
Tytuł oryginału
За лаштунками імперії. Есеї про українсько-російські культурні
відносини
© Віра Агеєва, 2021
Projekt okładki
Łukasz Piskorek
Opieka redakcyjna
Bartłomiej Nawrocki
Karolina Pawlik
Opieka promocyjna
Maria Adamik-Kubala
Adiustacja
Bogusława Wójcikowska
Korekta
Aneta Iwan
Joanna Kłos
Łamanie
CreoLibro
Copyright © for the translation by Iwona Boruszkowska
Copyright © for this edition by SIW Znak sp. z o.o., 2023
ISBN 978-83-240-8830-0
Znak Horyzont
www.znakhoryzont.pl
Więcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.pl
Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37
Dział sprzedaży: tel. (12) 61 99 569, e-mail: czytelnicy@znak.com.pl
Wydanie I, Kraków 2023. Printed in EU
Alienacja Moskali, tożsamość narodowa i podwójna lojalność
Od samego początku nowej literatury ukraińskiej dość konsekwentnie podkreślano kulturową odrębność, całkowitą niezgodność dwóch wzorców narodowej tożsamości, wartości etycznych, zwyczajów, a nawet czysto behawioralnych zasad i wytycznych. Hryhorij Kwitka-Osnowjanenko nieustannie poszukiwał wyznaczników do rozróżnienia grup etnicznych, podkreślając unikalne cechy obrzędów, rytuałów i norm życia codziennego. Według trafnej definicji Ihora Hyrycza w epoce romantyzmu etnografia i folklorystyka stały się naukami politycznymi1. Dla autora Marusi [Marusja] i Portretu żołnierza [Sołodackyj patret] dowody etnograficzne i świadectwa są niezwykle cenne. Nie tylko język – choć on przede wszystkim – ale także tradycja i pamięć kulturowa dają
1 Zob.: У кігтях двоглавих орлів. Творення модерної нації. Україна
під скіпетрами Романових і Габсбургів, Харків: Клуб сімейного
дозвілля 2016, s. 42.
podstawy afirmacji odrębności narodów. W interpretacji Kwitki-Osnowjanenki kultura publiczna Ukrainy i Rosji opiera się na zupełnie innych zasadach. Dla niego właśnie wartości etyczne są podstawą wyniesienia Ukraińców ponad kulturowo podrzędnych kolonizatorów. W tym samym czasie już wcześni romantycy z Charkowa ustanawiają i rozwijają mitologię kozakofilską, a w następnych dziesięcioleciach historyczne zmagania z imperium staną się szczególnie dotkliwe. Istotna będzie nie tylko (i nie tak) odmienność obyczajów, obrzędów i tradycji, ale także doświadczenia historyczne, wspomnienia, pamięć, które tworzą wspólnotę narodu.
Na terytorium Ukrainy pojawiła się nowa egzotyczna figura – żołnierz-Moskal. A jego reprezentacja zawsze wiązać się będzie z podkreśleniem Inności i wyobcowania. Ponadto odmienność nieproszonego gościa oznacza przede wszystkim niższość kulturową. Na poziomie emocjonalnym odrzucenie imperium może funkcjonować na różne sposoby: od powierzchownej ironii (jak np. w burleskowej prozie Kwitki-Osnowjanenki; warto jednak zauważyć, że w listach pisarz jest bardziej wyrazisty i nieustępliwy niż w tekstach artystycznych) do proroczych anatem i oskarżeń Tarasa Szewczenki o najpoważniejsze naruszenia wszelkich praw ludzkich.
Korespondencja Kwitki z ukraińskimi i rosyjskimi adresatami wyraźnie pokazuje, że jego podwójna lojalność jako praworządnego obywatela carskiej Rosji nie była bynajmniej wolna od konfliktów. Po zaakceptowaniu reguł gry pisarz nadal czuje się wyobcowany z imperialnego nurtu, przygląda się zupełnie innym tradycjom artystycznym, jego sympatie polityczne i czysto ludzkie
Alienacja Moskali, tożsamość narodowa i podwójna lojalność
są przeważnie po stronie pokonanych, a nie zwycięzców. Dopiero w listach do „swoich”, takich jak Mychajło Maksymowicz czy Taras Szewczenko, Kwitka zdejmuje maski (które zmieniał w zależności od potrzeb i okoliczności) naiwnego prowincjała lub pisarza zadowolonego z osiągnięcia wysokiego statusu i sukcesu w imperialnej stolicy „Zjednoczonej Rosji”.
Kwitka, Kotlarewski i wielu innych pisarzy z początku
XIX wieku rozwijają przede wszystkim Herderowski model ducha narodowego. Kładą nacisk na pokrewieństwo wspólnotowe i językowe, a nie polityczną jedność. A godność i wyższość narodowa (przede wszystkim w stosunku do zwycięzców-zdobywców) opierają się na wartościach moralnych. To jest strategia narodu niepaństwowego, pozbawionego wielu dźwigni do potwierdzania swojej tożsamości. Julia Kristeva pisała, że Herder
[…] w przeciwieństwie do uniwersalistycznej abstrakcji
szuka romantycznego odwrotu w mistycyzmie przeszłości, w charakterze ludowym czy w geniuszu narodowo-indywidualnym – wszyscy oni są nie do odparcia, zbuntowani, niewyobrażalni i zdolni do regeneracji. W tej rodzinnej i irracjonalnej kieszeni jednocześnie mieścił się narodowy odwrót – jako struktura zapewniająca archaiczną integralność, niezbędną gwarancję rodziny w okresie klęski i trudności – oraz dumę narodową – jako czubek ekspansjonistycznej gospodarczej i militarnej włóczni polityki w okresie ofensywy 2 .
2 Ю. Кристева, Самі собі чужi, Київ: Вид-во Соломії Павличко «Основи» 2004, s. 234.
Wszelka działalność wydawnicza i kulturalna, wszystkie mniej lub bardziej udane projekty literackie pierwszych dekad XIX wieku podsycane były wiarą w możliwość stworzenia pełnoprawnej literatury w języku ojczystym, bez akceptacji narzuconego kolonialnego kompleksu niższości. Opowiadając Maksymowiczowi o kłopotach z zezwoleniem cenzora na wydawanie ukraińskiego pisma, Kwitka-Osnowjanenko formułuje programowe przekonanie:
Musimy zawstydzić i uciszyć ludzi z dziwną koncepcją, głośno przez nich prezentowaną, że nie powinniśmy pisać w języku, w którym mówi 10 milionów ludzi, który ma swoją moc, swoje piękno, nieumiejętnie tłumaczonym przez kogoś innego, posiada swoje zwroty, humor, ironię i wszystko, jakby to był normalny język 3 .
Nawet sama motywacja Kwitki do uprawiania twórczości często bywa w rzeczywistości polemiczna. Słynna Marusia została napisana przez niemłodego już autora popularnych rosyjskich powieści i dramatów, aby udowodnić oponentom, że język ukraiński może stać się językiem literatury wysokiej. Kwitka wyjaśniał rosyjskiemu krytykowi i wydawcy Pletniowowi:
Przypadkiem miałem spór z pisarzem w gwarze małoruskiej, poprosiłem go, aby napisał coś poważnego, wzruszającego. Udowodnił mi, że język jest niewygodny i całkowicie nieudolny. Poznawszy jego brak umiejętności,
3 Г. Квітка-Основ’яненко, Твори: у 6 т., t. 6, Київ: ДВХЛ 1957, s. 548.
Alienacja Moskali, tożsamość narodowa i podwójna lojalność
napisałem Marusię i udowodniłem, że można zadbać o język małoruski4.
Ciągła wrogość rosyjskiej krytyki tylko przekonała nas o konieczności kontynuowania sprawy. Niewinne burleskowe fragmenty Reklamacji do wydawcy [Supliky do pana izdatelja] Kwitki, opublikowane w charkowskim almanachu „Utrennaja zwjezda”, wskazują na poważny program tworzenia literatury narodowej, kształtowania nowego czytelnika i szerzej – przestrzeni kulturalnej. Za nawias wyrzucono imperialną recepcję i ocenę – „Moskali” nie powinno się brać pod uwagę, ale powinno się pisać „ku chwale wyzwoleńców”. Nie uznawano rosyjskiej krytyki za arbitra w ukraińskich sprawach artystycznych. Charkowscy przedstawiciele odrodzenia nie kryli pogardy:
Wchodzą nam w drogę i narzekają na nasze książki:
Ета нєшто пачухонські. Зачим печа тать, кагда ніхто не
„розуміє”*. Hej, hej! Czy tylko światło jest w oknie? Dalej, panowie! Nie martwcie się zbytnio! Na świecie wciąż są prawosławni chrześcijanie, którzy potrafią czytać i lubią czytać po swojemu. Nie wszystko dla Moskali: może my też czegoś potrzebujemy, żebyśmy też… no wiecie, nie wszystko, ale tak… coś… po trochu… nieco, a potem po swojemu, więc my… więc tak… gdzież nam do was…? Hm! Chcącym buraków kapustę dawać5.
4 Tamże, s. 532.
* To jest coś paczugońskie. Dlaczego tak to drukują, skoro nikt „nie rozumie” (tłum.).
5 Tamże, s. 42.
Podziwiając debiut Szewczenki, starszy pisarz zapewnia:
Dziękuję, że nie patrzysz w oczy tym głupcom, kacapom, którzy nie znając naszego języka i nic w nim nie rozumiejąc, krzyczą jak Żydzi w szabat: штіо, да штіо эта навернякано? Мы не понимаем-ста ничаво!* Wdzięczni jesteśmy, że spluwasz na to i piszesz dalej. Pisz, pisz, niech Bóg ci pomoże 6 .
Oczywiste jest, że taka konstrukcja wizerunku „obcego” jest konieczna dla ochrony własnych wartości i tożsamościowych wzorców, odbijających się w wyimaginowanym zwierciadle, i pewnych własnych lęków, które próbuje się uzewnętrznić, wydobyć na światło dzienne.
Ola Hnatiuk zwróciła uwagę na wszechobecność, wręcz powszechność takich strategii:
Relacje między „własnym” a „cudzym” wywołały dyskusję o „wyjątkowości” własnej kultury, która w XIX wieku była zaskakująco ożywiona, zwłaszcza wśród tych narodów, które nie miały własnego państwa. W tych sporach „domowość”, ekskluzywność, wyjątkowość – realna lub wymyślona – przeciwstawiały się unifikacji, zrównaniu i brakowi korzeni. Debaty te nie ustały nawet w XX wieku. Głosy o zagrożeniu ze strony obcych wzorców były słyszane tam, gdzie obca kultura wywierała silną presję. W kulturze
* Cio, tak cio, czy to tak na pewno? Nie rozumiemy niczego (tłum.).
6 Tamże, s. 640.
ukraińskiej dyskusje o tym, co własne, a co obce, ucichły dopiero wtedy, gdy uniemożliwiła to trudna sytuacja polityczna*.
Literatura ukraińska jawiła się temu pokoleniu jako sposób na ujawnienie całkowicie indywidualnego doświadczenia historycznego, priorytetów wartości i tradycji. Do rosyjskich adresatów, takich jak Andrij Krajewski, wydawca petersburskiego czasopisma „Otieczestwiennyje zapiski”, Kwitka-Osnowjanenko nie mógł napisać bez goryczy:
Wydaje się, że niedługo coś wyjdzie i nasze – gdzie nasze, nie lękliwe, nie chachłackie, ale lokalne, ludzkie7.
Dość szybko utrwaliły się w literaturze rosyjskiej stereotypy nieudolnego „chachła”, prostodusznego, opieszałego i leniwego południowca. Nieróbstwo, lenistwo to cechy, którymi kolonizatorzy zawsze określają skolonizowanych. Żarliwe oskarżenia Szewczenki poprzedziły polemiczne wypowiedzi starszych pisarzy.
Natalka Połtawka Kotlarewskiego interpretowana jest jako polemika z rosyjskim dramaturgiem, księciem Ołeksandrem Szachowskim. Autorka specjalnie wprowadza epizod teatralny, opowieść Piotra o oglądanym w Charkowie spektaklu, aby obśmiać popularny
* O. Hnatiuk, Pożegnanie z imperium. Ukraińskie dyskusje o tożsamości, Lublin: Wydaw. Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej 2003, s. 72.
7 Г. Квітка-Основ’яненко, Твори , s. 653.
wodewil o „kozackim poecie-pisarzu”. Występy w Charkowie i Połtawie wywołały oburzenie tych samych zdezorientowanych ludzi. Krytyka była formułowana na różne sposoby w artykułach publikowanych w 1817 roku
w charkowskim czasopiśmie „Ukrajinśkyj Wisnyk”. Fałsz dramatycznych zderzeń, nieznajomość historii i codziennych realiów, próby parodiowania śmiesznych, tzw. lokalnych, „idiomów” – wszystko to w dość ostrych słowach zarzuca rosyjskiemu autorowi recenzent8. Później
Taras Szewczenko wspomina także o „poecie kozackim”
w opowiadaniu Bliźniaki, nazywając słowami bohatera pisaninę Szachowskiego „bzdurami”. Historyczne konotacje tych „bzdur” musiały wywrzeć szczególne wrażenie na autorze Wielkiego Lochu. W sztuce jest wzmianka o tym, że jakiś czas po straszliwej rzezi w listopadzie
1708 roku pisarz Hryćko, jak opowiada, był w Baturynie i śpiewał pieśni „kozackiego poety” Semena Klimowskiego, które wszystkim bardzo się podobały. W martwym mieście byli miłośnicy wesołego śpiewu…
Jednak władze Sankt Petersburga na pewien czas zakazały wystawiania wodewilu, obawiając się jakiejkolwiek wzmianki o hetmanie Mazepie.
Dla krajowych autorów „Moskal” zawsze jawi się jako przedstawiciel kultury niższej, a wpływy rosyjskie okazują się deprawujące, niszczące moralne fundamenty starego społeczeństwa ukraińskiego i ustalone relacje, 8 Polemika związana ze sztuką Szewczenki została dokładnie przeanalizowana w książce: Є. Нахлік, Перелицьований світ Івана Котляревського: текст –інтертекст – контекст, Львів: НАН України, ДУ «Інститут Івана Франка» 2016, s. 364–385.
podważające poszanowanie praw i obyczajów. Pogarda sąsiaduje jednocześnie ze strachem. Takie zestawienie można znaleźć także u Kwitki, przynajmniej w Portrecie żołnierza i Serdecznej Oksanie [Serdesznja Oksana], w Wąsach [Wusy] Ołeksy Storożenki, a także w późniejszych tekstach, takich jak Chmury [Chmary] Iwana
Neczuja-Łewyckiego. Podświadomy strach Mykoły Hohola przed Moskwą został przeanalizowany w artykule Hohol-Gogol Jewhena Małaniuka. Nawiasem mó -
wiąc, odbija się to echem w dialogu ojca Saszki z nauczycielem w Zaczarowanej Desnie Ołeksandra Dowżenki. Bardzo trudno jest oprzeć się brutalnej sile, władzy i uciskowi Moskali za pomocą broni lub urzędnika, który reprezentuje niemal absolutną władzę imperialną. Nawet w lekkim, rozrywkowym wodewilu Moskal-czarodziej [Moskal’-czariwnyk] Kotlarewski nie cofa się przed szydzeniem z nieproszonego gościa z północnych regionów swoim „szczekającym” językiem i lekkomyślną arogancją: „To cud, że głodny Moskal zasnął bez bicia gospodyni”.
A Hryhorij Kwitka-Osnowjanenko w Portrecie żołnierza oskarża kolonizatorów o poważniejsze grzechy:
Hej, hej! W Lipcach pootwierano już szynki, jak – zmiłuj się, Boże – w Rosji. Skąd to się wzięło? Społeczeństwo tak nas przycisnęło, że oto odkupiciel, który nie jest dość silny, wydaje pieniądze; wzięło się to nie od prawdziwych odkupicieli, ale – wszak grzechu nie ma jak ukryć – od naszych, ludzi ochrzczonych, którzy poddali się ich wierze i jak Judasz zo -
bowiązali się żyć zarówno w Lipcach, jak i na innych ziemiach według moskiewskiego stylu.
W „szynkach” oszukują i okradają, bo „to już ich moskiewskie zachowanie!”. „To jest ich moskiewska wiara, aby z każdego zedrzeć”.
Handlarze na bazarach obawiają się złych sąsiadów:
Jak możesz siedzieć obok Moskala? Takiej szkody nam narobi, że nie ma to tamto! U jednego podbierze, u drugiego złapie… ale tu będzie tak, że nawet pudełek nie ostanie…
Wybierz inne miejsce – krzyczeli młodzi ludzie – może nie będzie tak szczęśliwe, ale i tak lepsze, niż pozwolić Moskalowi kontrolować nasz interes.
Moskal nie ukrywa się nawet ze skradzionymi towarami. A kiedy ofiary łapią złodzieja, nazywa ich „bezmózgimi draniami” i grozi im grzywną za obrazę honoru żołnierza. Te bazarowe potyczki są wymowną i całkowicie przejrzystą aluzją do sytuacji całego podbitego narodu.
Cudzoziemiec wyróżnia się także wyglądem, ubiorem i manierami. Właściwie opisany zostaje z punktu widzenia etnografa, który jest pod wrażeniem egzotycznej postaci tubylca.
Spójrz na niego: jak on wygląda? Może by mu ładnie włosy do grzywki podciąć, jak to robią ludzie? A ten zarośnięty, zarośnięty! Z przodu aż do oczu włosy mu wchodzą, zakrywają uszy, po potylicy spadają, aż, o mój Boże, potrząsa głową, żeby te włosy się nie plątały. A jego koszula nie taka jak u ludzi; zamiast białej, jak nakazuje prawo, jest czerwona lub niebieska, bez kołnierza, ale ze stójką, zapinana;
aby każdy, kto zobaczy Moskala po raz pierwszy, nie zgadł, co to jest.
Podkreślenie kulturowej odrębności narodów (a także oszołomienie żołnierza przysłanego z imperialnego centrum) jest tym ważniejsze, że sam autor pojmował „portret żołnierza” jako rodzaj literackiego manifestu. (Elementy polemiki artystycznej, a po części także historycznej, a nawet politycznej pojawiają się w wielu tekstach fabularnych z tamtych czasów). Opowieść Kwitki ma podtytuł Łacińska anegdota, po naszemu opowiedziana [Łatyńśka podbecheńka po-naszomu rozkazana], który nawiązuje do opowieści o artyście Apellesie z IV wieku p.n.e. Apelles przestrzegał szewca, namiętnego krytyka jego dzieł: „Nie wywyższaj się ponad sandały, szewcu!”. W jednym z listów Kwitka wyjaśnił powody napisania swojej „anegdoty”. Starał się zapobiec niekorzystnym interpretacjom Marusi, „znowu w obawie przed szydercami napisał dla nich Portret żołnierza, aby uchronić się przed ich kpiną i dać im do zrozumienia, że szewc nie może znać się na krawiectwie”9.
Opowieść Storożenki Wąsy odczytywana jest jako najbardziej przekonująca historia o konfliktach wartości, przepaści kulturowej i nieporozumieniach komunikacyjnych między zdobywcami a skolonizowanymi, o oporze i obronie szlacheckiej godności. Storożenko był potomkiem wodza kozackiego, zrobił karierę w służbie cesarskiej, więc złożoności problemów psychologicznych
9 Г. Квітка-Основ’яненко, Зібрання творів: у 7 т., t. 7, Київ: 1981, s. 217.
spowodowanych rozłamem lub zagrożoną tożsamością nie musiał znać z opowieści innych ludzi. Autor posługuje się obecną w naszej prozie od połowy XIX wieku narracją pierwszoosobową. Co więcej, narrator, szlachcic z Opisznej, wybrany przez sąsiadów na szlacheckiego „asesora”, odgrywa jedynie rolę naiwnego prowincjała, pilnie broniącego swoich praw i świadomego odmienności kulturowej, a czasem wyższości w stosunku do przełożonych wysłanych z Petersburga.
Pojawiwszy się na audiencji u gubernatora, połtawscy dziedzice zachowują się dziwnie. Zamiast po prostu dopełnić formalności i wpisać się do księgi gości, kartki zapełniają życzeniami, dowcipnymi wierszykami, a nawet skargami. W rzeczywistości przynajmniej niektórzy z nich bywali „w Petersburgach” i są świadomi naruszenia etykiety. Ale wpisy te to raczej ich sposób na wyrażenie niezadowolenia, gdyż wybranych przedstawicieli szlachty połtawskiej przyjmuje „lokaj w liberii, a nie jeden z naszych – co z przedstawicielem Moskwy przyjechał”, również bezceremonialnie wydając rozkazy i zabawne porady.
To wyraźne „nie jeden z naszych” dotyczy także gospodarza przyjęcia. Kiedy gubernator bezceremonialnie beszta tych, którzy przybyli na jego zaproszenie, przypomina im się ich niezależny status: „Co to jest, mówię, że szlachta wybrała mnie, żeby mnie strofowano jak lokaja?! – To rzekłszy, uderzył też szablą”. Tutaj postać Storożenki dobitnie świadczy o tym, że Rosjanie i Ukraińcy kierują się zupełnie innymi wyobrażeniami o kulturze politycznej i ostatecznie o strukturze społeczeństwa. A potem konflikt przenosi się na płaszczyznę osobistą.
Potężny „przedstawiciel” oskarża narratora o złamanie najwyższego królewskiego zakazu noszenia wąsów. Z jakiegoś powodu jest to zabronione w służbie cywilnej, więc nasz bohater musi się ogolić, a potem przeżywa głęboką frustrację. W domu jego nowy wizerunek powoduje prawdziwy szok kulturowy. Żona i służąca płaczą, sąsiad jest zdenerwowany, nawet psy nie poznają swojego pana i złowrogo szczekają. Utrata zadbanych wąsów oznacza upokorzenie, ubytek prestiżu i szacunku do samego siebie, a co za tym idzie ciężką depresję. Ofiara arbitralności znajduje zbawienie we własnej wspólnocie narodowej. Sąsiad, niedościgniony prawnik, który wiedział, jak wygrać każdą sprawę sądową, znalazł dekret królewski pozwalający na noszenie wąsów osobom będącym na emeryturze po służbie wojskowej. Szlachcic z Opisznej pilnie przygotowywał się do zemsty: nie pojawił się w Połtawie, zasłaniając się chorobą, dopóki nie zapuścił przynajmniej trochę widocznego wąsa. A kiedy „przedstawiciel” ponownie oskarżył go o łamanie prawa, dumnie podniósł głowę „i włożył mu dekret w ręce. Patrz, myślę, aż pojmiesz… Przeczytał, jakoś dziwnie mruży oczy, drżą mu usta…”. Podwładni przeżywają moment triumfu. Jednak w ostatniej frazie opowieści, upewniającej, że bohater zasłużył sobie przynajmniej na prawo do noszenia wąsów po latach służby wojskowej, słychać gorzkie zrozumienie skali klęski narodowej.
Gwałt, zhańbione kobiece ciało i zbezczeszczone macierzyństwo często stają się metaforą kolonizacji, obcej okupacji i przemocy. Ponadto upośledzenie narodowe i płciowe są ze sobą nierozerwalnie związane. Serdeczna Oksana Kwitki-Osnowjanenki stała się jednym z jego
najpopularniejszych dzieł. Jeśli chodzi o opowieść o tytułowej bohaterce, finał staje się imponująco optymistyczny. Dla autora ważne jest podkreślenie moralnej wyższości ofiar, pomimo wszystkich ich strat i skali zbrodni.
Społeczność wiejska żyje według uświęconych przez wieki zasad i surowo karze każdego, kto nie przestrzega zakazów i nakazów. Piętnastoletnia piękność, Oksana, zaniedbywała swoje środowisko, pragnęła „paniowania”, czyli zmiany statusu społecznego. Rosyjski oficer, do -
wódca jednostki stacjonującej we wsi, zwabił ją tak łatwo, gdyż dziewczyna widziała w nim przedstawiciela klasy wyższej. „Oksana – jak w raju! Ona, która nie chciała wyjść za mąż i myślała tylko o paniowaniu, o luksusie, teraz myśli, że kocha ją młody, dobry, bogaty człowiek – bo w jego mundurze wszystko jest złote”.
Kwitka-Osnowjanenko po raz kolejny podkreślił ten motyw, przedstawiając w opowiadaniu Szczera miłość [Szczyra ljubow] sytuację, która w istocie jest lustrzanym odbiciem tej ze Serdecznej Oksany. Miłość Haloczki do rosyjskiego oficera Semena Iwanowicza jest naprawdę doskonała. Jej narzeczony jest rycersko nieskazitelny, ale dziewczyna odmawia zamążpójścia, bo jest pewna, że nie będzie szczęśliwa „wśród panów”, że musi trzymać się swojego środowiska. Prywatne uczucie poświęca prawu uznanemu przez społeczność – a takie poświęcenie jest nagradzane. Haloczka wychodzi za równego sobie, wybiera zwykłe kobiece przeznaczenie i podobno jest zadowolona z życia, chociaż przez wiele lat nadal kocha tego, który był jej pierwszą miłością. Marzeniem Haloczki (prawdopodobnie nie bez wpływu na to ma jej klasztorne wychowanie) jest związek oparty na stosunkach
platonicznych. Boi się małżeństwa z przedstawicielem innego środowiska, obawia się ludzkiego osądu i śmieszności, gdyż „gwiazdy na niebie nie są takie same, inne są drzewa w ogrodach. Wiśnia nie zakwitnie kwiatem jabłoni, ma swój własny kwiat. Brzoza nie wypuści liścia lipy. Słowik nie zdobędzie samicy innego gatunku, zawsze tylko z własnego. Wszystko ma swoje własne prawa, a człowiek ma ich najwięcej”. W Szczerej miłości narodowa odmienność pozostaje prawie nieokreślona, prawdopodobnie ukraińskość i „męskość” są tu domyślnie zrównane, a priori.
W Serdecznej Oksanie rosyjscy oficerowie są wyraźniej określani jako kolonizatorzy. Co więcej, to właśnie odejście ze społeczności wiejskiej niszczy tożsamość narodową, a tym samym prowadzi do upadku moralnego. Wiejskie dziewczęta wyprowadzone „na dwór” zamieniają „sukna prawosławne” (ta „prawosławność” jest oczywiście synonimem ukraińskości) na ubrania miejskie, przemianowane są po rosyjsku z Jawdoch na Duniaszki i z Prisek na Afroski, a pozbawione tożsamości stają się łatwym łupem dla niemoralnych mężczyzn. Oksana nie została nawet przebrana w miejską sukienkę, ale w męski mundur żołnierza. Pisarz oczywiście odczuwa zagrożenie tożsamości, ale ratunek widzi w zachowaniu starego porządku świata, w kulturowym oderwaniu od kolonizatorów. Przynajmniej w tym tekście wyraźnie przeciwstawia „swoich” i „obcych” jako nosicieli dobra i zła.
Kapitan Kusiciel łamie wszystkie przykazania Boże. Schlebia dziewczynie obietnicami bez pokrycia, przysięga się ożenić, a w oszołomieniu odurza ją narkotycznym napojem i gwałci. W fabule jest kilka odniesień do tego,
że los Oksany nie jest wyjątkiem, a rodzice pilnują, aby ich córki nie zostały zwabione przez Moskali. Ale ponieważ narodowe przeciwieństwa u Kwitki są definiowane jedynie jako konflikt etyczny, niechęć do nieproszonych gości, którzy zniszczyli rustykalny ład, nie rozciąga się na potęgę imperialną jako taką. Mimo wszystkich kłopotów matka Oksany (bardzo ciekawa postać apodyktycznej, inteligentnej i autorytatywnej wdowy) domaga się, że tak powiem, prawa do płacenia podatku „od duszy”, z którego została zwolniona przez prawo po śmierci męża, bo chce czuć się godną osobą wśród współmieszkańców, a jeszcze bardziej – spełniać patriotyczny obowiązek.
Ale nadal chcę płacić za mojego Ohrima, dopóki żyję. Dzięki Bogu mam z czego płacić, a radośniej będzie, że zapłacę za duszę Ohrima, póki królestwo panuje, płacić będę, sama będę dokładać, aby i miał człowiek na świecie, tam z dobrymi ludźmi, zanieść carowi i swoją kopiejkę na wojsko, co nas strzeże.
Domaga się obrony od miejscowej władzy. Kiedy kapitan, stacjonując w chacie Oksany, dopomina się meldunku, matka Uliasiwna idzie do urzędników walczyć o swoje prawa. Wymaga od przestraszonego urzędnika, aby nie pozwalał na te żądania:
Wy jesteście naszym naczelnikiem, jesteście naszą obroną, a bezradni! Jak to możliwe? Mam tylko jedną córkę, jak źrenicę w oku! Ma tylko takie dobra – nasze bogactwo, nasze zdrowie, nasze wszystko! Jeśli to stracimy, gdzie na świecie się odnajdziemy? Czy można połączyć siano z ogniem?
Przełożeni w pełni uznają jej rację, ale boją się wszechmocnego kapitana. W tej sytuacji kobieta musiała odczuć konflikt między pozbawioną praw kolonią a potężnym imperialnym centrum. Rozdwojenie, połowiczny charakter ideologicznej i obywatelskiej pozycji samego pisarza przynajmniej częściowo tłumaczy ślepotę jego bohaterki. Na własnej skórze musiała się przekonać, jakich obrońców przysłał petersburski car na Ukrainę.
Oksana jawi się czytelnikowi jako naiwna ofiara, jej wina polegała jedynie na tym, że podążała za głosem serca, a nie umysłu. Odcięta, pozbawiona wszystkiego, porzucona z dzieckiem w ramionach, w pewnym rozpaczliwym momencie postanawia je zabić. A jednak potrafi oprzeć się podszeptom diabła, uniknąć najstraszniejszego występku, ponieważ jej matczyna miłość bierze górę nad wszystkimi złymi uczuciami. To właśnie zwycięstwo dobra umożliwiło Oksanie zbawienie, powrót na prawą ścieżkę, z której zboczyła. Matka przebacza Oksanie i ją akceptuje – właśnie dlatego, że jej córka uniknęła niewybaczalnego grzechu dzieciobójstwa.
Fizyczność i seksualność są napiętnowane jako najstraszniejsze pokusy i jako coś, co stwarza kłopoty. (Nawiasem mówiąc, motyw ten jest również podkreślany w popularnej Marusi Kwitki, gdzie bohaterowie zawsze obawiają się uścisków czy pocałunków i pragną idealnej, nieskazitelnej relacji niczym brata z siostrą, a nie cielesnej miłości). W finale Serdecznej Oksany otrzymujemy rodzaj bezpłciowej utopii. Boska miłość zwyciężyła miłość erotyczną. Petro, zakochany w Oksanie, która nie chciała kiedyś jego zaręczyn, potwierdza zamiar poślubienia jej i tym samym „ukrycia” niegodziwości. Oksana odmawia,
