Polszczyzna. 200 felietonów o języku

Page 1

Miodek Polszczyzna 200 felietonów o języku Wydawnictwo Znak Kraków 2022 Jan

Słowo wstępne

Przygoda z mediami, towarzysząca od samego począt ku mojej pracy naukowo-dydaktycznej na Uniwersytecie Wrocławskim, zaczęła się w listopadzie 1968 roku, kiedy we wrocławskim „Słowie Polskim” (od paru lat „Gazecie Wrocławskiej”) pojawił się pierwszy odcinek Rzeczy o języ ku, która niezmiennie co tydzień ukazywała się do grud nia roku 2020, a tych felietonów uzbierało się ponad dwa tysiące sześćset. Doczekały się one także siedmiu zbiorów książkowych. Do redakcji „Słowa” skierował mnie prof. Stanisław Pietraszko, polonista, mój uniwersytecki wy kładowca, twórca wrocławskiego kulturoznawstwa. Na świdnickim Święcie Słowa w styczniu roku 1987 wypatrzył mnie z kolei jego reżyser Władysław Tomasz Stecewicz i zaproponował cotygodniowy program telewi zyjny Ojczyzna polszczyzna, który emitowany był w II pro gramie Telewizji Polskiej w latach 1987–2007. Jego regionalną mutacją, stworzoną głównie dzięki inicjaty wie Cezarego Łagiewskiego, był nadawany na żywo przez kilkanaście lat program Telewizji Wrocław Prof. Miodek odpowiadaWreszcie. w roku 2009 spółka producencko-reżyser ska Dariusz Dyner i Witold Świętnicki zaprosiła mnie do udziału w programie TVP Polonia Słownik polsko@polski, w którym rozmawiam o języku z telewidzami z Polski i z zagranicy. Przez pierwsze cztery lata program prowa dziła Agata Dzikowska, później – przez rok – Magdale na Bober-Tacik, od siedmiu zaś lat jego gospodynią jest dr Justyna Janus-Konarska, absolwentka i doktorantka

5

polonistyki wrocławskiej, moja dawna studentka. Dzięki wrocławskiemu wydawnictwu Marina i jego szefowi dro wi hab. Romanowi Kotapskiemu ukazały się trzy zbiory książkowe – zapisy tych programów.

Dodajmy, że przez kilka lat z inicjatywy spółki Da riusz Dyner i Witold Świętnicki TVP Polonia emitowała też moje kilkuminutowe gawędy nazewnicze zatytułowa ne Polska z Miodkiem.

Z „urobku” ostatnich lat – przede wszystkim gazetowego, ale i telewizyjnego – pochodzi niniejszy zbiór, złożony Wydawnictwu Znak dzięki życzliwości jego szefa dra Jerzego Illga. Ma ten zbiór dla mnie przede wszystkim wartość dokumentacyjną. Jest przecież ka wałkiem jakże ciekawej historii polszczyzny ostatniego okresu. Niech zatem służy jej użytkownikom – głównie tym, którzy nie poprzestają na rozstrzyganiu sporów po prawnościowych, ale starają się o poznanie mechaniz mów rządzących procesami komunikacji językowej. Ich odkrywanie i opisywanie jest moim niezmiennym impe ratywem badawczo-dydaktycznym.

Słowo wstępne

7 1. O hejterach i hipsterach, karierze narracji i o tym, by zejść z wysokości. Felietony o wyrazie

8

Byłem kiedyś zły na siebie po obejrzeniu jednego z od cinków Słownika polsko@polskiego, bo akceptując w pro gramie pewną formę gramatyczną, dwa, a może nawet trzy razy powiedziałem, że jest ona „ absolutnie po prawna”. A przecież chociaż raz można było wymienić tę syntagmę na inną, na przykład „ całkowicie popraw na”! Pani Anna Plis ze Świdnicy natomiast zauważa, że jedna z bohaterek Klanu wręcz błędnie używa określe nia absolutnie : „Błażejku, musimy dzisiaj iść do skle pu, aby kupić ci ciepłą kurtkę, absolutnie! ”, „Musisz dziś zostać w domu, bo jesteś przeziębiony, absolutnie! ”, „Krysieńko, musimy się spotkać jutro w kawiarni, ab solutnie! ”. Korespondentka rozumie oczywiście aż nad to wyraźną prześmiewczą intencję autora scenariusza, ale prosi zarazem o sprecyzowanie znaczeń przysłówka absolutnie.

Pierwsze z nich, którym się posłużyłem w  Słowniku polsko@polskim, to ‘całkowicie, zupełnie’: forma absolutnie poprawna – tak jak ufam ci absolutnie, sprawa jest absolutnie poufna, absolutnie się z tobą nie zgadzam, to się absolutnie ni czym nie różni. Znaczenie drugie to ‘w sposób nie budzący zastrzeżeń, niekwestionowany’: wygrał absolutnie. W ję zyku filozoficznym z kolei absolutnie to tyle, co ‘w sposób obiektywny, niczym nie uwarunkowany, bezwzględny, sa moistny, niezależny’: zdanie, twierdzenie absolutnie praw dziwe. Wreszcie w języku politycznym absolutnie znaczy tyle, co ‘w sposób oparty na zasadach absolutyzmu, absolutystyczny’: rządzić absolutnie.

9 Absolutnie!

10 Absolutnie!

W żadnym z tych pól semantycznych nie mieszczą się użycia przysłówka absolutnie zacytowane przez ko respondentkę ze Świdnicy, a pochodzące z  Klanu. A dla czego rodacy zaczynają coraz częściej niewłaściwie się posługiwać przywołanym słowem? – Pierwszym człowie kiem, u którego zauważyłem takie zachowania leksykal ne, był mój serdeczny kolega szkolny, od trzydziestu lat mieszkający w USA. To on używa absolutnie w konteks tach typu: „Odwiedzimy go? – Absolutnie! ”, „Przyjedziesz znów? – Absolutnie! ”, „Spotkamy się jutro? – Absolutnie ”. Bo też i w języku angielskim absolutely – odpowiednik naszego absolutnie – jest kolokwialnym wykrzyknie niem o znaczeniu „oczywiście!, bezwzględnie!”. Dlatego zawsze ostrożny w tropieniu oddziaływań obcojęzycz nych, tutaj doszukiwałbym się jednak wpływów an gielszczyzny, zwłaszcza że opisane dzisiaj zjawisko jest młode, zauważalne od momentu, kiedy do pol szczyzny zaczęły silniej przenikać zapożyczenia z tego języka.Stary natomiast jak świat, chciałoby się powiedzieć, jest problem poprawnościowy dotyczący posługiwania się określeniem strasznie w zdaniach typu strasznie cię ko cham, strasznie się cieszę, strasznie się denerwuję. „Skąd to się wzięło i dlaczego jest powszechnie używane?” – pyta pan K.M. z Radomia. – Wzięło się z potrzeby ekspresji, wyrażania silnych stanów emocjonalnych – odpowiadam, a jest powszechnie używane, bo słowem bardzo uczuć wy razić się już nie da – do tego stopnia forma ta stała się stylistycznie neutralna. Nigdy więc konstrukcji typu strasznie się cieszę nie potępiam, zwracając jednak uwagę, by nie posługiwać się nimi w denerwującym nadmiarze

11 Absolutnie!

czy w tekstach oficjalnych. Dziennikarz kończący wywiad formułą „Strasznie dziękuję za rozmowę” popełnia sty listyczny błąd; szczęśliwy w danym momencie człowiek wykrzykujący z radością do bliskiej osoby: „Strasznie się cieszę!” albo „Strasznie cię kocham!”, nie popełnia żadne go poprawnościowego przestępstwa.

12

Oto fragmenty wypowiedzi dwóch polityków, zamiesz czone w jednym z artykułów prasowych: „Przygotowa liśmy draft propozycji”, „Musimy umieć adekwatnie odpowiedzieć”, „Negocjacje są in the making”, „A tam, so what?”.Z kolei w pięknym albumie poświęconym polskim katedrom czytam: „Udało się wreszcie uzyskać zgodę na budowę kościoła pierwotnie dedykowanego św. Józefo wi”, „Rolę tę przejął kościół dedykowany św.św. Piotrowi i Pawłowi”, „Erygował przy kościele dedykowanym Opiece Najświętszej Marii Panny odrębną parafię”, „Poświęcił no wy kościół dedykowany bł. Jakubowi Strzemię”, „Na ten rok datuje się początek prac przy farze dedykowanej św. Jakubowi Starszemu”, „Wzniesiono pierwszy drewniany kościół dedykowany Trójcy Przenajświętszej”, „Budowę kościoła dedykowanego św. Jadwidze Śląskiej rozpoczęto w 1274 roku”, „Wyrosła nowa fara dedykowana św. Micha łowi Archaniołowi i św. Janowi Chrzcicielowi, zastępując podupadłą poprzedniczkę poświęconą Najświętszej Marii Pannie i Rozesłaniu Apostołów”. Nie ukrywam, że najbardziej zirytowały mnie cyta ty z  dedykowaniem. Przeżyłem już „śruby dedykowane do pewnego typu ścian”, „pieniądze dedykowane na budowę nowego obiektu”, a nawet „osobę dedykowaną do kontak tu ze mną”, nie przypuszczałem jednak, że doczekam się też katedr czy kościołów „dedykowanych takiemu czy innemu patronowi”. A dlaczego tak nerwowo reaguję na co raz bardziej natarczywe dedykowanie? Bo jest ono jedną

Adekwatny draft i dedykowane katedry

do kalk znaczeniowych – ta kich jak dedykowanie – jawnymi anglicyzmami są formy z pierwszego akapitu dzisiejszego odcinka: draft – „wersja robocza, szkic, projekt”, in the making – „w trakcie, w to ku (tworzenia)”, so what?  – „no i co?”. I one są potwier dzeniem przeogromnego wpływu języka angielskiego na nasze codzienne zachowania językowe. Przez wieki prze rywnikami wyrazowymi obiegowej komunikacji były sło wa greckie, łacińskie, francuskie, niemieckie, rosyjskie.

W ostatnim z nich mówi się o kościele „poświęconym Najświętszej Marii Pannie i Rozesłaniu Apostołów”. I ta kich właśnie tradycyjnych formuł oczekiwałbym w odniesieniu do kościołów. One „są poświęcone takiemu czy innemu patronowi” bądź „są pod wezwaniem takiego czy innegoW przeciwieństwiepatrona”!

z wielu bezrefleksyjnie przyjmowanych znaczeniowych kalk z języka angielskiego, których istota polega na tym, że oto jakiś wyraz funkcjonujący w polszczyźnie z dawien dawna w określonym znaczeniu, będący brzmieniowym odpowiednikiem słowa angielskiego, mającego w tamtym języku inne – szersze lub węższe – znaczenie, nagle w tym właśnie nowym zaczyna być u nas używany. Dedykować to przecież ‘ofiarować, ofiarowywać, poświęcić, poświę cać komuś coś’, na przykład wiersz, piosenkę, powieść, książkę (np. tę książkę dedykuję swoim rodzicom). Tak ro zumie ten czasownik przeciętny użytkownik polszczyzny. Angielskie dedicate to brzmieniowy i semantyczny odpo wiednik naszego dedykować, który jednak może być uży ty w szerszym znaczeniu – „przeznaczać”. I to szersze znaczenie także w języku polskim zaczyna przenikać do różnego rodzaju tekstów, a cytaty z katedrami są tego aż nadto wyraźnym potwierdzeniem.

13 Adekwatny draft i  dedykowane katedry

14 Adekwatny draft i  dedykowane katedry

Wszystkie one zostały prawie całkowicie wyparte przez twory angielskie. Ciągle ich przybywa, co pokazują przy toczone fragmenty prasowe.

Drugi z nich – „musimy umieć adekwatnie odpowie dzieć” – utwierdza mnie z kolei w przekonaniu, że dla coraz większej liczby osób przymiotnik adekwatny i przy słówek adekwatnie to warianty form dobry, bardzo dobry, dobrze, bardzo dobrze. A przecież adekwatność to ‘zgodność z czymś, odpowiedniość’: ocena była adekwatna do wiedzy ucznia, reakcja była adekwatna do sytuacji, planowanie jest adekwatne do współczesnej ekonomiki. Przypominam szcze gólnie o składni: adekwatny do czegoś.

15

To jeszcze jedna kalka semantyczna z języka angiel skiego, proszę Państwa – tak jak inne utrwalająca się szyb ko i łatwo, bo dotyczy słowa powszechnie znanego, choć przez lata całe używanego w innym znaczeniu. Ponieważ w angielskim agenda to „porządek dzienny, program”, ro dakom nie przeszkadza tradycyjne u nas znaczenie ‘od dział jakiegoś urzędu, jakiejś instytucji’ i zaczynają mówić o „agendzie posiedzenia, narady, zebrania czy konferencji”, a że gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo

Odczucia czytelniczki mnie nie dziwią, bo tak jak ona używam przywołanego słowa, wywodzącego się z łac. agendum  – „rzecz do wykonania”, wyłącznie w tradycyj nym znaczeniu. Z mojego instytutu też wychodzą pisma informujące tylko o  porządku obrad (zebrania, rady, nara dy, posiedzenia). Coraz częściej jednak z różnych innych instytucji dostaję zaproszenia na takie czy inne zebrania, informujące mnie o ich… agendzie. „Agenda zebrania” –taka jak „agenda spraw i problemów państwa” z przywo łanego wyżej artykułu. Skąd ona?!

Od pani Małgorzaty I. z Kalisza dostałem wycinek praso wy z następującym tekstem: „Tu potrzebne jest dopasowa nie struktury rządu do nowych wyzwań, do długofalowej agendy spraw i problemów państwa”. „Co to jest agenda spraw i problemów??! – pyta dramatycznym tonem kore spondentka. – Przecież agenda to ‘oddział jakiegoś urzędu, jakiejś instytucji’, mamy agendy banku, ministerstwa, ONZ, agendy rządowe, urzędowe, agendy rad narodowych, ale agen dy spraw i problemów?!”.

Agenda spraw i problemów państwa

16 Agenda spraw i problemów państwa

(„kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem”), pi szą już także nie o porządku, liście, wykazie, rejestrze spraw i problemów państwa, ale o „agendzie tychże spraw i prob lemów”.A skoro o kalkach semantycznych mowa… Przed pa roma tygodniami kupiłem „śruby dedykowane do tego typu ścian”. To nic, można by powiedzieć gorzko, że dedy kować to u nas od wieków ‘ofiarować, poświęcić’ (dedykuję ci tę książkę, zadedykował jej piosenkę ). Ponieważ angielskie dedicate to brzmieniowy i semantyczny odpowiednik na szego dedykować, który jednak może być również używany w szerszym znaczeniu – „przeznaczać”, rodacy to szersze znaczenie zaczynają do polszczyzny przenosić – łącznie ze składnią: skoro przeznaczony do czegoś, to i „dedykowa ny doTakieczegoś”!wpływy angielszczyzny na zachowania języko we rodaków mnie drażnią, a nie słowa obsługujące nowe rzeczy i zjawiska rzeczywistości elektronicznej i ekono micznej!

Mechanizm utrwalenia się aplikacji w tych znacze niach staje się jasny, gdy uświadomimy sobie, że w języku angielskim application to nie tylko „przykładanie się do czegoś”, „zastosowanie”, ale też „zgłoszenie się, prośba, podanie, formularz zgłoszeniowy, druk”.

17

Aplikacja i apka

W środowisku inteligenckim można też aplikować  –‘stosować, dawać coś komuś, zwykle środek leczniczy’ (zaaplikował mu antybiotyk). Dziennikarze sportowi lu bią konstrukcje typu zaaplikowali im trzy bramki – „wbili, strzelili im trzy bramki”.

Zawrotną karierę w polszczyźnie ogólnej zrobiło słowo –tradycyjny termin prawniczy, a mianowicie aplikacja i związany z nim czasownik aplikować. Wywiedziony z łac. applicatio – „przykładanie się do czegoś”, przez większość rodaków – zwłaszcza starszych – kojarzony jest z prakty ką przygotowującą prawnika do pełnienia funkcji adwo kata, notariusza, prokuratora, radcy prawnego, arbitra lub sędziego. Młody prawnik aplikuje, czyli ‘odbywa aplikację –praktykę w sądzie, prokuraturze lub adwokaturze’.

Cała Polska natomiast od kilkunastu lat przestała o coś prosić, ubiegać się, starać się, zabiegać. Wszy scy o wszystko teraz „aplikują” bądź „składają aplikację” (przede wszystkim o fundusze unijne).

W codziennej polszczyźnie najmłodszych zwłaszcza pokoleń wielką karierę zrobiła skrócona wersja aplikacji, a mianowicie apka. Nawet w jednym z artykułów czytam: „To nie powinno się zmienić tylko dlatego, że apka do tego właśnie namawia”. Coraz więcej osób „ściąga apkę” – na

18 Aplikacja i apka

Ponieważ równie zawrotną karierę zrobił ostatni wyraz, informuję, że Satoshi Tajivi stworzył go z japońskie go wyrażenia poketto monsuta – „kieszonkowe potwory”. W slangu komputerowym oznacza on też kogoś, kto nie przestrzega sieciowej etykiety i dziwacznie się zachowuje.

przykład do słuchania muzyki, do czytania gazet w tele fonie – tak jak apką może się stać zwykły budzik czy ter minarz. I jest ona funkcjonalna, bo ułatwia życie: zamiast włączać przeglądarkę i – dajmy na to – tam szukać strony z rezerwacją biletów, mamy bezpośrednie połączenie – ap kę! We wszystkich tych użyciach chodzi o aplikację – apkę –‘oprogramowanie, program’ (oprogramowanie użytkowe to wariant oprogramowania aplikacyjnego), a poruszamy się oczywiście w rzeczywistości elektronicznej. Praktycznie każdego dnia przeczytać i usłyszeć można: „W góry czy nad wodę nie wybieraj się bez stosownej aplikacji ra tunkowej”, „Aplikacja sieci telefonii komórkowej jest po wiązana z systemami ratowniczymi”, „Nie wiadomo do końca, na jakiej zasadzie powstawała mapa wykorzystana w aplikacji”, „Liczba codziennie korzystających z aplika cji przebiła już Twittera”, „Przygotowują bezpieczniejszą i stabilniejszą wersję aplikacji”, „Ludzie ściągali aplikacje”, „Powstała właśnie aplikacja Pokemon Go”, „Aplikacja nie pokazuje na mapie wielu pokemonów”.

Spis treści Słowo wstępne                                                          5 1  O hejterach i hipsterach, karierze narracji i o tym, by zejść z wysokości  Felietony o wyrazie                                              7 2  O głaskalnych kotkach, milenialsach ze Zbawixa i o tym, co z tymi naukowczyniami  Felietony o słowotwórstwie                                  187 3  O kryzysie wołacza, postaciach przywódczych i o tym, że po lesie chodziły chłopaki  Felietony o fleksji                                                 267 4  O odwrocie celownika, ruchomym się i o tym, komu dać Grand Pressa  Felietony o składni                                              329 5  O Sawie, Polaku z Zębu i o tym, czy Jasło ma związek z jasełkami  Felietony o imionach, nazwiskach i nazwach miejscowych                                                       365 6  O kazusach i case’ach, nonsensownych wielkich literach i o tym, co dalej z keczupem… Felietony o wymowie, pisowni i interpunkcji       437 Indeks                                                                      477

CopyrightCopyrightZofiaIndeksKatarzynaMałgorzataKorektaBeataAdiustacjaAleksandraRedaktorkaDorotaRedaktorkaWojciechFotografiawww.jasiek.co.ukKrzysztofiaknaokładceKarlińskiinicjującaGruszkaprowadzącaPietrzyńskaTrebel-BednarzBiernackaOnderkaSmyk/e-Dytor©byJanMiodek©forthetextby

Projekt okładki i stron tytułowych Jasiek

ISBN

Polska Press Sp. z o.o.

SpołecznyWięcejKsiążki978-83-240-6568-4zdobrejstrony:www.znak.com.plonaszychautorachiksiążkach:www.wydawnictwoznak.plInstytutWydawniczyZnak,30-105Kraków,ul.Kościuszki 37

Dział sprzedaży: tel. (12) 61 99 569, e-mail: czytelnicy@znak.com.pl Wydanie I, Kraków 2022. Printed in EU

© Copyright for this edition by SIW Znak sp. z o.o., 2022

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.