronę gazetki poświęciliśmy uczniom, którzy są w poczcie sztandarowym naszej szkoły. A czy Ty wiesz jak On wygląda w naszej placówce?

Hej! Nazywam się Julia i mieszkam w Njarðvíku na Islandii. Mam 13 lat i chodzę do 8 klasy w szkole islandzkiej. Moi rodzice są Polakami. Lubię gotować i pracować z ludźmi.

Cześć. Mam na imię Kuba i mieszkam w Njarðvíku. Gram w piłkę nożną, interesuję się motosportem, głównie Formułą 1. Lubię też grać w gry wideo.

Cześć! Nazywam się Ola. Mam 12 lat i mieszkam w Sandgerði. Uczęszczam do szkoły tańca. Interesuje mnie cukiernictwo. Wolny czas spędzam z przyjaciółmi.

3


Drogi Czytelniku, bardzo mi zależy, by połączyć dwa wywiady w jeden. Ciekawe jest zestawienie odpowiedzi dwóch wojskowych. Jeden z nich to pilot, a drugi należy do personelu lotniczego. Przekonajcie się sami. Igor Kabała, uczeń 8b

NIECODZIENNE SPOTKANIA

WYWIAD przeprowadzony w dniu 11.09.2021 Zdjęcia: ze strony internetowej Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych im. gen. B. Kwiatkowskiego

Igor: Jakie warunki należy spełnić, by zostać żołnierzem? Pilot samolotu wielozadaniowego F-16: Aby zostać żołnierzem: po pierwsze trzeba być zdrowym, zwłaszcza jeśli chce się zostać pilotem wojskowym. Należy też zgłosić akces, tzn. wykonać pierwszy ruch, a następnie - zgodnie z procedurami udac się na komisję lekarską i ,jeśli wykaże się należytym zdrowiem fizycznym i psychicznym, może zostać żołnierzem. Żołnierz należący do wojskowego personelu lotniczego: Zostać żołnierzem nie jest trudno. Należy spełnić pewne wymagania psychofizyczne, zależnie od branży w jakiej chciałoby się w wojsku służyć. Trzeba mieć przede wszystkim ponadprzeciętną motywację. Igor: Czy wojsko zmienia człowieka, jeśli tak to w jaki sposób? Pilot: Według mnie wojsko może tylko pozytywnie ukształtować człowieka. Uczy go pracy w zespole, dyscypliny. Jeśli to jest młody człowiek, to wojsko wzmacnia w nim zasady moralne: uczciwość, prawość, odwagę. Żołnierz: Wojsko bardzo zmienia człowieka, Siły zbrojne poszukują ludzi młodych z pasją, tzn. takich, którzy nie boją się wyzwań,

4


którzy pragną bronić swej ojczyzny i jej dobro stawiać ponad wszystko. W miarę upływu służby wojskowej młodzi ludzie stają się dojrzalsi, bardziej odpowiedzialni. Służba ta nie jest łatwa, bo czasem ciężko jest pogodzić życie zawodowe z życiem prywatnym. Igor: Jak wygląda dzień żołnierza? Żołnierz: Obecnie ten dzień wygląda trochę inaczej, niż wyglądał kiedyś. W szkołach wojskowych jest określona godzina pobudki, tzw. caprztyku, czyli godziny, kiedy żołnierze muszą iść spać, a wszystko jest ujęte w ramach czasowych, np.: O godzinie 6 rano jest pobudka, o 6:10 żołnierze wychodzą na zaprawę poranną, tj. marszobieg na odległości ok. 3 km lub inne ćwiczenia utrzymujące tężyznę fizyczną. Następnie żołnierze mają zajęcia w terenie, tzw. taktyczne oraz teoretyczne. Igor: Jaki był pana najtrudniejszy dzień w wojsku? Pilot: Najtrudniejszym dla mnie czasem było szkolenie w Stanach Zjednoczonych, które jest bardzo wymagające i dyscyplinujące. Kadra lotnicza - która tam szkoli - to osoby wysoko wykwalifikowane. Ostatni jego etap ,nadający specjalistyczne uprawnienia do pilotowania samolotu F-16, był najtrudniejszy.Bardzo łatwo można z tego szkolenia „wrócić z kwitkiem”.Ukończenie tego szkolenia to przeogromna satysfakcja. Igor: Jaki był pana najmilszy dzień w wojsku? Żołnierz: Najmilszymi dniami dla żołnierza są te, w których żołnierz jest wyróżniony, bo wie że jego wkład w pracę i służbę został zauważony przez przełożonego bądź inne osoby. Pilot: Tak jak wspomniałem wcześniej, sam fakt bycia na szkoleniu w Stanach był wielką nagrodą , a ukończenie go było dla mnie przeogromną satysfakcją.

Igor: Dlaczego postanowił pan zostać żołnierzem i skąd wzięły się zainteresowania wojskiem? Żołnierz: Skąd wzięły się zainteresowania ? Nie wiem. Interesowałem się wojskiem odkąd


pamiętam, Zaczęło się od hobby.. Kolekcjonuję ordery, odznaczenia, ciekawi mnie historia umundurowania żołnierzy polskich. Pilot: Zawszę chciałem być strażakiem, nawet startowałem do szkoły strażackiej, do której z resztą się dostałem. Byłem również harcerzem, potem zostałem skoczkiem spadochronowym. Zawsze byłem wspierany przez rodzinę, gdy próbowałem nowych rzeczy i szukałem swego powołania. Na wszystko musiałem ciężko zapracować. Na przykład, rodzice zgodzili się na kurs skoczka spadochronowego, ale musiałem sam sobie na to zarobić. Okazało się, że jestem w tym całkiem niezły, dostałem się do kadry narodowej juniorów. Potem przyszedł czas, gdzie trzeba było podjąć decyzję, co dalej z moim życiem. Byłem w odpowiednim wieku, miejscu i czasie. Szczęścia mi trochę dopisało i dostałem się do szkoły oficerskiej. Dalej moja droga była już ukierunkowana na kształcenie się w tym właśnie kierunku. Okazało się, że mam rewelacyjne zdrowie - co zawdzięczam moim rodzicom - i niezłe warunki psychofizyczne, które pozwoliły mi, bym został pilotem samolotu wielozadaniowego. Tę funkcję pełnię do dnia dzisiejszego. Igor: Jak wygląda życie rodzinne żołnierza? Żołnierz: Różnie. Większość swojego życia spędziłem w jednej miejscowości, a moje życie toczyło się w drodze pomiędzy pracą na lotnisku, a domem. Potem służyłem na okręcie, a moja nieobecność w domu trwała od kilku miesięcy do pół roku. Część żołnierzy wyjeżdża na misję i to trwa zazwyczaj pół roku. Na takie sytuacje należy przygotować rodzinę. Pilot: Zależy od długości misji. Czasami nasze misje trwają około miesiąca, tak jak ta na Islandii, a czasami dwa,cztery lub pięć miesięcy. Wpływa to drastycznie na relacje rodzinne, dlatego trzeba je pielęgnować. Praca w Polsce też do końca nie jest prosta, ponieważ żołnierz potrafi tam pracować 13 - 14 godzin .Każdy żołnierz ma swoją rodzinę i stara się traktowac ją na równi z wojskiem, co nie zawsze się udaje. Igor: Jak podoba się panu Islandia? Żołnierz: Jest to ciekawy kraj. Warto zobaczyć jak ludzie żyją w innych warunkach, niż my. No i pod względem turystycznym jest tu wiele niesamowitych rzeczy do zobaczenia. Pilot: Bardzo brakuje mi tu drzew, to jest chyba jedyny minus jaki zauważyłem. Sceneria jest tu niesamowita. Położenie wyspy jest genialne pod wieloma względami, między innymi pod względem strategicznym. Ta fauna i flora jest obłędna. No i te wulkany... Ogólnie rzecz biorąc, Islandia to inny, wspaniały świat.


Drogi Czytelniku. Chcemy abyś poznał uczniów swojej szkoły i ich twórczość. Pragniemy zachęcić Cię do brania udziału w konkursach. Poniższy tekst jest pracą konkursową Leny Brzozowskiej z 5b.

BYĆ POLAKIEM Wypracowanie Leny Brzozowskiej , uczestniczki tegorocznego konkursu “Być Polakiem”. Miłego czytania!

Imię, Nazwisko: Lena Brzozowska Wiek: 11 lat Kraj zamieszkania: Islandia, Keflavik Strych, piwnica, szafa - lamus czy kopalnia polskich wspomnień.

Drogi czytelniku, Mam na imię Lenka i mam 11 lat. Mieszkam na Islandii od urodzenia z moją rodziną. Uczęszczam do 5 klasy Szkoły Polskiej im. Jana Pawła II przy Ambasadzie RP w Reykjaviku. Opowiem Ci słów kilka o moich podróżach związanych z Polską i to, jak rozumiem słowa “być Polakiem”. Wspomnienia z Polską zawsze napawają mnie nostalgią; tęsknie za Nią, kiedy słucham opowieści mojej mamy o bieganiu na bosaka po lesie cudowną letnią porą. Oczami wyobraźni widzę nie tylko sielankę polskiej wsi, ale też mężnych królów Polski i potęgę naszego kraju. Często słyszę od mamy o Związku Harcerstwa Polskiego, do którego należała i tak bardzo bym chciała do niego też należeć… Ku pokrzepieniu mojego serca, słyszę piosenkę z ust mojej mamy: “Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina, Starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna. Hej, hej bawmy się. Hej, hej śmiejmy się [...]”.

7


Mam wielu przyjaciół i wiem, że zawsze mogę na nich liczyć. Jednak najbliższa mojemu życiu jest Oliwia, wiem że nie wszyscy, jak pisał Adam Mickiewicz w wierszu “Przyjaciele” mają prawdziwych przyjaciół, których poznaje się w biedzie. Najwięcej czasu spędzam z młodszą siostrą. Kiedy bawię się z Izabelą w domu, to często gramy w chowanego i wtenczas zaglądam do szafy, w której można znaleźć przeróżne rzeczy. Mama trzyma w niej stroje ludowe, które dla nas zamówiła z Polski. Nie mogę doczekać się, kiedy je zaprezentujemy Islandczyką i naszym rodakom w Dniu Polskiej Kultury w Reykjanesbær. Polonia i społeczność islandzka również z okolic spotyka się w ten odświętny dzień. W Keflaviku społeczność polska jest spora i dlatego, że ma port rybacki, kojarzy mi się z Trójmiastem. Obok są mniejsze, takie jak Grindavik, i w nich również jest dużo naszych rodaków.

Gdy spaceruję z mamą wzdłuż portu, wypatrujemy, jak Rybak z bajki, złotej rybki. Mam tylko jedno życzenie, wrócić na stałe do Polski, do babci i dziadka.

Miałam okazję pojeździć konno wzdłuż wybrzeża w pobliskim Grindaviku, niczym Nel Rawlison galopująca na - w moim przypadku - islandzkiej pustyni. Myślałam wtedy, że podróże są wpisane w wędrówkę naszych polskich serc. Widoki - niczym z Odysei Homera mamy tu na co dzień, a wędrówka wpisana jest w los mojej rodziny.


Na strychu mama trzyma pamiątki rodzinne i fotografie. Przeglądając zdjęcia z babcią Henryką w tle, czuję w ustach smak polskich truskawek i przenoszę się całkowicie do krainy mojego dzieciństwa, gdzie biegam po lesie na bosaka. Przypominam sobie wtenczas opowieści dziadka o dawnych czasach, kiedy mówił, iż w butach chodził tylko w niedzielę. Sprawia to, że tęsknie za Polską,której ziemi chcę dotknąć swoimi stopami, by jak drzewo wrosnąć w nią korzeniami i czerpać z niej powietrze tak potrzebne do wzrostu. Szkoła Polska imienia Jana Pawła II przy Ambasadzie w Reykjaviku troszkę łagodzi mój głód za Polską i w niej mogę nijako przenosić się w czasie i marzyć, że kiedyś może tam wrócę. Czytając “Pana Tadeusza”, ku mojemu zdumieniu stwierdziłam, że ojczyzny nie da się “stracić”, kiedy prezentuje się polskie wartości w miejscu emigracji. Szkoła, którą mamy uczy nas szanowania starszych i bycia gościnnym człowiekiem. Jednym słowem, drzwi naszego domu, tak jak brama w Soplicowie, są zawsze otwarte na oścież. Poza tym, oczywiste jest to, że w domu na co dzień rozmawiamy po polsku, i gdy jemy niedzielny obiad lub kibicujemy reprezentacji polski przed telewizorami, emocje rodziny robią się gorące, jak niedawno obudzony wulkan w Gelngarardalur, znajdujący się 15 km od nas. Święta są moją ukochaną porą, a szczególnie kiedy łamiemy się opłatkiem przy wigilijnym stole i śpiewamy kolędy, to naprawdę jestem bardzo dumna, że jestem Polką. Pozdrawiam Cię, drogi czytelniku, z wędrówki mojego życia, Islandii. Dzięki przywołanym wspomnieniom z życia, mogłam wyrazić Tobie, drogi czytelniku, że będąc Polką - czuję tęsknotę za krajem mojej mamy i moim. A także miłość, którą się ma w sercu; szacunek, który się ma w pamięci i dumę, że mamy tak piękne tradycje.


OGŁOSZENIA I CIEKAWOSTKI SZKOLNE

KONKURS Nauczyciele języka polskiego zachęcają uczniów do wzięcia udziału w konkursie pod tytułem:

,,Najlepsza kartka wakacyjna” W konkursie mogą wziąć udział uczniowie klas 4-8. Zasady konkursu są proste. Należy napisać kartkę z wakacji do wybranej osoby, np. przyjaciela, przyjaciółki, członka rodziny. Kartka ma mieć formę pocztówki. To znaczy: musi pojawić się data napisania pocztówki, adres osoby, do której pocztówka ma być wysłana, imię i nazwisko odbiorcy, miasto oraz kraj zamieszkania danej osoby. Tekst nie musi być bardzo długi. Pół strony to wystarczająca długość. Skończoną pracę trzeba oddać do jednego z nauczycieli języka polskiego (obojętnie, do którego.) Dla zwycięzcy jest przewidziana nagroda!

1 0


Zabawne ogłoszenia z Keflavíku

Na obu tych zdjęciach są dość zabawne błędy ortograficzne w polskim tłumaczeniu ogłoszeń. Podkreślone są one czerwoną linią, np.: wrzócać, plastykowe.

Jeśli gdzieś indziej w Keflaviku zauważyliście zabawne błędy ortograficzne w ogłoszeniach, możecie je przesyłać do koła redakcyjno – medialnego naszej Szkoły. Dziękujemy i trzymajcie kciuki za kolejne wydania!


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.