Ocalenie

Page 1

CZESŁAW MIŁOSZ OCALENIE

wydawnictwo znak Kraków 2024

Przedmowa

Ty, którego nie mogłem ocalić, Wysłuchaj mnie.

Zrozum tę mowę prostą, bo wstydzę się innej.

Przysięgam, nie ma we mnie czarodziejstwa słów.

Mówię do ciebie milcząc, jak obłok czy drzewo.

To, co wzmacniało mnie, dla ciebie było śmiertelne.

Żegnanie epoki brałeś za początek nowej,

Natchnienie nienawiści za piękno liryczne, Siłę ślepą za dokonany kształt.

Oto dolina płytkich polskich rzek. I most ogromny

Idący w białą mgłę. Oto miasto złamane

I wiatr skwirami mew obrzuca twój grób, Kiedy rozmawiam z tobą.

Czym jest poezja, która nie ocala

Narodów ani ludzi?

Wspólnictwem urzędowych kłamstw, Piosenką pijaków, którym za chwilę ktoś poderżnie gardła, Czytanką z panieńskiego pokoju.

To, że chciałem dobrej poezji, nie umiejąc, To, że późno pojąłem jej wybawczy cel, To jest i tylko to jest ocalenie.

5

Sypano na mogiły proso albo mak Żywiąc zlatujących się umarłych – ptaki.

Tę książkę kładę tutaj dla ciebie, o dawny, Abyś nas odtąd nie nawiedzał więcej.

Warszawa, 1945

6
7

Kraina poezji

Do tej krainy idź ścieżkami tonów, Z których się rodzą spokojne muzyki, Granicą dźwięków jeszcze niespełnionych,

Zaczętych tylko.

Jeżeli w noc czerwcową się rozlegnie

Brzęk, chrabąszcz w strunę u skrzypiec uderzy

Albo kot po klawiszach pazurkiem przebiegnie,

Możesz im wierzyć –

Idź, nim umilkną.

Do tej krainy – w Trzech Króli, wieczorem,

Gdy na kominie jasny ogień bucha

I rzędy rondli miedzianych oświetla,

A na ulicy śnieżnej tuż za domem

Huczy basetla.

Ledwo usypiasz, już przy tobie staje

Elf mały, z baśni zimowej norweskiej,

A wtedy miga niby baj po ścianie

Płomyk niebieski.

Stąpacie cicho, żeby nie obudzić

Rodziców, którzy śpią w dębowym łożu, I – w lot kominem! w ciemny świat i czar

Białego mrozu.

110

Lot, lot. Noc w górze cicha i gwiaździsta, W szronach na dole prześwituje sioło

I nagle wiosna. Na różowych listkach Księżyca koło.

Do tej krainy – lecz jakaż jest ona, Wybudowana gdzieś na zgasłych tonach, Pożar ognistym mieczem wejścia strzeże, Umarły gil ćwierka u jej bram, Siedzą z głową na rękach polegli żołnierze, Na miast ruinie rzędy lisich jam

I mlecz, i wrzos na zapomnianych schronach.

Tam śnieżna góra jest pienistą falą, Co trwa sekundę na równinie mórz.

Nim w głąb upadnie, gdzie się perły palą, Trzmiel z tulipana strząśnie żółty kurz. Nim nowa fala, księżycem zwabiona, Klęknie i czoło powoli podźwignie, Tysiącolecie ludzkie jedno skona, A trzmiel w kielichu tulipana zniknie.

Do tej krainy przyjmij zaproszenie, Nie pytaj, jak się dziś ona nazywa, Wiesz, przez jak gorzkie tam idzie się cienie. Czy jest szczęśliwa? Nie wiem, czy szczęśliwa.

Jak pióro strzały, która pierś przebiła,

111

Drga, błyszczy w słońcu i barwy przybiera –Z bólem na zawsze ta ziemia złączona

I tylko smutek jej bramy otwiera.

Jeżeliś klęski zaznał, dosięgł lat

Dojrzałych, patrząc na gruzy i zgliszcza,

I spustoszyła myśli twe jak wiatr

Litość najczystsza,

Jeżeliś nie chciał mówić odtąd nic, Bo zapytałeś – po co, czy to warto

Straszliwy posąg, skamieniały krzyż

Ubierać farbą,

To wiedz, że ona blisko, żeś jest tuż.

I jeśli mówisz: żegnaj mi na wieki –

Witaj – odpowie echo z ziemskich puszcz, Wstydliwa czułość obmyje powieki

I każde dawne pożegnania słowo

Jest jak świtania dalekiego wstążka, Rosa o brzasku, czeremchy gałązka,

A gdyś opłakał ją – ona przed tobą.

Warszawa, 1942

112
113

W Warszawie

Co czynisz na gruzach katedry

Świętego Jana, poeto,

W ten ciepły, wiosenny dzień?

Co myślisz tutaj, gdzie wiatr

Od Wisły wiejąc rozwiewa

Czerwony pył rumowiska?

Przysięgałeś, że nigdy nie będziesz

Płaczką żałobną.

Przysięgałeś, że nigdy nie dotkniesz

Ran wielkich swego narodu,

Aby nie zmienić ich w świętość,

Przeklętą świętość, co ściga

Przez dalsze wieki potomnych.

Ale ten płacz Antygony,

Co szuka swojego brata,

To jest zaiste nad miarę

Wytrzymałości. A serce

To kamień, w którym jak owad

Zamknięta jest ciemna miłość

Najnieszczęśliwszej ziemi.

Nie chciałem kochać tak,

Nie było to moim zamiarem.

192

Nie chciałem litować się tak,

Nie było to moim zamiarem.

Moje pióro jest lżejsze

Niż pióro kolibra. To brzemię

Nie jest na moje siły.

Jakże mam mieszkać w tym kraju,

Gdzie noga potrąca o kości

Niepogrzebane najbliższych?

Słyszę głosy, widzę uśmiechy. Nie mogę

Nic napisać, bo pięcioro rąk

Chwyta mi moje pióro

I każe pisać ich dzieje,

Dzieje ich życia i śmierci.

Czyż na to jestem stworzony,

By zostać płaczką żałobną?

Ja chcę opiewać festyny,

Radosne gaje, do których

Wprowadzał mnie Szekspir. Zostawcie

Poetom chwilę radości,

Bo zginie wasz świat.

Szaleństwo tak żyć bez uśmiechu

I dwa powtarzać wyrazy

Zwrócone do was, umarli,

Do was, których udziałem

Miało być wesele

193

Czynów myśli i ciała, Pieśni, uczt.

Dwa ocalone wyrazy: Prawda i sprawiedliwość.

Kraków, 1945

194
195

Nota edytorska

Ocalenie Czesława Miłosza jest jednym z najważniejszych tomów w historii polskiej poezji XX wieku, jest również jedną z książek symbolicznie otwierających polską literaturę po II wojnie światowej – twierdzenie to, często powtarzane, zyskało status opinio communis. Z pewnością nie brakuje literaturoznawczych argumentów, za pomocą których można je uzasadniać i rozwijać. Mówiąc o szczególnej randze Ocalenia, warto pamiętać, że tytuł ten nie odnosi się wszakże do pojedynczego, stabilnego, niezmiennego w swej substancji i strukturze obiektu tekstowego, do jednego zestawu wierszy o raz na zawsze ustalonej zawartości i strukturze. Ocalenie ma swoją edytorską historię, ona zaś – swoje „konstanty”, ale też swoje „zmienne”. Szczegółowe omówienie tekstologii Ocalenia to wyzwanie dla prawdziwej, w pełni krytycznej edycji „Wierszy wszystkich” Czesława Miłosza (która wciąż pozostaje sprawą do podjęcia), a także dla tekstologicznie zorientowanej miłoszologii (tu bardzo wiele już wniosła książka Pawła Bema Dynamika wariantu. Miłosz tekstologicznie, Warszawa 2017). Krótka nota do niniejszego wydania (mającego wszak charakter popularny raczej aniżeli krytyczny czy naukowy) nie pozwala opisać wydawniczych dziejów Ocalenia w sposób wyczerpujący. Niemniej jednak ich najbardziej elementarny zarys staje się i tu nieodzowny – inaczej nie sposób przedstawić założeń, ambicji (ale też, co nieuchronne, ograniczeń) nowej edycji. *

197

Pod koniec roku 1945, nakładem Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”, ukazała się książka. Na okładce prócz imienia i nazwiska autora – Czesław Miłosz – oraz tytułu – Ocalenie –umieszczone zostały nazwa i logo wydawcy z wizerunkiem Pegaza oraz, graficznie eksponowana, roczna data publikacji. Podana na stronie czwartej nota zawierała podstawowe informacje bibliograficzne: jako lokalizację wydawnictwa wskazano Warszawę („Czytelnik” miał tam swą siedzibę od niedawna, założona jesienią roku 1944 oficyna gościła najpierw w Lublinie, później zaś w Łodzi), jako technicznego wytwórcę nakładu – Drukarnię Narodową w Krakowie, jako miesiąc ukończenia produkcji – grudzień. Nie ujawniono informacji o wysokości nakładu – opracowanie Czesław Miłosz. Bibliografia druków zwartych pod redakcją Agnieszki Kosińskiej podaje liczbę 3000 egzemplarzy, znaczną jak na zbiór wierszy współczesnego poety i jak na techniczno-logistyczne realia pierwszych powojennych miesięcy (poprzednia poetycka książka Miłosza, Trzy zimy, ukazała się w roku 1936 w nakładzie dziesięciokrotnie mniejszym). Pomiędzy miękkimi okładkami znalazły się 154 strony numerowane oraz 4 strony spisu treści.

Ocalenie, które w takiej postaci materialnej i w takich okolicznościach ukazało się – po raz pierwszy – drukiem, było starannie przemyślaną autorską kompozycją. Otwierał je utwór Przedmowa, samym tytułem sygnalizujący swą inaugurującą funkcję, bezpośrednio po nim następowała Ucieczka –wiersze publikowane bez podania daty powstania, wyraźnie jednak podkreślające swą aktualność i przynależność do okresu końca wojny i początku czasu powojennego. Te dwa utwory – tematycznie powiązane wątkiem odrzucenia

198

przeszłości i otwarcia ku przyszłości (a także odpędzania umarłych i zwrotu do żyjących) – składały się na retorycznie silny, podniosły nagłos tomu. Dalej książka dzieliła się na siedem kompozycyjnych części, wyodrębnianych rzymską numeracją. I tak, część I, Juvenilia, prezentowała trzy utwory z najwcześniejszego okresu poetyckiej twórczości Czesława

Miłosza: Ląd, drukowany z datą „1934” (faktycznie będący fragmentem dłuższego tekstu Ląd (wizje), zamieszczonego w debiutanckim tomie Poemat o czasie zastygłym z roku 1933), Opowieść opatrzoną datą 1932 (w rzeczywistości drukowaną po raz pierwszy w piśmie „Piony” w roku 1931) oraz Wiosnę 1932 (pierwodruk na łamach „Linii” w roku 1933). Część II, zatytułowana Trzy zimy, była niemal dokładnym powtórzeniem drugiego przedwojennego tomu Miłosza, czyli Trzech zim właśnie, opublikowanych w roku 1936. Niemal – bo dokonując inkorporacji Trzech zim do Ocalenia , pominął Miłosz cykl Z wierszy bałtyckich (będący przekładem z litewskich poezji Kazimierza Boruty) oraz poemat Awanturnik (będący przekładem utworu francuskiego poety Patryka de La Tour du Pin). Części III i IV nie posiadały tytułów, każda z nich miała jednak swą odrębną, wyrazistą charakterystykę. W części III Miłosz zaprezentował wybór spośród rozproszonych wierszy przedwojennych, powstałych w drugiej połowie lat trzydziestych, ale niewłączonych do Trzech zim i (w większości) od tego tomu późniejszych. Część IV to już wiersze pisane po wybuchu wojny i upadku państwa polskiego, tworzone w latach 1940–1942; jedynie ostatni utwór tego segmentu kompozycyjnego – Campo di Fiori – jest późniejszy, został napisany wiosną roku 1943 jako reakcja na tragedię powstania w warszawskim getcie. Poetycka twórczość z kolejnych

199

okupacyjnych miesięcy (lata 1943–1944) przedstawiona została w częściach V i VI, gdzie znalazły się spójne pod względem tematyki i poetyki cykle wierszy, odpowiednio, Świat (poema naiwne) oraz Głosy biednych ludzi (takie też tytuły otrzymały części V i VI). Całość książki domknęła część VII, finalna, nieopatrzona tytułem, a złożona z utworów powstałych w ostatnich miesiącach wojny i okupacji oraz u początków epoki powojennej. Były to wiersze Los, Życzenie, Skarga dam minionego czasu (napisane w drugiej połowie roku 1944, po upadku powstania warszawskiego), Pożegnanie i W Warszawie (napisane w roku 1945). W środek części VII (pomiędzy Skargę… a Pożegnanie) wkomponował jeszcze Miłosz utwór o incipicie „Upadli w ciemność pogardy”, mówiący o dokonującym się właśnie upadku potężnych tyranów, a będący – o czym czytelnicy Ocalenia wiedzieć nie mogli –nieznacznie przekształconym wyimkiem z niepublikowanego dramatu, pisanego w roku 19421. Utwór ten powstawał jako profetyczna zapowiedź końca wojny, w wygłosowych partiach Ocalenia wybrzmiał jednak niczym aktualny – jakby w roku 1945 pisany – komentarz do już dokonanego upadku III Rzeszy.

Skonstruowana w ten sposób książka poetycka miała wyrazistą dramaturgię. Otwierała ją wypowiedź poety, który przeżył wojenny kataklizm i w roku 1945 potwierdzał swą gotowość do dalszego poszukiwania formuły poezji „ocalającej” (wiersz Przedmowa ). Potem tom, niczym

1 Dramat został opublikowany pod tytułem Prolog w: Czesław Miłosz, W cieniu totalitaryzmów. Publicystyka rozproszona z lat 1945–1951 oraz teksty z okresu II wojny światowej, Kraków 2018, s. 688–714.

200

wehikuł czasu, przenosił czytelnika we wczesne lata trzydzieste, kiedy poeta-czeladnik dopiero rozpoczynał swoje lata wędrówki i nauki (część I  Juwenilia). Następnie (części II–VII) wehikuł przemieszczał się – wiersz po wierszu i strona po stronie – zgodnie z kierunkiem upływającego czasu, by za sprawą utworu finalnego (W Warszawie) znów dotrzeć do roku 1945 i sytuacji przedstawionej w wierszu otwierającym.

Czym zatem było Ocalenie – to Ocalenie , które opublikowała Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik” w grudniu roku 1945? Na pewno tomem wielowarstwowym i, by tak rzec, wieloczasowym: miało równocześnie charakter retrospektywny i współczesny, związany z doświadczaniem dziejącej się teraźniejszości. Miało też dwojaką funkcję komunikacyjną: służyło przypomnieniu wierszy dawnych i poetyk już wykorzystanych oraz prezentowaniu utworów najnowszych i poetyk dopiero odkrywanych czy testowanych. Od razu trzeba powiedzieć: choć w latach późniejszych Miłosz publikował jeszcze (wznawiał) Ocalenie , to nigdy nie powtórzył już tej tekstowej kompozycji w sposób wierny, nigdy nie zaproponował czytelnikowi identycznej sekwencji lekturowej jak wówczas – w grudniu roku 1945.

Za życia autora Ocalenie jako całość prezentowane było jeszcze kilkukrotnie – już nie w formie osobnej książki z tytułem Ocalenie na okładce, lecz w postaci wyodrębnionego, opatrzonego tytułem Ocalenie działu kompozycyjnego, należącego do szerzej zakrojonych zbiorów wierszy. Wyróżnić należałoby tu następujące publikacje:

201

1. Czesław Miłosz, Utwory poetyckie. Poems, Michigan Slavic Publication, Ann Arbor 1976; dział Ocalenie na stronach 37–116.

2. Czesław Miłosz, Poezje, tom 1, Instytut Literacki, Paryż 1981, dział Ocalenie na stronach 45–125 (w serii: Czesław Miłosz, Dzieła zbiorowe).

3. Czesław Miłosz, Poezje, Czytelnik, Warszawa 1981, dział Ocalenie na stronach 35–106.

4. Czesław Miłosz, Wiersze, tom 1, Wydawnictwo Literackie, Kraków – Wrocław 1984, dział Ocalenie na stronach 65–151 (wyd. II niezmienione – 1985, wyd. III niezmienione – 1987).

5. Czesław Miłosz, Wiersze, tom 1, Wydawnictwo Znak, Kraków 1993, dział Ocalenie na stronach 121–207.

6. Czesław Miłosz, Wiersze, tom 1, Wydawnictwo Znak, Kraków 2001, dział Ocalenie na stronach 137–230 (w serii: Dzieła zebrane Czesława Miłosza)2 .

Każda z tych publikacji była autoryzowana przez poetę, jednak w żadnej z nich nie odtworzono wiernie zawartości i układu „pierwszego Ocalenia”. Najogólniej mówiąc, wszystkie wyżej wymienione edycje konsekwentnie wyłączały z całości opatrzonej tytułem Ocalenie te wiersze, które wypełniały I i II część książki z roku 1945, a więc utwory juwenilne z wczesnych lat trzydziestych oraz utwory z tomu Trzy zimy (łącznie aż 21 tekstów).

2 Pominięto tu zagadnienie drugoobiegowych publikacji Ocalenia , wymagające osobnego ujęcia, zob. Czesław Miłosz. Bibliografia druków zwartych, oprac. Agnieszka Kosińska przy współpracy Jacka Błacha i Kamila Kasperka, Kraków – Warszawa 2009, s. 13, 305–308.

202
„Nie ma we mnie czarodziejstwa słów”

1

„Gdzież jest, poeto, ocalenie? / Czy coś ocalić może ziemię? / Cóż dał tak zwany świt pokoju? / Ruinom trochę dał powojów, / Nadziejom gorycz, sercom skrytość, / A wątpię, czy obudził litość”… Tak rozpoczynał Czesław Miłosz swój Traktat moralny, poemat z roku 1947, w którym z dykcją brawurową, prześmiewczą i zarazem bolesną diagnozował spuściznę wojny, szerzej zaś: poddania się przez człowieka dyktatowi dwudziestowiecznych ideologii. Ukazywał, jak milknie głos sumienia, pleni się zaś schizofreniczne rozdwojenie, pozwalające dokonywać zbrodni w przekonaniu o własnej niewinności.

Dwa lata wcześniej „ocalenie” umieszczał natomiast na okładce swego pierwszego powojennego tomu, słowo to wpisując w cykl symbolicznych tytułów właśnie co wydanych zbiorów wierszy – obok przede wszystkim Póki my żyjemy i Miejsca na ziemi Juliana Przybosia; wkrótce na tej poetyckiej mapie zagości także Niepokój Tadeusza Różewicza. Ocalenie to zatem dla Miłosza nie tylko najprostsze biologiczne przetrwanie, ale także obrona niepodległości myślenia, postawa, która za kilka lat każe mu – wbrew jego własnym najszczerszym przekonaniom – wybrać emigrację, ubogi azyl we Francji, gdzie napisze swój bodaj najsłynniejszy esej – Zniewolony umysł. Mieści się również w tej książce znakomitych wierszy pytanie o poezję ocalającą, sztukę, której zadania traktuje Miłosz z najwyższą powagą. A wreszcie – uzmysławiam

215

Projekt okładki

Michał Pawłowski www.kreskaikropka.pl

Na okładce

Pola Dwurnik,  Lew i lwica, 2016

Zdjęcie na wyklejce

Spacer nad Bugiem, Klimczyce 1981 (fot. PAP/Maciej Billewicz)

Redaktorka inicjująca serię

Dorota Gruszka

Redaktorka prowadząca

Justyna Tomska

Opieka redakcyjna

Anna Szulczyńska

Konsultacja merytoryczna

Mateusz Antoniuk

Korekta

Katarzyna Onderka

Opracowanie typograficzne

Irena Jagocha

Złożono krojem Milosz

Łamanie

CreoLibro

© Copyright 2024 by Czeslaw Milosz Estate. All rights reserved

© Copyright for this edition by SIW Znak sp. z o.o., 2024

ISBN 978-83-240-6856-2

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl

Więcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.pl

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37

Dział sprzedaży: tel. (12) 61 99 569, e-mail: czytelnicy@znak.com.pl

Wydanie I, Kraków 2024. Printed in EU

Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.