483 News #11 (12.04.2013)

Page 8

483 NEWS· THE MODE ISSUE

Od kilku lat marzec jest dla fanów Tokio Hotel szczególnym czasem, kiedy to biorą w dłoń swoje myszki i naciskają przycisk „VOTE” tak często, jak tylko ich sprzęt im na to pozwala. Spędzają na tym całe noce, a później niewyspani w szkole i w pracy wciąż głosują za pomocą swoich smartfonów, tabletów, netbooków i wszystkiego, co umożliwia mobilny dostęp do Internetu. Zaczyna się prawdziwe szaleństwo – po prostu Musical March Madness. Musical March Madness to konkurs, w którym zestawia się różne dość znane zespoły i w kilku rundach wybiera najlepszy pośród nich. Całość opiera się na fanach, którzy głosując na swoją ukochaną grupę po kilkadziesiąt razy na dobę, gwarantują jej przewagę nad pozostałymi. Aliens, jako prawdziwi mistrzowie Internetowych głosowań (wielokrotni zwycięzcy OMA MTV, EMA MTV i tym podobnych), nie byliby sobą, gdyby nie głosowali zawzięcie na Tokio Hotel. W zeszłym roku udało nam się pokonać wszystkich przeciwników, a wręcz doszczętnie ich zniszczyć. Uraczeni smakiem sukcesu nie oddamy pucharu bez walki! MMM to prawdziwa wojna między fandomami. Atmosferę dodatkowo podkręcił sam zespół, nagrywając wideo zagrzewające fanów do walki, do „zastraszenia” rywali. Jeśli dodamy do tego zapewnienie, że obrona tytułu zagwarantuje nam nową płytę w tym roku i groźbę, że przegrana oznacza jej brak („w przeciwnym razie – NIGDY!”), kłopoty są nieuniknione. Fani ruszają do boju i nie boją się wykorzystywać przy tym wszystkich dostępnych środków. Problem tkwi w tym, że nie tylko Aliens chcą zwyciężyć. Wszystko to brzmi trochę strasznie, w końcu to tylko zabawa i z pewnością niewiele od niej zależy (a już na pewno nie wydanie kolejnej płyty zespołu), ostatecznie nagrodą za przejście do następnej rundy mogą być nowe widea, zdjęcia albo wpisy na Twitterze czy Facebooku. Myślę, że chłopcy źle zrobili, obierając tak bojowy ton. Chyba nie do końca zdają sobie sprawę, do czego ich fani są zdolni. Powinni przecież szerzyć pokojowe nastawienie i miłość. Mimo wszystko, dobrze było znów zobaczyć ich cztery roześmiane buźki razem i niekoniecznie zwracać uwagę na to, co mają nam do przekazania. Następnym razem mogą nagrać wideo bez głosu, myślę, że fani i tak by się cieszyli… Cała sprawa z tym konkursem jest naprawdę skomplikowana… Od początku jego istnienia wciąż pojawiają się podejrzenia, że ktoś oszukuje. Do tej pory organizatorzy mieli na to jedną odpowiedź: „oszukujcie bardziej”. Pozostaje tylko jedno pytanie: Gdzie jest granica, której nie należy przekraczać?. Przecież wygrana przez oszustwo nie daje takiej satysfakcji, jak ten wypracowany, zasłużony triumf. Od dziecka uczą nas, że nie można oszukiwać, że to złe i nieetyczne, ale MTV ma gdzieś te zasady. Do czasu…

Apogeum nastąpiło podczas tegorocznej edycji już w pierwszej rundzie. Szczególną uwagę należało zwrócić na stracie Tokio Hotel i My Bloody Valentine. Aliens na początku zyskali oszałamiającą przewagę (MBV miało wtedy ok. 3% głosów), jednak z każdym dniem różnica drastycznie malała. Doszło do tego, że traciliśmy 0,1% co pół godziny, a wtedy zaczęło być już naprawdę groźnie. Bo przecież… Kto i jakim prawem mógłby wygrać z nami, „najlepszymi fanami na świecie”, w tym, w czym rzeczywiście jesteśmy najlepsi? Jak się okazało, zwycięzcą był komputer, konkretnie – specjalna aplikacja zwana iMacros. Można ją zainstalować do każdej przeglądarki, a jej zadaniem jest automatyczne wykonywanie niektórych, wcześniej ustalonych przez użytkownika, czynności w Internecie (np. sprawdzanie poczty, przeglądanie nowości na stronach). Aplikacja, która miała być pomocna przy codziennym użytkowaniu komputera i sieci, okazała się być idealnym środkiem do oszukiwania w internetowych głosowaniach. Należy jednak pamiętać, że nie ma to nic wspólnego z żadnym hackerstwem – wręcz przeciwnie, to całkowicie legalne, każdy z nas mógłby zrobić coś takiego. To po prostu nie jest uczciwe przy tego rodzaju konkursach. iMacros zostały użyte przeciwko Alienom, a raczej przeciwko samemu zespołowi, już wcześniej – podczas EMA MTV 2008. Tokio Hotel nominowane było wtedy w dwóch kategoriach: Best Headliner oraz Best Act Ever. W tej pierwszej oczywiście udało nam się wygrać bez problemu, niestety ta druga uciekła nam sprzed nosa. Fani Ricka Astleya byli tak zdeterminowani, by zapewnić swojemu idolowi statuetkę MTV, że posunęli się do oszukiwania właśnie dzięki tej aplikacji. Warto wspomnieć, że z takim programem uczciwi ludzie nie mają szans – jest on w stanie wysłać kilka tysięcy głosów w ciągu godziny. Można wiec powiedzieć, że jest to wojna Aliens kontra maszyna.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.