ALMA_MATER_259

Page 1


Inauguracja roku akademickiego 2025/2026 na Uniwersytecie Jagiellońskim; 1 października 2025
Fot. Paweł Krzan

ALMA MATER

miesięcznik Uniwersytetu Jagiellońskiego listopad 2025 nr 259

ADRES REDAKCJI

31-126 Kraków, ul. Michałowskiego 9/3 tel. 12 663 23 50 e-mail: almamater@uj.edu.pl www.almamater.uj.edu.pl www.instagram.com/almamateruj

RADA PROGRAMOWA

Zbigniew Iwański

Antoni Jackowski

Zdzisław Pietrzyk

Aleksander B. Skotnicki Joachim Śliwa

OPIEKA MERYTORYCZNA

Piotr Jedynak

Jacek Popiel

REDAKCJA

Rita Pagacz-Moczarska – redaktor naczelna Katarzyna Pawlicka – zastępczyni red. naczelnej

WSPÓŁPRACA

Łukasz Pieróg

WYDAWCA

Uniwersytet Jagielloński

31-007 Kraków, ul. Gołębia 24

PRZYGOTOWANIE DO DRUKU

Opracowanie koncepcji pisma

Rita Pagacz-Moczarska

Opracowanie graficzne i łamanie

Agencja Reklamowa „NOVUM” www.novum.krakow.pl

Korekta – Ewa Dąbrowska, Alicja Bielecka

DRUK

Drukarnia Gryfix

32-086 Węgrzce, ul. B3 nr 5

Pierwsza strona okładki: Widok na Ogród Botaniczny UJ oraz ul. Kopernika, październik 2025 Fot. Paweł Krzan

Czwarta strona okładki: Symbioza natury i architektury, fotografia wyróżniona w konkursie Camera Jagellonica przez redakcję „Alma Mater” i Specjalną Nagrodą Rektora UJ Fot. Bartłomiej Kozak

Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych, zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, zmian tytułów oraz zmian redakcyjnych w nadesłanych tekstach, nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń.

Numer zamknięto 28 października 2025. ISSN 1427-1176

nakład: 2000 egz.

KONTO : Uniwersytet Jagielloński

oD REDAKCJI

Nie ma odpoczynku na szczytach – to powiedzenie amerykańskiego socjologa Roberta K. Mertona znajduje znakomite potwierdzenie na Uniwersytecie Jagiellońskim, który 662. rok akademicki rozpoczął wielością różnych zdarzeń, przedsięwzięć i uroczystości. 3 października w Narodowym Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS otwarta została nowa linia badawcza CIRI, a w Pałacu Larischa Ośrodek Koordynacyjny Szkół Praw Obcych świętował 25-lecie swego istnienia. W dniach 6–10 października trwał VII Krakowski Tydzień Zdrowia Psychicznego, trzy dni po jego zakończeniu miał miejsce pierwszy Festiwal Kariery Akademickiej, 15–17 października odbyło się spotkanie członków Konferencji Rektorów Chorwackich połączone z Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Krakowa, 21 października na Kampusie Medycznym UJ CM otwarto budynek badawczy „A”, rozpoczynając tym samym nowy rozdział w historii krakowskiej medycyny uniwersyteckiej. Następnego dnia przedstawiciele władz UJ uczestniczyli w trzydniowym Zgromadzeniu Ogólnym Una Europa, zorganizowanym na Uniwersytecie Complutense w Madrycie, gdzie dyskutowano o pogłębianiu współpracy między Europą a społecznościami iberoamerykańskimi oraz wspólnym poszukiwaniu rozwiązań dla globalnych wyzwań współczesności. To zaledwie kilka wybranych wydarzeń tylko z ostatniego miesiąca...

Do aktywnych działań na rzecz naszej Uczelni zachęca studentów, doktorantów i wszystkich pracowników UJ w przemówieniu inauguracyjnym rektor UJ prof. Piotr Jedynak. – Przeszłości, nawet tak świetnej jak nasza, nie wystarczy jedynie kontemplować, opowiadając o niej z samozachwytem. Trzeba się w nią jeszcze twórczo i umiejętnie wpisać – akcentuje, apelując równocześnie, by nie unikać ryzyka i nowych wyzwań, bo to właśnie w konfrontacji z nimi rodzą się często przełomowe odkrycia. Wystąpienie rektora otwiera bieżący numer „Alma Mater”. W nim, oprócz relacji ze wspomnianych uniwersyteckich wydarzeń, artykułów poświęconych nauce i kulturze, warto też zwrócić uwagę na obszerny tekst dotyczący powstałego 1 września 2025 Jagiellońskiego Centrum Sztucznej Inteligencji i rozwoju badań nad AI na naszej Uczelni oraz artykuł o dramatycznych zabiegach mających na celu zwolnienie z obozu Sachsenhausen podstępnie aresztowanych 6 listopada 1939 krakowskich uczonych.

Listopadowe wydanie „Alma Mater”, jak zawsze, naznaczone jest refleksją o przemijaniu i osobach, które odeszły z naszej społeczności – dawno lub dosłownie w ostatnich tygodniach. Wspomnienia i fotografie zamieszczone na łamach pisma nie tylko przywołują o nich pamięć, ale są też dowodem naszej wdzięczności.

Zapraszam serdecznie do lektury!

Rita Pagacz-Moczarska

Ku doskonałości

w sferze nauki, badań i dydaktyki

Przemówienie rektora uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Piotra Jedynaka

na inaugurację roku akademickiego 2025/2026

Niewiele jest w akademickim kalendarzu wydarzeń, które swoją wyjątkowością równać się mogą z dniem inauguracji roku akademickiego. Jest to bowiem prawdziwe święto całej uniwersyteckiej wspólnoty, nastrajające do celebracji wartości dla niej fundamentalnych: jedności, solidarności i wolności.

O wyjątkowości tego dnia decyduje w naszym przypadku otwierający go rokrocznie pochód uniwersytecki, który od ubiegłego roku uznaje się oficjalnie za część polskiego niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Ten profesorski orszak

jest nie tylko przejawem naszych wielowiekowych tradycji, ale także widomym znakiem naszego stałego, niegasnącego uczestnictwa w życiu Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa.

Chciałbym w tym kontekście przypomnieć o rocznicy niezwykle istotnej dla całej naszej wspólnoty. Budynek, w którym znajdujemy się teraz – Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego, został bowiem oddany do użytku 9 września 2005, a pierwsza inauguracja roku akademickiego odbyła się w jego murach niecały miesiąc później, 1 października.

Obiekt – wzniesiony w drugiej kadencji rektora Franciszka Ziejki, otwarty zaś w pierwszych dniach kadencji rektora Karola Musioła, służy nie tylko Uniwersytetowi Jagiellońskiemu, ale także innym uczelniom, miastu i województwu. Auditorium Maximum powstało ze środków pochodzących w dużej mierze ze Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego Unii Europejskiej, których pozyskanie nie byłoby możliwe bez życzliwej pomocy ówczesnego marszałka województwa małopolskiego Janusza Sepioła. Warto przy tej okazji przypomnieć,

Inauguracja roku akademickiego UJ; Auditorium Maximum, 1 października 2025
Paweł Krzan

że przedsięwzięcie to wsparli czołowi polscy artyści, między innymi Magdalena Abakanowicz, Jerzy Duda-Gracz czy Jerzy Nowosielski, którzy ofiarowali swoje prace na aukcję dzieł sztuki przeprowadzoną w 2001 roku w celu zebrania dodatkowych środków potrzebnych na zrealizowanie inwestycji.

Mając to wszystko na względzie, pragnę więc niniejszym najserdeczniej Państwa powitać. Szczególnie gorące pozdrowienie kieruję, oczywiście, do wszystkich studentek i studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy rozpoczynają dziś naukę, a których reprezentantki i reprezentanci przystąpią za moment do symbolicznej immatrykulacji.

Wchodząc w rok akademicki 2025/2026, Uniwersytet Jagielloński konfrontuje się z wieloma niebłahymi wyzwaniami. Znajdują się pośród nich takie, o których zapewne już doskonale Państwu wiadomo, a więc, na przykład, budząca niemałe kontrowersje naprawa modelu ewaluacji jakości działalności naukowej za lata 2022–2025, konieczność wypracowania adekwatnej odpowiedzi na zachodzące w naszym kraju zmiany demograficzne czy potrzeba pilnej adaptacji do kluczowych dla naszego środowiska inicjatyw podejmowanych przez wiele rządowych resortów – na przykład w odniesieniu do rodzimego systemu wizowego, bezpośrednio oddziałującego na obowiązujące na polskich uczelniach procedury rekrutacji studentów zagranicznych.

Z tej legislacyjno-organizacyjnej perspektywy jako więcej niż istotna jawi się także, przedstawiona niedawno przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego koncepcja opracowania długofalowego planu rozwojowego dla polskich uczelni. Jakkolwiek w najogólniejszym zarysie wydaje się sensowna i uzasadniona, to warto jednak pomyśleć, by dokumenty o strategicznym znaczeniu dla polskiej nauki nie były przygotowywane pośpiesznie. Problemem pozostaje też kwestia finansowania polskich uczelni, których rozwój jest przecież uzależniony od krajowych nakładów na naukę i szkolnictwo wyższe. Wydatki budżetowe w tym sektorze – ujmowane zwłaszcza w odniesieniu do PKB czy prezentowane w zestawieniu z polityką budżetową innych państw Unii Europejskiej – nie dają bynajmniej powodów do przesadnego optymizmu, nawet jeśli wziąć pod uwagę, że w minionych latach publiczne uczelnie otrzymały relatywnie wysokie środki na pokrycie (lub przynajmniej częściowe zniesienie) skutków inflacji. Nie ma więc co ukrywać, że w b ieżącej sytuacji geopolitycznej, i w wywołanym przez nią wzroście znaczenia sektora obronnego, wymagającego dowartościowania nie tylko w wymiarze symbolicznym, szans na trwałe odwrócenie tego trendu raczej nie ma. Uczciwość wymaga od nas jednak w tym przypadku pewnej dozy wyrozumiałości. Wojna w Ukrainie oraz incydenty, do których w ostatnim czasie wielokrotnie dochodziło na wschodzie naszego kraju, każą nadawać bezpieczeństwu państwa priorytetowe znaczenie. Nie oznacza to jednak, że środki na

zaspokojenie potrzeb jednostek systemu nauki i szkolnictwa wyższego nie mogą zostać uwzględnione w budżetach innych resortów, w tym obronnego. Niezależnie od tego ośrodki akademickie powinny stale poszukiwać nowych źródeł środków na utrzymanie i rozwój własnego potencjału. Uniwersytet Jagielloński nie jest od tej zasady wyjątkiem, ale – co czuję się w obowiązku podkreślić – jego kondycja materialna jest, na szczęście, stabilna. W w ystąpieniu inaugurującym miniony rok akademicki oświadczyłem, że w okresie mojej kadencji będę dokładał wszelkich starań, aby Uniwersytet Jagielloński podążał stale ku doskonałości – w sferze nauki, badań i dydaktyki, ale także w każdym z pozostałych newralgicznych obszarów, które decydują o jego wizerunku i konkurencyjności. Deklarację tę podtrzymuję również dzisiaj, mając pełne przekonanie, że uzyskała pokrycie w naszych osiągnięciach.

Statystyki potwierdzają bowiem, że przedstawiciele społeczności Uniwersytetu Jagiellońskiego sukcesywnie umacniają swoją pozycję w gronie zdobywców najważniejszych nagród, przyznawanych zarówno przez instytucje krajowe, jak i międzynarodowe. Imponująca jest zwłaszcza nasza skuteczność w pozyskiwaniu środków z Narodowego Centrum Nauki czy Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Powody do zadowolenia daje też duża liczba grantów uzyskiwanych w konkursach prowadzonych przez Europejską Radę ds. Badań Naukowych (ERC) czy w ramach Programu Ramowego Unii Europejskiej „Horyzont Europa”, choć przyznać trzeba, że na tej płaszczyźnie jeszcze sporo możemy poprawić. Innym ważnym celem, na którego osiągnięcie od dłuższego czasu ukierunkowane są nasze wysiłki, jest kontynuacja udziału w elitarnym programie „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza”.

Rozszerza się też skala naszego udziału w międzynarodowych konsorcjach akademickich i sieciach współpracy uniwersyteckiej. Za przykład posłużyć tu może wspólny, międzynarodowy i interdyscyplinarny kierunek studiów I stopnia, prowadzony pod nazwą Joint Bachelor in Sustainability (BASUS), a opracowany w reakcji na obserwowany od długiego czasu wzrost zapotrzebowania na specjalistów w dziedzinie zrównoważonego rozwoju. Uniwersytet Jagielloński współtworzy go wraz z siedmioma innymi

Rektor UJ prof. Piotr Jedynak

renomowanymi uczelniami wchodzącymi w skład tzw. Uniwersytetu Europejskiego, funkcjonującego pod egidą zawiązanego w 2019 roku sojuszu Una Europa. Jest to pierwszy tego rodzaju program, który zdobył uznanie Polskiej Komisji Akredytacyjnej oraz akredytację European Approach for Quality Assurance of Joint Programmes, poświadczającą jego zgodność z najwyższymi standardami obowiązującymi w odniesieniu do studiów wspólnych.

Niejedyny to, oczywiście, przykład naszej obecności w europejskich sieciach współpracy akademickiej. Bywa zresztą, że niektóre z nich współkształtujemy od dekad. Warto w tym kontekście przypomnieć, że liczna reprezentacja Uniwersytetu Jagiellońskiego uczestniczyła niedawno w jubileuszu 40-lecia Grupy Coimbra, zrzeszającej dziś 40 najstarszych i najbardziej renomowanych uczelni Starego Kontynentu.

Poszukując nowych płaszczyzn i możliwości współpracy, nie ograniczamy się, oczywiście, tylko do wąsko rozumianego świata nauki. Jesteśmy bowiem świadomi, że kooperacja z interesariuszami spoza środowiska akademickiego również przynosi znaczne obopólne korzyści. Przypomnę więc tylko, że na zlecenie Ministerstwa Obrony Narodo-

wej bierzemy udział w przygotowaniu raportu specjalnego poświęconego bezpieczeństwu łańcucha dostaw w polskim przemyśle obronnym, a decyzją Zarządu Województwa Małopolskiego staliśmy się ponadto beneficjentami pokaźnego dofinansowania z programu „Fundusze Europejskie dla Małopolski 2021–2027”. To hojne wparcie, opiewające w sumie na 90 milionów złotych – a przeznaczone na realizację ambitnych projektów związanych z rozbudową uczelnianej infrastruktury badawczej, pozwoli w nadcho-

dzących latach uruchomić pięć nowych, innowacyjnych jednostek Uniwersytetu Jagiellońskiego. W po czet inwestycji, które zostaną zrealizowane dzięki przywołanej dotacji, wejdą dwie pracownie Kampusu Medycznego w Prokocimiu (Laboratorium Biomedycznych Spektroskopii Aplikacyjnych oraz Laboratorium Badań Wydolności Fizycznej i Energetyki Mięśni Szkieletowych Człowieka), Centrum Badawczo-Rozwojowe Wydziału Chemii, Specjalistyczne Laboratorium Oddziaływań Biologicznych Wydziału

Biuro Prasowe UJ
Budynek Auditorium Maximum

Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii, a także pracownia mikroskopowa Instytutu Zoologii i Badań Biomedycznych Wydziału Biologii.

Za sprawą innej, nie mniej znaczącej, dotacji, przyznanej ze środków Unii Europejskiej przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego, mogliśmy również nareszcie rozpocząć w Bibliotece Jagiellońskiej projekt digitalizacji i cyfrowej rekonstrukcji zbiorów kultury, realizowany z użyciem sztucznej inteligencji.

Trzymamy więc, jak widać, rękę na pulsie, sprawnie i adekwatnie reagując na zjawiska zachodzące we współczesnym świecie. To właśnie dlatego staramy się intensyfikować naszą aktywność w sferze badań nad sztuczną inteligencją, czego potwierdzeniem jest, między innymi, moja niedawna decyzja o powołaniu Jagiellońskiego Centrum Sztucznej Inteligencji. Z tego samego powodu premiujemy i promujemy przedsięwzięcia o prawdziwie, a nie tylko deklaratywnie interdyscyplinarnym charakterze, jakie

w murach naszej Uczelni prowadzi, na przykład, otwarte w 2023 roku Centrum Badań Mózgu, którego zespół tworzą specjaliści z zakresu psychologii, neurobiologii, medycyny, fizyki i innych dyscyplin naukowych.

Odzwierciedleniem tego stanu rzeczy są, oczywiście, rankingi. W najnowszym zestawieniu Best Global Universities, opublikowanym przed nieco ponad miesiącem przez serwis U.S. News & World Report, Uniwersytet Jagielloński uplasował się na najlepszym miejscu spośród 44 polskich uczelni uwzględnionych w tej klasyfikacji.

Powodem do dumy są dla mnie także wyniki opublikowanego przed tygodniem rankingu World’s Top 2% Scientists, przygotowanego przez Uniwersytet Stanforda oraz wydawnictwo Elsevier. Na liście – obejmującej ścisłą czołówkę naukowców z całego świata, znalazło się aż 133 naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego. To znaczny wzrost w stosunku do roku ubiegłego, w którym w tej pre-

stiżowej klasyfikacji uwzględniono 113 naszych reprezentantów.

Nie byłoby, oczywiście, tych znakomitych wyników bez Państwa wizji, inwencji i zaangażowania. Prowadząc badania naukowe, realizując różnego rodzaju projekty czy podejmując inne typy akademickiej aktywności, sławicie w istocie imię Uniwersytetu Jagiellońskiego i umacniacie jego środowiskową pozycję. Pragnę więc niniejszym przekazać każdej i każdemu z Was gorące podziękowania, serdeczne gratulacje i wyrazy najwyższego uznania, prosząc Was wszelako o więcej.

W imieniu własnym oraz pozostałych przedstawicieli grona kierującego naszą Uczelnią gwarantuję, że będziemy nadal robić wszystko, aby zapewnić Wam nie tylko właściwe wsparcie merytoryczne i instytucjonalne oraz najwyższy możliwy komfort pracy, lecz także zlikwidować bariery rozwojowe, na jakie wciąż zapewne natrafiacie.

Strategiczne znaczenie ma dla nas także dążenie do systematycznego zwiększania widoczności Uniwersytetu Jagiellońskiego w krajowym i zagranicznym środowisku akademickim oraz szeroko rozumianym otoczeniu społeczno-gospodarczym. Aby osiągnąć ten cel, podejmujemy wielorakie wysiłki o charakterze aktywizującym i promocyjnym, których ważnym przejawem stały się zorganizowane po raz pierwszy w historii naszej Uczelni Alumnalia, będące świętem wszystkich wychowanków Uniwersytetu.

Zabiegamy również o to, aby być aktywnym uczestnikiem (a także partnerem i współorganizatorem) wydarzeń, jak zakończone niedawno Forum Ekonomiczne w Karpaczu, które okazało się dla nas niemałym sukcesem wizerunkowym, czy jubileuszowy, dziesiąty kongres Open Eyes Economy Summit, zaplanowany na drugą połowę listopada tego roku.

Partycypując w tego rodzaju przedsięwzięciach, nie zapominamy zarazem o tym, aby z naszą marką i ofertą docierać do ludzi młodych, którzy decyzję o tym, co i gdzie studiować, mają dopiero przed sobą. Dlatego też zacieśniamy współpracę z Fundacją Edukacyjną „Perspektywy” czy przygotowujemy rozmaite wydarzenia specjalne, skierowane do szczególnie uzdolnionych licealistów. Jednym z nich była zorganizowana z myślą o finalistach i l aureatach olimpiad przedmiotowych wakacyjna konferencja Being Human in the Age of AI. Nie mam wątpliwości, że

Absolwenci Uniwersytetu Jagiellońskiego podczas pierwszych Alumnaliów w Auditorium Maximum; 13 września 2025

Panel poświęcony umiędzynarodowieniu nauki z udziałem rektora UJ prof. Piotra Jedynaka podczas XXXIV Forum Ekonomicznego w Karpaczu
Adam Koprowski
Anna Wojnar

dzięki atrakcyjnej tematyce i znakomitej „obsadzie” – wzięli w niej udział, między innymi, Wojciech Zaremba, Piotr Dąbkowski czy Andrzej Dragan, a zatem jedni z najważniejszych rodzimych specjalistów w dziedzinie badań nad sztuczną inteligencją, okazała się wielkim frekwencyjnym sukcesem.

Szanowni Państwo, pozwólcie, proszę, że w dwóch słowach odniosę się jeszcze do zasygnalizowanej przed momentem walki z tym wszystkim, co na Uniwersytecie Jagiellońskim nadal, niestety, może stać na przeszkodzie rozwoju i innowacji.

Jak zapewne Państwo pamiętacie, u progu bieżącej kadencji złożyłem solenne przyrzeczenie ograniczania formalizacji na naszej Uczelni. Proces oceny czynników nieprzyjaznych rozwojowi, ujmowanemu we wszystkich jego aspektach i przejawach, trwa nieprzerwanie. Dzieje się tak, między innymi, dzięki licznym zgłoszeniom, które kierowaliście Państwo do nas w ubiegłych miesiącach. Dlatego też chcę zaapelować do Państwa o cierpliwość – zmiany przez nas wprowadzane bywają rozległe i skomplikowane, a czasem też nie całkiem od naszej woli zależne. Wiele z nich leży bowiem w gestii rządzących.

Nie zaniedbujemy też bynajmniej spraw związanych z nowelizacją statutu Uniwersytetu Jagiellońskiego, który –w czym utwierdziła nas korespondencja, jaką w ostatnim czasie od Państwa otrzymaliśmy – niewątpliwie wymaga uaktualnienia. W najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół zadaniowy, który będzie się zajmował wyłącznie tą materią. Opracowane przez to gremium propozycje zmian zostaną poddane otwartym konsultacjom.

Niezmiernie ważnym uzupełnieniem wszystkich przywołanych wcześniej przedsięwzięć są inwestycje – zarówno dopiero rozpoczęte, jak i dobiegające już końca. Informuję więc z przyjemnością, że w nową fazę weszły właśnie działania związane z rozwojem infrastruktury Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego, na którym – co anonsowałem już w trakcie tegorocznego Święta Uczelni – stanie za jakiś czas pierwszy z dwóch planowanych tam domów studenckich.

Niedawno podpisaliśmy też umowę na rozbudowę usytuowanego na III kampusie Uczelnianego Centrum Sportowo-Rekreacyjnego, które – jeśli wszystko dalej będzie szło zgodnie z harmonogramem –

powiększy się w 2027 roku o nowoczesną halę sportową.

Pr agnę przy tej sposobności przypomnieć, że oba przedsięwzięcia realizowane są z zachowaniem wrażliwości środowiskowej i z poszanowaniem zasad przyjętej przez nas przed rokiem Strategii klimatyczno-ekologicznej. Również na tym polu nie chcemy rozwijać się w sposób „drapieżny”, ze szkodą dla bioróżnorodności i naturalnych walorów przyrodniczych miejsc, w których krajobraz wpisujemy naszą obecność.

Prace budowlane o różnym stopniu zaawansowania toczą się także w innych miejscach Krakowa. Tempa nabrała wreszcie modernizacja Centrum Kultury „Rotunda”, w którym rozpoczną się niedługo prace wykończeniowe. Poprzedzą one jego długo wyczekiwany powrót na artystyczno-kulturalną mapę miasta. Zakładamy, że nastąpi to w 2027 roku.

W na jbliższym czasie zostanie też otwarty nowy obiekt Kampusu Medycznego w Prokocimiu, tzw. budynek badawczy „A”, który uzyskał w sierpniu tego roku pozwolenie na użytkowanie. Obiekt ten stanie się, między innymi, siedzibą dla Centrum Rozwoju Terapii Chorób Cywilizacyjnych i Związanych z Wiekiem, a także – dzięki zlokalizowanym w nim modułom badawczym czy laboratoriom typu „core” z nowoczesnym biobankiem – istotnym infrastrukturalnym wsparciem dla jednostek UJ – Collegium Medicum z tej części Krakowa. Oddanie budynku „A” nie kończy procesów inwestycyjnych w Prokocimiu, ponieważ trwa budowa drugiego obiektu, który będzie miał przeznaczenie dydaktyczne. Nie jest

przesadą stwierdzenie, że oddanie obydwu wspomnianych budynków do użytkowania oznacza infrastrukturalny przełom, jeśli chodzi o uzyskane dzięki nim możliwości prowadzenia badań naukowych i kształcenia.

Toczą się również obecnie ożywione dyskusje nad koncepcją nowego budynku Wydziału Polonistyki, który stanie przy ul. Romana Ingardena.

Prawdą jest, że na Uniwersytecie Jagiellońskim tradycja splata się i przenika z nowoczesnością. To znakomite, wielowiekowe dziedzictwo, w którym zakorzeniona jest nasza tożsamość, stanowi dla nas bez wątpienia źródło siły. Aby jednak to źródło nie wyschło, a pamięć, której jesteśmy strażnikami, mogła pozostać pamięcią inspirującą i żywą – tradycje, które pielęgnujemy, musimy stale odnawiać. Przeszłości, nawet tak świetnej jak nasza, nie wystarczy jedynie kontemplować, opowiadając o niej z samozachwytem. Trzeba się w nią jeszcze twórczo i umiejętnie wpisać – na przykład poprzez śmiałe przedsięwzięcia naukowe i dydaktyczne. Do tego wszystkich Państwa z całego serca dzisiaj zachęcam. Nie unikajcie ryzyka i nie strońcie od nowych wyzwań, bo to w konfrontacji z nimi rodzą się częstokroć przełomowe odkrycia.

To wszystko rzekłszy, z dumą i radością, ale także autentyczną wiarą i nadzieją, że to, co najlepsze, jest ciągle przed nami – otwieram sześćset sześćdziesiąty drugi rok akademicki w dziejach Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Oby wypadło dobrze, szczęśliwie i pomyślnie!

Quod felix, faustum, fortunatumque sit!

Adam Koprowski
Budynek badawczy „A” na Kampusie Medycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum w Prokocimiu

Pochód inauguracyjny uniwersytetu Jagiellońskiego

Zgodnie z tradycją główną część uroczystości w Auditorium Maximum poprzedziła msza święta, odprawiona w kolegiacie św. Anny pod przewodnictwem księdza prof. Tadeusza Panusia. Po jej zakończeniu z Collegium Maius wyruszył pochód profesorów, który przeszedł Plantami pod Collegium Novum, a stamtąd ulicami miasta do Auditorium Maximum. Warto przypomnieć, że od 29 stycznia 2024 pochód inauguracyjny UJ znajduje się na Krajowej Liście Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego.

Inauguracyjny orszak profesorski wyruszył z najstarszego uniwersyteckiego

Po lewej władze UJ na schodach w Collegium Maius: na pierwszym planie prorektor UJ ds. nauki prof. Wojciech Macyk, za nim prorektor ds. współpracy międzynarodowej prof. Jarosław Górniak, następnie prorektor ds. rozwoju prof. Bartosz Brożek (po prawej) i prorektor ds. Collegium Medicum prof. Maciej Małecki, z tyłu rektor UJ prof. Piotr Jedynak; po prawej pochód na ul. św. Anny

budynku – Collegium Maius
Paweł
Wojnar Anna Wojnar
Orszak na Plantach, z przodu prof. Karol Życzkowski, rektorzy minionych kadencji: prof. Jacek Popiel i prof. Wojciech Nowak, prorektorzy: prof. Wojciech Macyk i prof. Paweł Laidler
Przed Collegium Novum, w tle Collegium Witkowskiego
Na ulicy Jabłonowskich

Naukowcy z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych

Profesorowie Wydziału Farmaceutycznego

Profesorowie Wydziału Chemii w holu Auditorium Maximum

Paweł Krzan
Paweł Krzan
Wojnar
Profesorowie Wydziału Filozoficznego i Wydziału Nauk o Zdrowiu
Profesorowie Wydziału Historycznego
Na pierwszym planie profesorowie Wydziału Prawa i Administracji
Naukowcy z Wydziału Lekarskiego

uniwersytet Jagielloński rozpoczął 662. rok akademicki

Prawdą jest, że na Uniwersytecie

Jagiellońskim tradycja splata się i przenika z nowoczesnością. To znakomite, wielowiekowe dziedzictwo, w którym zakorzeniona jest nasza tożsamość, stanowi dla nas bez wątpienia źródło siły. Aby jednak to źródło nie wyschło, a pamięć, której jesteśmy strażnikami, mogła pozostać pamięcią inspirującą i żywą – tradycje, które pielęgnujemy, musimy stale odnawiać. Przeszłości, nawet tak świetnej jak nasza, nie wystarczy jedynie kontemplować, opowiadając o ni ej z sa mozachwytem. Trzeba się w nią jeszcze twórczo i umiejętnie wpisać – na przykład poprzez śmiałe przedsięwzięcia naukowe i dydaktyczne. Do tego wszystkich Państwa z całego serca dzisiaj zachęcam. Nie unikajcie ryzyka i nie strońcie od nowych wyzwań, bo to w konfrontacji z nimi rodzą się częstokroć przełomowe odkrycia – akcentował 307. rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Piotr Jedynak 1 października 2025, podczas inauguracji 662. roku akademickiego krakowskiej Almae Matris (pełny tekst wystąpienia rektora na s. 5–9).

Rektor podkreślił, że Uniwersytet Jagielloński, rozpoczynając ten rok, konfrontuje się z wieloma wyzwaniami, jak budząca niemałe kontrowersje naprawa modelu ewaluacji działalności naukowej za lata 2022–2025, konieczność wypracowania adekwatnej odpowiedzi na zachodzące w naszym kraju zmiany demograficzne czy potrzeba pilnej adaptacji do kluczowych dla naszego środowiska inicjatyw podejmowanych przez wiele rządowych resortów – na przykład w odniesieniu do rodzimego systemu wizowego, bezpośrednio oddziałującego na obowiązujące na polskich uczelniach procedury rekrutacji studentów zagranicznych

Zadeklarował, że władze Uczelni zrobią wszystko, by studentom rozpoczynającym właśnie kształcenie na Uniwersytecie Jagiellońskim, pracownikom naukowym,

Rektor UJ prof. Piotr Jedynak trzykrotnym uderzeniem berła w katedrę rozpoczął 662. rok akademicki na Uniwersytecie Jagiellońskim; aula Auditorium Maximum, 1 października 2025

dydaktycznym i administracji zapewnić zarówno właściwe wsparcie merytoryczne i instytucjonalne, jak i najwyższy możliwy komfort pracy, a także zlikwidować ba-

riery rozwojowe, które wciąż jeszcze się pojawiają. Wyraził uznanie i wdzięczność dla wszystkich pracowników Uniwersytetu, którzy swym zaangażowaniem,

W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele władz wojewódzkich, powiatowych i miejskich, parlamentarzyści, członkowie korpusu dyplomatycznego, reprezentanci środowiska akademickiego

Paweł
Krzan
Anna Wojnar

pasją, aktywnością w różnych sferach działalności Uniwersytetu przyczyniają się do jego rozwoju i umacniania środowiskowej pozycji. – Pragnę więc niniejszym przekazać każdej i każdemu z Was gorące podziękowania [...], prosząc Was wszelako o więcej – podkreślił. Następnie trzykrotnym uderzeniem berła w katedrę otworzył 662. rok akademicki.

Aula Auditorium Maximum wypełniona była po brzegi. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele województwa małopolskiego i miasta Krakowa: II wicewojewoda małopolski Ryszard Śmiałek, marszałek województwa małopolskiego Łukasz Smółka, prezydent Krakowa dr Aleksander Miszalski, przewodniczący Rady Miasta Krakowa Jakub Kosek, radny Sejmiku Województwa Małopolskiego Kazimierz Barczyk, a także posłowie na Sejm RP, senatorowie, przedstawiciele korpusu konsularnego, reprezentanci świata nauki i kultury, służb mundurowych, różnych Kościołów, rektorzy uczelni Krakowa i Małopolski, dyrektorzy szpitali oraz darczyńcy i przyjaciele Uniwersytetu. Oprócz władz rektorskich i dziekańskich U niwersytetu Jagiellońskiego podczas inauguracji nowego roku akademickiego nie mogło zabraknąć członków Senatu UJ i Rady Uczelni z przewodniczącym dr. Jakubem Górskim na czele, jak również przewodniczących Rad Dyscyplin, dyrektorów Szkół Doktorskich, przedstawicieli Konwentu Godności Honorowych, profesorów honorowych UJ, doktorów honoris causa, kanclerzy, kwestorów, reprezentantów Stowarzyszenia Absolwentów UJ z prezesem Stowarzyszenia prof. Piotrem Laidlerem, przedstawicieli Towarzystwa Asystentów, Towarzystwa Doktorantów, Samorządu Studentów oraz pracowników administracji UJ. W tej wyjątkowej uroczystości wzięli udział również rektorzy UJ poprzednich kadencji: prof. Wojciech Nowak oraz prof. Jacek Popiel.

O spektakularnych dokonaniach kadry naukowej i studentów, w imieniu nieobecnej prorektor UJ ds. polityki kadrowej i fi-

Prof. Agnieszka Słowik i prof. Karol Życzkowski uhonorowani Nagrodą Rektora „Laur Jagielloński”; po prawej rektor UJ prof. Piotr Jedynak, od lewej prorektorzy: Bartosz Brożek, Paweł Laidler, Wojciech Macyk

nansowej prof. Joanny Zalewskiej-Gałosz, mówił prorektor ds. rozwoju prof. Jarosław Górniak. Wymienił nazwiska naukowców, którzy otrzymali Nagrodę Prezesa Rady Ministrów – przyznaną za rok 2024, oraz Nagrodę Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, przyznaną w lutym 2025 roku, a także studentów uhonorowanych przez rektora UJ Nagrodą im. Henryka Jordana – za wybitne osiągnięcia sportowe. Przekazał, że za zasługi w działalności dydaktyczno-wychowawczej 18 nauczycieli akademickich otrzymało Medale Komisji Edukacji Narodowej, a za wybitne i twórcze osiągnięcia naukowe, dydaktyczno-wychowawcze i organizacyjne Medalem za Długoletnią Służbę odznaczono: 74 osoby – złotym, 44 osoby – srebrnym, 79 osób – brązowym. Ponadto medalem „Zasłużony dla Nauki Polskiej – Sapientia et Veritas” uhonorowano: dwie osoby –medalem złotym i po jednej osobie medalem srebrnym i brązowym (nazwiska odznaczonych i nagrodzonych publikujemy na s. 92–93).

Jak co roku, za wybitne osiągnięcia naukowe dokonane w ciągu pięciu ostatnich lat przyznana została Nagroda Rektora

uhonorowani nagrodą „laur Jagielloński”

„Laur Jagielloński”. Sylwetki wyróżnionych w 2025 roku tą prestiżową nagrodą przedstawił prorektor UJ ds. badań naukowych prof. Wojciech Macyk, informując że w dziedzinie nauk medycznych i nauk o zdrowiu Laur Jagielloński otrzymała prof. Agnieszka Słowik z Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum, a w dziedzinie nauk ścisłych i przyrodniczych oraz nauk inżynieryjno-technicznych – prof. Karol Życzkowski z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej. Prorektor podsumował ubiegłoroczne dokonania naukowców naszej Uczelni. Mówił o ich spektakularnych sukcesach, wyróżnionych prestiżowymi nagrodami osiągnięciach, zdobytych grantach, przyznanych 11 krajowych i 19 zagranicznych patentach, a także o 1347 realizowanych projektach – badawczych, edukacyjnych, inwestycyjnych i promujących naukę, a finansowanych ze środków pochodzących z krajowych i międzynarodowych programów oraz funduszy strukturalnych. Słowa uznania skierował również do 14 wybitnych młodych badaczy, którzy w roku akademickim 2024/2025 otrzymali stypendia START Fundacji na rzecz

Profesor Agnieszka Słowik została nagrodzona za badania nad czynnikami ryzyka i patofizjologii wybranych chorób układu nerwowego: udaru mózgu, choroby Alzheimera, stwardnienia rozsianego, padaczki, oraz za badania znaczenia markerów genetycznych dla rozwoju tych chorób i badania czynników determinujących rokowanie z uwzględnieniem wpływu przewlekle stosowanych terapii.

Profesor Karol Życzkowski został doceniony za cykl prac opisujących rezultaty badań istotnych dla podstaw mechaniki kwantowej obejmujących znalezienie schematów optymalnych pomiarów kwantowych i nowych kodów kwantowej korekcji błędów, a także dla różnych działów matematyki, takich jak teoria operatorów i kombinatoryka.

Paweł Krzan

Przedstawiciele studentów wstępujących w mury

Gratulacje nowo przyjętym studentom składają rektor UJ prof. Piotr Jedynak oraz prorektor ds. dydaktyki prof. Paweł Laidler

Anna Wojnar

Nauki Polskiej, oraz do 27 stypendystów ministra nauki.

Przypomniał, że dobiega końca pierwsza edycja programu „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza”. – Program ten był dla Uniwersytetu dużą szansą na rozwój, stworzenie nowych standardów zarządzania badaniami i n awiązanie trwałej współpracy zagranicznej. Analizujemy efekty tych działań i przygotowujemy plany działań w kolejnej perspektywie finansowania tego programu. Chcemy wykorzystywać te środki tak, aby jak najefektywniej stymulować ambitne i innowacyjne badania naukowe – zaznaczył. – Wzorując się na doświadczeniach uniwersytetów europejskich, rozbudowujemy wsparcie w aplikowaniu i realizacji projektów finansowanych z najbardziej prestiżowych agencji. W sposób szczególny zależy nam na zwiększeniu liczby i poprawie jakości prac doktorskich realizowanych na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Podkreślił, że Uniwersytet kontynuuje swoje zaangażowanie w budowę międzynarodowej infrastruktury badawczej Facility for Antiproton and Ion Research (FAIR) w Darmstadt, gdzie powstaje największy międzynarodowy ośrodek akceleratorowy budowany obecnie w Europie.

Paweł Krzan

– Wierzę, że nadchodzące miesiące dostarczą kolejnych pozytywnych doświadczeń – zarówno indywidualnych sukcesów, jak i wspólnych osiągnięć całej naszej społeczności akademickiej – mówił. – Każdy z Państwa – pracowników, dok-

Wśród wyróżnionych Nagrodą Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w roku 2024 znalazł się dr hab. Sebastian Glatt z Małopolskiego Centrum Biotechnologii, który został doceniony w obszarze nauk o życiu i o Ziemi za ustalenie struktury i funkcji kompleksu Elongator, wpływającego na poprawność biosyntezy białka.

Z kolei prof. Krzysztof Sacha z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej otrzymał Nagrodę FNP w obszarze nauk matematyczno-fizycznych i inżynierskich za sformułowanie teorii kryształów czasowych.

Jesienią 2024 roku Nagrodami Narodowego Centrum Nauki uhonorowani zostali: w obszarze nauk humanistycznych, społecznych i o sztuce – dr hab. Błażej Skrzypulec, profesor UJ, z Wydziału Filozoficznego za badania nad strukturalnymi aspektami doświadczeń percepcyjnych, a w obszarze nauk o życiu – prof. Marcin Magierowski z Wydziału Lekarskiego UJ CM za multidyscyplinarne badania z zakresu biomedycyny na temat tlenku węgla i siarkowodoru jako kluczowych przekaźników sygnałowych w patogenezie i farmakologii zmian w obrębie przewodu pokarmowego. Czworo kolejnych badaczy UJ rozpoczęło lub wkrótce rozpocznie realizację grantów przyznanych przez Europejską Radę ds. Badań Naukowych. Swoje projekty w ramach programu ERC Starting Grants realizować będzie dr hab. Kamil Mamak, profesor UJ, z Wydziału Prawa i Administracji i dr Łukasz Bola, profesor UJ, z Wydziału Filozoficznego. Zaledwie w zeszłym roku cieszyliśmy się pierwszym grantem przyznanym w programie ERC Advanced Grants, który uzyskał nagrodzony teraz prof. Życzkowski, a już możemy gratulować dwóm kolejnym laureatom w tej kategorii: prof. Pawłowi Moskalowi z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej oraz prof. Cezaremu Galewiczowi z Wydziału Filozoficznego. W tym roku odbyły się wybory nowych członków Polskiej Akademii Nauk. Wśród nich znaleźli się profesorowie UJ (pełna lista na s. 93). Wybór nowych członków korespondentów i członków rzeczywistych PAN jest wyrazem uznania i zaufania polskiego środowiska naukowego.

1 września 2025 prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii, objął funkcję prezesa Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.

Słowa uznania należą się dr. hab. Bartłomiejowi Matejce, profesorowi UJ, z Wydziału Lekarskiego – nagrodzonemu przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego za znaczące osiągnięcia naukowe.

Fragment wystąpienia prorektora UJ ds. badań naukowych prof. Wojciecha Macyka

Uczelni podczas uroczystego ślubowania

torantów, studentów, wnosi nieoceniony wkład w rozwój nauki, dydaktyki i życia akademickiego, budując tym samym wartość i prestiż Uniwersytetu. Wszystkim badaczom życzył, by najbliższy rok był czasem inspirujących odkryć i twórczej energii, by w codziennej pracy nie brakowało satysfakcji z realizowanych zadań i odwagi w podejmowaniu wyzwań.

O procesie kształcenia, obejmującym na UJ dziesiątki tysięcy osób w różnym wieku, o różnych zainteresowaniach, pasjach i poglądach, mówił prorektor UJ ds. dydaktyki prof. Paweł Laidler. Podziękował młodym ludziom pogłębiającym wiedzę w murach najstarszej polskiej uczelni,

podkreślając, że są oni wyznacznikiem siły, wartości i tożsamości Uniwersytetu. Nie szczędził gratulacji studentom i doktorantom szczególnie zaangażowanym w działalność badawczą, popularyzatorską i artystyczną Uczelni, odnoszącym sukcesy w międzynarodowych i krajowych konkursach, zawodach i olimpiadach. Mówiąc o jakości kształcenia, zaznaczył, że zależy ona również od jakości infrastruktury dydaktycznej, w której prowadzone są zajęcia, od wspólnych przestrzeni bibliotecznych, pomieszczeń przeznaczonych dla organizacji studenckich i doktoranckich, jak również od infrastruktury żywieniowej i bazy mieszkaniowej oferowanej przez Uniwersytet. Zapewnił jednocześnie, że kwestie te są niezwykle istotnym elementem działalności władz Uczelni. – W minionym roku podjęto wiele działań w tym zakresie, spośród których warto wymienić rozpoczęcie budowy nowego akademika na Kampusie 600-lecia Odnowienia UJ, usprawnienie procesu przyznawania miejsc w akademikach, stworzenie, dzięki hojności darczyńcy, nowego funduszu stypendialnego wspierającego studentów w trudnej sytuacji materialnej, czy dążenie do zwiększenia liczby miejsc oferujących posiłki w przy stępnych cenach. Mamy świadomość, że rolą Uniwersytetu jest

nie tylko kształcić, prowadzić badania i współpracować z otoczeniem społecznym i gospodarczym, ale również wspierać najzdolniejszych, których sytuacja materialna utrudnia urzeczywistnienie ich potencjału – akcentował.

Zwracając się do studentów rozpoczynających właśnie pierwszy rok akademicki w murach Uniwersytetu Jagiellońskiego, prorektor Paweł Laidler podkreślił: –Cieszymy się, że podjęli Państwo decyzję o kształceniu i prowadzeniu badań na najstarszej polskiej uczelni. To dla nas zaszczyt, ale i zobowiązanie do udowodnienia, że świat, który współtworzymy w duchu akademickich wartości prawdy, dobra i piękna, nie istnieje jedynie w retoryce czy w historycznych dokumentach, ale jest realnym wymiarem funkcjonowania Uniwersytetu, w którym czekają na Was pełni pasji nauczyciele akademiccy, zaangażowani pracownicy administracji oraz studenci i doktoranci, wśród których znajdziecie przyjaciół na całe życie. [...] Życzę determinacji w dążeniu do realizacji własnych celów, ale i integracji wokół wspólnych dążeń, dzięki którym tworzymy wyjątkową i ni epowtarzalną wspólnotę akademicką: szanującą różnorodność i indywidualizm, zjednoczoną wokół maksymy „Plus ratio quam vis” – mówił prorektor.

Fot. Anna Wojnar
Prorektor prof. Paweł Laidler podczas swojego wystąpienia

Szczególnym momentem uroczystości była przeprowadzona przez niego immatrykulacja studentów I roku.

– Będziemy dążyć do prawdy – podstawy wszelkiej nauki, zdobywać wytrwale wiedzę i umiejętności, przestrzegać norm, zasad współżycia i zwyczajów uniwersyteckich, dbać o dobre imię Uniwersytetu i godność studencką – ślubowało 34 studentek i studentów, wybranych z grona blisko 15 tysięcy pierwszoroczniaków. Wyrazem radości z rozpoczęcia kolejnego roku akademickiego było wspólne odśpiewanie historycznej pieśni Gaudeamus igitur

Rektor UJ prof. Piotr Jedynak życzył wszystkim studiującym na UJ młodym ludziom zapału do nauki i sukcesów, a osobom działającym w Samorządzie Studentów efektywnej pracy dla dobra studentów i Uczelni. Serdeczne podziękowania za wysiłek i działalność na rzecz całej społeczności akademickiej złożył kończącej kadencję przewodniczącej Samorządu Studentów UJ Magdalenie Herman. Następnie głos zabrał nowy przewodniczący SS UJ Michał Oronowicz. – To moment zmian – nowych osób i nowych pomysłów, ale pamiętajmy, że prawdziwa zmiana zaczyna się od nas wszystkich. Samorząd tworzymy wspólnie, każdego dnia, w ramach każdego z wydziałów i na każdym kroku naszej akademickiej drogi. To nie tylko grupa reprezentantów, lecz przede wszystkim wspólnota ponad 30 tysięcy osób studiujących, których głos ma realny wpływ na kształtowanie naszej Alma Mater – mówił. – Różnorodność kultur, języków i perspektyw sprawia, że uczymy się od siebie nawzajem i że nasza wspólnota jest tak wyjątkowa.

Wśród gości, między innymi: prof. Jacek Majchrowski, prof. Edward Nęcka, Andrzej Tombiński, prof. Jacek Purchla, prof. Tomasz Grodzicki, prof. Andrzej Mania, prof. Maria Flis, prof. Piotr Kuśtrowski, prof. Jan Wiktor Tkaczyński, ksiądz prof. Tadeusz Panuś, Agnieszka Kamińska, Marcin Mazgaj, pracownicy i studenci UJ
Podziękowania i gratulacje wraz z bukietem kwiatów od rektora UJ prof. Piotra Jedynaka otrzymała ustępująca z funkcji przewodniczącej SS UJ Magdalena Herman
Nowy przewodniczący Samorządu Studentów UJ Michał Oronowicz
Prezes Towarzystwa Doktorantów UJ Adam Parol
Fot. Anna Wojnar

Zwracając się do studentów, zwłaszcza tych rozpoczynających dopiero kształcenie na UJ, zachęcał do integracji w radosnym współtworzeniu przyszłości Uniwersytetu, który – jak podkreślił – stwarza odpowiednie warunki do pogłębiania wiedzy i zdobywania nowych umiejętności każdemu, niezależnie od jego pochodzenia czy tożsamości. – W Samorządzie pragniemy działać tak, aby każdy miał możliwość wyrażenia swojego zdania oraz współtworzenia zmian. [...] Pamiętajcie, że Wasz Samorząd jest dla Was zawsze otwarty i gotów do pomocy nawet w tych najgorszych momentach – akcentował.

Głos zabrał także prezes Towarzystwa Doktorantów Adam Parol (tekst wystąpienia na s. 18).

Zgromadzeni w Auditorium Maximum uczestnicy uroczystości, zgodnie z tradycją, wsłuchali również wykładu inauguracyjnego. W tym roku wygłosił go laureat ERC Advanced Grant prof. Cezary Galewicz z Wydziału Filozoficznego, który mówił o edynburskim archiwum Alexandra Walkera (tekst wystąpienia na s. 19–22).

Oficjalną część uroczystości, której – jak zawsze – piękną oprawę muzyczną zapewnił Chór Akademicki Uniwersytetu Jagiellońskiego Camerata Jagellonica, zakończyło wspólne odśpiewanie hymnu państwowego. W części nieoficjalnej, w holu przed aulą, za pomyślność Uniwersytetu wzniesiono toast uniwersyteckim winem.

Wieczorem, z okazji inauguracji roku akademickiego 2025/2026, aula Auditorium Maximum ponownie wypełniła się tłumem gości, tym razem za sprawą niecodziennego koncertu Zespołu Pieśni i Tańca Uniwersytetu Jagiellońskiego „Słowianki”. Ku radości zgromadzonych rozpoczęła go piękna uroczystość, podczas której I wicewojewoda małopolska Elżbieta Achinger na ręce dyrektor Zespołu Marty Wolff-Zdzienickiej przekazała Słowiankom złoty medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, przyznawany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Warto podkreślić, że Zespół Pieśni i Tańca UJ „Słowianki” jest pierwszym zespołem akademickim, i pierwszym zespołem z Krakowa, który został uhonorowany tym prestiżowym medalem. Życzeniom kolejnych spektakularnych sukcesów i gratulacjom nie było końca. Zespół odwdzięczył się absolutnie wyjątkowym, energetycznym i widowiskowym koncertem.

Rita Pagacz-Moczarska

Uroczystości inauguracyjne zakończył koncert

Zespołu Pieśni i Tańca UJ „Słowianki”, na pierwszym planie dyrektor zespołu

Marta Wolff-Zdzienicka

Anna Wojnar
Anna Wojnar
Profesorowie Wydziałów Uniwersytetu Jagiellońskiego
Prof. Cezary Galewicz, laureat ERC Advanced Grant, w wykładzie inauguracyjnym przybliżył historię edynburskiego archiwum Alexandra Walkera

Doktoranci uJ chcą być widoczni dla świata

Na inaugurację roku akademickiego 2025/2026 przenieśmy się 662 kilometry stąd. Wśród celów naszej wyobrażonej wycieczki znajdą się, między innymi, Bornholm – samotna wyspa na Bałtyku; Rugia – pełna różnorodnych atrakcji część niemieckiego Pomorza, silnie związana z pięknym, gotyckim Stralsundem; chorwacka Rijeka nad słonecznym Adriatykiem; imponujące szczyty Alp Wschodnich na pograniczu Austrii i Włoch oraz odizolowany od świata Mińsk. Ta sama odległość, a wielka różnorodność! 662. rok akademicki na Uniwersytecie Jagiellońskim z pewnością będzie dla doktorantów analogiczną gamą życiowych i naukowych krajobrazów, które – jako geograf – wyselekcjonowałem na podstawie odległości od Auditorium Maximum. Wśród nas – grupy ponad 1000 osób – znajdziemy: indywidualistycznych pasjonatów, doktorantów pracujących blisko ze swoimi mentorami, zrelaksowanych zakończeniem kształcenia nieodległych absolwentów, liderów osiągających szczyty możliwości, a także zmagających się z przeciwnościami zdeterminowanych bohaterów. Pochodzimy z różnych krajów i regionów, reprezentujemy odmienne dyscypliny, zaś nasze kształcenie w Szkołach Doktorskich przebiega często bardzo różnie.

Proponuję, ażeby z tej metafory środowiska doktoranckiego Uniwersytetu Jagiellońskiego wyprowadzić twierdzenie o zastosowaniu aplikacyjnym. Dzięki naszej różnorodności jest w nas potencjał naukowo-dydaktyczny przydatny każdemu. Doktorat to nie tylko łącznik między studiami a pracą. To również mnóstwo szans na współpracę z naukowcami, żakami czy otoczeniem poza Uniwersytetem. W nowym roku akademickim życzę nam wszystkim nowego spojrzenia na sylwetki i możliwości doktorantów Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy chcą być widoczni dla świata na licznych polach – jako eksperci, dydaktycy czy badacze.

Adam Parol prezes Towarzystwa Doktorantów

Pracownicy naukowi oraz naukowo-dydaktyczni

uJ i uJ CM nagrodzeni za działalność naukową za 2024 rok

Wydział Prawa i Administracji prof. Krzysztof Baran prof. Monika Florczak-Wątor prof. Wojciech Załuski

Wydział Filozoficzny prof. Przemysław Bąbel dr hab. Jolanta Perek-Białas, profesor UJ dr hab. inż. Łukasz Tomczyk, profesor UJ

Wydział Historyczny dr Karol Dzięgielewski dr Ewelina Miśta-Jakubowska dr hab. Marcin Przybyła, profesor UJ

Wydział Filologiczny dr hab. Jadwiga Kita-Huber, profesor UJ dr hab. Piotr Owsiński dr hab. Wojciech Sowa, profesor UJ

Wydział Polonistyki

dr Agnieszka Dauksza dr hab. Justyna Kiliańczyk-Zięba, profesor UJ prof. Małgorzata Sugiera

Wydział Fizyki, Astronomii

i Informatyki Stosowanej prof. Wojciech Florkowski dr hab. Marek Jamrozy, profesor UJ dr Michał Silarski

Wydział Matematyki i Informatyki

dr hab. Piotr Micek, profesor UJ

prof. Wiesław Pawłucki

dr hab. Marek Śmieja, profesor UJ

Wydział Chemii

dr hab. Szymon Chorąży, profesor UJ prof. Wojciech Macyk

dr Anna Rokicińska

Wydział Biologii

dr hab. Szymon Drobniak, profesor UJ

prof. Bartosz Płachno

prof. Agnieszka Rak

Wydział Geografii i Geologii

dr Ewa Grabska

dr hab. Mirosław Mika, profesor UJ

prof. Alfred Uchman

Wydział Zarządzania

i Komunikacji Społecznej

prof. Ewa Bogacz-Wojtanowska

dr Marek Deja

prof. Łukasz Sułkowski

Wydział Studiów Międzynarodowych

i Politycznych

prof. Artur Gruszczak

prof. Dorota Pietrzyk-Reeves

dr Dariusz Stolicki

Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii

prof. Józef Dulak

dr hab. Agnieszka Wolnicka-Głubisz, profesor UJ

Wydział Lekarski

prof. Tomasz Guzik

prof. Wojciech Szczeklik

prof. Anetta Undas

Wydział Farmaceutyczny

dr hab. Paweł Paśko, profesor UJ

dr Agata Siwek

prof. Agnieszka Szopa

Wydział Nauk o Zdrowiu prof. Mariusz Duplaga

prof. Andrzej Pająk dr Roman Topór-Mądry

Proch, papier i atrament: edynburskie archiwum Alexandra Walkera

Wykład inauguracyjny

Tozaszczyt i honor otwierać wykładem nowy rok akademicki w Alma Mater, z którą pozostaję związany od lat 40. Rozumiem powód zaproszenia – Komisja Europejska doceniła projekt, którym kieruję, przyznając mi grant badawczy w programie ERC Advanced Grants. Może dlatego, nieco przewrotnie, w duchu humanistyki prowokującej (jeśli takową da się pomyśleć), niekoniecznie prowokacyjnej, pozwoliłem sobie zaproponować na temat dzisiejszego krótkiego wykładu biografię projektu, który, wydawać by się mogło, nie zakończył się sukcesem, lecz porażką. Rzecz dotyczy sztuki patrzenia, notowania i pisania, ale i sztuki budowania archiwum: zachowywania i... zapominania.

Za biografią archiwum, o którym chciałbym opowiedzieć, kryje się zrazu młody człowiek, mniej więcej w wieku, w jakim w naszym kraju rozpoczynać można by studia uniwersyteckie. Nie był Polakiem. Był Szkotem. Punktem zwrotnym w karierze było dla niego wstąpienie do szkoły kadetów i błyskawiczna decyzja wzięcia udziału w przedsięwzięciu, które wówczas obiecywać mogło młodemu człowiekowi otwarcie na prawie wszystko. Był rok 1781. W kilka miesięcy później wsiadł na statek do Indii. Niestety, statek miał kłopoty, musiał zawrócić. Alexander Walker znalazł miejsce na innym i po kilku miesiącach żeglugi (tyle trwała droga do Indii przed otwarciem Kanału Sueskiego) dotarł do Bombaju, gdzie natychmiast wstąpił do armii Kompanii Wschodnioindyjskiej.

Church Art Gallery przez spadkobierców jego wnuków, którzy wyemigrowali do Nowej Zelandii pod koniec XIX wieku. Zamówiony przez Walkera w 1819 roku, po powrocie z Indii, przedstawia już generał-brygadiera Alexandra Walkera of Bowland jako posiadacza niewielkiego majątku o nazwie Bowland. Jego twarz nie zdradza burzliwych kolei losu. Wrócimy do nich za moment.

Nie posiadamy jego podobizny z tego ani innego okresu, który nas interesuje. Jedyny znany mi portret nie znajduje się ani w Anglii, ani w Szkocji, lecz... w Nowej Zelandii – podarowany Christ

W tym samym roku, gdy Walker wylądował w Bombaju, w Londynie ukazała się drukiem, legendarna dziś, mapa przedstawiająca rzeczywiste i wyobrażone dominia brytyjskie na subkontynencie indyjskim, w projekcie jednocześnie imperialnym i nowoczesnościowym – mapa Indii Jamesa Renella. Opiera się na nowatorskiej metodzie pomiaru, kalkulacji i reprezen-

t acji: perambulatorze i tri angulacji. W pomiarach brali udział zwłaszcza oficerowie Kompanii, niekoniecznie Brytyjczycy, i ich lokalni asystenci. Jednym z ważniejszych był szwajcarski inżynier, a później kolekcjoner sztuk, Antoine Polier, który w t ym samym roku darował British Museum komplet 13 rękopisanych tomów Wed, jakie uzyskał po latach poszukiwań dzięki łaskawości jednego z regionalnych władców Rajasthanu. Na mapie Renella widnieje spory kartusz, którego imperialne przesłanie Renell postanowił wyjaśnić rok później: oto postaci o orientalizowanych kształtach i szatach ofiarowują stojącej na cokole Brytanii „święte księgi Indii” w geście uznania opiekuńczej roli brytyjskiej misji cywilizacyjnej. Misję tę kształtowały w tym czasie, między innymi, bengalski orientalizm i początki nowej dyscypliny opartej na imperialnym autorytecie druku, później zwanej filologią, nastawionej wówczas raczej na odkrywanie zamierzchłej przeszłości indyjskiego świata, słabo zainteresowanej jego współczesnością, zachłyśniętej dziedzictwem sanskrytu, ignorującej bogactwo indyjskich światów regionalnych. Wielka mapa Renella chlubi się racjonalną kalkulacją opartą na rzetelnym pomiarze. Przy powiększeniu sprawdza się zwłaszcza w regionach północnych i wschodnich, gdzie Kompania krzepła już powoli w swych nowych posiadłościach. Jednak nie w każdym miejscu. Uważne oko dostrzega spore braki w nazwach i odległościach w środkowej i południowej części zachodniego wybrzeża. Zwłaszcza w regionie Malabaru. To tam trafił Alexander Walker z bombajską armią East India Company w 1782 roku. W rok później widzimy go już w randze chorążego

Generał-brygadier Alexander Walker (1764–1831), portret pędzla Henry’ego Raeborna
Domena
publiczna

w trakcie kampanii militarnej przeciwko armii Hajdara Alego, podczas wydarzeń nazwanych później przez historyków wojnami majsurskimi. W 1784 roku był już porucznikiem i oddał się dobrowolnie w niewolę jako gwarant rozejmu, kiedy Brytyjczycy ponieśli klęskę z rąk tegoż Hajdara Alego w bitwie pod Mangalore. Ledwo uszedł z życiem. Jego talenty zostały docenione. W 1785 roku bombajska dyrekcja Kompanii Wschodnioindyjskiej powierzyła mu oddział żołnierzy, którym dowodził w niezwykłej ekspedycji do północnych rubieży znanego świata Ameryki. Jej celem było nawiązanie kontaktu i przejęcie kontroli nad lukratywnym handlem futrami z rdzennymi plemionami. Pomimo ostatecznej porażki całego przedsięwzięcia Walker wrócił do Malabaru i szybko awansował: w roku 1789 został majorem, a zaraz potem podpułkownikiem z funkcją superintendenta armii bombajskiej. Brał udział w kolejnych kampaniach. W trakcie burzliwych dni i nocy, tygodni i miesięcy militarnych działań młody wciąż Alexander doświadczył wszystkiego, ale nigdy nie zaprzestał jednego – pisania. Z karabinem na kolanach notował w oprawnych w skórę notatnikach dużego formatu, niemal codziennie, z uporem i wiarą kogoś, kogo nie opuszcza pewność, że jego zapiski, notatki, uwagi, rozprawki mają archiwalną, historyczną i publikacyjną wartość. Kiedy tylko mógł, redagował, uzupełniał, kreślił i przepisywał – przygotowywał tzw. fair copies. W gorączce nocnych marszów, w prochu gościńców, monsunowych deszczach, w bitewnym zgiełku i zasadzkach nieprzyjaciela tracił swoje archiwum kilkakrotnie. Za każdym

razem z m ozołem je odtwarzał i kontynuował pisanie. Czerpany papier od Clariona i solidna skóra opraw pozwoliły zapiskom trwać nawet w wymagającym, podzwrotnikowym klimacie Malabaru –z deszczami, palącym słońcem i insektami uwielbiającymi celulozę. Pisał wiedziony pasją i poczuciem misji, zachował wszystkie kopie – te bardziej i mniej udane, te czytelne i te sporządzane ręką niepewną od tropikalnej gorączki. Nie pisał historii imperium. Był Szkotem w sł użbie angielskiej, przemianowanej później na brytyjską, kompanii.

Wybitny historyk niemiecki Reinhart Koselleck mówił, że historia pisana przez zwycięzców niewiele ma nam do powiedzenia, natomiast dzieje pisane z punktu widzenia pokonanych, zwłaszcza takie, które zawarły w sobie wysiłek na rzecz zrozumienia i usensownienia przegranej, stanowić mogą nie lada kąsek dla poszukującego historyka: Być może – krótkofalowo [jak dodaje Koselleck] – historia tworzona jest przez zwycięzców, ale postępy w doświadczeniu historycznym pochodzą – długofalowo – od pokonanych. Hipoteza, zgodnie z którą pokonanym zawdzięczamy głębsze wglądy w dzieje, nie pozwala naturalnie na wniosek odwrotny, wedle którego każda historia napisana przez pokonanych byłaby z tego powodu bardziej pouczająca1

Krwawo stłumione jakobickie powstanie Stuartów z lat 1745–1746 musiało jeszcze pozostawać w pokoleniowej pamięci rodziny młodego Alexandra. Ale jego pamięć kolorować musiała też inna świadomość – świadomość wyłaniania się nowej epoki w myśleniu o sobie i świecie,

jaka przyświecała wielu Szkotom drugiej połowy XVIII stulecia, przede wszystkim tym, którym bliskie były idee tzw. szkockiego oświecenia (na przykład Adamowi Fergusonowi). Jej część to pisząca się właśnie historia brytyjskiego imperium, a zwłaszcza dzieje niezwykłego przedsięwzięcia formatu globalnego, jakim okazała się The East India Company (Kompania Wschodnioindyjska) i towarzyszący jej ekspansji rozwój infrastruktury: linie komunikacyjne łączące serce rosnącego imperium z jego odległymi dominiami, poczta, druk, prasa, później telegraf i kolej. Kompania pozostawała jednak cały czas projektem – śmiało zarysowanym na podstawie królewskiego przywileju, odnawianego później okresowo przez kolejnych władców i brytyjski parlament. Nie brakowało zwolenników i inwestorów (do nich zaliczała się nawet rodzina królewska), ale i zaciekłych krytyków tak całego przedsięwzięcia, jak i jego modus operandi . Do czasów przejęcia władzy w Indiach przez rząd brytyjski w 1858 roku polityka Kompanii zmieniała się kilkakrotnie, makroregionalne władze kształtowały wizje ambitnych jednostek. W jej służbie pozostawało wielu wybitnych Szkotów, ale i Francuzów, Niemców czy Szwajcarów (nie znam Polaków), lecz codzienną praktykę toczyła erozja przerostu papierowej administracji, a globalne przedsięwzięcie nieraz skrywało prywatne, ścierające się interesy: powstawały bajeczne fortuny, którym towarzyszyły spektakularne bankructwa, zwycięzcy i zwyciężeni, a bliżej połowy stulecia coraz bardziej jasne było, że Kompania musi upaść jako przedsięwzięcie giełdowe. By do tego nie dopuścić, brytyjski parlament zdecydował o przejęciu Kompanii przez Koronę, a jej resztki, w postaci herbacianych plantacji, przetrwały do roku 1874. Pozostało olbrzymie archiwum w postaci tzw. India Office – instytucji już nie handlowej, ale imperialnej.

Tak w wielkim i upraszczającym skrócie rysuje się tło epoki, na którą przypadła kariera Alexandra Walkera. Unikając zbytnich uogólnień, pozwolę sobie tylko dodać, że kariera ta miała również globalny charakter, choć nas interesuje tutaj jedynie jej epizod, zogniskowany na zachodnim wybrzeżu subkontynentu indyjskiego, zwanym wybrzeżem malabarskim, bądź po prostu Malabarem, czy raczej jego północną częścią zwaną Brytyjskim Malabarem. Część środkowa

Mapa Indii autorstwa Jamesa Rennella z 1782 roku z alegorią Brytanii chroniącej święte księgi Hindusów Domena publiczna

i południowa Malabaru nigdy nie weszły w skład imperium brytyjskiego, pozostając w rękach, uzależnionych od Brytyjczyków, ale jednak formalnie niezależnych, południowoindyjskich dynastii królestwa Koczinu i Trawankoru. Przystąpiły one do nowego państwa indyjskiego dopiero kilka lat po jego formalnym powołaniu, na mocy decyzji ich władców, w połowie lat 50. XX wieku, niedługo po tym, gdy edynburska National Library of Scotland wzbogaciła się o niezwykły dar w postaci archiwum Walkera.

W przedmowie do swojej przełomowej pracy na temat historii Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej ( Trade and Empire) z 1970 roku Pamela Nightingale z Uniwersytetu w Oxfordzie wskazała jako źródła swojego opracowania nieskatalogowane rękopisy Alexandra Walkera, zdeponowane w National Library of Scotland w Edynburgu. Archiwum to pozwoliło jej na sporządzenie niezwykłego portretu skorumpowanych elit w strukturach zarządu Kompanii oraz kilku krytycznie myślących jednostek. Nightingale twierdzi, że była pierwszym użytkownikiem materiałów, które określa jako nieuporządkowane i nieopisane pudła, zawierające rękopisy Alexandra Walkera. Nie wspomina indyjskiego historyka Shri Dharampala, który pracował nad archiwum, pieczołowicie kopiując część jego zawartości w latach 1966–1968. Opis Pameli Nightingale sugeruje, że miała ona do czynienia z chaotycznym zbiorem zapisków. Nie potrafię powiedzieć, jak wyglądało archiwum u schyłku lat 60. XX wieku. Wiem, że później zaglądali do niego prof. Linda Rosner, odtwarzająca historię roślin Malabaru – w 2008 roku, oraz południowoafrykański historyk keralskiego pochodzenia Dilip Menon – zauroczony możliwością odnalezienia klucza do własnej historii w zapiskach ambitnego Szkota. Pracowałem w archiwum dwukrotnie: w 2023 i 2024 roku. Współczesny dostęp do niego ma postać elektroniczną, jednak nie do końca przejrzystą, a jeden z asystentów bibliotekarza poleca dla uzupełnienia katalog drukowany. W rzeczywistości jest to powielony, maszynopisany katalog, którego X tom nie jest datowany, ale został sporządzony po roku 1977. Katalog organizuje archiwum niebagatelne co do wielkości: to 592 tomy oprawnych w skórę dzienników, relacji z kampanii militarnych, raportów, notatek, korespondencji, tematycznych traktatów, esejów na temat

kultury i religii, społecznego porządku i ekonomii, ze znaczącą liczbą tekstów pieczołowicie przygotowywanych do publikacji. A więc coś zgoła innego niż nieuporządkowane pudła zapisków... To archiwum pod wieloma względami niezwykłe, a nawet intrygujące. Jest dzisiaj pilnie – by nie rzec: zazdrośnie, strzeżone, dostępne jedynie w czytelni materiałów rzadkich na ostatnim piętrze budynku głównego National Library w Edynburgu. Użytkownikom uważnie patrzy się na ręce – nie wolno wnosić niczego prócz ołówka i notatnika, ewentualnie osobistego komputera, można fotografować tylko za uprzednią zgodą obsługi i jedynie do 10 procent konsultowanej zawartości. Archiwum Walker of Bowland (tak oficjalnie się nazywa) wyraźnie funkcjonuje na zasadzie skarbu wyjątkowej wartości. Zostało bibliotece podarowane w roku 1952, a więc ponad 100 lat od śmierci autora, i w momencie, kiedy edynburska Biblioteka Narodowa zyskała wreszcie swój główny gmach, którego budowę przerwał wybuch wojny. Maszynopisany katalog z końca lat 70. XX wieku porządkuje archiwum Walkera, dzieląc jego niebagatelną zawartość (592 tomy!) na sześć grup manuskryptów: pierwsza zawiera materiały dotyczące Malabaru (1790–1810), czwarta – 185 (sto osiemdziesiąt pięć!) tomów (MSS 13775–13960) materiałów przygotowanych przez autora do druku, opatrzonych przez niego samego adnotacją fair copy Przyjrzyjmy się krótko materialnej stronie artefaktów z tej ostatniej grupy. Te czystopisy – wyedytowane i wykaligrafowane ręką autora kopie – to oprawne w skórę woluminy wysokiej jakości trwałego papieru, często znacznego formatu, zbliżonego do A3, z wykaligrafowanym starannie tekstem wraz ze spisem treści, streszczeniami kolejnych rozdziałów, numeracją stron, sekcji i rozdziałów, ruchomą paginą, przypisami i komentarzami, tabelami, niekiedy ilustracjami, intertekstualnymi odniesieniami, ewidentnie przygotowanymi przez autora do publikacji. Niektóre zawierają dopiski i wklejki z nazwami własnymi w języku regionu malajalam – prawdopodobnie ślad nieocenionej pomocy lokalnego asystenta, którego imię znamy dzięki notatkom Walkera. Jak wiele z nich i kiedy ukazało się drukiem? Okazuje się, że tylko dwa. Z tego punktu widzenia zamiarów ambitnego Szkota nie można żadną miarą uznać za sukces. A co z resztą? Dlaczego tak się stało?

Nie mamy jasnej odpowiedzi na te i inne pytania... Przynajmniej na razie, przede wszystkim z powodu krótkiej historii dostępu do zawartości archiwum. Być może, że i jego rozmiar mógł, i nadal może, zniechęcać. Podobnie jak restryktywna polityka depozytariuszy. Są też zapewne i inne powody: znaczna część esejów dotyczących administracji, polityki i zarządzania wydatkami Kompanii krytycznie odnosiła się do wielu przyjętych przez jej zarządy rozwiązań, nie szczędząc kąśliwych uwag w stosunku do osób piastujących najwyższe funkcje w jej strukturach. Musimy pamiętać, że w chwili śmierci Alexandra Walkera The East India Company – prawdopodobnie największe giełdowe przedsiębiorstwo swoich czasów, przedsiębiorstwo globalne – powoli przekształcała się (niekoniecznie z własnej woli) w gigantyczną instytucję administracyjno-militarną z p rerogatywami politycznymi. Krytykowana od wewnątrz i z z ewnątrz, pod ciężarem nieskończenie rosnących wydatków własnych, zwłaszcza przeznaczonych na prowadzenie niekończących się wojen, Kompania nieuchronnie chyliła się ku upadkowi, a głoszony przez jej zwolenników ideał wolnego handlu (gwarantowanego monopolem wspomaganym bagnetem i ołowiem) zastąpiły niedługo ideały imperium wyrażone po kryzysie 1857 roku trójcą nieco ironicznie pobrzmiewających innych pojęć: wolność, braterstwo i federacja.

Zostawmy jednak odpowiedzi na te pytania na inną okazję. Już w randze podpułkownika Alexander Walker kontynuował swoje zapiski i cierpliwie gromadził służbową korespondencję, pełniąc obowiązki członka komisji ds. Malabaru, a potem rezydenta w królestwie Marathów i księstwie Kathiawaru. Kontynuował je po powrocie do Anglii w 1810 i do Szkocji w 1812 roku. Uparcie przeredagowywał pisma, rozprawy, eseje i księgi historii Malabaru, nawet w trakcie ostatniej swojej misji prowadzonej z ramienia Kompanii, kiedy to sprawował funkcję gubernatora Wyspy św. Heleny, tuż po śmierci innego wielkiego przegranego – Napoleona. Jego archiwum już wówczas nabierało ostatecznego kształtu, formowanego ręką człowieka, który wierzył, że sztuka archiwizowania zapisków, notatek, listów, przemyśleń obrazujących wysiłek na rzecz zrozumienia innych, ich czasu oraz ich historii ma sens.

Jeden z przygotowywanych wówczas tomów, wyedytowanych w postaci „czystopisu” (fair copy), jest przekładem z języka malajalam anonimowego tekstu o nazwie Keralolpatti, czyli Powstanie Kerali. To specyficzny gatunek quasi-historycznego pisarstwa, dotyczącego tożsamości rozciągniętego wzdłuż Morza Arabskiego regionu, zwanego wówczas przez Europejczyków Malabarem. Zagadka jego tożsamości bez wątpienia intrygowała Walkera. Dzisiaj wiemy, że gatunek ten kształtował przez kilka wieków regionalnie specyficzne wyobrażenie temporalnego i geopolitycznego porządku wspólnej przestrzeni dla zbiorowości, która w jej dzisiejszej postaci wyraża się w liczbach dotyczących powierzchni i mieszkańców wartościami bardzo bliskimi do tych ilustrujących Polskę i Polaków. Musimy też pamiętać, że w tym samym czasie w Polsce działał i tracił rodzinną fortunę na niezwykły projekt pasjonat i samouk sanskrytu, niepospolity wizjoner i organizator pierwszej drukarni zdolnej używać czcionki pisma devanagari, by drukować gramatykę sanskrytu – mowy starożytnych Skuthów, Walenty Skorochód-Majewski. Był równolatkiem Walkera. Obaj urodzili się w 1764 roku. On też zapisał się w historii jako twórca krytycznego dla nas archiwum. W obszernych komentarzach Walkera do Keralolpatti – wydobytego z otchłani czasu dzieła, przykładu innej historiografii, widzimy wyraźnie zmieniającą się perspektywę piszącego, nowy głos, który wydaje się nie tylko sympatyzować z przegrywającym (niekoniecznie z Brytyjczykami) światem, z którego tekst ów wyrasta, ale stara się sens tego odmiennego świata, innego porządku, pojąć, niemal staje po stronie świata, który, ustępując nowemu, domaga się wysiłku na rzecz zrozumienia. Walker zmagał się z językiem, którego nie znał, i kategoriami, których nie pojmował. Pod wieloma względami przegrywał. Ale głos na rzecz zrozumienia poczyna dominować w pozostałych tomach przygotowywanych do publikacji, wliczając w nie pięciotomową Historię Malabaru i – rzecz raczej nieznana – tom poświęcony pokrewieństwu sanskrytu z językami słowiańskimi (Walenty Skorochód-Majewski również śnił o tych pokrewieństwach). Rękopisy kilku wersji Powstania Kerali posiadamy w Europie w archiwum niestrudzonego Hermanna Gunderta w Tybindze.

Manuskrypt jednej z n ich, noszący nazwę Keralolpatti Kilipattu (Pieśń papugi o powstaniu Kerali), stał się dla mnie inspi-

racją przy sporządzaniu projektu dotyczącego pieśni jako gatunku ekspresji i medium komunikacji oraz dźwiękowo-rytmicznych form poznania, wiedzy ucieleśnionej w postaci, głosie i ruchach performującego ciała śpiewaka. Projekt otrzymał tytuł „Voices from the Deep South” i zyskał przychylność Komisji Europejskiej. Mówiąc te słowa, zastanawiam się, czy biografia archiwum Alexandra Walkera miałaby szanse na wygraną w konkursie o finansowanie ze strony europejskiej agencji...

Na razie jednak niech nas zadowoli inna refleksja: być może archiwum Walkera, zachowujące z definicji wszystkie wersje i kopie, w obawie utraty wynikającej zapewne z okoliczności jego powstawania, staje się małym zwierciadłem gigantycznego archiwum Kompanii Wschodnioindyjskiej, przeprowadzonego do imperialnych gmachów

India Office, a potem British Library, gdzie urzędowej korespondencji Walkera wcale nie szuka się łatwiej. Stąd już niedaleko do bardziej współczesnych archiwów – tych cyfrowych, umieszczanych w tak czy inaczej rozumianych chmurach lokowanych w cyfrowo zabezpieczanych klatkach, od których oddziela nas tzw. paywall. Filozofii gigakoncernów zarządzających danymi, takimi jak choćby Google, przyświecać zdaje się ta sama, co do natury, obawa o utratę choćby kilku bitów informacji. A co z utratą zdolności do zapominania, drugiej strony pamięci – umiejętności, być może, równie niezbędnej dla przetrwania ludzkiego gatunku?

Cezary Galewicz

Katedra Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ

1 R. Koselleck, Warstwy czasu. Studia z metahistorii, Warszawa 2013, s. 58.

Strona tytułowa dzieła Walentego Skorochoda-Majewskiego Gramatyka mowy starożytnych Skuthów; Warszawa, 1828
Domena publiczna

Awans uJ w THE World university Rankings

Uniwersytet

Jagielloński jest (ex aequo z Uniwersytetem Medycznym im. Piastów Śląskich we Wrocławiu) najlepszą uczelnią w Polsce według rankingu Times Higher Education (THE) World University Rankings 2026. Został sklasyfikowany w przedziale 501–600, tym samym awansując względem 2024 roku, w którym zajął pozycję w przedziale 601–800. W tegorocznym zestawieniu uwzględniono 2000 uczelni ze 115 krajów, w tym 42 z Polski (Uniwersytet Warszawski i Uniwersytet Medyczny w Łodzi zajęły miejsca w przedziale 801–1000). Pierwsze miejsce zajął – ponownie – Uniwersytet Oksfordzki, drugie Instytut Technologicz-

ny Massachusetts, a trzecie ex aequo Uniwersytet Princeton i Uniwersytet w Cambridge. Twórcy THE World University Rankings biorą pod uwagę 18 starannie skalibrowanych wskaźników wydajności pogrupowanych w pięć głównych obszarów: nauczanie (środowisko uczenia się), środowisko badawcze (wielkość, dochody z badań i reputacja), jakość badań (wpływ cytowań, siła badań), umiędzynarodo -

wienie (pracownicy, studenci i badania) oraz przemysł (transfer wiedzy, dochody z przemysłu i patenty). Uniwersytet Jagielloński najwyższe noty otrzymał w kategoriach jakość badań oraz przemysł. W ramach Times Higher Education World University Rankings tworzone są również zestawienia ze wskazaniem na konkretne dyscypliny lub grupy dyscyplin naukowych. Najstarsza polska uczelnia zajęła bardzo wysoką pozycję w dwóch z nich: prawie (przedział 101–125) oraz dziedzinach artystycznych i humanistycznych (przedział 201–250).

uJ współtworzy Open Eyes Economy Summit

Uniwersytet

Jagielloński aktywnie wspiera merytoryczną część kongresu Open Eyes Economy Summit, który odbędzie się 18 i 19 listopada 2025 w Centrum Kongresowym ICE Kraków oraz on-line. Partnerstwo między Uniwersytetem, który został głównym patronem merytorycznym kongresu, a organizatorami przedsięwzięcia opiera się na współpracy w zakresie kształtowania prezentowanych treści oraz dyskusji. To niezwykle istotne z co najmniej dwóch powodów – mowa o 10., jubileuszowej edycji Open Eyes Economy Summit, a także o jej temacie przewodnim: ekonomii wartości. W ramach kongresu odbędą się dyskusje, spotkania i prelekcje w pięciu ścieżkach tematycznych: Firma-Idea , Miasto-Idea, Marka-Kultura, Open Eyes in Space oraz Ład międzynarodowy. Wśród gości spodziewać się można wybitnych teoretyków, doświadczonych praktyków oraz nazwisk znanych ze świata polityki, biznesu i działań społecznych.

Podczas kongresu przedstawiciele Uniwersytetu Jagiellońskiego wezmą

udział w dwóch spotkaniach: sesji inspiracyjnej Wartości firmy: trwałe podstawy czy gra pozorów? – z udziałem rektora UJ prof. Piotra Jedynaka, Karoliny Adamskiej-Woźniak, Mariny Dubakiny, Joanny Dymnej-Oszek i Ma rty Mikliszańskiej, moderacja: Marek Tejchman, oraz panelu UJ: Przyszłość AI – perspektywy przez pryzmat wiedzy , z udziałem dr. Szymona Bobka, dr Karoliny Mani, prof. Aleksandra Mendyka i dr. Witolda Zontka.

Jedną z se sji specjalnych – Transformacja Regionu CPK – wyzwania, szanse, odpowiedzialność, moderować będzie dr Łukasz Fiedeń, a uczestnikiem rozmowy Czego dowiedzieliśmy się o naszym państwie w 2025 roku? będzie dr hab. Jarosław Flis, profesor UJ. Szczegółowy program wydarzenia dostępny jest pod adresem: https://kongres.oees.pl. W organizację kongresu mogą również zaangażować się studenci UJ.

Red.

Red.

Złoty medal

„Zasłużony Kulturze gloria Artis” dla Zespołu Pieśni i Tańca uniwersytetu Jagiellońskiego „Słowianki”

Z

espół Pieśni i Tańca Uniwersytetu Jagiellońskiego „Słowianki” został uhonorowany złotym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Najwyższe wyróżnienie w dziedzinie twórczości artystycznej, działalności kulturalnej lub ochronie kultury i dziedzictwa narodowego, w imieniu ministra kultury i dziedzictwa narodowego, na ręce dyrektor Marty Wolff-Zdzienickiej, wręczyła Zespołowi I wicewojewoda małopolska Elżbieta Achinger. – Słowianki są świetną wizytówką Polski i Polaków, promując naszą kulturę nie tylko w kraju, ale też na świecie. Jesteście absolutnie najlepsi. Przyznanie medalu „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” to wyraz uznania dla Waszego niezwykłego zaangażowania i talentu. Niech ta nagroda będzie inspiracją do dalszej twórczej działalności – powiedziała ze sceny Auditorium Maximum 1 października 2025, tuż przed rozpoczęciem tradycyjnego, 19. już w tym miejscu, koncertu Zespołu z okazji inauguracji nowego roku akademickiego. Sukces Słowianek oklaskiwali licznie zgromadzeni goście, wśród których nie zabrakło rektora UJ prof. Piotra Jednaka, prorektorów UJ prof. Jarosława Górniaka, prof. Pawła Laidlera, prof. Wojciecha Macyka, a także profesorów: Andrzeja Mani, Szczepana Bilińskiego i Barbary Bilińskiej. Warto podkreślić, że Słowianki są pierwszym zespołem akademickim oraz pierwszym zespołem z Krakowa odznaczonym złotym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. To ważne wyróżnienie uzupełniło listę długich osiągnięć Słowianek, do których zaliczyć wypada, między innymi, otrzymany w 2016 roku srebrny medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, medal Merentibus, Odznakę 1000-lecia Państwa Polskiego, złotą odznakę „Za pracę społeczną dla Miasta Krakowa”, Medal Województwa Małopolskiego, Medal Sejmu RP czy dyplomy ministra kultury i sztuki „Za wybitne osiągnięcia w upowszechnianiu kultury”. Koncertem, który odbył się tuż po wręczeniu odznaczenia, Zespół udowodnił, że w pełni na nie zasługuje.

I wicewojewoda małopolska Elżbieta Achinger, na ręce dyrektor Zespołu Pieśni i Tańca Uniwersytetu Jagiellońskiego „Słowianki” Marty Wolff-Zdzienickiej, przekazuje złoty medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”

Red. Sukces Zespołu Pieśni i Tańca Uniwersytetu Jagiellońskiego „Słowianki” oklaskiwali licznie zgromadzeni w Auditorium Maximum goście; 1 października 2025

Rita Pagacz-Moczarska

Zespół Pieśni i Tańca Uniwersytetu Jagiellońskiego „Słowianki” jest świetną wizytówką Polski i Polaków, promując naszą kulturę nie tylko w kraju, ale też na świecie. Jesteście absolutnie najlepsi – akcentowała I wicewojewoda małopolska Elżbieta Achinger podczas wręczania Zespołowi, na ręce jego dyrektor Marty Wolff-Zdzienickiej, złotego medalu „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”

Rita Pagacz-Moczarska
Rita Pagacz-Moczarska
Rita Pagacz-Moczarska
Rita Pagacz-Moczarska
Rita Pagacz-Moczarska
Rita Pagacz-Moczarska

Badacze z uJ w World’s Top 2% Scientists

Aż 133 naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego znalazło się w najnowszym rankingu World’s Top 2% Scientists – zestawieniu najbardziej wpływowych badaczy na świecie, przygotowywanym przez Uniwersytet Stanforda we współpracy z wydawnictwem Elsevier. To o 20 nazwisk więcej niż w roku ubiegłym.

Na ranking składają się dwie listy: pierwsza ocenia dorobek naukowy, uwzględniający całą karierę naukową (wykorzystując dane od 1960 roku), w drugiej brane są pod uwagę cytowania publikacji tylko z poprzedniego roku kalendarzowego.

Ocenie podlega dorobek naukowy poszczególnych badaczy ze wszystkich dziedzin nauki według indeksu bibliometrycznego, który uwzględnia: indeks Hirscha, liczbę cytowań (z uwzględnieniem autocytowań), Impact Factor czy miejsce i rolę na liście autorów.

– Największa satysfakcja dla rektora uczelni to sukcesy pracowniczek i pracowników. Serdecznie gratuluję wszystkim badaczkom i b adaczom UJ, którzy znaleźli się w prestiżowym World’s Top 2% Scientists – mówił rektor UJ prof. Piotr Jedynak.

Na liście oceniającej całościowy dorobek naukowy znalazły się nazwiska 81 naukowców z UJ. Są to: śp. prof. Andrzej Szczeklik (Wydział Lekarski), śp. prof. Stanisław Konturek (Wydział Lekarski), prof. Karol Życzkowski (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Anetta Undas (Wydział Lekarski), prof. Barbara Krajewska (Wydział Chemii), prof. Tadeusz Sarna (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii), prof. Tomasz Guzik (Wydział Lekarski), śp. prof. Ryszard Gryglewski (Wydział Lekarski), prof. Tomasz Brzozowski (Wydział Lekarski), prof. Józef Dulak (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii), prof. Romuald Janik (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Jan Kozłowski (emerytowany profesor Wydziału Biologii), prof. Jan Potempa (Wydział Biochemii, Biofizyki

i Biotechnologii), prof. Alfred Uchman (Wydział Geografii i Geologii), prof. Andrzej Białas (emerytowany profesor Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Wiesław Roth (Wydział Chemii), prof. Gabriel Nowak (Wydział Farmaceutyczny), prof. Grażyna Jasieńska (Wydział Nauk o Zdrowiu), prof. Wojciech Florkowski (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Piotr Popik (Wydział Nauk o Zdrowiu), prof. Roman Nalewajski (emerytowany profesor Wydziału Chemii), prof. Grzegorz Sulka (Wydział Chemii), prof. Jacek Dziarmaga (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Maciej Małecki (Wydział Lekarski), śp. prof. Wiesław Jędrychowski (Wydział Lekarski), prof. Janusz Marcinkiewicz (emerytowany profesor Wydziału Lekarskiego), prof. Andrzej Pilc (Wydział Nauk o Zdrowiu), prof. Elżbieta Richter-Wąs (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Piotr Bizoń (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Marek Sanak (Wydział Lekarski), prof. Andrzej Szytuła (emerytowany profesor Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Andrzej Pająk (Wydział Nauk o Zdrowiu), prof. Małgorzata Barańska (Wydział Chemii), prof. Jakub Zakrzewski (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), śp. prof. Marek Szydłowski (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Stanisław Migórski (Wydział Matematyki i Informatyki), prof. Bogdan Damski (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Ewa Gregoraszczuk (emerytowana profesor Wydziału Biologii), dr hab. Mariusz Mitoraj, profesor UJ (Wydział Chemii), prof. Ryszard Laskowski (Wydział Biologii), prof. Marcin Barczyński (Wydział Lekarski), prof. Józef Spałek (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), śp. prof. Jerzy Vetulani (Wydział Lekarski), prof. Krzysztof Sacha (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Zbigniew Sojka (Wydział Chemii), prof. Jerzy Kruk (Wydział Biochemii, Bio-

fizyki i Biotechnologii), prof. Maria Nowakowska (emerytowana profesor Wydziału Chemii), prof. Katarzyna Turnau (Wydział Biologii), prof. Andrzej Oleś (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Dariusz Dudek (Centrum Medycyny Cyfrowej i Robotyki), prof. Zbigniew Błocki (Wydział Matematyki i Informatyki), prof. Radosław Śpiewak (Wydział Farmaceutyczny), prof. Mariusz Duplaga (Wydział Nauk o Zdrowiu), prof. Michał Praszałowicz (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Grażyna Stochel (Wydział Chemii), prof. Halina Ekiert (Wydział Farmaceutyczny), prof. Anna Wesołowska (Wydział Farmaceutyczny), prof. Barbara Sieklucka (emerytowana profesor Wydziału Chemii), dr hab. Janusz M. Dąbrowski, profesor UJ (Wydział Chemii), prof. Steven Bass (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), dr Ahmed Radwan (Wydział Geografii i Geologii), prof. Stefan Chłopicki (Jagiellońskie Centrum Rozwoju Leków), dr Emilian Kavalski, profesor UJ (Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych), prof. Paweł Kościelniak (emerytowany profesor Wydziału Chemii), dr inż. Ewa Kowalska, profesor UJ (Wydział Chemii), prof. Bogusława Budziszewska (Wydział Farmaceutyczny), prof. Paweł Moskal (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Jacek Jawień (Wydział Lekarski), dr hab. Agnieszka Mazur-Biały, profesor UJ (Wydział Nauk o Zdrowiu), prof. Maciej Ogorzałek (emerytowany profesor Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Jolanta Jaworek (emerytowana profesor Wydziału Nauk o Zdrowiu), dr Enrico Gnecco, profesor UJ (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), dr Karol Piczak (Wydział Matematyki i Informatyki), prof. Jacek Tabor (Wydział Matematyki i Informatyki), prof. Wojciech Branicki (Wydział Biologii), dr hab. Łukasz Michalczyk, profesor UJ (Wydział Biologii), dr Daniel Stec (Wydział Biologii), prof. Katarzyna Kieć-Kononowicz (Wydział Farmaceutyczny),

prof. Grzegorz J. Nalepa (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Marcin Nobis (Wydział Biologii), prof. Irena Roterman-Konieczna (emerytowana profesor Wydziału Lekarskiego). Na liście najczęściej cytowanych w 2024 roku naukowców znalazło się 101 członków społeczności Uniwersytetu Jagiellońskiego. Są to: dr Ahmed Radwan (Wydział Geografii i Geologii), prof. Tomasz Guzik (Wydział Lekarski), prof. Karol Życzkowski (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Anetta Undas (Wydział Lekarski), prof. Barbara Krajewska (Wydział Chemii), dr hab. Paweł Nowak, profesor UJ (Wydział Chemii), prof. Stanisław Migórski (Wydział Matematyki i Informatyki), dr Tetiana Tatarchuk (Wydział Chemii), dr hab. Mariusz Mitoraj, profesor UJ (Wydział Chemii), prof. Grażyna Jasieńska (Wydział Nauk o Zdrowiu), prof. Elżbieta Richter-Wąs (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), dr hab. inż. Łukasz Tomczyk, profesor UJ (Wydział Filozoficzny), dr hab. Janusz Dąbrowski, profesor UJ (Wydział Chemii), prof. Halina Ekiert (Wydział Farmaceutyczny), prof. Mariusz Duplaga (Wydział Nauk o Zdrowiu), dr hab. Iana Markevych (Wydział Filozoficzny), prof. Marek Jastrzębski (Wydział Lekarski), prof. Jan Potempa (Wydział Biochemii, Biofizyki i B iotechnologii), prof. Tadeusz Sarna (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii), prof. Agnieszka Szopa (Wydział Farmaceutyczny), dr hab. Agnieszka Mazur-Biały, profesor UJ (Wydział Nauk o Zdrowiu), dr Karol Piczak (Wydział Matematyki i Informatyki), prof. Józef Dulak (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii), prof. Wojciech Florkowski (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Elżbieta Kołaczkowska (Wydział Biologii), prof. Jacek Dziarmaga (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Jan Kozłowski (emerytowany profesor Wydziału Biologii), dr hab. Beatrycze Nowicka (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii), prof. Grzegorz Sulka (Wydział Chemii), prof. Wojciech Czakon (Wydział i Komunikacji Społecznej), prof. Roman Nalewajski (emerytowany profesor Wydziału Chemii), prof. Piotr Sztompka (emerytowany profesor Wydziału Filozoficznego), prof. Wojciech Macyk (Wydział Chemii), prof.

Krzysztof Sacha (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Marcin Barczyński (Wydział Lekarski), prof. Małgorzata Barańska (Wydział Chemii), prof. Andrzej Pająk (Wydział Nauk o Zdrowiu), prof. Wiesław Roth (Wydział Chemii), dr Emilian Kavalski, profesor UJ (Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych), ksiądz prof. Michał Heller (Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych), prof. Alfred Uchman (Wydział Geografii i Geologii), prof. Bożena Muszyńska (Wydział Farmaceutyczny), prof. Przemysław Błyszczuk (Wydział Lekarski), prof. Tomasz Brzozowski (Wydział

Lekarski), prof. Paweł Moskal (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Agnieszka Łoboda (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii), dr Roman Topór-Mądry (Wydział Nauk o Zdrowiu), prof. Dariusz Dudek (Centrum Medycyny Cyfrowej i Robotyki), dr Michał Filipiak (Wydział Biologii), śp. prof. Andrzej Szczeklik (Wydział Lekarski), prof. Jerzy Kruk (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii), prof. Jakub Zakrzewski (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), dr Daniel Stec (Wydział Biologii), prof. Tomasz Dziedzic (Wydział Lekarski), śp. prof. Stanisław Konturek (Wydział Lekarski), prof. Ewa Zuba-Surma (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii), prof. Wojciech Szczeklik (Wydział Lekarski), prof. Artur Michalak (Wydział Chemii), prof. Kinga Góra-Marek (Wydział Chemii), prof. Michał Pędziwiatr (Wydział Lekarski), prof. Piotr Major (Wydział Lekarski), dr Jakub Kwieciński (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii), dr inż. Ewa Kowalska, profesor UJ (Wydział Chemii), dr Ignacio

Melián-Cabrera (Wydział Chemii), prof. Piotr Bizoń (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Paweł Kościelniak (emerytowany profesor Wydziału Chemii), prof. Jerzy Walocha (Wydział Lekarski), prof. Sławomir Kołodziej (Wydział Matematyki i Informatyki), prof. Stefan Chłopicki (Jagiellońskie Centrum Rozwoju Leków), dr hab. Łukasz Michalczyk, profesor UJ (Wydział Biologii), prof. Gabriel Nowak (Wydział Farmaceutyczny), prof. Maria Kozik-Rąpała (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii), dr hab. Mariusz Radoń, profesor UJ (Wydział Chemii), dr James Grellier (Wydział Filozoficzny), dr hab. Wirginia Krzyściak (Wydział Farmaceutyczny), prof. Kinga Sałat (Wydział Farmaceutyczny), dr Barbara Pucelik (Małopolskie Centrum Biotechnologii), prof. Wojciech Branicki (Wydział Biologii), dr hab. Mateusz Koziej, profesor UJ (Wydział Lekarski), prof. Steven Bass (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Katarzyna Młyniec (Wydział Farmaceutyczny), prof. Krzysztof Pyrć (Małopolskie Centrum Biotechnologii), prof. Zbigniew Błocki (Wydział Matematyki i Informatyki), dr hab. Karolina Piotrowicz, profesor UJ (Wydział Lekarski), dr Piotr Gąsiorek (Wydział Biologii), prof. Małgorzata Bała (Wydział Lekarski), prof. Bogdan Damski (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Alicja Józkowicz (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii), śp. prof. Ryszard Gryglewski (Wydział Lekarski), prof. Ewa Stępień (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej), prof. Dorota Drożdż (Wydział Lekarski), prof. Agnieszka Rak (Wydział Biologii), prof. Radosław Śpiewak (Wydział Farmaceutyczny), śp. prof. Wiesław Jędrychowski (Wydział Lekarski), dr hab. Magdalena Wójcik, profesor UJ (Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej), prof. Irma Podolak (Wydział Farmaceutyczny), dr hab. Przemysław Pękala (Wydział Lekarski), dr hab. Małgorzata Grzesiak, profesor UJ (Wydział Biologii), dr hab. Szymon Chorąży, profesor UJ (Wydział Chemii), prof. Marcin Nobis (Wydział Biologii), prof. Przemysław Bąbel (Wydział Filozoficzny). Szczegółowe informacje na temat rankingu można znaleźć pod adresem: https://elsevier.digitalcommonsdata.com/ datasets/btchxktzyw/8 Red.

otwarcie budynku „A” na Kampusie Medycznym uJ CM

NaKampusie Medycznym UJ CM w Prokocimiu 21 października 2025 uroczyście otwarto nowy budynek badawczy „A”. Jak zaznaczył prorektor ds. Collegium Medicum prof. Maciej Małecki, to nowy rozdział w historii krakowskiej medycyny uniwersyteckiej . Ośmiokondygnacyjny obiekt (sześć kondygnacji nadziemnych i dwie podziemne, o łącznej powierzchni około 11 tysięcy metrów kwadratowych) stanie się miejscem zaawansowanych badań biomedycznych i biotechnologicznych. Znajdą się w nim

laboratoria badawcze typu „core”, nowoczesny biobank i centrum obrazowania PET/MRI, a także – co szczególnie istotne w kontekście nieuchronnego starzenia się społeczeństwa – Centrum Rozwoju Terapii Chorób Cywilizacyjnych i Związanych z Wiekiem, w którym nad innowacyjnymi terapiami pracować będą specjaliści z różnych dziedzin.

– Bardzo duże inwestycje Uniwersytetu Jagiellońskiego oznaczają wzrost naszej konkurencyjności i poprawę wyników badań naukowych , a w Collegium Me-

Fot. Adam Koprowski

dicum wyniki badań naukowych wprost przekładają się na jakość opieki nad pacjentem. Nasze budynki, mam na myśli również Szpital Uniwersytecki, nigdy nie stoją puste – wręcz przeciwnie. Jestem przekonany, że tak będzie z obiektem, który dzisiaj mamy okazję otwierać –podkreślił rektor UJ prof. Piotr Jedynak. Zaapelował też do zgromadzonych w sali przedstawicieli władz lokalnych i parlamentarzystów o dalsze wsparcie finansowe na rozwój Kampusu Medycznego UJ CM. Ten bowiem, wraz z pobliskimi szpitalami uniwersyteckimi, Wydziałem Farmaceutycznym, Biblioteką Medyczną, Centrum Innowacyjnej Edukacji Medycznej oraz domami studenckimi, staje się nowoczesnym medycznym centrum klinicznym, naukowym i dydaktycznym, jednym z największych pracodawców Małopolski Po wystąpieniach sekretarza stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Marka Gzika, zastępcy prezydenta Krakowa Stanisława Mazura i prezesa zarządu firmy Warbud SA Nicolasa Dépreta, a także odczytaniu listu wojewody małopolskiego Krzysztofa Jana Klęczara przez dyrektor generalną Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Lucynę Gajdę uroczyście przecięto wstęgę. W c eremonii wzięli udział prof. Piotr Jedynak, prof. Maciej Małecki, Marek Gzik, Nicolas Dépret oraz kierowniczka Działu Inwestycji Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum

Kolejny budynek na Kampusie Medycznym UJ CM w Prokocimiu został oddany do użytku
Ośmiokondygnacyjny budynek badawczy A

Angelika Kierc. Następnie podpisano umowę z firmą Warbud SA, głównym wykonawcą inwestycji, na dalsze prace budowlane. Dotyczą one budynku dydaktycznego „B” (obecnie w budowie), który ma zostać oddany do użytku w 2026 roku. Znajdą się w nim, między innymi, laboratoria studenckie, sale praktycznej nauki, sale średniej i niskiej wierności, sale do zajęć z symulacji medycznej, sale rozszerzonej rzeczywistości, sale wykładowe i seminaryjne oraz pomieszczenia administracyjne dla jednostek organizacyjnych UJ CM. Nowo wybudowany obiekt dydaktyczny będzie miejscem pracy i nauki dla około trzech tysięcy osób, w tym około 300 nauczycieli akademickich i pracowników administracyjnych oraz około 2,5 tysiąca studentów.

nowy rozdział w historii krakowskiej medycyny uniwersyteckiej

Jesienią 2024 roku spotkaliśmy się, aby wmurować kamień węgielny pod budynek dydaktyczny, którego pnące się ku górze mury możemy zobaczyć za oknem. Mówiłem wtedy, że są takie wydarzenia, procesy, które zachodzą w sposób powtarzalny w wielu starych europejskich miastach. Powstanie siedziby władcy, budowa średniowiecznej romańskiej czy też gotyckiej katedry, murów obronnych. Wśród takich historycznych procesów jest też tworzenie się pierwszych ośrodków szpitalnictwa, akademickiej dydaktyki i uniwersyteckich badań medycznych. Tak było w Krakowie, kiedy w obrębie średniowiecznych murów powstawały lecznice z najbardziej rozpoznawalnym ośrodkiem – Szpitalem św. Ducha, a gdzieś w pobliżu Collegium Maius wraz z fundacją Uniwersytetu Jagiellońskiego w połowie XIV wieku rozpoczęto nauczanie medycyny na nowo powstałym Wydziale Medycznym. Były to wydarzenia historyczne, które zapisały się w kronikach miasta i zmieniły życie jego mieszkańców. W XIX wieku za-

czął się proces przenoszenia krakowskiej medycyny uniwersyteckiej do dzielnicy Wesoła, podówczas na peryferiach miasta.

Obecnie mamy do czynienia z drugimi w ponadtysiącletniej historii naszego miasta przenosinami i dziś bierzemy udział w ważnym etapie tego procesu. Kampus Medyczny Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum, bo o nim mowa, jest tworzony w kolejnych etapach od lat 60. ubiegłego wieku. Do jego elementów należą Uniwersytecki Szpital Dziecięcy, Biblioteka Medyczna, siedziba Wydziału Farmaceutycznego, Domy Studenckie UJ CM oraz Centrum Innowacyjnej Edukacji Medycznej. Ukończenie Szpitala Uniwersyteckiego w Prokocimiu w 2019 roku, obok Szpitala Dziecięcego, stworzyło możliwość opieki lekarskiej dla setek tysięcy mieszkańców Krakowa i Małopolski oraz innych regionów kraju. Szpital Uniwersytecki należy do największych i najnowocześniejszych tego typu obiektów nie tylko w Polsce, ale także w całej Europie, zaś najstarsza polska rozpoznawana na całym świecie uczelnia medyczna: Uniwersytet Jagielloński – Collegium Medicum, od lat zajmuje

Red. Przed uroczystym przecięciem wstęgi; od lewej: Nicolas Dépret, Marek Gzik, prof. Maciej Małecki, Angelika Kierc, prof. Piotr Jedynak
Kamil Sikora
Jedno z pomieszczeń w budynku badawczym „A”
Rita Pagacz-Moczarska

miejsce w ścisłej czołówce rankingów nauczania i badań naukowych w Polsce. Nie ma takiego rankingu, opublikowanego w ostatnim okresie, w którym krakowska medycyna, razem z całym Uniwersytetem lub analizowana samodzielnie, nie byłaby na pierwszym, rzadziej drugim miejscu w kraju. [...]

Rozbudowa Kampusu trwa. Obecnie realizowana jest budowa kompleksu badawczo-edukacyjnego, niezbędnego dla realizacji badań naukowych oraz kształcenia kadry medycznej. Całkowity

koszt tej inwestycji to około pół miliarda złotych. Dziś oddajemy do użytku budynek badawczy, zwany też prowizorycznie przez ostatnie lata budynkiem „A”. Ten obiekt, liczący sześć kondygnacji nadziemnych i dwie podziemne, to przestrzeń zaprojektowana z myślą o nowoczesnych badaniach biomedycznych i biotechnologicznych. Znajdą się w nim, między innymi, laboratoria badawcze, biobank oraz centrum obrazowania PET/MRI. To także siedziba nowego Centrum Rozwoju Terapii Chorób Cywilizacyjnych i Zwią-

zanych z Wiekiem, które połączy badaczy różnych dziedzin w poszukiwaniu nowych terapii. W tym miejscu spotkają się różne dyscypliny kliniczne i naukowe: medycyna, nauki farmaceutyczne, biotechnologia, informatyka i wiele innych – tworząc przestrzeń do współpracy i docelowo znajdowania nowych rozwiązań dla profilaktyki i leczenia chorób. Dzisiejsze otwarcie to efekt pracy wielu osób – naukowców, inżynierów, pracowników administracji i inwestora, którzy przez ostatnie lata konsekwentnie realizowali tę inwestycję,

będącą realizacją wizji integracji Collegium Medicum w jednym miejscu [...]. Kolejnym krokiem będzie pełna realizacja budynku dydaktycznego (planowana na rok 2026), który dopełni powstający od kilku dekad nowoczesny, spójny kampus

W obecności zgromadzonych na uroczystości gości podpisano umowę z firmą Warbud SA na dalsze prace budowlane; od lewej: zastępca kwestora ds. UJ CM Ewa Klepacz-Zielińska, prof. Maciej Małecki, Nicolas Dépret, Lech Wąsowski
Kamil Sikora
Kamil Sikora
Rita Pagacz-Moczarska
Rita Pagacz-Moczarska
Otwarcie budynku dydaktycznego „B” jest zaplanowane na 2026 rok
Jedno z laboratoriów w budynku badawczym „A”

UJ CM. Miejsce, w którym jesteśmy, staje się nowoczesnym medycznym centrum klinicznym, naukowym i dydaktycznym, jednym z największych pracodawców Małopolski. Inwestycja, obejmująca budynek badawczy i dydaktyczny, odbywała się do roku 2024 wyłącznie ze środków własnych Collegium Medicum. W ostatnich 12 miesiącach otrzymała dofinansowanie w wysokości 55 milionów złotych z puli obligacji Skarbu Państwa przyznanych Uniwersytetowi na poprawę infrastruktury oraz 64 milionów ze środków KPO. Na ukończenie całego kompleksu badawczo-edukacyjnego potrzebne są ciągle wielomilionowe fundusze, które – wiele na to wskazuje – zostaną częściowo pokryte ze sprzedaży opuszczanych starych, historycznych budynków Uczelni w centrum Krakowa. Sami nie damy jednak rady, nie mamy innego rozwiązania, jak liczyć na państwo polskie. Jesteśmy na Uniwersytecie Jagiellońskim ostoją polskiej medycyny od setek lat. Byliśmy, jesteśmy i będziemy – zawsze motywowani tym, że potrzebuje nas polskie społeczeństwo, nasz kraj [...].

Rozbudowa Kampusu Medycznego jest strategiczną inwestycją dla rozwoju miasta i Małopolski. Potrzeby mieszkańców w za kresie badań naukowych, kształcenia kadry i opi eki medycznej są coraz większe, także ze względu na zmianę struktury wiekowej Polaków oraz wzrost częstości chorób cywilizacyjnych. Dotychczasowa działalność Kampusu, a zwłaszcza Szpitala Uniwersyteckiego i Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, spotyka się z wielkim uznaniem lokalnej społeczności. Poszerzenie możliwości badawczych i poprawa jakości kształcenia nowych kadr medycznych przysłuży się mieszkańcom Krakowa i województwa małopolskiego. Ukończenie Kampusu umożliwi przeniesienie kolejnych katedr i innych jednostek UJ CM ze starych, często zabytkowych budynków, znajdujących się w różnych częściach miasta, niespełniających dzisiejszych standardów kształcenia i prowadzenia badań naukowych. Budynków, które generują coraz wyższe koszty utrzymania.

Z tego miejsca dziękuję więc władzom państwowym i ministerialnym, ale także lokalnym parlamentarzystom, których zaangażowanie pozwoliło na zrobienie tego znaczącego kroku, jakim jest przekazanie obligacji. Dziękuję parlamentarzystom i samorządowcom, którzy okazali nam pomoc i życzliwość: posłance Katarzynie

Matusik-Lipiec i posłowi Dominikowi Jaśkowcowi, ministrowi Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi i posłowi Ireneuszowi Rasiowi, senatorowi Jerzemu Fedorowiczowi i był emu senatorowi Bogdanowi Klichowi, marszałkowi Ryszardowi Terleckiemu i senatorowi Włodzimierzowi Bernackiemu, a także marszałkowi województwa Łukaszowi Smółce i cał emu Zarządowi Województwa, przewodniczącemu Rady Miasta Krakowa Jakubowi Koskowi, radnemu Maciejowi Żmudzie, radnej Agnieszce Paderewskiej, prezydentowi Krakowa Aleksandrowi Miszalskiemu i wiceprezydentom miasta.

Na koniec składam podziękowania tym, którzy przyczynili się do tego, że budowa Kampusu Medycznego jest krok po kroku realizowana: władzom UJ i UJ CM obecnej i poprzednich kadencji, pracownikom kadry i administracji, przedstawicielom wykonawcy – firmy Warbud, spółkom miasta Krakowa, w szczególności MPEC, firmie Tauron i i nnym partnerom oraz podwykonawcom.

Fragmenty przemówienia wygłoszonego przez prorektora UJ ds. Collegium Medicum prof. Macieja Małeckiego 21 października 2025, podczas otwarcia budynku badawczego „A” na Kampusie Medycznym UJ CM

Kampus Medyczny UJ CM w Prokocimiu staje się nowoczesnym medycznym centrum klinicznym, naukowym i dydaktycznym
Adam Koprowski
W trakcie uroczystości zaprezentowano film pokazujący, jak rozbudowuje się Kampus Medyczny UJ CM w Prokocimiu
Rita Pagacz-Moczarska

Polsko-chorwacka konferencja rektorów

Dalsze zacieśnianie współpracy

Czwartejuż spotkanie członków Konferencji Rektorów Chorwackich (Croatian Rector’s Conference – CRC) połączone z Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Krakowa (KRSWK) odbyło się w dniach 15–17 października 2025 w Krakowie. Gośćmi honorowymi byli: ambasador Republiki Chorwacji w Polsce Tomislav Vidošević, sekretarz ambasady An a Kodrić-Gagro oraz honorowy konsul generalny Republiki Chorwacji w Krakowie Paweł Włodarczyk. To właśnie z jego inicjatywy 10 lat temu doszło do zacieśnienia związków pomiędzy ośrodkami akademickimi z Kra kowa i Chorwacji. W 2023 roku, podczas obrad w Za darze, ówczesny przewodniczący CRC prof. Stjepan Lakušić i wiceprzewodniczący KRSWK prof. Jerzy Lis podpisali Memorandum of Understanding – porozumienie zakładające pogłębienie współpracy akademickiej pomiędzy uczelniami chorwackimi a uczelniami w Krakowie w celu promowania rozwoju nauki i technologii w obu krajach. Tegoroczna trzydniowa wizyta 16-osobowej delegacji chorwackiej w „mieście królów polskich” potwierdziła, że zawarte w dokumencie postulaty są konsekwentnie wcielane w życie. W programie

spotkania znalazły się, między innymi, kolacja powitalna w Oranżerii im. Józefa Warszewicza w Ogrodzie Botanicznym UJ oraz uroczysta kolacja wydana przez wojewodę małopolskiego Krzysztofa Jana Klęczara, zwiedzanie Sanktuarium św. Jana Pawła II, Centrum Technologii Kosmicznych AGH, parku „Mała Chorwacja” i Alei Gwiazd

Chorwackich oraz koncert w Filharmonii Krakowskiej.

Obrady członków CRC (z rektorem Uniwersytetu w Dubrowniku i przewodniczącym Konferencji Rektorów Chorwackich prof. Nebojšem Stojčiciem na czele) oraz KRSWK (pod przewodnictwem rektora UJ prof. Piotra Jedynaka) zainicjowa-

Ambasador Republiki Chorwacji w Polsce Tomislav Vidošević
Rektor UJ prof. Piotr Jedynak z rektorami uczelni krakowskich, chorwackich oraz gośćmi honorowymi
Honorowy konsul generalny Republiki Chorwacji w Krakowie Paweł Włodarczyk
Fot. Anna Wojnar

ło spotkanie w Librarii Collegium Maius. Udział w nim wzięli również: prorektor UJ ds. współpracy międzynarodowej prof. Jarosław Górniak, dyrektor Instytutu Filologii Słowiańskiej prof. Maciej Czerwiński oraz dr Barbara Popiołek z tego samego Instytutu.

Część merytoryczną poprzedziło wystąpienie Tomislava Vidoševicia, który zaznaczył, że biorąc pod uwagę trudną sytuację geopolityczną, współpraca między Polską i Chorwacją stała się jeszcze bardziej istotna. – Jesteśmy członkami Unii Europejskiej, NATO, silnie się wspieramy i będziemy wspierać się w przyszłości –p odkreślał ambasador, przypominając jednocześnie, jak duże znaczenie dla Chorwatów ma postać Jana Pawła II. – Watykan uznał niepodległość Chorwacji j uż 13 stycznia 1992, dwa dni wcześniej, niż uczyniła to Wspólnota Europejska – zaznaczył. Radość z wieloletniej współpracy między uczelniami krakowskimi i chorwackimi wyraził również Paweł Włodarczyk, odwołując się do wspólnych słowiańskich korzeni, zbliżonych języków i r eligii chrześcijańskiej.

Prezentację Wydatki państwa na szkolnictwo wyższe i naukę w Polsce przygotował i przedstawił dyrektor Departamentu Budżetu i Finansów Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Jarosław Oliwa. Wskazał, że pozycja ta w budżecie państwa (bez uwzględnienia funduszy europejskich) zajmuje siódme miejsce (po, między innymi, obowiązkowych ubezpieczeniach społecznych, obronności czy opiece zdrowotnej). Podkreślił także, jak bardzo złożone i skomplikowane mechanizmy charakteryzują dystrybucję polskich finansów publicznych. Wyjaśnił również, które uczelnie, centra naukowe czy instytuty mogą liczyć na wsparcie od państwa, a także według jakich kryteriów dokonywany jest podział środków (należą do nich, na przykład, liczba studentów i pracowników, kategoria naukowa lub kosztowność prowadzonych badań i kształcenia).

Po dyskusji, podczas której dominowały wątki konieczności większego nacisku na badania naukowe czy wysokości, proporcjonalnych do wielkości kraju i jego zaludnienia, wydatków na naukę (w Chorwacji są one większe niż w Polsce), goście z Chorwacji mieli okazję zwiedzić Muzeum UJ pod okiem

jego dyrektora prof. Krzysztofa Stopki oraz doświadczonych przewodników. Wieczór zwieńczyła kolacja połączona z degustacją i prezentacją uniwersyteckiego wina. Podczas drugiej części konferencji, która odbyła się 16 października 2025 w murach Akademii Górniczo-Hutniczej, wysłuchano prezentacji: W kierunku nowej równowagi: Europa Środkowo-Wschodnia w przyszłości europejskiego szkolnictwa wyższego i badań naukowych prorektora Uniwersytetu w Zagrzebiu prof. Jurica Pavičicia, Wyzwania związane z bezpieczeństwem i zarządzaniem w Akademii Górniczo-Hutniczej dziekana Wydziału Informatyki AGH prof. Marka Kisiela-Dorohinickiego, którą w jego zastępstwie przedstawił prodziekan ds. nauki i współpracy z tego samego wydziału prof. Aleksander Byrski, Wykorzystanie technologii kosmicznych w zrównoważonym rozwoju obszarów przybrzeżnych i morskich rektora Uniwersytetu w Zagrzebiu prof. Nebojša Stojčicia, Technologie kosmiczne w Akademii Górniczo-Hutniczej dziekana Wydziału Technologii Kosmicznych AGH prof. Tadeusza Uhla.

KP

Dyrektor Departamentu Budżetu i Finansów Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Jarosław Oliwa
Wpis do księgi pamiątkowej; od lewej: prof. Krzysztof Stopka, Tomislav Vidošević, prof. Piotr Jedynak
Fot. Anna Wojnar

Wizyta konsul generalnej uSA

Rektor UJ prof. Piotr Jedynak 18 września 2025 przyjął w swoim gabinecie konsul generalną Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej w Krakowie, Gretchen Cureton. Towarzyszyły jej konsul Coco Clark oraz specjalistka ds. prasy i kultury Natalia Wabersich. W trakcie spotkania rozmawiano przede wszystkim na temat szans rozwojowych i zagrożeń, jakie stoją obecnie przed jednostkami krajowego systemu szkolnictwa wyższego i nauki. Poruszono więc, między innymi, problematykę internacjonalizacji polskich szkół wyższych, ewaluacji jakości działalności naukowej czy bezpieczeństwa pracowników

uczelni w dobie narastających napięć społecznych. Omówiono także zagadnienia związane z wpływem aktualnej sytuacji gospodarczej i geopolitycznej na funkcjonowanie rodzimych ośrodków akademickich.

W tym kontekście zaakcentowano zwłaszcza kwestię bieżących aspiracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, który –jako uczestnik programu strategicznego „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza” – podejmuje działania na rzecz trwałego przekształcenia się w uniwersytet badawczy, nie zaniedbując przy tym zobowiązań płynących z koncepcji tzw. trzeciej misji uczelni i dążąc zarazem do

Ambasador Kataru na uJ

Ambasador Kataru w Polsce, Saoud Abdulla Z. Al Mahmoud złożył 3 października 2025 wizytę na Uni wersytecie Jagiellońskim. Towarzyszył mu Ammar Hamid, analityk polityczny i ekspert ds. mediów. Gości przyjęli rektor UJ prof. Piotr Jedynak oraz prorektor UJ ds. współpracy międzynarodowej prof. Jarosław Górniak. Była to pierwsza wizyta, jaką przedstawiciele Kataru złożyli w tym

umocnienia swej pozycji jako instytucji społecznie odpowiedzialnej.

Wspominano przy tej okazji o pożytkach płynących z rozwiązań (w szczególności technologicznych i organizacyjnych), jakie udało się wypracować na UJ w na pozór niesprzyjającym czasie, bo w trakcie pandemii COVID-19. Okazuje się bowiem, że z doświadczeń wyniesionych z tego okresu społeczność uczelni czerpie nadal w swej codziennej praktyce.

Po spotkaniu z rektorem UJ konsul generalna Gretchen Cureton złożyła wizytę w Muzeum UJ, gdzie dokonała wpisu do księgi pamiątkowej.

składzie w murach najstarszej polskiej uczelni.

Spotkanie poświęcone było w szczególności omówieniu przedsięwzięć, które mogą przyczynić się do pogłębienia współpracy środowiska Uniwersytetu Jagiellońskiego ze stroną katarską. Rozmawiano nie tylko na temat potencjału studiów glottodydaktycznych czy programów wspierających wzrost mobilności badaczy

Ambasador Kataru w Polsce

Saoud Abdulla Z. Al Mahmoud i rektor UJ prof. Piotr Jedynak w Collegium Novum

MSz
Konsul generalna Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej w Krakowie Gretchen Cureton podczas spotkania z rektorem UJ prof. Piotrem Jedynakiem
W Collegium Maius; od lewej: prof. Krzysztof Stopka, Coco Clark, Gretchen Cureton, Paweł Siemianowski
Fot. Anna Wojnar

czy studentów (rozumianych jako narzędzie umiędzynarodowienia i zacieśniania relacji naukowych i akademickich), ale także o róż nego rodzaju inicjatywach, które, zwłaszcza długoterminowo, mogą przyczynić się do intensyfikacji międzykulturowego i ponadnarodowego transferu wiedzy i doświadczeń.

Omówiono w tym kontekście koncepcję „wspólnego dyplomu” (którą UJ wdraża w ramach sieci Una Europa, przecierając niejako drogę innym polskim uczelniom zainteresowanym wprowadzeniem podobnych rozwiązań) czy innowacyjnych projektów badawczych prowadzonych niejednokrotnie w sposób rozproszony, przez uczonych z różnych państw i ośrodków, niekiedy także z użyciem współdzielonej infrastruktury.

Spotkanie zakończyło się pozytywną i obiecującą konkluzją. Gospodarze i ich goście zgodzili się bowiem, że dopełnie-

Fot. Anna Wojnar

Delegacja katarska na Uniwersytecie Jagiellońskim; od lewej prof. Jarosław Górniak, Saoud Abdulla Z. Al Mahmoud, prof. Piotr Jedynak, Ammar Hamid

niem polsko-katarskiej wymiany handlowej – która już od dawna rozwijana jest z powodzeniem – powinna stać się w najbliższych latach współpraca obu

państw prowadzona również na płaszczyźnie naukowo-badawczej, dydaktycznej i organizacyjnej.

MSz

Konsul generalny gruzji po raz pierwszy na uJ

Rektor UJ prof. Piotr Jedynak 8 października 2025 gościł konsula generalnego Gruzji w K rakowie Ioseba Khakhaleishvilego. Była to pierwsza wizyta, jaką przedstawiciel Gruzji złożył w murach najstarszej polskiej uczelni.

Podczas spotkania rektor UJ przybliżył konsulowi historię Uniwersytetu Jagiellońskiego. Omówił także jego bieżącą działalność i misję. Gość i gospodarz zgodzili się, że zacieśnienie współpracy społeczności najstarszej polskiej uczelni z gruzińskim środowiskiem naukowym

i akademickim jest bardzo pożądane. Współpraca ta już teraz jest niezwykle cenna, jej intensyfikacja może więc potencjalnie przynieść obu stronom jeszcze więcej korzyści poznawczych i publikacyjnych.

W trakcie spotkania poruszono również problematykę wysokospecjalistycznych, zaawansowanych badań prowadzonych, na przykład, w obszarze nauk przyrodniczych i ści słych z użyciem nowoczesnej aparatury. Konsul generalny Gruzji zaznaczył, że w jego kraju planuje

się obecnie realizację wielu tego typu przedsięwzięć, między innymi w celu zwiększania skuteczności terapii hadronowej, której badaniem i doskonaleniem zajmują się dziś naukowcy z Międzynarodowego Uniwersytetu w Kutaisi. Może to sprzyjać tworzeniu międzynarodowych zespołów badawczych, które mogliby w nieodległej przyszłości współtworzyć uczeni Uniwersytetu Jagiellońskiego czy innych krakowskich szkół wyższych.

MSz

Konsul generalny Gruzji w Krakowie Ioseb Khakhaleishvili i rektor UJ prof. Piotr Jedynak w Sali Senackiej Collegium Novum
Konsul generalny Gruzji w Krakowie Ioseb Khakhaleishvili – wpis do księgi pamiątkowej w Collegium Maius

galeria portretów w Sali Senackiej

WSali Senackiej 24 września 2025 odsłonięte zostały portrety dwóch rektorów Uniwersytetu Jagiellońskiego: prof. Wojciecha Nowaka – sportretowanego przez prof. Bogumiła Książka, oraz prof. Jacka Popiela, którego wizerunek stworzył Krzysztof Annusewicz.

Wydarzenie było symbolicznym momentem dopisania kolejnych kart do malarskiej kroniki naszej Uczelni. Od wieków portrety profesorów, rektorów, donatorów i studentów tworzą szczególną galerię pamięci. Nie są zwykłymi podobiznami – to świadectwa historii, odpowiedzialności i ciągłości misji Uniwersytetu.

W Sali Senackiej znalazły swoje miejsce także wizerunki innych rektorów: prof. Józefa Gierowskiego – pędzla Zbigniewa Sałaja (1987), prof. Andrzeja Pelczara –autorstwa Grażyny Korpal (2000), prof. Franciszka Ziejki – uwiecznionego przez Łukasza Korolkiewicza (2002), prof. Karola Musioła – sportretowanego przez Leszka Sobockiego (2007), oraz prof. Aleksandra Koja, którego wizerunek namalowała Małgorzata Schuster-Gawłowska (2010).

Portrety prof. Wojciecha Nowaka i p rof. Jacka Popiela powstały niemal w jednym czasie, lecz pokazują dwie różne perspektywy.

Profesor Nowak został przedstawiony jako rektor po zakończeniu swojej kaden-

portretów rektorów

Jagiellońskiego w

dwa

prof. Wojciecha Nowaka – rektora kadencji 2012–2020 oraz prof. Jacka Popiela – rektora kadencji 2020–2024; stoją, od lewej: prof. Bogumił Książek, prof. Wojciech Nowak, prof. Jacek Popiel, Krzysztof Annusewicz

cji. To twarz człowieka, który pozostaje obecny w życiu Uniwersytetu. Bogumił Książek, autor portretu, potrafił uchwycić spokój, doświadczenie i głęboką więź rektora z Uniwersytetem.

Profesor Popiel ukazany został podczas pełnienia urzędu. Jego portret to niemal zatrzymany kadr z teraźniejszości, w momencie podejmowania decyzji i w działaniu, które kształtują przyszłość Uczelni. Krzysztof Annusewicz, twórca portretu, stworzył wizerunek pełen siły, widać odpowiedzialność i dumę rektora stojącego w centrum wydarzeń.

Malarski poczet rektorów Uniwersytetu Jagiellońskiego w Sali Senackiej; od lewej portrety profesorów: Józefa Andrzeja Gierowskiego, Andrzeja Pelczara, Aleksandra Koja, Franciszka Ziejki

Obrazy w Sali Senackiej przypominają, że Uniwersytet Jagielloński trwa dzięki ludziom – ich pracy, mądrości i odpowiedzialności, a pamięć o nich znajduje swoje miejsce nie tylko w kronikach i dokumentach, ale także w sztuce, która od wieków towarzyszy naszej Alma Mater. Sala Senacka Collegium Novum jest przestrzenią pamięci, dialogu i ciągłości – miejscem, gdzie spotykają się kolejne pokolenia akademickiej wspólnoty.

Krzysztof Stopka dyrektor Muzeum UJ

Od prawej: rektor kadencji 2012–2020 prof. Wojciech Nowak, malarz prof. Bogumił Książek, rektor UJ prof. Piotr Jedynak, kanclerz UJ Monika Harpula, kwestor UJ Teresa Kapcia, nad nimi rektorski portret prof. Karola Musioła

Fot. Anna Wojnar
Galerię
Uniwersytetu
Sali Senackiej Collegium Novum uzupełniły
kolejne:

Pierwszy Festiwal Kariery Akademickiej

Mamy kuriozalną sytuację, jeśli chodzi o przywiązywanie wagi do indeksu Hirscha, liczby publikacji czy zdobytych punktów, ale to nie znaczy, że muszą nam one przeszkadzać, być w sprzeczności z uprawianiem dobrej, wartościowej nauki – przekonywał prorektor ds. nauki prof. Wojciech Macyk podczas debaty zorganizowanej na Uniwersytecie Jagiellońskim w ramach pierwszej edycji Festiwalu Kariery Akademickiej.

Idea Festiwalu, jak wyjaśnia zastępczyni kanclerza UJ ds. ogólnych i przewodnicząca zespołu roboczego ds. wdrażania Europejskiej Karty Naukowca (EKN) Małgorzata Grzelewska, zrodziła się podczas jednego ze spotkań, poświęconego omówieniu potencjalnych działań UJ na rzecz wspierania rozwoju młodych naukowców. Pomysł udało się wcielić w życie i w dniach 13–14 października 2025 ponad 130 osób z różnych wydziałów i jednostek pozawydziałowych Uniwersytetu Jagiellońskiego (i nie tylko) wzięło udział w warsztatach, panelach dyskusyjnych oraz prezentacjach w całości poświęconych planowaniu i rozwijaniu kariery badacza.

W bogatym programie pierwszego dnia znalazły się, między innymi, warsztaty Planowanie kariery naukowca – od

kompetencji do działania , prowadzone przez dr Katarzynę Świerk z Uniwersytetu Gdańskiego, podczas których uczestnicy analizowali swoje kwalifikacje, identyfikowali obszary wymagające rozwoju i tworzyli plan działania na najbliższe 12 miesięcy. Odbyła się również dyskusja ekspercka z udziałem: dr hab. Magdaleny Góry, profesor UJ, dr. Mikołaja Frączy-

ka, profesora UJ, dr Ewy Chrostek, dr. Krzysztofa Cipory, dr. Łukasza Hajduka i dr. hab. Piotra Pietrzyka, profesora UJ, w trakcie której opowiedzieli o swoich wyborach, sukcesach i porażkach, a także o fascynacji nauką, a ponadto prezentacja Nie jesteś sam. Kilka słów o wspólnotach praktyków i uczeniu się w działaniu nauczycieli akademickich , prowadzona przez dr Iwonę Maciejowską, profesor UJ, i dr Dagmarę Sokołowską, profesor UJ, oraz sesja poświęcona sieciom uniwersyteckim i płynącym z obecności w nich korzyściom.

Drugiego dnia dr Ewa Chrostek, prof. Alicja Józkowicz i dr Krzysztof Szade starali się odpowiedzieć na pytanie: Jak napisać dobry wniosek o grant i dostać się do raju badawczego? Odbyła się również prezentacja połączona z dyskusją i sesją Q & A, zatytułowana Jak zbudować i utrzymać zespół badawczy?, prowadzona przez dyrektora Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych dr. hab. Mateusza Hohola, profesora UJ.

Festiwal zwieńczyła dyskusja panelowa Zawód: uczony. Problemy, wyzwania, szanse, moderowana przez prorektora ds. rozwoju prof. Bartosza Brożka, z udziałem prorektor ds. polityki kadrowej i finan-

Stoiska Centrum Wsparcia Nauki UJ i Centrum Spraw Osobowych UJ na Festiwalu Kariery Akademickiej
W pierwszej edycji Festiwalu Kariery Akademickiej wzięło udział ponad 130 osób

sowej prof. Joanny Zalewskiej-Gałosz, prorektora ds. nauki prof. Wojciecha Macyka i dr hab. Beaty Jałochy, profesor UJ. Tematem, który powracał podczas niej najczęściej, jest system grantowy i wiążące się z nim ograniczenia oraz szanse. – System grantowy, z jednej strony, pomaga osiągać utylitarne cele. Z drugiej strony, idea każdego projektu jest oparta na antycypowaniu przyszłości i składaniu obietnicy, co dostarczymy naszym badaniem. Obiecujemy rozwiązania, a to może powodować skupienie się wyłącznie na wąskim obszarze. Tymczasem Alexander Fleming odkrył penicylinę przez przypadek. W grantach, które siłą rzeczy modelują nasz sposób myślenia o nauce, nie mamy miejsca na takie przypadki – zauważyła dr hab. Beata Jałocha, profesor UJ. Profesor Joanna Zalewska-Gałosz doradzała natomiast, że warto eksplorować coś śmiałego „na boku”, poza systemem grantowym czy projektowym. – Nie powinniśmy pisać projektów, obiecując, że coś osiągniemy, uzyskamy konkretny wynik, a są agencje, które tego wymagają. Osiągnięciem są czasem same wyniki ciekawych badań, które nie muszą niczego udowadniać –przekonywał prof. Wojciech Macyk.

Zapowiedział również, że liczy na zmiany, zwłaszcza że, być może jeszcze w tym roku, na Uniwersytecie Jagiellońskim rozpocznie się ogólnopolska dyskusja, z udziałem prezesów Narodowego Centrum Nauki, Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, Agencji Badań Medycznych oraz innych agencji przyznających granty, poświęcona zasadom ich działania. Istotne okazały się również kwestie interdyscyplinarności i różnic w uprawianiu nauk przyrodniczych i humanistyki. By je wywołać, prof. Bartosz Brożek przytoczył Esej o dwóch kulturach Charlesa P. Snowa z 1959 roku, który zauważał, że pojawiły się dwie odrębne kultury: kultura bardzo stechnicyzowana, w której umieszczał fizyków, chemików, inżynierów, i kultura zakorzeniona w XIX-wiecznej wizji uprawiania nauki, czyli ta bardziej rozumiejąca, humanistyczna, a także esej prof. Michała Hellera Czy fizyka jest nauką humanistyczną? Autor postawił w nim tezę, że odpowiedź na tytułowe pytanie może być twierdząca, gdy dziedzinę te uprawiają artyści, a nie rzemieślnicy. – Artystą jest ktoś, kto potrafi postawić śmiałą hipotezę, dostrzec błąd, który przebuduje dużą część jakiejś teorii. Na co dzień większość z nas jest rzemieślnikami pracującymi według metody i paradygmatu – mówił prof. Bartosz Brożek. Profesor Joanna Zalewska-Gałosz przyznała, że dostrzega różnice między przyrodnikami i humanistami, ale – choć metodologia biologii jest jej zdecydowanie bliższa – stara się wsłuchiwać w głosy tej drugiej grupy i dostrzega wartość we współpracy, chociażby w kontekście ochrony przyrody. – Jeżeli wyniki naszych badań, nawet najśmielsze i najbardziej przełomowe, nie dotrą do społeczeństwa, nie ma to sensu. Ludzie muszą się o nich dowiedzieć, uwierzyć,

że nauka jest wartością. Jak skutecznie to komunikować? – tutaj widzę ważne zadanie dla przedstawicieli nauk społecznych – podkreślała. – Dla mnie ważniejsze niż to, że angażujemy przedstawicieli dwóch różnych dyscyplin, jest to, że na dany problem patrzą dwie różne osoby. Nie wiem, czy w podejściu do rozwiązywania problemów od interdyscyplinarności nie jest ważniejsza interpersonalność. Jeśli nie mamy szerszego spojrzenia, ryzykujemy, że nasze wnioski będą nieprawdą – zauważył prof. Wojciech Macyk.

Z kolei dr hab. Beata Jałocha, profesor UJ, jako przykład interdyscyplinarności podała badający bioróżnorodność projekt „Kosić czy nie kosić?”, realizowany w ramach Campus Living Lab. – Ustaliliśmy zasadę, że w każdym zespole muszą być przedstawiciele różnych dyscyplin. Biolodzy badający problem bioróżnorodności bardzo się złościli, że ludzie ekstensywnie koszą trawniki. Gdy badacze społeczni zorganizowali badania fokusowe, w których pytali ogrodników, działkowców, producentów nawozów o to, z czego wynikają takie zwyczaje, okazało się, że udział w tym mają różnego rodzaju lęki, na przykład związane z insektami. W rezultacie nastąpiło pogłębienie badań biologicznych fauny i flory. Jedna nauka zasiliła drugą, ale największy szum wokół tych badań nie nastąpi wskutek konferencji, a przez kompletnie szaloną wystawę sztuki „W chaszczach i krzakach”. Żeby zwrócić uwagę na kwestię bioróżnorodności, umieściliśmy w różnych miejscach na kampusie rzeźby artystów z całej Polski. Nie tylko zaczęły rozmawiać ze sobą dwie dyscypliny, ale doszedł do tego element sztuki, dzięki któremu wąskie badania poświęcone bioróżnorodności na kampusie stały się przedmiotem szerokiej dyskusji w mediach ogólnopolskich – wy-

Kamil Sikora
Honorata
Sapa
Festiwal otworzył rektor UJ prof. Piotr Jedynak
Warsztaty Planowanie kariery naukowca – od kompetencji do działania, prowadzone przez dr Katarzynę Świerk
Słuchacze debaty Zawód: uczony. Problemy, wyzwania, szanse
Honorata
Sapa

jaśniła. – Nauka uprawiana na serio jest z definicji interdyscyplinarna – skonstatował prof. Bartosz Brożek.

Paneliści odpowiedzieli także na pytanie o największe zagrożenia dla zawodu naukowca. Profesor Joanna Zalewska-Gałosz wróciła do kwestii komunikacji ze społeczeństwem. – Jeżeli zaczniemy tracić ten kontakt, będzie coraz gorzej z finansowaniem badań czy – szerzej – uniwersytetów – zaznaczyła. I dodała, że w kontekście sztucznej inteligencji, niezwykle niebezpieczne są tzw. deepfake, czyli fałszywe informacje (w różnej formie: graficznej, tekstowej, wideo) sprawiające wrażenie autentycznych. – Jeśli nie odbudujemy zaufania do nauki, będziemy mieć z nimi duży problem – przestrzegała. Rację przyznał jej prof. Wojciech Macyk, który z przykrością stwierdził, że w październiku w głównych wydaniach wieczornych dzienników pominięto informację o Nagrodach Nobla z medycyny, fizyki czy chemii. – Społeczeństwo musi rozumieć, że nauka jest potrzebna i ma z niej konkretny zysk – podkreślił. Doktor habilitowana Beata Jałocha, profesor UJ, zwróciła z kolei uwagę na to, że zagrożenia dla przyszłości nauki są związane także ze zmianą oczekiwań pokoleniowych, wynikających, między innymi, z tego, czego młodzi ludzie oczekują od pracodawcy.

Ciekawym wątkiem był również ten poświęcony tożsamości zawodowej, o której mówiła Beata Jałocha. – Mniej więcej wiemy, co jest powiązane z zawodem naukowca – jakie czynności wykonujemy, jakie są oczekiwania. Natomiast jestem głęboko przekonana, że może być, na przykład, dwoje biologów zajmujących się bardzo wąskim wycinkiem nauki, a ich tożsamość zawodowa będzie kompletnie inna. Ona wynika z internalizacji rozumienia tego, co powinnam robić jako naukowiec. Czy powinnam jeździć na konferencje? Czy moje bycie naukowcem to łączenie badań z pracą dydaktyczną? A może z zarządza-

niem zespołem? Czy moja tożsamość jest budowana w jeszcze inny sposób. Tworzymy „scientific micro-tribes”, czyli zrzeszamy się w mikroplemionach, w których badamy bardzo wąskie wycinki rzeczywistości i, na przykład, bycie na konferencjach pozwala nam szerzej zobaczyć dyscyplinę, w obrębie której działamy. Ważne jest poczucie wspólnoty, które wynika z tego, że szanujemy swoją odmienność – przekonywała. – Jeżeli chodzi o budowanie współpracy i rozwój, dużo lepsze od konferencji są wyjazdy stażowe, nawet krótkoterminowe, do miejsc, w których pracują ludzie, od których chcemy się czegoś nauczyć: czy to metody czy spojrzenia badawczego – zauważyła w tym kontekście prof. Joanna Zalewska-Gałosz.

Dzięki pytaniu od jednej ze słuchaczek debaty poruszono także kwestię kobiet w nauce: ich przedwczesnego wypadania

z systemu (często po uzyskaniu stopnia doktora) czy ich znacznie mniejszej w stosunku do mężczyzn liczby na stanowiskach zarządczych.

Uczestnicy Festiwalu Kariery Akademickiej mieli okazję porozmawiać z przedstawicielami sieci NAWA-MSCA oraz Horyzontalnego Punktu Kontaktowego Polska Południowo-Wschodnia, a także odwiedzić stoiska Centrum Wsparcia Nauki UJ, Centrum Współpracy Międzynarodowej UJ, Centrum Spraw Osobowych UJ, Una Europa oraz sieci uniwersyteckich. Wszyscy otrzymają ankietę ewaluacyjną, ponieważ, jak zapowiada Małgorzata Grzelewska, założenie jest takie, by kolejne edycje Festiwalu były kształtowane oddolnie przez przedstawicieli środowiska naukowego.

Katarzyna Pawlicka

Fot. Honorata Sapa
Debatują, od lewej: dr hab. Beata Jałocha, profesor UJ, prof. Wojciech Macyk, prof. Joanna Zalewska-Gałosz, prof. Bartosz Brożek
Prof. Bartosz Brożek
Materiały promocyjne dla uczestników Festiwalu Kariery Akademickiej

Zakończona rekrutacja na rok akademicki 2025/2026 w liczbach

Zakończył się kolejny cykl rekrutacji na Uniwersytecie Jagiellońskim. W tym roku w Alma Mater Iagellonica przeprowadzono nabór na 268 studiów – 130 studiów pierwszego stopnia i jednolitych magisterskich oraz 138 studiów drugiego stopnia. W rekrutacji wzięło udział ponad 28 tysięcy kandydatów, którzy dokonali ponad 47 tysięcy zgłoszeń (to nieco ponad 2,5 tysiąca zgłoszeń więcej niż w minionym roku). Na rok akademicki 2025/2026 przygotowano prawie 17 tysięcy miejsc: blisko 10 tysięcy na studiach pierwszego stopnia i jednolitych magisterskich oraz 7 tysięcy na studiach drugiego stopnia.

W śród studiów jednolitych magisterskich i studiów pierwszego stopnia

niekwestionowanymi liderami rekrutacji były: prawo (przeszło 1900 kandydatów), psychologia o profilu ogólnoakademickim (nieco ponad 1800 kandydatów), psychologia o profilu praktycznym (ponad 1400 kandydatów), pielęgniarstwo (blisko 1400 kandydatów, i jest to liczba niemal dwa razy większa niż w minionym roku) oraz kierunek lekarski (przeszło 1200 kandydatów). Pod względem liczby kandydatów na miejsce największą popularnością cieszyły się filologia orientalna – japonistyka (prawie 14 osób na miejsce), psychologia o profilu ogólnoakademickim (nieco ponad 13 osób na miejsce), kolejno uplasowały się: kierunek lekarsko-dentystyczny (przeszło 12

osób na miejsce), fizjoterapia (blisko 12 osób na miejsce) oraz elektroradiologia (nieco ponad 11 osób na miejsce).

Spośród studiów drugiego stopnia najpopularniejsze okazały się: administracja (ponad 230 kandydatów), zarządzanie mediami i re klamą (200 kandydatów), a także socjologia (blisko 200 kandydatów), stosunki międzynarodowe (nieco ponad 170 kandydatów), media społecznościowe w zarządzaniu, gdzie odnotowano nieco ponad 160 kandydatów. Pod względem liczby osób na miejsce w c zołówce znalazły się: zarządzanie mediami i reklamą (ponad trzy osoby na jedno miejsce), media społecznościowe w zarządzaniu, zarządzanie – psychologia

w zarządzaniu oraz kognitywistyka – blisko trzy osoby na miejsce.

Kolejny rok z rzędu ogromną popularnością cieszą się również programy prowadzone w j ęzyku angielskim. O przyjęcie na studia prowadzone w językach obcych ubiegali się kandydaci, którzy dokonali ponad 1900 zgłoszeń rekrutacyjnych – i jest to wynik wyższy niż w minionym roku. Największym zainteresowaniem cieszyły się studia prowadzone przez Szkołę Medyczną dla Obcokrajowców na Wydziale Lekarskim MD Programme in English (przeszło 550 kandydatów) oraz studia drugiego stopnia Business and Finance Management prowadzone przez Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej, gdzie chęć studiowania deklarowało 160 kandydatów. W t egorocznej rekrutacji kontynuowano rozwijaną od kilku lat przez władze Uniwersytetu politykę projakościową. W związku z tym na wiele kierunków kandydaci musieli osiągnąć bardzo wysokie wyniki, aby zostać przyjętymi na studia. Najwyższe wyniki osiągnęli kandydaci na studia pierwszego stopnia oraz jednolite magisterskie na kierunkach filologia orientalna – japonistyka, informatyka analityczna i fizjoterapia, gdzie ostatnia przyjęta osoba osiągnęła, odpowiednio, wynik: 94,75, 94 i 93 punkty.

Uniwersytet Jagielloński cieszy się również niesłabnącym zainteresowaniem wśród cudzoziemców. Pomimo istotnych zmian w regulacjach na poziomie krajowym, które znacząco wpłynęły na proces rekrutacji tej grupy kandydatów, Uczelnia po raz kolejny zanotowała imponującą liczbę chętnych w grupie osób nieposiadających polskiego obywatelstwa – w rekrutacji na studia prowadzone w języku polskim wzięło udział ponad 2900

cudzoziemców. W sumie czekało na nich nieco ponad 2500 miejsc. W tej grupie kandydatów największym powodzeniem cieszyły się studia pierwszego stopnia na kierunkach informatyka (ponad 110 kandydatów), stosunki międzynarodowe oraz informatyka stosowana (po około 100 kandydatów).

W roku 2025 rekrutację z sukcesem przeprowadziły również cztery Szkoły Doktorskie. Łączna liczba kandydatów w tej grupie wyniosła blisko 1500 osób na przygotowanych blisko 350 miejsc.

Nowe programy studiów

W rekrutacji prowadzonej w roku 2025 oferta dydaktyczna Uniwersytetu została poszerzona o sześć nowych propozycji. Wśród nich znalazły się: Indie współczesne w pespektywie regionalnej i globalnej (studia pierwszego stopnia na Wydziale Studiów Międzynarodowych

i Politycznych), Joint Bachelor in Sustainability (studia pierwszego stopnia na Wydziale Prawa i Administracji), logopedia (studia jednolite magisterskie na Wydziale Polonistyki), lider współpracy międzynarodowej na rzecz zielonej transformacji (studia drugiego stopnia na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych), monitoring i zarządzanie środowiskiem (studia drugiego stopnia na Wydziale Chemii), Public Policy and Management (studia drugiego stopnia na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej).

Spośród zaproponowanych nowości w ofe rcie dydaktycznej największym zainteresowaniem cieszyły się studia logopedia, na które ubiegało się ponad 200 osób na 60 dostępnych miejsc.

Kamil Gajęcki

Dział Rekrutacji na Studia Centrum Wsparcia Dydaktyki UJ

Fot. Archiwum

Troska o dobrostan zaczyna się od codziennych wyborów i wspólnej odpowiedzialności

vII HuMAn WEEK – Krakowski Tydzień Zdrowia Psychicznego

Zbliska wygląda to inaczej – to motto towarzyszące VII edycji HUMAN WEEK – Krakowskiego Tygodnia Zdrowia Psychicznego, który odbył się na Uniwersytecie Jagiellońskim w dniach 6–10 października 2025.

– Kiedy widzimy kogoś z oddali, możemy nie dojrzeć, że ma depresję. Kiedy z oddali patrzymy na ludzi działających w internecie, możemy nie zauważyć, że pod, często bardzo optymistyczną, warstwą wierzchnią ich zachowań, kryje się poważny problem ze zdrowiem psychicznym – wyjaśniał podczas spotkania z mediami kierownik Kliniki Psychiatrii i Psychoterapii Dzieci i Młodzieży UJ CM dr hab. Maciej Pilecki. Jednocześnie podkreślił, że organizatorzy tegorocznego HUMAN WEEK postawili przede wszystkim na profilaktykę, wychodząc z założenia, że troska o dobrostan zaczyna się od codziennych wyborów i wspólnej odpowiedzialności. – Nie mamy wpływu na mniej więcej 40 procent ryzyka zaburzeń psychicznych, ale 60 procent ryzyka zaburzeń psychicznych i uzależnień to jest coś, nad czym możemy pracować. To są rzeczy, które możemy zmienić w naszym życiu, w relacjach z naszymi bliskimi –zaznaczył.

Oprócz profilaktyki tematami przewodnimi organizowanego przez Uniwersytet Jagielloński i Szpital Uniwersytecki w Krakowie święta zdrowia psychicznego były: uważność na drugiego człowieka, detabuizacja chorób psychicznych oraz dobrostan psychiczny w obl iczu wyzwań współczesności (między innymi mediów społecznościowych, wypalenia zawodowego starzenia się społeczeństwa czy lęków związanych z wojną lub jej widmem). – Chcemy wyjść poza ramy szpitalne, dotrzeć z komponentem edu -

Debata Nie patrzę już w górę – bo nie widzę nikogo (O kryzysie autorytetów); od lewej: dr Jacek Prusak, prof. Bogdan de Barbaro, prof. Dominika Dudek, prof. Jerzy Stelmach

kacyjnym do szerszego grona, nie tylko w obrębie Szpitala Uniwersyteckiego – podkreśliła zastępczyni dyrektora tej jednostki ds. koordynacji i rozwoju Joanna Konopka.

O tym, jak ważne jest dbanie o zdrowie psychiczne, mówił podczas konferencji otwierającej HUMAN WEEK rektor UJ prof. Piotr Jedynak. Akcentował, że kluczowe w tym kontekście jest poczucie odpowiedzialności za społeczność Uniwersytetu, liczącą około 45 tysięcy osób, a także za rodziny i bliskich studentów, doktorantów oraz pracowników. – Mniej więcej wtedy, kiedy startował HUMAN WEEK, czyli około siedem lat temu, powołaliśmy na UJ Studencki Ośrodek Wsparcia i Adaptacji (SOWA). Zapotrzebowanie ze strony studentów na wsparcie i interwencje przekroczyło nasze najśmielsze oczekiwania. Dzisiaj liczba tych usług wzrosła kilkakrotnie

i korzystają z nich również pracownicy –przypomniał. I dodał: Myśl przewodnia tegorocznego HUMAN WEEK jest kapitalnie sformułowana, dlatego że nawet jeśli w strukturach jakiejkolwiek organizacji, takiej jak urząd miasta, szpital czy uniwersytet, stworzymy ośrodek wsparcia, jest to rozwiązanie zdecydowanie niewystarczające. Wrażliwość, uważność na potrzeby osób, które wymagają wsparcia, powinny być zdecydowanie szersze. Jako przykład takiego poszerzania pola wskazał projekt nowego akademika UJ, w którym uwzględniono, między innymi, sprzyjające integracji przestrzenie wspólne. – Zachęcamy studentów do wzajemnej pomocy. Genialną pracę wykonuje tutaj Samorząd Studentów, który dla adeptów z pierwszego roku – stających przed wyzwaniem adaptacji do nowego miasta, innych warunków życia i wysokich wymagań na Uczelni – organizuje wyjazd

Adam Koprowski

integracyjny. Rektor zaznaczył również, że Uniwersytet Jagielloński kształci przyszłych specjalistów z zakresu zdrowia psychicznego. Uczelnia jest członkiem Koalicji dla Psychoterapii, powstałej w trosce o to, by standardy w środowiskach medycznym, psychologów i psychoterapeutów były standardami odpowiedzialnej pomocy.

Sukcesywne i konsekwentne powiększanie grona kompetentnych specjalistów jest szczególnie ważne w kontekście danych, jakie przytoczyła podczas briefingu prasowego otwierającego HUMAN WEEK kierownik Katedry Psychiatrii UJ CM prof. Dominika Dudek. – Zaburzenia psychiczne są powszechne. Zgodnie z danymi WHO dotykają co czwartą osobę. Na szczęście, ludzie coraz mniej wstydzą się zwrócić o po moc. Wiedzą, że nie trzeba cierpieć w samotności, bo lekarze, psycholodzy i psychoterapeuci posiadają narzędzia pomagające wydobyć się z kryzysu. Dodała również, że dwie najbardziej narażone grupy to seniorzy i młodzież. Właśnie o profilaktyce zdrowia psychicznego u n ajmłodszych opowiedziała zastępczyni prezydenta Krakowa Maria Klaman. – Prowadzimy liczne programy dla uczniów i nauczycieli. Jednym z nich jest platforma Scholario sprawdzająca stan emocjonalny uczniów oraz ich samopoczucie, żeby nauczyciele i dyrekcja mogli zawczasu wprowadzić odpowiednie kroki. Szczęśliwie, coraz lepiej odtabuizowane jest pójście do psychologa czy psychiatry. W szkołach także

to widzimy. Natomiast mamy jeszcze dużo do zrobienia, jeśli chodzi o rodziców. Obecnie przygotowujemy plan profilaktyki zdrowia psychicznego dla Krakowa, który będzie obejmował wszystkie grupy mieszkańców – deklarowała.

VII edycję HUMAN WEEK zainaugurowała odbywająca się w Pałacu Potockich i moderowana przez prof. Dominikę Dudek debata Nie patrzę już w górę – bo nie widzę nikogo (O kryzysie autorytetów). Wzięli w niej udział prof. Jerzy Stelmach, prof. Bogdan de Barbaro oraz ksiądz dr Jacek Prusak. Rozmowę zdominowały próby odpowiedzi na dwa ważne pytania: czy autorytety są potrzebne do prawidłowego rozwoju i dobrego życia oraz dlaczego przestaliśmy wierzyć lekarzom, ekspertom i naukowcom?

Profesor Jerzy Stelmach, odnosząc się do Schopenhauerowskiej koncepcji natury ludzkiej, podważył sens istnienia autorytetu, zwłaszcza że – jak sądzi – nie ma żadnej dobrej jego definicji. – O kryzysie autorytetu słyszymy od lat, tutaj nic się nie zmienia i bardzo dobrze, że ten kryzys istnieje. Byłem i jestem przeciw autorytetom. Uważam, że tworzymy samych siebie, i wystarczającą przesłanką, żeby wszystko było w porządku, jest szacunek do drugiego człowieka – przekonywał. Inne stanowisko zajęli prof. de Barbaro oraz ksiądz dr Prusak, dla których autorytet to także ktoś, kto w danym momencie wie lepiej,

Adam Koprowski
Rozmowy eksperckie w ramach VII edycji HUMAN WEEK cieszyły się ogromnym zainteresowaniem krakowian

Briefing prasowy otwierający VII edycję HUMAN WEEK; od prawej: rektor UJ prof. Piotr Jedynak, Joanna Konopka, Maria Klaman, prof. Dominika Dudek, dr hab. Maciej Pilecki, Maria Włodkowska

kto wskazuje drogę czy wzbudza zaufanie. – Nasz świat coraz bardziej nasyca ponowoczesność z niebezpiecznym hasłem „nic nie musisz, wszystko możesz”. Stwierdzenie, że jest taki czas w życiu, zwłaszcza podczas procesu dojrzewania, że autorytet jest potrzebny, jest mi bliskie. Na określonym etapie rozwoju zaczynamy ten drogowskaz kwestionować. Inaczej autorytet potrzebny jest temu, który szuka drogi. Natomiast niebezpieczne jest, kiedy człowiekowi zaczyna smakować bycie autorytetem – mówił profesor. Ksiądz dr Jacek Prusak zwrócił uwagę, że w języku potocznym autorytetem jest każda osoba,

która jest dla nas ważna. Powołał się również na funkcjonujące w filozofii typy autorytetów: epistemiczny ( są ludzie, którzy mają większą wiedzę niż ja, więc o nią proszę i potem się nią kieruję) oraz deontologiczny – związany z władzą (obdarzamy polityków zaufaniem nie dlatego, że ich lubimy, ale dlatego, że wierzymy w idee demokratyczne ). Jego zdaniem w tak złożonym świecie nie jest możliwe funkcjonowanie bez autorytetów, chociaż trzeba zachować czujność – umiejętność samodzielnego krytycznego myślenia i weryfikacji, na przykład samozwańczych ekspertów, z których nadmiarem

nagroda dla oranżerii im. Józefa Warszewicza

się zmagamy. W tym kontekście prof. Dominika Dudek podzieliła się obserwacjami z gabinetu – pacjenci coraz częściej powołują się na pseudoekspertów, na przykład na znaną celebrytkę, która jest antyszczepionkowcem, albo pana, który uważa, że raka można wyleczyć witaminą C W bogatym programie VII edycji HUMAN WEEK, obejmującym wykłady, warsztaty, spotkania i projekcje filmów, poruszono, między innymi, temat higieny snu, przebodźcowania, różnych twarzy depresji, psychosomatyki, trudnych emocji, na jakie narażeni są (zwłaszcza młodzi) użytkownicy mediów społecznościowych, zdrowia psychicznego seniorów (szczególnie depresji senioralnej), traumy wojny i niepewności geopolitycznej, dyskryminacji ze względu na płeć, samotności studentów czy zmieniającego się podejścia społecznego do uchodźców. Frekwencyjny i medialny sukces wydarzenia pokazuje nie tylko, jak ważne dla coraz większej grupy ludzi staje się zdrowie psychiczne, ale także jak wiele jest jeszcze do zrobienia. Pogłębiony namysł w połączeniu z uważnością na drugiego człowieka i rozmowami, w których nie ma tematów tabu, to dobry pierwszy (i kolejny) krok.

Katarzyna Pawlicka

Oranżeria im. Józefa Warszewicza w Ogrodzie Botanicznym UJ została nagrodzona w konkursie „Modernizacja Roku & Budowa XXI Wieku” i otrzymała tytuł „Budowa XXI Wieku” w kategorii obiekty oświaty i nauki. W uzasadnieniu nagrody czytamy: To przykład realizacji, która w mistrzowski sposób łączy szacunek dla historii z nowoczesnymi standardami użytkowymi i ekologicznymi. Do 29. edycji prestiżowego plebiscytu zgłoszono 540 obiektów z całej Polski. Do finału zakwalifikowało się 59 realizacji – projektów, które, co podkreślają organizatorzy, wyznaczają nowe standardy jakości, estetyki i funkcjonalności. W skład kapituły weszli laureaci konkursu z lat poprzednich, członkowie Stowarzyszenia Ochrony Narodowego Dziedzictwa Materialnego, przedstawiciele ministerstw, uczelni technicznych, izb branżowych oraz instytutów. Wyniki ogłoszono 10 września 2025 podczas gali, która odbyła się w Zamku Królewskim w Warszawie. Oranżeria Warszewicza została uroczyście otwarta 12 maja 2025, w Święto Uniwersytetu Jagiellońskiego. Powstała w miejscu zbudowanej w 1882 roku palmiarni, zburzonej 50 lat temu. W ramach inwestycji remont konserwatorski przeszło historyczne wejście, które przetrwało do naszych czasów. Więcej o Oranżerii im. Józefa Warszewicza można przeczytać w 257. numerze „Alma Mater”. Red.

Rita Pagacz-Moczarska
Bogusław Binkiewicz

Prawo powinno stać na straży wartości

Srebrny medal Plus Ratio

Quam vis dla prof.

Fryderyka Zolla i 25-lecie oKSPo

Profesor Fryderyk Zoll został odznaczony srebrnym medalem Plus Ratio Quam Vis podczas uroczystości zorganizowanej 3 października 2025 w Pałacu Larischa, na Wydziale Prawa i Administracji UJ. Wręczenie odznaczenia połączono ze świętowaniem 25-lecia działalności Ośrodka Koordynacyjnego Szkół Praw Obcych (OKSPO), którego inicjatorem był właśnie Uhonorowany.

Dewiza Plus ratio quam vis (Więcej znaczy rozum niż siła) widnieje na portalu prowadzącym z auli do Sali Kopernika w Collegium Maius. Zaczerpnięta została z Elegii poety Maximianusa z VI wieku. Sentencja ta, wpisana do Statutu Uniwersytetu Jagiellońskiego, jest myślą przyświecającą działalności najstarszej polskiej uczelni i, co podkreślił prorektor UJ ds. rozwoju prof. Bartosz Brożek, dobrze oddaje moralną postawę Uniwersytetu wobec wyzwań, którym na przestrzeni wieków musiał stawić czoła, ponieważ misją Uniwersytetu Jagiellońskiego jest czerpanie z bogactwa wielowiekowej tradycji i zachowywanie dzie-

dzictwa pokoleń, a jednocześnie wytyczanie nowych kierunków rozwoju myśli poprzez najwyższej jakości badania i nauczanie, a także budowanie trwałych relacji ze spo-

łeczeństwem oraz kształtowanie otwartości na nieznane, wrażliwości humanistycznej i odpowiedzialności za działanie. Wręczając prof. Fryderykowi Zollowi srebrny medal Plus Ratio Quam Vis, zaznaczył, że w dziejach Uniwersytetu, zwłaszcza tych współczesnych, bywają momenty, w których trudno tę maksymę obronić. Tym ważniejsze wydaje się podkreślanie obecności ludzi, którzy w swoim życiu i pracy kierują się powyższymi wartościami. – Spójrzcie Państwo, co w naszym świecie dzieje się od kilkunastu lat. To jest świat, który rozpada się na kawałki, to jest świat, w którym doświadczamy niezwykle brutalnej inwazji jednego kraju na drugi. To jest świat, w którym podstawy praworządności zostały naruszone. To jest świat, w którym znikają standardy i nie mamy już, albo nie chcemy mieć, autorytetów. I to jest świat, w którym Fryderyk Zoll staje się naszym Don Kichotem, kimś, kto stara się ten świat poskładać na nowo. A robi to odważnie i wykorzystując niezwykłą wyobraźnię. Gdy będziemy patrzeć na takich Don Kichotów jak Fryderyk, będziemy dobrze przyglądać

Fot. Anna Wojnar
Prof. Fryderyk Zoll otrzymuje srebrny medal Plus Ratio Quam Vis z rąk prof. Bartosza Brożka. W tle prof. Jarosław Górniak i prof. Paweł Laidler
Medal Plus Ratio Quam Vis prof. Fryderyk Zoll otrzymał, między innymi, za obronę wartości prawa w obliczu rosyjskiej agresji

Za wyjątkowe zaangażowanie i wkład w rozwój Ośrodka wyróżnione zostały Julianna Karaszkiewicz-Kobierzyńska i Małgorzata Wokal – koordynatorki OKSPO

się temu, co robią, okaże się, że to, na co szarżują, to wcale nie są wiatraki, tylko potwory – akcentował prof. Bartosz Brożek podczas przemówienia, w którym Don Kichot (za Sztuką powieści Milana Kundery) został przedstawiony nie jako symbol naiwności i oderwania od rzeczywistości, lecz przeciwnie – śmiały reformator.

Profesor Fryderyk Zoll otrzymał medal w szczególności za: wybitny dorobek naukowy i dydaktyczny w zakresie prawa cywilnego oraz za wieloletnie zaangażowanie w rozwój Uniwersytetu Jagiellońskiego, inicjatywy edukacyjne i współpracę międzynarodową, które otworzyły nowe perspektywy kształcenia prawniczego w Polsce i za granicą, oraz szczególną działalność na

Partnerzy OKSPO z Hiszpanii, Słowacji, Ukrainy, Francji i USA oraz bliscy prof. Fryderyka Zolla (między innymi prof. Andrzej Zoll)

rzecz wspierania ukraińskiej społeczności akademickiej i obronę wartości prawa w obliczu rosyjskiej agresji.

A, co podkreślił prof. Bartosz Brożek, za tymi oficjalnymi formułami kryje się przede wszystkim twórcze i odważne myślenie.

Zasługi Uhonorowanego – cenionego naukowca i wykładowcy, od lat związanego z Uniwersytetem Jagiellońskim, zajmującego się, między innymi, prawem cywilnym, ochroną konsumentów, prawem porównawczym oraz pomocą na rzecz ukraińskiego społeczeństwa i środowiska akademickiego, wyszczególnił i rozwinął w swojej laudacji kierownik Katedry Publicznego Prawa Gospodarczego i Polityki Gospodarczej dr hab. Krzysztof Oplustil,

Fot. Anna Wojnar

profesor UJ (publikujemy ją w całości na s. 48–49).

Po otrzymaniu medalu prof. Fryderyk Zoll wygłosił wykład zatytułowany Modern Challenges of Legal Education, w którym omówił wyzwania, przed jakimi stoi edukacja prawnicza we współczesnym – pełnym kryzysów oraz charakteryzującym się błyskawicznym rozwojem techniki – świecie. Nawiązując do maksymy Plus ratio quam vis, zwrócił uwagę, że to właśnie prawo i jego przedstawiciele powinni stać na straży norm etycznych. – Bardzo ważne, by pamiętać, że Uniwersytet odgrywa niezwykle istotną rolę w ochronie fundamentalnych wartości oraz w krzewieniu pokoju. Tworzenie i wykorzystywanie prawa na rzecz pokoju było też jedną z idei przyświecających powstaniu Ośrodka Koordynacyjnego Szkół Praw Obcych – zaznaczył. Przywołał także drugą, ważną dla Uniwersytetu Jagiellońskiego, maksymę – Ne cedat Academia (uwiecznioną na portalu w Sali Zielonej Collegium Maius), którą zagranicznym gościom przetłumaczył jako University will survive – Uniwersytet przetrwa, nie ugnie się – Uniwersytet jest kluczową instytucją dla naszej wspólnej przyszłości. To również przestrzeń, w której pokój już się urzeczywistnia i będzie się urzeczywistniał, a my będziemy konsekwentnie szerzyć ideę budowania kultury pokoju – podkreślił.

25-lecie OKSPO

Uroczystość w Pałacu Larischa poświęcona była także obchodom jubileuszu 25-lecia Ośrodka Koordynacyjnego Szkół Praw Obcych (OKSPO). Swoją obecnością uświetnili ją, między innymi, przedstawi-

Absolwenci Szkoły Prawa Słowackiego

ciele władz Uniwersytetu Jagiellońskiego: oprócz wspomnianego już prorektora ds. rozwoju prof. Bartosza Brożka, przybyli prorektor ds. współpracy międzynarodowej prof. Jarosław Górniak oraz prorektor ds. dydaktyki prof. Paweł Laidler, a także partnerzy OSKPO z Hiszpanii, Słowacji, Ukrainy, Francji i USA oraz partnerzy instytucjonalni i przedstawiciele kancelarii prawniczych współpracujących z Ośrodkiem. Podczas spotkania wystąpił Chór Akademicki Uniwersytetu Jagiellońskiego Camerata Jagellonica

Ośrodek Koordynacyjny Szkół Praw Obcych realizuje misję internacjonalizacji współpracy akademickiej oraz przybliżania studentom zagranicznych systemów prawnych poprzez specjalistyczną edukację. Może poszczycić się międzynarodowym prestiżem, przejawiającym się współpracą z uznanymi uczelniami zagranicznymi, programami międzynarodowymi oraz koordynowaniem renomowanych kierunków studiów: Master en Droit Privé, LL.M. in American Law, LL.M. Studium Polnisches Wirtschaftsrecht czy, organizowanym nieprzerwanie od 1992 roku, CUA – JU International Business and Trade Summer Law Program. W ramach OKSPO prowadzone były, i są nadal, między innymi, szkoły prawa amerykańskiego, niemieckiego, francuskiego, hiszpańskiego, austriackiego, ukraińskiego, słowackiego, japońskiego i chińskiego, a także Szkoła Prawa Polskiego i Europejskiego w Ukrainie oraz Szkoła Prawa Polskiego na Uniwersytecie Wileńskim. Z programów Ośrodka skorzystało już blisko trzy tysiące studentów. Wielu z nich kontynuuje kariery w międzynarodowych kancelariach, firmach, instytucjach publicznych. 3 października 2025 kolejni absolwenci otrzymali dyplomy oraz gratulacje z rąk przedstawicieli władz UJ oraz koordynatorów programów szkół wchodzących w skład OKSPO. W trakcie uroczystości wyróżniono również osoby, które po prof. Fryderyku Zollu pełniły funkcję kierownika Ośrodka Koordynacyjnego Szkół Praw Obcych: prof. dr. hab. Krzysztofa Wojtyczka, dr. hab. Krzysztofa Oplustila, profesora UJ, oraz dr. hab. Piotra Szwedo, profesora UJ. Za wyjątkowe zaangażowanie, wieloletnią pracę i wkład w rozwój Ośrodka nagrodzone zostały także Julianna Karaszkiewicz-Kobierzyńska i Małgorzata Wokal – tworzące zespół koordynacyjny i będące prawdziwym spiritus movens OKSPO.

KP

Absolwenci Szkoły Prawa Francuskiego
Absolwenci Szkoły Prawa Ukraińskiego
Fot. Anna Wojnar
Uczestnicy uroczystości zorganizowanej 3 października 2025 w Pałacu Larischa

Wierny wartościom akademickim – niezależności, krytycznemu myśleniu i zaangażowaniu społecznemu

laudacja na cześć prof. Fryderyka Zolla

To dla mnie wielki zaszczyt i duma, że mogę wygłosić laudację na cześć prof. Fryderyka Zolla z o kazji przyznania Mu srebrnego medalu Plus Ratio Quam Vis. Odznaczenie to może zostać przyznane przez rektora UJ osobie, która nadzwyczaj zasłużyła się dla Uniwersytetu, w uznaniu jej działań i osiągnięć dla społeczności akademickiej oraz szczególnego zaangażowania na rzecz Uniwersytetu Jagiellońskiego. Profesor Fryderyk Zoll poprzez swoje dokonania naukowe i poświęcenie na rzecz Uczelni doskonale wciela tę maksymę w życie, spełniając tym samym wymagania do otrzymania tego wyróżnienia.

Profesor związany jest z Uniwersytetem Jagiellońskim od wielu lat – tu ukończył studia prawnicze, obronił doktorat, uzyskał habilitację. W 2012 r oku prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nadał Mu tytuł profesora. Obecnie jest jednym z na jwybitniejszych specjalistów w dziedzinie prawa cywilnego i porównawczego w Polsce i w Europie. Jego osiągnięcia naukowe obejmują blisko 230 publikacji – monografii jednego z widących polskich czasopism w dziedzinie prawa prywatnego, artykułów oraz rozdziałów w dziełach zbiorowych w języku polskim, angielskim, ukraińskim, niemieckim i francuskim. Profesor łączy swoje zatrudnienie na Uniwersytecie Jagiellońskim z pracą na Uniwersytecie Osnabrück (Niemcy) w Europejskim Instytucie Nauk Prawnych. Jest członkiem prestiżowych polskich i zagranicznych organizacji naukowych, w tym Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, Komisji Prawniczej Polskiej Akademii

Umiejętności, Europejskiego Instytutu Prawa, Międzynarodowej Akademii Prawa Porównawczego w Paryżu, L’Association Henri Capitant oraz Towarzystwa Studiów Prawa Cywilnego w Berlinie. Brał także udział w pracach licznych polskich i międzynarodowych gremiów prawniczych, między innymi Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego przy Ministerstwie Sprawiedliwości, Komitetu Sterującego Akademickiego Projektu Prawa Cywilnego, Common Frame of Reference Team, European Trade Code Team oraz zespołu porównawczego prawa spadkowego prof. Reinharda Zimmermanna. Był

profesorem wizytującym na wielu zagranicznych uniwersytetach, w tym w Moguncji, Orleanie, Antwerpii, Kilonii i Jerozolimie. Odgrywa również ważną rolę w radach naukowych prestiżowych czasopism polskich i zagranicznych. Jest redaktorem naczelnym „Transformacji Prawa Prywatnego” –głównego polskiego czasopisma z tej dziedziny, założonego przez samego Fryderyka Zolla 25 lat temu, oraz periodyku „Osteuroparecht”. Zasiada również w radach pism „Journal of European Consumer and Market Law”, „Zeitschriftfür Europäisches Privatrecht” oraz ukraińskiego czasopisma „Problemy Współczesnych Nauk Prawnych”. Oprócz działań naukowych w wielu obszarach prof. Zoll jest także znany ze swojego zaangażowania w edukację młodych prawników. Był promotorem 17 prac doktorskich i licznych prac magisterskich. Był spiritus movens wielu innowacyjnych inicjatyw edukacyjnych i naukowych, które wyprzedzały swoją epokę i umożliwiły rozwój naukowy licznym studentom i młodym badaczom. W 1997 roku, z inicjatywy prof. Zolla, na Wydziale Prawa i Administracji UJ została powołana Studencka Poradnia Prawna, która stała się wzorcem praktycznej edukacji prawniczej w Polsce. Trzy lata później założył Polsko-Niemieckie Centrum Prawa Bankowego. Było ono dla dużej grupy młodych naukowców ośrodkiem, w którym zdobyli swoje pierwsze doświadczenia w tej dziedzinie, później z powodzeniem kontynuując karierę naukową lub zawodową. Wielu z nich zdobyło kolejne tytuły, stając się profesorami

Anna Wojnar
Prof. Fryderyk Zoll

Uniwersytetu Jagiellońskiego lub innych uczelni. Należą do nich: Iwona Karasek-Wojciechowicz, Magdalena Olczyk, Konrad Kohutek, Marcin Spyra, Michał Wyrwiński oraz mówiący te słowa. Dzięki swojej wyjątkowej osobowości, pasji naukowej, otwartości i wizji prof. Zoll zdołał przyciągnąć wielu młodych zdolnych prawników i przekonać ich do realizacji śmiałych projektów i przedsięwzięć naukowych.

W 2000 roku prof. Zoll założył Centrum Koordynacyjne Szkół Praw Obcych – instytucję, której 25-lecie dziś świętujemy, i został jego pierwszym dyrektorem. Jednostka ta prowadzi 11 szkół praw obcych we współpracy z uczelniami z Europy, Stanów Zjednoczonych i Azji. Profesor znany jest ze swojego zaangażowania w sprawy ukraińskie, zarówno w zakresie edukacji oraz promocji kultury prawnej, jak i różnych form bezpośredniej pomocy w t rudnym czasie wojny. W 2001 roku, z jego inicjatywy, na Narodowym Uniwersytecie Ekonomicznym w Tarnopolu powstała Szkoła Prawa Polskiego i Europejskiego. Przez lata ukończyły ją setki studentów z Tarnopola i Lwowa. W 2011 roku ta sama uczelnia nagrodziła Go doktoratem honoris causa w uznaniu Jego zasług dla rozwoju kultury prawnej w Ukra inie. Szkoła wspiera ukraińskich studentów prawa, umożliwiając im kontynuowanie studiów, udział w projektach międzynarodowych oraz kontakt z europejską społecznością prawniczą. Działania laureata przyczyniły

się do utrzymania współpracy naukowej i wsparcia edukacyjnego w trudnych realiach konfliktu zbrojnego. Profesor jest również zaangażowany w dostarczanie sprzętu medycznego, ratunkowego oraz edukacyjnego do ukraińskich miast i obiektów cywilnych. Odważnie mówi o prawach człowieka, praworządności i ochronie cywilów, podkreślając przy tym rolę prawa jako narzędzia dialogu i ro związywania konfliktów, wcielając w życie dewizę naszej Uczelni – Plus ratio quam vis. Przedstawione powyżej osiągnięcia naukowe i edukacyjne prof. Zolla istotnie

przyczyniają się do wzrostu międzynarodowej reputacji i prestiżu Uniwersytetu Jagiellońskiego jako otwartej i now oczesnej instytucji nauki i sz kolnictwa wyższego. W swoich działaniach łączy On wiedzę teoretyczną z wywieraniem realnego wpływu na systemy prawne w Polsce i Europie. W całej swojej pracy pozostaje wierny wartościom akademickim: niezależności, krytycznemu myśleniu i zaangażowaniu społecznemu. Podzielę się także paroma zdaniami osobistej refleksji. Poznałem Fryderyka Zolla w połowie lat 90. XX wieku, gdy byłem studentem prawa, a on był młodym pracownikiem naukowym, którego zajęcia z prawa cywilnego cieszyły się dużą popularnością ze względu na szeroką wiedzę prowadzącego i jego zaangażowanie dla studentów. Kilka lat później, gdy wróciłem z Heidelbergu z doktoratem, to właśnie prof. Zoll przekonał mnie, żeby pozostać na Uczelni i kontynuować karierę naukową, za co jestem Mu niezwykle wdzięczny. Jest dla mnie zaszczytem i radością móc nazywać prof. Zolla swoim mentorem i kolegą. Drogi Fryderyku, życzę Ci dalszych sukcesów w pracy naukowej i edukowaniu młodych zdolnych prawników oraz w realizacji nowych inicjatyw i pomysłów.

Ad multos annos!

Krzysztof Oplustil

Katedra Publicznego Prawa Gospodarczego i Polityki Gospodarczej Wydziału Prawa i Administracji UJ

Dr hab. Krzysztof Oplustil, profesor UJ, podczas wygłaszania laudacji
Fot. Anna Wojnar
Uczestnicy uroczystości; w pierwszym rzędzie, od lewej: prof. Bartosz Brożek, dr hab. Krzysztof Oplustil, profesor UJ, prof. Fryderyk Zoll, prof. Jarosław Górniak, prof. Paweł Laidler, prof. Leah Wortham, prof. Marek Sterček

Kobieca twarz uniwersytetu

Maria orwid – najważniejszy zawsze był pacjent

WZagładzie zginęła niemal cała jej rodzina. Traumatyczne doświadczenia z wczesnej młodości przekuła w chęć niesienia pomocy innym, pracowitość i niezwykłą, zwłaszcza jak na czasy, w których przyszło jej żyć, otwartość. Trzeba szanować „innego”, czy to będzie Semita czy Aryjczyk, czy Słowianin, czy osoba chorująca psychicznie – powtarzała.

Urodzona w 1930 roku w Przemyślu, a przez całe dorosłe życie związana z Krakowem, Maria Orwid była jedną z pierwszych kobiet w polskiej psychiatrii [...] [Kępiński] uważał, że powinnam pozostawać nieco w cieniu kolegów. Nie chcę przez to powiedzieć, że w życiu zawodowym byłam szykanowana, ale zbyt często wymagano ode mnie znacznie więcej niż od facetów – mówiła. Od początku wytyczała własną, unikalną ścieżkę zawodową i życiową (nie chciała mieć dzieci, nigdy nie założyła rodziny), choć rady od mężczyzny posłuchała przynajmniej raz: na Wydział Lekarski Uniwersytetu Jagiellońskiego zdała za namową przyjaciela – Stanisława Lema, który odwiódł ją od studiowania filozofii. Skończyła psychiatrię i rozpoczęła pracę w Klinice Psychiatrycznej Akademii Medycznej w Krakowie (dziś Collegium Medicum UJ) prowadzonej przez legendarnego prof. Antoniego Kępińskiego, a także w Katedrze Psychiatrii, gdzie rozwijała się naukowo. Praktykę lekarską (na początku była jedynym na 25 pacjentów lekarzem psychiatrą) łączyła ze zdobywaniem kolejnych tytułów naukowych: w 1963 roku doktora, w 1976 roku doktora habilitowanego, a w 1989 roku profesora. Początkowo zajmowała się psychopatologią schizofrenii, jednak rozgłos przyniosła jej praca nad tzw. programem oświęcimskim (1959–1964), w ramach którego z prof. Antonim Kępińskim badała psychiczne skutki przeżyć obozowych u byłych więźniów obozów koncentracyjnych. Na pomysł przeprowadzenia takich badań wpadł dr Stanisław Kłodziński – były więzień Auschwitz-Birkenau

i Mauthausen-Gusen. Zaczynali od próśb o objaśnienie obozowego życia, panujących tam reguł. Na tej podstawie stworzyli kwestionariusz z pytaniami, a prof. Kępiński swój zespół uczulał na jedno: by konsekwentne nakłaniali rozmówców do

Fundacja KONTEKST na Rzecz Rozwoju Psychoterapii i Terapii Rodzin
Prof. Maria Orwid

szczerości, bez moralnej oceny ich zachowań i postaw – Sami przeżyliśmy okupację, więc dobrze wiedzieliśmy, że czasem, by ratować własne życie, człowiek musiał iść na różne ustępstwa – wspominała Orwid. W późniejszych latach prowadziła badania nad drugim i trzecim pokoleniem polskich Żydów, których rodzice w czasie woj ny przebywali w ge ttach, obozach lub ukryciu, i była inicjatorką projektu terapeutycznego dla dzieci Holocaustu i Drugiego Pokolenia.

Jej zainteresowania naukowe i zawodowe działania nie ograniczały się jednak do tematu Zagłady. Była współautorką pierwszych w Polsce opracowań na temat psychoterapii grupowej, którą w krakowskiej Klinice Psychiatrycznej wprowadzono już w połowie lat 50. Bliskie były jej również dzieci i młodzież. W połowie lat 60. wyjechała do Londynu, gdzie, pod okiem dr. Wilfrieda Warrena – twórcy tej gałęzi, studiowała psychiatrię młodzieżową. Wróciła z przekonaniem, że kluczem do pomagania młodym pacjentom z zaburzeniami i chorobami psychicznymi jest wprowadzenie psychoterapii grupowej, zgłębianie ich relacji rodzinnych, a także powiązanie ich leczenia nie – jak do tej pory – z pediatrią, lecz właśnie z psychiatrią. Wyniki prowadzonych przez nią wówczas wspólnie z dr Wandą Badurą-Madej badań stanowiły podstawę pracy

habilitacyjnej Sytuacja rodzinna młodzieży z zaburzeniami psychotycznymi i niepsychotycznymi. Wiedzę w tym zakresie poszerzała w międzynarodowym gronie specjalistów w Finlandii, na Uniwersytecie w Turku, pod kierunkiem prof. Yrjö Olavi Alanena. Było to możliwe dzięki stypendium Światowej Organizacji Zdrowia. W 1978 roku założyła pierwszą w kraju uniwersytecką Klinikę Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, którą kierowała do 2000 roku. Następnie zajęła się programem szkolenia podyplomowego w krakowskiej Katedrze Psychiatrii. Była założycielką Sekcji Naukowej Terapii Rodzin Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, angażowała się w prace Polsko-Izraelskiego Towarzystwa Zdrowia Psychicznego. Należała do Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (wyróżniono ją tytułem członka honorowego), zakładała jego sekcję naukową i w jej ramach brała udział w opracowaniu pierwszego w Polsce programu szkolenia w psychoterapii oraz procedur uznawania kwalifikacji do jej samodzielnego stosowania. Od 1991 roku aż do swojej śmierci była przewodniczącą Rady Krakowskiej Fundacji Rozwoju Psychoterapii, która dziś nosi jej imię. Współpracowała z wieloma stowarzyszeniami w kraju i za granicą, współorganizowała kongresy (między innymi Światowy Kongres Terapii Rodzin w 1990 roku i Światowy Kongres Psychia-

trii Dynamicznej w 2005 roku), działała charytatywnie, uczestniczyła w Marszach Tolerancji, a przy tym wszystkim znajdowała czas dla przyjaciół, wśród których było wielu artystów związanych z Piwnicą pod Baranami.

W 1984 roku uhonorowano ją Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski. Otrzymała także Krzyż Zasługi, złotą odznakę „Za pracę społeczną dla miasta Krakowa”, Medal 20-lecia Piwnicy pod Baranami i wiele innych nagród oraz wyróżnień. Stroniła od medycznego języka. Nieważne, z k tórą grupą pracowała, prof. Maria Orwid zawsze koncentrowała się na pacjencie i tym, co ma on do powiedzenia. Jak wspomina obecny kierownik Kliniki Psychiatrii i Psychoterapii Dzieci i Młodzieży UJ CM dr hab. Maciej Pilecki, na pierwszym miejscu stawiała dialog. Zmarła w 9 lutego 2009 w Krakowie. Pozostawiła liczne grono uczniów, którzy do dziś kontynuują jej misję. Red.

Lite RA t URA :

A. Zioło, Krakowianki. Twarze polskiej herstorii, Mando, Kraków 2024, s. 297–350.

e. Gawron, Orwid Maria, „Wirtualny Sztetl”, https://sztetl. org.pl/pl/biogramy/197185-orwid-maria; dostęp: 10 października 2025.

Krakowska Fundacja Rozwoju Psychoterapii im. Profesor Marii Orwid, Prof. Maria Orwid, https://kfrp.pl/maria-orwid/; dostęp: 10 października 2025.

Wojenne losy Heleny Willman-grabowskiej

Zamieszczony w „Alma Mater” (nr 257) tekst poświęcony Helenie Willman-Grabowskiej, opublikowany w ramach cyklu „Kobieca twarz Uniwersytetu” (s. 60–61), warto uzupełnić o kilka istotnych faktów z jej życia.

Helena Willman-Grabowska nie została aresztowana 9 listopada 1939. Uczona mieszkała w domu uniwersyteckim przy ul. Łokietka 1, gdzie najpierw, w ramach obrony przeciwlotniczej, objęła komendanturę domu, czego konsekwencją była konieczność burzenia (w znacznej części

własnoręcznie) drewnianych przegród na strychu, zabezpieczenia od pożaru, przygotowania schronu. Po rozpoczęciu przez Rzeszę Niemiecką działań wojennych starała się o likwidację szkód wyrządzonych w domu w wyniku bombardowania znajdujących się w pobliżu dwóch fabryk i niedalekiej stacji kolejowej. Najbardziej zniszczone było mieszkanie zajmowane przez Tadeusza Kowalskiego, który wraz z rodziną przeniósł się wtedy do budynku Polskiej Akademii Umiejętności (ul. Sławkowska 17) i tam koczował w bibliotece. Warunki mieszka-

niowe na Łokietka określiła jako wyjątkowo ciężkie, wskutek zamarznięcia rur w mieszkaniu na dole, zamknięcia dopływu wody, wylewających się nieczystości. Mieszkańcy domu, nękani przez administratora, opuszczali go stopniowo, chcąc uniknąć późniejszego zaskoczenia. Tych, którzy w budynku pozostali, wysiedlono.

Pierwszym administratorem domu uniwersyteckiego był Jan Iwan Ziłyński, aresztowany 6 listopada 1939, ale – jako Ukrainiec – zwolniony w K rakowie 9 listopada. Przyczynił się on do wysie-

dlenia z domu, już pod koniec listopada, ciężko chorego profesora chemii rolniczej Władysława Vorbrodta, wcześniej narzucając mu lokatora niemieckiego. Helena Willman-Grabowska tak opisała tę sytuację: dom profesorski [...] podlegał częstym oględzinom i zapowiedziom zajęcia. Ciągle groźby wysiedlenia, trzymanie walizek w pogotowiu, konieczność obsługiwania przygodnych lokatorów Niemców, doświadczenia z pijanymi. Naciskana przez administratora, opuściła mieszkanie i przeniosła się do podkrakowskiej wsi Luborzyca, ale utrzymywała kontakt z Krakowem. W relacji o swojej działalności w czasie niemieckiej okupacji z uznaniem napisała

o Edwardzie Kuntzem, dyrektorze Biblioteki Jagiellońskiej do 1939 roku, podkreślając jego koleżeńskość i pomoc: Wydobywał z biblioteki koniecznie mi potrzebne książki, a to pomimo nadzoru Niemców, i sam często przynosił paczki na miejsce, skąd mogły mi być odstawione. O udziale w tajnym nauczaniu uniwersyteckim napisała: dawni moi słuchacze i niektórzy nowi zgłosili się do mnie. Pozostawała w stałym kontakcie z Tadeuszem Pobożniakiem, młodszym asystentem w kierowanym przez nią Seminarium Sanskrytu i Filologii Indyjskiej, któremu poleciła temat pracy doktorskiej. Pod jej kierunkiem ksiądz Franciszek Tokarz kontynuował pracę doktorską, a Jan Józef Szczepański i Aleksy Dębnicki pisali prace magisterskie. Wzięła także udział w tajnym nauczaniu w zakresie szkolnictwa średniego, prowadzonym w Kocmyrzowie i Luborzycy, a w lipcu 1944 roku w jej mieszkaniu odbyły się egzaminy końcowe. Uczniowie odwiedzali ją pod pozorem lekcji niemieckiego czy muzyki, a nawet śpiewu, gdyż jej córka zorganizowała chór amatorski młodzieży z obu miejscowości. Tak jak inni pracownicy Uniwersytetu Jagiellońskiego, Helena Willman-Grabowska otrzymywała w czasie okupacji zasiłki pieniężne, których udzielaniem zajmował się najpierw Władysław Szafer, następnie, po powrocie uczonych z obozu w Sachsen-

Co można wyczytać z dedykacji?

hausen, zespół pod jego kierownictwem, a od maja 1942 roku do końca okupacji Szafer, Stanisław Kutrzeba i Ludwik Piotrowicz, nazwani Komitetem Trzech. O tej pomocy napisała: W styczniu 1940 otrzymuję pierwszą zapomogę (150 zł) staraniem prof. Szafera. Zapomogi, z czasem wyższe, trwają do września 1944, ostatnia, sierpniowa (łącznie z dodatkiem za gramatykę staroperską) wynosiła 1500 zł

O swojej społecznej działalności napisała krótko: Ciągła. Wzięła udział w pomocy udzielanej warszawianom po powstaniu, pisała listy do przebywających w niewoli i na pracach przymusowych.

Mimo bardzo trudnej sytuacji życiowej starała się pracować naukowo. W wykazie załączonym do relacji wymieniła cztery prace ukończone i jedną doprowadzoną do połowy.

Spisane po wojnie wspomnienia Heleny Willman-Grabowskiej opublikowano w tomie Relacje pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego o ich losach osobistych i dziejach uczelni w czasie drugiej wojny światowej, opracowanym przez Jerzego Michalewicza, wydanym w ramach serii wydawniczej „Z prac Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego”, Seria F: Varia, t. 5, Kraków 2005.

Irena Paczyńska emerytowana profesor Instytutu Historii UJ

Dedykacja Henryka Sienkiewicza w tomie ofiarowanym Helenie i Ignacemu J. Paderewskim

Czcigodnemu i Dostojnemu Panu skromną tę pracę w hołdzie składam. Dedykacje z prywatnej biblioteki Ignacego Jana Paderewskiego to tytuł wystawy, która będzie prezentowana w Bibliotece Jagiellońskiej od 6 do 28 listopada 2025. Wpisy dla Ignacego Jana Paderewskiego, widniejące w książkach i nutach z jego domowej biblioteki, układają się w mapę relacji między adresatem a jego otoczeniem. Kompozytorzy, pisarze, politycy i uczeni zwracają się do artysty i męża stanu w słowach osobistych i przyjacielskich, nie skąpiąc ceremonialnych gestów uznania i odwołań do jego politycznej misji. Odręczne wpisy dedykacyjne nadają ton lekturze ofiarowanego egzemplarza i czynią z niego sentymentalną pamiątkę. Czytane ze znajomością historycznego kontekstu, do którego jawnie lub aluzyjnie się odnoszą, stają się cennym źródłem wiedzy o epoce. Na wystawie zgromadzono egzemplarze z dedykacjami napisanymi zarówno przez sławnych artystów i polityków, jak i mniej znane osoby. O doborze obiektów decydowała ich wartość poznawcza, a niekiedy walory literackie bądź unikatowość przekazu, ilustrująca mentalność czasów, w których żył Paderewski. Obiekty prezentowane na wystawie pochodzą z prywatnej biblioteki Ignacego Jana Paderewskiego – księgozbioru, który do 1940 roku znajdował się w jego szwajcarskiej rezydencji Riond-Bosson w Morges. Po śmierci artysty i licznych perypetiach związanych z postępowaniem spadkowym trafił on do Ośrodka Dokumentacji Muzyki Polskiej XIX i XX Wieku im. Ignacego Jana Paderewskiego przy Instytucie Muzykologii UJ, gdzie otaczany jest troskliwą opieką.

Magdalena Dziadek, Michał Jaczyński, Justyna Kica, Anna Salamon Instytut Muzykologii UJ

Helena Willman-Grabowska
Repozytorium Uniwersytetu Jagiellońskiego

Jagiellońskie Centrum Sztucznej Inteligencji

Rozwój i zwiększenie zastosowania sztucznej inteligencji jest kolejną wielką rewolucją cywilizacyjną. By odpowiednio wykorzystać potencjał interdyscyplinarności, jaki istnieje na Uniwersytecie Jagiellońskim, i wyjść naprzeciw wyzwaniom przyszłości, 1 września 2025, decyzją rektora UJ, zostało powołane Jagiel-

lońskie Centrum Sztucznej Inteligencji. Celem nowej jednostki, której dyrektorem został dr hab. Bartosz Zieliński, profesor UJ, jest integracja potencjału badawczego i dydaktycznego w obszarze AI, dotychczas rozproszonego na różnych wydziałach i w instytutach Uczelni. Centrum powstaje w oparciu o doświadczenie i dorobek

Grupy Metod Uczenia Maszynowego (GMUM), jednej z głównych polskich grup badawczych w dziedzinie sztucznej inteligencji. Dyrektor oraz pracownicy JCSI zapraszają do współpracy wszystkich zajmujących się sztuczną inteligencją na UJ.

RPM

Rozwój badań nad AI na uniwersytecie Jagiellońskim

Inspiracje i kontekst

Powstanie Jagiellońskiego Centrum Sztucznej Inteligencji było naturalnym krokiem w rozwoju Uniwersytetu Jagiellońskiego jako uczelni o silnym potencjale badawczym i interdyscyplinarnym. Inspiracją dla tej inicjatywy stały się prężnie działające jednostki, które w os tatnich latach znacząco wzmocniły pozycję UJ w krajowym i międzynarodowym środowisku naukowym: Małopolskie Centrum Biotechnologii, Jagiellońskie Centrum Rozwoju Leków oraz Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych. Każde z tych centrów pokazało, że integracja różnych dziedzin wiedzy wokół wspólnego celu badawczego może przynieść spektakularne efekty naukowe i organizacyjne.

Segmentacja osobników rysia, uzyskiwana przez model wytrenowany w ramach projektu „Automatyczna analiza migracji rysi”, w którym biorą udział: Turhan Can Kargin, Piotr Kubaty, Marcin Przewięźlikowski i Bartosz Zieliński z Wydziału Matematyki i Informatyki, a także Izabela Wierzbowska i Ekaterina Rostovskaya z Instytutu Nauk o Środowisku. Celem prac jest skuteczniejsza ochrona gatunków zagrożonych

W przeciwieństwie do wymienionych jednostek, które powstały w dużej mierze dzięki zewnętrznemu finansowaniu, Jagiellońskie Centrum Sztucznej Inteligencji rozpoczęło działalność bez takiego wsparcia. Władze

Uniwersytetu, dostrzegając gwałtowny rozwój technologii sztucznej inteligencji i jej rosnące znaczenie dla nauki, gospo-

darki i społeczeństwa, uznały, że nie można czekać na sprzyjające okoliczności finansowe. Decyzja o powołaniu Centrum była wyrazem przekonania, że rozwój badań nad AI na UJ musi rozpocząć się natychmiast, nawet przy ograniczonych zasobach, aby Uczelnia mogła aktywnie uczestniczyć w g lobalnej rewolucji technologicznej.

Kluczową rolę w podjęciu tej decyzji odegrali rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Piotr Jedynak oraz prof. Jacek Tabor, kierownik Grupy Metod Uczenia Maszynowego (GMUM), której działalność od lat stanowi jeden z filarów badań nad sztuczną inteligencją w Polsce. Ich wspólna wizja stworzenia interdyscyplinarnego ośrodka, łączącego naukowców z różnych dziedzin – od informatyki i matematyki, przez fizykę, aż po nauki społeczne i humanistyczne, stała się fundamentem nowego Centrum. W procesie formowania jednostki istotny wkład wnieśli również prorektor UJ ds.

W ramach prac badawczych, w których biorą udział Adam Pardyl, Dominik Matuszek, Mateusz Przebieracz, Bartosz Zieliński i Maciej Wołczyk z Wydziału Matematyki i Informatyki, model VLM ma za zadanie automatycznie przeszukiwać środowisko (tutaj symulowane miasto), w celu odnalezienia poszukiwanego obiektu (tutaj specyficznego samochodu). Wyniki badań mogą mieć zastosowanie w kontekście szybkiej pomocy i ratownictwa. Badania finansowane w ramach grantu „Sonata BIS” Narodowego Centrum Nauki – Zrównoważone widzenie komputerowe dla maszyn autonomicznych (2023/50/E/ST6/00469)

rozwoju prof. Bartosz Brożek i dyrektor Instytutu Informatyki Stosowanej prof. Piotr Białas, którzy wsparli tworzenie pozawydziałowej struktury badawczej o otwartym charakterze.

g łów N e cele i misja j agiellońskiego c e N trum s ztucz N ej iN telige N cji

Misją Jagiellońskiego Centrum Sztucznej Inteligencji jest stworzenie środowiska, w którym sztuczna inteligencja stanie się narzędziem łączącym różne dziedziny nauki. Głównym celem Centrum jest zwiększenie liczby interdyscyplinarnych projektów naukowych wykorzystujących AI, zwłaszcza takich, które mają realny potencjał wdrożeniowy i mogą prowadzić do powstania innowacyjnych rozwiązań technologicznych, medycznych czy społecznych.

Aby w pełni wykorzystać unikatowy potencjał badaczy różnych dyscyplin z Uniwersytetu Jagiellońskiego, konieczne jest wzmocnienie zespołu o specjalistów posiadających twarde kompetencje w zakresie sztucznej inteligencji – osoby,

które nie tylko potrafią korzystać z istniejących modeli, lecz także umieją tworzyć i trenować nowe, we współpracy z naukowcami z innych dziedzin. Członkowie zespołu będą prowadzić zarówno badania podstawowe nad sztuczną inteligencją,

jak i projekty interdyscyplinarne, realizowane wspólnie z przedstawicielami innych dziedzin nauki. W celu wspierania takich inicjatyw Centrum planuje utworzenie specjalnych grantów na badania wstępne typu high-risk , high-reward research , czyli badania wysokiego ryzyka, ale i wysokiej nagrody. Ideą tych grantów jest finansowanie projektów nowatorskich, odważnych, często wykraczających poza utarte schematy, które mogą przynieść przełomowe rezultaty naukowe lub komercyjne.

Wyniki badań wstępnych posłużą jako punkt wyjścia do przygotowania dużych grantów aplikacyjnych o potencjale wdrożeniowym. Centrum będzie wspierało ich opracowanie w z akresie kwestii pozanaukowych, takich jak przygotowanie biznesplanu, planu wdrożenia, zarządzanie projektem czy aspekty formalno-administracyjne, które są niezbędne do skutecznego aplikowania i realizowania projektów.

c ele d O dat KO we: w SP arcie e KSP erc K ie i i N tegracja środowiska ai N a uN iwersytecie j agiellońskim

Jagiellońskie Centrum Sztucznej Inteligencji pełni również funkcję ekspercką i doradczą wobec istniejących jednostek Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego celem jest, między innymi, wspieranie wydziałów, instytutów i administracji w wykorzystaniu sztucznej inteligencji do poprawy jakości dydaktyki oraz usprawniania organizacji Uczelni. Cen-

Na Wydziale Chemii trwa projekt badawczy „Asystent wirtualnych badań przesiewowych oparty o sztuczną inteligencję” kierowany przez Tomasza Danela. Celem projektu jest opracowanie nowoczesnego oprogramowania usprawniającego wczesne etapy projektowania leków przy pomocy chatbotów. Powstająca platforma umożliwi szybszą i bardziej efektywną analizę ogromnych zbiorów związków chemicznych, a także tworzenie nowych potencjalnych leków. Projekt finansowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach programu LIDER XV (LIDER15/0033/2024)

trum nie zastępuje istniejących struktur, lecz oferuje merytoryczne wsparcie eksperckie w p rojektach naukowych, dydaktycznych i organizacyjnych.

W ramach finansowanych przez Centrum badań wstępnych typu high-risk , high-reward możliwe będzie również realizowanie projektów dotyczących zastosowania AI w dydaktyce i organizacji Uczelni. Takie inicjatywy, choć osadzone w działalności naukowej, mogą bezpośrednio przyczyniać się do rozwoju nowoczesnych metod kształcenia i zarządzania na UJ.

Ważnym celem Centrum jest także integracja środowiska badaczy rozwijających metody sztucznej inteligencji na Uniwersytecie Jagiellońskim. Centrum ma stanowić przestrzeń współpracy między zespołami z różnych wydziałów, wspierać wymianę wiedzy i doświadczeń oraz budować wspólną tożsamość naukową w obszarze AI. Dzięki temu UJ będzie mógł skuteczniej wykorzystać swój potencjał badawczy i umocnić pozycję jednego z wiodących ośrodków rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce.

W celu realizacji tych zadań zostanie powołana Rada Centrum – organ opiniodawczo-doradczy złożony z przedstawicieli zespołów badawczych zajmujących się sztuczną inteligencją na Uniwersytecie Jagiellońskim.

j ak zwiększyć liczbę specjalistów z ai ?

Centrum planuje zwiększyć liczbę specjalistów z zakresu sztucznej inteligencji zatrudnionych na Uniwersytecie Jagiellońskim, osiągając ten cel poprzez trzy główne typy działań.

Po pierwsze, planowane jest zatrudnianie nowych badaczy z t ytułem co najmniej doktora, specjalizujących się w badaniach podstawowych nad sztuczną inteligencją. Kandydaci powinni posiadać dorobek naukowy potwierdzony publikacjami nanajważniejszych konferencjach i w istotnych czasopismach. Osoby te będą pracownikami Centrum.

Po drugie, Centrum zamierza uruchomić program wsparcia dla obecnych pracowników UJ, którzy z różnych powodów (na przykład stagnacji w dotychczasowej ścieżce badawczej) chcieliby się przekwalifikować i r ozwinąć kompetencje w obszarze sztucznej inteligencji. Dla tej grupy przewidziane są granty doszkala-

Zespół w składzie: Kornel Howil, Joanna Waczyńska, Piotr Borycki, Tadeusz Dziarmaga, Marcin Mazur i Przemysław Spurek z Wydziału Matematyki i Informatyki, opracował model umożliwiający sterowanie transferem stylu za pomocą obrazu referencyjnego lub opisu tekstowego (promptu). Badania te wpisują się w nurt rozwoju nowoczesnych metod generatywnych i wizualnych, opartych na multimodalnych reprezentacjach. Badania finansowane w ramach grantu „First Team FENG” Fundacji na rzecz Nauki Polskiej – Efektywne renderowanie obiektów 3D reprezentowanych za pomocą NeRF w środowisku rozszerzonej rzeczywistości (FENG.02.02-IP.05-0114/23)

jące, realizowane w zespołach złożonych z uczestnika programu, eksperta z zakresu AI oraz studenta lub doktoranta.

Po trzecie, planowane jest uruchomienie systemu stypendialnego dla doktorantów zajmujących się tematyką AI, który

W ramach prac badawczych prowadzonych przez zespół w składzie: Agnieszka Polowczyk, Alicja Polowczyk, Dawid Malarz, Artur Kasymov, Marcin Mazur, Jacek Tabor i Przemysław Spurek, opracowano metodę umożliwiającą kontrolowane usuwanie niepożądanych informacji z modeli generatywnych. Podejście to pozwala zachować ogólne zdolności modelu, przy jednoczesnym wyeliminowaniu określonych stylów, obiektów lub treści. Badania te stanowią krok w kierunku bezpieczniejszego i bardziej etycznego wykorzystania modeli generatywnych

ma przyciągnąć najlepszych kandydatów na studia doktoranckie.

Zarówno wynagrodzenia pracowników naukowych, jak i stypendia doktoranckie w obszarze AI powinny odzwierciedlać wysokie zapotrzebowanie na specjalistów tej dziedziny, aby umożliwić pozyskanie i utrzym anie najlepszych ekspertów z kraju i z zagranicy.

w spółpraca krajowa i między N arodowa z i N stytucjami badawczymi i przemysłem

Jednym z kluczowych celów Jagiellońskiego Centrum Sztucznej Inteligencji jest rozwijanie współpracy krajowej i m iędzynarodowej z i nstytucjami badawczymi oraz przemysłem. Choć głównym zadaniem Centrum jest wzmacnianie potencjału Uniwersytetu Jagiellońskiego, jego działalność nie ograniczy się wyłącznie do struktur Uczelni. Aby skutecznie realizować strategiczne projekty badawcze, konieczne jest budowanie partnerstwa z innymi ośrodkami naukowymi i podmiotami gospodarczymi.

Centrum ma w planach nawiązanie współpracy z jednostkami o podobnym profilu, jak Centrum Doskonalenia Sztucznej Inteligencji AGH czy Instytut Badawczy IDEAS. Współpraca ta ma opierać się na wykorzystaniu mocnych stron każdego z partnerów, co zwiększy szanse na pozyskiwanie finansowania i umożliwi obustronny rozwój. Podobne podejście ma obowiązywać w relacjach z biznesem – Centrum zakłada tworzenie projektów, w których zarówno Uniwersytet Jagielloński, jak i przedsiębiorstwa wnoszą wkład własny, współdzielą własność intelektualną (IP) oraz korzyści z komercjalizacji wyników badań. W w ymiarze międzynarodowym Centrum planuje działania na rzecz zwiększenia rozpoznawalności UJ w globalnym środowisku badawczym. Jednym z kluczowych kroków w tym kierunku będzie ubieganie się o utworzenie ELLIS Unit Cracow – krakowskiego oddziału European Laboratory for Learning and Intelligent Systems (ELLIS), prestiżowej europejskiej sieci badań nad sztuczną inteligencją. Udział w tej strukturze pozwoli na łączenie polskich naukowców z czołowymi ośrodkami AI w Europie, wspierając rozwój badań na światowym poziomie oraz zatrzymywanie talentów w Polsce. z espół i struktura j agiellońskiego c e N trum s ztucz N ej iN telige N cji

Model generatywny rozwijany przez zespół Marka Śmiei z Wydziału Matematyki i Informatyki pozwala na tworzenie obiektów o zadanych atrybutach, pozwalając generować oraz zmieniać nie tylko obrazy, ale również chmury punktów 3D oraz związki chemiczne. Badania są prowadzone w ramach grantu opus Narodowego Centrum Nauki pt. Głębokie warunkowe modele generatywne (2022/45/B/ST6/01117)

W początkowej fazie działalności Jagiellońskiego Centrum Sztucznej Inteligencji planowane jest zatrudnienie niewielkiego, wysoko wykwalifikowanego zespołu badawczego, który stworzy fundament przyszłego rozwoju jednostki. W skład zespołu ma wejść dwóch profesorów oraz czterech adiunktów posiadających znaczące osiągnięcia naukowe i twarde kompetencje z zakresu sztucznej inteligencji. Tak niewielki zespół będzie,

na początek, wystarczający, ponieważ model współpracy Centrum zakłada łączenie stałego zespołu badawczego z szeroką siecią naukowców z różnych wydziałów Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy będą angażować się w projekty realizowane przez Centrum w formule partnerskiej.

Nowo zatrudnieni badacze, wspólnie z doktorantami rekrutowanymi w ramach specjalnego programu stypendialnego, utworzą pierwsze grupy badawcze. Grupy te będą uczestniczyć w realizacji badań wstępnych finansowanych przez Centrum, w tym projektów typu high-risk , high-reward

Struktura organizacyjna Centrum w początkowym etapie będzie zwięzła i elastyczna. Oprócz dyrektora jednostki, planowane jest zatrudnienie specjalisty ds. grantów i aplikacji projektowych – odpowiedzialnego za wspieranie zespołów badawczych w pozyskiwaniu finansowania, oraz specjalisty ds. wydarzeń i integracji środowiska, który będzie organizować konkursy i seminaria oraz podejmować inicjatywy wspierające współpracę między badaczami.

W miarę potrzeb i pozyskiwania środków zewnętrznych planowana jest rozbudowa zarówno części badawczej, jak i administracyjnej. Liczba grup badawczych będzie stopniowo zwiększana, w zależności od kierunków rozwoju Centrum, przy zachowaniu jego otwartego, sieciowego charakteru.

t ematyka badań j agiellońskiego c e N trum s ztucz N ej iN telige N cji

Jagiellońskie Centrum Sztucznej Inteligencji od początku swojej działalności przyjmuje otwartą i inkluzywną strategię badawczą, nie ograniczając się do żadnych konkretnych tematów czy dziedzin. Celem jest finansowanie projektów nowatorskich, odważnych i interdyscyplinarnych, które mają potencjał wdrożeniowy, ale niekoniecznie muszą przynosić bezpośredni zysk Uczelni. Równie ważny jest zysk społeczny, wynikający z roz woju wiedzy, poprawy jakości życia czy wspierania zrównoważonego rozwoju.

Centrum chce zapewnić równe szanse wszystkim dyscyplinom naukowym, w tym socjologii, psychologii, filozofii czy naukom humanistycznym, które w projektach technologicznych często

Celem badań prowadzonych przez zespół w składzie: Łukasz Janisiów, Marek Kochańczyk, Bartosz Zieliński i Dawid Rymarczyk z Wydziału Matematyki i Informatyki oraz Marek Grosicki i Stefan Chłopicki z Jagiellońskiego Centrum Rozwoju Leków (JCET), jest automatyczna detekcja niezauważalnych dla ludzkiego oka różnic w morfologii komórek niepoddanych (z lewej) i poddanych (z prawej) działaniu leków. Wyniki badań mogą pomóc wcześniej wykrywać niepożądane skutki uboczne kandydatów na leki. Badania finansowane są w ramach grantu „First Team FENG” Fundacji na rzecz Nauki Polskiej Interpretowalne i interaktywne wielomodalne wyszukiwanie w procesie odkrywania leków (FENG.02.02-IP.05-0040/23) i prowadzone we współpracy z firmą Ardigen SA

są pomijane. W tych obszarach również istnieje ogromny potencjał do tworzenia innowacyjnych rozwiązań z wykorzystaniem sztucznej inteligencji – od analizy danych społecznych, przez wspieranie procesów decyzyjnych, po badania nad etyką i wpływem technologii na społeczeństwo.

Choć na Uniwersytecie Jagiellońskim prowadzonych jest już wiele projektów z zakresu sztucznej inteligencji, Centrum nie przejmuje istniejących inicjatyw wydziałowych. Jego rolą nie jest konkurowanie z jednostkami Uczelni, lecz tworzenie nowych możliwości i kierunków badań, które w normalnych warunkach

nie miałyby szansy powstać. Centrum ma być przestrzenią do testowania pomysłów wysokiego ryzyka, wspierania interdyscyplinarnych zespołów i inicjowania współpracy między wydziałami. Dzięki takiemu podejściu wydziały UJ nie tracą, lecz zyskują partnera do realizacji projektów o dużym potencjale naukowym, społecznym i wdrożeniowym.

iN frastruktura j agiellońskiego c e N trum s ztucz N ej iN telige N cji

Obecnie Jagiellońskie Centrum Sztucznej Inteligencji nie potrzebuje osobnego budynku. Przy planowanej liczbie pra-

Badania grupy Rafała Kucharskiego dotyczą autonomicznego wybierania tras w sieciach drogowych. Wprowadzony przez niego benchmark pozwala testować metody uczenia maszynowego i sprawdzać, które najlepiej będą sterować flotami pojazdów autonomicznych w przyszłości, aby zwiększyć efektywność przyszłego ruchu miejskiego. Badania te są finansowane przez Unię Europejską w ramach grantu ERC Starting COeXISTENCE (101075838)

Zespół w składzie: Turhan Can Kargin, Wojciech Jasiński, Marcin Przewięźlikowski i Bartosz Zieliński z Wydziału Matematyki i Informatyki bada, w jaki sposób modele sztucznej inteligencji postrzegają relacje przestrzenne między obiektami w symulowanych środowiskach 3D. Wizualizacja pokazuje, na których obiektach skupia się model. Ta zdolność jest kluczowa dla rozwoju systemów AI świadomych przestrzeni. Badania finansowane w ramach grantu Sonata BIS Narodowego Centrum Nauki pt. Zrównoważone widzenie komputerowe dla maszyn autonomicznych (2023/50/E/ST6/00469)

Zespół w składzie: Joanna Kaleta, Weronika Smolak-Dyżewska, Dawid Malarz, Diego Dall’Albe, Przemysław Korzeniowski i Przemysław Spurek z Wydziału Matematyki i Informatyki, opracował metodę służącą do rekonstrukcji światła w przewodzie jelitowym. Zrekonstruowana scena jest reprezentowana jako fizycznie relightowalna trójwymiarowa chmura Gaussowska, co umożliwia realistyczne renderowanie pod różnymi kątami widzenia i warunkami oświetlenia. Badania finansowane w ramach grantu First Team FENG Fundacji na rzecz Nauki Polskiej – Efektywne renderowanie obiektów 3D reprezentowanych za pomocą NeRF w środowisku rozszerzonej rzeczywistości (FENG.02.02-IP.05-0114/23)

cowników wystarczające będzie kilka biur zlokalizowanych w jednym z budynków kampusu. W dalszej perspektywie rozwoju możliwe będzie pozyskanie środków na budowę przeznaczonego dla Centrum budynku z zapleczem serwerowym. Na tym etapie priorytetem pozostaje nabór i rozwój kadry naukowej oraz zapewnienie dostępu do mocy obliczeniowej, niezbędnej do prowadzenia badań z zakresu sztucznej inteligencji. W tym celu planowane jest nawiązanie współpracy z partnerami technologicznymi, takimi jak Cyfronet AGH, którzy dysponują odpowiednimi zasobami obliczeniowymi. Takie rozwiązanie umożliwi skoncentrowanie się na rozwoju badań i zespołów, przy jednoczesnym efektywnym wykorzystaniu istniejącej infrastruktury.

s za N se i wyzwa N ia rozwoju sztucz N ej i N telige N cji

Tempo rozwoju sztucznej inteligencji jest niezwykle szybkie, napędzane ogromnymi budżetami globalnych firm technologicznych, których nakłady na badania i rozwój często dorównują całkowitemu finansowaniu nauki w Polsce. Wobec takiej skali zasobów celem Jagiellońskiego Centrum Sztucznej Inteligencji nie jest konkurowanie z największymi podmiotami komercyjnymi, lecz rozwijanie wyspecjalizowanych modeli i metod, które można trenować z wykorzystaniem unikatowych danych i kompetencji dostępnych na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Centrum zamierza reagować na wyzwania związane z rozwojem AI poprzez przygotowanie środowiska akademickiego i społeczeństwa do świadomego uczestnictwa w transformacji technologicznej, tak aby rozwój sztucznej inteligencji służył dobru wspólnemu, a nie pogłębianiu istniejących nierówności.

Bartosz Zieliński Instytut Informatyki i Matematyki Komputerowej UJ

Doktor habilitowany Bartosz Zieliński, profesor UJ, prowadzi badania w zakresie wyjaśnialnej sztucznej inteligencji oraz analizy obrazów medycznych. Jest laureatem grantów Sonata, Sonata Bis i Opus Narodowego Centrum Nauki oraz First Team FENG Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Uczestniczył w licznych projektach badawczo-rozwojowych, współpracując z firmami Samsung, Johnson & Johnson oraz Ardigen SA. Jest autorem jednego patentu i dwóch zgłoszeń patentowych. Jest członkiem ELLIS (European Laboratory for Learning and Intelligent Systems) oraz Sekcji Sztucznej Inteligencji przy Komitecie Informatyki PAN.

nowe biopowłoki reagujące na temperaturę i pH

odkrycie

naukowców

z uniwersytetu Jagiellońskiego i Politechniki lwowskiej

Badacze z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Politechniki Lwowskiej opracowali nowy typ biopowłok, które potrafią samoczynnie reagować na zmiany temperatury i pH otoczenia. To przełomowe rozwiązanie może znaleźć zastosowanie w biomedycynie, na przykład w inteligentnych implantach czy kontrolowanym uwalnianiu leków. Wyniki badań opublikowano w prestiżowym czasopiśmie „Chemical Engineering Journal”.

NOwy mechaNizm

„iNteligeNtNych” powierzchNi

Zespół badaczy opracował nanostrukturalne powłoki polimerowe wytworzone z monomerów pochodzących z oleju rycynowego – surowca odnawialnego. Uzyskane materiały wykazują wyjątkowy mechanizm termoprzełączalności, który –w przeciwieństwie do znanych wcześniej rozwiązań – zależy nie tylko od temperatury, lecz także od pH środowiska. Wraz ze wzrostem temperatury powłoka przechodzi kolejne etapy przemiany: z materiału sprężystego staje się cieczą lepką. Co więcej, w środowisku o pH 5-7 powierzchnia staje się bardziej hydrofilowa, a jej reakcja na temperaturę wyraźnie wzrasta. W warunkach skrajnie kwaśnych lub zasadowych (pH 3 i 9) struktura powłoki ulega przebudowie na poziomie mikroskopowym.

eKOlOgiczNe i biOKOmPatybilNe rozwiązaNie

Nowe biopowłoki są nie tylko „inteligentne”, ale również przyjazne środowisku. Ich składniki pochodzą z surowców biologicznych, co zwiększa potencjalną biokompatybilność i ogranicza negatyw-

Prof. Andrzej Budkowski i Anastasiia Chebotar

ny wpływ na środowisko. Dodatkowo struktura segmentów opartych na oleju pozwala precyzyjnie regulować właściwości powłok w zależności od potrzeb aplikacyjnych.

międzyNarodowa współpraca młodych Naukowców

Pierwszą autorką publikacji jest Anastasiia Chebotar, studentka Politechniki Lwowskiej. Znaczna część eksperymentów została przeprowadzona podczas jej pobytów badawczych na Uniwersytecie

Jagiellońskim, w ramach Stypendium im. Królowej Jadwigi (2024). Bezpośrednią opiekunką naukową Anastasii była dr Yana Shymborska, a inspiratorami projektu – prof. Yurij Stetsyshyn (Politechnika Lwowska) oraz prof. Andrzej Budkowski (Uniwersytet Jagielloński).

Wyniki badań zostały opublikowane w „Chemical Engineering Journal” (DOI: 10.1016/j.cej.2025.168867).

Opracowała Anna Gawlik Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ

Yana Shymborska

CIRI otwarta w SolARIS

nowe możliwości badań na linii w podczerwieni

WNarodowym Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS 3 października 2025 odbyła się uroczystość otwarcia nowej linii badawczej CIRI (Chemical Infrared Imaging). To jedyna w Polsce linia synchrotronowa działająca w zakresie podczerwieni, która otwiera przed naukowcami zupełnie nowe możliwości prowadzenia badań w obszarach od biomedycyny po dziedzictwo kulturowe.

Długo wyczekiwany moment w rozwoju infrastruktury synchrotronu znacząco poszerza możliwości badawcze o eksperymenty w zakresie promieniowania podczerwonego.

Uroczystość zgromadziła wielu gości z Polski i zagranicy, w tym wybitnych przedstawicieli świata nauki. Wśród nich znaleźli się, między innymi, prorektor UJ ds. nauki prof. Wojciech Macyk, członek SOLARIS Scientific Advisory Committee prof. Paul Dumas, prof. Wojciech Kwiatek z Instytutu Fizyki Jądrowej UJ, prof. Kamilla Małek z Wydziału Chemii UJ, dr hab. Katarzyna Marzec, profesor AGH i prof. Maciej Sitarz z Akademii Górniczo-Hutniczej, dr Paulina Kozioł-Bohatkiewicz, dr Danuta Liberda-Matyja, a także naukowcy i użytkownicy synchrotronu SOLARIS. Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia prorektora UJ ds. nauki prof. Wojciecha Macyka, który podkreślił znaczenie inwestycji w nowoczesną infrastrukturę badawczą, umożliwiającą rozwój całego

Inauguracja nowej linii badawczej CIRI; od lewej: prof. Marek Stankiewicz, prof. Paul Dumas, prof. Wojciech Kwiatek, dr hab. Tomasz Wróbel, profesor UJ, prorektor UJ ds. nauki prof. Wojciech Macyk, prof. Kamilla Małek

środowiska naukowego. – Uniwersytet Jagielloński nieprzerwanie wspiera rozbudowę aparatury synchrotronowej, rozumiejąc wagę misji Centrum, jaką jest oferowanie środowisku naukowemu współdzielonej infrastruktury badawczej – mówił. Kolejnym punktem programu było przemówienie prof. Marka Stankiewicza, pełnomocnika dyrektora SOLARIS ds. współpracy, który zwrócił uwagę na potrzebę budowania potencjału polskiej nauki i wzmacniania jej pozycji w Europie. – Wszystkie linie badawcze w naszym Centrum są budowane w odpowiedzi na zapotrzebowanie środowiska naukowego. Każda z nich jest także efektem międzynarodowej współpracy. Otwierana dzisiaj linia CIRI jest jedną z niewielu w Europie i zdecydowanie najnowocześniejszą spośród tych operujących w podc zerwieni – podkreślił.

Głos zabrał również prof. Paul Dumas z synchrotronu SOLEIL, członek Scientific Advisory Committee: Ta linia to owoc współpracy między polskim i francuskim środowiskiem naukowym. Gratuluję jej twórcom i całemu zespołowi SOLARIS. Po wystąpieniach oficjalnych odbyła się prezentacja nowej linii CIRI, którą przedstawił dr hab. Tomasz Wróbel, profesor UJ, akcentując zarówno jej unikatowe możliwości pomiarowe, jak i szerokie perspektywy badawcze. – Budowa linii CIRI to proces, którego początki sięgają

lat 90. XX wieku. Dzisiejsze otwarcie jest zwieńczeniem lat pracy, w którą zaangażowało się wiele osób. Chciałbym podziękować zespołowi linii, całemu zespołowi SOLARIS oraz partnerom z międzynarodowego środowiska naukowego za wsparcie i współpracę, bez których ten projekt nie mógłby się udać – zaznaczył.

Uroczyste przecięcie wstęgi symbolicznie otworzyło linię CIRI dla przyszłych eksperymentów. Goście mieli okazję obejrzeć nową infrastrukturę i zapoznać się z trzema stacjami końcowymi, oferującymi obrazowanie w różnych skalach przestrzennych. Dzięki wykorzystaniu jednego z najjaśniejszych źródeł synchrotronowych w zakresie promieniowania podczerwonego linia zapewnia wyjątkowe możliwości badawcze w skali świata. Zakres zastosowań CIRI obejmuje szerokie spektrum dziedzin – od nauk biomedycznych, przez fizykę ciała stałego i katalizę, po badania nad dziedzictwem kulturowym. Dzięki tej inwestycji Narodowe Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS i Uniwersytet Jagielloński jeszcze wyraźniej zaznaczają swoją obecność na mapie europejskiej infrastruktury badawczej, tworząc nowe przestrzenie współpracy dla naukowców z Polski i ze świata.

Agnieszka Cudek Zespół Komunikacji NCPS SOLARIS

Fot. Dagmara Chylewska-Olech

Pamięć jako nauka

Projekt

„Central European Memory of the Holocaust in a Multicultural

and Multidimensional Perspective” na uniwersytecie Jagiellońskim

Katedra Porównawczych Studiów

Cywilizacji Wydziału Filozoficznego UJ wraz z partnerami rozpoczęła w marcu 2025 roku realizację projektu „Central European Memory of the Holocaust in a Multicultural and Multidimensional Perspective” (CEMORY), finansowanego ze środków Komisji Europejskiej1. Honorowy patronat nad inicjatywą objęło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Projekt, którego wartość wynosi ponad 500 tysięcy euro, składa się z trzech komplementarnych części: badawczej, edukacyjnej oraz artystyczno-upamiętniającej, i realizowany jest przez międzynarodowe konsorcjum, którego liderem jest Uniwersytet Jagielloński. Czas realizacji projektu jest nieprzypadkowy – studia nad pamięcią i trudnym dziedzictwem Zagłady zyskują na znaczeniu i aktualności wraz z odc hodzeniem pokolenia świadków Holokaustu. Odpowiedzialność za pamięć o mi nionej traumie (wraz z pyt aniem o to, w jaki sposób uczynić z niej naukę na przyszłość) przenosi się na pokolenia powojenne. To właśnie dlatego, współpracując z Akademią Sztuk Pięknych w Warszawie – Instytutem Sztuki Mediów, oraz Instytutem Polityk Publicznych, Fundacją OFF School, Forum 2000 Foundation i Fundacją Jedność, Uniwersytet Jagielloński planuje w ramach projektu połączyć naukę z zadaniami praktycznymi, edukacyjnymi i artystycznymi w odniesieniu do współczesnych kwestii społecznych w Unii Europejskiej.

ne. Szczególnie w czasach narastającej polaryzacji, dezinformacji oraz kryzysów humanitarnych inicjatywy promujące rzetelną wiedzę, dialog i zaangażowanie społeczne mają ogromne znaczenie – mówi

dr Karol Wilczyński z Jagiellońskiego Centrum Studiów Migracyjnych, które w ramach projektu, przy wsparciu Katedry Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ, zrealizuje warsztaty edukacyjne poświęcone integracji perspektywy mniejszości muzułmańskiej z dyskursem o Holokauście.

eKSPlOrOwaNie i eKSPONOwaNie perspektyw grup mNiejszościowych

– Projekt odpowiada na realną potrzebę – budowania świadomego, empatycznego społeczeństwa, które nie pozostaje obojętne na wyzwania współczesnego świata, ale jest wobec nich odpowiedzial-

Perspektywy grup mniejszościowych, wciąż niedoreprezentowane w Holocaust Studies, stanowią istotny wątek projektu, który do tematu Zagłady podchodzi wielokierunkowo (korzystając z koncepcji Michaela Rothberga) i wieloaspektowo, zwracając uwagę nie tylko na różnorodność kultur pamięci w E uropie w wymiarze transnarodowym, narodowym i regionalnym, ale także na specyficzne okoliczności historyczne i kulturowe, które ukształtowały te narracje. Owocem tego podejścia jest, między innymi, konferencja naukowa Forgotten Voices. Holocaust

Memories through the Perspective of Minorities, zaplanowana na Uniwersytecie Jagiellońskim na marzec 2026 roku. Celem konferencji, poświęconej analizie pamięci o Holokauście z uwzględnieniem różnych narracji, będzie uwypuklenie obecności zróżnicowanych doświadczeń i perspektyw grup mniejszościowych w dyskursie akademickim. Tym samym jej organizatorzy liczą, że pozwoli ona na pogłębienie wiedzy o Holokauście w perspektywie wielokulturowej i wielowymiarowej. Zależy im również na budowaniu międzynarodowego środowiska badawczego, a także na promowaniu interdyscyplinarnej i inkluzywnej kultury badawczej. Nacisk na odkrywanie i odsłanianie perspektyw mniejszościowych widoczny jest także w innych zaplanowanych w projekcie zadaniach. – Chcę wydobywać z niepamięci historie, które nie mieszczą się w kanonie głównych narracji: historie mniejszości muzułmańskiej, przemilczanych bohaterów, gestów solidarności ponad podziałami, tak szczególnie widocznych dzisiaj – tłumaczy ideę planowanych warsztatów dr Wilczyński. Także partnerzy projektu zwracają uwagę, że nie sposób podchodzić do tematu tak złożonego jak Holokaust w ujęciu jednowymiarowym, dlatego Fundacja Jedność organizuje warsztaty integrujące mniejszość ukraińską z polskim społeczeństwem, a realizowana przez Instytut Sztuki Mediów ASP w Warszawie wystawa koncentrować się będzie na utraconych przestrzeniach żydowskich w Europie Środkowej. Ta tematyka bliska jest także dr Paulinie Tenderze, zajmującej się związkami filozofii i sztuki w Katedrze Porównawczych Studiów Cywilizacji.

o ludobójstwach? zorganizowana przez Instytut Polityk Publicznych w Katedrze Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ; od lewej: dr Jacek Małczyński, dr Piotr Toczyski, Aleksandra Rodziewicz, dr Michał Zabdyr-Jamróz, dr Wojciech Ufel i Bartłomiej Małczyński; 10 kwietnia 2025

– Sprawy, które szczególnie mnie angażują, odnoszą się do pamięci międzypokoleniowej w aspekcie przestrzeni osobistej (domowej) i publicznej. Brak, nieobecność, odczuwalne w wielu miastach Polski, dotyczą rzeczy, przedmiotów i obiektów. Można to metaforycznie odnieść do takiej chwili, gdy przyjeżdżamy do rodzinnego domu, wchodzimy do kuchni, patrzymy na kredens i zauważamy, że stało tam coś, czego teraz nie ma. Czasem pamiętamy, co to było, czasem nie. Perspektywa sięgnięcia pamięcią do czasów przedwojennych jest dobrym rozwiązaniem: wracamy do spokojnych czasów, do ciepłych wspomnień naszych dziadków. A przedmioty, które w ten sposób przywołujemy, to nie pomniki lub tablice upamiętniające albo symbole religijne, lecz rzeczy towarzyszące ludziom w codziennych sprawach. Chodzi o należące do Żydów meble, zastawę stołową, bieliznę pościelową, bibeloty, przybory kosmetyczne czy biżuterię i pamiątki. A w przestrzeni publicznej: szyldy sklepów, kawiarnie, stoiska albo też żydowską twórczość artystyczną i rękodzieło. W ramach naszych działań postaramy się odtworzyć te miejsca. Poruszymy też sprawę głębokiego kryzysu ontycznego przedmiotów, które – przywiezione w walizkach i kieszeniach więźniów – były świadkami koszmaru więziennego, a dziś stanowią własność Muzeum Auschwitz-Birkenau, ale nie są i nigdy nie będą mogły się stać „eksponatami”, bo ich status wymyka się kategoriom muzealnym – wyjaśnia dr Paulina Tendera.

Należy jednocześnie podkreślić, że chociaż centralnym zagadnieniem jest,

oczywiście, Holokaust, projekt nie jest ukierunkowany wyłącznie historycznie. Jego uczestnicy przyjrzą się Europie XXI wieku z perspektywy jej trudnej przeszłości i będą dążyć do wykorzystania pamięci oraz wiedzy o Holokauście w celu opracowania skutecznych i zorientowanych na przyszłość sposobów upamiętniania Zagłady, zgodnie z polityką i wartościami Unii Europejskiej. – Jednym z głównych celów projektu jest utrwalanie postaw tolerancji i postaw obywatelskich. Uważam, że pokazanie, jak wspólnotowość wyglądała przed wojną, jak wyrażała się podczas wojny i jak dziś mogłaby wyglądać, jest czymś

terapeutycznym, konstruktywnym i kreatywnym – tłumaczy dr Tendera. Podobnie widzi to dr Wilczyński, który podkreśla, że poprzez tworzenie przestrzeni do rozmowy, prezentowanie różnych perspektyw oraz pokazywanie realnych historii ludzi uwikłanych w konflikty i kryzysy, projekt sprzyja rozwijaniu empatii

Uczestnicy projektu wierzą, że możliwe będzie nie tylko zbadanie funkcjonowania pamięci Zagłady w Europie Środkowej, ale także dzielenie się wynikami badań w celu poszerzenia wiedzy oraz pogłębienia świadomości Holokaustu i jego konsekwencji we współczesnych społeczeństwach europejskich.

współpraca akademicka i POzaaKademicKa

Badaczom zależy na tym, żeby nie tworzyć wyłącznie przekazu akademickiego, który, choć ważny, zawsze jest w pewnym stopniu ograniczony, trafia do wyselekcjonowanej grupy zainteresowanych. Dlatego też, oprócz aktywności stricte naukowych, planują liczne działania aktywizujące dla innych grup odbiorczych. Będą także wspólnie zastanawiać się, w jaki sposób można wiedzę historyczną przenieść na grunt pozytywnego działania współcześnie lub w przyszłości, a więc, przywołując słowa Theodora Adorno, jak myśleć i działać tak, aby Oświęcim się nie powtórzył2

Szerokie podejście teoretyczne i praktyczne jest niezbędne, ponieważ projekt

Fot. Jan Targowski
Debata Jak rozmawiać
Debata Media społecznościowe, przemoc i zbrodnie, zorganizowana przez Instytut Polityk Publicznych w Katedrze Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ; od lewej: dr Elżbieta Olzacka, dr Anna Kuchta, dr Tobiasz Targosz; 19 maja 2025

CEMORY wymaga perspektywy wielowymiarowej i interdyscyplinarnej, aby uwzględnić społeczno-kulturową wielość stanowisk i historii, widocznych w badaniach nad zbiorową pamięcią o drugiej wojnie światowej. Celem jest wieloaspektowe podejście do współczesnych studiów nad Zagładą, zarówno w Unii Europejskiej jako całości, jak i w poszczególnych kontekstach narodowych i lokalnych, z uwzględnieniem doświadczeń i narracji Holokaustu w Europie Środkowej.

Również tutaj doceniana jest możliwość współpracy Uczelni z podmiotami nieakademickimi, wymiana perspektyw, a także rozwijanie idei interprofesjonalizmu. Doskonale widoczne jest to w działaniach Bartłomieja Małczyńskiego, który od lat łączy działalność naukową i zawodową w zakresie edukacji europejskiej. – W konsorcjum reprezentuję dwie instytucje: Katedrę Porównawczych Studiów Cywilizacji Uniwersytetu Jagiellońskiego, której jestem absolwentem, i Instytut Polityk Publicznych, gdzie zawodowo zajmuję się procesami deliberacyjnymi oraz debatą publiczną, zarówno w ujęciu teoretycznym, jak i praktycznym. Moje zainteresowania obejmują również tematykę europejską i funkcjonowanie Unii Europejskiej, co ściśle wiąże się z zagadnieniami podejmowanymi w ramach przedsięwzięcia. Projekt umożliwił mi połączenie doświadczeń naukowych i zawodowych, włączając perspektywy porównawczo-cywilizacyjne, dekolonizacyjne oraz koncepcję pamięci wielokierunkowej w te orię demokracji deliberacyjnej –w kontekście procesów rekoncyliacyjnych w społeczeństwach podzielonych. Wątek ten będę kontynuował w moich badaniach naukowych prowadzonych w Szkole Doktorskiej Nauk Humanistycznych UJ – mówi Bartłomiej Małczyński.

po zdemontowanej starej mezuzie

To spotkanie rozważań o charakterze naukowym z praktycznymi działaniami, które, zgodnie z celami projektu, mają służyć intensyfikacji zaangażowania społeczeństwa w praktyki edukacyjne i upamiętniające związane z Holokaustem, możliwe jest właśnie dzięki obecnym w konsorcjum organizacjom pozarządowym, które specjalizują się w tego rodzaju aktywnościach i nierzadko oferują nowe rozwiązania. – Innowacyjnym elementem działań społeczeństwa obywatelskiego w obszarze pamięci jest opracowana przez Instytut Polityk Publicznych autorska koncepcja teatru deliberacyjnego, łączącego sztukę, edukację i dialog obywatelski – tłumaczy Bartłomiej Małczyński. – Czerpie ona inspirację, między innymi, z myśli Bruno Latoura (jego idei „parlamentu rzeczy” i Le Théâtre des Négociations), pedagogiki uciśnionych Paulo Freirego oraz teatru uciśnionych Augusto Boala. Wykorzystując formy debaty i konsultacji społecznych, teatr deliberacyjny tworzy bezpieczną i włączającą przestrzeń do wspólnej analizy złożonych problemów społecznych i politycznych, związanych z pamięcią o ludobójstwach oraz sposobach edukowania o nich. Celem tej metody jest budowanie empatii, rozwijanie krytycznego myślenia i wzmacnianie długofalowego zaangażowania obywatelskiego poprzez twórczy proces oparty na równości głosów i wymianie perspektyw. Zakłada on zapraszanie ekspertek i ekspertów oraz przedstawicielek i przedstawicieli różnych społeczności do dialogu na temat pamięci

oraz wspólne wypracowywanie rekomendacji dotyczących sposobów mówienia w przestrzeni publicznej o tej trudnej problematyce z poszanowaniem pamięci oraz promocją wartości, które jako europejska wspólnota podzielamy

To dzięki takim działaniom projekt ma szansę aktywizować i edukować osoby z różnych grup wiekowych, zawodowych czy etnicznych, umożliwiając im udział w wydarzeniach kulturalnych, artystycznych i naukowych, realizowanych w ramach projektu CEMORY. Jest to również ważny krok dla Uniwersytetu Jagiellońskiego, który w ramach pogłębiania współpracy z otoczeniem społeczno-gospodarczym na pewno skorzysta z nowych perspektyw.

Dzięki wspólnym działaniom CEMORY daje szanse, by pogłębić wiedzę o Holokauście w perspektywie wielokulturowej i wielowymiarowej w sferze akademickiej i publicznej.

Anna Kuchta Katedra Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ

1 Projekt CeMORY (101196472) realizowany jest w ramach działania CeRV-2024-CitiZeNS-ReM-HOLOCAUSt (topic 2): Strengthening the Remembrance of the Holocaust, Genocide, War Crimes and Crimes against Humanity To Reinforce Democracy in the EU, finansowanego ze środków Unii europejskiej.

2 t. Adorno, Dialektyka negatywna, Warszawa 1986, s. 515.

Projekt CEMORY finansowany jest przez Unię Europejską. Wyrażone poglądy i opinie osób zaangażowanych w projekt są jedynie ich opiniami i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy i opinie Unii Europejskiej lub Komisji Europejskiej. Unia Europejska i Komisja Europejska nie ponoszą za nie odpowiedzialności.

Mezuza na odrzwiach kamienicy przy ul. Józefa 42 w Krakowie. Powyżej ślady
Domena publiczna

gAlERIA „AlMA MATER”

niekonwencjonalny zapis epoki w albumach rodziny Pusłowskich

Fotografie dają możliwość odkrywania świata oczami innych, zobaczenia go w dotąd nieznanej, niekiedy zaskakującej odsłonie. Pozwalają zatrzymać czas, delektować się chwilą i skupić na szczegółach, nadając im nowe znaczenie. Poprzez sceny rodzajowe, portrety rodzinne, zdjęcia plenerowe, a także amatorskie zabawy konwencją opowiadają też historię. Tak dzieje się właśnie w przypadku, zebranych w ośmiu albumach, 1395 zdjęć, należących niegdyś do, związanej z Krakowem, arystokratycznej rodziny Pusłowskich. Są one szczególnym zapisem klimatu lat 1893–1912 i należą do najbardziej intrygujących obiektów znajdujących się w zbiorach Muzeum Fotografii w Krakowie. Dlaczego?

– Są inne – milczące, nieuporządkowane, zagadkowe. Wyróżniają się nie tylko skalą, ale również niemal całkowitym brakiem opisów i informacji o tym, jak powstały i kto je wykonał. […] Oddają to, co najlepsze i najgorsze w tamtych czasach. Chaos i porządek, a także atmosferę schyłku – czytamy w opisie poświęconej im wystawy, którą w dniach 5 września – 26 października 2025 można było oglądać w MuFo. – Nie są to typowe rodzinne albumy z reprezentacyjnymi fotografiami, lecz intymny i niekonwencjonalny zapis epoki. Stają się one dzięki temu czymś więcej niż dokumentem. – Są „dowodami na istnienie”, jak określa je kuratorka ekspozycji dr Maria Wąchała-Skindzier Zadziwia tematyczna różnorodność i nie-

Portret wielokrotny Zygmunta Pusłowskiego, autor nieznany, fotografia żelatynowo-srebrowa; Zakopane, 1903; ze zbiorów MuFo Repr. Rita Pagacz-Moczarska

jednolita kompozycja tych zdjęć, ukazujących, między innymi, wnętrza krakowskiej rezydencji Pusłowskich, mieszczącej się przy ul. Westerplatte 10 oraz ujęcia scen rodzajowych i plenerów z podróży po Polsce i Europie, dokumentujących zakątki Warszawy, Krakowa, Zakopanego, Tyńca, Niedzicy, Czorsztyna, Włoch, Dalmacji, Francji i Algierii. Wśród nich są odbitki stykowe w kolorze sepii, żelatynowo-srebrowe i pozytywy z klisz. Wystawa Albumy rodziny Pusłowskich w zbiorach MuFo, jest już, niestety, niedostępna dla zwiedzających, ale

20 fotografii, pochodzących z unikatowej kolekcji oraz trzy ukazujące członków rodziny Pusłowskich, można zobaczyć w listopadowej GALERII „ALMA MATER”. Warto na nie zwrócić uwagę, w pamięci mając zwłaszcza, jak wiele rodzinie Pusłowskich zawdzięcza Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1953 roku ostatni z rodu – Franciszek Xawery (1875–1968), adiutant Ignacego Paderewskiego, szef protokołu prezydenta II RP Stanisława Wojciechowskiego, darczyńca, patriota i d ziałacz społeczny, za namową ówczesnego dyrektora Muzeum UJ prof. Karola Estreichera, przekazał na rzecz tej jednostki kolekcję 100 dzieł sztuki – rękopisów, mebli oraz obrazów: Matejki, Malczewskiego, Mehoffera, Boznańskiej, a także Massysa, Cranacha, Delacroix i wielu innych – wybranych z rodzinnego zbioru Pusłowskich. Muzeum UJ pozyskało też 128 miniaturowych portretów członków tej rodziny i osób z nią związanych. Miniatury te, pełniące niegdyś funkcję sentymentalnych pamiątek, podobnie jak dziś fotografie, zdobiły ściany krakowskiego salonu Pusłowskich. Niezwykle cennym darem, jaki Uniwersytet Jagielloński pozyskał również dzięki Franciszkowi Xaweremu Pusłowskiemu, jest pałac przy ul. Westerpaltte 10, w którym obecnie mieści się Instytut Muzykologii UJ.

Rita Pagacz-Moczarska

August Przeździecki, Konstanty Przeździecki, Jan Zamoyski, Franciszek Pusłowski, Konstanty Potocki, Zygmunt Pusłowski, Konstanty Zamoyski; fot. Gilbert Aine, Francja, ok. 1864, fotografia sepiowana, pozytyw; ze zbioru Muzeum Zamoyskich w Kozłówce
Portret Anny Moszyńskiej żony Zygmunta Pusłowskiego z córkami: Marią (przyszłą żoną Zygmunta Pusłowskiego), Zofią i Heleną; fot. Walery Rzewuski, fotografia kolodionowa, litografia; Kraków, 1867–1870; ze zbiorów MuFo
Portret Zygmunta Pusłowskiego; Carjat et C, Paryż, lata 70. XIX wieku, fotografia sepiowana, pozytyw; ze zbioru Muzeum Zamoyskich w Kozłówce
Portrety wielokrotne w albumie tatrzańskim, autor nieznany, fotografie żelatynowo-srebrowe; Zakopane, 1903; ze zbiorów MuFo
Pałac Sztuki na placu Szczepańskim; autor nieznany, fotografia żelatynowo-srebrowa; Kraków, 1900–1901; ze zbiorów MuFo
Pałac Pusłowskich, autor nieznany, fotografia żelatynowo-srebrowa; Kraków, 1900–1901; ze zbiorów MuFo

Cień fotografa i para w powozie, autor nieznany, fotografia żelatynowo-srebrowa; Tyniec, 1900–1901. Cień fotografa w kapeluszu jest jedynym zauważalnym śladem obecności autora. Zdjęcie zostało zrobione małym aparatem przenośnym typu Kodak; ze zbiorów MuFo

Trzy kobiety przy drzewie, autor nieznany, 1907–1908; ze zbiorów MuFo
Sesja rodzinna nad Morskim Okiem, autor nieznany, fotografia żelatynowo-srebrowa; Tatry, Polska, 1903; ze zbiorów MuFo
Dwaj chłopcy, autor nieznany, 1909; ze zbiorów MuFo
Repr.
Rita Pagacz-Moczarska
Repr. Rita Pagacz-Moczarska

Wezuwiusz, autor nieznany; Neapol, 1905; ze

Przewodnik tatrzański w wysokich partiach Tatr, Stanisław Bizański (1846–1890) i Synowie; fotografia przypisywana Władysławowi Bizańskiemu, synowi Stanisława (kopia w albumie; autor nieznany), fotografia żelatynowo-srebrowa; Polska, 1903; ze zbiorów MuFo

Madame Poulard (1851–1931), twórczyni słynnego przepisu na omlet, ówczesna celebrytka; autor nieznany, fotografia żelatynowo-srebrowa; Normandia, 1900–1901; ze zbiorów MuFo

Jedna ze stron albumu rodziny Pusłowskich, autor nieznany; Tatry, Spisz, Kielecczyzna, 1904; ze zbiorów MuFo

Kobiety i mężczyźni w dynarskich strojach regionalnych (tereny Ravni Kotari), fotografia żelatynowo-srebrowa; Zadar, Dalmacja, 1903; ze zbiorów MuFo

Chłopiec z psami na plaży, autor nieznany, 1912; ze zbiorów MuFo

Repr. Rita Pagacz-Moczarska
Repr. Rita Pagacz-Moczarska
Repr. Rita Pagacz-Moczarska
Repr. Rita Pagacz-Moczarska
Wulkan
zbiorów MuFo

Relacje Jacka Malczewskiego ze środowiskiem uniwersytetu Jagiellońskiego

Wmłodopolskim Krakowie sztuka i nauka współistniały harmonijnie. Artystyczny geniusz świetnie „dogadywał się” z uniwersytecką mądrością –Jacek Malczewski, choć sam kształcił się w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, chętnie portretował wybitnych uczonych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Znał ich nie tylko z pracowni malarskiej, ale przede wszystkim ze spotkań towarzyskich „na krakowskich salonach”, gdzie przy dobrym winie synergia artystów i uczonych nadawała rytm kulturalnemu życiu miasta.

galeria PrOfeSOrSKa

Jacek Malczewski miał niezwykłą zdolność wychwytywania charakteru swoich modeli, a wizerunki profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego jego autorstwa to nie tylko próba wiernego ich odwzorowania, lecz także opowieści o pasji i naukowym duchu epoki.

W 1906 roku powstał portret prof. Piotra Bieńkowskiego – archeologa i pierwszego polskiego specjalisty od archeologii śródziemnomorskiej, uważanego za twórcę polskiej szkoły archeologicznej. Artysta pokazał go w chwili pracy twórczej – z piórem i notatnikiem w dłoni –a w tle rozkwita bogata roślinność, między którą przewijają się postacie wywodzące się z mitologii. Obraz łączy erudycję naukowca z artystyczną fantazją, przywołując świat tak bliski obszarom naukowym prof. Bieńkowskiego.

Równie wymowny jest portret prof. Tadeusza Tempki – lekarza hematologa i pioniera badań cytologicznych szpiku kostnego, który przeprowadzał je metodą nakłucia mostka i biopsji śledziony. Był on też pasjonatem balneologii – badał wodę leczniczą „Zuber” w Krynicy, łącząc naukową precyzję z żywą ciekawością świata. Malczewski ukazał go jako mło-

dzieńca, w lekarskim fartuchu, ze stetoskopem w kieszeni, prawdopodobnie jeszcze jako studenta medycyny, na tle polskiego krajobrazu z bocianami. Na niebie unosi się dwupłatowiec – subtelne odniesienie do fascynacji Tempki awiacją w czasach tuż po pierwszym locie braci Wright. Oba portrety pokazują, że Malczewski nie ograniczał się do wiernego odwzorowania wyglądu zewnętrznego. W jego obrazach widać zarówno charakter, jak i wewnętrzny świat portretowanych – elementy symboliczne, subtelne gesty, spojrzenia. Dzięki temu naukowcy nie jawią się koturnowo, jako „zbiór faktów i tytułów”, lecz jako ludzie pełni pasji, ciekawości i twórczej energii, których życie wykraczało poza laboratorium czy gabinet.

portrety profesorów

Wśród portretów profesorskich autorstwa Malczewskiego szczególna uwaga

należy się dziełu Dwa pokolenia , powstałemu w Wiedniu w 1915 roku. To portret dwóch mężczyzn, których, chociaż dzielą lata, łączy idea walki o niepodległość. Jerzy Mycielski – historyk sztuki, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego i entuzjasta sztuki legionowej, reprezentuje starszą generację – tę, która pamięta echa powstania styczniowego. U j ego boku młody major Michał Żymierski, ranny pod Laskami żołnierz I Brygady, spogląda przez lornetkę w dal – symbolicznie ku wolnej Polsce. Obraz powstał w szczególnych okolicznościach: Żymierski, leczący wojenne rany w Wiedniu, znalazł się pod opieką właśnie Mycielskiego. Malczewski ujął ten moment z typową dla siebie intensywnością emocjonalną i metaforycznym napięciem. Wybitny uczony nie tylko wspierał młodych legionistów, ale także kolekcjonował dzieła sztuki dokumentujące ich historię, zaś z samym Malczewskim żył w serdecznej przyjaźni i zakupił od niego do swojej kolekcji niejedno dzieło. To zresztą nie był pierwszy raz, gdy artysta malował słynnego historyka sztuki. 12 lat wcześniej powstał inny portret Mycielskiego, tym razem w towarzystwie powabnej Muzy i ze zdecydowanie mniejszą liczbą siwych włosów na głowie uczonego.

Kolejnego sportretowanego przez Malczewskiego profesora UJ, Karola Potkańskiego, łączyły z nim więzi rodzinne. historyk i etnograf był wujecznym bratem malarza. Potkański wcześnie stracił oboje rodziców, wychowywała go babka – Karolina z Bukowieckich Malczewska. Znaczny wpływ na jego wychowanie – wśród tradycji napoleońskich i pielęgnowania kultury francuskiej – wywarli rodzice Jacka (Julian Malczewski – urzędnik oddziału radomskiego Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, oraz Maria, z domu Korwin-Szymanowska – osoba głęboko religijna

Jacek Malczewski; ok. 1925
Domena Publiczna

i da rzona powszechnym szacunkiem), a także ciotka Wanda. Kuzynów dzieliło siedem lat, a więzy rodzinne szły w parze z przyjacielskimi. Potkański był drużbą artysty na jego weselu, z kolei Malczewski kilkakrotnie portretował starszego kuzyna. Jednym z ciekawszych wizerunków jest ten z Muzeum Jacka Malczewskiego w Radomiu namalowany w 1906 roku, na którym uczony wpatruje się w polnego świerszcza, będącego antycznym symbolem śmierci. Nomen omen śmierć zabierze niespełna 46-letniego Potkańskiego rok później. Od 1900 roku chorował na anemię złośliwą. Wtedy był znany w Krakowie jako milczący, zamknięty w sobie erudyta.

saloN pareńskich

Dom przy ul. Wielopole 4 w Krakowie, należący do prof. Stanisława Pareńskiego i jego żony Elizy, stał się jednym z najważniejszych ośrodków życia kulturalnego młodopolskiego miasta, pełniąc funkcję miejskiego salonu. Już sam wygląd rezydencji – dwupiętrowy budynek z szerokimi schodami wejściowymi, otoczony ogrodem – nadawał miejscu pałacową atmosferę, sprzyjając spotkaniom krakowskich intelektualistów i artystów. Profesor Pareński, wybitny lekarz i pierwszy docent chorób wewnętrznych UJ, wykorzystywał swoją pozycję w nauce, ale także w działalności społecznej, organizując zakłady opiekuńcze i wspierając rozwój służby zdrowia w Krakowie.

Salon Pareńskich nie ograniczał się jednak do roli intelektualnej przystani – dzięki energii i urokowi Elizy domowi nadano wyraźnie artystyczny charakter. To tutaj Malczewski spotykał się ze środowiskiem literacko-artystycznym, wchodząc w krąg profesorów i artystów, którzy regularnie bywali na Wielopolu.

Tadeusz Boy-Żeleński tak wspominał atmosferę domu Pareńskich: Gdyby ktoś w skrócie i z lekceważeniem chronologii sportretował salon pani Elizy, byłby to piękny dokument. Stolik winta, do którego siadają: Jacek Malczewski, Asnyk, Wyczół-

kowski, Stanisławski, Feliks Jasiński. Kibicuje Władysław Żeleński, zatykając sobie uszy, bo właśnie Przybyszewski genialnie znęca się nad wspaniałym Bechsteinem. [...] Rydel i Starzewski przekomarzają się z panienkami, a Wyspiański przysłuchuje się, roztargniony na pozór, ale utrwalając każde słowo, a zwłaszcza każdy ton. W ostatnim pokoju, przy pianinie – kabaret: Trzciński robi minki primadonny, Karol Frycz komponuje z różnobarwnych szmatek kostiumy na jakąś improwizowaną maskaradę

ekspedycja

Z prof. Marianem Sokołowskim Malczewski miał okazję spotkać się nie tylko na krakowskich salonach – połączyła ich także wielka przygoda podróżnicza. We wrześniu 1884 roku obaj wyruszyli z Wiednia na wyprawę, która okazała się jedną z na jważniejszych w ż yciu malarza – zarówno artystycznie, jak i towarzysko. Ich celem była Azja Mniejsza – a dokładniej Anatolia – gdzie miała się odbyć wielka ekspedycja archeologiczna zorganizowana przez hrabiego Karola Lanckorońskiego. Już sama podróż była wymagająca: koleją dotarli do Triestu, następnie wypłynęli parowcem do Smyrny, a stamtąd, na pokładzie statku „Venus”, popłynęli do Adalii (dzisiejszej Antalyi). Po drodze odwiedzili Rodos, podczas gdy Lanckoroński przebywał w Konstantynopolu, starając się o oficjalne zezwolenia na prowadzenie badań.

Portret Ignacego Bieńkowskiego autorstwa Jacka Malczewskiego; 1906
Portret Tadeusza Tempki autorstwa Jacka Malczewskiego; po 1903

Ekspedycja wymagała ogromnych przygotowań: zakupiono konie, muły, wynajęto przewodników, kucharzy i służbę. Jej celem była inwentaryzacja ruin rzymskich z I i II wieku naszej ery, rozsianych na terenie Imperium Osmańskiego. Choć Malczewski nie był formalnym członkiem wyprawy naukowej, lecz zaproszonym gościem, jego rola rysownika-kronikarza nadała podróży szczególny wymiar. Powstało wówczas kilkadziesiąt rysunków, przedstawiających, między innymi, kawalkady jeźdźców, spotkania z mieszkańcami, a nawet uczestników ekspedycji suszących skarpety podczas wieczornego odpoczynku przy kominku.

Dla Malczewskiego wyprawa miała znaczenie nie tylko towarzyskie, ale i artystyczne. Zachwyt nad Morzem Śródziemnym i antycznymi ruinami sprawił, że pisał o świecie dziecięcych marzeń klasycznych otaczającym go ze wszystkich stron. Jak zauważyła Stefania Krzysztofowicz-Kozakowska, to właśnie wtedy w jego wyobraźni zaczęły kiełkować motywy mitologiczne – faunowie,

syreny, centaury, chimery, które kilka lat później na stałe zagościły w jego malarstwie. Z kolei prof. Sokołowski nie tylko uczestniczył w wyprawie, ale też później przetłumaczył na polski monumentalne dzieło Lanckorońskiego Miasta Pamfilii i Pizydii, będące owocem tej podróży.

kolekcja wczesNych rysuNków malczewSKiegO

Muzeum Narodowe w Warszawie ma Thanatosa , Rogalin ma Melanacholię , za to Uniwersytet Jagielloński może pochwalić się... rysunkami kostnymi i mięśniowymi z zaznaczonym układem naczyniowym. Mowa o cennej kolekcji wczesnych rysunków Malczewskiego, którym daleko do symbolizmu Błędnego koła . Składa się na nią 69 dzieł, które stworzył będąc jeszcze studentem krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych w latach 1872–1874. Był to czas, gdy artyści śmiało korzystali z dorobku nauk przyrodniczych, a prowadzona przez Jana Matejkę Szkoła Sztuk Pięknych w Krakowie współpra-

cowała z Uniwersytetem Jagiellońskim, szczególnie na polu anatomii. Profesor Władysław Łuszczkiewicz, malarz i pedagog, chętnie przenosił swoje zajęcia z sal wykładowych do prosektorium, gdzie w otoczeniu preparatów i zwłok studenci sztuki mogli poznawać tajniki budowy ludzkiego ciała. To właśnie pod jego kierunkiem Jacek Malczewski wykonał wspomniane rysunki anatomiczne.

Prosektoryjne obserwacje artysta przenosił na karton ołówkiem, tuszem i kredką, często łącząc ze sobą techniki. Niektóre miały charakter szkiców ćwiczeniowych, ale są wśród nich także prace dojrzałe pod względem formalnym i warsztatowym. Jak pisze Marek Mariusz Tytko, rysunki te zostały sklasyfikowane przez Józefa Kusionowicza na pięć typów: rysunki kostne, mięśniowe, z zaznaczonym układem naczyniowym, anatomiczno-artystyczne oraz rysunki stylizowane, służące dalszej pracy malarskiej. W wielu z nich widoczna jest nie tylko precyzja, ale również próba syntetycznego ujęcia struktury ludzkiego ciała – co czyni je wartościowymi zarówno z perspektywy artystycznej, jak i dydaktycznej

Ze zbiorów Muzeum

Kolekcja trafiła do zbiorów uniwersyteckich w 1948 roku jako dar Józefy Wykowskiej-Rymanowskiej, wnuczki Marii Malczewskiej, wcześniejszej właścicielki dzieł. Nie był to gest przypadkowy – Malczewski i jego otoczenie byli silnie związani z krakowską Almae Matris, a relacje te miały charakter znacznie głębszy niż tylko formalny. Kolekcja nie jest jednak udostępniana publicznie, a miejsce jej przechowywania trzymane jest w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa.

Wizyty Malczewskiego w prosektorium nie skończyły się wraz z przeminięciem czasów studenckich. Z zacięciem godnym Leonarda, w późniejszych latach chętnie odwiedzał Zakład Medycyny Sądowej UJ, gdzie malował studia zwłok. Ułatwiły mu to kontakty towarzyskie z prof. Leonem Wachholzem, który uwielbiał obracać się w gronie literacko-artystycznym. Ten uczony, łącząc wiedzę lekarza medycyny sądowej z wrażliwością poety, nawiązał doskonałe porozumienie z Ja ckiem Malczewskim, który dzięki niemu miał otwarte drzwi do pachnących formaliną sal.

SKarby cOllegium maiuS

Związki Jacka Malczewskiego z Uniwersytetem Jagiellońskim mają szczegól-

Jacka Malczewskiego w Radomiu
Portret Karola Potkańskiego autorstwa Jacka Malczewskiego; 1906

ny wymiar dzięki obecności w zbiorach uczelnianego muzeum cyklu „Rusałki”. Zamówił go Zygmunt Pusłowski, krakowski mecenas sztuki, kolekcjoner i koneser, którego imponująca kolekcja stanowi dziś perłę ekspozycji Muzeum UJ w Collegium Maius. Pięć płócien, pierwotnie pomyślanych jako dekoracje nad drzwiami w willi-muzeum Pusłowskiego przy ul. Kolejowej 10 (dziś Westerplatte 10), opowiada historię młodzieńczej gonitwy za szczęściem. To także malarski hołd dla polskiego pejzażu, stale obecnego w twórczości Malczewskiego: stawy okolone trzciną, srebrne smugi księżyca na falach, zielone odbicia olch, pastuszek skryty wśród dziewanny. Wszystko to tworzy świat balansujący na granicy rzeczywistości i baśni – pejzaż

wspomnienia, do którego artysta wracał jak do rodzinnego domu.

Sam Malczewski w liście do Wacława Karczewskiego zdradził szczegóły fabuły tego cyklu: od beztroskiego dzieciństwa bohatera, przez kolejne spotkania z tajemniczą rusałką – wcieleniem idealnej, choć nieosiągalnej miłości, aż po finał tragiczny, w którym piękno i groza splatają się w jeden obraz. W tej symbolicznej opowieści rusałka nie jest tylko postacią z ludowego podania – to raczej odbicie samego poszukującego, uosobienie pragnienia, którego nie sposób spełnić. „Rusałki” w Muzeum UJ są więc czymś więcej niż artystycznym klejnotem. To dowód żywej więzi Malczewskiego z krakowskim środowiskiem twórczym i za-

razem zaproszenie do świata, w którym osobiste wspomnienia artysty splatają się z polskim krajobrazem w głębokim wielowymiarowym symbolizmie.

Anna Lohn-Pieróg

WYBRANA L ite RA t URA

S. Krzysztofowicz-Kozakowska, Jacek Malczewski, Wrocław 2005.

M. Kunińska, The Collector (Karol Lanckoroński), the Scholar (Marian Sokołowski) and the Artist (Jacek Malczewski). Three Gazes upon Asia Minor, „Folia Historiae Artium”, 2024, t. 22.

M. Śliwińska, Muzy Młodej Polski. Życie i świat Marii, Zofii i Elizy Pareńskich, Kraków 2014.

M.M. tytko, Jacka Malczewskiego lekcja anatomii, „Zeszyty Naukowo-Artystyczne Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie”, 2004, z. 5.

J. Winiewicz-Wolska, Jacek Malczewski w Anatolii, Kraków 2025.

Szkice anatomiczne Jacka Malczewskiego

Dziedzictwo rodu Estreicherów w darze dla Muzeum uniwersytetu Jagiellońskiego

Rodziny Estreicherów nikomu w Krakowie ani na Uniwersytecie Jagiellońskim przedstawiać nie trzeba. Ich nazwisko od pokoleń nierozerwalnie splata się z historią nauki, kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Dlatego każda pamiątka czy przedmiot związany z tą rodziną stanowi niezwykle cenny fragment naszej wspólnej pamięci.

Zbiory Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego wzbogaciły się ostatnio o wyjątkowy dar: portrety członków rodziny Estreicherów, ofiarowane przez Marka Estreichera, wnuka prof. Tadeusza Estreichera. Wśród przekazanych obiektów znalazły się wizerunki wybitnych przedstawicieli rodu Estreicherów żyjących w XIX wieku. Pierwszy to portret Alojzego Estreichera (1786–1852) – rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, opiekuna Ogrodu Botanicznego UJ, senatora Rzeczypospolitej Krakowskiej. Drugi portret, pędzla Józefa Chmielińskiego, ukazuje Karola Estreichera starszego (1827–1908). Obraz powstał w 1907 roku, zaledwie rok przed śmiercią zasłużonego bibliografa i dyrektora Biblioteki Jagiellońskiej. Przypomnijmy, że to właśnie z inicjatywy Karola powstało najważniejsze rodzinne dzieło: Bibliografia polska – monumentalny, wielotomowy spis druków wydanych na ziemiach polskich.

Najliczniejszą część ofiarowanego zbioru stanowią pamiątki po Tadeuszu Estreicherze (1871–1952) – synu Karola Estreichera starszego, chemiku, kriogeniku i popularyzatorze nauki. Był uczniem Karola Olszewskiego i Zygmunta Wróblewskiego, pionierów w dziedzinie kriogeniki, którzy dokonali pierwszych skropleń składników powietrza: tlenu, azotu oraz tlenku węgla, wyznaczając fundamenty nowoczesnej fizyki niskich temperatur.

Wśród zachowanych pamiątek znajdują się portrety wykonane podczas pobytu Tadeusza Estreichera na Uniwersytecie we Fryburgu, gdzie pełnił funkcję profesora nadzwyczajnego chemii nieorganicznej. Sam Tadeusz został sportretowany w 1918 roku przez Józefa Mehoffera. Urok i elegancję kobiecej postaci przywołuje natomiast portret Elżbiety Estreicherowej z domu Kiersnowskiej (1886–1960), żony Tadeusza, namalowany przez Leona Wyczółkowskiego w październiku 1909 roku podczas trzech posiedzeń. Wyczółkowski sportretował młodą kobietę wkrótce po jej ślubie z Tadeuszem, zawartym 27 kwietnia 1909 w Szwajcarii. Elżbieta, wykształcona botaniczka, doktor Uniwersytetu we Fryburgu, w późniejszych latach poświęciła się badaniom z zakresu kriobiologii. Kolejnym ofiarowanym obiektem jest portret Stefanka Estreichera (1911–1922) – najstarszego syna Tadeusza i Elżbiety, wykonany węglem przez Józefa Mehoffera 6 października 1918 we Fryburgu. Artysta uchwycił siedmioletniego chłopca z niezwykłą delikatnością i wrażliwością. Tragiczny los Stefanka, który utonął w Wisłoce podczas wakacji w 1922 roku, nadaje temu wizerunkowi melancholijny wymiar, czyniąc go jednym z najbardziej poruszających dzieł w całej kolekcji.

Na tle opisanych portretów osobliwe miejsce zajmuje Widok Wrocławia – obraz autorstwa samego Tadeusza Estreichera, przedstawiający kaplicę św. Marcina i kościół św. Krzyża. Obraz powstał w lutym 1906 roku podczas pobytu Tadeusza w tym mieście, gdzie prowadził badania w pracowni Richarda Abbega. Jak sam autor zanotował na rewersie dzieła, była to jego pierwsza próba rysunku z natury i malowania. W tym skromnym pejzażu uczonego-malarza dostrzec można nie tyle warsztat, co potrzebę utrwalenia otaczającej rzeczywistości w formie sztuki.

Alojzy Estreicher; ze zbiorów Muzeum UJ
Fot. Karol Kowalik
Karol Estreicher starszy, portret pędzla Józefa Chmielińskiego

Dopełnieniem zbioru jest fluoroforta Stanisława Wyspiańskiego Helenka z k okardkami , wykonana w 1902 roku w technice opracowanej przez Tadeusza Estreichera. Fluoroforta – innowacyjna metoda druku na szklanych płytkach, szybko jednak popadła w zapomnienie. Szkło pękało, a u żywane kwasy były niebezpieczne dla zdrowia. Jak zapisał sam Tadeusz na rewersie egzemplarza, po wykonaniu zaledwie około 30 odbitek klisza pękła na dwie części, symbolicznie

domykając krótką, lecz błyskotliwą historię tej eksperymentalnej techniki. Kolekcja dzieł dokumentuje nie tylko losy jednej z ważniejszych rodzin krakowskiej inteligencji, ale również ukazuje niezwykłe przenikanie się nauki i sztuki – dwóch światów, które w życiu Estreicherów nigdy nie stanowiły przeciwieństw, lecz współtworzyły pełnię humanistycznego doświadczenia. Dar przekazany przez Marka Estreichera wpisuje się w rodzinną tradycję przekazywania pamiątek do Muzeum Uniwersytetu Jagiel-

lońskiego, które stworzył Karol Estreicher młodszy (1906–1984). W ten sposób kolejny przedstawiciel rodu stał się dobrodziejem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pierwsza prezentacja obiektów odbędzie się 23 listopada 2025 roku w Collegium Maius podczas kolejnej edycji Dnia Otwartego Muzeów Krakowskich. Szczegóły na stronie internetowej Muzeum UJ.

Artur Wójcik Muzeum UJ

Tadeusz Estreicher, rysunek Józefa Mehoffera
Fot. Karol Kowalik
Widok Wrocławia pędzla Tadeusza Estreichera
Elżbieta Estreicher, portret pędzla Leona Wyczółkowskiego
Stefanek Estreicher, rysunek Józefa Mehoffera
Helenka z kokardkami, rysunek Stanisława Wyspiańskiego

HistoriuJemy

Profesorskie „kwiatki”

Wśród regałów pełnych pergaminowych ksiąg oraz pod sklepieniami lektoriów Sokratesa i Pitagorasa w Collegium Maius i innych uniwersyteckich budynków rozkwitały nie tylko wielkie idee, ale też niezliczone anegdoty – profesorskie „kwiatki”. Czasem przewrotne, zawsze jednak barwne i pełne uroku – od zazdrosnej „córki jedynaczki” króla Władysława Jagiełły, przez uczonych podróżników i zapatrzonych w spadające gwiazdy, aż po pierwsze krakowskie banany. Czas przewrócić kilka kartek akademickiej kroniki i przekonać się, że nauka w Krakowie dawała się (i daje nadal) lubić!

Kiedy król Władysław Jagiełło w 1422 roku pisał do papieża Marcina V: Uniwersytet [Krakowski] kocham niczym córkę i otaczam go tkliwą miłością, nie przypuszczał, że wyrośnie ona na pannę wyjątkowo zazdrosną i ni ecierpiącą konkurencji. W 1505 roku pojawiły się plany powołania Uniwersytetu we Wrocławiu. Reakcja profesorów? Złość i opór! Do papieża Juliusza II od razu wysłano protest, by zablokować konkurencję – w końcu Ślązacy stanowili w Krakowie trzecią co do liczebności grupę studentów. Na szczęście (dla Krakowa) papież rzeczywiście wrocławskiej uczelni nie pobłogosławił. Dziś historycy dodają, że o porażce projektu zadecydowały nie tyle protesty z Krakowa, co zawiłe gry polityczne między Czechami, Węgrami a Rzymem. Tak czy inaczej – krakowska córka mogła dalej czuć się jedyną w swoim rodzaju.

NowożytNe work & travel

Już w XV–XVI wieku profesorowie Uniwersytetu Krakowskiego przemierzali Europę po wiedzę, sławę, a czasem także trochę włoskiego słońca. Podczas podróży można było nie tylko uczyć się, zdobyć doświadczenie, ale też... całkiem nieźle zarobić. Właśnie taką propozycję w XVI wieku przyjął profesor Uniwersytetu Kra-

kowskiego Ephorinus (Eforyn) Anzelm – śląski humanista i lekarz. Miał przez kilka lat pełnić rolę nauczyciela i opiekuna młodego Jana Bonera oraz jego towarzysza, Stasia Aichlera. Wyprawę, trwającą aż sześć lat, sfinansował ojciec Jana, Seweryn Boner, znany krakowski żupnik i jeden z najbogatszych ludzi ówczesnej Polski. Trasa podróży wyglądała imponująco: Erfurt, Norymberga, Fryburg, Bazylea, Padwa, Bolonia, Paryż. Była to eskapada, która poszerzała horyzonty nie tylko geograficzne, ale i intelektualne. Eforyn okazał się znakomitym pedagogiem i człowiekiem o niebywałym darze zjednywania sobie ludzi. Dzięki niemu młodzi podróżnicy mieli okazję poznać najwybitniejsze umysły renesansowej Europy – Melanchtona i samego Erazma z Rotterdamu, u którego nawet pomiesz-

kiwali przez pewien czas.

Sam Eforyn Anzelm zapisał się w historii także z innego powodu. Gdy w jednym z listów Erazm zwrócił się do niego jak do Polaka, profesor podpisał się: Anselmus Ephorinus, Silesius non Polonus (Anzelm Eforyn, Ślązak, nie Polak). W ten sposób nie tylko zaznaczył swoją tożsamość, lecz także stał się symboliczną postacią dla tych, którzy w kolejnych wiekach upominali się o uznanie śląskiej odrębności.

Pozostańmy jeszcze na szlaku profesorskich podróży i zobaczmy, co uczeni zwykli przywozić z dalekich wojaży. Królową pamiątek była, oczywiście, książka. Obok najnowszych wydawnictw z włoskich i niemieckich drukarni przywożono również rozmaite instrumenty naukowe. Fizyk i astronom Stanisław Pudłowski,

Akademicy w latach 1447–1492, według Jana Matejki, Ubiory w Polsce 1200–1795; 1860 rok

podróżując w XVII wieku po Italii, wzbogacił swój warsztat o termoskopy, tygle, szklane rurki i precyzyjne wagi – prawdziwy zestaw badacza z epoki. Niektórzy jednak wracali z bardziej oryginalnymi „memorabiliami”. Szymon z Pi lzna przywiózł z podróży... nowe nazwisko. Po otrzymaniu szlachectwa postanowił porzucić skromne „Kociołek” na rzecz bardziej dystyngowanego „Czystochlebski”. Ale ambicje miał większe – w Italii zlatynizował się na „Caliciusa”, a w końcu, idąc za modą, przybrał wersję grecką „Marycjusz”. Jak widać, rebranding nie jest wynalazkiem XXI wieku.

Nie każda wyprawa kończyła się jednak sukcesem. Matematyk Stanisław Jakobejus, wysłany w latach 1574–1575 do Francji, miał sprowadzić z powrotem do kraju króla Henryka Walezego. Niestety, wrócił sam – bez monarchy, za to z doświadczeniem, że nie każdy projekt naukowo-polityczny kończy się powodzeniem.

leci, świeci i straszy Nie tylko dzieci

W poszukiwaniu profesorskich „kwiatków” warto sięgnąć wysoko, aż pod sam nieboskłon, gdzie wędrował wzrok uczonych astronomów. Jedną z zagadek, które intrygowały nie tylko uniwersyteckie głowy, były komety. Budziły lęk, podziw i ciekawość. W zależności od epoki i poziomu wiedzy wywoływały zupełnie odmienne reakcje. W XV i XVI wieku krakowscy astronomowie i astrologowie stara li się racjonalnie wytłumaczyć te zjawiska, wykorzystując do tego obliczenia matematyczne oraz obserwacje nieba. Wiedzieli, że komety są jedynie ciałami niebieskimi o ograniczonej trwałości, lecz mimo to również im udzielały się przesądy i niepokój. Nawet uczeni spierali się w ich kontekście o szczegóły, a przy tym sami podsycali strach.

Jakub z Iłży uważał, że kometa zapowiada istotne i przełomowe wydarzenia, i nie był w tym przekonaniu odosobniony. Powszechnie sądzono, że te niezwykłe „gwiazdy z ogonem” zwiastują nieszczęścia. Profesorowie wpatrywali się w niebo, wierząc, że dostrzegą w nim zapowiedź przyszłości, i w ten sposób zdołają uprzedzić nadchodzące zagrożenia. Podchodzono do tego bardzo poważnie, dlatego astrologiczne prognozy obowiązkowo zawierały dane o czasie pojawienia się komet oraz ich możliwych skutkach.

Marcin Bylica z Olkusza opracował dwa obszerne traktaty poświęcone kometom, które ukazały się w latach 1468 i 1472. Nic dziwnego, że temat cieszył się takim zainteresowaniem – pierwsze zjawisko wywołało taką panikę, że w Grodnie przerw ano obrady sejmu. Nikt nie był w stanie podjąć decyzji przez dwa tygodnie – dopóki kometa nie zniknęła z nieba. Jak ogromna musiała być ta kolejna, skoro Bylica pisał: Aby nie zniechęcić moich czytelników, opowiem raczej o przyszłych skutkach komety, zamiast rozprawiać o jej wielkości czy pozycji na niebie. Wzmianki o niej pojawiają się w licznych kronikach europejskich, a późniejsze nieszczęścia chętnie przypisywano właśnie temu zjawisku.

KaleNdarz dO NaPrawy

Profesja astronomiczna obejmowała również bardziej pragmatyczne zadania, jak przygotowywanie kalendarzy, obliczanie dat świąt ruchomych i tworzenie tablic astronomicznych oraz prognostyków. Od pewnego momentu astronomiczna data równonocy wiosennej zaczęła coraz bardziej rozmijać się z obowiązującym kalendarzem juliańskim. W XVI wieku różnica sięgała już 10 dni, przez co również termin obchodzenia Wielkanocy ustalano błędnie. Problem ten zauważano od średniowiecza, jednak przez stulecia nikt nie potrafił doprowadzić reformy do końca. Zawsze coś stawało na przeszkodzie: epidemie, spory na soborach w Konstancji czy Bazylei, a czasem po prostu śmierć uczonego, który miał zająć się obliczeniami.

Kolejny etap tej „niekończącej się telenoweli” rozegrał się w Polsce. Na początku XVI wieku V sobór laterański, obradujący we Włoszech z inicjatywy papieża Leona X, zwrócił się do Uczelni z prośbą o opinię w sprawie reformy kalendarza. Wśród nadesłanych propozycji znalazł się również projekt Mikołaja Kopernika, który, choć nie był profesorem, przedstawił własną koncepcję zmian. Spotkała się ona z krytyką, zarówno teologiczną, jak i astronomiczną. Paradoksalnie, to niepowodzenie zmotywowało go do dalszych obserwacji nieba, które około 1515 roku zaowocowały rozpoczęciem prac nad De revolutionibus Znacznie cieplej przyjęto natomiast projekt przygotowany przez Marcina Biema z Olkusza, wybitnego astronoma i matematyka z Uniwersytetu Krakowskiego. Akademicy zachęcili go do pracy, oferując wynagrodzenie i... dzban małmazji, czyli popularnego wówczas greckiego wina, aby liczył staranniej. Biem zaproponował kilka rozwiązań, optując głównie za przywróceniem równonocy wiosennej na 24 marca, choć rozważał też 21 marca. Niestety, mimo zapowiedzi sobór nie podjął ostatecznej decyzji w tej sprawie. Dopiero w 1582 roku, na podstawie projektu Alojzego Lilio, wprowadzono kalendarz gregoriański, który obowiązuje do dziś.

tak się bawi, tak się bawi...

Nie sposób pominąć wątku rozrywkowego – w końcu i profesorowie wiedzieli, jak korzystać z życia poza katedrą. Choćby urodziny – tradycja, która na dobre przyjęła się już w XVI wieku. W gronie uczonych

Uczeni i żacy w latach 1507–1548, według Jana Matejki, Ubiory w Polsce 1200–1795; 1860 rok

Uczeni w latach 1674–1696, według Jana Matejki, Ubiory w Polsce 1200–1795; 1860 rok

nie brakowało wesołków ceniących sobie swobodę i dobre towarzystwo, gotowych przy byle sposobności zamienić skromne, postne jadło i kubek cienkiego piwa na coś znacznie bardziej treściwego. Źródła nie pozostawiają wątpliwości: akademicy potrafili z rozmachem uczcić kolejny rok życia jednego z nich. Ponoszono szwank na duszach i na różne narażano się choroby – podsumowuje te imprezy jeden z ówczesnych świętujących. Prepozyt Michał z Oleśnicy próbował nawet ograniczyć ich koszty, argumentując to troską o sakiewki solenizantów oraz aby ciała ich w dobrem zdrowiu się chowały. W samym Collegium Maius mieszkało około 20 kolegiatów, co w praktyce oznaczało, że niemal co dwa tygodnie można było spodziewać się urodzinowego przyjęcia. Trzeba było mieć naprawdę mocną głowę i sporo energii, by w takim rytmie uprawiać naukę w Krakowie.

A skoro już o urodzinach mowa, trudno nie wspomnieć o temacie prezentów. W epoce staropolskiej hojność wobec Uniwersytetu była wręcz powszechna – darczyńcami byli wszyscy: królowie, duchowni, możni świeccy, a nawet mieszczanie i chłopi. W czasach, gdy Uczelnia nie miała „centralnego” finansowania i utrzymywała się samodzielnie, każdy dar był, dosłownie, na wagę złota. Do uczelnianego skarbca trafiały więc pieniądze, księgi, instrumenty naukowe, dzieła sztuki, nowe budynki, a nawet wsie. W okresie zaborów tradycja ofiarności nie zanikła – wręcz przeciwnie. W dobie XIX-wiecznego zniewolenia Uniwersytet Jagielloński stał się bezpieczną przystanią dla kulturowych skarbów Polski. Nie bra-

Profesorowie w latach 1697–1795, według Jana Matejki, Ubiory w Polsce 1200–1795; 1860 rok

kowało też bardziej egzotycznych darów. Ludwik Bystrzonowski podarował uczelni sarkofag egipskiego kapłana!

Zresztą i sami krakowscy profesorowie wykazywali się wyjątkową hojnością. Ofiarowywali pieniądze, książki, naczynia, globusy. Czasem bywało nietypowo. W XVI wieku Marcin Fox przekazał... ludzki szkielet. Jednym z najbardziej niezwykłych podarunków był bez wątpienia egipski papirus z XII wieku p.n.e., ofiarowany w XIX wieku przez orientalistę Józefa Sękowskiego. Do dziś przechowywany w Bibliotece Jagiellońskiej, pozostaje jednym z najcenniejszych klejnotów uczelnianej kolekcji.

baNaNowe szaleństwo

Na zakończenie anegdota o zdecydowanie tropikalnym aromacie. W biblijnym owocu poznania dobra i zła najczęściej dopatrywano się jabłka lub figi, ale bywało, że wskazywano także cytrynę, a nawet... banana. Kulturowa historia tej niezwykłej jagody (tak, jagody!) jest zaskakująco bogata i przy okazji pobudza nie tylko smak. W zależności od epoki banan potrafił prowadzić zarówno do wygnania z raju, jak i z muzeum. Symboliczny związek z rajem przypieczętował Karol Linneusz, nazywając roślinę Musa paradisiaca –„rajskim owocem”.

W nowoż ytnej Europie bananowce hodowano głównie w ogrodach botanicznych. Wiadomo, że w połowie XVIII wieku udało się je doprowadzić do owocowania nie tylko samemu Linneuszowi, lecz także gdańskiemu przyrodnikowi Janowi Filipowi Breyniusowi. W ślad za

nimi poszedł krakowski uczony Franciszek Scheidt – wykładowca Szkoły Głównej Koronnej i opiekun Ogrodu Botanicznego. Dzięki jego staraniom Ogród wzbogacił się o wiele cennych gatunków sprowadzanych z europejskich stolic, a w 1791 roku, po raz pierwszy w Krakowie, zakwitły i zaowocowały bananowce, wydając owoce nader smakowite

Egzotyczny plon wysłano królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu, który, doceniając niezwykłość daru, odpisał z uznaniem, że taki banan mądrego tylko starania mógł stać się owocem Warto dodać, że sam monarcha również był miłośnikiem egzotyki. W swojej wilanowskiej oranżerii hodował ananasy, kaktusy i... dwa własne bananowce. Bawili się. Podróżowali. Badali. Oddawali się pasjom. Biografie profesorów Uniwersytetu Krakowskiego skrywają wiele intrygujących historii, które dopełniają obraz uczonych epoki staropolskiej. Dzięki nim z zachwytem możemy penetrować zakamarki kulturowego dziedzictwa Krakowa i naszej Almae Matris.

Łukasz Pieróg Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego

WYBRANA L ite RA t URA

H. Barycz, Historja Uniwersytetu Jagiellońskiego w epoce humanizmu, Kraków 1935.

K. Boroda, Studenci Uniwersytetu Krakowskiego w późnym średniowieczu, Kraków 2010.

Dzieje Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1364–1764, t. 1, pod red. K. Lepszego, Kraków 1964.

M. Kowalczyk, Krakowskie mowy uniwersyteckie z pierwszej połowy XV wieku, Kraków 1970.

K. Morawski, Historya Uniwersytetu Jagiellońskiego. Średnie wieki i odrodzenie, t. 1–2, Kraków 1900.

J. Sondel, Słownik historii i tradycji Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2012.

19. Krakowski Salon Maturzystów „Perspektywy” 2025

Salon Maturzystów to cykliczne wydarzenie, które pozwala uczniom ostatnich klas szkół średnich na bezpośredni kontakt z przedstawicielami uczelni i uzyskanie szczegółowych informacji o studiach. To największa w Polsce kampania informacyjna, której organizatorem jest Fundacja Edukacyjna Perspektywy. Odbywa się w wielu miastach.

Krakowski Salon Maturzystów Perspektywy 2025 zorganizowany został już po raz 19., w dniach 22–23 września 2025, w budynku Auditorium Maximum UJ. Wydarzenie obejmowało, między innymi, wykłady i prezentacje na temat matury i rekrutacji na studia. W Salonie wzięli też udział wystawcy z wielu uczelni, szkół policealnych i instytucji edukacyjnych. Maturzyści, nauczyciele i rodzice mogli skorzystać z bogatego programu

spotkań z przedstawicielami środowiska akademickiego, ekspertami OKE i doradcami edukacyjnymi. Uczniowie mieli możliwość zapoznania się na miejscu, bez konieczności wyjazdu, z ofertą szkół wyższych z regionu i całej Polski (publicznych i niepublicznych). Takie doświadczenie z pewnością pomoże młodym ludziom podjąć przemyślaną decyzję dotyczącą przyszłej ścieżki edukacyjnej i zawodowej.

– Jestem bardzo dumny z tego, że Uniwersytet Jagielloński w Krakowie może po raz kolejny gościć was w swoich progach. [...] To dla całej społeczności akademickiej niezwykle ważne wydarzenie, ponieważ wszyscy czekamy na najlepszych kandydatów na naszych studiach – mówił prorektor UJ ds. dydaktyki prof. Paweł Laidler, inaugu-

rując krakowską odsłonę wydarzenia. Przypomniał również słowa Benjamina Franklina: – Najlepszą inwestycją w życiu jest inwestycja w wiedzę, ponieważ ona się zawsze zwraca

W inauguracji Krakowskiego Salonu Maturzystów Perspektywy 2025 wzięli również udział: rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Piotr Jedynak, rektor Politechniki Krakowskiej prof. dr hab. inż. Andrzej Szarata, prorektor Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie ds. kształcenia dr hab. inż. Andrzej Bogdał, profesor URK, prorektor AGH ds. kształcenia prof. Krzysztof Mendrok, prorektor UEK ds. współpracy i projektów prof. Łukasz Mamica.

Uczniowie mieli okazję wysłuchać wykładów i prezentacji przygotowujących do matury i rekrutacji na studia. Przy stoiskach uczelni i szkół policealnych można było uzyskać informacje pomocne w wyborze dalszej drogi kształcenia

Red.
Salon Maturzystów, w którym uczestniczyli przedstawiciele uczelni krakowskich, otworzył prorektor UJ ds. dydaktyki prof. Paweł Laidler. Wydarzenie zorganizowane w Auditorium Maximum cieszyło się dużym zainteresowaniem

Kurdyjski pisarz Mehmet Dicle w Polsce

Kurdyjski pisarz Mehmet Dicle – autor opowiadań i powieści Berfa Sor (Czerwony śnieg), gościł w Polsce od 30 sierpnia do 5 września 2025. Jego zbiór opowiadań ukazał się pod tytułem Gorączka nakładem Wydawnictwa Dialog w 2020 roku.

Pobyt pisarza rozpoczął się od warszawskiego spotkania w Centrum Kultury Filmowej im. Andrzeja Wajdy, które zostało poprzedzone prezentacją filmu dokumentalnego Tłumacząc „Ulissessa” (Translating „Ulyssess”) w reżyserii Aylin Kulin i Fırata Yücela (2023). Film opowiada o wieloletniej pracy Kawy Nemira nad tłumaczeniem na kurdyjski Ulissesa Jamesa Joyce’a, stał się dogodnym pretekstem do rozmowy o języku kurdyjskim, literaturze i tłumaczeniach, które w nim powstają.

Wizyta Mehmeta Dicle w Polsce była jednak związana, przede wszystkim, z międzynarodow ym kongresem PEN Club International, który odbywał się w tym roku w Krakowie w dniach 2–5 września. Pisarz – wraz z Burhanem Sönmezem – był gościem panelu o literaturze kurdyjskiej. Sönmez, prezydent PEN International, również jest kurdyjskim pisarzem z Turcji, ale od lat mieszka na emigracji. Tematem dyskusji poprowadzonej przez dr hab. Joannę Bocheńską – tłumaczkę i kierowniczkę Pracowni Studiów Kurdyjskich Zakładu Iranistyki Instytutu Orientalistyki UJ – była różnorodna twórczość i odmienne losy obu autorów, ale także trudna sytuacja języka kurdyjskiego, który jedynie

Spotkanie z Mehmetem Dicle, podczas którego zaprezentowano film dokumentalny Translating „Ulyssess” w reżyserii Aylin Kulin i Fırata Yücela (2023) o wieloletniej pracy Kawy Nemira nad tłumaczeniem na kurdyjski Ulissesa Jamesa Joyce’a; Centrum Kultury Filmowej im. Andrzeja Wajdy w Warszawie, 30 sierpnia 2025
Pervin Kaplan
Joanna Bocheńska Ebrahim Barzegar
Występ kurdyjskiej pieśniarki Pervin Kaplan podczas spotkania wokół literatury kurdyjskiej
Panel o literaturze kurdyjskiej w ramach kongresu PEN International w Krakowie; od lewej: dr hab. Joanna Bocheńska – tłumaczka i kierowniczka Pracowni Studiów Kurdyjskich ZI IO UJ, kurdyjscy pisarze: Mehmet Dicle i Burhan Sönmez – prezydent PEN International; ICE Kraków, 2 września 2025

w Iraku i Syrii jest językiem urzędowym. Mimo wszczętego niedawno tzw. procesu pojednania i de facto rozwiązania – uważanej za terrorystyczną – organizacji

Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) rząd Turcji do dziś nie przedstawił Kurdom żadnego planu reform mającego na celu uznanie ich istnienia w tym kraju. Język kurdyjski, którym w samej Turcji posługuje się około 25 milionów ludzi, nie jest prawnie uznany jako język tego kraju. Podobna sytuacja ma miejsce w Iranie, gdzie Kurdowie są dziś mniejszością najczęściej prześladowaną przez islamski reżim.

Mehmet Dicle pochodzi z niewielkiego miasteczka Hezro w Kurdystanie tureckim, ale wiele lat spędził w Stambule, który porzucił, powracając do Diyarbakir. Jest kurdyjskim pisarzem piszącym po kurdyjsku, redaktorem i tłumaczem, autorem trzech zbiorów opowiadań w języku kurdyjskim: Asûs (2005), Nara (2010) i Ta ( Go rączka , 2014), a także powieści Berfa Sor (Czerwony śnieg, 2023). W 2020 roku wybór jego opowiadań Gorączka ukazał się w języku polskim w przekładzie Joanny Bocheńskiej. Zawiera 22 opowiadania pochodzące z tych trzech tomów. Jest to pierwszy przekład współczesnej literatury kurdyjskiej (tworzonej po kurdyjsku) na język polski, który ukazał się drukiem w naszym kraju.

Burhan Sönmez jest znanym i n agradzanym powieściopisarzem. Obecnie mieszka na emigracji w Wielkiej Brytanii. Do tej pory – głównie ze względu na bardzo opresyjną politykę Turcji wobec języka kurdyjskiego – Sönmez pisał w większości po turecku. Opublikował w tym języku pięć powieści: Kuzey (Północ), Masumlar (Grzechy i niewiniątka), İstanbul İstanbul (Stambuł, Stambuł), Labirent (Labirynt), Taş ve Gölge (Kamień i cień). Książka Stambuł, Stambuł ukazała się w 2023 roku w języku polskim, w tłumaczeniu Pauliny Dominik. Ostatnia powieść Sönmeza – Evîndarên Franz K. ( Kochankowie Franza K. ), została już jednak napisana w języku kurdyjskim. Dlatego powroty do języka ojczystego i do kurdyjskiej ojczyzny, rozumianej także jako ważne dziedzictwo kulturowe, były tematem dyskusji o literaturze. Warto zwrócić uwagę na łatwość, z jaką do czytelnika na świecie dociera literatura tworzona w oficjalnym języku (takim jak, na przykład, turecki) oraz

problemy piętrzące się przed literaturą powstającą w języku mniejszości. Dzieła Sönmeza pisane po turecku i przetłumaczone na język angielski zostały wkrótce przetłumaczone na ponad 40 języków. Natomiast utwory powstające w języku kurdyjskim, na przykład Mehmeta Dicle, mają znacznie trudniejszą drogę dotarcia do międzynarodowego czytelnika – z powodu braku tłumaczy. Poza nielicznymi wyjątkami są nimi wyłącznie sami Kurdowie. Ponadto określenie „kurdyjski” oznacza w rzeczywistości kilka różnych języków kurdyjskich (na przykład kurmandżi, sorani, zazaki).

4 września Mehmet Dicle gościł w Instytucie Orientalistyki UJ, a spotkanie zostało wzbogacone o lekturę fragmentów jego opowiadań w języku kurdyjskim

i polskim, a także o występ muzyczny w wykona niu kurdyjskiej pieśniarki Pervin Kaplan.

5 września, w ostatnim dniu kongresu, Mehmet Dicle wygłosił jeszcze krótkie plenarne wystąpienie, tzw. testimony , w związku z prześladowaniem kurdyjskich pisarzy i nieuznawaniem języka kurdyjskiego w Turcji.

Pobyt pisarza w Polsce był możliwy dzięki współpracy kilku instytucji: PEN International, Uniwersytetu Jagiellońskiego, CKF im. Andrzeja Wajdy i sieci restauracji Kebab King.

Joanna Bocheńska Pracownia Studiów Kurdyjskich Zakład Iranistyki Instytut Orientalistyki UJ

Fot. Ebrahim Barzegar
Uczestnicy panelu o literaturze kurdyjskiej w ramach kongresu PEN International w Krakowie; 2 września 2025
W Instytucie Orientalistyki UJ Mehmet Dicle spotkał się z czytelnikami; 4 września 2025

uJ organizatorem europejskich warsztatów badawczych z zakresu nauki o stosunkach międzynarodowych

Współczesne relacje globalne w coraz większym stopniu charakteryzują się wielowymiarowymi wyzwaniami, które wymykają się precyzyjnym i kategorycznym rozróżnieniom. Chociaż stosunki międzynarodowe od dawna zmagają się z kwestią hybrydowości, obecnie kluczowe problemy jeszcze silniej łączą w sobie kw estię suwerenności, terytorialności, władzy, wojny, kapitału, polityki, wiedzy i technologii, w coraz bardziej splątany i trudny do uchwycenia sposób. Przykładowo, w prowadzeniu oraz rozwiązywaniu konfliktów formalnych i nieformalnych zarówno państwa, jak i podmioty niepaństwowe stosują strategie hybrydowe. Z kolei organizacje międzynarodowe są coraz częściej zmuszane do holistycznego myślenia o zakresie problemów, które chcą rozwiązać. Sztuczna inteligencja jest przedstawiana jako potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego, jak i technologiczne wsparcie w pokonywaniu zagrożeń (np. zarówno jako źródło generowania, jak i zwalczania dezinformacji). Jednocześnie wydarzenia takie jak rosyjskie działania prowadzone wobec państw wschodniej flanki NATO sprawiają, że coraz trudniej jest wyznaczyć wyraźne granice między konfliktem a pokojem. Myślenie w kategoriach liminalności (stanu zawieszenia), obok hybrydyczności i niejednoznaczności, zachęca nas do postrzegania wydarzeń i procesów jako ciągłych i niedokończonych. I to właśnie tym trzem zagadnieniom – hybrydowości, stanowi zawieszenia oraz niejednoznaczności w stosunkach międzynarodowych była poświęcona 12. edycja Europejskich Warsztatów Studiów Międzynarodowych (EWIS), które odbyły się w dniach 2–4 lipca 2025 w murach

Uniwersytetu Jagiellońskiego, jako największe tego typu wydarzenie w Europie w mijającym roku.

Warsztaty otworzył prorektor UJ ds. dydaktyki prof. Paweł Laidler, witając około 400 uczestników z całej Europy, zgromadzonych w Auditorium Maximum. Następnie głos zabrał dziekan Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ dr hab. Piotr Bajor, profesor UJ, którego jednostka współorganizowała, wraz z Europejskim Stowarzyszeniem Studiów Międzynarodowych (EISA), to spotkanie. Wystąpili również programowi współprzewodniczący (co-chairs) warsztatów. Funkcję tę pełnili, z ramienia zarządu EISA, dr Daniela Lai (Royal Holoway University of London), dr Magdalena Kozub-Karkut (UJ) oraz dr Piotr Łubiński (UJ). Doktor Łubiński mówił o programowych zmianach zachodzących we współczesnych stosunkach międzynarodowych, dr Kozub-Karkut przedstawiła aspekty organizacyjne dotyczące tegorocznego

wydarzenia, wreszcie dr Lai ogłosiła, że kolejne warsztaty odbędą się w 2026 roku w Izmirze (Turcja). Część otwierającą zakończyła przewodnicząca EISA dr Beste İşleyen (University of Amsterdam).

Pierwszego dnia odbyły się dwa panele plenarne, które zwracały uwagę na trendy pojawiające się w dyscyplinie nauka o stosunkach międzynarodowych.

Pierwszy z nich nosił tytuł In-between Space: Central Eastern Europe, Liminality and Changing World Orders (Przestrzeń pomiędzy: Europa Środkowa i Wschodnia, stan przejściowy oraz zmieniające się porządki świata). Wzięli w nim udział: prof. Artur Gruszczak (UJ), dr hab. Anna Wojciuk, profesor UW, prof. Revecca Pedi (University of Macedonia), dr Beste İşleyen (University of Amsterdam) oraz dr Piotr Łubiński. Rozmowę moderowała dr Kozub-Karkut. Zwrócono uwagę na specyfikę zachodzących w regionie procesów międzynarodowych – na przykład wyraźne zagrożenie imperializmem rosyjskim, i, z tego powodu, nieprzystawalność niektórych popularnych koncepcji teoretycznych, stosowanych z powodzeniem w innych częściach świata.

Drugi panel nosił tytuł In-between Time: Making Sense of Crisis and Transition (Czas pomiędzy: zrozumienie kryzysu i transformacji ). W nim wzięli udział: dr Maciej Stępka (UJ), dr Tom Chodor (Monash University), dr Polly Pallister-Wilkins (University of Amsterdam), prof. Dean Cooper-Cunningham (University of Copenhagen) oraz dr Myriam Fotou (University of Leicester). Rozmowę moderowała dr Lai. Jednym z tematów było zagadnienie narastania tendencji populistycznych i ich wpływu na swobodę badań w zakresie stosunków międzynarodowych.

Kolejne dwa dni uczestnicy EWIS spędzili na warsztatach. Możliwość prezentacji w niewielkiej grupie nowych pomysłów na własne projekty badawcze miała nie tylko stymulować wymianę idei naukowych, ale także sprzyjać nieformalnej integracji uczestników. Nierzadko efektem takich warsztatów są bowiem zespoły badawcze, wnioski grantowe czy wspólne publikacje.

Gdy w 2019 roku – w 100-lecie dyscypliny nauki o stosunkach międzynarodowych – UJ pierwszy raz był współorganizatorem tego typu wydarzenia („Alma Mater”, 2019, nr 211, s. 78–81), efektem jednego z warsztatów stała się 500-stronicowa praca zbiorowa The Palgrave Handbook of Global Politics in the 22nd Century, gdzie autorzy starali się wyobrazić sobie, jak będą wyglądały stosunki międzynarodowe w 200-lecie dyscypliny, czyli w 2119 roku.

W 2025 roku badacze z całej Europy zgłosili aż 55 propozycji warsztatów, spośród których do naboru indywidualnych uczestników współprzewodniczący programowi zakwalifikowali 38. Warto zauważyć, że w stosunku do roku 2019 wzrosła zarówno liczba zgłoszeń (wtedy było ich około 40), jak i zakwalifikowanych warsztatów (w 2019 roku wybrano ostatecznie 25). Nastąpił również wyraźny wzrost liczby uczestników z Polski. W 2025 roku w wydarzeniu wzięły udział 44 osoby z afiliacją polskich uczelni, w 2019 roku uczestników było 30. Nadmienić należy, że w 2025 roku sześć pojedynczych warsztatów było organizowanych lub współorganizowanych przez osoby z polskich uczelni, a w roku 2019 były cztery takie warsztaty.

Ich tematyka ukazywała dzisiejszy stan dyscypliny nauka o stosunkach międzynarodowych, która jest podzielona na wiele – nie zawsze łatwo znajdujących wspólny język – subdyscyplin. Wśród poruszanych zagadnień międzynarodowych można wymienić: rolę nauki i technologii, wdzięczność w relacjach międzypaństwowych, stosunki między Rosją a UE, zderzenie kultur, państwowe strategie zwodzenia, europejski przemysł zbrojeniowy, globalną transformację populizmu, wojnę rosyjsko-ukraińską, sprawiedliwość globalnego systemu żywności, światowy ład gospodarczy w czasach drugiej zimnej wojny, paradyplomację miast i regionów, tożsa-

Anna Wojnar

Pierwszy panel plenarny; od lewej: prof. Artur Gruszczak (UJ), dr hab. Anna Wojciuk, profesor UW, prof. Revecca Pedi (University of Macedonia), dr Beste İşleyen (University of Amsterdam), dr Piotr Łubiński (UJ) i dr Magdalena Kozub-Karkut (UJ) jako moderatorka

mość Europy Wschodniej i Środkowej, a także instrumentalizację dzieci podczas konfliktów zbrojnych.

Organizacja warsztatów przez Uniwersytet Jagielloński była możliwa dzięki partnerstwu z Europejskim Stowarzyszeniem Studiów Międzynarodowych (EISA). Jest to organizacja założona w 2013 roku, która za cel stawia sobie promocję i rozwijanie interdyscyplinarnej dziedziny studiów międzynarodowych tak w Europie, jak i poza nią. Aby to osiągnąć, EISA co roku angażuje się w organizację różnych wydarzeń, które oferują rozmaite formaty współpracy akademickiej. Są to zarówno kameralne spotkania grup badawczych we włoskiej miejscowości Rapallo, jak i duże Paneuropejskie Konferencje Studiów Międzynarodowych (PEC), które co roku odbywają się w innym ośrodku europejskim, a także Europejskie Warsztaty Studiów Międzynarodowych (EWIS). Ponadto EISA redaguje podcast EISA Voices, w którym regularnie ukazują się wywiady i rozmowy z badaczami reprezentującymi różne kierunki badań w nauce o stosunkach międzynarodowych i w którym poruszane są najistotniejsze, z perspektywy rozwoju dyscypliny, zagadnienia. Do rozmów zapraszani są także laureaci nagród EISA. Kolejne odcinki podcastów stają się z czasem doskonałym źródłem wiedzy z zakresu interesującego obszaru, podanej w przystępny sposób, co w konsekwencji sprawiło, że ich stałymi odbiorcami stali się nie tylko akademicy, ale także studenci. Jako stowarzyszenie skupiające badaczy stosunków międzynarodowych z różnych państw i instytucji EISA wciąż się rozwija i może pochwalić się stale rosnącą liczbą członków z całego świata – nie tylko z Europy, ale także z USA, Kanady,

Australii, Indii czy Japonii. Obecnie zrzesza 1928 osób. Stowarzyszenie finansowane jest ze składek członkowskich i oferuje granty oraz fundusze mobilności, umożliwiając naukowcom, przede wszystkim tym pozostającym na wczesnych etapach kariery, udział w różnych wydarzeniach (zwłaszcza organizowanych przez EISA) i ukończenie prac badawczych. Z roku na rok EISA przeznacza na te cele coraz więcej środków, starając się w ten sposób wspierać rozwój dyscypliny i tych, którzy ją tworzą. W 2025 roku EISA przeznaczyła na granty i stypendia ponad 84 tysiące euro. W ramach Funduszu Mobilności przyznała w bieżącym roku 50 grantów na swoją główną konferencję PEC (na 194 złożone wnioski) oraz 24 granty w ramach EWIS (na 44 wnioski). EISA wspiera też doktorantów poprzez Postdoctoral Bridge Grants, czyli stypendium stworzone dla osób, które niedawno ukończyły studia doktoranckie albo są na ostatnim roku tych studiów i które wciąż oczekują na zatrudnienie przez uczelnie lub stypendia typu post-doc. Ten program stypendialny utworzono w 2023 roku, a już w 2025 przyznano ich siedem.

Ponadto, od 2024 roku EISA oferuje uczestnikom studiów doktoranckich granty, których celem jest wsparcie i umożliwienie dokończenia badań terenowych. Niejednokrotnie bowiem badacze stosunków międzynarodowych wykorzystują tę metodę, ale dla niektórych pozostaje ona zbyt kosztowna. W 2025 roku grant otrzymało pięciu badaczy.

Tomasz Pugacewicz

Magdalena Kozub-Karkut Instytut Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ

W skład komitetu organizacyjnego ze strony UJ wchodzili: prof. Artur Gruszczak, dr Dominika Dziwisz, dr Magdalena Kozub-Karkut, dr Piotr Łubiński, dr Agnieszka Nitszke i dr Tomasz Pugacewicz. Jego prace wspierali dziekan WSMiP dr hab. Piotr Bajor, profesor UJ, oraz prorektor UJ ds. dydaktyki prof. Paweł Laidler, a także dyrektor INPiSM dr hab. Adrian Tyszkiewicz, profesor UJ. Zrealizowanie projektu tej skali nie byłoby możliwe bez wsparcia kilkudziesięciu studenckich wolontariuszy, rekrutujących się głównie z polskojęzycznych i anglojęzycznych programów studiów, prowadzonych w ramach Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ.

Bonn Physikshow – fizyka z humorem i pasją

Studenci Uniwersytetu w Bonn w pełen humoru sposób przybliżyli drogę, jaką przebyła nauka do chwili zbadania głębokiej struktury materii

NaWydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego 18 września 2025 odbyły się dwa niezwykłe spektakle, przygotowane przez zespół Bonn Physikshow z Uniwersytetu w Bonn. Publiczność miała okazję przekonać się, że fizyka to nie tylko równania i wykresy, lecz także ludzie, emocje i fascynująca rzeczywistość, którą można poznawać poprzez efektowne eksperymenty oraz ich zaskakujące wyniki. Pierwszy seans, skierowany do uczniów, rozpoczął się przed południem. Największa aula Wydziału FAIS wypełniła się po brzegi, a młodzież reagowała żywiołowo na kolejne doświadczenia – słychać było okrzyki zdziwienia, śmiech i gromkie brawa. Po południu ten sam program zaprezentowano szerokiej publiczności. Widzowie mogli podziwiać połączenie fabuły z naukowymi doświadczeniami podczas aż 25 eksperymentów! Nie zabrakło spektakularnych efektów i niespodzianek, nagrodzonych owacjami, a entuzjazm widzów przerodził się w spontaniczny taniec. Osnową przedstawienia What’s (the) Matter? jest podróż dwojga młodych

Spektakl jest połączeniem fabuły i wiedzy naukowej pokazanej poprzez liczne doświadczenia

bohaterów i ich tajemniczego przewodnika przez czas i przestrzeń, a zarazem w głąb materii. Historia rozpoczyna się w Bonn, nad brzegiem Renu, skąd tajemniczy przewodnik przenosi widzów o ponad 100 lat wstecz – do pracowni

Ernesta Rutherforda w Manchesterze. Tam dowiadują się, jak za pomocą prostych środków dostępnych w każdym domu można oszacować rozmiar atomów oraz jak odkryto jądro atomowe. W dalszej części podróży bohaterowie odwiedzają

Fot.
Krzysztof Magda

laboratoria Ernesta Lawrence’a na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley oraz

Sau Lan Wu w DESY (Deutsches Elektronen-Synchrotron – Niemiecki Synchrotron Elektronowy) w Hamburgu, by w końcu znaleźć się w tunelu Wielkiego Zderzacza Hadronów w CERN-ie pod Genewą.

W przystępny, pełen humoru i ekspresji sposób twórcy przedstawienia opowiedzieli o tym, jak człowiek uczył się badać głęboką strukturę materii, o jej kwantowej naturze i podstawowych składnikach oraz o roli bozonu Higgsa, który nadaje masę materii we Wszechświecie.

Zespół Bonn Physikshow powstał w 2001 roku i od blisko ćwierćwiecza występuje w najważniejszych ośrodkach naukowych i centrach kultury na całym świecie, zdobywając uznanie publiczności i liczne nagrody. Jego założyciel, prof. Herbert (Herbi) Dreiner, otrzymał za ten projekt prestiżową Nagrodę Europejskiego Towarzystwa Fizycznego za Popularyzację Fizyki. Jak sam podkreśla, siłą napędową grupy są studenci

Uniwersytetu w Bonn, którzy przygotowują i prowadzą pokazy, łącząc rzetelną wiedzę naukową z twórczym podejściem do jej popularyzacji.

Blisko 20-osobowa grupa młodych fizyków z Bonn, emanująca energią i entuzjazmem, oczarowała krakowską publiczność. Wizyta stała się także okazją do spotkania studentów z Bonn ze studentami krakowskimi oraz do

wymiany doświadczeń między gośćmi a zespołem popularyzatorów nauki z Wydziału FAIS.

Bonn Physikshow udowodniło, że nauka – zwłaszcza fizyka – może zachwycać, bawić, inspirować.

Anna Gawlik Leszek Motyka Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej

Publiczność w wypełnionej po brzegi auli Wydziału FAIS żywiołowo reagowała na eksperymenty. Zespół performerów został nagrodzony długimi oklaskami

Fot. Krzysztof
Magda
Prof. Leszek Motyka Zespół Bonn Physikshow inspiruje do poszukiwania nowatorskich sposobów popularyzacji nauki
Okazało się, że fizyka to nie tylko skomplikowane obliczenia, równania i wykresy. Przekazana w atrakcyjny sposób może stać się fascynującą opowieścią o otaczającej rzeczywistości

Przyczynek chemii do ochrony dóbr kultury

Spotkanie absolwentów z roku 1973 kierunku chemia

dawnego Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii uniwersytetu Jagiellońskiego

Trzecie spotkanie absolwentów chemii – 40 osób spośród 164, które w 1973 roku ukończyły studia na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego, odbyło się 27 czerwca 2025. Tak jak poprzednio, nasz niewielki, ale sprawnie działający komitet organizacyjny, w składzie: Małgorzata Kłys (Dzida), Barbara Malawska (Sopicka), Ewa Witek (Stolarska), Stanisław Kirsek i Maria Rogóż, wybrał ważne i interesujące miejsce dla upamiętnienia kolejnej, 52. rocznicy ukończenia studiów.

Spotkaliśmy się na dziedzińcu Collegium Maius – pięknym, zamkniętym gotyckimi krużgankami, o których prof. Karol Estreicher młodszy pisał, że w proporcjach przypominają włoską architekturę quattrocenta Bolonii i Florencji. Mogliśmy zobaczyć zegar, z którego o godzinie 11 rozbrzmiewa pieśń Gaudeamus igitur, a z otwierających się drzwiczek wyłania się orszak postaci

historycznych, związanych z Akademią Krakowską: figurki królowej Jadwigi, króla Władysława Jagiełły, św. Jana z Kęt, Hugona Kołłątaja czy Stanisława ze Skarbimierza – pierwszego rektora odnowionego w 1400 roku Uniwersytetu i kanonika kapituły katedralnej na Wawelu. Zegar został uruchomiony w 2000 roku i jest czwartą konstrukcją w historii Collegium Maius od czasów pierwszej – datowanej na około 1465 rok.

Przypominaliśmy sobie historię tego szlachetnego gmachu. W XV wieku, na polecenie króla Władysława Jagiełły, dla fundacji, której celem było odnowienie Uniwersytetu, został zakupiony dom w narożu obecnych ulic św. Anny i Jagiellońskiej od spadkobierców Szczepana Pęcherza. Był to rycerz i dziedzic Rzeszotar, którego kamienicę nazwano lapidea magna, czyli kamienica wielka, co samo w sobie świadczyło o jej wartości. Została wzniesiona w XIV wieku – murowana,

zwrócona frontem do Rynku, z wyraźnym gotyckim szczytem, górująca nad otaczającą ją drewnianą zabudową. Do dzisiaj z pierwotnego kształtu przetrwał narożnik z wapienia i gotyckie piwnice, które, dla upamiętnienia pierwszego właściciela, noszą nazwę „U Pęcherza” i obecnie pełnią funkcję klimatycznej kawiarni. Warto nadmienić, że w 1996 roku konserwator dzieł sztuki Mieczysław Majewski obronił pracę doktorską na Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP w Krakowie dotyczącą szczegółowego rozeznania technologicznego i datowania elewacji Collegium Maius pod względem historyczno-konserwatorskim, ze szczególnym uwzględnieniem najstarszej jego części, czyli domu Pęcherza.

Po zbiorach muzealnych UJ nasze dwie grupy były oprowadzane przez dr. Macieja Kluzę – astrofizyka i kierownika Działu Zbiorów Muzealnych, oraz Desisławę Christozową-Gurgul z muzealnego Działu

Absolwenci kierunku chemia z rocznika 1973 na dziedzińcu Collegium Maius
Longin
Ogłaza

Popularyzacji. Jedna grupa rozpoczęła zwiedzanie od wizyty w pracowni konserwatorskiej, specjalizującej się, przede wszystkim, w konserwacji rzeźb drewnianych polichromowanych, rzeźb gipsowych i kamiennych, mebli, obiektów z metalu oraz renowacji malarstwa sztalugowego. Pozwolę sobie na wtrącenie osobistego wątku, gdyż współpraca z pracownią i tematy z nią związane mają dla mnie istotne znaczenie, ponieważ prawie całe życie zawodowe związałam, jako chemiczka, z Wydziałem Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP w Krakowie. Wielką zasługą pracowni, kierowanej przez Jolantę Pollesch, dla krakowskiego życia naukowego jest organizacja wystaw, festiwali nauki, opracowywania i prowadzenia grantów oraz realizacja różnych prac konserwatorskich. Pracownia od lat współpracuje z Wydziałem Konserwacji Dzieł Sztuki ASP w Krakowie, w szczególności w zakresie możliwości wykonania badań z zakresu chemii i fizyki w Zakładzie Chemii i Fizyki Konserwatorskiej, równocześnie udostępniając obiekty muzealne Collegium Maius do prac magisterskich studentom Wydziału Konserwacji. W pracowni obejrzeliśmy kopię portretu Marii Pusłowskiej. Oryginał, autorstwa Jana Matejki, wyeksponowany jest w Sali Zielonej Muzeum, kopię natomiast sporządziła studentka konserwacji Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie Aleksandra Bielak jako pracę magisterską obronioną na Wydziale Konserwacji w 2020 roku. Aby wykonać kopię, przeprowadziła wiele niezbędnych badań i analiz fizykochemicznych, które posłużyły podczas kopiowania do świadomego użycia materiałów malarskich i narzędzi, będąc równocześnie przyczynkiem do zrozumienia warsztatu tego znakomitego malarza. Obejrzeliśmy też zdjęcie rentgenowskie portretu mężczyzny, a wła-

ściwie dwóch: wcześniejszy, ujawniony w promieniach X, i późniejszy, w którym artysta świadomie dokonał drobnych zmian, przesunięć ręki, oczu, nazwanych pentimentami autorskimi. Jolanta Pollesch zaprezentowała wyniki badań metodą XRF (fluorescencja rentgenowska), pozwalającej na określenie jakościowego i i lościowego składu pierwiastkowego konserwowanych przedmiotów z metalu. Mogliśmy także zobaczyć liczne tablice z kolorowymi zdjęciami przekrojów poprzecznych próbek pobranych z warstw malarskich, prezentujących historyczne pigmenty analizowane metodą SEM-EDS (elektronowa mikroskopia skaningowa). Ja również wykonywałam dla Collegium Maius badania pozwalające na porównanie składu XIX-wiecznych odlewów gipsowych (z zakupu Karola Lanckorońskiego, między innymi August z Prima Porta) oraz analizę spoiw malarskich metodą FTIR (spektroskopia fourierowska w podczerwieni) z 35 portretów profesorskich ze zbiorów Muzeum UJ. Następnie zwiedziliśmy wystawę czasową Zrodzone z pasji, prezentującą jeden z największych zbiorów maszyn liczących: 700 obiektów zebranych przez polskiego informatyka i kolekcjonera Waltera Szreka. Zaczątkiem kolekcji był zakupiony w 2000 roku arytmometr Odhenera z 1907 roku, który jest najstarszym zachowanym na świecie przyrządem i stanowi najcenniejszy obiekt tej wystawy. Ponadto zobaczyliśmy stare liczydła (abakusy) z różnych krajów, XVI-wieczne pałeczki Napiera, historyczne suwaki logarytmiczne (w tym dwumetrowy dydaktyczny) oraz liczne – w tym również współczesne – kalkulatory.

Nasz przewodnik, dr Maciej Kluza, poprowadził nas przez wyjątkowe wnętrza Collegium Maius trasą rozpoczynają-

cą się w dawnej sali bibliotecznej – Librarii, wzniesionej w latach 1515–1540 na tyłach gmachu. To szeroka sala o rzadko spotykanym sklepieniu gwiaździsto-sieciowym, z wąskimi ceglanymi żebrami. Pierwszym darczyńcą, którego imię nosi ta sala, był teolog prof. Tomasz Obiedziński. W szafach widoczne są książki, dawne pudła katalogowe, popiersia autorów od czasów antycznych aż po XIX wiek. Na ścianach wiszą portrety postaci, które wniosły znaczący wkład w rozwój księgozbioru. Tu zobaczyliśmy także drewniane instrumenty astronomiczne – repliki przyrządów używanych przez Mikołaja Kopernika.

Następnie przeszliśmy do najstarszej części budynku, zwieńczonej zębatym szczytem z pinaklami, w której mieści się Aula Jagiellońska. Zachowany fragment murów tego gmachu, zbudowanych z nieregularnego, tzw. dzikiego kamienia, jest datowany na XVI wiek. Znajduje się tam również portal z nieistniejącego już dziś ratusza krakowskiego.

Idąc dalej, dochodzimy do Izby Wspólnej – Stuba Communis, pochodzącej z okre su pierwszej rozbudowy budynku około 1440 roku, która mieści się na piętrze od strony ul. Jagiellońskiej. Służyła akademikom do zebrań, narad profesorskich, a przede wszystkim jako jadalnia, na wzór klasztornego refektarza. To porównanie znakomicie oddaje ducha ówczesnego życia uczelnianego na podobieństwo klasztornego. Uwagę przyciąga prezentowana tu rzeźba z drewna lipowego, polichromowana, złocona i srebrzona, z około 1380 roku, przedstawiająca króla Kazimierza Wielkiego, pochodząca z dawnej kolegiaty wiślickiej. To cenny, unikatowy zabytek XIV-wiecznej świeckiej sztuki polskiej. W l atach 80. XX wieku konserwatorka dzieł sztuki prof.

Uczestnicy spotkania w Pracowni Konserwatorskiej Muzeum UJ, kierowanej przez Jolantę Pollesch
Fot. Longin
Ogłaza

Maria Niedzielska wykonała konserwację tej rzeźby na Wydziale Konserwacji ASP w Krakowie, określając skład pigmentów i sp oiw warstwy pierwotnej i póź niejszych nawarstwień. Równocześnie na tym samym Wydziale prof. Marian Paciorek, po wielu badaniach, dokonał wyboru polimeru do impregnacji rzeźby. Te prace zaowocowały interesującą i nowatorską dysertacją doktorską przyszłego profesora na temat zastosowania tomografii komputerowej do badania rozmieszczenia i u działu tworzyw termoplastycznych w drewnie impregnowanym strukturalnie. Co ciekawe, te zdjęcia tomograficzne, po raz pierwszy w Polsce zostały wykonane w Szpitalu Klinicznym Akademii Medycznej w Katowicach.

Dalsza wędrówka po Muzeum UJ wiodła przez skarbce, pokoje profesorskie i Salę Zieloną, w której mieści się galeria malarstwa.

Spotkaliśmy się jako absolwenci chemii UJ, zatem ze szczególnym zainteresowaniem obejrzeliśmy Salę im. prof. Karola Olszewskiego – sławnego chemika,

który wraz z prof. Zygmuntem Wróblewskim dokonał w 1883 roku pierwszego na świecie skroplenia składników powierza. Mogliśmy zobaczyć aparat z 1884 roku projektu prof. Olszewskiego do skraplania gazów. A w Sali Fizyki, również projektu profesora, zestaw do wykonywania pierwszych zdjęć rentgenowskich. Oprócz tego sale są pełne zabytkowego sprzętu laboratoryjnego, przyrządów analitycznych, mikroskopów, pomp – co uzmysłowiło nam, jak szybko postępuje rozwój nauki. Jako ciekawostkę ze styku nauki i szt uki, a konkretni e chemii, malarstwa i konserwacji dzieł sztuki, można przytoczyć fakt, że Tadeusz Estreicher – profesor chemii, a zarazem uczeń prof. Karola Olszewskiego i prof. Zygmunta Wróblewskiego, po zakończeniu pracy na uniwersytecie we Fryburgu, w roku 1917 powrócił do Krakowa i objął katedrę chemii UJ, a także zapoczątkował wykłady z chemii malarskiej na Akademii Sztuk Pięknych, które zakończył w 1922 roku.

Kończąc naszą wyjątkową wędrówkę muzealną, obejrzeliśmy Salę Kartografii,

charakteryzującą się pięknym renesansowym stropem, który został tam przeniesiony z krakowskiej kamienicy przy ul. Szpitalnej 4, oraz oknem ze średniowiecznym witrażem z kościoła Mariackiego. Pozostało nam jeszcze minąć zbiory średniowiecznej rzeźby drewnianej, polichromowanej, z różnych warsztatów rzemieślniczych.

Drugą grupę naszych koleżanek i kolegów, która zwiedzała muzeum pod przewodnictwem Desisławy Christozowej-Gurgul, na zakończenie spaceru w pracowni konserwatorskiej spotkała niezwykła niespodzianka: przewodniczka pięknym głosem wykonała macedońską pieśń miłosną.

Po zakończeniu zwiedzania udaliśmy się na obiad do historycznych – choć już we współczesnej odsłonie – wnętrz kawiarni „U Pęcherza”. Czas przy stole był czasem odpoczynku, wspomnień i rozmów. Nie zapomnieliśmy również o podziękowaniac h naszym ciceroni : dyrektorowi Muzeum UJ prof. Krzysztofowi Stopce i zastępcy dyrektora mgr Jowicie Małek, oraz tym wszystkim, dzięki którym mile będziemy wspominać 52. rocznicę ukończenia studiów.

Maria Rogóż emerytowany wykładowca Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie

L ite RA t URA

t. Dobrowolski, Sztuka Krakowa, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1978.

M. Fabiański, J. Purchla, Przewodnik po architekturze Krakowa, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2000. Archiwum Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.

Fot. Longin Ogłaza
W kawiarni U Pęcherza nadszedł czas odpoczynku, rozmów i wspomnień
W krużganku Collegium Maius, od lewej: Małgorzata Kłys (Dzida) i Ewa Witek (Stolarska)
W Pracowni Konserwatorskiej Muzeum UJ, od lewej: Stanisław Kirsek, Marek Bielski i Marlena Trela (Wilkosz)

Benedykt z Koźmina patronem Biblioteki Jagiellońskiej?

Wyposażyłem dla Ciebie bibliotekę różnego rodzaju książkami, byś mógł tam iść, kiedy zechcesz, i byś wchodził tam jak do wspaniałego ogrodu, na zielone łąki kwitnące wszelkiego rodzaju nauką, i byś pozostawał tam, a Twój umysł by odbywał lot na wzór skrzętnej i bystrej pszczółki, krążąc wokół wszelkich ksiąg. Z jednych zaczerpniesz narzędzia potrzebne do wzbogacenia słownictwa, z drugich do poznania rzeczy. To, co stąd zaczerpniesz, umieścisz w rezerwuarze pamięci, jak w jakichś ulach szczelnie wypełnionych słodkim miodem wiedzy1 . Tak napisał w testamencie Benedykt z Koźmina o pomyśle stworzenia fundacji, której celem byłby zakup książek do biblioteki Kolegium Większego. Jego intencją było, by z biblioteki – rezerwuaru wiedzy słodkiej jak miód – mogli korzystać o każdej porze wszyscy chętni. Widział, że ograniczone środki materialne stały na przeszkodzie zarówno studentom, jak i uczonym chcącym się nieustannie dokształcać.

W akapicie testamentu dotyczącym dostępności do najnowszej literatury wskazywał, że powinni wertować ją publiczni profesorowie, których, niestety, nie stać na kupno książek. Dlatego właśnie najlepszym miejscem do pracy naukowej jest biblioteka, na której uposażenie przeznaczył czynsz od poważnej wówczas sumy tysiąca złotych.

Benedykt z Koźmina to postać w dziejach Uniwersytetu i Biblioteki szczególna, a jego testament i zawarte w nim postanowienia to wzorce od uczonego, który troszczy się o swoją Alma Mater.

Kim był Benedykt z Koźmina, często w l iteraturze zwany Koźmińczykiem? Urodził się około 1497–1498 roku2. Pochodził z mieszczańskiej rodziny z Koźmi-

na Wielkiego, miasteczka w południowej Wielkopolsce. Studentem Uniwersytetu Krakowskiego został pod koniec maja 1520 roku. Wpisano go do metryki studentów Wydziału Filozoficznego jako Benedictus Joannis de Magna Kosmyn d. Posn. W tym samym czasie wpisano do albumu studentów Wojciecha, syna Wojciecha z Wielkiego Koźmina. Jako wpisowe zapłacili po 6 groszy3 Po trzech latach studiów, w 15 23 roku, uzyskał stopień bakałarza sztuk wyzwolonych, a m agisterium w 1525 roku4. W czasie studiów odszedł od scholastycznego modelu studiowania związanego z naukami, między innymi, Dunsa Szkota, a z ajął się naukami wówczas nowoczesnymi, studiując dzieła Plauta, Terencjusza i Cycerona. Jako docent wykładający od uzyskania magisterium zarówno w wykładach publicznych, jak i w nauczaniu prywatnym posługiwał się tekstami autorów antycznych.

Benedykt z Koźmina wielką wagę przykładał do stylu wypowiadania się i propagował dokonania Cycerona jako mistrza wymowy. Od 17 listopada 1525 do 11 lutego 1534 był seniorem Bursy Jerozolimskiej, co pozwoliło mu poznać życie studenckie od strony administratora i dbającego o dyscyplinę studiowania. W początkach XVI wieku nastąpił regres frekwencyjny studentów pochodzących z niemieckojęzycznych terenów Europy, co było związane z erygowaniem kolejnych uniwersytetów na terenie Niemiec oraz ruchami reformacyjnymi. W 1523 roku spaliła się Bursa Niemiecka, w której mieszkali niemieckojęzyczni studenci. Po ponad 10 latach, w 1534 roku, postanowiono ją odbudować i wówczas Benedykt z Koźmina zobowiązał się do

udzielenia znacznej pożyczki na ten cel z zabezpieczeniem zwrotu pożyczonej sumy na dochodach bursy. Do odbudowy walnie przyczynił się Michał z Wrocławia, ale Benedykt z Koźmina miał duży wkład w jej ponowne uruchomienie. W umowie pożyczki ze spłatą przez 10 lat Benedykt z Koźmina zawarł warunek, że w bursie mogą mieszkać nie tylko Niemcy, ale też Polacy i Węgrzy. Po 1544 roku, kiedy to umowa wygasła, Uniwersytet wynajmował budynek zwany wówczas Bursą Nową, który przestał wtedy służyć jako mieszkanie dla studentów5 różnym podmiotom6.

Po uzyskaniu stopnia magistra, od 1525 do 1534 roku, równolegle z pełnieniem funkcji seniora Bursy Jerozolimskiej, był docentem na Wydziale Sztuk Wyzwolonych. W półroczu letnim 1534 roku został włączony do Kolegium Mniejszego, a już w roku 1535 został profesorem w Kolegium Większym. Był zwolennikiem humanizmu. Studentom objaśniał dzieła Horacego, Wergiliusza, Lukana, Owidiusza i innych przedstawicieli literatury antycznej, w tym szczególnie Cycerona. Na Wydziale Filozoficznym pracował do 1541 roku, pełniąc, między innymi, funkcję dziekana tego fakultetu w półroczu zimowym 1535/1536. Zwyczajem ówczesnych profesorów Uniwersytetu Krakowskiego, i w dążeniu do osiągnięcia najwyższych godności i poznania w nauce, były studia teologiczne. Benedykt z Koźmina podjął je i w 1541 roku przeszedł na Wydział

Benedykt z Koźmina, portret anonimowego malarza w zbiorach Muzeum UJ; ok. 1537

Teologiczny. Po długoletnich naukach na tym fakultecie uzyskał w 1553 roku stopień doktora teologii. Promocja doktorska Benedykta z Koźmina 4 lutego 1553 była niezwykle uroczysta. Wraz z nim byli promowani Stanisław Bieda z Łowicza – bożogrobiec z Miechowa, i Łukasz Akwilinus – kaznodzieja nadworny króla Zygmunta Augusta. Swoją obecnością zaszczycił ich król Zygmunt August (zapewne z powodu promocji swojego kaznodziei) w towarzystwie biskupa krakowskiego Andrzeja Zebrzydowskiego. Król Zygmunt August wówczas po raz pierwszy odwiedził Collegium Maius. Oprowadzany był przez prof. Mikołaja z Szadka, którego nazywano wówczas „żywą kroniką Uniwersytetu”. Król zapoznał się ze zbiorami bibliotecznymi (sam posiadał znakomitą bibliotekę) i powiedział: Pragnęliśmy już dawniej to widzieć, o czem dotychczas ze sławy słyszeliśmy, a co obecnie ochoczo oglądamy naszemi oczami Monarcha docenił wartość zbiorów uniwersyteckich i potwierdził, że ówczesna opinia o wielkiej ich wartości nie była przesadzona. Nazwał Kolegium Większe „klejnotem swych przodków”. Uroczystość promocji doktorskiej zakończyła się wspaniałą ucztą z udziałem monarchy i biskupa krakowskiego7

Benedykt z Koźmina aktywnie uczestniczył w życiu Uniwersytetu Krakowskiego. W 1548 roku wszedł w skład komisji, która miała zapobiec niepokojom wśród profesorów i studentów związanym z oporem wobec scholastycznej metody studiów i wyt yczyć nowy kierunek w nauczaniu na Uniwersytecie. Komisja wypracowała pośredni kierunek między metodą scholastyczną a nowymi humanistycznymi prądami. W 1551 roku kapituła katedry krakowskiej wyznaczyła Benedykta z Koźmina na doradcę w sprawach teologicznych dla delegatów na synod do Piotrkowa. Zajmował się wówczas pisaniem dziełka, które obecnie jest nieznane – De vetere religione. Jako profesor teologii wpisywał się w nurt przeciwstawiania się ruchowi reformacyjnemu. Był zdecydowanym przeciwnikiem tzw. nowinek religijnych, co wyraził w swoim testamencie zatwierdzonym przez notariusza publicznego na dwa dni przed śmiercią. Benedykt z Koźmina cieszył się sławą

doskonałego mówcy, kaznodziei. Nie bez powodu to Cyceron był jednym z autorów dzieł, które komentował i propagował. W 1553 roku witał w imieniu Uniwersytetu Krakowskiego poślubioną przez Zygmunta Augusta Katarzynę Habsburżankę. W 1550 roku uzyskał altarię Wszystkich Świętych w katedrze krakowskiej, z którą był związany obowiązek głoszenia

kazań. Jego zdolności oratorskie zostały docenione w 1556 roku, kiedy to został kaznodzieją katedralnym krakowskim. Wraz z działalnością uniwersytecką Benedykt z Koźmina gromadził beneficja duchowne, które dawały samodzielność materialną i możliwość, jak sam pisał, dostępu do najnowszej literatury poprzez możliwość jej kupowania. W 1535 roku erygowano kościół św. Anny jako kolegiatę. Benedykt z Koźmina został jednym z pierwszych kanoników tej uniwersyteckiej świątyni. W 1552 roku uzyskał znaczące beneficjum, którym była kanonia w kolegiacie sandomierskiej, a z czasem osiągnął w Sandomierzu godność archidiakona. Posiadał ponadto dobrze uposażone probostwo w Kazimierzu nad Wisłą. Ukoronowaniem jego starań o stanowiska duchowne było objęcie kanonii

w kolegiacie św. Floriana na Kleparzu, co było związane z profesurą na Wydziale Teologicznym. Sprawował w kapitule kolegiaty św. Floriana godność kustosza. Bezskutecznie natomiast zabiegał o kanonię w katedrze krakowskiej. Na niwie akademickiej osiągnął stanowisko podkanclerza Uniwersytetu Krakowskiego. Spuścizna twórcza Benedykta z Koźmina jest skromna. Pierwszy drukowany utwór, wydany w 1530 roku, znajduje się w druku Mikołaja z Szadka Judicium astrologicum in celebri studio cracoviensis [...]. Był to cyklicznie publikowany przez Mikołaja z Szadka prognostyk. Benedykt z Koźmina w tomie tym, dedykowanym Mikołajowi Zamojskiemu, napisał wiersz, w którym zwracał uwagę czytelnika, by z rezerwą i pobłaż aniem podchodzić do astrologicznych prognostyków8 Napisał wiersze do kilku jeszcze druków, natomiast znany jest tylko jeden z nich, opublikowany w drukarni Macieja Szarfenberga w 1535 roku. Jest to epitalamium na ślub Joachima, księcia Brandenburgii, z Jadwigą, córką króla Zygmunta Starego. Poemat świadczy o talencie poetyckim. Henryk Barycz napisał o tym utworze Koźmińczyka: Pod względem formalnym jest on bez zarzutu, wykazuje doskonałe opanowanie metryki, język piękny, wiersz bez skazy, duży wreszcie rozmach epicki, w treści jednak jest mocno zależny od Eneidy9. Twórczość drukowana Benedykta z Koźmina zamyka się w latach 1530–1535, poza jednym wyjątkiem. Zamieszczał epigramy na cześć, między innymi, hetmana Jana Tarnowskiego. Ostatni z tych utworów to epigram na herb biskupa Samuela Maciejowskiego, w druku gratulacyjnym przygotowanym przez Jakuba Przyłuskiego z okazji mianowania go na biskupa krakowskiego10 Benedykt z Koźmina przeszedł do historii Uniwersytetu Jagiellońskiego i dziejów polskiej kultury jako osoba dbająca rozwój naukowy Uniwersytetu. W testamencie ustanowił fundację, z której miały być – i były – kupowane nowości wydawnicze dla użytku społeczności uniwersyteckiej. Pierwsza wzmianka o istnieniu biblioteki uniwersyteckiej w Krakowie pochodzi z 1403 roku, kiedy to pater librorum, prof. Maciej z Koła, zlecił kupno książek do Biblioteki Collegium Maius11

Karta tytułowa druku autorstwa Benedykta z Koźmina
Epitalamium Illustrissimi Principi Ioachimi...; Kraków, 1535
Ze zbiorów
Biblioteki Jagiellońskiej

Studiując dzieje bibliotek Uniwersytetu Jagiellońskiego, można zauważyć, że zawsze brakowało odpowiednich funduszy na zakupy nowości wydawniczych, a w bliższych nam czasach także zbiorów specjalnych. Przed drugą wojną światową, za pośrednictwem Towarzystwa Przyjaciół Biblioteki Jagiellońskiej, jej hojnym donatorem był Kazimierz Badeni. W ostatnich kilku latach, również za pośrednictwem reaktywowanego TPBJ, Anna Łysiak i Lidia Procyk przekazały pokaźne sumy na zakup zbiorów specjalnych dla Biblioteki Jagiellońskiej. Środki na zakupy były i są niewystarczające w stosunku do potrzeb gromadzenia najnowszej literatury i zabezpieczania zbiorów specjalnych przed ich utraceniem.

Fundacja Benedykta z Koźmina była w XVI wieku wyjątkowa ze względu na ówczesny rozmach i niezwykle ciekawy i ważny testament Koźmińczyka. W tym testamencie określił się jako pielgrzym, co jest trafne także z dz isiejszego punktu widzenia – jesteśmy w Bi bliotece pielgrzymami, natomiast zasoby pozostaną wieczne, i to one są najważniejsze.

kości 2 złotych polskich rocznie. Zobowiązał ich do zakupu dzieł, dbania o ich oprawę oraz rozliczania się z uzyskanych z jego fundacji przychodów. W testamencie określił sposób oprawy zakupionych pozycji, co wskazywało na zamiłowanie bibliofilskie. Na oprawie polecił umieścić superekslibris z dwoma skrzyżowanymi berłami i napisem: Ex fundatione d. Benedicti a Kozmin i datą sporządzenia oprawy. Zapisał, by stare i nieużywane książki wy-

i

Testament Benedykta z Koźmina został spisany 26 listopada 1559, na dwa dni przed jego śmiercią. Zapisał w nim legaty na uposażenie altarii pod wezwaniem Matki Boskiej i św. Benedykta w kościele w Koźminie, na zakup i oprawę książek dla Collegium Maius i anniwersarz w kolegiacie św. Floriana na Kleparzu12. Dla biblioteki Kolegium Większego ustanowił legat w wysokości 1000 złotych polskich, z rocznym czynszem wynoszącym 50 złotych polskich. Opisał, jak ma wyglądać realizacja jego woli. Chciał, by książki zakupione z jego fundacji były oprawiane i zabezpieczane, ale zarazem dostępne dla wszystkich pragnących czytać. Zakupione książki miały być umieszczone na pulpitach i przytwierdzone do nich łańcuszkami. Chciał, by w sali, w której miały być przechowywane, zawiesić jego portret z wierszami dotyczącymi czytelnictwa13 . Zalecał, by nabywać wyłącznie dzieła nowe, okazałych rozmiarów, ze wszystkich dziedzin wiedzy, w językach łacińskim, greckim i hebrajskim. Zastrzegł, by z jego donacji nie kupować dzieł starych i zniszczonych oraz by fundacją kierowało dwóch opiekunów, wybieranych spośród magistrów i doktorów Collegium Maius. Ustanowił dla nich gratyfikację w wyso-

80 lat. Zakupiono wiele ówczesnych nowości wydawniczych, które zostały pięknie oprawione i stanowiły warsztat naukowy dla badaczy związanych z krakowską Alma Mater. Fundacja Koźmińczyka przyczyniła się do powstania innych fundacji na rzecz biblioteki i stała się wzorem do prowadzenia biblioteki oraz dokumentacji związanej z jej zasobem.

cofywać ze zbiorów Kolegium Większego do bibliotek parafialnych i klasztornych, ale by nie trafiały w ręce prywatne. Dziś, z naszego punktu widzenia i zasad gromadzenia w Bibliotece Jagiellońskiej, byłby to zapis szkodliwy, ponieważ staramy się zabezpieczać wieczyście dorobek piśmienniczy ze wszystkich minionych epok. Benedykt z Koźmina żył jednak w innej rzeczywistości, w której nie zwracano jeszcze wielkiej uwagi na zachowanie dorobku piśmienniczego poprzednich pokoleń. Ceniono, oczywiście, dawne manuskrypty, ale ze względu na ograniczone przestrzenie biblioteczne uważano, że wielu egzemplarzy tych samych dzieł nie warto przechowywać. Bibliotek Uniwersytetu Krakowskiego nie dotknęły żadne wielkie kataklizmy przez wieki ich istnienia, ale, jak skonstatował Jerzy Zathey, z legowanych książek w dawnych wiekach do naszych czasów zachowało się tylko około 10 procent14. Trudno mieć pretensje do naszych przodków, a przecież i w dzisiejszych bibliotekach publicznych trwa ciągła reorganizacja księgozbioru i pozostawia się w nich tylko poczytne tytuły. Do zbiorów biblioteki Kolegium Większego trafiły także zbiory Koźmińczyka, w tym wiele cennych pozycji oraz książki autorów różnowierczych, których katolicki Uniwersytet Krakowski nie nabywał. Fundacja Benedykta z Koźmina funkcjonowała przez

Ustanowienie fundacji przez Benedykta z Koźmina jest warte upamiętnienia jako wyraz dbałości o zbiory uniwersyteckie i możliwość rozwoju naukowego społeczności akademickiej. Benedykt z Koźmina z racji dbania o rozwój bibliotek Uniwersytetu Krakowskiego zasługuje na miano dobrodzieja i może być promowany jako patron obecnej Biblioteki Jagiellońskiej. Benedykt z Koźmina zmarł 28 listopada 1559 w wieku 62 lat. Został pochowany w kościele pod wezwaniem Świętej Trójcy, czyli u krakowskich dominikanów. W krużgankach zostało wystawione epitafium wraz z jego popiersiem.

Zdzisław Pietrzyk dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej w latach 2003–2021

1 A. Jasińska, Nowożytne portrety profesorów Akademii Krakowskiej w zbiorach Collegium Maius, Kraków 2010, s. 415.

2 H. Barycz, Historja Uniwersytetu Jagiellońskiego w epoce humanizmu, Kraków 1935, s. 355.

3 Metryka, czyli album Uniwersytetu Krakowskiego z lat 1509–1551, wyd. A. Gąsiorowski, t. Jurek, i.D. Skierska, R. Grzesik, Warszawa 2010, s. 108. Wpis Koźmińczyka jest niedatowany i znajduje się między datowanymi wpisami innych immatrykulowanych między 26 maja a 1 czerwca 1520.

4 Najstarsza księga promocji Wydziału Sztuk Uniwersytetu Krakowskiego z lat 1402–1541, wyd. A. Gąsiorowski, t Jurek, i. Skierska, Warszawa 2011, s. 289, 291. Przy wpisie promocji magisterskiej w metryce dopisano: Collegiatus et canonicus Sanctae Annae, doctor Theologiae, canonicus Sancti Floriani, vicecancelarius Universitatis, vir doctus et humanus omnibus.

5 H. Barycz, Historja..., op.cit., s. 118–119.

6 H. Barycz, Historja..., op.cit., s. 722; A. Lewicka-Kamińska, Biblioteka Jagiellońska w latach 1492–1655, [w:] Historia Biblioteki Jagiellońskiej, t. i 1364–1775, pod red. i Zarębskiego, Kraków 1966, s. 241–242.

7 Ibidem, s. 722; A. Lewicka-Kamińska, Biblioteka Jagiellońska w latach..., op.cit., s. 241–242.

8 H. Barycz, Historja..., op.cit., s. 354; S. estreicher, Bibliografia polska, t. XXX, Kraków 1934, s. 183.

9 Ibidem, s. 354.

10 K. i  S. estreicher, Bibliografia polska, t. XXV, Kraków 1913, s. 374.

11 J. Zathey, Biblioteka Jagiellońska w latach 1364–1492, [w:] Historia Biblioteki Jagiellońskiej..., , op.cit., s. 26.

12 J. Michalewicz, M. Michalewiczowa, Liber beneficiorum et benefactorum Universitatis Iagellonicae in seculis XV–XVIII, t. i, Kraków 1999, s. 149–151.

13 A. Jasińska, Nowożytne portrety..., op.cit., s. 90–99.

14 J. Zathey, Biblioteka Jagiellońska…, op.cit., s. 77.

Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej
Oprawy książek z biblioteki
fundacji Benedykta z Koźmina

Pracownicy uniwersytetu Jagiellońskiego

uhonorowani z okazji Dnia Edukacji narodowej w 2025 roku

medal komisji edukacji Narodowej

dr hab. Barbara Batko-Tokarz, profesor UJ

dr Jakub Byszewski

dr hab. Anita Całek, profesor UJ

dr Tomasz Cieślak-Sokołowski

dr Jakub Czernik

dr hab. Maciej Denkowski, profesor UJ

prof. Bolesław Domański

dr hab. Beata Drabik

dr Karolina Górniak-Prasnal

dr Tomasz Jelonek

dr Agnieszka Kubiczek

prof. Wojciech Kucharz

dr Iwona Maciejowska, profesor UJ

dr hab. Anna Pekaniec, profesor UJ

dr hab. Anna Pelczar-Barwacz, profesor UJ

dr Marta Rusek

dr Olga Szmidt

dr hab. Beata Nowicka, profesor UJ

złoty medal

„zasłużoNy dla Nauki polskiej – sapieNtia et Veritas”

prof. Maria Kózka

prof. Barbara Malawska

prof. Maria Nowakowska

prof. Krystyna Slany

prof. Zbigniew Sojka

prof. Grażyna Stochel

prof. Tomasz Brzostek

prof. Piotr Heczko

SrebrNy medal „zasłużoNy dla Nauki polskiej – sapieNtia et Veritas”

prof. Miłosz Pawlicki

brązowy medal

„zasłużoNy dla Nauki polskiej – sapieNtia et Veritas”

dr hab. Małgorzata Katarzyna Bogunia-Borowska, profesor UJ

NagrOdy prezesa rady miNistrów

dr Katarzyna Kleczkowska

dr hab. Monika Marcinkowska

dr Bartosz Biskup

dr Roksana Gloc

dr Magdalena Kozyra

dr hab. Paweł Ferdek

dr hab. Ewa Laskowska-Litak

NagrOdy miNiStra NauKi i szkolNictwa wyższego

Nagroda indywidualna:

dr hab. inż. Bartłomiej Matejko, profesor UJ

Nagroda zespołowa:

dr Agata Pietrzyk (kierownik zespołu), prof. Małgorzata Bulanda, prof. Małgorzata Bała, prof. Monika Brzychczy-Włoch, dr hab. Agnieszka Chmielarczyk, dr Marta Ciszek-Lenda, dr Artur Drzewiecki, dr Edyta Golińska, prof. Tomasz Gosiewski, prof. Piotr Heczko, dr Piotr Kochan, prof. Magdalena Kosz-Vnenchak, dr Paweł Krzyściak, dr Dorota Romaniszyn, dr hab. Anna Różańska, profesor UJ, dr Dominika Salamon, dr Magdalena Skóra, prof. Magdalena Strus, dr hab. Sława Szostek, prof. Jadwiga Wójkowska-Mach

złoty medal za długoletNią służbę

mgr inż. Piotr Adamczuk

mgr Wiesław Bracha

prof. Tomasz Brzostek

dr hab. Grzegorz Bubak, profesor UJ

prof. Bogusława Budziszewska

Iwona Bzowska

dr Grażyna Cepuch

Agnieszka Chechelska

prof. Piotr de Bończa Bukowski

prof. Mariusz Duplaga

Katarzyna Dziewońska-Radoń

dr Magdalena Fąfrowicz

dr hab. Jarosław Flis, profesor UJ

mgr Małgorzata Gałuszka-Kostuch

dr Jarosław Garlicki

dr Paweł Gniadek

dr hab. Jerzy Gordziejew

mgr Anna Hałka

dr Renata Hołda

dr hab. Piotr Horbatowski, profesor UJ

Halina Janiczek

dr hab. Agnieszka Kastory, profesor UJ

dr hab. Aneta Kasza, profesor UJ

dr Rafał Kawa

dr hab. Sylwia Kędracka-Krok, profesor UJ

Joanna Klejdysz

dr hab. Ewa Kocot

dr Magdalena Kocot-Kępska

Jan Kolud

dr hab. Jacek Kołodziej, profesor UJ

mgr Ireneusz Korfel

prof. Marta Kudelska

dr Anna Kwiecień

mgr Maria Łędzka

lic. Iwona Marczyk

dr Anna Maślanka

prof. Zygmunt Mazur

Zbigniew Mucha

dr hab. Jacek Nowak, profesor UJ

dr hab. Czesław Noworol, profesor UJ

Beata Onak

dr Iwona Oskędra

Józef Pachel

dr Agata Pietrzyk

dr Lucyna Płaszewska-Żywko, profesor UJ

mgr Katarzyna Proch

lic. Anna Przebinda-Spułowicz

dr hab. Anna Przeklasa-Muszyńska

dr hab. Małgorzata Przybyło, profesor UJ

dr hab. Elżbieta Przybył-Sadowska, profesor UJ

Barbara Regulska

mgr Andrzej Ruszil

dr Anita Rutkowska

mgr Alicja Selecka

dr hab. Magdalena Sitarz, profesor UJ

Krzysztof Sobolewski

dr hab. Małgorzata Starek

Edward Starzec

mgr inż. Ewa Staszak

mgr inż. Zbigniew Stec

dr Mariusz Stolarczyk

prof. Jerzy Styka

mgr Tomasz Szatkowski

dr Anna Szetela

Marek Szybalski

dr hab. Lucyna Ścisło

dr Monika Tarsa

dr Tomasz Tomasik

dr Krystyna Twarduś

lic. Magdalena Ullman-Kulik

Katarzyna Wadowska

dr Monika Wasilewska

mgr Alicja Wawrzusiak

prof. Joanna Zarzecka

srebrNy medal za długoletNią służbę

mgr Anna Bąk

dr hab. Iwona Bodys-Cupak, profesor UJ

dr hab. Monika Bzowska, profesor UJ

mgr Agata Czyż

mgr Dariusz Drohomirecki

dr Paulina Dumnicka

dr hab. Joanna Dyduch, profesor UJ

dr hab. Paweł Frankowski, profesor UJ

mgr Magdalena Geodecka

dr hab. Beata Gola, profesor UJ

dr hab. Agnieszka Gronek, profesor UJ

mgr Ewa Harpula

dr Alicja Kamińska

dr Rafał Kęsek

dr hab. Krzysztof Koźbiał, profesor UJ

dr hab. Anna Krupa

dr Jakub Krzysztonek

dr Anna Kulig

dr Justyna Makowska-Wąs

dr Renata Mężyk-Kopeć

dr hab. Tomasz Młynarski, profesor UJ

mgr inż. Magdalena Musiał

mgr Dorota Najder

dr Piotr Passowicz

dr hab. Paweł Paśko, profesor UJ

dr hab. Anna Piechnik, profesor UJ

dr Ewelina Pilarczyk

mgr Małgorzata Plucińska-Pająk

Joanna Przebinda

dr Urszula Raźny

dr hab. Marcin Rebes, profesor UJ

dr hab. Michał Rusinek, profesor UJ

mgr Joanna Sałówka

dr hab. Anita Szczepanek

mgr Zbigniew Szydłowski

mgr Agata Turmińska

mgr Małgorzata Walaszek-Pilińska

mgr Agnieszka Wilk

mgr Ewa Witkowska

mgr Elżbieta Zachorowska-Such

dr Beata Ziajka

dr Ewa Ziarko

dr hab. Grzegorz Zuzel, profesor UJ

brązowy medal za długoletNią służbę

mgr Natalia Bilska

mgr Ewelina Borowiec

dr Jan Brodowski

mgr Elżbieta Brzeska

mgr Anna Cichoń

dr hab. Anna Czarna, profesor UJ

dr Karolina Czerska-Shaw

mgr Katarzyna Dobija

mgr Dobosz Karolina

dr Jarosław Duda

dr Dominika Dziwisz

dr hab. Jadwiga Gałka

dr Agnieszka Gawlas-Zajączkowska

dr hab. Arkadiusz Górnisiewicz, profesor UJ

dr Anna Górska

dr Szczepan Grzybowski

dr Agnieszka Hawrot

dr Michał Jachowicz

mgr Sylwia Kalita

dr Weronika Kałwak

mgr Joanna Kierońska-Witek

dr Karolina Klesiewicz

dr Jakub Kochan

dr Katarzyna Kosowska

dr Ilona Kotlewska

st. technik Ludwika Kowalczyk

dr hab. Agata Krawczyk-Ożóg

dr Agata Krzywdzińska

mgr Ewelina Kukiełka

mgr Konrad Kulig

dr Małgorzata Kułakowska

dr Michał Kuryłowicz

dr Rafał Kwieciński

dr Marta Lechowska

dr Michał Lipa

dr Bartosz Lisowski

dr hab. Zofia Łapniewska, profesor UJ

dr Ewelina Łyszczarz

dr hab. Tomasz Majkowski, profesor UJ

dr Karolina Mania

mgr Piotr Maślany

dr Krzysztof Misztal

dr Paulina Mrowiec

dr Ewa Niedzielska-Andres

lek. wet. Eliza Niemczycka

mgr Rafał Nowak

dr Adam Pacławski

dr Dawid Panek

dr Mateusz Polak

dr Wioletta Polak

dr Bartosz Pomierny

dr Sylwia Przęczek-Kisielak

dr Tomasz Pugacewicz

mgr Maria Rabsztyn

dr Karolina Rak

dr Michał Rzepecki

dr Błażej Sajduk

mgr Katarzyna Sałocha

dr Patrycja Siemiginowska

dr hab. Kaja Skubała, profesor UJ

dr Magdalena Staszkiewicz

dr Małgorzata Steć

dr Natasza Styczyńska

dr Monika Szczygieł

mgr Artur Szetela

dr Ewa Szumowska

dr hab. Marek Śmieja, profesor UJ

dr Joanna Śniecikowska

dr Artur Świerczek

dr hab. Przemysław Tacik

dr Dominika Trojnarska

dr Joanna Wardęga

dr Mateusz Wawro

mgr Iwona Wawrzynek

mgr Janusz Wierzgacz

mgr Krystyna Zalewa

mgr Justyna Zelek

dr Dorota Żelaszczyk

Nagrodą im. Henryka Jordana, przyznawaną przez rektora UJ za wybitne osiągnięcia w sporcie, w minionym roku akademickim uhonorowani zostali:

I nagroda – Olga Kaciczak, studentka Wydziału Prawa i Administracji, za wyniki w snowboardzie II nagroda – Weronika Woźniak, studentka Wydziału Lekarskiego, za wyniki w aerobiku sportowym III nagroda – Maja Chyla, studentka Wydziału Filozoficznego, za wyniki w narciarstwie alpejskim

Nowi człoNkowie korespoNdeNci polskiej akademii Nauk

Wydział I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN

prof. Paweł Valde-Nowak

prof. Michał Wierzchoń

Wydział II Nauk Biologicznych i Rolniczych PAN

prof. Józef Dulak

prof. Krzysztof Pyrć

Wydział III Nauk Ścisłych i Nauk o Ziemi PAN

prof. Zbigniew Błocki

prof. Zbigniew Sojka

prof. Jerzy Weyman

Wydział V Nauk Medycznych PAN

prof. Tomasz Guzik

Nowi człoNkowie rzeczywiści polskiej akademii Nauk

Wydział II Nauk Biologicznych i Rolniczych PAN

prof. Barbara Bilińska

prof. Kazimierz Strzałka

Wydział III Nauk Ścisłych i Nauk o Ziemi PAN

prof. Józef Spałek

prof. Alfred Uchman

Wydział V Nauk Medycznych PAN

prof. Tomasz Grodzicki

86. rocznica

tzw. Sonderaktion Krakau Pamiętamy!

W 86. rocznicę Aktion gegen

Universitäts-Professoren, tzw. Sonderaktion Krakau, przeprowadzonej przez SS na Uniwersytecie Jagiellońskim 6 listopada 1939, przypominamy dramatyczne fakty z czasów drugiej wojny światowej i przywołujemy w pamięci 184 osoby podstępnie aresztowane przez niemieckich okupantów w Collegium Novum bądź w jego pobliżu. Ten brutalny zamach na polską inteligencję zebrał śmiertelne żniwo. Wielu z wówczas uwięzionych, a następnie przetransportowanych do niemieckich obozów koncentracyjnych, nigdy już z nich nie powróciło...

Chwilę refleksji poświęcamy także innym związanym z naszą Uczelnią postaciom, których nie ma już wśród nas.

RPM

Paweł

Tadeusz Dziurzyński (1879–1962) prof. prawa handlowego i wekslowego

Aresztowani podczas Aktion gegen Universitäts-Professoren

6 listopada 1939

AresztowAni nAukowcy wydziAłu teologicznego uniwersytetu JAgiellońskiego

ks. Józef Archutowski (1879–1944) prof. Pisma Świętego Starego Testamentu

ks. Jan Krzemieniecki (1887–1956) prof. prawa kanonicznego

ks. Antoni Bystrzonowski (1870–1958) prof. teologii pastoralnej

ks. Konstanty Michalski (1879–1947) prof. filozofii chrześcijańskiej

ks. Tadeusz Glemma (1895–1958) prof. historii Kościoła w Polsce

ks. Marian Michalski (1900–1987) zastępca prof. historii dogmatów i patrologii

ks. Józef Kaczmarczyk (1871–1951) prof. studium biblijnego Nowego Testamentu

ks. Jan Salamucha (1903–1944) prof. filozofii chrześcijańskiej

ks. Tadeusz Kruszyński (1884–1959) doc. historii sztuki kościelnej i liturgiki zabytkowej

ks. Władysław Wicher (1888–1969) prof. teologii moralnej AresztowAni

Stanisław Estreicher (1869–1939) prof. historii prawa zachodnioeuropejskiego i prawa porównawczego

Jan Gwiazdomorski (1899–1977) prof. prawa cywilnego

Adam Heydel (1893–1941) prof. ekonomii politycznej

Józef Hołda (1904–1956) asystent

Adam Krzyżanowski (1873–1963) prof. ekonomii politycznej i skarbowości

Stanisław Kutrzeba (1876–1946) prof. historii prawa polskiego

Jerzy Lande (1886–1954) prof. teorii i filozofii prawa

Bogusław Leśnodorski (1914–1985) st. asystent

Zygmunt Sarna (1890–1974) prof. tytularny

Maciej Starzewski (1891–1944) prof. prawa politycznego i prawa narodów

Władysław Wolter (1897–1986) prof. prawa i procesu karnego

Fryderyk Zoll (1865–1948) prof. prawa cywilnego

AresztowAni nAukowcy wydziAłu lekArskiego uniwersytetu JAgiellońskiego

Eugeniusz Brzezicki (1890–1974) doc. neurologii i psychiatrii

Ksawery Lewkowicz (1869–1958) prof. pediatrii

Stanisław Ciechanowski (1869–1945) prof. anatomii patologicznej

Kazimierz Majewski (1873–1959) prof. okulistyki

Jan Robel (1886–1962) adiunkt w Zakładzie Chemii Lekarskiej

Jerzy Drozdowski (1894–1970) st. asystent Instytutu Stomatologicznego

Stanisław Maziarski (1873–1956) prof. histologii prawidłowej

Ludwik Sieppel (1904–1981) st. asystent w Instytucie Stomatologicznym

Stanisław Skowron (1900–1976) prof. Zakładu Embriologiczno-Biologicznego

Józef Hano (1906–1997) doc. farmakologii

Kazimierz Kostanecki (1863–1940) prof. anatomii

Jan Miodoński (1902–1963) prof. chorób uszu, nosa i gardła

Bronisław Stępowski (1892–1963) doc. położnictwa i chorób kobiecych

Aleksander Oszacki (1883–1945) prof. medycyny wewnętrznej

Józef Kostrzewski (1883–1959) prof. mikrobiologii i epidemiologii

Zdzisław Przybyłkiewicz (1908–1996) adiunkt w Zakładzie Bakteriologii

Janusz Supniewski (1899–1964) prof. farmakologii

Władysław Szumowski (1875–1954) prof. historii i filozofii medycyny

Tadeusz Tempka (1885–1974) prof. chorób wewnętrznych

Tadeusz Banachiewicz (1882–1954) prof. astronomii

Leon Tochowicz (1897–1965) doc. chorób wewnętrznych

Leon Wachholz (1867–1942) prof. medycyny sądowej, prof. honorowy UJ

Franciszek Walter (1885–1950) prof. dermatologii i wenerologii

January Zubrzycki (1885–1969) prof. położnictwa i chorób kobiecych

AresztowAni nAukowcy wydziAłu FilozoFicznego uniwersytetu JAgiellońskiego

Henryk Batowski (1907–1999) lektor jęz. czeskiego i słowackiego, doc. historii nowożytnej Półwyspu Bałkańskiego

Ignacy Chrzanowski (1866–1940) prof. historii literatury polskiej, prof. honorowy UJ

Vilim Frančić (1898–1978) lektor jęz. serbskochorwackiego, wizytator szkół średnich

Jan Dąbrowski (1890–1965) prof. historii średniowiecznej

Józef Fudakowski (1893–1969) doc. zoologii

Stefan Bednarski (1872–1940) lektor jęz. rosyjskiego

Dobiesław Doborzyński (1904–1942) doc. fizyki doświadczalnej

Tadeusz Garbowski (1869–1940) prof. zoologii

Henri Bernard (1889 – ok. 1952) lektor jęz. francuskiego

Kazimierz Dobrowolski (1894–1987) prof. socjologii i etnologii

Marek Gatty-Kostyál (1886–1965) prof. farmacji stosowanej

Adam Bielecki (1910–2003) st. asystent w Seminarium Fizyki Teoretycznej

Tadeusz Dobrowolski (1899–1984) doc. historii sztuki średniowiecznej oraz muzeologii i konserwacji zabytków

Antoni Gaweł (1901–1989) adiunkt w Zakładzie Mineralogicznym

Mieczysław Brożek (1911–2000) st. asystent w Seminarium Filologii Klasycznej

Karol Dziewoński (1876–1943) prof. chemii organicznej

Stanisław Gąsiorowski (1897–1962) prof. archeologii klasycznej

Kazimierz

Bulas (1903–1970) doc. archeologii klasycznej, lektor jęz. nowogreckiego

Tadeusz Estreicher (1872–1952) prof. chemii nieorganicznej

Józef Gołąb (1904–1968) mł. asystent w Gabinecie Geologicznym

Franciszek Górski (1897–1989) doc. botaniki i fizjologii roślin

Stanisław Janik (1907–1976) st. asystent w Zakładzie Mineralogicznym

Stefan Komornicki (1887–1942) doc. historii sztuki średniowiecznej i nowożytnej w Europie

Stanisław Leszczycki (1907–1996) st. asystent w Instytucie Geograficznym

Zygmunt Grodziński (1896–1982) prof. anatomii porównawczej

Julian Kamecki (1909–1955) doc. w Zakładzie Chemicznym

Władysław Konopczyński (1880–1952) prof. nowożytnej historii Polski

Seweryn Hammer (1883–1955) prof. filologii klasycznej

Bogdan Kamieński (1897–1973) prof. chemii fizycznej i elektrochemii

Stanisław Korbel (1882–1956) lektor stenografii polskiej i niemieckiej

Paweł Łoziński (1883–1942) prof. histologii i anatomii porównawczej

János Harajda (1905–1944) lektor jęz. węgierskiego

Ludwik Kamykowski (1891–1944) doc. historii literatury polskiej

Tadeusz Kowalski (1889–1948) prof. filologii orientalnej

Stanisław Łukasik (1897–1962) lektor jęz. rumuńskiego

Stefan Harassek (1890–1952) doc. historii filozofii polskiej

Adam Kleczkowski (1883–1949) prof. jęz. i literatury niemieckiej

Tadeusz LehrSpławiński (1891–1965) prof. filologii słowiańskiej

Stanisław Malaga (1912–1986) asystent w Seminarium Psychologii Pedagogicznej

Henryk Hoyer (1864–1947) prof. anatomii porównawczej, prof. honorowy UJ

Aleksander Kocwa (1901–1959) prof. chemii farmaceutycznej

Franciszek Leja (1885–1979) prof. matematyki

Mieczysław Małecki (1903–1946) prof. filologii południowosłowiańskiej

Zdzisław Jachimecki (1882–1953) prof. historii i teorii muzyki

Stefan Kołaczkowski (1887–1940) prof. historii literatury polskiej

Kazimierz Lepszy (1904–1964) doc. historii nowożytnej

Joachim Metallmann (1889–1942) doc. filozofii przyrody

Sylwiusz Mikucki (1898–1983) doc. nauk pomocniczych historii

Józef Mikulski (1907–1990) st. asystent w Gabinecie Zoologicznym i Muzeum

Kazimierz Piech (1893–1944) prof. anatomii i cytologii roślin

Stanisław Skimina (1886–1962) lektor jęz. łacińskiego, doc. filologii klasycznej

Tadeusz Milewski (1906–1966) doc. językoznawstwa słowiańskiego i indoeuropejskiego

Arkadiusz Piekara (1904–1989) doc. fizyki doświadczalnej

Jerzy Smoleński (1881–1940) prof. geografii ogólnej

Tadeusz Szydłowski (1883–1942) prof. historii sztuki

Jan Moszew (1900–1970) doc. chemii organicznej

Stanisław Pigoń (1885–1968) prof. historii literatury polskiej

Jan

Stanisławski (1893–1973) lektor jęz. angielskiego

Stanisław Turski (1906–1986) adiunkt w Zakładzie Matematycznym

Zygmunt Mysłakowski (1890–1971) prof. pedagogiki

Kazimierz Nitsch (1874–1958) prof. języka polskiego

Ludwik Piotrowicz (1886–1957) prof. historii starożytnej

Leon Sternbach (1864–1940) prof. filologii klasycznej, prof. honorowy UJ

Stanisław Urbańczyk (1909–2001) st. asystent w Seminarium Języka Polskiego

Tadeusz Ważewski (1896–1972) prof. matematyki

Jan Nowak (1880–1940) prof. paleontologii i geologii

Kazimierz Piwarski (1903–1968) doc. historii nowożytnej Polski

Kazimierz Stołyhwo (1880–1966) prof. antropologii

Władysław Semkowicz (1878–1949) prof. nauk pomocniczych historii

Antoni Swaryczewski (1896–1969) st. asystent w Zakładzie Mineralogicznym

Antoni Wilk (1876–1940) st. asystent w Obserwatorium Astronomicznym

Wiktor Ormicki (1898–1941) doc. geografii gospodarczej

Michał Siedlecki (1873–1940) prof. zoologii

Stanisław Szczotka (1912–1954) mł. asystent w Seminarium Historycznym

Witold Wilkosz (1891–1941) prof. matematyki

Roman J. Wojtusiak (1906–1987) doc. zoologii

Edward Chodzicki (1897–1978) prof. leśnictwa

Józef Wolski (1910–2008) st. asystent w Seminarium Historii Starożytnej

Longin T. Zawadzki (1899–1944) st. asystent w Zakładzie Chemicznym

Jan (Iwan) Ziłyński (1879–1952) prof. języków ruskich

AresztowAni nAukowcy wydziAłu rolniczego uniwersytetu JAgiellońskiego

Franciszek Hendzel (1890–1965) inż. hydrotechnik, st. asystent w Zakładzie Inżynierii Rolniczej

Feliks Rogoziński (1879–1940) prof. fizjologii i nauki żywienia zwierząt

Juliusz Jakóbiec (1905–1968)

adiunkt w Zakładzie Hodowli Ogólnej, Chowu Drobnego Inwentarza i Mleczarstwa

Adam Rożański (1874–1940) prof. inżynierii rolniczej

Jan Kozak (1880–1941) prof. chemii ogólnej

Stefan Schmidt (1889–1977) prof. ekonomii rolniczej

AresztowAny PrAcownik nAukowy BiBlioteki JAgiellońskieJ

Aleksander Birkenmajer (1890–1967) prof. historii nauk ścisłych

Anatol Listowski (1904–1987) adiunkt w Katedrze Hodowli Roślin i Doświadczalnictwa

Karol Starmach (1900–1988) doc. w Zakładzie Ichtiobiologii i Rybactwa

Teodor Marchlewski (1899–1962) prof. hodowli ogólnej, chowu drobnego inwentarza i mleczarstwa

Jan Włodek (1885–1940) prof. uprawy roli i roślin

Roman Prawocheński (1877–1965) prof. hodowli zwierząt

Jan Zabłocki (1894–1978) doc. botaniki

AresztowAni PrAcownicy AdministrAcJi uniwersytetu JAgiellońskiego

Franciszek Mikulski (1898–1961) kierownik Kancelarii Wydziału Prawa

Włodzimierz Ottmann (1876–1942) kierownik Sekretariatu UJ

AresztowAni nAukowcy

AkAdemii HAndloweJ w krAkowie

Arnold Bolland (1881–1940) prof. i rektor w roku akad. 1938/1939

Walenty Winid (1894–1945) prof. w Zakładzie Geografii Gospodarczej AH, doc. antropogeografii WF UJ

Albin Żabiński (1883–1959) prof., rektor od września 1939

Zygmunt Bielski-Saryusz (1869–1944) prof. wiertnictwa i eksploatacji nafty

Stanisław Jaskólski (1896–1981) prof. geologii

AresztowAny nAukowiec kAtolickiego uniwersytetu luBelskiego

Witold Krzyżanowski (1897–1972) prof. ekonomii politycznej

AresztowAny nAukowiec uniwersytetu steFAnA BAtorego w wilnie

Franciszek Bossowski (1879–1940) prof. prawa rzymskiego

AresztowAni nAukowcy wydziAłu górniczego AkAdemii górniczeJ

Andrzej Bolewski (1906–2002) doc. mineralogii i petrografii

Antoni Meyer (1870–1939) prof. prawoznawstwa i prawa górniczego

Witold Budryk (1891–1958) prof. górnictwa

Jan Studniarski (1876–1946) prof. elektrotechniki

Stefan Czarnocki (1878–1947) prof. geologii

Władysław Takliński (1875–1940) prof. mechaniki teoretycznej i wytrzymałości materiałów

Stanisław Gołąb (1902–1980) doc. UJ, prof. AG

Edward Windakiewicz (1858–1942) doc. górnictwa minerałów solnych

AresztowAni nAukowcy wydziAłu Hutniczego AkAdemii górniczeJ

Edmund Chromiński (1874–1954) prof. maszynoznawstwa

Mikołaj Czyżewski (1890–1954) doc. technologii ciepła i paliw

Roman Dawidowski (1883–1952) prof. technologii ciepła i paliw

Iwan FeszczenkoCzopiwski (1884–1952) prof. obróbki termicznej i metalografii

Antoni Hoborski (1879–1940) prof. matematyki UJ i AG, pierwszy rektor AG

Feliks Zalewski (1888–1966) prof. inżynierii górnictwa

Mieczysław Jeżewski (1890–1971) prof. Fizyki

Aleksander Krupkowski (1894–1978) prof. metalurgii

Tadeusz Biliński (1886–1949) nauczyciel jęz. niem. w VIII Państwowym Gimnazjum i Liceum Męskim im. A. Witkowskiego w Krakowie

Adam Ludkiewicz (1885–1958) prof. metalurgii stali

Wilhelm Staronka (1883–1958) prof. chemii

Izydor Stella-Sawicki (1881–1957) prof. inżynierii i budownictwa

AresztowAni sPozA gronA PrAcowników uczelni

Janusz Borkowski (1919–1944) student Wydziału Prawa oraz Szkoły Nauk Politycznych UJ

Wincenty Majcher (1880–?) nauczyciel

Józef Dadak (1909–2001) nauczyciel historii w Gimnazjum im. Mickiewicza w Warszawie

Stanisław Majewicz (1913–?) nauczyciel gimnazjum w Bielsku

Zygmunt Starachowicz (1914–1944) absolwent Wydziału Prawa UJ

ks. Józef Nodzyński (1885–1954) prefekt w X Gimnazjum Żeńskim w Krakowie

Lech Haydukiewicz (1915–1949) student Wydziału Filozoficznego UJ

Kazimierz Pazdro (1906–1984) inż. elektryk

Jachimowicz – brak imienia i danych osobowych

Stanisław Klimecki (1883–1942) prawnik, prezydent Krakowa

Czesław Piętka (1913–1998) zakonnik Zgromadzenia Salwatorianów w Krakowie, student Wydziału Teologicznego UJ

Jan Stępień (1908–?) nauczyciel

Adam Zechenter (1878–1964) emerytowany sędzia

Ludwik Ręgorowicz (1888–1970) wizytator Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego

Jan Zerndt (1894–1945) geolog, nauczyciel IX Państw. Gimnazjum i Liceum Męskiego im. HoeneWrońskiego

ZDJĘCIA POCHODZĄ Z ARCHIWUM UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO, CHYBA ŻE ZAZNACZONO INACZEJ OPISY FOTOGRAFII ZA: IRENA PACZYŃSKA, AkTION GEGEN UNIvERSITäTS-PROFESSOREN (kRAków, 6 lISTOPADA 1939 ROkU) I OkUPACyJNE lOSy ARESZTOwANyCH, KRAKóW 2019, S. 847–860 REDAKCJA „ALMA MATER” ZWRACA SIĘ DO CZYTELNIKóW Z PROŚBĄ O POMOC W UZUPEŁNIENIU FOTOGRAFICZNEGO ARCHIWUM ARESZTOWANYCH PODCZAS AkTION

e-mail: almamater@uj.edu.pl

Zabiegi o zwolnienie krakowskich uczonych z obozu Sachsenhausen (do 8 lutego 1940)

z

zwOlNieNi z ObOzu

W m roźny wieczór 8 lutego 1940, po godzinie 21, obóz w Sachsenhausen opuściły 102 osoby. Nie było wśród nich – objętego zwolnieniem, ale ciężko chorego, matematyka Antoniego Hoborskiego, który zmarł następnego dnia. W czterech zakrytych brezentem samochodach ciężarowych przewieziono zwolnionych do Charlottenburga, skąd pociągiem, w zarezerwowanych kilku przedziałach, odjechali do stacji kolejowej położonej w zachodniej części Krakowa, w Łobzowie. „Podróż” tę każdy z nich musiał opłacić: 1 marka za przejazd samochodem ciężarowym i 27 marek za bilet kolejowy. Przyjechali do Krakowa około południa następnego dnia. Naoczni świadkowie opisywali ich wyjście z wagonów jako „pochód żywych trupów”. Czterech uczonych tragarze wynieśli z wagonu, inni wychodzili przy pomocy kolegów. W wyniku przeżyć w obozie wszyscy byli w stanie silnego wyczerpania fizycznego i psychicznego. Wrócili wycieńczeni, zagłodzeni, wychudzeni, utrata wagi sięgała ponad 20 kilogramów. Powrócili z odmrożeniami, z chorobami nabytymi albo rozwiniętymi w obozie, zwłaszcza gruźlicą i chorobami serca, awitaminozą. Ubrani w swoje płaszcze, garnitury i kapelusze, wymiętoszone, poskręcane

na froncie hasłami: „Posłuszeństwo”, „Ciężka praca”, „Uczciwość”, „Porządek”, „Czystość”; zdjęcie wykonane po wyzwoleniu obozu 27 kwietnia 1945

przez dezynfekcję i ściśnięcie w workach lub związanie sznurem, budzili swoim wyglądem przerażenie.

Na stacji musieli oczekiwać na transport do więzienia przy ul. Montelupich. Odwożono ich dwoma ciężarowymi samochodami na to samo więzienne podwórze, na którym sporządzono ich spis 6 listopada 1939. Pojazdy wracały po kolejnych uczonych. Najciężej chorych przewieziono samochodem osobowym, a his toryka literatury polskiej Stefana

Kołaczkowskiego odwieziono wprost do szpitala, gdzie zmarł 16 lutego. W więzieniu zakomunikowano im, że są wolni: chorzy mogą zgłosić się do miejscowego lekarza, a kto się czuje zdrów, może więzienie opuścić. Zapowiedziano, że nie wolno wyjeżdżać z Krakowa, a w razie konieczności trzeba prosić o pozwolenie. Po podpisaniu dokumentu, że nie ponieśli uszczerbku na zdrowiu, zaczęto wypuszczać ich z więzienia. Chociaż wielu z nich było w bardzo ciężkim stanie, tylko

IPN/portal przystanekhistoria.pl

Widok baraków w KL Sachsenhausen
namalowanymi
Aresztowani cywile przed budynkiem więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie; 1941

Jan Włodek zakomunikował, że w obozie stracił zdrowie. Czterech z nich zmarło już w lutym, a inni chorowali przez długi czas. Uwolnieni z obozu pozostawiali za sobą najtrudniejszy i najbardziej dramatyczny etap życia. Okropności, które przeżyli, opisać – jak wspominał Stanisław Skimina – nie potrafi nawet najsprawniejsze pióro. Wyszli z obozu, ale zabrali obrazy gaśnięcia kolegów, pamięć o cierpieniach własnych i współtowarzyszy, pamięć o solidarności ciężko doświadczonych ludzi, a także dużą wiedzę o funkcjonowaniu hitlerowskiego obozu. Dręczył ich niepokój o tych, którzy pozostali w obozie, ale i niepokój o dalszy los swój i najbliższych.

adresaci starań

Zabiegi o zwolnienie uczonych polegały na gorączkowych poszukiwaniach możliwości interwencji, wymianie informacji i propozycji. Zapoczątkowały je rodziny uwięzionych, ich koledzy (zwłasz-

Zwolnieni 8 lutego 1940

Józef Archutowski

Tadeusz Banachiewicz

Henri Bernard

Zygmunt Bielski-Saryusz

Tadeusz Biliński

Arnold Bolland

Franciszek Bossowski

Eugeniusz Brzezicki

Witold Budryk

Antoni Bystrzonowski

Edward Chodzicki

Edmund Chromiński

Stefan Czarnocki

Roman Dawidowski

Kazimierz Dobrowolski

Tadeusz Dobrowolski

Jerzy Drozdowski

Karol Dziewoński

Tadeusz Dziurzyński

Tadeusz Estreicher

Vilim Frančić

Józef Fudakowski

Marek Gatty-Kostyàl

Stanisław Gąsiorowski

Tadeusz Glemma

Franciszek Górski

Zygmunt Grodziński

Jan Gwiazdomorski

Seweryn Hammer

Stefan Harassek

Franciszek Hendzel

Adam Heydel

Antoni Hoborski

Stanisław Jaskólski

Mieczysław Jeżewski

cza Adam Kleczkowski i Fryderyk Zoll, uwolnieni jeszcze w Krakowie), osoby zainteresowane losem uczonych. Działania te przedstawiłam w książce Aktion gegen Universitäts-Professoren (Kraków, 6 listopada 1939 roku) i okupacyjne losy aresztowanych (Kraków 2019), w tym tekście nawiązuję jedynie do niektórych z nich. O zwolnieniu z obozu mógł zdecydować tylko Reichsführer SS i szef policji

Józef Kaczmarczyk

Bogdan Kamieński

Ludwik Kamykowski

Stanisław Klimecki

Stefan Kołaczkowski

Stefan Komornicki

Władysław Konopczyński

Stanisław Korbel

Tadeusz Kowalski

Jan Kozak

Aleksander Krupkowski

Tadeusz Kruszyński

Jan Krzemieniecki

Adam Krzyżanowski

Witold Krzyżanowski

Stanisław Kutrzeba

Jerzy Lande

Tadeusz Lehr-Spławiński

Ksawery Lewkowicz

Adam Ludkiewicz

Paweł Łoziński

Stanisław Łukasik

Kazimierz Majewski

Teodor Marchlewski

Stanisław Maziarski

Konstanty Michalski

Sylwiusz Mikucki

Franciszek Mikulski

Zygmunt Mysłakowski

Kazimierz Nitsch

Józef Nodzyński

Jan Nowak

Aleksander Oszacki

Włodzimierz Ottmann

Kazimierz Piech

Stanisław Pigoń

Ludwik Piotrowicz

Roman Prawocheński

Ludwik Ręgorowicz

Jan Robel

Stefan Schmidt

Stanisław Skimina

Jan Stanisławski

Wilhelm Staronka

Maciej Starzewski

Izydor Stella-Sawicki

Bronisław Stępowski

Jan Studniarski

Janusz Supniewski

Antoni Swaryczewski

Władysław Szumowski

Tadeusz Szydłowski

Tadeusz Tempka

Leon Tochowicz

Leon Wachholz

Franciszek Walter

Tadeusz Ważewski

Władysław Wicher

Antoni Wilk

Walenty Winid

Jan Włodek

Władysław Wolter

Jan Zabłocki

Feliks Zalewski*

Longin T. Zawadzki

Jan Zerndt

January Zubrzycki

Albin Żabiński

Stefan Kołaczkowski, historyk literatury polskiej, po powrocie z obozu koncentracyjnego w trzy dni później zmarł; zdjęcie wykonane 13 lutego 1940
Archiwum

Wojsław Molè, slawista i historyk sztuki

niemieckiej Heinrich Himmler oraz SS-Obergruppenführer Reinhard Heydrich – szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (Reichssicherheitshauptamt, RSHA). Także inni najwyżsi funkcjonariusze Rzeszy Niemieckiej, do których zwracano się w sprawie aresztowanych uczonych, kontaktowali się z nimi. Nawet prośby kierowane do Adolfa Hitlera trafiały przez Himmlera do RSHA, czego przykładem są losy telegramu wystosowanego 18 grudnia 1939 przez inżyniera Emila Hoyera, obywatela Rzeszy mieszkającego w Rostocku, z prośbą o zwolnienie brata – Henryka. W RSHA były one w gestii Urzędu IV (Badanie i zwalczanie nieprzyjaciela), którego szefem był SS-Oberführer i dyrektor kryminalny Rzeszy Heinrich Müller, od 1941 roku SS-Gruppenführer, zwany Gestapo-Müller. W urzędzie tym kwestie dotyczące Generalnego Gubernatorstwa przynależały do usytuowanego w Grupie (departamencie) D referatu 2. Pisma wychodzące z tego referatu sygnowano znakiem IV D 2. Takie oznakowanie miały pisma dotyczące aresztowanych w Krakowie profesorów. W G eneralnym Gubernatorstwie (GG) wszystkie sprawy dotyczące aresztowanych załatwiano przede wszystkim w Urzędzie Komendanta Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa dystryktu krakowskiego (Kommandeur der Sicherheitspolizei und des Sicherheitsdienstes), mieszczącym się przy ul. Pomorskiej 2, w Domu Śląskim. Szefem

urzędu po SS-Sturmbannführerze Bruno Müllerze był SS-Sturmbannführer Walter Huppenkothen, a od lutego 1940 roku –SS-Sturmbannführer Ludwig Hahn. Urząd ten swoją strukturą przypominał RSHA, stąd wydział oznaczony cyfrą III, a od wiosny 1942 roku cyfrą IV – to Geheime Staatspolizei (Tajna Policja Państwowa). Sprawy aresztu prewencyjnego (ochronnego) były w gestii referatu C wydziału III (następnie IV). Pomocy szukano także w Urzędzie Dowódcy Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa w Generalnym Gubernatorstwie (Befehlshaber der Sicherheitspolizei und des Sicherheitsdienstes im Generalgouvernement), na czele którego stał SS-Brigadeführer Bruno Streckenbach (funkcję sprawował do 14 stycznia 1941) oraz w Urzędzie Wyższego Dowódcy SS i Policji w GG (Höhere SS und Polizeiführer im Generalgouvernement), któremu szefował SS-Gruppenführer Friedrich W. Krüger. Odwoływano się także do generalnego gubernatora Hansa Franka, do szefa dystryktu krakowskiego i innych urzędników władz okupacyjnych.

PierwSze POczyNaNia

Zainteresowani losem uczonych szybko pozbywali się złudzeń co do charakteru okupacji i rzeczywistych zamysłów najeźdźcy. Narastało przekonanie, że na los represjonowanych może wpłynąć, przede wszystkim, nagłośnienie niemieckiego gwałtu na profesurze krakowskiej w krajach Europy Zachodniej i za oceanem, a także wywarcie presji poprzez przedstawicielstwa dyplomatyczne akredytowane w Berlinie. Bardzo liczono na interwencje Włoch i Stolicy Apostolskiej, na uczonych mających kontakty ze środowiskiem krakowskim, zwłaszcza z państw utrzymujących stosunki dyplomatyczne z Rzeszą Niemiecką. Zabiegano, aby informacja o zbiorowym aresztowaniu w Collegium Novum rozeszła się możliwie szybko i możliwie szeroko poza teren Generalnego Gubernatorstwa.

Tak czynił, zwolniony 8 grudnia 1939 z więzienia karnego we Wrocławiu, mediewista Jan Dąbrowski – członek zagraniczny Węgierskiej Akademii Umiejętności i innych towarzystw węgierskich, odznaczony w 1937 roku Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Węgierskiego Orderu Zasługi, autor wielu prac z zakresu historii Węgier i stosunków polsko-węgierskich XIV–XV wieku. Rozmawiał z wyjeżdżają-

cym 18 grudnia 1939 do Lublany slawistą i historykiem sztuki Słoweńcem Wojsławem Molè, kierownikiem Seminarium Historii Sztuki Narodów Słowiańskich UJ. Z Lublany w dramatycznych listach do przebywających we Francji Stanisława Kota i Mariana Kukiela Wojsław Molè przekazał informacje o tym, co stało się na Uniwersytecie 6 listopada, o zwolnionych w Krakowie i z więzienia we Wrocławiu oraz wywiezieniu pozostałych aresztowanych do Sachsenhausen. Pisał, kogo ominęły te wydarzenia i dlaczego, o r ugowaniu ludzi z m ieszkań, w t ym z domów uniwersyteckich, i o innych ciężkich doświadczeniach. A teraz dalsza i najważniejsza kwestia: trzeba ratować naszych kolegów. Przedstawił już podjęte przez siebie starania oraz zamierzenia: poprzez znajomych slawistów usiłował doprowadzić do interwencji Bułgarskiej Akademii Nauk i Se rbskiej Akademii Nauk (z powodzeniem) oraz rządu bułgarskiego i jugosłowiańskiego w sprawie uwolnienia tych uczonych, którzy swoimi badaniami byli związani z nauką bułgarską i jugosłowiańską; prosił o interwencję profesorów Imre Lukinicha i Sándora Dománovszkyego z Budapesztu (w tym przypadku szczególnie myślał o ich zaangażowaniu na rzecz Stanisława Kutrzeby jako członka zagranicznego Węgierskiej Akademii Nauk), którzy już działali w jego sprawie. Napisał także listy do znanych sobie uczonych w Rzymie i Bolonii.

Kazimierz Wodzicki, profesor nadzwyczajny SGGW, docent anatomii porównawczej UJ
Narodowe
Archiwum Cyfrowe

Natomiast Kazimierz Wodzicki przekazał informacje o losach uczonych pozyskane od pierwszego zwolnionego z Sachsenhausen, 23 grudnia 1939, swojego mentora profesora anatomii porównawczej Henryka Hoyera. Zachęcony przez niego zrobił doktorat i habilitował się, był profesorem nadzwyczajnym anatomii zwierząt domowych oraz hodowli zwierząt Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, docentem anatomii porównawczej UJ. Wyjechał pod koniec grudnia 1939 roku do Budapesztu pod pozorem wygłoszenia tam wykładu z ornitologii, skąd przez Włochy udał się do Francji. Z Turynu wysłał do Angers dwa obszerne listy – 2 i 5 stycznia 1940, w k tórych informował o sy tuacji na Uniwersytecie, w szkolnictwie, a także w Krakowie i okupowanej Polsce. Do pierwszego z nich dołączył spis z nazwiskami 163 aresztowanych, sporządzony przez córkę Hoyera – Zofię Battagliową, który odtworzył z pamięci, gdyż – jak napisał – oryginału nie mogłem wziąć ze względu na rewizję na granicy. We Włoszech spotkał się z grupą osób zwanych Komitetem Rzymskim, zajmującą się już sprawą uwięzionych uczonych. Po przyjeździe do siedziby rządu polskiego w Angers, z inicjatywy Karola Estreichera i Stanisława Kota, powierzono Wodzickiemu, na początku lutego 1940 roku, zadanie koordynacji działań na rzecz uwięzionych prowadzonych przez rząd, jego przedstawicielstwa dyplomatyczne oraz polskie ośrodki naukowe w Paryżu

i Rzymie, i usytuowano przy Prezydium Rady Ministrów.

Zwolnienie Hoyera to efekt różnorodnych starań jego żony Marii oraz brata Emila. Emil Hoyer zapytania o los brata skierował do niemieckiej policji w Krakowie, zwracał się do Geheime Staatspolizei w Rostocku, „uruchomił” Ludwiga Aschoffa – patologa, profesora Uniwersytetu we Freiburgu Bryzgowijskim, członka Akademii Nauk w Heidelbergu, a od 1935 roku członka czynnego Wydziału Lekarskiego Polskiej Akademii Umiejętności, oraz jego brata – radcę sanitarnego Alberta Aschoffa. Aschoffowie działali przez Adolfa Watzkego, kierującego Wydziałem Szkolnictwa i Kultury (Abteilung Schule und Kultur) w urzędzie szefa dystryktu krakowskiego, który zwrócił się do Franka. Rezultatem miało być, jak informował Aschoff 18 grudnia 1939 Emila Hoyera, rozporządzenie gubernatora, że należy zająć się sprawą. Tego samego dnia Emil Hoyer wystosował telegram do Hitlera.

Henryk Hoyer wrócił do domu chory, z ranami na nogach, wychudzony, kaszlał. Jeszcze w lutym 1940 roku miał wysoką gorączkę.

Także rodziny innych uwięzionych uczonych podjęły działania na ich rzecz. Poczynania koordynowały Eugenia Stołyhwowa, Zofia Kowalska i Wanda Oszacka. Możliwości interwencji szukały żony: Stanisława Gołąba – Irena, Kazimierza Lepszego – Anna, Mieczysława Małeckiego – Cecylia, Kazimierza Piwarskiego – Maria, Romana J. Wojtusiaka – Halina, i inne panie.

Jadwiga Konopczyńska wyjechała do Warszawy i tam szukała kontaktu z dyplomatami szwedzkimi, córka Konopczyńskiego – Halina Heitzmanowa, w drodze do Francji przez kilka dni przebywała we Włoszech, gdzie przekazała szczegóły dotyczące przebiegu aresztowania i listę nazwisk członkom Komitetu Rzymskiego oraz polskim ambasadorom przy Stolicy Apostolskiej i Kwirynale. Spotkała się również z włoskimi uczonymi i przedstawicielami arystokracji, a także z cenionym przez Mussoliniego bohaterem narodowym, weteranem Wielkiej Wojny, Carlem Delcroix.

Jadwidze Konopczyńskiej udało się rozmawiać z przebywającym krótko w Warszawie Svenem H. Grafströmem – dotychczasowym sekretarzem zlikwidowanego poselstwa szwedzkiego. Zaowocowało to notatką przekazaną do

niemieckiego Urzędu Zagranicznego (Auswärtiges Amt) 23 stycznia 1940, w której przedstawiono oczekiwania Królewskiej Szwedzkiej Akademii w sprawie Konopczyńskiego.

Córka prof. Juliana Nowaka – Krystyna, działała poprzez rektora Technische Hochschule we Wrocławiu Erwina Ferbera, chemika. Skierowała do niemieckiego Ministerstwa Nauki, Wychowania i Oświaty prośbę o zwolnienie ojca z obozu. Prośbę przekazano do Himmlera i Franka. Ciężko chory prof. Nowak zmarł 18 lutego, wkrótce po uwolnieniu.

Do Berlina wyjechała Janina Bednarska – z zamiarem dotarcia do obozu, aby pożegnać zmarłego w obozie męża i przekazać wskazanym jej Niemcom informacje o tym, co stało się z naukowcami Uniwersytetu. W Berlinie rozmawiała, między innymi, z językoznawcą Maxem Vasmerem – następcą Aleksandra Brücknera na katedrze slawistyki Uniwersytetu w Berlinie, dyrektorem Instytutu Slawistycznego tegoż uniwersytetu, członkiem Pruskiej Akademii Nauk. Vasmer znał niektórych uwięzionych uczonych, przede wszystkim Kazimierza Nitscha. Po wizycie Bednarskiej rozmawiał z kilkoma pewnymi politycznie kolegami, między innymi z historykiem Robertem Holtzmannem, językoznawcą Dietrichem H. Westermannem – dyrektorem Instytutu Fonetyki Uniwersytetu Berlińskiego. Ta trójka niemieckich uczonych złożyła w AA petycje o zwolnienie z obozu znanych im naukowców.

Domena publiczna
Ludwig Aschoff, profesor Uniwersytetu we Freiburgu Bryzgowijskim
Sven Grafström, sekretarz poselstwa szwedzkiego w Warszawie

Za radą Vasmera Bednarska odwiedziła Nuncjaturę Apostolską w Berlinie, a pod pozorem choroby udała się do Ernsta F. Sauerbrucha – profesora chirurgii na Uniwersytecie w Berlinie, dyrektora Kliniki Chirurgicznej Charité Szpitala Uniwersyteckiego w Berlinie. W 1937 roku przyjął on przyznaną przez Hitlera Narodową Nagrodę za Zasługi dla Sztuki i Nauki (wspólnie z Wilhelmem Filchnerem), ustanowioną jako odpowiedź na przyznanie pokojowej Nagrody Nobla więzionemu Carlowi von Ossietzkyemu. Bednarska udała się także do obozu w Sachsenhausen, aby pożegnać zmarłego w obozie męża. Na podróż do obozu zdecydowały się po otrzymaniu telegramu z informacją o śmierci męża również żony: Jerzego Smoleńskiego – Helena, Feliksa Rogozińskiego – Zofia, i Ignacego Chrzanowskiego – Wanda.

Bednarska nie zdołała pozostawić relacji z podjętych starań. Po powrocie z Berlina zaangażowała się w działalność konspi racyjną na terenie Inspektoratu Rejonowego Związku Walki Zbrojnej Tarnów. Już jesienią 1940 roku została aresztowana, a po pobycie w więzieniach w Krakowie (ul. Montelupich) i w Tarnowie została rozstrzelana 29 lipca 1941 w lesie Kruk, na obrzeżach podtarnowskiej wsi Skrzyszów.

5 stycznia 1940 rodziny osób aresztowanych złożyły zbiorową petycję – za radą Fryderyka Zolla i przez niego ułożoną – w Urzędzie Wyższego Dowódcy SS i Policji w GG, któremu szefował Friedrich Wilhelm Krüger, prosząc o zwolnienie wszystkich osób aresztowanych w budynku Uniwersytetu. W tym samym miesiącu żony starszych wiekiem i chorych uczonych również składały indywidualne pisma o zwolnienie mężów w policyjnym urzędzie przy ul. Pomorskiej.

jaNusz radziwiłł w berliNie

Dla losu uwięzionych uczonych ważne były szczególnie dwa wydarzenia: wizyta księcia Janusza Radziwiłła u marszałka Hermanna Göringa i pismo arcybiskupa Adama Stefana Sapiehy do generalnego gubernatora Hansa Franka w obronie duchownych – uczonych z Wydziału Teologicznego UJ. Obaj byli przedstawicielami znanych w Europie rodów arystokratycznych i interweniowali u osób z kręgu najwyższych funkcjonariuszy niemieckiego państwa. Göring miał w tym czasie pozy-

cję drugiej osoby w kręgu przywódców Rzeszy Niemieckiej, a wśród licznych stanowisk państwowych, jakie zajmował, było też stanowisko premiera Prus, na terenie których położone było Sachsenhausen. Frank stał na czele władz okupacyjnych w Generalnym Gubernatorstwie. Radziwiłł spotkał się z Göringiem 10 stycznia 1940 w jego prywatnej siedzibie w Berlinie. Do wizyty doszło pod pretekstem złożenia przez księcia podziękowania za niemiecką interwencję, która doprowadziła do jego uwolnienia około 12 grudnia 1939 z moskiewskiego więzienia na Łubiance. Zwolniono także jego syna Edmunda z obozu w Kozielsku oraz innych członków rodziny, zatrzymanych w posiadłości Radziwiłła w Ołyce na Wołyniu. W rzeczywistości celem wizyty, przeprowadzonej z inicjatywy rodzącej się konspiracji politycznej w kraju i za zgodą rządu polskiego na obczyźnie, było przedstawienie Göringowi – w sytuacji szerzącego się terroru niemieckiego –memoriału o stosunkach na okupowanych ziemiach polskich, do czego Radziwiłł, prawnuk Fryderyki Luizy z Hohenzollernów urodzony w Berlinie, ze świetną znajomością języka i kultury niemieckiej i znający Göringa już wcześniej, znakomicie się nadawał.

Podczas długiej rozmowy Radziwiłł przedstawił memoriał, w którym był także – jak pisał w 1964 roku – obszerny opis skandalicznego aresztowania i wywiezienia Prof. Uniwersytetu Krakowskiego. Poirytowany Göring, uderzając pięścią w biurko, powiedział: Co do Generalnej Guberni nie jestem kompetentnym, ale tu jestem przecież premierem i na to nie pozwolę. We wspomnieniu o kontaktach z Adamem Sapiehą Radziwiłł nadmienił, że Göring obiecał mu osobiste zajęcie się sprawą aresztowanych profesorów.

petycja arcybiskupa adama sapiehy

Z kolei arcybiskup Adam Stefan Sapieha wystosował, przed 13 stycznia 1940, obszerną petycję do generalnego gubernatora Hansa Franka o zwolnienie 11 uczonych stanu duchownego, wykładających na Wydziale Teologicznym UJ. Petycja ta znana jest z odpisu przekazanego z Krakowa do AA 13 stycznia przez Johanna von Wühlischa, przedstawiciela AA przy generalnym gubernatorze, z własnym raportem. Metropolita krakowski w niezwykle uprzejmym, wystylizowanym

piśmie tytułował Franka Eure Exzellenz (Wasza Ekscelencjo). Zaznaczył, że księża zostali aresztowani wraz z profesorami „tutejszego Uniwersytetu”, że są to osoby dobrze mu znane, że nie ma żadnych politycznych podstaw, aby zakładać, że popełniły jakieś polityczne przestępstwa lub są niebezpieczne dla państwa niemieckiego, i że nigdy nie prezentowały wrogiej postawy wobec państwa niemieckiego, a zajmowały się nauką. Wskazał także na wiek zatrzymanych, a w dwóch przypadkach na ciężkie dolegliwości żołądka i wątroby (dotyczyło to Tadeusza Glemmy i Władysława Wichra). W zakończeniu pisma nadmienił: Wasza Ekscelencjo! Proszę! Niech Pan raczy poddać tę prośbę łaskawej i życzliwej ocenie, i uwalniając uwięzionych, przywróci ich pracy naukowej. Niech Wasza Ekscelencja zechce przyjąć wyrazy mojego najwyższego szacunku, z jakim kreślę się

Max Vasmer, dyrektor Instytutu Slawistycznego Uniwersytetu w Berlinie, członek Pruskiej Akademii Nauk. Zdjęcie wykonane w Krakowie podczas kongresu slawistów w roku 1934
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Diedrich Westermann, profesor w Instytucie Języków Orientalnych w Berlinie
Domena publiczna

Karta pocztowa z czasów okupacji niemieckiej przedstawiająca Collegium Novum, w którym umieszczono początkowo sąd polowy, następnie Wydział Pracy Urzędu Generalnego Gubernatora, wiosną 1941 Urząd Statystyczny GG, a w stycznia 1942 także Akademię Administracyjną GG

Ze strony Sapiehy konstrukcja petycji była wyrazem realizmu: nie występował o uwolnienie wszystkich zatrzymanych w Collegium Novum, ale wskazywał, że księża zostali aresztowani wraz z profesorami Uniwersytetu. Petycja dotycząca wszystkich zatrzymanych mogłaby zostać odrzucona. Zastosowana argumentacja trafiała w sedno sprawy, ujęta została w sposób, który umożliwiał realizację prośby. Wystąpienie o zwolnienie duchownych utrudniało Frankowi odrzucenie wniosku arcybiskupa, a jednocześnie mogło wpłynąć na los pozostałych więzionych w Sachsenhausen. W rezultacie petycja mogła mieć szersze znaczenie. Jej tekst był prawdopodobnie dziełem Stanisława Domasika – prałata kapituły krakowskiej, proboszcza bazyliki archikatedralnej św. Stanisława i św. Wacława na Wawelu.

decyzja geNeralNego guberNatora

Frank mógł być usatysfakcjonowany treścią zręcznie ułożonego pisma, w którym zacytowano zdanie z jego proklamacji i zastosowano zwrot Eure Exzellenz. W petycji arcybiskupa mógł dopatrywać się uznania swojej roli w GG. Nie znamy bezpośredniej reakcji Franka, możemy się tylko jej domyślać, w każdym razie jego

próżność została zaspokojona. Można przypuszczać, że przed 24 stycznia 1940 musiało nastąpić porozumienie między Frankiem a Himmlerem, w wyniku czego zapadła decyzja o zwolnieniu części uwięzionych 6 listopada.

W Das Diensttagebuch Hansa Franka, opublikowanym przez Wernera Präga i Wolfganga Jacobmeyera, znajduje się zapis decyzji podjętych 24 stycznia 1940 na konferencji Franka, z udziałem, m iędzy innymi, kierownika Wydziału Spraw Wewnętrznych Urzędu Generalnego Gubernatora Friedricha W. Sieberta. Odnotowano tam Bewilligung der Bitte des Krakauer Erzbischofs um Freilassung aller Professoren (Zezwolenie na wniosek arcybiskupa Krakowa na uwolnienie wszystkich profesorów).

Data 24 stycznia pojawia się także w Dzienniku Juliusza Osterwy – aktora, reżysera i pedagoga, ożenionego z bratanicą arcybiskupa, Matyldą, córką Pawła Jana Sapiehy. Osterwa zanotował: Był z wizytą Metropolita, mówił o wizycie księcia Janusza R[adziwiłła] u marszałka Goeringa. Podobno 1/3 profesorów będzie zwolniona . Metropolita dowiedział się o wizycie Radziwiłła u Göringa od samego księcia, który po powrocie z Berlina przyjechał do Krakowa, aby prowadzić, wraz z Adamem Ronikierem i w kontakcie z arcybiskupem Sapiehą, rozmowy z władzami okupacyjnymi w sprawie utworzenia Rady Głównej Opiekuńczej. Notatka Osterwy wskazuje jednocześnie, że książę Radziwiłł i najwyższy przebywający na okupowanych ziemiach polskich dostojnik kościelny – książę Sapieha, interweniowali bez porozumienia się i już przed 24 stycznia nastąpiły jakieś decyzje w sprawie krakowskich uczonych.

Frank był niezwykle wyczulony na punkcie swojej władzy w GG i uważał, że rozstrzyganie o wszystkim, co istotne na tym terenie, należy do niego. Po wizycie Radziwiłła u Göringa, w odpowiedzi na petycję Sapiehy, podjął decyzję w porozumieniu z Himmlerem, uruchamiającą proces zwalniania z obozu.

w Niemieckim urzędzie zagraNiczNym (auswärtiges amt)

Do Auswärtiges Amt zaczęły dochodzić informacje o prowadzonych w Urzędzie IV RSHA pracach sprawdzających postawę polityczną przebywających w Sachsenhausen uczonych. Brano pod uwagę wiek, stan

zdrowia, działalność polityczną, a przede wszystkim stosunek do Rzeszy i Niemców. Po zakończeniu weryfikacji część aresztowanych miała zostać uwolniona. W tej sytuacji zdecydowano, najpóźniej 26 stycznia 1940, o przekazaniu do Himmlera pism, które wpłynęły do urzędu, a dotyczyły aresztowanych uczonych. Wysłano je 1 lutego (z datą 30 stycznia). Himmlera powiadamiano, że aresztowanie polskich profesorów oraz ich rzekome męczeństwo w niemieckich obozach koncentracyjnych było wielokrotnie opisywane przez prasę zagraniczną i wykorzystywane przez wrogą propagandę. Na potwierdzenie załączono posiadane przez Wydział Prasowy (Referat X i XII) AA wyciągi z prasy i nasłuchu radiowego oraz kopię raportu niemieckiego konsula w Genewie z 13 stycznia 1940. Ponadto wysłano odpisy noty poselstwa szwedzkiego w Berlinie z 23 stycznia 1940, dotyczącej Władysława Konopczyńskiego oraz ocenzurowane odpisy petycji dwóch profesorów niemieckich – Maxa Vasmera i Diedricha Westermanna.

Auswärtiges Amt, przekazując wymienione dokumenty, wystąpił jedynie w charakterze pośrednika, nie wyraził swojej opinii ani tym bardziej poparcia dla starań dotyczących losu więzionych. Działania takie są niezmiernie charakterystyczne dla postępowania tego urzędu, wskazują na daleko posuniętą ostrożność w stosunkach z RSHA i jego szefem.

Pismo do Himmlera podpisał podsekretarz stanu Ernst Woermann, podobnie jak kolejne z 2 lutego, w którym Woermann prosił o informacje o stanie sprawy. W projekcie tego pisma znajduje się, pominięty ostatecznie, fragment o porozumieniu między Himmlerem a Frankiem: Jak mi donosi przedstawiciel AA przy generalnym gubernatorze [...], Reichsführer SS postanowił niedawno temu, w porozumieniu z generalnym gubernatorem, zwolnić aresztowanych polskich profesorów.

O prowadzonych w odpowiednim referacie Urzędu IV RSHA pracach dotyczących losu aresztowanych uczonych świadczy także notatka z 5 lutego Emila Schumburga, kierującego w AA Referatem Specjalnym Kraje Niemieckie, członka SS i NSDAP, w którego gestii była współpraca z SS i RSHA.

NiemiecKa KONtrPrOPagaNda

Minister oświecenia narodowego i propagandy Rzeszy Joseph Goebbels

Domena publiczna

był bardzo niezadowolony z ukazujących się w prasie zachodniej Europy artykułów dotyczących sytuacji w Polsce i informacji podawanych przez zagraniczne stacje radiowe na ten temat. Szczególnie irytował go ton prasy angielskiej. Pod koniec stycznia 1940 roku aż trzy razy w Dziennikach dał wyraz swojego wzburzenia i zdecydował o przeprowadzeniu kilku spotkań z przedstawicielami prasy zagranicznej. Na jego polecenie przyjechał do Berlina gauleiter Warthegau (Wielkopolski) Arthur Greiser oraz zastępca Franka Arthur Seyß-Inquart. Frank na razie nie przyjechał, tekst jego wystąpienia przywiózł Seyß-Inquart, jednak Goebbelsowi się nie podobał – uznał, że jest zbyt formalny. I Greiser, i Seyß-Inguart zostali przez Goebbelsa poinstruowani, jak mają przemawiać.

W sytuacji, gdy decyzja o zwolnieniu części aresztowanych uczonych już została podjęta, generalny gubernator udzielił 6 lutego wywiadu dziennikarzowi organu NSDAP „Völkischer Beobachter” Heinzowi Kleissowi, a w trzy dni później, gdy 102 profesorów wróciło do Krakowa, wygłosił mowę do przedstawicieli prasy zagranicznej akredytowanych w Berlinie. Kleiss, urodzony na Górnym Śląsku, był działaczem niemieckiej mniejszości w Polsce, działał w Niemieckim Związku Kultury (Deutscher Kulturband) i Niemieckim Związku Ludowym dla Polskiego Śląska (Deutscher Volksbund für Polnisch Schlesien) w Katowicach. W l atach 1929–1932 był redaktorem naczelnym gazety „Schlesische Zeitung”, której siedziba znajdowała się w Bielsku, a od jesieni 1933 roku stałym współpracownikiem „Völkischer Beobachter” w Polsce. Ten zdecydowanie antypolski dziennikarz spotkał się teraz z Frankiem, a zapis rozmowy ukazał się w „Völkischer Beobachter” 12 lutego, jednakże z pominięciem niektórych wynurzeń Franka. Jej tekst został zamieszczony w Das Diensttagebuch. Stąd wiemy, że jeden z nieumieszczonych w gazecie fragmentów dotyczył przyczyn zamknięcia polskich szkół wyższych i średnich w GG, które, według gubernatora, były wylęgarnią polityki nienawiści wobec Niemiec. Frank ostro wypowiedział się także o polskich podręcznikach dla szkół średnich.

Na spotkaniu 9 lutego z dziennikarzami prasy zagranicznej akredytowanymi w Berlinie Frank wygłosił przemówienie

na temat sytuacji w Generalnym Gubernatorstwie – obszarze niemieckiej władzy państwowej, nad którym sprawuje rządy z rozkazu Führera. Jak mówił, Polska miała wielkie szczęście, że wojna trwała krótko dzięki męstwu i technicznej doskonałości wojsk niemieckich – uniknęła dzięki temu szkód, jakie wywołuje długotrwała walka. Sytuacja, jaką Niemcy zastali, była godna pożałowania, ale nie był to skutek wojny, a sposobu rządzenia, któremu położono kres ku pożytkowi Polaków.

Obszerny fragment jego przemowy dotyczył polityki wobec inteligencji i kultury, ale Frank nie wspomniał, oczywiście, o dramacie uczonych, o opuszczeniu części z nich obozu poprzedniego dnia. Stwierdził: Mówi się gdzieś tam, że zniszczyłem jakoby polską inteligencję czy też przedsięwziąłem wielką kampanię tępienia inteligencji polskiej . Tłumaczył, że przeciwnie – musi wziąć polską inteligencję w obronę. Robotnicy wykwalifikowani, drobni rolnicy są co najmniej tak inteligentni jak niektórzy profesorowie. Dodał, że musi brać na muszkę polskich przywódców politycznych, to jasne, i że tu właśnie w sze regach polskiego nauczycielstwa znajdują się w pierwszym rzędzie te niespokojne elementy, które raz po raz przyczyniają narodowi trudności. Wypomniał politykę prowadzoną wobec polskiego nauczycielstwa przez rząd polski. Oświadczył, że w Polsce nie ma ani jednego obozu koncentracyjnego, nadal swobodnie działają adwokaci, nauczyciele, księża, lekarze, inżynierowie,

Okładka książki prof. Ireny Paczyńskiej, Aktion gegen Universitäts-Professoren (kraków, 6 listopada 1939 roku) i okupacyjne losy aresztowanych, Kraków 1919 – obszerna monografia poświęcona losom aresztowanych uczonych

wyżsi urzędnicy, o ile pozostają w naszej służbie. [...] Tak więc, po prostu nie wiem, co mam z tym zarzutem począć. Nawet wyliczył, że w szkołach nadal pracuje 72 tysiące polskich nauczycieli i pedagogów. Nie omieszkał też wykorzystać przykładu rozpowszechniania nieprawdziwej informacji, jakoby kazał rozstrzelać prof. Czesława Białobrzeskiego, którego nazwał (bez podania imienia) Beliczewskim, a on przecież cieszy się najlepszym zdrowiem i zajmuje się w Warszawie swoimi pracami. Nawiązał także do przypisanej mu grabieży polskich skarbów sztuki, które są na jego zarządzenie „zabezpieczone”. Stanowią one cenne dobro i są objęte środkami zabezpieczenia własności Generalnego Gubernatorstwa. Na zakończenie wystąpienia nawiązał jednak do właściwego celu spotkania słowami: Nie jest rzeczą miłą, jeżeli w szerokim świecie jesteśmy nieustannie szarpani tu i tam, jako obiekty zainteresowania, i zwrócił się do dziennikarzy o pomoc w budowie pokojowej wspólnoty niemieckiego przywództwa i polskiego życia

W tym samym czasie przebywał w Berlinie zwolennik ścisłej współpracy niemiecko-polskiej od czasu pierwszej wojny światowej Władysław Studnicki. Przyjechał do Berlina w końcu stycznia 1940 roku wraz z przetłumaczonymi na język niemiecki i odbitymi w kilku egzemplarzach memoriałami: jeden dotyczył odtworzenia armii polskiej i przewidywanej przez niego wojny niemiecko-sowieckiej, drugi, w wersji przekazanej w Berlinie, zatytułował Memoriał dla Rządu Niemieckiego w sprawie polityki okupacyjnej w Polsce W memoriale o polityce okupacyjnej pisał, między innymi, o stosunku do profesorów uczelni, nauczycieli, Polskiej Akademii Umiejętności, organizacji oświatowych. Obszerny fragment dotyczył wydarzeń w Krakowie. Wymienił z nazwiska niektórych uwięzionych naukowców. Pisał także o ni szczeniu polskiej kultury, życia gospodarczego, wytknął nawet stosunek władz okupacyjnych do Żydów. Prowadzona polityka w ocenie Studnickiego była zgubna dla stosunków polsko-niemieckich, skierowana na wywołanie wzajemnej nienawiści, nastawiona na zagładę fizycznych i du chowych sił narodu polskiego, uważał, że powinna nastąpić całkowita zmiana tej polityki i przedstawił swoje propozycje.

O i le informacje prasy zachodniej i audycje nadawane w radio na temat tego, co działo się w okupowanej Polsce, budziły niezadowolenie Goebbelsa, to treść memoriału Studnickiego musiała go wprawić we wściekłość. Goebbels uznał, że memoriał ze szczegółowymi danymi i a ktywność autora mogą być szkodliwe. Na wszelki wypadek każę go osadzić w areszcie. Także więc memoriał Studnickiego w jakimś stopniu wpłynął na decyzję Goebbelsa o kontynuowaniu propagandowej kontrofensywy.

Wpływ opinii publicznej w krajach zachodniej Europy na decyzje niemieckie pośrednio potwierdził także sam generalny gubernator podczas wspomnianego już spotkania z przedstawicielami prasy zagranicznej w Berlinie i podczas posiedzenia z w yższymi funkcjonariuszami policji 30 maja 1940 (gdy nowa akcja zwalczania polskiej inteligencji była już w toku).

przesadNe podziękowaNia

Uczeni przybyli z Sachsenhausen byli przekonani, że swoje zwolnienie zawdzięczali włoskiemu dyktatorowi, premierowi

Włoch Benito Mussoliniemu, i że należy mu podziękować. Taką opinię odnotowała we wspomnieniowej książce Luciana Frassati-Gawrońska, Włoszka, żona polskiego dyplomaty Jana Gawrońskiego, która, dzięki swoim koneksjom, uzyskała paszport dyplomatyczny oraz wizy niemieckie i mogła przyjeżdżać do okupowanej Polski pod pozorem konieczności załatwiania różnych spraw majątkowych (Gawrońscy wraz z dziećmi opuścili Polskę 5 września 1939). Podczas pierwszej bytności w Warszawie, w listopadzie 1939 roku, pozyskała wiele informacji od osób z kręgów arystokracji i polityki. Powracając z podróży, wywiozła z okupowanego kraju (w charakterze guwernantki swoich dzieci) żonę premiera Władysława Sikorskiego, Helenę z Zubczewskich. Z jednej z trzech wiz wyjazdowych, podpisanych in blanco , którymi dysponowała Gawrońska, skorzystała córka premiera Zofia Leśniowska. Po powrocie do Włoch Gawrońska przekazała Mussoliniemu 8 i 9 stycznia 1940 informacje o tym, jak traktowani są Polacy. Z toku rozmowy, zrelacjonowanej przez nią we wspomnieniach, wynika, że Mussolini już wiedział o uwięzieniu krakowskich profesorów.

Po raz drugi była w Warszawie i Krakowie w lutym 1940 roku. W Krakowie korzystała z gościnności Matyldy i Juliusza Osterwów, którzy z konieczności musieli opuścić Warszawę i zamieszkali przy ul. Basztowej 1, u matki Matyldy, żony Pawła Jana Sapiehy, starszego brata arcybiskupa. Gościna u Osterwów znakomicie ułatwiła jej kontakty z różnymi osobami. Gawrońska wspominała: Miałam okazję rozmawiać z niektórymi spośród uwolnionych i każdy z nich, wyrażając też odczucia pozostałych towarzyszy niedoli, prosił, żebym przekazała Mussoliniemu wyrazy najgłębszej wdzięczności . Podobne odczucia panowały wśród osób skupionych w Komitecie Rzymskim. Jedna z nich – dominikanin Józef Bocheński – w czasie wizyty u Frassati-Gawrońskiej, która najprawdopodobniej odbyła się 23 lutego, nie tylko emanował radością z powodu uwolnienia części krakowskich profesorów, ale dodał, że konieczne jest jak najszybsze publiczne wyrażenie wdzięczności Mussoliniemu i prosił Gawrońską, żeby podarowała Duce, w imieniu Polaków, jakąś rzecz będącą aktualnie w jej posiadaniu

Sukiennice na Rynku Głównym w Krakowie, zdjęcie wykonane zimą podczas okupacji
Ze zbiorów Muzeum Krakowa

Gawrońska ze swoich zbiorów wybrała Dzieła malarskie Stanisława Wyspiańskiego, wydane w Bydgoszczy w 1925 roku z przedmową Stanisława Przybyszewskiego i Tadeusza Żuk-Skarszewskiego. Wspólnie zredagowali dedykację, pod dyktando Gawrońskiej wpisaną do księgi przez Bocheńskiego z datą 18 lutego 1940, czyli datą pobytu Gawrońskiej w Krakowie. Miało to świadczyć, że książka jest darem od uwolnionych profesorów. Książka przekazana Mussoliniemu 24 lutego 1940 jest obecnie własnością Uniwersytetu Jagiellońskiego, a jej niezwykłe losy opisał prof. Franciszek Ziejka1. Jednocześnie Gawrońska podała listę nadal więzionych w Sachsenhausen. Zostawiła także notatki oraz wycinki z prasy dotyczące sytuacji w okupowanej Polsce.

W taki sposób Mussolini otrzymał niezasłużone podziękowania, wzmocnione jeszcze w marcu 1940 roku przez Hansa Franka podczas jego wizyty wraz z Wühlischem w misji włoskiej w Warszawie. Zatrudniony w misji Guido Soro wspominał, że Frank wygłosił do pracowników misji tyradę o zasługach Mussoliniego, podczas której powiedział: Nam pozostawia udzielenie Mussoliniemu pierwszej wiadomości

o uwolnieniu profesorów z Oranienburga; jest to dowód wielkoduszności Führera, któremu zawdzięczają ten akt łaski; jemu zaś, Frankowi, zawdzięczają głos doradczy. Informacja taka została przekazana do Rzymu, w trakcie gorączkowych przygotowań do mającego się odbyć spotkania Mussoliniego z Hitlerem 18 marca 1940 na przełęczy Brenner w Alpach, poprzedzonych wizytą Ribbentropa w Rzymie. Miała oddziaływać na znanego z próżnego usposobienia duce. Służyła realizacji taktycznych celów Hitlera w jego stosunkach z włoskim dyktatorem. Chodziło mu o mocne przyciągnięcie duce do polityki Rzeszy wobec szykowania nowych ataków na państwa europejskie i o przystąpienie Włoch do wojny.

POzOStali w ObOzie

Po lutowym zwolnieniu w obozi e pozostało jeszcze 55 osób spośród aresztowanych w Collegium Novum, w tym 9 miało więcej niż 40 lat.

Nazistowskie władze Rzeszy Niemieckiej uznały, że dalsze przetrzymywanie w obozie szczególnie naukowców starszych wiekiem szkodzi ich reputacji,

Pozostali w obozie (stan na 9 lutego 1940)

Uniwersytet Jagielloński

Wydział Teologiczny

Marian Michalski

Jan Salamucha

Wydział Prawa

Józef Hołda

Bogusław Leśnodorski

Wydział Lekarski

Józef Hano

Jan Miodoński

Ludwik Sieppel

Stanisław Skowron

Wydział Filozoficzny

Henryk Batowski

Adam Bielecki

Mieczysław Brożek

Kazimierz Bulas

Dobiesław Doborzyński

Antoni Gaweł

Józef Gołąb

János Harajda

Zdzisław Jachimecki*

Stanisław Janik

Julian Kamecki

Aleksander Kocwa

Franciszek Leja*

Kazimierz Lepszy

Stanisław Leszczycki

Stanisław Malaga

Mieczysław Małecki

Joachim Metallmann*

Józef Mikulski

Tadeusz Milewski

Jan Moszew

Wiktor Ormicki*

Arkadiusz Piekara

Kazimierz Piwarski

Władysław Semkowicz*

Leon Sternbach*

Kazimierz Stołyhwo*

Stanisław Szczotka

Stanisław Turski

Stanisław Urbańczyk

Roman Wojtusiak

Józef Wolski

a rozmiar i rezonans akcji solidarnościowej oraz utrzymywanie się niekorzystnych komentarzy w prasie może szkodzić także realizacji najbliższych planów. Pamiętajmy, że działo się to przed niemiecką ofensywą na Zachodzie. Z Sachsenhausen nie wypuszczono jednak wszystkich, bo to mogło być – jak wolno przypuszczać – dla Rzeszy niekorzystne, a nawet wskazywałoby na bezsensowność akcji 6 listopada 1939. Dlatego ostatecznie przyjęto kryterium wieku i najprawdopodobniej zadecydowano, że zwalnianie przebywających jeszcze w obozie odbywać się będzie stopniowo, w dłuższej perspektywie, a na zewnątrz będzie się stwarzać pozory badania ich postawy wobec Niemiec.

Irena Paczyńska emerytowana profesor Instytutu Historii UJ

1 F. Ziejka, Wędrująca księga, „Alma Mater” 2005, nr 68, s. 32–33; tenże, Miasto poetów: studia i szkice, Kraków 2005, s. 331–341. Książka Dzieła malarskie Stanisława Wyspiańskiego została odnaleziona w zdobytym zamku Mussoliniego w Predappio przez żołnierza 6. Batalionu Strzelców Karpackich, należącego do 5. Dywizji ii Korpusu. W 2004 roku została przekazana w darze dla Biblioteki Jagiellońskiej. Z okazji Roku Wyspiańskiego ukazał się reprint książki Stanisław Wyspiański, Dzieła malarskie, nakładem Stowarzyszenia Rozwoju Regionu, Bochnia 2007, wraz ze wszystkimi dedykacjami w niej się znajdującymi.

Wydział Rolniczy

Juliusz Jakóbiec

Anatol Listowski

Karol Starmach

Biblioteka Jagiellońska

Aleksander Birkenmajer*

Akademia Górnicza

Andrzej Bolewski

Stanisław Gołąb

Spoza pracowników uczelni

Janusz Borkowski

Józef Dadak

Lech Haydukiewicz

Wincenty Majcher*

Stanisław Majewicz

Kazimierz Pazdro

Czesław Piętka

Zygmunt Starachowicz

Jan Stępień

*Osoby liczące powyżej 40 lat.

Wspomnienie o prof. Franciszku Ziejce w piątą rocznicę śmierci

19

lipca 2025 minęła piąta rocznica śmierci naszego Taty – prof. Franciszka Ziejki. Pięć lat, czyli 1826 dni, kiedy Go z nami nie ma. To również 1826 dni naszego Taty bez rodziny, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Biblioteki Jagiellońskiej, Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, Radłowa, Suchej Beskidzkiej, Wysowej-Zdroju, Paryża, Lizbony, Aix-en-Provence, jak również bez wszystkich wspaniałych ludzi, których spotkał na swojej drodze życia.

Brakuje nam codziennych rozmów, uśmiechu, żartów i wspólnych wyjazdów. Ale On tak naprawdę jest! Jest poprzez pamięć, poprzez uhonorowanie Go tablicą w Auditorium Maximum, poprzez nadanie Jego imienia bibliotece w Radłowie, poprzez konferencje poświęcone Jego życiu i książkom. Jest również dla nas, rodziny, każdego dnia w rozmowach czy na spacerach z psem lub na grzybobraniu w Wysowej.

Dla Taty najważniejsze było, by rodzina się spotykała. I takie spotkania odbywały się u Taty w mieszkaniu oraz w domu w Wysowej, gdzie nadal gromadzimy się całą rodziną. Najważniejsze były zawsze święta, szczególnie Bożego Narodzenia. Tata, siedząc u szczytu stołu, opowiadał nam historie dotyczące spraw rodzinnych albo historii Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz tematów, nad którymi pracował. Cały czas pamiętamy błysk w jego brązowych oczach i u śmiech spod wąsa. Cieszył się, że jesteśmy wszyscy razem przy jednym stole. Tata był i pozostanie dla nas wyznacznikiem zasad i postępowania w życiu.

Ukochanymi miejscami Taty były Paryż i Lizbona. W 2017 roku postanowiliśmy wspólnie, rodzinnie, w dziewięć osób, łącznie ze wszystkimi wnukami Taty: Ulą, Filipem, Tymoteuszem i Gabrielą, udać się do Paryża śladami Jego książki Mój Paryż . Tata powtarzał nam,

Prof. Franciszek Ziejka, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1999–2005, w pochodzie akademickim na Rynku Głównym w Krakowie podczas obchodów Jubileuszu 600-lecia odnowienia UJ; 1 października 2000
Andrzej Madej / Archiwum „Alma Mater”

że Paryż to dla Niego stolica świata. Z k ażdego zaułka pięknych paryskich ulic wyłaniają się historie dotyczące różnych polskich twórców i spraw związanych z Polską. Powtarzał, że Juliusz Słowacki, przyjeżdżając do Paryża, pierwsze kroki zawsze kierował na cmentarz Père-Lachaise. Natomiast Tata od razu po przyjeździe do Paryża kierował swoje kroki do katedry Notre Dame, aby, z jednej strony, w modlitwie podziękować za dotychczasowy czas, a z d rugiej – otrzymać natchnienie do pracy na dalsze miesiące czy lata.

Przeszliśmy wspólnie prawie cały Paryż. To było niesamowite przeżycie, bo Tata cały czas opowiadał nam o z abytkach. Przywiązywał wielką wagę do symboli związanych z Polską. Jednym z nich – o którym opowiadał ze wzruszeniem – jest tablica wmurowana w jedną ze ścian kościoła Notre Dame de Victoire. Jak podaje Ferdynand Hoesick w swojej książce Paryż: w jednej ze ścian niedaleko wielkiego ołtarza wmurowano tu w roku 1854 piękną tablicę z białego i bronzowego marmuru, nad którą się pali wspaniała lampa złota niegasnąca. Złote serce, przeszyte mieczami, zdobi górną część tablicy, a poniżej pstrzy się napis łaciński, zakończony pięknym odlewem z bronzu, przedstawiającym herby Polski i Litwy. Sam napis ma brzmienie następujące:

„28 Decembris a. d. 1854 declarata, pronunciata, Definita et. in. corde, eius, simper, sperantium.

Votum. Polonarum Hi. In. Curribus et hi-in-equis: nos autem.

inin nomine Mariae, invocabimus”1 Tablica ta ufundowana została przez Polaków po wybuchu wojny krymskiej. W metalowym sercu przebitym kilkoma mieczami złożono grudkę ziemi i kromkę chleba z Polski2

Drugim miastem, które zauroczyło Tatę, była Lizbona. I tam również, w czerw cu 2018 roku, wybraliśmy się całą rodziną. Przemierzaliśmy stolicę Portugalii śladami Taty, wsłuchując się w Jego ciekawe opowieści, w których przekazywał wiele historycznych faktów, dotyczących dziejów tego wyjątkowego miasta nad Tagiem, między innymi, że przełomową datą jest dzień 1 listopada 1755, kiedy to Lizbonę i okolice nawiedziło ogromne, niszczycielskie trzęsienie ziemi. Całe miasto zostało wówczas zniszczone.

Podczas zwiedzania doszliśmy do wieży Belèm. Jak opowiadał nam Tata, to w tej wieży był więziony w 1833 roku generał Józef Bem, twórca Legionu Polskiego w Port ugalii. Co ciekawe, w 1834 roku (jak podaje „Tygodnik Krakowski” nr 13 z 12 lutego 1834, s. 53) jenerał Bem chciał rodaków swoich w Bourges spowodować do przyjęcia służby Królowej portugalskiej, lecz oni podnieśli rokosz i zmusili go do opuszczenia Miasta. Cofnął się do Mehun, małej wioski w okolicy; tam zgłosił się jeden z w ychodniów i o świadczył chęć zaciągnięcia się w służbę, lecz w czasie,

gdy Generał Bem pisał umowę, Polak dobywa pistoletu i strzela do niego. Tylko przypadkowy ruch Generała uratował go od pewnej śmierci.

Ważne miejsce w sercu Taty zajmowało także Aix-en-Provence, gdzie w latach 1970–1972 przebywał wraz z rodz iną. Dużo opowiadał o tym mieście, między innymi to, że na tamtejszym cmentarzu pochowany jest znakomity poeta Konstanty Gaszyński. Warto przytoczyć krótki fragment z przygotowywanej przez Tatę książki Moja Prowansja, dotyczący Konstantego Gaszyńskiego: W 1860 roku odwiedził – po 30 latach – rodzinne strony. Odwiedził Borowno, gdzie w miejscowym dworze mieszkali wówczas: matka poety oraz siostra Klementyna i brat Walery. W trzy lata później, latem 1863 roku, w czasie działań wojsk rosyjskich wymierzonych w powstańców styczniowych, zginęła od kuli moskiewskiej matka poety. Poeta, dzieląc czas między ukochaną stolicę Prowansji, czyli Aix-en-Provence, oraz Paryż, szukając zdrowia w uzdrowiskach, powoli coraz bardziej podupadał na zdrowiu. Zmarł po krótkiej chorobie w dniu 8 października 1866 roku w Aix.

Prof. Franciszek Ziejka w ukochanej Lizbonie; 2018
Fot. Archiwum
Prof. Franciszek Ziejka wolny czas chętnie spędzał w Wysowej-Zdroju; na zdjęciu po lewej z wnukami: Urszulą, Gabrielą, Tymoteuszem i Filipem w 2012 roku; po prawej z wnuczką Gabrysią; 2015

z okazji 75. urodzin prof. Franciszka Ziejki w Bibliotece Jagiellońskiej, Jubilat wśród rodziny i bliskich; 3 października 2015

Tata był niezwykle pracowity. Pamiętamy, że gdy budziliśmy się o poranku w mieszkaniu, to zawsze paliło się już światło w Jego pokoju, co oznaczało, że pracował nad kolejnym tekstem.

Kiedy byliśmy dziećmi, a Tata pracował nad książką Panorama Racławicka, podpisał z na mi niezwykłą „umowę” o następującej treści:

Ja, niżej podpisany, oświadczam uroczyście, że wyrażam zgodę na zawarcie następującej umowy:

Strony umawiające się:

1) moi domownicy – Maja, Daga, Dominik

2) Ja niżej podpisany

– Umowa – Domownicy zobowiązują się do udzielenia mi, niżej podpisanemu, pełnego urlopu z obowiązków domowych – do dnia 31 marca 1981 roku. Urlop ten zamierzam wykorzystać na napisanie książki o „Panoramie Racławickiej”.

– Zobowiązuję się od dnia 1 kwietnia 1981 roku, przez okres sześciu tygodni, pełnić

domowy dyżur (ze wszelkimi obowiązkami z tego wynikającymi). Podpisy wszystkich umawiających się Stron. Kraków 17.2.1981 r Książka o P anoramie Racławickiej powstała, a Tata dotrzymał słowa i wypełnił dyżur domowy.

W tym miejscu należy jeszcze podkreślić, że poza rodziną to Uniwersytet Jagielloński był w jego sercu najważniejszy, a swoją miłością do Uczelni „zaraził” również nas. W swoim artykule Najpiękniejszy klejnot w koronie Kazimierza Wielkiego Tata wskazywał, że tym najpiękniejszym klejnotem jest Uniwersytet Jagielloński. Pisał: W utrwaleniu owego przekonania o wyjątkowej roli Uniwersytetu Jagiellońskiego w dziejach kultury polskiej pomogą nam może słowa, jakie

o naszej Wszechnicy wypowiedział Wincenty Pol – pierwszy profesor geografii na UJ, a zarazem uznany poeta. W 1862 roku pisał on: [...] jest wiara taka, Że póki w ziemi Alma Mater stoi, Bóg nie odwróci jeszcze twarzy swojej, Bo póty jeszcze przędzie się nić złota Wiary i światła! Dziejów i żywota3

Dagmara Darczuk

Instytut Stomatologii

Wydziału Lekarskiego UJ CM Dominik Ziejka Zespół Radców Prawnych UJ

1 F. Hoesick, Paryż, [w:] Pisma Ferdynanda Hoesicka, t. i, Kraków 1916, s. 219.

2 R. Korona, Paryż, Warszawa 1990, s. 194; podobnie S. Jakóbczyk, Paryż Polaków, Poznań 2000, s. 168.

3 W. Pol, Alma Mater, [w:] tegoż, Dzieła Wincentego Pola wierszem i prozą, t. V, seria i: Poezje Wincentego Pola, t. iii, Lwów 1876, s. 264.

Prof. Franciszek Ziejka z najbliższą rodziną w Paryżu; 2017
Podczas promocji swojej książki Serce Polski. Szkice krakowskie, wyróżnionej tytułem Krakowskiej Książki Miesiąca; listopad 2010
Jubileusz
Anna Wojnar
Filip Darczuk

Wspomnienie o Krzysztofie Setkowiczu

(12 kwietnia 1966 – 8 września 2025)

Zwielkim żalem i smutkiem pożegnaliśmy Krzysztofa Setkowicza – strażnika mienia, zastępcę szefa ochrony, dowódcę Wewnętrznej Służby Ochrony Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, naszego nieodżałowanego Kolegę i Przyjaciela. Odszedł po krótkiej, ale bardzo ciężkiej chorobie, pozostawiając po sobie pustkę, którą trudno będzie wypełnić.

Krzysztof Setkowicz był związany z Mu zeum Uniwersytetu Jagiellońskiego od 1989 roku. Współtworzył od podstaw zespół portierów i ochrony, który z czasem przekształcił się w Wewnętrzną Służbę Ochrony – formację, z którą współpracował przez większość swojego zawodowego życia. Jego codzienna obecność, opanowanie i niezawodność stanowiły filar bezpieczeństwa i porządku w naszej instytucji. Był człowiekiem niezwykle zaangażowanym, traktującym swoją pracę nie jak obowiązek, lecz jak powołanie. W każdym zadaniu, niezależnie od tego, czy dotyczyło ono organizacji wystawy, zabezpieczenia wydarzenia czy wsparcia w pracach porządkowych, dostrzegał sens i wagę służby dla wspólnoty uniwersyteckiej.

Cechowała go głęboka znajomość środowiska pracy, budynków, przestrzeni i historii Muzeum. Znał każdy korytarz, każde pomieszczenie, każdą ekspozycję. Był jednym z tych nielicznych, którzy potrafili opowiadać o muzealnych zakamarkach, posiadając nie tylko głęboką wiedzę, ale i pasję. Dla nowych pracowników był naturalnym przewodnikiem i mentorem – spokojnym, cierpliwym, zawsze gotowym, by pomóc i doradzić.

Pan Krzysztof wyróżniał się ogromnym szacunkiem wobec innych ludzi, niezależnie od zajmowanego stanowiska. Traktował każdego z życzliwością, serdecznością i spokojem, który budził zaufanie. Z równie wielkim respektem

odnosił się do instytucji, którą współtworzył przez dziesięciolecia – Muzeum UJ, jego historii i tradycji. Uważał, że pracować tutaj to przywilej, a zarazem zobowiązanie wobec pokoleń pracowników i studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– Była to praca zupełnie odmienna od moich dotychczasowych zatrudnień. Spotykałem wyjątkowych, często wybitnych ludzi, otaczały mnie piękne wnętrza i przedmioty. Uczyłem się szacunku oraz innego, pełnego respektu spojrzenia na wielowiekową spuściznę oraz tradycję tego miejsca – mówił.

Pełnił również zaszczytną funkcję pedla towarzyszącego rektorom Uniwersytetu w pochodach i uroczystościach akademickich. Zawsze nienagannie przygotowany, z godnością reprezentował Muzeum i uniwersytecką wspólnotę. Wiele razy uczestniczył także w ceremoniach pogrzebowych profesorów UJ, oddając im hołd w imieniu nas wszystkich. Zapamiętamy Go jako człowieka o niezwykłej kulturze osobistej, pogodnego, dobrego, pełnego taktu i spokoju. Zawsze uśmiechniętego i g otowego do pomocy. Każdą służbę pełnił z oddaniem, a w swojej codziennej pracy łączył skromność z rzetelnością i troską o dobro wspólne. Był otwarty na wiele inicjatyw muzealnych. Brał udział w wydarzeniach związanych z wystawami i edukacją. Umiał się odnaleźć w każdym zespole.

Krzysztof Setkowicz odszedł zbyt wcześnie. Dla całej społeczności Muzeum i Uniwersytetu Jagiellońskiego to ogromna strata. Pozostają dobre wspomnienia, ślady działalności i poczucie, jak mocno Jego obecność wzbogacała nasz zespół.

Łączymy się w smutku i żalu z Rodziną.

Joanna Ślaga Krzysztof Stopka Muzeum UJ

Krzysztof Setkowicz
Fot. Mateusz Kozina
Krzysztof Setkowicz wraz z rektorami UJ podczas pochodu inauguracyjnego; 1 października 2024

Wspomnienie o dr Małgorzacie Kolendzie

Małgorzata Kolenda, z domu Włosińska, urodziła się 3 lutego 1941 w Kielcach. W latach 1958–1963 studiowała fizykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pracę magisterską zatytułowaną Badanie dynamiki drobin w fazie ciekłej i stałej przy pomocy rozpraszania zimnych neutronów napisała pod kierunkiem dr. Antoniego Szkatuły w Instytucie Fizyki Jądrowej w Krakow ie. Obroniła ją 25 listopada 1964. Od 1 stycznia 1965 do 30 września 1970 pracowała w Zakładzie Fizyki Ciała Stałego Akademii Górniczo-Hutniczej. 1 października 1970 została przyjęta na studia doktoranckie w Instytucie Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, w trakcie których prowadziła badania własności magnetycznych związków międzymetalicznych. Ich efektem była praca doktorska Wpływ wiązań chemicznych na własności magnetyczne związków układu chrom-german. Obrona odbyła się 20 listopada 1978, a wyniki zostały opublikowane

w czasopiśmie „Journal of Magnetism and Magnetic Materials” (1980, vol. 20, s. 90). Publikacja zawiera opis pionierskich ba-

www.fais.uj.edu.pl

dań struktury elektronowej metodą ESCA dla związków międzymetalicznych. Po uzyskaniu doktoratu Małgorzata Kolenda aktywnie włączyła się w badania nad uporządkowaniem momentów magnetycznych metodą dyfrakcji neutronów. Wynikiem tej aktywności naukowej są 44 artykuły zamieszczone w czasopismach o światowym zasięgu, głównie w „Journal of Magnetism and Magnetic Materials”, których jest współautorką.

Doktor Kolenda umiejętnie łączyła działalność naukową ze społeczną. Przez wiele lat aktywnie pracowała w Komitecie Zakładowym „Solidarności”. Od 1987 roku była członkiem Komisji Socjalnej UJ, pełniąc okresowo funkcję przewodniczącej. Zmarła 22 kwietnia 2024. Została pochowana na cmentarzu Salwatorskim. Pamiętamy Ją jako zaangażowanego współpracownika i dobrą przyjaciółkę.

Andrzej Szytuła

Wspomnienie o Janie Kupcu

(27 maja 1964 – 15 września 2025)

Jan Kupiec był zaangażowanym członkiem społeczności akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1982 roku został zatrudniony na stanowisku mechanika samochodowego w ówczesnym Dziale Transportu (później Dziale Administracyjno-Gospodarczym). W 1995 roku przyjął funkcję kierowcy, stale współpracującego z władzami Uczelni. Pełnił ją profesjonalnie i z oddaniem.

Był ceniony i bardzo lubiany, w szczególności w najbliższym otoczeniu zawodowym. Niektórzy współpracowali z Nim ponad 30 lat i przez ten czas zdołali Go dobrze poznać. Był dla nich po prostu Jasiem.

Bardzo dbał o rodzinę, była dla Niego najważniejsza – po stracie brata, wraz z żoną, przejął opiekę nad rodzicami, a po śmierci ojca zaopiekował się mamą. Jan Kupiec

Dr Małgorzata Kolenda

Te cechy: nadzwyczajna opiekuńczość, troskliwość, wrażliwość, pojawiają się we wspomnieniach najbliższych Mu osób. –Przede wszystkim Przyjaciel, zarówno jako mąż, tata, dziadek, syn, wujek, kolega. Człowiek o wielkim sercu, prawy, wrażliwy, troskliwy. Dla każdego miał dobre słowo, rady i superriposty, którymi nas rozbrajał. Wyjątkowy – wspomina Jego żona Małgorzata. Trudno jej opowiadać o mężu w czasie przeszłym. Jak mówi: On wciąż jest, tylko inaczej – w naszych sercach, wspomnieniach, po prostu jest. Janusz [tak nazywała Go rodzina] patrzył na świat sercem, wiedział, co to dobro, i tego nauczył naszych synów. To dzięki Niemu rodzina ma tę ciepłą aurę, miłość i wzajemne wsparcie Nie nadużywał słów wzniosłych. Kochał gestem, spojrzeniem, tym tajemniczym uśmiechem i cudnymi iskierkami w niebieskich oczach. Długo jeszcze będziemy czekać, aż wróci z delegacji i powie, jak zawsze: „Dzień dobry, jestem!”.

Jan uwielbiał prowadzić samochód –zawodowo robił to, co kochał i w czym się spełniał. Praca była dla Niego przyjemnością. Lubił ludzi, podróże z rodziną, pragnął poznawać nowe miejsca, odkrywać

uroki świata – podkreśla żona. Uprawiał też amatorsko sport: pływał na supie, jeździł na nartach – najczęściej rodzinnie. Odszedł zbyt wcześnie – 15 września 2025, mając zaledwie 61 lat. Jego nagłe zniknięcie pozostawiło pustkę w sercach najbliższych Mu osób i w zawodowej codzienności przyjaciół. Człowiek niezawodny, życzliwy i pełen szacunku dla innych, którego trudno zastąpić i jeszcze trudni ej zapomnieć – taki właśnie był kochający mąż, ojciec rodziny, kolega, współpracownik, Jan Kupiec.

Na podstawie wspomnień żony Małgorzaty Kupiec opracowała Alicja Bielecka

Kiedy myślę o Jasiu, to się uśmiecham. Zawsze tak było, kiedy się pojawiał. Miał dar. Czynił ludzi lepszymi. Kochał życie. Należał do tych nielicznych, których energia nas wypełnia i wzmacnia. Był rzetelnym, oddanym pracownikiem. Potrafił ze spokojem rozwiązać każdy problem. Zawsze otwarty, z humorem, dobrą radą, wsparciem. I ten Jego wewnętrzny spokój... Bardzo Go brakuje. Mimo ogromnej straty, jestem wdzięczna, że było mi dane Go poznać i przez lata cieszyć się rozmowami z Nim. Jestem przekonana, że nadal opiekuje się wszystkimi, którzy byli dla Niego ważni. Taki był Jasiek: uważny wobec świata i ludzi.

Agnieszka Bertman-Wierzchowska

Był dobrym pracownikiem, świetnym kolegą. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci Jego nagłym odejściem. Mogę się o Nim wypowiadać w samych tylko superlatywach. Będzie nam go brakowało. Krzysztof Klejdysz

Poznaliśmy się na Uniwersytecie Jagiellońskim około 30 lat temu. Jego żonę Małgosię poznałam później. To był niezwykle ciepły, dbający o rodzinę człowiek, dobry, uczynny kolega. Miał poczucie humoru wibrujące na „najwyższych obrotach silnika” – a to zawsze idzie w parze z wysoką inteligencją. Jego rytualne powiedzenie: „dla Was tylko tu przychodzę”, powodowało, że dzień zaczynał się od wspólnego śmiechu, radości, wprawiało nas w dobry nastrój. Na tym etapie żałoby trudno uwierzyć, że Jasiu nigdy już nie wróci do nas z delegacji. Są takie osoby, „bez których świat nie miałby sensu i byłby dramatycznie nudny i płaski”– i taki właśnie był Jasiu.

Nycz

Jasiu był wspaniałym kolegą, duszą towarzystwa. Jego opowieści, żarty, fantastyczne poczucie humoru rozbawiały do łez. Wciąż widzę, jak idzie korytarzem tym swoim wolnym krokiem, i z szelmowskim uśmiechem mówi: „Cześć!”. Jasiu to był po prostu dobry człowiek. Ktoś, kto przywołuje tylko ciepłe, radosne wspomnienia. Ktoś, o kim nie sposób zapomnieć. Jestem pewna, że nie tylko mnie, ale całej naszej uniwersyteckiej rodzinie będzie Jasia ogromnie brakować. Małgorzata Siecińska

Fot. Archiwum
W Lądku-Zdroju
Z ukochanym wilczurem Sambą w Zakopanem

lekarz internista, doktor wszech nauk lekarskich, społecznik i spółdzielca, absolwent uJ

Wspomnienie o doktorze Feliksie Tokarskim (1868–1949)

Feliks

Tokarski urodził się 19 maja 1868 w Przeworsku jako syn Kajetana i Karoliny z domu Krumholz. Tam ukończył szkołę powszechną. Kształcił się w gimnazjach w Rzeszowie, Sanoku (jego kolegą szkolnym był tam, między innymi, późniejszy znany działacz ludowy i polityk Jan Stapiński), a następnie w Przemyślu, gdzie 17 września 1888 zdał egzamin dojrzałości. Początkowo podjął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, przerwał je jednak z powodu choroby. Po powrocie do zdrowia podjął służbę wojskową w armii austriackiej, jako jednoroczny ochotnik 77. pułku piechoty w Samborze. We wrześniu 1893 roku zdał egzamin oficerski i został mianowany na stopień podporucznika piechoty w rezerwie od 1 stycznia 1894. W kolejnych latach posiadał przydział w rezerwie do C.K. Obrony Krajowej.

W 1893 roku rozpoczął studia medyczne na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie 4 listopada 1898 uzyskał absolutorium. Odbył praktykę lekarską w jednym z krakowskich szpitali. W 1902 roku otrzymał dyplom i tytuł doktora wszech nauk lekarskich. 27 października następnego roku poślubił w Krośnie Henrykę Kiernicką (1879–1954), z którą miał dwoje dzieci: córkę Marię (1909–1979) – późniejszą żonę biologa i pedagoga Władysława Dubisa, i syna Zygmunta Mariana (1904–1963) – lekarza medycyny. W latach 1902–1904 pełnił obowiązki lekarza miejskiego w Kołaczycach. W kwietniu 1905 roku Wydział Powiatowy w Krośnie mianował go na stanowisko lekarza okręgowego w Jedliczu (okręg obejmował 14 gmin). W tym samym roku na stałe sprowadził się z rodziną do Jedlicza. W czasie pierwszej wojny światowej został powołany do

armii austriackiej, w szeregach której pełnił służbę lekarza. W 1916 roku, w wyniku interwencji społeczeństwa (okręg sanitarny w Jedliczu, liczący kilkanaście tysięcy ludzi, był wówczas pozbawiony opieki medycznej) został zwolniony z wojska przez Wydział Krajowy we Lwowie i powrócił na swoje stanowisko.

Jako lekarz okręgowy, na początku XX wieku, jeździł aż pod granicę z Węgrami szczepić dzieci przeciw ospie. Wszystkie wyjazdy odbywały się zaprzęgiem konnym. Zabierał wówczas na nie swojego syna Zygmunta, późniejszego lekarza, który wspomina, że poznali wówczas z ojcem odległe wsie, dziury na drogach i pierwszy raz w życiu prawdziwą biedę oraz dzieci, które nie widziały nigdy chleba.

Uczniowie IV klasy C.K. Gimnazjum w Sanoku, wśród uczniów Feliks Tokarski (stoi drugi z lewej) i Jan Stapiński, późniejszy polityk i działacz ruchu ludowego; Sanok, 1884
Fot. Archiwum prywatne Marka Wiatra
Dr Feliks Tokarski; Jedlicze, około 1908

W Jedliczu, oprócz praktyki lekarskiej, prowadził także aptekę domową (do 1919 roku). Jego pacjentką była, między innymi, Maria Konopnicka, która w 1903 roku, jako dar narodowy, otrzymała od społeczeństwa dworek z parkiem w Żarnowcu. Feliks Tokarski przyjeżdżał tam z wizytą lekarską kilkakrotnie. Choroba, na którą cierpiała poetka, była jednak na tyle poważna, że nie mógł jej wiele pomóc. Była nieuleczalnie chora. Doktor Tokarski leczył również, wraz ze swoim synem Zygmuntem, córkę Marii Konopnickiej – Zofię Mickiewiczową. W dworku w Żarnowcu często przebywała też sławna polska aktorka Wanda Siemaszkowa. Podczas jednego z pobytów skorzystała z porady medycznej w gabinecie Tokarskiego. Z przekazów rodzinnych wiadomo, że została zaproszona na poczęstunek, w czasie którego zapaliła papierosa, co wywołało niemałą konsternację, bo w tamtych czasach palenie przez kobiety było rzadkością. W 1947 roku aktorka przebywała w Żarnowcu cztery tygodnie i pod koniec tego pobytu zmarła. Akt zgonu wystawił Feliks Tokarski. Interesującym szczegółem jest fakt, że przyczyna zgonu artystki jest inna od podawanej w opracowaniach biograficznych.

Doktor Tokarski był jednym z pionierów lecznictwa przemysłowego – leczył pracowników kopalnictwa i przemysłu naftowego. W latach 1925–1939 był lekarzem okręgowym, pracując równocześnie w Ubezpieczalni Społecznej w Krośnie (do przejścia na emeryturę w 1935 roku).

Strony indeksu Feliksa Tokarskiego, studenta Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego; lata 90. XIX wieku

Osobny rozdział w życiu jedlickiego lekarza stanowiła jego działalność społeczna. Był członkiem założycielem Spółki Oszczędności i Pożyczek w Jedliczu (Kasy Stefczyka), zajmował stanowisko pierwszego przewodniczącego zarządu tej instytucji. Był także współtwórcą Spółdzielni Rolniczo-Handlowej „Chłop” w Jedliczu, przez kilka lat sprawował funkcję przewodniczącego zarządu tej kooperatywy. Został wybrany na zastępcę przewodniczącego Związku Ka-

Fragment tekstu dekretu nominacyjnego na urząd lekarza okręgowego w Jedliczu, wystawionego Feliksowi Tokarskiemu przez Wydział Powiatowy w Krośnie; Krosno, 12 kwietnia 1905

tolicko-Społecznego w Jedliczu. W ramach tej organizacji należał do grona inicjatorów budowy Domu Ludowego w miasteczku. Uczestniczył w pracach komitetu kościelnego, który był organem administracyjno-doradczym jedlickiej parafii. Piastował godność przewodniczącego miejscowej rady szkolnej. Był wybierany na radnego rady gminnej w Jedliczu. Pełnił społecznie funkcję lekarza szkolnego Prywatnego Gimnazjum i Liceum Ogólnego w Jedliczu, otwartego we wrześniu 1944 roku. W tym miejscu warto też przywołać ważne wydarzenie z czasów drugiej wojny światowej. Kiedy latem 1942 roku miało miejsce wysiedlenie Żydów z Jedlicza, uratował życie dwóm Żydówkom: Annie Fries i jej siostrze Zofii, które, uciekając przed Niemcami, dotarły na jego podwórze, znajdując schronienie w pobliskich zaroślach. Doktor Tokarski widział tę sytuację i przerażenie uciekających kobiet. Siedział wówczas na tarasie swojego domu. Kiedy za parę minut przybiegli Niemcy, szukając uciekinierek, na pytanie Niemców, „czy nikt się w p obliżu nie ukrywa’’, odpowiedział biegle po niemiecku, że siedzi na tarasie od dwóch godzin i nikogo nie widział. Po wojnie Anna Fries zamieszkała w Jedliczu, wyszła za mąż za Kazimierza Ciołkosza i przez wiele lat była kierownikiem laboratorium rafinerii nafty w tym mieście1. Jej siostra wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie wyszła za mąż i zmieniła nazwisko na Altman. W 1995 roku

Uczestnicy uroczystego bankietu w sali Towarzystwa Zaliczkowego w Krośnie po odsłonięciu pomnika Ignacego Łukasiewicza; w głębi, pierwszy z prawej (częściowo zasłonięty kwiatami) dr Feliks Tokarski; Krosno, 1932
Fot. Archiwum prywatne Marka Wiatra
Dr Feliks Tokarski; Jedlicze, ok. 1908
Feliks Tokarski w otoczeniu rodziny: syna Zygmunta (pierwszy z lewej), córki Marii i żony Henryki; Jedlicze, lata 20. XX wieku

Dyplom z okazji nadania dr. Feliksowi Tokarskiemu odznaczenia Złoty Krzyż Zasługi za osiągnięcia na polu pracy zawodowej; Warszawa, 22 września 1936

jej wojenne wspomnienia zostały opisane w publikacji One Step Ahead: My Survival During the Holocaust.

Ciekawa historia miała miejsce także w 1948 roku, kiedy to do syna Feliksa –Zygmunta Tokarskiego przyjechał rolnik ze wsi z prośbą o odebranie porodu żony. Zygmunt był nieobecny, poszedł więc do

Dyplom z okazji nadania Brązowego Medalu za Długoletnią Służbę dr. Feliksowi Tokarskiemu

Feliksa, który był już wtedy ciężko chory i nie mógł chodzić. Dlatego też żona Feliksa nie chciała zgodzić się na jego wyjazd do rodzącej. Kiedy jednak Feliks usłyszał płacz mężczyzny, polecił żonie przygotować wszystkie narzędzia. Gospodarz wszedł do pokoju, wziął doktora na ręce i zaniósł do furmanki. Doktor odebrał szczęśliwie poród,

kondolencyjny

po czym wrócił z ojcem dziecka do Jedlicza. Mężczyzna wniósł go do domu, posadził w fotelu, uklęknął przed nim, rozpłakał się i całował po rękach.

Doktor Tokarski nie ograniczał się tylko do pracy na rzecz środowiska lokalnego. Absorbowała go również działalność w organizacjach zrzeszających lekarzy. Należał do Towarzystwa Samopomocy Lekarzy, Towarzystwa Lekarzy Galicyjskich, Towarzystwa Lekarzy Polskich byłej Galicji. W okresie autonomii Galicji był członkiem Izby Lekarskiej Zachodnio-Galicyjskiej, a w latach międzywojennych Lwowskiej Izby Lekarskiej.

Za swoją działalność dr Feliks Tokarski został uhonorowany: Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości (1929), brązowym Medalem za Długoletnią Służbę (1938) i Złotym Krzyżem Zasługi (1938), otrzymał również wiele dyplomów uznania. Zmarł 1 grudnia 1949 w Jedliczu i tam został pochowany. Stał się patronem jednej z ulic w Jedliczu: uchwałą nr I/15/63 Osiedlowej Rady Narodowej w Jedliczu z 30 czerwca 1963 zmieniono nazwę ul. Grunwaldzkiej na ulicę Dr. Feliksa i Zygmunta Tokarskich. W maju 2025 roku w Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej w Krośnie odbyła się wystawa poświęcona dr. Feliksowi Tokarskiemu, z okazji 120. rocznicy powstania w Jedliczu pierwszej placówki służby zdrowia. Tradycje lekarskie kontynuuje trójka praprawnuków dr. Tokarskiego: Łukasz, Tomasz i Justyna – również absolwenci Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Remigiusz Janocha Marek Wiatr

1 N. Aleksiun, K. Ciołkosz, https://sprawiedliwiorg.pl//pl// historie-pomocy/historia-pomocy-ciolkosz-kazimierz; dostęp: 3.10.2025.

Feliks Tokarski; Jedlicze, lata 40. XX wieku
List
córki Marii Konopnickiej Zofii Mickiewiczowej do rodziny Tokarskich, z powodu śmierci dr. Feliksa Tokarskiego; Żarnowiec, 4 grudnia 1949

60. rocznica śmierci prof. Stefana Suknarowskiego (1892–1965)

uczonego, chemika, pracownika przemysłu naftowego, działacza społecznego, absolwenta uJ

Profesor Stefan Herman Suknarowski

– człowiek niezwykle zasłużony dla polskiego przemysłu naftowego, zmarł 30 lipca 1965 w Krakowie. Ten wybitny chemik – absolwent i pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego, poświęcił życie dla działań związanych z przetwórstwem ropy naftowej.

Urodził się 13 lipca1 1892 w miejscowości Mariánska hora na Morawach. Był synem Jana – rzemieślnika z Wadowic, i Wiktorii z domu Banaś. Miał dwie siostry i trzech braci. W latach 1902–1910 uczęszczał do C.K. Gimnazjum w Wadowicach i tam 9 czerwca 1910 zdał z odznaczeniem egzamin dojrzałości. Następnie studiował chemię na Wydziale Filozoficznym Uni-

wersytetu Jagiellońskiego. Jako student brał czynny udział w pracach Kółka Chemików Uczniów Uniwersytetu Jagielloń-

skiego, pełnił funkcję członka zarządu oraz prowadził bibliotekę tego akademickiego stowarzyszenia. W tym okresie należał

Dokument przyjęcia na studia i indeks Uniwersytetu Jagiellońskiego; lata 1910–1914

Stefan Suknarowski, fotografie wykonane w latach 20., 30. i 50. XX wieku
Fot. Archiwum prywatne rodziny Suknarowskich

również do Akademickiego Związku Sportowego w Krakowie. Był bardzo ambitnym studentem. Na wyszczególnienie przedmiotów, jakie zaliczył w czasie studiów, potrzebował aż trzech książeczek indeksowych. Jednak głównym przedmiotem jego zainteresowań była chemia. W styczniu 1912 roku uzyskał (zaskakujące dziś) pisemne sądowe uwolnienie od władzy ojcowskiej. Prawdopodobnie dlatego, że w tamtym czasie mężczyzna osiągał pełnoletniość w wieku 21 lat, a on miał wówczas ukończone dopiero 19. Było mu to, zapewne, potrzebne, aby podczas studiów mógł samodzielnie decydować o własnych poczynaniach. 3 sierpnia 1914 uzyskał absolutorium i został zatrudniony jako demonstrator, a następnie asystent przy Katedrze Chemii Organicznej prof. Karola Dziewońskiego. Rok później otrzymał stypendium rodziny Lewandowskich. W 1917 roku zdobył uprawnienia do nauczania chemii jako przedmiotu głównego oraz matematyki i fizyki jako przedmiotów pobocznych w szkołach średnich. Prowadził badania naukowe pod kierunkiem prof. Dziewońskiego, a efektem tej współpracy była publikacja O nowej metodzie dehydrogenizacji. Synteza dekacyklenu, fluorenu i chlorenu2. Miał opinię jednego z najzdolniejszych uczniów szkoły prof. Dziewońskiego.

W 1914 roku zaręczył się z Władysławą Wajcowicz (córką Jana i Anny z domu Muszyńskiej) – nauczycielką, absolwentką Seminarium Nauczycielskiego Żeńskiego Sebaldy Münnichowej. Na zawarcie związku małżeńskiego Władysława musiała uzyskać zgodę zarządu szkoły, w której uczyła. Po pewnych perturbacjach i pierwotnej odmowie otrzymała ją wiosną 1916 roku. 19 sierpnia 1916 w parafii rzymskokatolickiej św. Józefa w krakowskiej dzielnicy Podgórze Stefan i Władysława zawarli związek małżeński. Z tego małżeństwa urodziło się troje dzieci: synowie – Andrzej, który zmarł w dzieciństwie, i Stefan – magister fizyki, pracownik naukowy Politechniki Krakowskiej, oraz córka Maria, magister farmacji. Przez dwa i pół roku po ślubie mieszkali w krakowskiej dzielnicy Podgórze przy ul. Warneńczyka 5, wraz z rodzicami Władysławy. Ponieważ uniwersytecka pensja nie wystarczała na utrzymanie rodziny, już w roku 1919, poszukując lepszych warunków życia, Stefan Suknarowski podjął pracę w rozwijającym się przemyśle naftowym. Pożegnanie Uniwersytetu nie przyszło mu łatwo – prof.

Dziewoński w dowód uznania wręczył mu swoje zdjęcie z dedykacją. Podczas wojny polsko-bolszewickiej zgłosił się do Wojska Polskiego jako ochotnik – w stopniu szeregowego służył w artylerii polowej. Nie wiadomo, w jakich akcjach brał udział. Z niewielu wspomnień wynika, że był raczej poza frontem.

Początkowo Suknarowski pracował w rafinerii w Gliniku Mariampolskim jako kierownik ruchu. W 1922 roku został przeniesiony do rafinerii w Jedliczu. Miał uruchomić nowy oddział destylacji według patentu prof. Mościckiego. 13 czerwca 1922 uzyskał stopień doktora filozofii w zakresie chemii na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od 1926 roku był zastępcą dyrektora rafinerii jedlickiej, a w st yczniu 1939 roku, po śmierci wieloletniego dyrektora inż. Józefa Klippera3, został dyrektorem naczelnym Rafinerii Jedlickiej. Lata 20. XX wieku były czasem szybkiego wzrostu znaczenia polskiego przemysłu. Dotyczyło to także przemysłu naftowego. W okresie

międzywojennym rafinerie przeżywały rozkwit. Wciąż uruchamiano nowe działy produkcji, wprowadzano nowe metody przerobu, a także ulepszano istniejące. W tym czasie poszukiwano dobrych fachowców w różnych dziedzinach. Rafineria Jedlicka nie stanowiła wyjątku. Miała swoją bocznicę kolejową, a ropę zwożono do niej z wielu miejsc – z o kolicznych prymitywnych szybów, często jeszcze konnymi wozami w prowizorycznych beczkach, z dalszych – wagonami cysternami. Nic dziwnego, że młody, pełen zapału chemik nie miał problemów z uzyskiwaniem coraz wyższych kwalifikacji i stanowisk.

Mimo że praca w prz emyśle nie sprzyjała działalności naukowej, starał się prowadzić choć jej namiastkę. Jak wspomniano, w 1922 roku uzyskał tytuł doktora na Uniwersytecie Jagiellońskim. Miał też na swoim koncie kilka patentów i rozpraw naukowych. Już po wojnie (1954) uzyskał tytuł profesora nadzwyczajnego. Oprócz pracy zawodowej działał też na niwie społecznej.

W laboratorium prof. Karola Dziewońskiego, Stefan Suknarowski obok profesora; Kraków, ok. 1917 roku
Pracownicy przed rafinerią, Stefan Suknarowski pierwszy od prawej; Borek, początek lat 20. XX wieku

Życie rodzinne związało go na wiele lat z miejscowością Borek koło Jedlicza i tamtejszą rafinerią. W otoczeniu zakładu znajdowała się zaplanowana formacja osadnicza. Zabudowa zarówno osiedli mieszkaniowych, zwanych koloniami, jak i budynków obsługujących zakład, była starannie zaprojektowana i zrealizowana. Pracownikom zapewniono mieszkania w domach zbudowanych w tak zwanym stylu dworkowym, otoczonych ogrodami. Zaprojektowano także układ komunikacyjny oraz zapewniono dostęp do obiektów kultury4 i sklepów5. Najstarszy, niewielki zespół mieszkalny znajdował się po stronie północnowschodniej rafinerii, za torami kolejowymi. Nazywano go Górną Kolonią. Ponieważ położony był na terenie należącym do rafinerii, tylną granicę działek stanowił wysoki, ceglany mur. Prawdopodobnie pochodził jeszcze z okre su przed pierwszą wojną światową, wraz z całą zabudową tej części osiedla. Tutaj, przez wiele lat, w domu najbliższym rafinerii, mieszkała rodzina Suknarowskich. Parterowy dom z m ieszkalnym poddaszem miał duży ogród, a t akże zabudowania gospodarcze. Transport zapewniała rafineria, która posiadała konie (w tym czasie stanowiły główny sposób transportu, szczególnie lokalnego) na potrzeby swoje i pracowników oraz ich rodzin. Samochody były jeszcze drogim, ekskluzywnym dobrem, dostępnym dla najbogatszych ekscentryków. Rafineria posiadała dwa auta. Jedno do dyspozycji dyrekcji Austro-Daimler, drugie do dyspozycji pracowników, którzy uczyli się nim jeździć. Żony pracowników z zasady zajmowały się domem i dziećmi. W 1923 roku przyszedł na świat pierwszy syn Suknarowskich – Andrzej („Jędruś”). Urodził się w Zakopanem, po-

nieważ jego matka miała początki gruźlicy i przebywała w sanatorium. Niestety, gdy dziecko miało cztery lata, zmarło po operacji usunięcia wyrostka. Zrozpaczonym rodzicom lekarz polecił, aby koniecznie postarali się o kolejne dziecko, a najlepiej dwoje. Tak się też stało: 8 grudnia 1928 w Krakowie przyszedł na świat kolejny syn – Stefan, dwa lata później urodziła się córka – Maria.

Oprócz trudnych przeżyć rodzinnych Suknarowski miał też kłopoty i trudności w rafinerii (w której zdarzały się pożary– ogromne zagrożenie dla zakładu), co odbijało się na jego zdrowiu). W roku 1929 dostał krwotoku z powodu wrzodów żołądka. Konsylium lekarskie profesorów z Wydziału Lekarskiego UJ zadysponowało długofalową kurację zachowawczą. Do końca życia był na diecie. Przed wojną co roku jeździł na kurację do Karlovych Var. Po powołaniu go na funkcję dyrektora naczelnego w 1939 roku rodzina przeniosła się do reprezentacyjnego budynku mieszkalnego, zwanego dyrektorówką 6 . Mieścił się w pobliżu głównej bramy rafinerii. Miał bardzo duży i długi ogród o charakterze parkowym7. W sąsiedztwie znajdowały się budynki administracyjne zakładu.

Dyrektorem naczelnym nie był zbyt długo – już we wrześniu 1939 roku wybuchła wojna, która wywróciła całkowicie świat i życie Polaków. W sierpniu Suknarowski wyprawił rodzinę do Lwowa. We wrześniu sam tam przyjechał, ale po zajęciu miasta przez Rosjan szybko wrócił do Jedlicza. W Jedliczu już działali Niemcy, którzy opanowali rafinerię i dali jej swoje kierownictwo. Zamieszkał wtedy w dworku Marii Konopnickiej w Żarnowcu, u jej córki – Zofii Mickiewiczowej 8 . Tam, w listopadzie, aresztowało go gestapo za próbę demontażu rafinerii. Przebywał

w w ięzieniach w K rośnie i J aśle. Po jakimś czasie został wykupiony i wrócił do Żarnowca. Wiosną 1940 roku żonie i dzieciom udało się wyjechać ze Lwowa i wrócić do Jedlicza. Zamieszkali razem w dworku w Żarnowcu. Wtedy gestapo aresztowało go drugi raz. Znów, z trudem, udało się go wykupić (za biżuterię żony). Ale otrzymał warunek: miał zniknąć z okolic Jedlicza. Wyjechał do Krakowa. Początkowo pracował jako nocny stróż w Wodociągach Miejskich, później udało mu się zostać kierownikiem octowni w Fabryce Octu i Musztardy Gablenza9 Z rodziną utrzymywał kontakt wyłącznie korespondencyjny. W Krakowie mieszkał do 1944 roku.

Wiosną tego roku Niemcy zaczęli uciekać przed Armią Czerwoną. Pierwsze zniknęło gestapo, wobec czego Suknarowski natychmiast wrócił do Żarnowca. Zamieszkał z rodziną w domu Sygnarowiczów, znajdującym się nieco na uboczu wsi. Tam odnalazło go NKWD i kazało natychmiast zająć się rafinerią. Benzyna była potrzebna na froncie. Na kilka miesięcy znów został dyrektorem.

Po ustąpieniu Niemców z Jedlicza rafineria ruszyła pełną parą na potrzeby Rosjan. Działała mimo niemieckiego ostrzału, na szczęście niezbyt celnego. W czasie wojny nie poniosła większego uszczerbku. Najbardziej zniszczyła ją wywózka wielu elementów linii produkcyjnych i wyposażenia, zorganizowana przez Niemców w obawie przed zbliżającym się frontem. Niemcy nie zdążyli jej także wysadzić w powietrze, choć mieli takie plany. Zniszczenia nie zlikwidowały całkowicie jej możliwości przerobowych, szczególnie w zakresie produkcji benzyny. Do rafinerii przyjeżdżały pociągi z ropą ze wschodu, a paliwo odbierały amerykańskie wielkie cysterny na terenowych samochodach marki Studebaker. Amerykanie wyposażyli w nie armię radziecką. Stały w długich kolejkach, czekając na napełnienie. Już wtedy przewaga Rosjan była miażdżąca. Mieli sprzęt i uzbrojenie, przede wszystkim z konwojów amerykańskich. Brakowało im tylko żywności. Nie obyło się jednak bez zagrożenia ze strony pijanych żołnierzy rosyjskich, którzy o mało nie zastrzelili Suknarowskiego w trakcie napadu na dom, w którym mieszkał. Pomału życie wracało do normy. Do rafinerii wrócili dawni pracownicy, usunięci przez Niemców. Budynek tzw. dyrektorówki Suknarowski oddał na potrzeby gimna-

W laboratorium rafinerii; Borek, druga połowa lat 20. XX wieku
Archiwum prywatne rodziny Suknarowskich

zjum, aby zaraz po zakończeniu okupacji niemieckiej młodzież mogła wrócić do nauki10

Dyrektorem rafinerii był do stycznia 1945 roku. Odwołała go Rada Zakładowa, która była decydentem. Członkom Rady nie podobało się, że rządzi „przedwojenny” dyrektor. Nie było to poprawne politycznie. Przeniesiono go do Krakowa. Po wojnie był zaangażowany w prace związane z uruchamianiem rafinerii w Jaśle, Gliniku Mariampolskim, Trzebini, Ligocie i Czechowicach, po czym objął stanowisko dyrektora Wydziału Rafineryjnego w Zjednoczeniu Przemysłu Naftowego przy Centralnym Zarządzie Przemysłu Paliw Płynnych w Krakowie. W 1948 roku został powołany na stanowisko dyrektora naczelnego Zjednoczenia Rafinerii Nafty w Krakowie, przemianowanego później na Zarząd Przemysłu Rafinerii Nafty. W grudniu 1952 roku został zastępcą dyrektora do spraw naukowo-technicznych Instytutu Naftowego w Krakowie. Pracował tam do roku 1958, kiedy odszedł na emeryturę. Oprócz zasadniczego zatrudnienia Stefan Suknarowski był dziekanem i wykładowcą w Wieczorowej Szkole Inżynierskiej oraz na Wydziale Górniczym AGH, gdzie wykładał o technologii nafty. Działał w stowarzyszeniach związanych z przemysłem naftowym. Był także jednym z redaktorów czasopisma „Nafta”, odpowiedzialnym za dział chemii i technologii nafty. Opublikował wiele prac badawczych, a także artykułów specjalistycznych. Był współautorem trzech patentów uzyskanych w latach 1923, 1928, 1953.

Mimo ustabilizowanej sytuacji zawodowej i materialnej miał liczne problemy, także rodzinne. Dużym ciosem była kilkuletnia walka o życie jedynego syna, który rozchorował się na gruźlicę. Problemem była także konieczność spłacenia długu u Jana Szelca, który żona zaciągnęła w czasie wojny. Po uzbieraniu właściwej sumy nastąpiła wymiana pieniędzy, co stało się przyczyną dewaluacji i kolejnych kłopotów ze spłatą. W nowej sytuacji politycznej, kiedy o kondycji każdej instytucji decydowały władze partyjne, także w pracy musiał prowadzić swoją politykę, mającą na celu wzmocnienie sytuacji przemysłu naftowego. Wymagało to wielu zabiegów, forteli i koncentracji, co wiązało się z dużym stresem. Urząd Bezpieczeństwa dwukrotnie oskarżył go o dywersję.

O Profesorze pisze się: Położył wiele zasług dla rozwoju przemysłu naftowego

w Polsce. Z całą pewnością jednak głównym dziełem i „miłością życia” była rafineria w Jedliczu-Borku.

Stefan Suknarowski zmarł w Krakowie 30 lipca 1965. Jest pochowany na cmentarzu Rakowickim. W pogrzebie, oprócz kolegów z Instytutu, uczestniczyły także delegacje z wielu rafinerii11

We wspomnieniu pośmiertnym, opublikowanym w piśmie „Nafta” nr 8 z 1965 roku, znalazły się, między innymi, następujące słowa: Profesor doktor Stefan Suknarowski był człowiekiem o szerokich zainteresowaniach naukowych, gospodarczych, wykazywał wiele zainteresowań dla rozwoju przemysłu rafineryjnego, brał żywy udział w życiu społecznym, położył wiele zasług dla przemysłu rafineryjnego. Był wybitnym znawcą w dziedzinie technologii nafty, o ogromnym doświadczeniu zawodowym. Był cenionym i poważanym tak przez władze zwierzchnie, jak i swoich pracowników. Te słowa najlepiej podsumowują Jego życiową drogę.

W ogrodzie „dyrektorówki” z dziećmi oraz córką i wnuczką dyrektora Józefa Klippera; lata 30. XX wieku

Historia polskiego przemysłu naftowego, t. 2, pod red. R. Wolwowicza, Brzozów–Kraków 1995. t. Janik, Księga pamiątkowa Rafinerii Nafty Jedlicze S.A. 1899–1999, tarnów 1999.

W. Pawłowski, Prof. Dr Stefan Suknarowski (1892–1965), „Wiek Nafty” 2000, nr 2.

S.t. Sroka, Stefan Suknarowski, [w:] „Polski Słownik Biograficzny”, t. XLV, Warszawa–Kraków 2007–2008.

Studia z dziejów katedr Wydziału Matematyki, Fizyki, Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego, pod red. S. Gołąba, Kraków 1964.

Wspomnienie pośmiertne, „Nafta” 1965, nr 8.

1 Różne dokumenty podają różne daty urodzenia: 13 lipca i 30 lipca.

Maria Bicz-Suknarowska Remigiusz Janocha

L ite RA t URA

Źródła rękopiśmienne

Archiwum Narodowe w Krakowie, Akta stanu cywilnego Parafii Rzymskokatolickiej św. Józefa w Podgórzu, sygn. 29/1470/0

Źródła drukowane

Corpus Studiosorum Universitatis Iagellonicae 1850/51–1917/18, S-Ś, pod red. K. Stopki, „Z prac Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego”, seria C: Corpus Studiosorum Universitatis Iagellonicae in saeculi XVIII–XX w., tomus III], Kraków 2014.

Spis wykładów w półroczu zimowym rok szkolny 1919/20, Kraków 1919.

II. Sprawozdanie Akademickiego Związku Sportowego w Krakowie za Rok 1910/11, Kraków 1912. Sprawozdanie Dyrekcyi C. K. Gimnazyum w Wadowicach za Rok Szkolny 1910, Wadowice 1910.

Prasa

„Dziennik Polski” 1965, nr 183, 184.

„Gazeta Krakowska” 1955, nr 179.

„Gazeta Lwowska” 1910, nr 166.

„Głos Narodu” 1917, nr 262.

„Naprzód” 1913, nr 257.

„Nowa Reforma” 1910, nr 267.

Wspomnienia

Obok Rafinerii „Jedlicze” w Borku. Lata 30. XX wieku. Wspomnienia Stefana Suknarowskiego, zebrała i opracowała M. Bicz-Sukanrowska, przedmową opatrzył R. Janocha, Kraków 2021 (w przygotowaniu do druku).

Opracowania

Historia polskiego przemysłu naftowego, t.1, pod red. R. Wolwowicza, Brzozów–Kraków 1994.

2 Rozprawy Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego Akademii Umiejętności, S iii Dz. A: Nauki matematyczno-fizyczne,. t. 17: 1917.

3 Powstała w roku 1899 jako wynik działań Hannowerskiego Galicyjskiego Gwarectwa Naftowego. W latach działalności Suknarowskiego należała kolejno do Koncernu Naftowego „Dąbrowa”, a od roku 1927 do Galicyjskiego Karpackiego Naftowego towarzystwa Akcyjnego. Historia opisana jest w: t. Janik, Księga pamiątkowa. Rafineria Nafty Jedlicze SA 1899–1999, Jedlicze 1999, s. 187.

4 Na końcu ulicy w Górnej Kolonii znajdowało się kino i siedziba tUR, czyli towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego, powstałego z inicjatywy ignacego Daszyńskiego w roku 1922. Organizacja zajmowała się samokształceniem, organizacją akcji odczytowych, działalnością wydawniczą, animowała ruch artystyczny wśród robotników.

5 W Borku właścicielem sklepu był Jan Szelc (handel towarów spożywczych i delikatesów o nazwie „U Szelca”), który w czasie wojny pomagał finansowo rodzinie Suknarowskich (wspomnienia rodzinne).

6 Budynek istnieje do dziś, choć ma całkiem inne funkcje, natomiast ogród został niemal całkowicie zabudowany.

7 Ogród ten, o układzie zieleni wzdłuż centralnej alei, został całkowicie zniszczony przez powojenną zabudowę.

8 Jest to dworek z XViii wieku, przebudowany pod koniec XiX wieku, z zabytkowym parkiem o powierzchni ponad 3 hektarów. Stanowią one dar narodowy przekazany pisarce Marii Konopnickiej w 1903 roku z okazji jubileuszu 25-lecia pracy pisarskiej.

9 Fabryka Musztardy i Octu znajdowała się na krakowskim Zwierzyńcu. Funkcjonowała w tym miejscu już od 1883 roku, a założył ją przybyły z Królestwa Polskiego Jan Lebenstein. Znana była pod nazwą Düsseldorfska Fabryka Octu, Musztardy i Synapizmów „Austrya”.

10 Świadczy o tym tablica pamiątkowa zachowana na elewacji budynku.

11 Znaczące były też liczne nekrologi i pośmiertne wspomnienia, zamieszczane w prasie związanej z przemysłem naftowym.

Archiwum prywatne
rodziny Suknarowskich

Profesora Władysława Semkowicza Dzienniczek paryski

nieznana relacja z udziału w konferencji pokojowej w 1919 roku

Władysław Semkowicz (1878–1949) był bez wątpienia jedną z ważniejszych osobowości polskiej humanistyki dwudziestolecia międzywojennego 1 Lwowianin z urodzenia, syn profesora tamtejszego Uniwersytetu Aleksandra Semkowicza (1850–1923), geograf, historyk i prawnik – dość szybko dołączył do grona czołowych badaczy średniowiecza, w szczególności zaś rycerstwa i jego genealogii. Doktoryzował się w 1902 roku u Oswalda Balzera (1858–1933) na Wydziale Prawa Uniwersytetu Lwowskiego, na podstawie pracy Nagana i oczyszczenie szlachectwa w Polsce w XIV i XV wieku2 . Habilitował się w zakresie nauk pomocniczych historii na Wydziale Filozoficznym tego uniwersytetu w 1907 roku, przedstawiając pionierską w swych założeniach monografię Ród Pałuków3 (w 1914 roku poszerzył habilitację o historię średniowieczną). Zaproponowany przezeń wówczas kwestionariusz badawczy na długie lata wyznaczył kierunek tego typu studiów4 W 1916 roku, wraz z rodziną – żoną Lesławą z Bursów (1880–1932) i dwiema córkami: Stanisławą (1904–1944) i Władysławą (1911–1989), osiadł w Krakowie, obejmując po Stanisławie Krzyżanowskim (1865–1917) kierownictwo Gabinetu Nauk Pomocniczych Historii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Tu rozwinął skrzydła nie tylko jako ceniony wykładowca akademicki, ale także, działający z ogromnym rozmachem, organizator nauki. Wydaje się jednak, że dziś, 76 lat po śmierci Semkowicza, jego osiągnięcia na polu historiografii wieków średnich oraz nauk pomocniczych historii pozostają nieco zapomniane. Zmianie tego stanu rzeczy przysłuży się niewątpliwie opublikowany przez Zenona Piecha obszerny tekst, w którym podkreślono, że Semkowicz był najwybitniejszym polskim badaczem nauk pomocniczych historii5

Aby w pełni poznać osobowość Władysława Semkowicza, nie można jednak

Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

rozdzielać jego aktywności naukowej od zaangażowania obywatelskiego. Semkowicz-obywatel to właściwie osobny temat, wymagający pełnego i wyczerpującego spojrzenia. Tę formację, wyniesioną zapewne z domu rodzinnego, doskonale widać już w młodzieńczej korespondencji z narzeczoną, Lesławą Bursówną, z lat 1902–1903, w której odnaleźć można ważne i głębokie przemyślenia, dotykające chociażby zagadnień powinności względem ojczyzny. Przygotowując się podczas pobytu w Rzymie do państwowego egzaminu nauczycielskiego z historii i geografii, pisał Semkowicz w marcu 1903 roku: Uważam swój zawód przyszły jako posterunek narodowy, bo jestem zdania, że każdy Polak, obdarzony przez Pana Boga większym talentem, powinien go spożytkować przede wszystkim dla ojczyzny. Nasi ojcowie poświęcali na ołtarzu ojczyzny swą krew, my, dzieci, nauczeni doświadczeniem Ich, że „nie tędy droga”,

mamy jej ofiarować naszą pracę, nasze talenta. To także walka, nie krwawa, ale walka, a celem jej jest wzniesienie ducha narodowego do najwyższych granic, aby się oparł wszelkim atakom wrogów, a gdy przyjdzie „czas”, aby naród był gotów. Może tej chwili my nie dożyjemy, może jej nie dożyje nasze potomstwo, ale nadziei tracić – niech Bóg broni i Matka Boska Częstochowska, która już Polskę ocaliła z „potopu”. Nadzieja, otucha i duc h narodowy to fundament niepodległości – gdybyśmy je mieli w r. 1830, to byśmy dziś mieli Polskę. Budzić je i podtrzymywać a wzmacniać to nasze dzisiejsze zadanie, które, przede wszystkim, spełniać należy w szkole. Jeśli te cnoty wszczepi się w serce dziecka, nikt ich z niego nie wykorzeni i będziemy mieli społeczeństwo silne i uświadomione6. Nie dziwi zatem, że w póź niejszym czasie Semkowicz angażował się właśnie w sprawy okołopaństwowe, co zresztą było widoczne w sposób szczególny w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości.

Warto również przypomnieć, że podczas pobytu w Wiedniu (gdzie po wybuchu pierwszej wojny światowej znalazł zatrudnienie jako nauczyciel w polskim gimnazjum) zainicjował założenie Polskiego Archiwum Wojennego (PAW) – instytucji mającej gromadzić materiały historyczne dotyczące sprawy polskiej w toczącej się wojnie światowej i udziału Polaków w tej wojnie7. Zebranie założycielskie odbyło się w styczniu 1915 roku w Domu Polskim przy Boerhavegasse 25 (obecnie stacja naukowa Polskiej Akademii Nauk). Semkowicz został przewodniczącym zarządu Komitetu, jego zastępcą Stanisław Vrtel-Wierczyński (1886–1963), sekretarzem zaś Jan Stanisław Bystroń (1892–1964). Mimo trudności ekspozytury PAW powstały tak w państwach centralnych (w Berlinie, Konstantynopolu, Pradze, Salzburgu), jak i neutralnych (we Fryburgu, Hadze)

Władysław Semkowicz, fotografia z czasu podróży na konferencję pokojową w Paryżu w 1919 roku

oraz, oczywiście, na ziemiach polskich. Gromadzenia dokumentacji zaprzestano dopiero w 1921 roku, a w roku 1922 materiały archiwalno-biblioteczne (rękopisy, czasopisma, afisze, odezwy, rozporządzenia władz, prasę okopową, jednodniówki, prasę ulotną, broszury, klisze, pocztówki, mapy) złożono, jako wieczysty depozyt, w Centralnej Bibliotece Wojskowej przy Alejach Ujazdowskich 1 w Warszawie. Liczyły one wówczas, bagatela, 350 pak! We wrześniu 1939 roku wszystko spłonęło w pożarze gmachu.

W 1917 roku Semkowicz wszedł do powołanej przez Tymczasową Radę Stanu Komisji Archiwalnej, która miała zająć się odbudową i organizacją sieci archiwów, ale także działaniami mającymi na celu rewindykację zbiorów archiwalnych i bibliotecznych z państw zaborczych. Rok później znalazł się w Radzie Archiwalnej działającej przy Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświ ecenia Publicznego (zasiadał w niej nieprzerwanie do 1935 roku). Na początku 1921 roku ówczesny minister wyznań Maciej Rataj (1884–1940) polecił Semkowiczowi zastąpienie Józefa Korzeniowskiego (1863–1921) – delegata ministerstwa do spraw bibliotecznych na konferencję pokojową w Rydze. Aktywny udział Semkowicza w prowadzonych wówczas negocjacjach miał, jak dziś wiadomo, niebagatelny wpływ na ustępstwa strony rosyjskiej8

Wyjazd Semkowicza, jako wysoce cenionego specjalisty, do Rygi wiązał się niewątpliwie z jego wcześniejszą aktywnością jako eksperta w sprawie wytyczania południowej granicy Rzeczypospolitej

Polskiej. W listopadzie 1918 roku włączył się bowiem do prac Komisji Towarzystwa Tatrzańskiego, która miała wykazać prawa Polski do terytoriów Orawy i Spisza. W kolejnym roku komisja ta przekształciła się w Narodowy Komitet Obrony Spisza, Orawy, Okręgu Czadeckiego i Podhala. Jej staraniem ukazała się też broszura, stanowiąca historyczny komentarz do opracowanej przez Semkowicza mapy tych terenów9 Semkowicz drukował wówczas również inne teksty poświęcone tej tematyce, z których wyróżnić trzeba memoriał przedłożony przez Towarzystwo Tatrzańskie Ministerstwu Spraw Zagranicznych już w styczniu 1919 roku10. Sprawa była istotna, gdyż jednym z palących problemów, stojących u genezy odrodzonego po dobie zaborów państwa polskiego, była kwestia ustalenia jego granic. Na południu porozumienie należało osiągnąć z Czechosłowacją (która proklamowała niepodległość 18 października 1918), gdzie przedmiotem sporu był nie tylko Śląsk Cieszyński, region wysoce uprzemysłowiony. Jeszcze w listopadzie 1918 roku został on tymczasowo podzielony wedle kryterium etnicznego. Wywołało to na początku 1919 roku konflikt zbrojny (zainicjowany przez stronę czechosłowacką)11. Sprawa jego zażegnania szybko trafiła na arenę międzynarodową w związku z rozpoczęciem w Paryżu obrad konferencji pokojowej. W lutym zawarta została ugoda polsko-czechosłowacka, a na Śląsk Cieszyński udała się Komisja Międzysojusznicza. Po kilku kolejnych miesiącach Rada Najwyższa konferencji postanowiła oddać sprawę rozwiązania tego sporu w ręce zainteresowanych stron. W tym celu, w lipcu

Władysław Semkowicz (pierwszy z prawej) z rodziną: ojcem Aleksandrem (pierwszy z lewej), siostrą Zofią (druga z lewej), żoną Lesławą (trzecia z lewej) oraz córką Stanisławą; ok. 1910

Portret żony Lesławy z Bursów, fotografia odręcznego rysunku Władysława Semkowicza

1919 roku, w Krakowie obrady rozpoczęła specjalna komisja polsko-czechosłowacka. Ministerstwo Spraw Zagranicznych powołało wówczas dwóch ekspertów dla spraw Spisza, Orawy i okręgu czadeckiego 12 . Jednym z nich został Semkowicz, który postulował, by sprawa kresów południowych była traktowana równorzędnie ze sprawą Śląska Cieszyńskiego, nie zaś jako doczepek do sprawy śląskiej13 Rozmowy zostały jednak zerwane, a strona czechosłowacka zwróciła się do Rady Najwyższej, by ta sama rozstrzygnęła spór. W tym celu 9 września 1919 Semkowicz wyjechał do Paryża w towarzystwie księdza Ferdynanda Machaya (1889–1967), działacza niepodległościowego i jednego z głównych inspiratorów przyłączenia Orawy i Spisza do Polski, by służyć radą delegacji polskiej na konferencji pokojowej14. Do stolicy Francji dotarli 11 września, kiedy przyszło [...] wezwanie od Rady Najwyższej, aby w przeciągu doby podać propozycje ściśle określonych granic terytoriów, które miały być poddane plebiscytowi, przyczem za podstawę miały być wzięte jednostki administracyjne (powiaty), nie zaś obszary etnograficzne 15 Semkowicz rzucił się więc od razu w wir pracy, co zresztą na bieżąco szczegółowo opisywał w listach do żony, opatrzonych wspólnym tytułem Dzienniczka paryskiego 16. Prowadził rozmowy z Romanem Dmowskim (1864–1939) i Ignacym Janem Paderewskim (1860–1941). Spotykał się z Vittorio Scialoją (1856–1933). Po krzyw-

Władysław Semkowicz (siedzi trzeci od lewej) wraz z Zarządem Polskiego Archiwum Wojennego

dzącej stronę polską decyzji Rady Najwyższej o odrzuceniu plebiscytu w okręgu czadeckim oraz powiatach lubowelskim i kieżmarskim na Spiszu, i ograniczeniu go do terytorium Śląska Cieszyńskiego, powiatów namiestowskiego i trzciańskiego na Orawie oraz powiatu starowiejskiego i części kieżmarskiego na Spiszu, ułożył, wspólnie z księdzem Machayem, tekst noty protestacyjnej, którą polska delegacja miała przedstawić Radzie Najwyższej17. Zdążył też odwiedzić sędziwego Władysława Mickiewicza (1838–1926), syna Wieszcza. Wracał z Paryża z poczuciem, że starał się zrobić wszystko, co mógł, ale chyba też ze świadomością, że światem wielkiej polityki w rzeczywistości rządzą inne argumenty niż te wytaczane przez historyków.

Publikowany niżej, dotąd nieznany, tekst Dzienniczka Władysława Semkowicza stanowi nie tylko cenne uzupełnienie drukowanej dotąd korespondencji z żoną18, ale przede wszystkim wspomnień pisanych przez uczestników paryskiej konferencji pokojowej19

Marcin Starzyński Instytut Historii UJ

Kraków, Biblioteka Jagiellońska, rkps 9614 III, k. 100–106.

[Paryż], niedziela, d[nia] 14 IX [19]19

Droga Lesiuniu20!

Dziś dopiero mam trochę czasu, aby Wam opisać moje dotychczasowe „przy-

„Nowości Ilustrowane” 12, 1915, nr 39, s. 6

gody” i podzielić się wrażeniami, jakich tu doznaję. Podróż do Paryża upłynęła dość szybko. [...] Wjeżdżając po latach 10 w mury tego miasta, serca Europy, doznawałem miłych uczuć i wspomnień. Zauważyliśmy z ks[iędzem] Machayem21, że ruch na ulicach jest słabszy niż kiedy indziej. Wiele ludzi siedzi dotąd na wsi – sezon letni jeszcze tu trwa. Gorące, upalne dnie bez kropli deszczu, tak zapewne jak u nas. Zajechaliśmy do poleconego nam przez p[ana] Kutrzebę22 Hotelu Beaulieu przy Rue Balsac [!]23, gdzie za 22 fr[anki] dziennie od osoby dostaliśmy obszerny pokój o dwóch łóżkach wraz z całem utrzymaniem, składającem się z posiłku rannego (kakao, bułki), śniadania o godz[inie] 12 (cztery potrawy) i objadu o godz[inie] siódmej (cztery potrawy). Wikt obfity i dobry, więc cena wcale tania. Po kąpieli i śniadaniu mały odpoczynek, poczem około czwartej poszliśmy do Delegacyi polskiej przy Avenue Georges [!] V nr 1524 . W pięknym pałacyku rozbrzmiewa polska mowa. Wyszli zaraz do nas prof[esor] Szura25 i prof[esor] Czekanowski26 – spotkałem tam też mego kolegę z lat szkolnych Józefa Ruffera27, z którym widziałem się ostatni raz w Rzymie28. Nagle przynoszą ważną wiadomość: Rada Najwyższa zarządziła plebiscyt na całym Śląsku Cieszyńskim, na Spiszu i Orawie29. Radość wielka, bo zwycięstwo nad Czechami ogromne. Dowiadujemy się, że ma być na jutro wygotowana propozycya co do rozległości obszaru plebiscytowego na Orawie i Spiszu. W Delegacyi polskiej wielkie zadowolenie z naszego przyjazdu, gdyż nam właśnie przypadnie zadanie

przedstawienia wniosków i sporządzenia mapy. Przybyliśmy więc w s amą porę i przyjazd nasz – jak się okazało, był niezbędny, gdyż w Delegacyi polskiej nikt bliżej sprawy Spisza i Orawy nie zna. Tymczasem nadjechał Dmowski30 i zaraz zaprosił mnie i ks[iędza] Machaya [!] na konferencyę w sprawie granic plebiscytowych na Orawie i Spiszu. Przedstawiłem mój pogląd, że należy oprzeć się, z jednej strony, o zasadę etnograficzną, z drugiej zaś wziąć za podstawę podział na okręgi, i zaproponowałem: 1) cały okręg czadecki31, 2) na Orawie dwa okręgi: namiestowski32 i trzciański33 , 3) na Spiszu cztery okręgi: starowiejski34 , lubowelski35, kieżmarski36 i sobocki37, 4) w szaryskiem38 kolano Popradu pod Orłowem39 i Muszyną40. Dmowski aprobował w zupełności moje wnioski i polecił na jutro rano sporządzić mapę terytoryum plebiscytowego wraz z uzasadnieniem granic. Wzięliśmy się natychmiast do roboty, a ta nie była łatwa, gdyż na mapach, nawet dokładnych, nie ma oznaczonych granic okręgów, które trzeba było dopiero zestawiać na podstawie wykazów wsi w książce Niederlego41. Mieliśmy do pomocy dwóch biegłych ryzowników [!]42, kartografów, którzy wedle moich wskazówek rysowali. [...] Mapa [...] poszła do Komisyi dla spraw polskich Cambona43. Ja tymczasem zająłem się w Delegacyi polskiej inną sprawą, mianowicie rewindykacyi archiwów austryackich i tureckich. Popołudniu, gdy pisałem list pierwszy do Ciebie, przesłany na ręce p[ana] Szajnochy44, nadeszła wiadomość, że Komisya Cambona odrzuca plebiscyt w Czadeckiem, a na Orawie i Spiszu daje linię ściśle etnograficzną, na Spiszu po Poprad. Ta wiadomość zmartwiła nas bardzo i postanowiliśmy szukać ratunku zawczasu. [...] Poszedłem do gen[erała] Rozwadowskiego45, którego jednak nie zastałem. [...] Popołudniu poszedłem do Delegacyi polskiej. [...] Właśnie przybył oficer francuski z Komisyi Cambona. [...] Usłyszałem wyrok Komisyi Cambona: odrzuciła plebiscyt w Czadeckiem, na Orawie przyjęła nasze propozycye, a na Spiszu – rzecz straszna!, dała nam tylko małą cząstkę: Zamagórze46 i trochę skał w Tatrach. Całą zaś dolinę Popradu oddała Czechom bez plebiscytu.

Drodzy moi!

Niedziela, 14 IX

Dziś ma być wygotowany nasz protest przeciw pokrzywdzeniu na Spiszu i w Czadeckiem przez Komisyę Cambona. Pragnąłem to zrobić w porozumieniu

z Delegacyą polską i w tym celu wybrałem się zaraz rano do prof[esora] Szury, aby go zabrać z sobą do posła Patka47 , który miał przygotować substrat protestu. Niestety, prof[esora] Szury nie znalazłem, gdyż w hotelu, w którym mieszka (Hotel Kleber48) nie wiedziano, pod którym numerem stoi. Podano mi numer 23, gdy się okazało, że tam mieszka kto inny. Wobec tego wróciłem do domu, zabrałem ks[iędza] Machaya i pojechaliśmy do gen[erała] Rozwadowskiego. [...] Wyszedł generał, z którym pojechaliśmy do posła Patka do Grand Hotelu [!]49, i tam ułożyliśmy tekst protestu. [...] Popołudniu [...] udaliśmy się do gen[erała] Rozwadowskiego, gdzie właśnie kończono przepisywanie na maszynie protestu [...]

Poniedziałek [15 IX – przyp. MSt]. Rano przed 9 zanieśliśmy nasz protest do Delegacyi. [...] Protest wnosimy wprost do Conseil supreme [!], a nie za pośrednictwem Delegacyi polskiej. [...] W trakcie tego przybył Dmowski, zaprosił zaraz mnie i ks[iędza] Machaya na konferencyę. [...] Obiecał sam wnieść notę w tej sprawie do Clemenceau50, a do tej noty miał dołączyć nasz protest w pewnej przeróbce 51 [...] [Później] p[an] Czekanowski zrobił nam srogą awanturę o to, że gen[erał] Rozwadowski wczorajszy tekst protestu już wręczył p[anu] Lerondowi52 i że cała akcya prowadziła się poza plecyma Delegacyi. W jakiem świetle stanie Delegacya, gdy wyjdą na jaw dwa protesty, jeden wręczony przez gen[erała] Rozwadowskiego, drugi za pośrednictwem Delegacyi. [...] Na szczęście zjawił się w tej chwili gen[erał] Rozwadowski. [...] [My] pojechaliśmy na Place de Eduarde VII [!]53, [...] Sekretarz ministra [...] wprowadził [nas] do salonu Scialoi54. P[an] Scialoia robi bardzo sympatyczne wrażenie. Człek lat około 5055 , mile uśmiechnięty, bardzo życzliwie nas przyjął, z zajęciem wysłuchał doskonałych wywodów posła Patka, wypowiedzianych w języku francuskim i uzupełnianych przeze mnie i przez ks[iędza] Machaya w języku włoskim. Prosił o zostawienie mu mojej mapy Spisza i Orawy56 i obiecał, że zrobi, co się da, dla Polski. Wyszliśmy bardzo zadowoleni, przekonani o jego życzliwości. Do japońskiego ministra Oczaji [!]57 obiecał p[an] Patek pójść osobiście, bo go zna bardzo dobrze. Byliśmy tylko niespokojni, że Anglik58 i Amerykanin59, na których nam najbardziej zależało, nie wyznaczyli nam audjencyi. Wróciliśmy do Delegacyi, gdzie

były już przygotowane protesty nasze, które podpisaliśmy, poczem je zaraz przesłano do Sekretarjatu Komisyi Cambona. Odetchnęliśmy trochę i wieczór spędziliśmy w kinie, z którego jednak nie wiele pamiętam, bo śmiertelnie zmęczony i zdenerwowany na pół spałem.

Wtorek [16 IX – przyp. MSt]. Rano przygotowałem daty statystyczne dotyczące Spisza i Orawy dla Włocha. Ks[iądz] Machay zawiózł je Scialoi, a ja poszedłem do Delegacyi polskiej dowiedzieć się, czy co nowego nie zaszło. Nic nie było. [...] Poseł Patek doniósł nam, że pułkownik angielski Kiss będzie dziś o 3.30. [...] Zjawił się Kiss – w mundurze pułkownika angielskiego. Młody chłopak, około 30-letni, układny i uprzejmy. Gdy zobaczył przygotowaną na stole moją mapę Spisza i Orawy, zawołał: Ancora le Spisze et l’Orawa! [Jeszcze Spisz i Orawa!]60. Ale siadł i zaczął słuchać wywodów p[ana] Patka (po francusku – sekretarza oddaliliśmy). Po chwili jednak, gdy Patek zaczął wyjaśniać konieczność urządzenia plebiscytu w dolinie Popradu, rzekł: Cet ne pas possible, c’est déjà décidé! [To niemożliwe, to już postanowione!]61. I to powtórzył kilkakrotnie, a nam jakby kto nożem po sercu. Nie daliśmy jednak za wygraną i jak umieliśmy, kiepską francuszczyzną, staraliśmy go przekonać, że stałaby się nam ogromna krzywda, gdyby nie dano głosu przy plebiscycie 20 000 Polaków, a nadto Niemcom i Rusinom na obszarze, gdzie niema ani jednego Czecha i Słowaka. Zdawało się nam, że po tych wywodach Anglik trochę zmiękł, bo powiedział: „No! No! [Nie, nie!] My to jeszcze rozważymy. Ale gdybyście nawet przegrali tam sprawę, to na ogół możecie mówić o dużym sukcesie w stosunku do Czechów”. Pożegnaliśmy się z p[anem] Patkiem i Anglikiem, który u niego jeszcze został dla omówienia sprawy Galicyi wschodniej, i poszliśmy do Paderewskiego62, aby go wezwać do ratowania sprawy. Paderewski mieszka w Hotelu Ritz przy placu Vendome [!]63, mieliśmy więc niedaleko i poszliśmy pieszo (bo tak to jeździmy automobilami lub podziemną koleją). W poczekalni prezydenta przyjął nas jego sekretarz (niestety znów „z nosem”, p[an] Ciechanowski64), który „potrzebował” wtrącić swoje dwa grosze i powiedział nam, że sprawa bardzo dobrze stoi, okazało się jednak, że o niej nie miał pojęcia. W poczekalni było kilka osób już poprzedniego dnia zamówionych, między innymi „senator” Morgenthau

[!]65. Paderewski jednak, dowiedziawszy się, kto jesteśmy i z czem przychodzimy, polecił nas dziś jeszcze przyjąć. Czekaliśmy ze dwie godziny i dopiero po wszystkich audyencyach o godz[inie] 6 prosił nas do siebie. Serdecznie dłonie uścisnął, siedliśmy i ks[iądz] Machay wyłożył mu, o co idzie. Ja tymczasem go obserwowałem. Był strasznie zmęczony – z wysiłkiem słuchał, ale i z żarliwą uwagą – palcami nerwowo bębnił po mapie, którą rozpostarłem na stole, chwilami nie rozumiał i trzeba mu było bliżej objaśniać, o co chodzi. Na ogół jednak zoryentował się dobrze i zainteresował gorąco. Gdyśmy mu mówili o znaczeniu klimatycznem Spisza, zapytał: „a co ze Szmeksem”66? Na wiadomość, żeśmy ze Szmeksu musieli zrezygnować, bardzo się zmartwił i dodał: „Szmeks musi być nasz”. Prosił, abyśmy mu zaraz na drugi dzień rano przynieśli potrzebne daty statystyczne, i serdecznie uściskawszy („Do widzenia, Drogi Profesorze”) pożegnał. Zrobił na mnie wrażenie niesłychanie sympatyczne. Kto raz z tym człowiekiem mówił, musiał go pokochać. Podniesieni na duchu wróciliśmy do domu, wstępując po drodze do gen[erała] Rozwadowskiego, którego jednak nie zastaliśmy w domu.

Po kolacyi o godz [inie] 8 wiecz [ór] wybrałem się sam (ks [iądz] Machay poszedł do kina) do p[ana] Władysława Mickiewicza 67, syna wielkiego wieszcza naszego. Przywiozłem mu list z Ministeryum Oświecenia zapraszający na otwarcie Uniwersytetu w Wilnie w d[niu] 11 października68. Staruszek 80-letni, siwiutki, z długimi włosami, jak Adam, w tył zaczesanemi, podobny doń, gdyby nie dłuższa siwa broda, przyjął mię nadzwyczaj serdecznie. Nazwisko moje dobrze było mu znane jeszcze po Ojcu69 moim. Ucieszył się i rozczulił zaproszeniem, wprowadził zaraz żonę (z domu Malewską 70, córkę przyjaciela Adama) i córkę71, niemłodą już pannę. Oko moje co chwila odpoczywało na jakimś pamiątkowym przedmiocie po Adamie, to na portrecie Szymanowskiej, matki p[ana] Władysława, to na miniaturze Ojca Jego. W rozmowie często wspominał Adama i cytował jego słowa kilka razy; w ogóle żyje w tym domu duch poety, choć jedno tu razi: p[an] Władysław Mickiewicz źle mówi po polsku, a żona jego z córką mówiły po francusku. Koło pół do 10 pożegnałem państwa Mickiewiczów i wróciłem do domu, gdzie zmęczony śmiertelnie zasnąłem, nie dawszy się rozbudzić księdzu, który wrócił nieco później.

Mimo tej pracy nadmiernej i tego zmęczenia czuję się zdrów i silny Ważyłem się dziś i stwierdziłem, że ważę 72 kg, t[o] j[est] o 5 kg więcej niż zwyczajnie. Ruchowe zajęcie mi służy, więc bądźcie o mnie spokojni. Dotąd nie mam od Was wiadomości, ale lada dzień oczekuję. Bądźcie zaś wszyscy zdrowi – serdecznie wszystkich całuję.

Wasz Wład[zik]

Listy te proszę chować!

Środa, d[nia] 17 IX. Przedpołudnie spędziliśmy w Delegacyi polskiej, gdzie przepisywano dla nas tekst protestu, który w południe zawiozłem Paderewskiemu wraz z listem p[ana] Patka, wyłuszczającym Prezydentowi raz jeszcze krótko całą sprawę. Paderewskiego samego nie wdziałem, miał bowiem jakąś audyencyę u siebie, dałem więc te materyały jego sekretarzowi. Popołudniu o godz[inie] 3 przyjechał do nas poseł Patek, oznajmiając, że jedziemy do Dullsa, amerykańskiego członka Komisyi Kambona [!]. Do delegacyi naszej przyłączył się p [an] Löwenherz 72 , reprezentował sprawy Galicyi wschodniej, która miała być równocześnie omawiana. P[an] Dulls, człowiek młody, około 32 lat, przyjął nas bardzo uprzejmie. Rozmowa toczyła się w języku francuskim i niemieckim. Naprzód poseł Patek wyłożył mu świetnie, jak zwykle, całą sprawę Spisza, poczem ks[iądz] Machay i ja dawaliśmy bliższe objaśnienia na mapach. Zrazu nam oświadczył, że sprawa jest już zadecydowana, ale po wysłuchaniu naszych argumentów powiedział: Vos arguments sont tres fort! Je consederai! [Wasze argumenty są bardzo mocne! Wezmę je pod uwagę]73 Nadmienił, że Czesi ponieśli ciężką klęskę w Cieszyńskiem i za to trzeba było im zadośćuczynić na Spiszu. Poseł Patek zwrócił mu na to uwagę, że na Spiszu niema ani jednego Czecha ani Słowaka, tylko Polacy i mniejszości niemieckie i ruskie, którym trzeba dać sposobność oświadczenia się za tem lub owem państwem. Odnieśliśmy wrażenie, że Amerykanin w tej sprawie dał się przekonać. Również z wielkiem zainteresowaniem wysłuchał on wywodów Loewenherza w sprawie Galicyi wschodniej i poznać było z tego, co mówił, że nam przyznaje racyę. Od Dullsa poszliśmy do gen[erała] Rozwadowskiego, aby mu zdać relacye o stanie naszej sprawy, dowiedzieć się czegoś nowego i prosić o wysłanie

listów przez kuryera do kraju. Następnie pojechaliśmy na Dworzec wschodni 74 , aby widzieć się z odjeżdżającym dziś do Warszawy p[anem] Olszewiczem75. Mimo że spóźnił się bardzo do pociągu koalicyjnego, mieliśmy chwilę czasu, aby go prosić o zrobienie hałasu w k raju w spraw ie zagrożonego Spisza. Wieczór spędziliśmy na rozrywce, byliśmy na battaile de boxe (walka bokserów).

Czwartek [18 IX – przyp. MSt] Dziś rano wstąpiliśmy do Delegacyi polskiej, aby się starać o bilety na powrót do kraju, uważaliśmy bowiem, żeśmy spełnili w danych warunkach wszystko, co było do spełnienia, i zadanie nasze w Paryżu uznaliśmy za ukończone. Teraz trzeba jechać do kraju przygotowywać plebiscyt. Prosiliśmy o bilety na środę d [nia] 24 b[ieżącego] m[iesiąca]. Prof[esor] Czekanowski sam obiecał pojechać do konsulatu polskiego prosić o m iejsca w pociągu dla nas. Przed południem zwiedziliśmy Pantheon 76 , a popołudniu obiegliśmy Louvre, przekonując się, że wiele pierwszorzędnych obrazów niema w galeryi na miejscu. Dziś wieczór dajemy obiad dla dziennikarzy, o czem w następnym liście. Serdeczne ucałowania Władzik Tak więc około 30 września się zobaczymy.

Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

1 Najobszerniejszy rys biograficzny opracował W. Bieńkowski, Semkowicz Władysław Aleksander, [w]: Polski Słownik Biograficzny, t. 36, Warszawa–Kraków 1995–1996, s. 234–242 (tam zestawiona starsza literatura); także: B. Wyrozumska, Władysław Semkowicz (1878–1949), [w:] Uniwersytet Jagielloński. Złota księga Wydziału Historycznego, pod red. J. Dybca, Kraków 2000, s. 225–234; taż, Władysław Semkowicz (1878–1949), [w:]  Mediewiści II, pod red. J. Strzelczyka, Poznań 2013, s. 157–165. Z nowszych prac dotyczących różnych aspektów działalności Semkowicza zob.: t.M. trajdos, Władysław Semkowicz wobec Słowacji, [w:] Od poznania do zrozumienia. Polacy, Czesi, Słowacy w XX wieku, pod red. e. Orlof, Rzeszów 1999, s. 109–127 (to samo w języku słowackim: Władysław Semkowicz a Slovensko, [w:] Rozpravy k slovenským dejinám. Zborník príspevkov k neodožitému 75. výročiu Pavla Horvátha, pod red. V. Čičaja, Bratislava 2001, s. 277–303); M. Ďurčanský, Władysław Semkowicz a čeští historici, „Acta Universitatis Carolinae – Philosophica et Historica”, 2002, nr 1–2 (Z pomocných vĕd historických, t. 16), s. 583–596; P. Matula, The Role of Professor Władysław Semkowicz and the Jagellonian University in Promoting Polonophilia in Slovakia in the Intewar Period, „Czech-Polish Historical and Pedagogical Journal”, 2020, nr 12, s. 124–133; A. Radziejewska, Wkład Władysława Semkowicza (1878–1949) w rozwój polskiej dziedziny archiwalnej, „Facta Simonidis”, 2022, nr 15, s. 85–103. Dorobek Semkowicza w zakresie nauk pomocniczych historii wnikliwie omówił ostatnio Z. Piech, Władysław Semkowicz jako twórca nowoczesnych nauk pomocniczych historii. Refleksje w siedemdziesiątą piątą rocznicę śmierci, „Studia Źródłoznawcze”, 2024, t. 72, s. 141–169.

2 Studya nad Historyą Prawa Polskiego, pod red. O. Balzera, t. 1/1, Lwów 1899.

3 W. Semkowicz, Monografie historyczne rodów rycerskich w Polsce wieków średnich. I. Ród Pałuków, „Rozprawy Akademii Umiejętności. Wydział Historyczno-Filozoficzny”, 1907, Serya ii, t. 24 (49), s. 151–268.

4 Z. Piech, Władysław Semkowicz jako twórca..., op.cit., s. 156–159.

5 Ibidem, s. 141–169, cyt. s. 141.

6 Władysława Semkowicza listy z Włoch z r. 1903, cz. 3, oprac. J. Dużyk, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej”, 1993, t. 43, s. 185–228, zwł. list nr 22, s. 222 (1 marca 1903).

7 J. Semkowiczowa, Polskie Archiwum Wojenne (Dzieje instytucji), „Archeion”, 1966, t. 45, s. 63–74, cyt. s. 63; A. Radziejewska, Wkład..., op.cit., s. 89–92.

8 A. Radziejewska, Wkład..., op.cit., s. 93–96.

9 Spisz, Orawa i okrąg czadecki, oprac. Komisya Kartograficzna: S. eliasz-Radzikowski, W. Goetel, W. Semkowicz, R. Zawaliński, Kraków 1919; także: W. Semkowicz, Spisz, Orawa i okręg czadecki w świetle polskich praw historycznych, „Rok Polski”, 1919, t. 4, nr 4–5, s. 208–220; tenże, Pokrzywdzenie praw polskich na Spiszu, „ilustrowany Kuryer Codzienny”, 1919, R. 10, nr 282, s. 1 (mapa), 2–3 (tekst wywiadu udzielonego 15 października).

10 W. Semkowicz, Granica polsko-węgierska w oświetleniu historycznym (Memoryał przedłożony przez Tow[arzystwo] Tatrz[ańskie] Ministerstwu Spraw Zagr[anicznych] w styczniu r. 1919, „Pamiętnik towarzystwa tatrzańskiego za lata 1919–1920”, 1920, t. 38, s. 88–112.

11 Zob. G. Wnętrzak, Stosunki polityczne i narodowościowe na pograniczu Śląska Cieszyńskiego i Galicji Zachodniej w latach 1897–1920, toruń 2013.

12 W. Semkowicz, O Spisz, Orawę i Czadeckie. Garść wspomnień i materiałów z lat 1919–1920, „Wierchy. Rocznik Poświęcony Górom i Góralszczyźnie”, 1930, t. 8, s. 1–26 (zwł. s. 3).

13 Ibidem, s. 4.

14 Ibidem, s. 6.

15 Ibidem

16 Kraków, Biblioteka Jagiellońska, rkps 9614 iii, k. 100–106.

17 W. Semkowicz, O Spisz..., op.cit., s. 8–9.

18 Władysława Semkowicza listy z Włoch z r. 1902, oprac. J. Dużyk, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej”, 1990, t. 40, s. 125–176; Władysława Semkowicza listy z Włoch z r. 1903, cz. 2, oprac. J. Dużyk, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej”, 1992, t. 42, s. 175–215; cz. 3, „Biuletyn Biblioteki

Karta rękopisu Dzienniczka paryskiego

Jagiellońskiej”, 1993, t. 43, s. 185–228; cz. 4, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej”, 1994, t. 44, s. 223–261.

19 Zob. np. S. Kutrzeba, Kongres, traktat i Polska, Warszawa–Lublin–Łódź–Poznań–Kraków 1919; F. Machay, Nasi gazdowie w Paryżu. Wspomnienie z podróży, Kraków 1919; M. Siedlecki, Paryż 1919. Wrażenia i wspomnienia, Kraków 1919; K. Dłuski, Wspomnienia z Paryża od 4. I do 10. VII 1919 r., Warszawa 1920; e. Romer, Pamiętnik paryski (1918–1919), oprac. A. Garlicki, R. Świętek, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź 1989, zwł. s. 419, 421, 423; W. Konopczyński, Dziennik 1918–1921, wstęp P. Biliński, oprac. P. Biliński, P. Plichta, Warszawa–Kraków 2016, s. 281–422.

20 Lesława z Bursów Semkowiczowa (1880–1932) – od 1903 roku żona Władysława, z którym doczekała się dwóch córek: Stanisławy (1904–1944) i Władysławy (1911–1989).

21 Ferdynand Machay (1889–1967) – kapłan i działacz niepodległościowy, jeden z inspiratorów i promotorów przyłączenia Orawy i Spisza do Polski, działacz Narodowego Komitetu Obrony Spisza, Orawy, Czadeckiego i Podhala, członek sekcji cieszyńsko-spisko-orawskiej w Komitecie Narodowym Polskim (KNP) w Paryżu.

22 Stanisław Kutrzeba (1876–1946) – historyk prawa, od 1908 roku profesor i kierownik Katedry Prawa Polskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim, na konferencji pokojowej w Paryżu pełnił funkcję doradcy ds. prawnych.

23 Hotel Beaulieu (dziś nieistniejący) znajdował się przy 8 rue de Balzac – niewielkiej ulicy łączącej Avenue des Champs-Élysées z Avenue de Friedland, w pobliżu Łuku triumfalnego, wytyczonej w 1825 roku, a w 1850 roku nazwanej imieniem pisarza, który zmarł tamże w kamienicy pod numerem 14.

24 Siedzibą delegacji polskiej był Hôtel de Wagram wzniesiony w 1869 roku przez Lucie Caroline Dossier, żonę Nathaniela Johnsona, kupca z Bordeaux, na działce rozciągającej się między Avenue de l’Alma (od 1918 roku Avenue George V) a Avenue Joséphine (obecnie Avenue Marceau); w 1891 roku rezydencję kupiła Berthe de Rothschild, księżna Wagram (stąd nazwa). Po śmierci jej syna Aleksandra Berthiera, ostatniego księcia Wagram, w 1918 roku budynek przeszedł na własność Skarbu Państwa, w 1919 roku został wynajęty delegacji polskiej, a następnie sprzedany Królestwu Hiszpanii, które ulokowało w nim swoją ambasadę. Spacer z 8 rue de Balzac do siedziby delegacji przy 15 Avenue George V zajmował około kwadransa.

25 Gustaw Szura (1884–1923) – nauczyciel Polskiego Gimnazjum Realnego w Orłowej, delegat Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego w Paryżu (1918), a następnie sekretarz delegacji polskiej.

26 Jan Czekanowski (1882–1965) – antropolog i etnograf, od 1913 roku kierownik Zakładu Antropologicznego na Uniwersytecie Lwowskim, na konferencji pokojowej w Paryżu pełnił funkcję eksperta ds. geograficznych i etnograficznych.

27 Józef Ruffer (1878–1940) – malarz i poeta, absolwent lwowskiego Gimnazjum im. Franciszka Józefa i, następnie nauczyciel gimnazjalny; jego pobyt we Włoszech (do 1907 roku) wiązał się z próbą poprawy stanu zdrowia po zdiagnozowaniu choroby płuc, następnie, w latach 1912–1920, przebywał we Francji, studiując rzeźbę i pełniąc funkcję bibliotekarza w Bibliotece Polskiej.

28 Ruffer przyjechał do Rzymu w styczniu 1903 roku, o czym Semkowicz wspominał w liście do Lesławy z 23 stycznia 1903, zob. Władysława Semkowicza listy z Włoch z r. 1903, cz. 2, oprac. J. Dużyk, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej”, 1992, t. 42, s. 175–215, zwł. nr 7, s. 194–199.

29 Semkowicz odwołuje się tu do dyskusji, która odbyła się w Radzie Najwyższej Głównych Mocarstw Sprzymierzonych i Stowarzyszonych (Conseil suprême des principales puissances alliées et associées) – naczelnym organie konferencji paryskiej, w skład którego wchodzili premierzy Wielkiej Brytanii, Francji, Stanów Zjednoczonych, Włoch oraz Japonii (10 września rano). Postanowiono wówczas, aby sprawę Cieszyńskiego ponownie oddać pod dyskusję połączonych Komisji Spraw Polskich i Czechosłowackich, które miały złożyć raport następnego dnia, 11 września. Na posiedzeniu Rady Najwyższej, w którym brali też udział członkowie komisji polskiej i czechosłowackiej, zdecydowano o przeprowadzeniu plebiscytu w Księstwie Cieszyńskim oraz na Spiszu i Orawie. Zob. Raport połączonej Komisji Spraw Polskich i Komisji Spraw

Czechosłowackich w kwestii Cieszyna przedłożony Radzie Najwyższej Sprzymierzonych (10 września 1919), [w:] Sprawy polskie na konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 r. Dokumenty i materiały, t. 2, Warszawa 1967, cz. 2: Śląsk Cieszyński, nr 23, s. 134–137.

30 Roman Dmowski (1864–1939) – działacz niepodległościowy i polityk. W 1917 roku założył Komitet Narodowy Polski (z siedzibą w Paryżu), uznany następnie przez Francję, Wielką Brytanię i Włochy za polityczną reprezentację interesów Polski. W 1919 roku członkowie KNP (rozwiązanego 15 kwietnia) weszli w skład delegacji polskiej na konferencję pokojową w Paryżu.

31 Od miasta Czadca (Čadca) w północnej Słowacji, w graniczącym z Polską regionie Kysuce.

32 Od miasta Namiestów (Námestovo) w północnej Słowacji, w graniczącym z Polską regionie Orawy.

33 Od miasta trzciana (trstená) w północnej Słowacji, w graniczącym z Polską regionie Orawy.

34 Od miasta Stara Wieś Spiska (Spišská Stará Ves) w północnej Słowacji, w graniczącym z Polską regionie Spisza.

35 Od miasta Lubowla (Stará Ľubovňa) w północnej Słowacji, w graniczącym z Polską regionie Spisza.

36 Od miasta Kieżmark (Kežmarok) w północnej Słowacji, w graniczącym z Polską regionie Spisza.

37 Od miasta Spiska Sobota (Spišská Sobota), obecnie dzielnicy miasta Poprad, w północnej Słowacji, w graniczącym z Polską regionie Spisza.

38 Szarysz (Šariš) – graniczący z Polską region w północnowschodniej Słowacji.

39 Orłów (Orlov)– wieś w północnej Słowacji nad rzeką Poprad, położona około 15 kilometrów na południowy zachód od Muszyny.

40 Muszyna – miasto w Małopolsce nad rzeką Poprad, do 1781 roku należące do biskupstwa krakowskiego jako centrum tzw. klucza muszyńskiego.

41 Semkowicz odwołuje się tu do pracy czeskiego antropologa i etnografa Lubora Niederlego (1865–1944) Národopisná mapa uherských Slováků. Na základě sčítání lidu z roku 1900, Praha 1903, (Národopisný sborník, t. 9).

42 W  innym miejscu Semkowicz zanotował, że mapę proponowanego terenu plebiscytowego [...] przez całą noc rysował przy naszej pomocy p. T. Szumański w Biurze Kartograficznym prof. Romera, zob. tenże, O Spisz, Orawę i Czadeckie. Garść wspomnień i materjałów z lat 1919–1920, „Wierchy”, 1930, t. 8, s. 1–27, zwł. 6.

43 Komisja Cambona – specjalna komisja do spraw polskich na konferencji pokojowej w Paryżu, powołana 12 lutego 1919, jej przewodniczącym był Jules Cambon (1845–1935), dyplomata, w latach 1907–1914 ambasador Francji w Berlinie.

44 Najpewniej Władysław Szajnocha (1857–1928), syn historyka Karola Szajnochy (1818–1868), geolog i paleontolog, od 1885 roku profesor i dyrektor Gabinetu Geologii na Uniwersytecie Jagiellońskim.

45 tadeusz Rozwadowski (1866–1928) – polski wojskowy, do 1916 roku służył w armii austrowęgierskiej, gdzie osiągnął rangę generała-majora, od 1918 roku w wojsku polskim, w latach 1919–1920 szef Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu.

46 Właściwie Zamagurze (Zamagurie) – region geograficzny w północnej części Pogórza Spiskiego, rozciągający się między Kotliną Spiską a Pieninami Spiskimi, także region etnograficzny.

47 Stanisław Patek (1866–1944) – prawnik, do 1914 roku związany z Polską Partią Socjalistyczną, po 1918 roku organizator polskiego sądownictwa, w 1919 roku wszedł do KNP jako przedstawiciel Józefa Piłsudskiego oraz do składu delegacji polskiej na konferencję pokojową w Paryżu.

48 Najpewniej (istniejący do dziś) hotel Kleber, znajduje się przy 7 rue de Belloy (przecznicy od Avenue Kléber, prowadzącej do Łuku tr yumfalnego).

49 Właściwie Grand Hôtel – najsłynniejszy paryski hotel, wzniesiony w latach 1861–1862 i działający od tego czasu przy 2 rue Scribe.

50 Georges Clemenceau (1841–1929) – francuski polityk, w latach 1917–1920 premier Francji.

51 tekst tej noty w przekładzie na język polski Semkowicz podał w późniejszej pracy O Spisz..., op.cit., s. 10.

52 Właściwie Henri Le Rond (1864–1949) – francuski wojskowy, członek Komisji do Spraw Polskich na konferencji pokojowej w Paryżu.

53 Siedzibą delegacji włoskiej był Hôtel Édouard Vii, otwarty w 1913 roku, znajdujący się przy Place Édouard Vii

54 Vittorio Scialoja (1856–1933) – włoski prawnik i polityk, w latach 1919–1920 minister spraw zagranicznych Włoch.

55 Semkowicz błędnie oszacował wiek Scialoi, ten miał bowiem wówczas 63 lata.

56 Chodzi o opublikowaną przez Semkowicza Carte de Spisz, Orawa et du district de Czadca, podz. 1 : 600 000, Kraków 1919.

57 Właściwie Uchida Kõsai (1865–1936) – minister spraw zagranicznych Cesarstwa Japonii w latach 1918–1923.

58 Właściwie Frederick H. Kisch (1888–1943) – brytyjski oficer, w latach 1919–1920 w stopniu podpułkownika, doradca Delegacji Brytyjskiej na konferencję pokojową w Paryżu, przedstawiciel Wielkiej Brytanii w Komisji do Spraw Polskich.

59 Właściwie Allen W. Dulles (1893–1969) – amerykański polityk i prawnik, doradca delegacji amerykańskiej na konferencję pokojową w Paryżu ws. dyplomatycznych i politycznych, przedstawiciel USA w Komisji do Spraw Polskich i Podkomisji do Spraw Cieszyna, Spisza i Orawy.

60 Właściwie Encore la Spiš et l’Orava

61 Właściwie Ce n’est pas possible, c’est déjà décidé

62 ignacy Jan Paderewski (1860–1941) – pianista, działacz niepodległościowy, w 1919 roku premier i minister spraw zagranicznych, delegat pełnomocny (wraz z Romanem Dmowskim) na konferencję pokojową w Paryżu.

63 Hotel Ritz, działający od 1898 roku, znajduje się przy 15 Place de Vendôme.

64 Jan Ciechanowski (1887–1973) – ekonomista i dyplomata, w 1919 roku sekretarz Paderewskiego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

65 Właściwie Henry Morgenthau senior (1856–1946) –amerykański biznesmen i dyplomata, uczestnik konferencji pokojowej w Paryżu, przewodniczący amerykańskiej misji rządowej do zbadania statusu Żydów w Polsce, działającej od lipca do września 1919 roku, w efekcie jej prac opublikowany został tzw. Raport Morgenthaua.

66 Szmeks (Schmeks) – popularna nazwa Starego Smokowca (Starý Smokovec), najstarszej miejscowości w  tatrach Wysokich, używana od około 1830 roku.

67 Władysław Mickiewicz (1838–1926) – syn Adama (1798–1855) i Celiny z Szymanowskich (1812–1855), księgarz i działacz niepodległościowy, założyciel Muzeum Adama Mickiewicza w gmachu Biblioteki Polskiej na Wyspie Świętego Ludwika w Paryżu.

68 Uroczystości ponownego otwarcia Uniwersytetu w Wilnie miały miejsce w dniach 10–12 października 1919, wziął w nich udział Władysław Mickiewicz.

69 Aleksander Semkowicz (1850–1923) – ojciec Władysława, historyk mediewista, doktoryzował się w Uniwersytecie Lwowskim u Ksawerego Liskego w 1875 roku, habilitował tamże w 1884 roku, od 1889 roku profesor nadzwyczajny, w latach 1892–1912 dyrektor Biblioteki Uniwersyteckiej.

70 Żoną Władysława była Maria Malewska, córka przyjaciela Adama Mickiewicza Franciszka Malewskiego (1800–1870) i Heleny, rodzonej siostry matki Władysława.

71 Maria Mickiewicz (1868–1952) – młodsza córka Władysława.

72 Henryk Löwenherz (Loewenherz) (1871–1936) – adwokat, w 1919 roku delegat Ministerstwa Spraw Zagranicznych na konferencję pokojową w Paryżu.

73 Właściwie Vos arguments sont très forts! Je vais les prendre en considération

74 Dworzec Wschodni (Gare de l’est), wybudowany w latach 1847–1850, znajduje się przy obecnej rue de 8 Mai 1945.

75 Wacław Olszewicz (1888–1974) – historyk, wówczas pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych (później naczelnik Wydziału ekonomicznego).

76 Panteon (Panthéon) – pierwotnie kościół pw. św. Genowefy, znajdujący się na Place du Panteon, następnie przekształcony w budowlę świecką, od 1885 roku mauzoleum.

odeszli w roku akademickim 2024/2025

Agnieszka Andrychowicz-Róg – pracownik inżynieryjno-techniczny Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii

Maciej Antecki – starszy kustosz biblioteczny Biblioteki Jagiellońskiej

Marta Banach – profesor Wydziału Lekarskiego

Antoni Basta – emerytowany profesor Wydziału Lekarskiego

Małgorzata Bednarczyk – emerytowana profesor Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej

Marek Boczar – profesor uczelni Wydziału Chemii

Marek Brągiel – emerytowany pracownik biblioteczny Biblioteki Jagiellońskiej

Wanda Byczkowska-Smyk – emerytowana docent Wydziału Biologii

Zbigniew Chłap – emerytowany profesor Wydziału Lekarskiego

Edward Drozd – emerytowany profesor Wydziału Prawa i Administracji

Stefania Dunaj – emerytowana kustosz Biblioteki Jagiellońskiej

Dorota Flacht – emerytowany pracownik inżynieryjno-techniczny Archiwum UJ

Tadeusz Gałuszka – emerytowany starszy wykładowca Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych

Antonina Gańczarczyk – emerytowany pracownik administracyjny Wydziału Prawa i Administracji

Jan Gawlik – długoletni pracownik administracyjny Administracji Ogólnouczelnianej UJ

Barbara Gumińska – emerytowana profesor Wydziału Biologii

Krzysztof Haase – pracownik Administracji Centralnej UJ CM

Krzysztof Holewa – emerytowany pracownik Administracji Centralnej UJ CM Paweł Idziak – profesor Wydziału Matematyki i Informatyki

Bogusława Jodłowska – emerytowany starszy wykładowca Wydziału Filozoficznego

Maria Kanas – emerytowany pracownik Wydziału Chemii

Anna Kapuścik – emerytowany starszy wykładowca Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej

Maria Karczewska – emerytowany pracownik inżynieryjno-techniczny Biblioteki Jagiellońskiej

Wincenty Kilarski – emerytowany profesor Wydziału Biologii

Halszka Kontrymowicz-Ogińska – profesor uczelni Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej

Leszek Kordylewski – długoletni pracownik

Wydziału Biologii

Wacława Korzyn – emerytowana wykładowczyni Instytutu Filologii Wschodniosłowiańskiej UJ

Jan Kowalkowski – emerytowany pracownik Administracji Centralnej UJ CM

Janusz Kozłowski – emerytowany profesor Wydziału Historycznego

Jerzy Krupiński – emerytowany docent Wydziału Lekarskiego

Henryk Kubiak – wieloletni wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor Polskiej Akademii Nauk

Jan Kupiec – pracownik obsługi Administracji Ogólnouczelnianej UJ

Józef Lipiec – emerytowany profesor Wydziału Filozoficznego

Halina Machlowska – emerytowany pracownik Wydziału Lekarskiego

Teresa Malik – emerytowana starsza kustosz dyplomowana Biblioteki Jagiellońskiej

Władysława Maternowska – emerytowana adiunkt Wydziału Lekarskiego

Zbigniew Menet – emerytowany pracownik Administracji Centralnej UJ CM

Marek Meus – emerytowany starszy wykładowca Wydziału Chemii

Emilia Nowakowska – emerytowany specjalista Wydziału Lekarskiego

Andrzej Nowosad – adiunkt Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej

Władysław Ochmański – emerytowany adiunkt Wydziału Lekarskiego

Andrzej Pitrus – profesor Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej

Danuta Ptaszycka-Jackowska – emerytowana profesor Wydziału Geografii i Geologii

Reiner Schmidt – doktor honoris causa UJ, emerytowany profesor Uniwersytetu w Augsburgu

Krzysztof Setkowicz – pracownik obsługi Muzeum UJ

Włodzimierz Siedlik – długoletni instruktor i dyrygent Chóru Akademickiego Uniwersytetu Jagiellońskiego Camerata Jagellonica

Włodzimierz Siemieński – emerytowany pracownik Wydziału Lekarskiego

Krzysztof Skalski – emerytowany profesor nadzwyczajny Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej

Paweł Skoczeń – emerytowany pracownik administracyjny Działu Remontów UJ

Lech Sokołowski – emerytowany profesor nadzwyczajny Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej

Małgorzata Spyrka – emerytowany pracownik obsługi Działu Administrowania Nieruchomościami

Maria Strycharska-Brzezina – emerytowana profesor Wydziału Polonistyki

Monika Stypuła – emerytowany pracownik Wydziału Lekarskiego

Stanisława Surdykowska – emerytowana profesor Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej

Franciszek Szafraniec – emerytowany profesor Wydziału Matematyki i Informatyki Irena Szczepaniak – emerytowany pracownik Wydziału Lekarskiego

Beata Szymańska-Aleksandrowicz – emerytowana profesor Wydziału Filozoficznego

Czesława Ślusarczyk – emerytowany pracownik Administracji Centralnej UJ CM

Tad Taube – doktor honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego

Stanisława Tomasik – emerytowany pracownik Wydziału Farmaceutycznego

Marek Tracz – emerytowany starszy wykładowca Wydziału Historycznego

Kazimierz Walasz – długoletni pracownik Wydziału Biologii

Jacek Wasilewski – długoletni pracownik Wydziału Filozoficznego

Bogdan Wiliński – emerytowany starszy wykładowca Wydziału Nauk o Zdrowiu

Jacek Wojciechowski – emerytowany profesor Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej

Jacek Zając – emerytowany pracownik inżynieryjno-techniczny Wydziału Geografii i Geologii

Julia Zajączkowska – emerytowany starszy wykładowca Wydziału Farmaceutycznego

Lucyna Zawadzka – emerytowany specjalista Administracji Centralnej UJ CM

Danuta Zdebska – emerytowana adiunkt Wydziału Biologii

Pro memoria VI. Profesorowie Uniwersytetu

Jagiellońskiego spoczywający na cmentarzach Krakowa, Polski i świata 1803–2024

Nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego ukazało się kolejne, szóste już, wydanie Pro memoria, obejmujące miejsca wiecznego spoczynku profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego zmarłych w latach 1803–2024. Obecna edycja to łącznie 1679 biogramów profesorów i docentów UJ, których mogiły udało się zlokalizować nie tylko w kraju, ale także poza jego granicami. Biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia, jakim było odszukanie w terenie mogił (bądź pozostałości po nich) zmarłych profesorów, a następnie opatrzenie ich fotografią (o ile istnieją) i danymi geolokalizacyjnymi (w tym GPS) – trudno nie określić tytułowej publikacji inaczej niż pionierską. Takim dziełem nie może się bowiem poszczycić żadna polska uczelnia. Wydane staraniem Komitetu ds. Opieki nad Grobami Profesorów UJ, jest ono przy tym – co zasługuje na szczególne uznanie – wynikiem ponad 15-letniej kwerendy, wykonanej przez członków Komitetu wyłącznie społecznym wysiłkiem.

Pionierski charakter Pro memoria VI oznacza, że możliwe są w nim przeoczenia bądź że zawarto w pracy nieścisłe informacje, które będą wymagały sprostowania lub uzupełnienia. Uprasza się o kierowanie wszelkich uwag na adres przewodniczącego Komitetu, prof. Jana Tkaczyńskiego: jan.tkaczynski@uj.edu.pl

Pro memoria VI.

Profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego spoczywający na cmentarzach Krakowa, Polski i świata 1803–2024 dostępne jest w bezpłatnej wersji elektronicznej na stronie Wydawnictwa UJ oraz Komitetu ds. Opieki na Grobami Profesorów UJ

nowości

wydawnictwo uniwersytetu Jagiellońskiego

Abigail Levrini ADHD w dorosłym życiu. Jak planować, osiągać swoje cele i odzyskać spokój

Czujesz, że rozkojarzenie i ciągły pośpiech rządzą twoim dniem, a lista planów wciąż pozostaje niezrealizowana? Niezależnie od tego, czy dopiero podejrzewasz u siebie ADHD, właśnie je u ciebie zdiagnozowano czy zmagasz się z nim od lat, ten poradnik pomoże ci odzyskać kontrolę nad codziennością.

Abigail Levrini, doświadczona psycholożka kliniczna, w przystępny sposób wyjaśnia, czym charakteryzuje się zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD). Tłumaczy, jak nadruchliwość czy problemy z koncentracją wieku dziecięcego przeobrażają się w trudności z organizacją czasu, wykonywaniem zadań oraz regulacją emocji u dorosłych. Praktyczne ćwiczenia – od „jednominutowego resetu” po tygodniowe planowanie – pomogą uporządkować przestrzeń, usystematyzować myśli czy obniżyć poziom lęku. Przejrzysta struktura rozdziałów została zaprojektowana z uwzględnieniem potrzeb osób z ADHD.

Sabina Sadecka Powrót do ciała. Jak odzyskać siebie po doświadczeniu traumy

Sabina Sadecka pełnym empatii językiem wyjaśnia, co się dzieje z ciałem, pamięcią i emocjami po trudnym doświadczeniu. Tłumaczy, w jaki sposób chroniczne przeciążenie narusza poczucie bezpieczeństwa, oraz wskazuje, jak wyjść ze stanu ciągłego zagrożenia i przestać odtwarzać traumę. Zawarte w każdym rozdziale pytania i ćwiczenia wspierają odzyskanie poczucia sprawczości i realnego wpływu na własne życie. Poradnik dostarcza narzędzi niezbędnych do przejścia przez trzy etapy zdrowienia: regulację, stabilizację oraz integrację. Książka łączy rzetelną wiedzę z praktyką terapeutyczną, by poprowadzić czytelnika ku uważności i wyciszeniu, a także wzmocnić odporność psychiczną. Sięgnij po tę książkę, jeśli pragniesz znów poczuć spokój, zaufać swojemu ciału i ruszyć do przodu z nową energią.

Małgorzata Michel Nieletni w pedagogii Stanisława Jedlewskiego. Refleksje (nie)domknięte

Książka traktuje o losach i twórczości naukowej prof. Stanisława Jedlewskiego od roku 1950, kiedy opuścił on Państwowy Zakład Wychowawczo-Naukowy w Krzeszowicach i na mocy decyzji ministra oświaty udał się do Warszawy celem or-

ganizacji Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Był również współtwórcą Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW, gdzie opracował program kształcenia pedagogów resocjalizacyjnych. Jedlewski wsławił się jako niepokorny reformator, pierwszy badacz terenowy niebojący się przekroczyć progu zakładu poprawczego ani rozmów z nieletnimi przestępcami oraz prekursor humanistycznej wizji procesu resocjalizacji i reedukacji młodzieży w duchu respektowania ich praw.

Historia Katedry Mikrobiologii. Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum przy ulicy Czystej 18 pod redakcją Magdaleny Strus

Publikacja prezentuje sylwetki wybitnych naukowców związanych z jednym z najważniejszych obszarów współczesnej nauki. W książce opisane są dokonania pionierów: Juliana Nowaka, Mariana Gieszczykiewicza, Odona Bujwida, Zdzisława Przybyłkiewicza i Rudolfa Weigla, oraz ich przełomowe odkrycia. To opowieść nie tylko o laboratoriach i mikroskopach, ale także o pasji, determinacji i woli odkrywania prawdy. Autorzy tego krótkiego opracowania ukazali, jak wielka miłość do nauki i dociekliwość mogą wpłynąć na walkę z chorobami zakaźnymi.

Dezydery Barłowski Nacjonalizm i tajemnica. O męskościach w prozie Romana Dmowskiego

Książka Barłowskiego pokazuje, że w normatywnym projekcie ideologicznym, jakim jest pisarstwo Dmowskiego, istnieje obszar, który niełatwo przykroić do założonych z góry wyobrażeń i przekonań. Jest nim twórczość literacka, najmniej znana, a rozwijana raczej na marginesie działalności pisarskiej ojca polskiego nacjonalizmu, składająca się głównie z dwóch powieści, W połowie drogi i Dziedzictwo, oraz kilku młodzieńczych opowiadań, w których przypadki pojedynczych bohaterów świata powieściowego nie zawsze pokrywają się z deklarowaną w pismach politycznych normatywną wizją Polaka –na wskroś heteroseksualnego mężczyzny i nieugiętego patrioty.

Lidia Kamińska Twórczość poetycka Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Próba monografii w ujęciu afektywnym

Niniejsza publikacja przynosi monograficzne ujęcie najważniejszego, przynajmniej według opinii jemu współczesnych, poety Młodej Polski, którego język narzucił normę stylistyczną całej epoce. Kazimierz Przerwa-Tetmajer okazał się dostępny i przystępny, bliżej mu było

do Verlaine’a niż do Mallarmégo, dzięki czemu był demokratycznie czytany przez ludzi różnych środowisk, podobnie jak Sienkiewicz. Ten mechanizm lektury świetnie opisuje Lidia Kamińska. Już na wstępie wskazuje, że Tetmajera interpretowano jako poetę emocji, wyczulonego na oczekiwania czytelników – pisał o tym, co „grało w duszy” ludzi. Autorka przyjmuje trafne założenie, że dziś na nowo możemy odkrywać ważną dla epoki poezję przez powrót do tego, jak była wówczas czytana. To podróż sentymentalna w przeszłość, próba rekonstrukcji, ale na innym pułapie metodologicznego rozpoznania.

Stanisław Przybyszewski Trylogia. Mocny człowiek

Dzieła literackie.

Edycja krytyczna, tom 5 pod redakcją Gabrieli Matuszek-Stec

– Więc ci powiem: ty i ja oderwaliśmy się od jednej i tej samej gwiazdy – tyś podążyła w stronę światła, ja w mroki ciemności – nas szarpie ku sobie bolesna, nieprzebrana tęsknota – tysiące obcych sił nie pozwala nam się znowu w jedno połączyć – całkiem się z[e] sobą stopić, choć już jesteśmy blisko, bardzo blisko siebie – gdzieś pewno jeszcze na moich drogach ku tobie będę musiał jakieś inne ciała niebieskie w pył rozbić – gdzieś ty jeszcze w jakiejś mgławicy zatoniesz – i na chwilę wieczności się zagubisz – ale to jedno wiem: my się od nowa odnajdziemy, wiecznie tą samą ciężką, bolesną, nieprzebraną tęsknotą ku sobie gnani. S. Przybyszewski, „Święty gaj”, 1913

Filologia od/nowa.

Język, literatura, kultura w epoce cyfrowej pod redakcją Tomasza Bilczewskiego, Karoliny Górniak-Prasnal

Filologia pozostaje wciąż żywym obszarem humanistyki przede wszystkim ze względu na swe zainteresowanie fundamentalnym dla ludzkiego doświadczenia fenomenem języka –wyrafinowanego środka ekspresji i przedmiotu poznania obecnego w całym wachlarzu możliwych form historycznych i współczesnych: od elementarnych wypowiedzi po najbardziej estetycznie złożone. Łączy tym samym przedstawicieli wyraźnie identyfikowanych domen szczegółowych: lingwistów, literaturoznawców, badaczy przekładu, teatru i performansu, pamięci, kultury wysokiej i popularnej, teoretyków i praktyków, a także dydaktyków. Filologiczne zaplecze ujawnia się wszędzie tam, gdzie tworzone są słowniki, kompendia i elektroniczne korpusy, gdzie pracuje się nad przewodnikami i katalogami, gdzie powstają wystawy i portale internetowe, gdzie kreatywność językowa wpływa na rynek reklam, dystrybucji dóbr, na sztukę dyplomacji, negocjowania i nauki języków. Filologiczna wrażliwość i filologiczny warsztat połączone z inwencją, argumentacją, krytycznym i twórczym oglądem, żywym zaangażowaniem w przestrzeń i debatę publiczną oraz nastawieniem na komunikację przygotowuje do funkcjonowania w różnego typu wspólnotach i środowiskach zawodowych.

nowości Bo.wiem

Chiara Valerio Ci, którzy mówią. Ci, którzy milczą

W prowincjonalnym włoskim miasteczku, gdzie upał oblepia skórę, plotka niesie się szybciej niż morski wiatr. Niespodziewana śmierć Vittorii odsłania sieć przemilczeń i zaskakujących więzi. „Wypadek” – mówią miejscowi. Tylko Lea, prawniczka, nie wierzy w przypadkowość tej śmierci. Vittoria – outsiderka, która śmiała się zbyt głośno i kochała nie tak, jak trzeba, otworzyła swój dom dla wszystkich, ale nikomu nie pozwoliła zajrzeć do środka. Stopniowo odkrywając prawdę o tajemniczej przeszłości kobiety, Lea sama staje przed wyborem: zaakceptować duszny porządek miasteczka czy zaryzykować, by wreszcie usłyszeć głosy, które próbowano uciszyć. Ci, którzy mówią. Ci, którzy milczą jest powieścią o tym, jak poznając cudze sekrety, odkrywamy własną tożsamość. Chiara Valerio pisze o odwadze bycia sobą tam, gdzie każdy zna twoje miejsce.

Roberto Mercadini

Leonardo da Vinci i Michał Anioł. Światło geniuszu, mrok rywalizacji

Za fasadą harmonii i blasku włoskiego renesansu kryje się świat pełen sprzeczności, mroku i zaciekłej rywalizacji dwóch największych geniuszy epoki: Leonarda da Vinci –wizjonera o wyrafinowanym smaku, wiecznie niezadowolonego ze swoich prac, oraz Michała Anioła – samotnika o gwałtownym usposobieniu, który w napadzie furii potrafił zniszczyć niemal ukończoną rzeźbę.

Ich współzawodnictwo, podsycane przez możnych mecenasów, przeszło do historii. Roberto Mercadini z pasją detektywa odtwarza ten fascynujący pojedynek, ukazując artystów jako ludzi napędzanych zarówno obsesjami, jak i kompleksami. Prowadzi nas do warsztatów pachnących farbą i pokrytych marmurowym pyłem oraz na dwory, gdzie krwawe polityczne rozgrywki czyniły z twórców narzędzia władzy. W takim otoczeniu snuje opowieść o tym, jak wielkie arcydzieła rodzą się z połączenia talentu i pasji – niekiedy bliskiej szaleństwu.

wydawnictwo znak

Piotr Sztompka

Socjologowie XXI wieku. Wprowadzenie krytyczne. Teorie i teoretycy

Socjologia XXI wieku to prowokujący do samodzielnego myślenia, krytyczny przewodnik po najważniejszych teoretykach współczesnej myśli społecznej. Profesor Piotr Sztompka przedstawia dokładną mapę najważniejszych problemów, oświetlając szlak do bezpiecznych przystani i ostrzegając przed intelektualnymi mieliznami.

Badając najnowszą historię socjologii, autor wpisuje jej głównych przedstawicieli w szeroką tradycję i ukazuje nowych herosów wyrosłych na barkach gigantów.

Książka jest nie tylko niezbędnym źródłem wiedzy dla obecnych i przyszłych studentów socjologii, badaczy teorii społecznych i kulturoznawców, ale także zaproszeniem do wspólnej podróży po tradycji myśli społecznej.

KluB CZYTElnIKA „AlMA

Ukazujące się od 1996 roku czasopismo uniwersyteckie „Alma Mater” służy do prezentacji życia wspólnoty akademickiej najstarszej polskiej uczelni. W ciągu 29 lat – dzięki wspólnemu wysiłkowi autorów, współpracowników i redaktorów, dzięki życzliwości Czytelników i zaangażowaniu władz UJ – udało się stworzyć otwarte forum wymiany informacji i poglądów. Sukcesywnie zwiększała się częstotliwość ukazywania się pisma – kwartalnik stał się najpierw dwumiesięcznikiem, a następnie miesięcznikiem. Wszystkim osobom zainteresowanym regularnym otrzymywaniem najnowszych edycji uniwersyteckiego czasopisma proponujemy członkostwo w Klubie Czytelnika „Alma Mater”. Każdy, kto wpłaci na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego dowolną kwotę, pozwalającą na opłacenie kosztów przesyłki pocztowej, staje się członkiem naszego Klubu. Klubowicz otrzymuje pocztą gratisowy egzemplarz kolejnych numerów miesięcznika „Alma Mater”. Fundusze zgromadzone dzięki hojności naszych Czytelników przeznaczamy na pokrycie kosztów druku i dystrybucji pisma.

Miesięcznik dostępny jest na stronie www.almamater.uj.edu.pl

Zapraszamy również do odwiedzania naszego Facebooka i Instagrama: www.instagram.com/almamateruj. Jesteśmy także na LinkedIn.

Dokonując wpłaty na konto: Uniwersytet Jagielloński, PEKAO SA 87 1240 4722 1111 0000 4854 4672 z dopiskiem „ALMA

MATER – darowizna”, prosimy o powiadomienie redakcji drogą mailową (almamater@uj.edu.pl) lub przesłanie wypełnionej deklaracji na adres: 31­126 Kraków, ul. Michałowskiego 9/3.

Imię i nazwisko

Adres

Telefon – faks – e­mail

Absolwent UJ: tak nie Jeśli tak, proszę podać wydział, kierunek i rok ukończenia studiów:

Deklaruję wpłatę (darowiznę) w wysokości

na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego w .

. . . roku. Proszę o za pi sa nie mnie do Klubu Czytelnika „Alma Mater” i regularne przesyłanie miesięcznika UJ. Wyrażam zgodę – nie wyrażam zgody (niewłaściwe skreślić) na opublikowanie mojego imienia, nazwiska i miejsca zamieszkania na liście członków Klubu w miesięczniku „Alma Mater”

Podpis

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.