Szukając Emmy

Page 44

Alexis przewracała się z taboretem, bo odchyliła się za daleko do tyłu. Jedna wizyta w szpitalu i pięć szwów wystarczy na całe życie. – Opowiadajcie, jak było w szkole. – Megan zajrzała im przez ramię. Alexis pracowała nad zadaniem z przyrody, które sprawiało jej trudność, a Hannah bazgrała coś w zeszycie do matematyki. – Nudno. – Alexis przygryzła końcówkę ołówka, wciąż odchylając głowę do tyłu. – Nie mogę się doczekać końca szkoły. – A wiecie, kto dzisiaj odprowadził drugą grupę dzieci do domu? – Pierwszą szkołą, która zdecydowała się wdrożyć autorski program Megan Bezpieczny Powrót, była ta, do której chodziły dziewczynki. – Do tej pory do pomocy zgłosiło się pięcioro rodziców. – Mama Eriki – mruknęła Alexis. Z tonu jej głosu Megan wywnioskowała, że córka jej nie lubi. Z jakiegoś powodu Alexis nie dogadywała się z panią Johnston, mimo iż kobieta miała złote serce. – Niezłe wdzianko. – Megan skrzyżowała ramiona, przyglądając się czarnej koszulce z trupią czaszką i krótkiej spódniczce, które miała na sobie jej córka. Alexis spojrzała w dół na swoje ubranie i oblała się rumieńcem. No co? Spodziewała się, że jej matka nic nie powie? – Mnie się podoba – wymamrotała. – Ale nie to miałaś na sobie dziś rano, kiedy wychodziłaś z domu, prawda? Myślałaś, że nie zauważę?

olmes_Szukając_Emmy.indd 44

44

2013-07-11 10:41:35


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.