Zielone Miasto - nr 5

Page 1

1|2013

magazyn zielonej polityki, cywilizacji i stylu życia

P

R Z Y S Z Ł O Ś Ć ISSN: 2084-8013


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

Magazyn zielonej polityki, cywilizacji i stylu życia nr 1/2013 (5) dwumiesięcznik www.zielonemiasto.org

Wydawca Zielony Instytut www.zielonyinstytut.pl Warszawa Kontakt biuro@zielonyinstytut.pl Redaktorka naczelna Beata Maciejewska beata.maciejewska @zielonyinstytut.pl tel. 609 770 793 Sekretarza redakcji Iwona Bojadżijewa iwona.bojadzijewa @zielonyinstytut.pl tel. 515 268 765 Projekt graficzny i skład Agnieszka Kraska Ultra-Fiolet www.ultra-fiolet.pl Zespół numeru Patrycja Bukalska, Jakub Krukar, Grzegorz Młynarski, Zofia Psota Nakład: 3500 egzemplarzy Objętość: 36 stron magazyn bezpłatny Projekt okładki: Agnieszka Kraska Ultra-Fiolet

ZMIENIAMY SZ ARE MIASTO NA MIASTO ZIELONE


Źródła zdjęć: str. 4: http://files.coloribus.com/files/adsarchive/part_1589/15891655/file/china-environmental-protection-foundation-green-pedestrian-crossing-2000-18037.jpg, str. 7: http://neon.hu/data/cikk/21/80/12/cikk_218012/foldnapja_masdarcity_tk3s_212374_003. jpg, str. 8: http://www.bustler.net/images/gallery/masdar_plaza_lava_04.jpg, http://3.bp.blogspot.com/-qlZrDyweOxM/UMCsUGpl1PI/AAAAAAAAAfQ/arhiIQYN2TU/s1600/South-Plaza-Day.jpg, str. 9: http://www.flickr.com/photos/by-jack/7780191552/in/photostream/, str. 10: http://www.flickr.com/photos/inkiboo/7700627264/, str. 11: http://www.masdarcity.ae/userfiles/images/pressarchieves/2011/hires/Market@Masdar%20192.jpg, str. 12: http://www.flickr.com/photos/joerg73/2981270905/, http://shl.php.dir.dk/maillist/shl-uploads/Image/ Amazon%20Status/20080303_EXT_DAG.JPG, str. 13: http://www.trendhunter.com/trends/symbiotic-green-wall, http://andydonohoe.files.wordpress.com/2010/12/img_8536_2.jpg, str. 15: http://designythings.files.wordpress.com/2011/09/grow-bottle-gr-oregano.jpg, str. 16: http://www.designboom.com/cms/images/user_submit/2011/08/parasite_02.jpg, http://www.thenestway.com/wp-content/uploads/2012/09/Re-Feed-Plugged-in-.jpg, str. 17: http://samuelwilkinson.com/biome/, http://www.fastcodesign.com/multisite_files/codesign/imagecache/1920/article_feature/the-green-wheel-2.jpg, http://www.fastcodesign.com/multisite_files/codesign/imagecache/1920/article_feature/the-green-wheel-2.jpg, str. 18: http://www.behance.net/gallery/Facepots/1146305, str. 19: http://www.behance.net/gallery/Helmets/1145999, str. 21: http://www.flickr.com/photos/derekbruff/8285304561/in/pool-25721237@N00, str. 22: http://www.flickr.com/photos/jurvetson/7346813900/, str. 23: http://www.jec.ac.uk/images/customMedia/_jay2651.jpg, 24: http://www.flickr.com/photos/yodelanecdotal/497388800/in/photostream/, str.24/25: http://www.flickr.com/photos/kenjonbro/7863647532/in/photostream/, str. 25: http://www.sub5zero.com/sites/default/files/images/2009/inline/bmw-c1-e-01.jpg, str. 26: http://www.flickr.com/photos/derekbruff/8285305759/in/ pool-25721237@N00, str. 28: http://commons.wikimedia.org/wiki/File:2012-07-17_-_Landtagsprojekt_M%C3%BCnchen_-_Walking_Man_-_7338.jpg, str. 29: http://o2pursuitdeanbenstead.files.wordpress.com/2011/01/o2-pursuit-front-hero.jpg, str. 31: http://www.flickr.com/ photos/catimages/8271385419/in/photostream, str. 32: http://www.flickr.com/photos/catimages/8271385419/in/photostream, str. 32/33: http://www.flickr.com/photos/catimages/3100216220/in/set-72157623859549196, str. 34: http://www.flickr.com/photos/catimages/8264305148/in/photostream

Z APR ASZ AMY DO MIASTA PRZYSZŁOŚCI:

4

Wstęp Wst

6

Miasta przyszłości Mia ci

12

Miasto kompaktowe Mias

14

Ogrody przyszłości

18

20

28

30

Miejski ejsk projekt

Jazda miasto azda przez p to o od gniazdka do gniazdka

Miejski ruch

CAT T – Centrum Alternatywnych Technologii


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

WSTĘPNIAK

PRZYSZŁOŚĆ MIASTA JEST ZIELONA Po facebooku krąży – sygnowane przez portal ekothink.pl – zdjęcie krajobrazu z górami, lasem, rzeką i napisem: „Jeśli rzeczywiście twierdzisz, że środowisko jest mniej ważnie niż ekonomia… to spróbuj przestać oddychać w trakcie liczenia swoich pieniędzy”.

zera” – jak w przypadku Masdaru powstającego na piaskach pustyni, którego funkcjonowanie będzie oparte na energii odnawialnej; i starego Londynu – „zarastającego” przez setki lat miejską tkanką. Łączy je jednak wizja przyszłości, i jest to wizja zielona. Kwestie dobrego życia, świeżego powietrza,

ekologicznego transportu są dziś podstawą rozwoju. Nie dajmy więc sobie wmówić, że rozwój to np. liczba samochodów, które jeżdżą po naszym miastach – chyba że weźmiemy pod uwagę samochody elektryczne. Jakub Krukar twierdzi, że mogą one stać się wehikułem do przyszłości, a elektryczna

W Polsce wciąż trzeba przekonywać, że ochrona środowiska to warunek wszelkiego rozwoju. Tymczasem „zazielenianie wzrostu (gospodarczego)” jest jedną z kluczowych linii rozwoju na świecie – począwszy od krajów rozwijających się, po te, w których jakość życia jest bardzo wysoka. Rzecz dotyczy oczywiście także miast, bo to w nich – jak wynika z większości analiz i badań – osiedli się większość ludzi. – „Ludzie zamieniają się dość szybko w gatunek miejski. Już ponad połowa mieszka w miastach, i ten trend się nasila – w 2030 r. mieszczuchami zostanie 60–70% ludzi” – pisze Patrycja Bukalska. Swoje rozważania opiera ona na najświeższych trendach: budowie miast „od

PRENUMER ATA Dostawa pocztą do domu.

Do każdej prenumeraty Zamówienia dodajemy publikację pt. przez naszą stronę: www.zielonemiasto.org „Zielone miasto nowej generacji”.


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

Po Chinach jeździ 500 milionów samochodów, i nie jest to powód do dumy. Kilka miesięcy temu Chińska Fundacja Ochrony Środowiska we współpracy z agencją reklamową podjęła się trudnego zadania – uwrażliwienia mieszkańców miast na sprawy środowiska. W wybranych punktach Szanghaju, a potem w innych miastach rozłożono na chodnikach gigantyczne płótna z nadrukiem bezlistnego drzewa, a po obu stronach chodnika umieszczono płaty gąbki nasączonej zieloną farbą. Przechodnie –przechodząc po gąbce – zostawiali na płótnie zielone ślady. Bezlistne drzewo zamieniło się w piękne drzewo zielone. „Więcej

www.zielonyinstytut.pl

PROJEKT OKŁADKI: MARCIN RUTKIEWICZ

chodzenia, mniej jeżdżenia” – to jedno z haseł akcji, i jedno z haseł miast przyszłości. Można powiedzieć, że przyszłość – jak sama nazwa wskazuje - przychodzi. Miasto przyszłości to także miasto, w którym produkuje się zdrową żywność i hoduje piękne rośliny. Przekonuje o tym Grzegorz Młynarski, piszący o ogrodach przyszłości. Aplikacje do sterowania domowym ogrodem i „żywe lady” w supermarketach to przyszłość miast, która będzie się mieszać ze społecznościowymi miejskimi ogrodami warzywnymi i partyzantką ogrodniczą.

Rozporządzenia zakazujące upraw GMO to ważny i milowy krok w batalii o ochronę polskiego rolnictwa przed lobbystami przemysłu agrochemicznego. Ale to jeszcze nie koniec działań.

„Na tapecie” jest także walka o zdrową żywność. Dariusz Paczkowski – ojciec polskiego graffiti, działacz społeczny walczący o lepsze miasta i lepsze życie – objechał kilkanaście miast w Polsce, inspirując ruch przeciwko GMO. Jego doświadczenia złożyły się na album Genetycznie Molestowane Organizmy, który właśnie niedawno został wydany przy wsparciu finansowym prawie 100 osób i instytucji, w tym Zielonego Instytutu, aktywnie działającego na rzecz poprawy jakości życia w miastach. I niech takich działań będzie coraz więcej, bo współtworzą one Zielone Miasta przyszłości.

Zapraszamy na www.poznajgmo.pl , gdzie publikujemy informacje na temat GMO w rolnictwie i żywności, jak również komentarze organizacji pozarządowych zajmujących się tą tematyką.

PRZYSZŁOŚĆ MIASTA

wtyczka nie tylko pozwala doładować akumulatory w samochodzie, ale symbolicznie łączy nas z przyszłością. W naszych miastach elektryczne pojazdy pojawiają się coraz częściej: w Warszawie działa ekologiczna firma taksówkowa, po ulicach Krakowa na początku 2013 r. jeździ elektryczny autobus (z pięknymi zielonymi siedzeniami), a w Częstochowie i we Wrocławiu straż miejska dysponuje elektrycznymi samochodami. Ale nie są one jeszcze normą.


Miasta przyszłości TEKST: PATRYCJA BUKALSKA

Masdar jest technologicznym eksperymentem. Ma udowodnić, że jest możliwe istnienie miasta nieemitującego dwutlenku węgla. Londyn jest nieustannym trudnym kompromisem między ambicjami i potrzebami człowieka a naturą. W Parku Olimpijskim w Londynie trwa wielka przebudowa i demontaż po zorganizowanych w połowie 2012 r. Igrzyskach Olimpijskich. Pozostało też po nich coś, co określane jest mianem legacy – spuścizny. Ta spuścizna to wielki plan rozwoju wschodniego Londynu. Jeszcze kilka lat temu Stratford, część brytyjskiej stolicy, w której zbudowano Park Olimpijski, było wielkim polem zapomnianych poprzemysłowych nieużytków. Nieprzyjemna okolica – jak z kryminalnego filmu o mrocznych przedmieściach: rozpadające się fabryki, brzydkie bloki mieszkalne, zaniedbane ulice. To wszystko zaczęło się zmieniać; olbrzymia część kosztów zorganizowania Olimpiady (około 9 miliardów funtów) to właśnie inwestycje we wschodnim Londynie. Park Olimpijski, przemianowany na Park Elżbiety II, ma składać się z terenów zielonych, placów zabaw, szkół, biur, a także tysięcy nowych mieszkań, których w wielkiej Brytanii bardzo brakuje – 35% tych mieszkań będzie

6

dostępne dla przeciętnie zarabiających. Już teraz Stratford zyskał superszybkie połączenia z centrum Londynu. Jako atrakcja pozostanie tam Orbit Tower, najwyższa rzeźba w Wielkiej Brytanii, przypominająca poskręcaną kolejkę górską. Pozostaną także niektóre obiekty sportowe: welodrom, centrum wodne projektu Zahy Hadid (nieco zmniejszone) oraz – oczywiście – stadion olimpijski. Zielone części parku to 250 ha, a na nich 4 tys. drzew i łąki, na których kwitnie prawie pół miliona kwiatów. Dzikich kwiatów. O tym, że to nie są chwasty, Brytyjczyków nie trzeba już przekonywać, ale po raz pierwszy obsiano nimi łąki na taką skalę. Od kilku lat w popularnych programach ogrodniczych stale mówi się o potrzebie sadzenia kwiatów przyjaznych dla pszczół i innych owadów, o wspieraniu rodzimych gatunków itd. W czasie II wojny światowej w myśl hasła „Dig for Victory” (Kop dla zwycięstwa) mieszkańcy wysp zamieniali każdy klomb i trawnik w ogródek warzywny; dziś sadzą maki, chabry i nagietki. Łąki wschodniego Londynu mają być przykładem dla innych miast – w jaki sposób wykorzystywać zielone przestrzenie, aby było to korzystne dla środowiska, a zarazem piękne.


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

OD 2006 R. POWSTAJE MASDAR, BUDOWANE OD PODSTAW EKOLOGICZNE MIASTO, KTÓRE SAMO W SOBIE JEST EKSPERYMENTEM. WYNIK TEGO EKSPERYMENTU MA UDOWODNIĆ, ŻE JEST MOŻLIWE ISTNIENIE I FUNKCJONOWANIE MIASTA NIEEMITUJĄCEGO DWUTLENKU WĘGLA I CAŁKOWICIE OPARTEGO NA ENERGII ODNAWIALNEJ. FOTO: MASDAR CITY

MARZENIA NA WYSYPISKACH Kwota, którą Brytyjczycy zainwestowali w Olimpiadę i przemianę wschodniego Londynu, może robić wrażenie w Europie, ale nie na Bliskim Wschodzie. Od 2006 r. powstaje tam Masdar, budowane od podstaw ekologiczne miasto, które samo w sobie jest eksperymentem. Wynik tego eksperymentu ma udowodnić, że jest możliwe istnienie i funkcjonowanie miasta nieemitującego dwutlenku węgla i całkowicie opartego na energii odnawialnej. Zamieszkać ma w nim 40 tys. osób, a kolejne 40 tys. ma

dojeżdżać do Masdar do pracy. Ocenia się, że budowa miasta będzie ukończona do 2025 r., a koszt nie przekroczy 30 mld. dolarów amerykańskich. Zgodnie z definicją uczonych z Uniwersytetu Westminster Masdar to przykład ekomiasta, czyli takiego miasta, które wspiera zrównoważony rozwój, promuje odnawialną energię i transport publiczny oraz poprawę jakości wody, słowem – jest lepszym miejscem do życia. Takich projektów jest już na

7


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

W STRATFORD JAKO ATRAKCJA POZOSTANIE ORBIT TOWER, NAJWYŻSZA RZEŹBA W WIELKIEJ BRYTANII, PRZYPOMINAJĄCA SKRĘCONĄ KOLEJKĘ GÓRSKĄ. POZOSTANĄ TEŻ NIEKTÓRE OBIEKTY SPORTOWE, W TYM – OCZYWIŚCIE – STADION OLIMPIJSKI. FOTO: LONDON LEGACY DEVELOPMENT CORPORATION

świecie prawie 200, najwięcej w krajach gęsto zaludnionych. Liderem są Chiny (25 projektów), w Europie prym wiedzie Wielka Brytania (17).

stanie takich terenów jest możliwe. Co się udało. Jedna piąta energii w mieście ma pochodzić ze źródeł energii odnawialnej.

Największe ekomiasto świata powstaje w Chinach; jest to tzw. ekocity Tiencin. Do 2020 r. ma w nim zamieszkać 350 tys. osób. Budowane jest na zanieczyszczonym wysypisku odpadów – Chińczycy (projekt powstaje we współpracy z Singapurem) zamierzali udowodnić, że oczyszczenie i wykorzy-

W Tiencin swoje nowe rozwiązania testują różne firmy: Philips – czułe na dźwięk i ruch światła (same się włączają), a General Motors – chevroleta z litowo-jonowym akumulatorem (i opcją automatycznego kierowcy). W mieście nie zapomniano o zielonych przestrzeniach, ścieżkach rowerowych itd. Wszystko wygląda zjawiskowo.

W MAZDAR MA ZAMIESZKAĆ 40 TYS. OSÓB, A KOLEJNE 40 TYS. MA DOJEŻDŻAĆ TU DO PRACY. OCENIA SIĘ, ŻE BUDOWA MIASTA BĘDZIE UKOŃCZONA DO 2025 R., A KOSZT NIE PRZEKROCZY 30 MLD. DOLARÓW AMERYKAŃSKICH. FOTO: SIMON

W Portugalii koło Paredes powstaje PlanIT Valley, miasto, które ma przypominać ludzki organizm. Wodą, energią i odpadami ma w nim zarządzać centralny komputer, rodzaj mózgu miasta, zaopatrywany w informacje dzięki systemowi czujników w każdym budynku miasta. W mieście nic nie będzie się marnować, wszystko będzie wykorzystywane ponownie. Zamieszka w nim około 200 tys. osób. Projekt ma zostać ukończony już w 2015 r. i – podobnie jak Masdar – kosztować ma około 20 mld. dolarów. Brzmi to ambitnie, choć sam pomysł komputerowych „uszu i oczu” miasta, które mają nam pomóc w znalezieniu miejsca do parkowania albo zagubionego dziecka, może jednak powodować pewien dyskomfort i obawy o nadmiar kontroli.

HOMO URBANUS Ludzie zamieniają się dość szybko w gatunek miejski. Już ponad połowa mieszka w miastach, i ten trend się nasila – w 2030 r. mieszczuchami zostanie 60–70% z nas. Próby sprawienia, by miasta – mówiąc najprościej – działały lepiej, są koniecznością. Czas jest istotną kwestią, nie zostało go zbyt wiele. Jeśli miast się nie ulepszy, to grozi nam wegetacja w rozpadających się molochach,

8


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

ZIELONE CZĘŚCI PARKU TO 250 HA, A NA NICH 4 TYSIĄCE DRZEW I ŁĄKI, NA KTÓRYCH KWITNIE PÓŁ MILIONA DZIKICH KWIATÓW. FOTO: AMANDA VINCENT-ROUS

wyglądających jak ilustracja do filmu science fiction o przyszłej zagładzie. Ulepszać stare, budować nowe? Jedno i drugie? Nasuwa się pytanie o koszty i możliwości planowania miasta przyszłości – jak Masdar czy jak Tiencin. Szejków naftowych zapewne stać na jeden Masdar, może nawet na dwa (dopóki nie wyczerpią się zasoby ropy), ale nie przeprowadzą do nich całej ludzkości. Krytyk architektury Austin Williams w książce „The Lure of the City” (napisanej wspólnie z Alastairem Donaldem) porównuje Tiencin z Londynem. Zaskakujące, że siedmiomilionowa brytyjska stolica nie wypada gorzej, może nawet wypada lepiej. Okazuje się, że np. 90% dojeżdżających do pracy w centrum Londynu nie korzysta z samochodów (jest to mniej więcej tyle osób, ile ma korzystać z transportu publicznego w chińskim ekomieście). Emisja dwutlenku węgla w Londynie jest niemal o połowę niższa niż dopuszczana w Tiencin. Na jednego Londyńczyka przypada 105 metrów kwadratowych miejskiej zieleni na osobę, a to dziewięć razy więcej niż w Tiencin. Czy warto się zajmować wizyjnymi miastami? To eksperymenty, z założenia nie są to rozwiązania masowe, ale mogą być dobrą lekcją. Są szansą na przetestowanie nowych technologii, nowych rozwiązań. Supermiasta nie są jednak propozycjami dla ludzkości. Ludzkość już w mieszka w miastach i to właśnie z nimi trzeba coś zrobić. Jest to możliwe nawet w przypadku miasta wielkiego i starego (opartego na bardzo nieefektywnej infrastrukturze), czego dowodem jest Londyn.

BUNT MIAST David Harvey, „Bunt miast. Prawo do miasta i miejska rewolucja” Bęc zmiana, Warszawa 2012 Według Davida Harveya „wolność do tworzenia i przekształcania samych siebie i naszych miast jest (...) jednym z najcenniejszych i jednocześnie najbardziej lekceważonych praw człowieka”. W swojej książce przygląda się on największym miastom we wszystkich zakątkach świata, analizuje miejskie rewolty od Komuny Paryskiej do londyńskich zamieszek. Zastanawia się, jak można przekształcać nasze miasta tak, aby były bardziej sprawiedliwe społecznie, aby mieszkańcy mogli sprawować kolektywną władzę nad procesami urbanizacji, abyśmy mogli zmieniać przestrzeń miejską i kształtować ją tak, jak tego pragniemy. księgarnia internetowa 3K www.trzy-ka.pl 27


JESZCZE KILKA LAT TEMU STRATFORD, CZĘŚĆ BRYTYJSKIEJ STOLICY, W KTÓREJ ZBUDOWANO PARK OLIMPIJSKI, BYŁO WIELKIM POLEM ZAPOMNIANYCH POPRZEMYSŁOWYCH NIEUŻYTKÓW. FOTO: GERARD MCGOVERN

LONDYŃSKIE WYZWANIA Jednym z priorytetów brytyjskiej stolicy jest jej zazielenianie. Nie chodzi tylko o spektakularne projekty w rodzaju Parku Olimpijskiego, lecz o zieleń wszędzie – na dachach i ścianach (ładne, a przy okazji obniża temperaturę miasta w lecie); o samodzielną uprawę warzyw (nie potrzeba ogródka, wystarczy mały balkon, urosną tam nawet jabłonki i ziemniaki); o stwarzanie miejsca do życia owadom i zwierzętom. Lista celów jest długa: usprawnienie transportu publicznego, zmniejszenie hałasu, lepsze wykorzystanie odpadów. Są to nie tylko konkretne rozporządzenia i inwestycje, ale także mnóstwo akcji edukacyjnych. Ustanowiono np. coroczną nagrodę burmistrza promującą pomysły na obniżenie emisji dwutlenku węgla – Low Carbon Prize. Nie pomogą prawa i normy, jeśli nie będzie ludzi, którzy będę w nie wierzyć i ich przestrzegać. Kontrowersyjny burmistrz Londynu Boris Johnson wprowadził system miejskich rowerów (które pewnie już na zawsze zostaną „rowerami Borysa”), ale samo ustawienie niebieskich rowerów na ulicach nic by nie dało. Pomogły akcje promujące wykorzystywanie rowerów i pomógł sam burmistrz dojeżdżający rowerem do ratusza.

10

Ostatecznie miasta tworzą ludzie, więc im więcej jest wśród nich takich, którzy niemal bezwiednie rozważają, jak coś zrobić prościej, jak zmarnować mniej, tym lepsze staje się otoczenie. W Wielkiej Brytanii bardzo popularny jest ruch społecznoekonomiczny Transition Towns, promujący oszczędność energii, własną produkcję żywności, maksymalne wykorzystywanie odpadów oraz szeroko pojętą lokalną niezależność (brytyjskie miasto Totnes wprowadziło nawet własnego funta, aby zyski zostawały w mieście). Wszystkie te przykłady dowodzą, jak wiele można zrobić już teraz, bez supertechnologii i wielkich nakładów finansowych. Tam, gdzie kończy się Masdar, zaczyna się pustynia. Dzięki nowoczesnym technologiom i miliardom dolarów tworzy się


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

STR. 12: KOPENHAGA FOTO: STIG NYGAARD

MASDAR SPEŁNIA DEFINICJĘ EKOMIASTA, ALE NIEWIELE MA WSPÓLNEGO Z NATURĄ. JEST PRZEDE WSZYSTKIM DOWODEM NA TO, ŻE POTRAFIMY STWORZYĆ COŚ W MIEJSCU, GDZIE WCZEŚNIEJ BYŁA PUSTKA. FOTO: MAZDAR CITY

miejsce, w którym zamieszka kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Choć oparte na naturalnej energii i – przyjazne środowisku – spełnia definicję ekomiasta, niewiele ma wspólnego z naturą. Miasta takie jak Londyn – choć nie wyglądają pięknie i harmonijnie – powstały w wyniku splotu wielu czynników i są efektem więzi człowieka z naturą, bo postanowił on np. osiedlić się nad wodą, na takim, a nie innym terenie. Tempo wzrostu liczby mieszkańców powoduje poważne problemy: z zapewnieniem im ogrzewania, transportu, wywozu śmieci itd., których rozwiązywanie wydaje się trudniejsze niż zbudowanie czegoś od nowa. Masdar jest tryumfem ludzkiej myśli i ludzkich zdolności, widowiskowym dowodem na to, że potrafimy stworzyć coś w miejscu, w którym byłaby pustka. Londyn jest nieustannym trudnym kompromisem między ambicjami i potrzebami człowieka a naturą. Na stacji metra Wapping, jednej z najstarszych, nieustannie słychać szum wody. Stacja znajduje się w części słynnego tunelu pod Tamizą, zbudowanego przez Marca Isambarda Brunela na początku XIX w. Tuż nad nią przepływa rzeka. Kilka lat temu stację przebudowano i odnowiono, nadal jednak perony są zaskakująco wąskie, a wyjście prowadzi krętymi schodami i windą. Czemu nie

poszerzono peronów? Bo wymagałoby to przebudowy oryginalnego sklepienia, zmiany budynku na powierzchni itd. To koszty, ale też wielka zmiana, nie zawsze przecież konieczna. Ostatecznie zdecydowano się na uzyskanie optymalnych warunków przy jak najmniejszej ingerencji w istniejącą konstrukcję. Rzeka nadal więc szumi nad stacją, perony są wygięte i wąskie, ale cała stacja jest funkcjonalna i mieszkańcy okolicy bardzo ją lubią, podobnie jak inną „brunelowską” stację, Rotherhithe. Przy jej odnawianiu zachowano oryginalny klimat i design, ale np. dach budynku stacji jest zielony i rosną na nim odporne na brak wody kwiaty. Te stacje są jednym z wielu londyńskich przykładów chęci utrzymania równowagi między możliwościami miasta, granicami stawianymi przez naturę i potrzebami człowieka. Wykorzystania tego, co mamy, w jak najlepszy sposób.

11


10 lat Fundacji im. Heinricha Bölla w Polsce Najnowsze praktyczne opracowania nt. energii wydane przez Fundację:

„Małoskalowe odnawialne źródła energii i mikroinstalacje” Poradnik opracowany w Instytucie Energetyki Odnawialnej dotyczący możliwości wykorzystania w budynkach mieszkalnych, obiektach turystycznych, gospodarstwach rolnych oraz małych przedsiębiorstwach mikroinstalacji z OZE, w szczególności systemów fotowoltaicznych, kolektorów słonecznych oraz małych elektrowni wiatrowych

ELASTYCZNE MIESZKALNICTWO Coraz więcej miast w Europie przestawia się na nową politykę mieszkaniową – bardziej elastyczną, dostosowaną do zmieniających się potrzeb mieszkańców. W kilku niemieckich miastach powstały biura wymiany mieszkań dla mieszkańców z „nowym nadmetrażem”, czyli tych, których dzieci dorosły i wyprowadziły się. Firmy mieszkaniowe opracowują też sposoby bezproblemowego oddzielania pokoi, aby móc np. zmniejszyć 4-pokojowe mieszkanie do dwupokojowego, a dwa pokoje oddać sąsiadowi. Wszystko po to, żeby położyć kres trwającemu od kilku dziesięcioleci wzrostowi liczby ogromnych mieszkań zamieszkiwanych przez jedną lub dwie osoby. Na konieczność zrównoważonego budownictwa wskazują także w specjalnych raportach władze niektórych miast europejskich, np. Helsinek i Londynu.

„Wzorcowa rola samorządów w zakresie racjonalnego zarządzania energią. Raport z badań” opracowany przez CEM Instytut Badań Rynku i Opinii Publicznej oraz Instytut Ekonomii Środowiska dotyczący możliwości realizacji wzorcowej roli sektora publicznego poprzez budowę budynków o zwiększonej efektywności energetycznej

Publikacje są dostępne w wersji PDF na stronie Fundacji im. Heinricha Bölla: http://www.pl.boell.org/web/227.html

Zamówienia książek w wersji papierowej można kierować na adres: ul. Żurawia 45, III p., 00-680 Warszawa, tel.: 22 59 42 333, fax: 22 59 42 337, e-mail: pl-info@pl.boell.org, www.boell.pl

CZAS W BANKU Kryzys finansowy w Hiszpanii idzie w parze z tworzeniem przez lokalne społeczności – także społeczności miast, dzielnic i osiedli – alternatywach systemów gospodarczych. System alternatywny może być oparty na handlu wymiennym szczególną

12

walutą – czasem. Ktoś komuś pilnuje dziecka w zamian za naprawienie roweru, ktoś inny umyje okna w zamian za lekcje języka obcego – możliwości są nieograniczone. Do funkcjonujących w Hiszpanii banków czasu należy już ponad 10 tysięcy osób. System działa od lat 80. XX w. także w innych krajach – jako sposób na radzenie sobie z kryzysem.


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

Płot oddzielający ulice i chodniki od miejskich placów budowy nie musi być metalową ścianą oblepioną plakatami, za którą rozlega się ryk maszyn. Kooho Jung i Hayeon Kelly Choi zaprojektowali „symbiotyczne zielone ogrodzenie” – z ławkami, donicami i miejscami, w których ptaki mogą wić gniazda. To ogrodzenie jest atrakcyjnym elementem miejskiej architektury, ale także tworzy przyjazną i przyjemną wizualnie przestrzeń publiczną. Ponadto ma wymiar praktyczny, bo jest dźwiękoszczelne, więc chroni mieszkańców miasta od uciążliwych hałasów z budowy.

EL GALPON El Galpon – rynek organicznych produktów fair trade, zorganizowany w nieużywanej już hali dworcowej w Buenos Aires. Na świecie są tysiące takich miejsc, które łączą w sobie wszelkie zielone funkcje, na jakie pozwala wyobraźnia,

i dowodzą, że każde miejsce można zmienić w przestrzeń do prowadzenia zrównoważonego biznesu. Rynek El Galpon to wielofunkcyjne ekocentrum; można w nim kupić organiczne produkty fair trade, wziąć udział w warsztatach z permakultury, w zajęciach jogi, w targach ekologicznego designu.

ARCHITEKTURA A EKOLOGIA Katarzyna Zielonko-Jung, Janusz Marchwiński „Współczesna architektura proekologiczna” Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2012 Dom to nie tylko budynek. To system powiązań architektury, elementów urbanistycznych, konstrukcji, funkcji, procesów użytkowania. Książka Katarzyny Zielonko-Jung i Janusza Marchwińskiego poświęcona jest proekologicznym rozwiązaniom stosowanym we współczesnej architekturze, rozumianej jako właśnie taki system. Mówi o tym, jak ekologia wpływa na budownictwo, jak je zmienia, jak tworzy nową estetykę, ważną dla całości dzieła architektonicznego. księgarnia internetowa 3K www.trzy-ka.pl

MIASTO KOMPAKTOWE

MIEJSKA SYMBIOZA ZE ŚCIANKĄ


Ogrody przyszłości TEKST: GRZEGORZ MŁYNARSKI

Powszechne powierzanie naszego życia maszynom dotyczy także uprawy roślin. Na całym świecie powstają projekty automatycznych szklarni, aplikacje do sterowania domowym ogrodem, czy też żywe lady w supermarketach, gdzie zamiast sałaty w foliowych workach będziemy mogli zobaczyć grządkę zielonych główek.

Urbanizacja jest procesem nie dającym się powstrzymać, a zabudowa miejska drastycznie się zagęszcza, nie pozostawiając miejsca na obszary zielone. Przedmieścia i miasta satelitarne coraz częściej przekształca się w ośrodki mieszkalne lub przemysłowe, co siłą rzeczy odsuwa od

14

miast tzw. ośrodki rolnicze, zastępując je „fabrykami żywności”. Warzywa, owoce i kwiaty często pokonują setki i tysiące kilometrów, zanim znajdą się na półkach supermarketów – w ten sposób rosną koszty związane z ich dystrybucją i pogarsza się ich jakość (w związku ze sztucznym przedłuża-

niem ich życia). Jedną z recept na taki stan rzeczy mogą być miejskie uprawy, których utrzymanie, dzięki rozwojowi nowych technologii, staje się coraz łatwiejsze. Liczne przykłady na całym świecie udowadniają, że znaczną część produkcji można z powodzeniem przenieść do miast.


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

Z GRZĄDKI WPROST DO GARNKA Automatyzacja procesów ogrodniczych, miniaturyzacja ogrodów, skalowalność i wzrost ich przystępności sprawiają, że ruch miejskiego ogrodnictwa spotyka się z dużym zainteresowaniem coraz szerszego audytorium – nawet najwięksi sceptycy spoglądający niechętnie na konewkę i szpadel widzą, że ogrodnictwo może być łatwe, modne, nowoczesne i całkiem ciekawe. Jednym ze sposobów na obniżenie kosztów dostępu do świeżej żywności i roślin oraz podniesienia ich jakości jest umożliwienie łatwej i mało absorbującej hodowli indywidualnej bezpośrednio w kuchni lub w jej bliskim otoczeniu. W ten sposób skraca się cały łańcuch hodowców, pośredników i dostawców. Chociaż duża część proponowanych rozwiązań jest dopiero w fazie koncepcyjnej lub prototypowej, na rynku można już znaleźć produkty spełniające powyższe kryteria. The Grow Bottle jest jednym z nich. Są to ekologiczne miniszklarnie z ziołami, zaprojektowane przez Potting Shed Creations. Naczynie, w którym znajduje się wszystko, czego potrzebujemy, by rozpocząć uprawę ziół, wykonane jest z odzyskanych butelek po winie. Pojemniki zawierają certyfikowane nasiona najwyższej jakości i zostały zaprojektowane do ponownego wykorzystania; wystarczy je umyć i posadzić w nich swoje własne nasiona. Innym rozwiązaniem, w większej skali, jest The Parasite Farm – samowystarczalny domowy ogród składający się z kuchennego kompostownika i nagrzewanych światłem lamp szklarni, które można zamontować na półkach. To udowadnia, że domowa farma może być dostępna również w nowoczesnym wydaniu. Całe rozwiązanie opiera się na organicznej cyrkulacji: resztki hodowanych w domo-

NACZYNIE, W KTÓRYM ZNAJDUJE SIĘ WSZYSTKO, CZEGO POTRZEBUJEMY, BY ROZPOCZĄĆ UPRAWĘ ZIÓŁ, WYKONANE JEST Z ODZYSKANYCH BUTELEK PO WINIE. FOTO: POTTING SHED CREATION

21


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

LASY PRZYSZŁOŚCI

Chris Maser, „Nowa wizja lasu”, Pracownia Na Rzecz Wszystkich Istot, 2003 Czy, jak przeczytałam na jednej z tablic edukacyjnych Lasów Państwowych, „las zaczyna się w szkółce leśnej”? Czy las musi być posadzoną w rządkach, przeznaczoną do eksploatacji, plantacją drzew? Chris Masner, badacz ekologii lasów, przedstawia w sxwojej książce zupełnie inną wizję. Twierdzi, że jeśli chcemy czerpać korzyści z zasobów leśnych (a za nie uważa nie tylko drewno, ale i czyste powietrze, żyzne gleby czy zamieszkałe w nim gatunki zwierząt i roślin), musimy zaprzestać eksploatacji i dewastacji terenów leśnych idać im szansę na trwały rozwój. To pierwsza, wydana po polsku książka na temat ekologii lasu.

RE-FEED WYGLĄDA JAK WYCISKARKA DO SOKÓW I PODOBNIE DZIAŁA, PONIEWAŻ PRODUKUJE NAWÓZ W POSTACI PŁYNNEJ. FOTO: C/O CARGOCOLLECTIVE.COM/FANNYM

księgarnia internetowa 3K www.trzy-ka.pl

THE PARASITE FARM TO SAMOWYSTARCZALNY DOMOWY OGRÓD SKŁADAJĄCY SIĘ Z KUCHENNEGO KOMPOSTOWNIKA I NAGRZEWANYCH ŚWIATŁEM LAMP SZKLARNI, KTÓRE MOŻNA ZAMONTOWAĆ NA PÓŁKACH. FOTO: ALEXANDER GIESEMANN

wej szklarni warzyw i ziół oraz inne organiczne odpady prosto z deski do krojenia trafiają do zamontowanego pod blatem stołu zgrabnego kompostownika. W nim, w postaci sypkiej i płynnej wytwarzany jest nawóz, który można od razu wykorzystywać do „karmienia” rosnących obok roślin. Jak podkreślają autorzy pomysłu, niemieccy projektanci Charlotte Dieckmann i Nils Ferber, w procesie konsumpcji zatraca się wiedzę na temat upraw i zbiorów – ludziom, zwłaszcza dzieciom, wydaje się, że pomidory się produkuje, a nie hoduje. Projektanci domowego kompostownika chcieli, by jego użytkownicy zaczęli myśleć o tym, w jakim kierunku zmierza ludzkość, oddalając się od natury, i w jaki sposób może do niej wrócić, zanim będzie za późno. Projekt Agropolis to innowacyjna koncepcja sklepu, która lokalny supermarket zmienia w farmę połączoną z wiejskim targiem. Zdaniem pomysłodawców (idea jeszcze nie doczekała się wdrożenia), zdrowe jedzenie nigdy nie było tak łatwe do wyprodukowania, a wprowadzenie do lokalnych sklepów żywych półek Agropolis zmieni myślenie o rolnic-

16

twie. Dzięki zastosowaniu w ladach sklepowych technologii automatycznego oświetlenia, nawadniania, nawożenia i napowietrzania będzie możliwe estetyczne uprawianie roślin bezpośrednio w sklepie. Dzięki nim tradycyjne metody hodowli mogą być stosowane na ograniczonej ilości gleby w pomieszczeniach zamkniętych. Projekt Agropolis pokazuje, że utarte schematy myślenia o uprawie i dystrybucji roślin można przełamywać z pożytkiem dla konsumentów i środowiska. To prawdziwy przykład strategii win-win – wygrywają wszyscy: dzięki wdrożeniu takiego rozwiązania klienci będą mogli otrzymywać produkty lepszej jakości, świeże i dokładnie takie, jakich będą potrzebować, a właściciele sklepów będą zarabiali więcej, bo nie będą musieli opłacać dostawców i marży producentów. Zyska także środowisko – dzięki zmniejszeniu emisji spalin związanych z uprawą i transportem roślin.

ELEKTRONICZNE WSPOMAGANIE Opisane kierunki myślenia w zderzeniu z programowaniem i automatyzacją owocują nowymi urządzeniami, które mają nas wspierać w uprawie roślin, zwłaszcza wtedy, gdy o tym zapomnimy lub brak nam czasu.


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

lampę zamiast kilku. Umieszczone w wirującej obręczy światłowody oddziałują na korzenie, przyspieszając wzrost roślin. Podobnie jak w przypadku Biome, The Green Wheel można obsługiwać za pomocą telefonu lub tabletu. Oprogramowanie pozwala regulować poziom wody i kontrolować wzrost każdej nawet pojedynczej rośliny.

BRYTYJSKI PROJEKTANT SAMUEL WILKINSON ZAPROJEKTOWAŁ INNOWACYJNE TERRARIUM BIOME, W KTÓRYM UMIEŚCIŁ MINIATUROWY OGRÓDEK. FOTO: SAMUEL WILKINSON INDUSTRIAL DESIGN STUDIO

Fanny Nilsson z University of the Arts w Londynie zaprojektowała kompaktowy domowy kompostownik -zamknięty, więc czysty i nieinwazyjny. Re-FEED wygląda jak wyciskarka do soków i podobnie działa, ponieważ produkuje nawóz w postaci płynnej. Resztki jedzenia zostają w nim zmielone i przetworzone, a dzięki zastosowaniu doniczek z „gniazdkiem” urządzenie można podłączyć do wybranej rośliny i dostarczać nawóz bezpośrednio do gleby. Brytyjski projektant Samuel Wilkinson zaprojektował innowacyjne terrarium Biome, w którym umieścił miniaturowy ogródek. Biome można zsynchronizować ze smartphonem lub tabletem. Po podłączeniu do urządzenia na ekranie wyświetlane są informacje o cechach miniekosystemu w terrarium. Użytkownicy terrarium mogą skonfigurować w nim odpowiednie środowisko (tropikalne, pustynne, leśne) i na odległość kontrolować czystość powietrza, temperaturę i zawartość składników odżywczych. Biome może się okazać szczególnie atrakcyjny dla młodego pokolenia używającego technologicznych gadżetów.

Koncepcja Home, Green Home zaproponowana przez Jeiyong Chun, zdaje się łączyć wiele opisanych rozwiązań. Można ją uznać za idealny model ogrodu przyszłości. System składa się z modułowych donic-mebli uzbrojonych w sensory, które monitorują stan wilgotności gleby i wzrost rośliny. Zbierane przez domowy komputer informacje są na bieżąco analizowane przez oprogramowanie, które w zależności od rodzaju rośliny odpowiednio ją nawadnia, napowietrza i dostarcza jej nawozu. Służy do tego instalacja wmontowana w podłogę mieszkania czy domu (projekt należy wdrażać na etapie projektowania przestrzeni, wymaga bowiem przyłączy wody, prądu i sieci wewnętrznej). Jeiyong Chun zaprojektował pięć zielonych mebli: dwie zielone wieże, zieloną ścianę, zieloną podłogę i zielony stand. Wszystkie moduły zostały tak przygotowane, aby można było w mieszkaniach wprowadzać jak najwięcej płaszczyzn z roślinami. Opisane projekty to dopiero początek zielonej cyfrowej rewolucji, która lada moment nadejdzie i po raz kolejny zmieni nie do poznania nasze miasta, wspólną przestrzeń i nasze domy.

PIERWOTNIE TEN WIRUJĄCY OGRÓD, PRZYPOMINAJĄCY BĘBEN PRALKI, MIAŁ STANOWIĆ WYPOSAŻENIE PROMÓW KOSMICZNYCH JAKO FARMA DOSTARCZAJĄCA ŚWIEŻYCH ZIÓŁ. DZIŚ MOŻE SIĘ ZNALEŹĆ W KAŻDYM DOMU. FOTO: DESIGNLIBERO

The Green Wheel to domowy ogród o wyglądzie kojarzącym się z filmami o przyszłości. Urządzenie – zaprojektowane przez studio Design Libero – powstało na bazie projektu NASA z lat 80. XX w., którego produkcji zaniechano. Pierwotnie ten wirujący ogród, przypominający bęben pralki, miał stanowić wyposażenie promów kosmicznych jako farma dostarczająca świeżych ziół; dziś może się znaleźć w każdym domu. Zbudowana wokół lampy obrotowa tarcza z ziołami to alternatywne rozwiązanie dla poziomych szklarni. Dzięki silnikowi, który obraca całą konstrukcję, dla takiej ilości roślin, jaką hoduje się w tradycyjnej szklarni tych rozmiarów, zastosowano tylko jedną

17


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

MIEJSKIE ROZWIĄZ ANIA PRZYSZŁOŚCI

OD WLEPEK PO BILLBOARDY Gigantyczne banery z nazwiskami wszystkich uczestników i uczestniczek Maratonu Warszawskiego, przy których biegacze robili sobie pamiątkowe zdjęcia, nadruki na koszulki biegowe, ogłoszenia zapraszające na imprezy klubowe i festiwale, plakaty zespołów hiphopowych, malutkie, papierowe, tęczowe flagi na Paradę Równości – to tylko niektóre materiały zaprojektowane przez Ultra-Fiolet. To studio graficzne zajmuje się miejskiem designem w bardzo szerokim zakresie – projektuje wszystko, od wlepek po billboardy. (www.ultra-fiolet.pl).

DONICZKOWA PAMIĄTKA Doniczki z podobiznami bliskich zamieniają martwe przedmioty w ożywione, a naszym bliskim zmieniają wizerunek w ekologiczny i nietuzinkowy. Reklamowane są jako gadżety dla tych, którzy nie mają miejsca na półce ani na zdjęcia, ani na rośliny. Do redaktorów „Zielonego Miasta” przemawia romantyczna wizja kwitnienia umysłów i futurystycznych fryzur. Projekt: Igor Mitin

18


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

EKSPERYMENT Z KASKIEM

19

MIEJSKI PROJEKT

Służy rowerzystom, więc jest „odjazdowy”. Dzięki nieokiełznanej wyobraźni kazachskiego projektanta Igora Mitrina (mieszkającego i pracującego w Australii) możemy nosić na głowie mózg, piłkę do tenisa, arbuza, orzech, a nawet ziemski glob. Odjazd piękny i praktyczny, przykład zwycięstwa niezwykłości nad zwyczajnością w pozornie najbardziej pospolitych przedmiotach. Projekt nagrodzony prestiżową nagrodą red dot design award.


Jazda przez miasto od gniazdka do gniazdka TEKST: JAKUB KRUKAR

Los Angeles, „samochodowa stolica świata”, postawiło sobie za cel szybkie przekształcenie się w „stolicę samochodów elektrycznych”. W Amsterdamie do 2040 r. niemal cały ruch ma być napędzany siłą ludzkich nóg lub energią elektryczną. Barcelona pozostaje wierna tradycji i stawia na jednoślady – elektryczne skutery można obecnie ładować za darmo w licznych stacjach należących do miasta. 20


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

JEŚLI JESTEŚMY SKAZANI NA SAMOCHODY, NIE TYLKO W PEŁNYM WIELOPASMÓWEK LOS ANGELES, ALE TAKŻE W UCHODZĄCYM ZA „STOLICĘ ROWERÓW” AMSTERDAMIE, TO KONIECZNE JEST ZRÓŻNICOWANIE FORM ICH ZASILANIA. FOTO: DEREK BRUFF


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

W 2020 R. 6% POJAZDÓW JEŻDŻĄCYCH PO NASZYCH DROGACH BĘDZIE MIAŁO NAPĘD ELEKTRYCZNY. FOTO: STEVE JURVETSON

Niejeden mieszkaniec miasta zaczyna dzień od przekręcenia kluczyka w stacyjce samochodu. W Los Angeles, uważanym za „samochodową stolicę świata”, postępuje tak 80% mieszkańców. Wbrew powszechnej opinii nie jest to wcale skutek lenistwa mieszczuchów. Wiele miast wręcz planowano z myślą o samochodach jako podstawowym środku komunikacji. Dziś nasze miasta duszą się w samochodowych spalinach, które stanowią już 1/4 całkowitej ilości dwutlenku węgla emitowanego przez człowieka do atmosfery. Wysiłki badaczy, polityków i planistów skupiają się jednak nie na eliminacji samochodów, lecz na zastąpieniu ich bardziej „zielonym” odpowiednikiem. Do 2050 r. liczba samochodów na naszych ulicach ma wzrosnąć trzy-, a nawet czterokrotnie. Przy obecnych trendach zapotrzebowanie na ropę naftową prawdopodobnie wywinduje jej cenę na niewyobrażalny dzisiaj poziom, a stężenie spalin w powietrzu stanie się jeszcze poważniejszym zagrożeniem dla zdrowia. Jeśli więc jesteśmy skazani na samochody, nie tylko w pełnym wielopasmówek Los Angeles, ale chociażby w uchodzącym za „stolicę rowerów” Amsterdamie (w którym jednak ruch samochodowy wciąż stanowi 44% ruchu drogowego), konieczne jest zróżnicowanie form ich zasilania i zmniejszenie zależności człowieka od ropy naftowej.

22

WIĘKSZY WYBÓR Rozwiązań jest kilka. Jednym z nich są samochody hybrydowe wyposażone w zbiornik benzyny, ale i w baterię. Inne rozwiązania to pojazdy na paliwa alternatywne, jak wodór, albo samochody w pełni elektryczne. Dla porównania: najbardziej wydajne tradycyjne samochody emitują 100–150 g CO2 na każdy przejechany kilometr, a samochody hybrydowe – około 90 g/km. W przypadku samochodów w pełni elektrycznych może to być tylko 50 g/km, a zależy to przede wszystkim od charakteru i wydajności sieci elektrycznej, która dostarcza prąd do stacji ładowania. Czyniłoby to z samochodu elektrycznego naturalnego kandy-


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

TO OD MENTALNOŚCI PRZYSZŁYCH UŻYTKOWNIKÓW, A TAKŻE OD POLITYKÓW Z POSZCZEGÓLNYCH REGIONÓW, BĘDZIE ZALEŻAŁO, CZY WIDOK SAMOCHODÓW ELEKTRYCZNYCH NA NASZYCH ULICACH STANIE SIĘ CODZIENNOŚCIĄ. FOTO: JAYNE WRIGHT/TPSL

data do roli „pojazdu przyszłości”, gdyby nie kilka ograniczeń, z których bodaj najważniejszym jest niewielki zasięg. Wbrew powszechnej opinii nie jest to jednak bardzo uciążliwe: średnia długość pojedynczej podróży w obrębie miasta waha się od kilku do kilkudziesięciu kilometrów (np. 39 km w Szanghaju, ale tylko 9 km w Nowym Jorku). Współczesne samochody elektryczne o zasięgu około 150 km są więc w stanie dowieźć nas wszędzie w obrębie miasta, i to na jednym ładowaniu. A u celu podróży może na nas czekać stacja z wtyczką, która w zależności od zastosowanej technologii napełni pustą baterię w 4–8 godzin. Testowane są też technologie szybkiego ładowania pozwalające odnowić 80% baterii w 30 minut. W przypadku typowych potrzeb mieszkańca miasta są to parametry w zupełności wystarczające – należy „jedynie” przekonać ludzi do zmiany pojazdu i zapewnić im publiczne ładowarki. Międzynarodowa Agencja Energetyczna uznała za swój cel zwiększenie liczby sprzedanych samochodów hybrydowych i elektrycznych do 1 mld przed rokiem 2050 (do 2011 r. sprzedano ich 40 tys.). Taki rozwój sytuacji zapewniłby redukcję emisji CO2 na świecie o 10 gigaton i wprowadziłby większe zróżnicowanie na rynku pojazdów, a co za tym idzie, powstałyby tysiące nowych miejsc pracy. Jeśli miastom partnerskim uczestniczącym w projekcie uda się zrealizować cel, to w 2020 r. 6% pojazdów jeżdżących po naszych drogach będzie miało napęd elektryczny.

MIASTA DAJĄ PRZYKŁAD Zagęszczenie w miastach, krótkie dystanse podróży i dostępność sieci elektrycznej pozwalająca tworzyć stacje ładowania niemal na każdym rogu – to argumenty, które stawiają miasta w pozycji naturalnego „laboratorium” do testowania zalet i wad nowej technologii. Inżynierowie robią co mogą, szlifując osiągi techniczne, ale to od mentalności przyszłych użytkowników, a także od polityków z poszczególnych regionów, będzie zależało, czy widok samochodów elektrycznych na naszych ulicach stanie się codziennością. Ważny jest przykład, który dają lokalne władze – często to właśnie na parkingu ratusza pojawiają się pierwsze ładowarki

23


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

DO KAŻDEGO ZAKUPIONEGO PRYWATNEGO SAMOCHODU ELEKTRYCZNEGO RZĄD STANÓW ZJEDNOCZONYCH DOPŁACA 7,5 TYS. DOLARÓW, WŁADZE KALIFORNII DORZUCAJĄ KOLEJNE 2,5 TYS. JAKBY TEGO BYŁO MAŁO, MIASTO LOS ANGELES ZAPEWNIA BEZPŁATNE ŁADOWANIE I POZWALA UŻYWAĆ SPECJALNYCH PASÓW NA ZAKORKOWANYCH AUTOSTRADACH. FOTO: STEVE JURVETSON

ELEKTRYCZNE TAKSÓWKI EMITUJĄ SPALINY W ZNACZNIE MNIEJSZYM STOPNIU NIŻ PRZECIĘTNY SAMOCHÓD OSOBOWY. FOTO: YODEL ANECDOTAL

i stojące obok samochody bez baku. Przede wszystkim jednak trzeba przekonać samych mieszkańców miast. Ich władze stosują więc rozmaite zachęty – oferują bezpłatne miejsca parkingowe w atrakcyjnych punktach miast i pozwolenia na użytkowanie specjalnych pasów na trasach o dużym natężeniu ruchu. Nie bez znaczenia są korzyści finansowe: ulgi w podatku drogowym, zniżki na przejazdy przez punkty poboru opłat czy nawet dopłaty do zakupu pojazdu i montażu domowych stacji ładujących.

RÓŻNE MIASTA – RÓŻNE PROBLEMY Próby wdrażania samochodów elektrycznych odbywają się w różnych miastach na świecie, a każde z nich wprowadza tę technologię na swój własny sposób, dostosowany do specyficznych potrzeb. Wspomniane wyżej Los Angeles, „samochodowa stolica świata”, postawiło sobie za cel szybkie przekształcenie się w „stolicę samochodów elektrycznych”. Władze miasta chcą to osiągnąć przez zwiększenie ich liczby na drogach z 2 tys. obecnie do 80 tys. za trzy lata. Mimo że prąd płynący w kalifornijskich gniazdkach nie jest jeszcze pozyskiwany ze źródeł w pełni odnawialnych (pochodzi głównie z elektrowni węglowych), to taka technologia wciąż jest nieporównywalnie bardziej „zielona” od spalania ropy naftowej. Miasto Aniołów właśnie pokazało, jak z sukcesem można zelektryfikować transport publiczny (co nie jest proste, zważywszy na długie dystanse pokonywane przez autobusy bez możli-

24


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

elektryczny jeżdżący po ulicach tego miasta przyczyniałby się do mniejszej emisji CO2 na przejechany kilometr niż ma to miejsce w Los Angeles. W bliższej nam Europie prym w materii „zielonego transportu” wiodą kraje zachodnie i Skandynawia. Najambitniej stawia sprawę Amsterdam: do 2040 r. niemal cały ruch w obrębie miasta ma być napędzany siłą ludzkich nóg lub energią elektryczną w 100% pochodzącą ze źródeł odnawialnych. Już teraz można tam korzystać z publicznego systemu wypożyczania samochodów elektrycznych (koszt: 29 eurocentów za minutę). Ponadto miasto testuje elektryczne taksówki, bo emitują one spaliny w znacznie mniejszym stopniu niż przeciętny samochód osobowy. Cieplejsza Barcelona pozostaje wierna tradycji i stawia na jednoślady; elektryczne skutery można obecnie ładować za darmo w licznych stacjach należących do miasta, większy początkowy koszt zakupu pojazdu zwraca się więc szybko. Zupełnie inne warunki atmosferyczne panują w zimnym Sztokholmie, który jednak – na swój sposób – też się przyłącza do elektrycznej rewolucji. Miasto chce być

wości dłuższego postoju na ładowanie) – wszystkie autobusy wożące pasażerów z lotniska LAX są już pozbawione baku na benzynę. Do każdego zakupionego prywatnego samochodu elektrycznego rząd Stanów Zjednoczonych dopłaca 7,5 tys. dolarów, władze Kalifornii dorzucają kolejne 2,5 tys. Jakby tego było mało, miasto Los Angeles zapewnia bezpłatne ładowanie i pozwala używać specjalnych pasów na zakorkowanych autostradach. W konsekwencji przekonanie 80 tys. osób w trzy lata może wcale nie być trudne.

CIEPLEJSZA BARCELONA POZOSTAJE WIERNA TRADYCJI I STAWIA NA JEDNOŚLADY. ELEKTRYCZNE SKUTERY MOŻNA OBECNIE ŁADOWAĆ ZA DARMO W LICZNYCH STACJACH NALEŻĄCYCH DO MIASTA FOTO: BMW

Zupełnie inny problem ma położony na wschodnim wybrzeżu Nowy Jork. Jakość powietrza jest tam tak samo katastrofalna jak w Los Angeles, ale sytuacja jest odmienna. Własny samochód posiada mniej niż połowa mieszkańców Nowego Jorku i większość kierujących dysponuje przydzielonym miejscem parkingowym. Wprowadzanie pojazdów elektrycznych koncentruje się zatem na zapewnieniu prywatnych stacji ładujących i zelektryfikowaniu rozbudowanego transportu publicznego. Ciekawą różnicą jest to, że nowojorski prąd w o wiele większej części pochodzi z „zielonych” źródeł, dzięki czemu samochód

25


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

KONIEC ŚWIATA, JAKI ZNALIŚMY Claus Leggewie, Harald Welzer „Koniec świata jaki znaliśmy. Klimat, przyszłość i szanse demokracji” Krytyka Polityczna, Warszawa 2012 Czy grozi nam apokaliptyczny konieć świata, związany ze zmianą klimatu, klęski żywiołowe, wojny o surowce i fale „uchodźców klimatycznych”? Autorzy nie snują proroctw, lecz proponują zmiany. Według nich kryzys ekonomiczny, surowcowy i ekologiczny to szansa na zmianę, która może stać się punktem zwrotnym w rozwoju społeczeństw, rytuałem przejścia do nowej rzeczywistości, odnowy demokracji, zmian kulturowych. Tak może się stać tylko wtedy, kiedy społeczeństwo samo weźmie się do polityki. Tym razem nie ma alternatywy dla działania.

zupełnie wolne od spalin do 2050 r., co jest ambitnym celem w klimacie bardzo nieprzychylnym bateriom elektrycznym. Ale Szwedzi mają pewną istotną przewagę nad innymi nacjami: w związku ze srogimi zimami w 65% prywatnych garaży już są wtyczki elektryczne wykorzystywane do postojowego ogrzewania silnika; można je łatwo przekształcić w stacje ładowania. Trzeba więc jedynie „podmienić” stojące w garażach samochody, co w przypadku populacji tak bardzo zorientowanej na ochronę środowiska wydaje się być tylko kwestią czasu. Ostry klimat przekuli na swoją zaletę Finowie – Helsinki pozycjonują się jako „pole badawcze” do testowania technologii wykorzystywanej w pojazdach elektrycznych. To w Finlandii powstają firmy napędzające technologiczne zaplecze nowego przemysłu, sprawdzające jednocześnie wszystkie rozwiązania w wymagających warunkach atmosferycznych.

księgarnia internetowa 3K www.trzy-ka.pl

TECHNOLOGIA Z KAŻDYM ROKIEM JEST CORAZ LEPSZA I CORAZ TAŃSZA, A WIEDZA I DOŚWIADCZENIE POWIĘKSZAJĄ SIĘ JESZCZE SZYBCIEJ. FOTO: DEREK BRUFF

26


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

Siła Europy leży więc we współpracy i odmiennych podejściach do tego samego problemu. Jeśli samochody elektryczne mogą jeździć zarówno po mroźnej północy, jak i po gorącej Hiszpanii, i przekonać do siebie nacje o tak zróżnicowanej mentalności, to świat powinien stać przed nimi otworem. A jednak Europa wciąż boryka się z kilkoma problemami, z których najważniejszym wydaje się być zróżnicowanie zastosowanych technologii – samochód wyprodukowany w jednej części kontynentu nie zawsze można naładować w innej. Okolice Newcastle w północnowschodniej Anglii, brytyjskie centrum przemysłu samochodów elektrycznych, od „zielonego” Amsterdamu dzieli zaledwie przeprawa promem, a jednak może się okazać, że po opuszczeniu statku zostaniemy bez prądu w przysłowiowym środku lasu.

Podobny problem nie występuje w Azji, która wydaje się być liderem pod względem tempa wdrażania nowej technologii. Dopłaty od rządu i władz lokalnych do zakupu pojazdu elektrycznego w Japonii wahają się od 30% do 50% ceny samochodu. W Szanghaju, jednym z pięciu chińskich miast wyznaczonych do pilotażowego wdrażania technologii pojazdów elektrycznych, zakłada się, że do 2014 r. ich liczba wzrośnie z 1,5 tys. do 30–50 tys. Do tak imponującego tempa wzrostu Chiny przyzwyczaiły już świat, nie szczędząc na ten cel środków finansowych. W Szanghaju wybudowano centrum pokazowe, którego zadaniem jest promowanie nowej technologii wśród obywateli; umożliwia ono jazdy próbne i organizuje akcje edukacyjne.

Podsumowując: zarówno sama technologia, jak i towarzysząca jej infrastruktura wciąż znajdują się w powijakach. Najbardziej prężne miasta świata pokazują, że ambitne cele postawione przez Międzynarodową Agencję Energetyczną (6% samochodów elektrycznych na drogach do 2020 r.) mają szansę powodzenia. Pełny sukces zależy jednak od tego, czy inni będą w stanie umiejętnie skorzystać z doświadczeń miast-pionierów. Technologia z każdym rokiem jest coraz lepsza i coraz tańsza, a wiedza i doświadczenie powiększają się jeszcze szybciej. Wycieczka cichym i bezspalinowym samochodem „od gniazdka do gniazdka” to realna wizja w miastach niedalekiej przyszłości.

13


MIEJSKIE ROZWIĄZ ANIA PRZYSZŁOŚCI

1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

EKOLOGICZNY CHODNIK W NOWEJ SOLI W Nowej Soli chodniki i ścieżki rowerowe pokryto kostką brukową oczyszczającą powietrze. Ten walor kostka zawdzięcza cementowi z dodatkiem fotokatalizatora, który zmniejsza stężenie szkodliwych tlenków azotu pochodzących ze spalin. Koszt ekologicznych ścieżek rowerowych i chodników o łącznej powierzchni 6 tys. m2 to około 1,6 mln zł.

PIONIERSKIE KROKI W GDYNI Strefa wolna od samochodów, miejskie buspasy i kolejne inwestycje w ekologiczny transport publiczny to założenia miast biorących udział w projekcie Civitas Dynamo. Uczestniczy w nim Gdynia i trzy inne europejskie miasta: niemiecki Akwizgran, chorwacka Koprivnica i hiszpańska Palma de Mallorca. Projekt jest w fazie wstępnej; prace koncepcyjne potrwają cztery lata.


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

ELEKTRYCZNY AUTOBUS W KRAKOWIE Na ulicach Krakowa pojawił się pierwszy elektryczny autobus komunikacji zbiorowej. Po pełnym naładowaniu akumulatorów może przejechać około 100 km. Maksymalna prędkość pojazdu to 50 km/h, a czas ładowania – 4 godziny. Krakowskie MPK zamierza w najbliższym czasie zakupić dziesięć takich pojazdów, co bardzo cieszy, bo Kraków jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie.

ROK 2065 Jean-Michel Payet „2065. Zatopione miasto”, tłum. Alicja Lehrke Biobooks, 2012 Emil, 15-letni bohater powieści, dowiaduje się, że jego dziadek odkrył i wypróbował sposób na przemieszczanie się w czasie. Ciekawy swej przyszłości, przenosi się do roku 2065 i poznaje świat inny, niż sobie wyobrażał. Odwiedza rodzinne miasto, przeżywa serię burzliwych przygód, w których towarzyszy mu piękna Alaska, poszukuje zaginionej siostry ekolożki, bierze udział w tajemniczej misji, jest śledzony, wreszcie staje oko w oko z realną katastrofą ekologiczną. księgarnia internetowa 3K www.trzy-ka.pl

MIEJSKI RUCH

Oto pierwszy na świecie motocykl na powietrze. Jest dziełem australijskiego studenta wzornictwa przemysłowego Deana Bensteada. Prototyp o nazwie 02 Pursuit, wyposażony w butlę ze sprężonym powietrzem, przypomina motocykl crossowy, a rozwija prędkość do 100 km/godz.

JAZDA Z WIATREM


CAT – Centrum Alternatywnych Technologii TEKST: PATRYCJA BUKALSKA

CAT to ukryte w górach nowoczesne laboratorium, w którym nowe rozwiązania m.in. dla miast testuje się w praktyce. Raporty z tych testów trafiają na biurka ministrów.

Drogi w Walii są kręte, wąskie i często pną się po zboczach. Co chwila pojawia się znak „Zwolnij!”. Inaczej niż wolno jechać się zresztą nie da. CAT, Centrum Alternatywnych Technologii (Centre for Alternative Technologies), zbudowano na szczycie góry w pobliżu miasteczka Machynlleth, które w starożytności było walijską stolicą. Tuż obok leży park narodowy Snowdonia. Wokół pusto i trochę dziko. Turyści, którzy latem tłumnie odwiedzają ośrodek, dawno zniknęli. Żeby się dostać na górę, trzeba skorzystać z niezwykłej kolejki linowej. Dwa wagoniki (kiedy jeden jedzie w dół, drugi pnie się w górę), pojemnik z wodą i siła grawitacji – to wszystko, co jest

30

potrzebne do odbycia zdumiewającej podróży do alternatywnego świata. Trasa wiedzie pod kątem 35 stopni. Jest to jedna z najbardziej stromych kolejek na świecie. I pierwsza atrakcja CAT.

POCZĄTKI W KAMIENIOŁOMIE

pewnie osobna historia. Faktem jest, że CAT to instytucja znana ekologom i ekspertom do spraw środowiska na całym świecie. Jednocześnie Centrum jest wielką atrakcją turystyczną w tej części Walii i przyciąga 65 tysięcy gości rocznie. Latem parking tłumie wypełniają rodziny z dziećmi – wszystko w CAT jest interaktywne, wszystkiego można dotknąć.

Na górze mieszkają „ludzie od wiatru i gówna” – mówią mieszkańcy miasteczka na dole. Wiatru – bo czerpią energię dzięki turbinom wiatrowym. Gówna – bo tam nic się nie marnuje, a wszystko, co można, zamienia się w kompost. Pożycie Walijczyków z Machynlleth i ekologów z CAT to

Nie tak to jednak wyglądało w 1973 r., na początku istnienia CAT. Turystów i gości zaproszono zresztą dopiero w 1975 r. Na samiutkim początku w starym kamieniołomie Llwyngwern, w którym wydobywano metamorficzne łupki, stanął Gerard


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

Morgan-Grenville, ekscentryk i niespokojny duch, który postanowił pokazać, na czym polega problem ze środowiskiem i jak można go rozwiązać. Chodziło mu o miejsce, w którym można by różne pomysły przetestować – od teorii i wielkich idei przejść do praktyki. Turyści i medialność projektu to raczej skutki uboczne tej idei. Morgan-Grenville – jako prawnuk ostatniego księcia Buckingham – z pewnością nie musiał się babrać w błocie i kompoście. Edukacja w Eton, w którym pobierał nauki, okazała się dla niego śmiertelnie nudna, nie najlepiej czuł się też w armii.

Miał talent przedsiębiorcy, ale po bankructwie firmy, w której pracował, stwierdził, że drabina jego kariery się zagubiła i szczęśliwie nigdy nie odnalazła. Zajął się malarstwem, wynajmowaniem barek rzecznych we Francji i – w sumie – przyjemnym, dobrym życiem. Kiedy stuknęła mu czterdziestka, postanowił zrobić dla świata coś, co sprawi, że ludzie zaczną żyć w ramach możliwości i zasobów, jakie ma świat. Chciał stworzyć centrum, w którym każdy człowiek mógłby na własne oczy zobaczyć niszczący wpływ cywilizacji na środowisko i dowiedzieć się, jak sam mógłby temu zapobiegać. Sam później napisał: „Były tylko trzy problemy:

nie miałem do tego ani ludzi, ani miejsca, ani pieniędzy”. Opuszczone i zdewastowane 40 akrów byłego kamieniołomu w walijskich górach nie było drogie. Wkrótce zaczęli napływać ochotnicy – bez umiejętności i pieniędzy, ale pełni zapału. Początki były trudne – dach zachował się tylko na jednym budynku, a po stołach biegały ryjówki i inne gryzonie. Dzięki kontaktom Grenville’a z brytyjską arystokracją, w CAT pojawili się goście – członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej, książę Filip i książę Karol, co sprawiło, że projekt ruszył pełną parą. Obecnie CAT jest instytucją, z którą w Wielkiej Brytanii trzeba się liczyć.

CAT, CENTRUM ALTERNATYWNYCH TECHNOLOGII, ZBUDOWANO NA SZCZYCIE GÓRY W POBLIŻU MIASTECZKA MACHYNLLETH, KTÓRE W STAROŻYTNOŚCI BYŁO WALIJSKĄ STOLICĄ. FOTO: ARCHIWUM CAT

31


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

INSPIROWAĆ, INFORMOWAĆ, WSPIERAĆ… … takie jest motto CAT. Centrum ma być miejscem inspiracji dla zwykłych ludzi – którzy zobaczą tam, jak można żyć lepiej, oszczędniej, bardziej zielono, i że do tego nie trzeba wiele. Wystarczy sobie uświadomić, że podczas kąpieli w wannie zużywa się trzy razy więcej wody niż pod prysznicem; że kuchenka mikrofalowa zużywa mniej energii niż piecyk, ale gotowe posiłki nie są dobre dla środowiska – choćby ze względu na ich opakowania; że połowę tego, co wyrzucamy do śmietnika, można by wykorzystać do kompostowania; wreszcie że kompost to szansa na wyhodowanie warzyw nawet w… kamieniołomie. Jednocześnie CAT to nowoczesne laboratorium, w którym nowe rozwiązania testuje się w praktyce, a raporty i analizy trafiają m.in. na biurka ministrów. Powstała tam także Szkoła Środowiska, w której prowadzi się wiele kursów kończących się uzyskaniem stopni naukowych.

CENTRUM MA BYĆ MIEJSCEM INSPIRACJI DLA ZWYKŁYCH LUDZI – KTÓRZY ZOBACZĄ, JAK MOŻNA ŻYĆ LEPIEJ, OSZCZĘDNIEJ, BARDZIEJ ZIELONO, I ŻE DO TEGO NIE TRZEBA WIELE. FOTO: ARCHIWUM CAT

Najambitniejszym projektem ludzi z CAT jest Zero Carbon Britain, zmierzający do redukcji emisji dwutlenku węgla w Wielkiej Brytanii (do 2030 r.) do… zera. W analizie, którą opracowali, udowadniają, że to możliwe, i to bez budowy nowych elektrowni atomowych. Energia pochodziłaby z różnych źródeł odnawialnych, jednak zasadnicze jest dostosowanie zapotrzebowania do możliwości. I tu bardziej niż o technikę chodzi o psychologię społeczeństwa. Żeby ludzie zmienili sposób korzystania z energii, muszą zacząć inaczej ją postrzegać i korzystać z niej w sposób odpowiedzialny.

32


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

w taki sposób, aby nie traciły one ciepła, to wielki zastrzyk dla branży budowlanej, nie bez znaczenia w czasach ekonomicznego zastoju. Istotne są nawet takie zmiany, jak np. uświadomienie sobie, że jedzenie wieprzowiny jest lepsze dla środowiska niż jedzenie wołowiny, bo hodowla bydła wymaga większych obszarów zielonych i powoduje większą emisję gazów cieplarnianych. A każdy banan przekłada się na paliwo lotnicze i zanieczyszczenia, bo trzeba go przywieźć z daleka.

CZYNNIK LUDZKI W CAT pracuje 90 osób, część zatrudnionych na stałe, część to wolontariusze. Kilkanaście osób mieszka na miejscu w ekodomkach. Ich życie toczy się według zasad ekologii i jest żywym dowodem na trafność pomysłów Grenville’a. Domki, które istniały już wcześniej, zostały przebudowane według wytycznych zielonego budownictwa. Żywność pochodzi z własnych upraw lub organicznych farm. Dwa razy w tygodniu posiłki jada się wspólnie – wtedy też można przedyskutować aktualne problemy i projekty. Każdy jest za coś odpowiedzialny – ktoś za opał, ktoś inny za księgowość. Jest trochę jak w komunie; trzeba to lubić, żeby czuć się z tym dobrze. Są w tym jednak plusy. „Tu mieszkam i tu pracuję, dzięki temu cały czas mogę być z synkiem. Czasem tylko idę do biura, jednak w takiej społeczności dzieci wszystkich znają i czują się bezpiecznie” – opowiada Kim w swojej kolorowej kuchni. „Wcześniej dużo podróżowałam, ale to tutaj w końcu osiadłam”. W CAT POWSTAŁA SZKOŁA ŚRODOWISKA, W KTÓREJ PROWADZI SIĘ WIELE KURSÓW KOŃCZĄCYCH SIĘ UZYSKANIEM STOPNI NAUKOWYCH. FOTO: ARCHIWUM CAT

W CAT wszystko to przerobili już na samym początku istnienia ośrodka – wtedy, gdy energię kumulowano we wspólnych bateriach, i zanim ktoś chciał zrobić pranie, musiał sprawdzić, czy to nie pozbawi zapasów energii ich małej społeczności. „Energię trzeba składować i wykorzystywać wtedy, kiedy jest to możliwe” – opowiadał mi w CAT Alex Randall, który przybył tam jako wolontariusz na pół roku, a potem został i pracuje w biurze prasowym. „To wszystko kwestia organizacji. A jeśli akurat jest zachmurzenie i np. baterie słoneczne się nie ładują, cóż, być może trzeba zrezygnować z niektórych rzeczy. I pamiętać o ładowaniu akumulatorów wtedy, kiedy jest słońce. Tego się można nauczyć”. Projekt Zero Carbon Britain jest radykalny i ambitny; zakłada przebudowę kraju i ludzkiej świadomości zarazem. Gdyby nawet tylko część postulatów została wprowadzona w życie, i tak miałoby to pozytywny wpływ na środowisko i na życie ludzi. Na przykład przebudowa domów

NA ROZDROŻU Marcin Popkiewicz, „Świat na rozdrożu” Sonia Draga, 2012 Jak będzie wyglądała przyszłość ludzkości? Żyjemy w świecie, w którym wszyskto rośnie – liczba ludności, ilość pieniędzy, konsumpcja, zużycie energii. Żyje nam się coraz lepiej, dłużej, dostatniej. Za oczywistość bierzemy, że tak będzie zawsze. Nasz tryb życia zmienia się nie do poznania. Czy nadal możemy pozwolić sobie na komfort niezastanawiania się, dokąd zmierzamy? Jaki świat zastaną ci, którzy przyjdą po nas? Czy, jak mawiają Anglicy, możemy „ignorować słonia w pokoju”? księgarnia internetowa 3K www.trzy-ka.pl


1 | 2013 | ZIELONE MIASTO | przyszłość

JEŚLI SIĘ NIE JEST OBOJĘTNYM, TO MOŻNA BARDZO WIELE ZMIENIĆ. W TYM JEDNYM MIEJSCU NIEMOŻLIWE OKAZAŁO SIĘ MOŻLIWE. FOTO: ARCHIWUM CAT

Wśród stałych mieszkańców są nadal ci, którzy tworzyli to miejsce w latach 70. XX wieku, tacy jak główny ogrodnik Roger McLennan. Ogród, którym się opiekuje, rozciąga się zaraz poza częścią CAT, w której umieszczono rozmaite technologiczne eksponaty dla gości. Prowadzi do niego wąska ścieżka usłana łupkiem. Wszędzie mnóstwo jeżyn, którym widać odpowiadają mało żyzne podłoże i trudne warunki. Na otwartym stromym stoku rosną warzywa i kwiaty. Dużo chabrów, widać Roger je lubi. Wszystko, co zostanie na tym stoku wyhodowane, trafia do kuchni organicznej kantyny CAT, w której turyści mogą zjeść lunch. Żeby zrozumieć, jakim osiągnięciem jest ogród, trzeba sobie wyobrazić, że w latach 70. w tym miejscu nie było ani grama ziemi, a jedynie łupki i odpady z kamieniołomów. Ogród był eksperymentem, który się udał – nadal jest też polem do testów, np. żyzności gleby czy wzbogacania kompostu. Oprócz ogrodu Rogera w CAT jest kilka przykładowych ogrodów różnych typów – miejski, leśny, przyjazny owadom, z trawnikiem, pod folią, nawet pod ziemią. Wszystko to ma inspirować, uczyć i zachwycać. Miejscem, z którego nieżyjący już Grenville byłby z pewnością dumny, jest budynek WISE, co można tłumaczyć jako „mądry”, choć nazwa jest skrótem od

34

Wales Institute for Sustainable Education (Walijski Instytut Zrównoważonej Edukacji). Zastosowano w nim wszystkie najwyższe standardy zielonej architektury, zbudowano go z lokalnych materiałów, jak drewno i ziemia z kamieniołomu, wyposażono w odnawialne źródła energii. Jest przy tym piękny, jasny i harmonijny. Największe wrażenie robią przesuwane drzwi w wielkiej sali wykładowej – na szerokość całej ściany. Kiedy się otwierają, to jakby rozsuwały się ściany i budynek łączył się z zielenią na zewnątrz. Podobne wrażenie można odnieść, gdy otwiera się okrągła pokrywa dachu. Nic dziwnego, że organizowane są tam nie tylko wykłady i konferencje, ale także wesela. W ubiegłym roku, nie po raz pierwszy, CAT odwiedził książę Karol. Tym razem po to, żeby zobaczyć właśnie budynek WISE. Zima to spokojny czas w CAT. Nie ma turystów, są tylko góry wokoło. Szaro, zimno, spokojnie. Aż trudno uwierzyć, że z takiej zapadłej w górach osady pochodzi projekt przebudowy kraju. Tworząc centrum, Grenville chciał udowodnić, że jeśli się nie jest obojętnym, to można bardzo wiele zmienić. W tym jednym miejscu niemożliwe okazało się możliwe.



Omega Press

Drukujemy książki czasopisma foldery reklamowe tanio i solidnie

poleca nas Zielone Miasto

Omega Press Sp. z o.o. 41-203 Sosnowiec ul. Szosowa 12 +48 32 725 04 12 www.omegapress.pl biuro@ omegapress.pl

Zapraszamy do współpracy


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.