Do Jutra ! - Alternativa Editions, częśc 2 / 2

Page 1

część Iii  — do jutra?


Zburzony Gdańsk, autor nieznany, kwiecień 1945 (źródło: wikipedia, za: Rosyjskim Państwowym Archiwum Filmu i Fotografii – РГАКФД, nr 0 –166607).


Władysław Czerny

Odbudowa Gdańska

1948

Źródło: Władysław Czerny, ­ dbudowa Gdańska, „Techniki O morza i wybrzeża” 1948, nr 11 –12, s. 24 – 32

wróć do spisu treści


Władysław Czerny

Gdańsk ma szczególną pozycję w świecie kultury plastycznej. O pięknie jego krajobrazu miejskiego, zbudowanego jednolicie przez tyle wieków, krążyły od dawna legendy streszczane banalnym skrótem Wenecja północy. Natomiast o przynależności kulturalnej Gdańska budowano od lat kilkudziesięciu cum ira et studio (łac. z gniewu i nauki – przyp. red.) inną legendę: nieprawdziwą. O tym rdzenno-niemieckim pochodzeniu kultury plastycznej Gdańska tak wiele mówiono i pisano, iż już ta okoliczność mogłaby wzbudzić wątpliwość. – Czy prawdy niewątpliwe wymagają tylu potwierdzeń, dowodów, bądź stopniowania przymiotników? Czy np. linia prosta może być prostsza, najprostsza, rdzennie prosta!? Chyba też i przymiotniki oznaczające przynależność narodową nie podlegają stopniowaniu. Takie stopniowanie jest tylko koniecznym rekwizytem janczarskiej tresury. Ta legenda prewencyjna nie byłaby ważna, gdyby jej tendencyjna hypnoza nie nastrajała antygdańsko naszych nacjonalistów, chorujących – jak wszyscy nacjonaliści – na kompleks swej niedostateczności narodowej, czyli na autokontrolę poprawności tatuażu, wyróżniającego ich od reszty normalnego świata. Ci gedanofobii czynią niezasłużony prezent kulturze niemieckiej, tej kulturze tak ubogiej na jej kresach bałtyckich, wołając o zburzenie germańskiego Gdańska! Zresztą aż nazbyt jest widoczna różnica między kulturą plastyczną miast północnych, niemieckich, a portów bałtyckich, które były pod wpływem kultury łacińskiej rozwijającej się w Polsce. Humanizm rozprzestrzeniał się na Polskę przez Kraków, gdzie szczególnie podatne znalazł dla siebie podłoże. Prometeusz kultury nie niesie ognia tam, gdzie go nie oczekują i nie pozostanie tam, gdzie nie znajdzie żądnego twórczości środowiska. Ogniwo kultury ściąga ku sobie twórców-włóczęgów ze wszystkich stron świata. Tych twórców 404


Odbudowa Gdańska

nacjonalizmem jest człowieczeństwo i kultura pielęgnowana przez ich gospodarza. Prądy reformistyczno-renesansowe płynęły i na północny zachód Europy, by wytworzyć tam ów niderlandzki odłam humanizmu. Na żaglowcach holenderskich przywędrowały te prądy nad Motławę; tu spotkały się oba nurty humanizmu, tu skrzyżowały się z pierwiastkami miejscowymi, a nawet z wpływami wschodnimi. Dlatego tu na planie gotyckim miasta powstaje tak bujna architektura renesansowa i barokowa, powstaje cała dziedzina twórczości plastycznej, która ustanawia standard najwyższej jakości i finezji użytkowej. Trzy są filary kultury plastycznej Polski: włoski Kraków, najmłodsza francuska Warszawa, niderlandzki Gdańsk. Bez żadnego z nich nie istniałaby kultura plastyczna Polski; te nasze źródła musimy przekazać potomności, ten jest start naszego postępu i środowisko do wytworzenia lub przyjęcia nowych zdobyczy. Albowiem jeden tylko imperializm jest wielką cnotą ludzi i narodów, to jest imperializm kulturalny; nie ma takiej zdobyczy i doskonałości kulturalnej, skądkolwiek by pochodziła, która by nie była nasza, zgodnie z postępem naszych potrzeb. Kto się od takich wartości oddziela, chroniąc swój charakter narodowy, wkracza na drogę świadomego wstecznictwa, popełnia zbrodnię przeciw postępowi i prawdzie. Znany jest aforyzm arch. Perét‘a, iż probierzem wartości architektury jest jej zdolność do zmieniania się z czasem w czcigodną ruinę. Z luksusowej nawet produkcji seryjnej samochodów, lub tzw. nowoczesnych sklepów pozostaje jakże łatwo śmietnik wraków. A jednak z Gdańska, mimo tak głębokiego zniszczenia, pozostały ruiny o wstrząsającym napięciu dramatycznym; są one takiej mocy twórczej, jak ruiny rzymskie, które niegdyś stworzyły renesans, lub resztki świątyń greckich, na nowo odkrytych przez uczonych napoleońskich: 405


Władysław Czerny

natchnienie stylu cesarstwa, który wygrał nawet tę kampanię, którą przegrała wielka armia, bo zapanował nad Newą i w całej Rosji. Podstawowym bowiem złudzeniem twórczym budującym kulturę jest wieczne kontynuowanie tradycji kulturalnych, nawet przy tworzeniu nowych form w służbie zawsze racjonalnego postępu; tylko, że każda epoka wierna przeszłości inaczej ją reprodukuje i co innego w niej odkrywa. My np. w miastach greckich i średniowiecznych odkrywamy pierwowzory form osiedli społecznych, kompozycję skończonych organizmów siedlisk, powstałych z ustalonych obyczajów współżycia. Ten jest nasz stosunek do Gdańska zabytkowego, ponieważ jest on dokumentem zawierającym mnóstwo pierwiastków żywych, nam współczesnych – ba jest pierwowzorem tej struktury społecznej osiedla, której szukamy dla przyszłości; jest w tym względzie o wiele nowocześniejszy od pseudomodernistycznej tandety. Ale pomińmy na razie postulaty ideologiczne, mówmy o potrzebach użytkowych. Gdańsk w swym układzie różni się bardzo od Łodzi, Warszawy przedwojennej, a nawet obecnie odbudowywanej, jest organizmem wzorowo rozczłon­kowa­ nym, konstelacją samoistnych, dopełniających się dzielnic rozmieszczonych wśród mnóstwa wolnych, zielonych obszarów. Każda z dzielnic jest skończoną niemal całością o własnym ośrodku współżycia. Dzielnice mieszkaniowe oddzielone od dzielnic pracy. Rezerwy terenowe duże. Nierozwiązywalne gdzie indziej zagadnienie terenów wypoczynkowych, użyteczności publicznej i regeneracji klimatycznej jest w Gdańsku rozwiązane, wymaga tylko opieki nad krajobrazem i odpowiedniej racjonalnej gospodarki terenowej. Natomiast ciężką raną Gdańska jest brak śródmieścia. To co przed wojną było śródmieściem Gdańska jest ruiną, a gdyby nawet przetrwało wojnę, nie odpowiadałoby 406


Odbudowa Gdańska

już wszystkim współczesnym wymaganiom. Musimy zatem przede wszystkim zbudować nowe śródmieście w Gdańsku. Taka budowa na miejscu dawnego miasta zabytkowego jestniewątpliwie wyjątkowym zdarzeniem w długiej kolei wieków, jest aktem historycznie decydującym o całej przyszłości miasta i jego wyrazie indywidualnym. Pamiętajmy (zwłaszcza w tenczas, gdy nam się bardzo śpieszy z realizacją jakiegoś przedsięwzięcia, np. w obliczu niebezpieczeństwa przepadnięcia kredytów (sic!), gdy kierujemy się resortową oszczędnością): błędy popełnione na polu odbudowy Gdańska będą – jak wszystkie błędy w zabudowie siedlisk – niemal niemożliwe do poprawienia w przyszłości, będą tematem wnikliwej krytyki przyszłych pokoleń ekonomistów, historyków sztuki i kultury, socjologów! Gdzie zbudować nowe śródmieście? Ośrodek śródmiejski musi być najdogodniej osiągalny ze wszystkich części miasta i dla komunikacji zewnętrznej. Musi być znakomicie obsłu­ żony środkami komunikacji zbiorowej, umożliwiającymi dostarczenie mas pracowników śródmiejskich na godzinę rozpoczęcia pracy i musi wreszcie, choć odizolowany od dzielnic przemysłowych i transportowych (aby uniknąć podobnych kolizji, jakie powstały w Gdyni między śródmieściem i portem), znajdować się w bezpośrednim sąsiedztwie dzielnic pracy, a zajmować wobec nich pozycję panującą; najlepiej w ten sposób, aby podstawowe dzielnice pracy (w Gdańsku port i stocznie) leżały między dwiema arteriami promienistymi wychodzącymi ze śródmieścia. W tym przypadku dzielnica pracy rozcina jedynie kierunki obwodowe komunikacyjne, mające zawsze stosunkowo małe natężenie ruchu w przeciwieństwie do stale intensywnie pulsujących ruchem arteryj promienistych ze śródmieścia. Stąd wynika, że położenie śródmieścia w Gdańsku jak i wszędzie gdzie indziej musi pokrywać się z położeniem węzła 407


Władysław Czerny

il.1 Ośrodek administracyjny na Podgórzu w Gdańsku.

głównych arteryj drogowych i kolei osobowych (zwłaszcza podmiejskich), oraz wiązać ten węzeł lądowy z portem. Śródmieście Gdańska musi zatem leżeć przy dzisiejszym dworcu głównym, przy skrzyżowaniu odwiecznego traktu krajowego, biegnącego u podnóża skarpy wyżyny Gdańskiej, z drugą regionalną biegnącą doliną Siedlicką. Jest to miejsce zarazem najbliższe zakrętu Leniwki a zwłaszcza Motławy, jako najgłębiej położonego basenu żeglugowego. Nowe śródmieście powinno się składać: 1. z ośrodka administracji państwowej w wyróżniającej go pozycji architektonicznej, panującej nad miastem, 2. z ośrodka dyspozycji bankowej, ubezpieczeniowej i organizacyjnej, 3. z ośrodka dyspozycji portowej i przemysłowej, 4. z ośrodka domów towarowych i handlu miejskiego, 5. z ośrodka instytucji intelektualnych i rozrywkowych, 6. z ośrodka małych zakładów śródmiejskich usługowych, lokali zrzeszeń i klubów. 408


Odbudowa Gdańska

Wielkość tego konglomeratu śródmiejskiego, przyjąwszy w przybliżeniu, iż połowa wszystkich pracowników usługowych zespołu gdańskiego będzie pracownikami śródmieścia, wyniosłoby około 150 – 200 ha1. Jakże zatem ten program jakościowy i ilościowy pomieścić na wskazanym już wyżej terenie. W tym celu należy zbadać obecny jego stan, przydatność naturalną i techniczną. Pod względem fizjologicznym teren ten jest stożkiem aluwialnym naniesionym przez potok siedlicki, wskutek jego erozji wstecznej w wyżynie Gdańskiej. Stożek ten wznosi się u swego szczytu 7 – 8 m ponad poziom morza, na obwodzie zaś swej podstawy ograniczonej dzisiejszą ul. Wałową i Motławą 4 – 4,5 m ponad poziom morza. Leży on zasadniczo na piaskach i żwirowiskach wiślanych, 1 m do 2 m pod poziomem morza, przegradzają go jednak od tego stałego podłoża w wielu miejscach warstwy torfu. Na południe i wschód od tego stożka rozpoczyna się depresja Żuławska (–1 m); na północ zaś od ul. Wałowej mamy tereny naniesione przez Wisłę, częściowo bagniste (Ślemień i Sienna Grobla) wzniesione około 0,7 –1 m ponad poziom morza lub sztucznie nasypane i umocnione przez wiele wieków, o wzniesieniu około 2 m ponad poziom morza – tereny stoczni, Ostrów Portowa (Holm Zawiśle). Naturalnym przedłużeniem stożka gdańskiego jest dolina Siedlicka, a zwłaszcza jej szeroki wylot tzw. Podgórze, położony między Górą Biskupią a Gradem, które tworzą amfiteatr wzgórz otwarty na cały krajobraz Gdańska, Wisły i morza. Tereny poza granicami stożka nie nadają się do normalnej zabudowy, wymagają sztucznego fundamentowania, uniemożliwiają budowę użytkowych kondygnacji podziemnych (piwnice, kotłownie, składy, skarbce itp.), zdatne są natomiast do zabudowania przemysłowego (na palach), a zwłaszcza dla stoczni (niskie nabrzeża, baseny). Podgórze ma dobry teren budowlany (skanalizowany potok Siedlicki płynie szeroką 409


Władysław Czerny

il.2 Brama Oliwska, pole zebrań ludowych.

ul. Nowy Świat i nie zagraża budynkom). Tereny położone w pobliżu Dyrekcji Kolejowej, w obrębie obszaru istniejących tam ruin budynków mieszkalnych, nadają się zapewne do zabudowania, z wyjątkiem zieleńca: Wały Piastowskie, które leża, na miejscu dawnych, głębokich fos fortecznych, gdzie nasypy i stare namuliska sięgać muszą do poziomu morza (5 – 6 m poniżej obecnego terenu). 410


Odbudowa Gdańska

Pod względem wyposażenia technicznego terenu: kolej średnicowa, osobowa przechodzi przez ośrodek miejski bez kolizji z ruchem miejskim, który krzyżuje ją w górnym poziomie. Obecny dworzec położony korzystnie musi być jednak wraz z całą stacją osobową powiększony i przystosowany do większego ruchu podmiejskiego. Brak jest połączenia podmiejskiego w kierunku na Elbląg wzdłuż Leniwki. Nowa ta 411


Władysław Czerny

linia mogłaby być przeprowadzona od przystanku Biskupia Góra przez Wyspę Spichrzów w kierunku wschodnim. Koryto Leniwki jest typowym zainwestowanym kanałem przemysłowym, nad którym obustronnie leżą stocznie, podstawowy zakład pracy Gdańska. Położenie ich na uboczu portowego ruchu przeładunkowego jest dogodne; sąsiedztwo z śródmieściem ze względu na precyzyjny charakter produk­ cji i wysoko kwalifikowanych pracowników właściwe; mogą być one przy tym należycie oddzielone od miasta pasem zieleni izolacyjnej. Rozrost stoczni nie zagraża śródmieściu, ponieważ mają one znaczne rezerwy terenowe na Ostrowi Portowej. Motława – dawny port historyczny, ma i na przyszłość zastosowanie, jako basen żeglugi, obsługującej potrzeby miasta. Nie jest to sprzeczne z koniecznością przerzucenia mostów stałych na Wyspę Spichrzów (na południe od ul. Ogarnej), a nowego mostu zapewne zwodzonego z ul. Wałowej na Rudnicką na znacznej wysokości ponad poziomem wody (około 12 m). Dotychczasowa arteria drogowa Tczew – Gdańsk – Gdynia, równoległa do skarpy wyżyny gdańskiej, wymaga nie tylko w południowym odcinku Oruńskim, ale również w obrębie śródmieścia, zupełnej przebudowy, przez zbudowanie nowej jej trasy na zachód od kolei na odcinku Orunia – Brama Oliwska, zamiast jej dzisiejszego krętego przebiegu, dwukrotnie krzyżującego linię kolejową i mającego liczne kolizje z ruchem miejscowym i obsługą komunikacyjną Dworca Głównego. Celem wyłączenia z ruchu przelotowego ulicy Długiej i Długiego Targu zupełnie już nie odpowiednich dla nowoczesnej komunikacji, należy równolegle zbudować nową arterię wewnątrzmiejską od traktu kartuskiego do ulicy Elbląskiej, przebiegającą po pasie dawnej fosy gotyckiej oddzielającej Nowe Miasto od tzw. przedmieścia. Można tu uzyskać 60 m szerokości w pełnej izolacji: zielenią. 412


Odbudowa Gdańska

Połączenie kierunku Gdyni z portem wschodnim i Elblągiem musi być przeprowadzone od Bramy Oliwskiej, przez rozszerzoną do rozmiarów nowoczesnej arterii ul. Wałową i wspomniany wyżej most przez Motławę. Jeśli ponadto wspomnimy o konieczności należytego urządzenia częściowo istniejącej już arterii o ­ bwodowej wzdłuż pasa redut; wiążącej arterię Tczewską wprost z portem wschod­nim i pasem przemysłowym (nad Leniwką), to otrzymamy całość głównych potrzeb komunikacyjnych i ukształtowanie węzła śródmiejskiego Gdańska w postaci charakterystycznego trójkąta, decydującego o strukturze i położeniu śródmieścia. Z istniejących inwestycji budowlanych należy się liczyć szczególnie: 1. z siecią urządzeń podziemnych, tj. z istniejącą siecią ulic Starego i Nowego Miasta (kanalizacja poniżej poziomu morza, przepompowywana, sieć wodociągowa, gazowa, elektryczna i telefoniczna – nawierzchnie ulic); 2. z istniejącymi murami piwnicznymi i fundamentami budynków frontowych, w obrębie Starego i Nowego Miasta; nadają się one bowiem do taniej i łatwej odbudowy na nich budynków o tej samej skali i wysokości co dawniej stojące na nich kamieniczki. Zejście przy odbudowie z tych dawnych murów fundamentowych – jak wskazuje doświadczenie – wymaga uciążliwych robót ziemnych, co najmniej 4 m poniżej terenu, z rozbiórką licznych murów średniowiecznych (często dwie kondygnacje piwnic). Podraża to znacznie konstrukcję budynków (przy czterech kondygnacjach o około 30 proc. kosztów stanu surowego). Stare fundamenty dawnych kamieniczek, o standardowych niemal wymiarach frontów 5 – 7 m, trzytraktowych o łącznej 413


Władysław Czerny

głębokości zabudowania (traktów) 15 –18 m, nadają się doskonale do wznoszenia na nich budynków o racjonalnych schematach planów, odpowiadających współczesnym potrzebom; 3. kilka istniejących gmachów na Podgórzu i na z­ achodnim obrzeżu miasta zabytkowego musi być wykorzystanych i przystosowanych do sylwety miasta. Zarówno na Podgórzu, jak i koło Dyrekcji Kolejowej nie ma żadnych architektonicznie wartościowych ruin; dlatego na tych terenach mogą być wznowione zespoły budynków o większej skali niż w Starym i Nowym Mieście; winny one być jednak oddzielone od starych dzielnic szerokimi pasami zieleńcowymi (100 –150 m) założonymi na szlakach dawnych wałów obronnych tak, aby każda z tych jednostek wchodzących w skład konglomeratu śródmieścia, stwarzała samoistny, plastyczny obiekt sylwetowy. Te pasy zieleńcowe mogą zarazem odgrywać w śródmieściu rolę rynków, w nowoczesnym tego słowa znaczeniu, dając zarazem krajobrazowi miasta charakter swobody przestrzennej i tych walorów, które zieleń i zadrzewienie tworzą w obrębie dzielnic pracy. Jeśli na to warunki rozplanowania stoczni pozwolą, przedłużenie Wałów Piastowskich przez tereny tzw. Drewnicy, tj. pasa terenu między Stocznią 2 i 1 aż do Leniwki z uwzględnieniem tam przystani żeglugi bliskiej i wewnętrzno-portowej, byłoby bardzo wskazane ze względu na udogodnienie w ten sposób drogi do pracy pracownikom portu i stoczni, oraz dla otwarcia widoku na krajobraz przemysłowy stoczni od strony śródmieścia. Stocznie mogłyby ku temu założeniu zwrócić swoje gmachy administracyjne i w ten sposób związać się z ośrodkiem północnym śródmieścia. Natomiast uważam, że należy zdecydowanie odrzucić wszelkie niczym nieuzasadnione sugestie tzw. atakowania Ostrowi Portowej, która dla celów 414


Odbudowa Gdańska

miejskich najzupełniej się nie nadaje i stanowiłaby jedynie szkodliwy, bezplanowy wyprysk miasta w obrębie portu. Podgórze wzniesione amfiteatralnie ponad całość śródmieścia (11 – 23 m ponad poziom morza) nadaje się doskonale na zbudowanie osi ośrodka administracyjnego, dającej się przeciwstawić sylwecie dawnego Gdańska. Stworzenie tu placu-forum na osi starej Wysokiej Bramy, o typie Amalienborga lub placu Saskiego, narzuca się szczególnie jako konieczność kompozycyjna, akcentująca nową epokę bytu Gdańska. Jest to sposobność jedyna w biegu wieków, aby stworzyć wśród jednolicie zabudowanych gmachów biurowych (Prokuracje – ­Ufficci) plac wewnętrzny, pieszy, wyzyskujący wyjątkowe walory plastyczne wznoszącego się w górę terenu i wspaniały stamtąd widok na sylwetę Gdańska. Skrzyżowanie tej osi u jej szczytu z pasmem zieleni na dawnych, górnych fortyfikacjach jest szczególnie atrakcyjne. Zwieńczeniem zakończenia powinna być budowla postawiona na osi, grająca wyraźną sylwetą, stanowiąca siedzibę Rady Wojewódzkiej. Miejmy nadzieję, że ta sposobność nie przepadnie w zbyt krótkiej rachubie resortowych wyobraźni. U podstawy osi administracyjnej nad Radunią powinny się znaleźć główne banki państwowe; inne zaś grupują się na obrzeżu zachodnim Starego i Nowego Miasta. Te jednak ostatnie budynki powinny się przystosować do wymagań sylwety dzielnic zabytkowych, dziś bowiem niektóre z zachowanych przedwojennych gmachów wybitnie zasłaniają i szpecą sylwetę miasta. Nowoczesne domy towarowe, handlowe i biurowe, tworząc ośrodek obrotu hurtowego i zaopatrzenia w towary produkcji masowej, należy pomieścić na zupełnie zniszczonej i niedającej się już w sposób dokumentarny odbudować Wyspie Spichrzów. Jeśli na niej wzniesiemy budynki szkieletowe o wysokości 5 – 6 kondygnacji, to będą one tam harmonizowały z otoczeniem, 415


Władysław Czerny

a zwłaszcza z owymi kilku ocalałymi starymi spichrzami; bo będą z nimi miały tę samą skalę, bryłę i istotę konstrukcji. Wyspa Spichrzów jest obsłużona bocznicami kolejowymi i może korzystać z przeładunku portowego, co ma szczególne znaczenie dla tego rodzaju ośrodka. Może być ona nawet obsłużona szybką koleją elektryczną, osobową, przebiegającą z Głównego Dworca przez Orunię, na Nowy Port i Elbląg. Rozwinięcie na Dolnym Mieście za Nową Motławą ośrodka zaopatrzenia miasta (hala hurtowa, targowica i przemysł usługowy) podniosłoby jeszcze znaczenie Wyspy Spichrzów. Nowe Miasto (tzw. Główne), jak wykazuje analiza jego planu, było jednostką o skończonej sylwecie pionowej i poziomej, tj. było siedzibą społeczności o zdecydowanych rozmiarach zaludnienia, funkcji i strukturze, o trwałym przez wiele wieków obyczaju, kierującym budową całości. W tym ładzie wewnętrznym i wiekowej trwałości struktury przestrzennej leży przyczyna i źródło owej legendy prawdziwej o pięknie architektury Gdańska. Czymże bowiem jest piękno, jeśli nie empirycznym odczuciem ładu i perfekcji dzieła, tego ładu i perfekcji, która na skalę czasu budowy i życia miast muszą mieć wielowiekową trwałość, zapewniającą ciągłość i poszanowanie raz powstałego planu i obyczaju, organizującego społeczeństwo. Obecnie ze względu na położenie, charakter planu i skalę możliwych tam budynków, Nowe Miasto – zwłaszcza w jego części południowej – przy ul. Długiej, Długim Targu, Piwnej, Ogarnej, Tkackiej i Kołodziejskiej należy przeznaczyć na ośrodek drobnych instytucji śródmiejskich i lokali zrzeszeń, handel drobnotowarowy – księgarnie, sztuka, plastyka, antykwariaty, rzemiosło wysokowartościowe, krawiectwo, obuwie, domy mody, ale i biura techniczne i agentury, zarządy zjednoczeń przemysłowych i centrale sprzedaży, lokale klubowe i gastronomiczne byłyby tu na miejscu. 416


Odbudowa Gdańska

Dawne Miasto Stare było typową średniowieczną osadą przemysłową, zgrupowaną wokół sztucznego systemu napędowego, wodnego Raduni, poruszającego szereg młynów różnego przeznaczenia. Było ono zabudowane przeważnie jednopiętrowymi domkami szeregowymi; tylko w części zachodniej występowały domki 3 -4 kondygnacyjne. Struktura Starego Miasta wskazuje na stopniowe, samoistne jego narastanie – z owalnicowej osady rybackiej; jest szczególnym, pięknym i wartościowym dokumentem kultury. Rzecz zaś zdumiewająca, że plan ten, zabudowany na nowo zupełnie współczesnymi domkami szeregowymi, utrzymanymi w skali dawnej zabudowy, będzie znakomitym przykładem wzorowego, nowoczesnego ośrodka, jednostką sąsiedzką o pojemności do 10.000 mieszkań. Takie zabudowanie zapewni wykorzystanie istniejących inwestycji i stworzy racjonalne, dobrze zazielenione osiedle mieszkalne dla pracowników stoczni, o wyjątkowym plastycznym uroku. Ten sposób odbudowy jest tu jedynie opłacalny i możliwy – gwarantujący, że Stare Miasto nie stanie się jakimś panopticum nadmiernej w skali i wielkości zabudowy, rozsadzającej istniejący plan, do takiej pseudonowoczesnej architektury nie przystosowany. Te nowe zespoły domków wokół zachowanych, charakterystycznych tam gmachów zabytkowych, stanowiących akcenty główne sylwety miasta, stworzą znakomitą kompozycję. Obudowanie Raduni ma szczególne walory plastyczne. Oczywiście funkcje śródmiejskie mogą tylko częściowo wkroczyć w obręb Starego Miasta; mogą one tylko wystąpić w obrzeżnej jego zabudowie od strony północnej i zachodniej, pod warunkiem nie przekraczania granic i skali wysokości tego zespołu, tj. 3 kondygnacji. W ten sposób to zabudowanie, ciążące w swej treści do Dworca Głównego i ośrodka dyspozycji portowej (przy Dyrekcji Kolejowej), zestroi się z zespołem bryłowym Starego Miasta i nie naruszy jego równowagi. 417


Władysław Czerny

Na obrzeżu południowym Starego Miasta, wzdłuż Targu Drzewnego i Podwala Staromiejskiego, tj. wzdłuż szerokiego pasa dawnych fos obronnych dzielących Stare Miasto od Nowego, który teraz należy oczyścić z ruin i zazielenić, mogą się zgrupować śródmiejskie instytucje intelektualne i rozrywkowe. Prasa, teatr, przyszłe Muzeum w Arsenale, Instytut Bałtycki już się tu grupują. Ośrodek ten powinien również objąć teren dawnego zamku, Targ Rybny i Nabrzeże Motławy. Tam gdzie niegdyś stał zamek ks. pomorskich należy przygotować teren pod siedzibę społecznych zainteresowań historycznych (wykopaliska, skansen) i marynistycznych. Tam powinna być biblioteka, muzeum i instytut badawczy i popularyzujący; tam postawiony właściwy gmach byłby monumentem nie tylko przez swoje położenie i ukształtowanie, lecz również przez swoją treść wewnętrzną, symboliczną. Szkice kompozycyjne kolegi Stanisława Bobińskiego o tym nas dobitnie przekonują. Tak zwane Przedmieście na południe od Podwala Przedmiejskiego byłoby rezerwą na śródmiejskie, biurowe instytucje, zdolną do zabudowania w 3 – 4 kondygnacji. Jedynie oś między kościołami św. Piotra i Trynitarzy wymaga w tej części miasta ujęcia zabytkowego.

*** Pozostaje jeszcze pytanie, jaka powinna być architektura nowo powstających budynków w Gdańsku zabytkowym? Jest to zagadnienie zupełnie nowe w historii urbanistyki i konserwacji zabytków, ba w historii architektury. Cały Gdańsk zabytkowy w granicach dawnych wałów obronnych, wraz z dzisiejszą aleją Rokossowskiego (od 1956 roku pod nazwą al. Zwycięstwa – przyp. red.) był i jest – dziś nawet w ruinie – obiektem zabytkowym jako całość. Zabytki to nie 418


Odbudowa Gdańska

il.3 Szkic projektu odbudowy Gdańska zabytkowego (skala planu oryginalnego 1 : 2500, reprodukcja znacznie pomniejszona).

poszczególne eksponaty w gablocie, nie poszczególne zacho­ wane budynki. Nie ma w Gdańsku zagadnienia kościoła Mariackiego, czy Nowomiejskiego Ratusza, czy Dworu Artusa, bądź Zbrojowni. Istnieje natomiast zagadnienie całej kultury krajobrazu miasta w granicach jego obwarowań i w otoczeniu pejzażu kraju. Zagadnienie należy podzielić na odbudowę dawnych zespołów Starego Miasta, Nowego Miasta i Wyspy Spichrzów, oraz na ukształtowanie w obrębie linii dawnych obwarowań nowych jednostek plastycznych śródmieścia, które wraz z jednostkami dawnymi zgrać się muszą należycie i stworzyć nową harmonijną całość. Treść żywą, która powinna napełnić 419


Władysław Czerny

Stare i Nowe Miasto omówiliśmy. Treść ta należycie umiejscowiona w organizmie naszego miasta nowoczesnego jest zarazem idealnie zgodna z wymaganiami konserwatorskimi. Jak jednak odtworzyć z ruin zniszczony krajobraz Starego i Nowego Miasta? Przede wszystkim należy uszanować stary plan, który jest pisaną na gruncie historią miasta. Wznosić budynki zgodnie z tym planem, jednakże tylko frontowe i tylko przy ulicach szerszych, a nie zabudowywać uliczek poprzecznych, węższych – które pierwotnie nie były przeznaczone do zabudowania – podobnie jak w planach naszych współczesnych osiedli, jako przejścia piesze. Również wnętrza bloków powinniśmy w odbudowywanym Gdańsku pozostawić bez zabudowania i zazielenić, połączywszy wszystkie podwórza, bez ich zagradzania, w jednolite wnętrza. Wtenczas przekonamy się, że nasz plan sprzed siedmiu wieków jest najzupełniej współczesny, że w ten sposób osiągniemy pełną użytkową i estetyczną harmonię między planem a z budowaniem, oraz uzyskamy wzorowe warunki gęstości zabudowania; pamiętajmy bowiem, że zasadniczą regułą, której zawdzięczamy piękno i ład zabudowania Gdańska, jest jednolity obyczaj rządzący w tym mieście skutecznie od wielu wieków. On to stworzył wzorzec kamieniczki gdańskiej, jej skalę i wielkość. Krajobraz zarówno Starego, jak i Nowego Miasta jest wizerunkiem harmonijnego społeczeń­stwa domów mieszczańskich, które choć indywidualnie dość znacznie między sobą się różnią, choć każdy z nich ma odrębny wyraz, jednak każdy z nich mieści się w pewnych określonych granicach skali wielkości, bez niezdrowych kontrastów społecznych, cechujących miasta epoki liberalnej. Dlatego otrzymujemy tu kompozycję jednostek skończonych, zorganizowanych, w których stosunek kamieniczki - obywatel do gmachu użytku publicznego, do obwarowań, bram miejskich, oraz do całości miasta jest stały i zdecydowany, jak zdecydowany jest stosunek całości takiego 420


Odbudowa Gdańska

osiedla do otaczającego go krajobrazu. Pod tym względem miasta tzw. zabytkowe są nam szczególnie pouczającą lekcją społeczną i zbliżają nas do poszukiwanego ideału wyrazu plastycznego nowego ukształtowania naszych osiedli, zgodnie z ich nową strukturą socjalną. Pierwszą zatem zasadą odbudowy dzielnic zabytkowych, to przyjąć ich, im właściwe normy wielkości i skali budynków, odpowiednie również dla wielu funkcji współczesnych; należy te funkcje ustalić i stosować się nadal do obyczaju, który przez tyle wieków kształtował zabudowę tej jednostki miejskiej, z wielkim sukcesem harmonii między budynkami powstałymi w takich interwałach czasu, jak XIII wiek do początku XIX wieku. Jeśli w zgodnej harmonii mogą stać obok siebie kamieniczki gotyckie i empirowe, czemuż by w ich zespół nie mogły wejść i kamieniczki współczesne pod warunkiem, iż potrafią uszanować obyczaj plastyczny i obyczaj skali tego miasta i wejdą doń w szacie szczerej, nie krzykliwej, wolne od akcentów chwilowej mody, zaprojektowane z perspektywą długiego czasu, na który mają użytkowo i emocjonalnie wystarczyć. Budynki o określonym wyżej programie ich zawartości funkcjonalnej, mające zapełnić Gdańsk zabytkowy, będą nowocześniejsze od koszar mieszanego użytkowania, którymi zabudowaliśmy Gdynię; albowiem, ani żelbet, ani szyby sklepowe, ani błyszczące materiały, ani modern maquillage (franc. nowoczesny makijaż – przyp. red.) nie decydują o współczesności; decyduje tylko o niej treść i subordynacja społeczna – kultura umiejscowienia i ukształtowania w istniejącym krajobrazie i środowisku. Czy wszystkie domy w starym Gdańsku muszą mieć szczyty gdańskie? – sądzę, że wcale nie! Mogą je mieć tylko te, które je dawniej miały, jeśli uda się nam – bez szkodliwych kompromisów dla współczesnego użytkowania – ich elewacje wiernie odtworzyć, według dostatecznych danych dokumentarnych. 421


Władysław Czerny

Pewna ilość takich rekonstrukcji jest konieczna, aby miasto nie straciło swego wyrazu indywidualnego, aby utrzymana ciągłość tradycji plastycznych zgodnych z współczesną treścią – pouczała architektów i budujących o należnym ośrodkowi temu pietyzmie, o wymaganym wysiłku t­ wórczym przy realizowaniu każdego nowego obiektu w owym zespole. Takie odtwarzanie wierne dawnych elewacji jest zupełnie możliwe w ich właściwym otoczeniu, jeśli odpowiadają naszym współczesnym potrzebom; nie wolno nam natomiast budować w dawnym stylu, w dawnym charakterze, tj. fałszować dokumentów, które nigdy nie istniały. Podobnie historyk nawet najściślejszy obiektywista, jest jednak wielkim t­wórcą i słusznie Grecy przypisywali mu natchnienia Muzy Klio, a przecież jemu nie wolno posunąć się w twórczości dziejopisarskiej do dokomponowywania niebyłych zdarzeń historycznych, choćby tak bardzo były w charakterze i stylu opisywanej epoki. Zasadniczy błąd kodyfikowania form architektury Gdańska i projektowania nowych budynków w stylu gdańskim popełniali Niemcy. Budynki pruskie w Gdańsku: poczta przy ul. Długiej, bank Rzeszy (dzisiejszy Bank Narodowy), Bank Rolny, dawne prezydium policji, dworzec główny i wreszcie Politechnika – choć skonstruowane na podstawie drobiazgowych studiów i systematyki pragdańskich form architekto­nicz­nych, choć niejednokrotnie projektowane przez ludzi o dużej perfekcji rysunkowej, są budynkami najbardziej wrogimi społeczności plastycznej Gdańska. Zwłaszcza te wielkie szafy, zasłaniające sylwetę zabytkowego miasta, brutalnie gwałcą skalę Gdańska i łamią, równowagę starych dzielnic i ich porządek społeczny. Wysoka Brama jest tu klasycznym przykładem, zdegradowania jej przez bryłę Banku N ­ arodowego do roli szaletu przy skwerku. Te gmachy naukowo tatuowane na pseudo-gdański styl są typowym świadectwem pruskiego 422


Odbudowa Gdańska

barbarzyństwa. Są to obiekty, które powinny wyczekiwać ekonomicznych możliwości ich usunięcia. Niestety i my już mamy do zanotowania podobną pomyłkę, gdzie pod pozorem architektury nadmorskiej otrzymaliśmy coś w rodzaju dawnego warszawskiego pasażu Simonsa w Gdańsku. Oby ta pomyłka była lekcją dla jej twórców! Przystępując do tak trudnego dzieła, budowania na nowo Gdańska, musimy zdać sobie sprawę co to są formy nowoczesne w architekturze i co zgadza się z otoczeniem zabytkowym, a co z nim się nie zgadza. Nie uznaję rozdziału między architekturą przyzabytkową a nowoczesną. Dzieło architektoniczne, jeśli nie przekracza właściwej otoczeniu skali, nie może kłócić się z sąsiednimibudynkami zabytkowymi, gdy jest prawdziwie nowoczesne. Z dobrą architekturą zabytkową nie zgadzają się tylko budynki projektowane stylowo i modernistycznie, niecywilizowana krzykliwa tandeta sezonowa, czyli architektura nie współczesna. Probierzem nowoczesności architektury jest jej harmonizowanie się także z zabytkami. Ponieważ wszelka prawda i wierność zgadzają się z sobą idealnie. Wszelki więc fałsz i krzykliwe imponerstwo muszą być z społeczeństwa (również plastycznego) wykluczone. Sprawdza się teza Violet Le Duc‘a o ścisłym związku między etyką a architekturą. Współczesną formą jest każda forma odpowiadająca współczesnym potrzebom, bez względu na czas jej powstania. Przeciwnie antywspółczesne są formy nie odpowiadające współczesnym potrzebom, choćby je nawet wczoraj lub dziś wynaleziono. Staroegipski taborecik drewniany w formie przenośnego siodełka do przysiadania, wiernie skopiowany, choć forma ta pochodzi sprzed kilku tysięcy lat jest mebelkiem na wskroś dziś nowoczesnym. Natomiast owe protezowe krzesła surrealistów ery kontrbryłowców są tworami antytechnicznego 423


Władysław Czerny

i antyużytkowego barbarzyństwa, a więc są wsteczne. Tow. Żdanow nawołując twórców do wnikliwego studium form klasycznych i tradycyjnych, jako koniecznego punktu wyjścia dla wielkiego postępu, wypowiedział monumentalną prawdę. Stary dom gdański 3-okienny, trzytraktowy z ogródkiem, z warsztatem i sklepem w przyziemiu – i z związanym z nim mieszkaniem służbowym kierownika tej placówki na wyższych piętrach, jest znacznie nowocześniejszy od nowego domu gdyńskiego, zawierającego w przemieszaniu sklepy, mieszkania i biura w 5- do 6-kondygnacyjnych. Oczywiście odbudowa dawnego Gdańska jako siedziby małych instytucji śródmiejskich, wyczerpuje tylko pewną część zagadnienia budowy śródmieścia. Znaczna część, dominująca, śródmieścia musi tworzyć odrębne jednostki gmachów biurowych i towarowych, oddzielone pasmami zieleni od Starego Gdańska (lub Motławą). Tylko takie zorganizowanie nowych jednostek, dających się przeciwstawić dawnym dzielnicom historycznym, zapewni indywidualny wyraz poszczególnym jednostkom konstelacji śródmiejskiej. W tym zakresie jeszcze raz podkreślę kapitalne znaczenie nowej, godnej założenia osi ośrodka administracyjnego na Podgórzu, tak się wyraźnie przeciwstawiającego swoim nowoczesnym duchem klasycznym Gdańskowi gotyckiemu, w sposób analogiczny do znakomitego założenia Stanisława Leszczyńskiego w dawnym gotyckim Nancy. Liczne doświadczenia dowiodły, że miasta, budowane w wie­ku pseudoliberalizmu, są nie tylko nieużyteczne i bezplanowe, lecz przede wszystkim groźne dla życia i zdrowia ich mieszkańców – są to właściwie obozy wymierania fizycznego i moralnego ludzkości. Te potworne doświadczenia budzą naszą czujność, albowiem po tych wojennych zniszczeniach, kiedy możemy odbudować miasta w sposób godny człowieka, już znowu raz po raz słyszymy głosy dygnitarskiego lub 424


Odbudowa Gdańska

resortowego sobiepaństwa, które głęboko tkwią w starych pseudoliberalistycznych i kapitalistycznych nawykach. Dziś w nowej epoce chcą znowu budować zbyt gęsto, zbyt wysoko, po wielkomiejsku i jak gdyby nadal działała lichwiarska renta gruntowa; znów lekceważą wartości kulturalne i estetyczne, te które są skarbem kultury ludowej i sprawdzianem ładu społecznego, walcząc zawsze demagogicznym argumentem resortowej oszczędności, kosztem całości gospodarstwa społecznego. Ci, którzy walczą z zabytkami, niech pomną na słowa Hitlera: Żaden naród nie żyje dłużej, niż dokumenty jego kultury – to groźne memento i niestety prawda, a nie tylko propaganda. Jeśli zaś chodzi o oszczędność, to jest tylko jedna prawdziwa: tworzyć gruntownie i planowo; planowo tj. z poszanowaniem wszelkich wartości i względów, a zwłaszcza (co dotyczy poszczególnych realizatorów) z poszanowaniem innych jednostek społecznych i wymagań ogólnych, które poszczególnym realizatorom mogą nie być zrozumiałe. Do tych względów naczelnych, a tak często nie rozumianych należy kultura plastyczna i kultura krajobrazu. Planować miasta znaczy rozmieszczać i kształtować obiekty techniczne je tworzące, w sposób zgodny z ukształtowaniem istniejącego krajobrazu naturalnego i kulturalnego. Jest to hasło zarówno najwyższej estetyki, jak też i ładu organizacyjnego, sprawiedliwości społecznej i prawdziwej społecznej oszczędności. przypis 1 Spodziewane zaludnienie zespołu gdańskiego 600 tysięcy do 1 milion. Ilość czynnych zawodowo co najwyżej 50 proc., tj. 300 – 500 tys. osób, z tego pracowników usługowych około 30 proc., tj. 90 –150 tys., z tego maksimum połowa

stanowiłaby pracowników śródmieścia Gdańska, tj.: 45 – 75 tys. osób. Licząc zaś około 300 – 400 pracowników na 1 ha obszaru śródmieścia otrzymujemy powierzchnię śródmieścia na 135 do 225 ha średnia: 180 ha.

425


łodzimierz Wnuk Śródmieście i przedmieścia

Leszek Dąbrowski, A. Kuhnel i Witold Rakowskiego, z konsultacjami arch. Stanisława Różańskiego, plan przebudowy śródmieścia Gdańska, 1952 (źródło: zbiory Łukasza Bugalskiego)


Włodzimierz Wnuk

Śród­ mieście i przed­ mieścia 1952

Źródło: Włodzimierz Wnuk, Śródmieście i przedmieście, [w:], Wiosna nad Motławą, Warszawa 1952, s. 75 – 80

wróć do spisu treści


Włodzimierz Wnuk

Odbudowa Gdańska to nie tylko rekonstrukcja Głównego Miasta, stanowiącego jedynie część śródmieścia. Odbudowa Gdańska – obok Warszawy i Nowej Huty największe dzieło budownictwa narodowego doby obecnej – obejmuje swoim zasięgiem cały obszar starego, zabytkowego śródmieścia. Obejmuje ona również i nowoczesne dzielnice miasta ciągnącego się od przedmieścia Świętego Wojciecha na południu do Oliwy na północy. Zapoznajmy się pokrótce z planami, które częściowo już realizowane, wyznaczają Gdańskowi jedno z pierwszych miejsc w szeregu miast polskich. Miasto Gdańsk składa się z następujących dzielnic: Oliwa, Wrzeszcz, Siedlce, Nowy Port z Brzeźnem i Letniewem, Stogi, śródmieście, Orunia, Święty Wojciech, licząc łącznie 600 ha i ok. 180 000 mieszkańców. W planie odbudowy główną rolę gra oczywiście śródmieście, nie tylko z powodu swego centralnego położenia i historycznego, zabytkowego charakteru, ale również i dlatego, że poniosło one w działaniach wojennych najcięższe straty. Opracowanie projektu odbudowy śródmieścia było zadaniem niezwykle trudnym z uwagi na konieczność zharmonizowania starych dzielnic miasta – a te postanowiono odtworzyć możliwie wiernie (przynajmniej w niektórych partiach starego miasta) – z nowymi dzielnicami, nie mającymi charakteru zabytkowego. Należyte rozplanowanie funkcjonalne i komunikacyjne obszaru śródmiejskiego natrafiało na poważne przeszkody, nic też dziwnego, że dopiero po wielu zasadniczych dyskusjach, po konfrontacji szeregu propozycji powzięto ostateczną decyzję. W dniu 24 kwietnia 1951 r. rozstrzygnięty został konkurs Miejskiej Rady Narodowej w Gdańsku na plan koncepcyjny śródmieścia gdańskiego. Komisja, w której brali udział: Minister i Wice­ minister Budownictwa, Generalny Konserwator RP, Rada Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej, przewodniczący WRN (Wojewódzka Rada Narodowa – przy. red.) i MRN 428


Śródmieście i przedmieścia

(Miejska Rada Narodowa – przy. red.) w Gdańsku, I sekretarz KW PZPR (Komitet Wojewódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej – przyp. red.) przedstawi cele gdańskich placówek naukowych i artystycznych – rozpatrzyła pięć różnych koncepcji opracowanych przez czołowych architektów Wybrzeża, zatwierdzając definitywnie projekt Pracowni Urbanistycznej w Gdańsku (inż. arch.: Dąbrowski Leszek, Kinel Adam, Rakowski Witold). Według tego planu dominantą śródmieścia pozostanie GŁÓWNE MIASTO w tym charakterze, w jakim jest obecnie odbudowywane: jako wiernie zrekonstruowana najbardziej zabytkowa część miasta, stanowiąca osiedle mieszkaniowe z szeregiem monumentalnych pomników architektury gdańskiej służących całemu miastu (Dwór Artusa, Zbrojownia, Ratusz Głównomiejski itd.). Ośrodek dyspozycyjny miasta, tzn. jego centrum administracyjne, znajdzie się na północy od Głównego Miasta, na obszarze znajdującym się od Podwala Staromiejskiego do Bramy Oliwskiej, do terenów stoczni; historycznie biorąc, jest to obszar STAREGO MIASTA oraz NOWEGO MIASTA (zburzonego bez reszty w XV wieku). Na terenie tego ostatniego powstaną najwyższe domy, do siedmiu kondygnacji liczące, natomiast na Starym Mieście, które zachowało poprzez wieki swój zabytkowy staromiejski charakter, domy będą mniejsze, dostosowane w pewnej mierze do sąsiadujących stylowych kamieniczek Głównego Miasta. Dzielnicę administracyjną stanowić będzie również PODGÓRZE położone w zachodniej stronie miasta, gdzie już dziś – podobnie zresztą jak i przed wojną – znalazły pomiesz­ czenia różne urzędy i instytucje. STARE PRZEDMIEŚCIE, ciągnące się na południe od Głównego Miasta w stronę Żuław, stanie się dzielnicą przeważnie mieszkaniową, z tym, że dla zabytkowych budowli, znajdujących się na tym terenie, stworzy się odpowiednie otoczenie. Spichlerze (Wyspa Spichrzów), 429


Włodzimierz Wnuk

oblane Motławą, pomieszczą w części południowej magazyny i składy, w północnej zaś biurowce oraz urządzenia żeglugi przybrzeżnej i śródlądowej. DOLNE MIASTO wreszcie, leżące na wschodnim brzegu Motławy, przewidziane jest na największą dzielnicę mieszkaniową śródmieścia, zdolną do wchłonięcia 20 000 mieszkańców; powstanie tu również przemysł nieuciążliwy dla otoczenia. Ogółem śródmieście gdańskie, składające się z wymienionych wyżej dzielnic, pomieści ok. 45 000 mieszkańców. Przyjmuje się dalej, że w śródmieściu będzie zatrudnionych ok. 30 000 pracowników administracyjnych, ok. 15 000 robotników przemysłowych i około 1500 pracowników wyżywienia zbiorowego, handlu uspołecznionego, kultury itd. Omawiany projekt rozstrzygnął problem, który szczególnie żywo był dyskutowany na Wybrzeżu, problem, który przez dłuższy czas pozostawał w zawieszeniu opóźniając opracowanie planu odbudowy całego śródmieścia. Chodziło mianowicie o wytyczenie głównej arterii miejskiej, łączącej stary, zabytkowy Gdańsk z jego nowoczesnymi dzielnicami, a jed­ no­cześnie służącej celom reprezentacyjnym, uroczystościom narodowym, defiladom, masowym zgromadzeniom itp.; takiej bowiem arterii Gdańsk dotychczas nie posiadał. Wytyczenie jej nie było łatwe z uwagi na postulat zachowania sylwety urbanistycznej starego miasta wraz ze wszystkimi jego ważniejszymi budowlami zabytkowymi. Zatwierdzony w kwietniu 1951 r. projekt wytyczył arterię w sposób, który temu postulatowi czyni zadość. Główna ulica Gdańska rozpocznie swój bieg na południu sprzed gmachu Wojewódzkiej Rady Narodowej podążając ulicą Okopową do Bramy Wyżynnej, stąd zaś śmiałą wyprostowaną trasą wyceluje w kierunku północnym na most Błędnik przy Dyrekcji Kolejowej przebiegając między kościołami św. Elżbiety i św. Józefa na Starym Mieście, a dalej tuż przed gmachem 430


Śródmieście i przedmieścia

Orbisu (od strony dworca kolejowego). Przy Bramie Wyżynnej powstanie plac zebrań ludowych nawiązujący kompozycyjnie do Drogi Królewskiej, wiodącej poprzez tę bramę w głąb Głównego Miasta. Od strony zachodniej plac zebrań ludowych, przy którym stanie Wojewódzki Dom Kultury, zetknie się z Parkiem Kultury, osadzonym na sąsiednich wzgórzach (Biskupia Góra i Grodzisko). Tak poprowadzona arteria śródmiejska połączy szczęśliwie Stare Przedmieście (ul. Okopowa), Główne Miasto (Brama Wyżynna), Stare Miasto (kościoły św. Elżbiety i św. Józefa) i wreszcie centrum komunikacyjno-administracyjne Gdańska (dworzec kolejowy i okolica) – nie niszcząc po drodze żadnego zabytku, ani nie deformując sylwety urbanistycznej starego miasta. Przy Bramie Wyżynnej arteria ta spotka się z historycznym szlakiem, którym królowie polscy wjeżdżali niegdyś do miasta – w tym samym miejscu, u podnóży starego Orła Polskiego na renesansowej bramie, gromadzić się będzie w uroczystych chwilach lud odzyskanego Gdańska. Parę słów należy poświęcić planom komunikacyjnym, które zasadniczo wpłyną na rozwój miasta i jego powiązanie z krajem. Decydującą rolę odegra tu węzeł Bramy Oliwskiej (nie istnieje od dawna, ale miejsce, w którym stała, nazywane tak jest po dzień dzisiejszy) na granicy Wrzeszcza i śródmieścia. Obok bowiem dotychczasowej międzydzielnicowej ul. Rokossowskiego (od 1956 roku pod nazwą al. Zwycięstwa – przyp. red.), wiążącej śródmieście z Wrzeszczem, a dalej z Oliwą, Sopotem i Gdynią, spotkają się tu trzy wielkie arterie tranzytowe: szczecińska, biegnąca od północy równolegle do ul. Rokossowskiego (po drugiej stronie torów kolejowych), warszawska, zdążająca od południa poza wzgórzami Biskupia Góra i Grodzisko, wreszcie elbląska, przebiegająca od wschodu między stoczniami a śródmieściem (wyprostowaną ul. Wałową). 431


Włodzimierz Wnuk

Z odbudową śródmieścia postępuje naprzód odbudowa i zarazem rozbudowa innych dzielnic Gdańska. Przede wszystkim Wrzeszcza, w którym dziś mieszka większość gdańszczan. Na terenie Wrzeszcza buduje DBOR (­Dyrekcja Budowy Osiedli Robotniczych – przyp. red.) Gdańską Dzielnicę Mieszkaniową, która będzie największym osiedlem mieszkaniowym na obszarze całego trójmiasta (Gdańsk – Sopot – Gdynia), zdolnym do pomieszczenia 80 000 ludzi. Na szeroką skalę zakrojone osiedle mieszkaniowe buduje również DBOR w Siedlcach, tj. w zachodnim przedmieściu Gdańska, ciągnącym się w kie­ runku na Kartuzy. Osiedle to, obliczone na 60 000 ludzi, ma stanowić zaplecze mieszkaniowe dla pracowników ­stoczni i innych przemysłów gdańskich. Odnośnie Wrzeszcza, szczególnie imponująco przedstawia się plan miasteczka akademickiego, jakie wyrośnie wzdłuż ul. Rokossowskiego. Obok istniejących tu już uczelni (Politechniki i Akademii Lekarskiej), znajdą w miasteczku wygodne pomieszczenia pozostałe wyższe szkoły Wybrzeża z licznymi zakładami pomocniczymi, staną tu również okazałe domy akademickie, które przygarną młodzież, rozrzuconą po całym trójmieście. W nowszych dzielnicach Gdańska budownictwo opiera się na założeniach nowoczesnej architektury, zharmonizowanej jednak w pewnej mierze z architekturą starego Gdańska. Kierowano się bowiem zasadą, iż regionalizm w architekturze powinien być zachowany, o ile tylko da się pogodzić z wymogami nowoczesnego, postępowego budownictwa. Jakkolwiek więc dawną architekturę gdańską rekonstruuje się wiernie tylko w obrębie Głównego Miasta (a w indywidualnych wypadkach również i w innych dzielnicach śródmieścia), to przecież pewne elementy tej architektury staną się wspólną własnością całego regionu gdańskiego. Do elementów tych należą np.: proporcje okien, podział fasady, wysokie, ceramiczne dachy, formy gzymsów, wsporników itd. Szereg 432


Śródmieście i przedmieścia

przykładów takiego budownictwa, kojarzącego nowoczesność z duchem regionalnym, można oglądać przy ul. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu. Kuźnią, w której wykuwa się oblicze architektoniczne Gdańska jest Miasto Projekt Północ – Zjednoczenie Biur Projektowych, Oddział w Gdańsku.

433


Wiktor Iwanow (autor), Radziecka ulotka propagandowa ­(fragment), brak informacji o wydawcy, 1946 (źródło: zbiory redakcji).

Władysław Szremowicz W płomieniu marzeń wypalonej cegły


Władysław Szremowicz

W płomieniu marzeń wypalonej cegły 1

1954

Źródło: Władysław Szremowicz, Szturmując Ratusz. Kartki z dziejów walk klasowych w Gdańsku, Warszawa 1954, s. 172 –178

wróć do spisu treści


Władysław Szremowicz

Urodziłeś się, synu, w pierwszą rocznicę wyzwolenia naszego miasta! Do tego czasu zdołaliśmy uprzątnąć zaledwie główne ulice dzielnic, które spalił faszystowski najeźdźca. Na czarno-ceglastych ruinach zakwitały chwasty, a wiatr – wiesz, taki słony, co wieje od morza – hulał bezkarnie. Z początku wszystkie siły poświęcaliśmy odbudowie fabryk, stoczni, kolei… Tylko w niedziele mieliśmy czas na ulubione przechadzki po zabytkowych dzielnicach, po starym Gdańsku. Były to podróże odkrywcze. Co chwilę wykrzykiwaliśmy do siebie: – Wiesz, tu gdzieś musiała być kamienica Chodowieckich! – Popatrz, jakie ten Wielki Młyn ma potężne mury! – Cieszę się, ocalał wielki zegar astronomiczny w Mariackim kościele – świadek tego dnia, w którym przed czterystu laty pewien bosman stanął tu z mieczem w ręku przed głównym ołtarzem i okrzyknął wybuch rewolucji ludowej! – Słuchaj, odkryłem tabliczkę spichrzową; nie zgorzał w płomieniach stary napis: Pod Koroną! Jak ci mówiłem, nasze stocznie pracowały już na pełnych obrotach. A to przecież było najważniejsze. Gdy miałeś lat dwa i pół – wtedy to właśnie nad ujściem Raduni odkopano najstarszy, słowiańsko-kaszubski, drewniany Gdańsk – wybraliśmy się wszyscy na zwiedzenie stoczniowych pochylni. Siedząc na ramionach ojca, ujrzałeś pierwszy polski statek morski. Wybudowaliśmy go sami, własnymi rękami, tutaj, w twoim Gdańsku! Głaskałeś blachy wielkiego Sołdka – od stępki 2 . Minęły znów dwie wiosny. Biegałeś wśród gruzów, szukając kolorowych kamyków i szkiełek, gdy rodzice czyścili cegły i ustawiali je w kozły. Natchnieni marzeniem dziesięciu wieków o mieście własnym, robotniczym, ludowym, postanowiliśmy wznieść we wspólnym trudzie Gdańsk piękniejszy, 436


W płomieniu marzeń wypalonej cegły

niż był kiedykolwiek. A nie było to wcale rzeczą łatwą, bo, pamiętaj, największą przeszkodą w zbiorowym wysiłku jest małoduszność tkwiąca w każdym z nas. Kto więc przemawiał przeciwko naszym zamiarom, dość często właściwie tylko sumował i w słowa ubierał samotne troski, tysięczne wątpliwości każdego z nas. Domyślasz się pewnie, co pozwoliło nam przezwyciężyć samych siebie – przykład wspaniałych ludzi tego kraju, w którym na gruzach zbudowano nowy, sprawiedliwy ustrój – komunizm! Nadszedł wreszcie ów dzień, gdy szturmem, prowadzo­ nym przez robotników, chłopów, inteligentów, zdobyty został wspaniały ratusz gdański. Tyś wtedy miał lat blisko pięć. W trzydziestą trzecią rocznicę Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej dźwignęliśmy wysoko ponad całe miasto ten pomnik łączący czasy dawne z przyszłymi. Szczytowi odbudowanego – zdobytego – ratusza zwróciliśmy wieńczącą go czterystuoletnią figurę. Powrócił – tylko dzięki naszej rewolucji – ów król złocony! Dla ciebie, dla naszej wspaniałej młodzieży, dla przyszłych pokoleń ten mu wyryto napis na płaszczu: Zwycięski i władający swą ojczyzną polski lud pracujący, kierując się troską o zabezpieczenie dóbr kulturalnych odziedziczonych po przodkach, odnowił tę statuę króla Zygmunta Augusta w Gdańsku, odzyskanym dla Polski wspólnie przelaną krwią bohaterskiej Armii Radzieckiej i Wojska Polskiego. Statuę tę przekazuje potomności. Gdańsk, listopad roku 1950.

Odtąd serdecznie pokochałeś tę złoconą postać. Ale cóż ty, dziecko, wiedziałeś o królach! Dla ciebie był to i pozostał oczywisty znak zwycięskiego powrotu pracy i radości do miasta, które wróg chciał nam odebrać na zawsze, zamienić w zgliszcza i ruiny. 437


Władysław Szremowicz

Słuchałeś opowiadań z ust ojca, jak w tym ratuszu starszy z cechu rzeźników, w imieniu rzemiosła i ludu, zażądał od patrycjatu sprawiedliwości i władzy dla uciskanych. Jak zasiadała tutaj wybrana przez lud władza miasta, aż się spotkała z krwawym sądem Zygmunta Starego. Jak – także tutaj – zatrzymał się w marcowy dzień Wyzwolenia oddział czołgów z Brygady Pancernej imienia Bohaterów Westerplatte, a żołnierze polscy i radzieccy salutowali w Gdańsku biało-czerwoną flagę. Rósł Gdańsk wokół smukłej iglicy ratusza – a ty rosłeś wraz z miastem. Podczas, gdy miastu przybywały coraz to nowe, nowoczesne dzielnice, poszerzał się twój widnokrąg spraw własnych i naszych – ogólnych. Dziś już piętnaście lat minęło od chwili, gdy po raz pierwszy otworzyłeś swe modre oczy. Zapamiętaj sobie, synu, dzień 19 czerwca roku 1952! Jest to data historyczna dla naszego Gdańska. W daniu tym Rada Państwa zatwierdziła główny plan zabudowy miasta i otoczenia. Postanowiliśmy zachować i odbudować to wszystko, co z biegiem stuleci narosło jako rzecz trwała i wartościowa. Usunęliśmy kalectwa zadane miastu przez kapitalistów, którzy w pogoni za groszem zabijali światło – mnożyli mroczne piętra oficyn. Idąc za głosem całego narodu, postanowiliśmy uczynić z Gdańska miasto godne, tak jak Warszawa, Nowa Huta, Nowe Tychy, najszczytniejszego imienia – socjalistyczne! Trzeba więc było nowocześnie, według ogólnospołecznych potrzeb, rozmieścić dzielnice mieszkalne, zakłady produkcyjne i drogi wzajemnych połączeń. Oto potężny gmach Wojewódzkiego Domu Kultury. Niewiele jest niższy od stołecznego Pałacu. Sylwetę naszego wieżowca widać w Gdańsku z każdej dziel­nicy. Wszak dwukrotnie przewyższa wieżę Mariacką 438


W płomieniu marzeń wypalonej cegły

i ratuszową, a także okoliczne wzgórza. Z dala pozdrawia przybysza swą charakterystyczną, zakończoną trzema iglicami sylwetkę. Cieszy się nią powracający do domu wędrowiec, żeglarz i lotnik. W dwie minuty podźwignie nas winda na najwyższy taras. Ruszyliśmy… i już jesteśmy u celu! Jakiż stąd widok wspaniały! Sto kilkadziesiąt metrów pod nami rozciąga się teraz półmilionowe miasto – wielki portowy Gdańsk i jego główne dzielnice – śródmieście, Sopot i Gdynia. Został za nami hałas i ruch olbrzymiego węzła kolejowego. Już od dziesięciu lat mknie elektryczna kolej ze śródmieścia do Nowego Portu. W ciągu tego dziesięciolecia połączyliśmy Pruszcz z Wejherowem, a przez Żuławy, wydarte zalewom, i ziemię malborską aż do samej stolicy dążą pociągi napędzane elektrycznością. Czy widzisz tam pociąg roboczy? Złocistym drutem spinamy Gdańsk ze Szczecinem! Chodź za mną wzdłuż balustrady. Pokażę ci wszystko, jakby wodząc palcem po kolorowej mapie. Spójrz stąd przed siebie w stronę starego Gdańska, na ratusz z królem, którego przywróciła rewolucja, na zabudowaną przestrzeń między zielonymi wzgórzami a srebrną wstęgą Motławy. Ogarnij spojrzeniem kolorowe patrycjuszowskie kamieniczki, w których dziś żyje szczęśliwie robotnik ze swymi dziećmi urodzonymi w Gdańsku, pracuje nauczyciel, inżynier, artysta… Z tysiąca ceglastych dachów wynurzają się, jak okręty spośród fal, znane ci gdańskie zabytki – ratusze, kościoły, dwory, bramy i wieże obronne. Jak złocisty pas połyskuje jasny wąwóz ulicy Długiej i Długiego Targu. U wrót tej ulicy lud gdański witał wysłannika Jagiełły. Fala radości objęła tu mieszkańców, gdy odnieśli zwycięstwo nad bezwzględnością krzyżackiego komtura i patrycjuszowskiej rady miasta. Na 439


Władysław Szremowicz

Długim Targu padały głowy ludowych powstańców pod ciosami kata. Prusacy rozstawiali tutaj swe działa, aby poskromić zbuntowanych robotników. Płyną gdańskie wspomnienia jak Wisła, kiedy niesie krę i wodę wiosennych roztopów… Ileż piękna, ile siły i prawdy mieści się w tym, że właśnie tę historyczną oś Gdańska, pamiętającą zarówno triumfy królów, jak uniesienia wyzwalanego ludu, związaliśmy nierozerwalnie ze śmiałym współczesnym założeniem urbanistycznym – z placem naszych zgromadzeń u stóp tego pałacu. Tu, gdzie przed stu dwunastu laty zbierali się demokraci w obchodzie Wiosny Ludów, gdzie po raz pierwszy przed siedemdziesięciu jeden laty stoczniowcy święcili swój dzień 1 Maja, tutaj na dawnym Targu Siennym wytyczyliśmy granice placu, który może pomieścić sto tysięcy radosnych, szczęśliwych gdańszczan. Na prawo, ku południu, spoglądasz na znacznie szerszą od Długiej wstęgę uliczną – Podwale Przedmiejskie. Robotnicy portowi ongiś dzielnie bronili tu swej barykady. Daliśmy dawnemu Podwalu powietrze i słońce. Otworzyliśmy poprzez zieleń widok na ocalałe gotyckie mury obronne Głównego Miasta. Ten szlak już dziś nie dzieli, lecz łączy! Sklepią się ponad wodami Motławy trzy mosty jeden za drugim. Czarnym, asfaltowym korytem płynie nieprzerwany jak rzeka sznur tysięcy pojazdów, którym spieszno do celu, przez żyzne Żuławy, za Elbląg do ziemi Warmii i Mazur… Na północy między rzędami wspaniałych gmachów przebiega oś morska od dworca głównego aż po wody Kanału Kaszubskiego, po portowe koryto Leniwki. W oddali błękitnieje Bałtyk. Wszędzie domy i domy, a w nich ludzi tysiące. Słońce zagląda do mieszkań zdrowych, wygodnych i ładnych. Między domami – ulice. Przy nich kina, teatry, sklepy i hale targowe. Po gładkiej jezdni mkną samochody i autobusy, suną żółto-czerwone tramwaje. 440


W płomieniu marzeń wypalonej cegły

Oto sieć zasadnicza. Rozszerz ją pasmem połączeń do Nowego Portu, Wrzeszcza, Oliwy, Sopotu i Gdyni, do Kartuz na ziemi kaszubskiej, do Oruni i do Pruszcza! Główny szlak wiedzie na południe, na głębokie zaplecze naszego portu, mija Tczew i Bydgoszcz, biegnie do samej stolicy. A między ogniwami tej wielkiej sieci stulecia utkały w misterną siatkę ulice i uliczki: ową Wapiennicą i Kleszą, Straży Portowej i Kotwiczników, Jana z Kolna, Pachołów, Żabi Kruk, Lawendową i inne. Niech teraz wzrok twój spocznie na srebrnej Motławie. Domki nad rzeką wznoszą ku niebu swe romantyczne dachy. W całej Polsce nie ma drugiego takiego placu. Otwierasz rankiem okno na słońcem zalaną przestrzeń. Jej brukiem jest… lustro wody. I nie do wiary wydają się głosy mędrków sprzed lat dziesięciu, którzy wołali o zburzenie tuzina charakterystycznych nadmotławskich prześwitów 3. Spójrz z wysokiego tarasu na zielone granice śródmieścia. Dzielnicowe parki kultury, skwery, kobierce utkane z krzewów i kwiecia wrzynają się głęboko w rzędy mieszkalnych i fabrycznych zabudowań. To zielone płuca naszego miasta. Ale nasz Gdańsk – to więcej niż wiernie odbudowane i troskliwie zagospodarowane śródmieście. Sięgnij ­wzrokiem dalej! Między równymi blokami zabudowań portowych i przewyższającą je koronką dźwigowych wysięgnic4 ujrzysz czerwone dachy Nowego Portu. To dzielnica z wiekową tradycją walki klasowej naszych robotników portowych. Tu także już po wyzwoleniu oddali swe życie za umocnienie władzy ludowej bohaterscy synowie klasy robotniczej: Gronkiewicz, Łodo i Łowczyński5 .  Po drugiej stronie Leniwki, w pobliżu zakrętu P ­ ięciu Gwizd­ ków, wśród ciemnej zieleni nadmorskich świerków rozsiadły się Stogi w lipcowym słońcu. Nowoczesna ta robotnicza dzielnica mieszkaniowa sięga aż do przełomu Wisły koło Górek Zachodnich. W roku 1945 odebraliśmy z rąk faszystów położone 441


Władysław Szremowicz

w delcie Wisły ziemie zalane wodą. I za sto lat nie potrafią Polacy wydrzeć wodzie tych stu dwudziestu tysięcy hektarów pól uprawnych – głosili ci, którzy nas nienawidzą. Odwodniliśmy tę ziemię w ciągu lat pięciu – dziś cieszy nasze oczy swym bogactwem i urodą. Wzdłuż czwororzędnej alei lipowej, na obu brzegach Leniwki rozłożyły się wielkie obszary ciężkiego przemysłu, stoczni. Są to pola najszczytniejszego gdańskiego zwycięstwa: wczoraj – w walkach strajkowych o pracę i chleb, dziś i jutro – w bitwie o plan, o jeszcze lepsze, słoneczne jutro. Hen, daleko za nimi, na widnokręgu miejskim – wybrzeże. A wysoko na wzgórzu, nad grobami tych co polegli za naszą wolność, wznosi się iglica pomnika wdzięczności dla Kraju Rad. Oliwa! Możesz zapomnieć te dni, gdy rodzice ­zabierali cię jako malca do oliwskiego parku? Wśród wielowiekowych drzew skrzętnie nagromadzonych i przywiezionych przez znawców z całej kuli ziemskiej, koło zacisznych stawów, w których pływają złociste karpie, prowadziłeś długie ­dziecinne gawędy z łabędziami i kaczkami. Wsłuchiwałeś się w szum wodospadu, a herbatnikami dzieliłeś się z parą pawi tak kolorowych, jak tęcza nad morzem. Radowałeś się na widok uciesznej małpki i małych złotych rybek, które przygarnęła stara opacka oranżeria. Oliwski ogród twego dzieciństwa – to tylko wąski wycinek obecnego parku. Centralny Gdański Park Kultury i Wypoczynku, dalej największy w Polsce zwierzyniec, zajmują wielohektarową, zieloną przestrzeń ciągnącą się od brzegów zatoki, przez nadmorskie łąki, aż do Boru Kaszubskiego. Za parkiem rozpościera się Sopot, ongiś – niedostępne dla nas kąpielisko burżuazji, dziś – pełna ogrodów dzielnica mieszkaniowa i ośrodek wczasów pracowniczych. A jeszcze dalej leży znane ci dobrze Orłowo oraz Gdynia – miasto i port. 442


W płomieniu marzeń wypalonej cegły

Daleko na piaszczystym wzgórzu na tle błękitnej Zatoki Puckiej widzisz Oksywie, niżej – Obłuże, Grabówek i Chylonię. Prawda, że piękna i rozległa jest nasza morska stolica? Zbudowaliśmy Gdańsk w ciągu twego niedługiego życia. W tym samym miejscu, gdzie istniało od zarania naszych dziejów, wspólnymi siłami wznieśliśmy miasto, nad którym jeszcze w dniu twych urodzin niejeden obojętnie wzruszał ramionami: Nie warto! Wznieśliśmy z gruzów odwieczny Gdańsk w ciągu jednego, wyjątkowego dziesięciolecia. Idea, synu, której służymy, wyswobodziła nas od niewoli i wyzysku, pozwoliła nam scementować w płomieniu marzeń tysiąclecia wypalone cegły, z których tu budujemy sprawiedliwy gmach. W dziesiątkach ludowych powstań szturmowaliśmy ratusz – bastion zacofania. Rewolucja stała się dla nas taranem, a zwycięstwa Armii Radzieckiej i naszego Wojska dopełniły chlubnego dzieła. Gdańsk w rękach mas pracujących stał się dziś potężnym symbolem wolności. U podstaw jego rozwoju leży zasługa tych, którzy polegli wierząc, że zwycięstwo mas ludowych ziści ich marzenia!

443


Władysław Szremowicz przypisy 1 Obraz Gdańska w tym tekście ukazuje futurologiczną perspektywę 1961 roku. Jest to opowieść o odbudowanym Gdańsku (nie tylko historyczne centrum, ale też całym organizmie miejskim), którą ojciec opowiada urodzonemu w 1946 roku synowi (wszystkie przypisy od redakcji). 2 Stępka (inaczej kil) – podstawowa belka w konstrukcji statku, na której opiera się cała budowa ożebrowania. 3 Prześwit (z wyrazów: przez i świtać) – w opisach architektonicznych określenie jakiegoś otworu, okna, portalu czy też bramy. 4 Wysięgnica – ramię ruchome lub nieruchome dźwigu albo podobnego urządzenia przeładowczego, o które zaczepione są liny unoszące ciężar. 5 Mowa o funkcjonariuszach UB, którzy zostali zlinczowani przez strajkujących dokerów w 1946 roku. Do 1989 roku poświęcone im były ulice w Nowym Porcie – przyp. red.

444



olskich

Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów, fot. Michaił Trachman, fotografia, Moskwa 1957 (źródło: wikipedia).


Waldemar Baraniewski

Odwilżowe dylematy polskich architektów 1996

Źródło: Waldemar Baraniewski, Odwilżowe dylematy polskich architektów, [w:] Odwilż. Sztuka ok. 1956 roku, red. P. Piotrowski, , Muzeum Narodowe w Poznaniu, Poznań 1996, s. 129 –132 © Autor i wydawca

wróć do spisu treści


Waldemar Baraniewski

Jeden z naczelnych wyznaczników socrealistycznej krytyki, jakim był imperatyw jednogłosowości powodował, że wszystkie dyskusje toczone wokół istoty socrealistycznego dzieła sztuki odbywać się mogły jedynie wewnątrz doktryny, z wykorzystaniem tego zasobu leksykalnego, który był dziełem prawodawców i krytyków-egzegetów 1 . Starania o bardziej precyzyjne określenie np. obszaru możliwych nawiązań stylistycznych – tak istotnego wobec wymogu narodowej formy, sprowadzały się do postulatów rzetelnego pojmowania tradycji 2,  co w efekcie prowadziło do całkowitego odwrócenia sensu preferowanych zawiązań stylistycznych. Około 1953 r. charakterystyczne stało się akcentowanie haseł o czerpaniu z dobrych wzorów architektury radzieckiej, bowiem treść socjalistyczna jest tą samą i wspólną treścią sztuki architektonicznej narodów ZSRR i narodu polskiego. Potrzeby owych treści określać miały drogi interpretacji – mimo bogactwa i różnorodności spuścizny noszące wspólne socjalistyczne cechy 3 . Trudno dzisiaj powiedzieć, w jakim stopniu na zmianę sądów o formach i zakresie terytorialnym tradycji wpłynęło np. zaawansowanie prac przy wznoszonym właśnie Pałacu Kultury, a w jakim ogólna sytuacja polityczna. Faktem jednak jest, iż znacznie częściej niż dotychczas w ocenie dzieła architektury zaczęto stosować – obecne od 1949 r. – kryterium wykorzystania doświadczeń radzieckich. Znalazło to wyraz m.in. w ocenie projektów stacji stołecznego metra, w której wytknięto architektom, iż zmierzali do tego, by prace ich różniły się od stacji moskiewskich, miast do nich nawiązać. Szczególnie wyraźnie problem ten zarysował się w trakcie Pierwszej Krajowej Narady Architektów (12 –15 III 1953), która miała być przeniesieniem walki ideologicznej z prawicowym odchyleniem w dziedzinę architektury. W podjętej na naradzie rezolucji stwierdzono, że do tej pory poszukiwania 448


Odwilżowe dylematy polskich architektów

formy narodowej prowadzone były często w oderwaniu od treści życia narodu stającego się narodem socjalistycznym; błędnie też niekiedy klasyfikowano osiągnięcia architektury radzieckiej przez niedocenianie jej wartości dla rozwoju kultury ogólnoludzkiej 4. W podsumowaniu narady przyjęto, iż dorobek architektury radzieckiej wszedł do skarbnicy światowej architektury jako osiągnięcie wyższego stopnia rozwoju architektury w ogóle i dlatego architekci polscy powinni zeń czerpać twórczo, co nie zuboży, lecz wręcz przeciwnie – może tylko wzbogacić narodowe formy architektury 5 . W myśl tej zasady nawiązanie do tradycji sprowadziło się do naśladowania gotowych form i to nie koniecznie narodowych, ale zawsze historycznych. Najbardziej spektakularnym tego przykładem był projekt domu w warszawskim osiedlu Młynów, którego formy – w intencji autorów – miały wywodzić się bezpośrednio z polskiej sztuki renesansowej, bez wulgaryzmów, dziwactw i błędów secesji. W rzeczywistości więcej tam było wzorów architek­tonicznych przejętych od radzieckiego akademika Żołtowskiego niż z architektury renesansu. Projekt ten – co znamienne – wywołał zacięte spory wśród fachowców, które przeniesione w złagodzonej, umownej wersji na łamy prasy przerodziły się w pierwszą w tym czasie, publiczną dyskusję o architekturze6 . Również burzliwa dysputa po pokazie projektów na centrum Warszawy nie przyniosła oczekiwanych rozstrzygnięć, niemniej była pierwszą próbą podważenia zasad kreowanej tradycji. Przedstawione wówczas projekty ukazały w wyjątkowym skoncentrowaniu niemożność metody.Wymóg nawiązania do tradycji w każdym metrze elewacji, doprowadził do oczywistego absurdu. Prawie wszyscy uczestnicy konkursu wybrali dla swych projektów koncepcję klasycystyczną jako pozaczasową, bezpieczną, nie budzącą wątpliwości i sporów ideologicznych. W uzasadnieniu takiego stanowiska powoływano 449


Waldemar Baraniewski

się na dostojność miejsca, powagę realizacji. Nie zabrakło też, jak zwykle, stwierdzeń magicznych: Łacińskość form klasycznych bliska jest sercom polskim. Mimo deklarowanego powszechnie podziwu dla wkładu pracy twórców projektów, niemal całkowicie zanegowano ich wartość. Nie czyniono tego otwarcie, ale w sporach z pozoru drugorzędnych i – zdawać się mogło – czysto technicznych. Taki charakter miała dyskusja o module i wynikającej z niego skali architektury. Uważna lektura stenogramu tej dyskusji zaskakuje ilością niezwykle drobiazgowych dociekań i obserwacji. Padł chyba wówczas swoisty rekord, jeśli chodzi o ilość konkretnych dezyderatów, propozycji i uwag kierowanych pod adresem obiektu architektonicznego 7. Sądzę, że nie tylko nadchodzący czas przełomu tak ożywił dyskurs o architekturze, ale też w pokazanych projektach, w charakterze ich kompozycji krył się element uruchamiający potrzebę opowiedzenia, skomentowania projektu. Były one plastycznie martwe i całkowicie obojętne, można było o nich tylko mówić. I co oczywiste, dyskurs nie mógł przekroczyć granic wyznaczonych przez metodę. Impulsem do pewnej zmiany strategii stał się słynny refe­ rat Chruszczowa na Wszechzwiązkowej Naradzie Budowlanych i Architektów w Moskwie w grudniu 1954 r. Mówca upomniał się w nim o typizację budownictwa, oszczędność, lepszą jakość i terminowość realizacji oraz wystąpił przeciwko ozdóbkarstwu. Nie jesteśmy – stwierdzał – przeciwnikami piękna, lecz przeciwnikami zbędnych ozdóbek 8.  Detal – bo on krył się pod tym deprecjonującym określeniem – miał być zastąpiony harmonijnymi proporcjami całego gmachu […] dobrymi proporcjami otworów […] właściwym wyzyskaniem faktury i barwy materiałów. Realizacja tych zasad powinna zapewnić piękny wygląd fasad. Krytyka przeprowadzona przez Chruszczowa, jak i cała odwilżowa działalność teoretyczna, wyrastała z ducha naprawy, 450


Odwilżowe dylematy polskich architektów

a nie odrzucenia. Nikt nie zamierzał negować socrealizmu. Nową architekturę realizmu socjalistycznego miała cechować pełna równowaga i harmonia formy, konstrukcji i funkcji. Realizm socjalistyczny nadal pozostaje podstawą naszej pracy – deklarował Minorski – ta architektura po prostu musi być wreszcie dobrą architekturą9.  Krytyka dokonana przez Chruszczowa nie miała u swych podstaw nowych koncepcji estetycznych, wyrastała z przesłanek ekonomicznych i technicznych. Architektura powstająca dotychczas okazywała się zbyt droga, co najczęściej prowadziło do redukcji wydatków na wykończenie i pozostawienie gołych elewacji. Popularność referatu Chruszczowa wśród polskich archi­ tektów była ogromna. Przedrukowany w obszernych fragmentach w „Trybunie Ludu”należał wówczas do najbardziej pasjonujących lektur: […] w każdej pracowni ten numer „Trybuny Ludu” był czytany jak żaden inny. Ważne było niemal każde słowo10. Tekst Chruszczowa trafiał nie tylko w krytyczne nastroje, ale dawał doskonałe narzędzie – argumenty na rzecz przemysłowej przebudowy architektury. Współczesną architekturę wysokiej jakości – twierdził jakby za Chruszczwem Lachert – należy kształtować, wykorzystując rozwija­ jące się możliwości techniczne11.  Okazało się, iż przed problemami, których rozstrzygnięcia domagał się od artysty socrealizm, najłatwiej było uciec w materiał. Plastyki zastosowane w budownictwie wprowadzą całkowity przewrót w wykończeniu naszych domów. Podłogi, drzwi, okna, ściany […] wszystko to wykonane z plastyków będzie lepsze, trwalsze, efektowniejsze niż przedmioty wykonane z materiałów tradycyjnych12.  Powstająca nowa architektura miała być lepsza od socrealizmu, bo postępowa. To słowo rodem z lat wcześniejszych znakomicie funkcjonuje w odwilżowych dyskusjach architektów. Tym razem jest 451


Waldemar Baraniewski

skojarzone nie z ideowością, ale z techniką i przemysłem. Wycofujący się socrealizm promuje postawy skrajne. Najczęściej spotykaną jest postawa negacji wobec wszelkich tradycji architektonicznych, odrzucanych na rzecz uprzemysłowienia i zerwania z tradycyjnym materiałem. Do rzadkości należały takie głosy jak Stanisława Staszew­ skiego, który próbował przypomnieć prawdy wówczas niepopularne: […] nie można dyskutować tylko o sprawach technicznych i ekonomicznych, ale i o ideowych założeniach architektury. Dopominał się o estetykę architektury jako sztuki.

W zasadzie cała krytyka, która przybierała głównie postać narzekań i biadolenia, posługiwała się tezami referatu Chrusz­ czowa. Okazywała się krytyką tkwiącą ciągle wewnątrz doktryny i tym samym opisującą tylko to, co widać od środka. Odwilżowe ożywienie skupiało się na sprawach drobnych, bądź przypadkowych, architekci wdawali się w polemiki, które służyły jedynie zamanifestowaniu postawy. Dokonała się wówczas znamienna transformacja. Na miejsce realizmu socjalistycznego pojawił się socjalistyczny ruch nowoczesny, którego dynamika i pasja krytyczna była bardzo bliska socrealizmowi. Podczas marcowej Krajowej Narady Architektów w 1956 r. rozległy się wezwania: […] cała Polska czeka na to, ażebyśmy mogli jak najszybciej pójść potężną ławą nowego, taniego, ekonomicznego, praktycznego budownictwa. Chodzi o to, ażeby nowymi formami w budownictwie jak najszybciej iść naprzód, przebudować obraz naszych miast, miasteczek, ażeby także budować nową wieś.13

452


Odwilżowe dylematy polskich architektów

Przemawiająca wówczas Helena Syrkusowa postulowała: Wydaje się, że skoro przyjęliśmy tezy, które stwierdzają, że przyjęty kierunek w roku 1949 był błędny […] nie ma co upierać się przy straconych pozycjach. I dlatego rozwijając w planie pięcioletnim wielkie zdobycze socjalistycznej treści i socjalistycznej skali naszych miast i osiedli, należy pozostawić twórcom swobodę wyboru kierunku, w jakim szukać będą formy architektury i urbanistyki, najlepiej ich zdaniem odzwierciedlającej nową treść, formy opartej o nową technikę, w której rozwoju chcemy działać 14 .

Odrzucenie w 1956 r., wraz z socrealizmem, wizualnej rangi dzieła architektury, było zanegowaniem architektury jako sztuki przedstawiającej. Moglibyśmy to uznać za późny tryumf socrealizmu, który poprzez grę form w procesie ujednolicania dążył do podobnego celu – likwidacji architektury właśnie jako sztuki. Spór o stylistyki był w dużej mierze sporem pozornym, ukrywał nie zmienioną koncepcję powinności architekta jako organizatora procesów społecznych15 .

453


Waldemar Baraniewski

przypisy

1 Por. J. Sławiński, Krytyka nowego typu, [w:] Teksty i teksty, Warszawa 1990, s. 130 –152. 2 Por. A. Kotarbiński, O rzetelne pojmowanie realizmu socjalistycznego w architekturze i urbanistyce, „Prace Instytutu Urbanistyki i Architektury” 1952, z. I, s. 3 – 7; A. Ważyk, O właściwe pojmowanie tradycji,,,Przegląd Kulturalny” 1953, nr 6, s. 115. 3 E. Goldzamt, Treść ideowa i problemy tradycji, „Przegląd Kulturalny” 1953, nr 14, s. 2. 4 Rezolucja Pierwszej Krajowej Narady Architektów, „Architek- tura” 1953, nr 5, s. 113 –114. 5 J. Skrzekot, Po Pierwszej Krajowej Naradzie Architektów, „Nowe Drogi” 1953, nr 5, s. 76 – 77. 6 Por. J. Guzicka, O twórczym nawiązaniu do architektury klasycznej i narodowej, „Stolica” 1953, nr 50, s. 6 – 7; tejże, Architektura nowoczesnego domu mieszkalnego, „Przegląd Kulturalny” 1953, nr 13, s. 4. Dyskusja toczyła się głównie na łamach „Stolicy” rocznik 1954: nr 1, s. 6; nr 2, s. 7; nr 6, s. 6; nr 7, s. 7; nr 10, s. 4 – 5; nr 13, s. 7, nr 14, s. 6 – 7; nr 15, s. 6 – 7; nr 16, s. 6 – 7. 7 Por. Z dyskusji architektów na temat wyników konkursu SARP na centrum Warszawy, „Architektura” 1953, nr 5, s. 118 –126; E. Goldzamt, Architektura zespołów śródmiejskich i problemy dziedzictwa, Warszawa 1956, s. 487 – 510; J. Gieysztor, Centralny plac Warszawy, „Architektura” 1954, nr 7 – 8, s. 166 –188; T. Kachniarz, Na marginesie dyskusji

nad śródmieściem Warszawy, „Biuletyn Techniczny CZBPBM” 1954, nr 2, s. 8 –10; E. Goldzamt, Pokaz i dyskusja, „Przegląd Kulturalny” 1954, nr 10, s. 4 – 5. 8 Por. S. Kurowski, Czy koniec mitów o architekturze, „Przegląd Kulturalny” 1955, nr 3, s. 4; także A. Słucki, Dyskusja dla dorosłych, „Przegląd Kulturalny” 1954, nr 7, s. 1 – 4; R. Karłowicz, Na marginesie dyskusji radzieckich, „Przegląd Kulturalny” 1955, nr 3, s. 4. 9 J. Minorski, Spór o architekturę, „Przegląd Kulturalny” 1955, nr 5, s. 4. 10 J. Łoziński, S. Staszewski, Słuszność jest po stronie myślących, „Biuletyn Techniczny CZBPBM” 1955, nr 2, s. 10 –12. 11 B. Lachert, Refleksje i uwagi, „Przegląd Kulturalny” 1955, nr 4, s. 4; Głosy o Architekturze, „Przegląd Kulturalny” 1955, nr 6, s. 5; W. Litterer, O architektach i ekonomistach, „Przegląd Kulturalny” 1955, nr 17, s. 2; Nasza droga do nowej architektury, „Przegląd Kulturalny” 1955, nr 18, s. 5. 12 S. Kurowski w artykule pt. Budownictwo na które czekamy!, „Przegląd Kulturalny” 1955, nr 42, s. 5, pisał m.in. o Anachronizmie cegły: Wolno go nie dostrzegać tylko poetom, którzy się cieszą, że domy wyrastają czerwienią cegieł. A czym mają wyrastać? Odpowiadamy: Powinny wyrastać popielatością ścian prefabrykowanych. Por. też S. Staszewski, Niepokoje architekta, „Przegląd kulturalny” 1956, nr 3, s. 6. Autor alarmuje: Miliony wywaliliśmy

454


Odwilżowe dylematy polskich architektów

w błoto gustów. Strzeżmy się, aby obrotny kołtun nie objawił się nam znowu w szacie z betonów, szkła i niklu. 13 Krajowa Narada Architektów, „Trybuna Ludu” 1956, nr 85, s. 1; por. Bolesław Szmidt, W kręgu rutyny, „Przegląd Kulturalny” 1956, nr 12, s. 4: Nauczanie historii architektury powinno ulec zmianie. […] okres naucza­ nia stylów historycznych należy ograniczyć do węzłowych, charakterystycznych zagadnień. […] Zajęcia studenta w tym okresie powinny być prowadzone pod kątem analizy konkretnych czynników socjologicznych i geograficznych; Z dyskusji na Ogólnopolskiej Naradzie Architektów, „Trybuna Ludu” 1956, nr 103, s. 4. Zabierający głos Marek Leykam stwierdzał: […] trzeba zatrzymać bieg do skrajnych szczytów i nie dążyć teraz do skrajnego supermodernizmu. Musimy obracać się wśród umiarkowanych form, tak jak to nam dyktują realne możliwości kadrowe i materiałowe; por. również, T. Barucki, Ogólnopolska Narada Architektów, „Przegląd Kulturalny” 1956, nr 15, s. 1; A. Kotarbiński, Nasza dotychczasowa postawa wobec realizmu, „Architektura” 1956, nr 3, s. 57 – 58; S. Staszewski, Po Krajowej Naradzie Budownictwa, „Przegląd Kulturalny” 1956, nr 17, s. 4. 14 Ogólnopolska Narada Architektów, Warszawa 1956, s. 485.

455


Stefan Lier Konkurs na projekt urbanityczno-achitektoniczny... ragmentu śródmieścia Gda ka

Projekt Domu Kultury w Gdańsku, architekci: J. Chmiel, M. Chomicki, R. Połujan, T. Różański, L. Taraszkiewicz, 1953 (źródło: Stefan Lier, Konkurs na projekt urbanistyczno-architektoniczny fragmentu śródmieścia Gdańska, „Architektura” 1954, nr 7 – 8, il. praca nr 2).


Stefan Lier

Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny fragmentu śródmieścia Gdańska 1954

Źródło: Stefan Lier, Konkurs na projekt urbanistyczno-architektoniczny fragmentu śródmieścia Gdańska, „Architektura” 1954, nr 7 – 8, s. 188 –197

wróć do spisu treści


Stefan Lier

Treścią publikowanego obecnie zamkniętego, ogólnokrajowego konkursu, zorganizowanego przez SARP Oddział Wybrzeże (Stowarzyszenie Architektów Polskich – przyp. red.) na zlecenie Prezydium MRN Gdańska (Miejska Rada Naro­ dowa – przyp. red.) było opracowanie planu szczegółowego fragmentu śródmieścia Gdańska w skali 1 : 1000 oraz rozwinięcie architektoniczne w skali 1 : 400 ścian głównych założeń i ciągów ulicznych. Konkurs został rozstrzygnięty we wrześniu 1953 r. Biorąc pod uwagę, że problemy śródmieścia Gdańska były szczegółowo przedstawione w numerze 8 –1953 r. „Architektury”, odsyłamy czytelników do tego numeru dla głębszego zapoznania się z genezą obecnego konkursu.

Program Obszar objęty konkursem zawiera wschodnie tereny śródmieścia z głównymi założeniami kompozycyjnymi dzielnicy wraz z terenem przyszłego Centralnego Domu Kultury, jako jednym z najważniejszych tematów opracowania. Fragment wybrany dla opracowań konkursowych jest terenem zawierającym w znacznej mierze zabytkową sieć uliczną zachodniej części Starego Miasta wraz z placami: Targiem Drzewnym i Targiem Węglowym oraz szereg zabytków architektury: kościoły św. Katarzyny, św. Brygidy, św. Józefa, św. Elżbiety, Zbrojownię, teatr przy Targu Węglowym i fragmenty obronnych murów gotyckich z basztami. Od wschodu obszar graniczy bezpośrednio z Głównym Miastem. W kierunku północ – południe przechodzi ­przewidziany w za­ twierdzonym planie 1 : 2500 ciąg głównej arterii ­ śród­ miej­ skiej (ulice: Podwale Grodzkie, Wały Jagiellońskie i Okopowa). Arteria ta włącza się przez węzełprzy Bramie Oliwskiej w al. Rokossowskiego (od 1956 roku 458


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

pod nazwą al. Zwycięstwa – przyp. red.), stanowiącą odcinek drogi państwowej, która będzie trasą dla szybkiego ruchu między dwoma ośrodkami zespołu – Gdańskiem i Gdynią. Arteria północ – południe jest podstawową osią komunikacyjną śródmieścia. Kompozycja powiązania placu zebrań przed Centr. Domem Kultury z tą osią była jednym z ważniejszych tematów opracowania konkursowego. Jednym z trudniejszych zagadnień było z­ aprojektowanie węzła drogowego Brama Oliwska, usytuowanego przy wjeździe do śródmieścia od północy. W miejscu tym należało przewidzieć punkt węzłowy następujących dróg: al. Rokossowskiego, arterii śródmiejskiej północ – południe, przewidzianej po wschodniej stronie torów kolejowych, równoległej do niej arterii odciążającej po zachodniej stronie torów oraz włączenie tych dróg w projektowaną arterię. Należało liczyć się tutaj z charakterem i ukształtowaniem pięknie zadrzewionej alei Rokossowskiego, jej zakończenie w węźle drogowym stanowi bardzo ważny punkt widokowy na miasto. Zadanie komplikuje usytuowanie węzła tuż przy torach kolejowych i konieczność przejęcia nad nimi bezpośrednio z węzła ­drogowego. Drugim zagadnieniem komunikacyjnym było zaprojektowanie węzła drogowego na południowym zakończeniu arterii śródmiejskiej, gdzie należało włączyć drogę państwową. Na obszarze stanowiącym temat konkursu należało zaprojektować szereg założeń, które mają być wyrazem nowoczesnego miasta socjalistycznego. Należało uwzględnić właściwe pod względem planistycznym i plastycznym powiązanie założeń zabytkowych i projektowanych nowych. Bezpośrednie sąsiedztwo terenów przeznaczonych na nowe założenia z Głównym Miastem jest momentem powodującym różne możliwości skojarzenia tych założeń z układem i z wyrazem plastycznym Głównego Miasta. Podstawowym nowym założeniem będzie tutaj Centralny Dom Kultury (CDK) 459


Stefan Lier

z placem zebrań masowych i manifestacji. Ukształtowanie placu i gmachu CDK należało skomponować w powiązaniu z przyległymi terenami zieleni i z uwzględnieniem usytuowania CDK u podnóża wzgórz. Obudowa placu zebrań powinna mieć charakter monumentalny – jego głównym akcentem ma być Centralny Dom Kultury. Sposób ukształtowania placów uznanych za zabytkowe powinien uwzględniać ich walory historyczne. Do poważniejszych problemów w opracowaniach konkursowych należało włączenie do kompozycji śródmieścia połączeń z dworcem kolejowym, ukształtowanie planisty­czne i plastyczne okolicy dworca, uwzględnienie powiązania z terenami stoczni oraz lokalizacja wielu budynków użyteczności publicznej. Poza Centralnym Domem Kultury o kubaturze ok. 200 tys. m² należało przewidzieć: 2 teatry (w tym jeden na Targu Węglowym), 2 kina, 2 domy towarowe typu ponaddzielnicowego, Prezydium WRN (Wojewódzka Rada Narodowa – przyp. red.), Prezydium MRN, Komitet Wojew. PZPR (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza – przyp. red.), Okr. Radę Zw. Zaw. (Okręgowa Rada Związków Zawodowych – przyp. red.) i halę sportową. Poza tym tematem zadaniem konkursu było opracowanie trasy defilad w nawiązaniu do placu zebrań masowych przed Centr. Domem Kultury. Warunki konkursu określały następujące elementy zatwierdzonego planu śródmieścia w skali 1 : 2500, które projektanci powinni byli uwzględnić jako ustalone: 1. sytuację zasadniczą Centr. Domu Kultury w nawiązaniu do osi Bramy Wyżynnej, u stóp wzgórza na Wschód od torów kolejowych, 2. sytuację placu zebrań przed CDK,

460


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

3. sytuację zasadniczą CZ Marynarki Handlowej (Centralny Zarząd – przyp. red.) na południe od gmachu Dyrekcji PKP (Polskie Koleje Państwowe – przyp. red.), 4. usytuowanie teatru przy Targu Węglowym, 5. zasadniczy przebieg osi arterii śródmiejskiej od Bramy Oliwskiej do Białej Wieży (na południowym krańcu śródmieścia), 6. oś ul. Rzeźnickiej i ciąg ulic jej przedłużenia w kierunku północnym i północno-zachodnim, 7. zabytkową sieć uliczną części Miasta Głównego, 8. oś na główną bramę stoczni, 9. oś dworzec kolejowy – Polski Hak i 10. główny układ komunikacyjny, przy czym przejścia ciągów komunikacyjnych przez place zabytkowe mogły być zmodyfikowane według uznania projektanta.

Uczestnictwo i skład sądu Zainteresowanie konkursem było bardzo duże, zgłosiło się 28 zespołów, brak dostatecznych funduszów na opłacenie pracy tak wielu zespołów, zmusiło organizatorów konkursu do zredukowania liczby zespołów konkurujących tylko do liczby siedmiu. W rezultacie, po wycofaniu się jednego zespołu w czasie trwania konkursu, wzięły udział następujące zespoły: zespół 1 – architekci: Stanisław Holc, Stefan Listowski i Wło­ dzimierz Padlewski przy współpracy architektów: Tadeusza Kobzdeja, Seweryna Klimkiewicza, Bolesława Petryckiego, Romana Sznajdera i Jerzego Sznajdera; zespół 2 – architekci: Józef Chmiel, Marian Chomicki, Romuald Połujan, Tadeusz Różański i Leopold Taraszkiewicz;

461


Stefan Lier

zespół 3 – architekci: Zbigniew Żuławski, Bernard Cofta, Stefan Philip, Jerzy Piaseczny, Ryszard Massalski i Romuald Sołtys; zespół 4 – architekci: Andrzej Dąbrowski, Roman Hordyński, Daniel Oledzki, Konrad Pławiński i Jerzy Poklewski przy współpracy architektów Janusza Plucińskiego i Romualda Szurowskiego; zespół 5 – architekci: Józef Łowiński, Leonard Tomaszewski, Wiesław Nowak i Władysław Strumiłło przy współpracy graficznej Witolda Dębskiego, Danuty Krajewskiej, Zdzisława Kuśmierkiewicza, Zygmunta Majchrzaka, Zofii Supronowicz, Alicji Wirth, Romana Wołyńca i Hanny Zaborskiej; zespół 6 – architekci: Tadeusz Brzoza, Kazimierz Ciechanowski i Zbigniew Kupiec.

Skład sądu konkursowego Z ramienia SARP: prof. Stanisław Filipkowski, arch. Jerzy Maczyński, arch. Zygmunt Skibniewski, arch. Wacław Rembiszewski, prof. Stanisław Różański, arch. Hipolit Rutkowski i prof. Wacław Tomaszewski. Z ramienia zleceniodawcy: przewodniczący PMRN ­Gdańska ob. Szmidt (Prezydium Miejskiej Rady Narodowej – przyp. red.), arch. Marian Benko, prof. Władysław Czerny, arch. Władysław Lew, inż. J. Pekszo i inż. Walerian Spisacki. Na konsultanta do spraw zabytkowych wybrano mgr B. ­Mieszkowskiego. Na sędziego referenta został wybrany prof. Stanisław Filipkowski. Przewodniczącym sądu był prof. Stanisław Różański, sekretarzem organizacyjnym – arch. Stefan Lier.

Z przewodu sądowego

462


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

Dyskusja członków sądu skoncentrowała się przeważnie na następujących problemach: ukształtowanie i rozmiary placu przed Centralnym Domem Kultury; kompozycja obszaru położonego między linią Bramy Wyżynnej i terenem CDK; przebieg arterii śródmiejskiej, położonej po wschodniej stronie torów kolejowych; przebieg arterii wschodniej trasy defilad; ukształtowanie węzłów przy Bramie Oliwskiej i przy Białej Wieży, ukształtowanie Targu Drzewnego i Targu Węglowego; plac przed dworcem; obszary zabytkowe nad Radunią oraz lokalizacja teatru i budynków administracyjnych. Najwięcej wątpliwości i największe różnice poglądów człon­ków sądu dotyczyły kompozycji obszaru, położonego między Głównym Miastem i terenem CDK, przy czym zaznaczyły się dwa różne poglądy: pozostawienie jak największej powierzchni zieleni lub częściowa zabudowa terenu gmachami administracyjnymi i usługowymi. Drugim problemem dyskutowanym przez członków sądu były ukształtowanie placu przed dworcem, gdzie występuje zagadnienie zasłonięcia lub odsłonięcia gmachu hotelu Orbis. Sąd zalecił przestudiowanie tego zagadnienia. Kompozycja węzła przy Bramie Oliwskiej, terenów między tym węzłem i dworcem oraz węzła przy Białej Wieży została ujęta w poszczególnych projektach w sposób bardzo różny. Poglądy członków sądu również znacznie się różniły, zgodnie jednak podkreślono, że węzeł przy Białej Wieży, jako brama wlotowa do miasta od południa, powinien otrzymać stosowną oprawę architektoniczną, i że nie może on być traktowany w sposób zbyt inżynierski. Duże zainteresowanie sądu wywołało zagadnienie właściwego powiązania założeń nowych z zabytkową częścią śródmieścia oraz sposób skomponowania obszaru położonego nad rzeczką Radunią.

463


Stefan Lier

Bardzo ożywioną dyskusję wywołało ukształtowanie bryły Centralnego Domu Kultury, przy czym trudna do rozstrzygnięcia okazała się kwestia, czy należy tworzyć tu wybitny akcent wysokościowy, czy też należy bryłę CDK traktować raczej bardziej płasko. Dyskusja wykazała, że – w każdym razie – momentem decydującym powinna być konieczność bardzo subtelnego wkomponowania gmachu w krajobraz bezpośrednio otaczający teren oraz w sylwetę miasta. CDK powinien być dominantą w układzie plastycznym miasta, nie może jednak zabijać skali Gdańska zbyt agresywnym ukształtowaniem bryły gmachu. Inne zagadnienie z zakresu kształtowania plastyki założeń – to sposób zabudowy przy Bramie Wyżynnej, która jest cennym obiektem architektury z końca XVI wieku. Brama Wyżynna – wejście do Głównego Miasta od strony zachodniej – stoi przy trasie projektowanej arterii śródmiejskiej NS i stanowi element ściany tej ulicy. W dyskusji na przewodzie sądu konkursowego zostało podkreślone, że projektowane budynki przyległe należy tak ukształtować, aby wysokością i sposobem opracowania elewacji nie kolidowały z małą skalą bramy (ok. 2 kondygnacji) i z jej architekturą.

Ocena prac —

464


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

Praca nr 1. Widok Centralnego Domu Kultury i placu zebrań.

Praca nr 1  Arteria główna. Przebieg trasy prawidłowy. Węzeł przy Białej Wieży nie rozwiązany czytelnie. Arteria zachodnia. Położenie trasy na znacznym odcinku na torach kolejowych nieekonomiczne, nierealne, niczym nie uzasadnione. Również uzależnienie realizacji tej trasy od zburzenia budynku biurowego przy ul. 3 Maja – niecelowe. Oś Domu Kultury. Dom Kultury usytuowany za blisko arterii zachodniej, dlatego plac przed Domem Kultury za płytki, zbyt rozwarty. Zabudowanie zasłaniające budynek MRN niczym nie uzasadnione. Położenie placu zebrań dobre, trybuny źle położone (po lewej stronie pochodu). Odmienne ukształtowanie północnej i południowej strony placu zebrań słuszne, natomiast wprowadzenie do niego osi poprzecznej – błędne. Przełożenie koryta Raduni – nie uzasadnione. Brak rozwiązania podjazdów do Domu Kultury i dojść dla ruchu masowego. 465


Stefan Lier Praca nr 1 Kompozycja urbanistyczna.

466


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

467


Stefan Lier

Węzeł Bramy Oliwskiej. Niekorzystny komunikacyjnie i plastycznie. Hala sportowa usytuowana źle względem terenu. Bloki mieszkaniowe, zaprojektowane przy Bramie Oliwskiej, nie są lepiej usytuowane niż bloki stare, które proponuje się zburzyć. Wprawdzie z wiaduktu nad torami kolejowymi przy Dyrekcji Kolejowej otwiera się widok na sylwetę miasta zabytkowego, jednakże bezpośrednie uderzenie tej trasy na narożnik kina oraz na widok obudowy mieszkaniowej Wałów Piastowskich – niekorzystne. Węzeł Wały Piastowskie nie rozwiązany ani plastycznie ani komunikacyjnie. Zasada przysłonięcia Dyrekcji Kolejowej słuszna, ale proponowane rozwiązanie plastyczne – nieodpowiednie. Rozwiązanie ściany placu przed Dworcem Głównym niewłaściwe – razi fałszywa symetrią. Komunikacja przed dworcem niedostatecznie rozwiązana. Rozwiązanie zabudowania Wałów Jagiellońskich nie wiąże się z sytuacją budynku istniejącego (nr 4). Skasowanie ulic Gnilnej, Bartłomieja i placu Bartłomieja – nie uzasadnione. Arteria wschodnia. Przeprowadzenie jej przez kompleks budynków zabytkowych nie opracowano plastycznie. Sposób obudowania zespołu staromiejskiego nad Radunią nie uwzględnia charakteru zabytkowego całości tego założenia; Targ Drzewny – błędnie usztywniony bez konkretnego rezultatu plastycznego; Targ Węglowy – Dom Towarowy źle usytuowany. Jeden punkt zborny dla pochodów nie wystarcza. Kompleksy mieszkaniowe projektowane na południe i zachód od Domu Kultury – błędne. Względy ekonomiczne. Położenie trasy arterii zachodniej na linii kolejowej, skasowanie wielu ulic w części północnej Starego Miasta, uwarunkowanie realizacji trasy arterii zachodniej od zburzenia biurowca przy ul. 3 Maja, przełoże­nie Raduni, obcięcie istniejącego zabudowania przy ul. Hucisko, 468


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

zburzenie poczty – oto ważniejsze zamierzenia ekonomicznie nie uzasadnione i nie znajdujące w projekcie żadnej rekompensaty. Projekt CDK cechują niezdecydowane proporcje i niewłaściwa zmiana skali architektonicznej – w silnie ­zrealizowanych elementach i akcencie wysokościowym. Dominanta gmachu nie jest architektonicznie skomponowana od swych podstaw w stosunku do pozostałych brył budynku. Intencja nawiązania do architektury mieszkaniowej wielkomiejskich śródmieść w klimacie architektury Gdańska zastosowana niesłusznie (trasa defilad – północ). Architektura usiłuje we fragmentach nawiązać do charakteru architektury gdańskiej bez pozytywnych rezultatów i nie nadaje właściwego wyrazu całości kompozycji. Ściana wschodnia trasy defilad pod względem wyrazu plastyczne­go nie odpowiada warunkom wynikającym z założenia sytuacyjnego.

469


Stefan Lier

Praca nr 2 Widok ogólny centrum z placem zebrań i Domem Kultury.

Praca nr 2 (wyróżnienie) Arteria główna. Pokrywa się z zatwierdzonym planem podstawowym 1 : 2500, posiada wyraźne ukształtowanie plastyczne, jednak rozwiązanie południowego jej wlotu przy Białej Wieży – niewłaściwe. Węzeł przy Bramie Oliwskiej. Praca podaje interesującą koncepcję rozwiązania regularnego, zwłaszcza z dobrym rozdwojeniem trasy al. Rokossowskiego (dla zachowania istniejących drzew), tworząc w ten sposób pożądany akcent zakończenia al. Rokossowskiego. Błędne jest natomiast zakończenie obecnej trasy alei kilkoma w szeregu po sobie ustawionymi punktami dekoracyjnymi. Również sam pierścień węzłowy przekracza rozmiarami właściwą skalę. Należałoby przy tym rozważyć przykrycie przestrzeni między wiaduktem celem uzyskania miejskiego estakadowego placu.

470


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

Oś Domu Kultury. Ogólna koncepcja zmierza do ukształtowania plastycznego w wielkich liniach układu geometrycz­ nego, jest jednak w ramach istniejącego otoczenia zbyt pompatyczna i wypada nieco ze skali. Zwłaszcza bryły budynków kolidują ze skalą miasta zabytkowego przez nadmierne ich zbliżenie do części zabytkowych, przy tym bryły te położo­ ne między arterią zachodnią i główną na placu 1 Maja są zbyt skomplikowane. Dobry jest pomysł szerokiego pasa chodnikowego wzdłuż trasy defilad, przeznaczonego dla pieszych, natomiast zakończenie go akcentami wysokościowymi symetrycznie względem osi Domu Kultury – niecelowe i nieharmonizujące z sylwetą miasta zabytkowego. Trasa Wschodnia. Lepsze jest rozwiązanie alternatywne, jednakże sztywne i zbyt szerokie przeprowadzenie tej ulicy przez zespół zabytkowy nad Radunią jest niekorzystne. Plac przy dworcu. Zasada regularnego u ­ kształtowania przeprowadzona konsekwentnie. Bryła dworca b ­ łę­dna. ­Sprawa proponowanego w projekcie przesłonięcia hotelu ­Orbis wymaga wszechstronnego, osobnego przestudiowania w związku z powstającym w tym terenie zespołem placów i wlotem nowej osi widokowej na Polski Hak. Jednak jako luka widokowa nie jest skierowana na najciekawsze obiekty sylwety miasta. Zabudowanie zespołu kościoła św. Elżbiety bardzo niekorzystne. Hala sportowa. Usytuowana należycie względem terenu (krajobrazu); odsłonięcie węzła komunikacji drugorzędnej ulicy, biegnącej ku stoczni i arterii wschodniej od arterii głównej – jest właściwe; zasada zmiany ulic: Korzennej, Kowalskiej, Bednarskiej, Wielkie Młyny na ścieżki piesze jest w zasadzie słuszne, natomiast sposób i skala obudowania zespołu staromiejskiego nad Radunią nie jest utrafiona. Względy ekonomiczne. Wznoszenie budynków na Raduni i wyburzenie poczty i budynku Związków Zawodowych

471


Stefan Lier Praca nr 2 Kompozycja urbanistyczna.

472


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

Praca nr 2 Szkic perspektywiczny.

473


Stefan Lier

(pl. 1 Maja) – niecelowe. Poza tym wyburzenia przewidziane w projekcie – niezasadne. Ogólnie praca ta wykazuje wyraźne walory plastyczne, chociaż przekraczające częstokroć skalę właściwą dla otoczenia. Śmiałe i plastycznie słuszne jest przeprowadzenie trasy W-Z z wyburzeniem budynku na skrzyżowaniu tej trasy z ul. Okopową, choć rozwiązanie takie jest nierealne. Praca nr 2 jest jedyną, która daje jednolitą koncepcjęplastyczną ukształtowania arterii głównej. Projekt wykazuje dużą inwencję oraz poważne i sumienne opracowanie w rozwiązaniu zagadnienia architektonicznego, budzi jednak równocześnie zastrzeżenia. Skala architektoniczna niezharmonizowana tak we wzajemnym założeniu poszczególnych elewacji, jak i ich elementach. Nadmierne rozczłonkowanie budynku CDK spowodowało miniaturowe powtarzanie elementów architektonicznych, zmniejszonych do niewłaściwej skali. W konsekwencji zabudowa trasy defilad (wraz z gmachami w pasie zieleni) posiada analogiczne błędy, a mianowicie: schematyzm wielokrotnego osiowania, nadmierne rozczłonkowanie tak brył, jak i elewacji. W uzupełnieniu architektonicznego traktowania tej zabudowy proponowana wysokość zabudowy od strony Głównego Miasta jest za wysoka. Zróżnicowanie elementów architektonicznych przylegających do Bramy Wyżynnej jest kompozycją trafną i stanowi prawidłowy sposób powiązania części Głównego Miasta z centralnym odcinkiem trasy defilad. Lokalizacja akcentów wysokich przy skrzyżowaniach z trasami W-Z – schematyczna, zbędny akcent w części północnej. Architektura istniejącego dworca kolejowego w swojej kompozycji – asymetryczna (wieża), wyklucza możliwość stworzenia układu symetrycznego.

474


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

Praca nr 2 Szkic perspektywiczny.

Zabudowa placu Wały Piastowskie (przy adaptacji istniejącego budynku) nie rozwiązana architektonicznie – zbędne akcenty w osi, zła proporcja przelotów w stosunku do długości elewacji. Nadmierne operowanie akcentami plastycznymi na elewacjach nie związanych kompozycyjnie z bryłą budynku (traktowanych jako dekoracyjne elementy) – jest niewłaściwe, gdyż wyklucza zastosowanie właściwych akcentów wynikających z ogólnej kompozycji gmachów.

475


Stefan Lier

Praca nr 3  Arteria Główna. Wyjście trasy z Bramy Oliwskiej słuszne, natomiast rozwiązanie plastyczne trasy jako ostro, schematycznie i prostolinijnie przecinającej śródmieście arterii bez uwzględnienia profilu terenu – bardzo błędne. Arteria zachodnia. Choć jej przeprowadzenie po krawędzi wykopu kolejowego wydaje się rozwiązaniem ekonomicznym i mającym zalety widokowe, to jednak wlot jej w węzeł Bramy Oliwskiej jest niekonsekwentny. Oś Domu Kultury. Nie jest ukształtowana plastycznie, jest szeregiem niepowiązanych ze sobą, nieskoordynowanych fragmentów. Przesłonięcie Domu Kultury grupą rzeźb o nadludzkiej skali zabija zupełnie skalę tego Domu. Owalne rozwidlenie arterii zachodniej na osi Domu Kultury – niczym nie uzasadnione. Przełożenie Raduni i zaprojektowanie zwierciadła wody przed Wysoką Bramą – niezrozumiałe i niecelowe. Usytuowanie opery plastycznie i komunikacyjnie – zupełnie błędne. Położenie WRN – zanadto peryferyjne. Zamiana trasy Raduni i kolei nie daje żadnych korzyści i jest nierealna. Węzeł Bramy Oliwskiej. Ustawienie węzła prostopadle do al. Rokossowskiego – nieprawidłowe, stwarza w projekcie nie uzasadnioną podstawę dla błędnie osiowego założenia placu zbiórek przed halą sportową. Plac na Wałach Piastowskich nieodpowiedni plastycznie i komunikacyjnie. Wieżowiec przed Dyrekcją Kolejową – źle usytuowany względem Dyrekcji i placu na Wałach; nawiązanie dworca również do arterii zachodniej jest pożądane; w projekcie jednak rozwiązanie jest błędne: przekroczenie w poziomie arterii zachodniej i wzniesienie dworca autobusowego na stoku; obudowanie zespołu Raduni przeprowadzone błędnie, w sposób nielicujący z zespołem zabytkowym – zwłaszcza 476


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

Praca nr 3 Widok ogólny z lotu ptaka. Na lewo Centralny Dom Kultury.

MRN; Targ Drzewny ukształtowany sztywno, a niespokojnie, niewłaściwa rozbudowa teatru; plac przed Orbisem i plac na Wałach Piastowskich stanowią względem siebie niepożądaną konkurencję; brak placu zebrań – schemat nie odpowiada ukształtowaniu 1 : 1000. Względy ekonomiczne. Wyburzenia znaczne nie uzasadnione technicznie i nie znajdujące żadnej rekompensaty kompozycyjnej. Synchronizując właściwie wyraz układu plastycznego z archi­tekturą, autor popełnia zasadniczy błąd, usiłując kontynuować kierunek architektoniczny z okresu drugiej połowy XIX stulecia, uznany powszechnie jako początek upadku architektury. Tendencja przeszczepienia tego kierunku architektury na tle współczesnej rozbudowy Gdańska – niewłaściwa.

477


Stefan Lier Praca nr 3 Kompozycja urbanistyczna.

478


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

479


Stefan Lier

Praca nr 4  Arteria główna. odpowiada zatwierdzonemu planowi podstawowemu w skali 1 : 2500. Dosunięcie węzła do krawędzi wykopu torów kolejowych – przykre. Węzeł zbędnie skomplikowany wprowadzeniem do niego jeszcze 6 arterii. Drapacz na osi al. Rokossowskiego źle usytuowany. Wprowadzenie arterii głównej od południa poza budynkiem szkolnym jest godne rozważenia, choć powoduje nieekonomiczne wyburzenie budynku kina. Prowadzenie trasy defilad po arterii zachodniej z pominięciem trasy głównej arterii jest błędne. 0ś Domu Kultury. Zasadniczy stosunek proporcji placu przed Do­mem Kultury do placu podłużnego wzdłuż osi między arterią zachodnią a główną – dobry (choć plac przed Domem Kultury jest we wszystkich pracach zbyt rozwarty). Obudowa części środkowej osi placu 1 Maja budzi poważne zastrzeżenie, co do jego rozmiarów i plastycznego rozerwania brył. Całe ukształtowanie Starego Miasta (część północna) – wadliwe. Nadmiernie liczne sztywne trasy komunikacyjne. Złe wzajemne ustosunkowanie zespołu placów. Kasowanie istniejących ulic szkodliwe i niczym nie uzasadnione. Usytuo­ wanie opery względem Raduni – nie licujące ze skalą i charakterem otoczenia. Obudowanie zespołu zabytkowego Raduni sprzeczne z charakterem zabytkowym. Targ Drzewny rozwiązany poprawnie. Rozbudowanie tea­ tru jednak błędne; Targ Węglowy – złe załamanie zachodniej linii zabudowania, zbyt szeroki wylot na Targ Drzewny; zabudowanie stoku Grodziska – niekorzystne. Względy ekonomiczne. praca liczy się z istniejącym stanem zabudowania, natomiast szkodliwie kasuje 7 kilometrów istniejących ulic. Bloki budowlane nieekonomicznie i źle ukształtowane (Stare Miasto północne). Również uwarun480


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

Praca nr 4 Widok ogólny z lotu ptaka

kowanie realizacji arterii zachodniej od zburzenia biurowca przy ul. 3 Maja jest niecelowe. Brak w projekcie CDK jednorodności kompozycji rzutu z bryłą części wysokiej, gdyż kompozycja rzutu poziomego sugeruje centralną część wysoką jako formę zamkniętą – kwadrat, która zaprojektowana została jako prostokąt przecinający nieprawidłowo (poprzecznie) główny układ budynku. Powoduje to nadmierne rozczłonkowanie bryły głównego lica budynku, tworząc nieużytkowne pilony, ażury i prześwity użyte w kompozycji dla sztucznego powiązania rozczłonkowanej masy w jedną bryłę. Układ kompozycyjny schematyczny z błędnymi proporcjami, zarówno w podziałach poziomych i pionowych, nie tworzy w rozwinięciu całej ściany trasy defilad właściwego wyrazu architektonicznego. W szczególności obudowa bramy nie osiągnęła zharmonizowanej całości – brak decyzji kompozycji elewacji, stała zmienność proporcji w podziałach elewacji. Wysokość zabudowy drugoplanowej (przy założeniu głównej osi kompozycyjnej) zbyt agresywna – nie wnosi właściwej atmosfery w zabudowę Gdańska. 481


Stefan Lier Praca nr 4 Kompozycja urbanistyczna.

482


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

483


Stefan Lier

Praca nr 5 (wyróżnienie) Arteria główna odsunięta w kierunku zachodnim od zes­ połu Głównego Miasta tworzy interesujący ciąg defiladowy, choć odcinek prosty na osi Domu Kultury jest za krótki. Przejście przez tory pod względem komunikacyjnym rozwiązane czytelnie, choć słabo plastycznie. Prowadzenie tej trasy po wąskim zieleńcu wzdłuż wykopu torów kolejowych również budzi wątpliwości. Poza tym występują tu trudności ukształtowania plastycznego wskutek warunków terenowych. Węzeł przy Bramie Oliwskiej powtórzony z planu podstawowego jest poprawny, choć nie daje czytelnego wejścia w arterię główną. Arteria zachodnia rozwiązana bardzo korzystnie przez przeprowadzenie jej pod trasami W-Z i pod zespołem p ­ laców osi Domu Kultury; bardzo korzystne przeznaczenie pasa terenów między arteriami NS jako śródmiejskiego zespołu zieleńcowego, ukształtowanie jednak kompozycji i zieleni w projekcie nie rozwiązane. oś Domu Kultury – plac z ­ ebrań (1 Maja) dobrze rozwiązany; przesłonięcie Dyrekcji Kolejowej – ideowo słuszne, w bryle architektonicznej źle rozwiązane. Zabudowanie przed Dworcem Głównym niepotrzebnie symetryczne. Obudowanie zespołu kościoła św. Elżbiety nieodpowiednie. Zespół placów przed dworcem na Wałach Piastowskich i Heweliusza oraz oś na Polski Hak wymagają bardziej wnikliwego opracowania. Ukształtowanie zabudowania staromiejskiego zespołu nad Radunia i Targ Drzewny rozwiązano niekorzystnie. Plac przed Dworcem Głównym funkcjonalnie poprawny. Niekorzystne jest zabudowanie na południe od Domu Kultury. Względy ekonomiczne. Praca realna, ekonomicznie uzasadniona, nieekonomiczne jedynie wyburzanie poczty 484


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

Praca nr 5 Centralny Dom Kultury i plac zebrań.

Praca nr 5 Dwa warianty Centralnego Domu Kultury w sylwecie miasta.

485


Stefan Lier

Praca nr 5 Kompozycja urbanistyczna.

i Domu ZZ. Walorem pracy jest położenie nacisku na potrzebę śródmiejskich założeń zieleńcowych, dających nawiązanie między zespołami zabytkowymi a nowymi. Pracę cechuje jednak pobieżność i powierzchowność opracowania. Kompozycja architektury gmachu CDK konsekwentnie wynikająca z banalnego układu przestrzennego (brył i rzutu), tworzy niewłaściwe zróżnicowanie elewacji na frontową i tylną. Zaznacza się to szczególnie w wadliwie skomponowanym układzie sali głównej niezwiązanej z terenem parku (nie skomponowanym w całości założenia) i nie trafionych w proporcjach dziedzińców. Wariantowe traktowanie kompozycji gmachu jest niezrozumiałe, gdyż na analogicznym układzie brył w części niższych partii próbuje się komponować akcenty wysokościowe o różnych wysokościach, co świadczy o braku zamknięcia kompozycji. 486


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

Obudowa trasy defilad od strony wschodniej na osi głównego założenia architektonicznie nie rozwiązana, a przez próby adaptacji istniejącego gmachu nie osiągnięto pozytywnego rozwiązania. Architektura zabudowy odcinka północnego trasy defilad nie wyraża właściwych intencji w traktowaniu nowego, współczesnego śródmieścia Gdańska. Należy podkreślić duże walory artystyczne poszczególnych fragmentów kompozycji. Architektoniczne traktowanie zabudowy w tych fragmentach, a przede wszystkim wydobycie wartości kolorystycznych Gdańska w fakturze ścian i dachów, zasługuje na wzięcie pod uwagę w dalszych opracowaniach architektoniczno-urbanistycznych. Sędzia konkursu, arch. Czerny, zgłosił szczegółowe zastrzeżenia w stosunku do zabudowania istniejących Wałów Jagiellońskich, jako do zamierzenia nierealnego technicznie, 487


Stefan Lier

Praca nr 5 Opera. Widok otoczenia kościoła św. Katarzyny.

Praca nr 5 Podwale Grodzkie ku północy.

sprzecznego z liniami sylwety poziomej pomnika-miasta zabytkowego oraz zbyt wysokiego zabudowania na tym odcinku strony wschodniej arterii głównej. Wysokość zabudowania ze względu na sylwetę miasta nie może przekraczać 3 kondygnacji, przy tym w sąsiedztwie Wysokiej Bramy zabudowa ta (przynajmniej na długości 50 m w obie strony) nie powinna przekraczać 2 kondygnacji i wysokości gzymsu głównego Wysokiej Bramy. Zabudowanie placu przed hotelem Orbis jest nieudane plastycznie i komunikacyjnie. Do tego istniejącego założenia należy projektowane założenie odpowiednio dostosować. 488


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

Rozstrzygnięcie konkursu Sąd konkursowy doszedł do następujących wniosków: Wyniki konkursu potwierdziły słuszność ­zasadniczych założeń zatwierdzonego przez Prezydium Rządu ­planu szczegółowego śródmieścia Gdańska w skali 1 : 2500, opracowa­ne­ go przez zespół arch. Leszka Dąbrowskiego; wyniki konkursu nie dały rozwiązań uzasadniających przyznanie ­na­g­ród: żadna z prac nie może być w całości wykorzystana. Jedynie wykorzystane mogą być rozwiązania różnych elementów z poszczególnych prac; Wobec tego nie mogą być przyznane przewidywane w warunkach konkursu nagrody I, II i III, zaś wyróżnienie prac może być określone przez premie o różnej wysokości; Oceniając szereg pozytywnych wartości, które wniosły pra­ce nr 2 i nr 5 do dalszych opracowań, sąd przyznał pracom tym premie.

Zalecenia sądu Sąd konkursowy postanowił zaproponować do wykorzysta­ nia przez odpowiednie czynniki następujące zalecenia do dalszych opracowań planu szczegółowego śródmieścia Gdańska – w oparciu o koncepcję zasadniczą planu śródmieścia Gdańska 1 : 2500 zatwierdzoną przez Prezydium Rządu: Dwa ciągi komunikacyjne o kierunku północ – południe, z których jeden jest główną arterią miejską, biegnącą po wschodniej stronie torów kolejowych, a drugi jest arterią komunikacyjną o typie tranzytu śródmiejskiego – należy trak­tować odmiennie; W szczególności arteria główna, która równocześnie będzie trasą pochodów, powinna posiadać możliwie długie proste odcinki i włączać się w sposób wyraźny i czytelny na północy w al. Rokossowskiego, a na południu w arterię o znaczeniu 489


Stefan Lier

państwowym prowadzącą do Warszawy, Poznania, na Górny Śląsk oraz do Wrocławia. Obudowa jej powinna mieć charakter śródmiejski o dużej skali architektonicznej, z wyraźnym zakończeniem plastycznym od strony Białej Wieży i od strony placu Wały Piastowskie – na północy; Natomiast arteria zachodnia winna posiadać przebieg płynny dostosowany do terenu z uwzględnieniem istniejącego odcinka ul. 3 Maja, z pozostawieniem jednak możliwości przełożenia tego odcinka bardziej na zachód pod wzgórze Grodzisko. Odcinek pomiędzy arteriami W-Z należy zaprojektować w dolnym poziomie celem utrzymania komunikacji w czasie manifestacji oraz dla plastycznego powiązania placu przed Domem Kultury z założeniem na osi Bramy Wyżynnej; Węzeł Brama Oliwska powinien być zaplanowany z uw­ zględnieniem trzech etapów realizacji; Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby założenie ronda o niezbyt dużych wymiarach. W pierwszym etapie należa­łoby zachować obecne wiadukty i węzeł zaprojekto­wać w jednym poziomie, w drugim etapie ewentualnie wprowa­ dzo­no by nowe wiadukty nad koleją, a w trzecim etapie zrealizowano by ostateczną formę węzła – ewentualnie dwupoziomowego. W unormowaniu węzła konieczne jest jasne i czytelne wprowadzenie ruchu od strony Wrzeszcza na arterię główną; Plac Wały Piastowskie powinien mieć wyraźne powiązanie zarówno z arterią główną, jak i trasą widokową na najważniejsze zabytki Głównego Miasta oraz z arterią na Ostrów. Projektowany przy tym plac Centralny Zarząd Marynarki Handlowej powinien być potraktowany jako budynek wolnostojący, zamykający widokowo możliwie długi, prosty odcinek arterii głównej (vide praca nr 6);

490


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

W placu przed dworcem należy podkreślić kierunek głównej arterii. Sprawę ewentualnej obudowy hotelu Orbis należy rozważyć przy opracowaniu wlotu arterii na Polski Hak; Biorąc pod uwagę potrzebę wytworzenia możliwie długich, prostych odcinków arterii głównej o zdecydowanym wyrazie oraz sąsiedztwo trzech placów (plac przed dworcem, plac Heweliusza i plac Wały Piastowskie) – większość sędziów jest poglądu, że należy skasować plac przed hotelem Orbis; Odcinek arterii głównej pomiędzy dwoma trasami W-Z powinien być wyprostowany, a wzdłuż partii defiladowej należałoby dać wyraźne poszerzenie chodnika (vide praca nr 2). Obudowa tego odcinka nie powinna być zbyt wysoka (do 4 kondygnacji), z tym że przed Bramą Wyżynną pożądany byłby mały placyk, a obiekty architektoniczne sąsiadujące z Bramą Wyżynną nie powinny z nią konkurować pod względem wysokości. Cały odcinek arterii głównej pomiędzy trasami W-Z powinien posiadać charakter atrakcyjny, ożywiony (sklepy, kawiarnie, lokale rozrywkowe itp.); Należy przestudiować możliwość czytelnego powiązania arterii głównej z drogą o znaczeniu państwowym nr 1 przy Białej Wieży, pomiędzy budynkiem obecnej WRN a liceum, z uwzględnieniem widoku na zabytkowe wały obronne (vide praca nr 4); W ukształtowaniu osi Brama Wyżynna – Dom Kultury, należy dążyć do ustawienia jej bardziej prostopadle do frontu Bramy Wyżynnej; Założenia pomiędzy arterią główną i zachodnią powinny być zaprojektowane wśród zieleni ujętej w kompozycję geometryczną (np. regularne pola zadrzewione, strzyżona zieleń, stopnie, rzeźby, kandelabry itp.). Założenie to powinno wiązać plastycznie Główne Miasto z placem zebrań przed Domem Kultury. Dlatego przeprowadzenie arterii zachodniej w dolnym poziomie jest wskazane (vide praca nr 5); 491


Stefan Lier

Wobec braku studiów terenowych odnośnie skali i sylwety Domu Kultury i wobec przewidzianego osobnego konkursu architektonicznego na ten gmach – sąd nie wypowiedział się ostatecznie co do jego ukształtowania. Należy traktować gmach Domu Kultury jako akcent ideologiczny i architektoniczny. Ewentualny akcent wysokościowy powinien być umiarkowany, skomponowany z uwzględnieniem sylwety Głównego Miasta. Budynek powinien być krajobrazowo powiązany z Biskupią Górą i z Siedlcami; Założenia wzdłuż Raduni w rejonie Ratusza Staromiejskiego i kościoła św. Katarzyny powinny mieć specyficzny charakter o odrębnej skali i być związane z architekturą znajdujących się tam zabytków; Na skrzyżowaniu osi na Polski Hak i osi widokowej (na najważniejsze zabytki Głównego Miasta) należy zaprojektować w północnej części śródmieścia niezbyt wielki plac (Heweliusza). Plac ten należy kompozycyjnie powiązać z Targiem Drzewnym i Targiem Węglowym; Targ Węglowy należy ukształtować w zasadzie nadawnym obrysie, teatr może być jedynie małym teatrem (ok. 600 miejsc); Nie należy odtwarzać całego ciągu starych murów, odetnie to bowiem w sztuczny sposób Główne Miasto od sąsiednich terenów.

Lokalizacja ważniejszych obiektów Halę sportową można by umieścić obok al. Rokossowskiego w pobliżu Bramy Oliwskiej w sąsiedztwie istniejących zabudowań, lub przy osi na Ostrów w pobliżu terenów stoczni, lub w okolicy Białej Wieży, względnie w głównym Parku Kultury; Umieszczenie dworca autobusowego na zachód od dworca PKP należy uznać za słuszne; 492


Konkurs na projekt urbanistyczno-achitektoniczny...

Gmach Centralnego Zarządu Marynarki Handlowej powinien pozostać przy placu Wały Piastowskie (vide prace nr 6); Opery nie należy lokalizować przy placu Heweliusza. Należy liczyć się z tym, że gmach opery trzeba będzie zlokalizować raczej poza terenem objętym konkursem.

493


Atalia Buksdorf Zbudujemy Gdański Żoliborz


Atalia Buksdorf

Zbudujemy Gdański Żoliborz 1959

Źródło: Atalia Buksdorf, ­ budujemy Gdański Żoliborz, Z „Głos Wybrzeża” ,14 stycznia 1959, s. 3

Proponuję Pani Żoliborz, nie jako dzielnicę, lecz jako świato­ pogląd i obyczajowość. Jest to… dzielnica o tradycjach świeckich, spółdzielczych i demokratycznych. Namawiam Panią na ten model. (K. Brandys, Listy do Pani Z.)

wróć do spisu treści


Atalia Buksdorf

Sądzę, że przytoczony jako motto fragment jednego z Listów do Pani Z. Kazimierza Brandysa wyjaśni czytelnikowi, że nazwa użyta w tytule, to jedynie skrót myślowy, symbol. Gdy zbierze się już pokaźne grono ludzi, którzy do budowy takiego Gdańskiego Żoliborza przystąpią, którzy model Żoliborza wybiorą, niechaj nadają swej dzielnicy taką nazwę, jaka im będzie odpowiadać. Ważny jest wybór modelu, ważna jest decyzja budowy w Gdańsku takiej dzielnicy, która będzie odpowiednikiem treści społecznych i emocjonalnych, wiążących się z nazwą Żoliborz. O czynnikach za takim wyborem i decyzją przemawiających niżej. Przejdę od emocjonalnie zabarwionych stwierdzeń natury teoretycznej do tzw. nagich liczb. W bieżącej pięciolatce przybędzie Gdańskowi ok. 8 tysięcy izb. W następnej ok. 24 tysiące. To mało, to piekielnie mało. Oznacza to, że gdański wskaźnik zagęszczenia na izbę, najwyższy w kraju, wcale by się nie poprawił, a wręcz pogorszył. Między Wojewódzką Radą Narodową a Warszawą toczą się w tej chwili spory o wskaźniki naszego budownictwa mieszkaniowego w latach 1959 –1963. Nim te sprawy zostaną rozstrzygnięte, rozejrzyjmy się, zastanówmy się; co można zrobić nie czekając na Warszawę, jak można Warszawę zdopingować? Jak wiadomo program batalii o rozwiązanie najboleśnie­ jszego problemu naszych czasów, problemu mieszkań, zakłada systematyczny wzrost budownictwa spółdzielczego (i indywidualnego). Chociaż i budownictwo ze środków państwowych będzie stopniowo, w liczbach absolutnych, wzrastać, niemniej udział jego w ogólnej puli będzie maleć na rzecz budownictwa spółdzielczego. Taki jest szkic, takie są wytyczne. Przymierzmy je do gdańskiego dnia dzisiejszego i jutrzejszego. W Gdańsku istnieje w tej chwili 14 spółdzielni mieszka­ niowych, które wybudowały, względnie zakupiły od DBOR 496


Zbudujemy Gdański Żoliborz

(Dyrekcja Budowy Osiedli Robotniczych – przyp. red.) i Rady Narodowej, 532 izby. Wszystkie działające w Gdańsku spółdzielnie są raczej niewielkie i z szerzej pojętą ideą spółdzielczego budownictwa mają tyle wspólnego, że łączą pewne grono ludzi, pragnących nabyć mieszkanie i mogących sobie pozwolić na wyasygnowanie pewnej, pokaźnej raczej, kwoty – no i że korzystają z pomocy kredytowej państwa. W 1959 roku spółdzielczość zamierza wybudować w Gdańsku nowych domów za łączną sumę ok. 70 milionów zł, przy czym spółdzielcy dysponują własnym kapitałem w sumie 18 – 20 milionów zł. Reszta to kredyty państwowe. Nie trzeba dowodzić, że plany te nie tylko nie obejmują tych wszystkich, którzy chcieliby mieć mieszkania, ale nie uwzględniają nawet tych, którzy to pragnienie mogą oprzeć na realnej bazie posiadanych na ten cel 15, 20 czy więcej tysięcy złotych. Jest tajemnicą poliszynela, że gdańskie spółdzielnie mieszkaniowe nie zdołały zużyć w zeszłym roku, zdobytych krwawym trudem przez WRN (Wojewódzka Rada Narodowa, czyli wojewódzki organ władzy państwowej – przyp. red.) i prezesa MRN (Miejska Rada Narodowa – przyp. red.), dodatkowych kredytów. (Pozostały w poślizgu na rok bieżący). Ci, zaś, którzy bezskutecznie kołacą do poszczególnych spółdzielni prosząc o przyjęcie, względnie ci, którzy chcieliby nową spółdzielnie powołać, a spotkali się na razie z odmową Związku Spółdzielni Mieszkaniowych, wiedzą, że furtka do spółdzielczego raju mieszkaniowego (nawet tego z grubym pieniężnym cenzusem) jest jak dotąd wąska. Gdybyż można było powiedzieć to tylko, że spółdzielczość mieszkaniowa boryka się z trudnościami wykonawczymi, że na razie cechuje ją, przy dużych apetytach i entuzjazmie, niedostateczne realne przygotowanie do inwestycji. To są trudności okresu wzrostu, a okres ząbkowania musi przecież przejść i każdy człowiek, i każda instytucja społeczna. Rzecz 497


Atalia Buksdorf

jednak w tym, że nie tylko o słabości okresu wzrostu chodzi. Chodzi o sprawę trudniejszą: spółdzielczość nie ma dotąd gdzie budować, nie może nabrać rozmachu, bo nie ma dla tego rozmachu właściwych terenów. Z braku takich, na których mogłyby powstać spółdzielcze osiedla pełną gębą, rozdrabnia się na domki, plomby lub w najlepszym wypadku, niewielkie kompleksy bloków. Oczywiście, dobre i to. Ale to nie to. W tym miejscu powinien nastąpić ostry atak na Miejską i Wojewódzką Rady Narodowe. Nie nastąpi. Odwieczna prawda, głosząca, że z pustego i Salomon nie naleje, daje im pełne alibi. Gdańsk nie dysponuje uzbrojonymi wielkimi terenami pod budowę. Miejskie urządzenia komunalne są w stanie jak najbardziej opłakanym i pracują trochę z przyzwy­czajenia i trochę na słowo honoru, a na uzupełnienie niedoborów potrzeba, bagatela, kilkaset milionów złotych. Których oczywiście MRN nie ma. Więc czy można z tego rachunku minusów wyprowadzić sumę wynikową Gdański Żoliborz? Wbrew wszystkiemu można. Oto atuty: ATUT PIERWSZY. Gdańska spółdzielczość mieszkaniowa – z przyczyn, o których wyżej – nie kumuluje nawet środków zgłaszanych przez ludzi, dysponujących jednorazowo większą gotówką. Nie kumuluje tym bardziej środków drobnych, rozpro­szonych, jakimi dysponują tysiące ludzi, których nie stać na wkłady wysokie, a którzy mogliby i chcieliby na mieszkanie ciułać latami. Spółdzielczość mieszkaniowa reprezentuje w tej chwili tylko pewne środowisko – stoczniowców, adwokatów czy architektów. Środowisko raczej lepiej sytuowane. Dla tych, którzy pracują w setkach drobnego i średniego kalibru zakładów i instytucji, dostęp do spółdzielni jest na razie zamknięty. Gdyby powstała powszechna spółdzielnia mieszkaniowa, grupująca wszystkich, niezależnie od miejsca i charakteru pracy, gdyby powstała 498


Zbudujemy Gdański Żoliborz

spółdzielnia kumulująca wszelkiej wysokości wkłady, od bardzo nawet niewielkich, lecz dających perspektywę na mieszkanie za lat pięć czy osiem, a nawet dziesięć, byłby to finansowy magnat, którego kapitały rosłyby ciągle, w miarę powstawania nowych bloków, w miarę wzrostu zaufania społeczeństwa. ATUT DRUGI. Taki magnat mógłby wejść nawet na teren nie uzbrojony, byle wielki i dogodny. Mógłby, gdyż przy wielkim, zmasowanym, prowadzonym systemem przemysłowo-potokowym, a więc oszczędnym, budownictwie, niewysoka cena mieszkania mogłaby pomieścić w sobie wcale pokaźny narzut na uzbrojenie wewnątrz osiedlowe (uzbrojenie terenu osiedlowe i doosiedlowe wynosi mniej więcej 25 proc. kosztów budowy). Magnat mógłby kredytować niektóre prace związane z uzbrojeniem doosiedlowym, z funduszów, których by na bieżąco nie mógł zużyć na budowę bloków, z tym, że miasto zwracałoby te kredyty w miarę postępu robót budowlanych. Magnat, wreszcie, mógłby uzyskać część potrzebnych na uzbrojenie terenu sum od dysponujących funduszem mieszka­niowym i pragnących budować spółdzielcze mieszkania, zakładów pracy. Dla magnata znajdzie się też na pewno solidny i umiejący z rozmachem pracować wykonawca, czy będzie to SPB, które dziś jeszcze woli uciekać od budownictwa przemysłowego, czy ZBM. ATUT TRZECI. Teren. Teren jest i to przepiękny. Fantastycznie usytuowane Oliwskie Przymorze, na którym może powstać czterdziestu kilkutysięczna dzielnica. Jest to w obrę­ bie Gdańska jedyny wielki, niezabudowany teren, wymarzony dla wielkiego, nowoczesnego osiedla. Jedyna szansa, jak mówi profesor Różański z Politechniki Gdańskiej 1, by nasze pokolenie budowniczych mogło pozostawić przyszłości właściwą wizytówkę, świadectwo ich związania z treściami i formą wieku XX. 499


Atalia Buksdorf

I ATUT CZWARTY, równie istotny, jak wszystkie poprzednie: Siła społeczna, siła emocji i pragnień, która potrafi zwielokrotnić wszystkie czynniki materialne. To właśnie idea spółdzielczej dzielnicy, idea Gdańskiego Żoliborza jest w mocy sprawić, że na najpiękniejszych gdańskich terenach powstanie wypieszczone i wymarzone miasto. Szybciej niż będą to zakładać najśmielsze nawet wskaźniki planu. Jeżeli ma porwać urbanistów i architektów praca nad planowaniem jakiegokolwiek osiedla, ta porwie ich na pewno. Będzie to przecież tworzenie wizji, która zakłada najbardziej humanistyczne, sprzyjające człowiekowi zasady miejskiego współżycia: wizja miasta spółdzielczego. Gdzież bardziej i pełniej mogą oni wcielić w swój projekt, to, co jest istotą nowoczesnego budownictwa: kształt o szlachetnej prostocie, służący w każdym szczególe człowiekowi. Jego wygodzie, jego wypoczynkowi, potrzebie piękna. Jego rozwojowi fizycznemu i duchowemu. I będą w tym naszym Gdańskim Żoliborzu, i wraz z nim rośli ludzie, tacy, o jakich pisze Brandys w swych Listach: …ich żoliborskie treści duchowe, ich ambicje i pojęcia są lepszą, wyższą propozycją nowego humanizmu, niż przeciętna świadomość człowieka Zachodu. Może Pani na nich liczyć w czymkolwiek, co ma związek z ideą obywatelską, z poczuciem prawa społecznego. Udzielą Pani poparcia w potrzebie tolerancji i okażą się z Panią solidarni w niechęci do fanatyzmu: jednakże nie odstąpią od paru zasad, które część ludzkości postawiła sobie w walce o wolność…

W dniu 5.I.1959 roku powstał ­komitet organizacyjny­, którego celem jest przygotowanie g ­ runtu dla ­powoła­nia nowej spółdzielni mieszkaniowej. W skład komitetu wchodzą: wice­przewodniczący Prez. WRN Lazarowicz, prof. Różański, 500


Zbudujemy Gdański Żoliborz

inż. Kadłubowski 2 , sekretarz KM PZPR Szwarczyk, przewodniczący Prez. MRN Szmidt, dyrektor Banku Inwestycyjnego Piasecki, kierownik Wojewódzkiego Zarządu Gospodarki Komunalnej Kalinowski, architekt miejski prof. Żuławski i architekt wojewódzki inż. Wyka, prezes Związku Spółdzielni Mieszkaniowych Wasilewski oraz dyrektor MPRB (Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Budowlanych - przyp. red.) inż. Raszewski, który został obrany przewodniczącym komitetu. Pierwsze informacje o działalności komitetu: Prezydium WRN w osobie tow. Lazarowicza zaleciło Wojewódzkiej Pracowni Urbanistycznej przygotowanie szkicu założeń zabudowy Przymorza Oliwskiego, które będą podstawą dla ogłoszenia konkursu na opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego tego obszaru. Prezydium WRN w osobie tow. Lazarowicza zadeklarowało wysupłanie w tym roku z rozporządzanych funduszy, pięciu milionów złotych na rozpoczęcie prac zbrojeniowych na terenie Oliwskiego Przymorza. Umożliwi to położenie jeszcze w tym roku fundamentów pod pierwszy blok Gdańskiego Żoliborza. …W naszym życiu istnieją niedocenione wartości i niewykorzystane siły… Jedną z nich jest Żoliborz  , czyli obecność uspołecznionej warstwy obywatelskiej, która ma szanse stworzenia polskiej socjalistycznej średniej - ambitnej kierunkowej dla naszego rozwoju. (K. Brandys)

Powołujmy do życia, wzmacniajmy te wartości i te siły.

501


Atalia Buksdorf przypisy 1 Mowa o Stanisławie Różańskim (1899 –1981), architekcie i urbaniście, związanym z Lwowem i Warszawą, działającym w Gdańsku od 1945 r. Organizator Wydziału Odbudowy i Wydziału Mierniczego Urzędu Wojewódzkiego oraz Regionalnej Dyrekcji Planowania Przestrzennego w Sopocie, której był dyrektorem. Od 1946 r. na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej jako zastępca profesora, w 1949 r. – profesor, w latach 1962 –1964 dziekan Wydziału Architektury, w latach 1965 –1969 kierownik Katedry Urbanistyki i Planowania Regionalnego PG. Autor koncepcji jedności zespołu miejskiego Gdańsk – Gdynia – Sopot. Pomysłodawca drogi czerwonej i drogi zielonej, szybkiej kolei miejskiej, rozbudowy osiedli mieszkaniowych na górnym tarasie i parku nadmorskiego. Autor m.in. książek: Budowa miasta a jego klimat (1959) i Teoretyczne możliwości rozwoju przestrzennego Gdańska (1966) – przyp. red. (źródło: http://gedanopedia.pl). 2 Mowa o Lechu Kadłubowskim (1916 – 2004), architekcie, pedagogu związanym z Wilnem i Warszawą, działającym w Gdańsku od 1945 roku. W 1952 r. objął pracownię architektury wnętrz na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej, od 1956 r. pracownię projektowania architektonicznego na Wydziale Architektury Wnętrz i równocześnie w latach 1964 –1969 dziekan tego wydziału. W latach 1969 –1971 kierował Katedrą Projektowania

Architektonicznego. W 1971 r. objął pracownię projektowania wstępnego na Wydziale Projektowania Plastycznego, od 1979 r. na Wydziale Architektury i Wzornictwa Przemysłowego. Tam w latach 1981 –1987 prowadził pracownię projektowania architektury wnętrz. Zajmował się rekonstrukcją Trójmiasta, projektowł budynki użytku publicznego, jak także mieszkalne. W 1953 r. generalny projektant odbudowy Drogi Królewskiej, według jego koncepcji odbudowano budynek poczty przy ul. Długiej (projekt: 1950); Hotel Jantar przy Długim Targu (obecnie: Hotel Gdańsk Radisson Blu) otrzymał klasycyzującą fasadę artykułowaną pilastrami (boczne partie z polichromią Kazimierza Ostrowskiego, Romana Baryłki i Józefa Łakomiaka), zwieńczoną szczytem zakończonym linią prostą: kompleksy szkolne przy al. Wojska Polskiego w Gdańsku i przy ul. Mickiewicza w Sopocie), także wnętrza biurowe, kawiarniane i klubowe, np. wnętrza odbudowanej w 1978 r. Bramy Świętojańskiej w Gdańsku (obecnie siedziba Polskiego Związku Inżynierów Techników Budownictwa). (źródło: http:// gedanopedia.pl).

502



Falowiec przy ul. Obrońców Wybrzeża (długość całkowita: 860 m), architekci: ­Tadeusz Różański, Danuta Olędzka i Janusz Morek, 1970 –1973 (źródło: wikipedia, użytkownik: Tsca, zdjęcie wykonane w 2005 roku).

esław Gruszkowski Konkurs SARP i TUP na osiedle iwa-Przymorze


Wiesław Gruszkowski

Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze. Podstawowe problemy rozbudowy Gdańska 1960

Źródło: Wiesław Gruszkowski, Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze. Podstawowe problemy rozbudowy Gdańska, „Miasto” 1960, nr 10, s. 1 – 8

wróć do spisu treści


Wiesław Gruszkowski

Tak silnie w czasie działań wojennych zrujnowany Gdańsk zaciera ostatnie ślady zniszczeń wojennych. Kończy się odbudowa śródmieścia, rosną dzielnice mieszkaniowe. Liczba mieszkańców Gdańska, wynosząca w 1939 roku ok. 250 000, osiągnęła po przejściowym znacznym spadku, spowodowanym wojną i powojennymi ruchami migracyjnymi, liczbę 280 000 w roku bieżącym. Ten dynamiczny wzrost zaludnienia Gdańska (i innych miast należących do zespołu portowo-miejskiego Zatoki Gdańskiej, tzw. zespołu GD) nie ulegnie bynajmniej zahamo­ waniu w latach następnych. Zespół GD spełnia ważne gospodarczo funkcje w zakresie obsługi portów morskich i produkcji przemysłowej (zwłaszcza zaś w zakresie przemysłu związanego z żeglugą), a także ważne funkcje ośrodka administracyjnego i kulturalnego o zasięgu przekraczającym znacznie granice województwa. Bilans zapotrzebowania kadr pracowniczych, wynikający z funkcji zasadniczych i pochodnych wykazuje, że zaludnienie zespołu miast wzrosnąć musi w okresie perspek­tywicznym niemal dwukrotnie, przy czym Gdańsk będzie nadal stolicą i największym miastem zespołu. W sposobie zabudowy dzielnic Gdańska odbudowanych po zniszczeniach wojennych nastąpiły istotne zmiany. Stuprocentowa niemal zabudowa bloków w dzielnicach śródmiejskich ustąpiła zabudowie znacznie luźniejszej, uwzględniającej podstawowe wymagania współczesnej higieny miast, toteż dawna chłonność ludnościowa tych dzielnic uległa znacznemu obniżeniu. Te dwa czynniki, to znaczy ogólny wzrost zaludnienia Gdańska i zmniejszenie ilości mieszkańców niektórych dzielnic, powodują konieczność rozbudowy mieszkalnictwa na innych terenach. Trudne warunki fizjograficzne Gdańska, wynikające z przybliżenia skarpy morenowej Wyżyny Gdańskiej do brzegu zatoki oraz z wykluczenia spod zabudowy 506


Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze

części niziny aluwialnej sprawiają, że już obecnie zarysowuje się deficyt dobrych terenów budowlanych. Deficyt ten będzie pogłębiał się w miarę rozwoju zespołu. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na zaostrzenie sytuacji jest konieczność zachowania nie zabudowanych zielonych przestrzeni między poszczególnymi miastami zespołu. Gdańsk rozporządza dwoma jeszcze tylko większymi obszarami, na których może rozwinąć się skoncentrowane budownictwo mieszkaniowe. Są to tereny wschodniej Oliwy i górny taras dzielnicy Gdańsk-Siedlce. W następnych etapach konieczne stanie się sięgnięcie do nowych terenów, położonych na wyżynnym zapleczu Gdańska. W okresie najbliższego planu 5-letniego jedynym terenem nadającym się do stosunkowo łatwego zainwestowania jest wschodnia część dzielnicy Oliwa, tzw. Przymorze. Na terenie tym rozwinąć się ma budownictwo mieszkaniowe spółdzielcze, reprezentowane przez młodą i prężną Powszechną Spółdzielnie Mieszkaniową Przymorze, która postawiła sobie ambitny cel przeszczepienia na grunt gdański osiągnięć WSM (Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa – przyp. red.).

Teren projektowanego osiedla Niemal płaski teren Przymorza opada lekko ku wschodowi; spadki nie przekraczają na ogół 2 proc. Grunt jest nośny – dopuszczalne naciski wynoszą 2,5 do 3 kg / cm². Wody gruntowe leżą głębiej niż 3 m od powierzchni terenu. Teren Przymorza jest mało przydatny dla upraw rolnych, czy też ogrodniczych – jest to V i VI klasa użytków rolnych. Zgodnie z opinią fizjograficzną, Przymorze stanowi najdogodniejszy teren dla wysokiej zabudowy mieszkaniowej. Posiada doskonałe warunki funkcjonowania oraz korzystne stosunki klimatyczne (pomijając silne nawietrzenie, które 507


Wiesław Gruszkowski

zresztą w poważnym stopniu ulegnie zmniejszeniu po wprowadzeniu zabudowy i zadrzewienia). Problem masowych dojazdów do pracy, zwłaszcza w go­ dzinach szczytów komunikacyjnych, jest w zespole GD niesłychanie ważny i trudny do rozwiązania ze względu na pasmowy układ zespołu, w którym rozpiętość między miejsco­wościami skrajnymi (Pruszcz Gdański – Rumia) wynosi 45 km. Teren Przymorza jest pod tym względem położony korzystnie z uwagi na możliwość korzystania z dwóch przystanków kolei elektrycznej Gdańsk – Gdynia – ­Wejherowo, z trakcji tramwajowej Oliwa – Gdańsk, trolejbusowej Oliwa – Sopot – Gdynia1 i autobusowej Gdańsk – Gdynia. Przejazd pociągiem elektrycznym z przystanku Oliwa do największego skupiska zakładów pracy, śródmieścia Gdańska, trwa 15 minut, do drugiego z kolei skupiska Gdyni – 20 minut. Przymorze leży w zasięgu wygodnego pieszego dojścia do terenów rekreacyjnych wysokiej klasy – ok. 1 km od brzegu morskiego i ok. 1,5 km od pięknie zalesionych wzgórz oliwskich. Tereny dotychczasowej Oliwy posiadają sieć wodociągową, przeważnie o małych przekrojach. Tereny przeznaczone do zabudowy są całkowicie pozbawione sieci wodociągowej.W trakcie realizacji jest nowe wydajne ujęcie w pasie rozciągającym się między projektowanym osiedlem a wybrzeżem morskim. Wzdłuż wschodniego skraju Przymorza przebiega główny kolektor sanitarny Sopot – Zaspa, do którego doprowadzone są kolektory odprowadzające ścieki z Oliwy. Zaopatrzenie Przymorza w energię elektryczną wymaga budowy linii zasilającej wysokiego napięcia i rozdzielni oraz kablowej sieci rozdzielczej wraz z odpowiednią ilością stacji transformatorowych. Przebiegająca przez Oliwę gazowa magistrala wysokopręż­ na zostanie wykorzystana dla pełnego zaopatrzenia przyszłego osiedla w gaz. 508


Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze

Wytyczne planu ogólnego Plan ogólny wyznacza Przymorzu rolę osiedla mieszkanio­ wego o średniej wysokości zabudowy 3 – 4 kondygnacji, dopuszczając poza zabudową wielorodzinną również domy jednorodzinne szeregowe. Wysokość zabudowy punktowej nie może przekraczać 42 m n.p.m. Plan perspektywiczny przewiduje umieszczenie we wschod­­ niej części Oliwy 37 000 mieszkańców, z tego na terenie Przymorza (na wschód od ul. Chłopskiej) 24 000 mieszkańców. Oprócz usług podstawowych plan ogólny lokalizuje na Przymorzu szereg obiektów usługowych o zasięgu wykraczającym poza osiedle, jak np. szpital dzielnicowy, 5 szkół zawodowych, kino i budynki administracyjne o kubaturze 20 000 m². Ponadto przewiduje się wykształcenie w centrum Oliwy ośrodka dzielnicowego, obsługującego zarówno starą, jak i nowo projektowaną cześć dzielnicy, wyposażonego w dom towarowy, kino-teatr, bibliotekę i budynki administracyjne. Projektowana część Oliwy objęta ma być czterema arteriami komunikacyjnymi, przebiegającymi po jej obrzeżach. Wzdłuż linii kolejowej przewidziana jest arteria ruchu szybkiego, zwana drogą czerwoną, z węzłami przy północnym i południowym skraju Oliwy. Drugą arterią, biegnącą wzdłuż brzegu morskiego, będzie tzw. droga zielona, łącząca dzielnice nadmorskie i dostosowana do ruchu turystycznego. Kierunki poprzeczne obsługiwać mają: rozbudowana ul. Pomorska i arteria południowa, będąca częścią jednej z ­obwodnic miejskich. W planie ogólnym uwzględniono silniejsze niż dotąd powiązanie komunikacyjne obu części Oliwy, rozciętych torami kolejowymi. W okresie perspektywicznym spodziewać się należy przedłużenia ul. Chłopskiej do Wrzeszcza przez teren lotniska pasażerskiego. 509


Wiesław Gruszkowski

Wytyczne planu ogólnego przewidują utrzymanie kolei elektrycznej jako podstawy komunikacji masowej. Rozbudowie ma ulec sieć komunikacji tramwajowej (m.in. ma nastąpić budowa linii tramwajowej z centrum Oliwy przez Przymorze do Brzeźna i Nowego Portu) i autobusowej (projektowana linia okrężna, łącząca Przymorze z pozostałymi częściami Oliwy). Warto wymienić tu podstawowe dezyderaty planu o ­ gólnego w stosunku do kompozycji planu szczegółowego Przymorza: 1. Należy uzyskać prawidłowe powiązanie funkcjonalne i kompozycyjne części projektowanej z istniejącą częścią dzielnicy. 2. Należy szczególnie pieczołowicie opracować sylwetę dzielnicy od strony morza, uwzględniając jej eksponowane położenie oraz fakt, że stanowić ona będzie jeden z najbardziej charakterystycznych fragmentów sylwety całości zespołu GD. 3. Należy opracować zabudowę północnego skraju dzielnicy z uwzględnieniem jej znaczenia kompozycyjnego dla ciągu parkowego wzdłuż Potoku Oliwskiego i dla terenów parkowo-sportowych między Oliwą i Sopotem. 4. W projektowanej dzielnicy przewidzieć system zielonych ciągów spacerowych, doprowadzających do zieleni parkowej i sportu na północy oraz do plaży. 5. Przez odpowiedni dobór sposobu zabudowy i właściwe jej ukształtowanie uzyskać przy możliwie dużej intensywności wrażenie swobody i przestrzeni.

510


Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze

Pierwszy etap konkursu W marcu 1959 r. na zlecenie Prezydium WRN (­Wojewódzka Rada Narodowa - przyp. red.) w Gdańsku został ­ogłoszony konkurs SARP (Stowarzyszenie Architektów Polskich – przyp. red.) nr 285 na opracowanie urbanistyczno-architektoniczne osiedla Oliwa-Przymorze. Konkurs był dwuetapowy, przy czym pierwszy etap był otwarty ograniczony, tzn. dostępny dla członków SARP i TUP (Towarzystwo Urbanistów Polskich – przyp. red.). Drugi etap był zamknięty i dostępny dla pięciu zespołów wytypowanych w wyniku rozpatrzenia przez sąd konkursowy prac I etapu. Pierwszy etap konkursu obejmował opracowanie konce­ pcyjne: 1. planu ogólnego w skali 1 : 5000 ze wskazaniem powiązań osiedla z zespołem GD i pozostałymi częściami Oliwy oraz z podaniem proponowanego układu strukturalnego Oliwy, 2. planu koordynacyjnego ośrodka Oliwa-Przymorze i wybranej jednostki sąsiedzkiej dla ok. 4000 mieszkańców w skali 1 : 2000, 3. sylwety dzielnicy od strony morza, 4. przybliżonego bilansu terenowego, kubaturowego i ludnościowego. Na konkurs wpłynęło 17 prac reprezentujących dość duży wachlarz koncepcji urbanistycznych i (jak to zwykle bywa) znaczną rozpiętość poziomu fachowego. Sąd konkursowy przyjął zasadę, że wobec ograniczonej liczby uczestników II etapu konkursu należy wybrać prace reprezentujące różne koncepcje, a jednocześnie świadczące o pełnym opanowaniu rzemiosła przez ich autorów. Dla dalszego opracowania w II etapie przeznaczono zgodnie z warunkami konkursu 5 prac, które otrzymały następujące oceny: 511


Wiesław Gruszkowski

Praca nr 2 w II etapie oznaczona numerem 25: Czytelny podział na zespoły mieszkaniowe, właściwy rozdział ruchu kołowego i pieszego łączącego ośrodek główny Przymorza z podośrodkami. Dobre powiązanie z przystankami kolei elektrycznej. Prawidłowe operowanie budynkami 4i 9-kondygnacyjnymi. W dalszej fazie opracowania mocniej nawiązać do obecnego ośrodka Oliwy i zwrócić uwagę na prawidłowe rozwiązanie zaplecza samochodowego. Praca nr 9 w II etapie oznaczona numerem 22: Czyste i konsekwentne przeprowadzenie układu osiedla, dobre nawiązanie do wybrzeża morskiego, ciekawa próba ustawienia ośrodka Przymorza w kierunku wschód – zachód. Słuszna tendencja wciągnięcia wody do kompozycji dzielnicy, przy błędnym technicznie zaprojektowaniu basenu. W dalszym opracowaniu zwrócić należy większą uwagę na kompozycję akcentów wysokościowych i właściwe rozwiązanie osi widokowej ulicy Bolesława Krzywoustego. Bardziej urozmaicić zabudowę i wprowadzić wnętrza mieszkalne w blokach. Skrócić ślepe drogi dojazdowe. Praca nr 14 w II etapie oznaczona numerem 24: Interesujący i oryginalny układ podstawowy osiedla, przeprowadzony z pełną konsekwencją. W dalszym opracowaniu zwrócić większą uwagę na organizacje wnętrz mieszkalnych w zespołach budynków. Rozważyć ewentualność zbliżenia zabudowy południowej części dzielnicy do brzegu morskiego, przy równoczesnym rozgęszczeniu zabudowy. Praca nr 15 w II etapie oznaczona numerem 21: Słuszna zasada ciągów pieszych różnej hierarchii.Układ komunikacyjny przejrzysty, budzący jednak wątpliwości co

512


Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze

do wymiarów jezdni. Należy ponownie rozważyć celowość wprowadzenia arterii komunikacyjnej do wnętrza dzielnicy. Praca nr 16 w II etapie oznaczona numerem 23: Interesująca zasada operowania różnymi formami przestrzennymi jednostek mieszkaniowych. Wątpliwości budzi celowość dwupoziomowego rozwiązania ośrodka osiedla. W dalszym opracowaniu zwrócić większą uwagę na powtarzalność sekcji i budynków mieszkalnych. Sąd konkursowy stwierdził, że złożone prace potwierdziły w zasadzie słuszność układu generalnego Oliwy-Przymorza, proponowanego przez plan ogólny. Sąd uznał za konieczne opracowanie w II etapie dodatkowo sylwety osiedla od strony morza i od drogi czerwonej w skali 1 : 2000. Poza tym sąd zażądał udostępnienia uczestnikom II etapu bliższych informacji dotyczących technologicznych warunków wykonawstwa, systemu ogrzewania osiedla i aktualnych danych odnośnie etapowania realizacji.

513


Wiesław Gruszkowski

Praca nr 22 Objaśnienia: 1) tereny budownictwa mieszkaniowego; 2) tereny budownictwa usługowego; 3) tereny przemysłu uciążliwego; 4) budynki usługowe; 5) dominanty plastyczne, wysokościowce; 6) zieleń publiczna; 7) zielone ciągi rekreacyjne; 8) kolej; 9) ciągi piesze.

514


Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze Praca numer 22 (jednostka szkolna) O bjaśnienia: 1) klatkowce 4-kontygnacjowe; 2) szeregowce; 3) garaże indywidualne; 4) ciąg zielony; Ż – żłobek; P – przedszkole; S – szkoła podstawowa; O – zespół osiedlowy, powtarzalny (handel, drobne rzemiosło, garaże zbiorowe dla jednostki); H – pawilon usługowo-handlowy dla dzielnicy

515


Wiesław Gruszkowski

II nagroda Autorzy: mgr inż. arch. W. Anders, S. Baum, S. Phillip, J. Piaseczny Objaśnienia: 1) tereny budownictwa mieszkaniowego; 2) tereny budownictwa usługowego; 3) tereny szkół, przedszkoli, żłobków; 4) przemysł – zespoły gospodarcze; 5) sport; 6) zieleń publiczna; 7) dominanty plastyczne – wysokościowce.

516


Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze II nagroda (jednostka III) Objaśnienia: 1) budynki niskie; 2) budynki 4-kondygnacyjne; 3) budynki 11-kondygnacyjne; R – rzemiosło; G – garaże; U – usługi; Ż – żłobek; P – przedszkole; S – szkoła średnia; Sp – szkoła podstawowa; Sz – szkoła zawodowa.

517


Wiesław Gruszkowski

Praca nr 24 Objaśnienia: 1) tereny mieszkaniowe; 2) tereny budownictwa usługowego; 3) tereny przemysłu uciążliwego; 4) ciągi piesze; 5) garaże i handel; 6) zieleń publiczna; S – szkoły, przedszkola, żłobki; W – tereny wczasów; R – rezerwa użyteczności publicznej; F – kultura fizyczna; I – inne usługi użyteczności publicznej; Z – służba zdrowia; G – garaże; H – handel.

518


Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze

Praca nr 24 Obajśnienia: Ż – żłobek, P – przedszkole; Sp – szkoła podstawowa; Z – przychodnie zdrowia; Sl – szpital; St – sport; G – garaże; A – administracja; K – kino.

519


Wiesław Gruszkowski

Drugi etap konkursu We wrześniu 1959 r. sąd konkursowy rozpatrzył prace nadesłane przez 5 zespołów, biorących udział w II etapie konkursu. Zakres prac w tym etapie obejmował: 1. Zaktualizowany szkic koncepcyjny planu ogólnego części dzielnicy Oliwa. 2. Plan koordynacyjny osiedla Przymorze w skali 1 : 2000 na obszarze oznaczonym na podkładach (obszar ten obejmował całość terenów położonych na wschód od ul. Chłopskiej i jeden większy nie zabudowany blok na zachód od tej ulicy). Wrysowanie zarysów budynków i ściślejsze opracowanie zagospodarowania terenu obowiązywało na obszarze realizacji ok. 10 000 izb i na obszarze ośrodków usługowych. Poza tym należało wrysować według uznania projektantów zarysy budynków położonych poza obszarem wymienionym wyżej, a mających zasadnicze znaczenie dla kompozycji głównych założeń i dla sylwety dzielnicy. 3. Model dla obszaru I etapu realizacji w skali 1 : 2000. 4. Sekcje powtarzalne w skali 1 : 50 z rysunkowym wyjaśnieniem zasady konstrukcji i metody uprzemysłowienia budowy. Poza tym w skali 1 : 200 należało pokazać typowe budynki, składające się z sekcji powtarzalnych. Chodziło tu o zademonstrowanie możliwości elastycznego stosowania różnych zestawów sekcji. 5. Sylwety dzielnicy w skali 1 : 2000 od strony morza i od strony Wrzeszcza. 6. Opis techniczny. Materiały konkursowe zawierały zbyt mało danych wyjściowych, by można było na ich podstawie opracować układ strukturalny całej Oliwy. Toteż uznano, że warunki spełniły te prace, które podały układ przestrzenny Przymorza i zasadę 520


Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze

powiązania Przymorza ze starą częścią Oliwy, a zwłaszcza z ośrodkiem głównym dzielnicy. Żadna z prac nie spełniła ściśle warunków opracowania planu koordynacyjnego w rejonie granicy zachodniej osiedla. Organizatorom konkursu zależało na przeprowadzeniu próby uporządkowania styku dość bezładnie zabudowanego wschodniego obrzeża Oliwy z nowym dużym zespołem urbanistycznym. Zadanie to przypadło obecnie Miejskiej Pracow­ ni Urbanistycznej w związku z opracowaniem planu szczegółowego całej dzielnicy Oliwa. Po rozpatrzeniu prac i zapoznaniu się z opinią rzeczoznawców, sąd konkursowy przyznał jednogłośnie I nagrodę pracy nr 24, II – pracy nr 21 i wyróżnienie pracy nr 22. Zasadnicza kompozycja projektu nagrodzonego I nagrodą opiera sią na trzech głównych elementach 1. na trzech równoległych szerokich ciągach zielonych biegnących w kierunku równoleżnikowym, 2. na wprowadzeniu czterech bardzo długich i wysokich budynków usytuowanych w tym samym kierunku, 3. na zastosowaniu jednostek mieszkaniowych o 2 tys. mieszkańców, łączonych w jednostki sąsiedzkie, liczące 6 do 10 tys. mieszkańców. Ośrodek główny dzielnicy zlokalizowano w starej części Oliwy (w pobliżu parku oliwskiego). Ośrodek Przymorza umieścili autorzy projektu w środku ciężkości projektowanego osiedla, na przedłużeniu ul. Czerwonego Sztandaru. Charakterystycznym elementem kompozycji omawianej pracy są galeriowce o falistej linii, biegnące przez całą niemal szerokość osiedla. Budynki te o zasadniczej wysokości 7 kondygnacji zostały w wybranych miejscach spiętrzone do 521


Wiesław Gruszkowski

I nagroda – dwie południowe jednostki sąsiedzkie (makieta). 8 I nagroda – ośrodek osiedla i budynki galeriowe (makieta)

I nagroda – ośrodek osiedla i budynki galeriowe (makieta).

522


Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze

523


Wiesław Gruszkowski

12 kondygnacji. Poza tym projekt przewiduje zastosowanie budynków 4- i 2-kondygnacyjnych. Zdaniem sądu konkursowego praca ta w porównaniu z innymi projektami charakteryzuje się najbardziej celowym wykorzystaniem terenu oraz powiązaniem walorów urbanistycznych i architektonicznych. Przemawia za nią także odwaga koncepcji i wykorzystanie walorów krajobrazowych Przymorza (widoki morza i wzgórz oliwskich ze stosunkowo dużej ilości mieszkań). Przy wartościach teoretycznego schematu praca ta daje możliwość uzyskania ciekawych rozwiązań szczegółowych. Bliższego przestudiowania w dalszych opracowaniach planu ogólnego zespołu GD wymaga, zdaniem sądu konkursowego, przebieg drogi zielonej2. Projekt niewłaściwie zlokalizował zabudowę płaską na skarpie nadmorskiej. Wątpliwości budzi również zbytnie rozciągniecie ośrodka Przymorza i zaprojektowanie przy ośrodku trudnych do realizacji basenów wodnych. Na pracy zaciążyła zbytnia geometryczność układu; stąd nieregularne kształty działek (np. trójkątne działki przedszkoli). Korekty wymagać będzie lokalizacja niektórych szkół zawodowych i usytuowanie szkół podstawowych na działkach. Jednostki mieszkaniowe urozmaicone i ciekawie rozwiązane. Tendencja do wprowadzenia partii wysokościowych w budynkach mieszkalnych została oceniona pozytywnie, chociaż rozwiązanie to wymaga, zdaniem sądu, szczegółowej kontroli ekonomicznej i technicznej. Za błąd uznano zbyt małe powierzchnie zieleni przydomowej przy budynkach wysokich. Przy ogólnie pozytywnej ocenie rozwiązań rzutowych i architektury budynków zakwestionowano niewłaściwe nasłonecznienie niektórych typów mieszkań, skomplikowany system komunikacji pionowej w galeriowcach i błędne rzuty tzw. 524


Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze

budynków dywanowych, niweczące istotne korzyści możliwe do osiągnięcia przy zastosowaniu tego sposobu zabudowy. Projekt umożliwia wprowadzenie prefabrykacji i sprzyja (z pewnymi drobnymi zastrzeżeniami) racjonalnej organizacji budowy. Zdaniem sądu konkursowego praca nr 24 najbardziej nadaje się do kontynuacji w formie planu szczegółowego i planów realizacyjnych oraz opracowań architektonicznych, oczywiście z zastrzeżeniem skorygowania wadliwie rozwiązanych fragmentów. Praca odznaczona II nagrodą, umieszcza ośrodek główny dzielnicy w rejonie stacji kolejowej, zaś bardzo rozbudowany pod względem programu i powierzchni ośrodek Przymorza po obu stronach ulicy Chłopskiej. Tereny mieszkaniowe zostały podzielone na trzy podwójne jednostki o niemal identycznej strukturze, obrzeżone ulicami komunikacyjnymi. Na zachodniej krawędzi każdej jednostki zlokalizowano ośrodek usługowy, od którego w kierunku morza biegnie ciąg pieszy. Wzdłuż niego mieszczą się żłobki, przedszkola i szkoły. Prostopadłe ciągi piesze prowadzą do podośrodków usługowych. Każda z trzech jednostek zawiera cztery grupy budynków 4-kondygnacyjnych, ustawionych równolegle; w pobliżu ośrodka jednostki ustawiono punktowce, kontrastujące z niską zabudową usługową. We wschodniej części jednostek zlokalizowano grupy zabudowy niskiej. Zabudowa oparta została na dwu typach budynków sekcyjnych, punktowcach i zabudowie szeregowej. Autorzy projektu włożyli wiele inwencji w rozwiązanie uniwersalnej sekcji mieszkaniowej o niezmiennej wielkości (powierzchnia użytkowa 51,40 m²), mającej służyć rodzinom składającym się z 3 do 6 osób. Propozycje obsłużenia przeważającej części puli mieszkaniowej przy pomocy takiej uniwersalnej sekcji uznał sąd za niemożliwą do przyjęcia. Zakwestionowano również niekorzystne warunki nasłonecznienia części mieszkań w punktowcach. 525


Wiesław Gruszkowski

Tym niemniej praca dała w zasadzie pełną odpowiedź na problematykę konkursu; została opracowana wnikliwie, z dużym nakładem staranności. Projekt prezentuje słuszną, zdaniem sądu, tendencję kompozycyjnego i funkcjonalnego powiązania ośrodka Przymorza z ośrodkiem głównym Oliwy. Proponowaną skalę ośrodka Przymorza i jego obszar uznano jednak za przesadne. Wątpliwości wzbudziło zlokalizowanie na Przymorzu dwu wielkich założeń sportowych (stadion i duże boisko). Za niewłaściwe uznano (kwestionowane już w I etapie) płynne wprowadzenie ulicy Chłopskiej na węzeł drogi czerwonej, ponieważ stwarzałoby to dogodny skręt tranzytowy z Gdyni do Nowego Portu przez środek dzielnicy. Dodatnio oceniono układ funkcjonalny i kompozycyjny jednostek mieszkaniowych, z zastrzeżeniem co do zorientowania przeważającej ilości budynków 4-kondygnacyjnych, nie zapewniającego optymalnego nasłonecznienia mieszkań i wglądów w krajobraz, mimo zachowania prawidłowego rozstawu budynków. Duże odległości budynków i ich przesadnie regularny układ wprowadziłoby, zdaniem sądu, zbytnią monotonię i szereg kolizji z istniejącym zagospodarowaniem terenu. Ciekawie przedstawiają się sylwety i ciągi elewacyjne trzykrotnie powtórzonych jednostek sąsiedzkich. Interesująca sylweta całego założenia nie ma jednak szans zrealizowania – podstawowe jej elementy, to mieszkalne budynki galeriowe 22- i 36-kondygnacyjne, mieszczące ok. ¼ ogólnej ilości mieszkańców Przymorza. Wysoki procent typizacji sprzyja wybitnie prefabrykacji. Pasmowy układ bloków ułatwia organizację budowy. Konstrukcja i architektura budynków została uznana za poprawną, natomiast zakwestionowano rozwiązania rzutowe w niektórych typach mieszkań. Praca nr 22, wyróżniona przez sąd konkursowy, zawiera próbę możliwie ścisłego powiązania ośrodka głównego Oliwy, 526


Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze

zlokalizowanego w okolicy dworca, z ośrodkiem Przymorza, umieszczonym na przedłużeniu ul. Czerwonego Sztandaru (obecnie ul. gen. Bora-Komorowskiego – przyp. red.). Próbę tą należy ocenić pozytywnie, chociaż wątpliwości może budzić zbytnie wydłużenie ośrodka w kierunku projektowanego wielkiego hotelu usytuowanego w zbyt dużej odległości zarówno od morza, jak i od podstawowych linii komunikacji masowej. Osiedlowe zespoły usługowe ulokowano przy ulicach komunikacyjnych, obrzeżających jednostki od południa i północy. Zabudowa mieszkaniowa została zgrupowana w ośmiu jednostkach sąsiedzkich o podobnej strukturze, składających się z budynków o wysokości 4 kondygnacji i domów szeregowych. Wzdłuż ośrodka Przymorza rozmieszczono 12 punktowców mieszkalnych 15- kondygnacyjnych. Przez środek wszystkich jednostek przechodzi szeroki pas zieleni, na który składają się tereny żłobków, przedszkoli i szkół oraz ciągi piesze. Sąd konkursowy wyraził obawę, że przy teoretycznie słusznej dyspozycji całości i poprawnej kompozycji wnętrz bloków – układ rozwiązany na wielokrotnie powtarzanym zestawie serii budynków może stworzyć w efekcie niepożądaną monotonię. Sąd zakwestionował rozszerzenie obszaru zabudowy na tereny niskie, położone za kolektorem sanitarnym oraz na część terenu lotniska. Komunikacja wewnątrzblokowa została tylko pozornie rozwiązana oszczędnie, gdyż odległości wejść do budynków od jezdni wewnątrzblokowych są zbyt duże (do 150 m). Dodatnią stroną projektu jest natomiast konsekwentny system głównych ciągów pieszych. Autorzy projektu przewidzieli wystarczający asortyment typów budynków i mieszkań. Budynki dobrze nadają się do prefabrykacji, jednak ich postrzępiony zarys utrudniłby 527


Wiesław Gruszkowski

organizację budowy. Rozwiązanie funkcjonalne mieszkań zbliżone do tradycyjnego nie wniosło ciekawych i nowych elementów.

Uwagi ogólne Na przykładzie konkursu oliwskiego wystąpiły pozytywne i negatywne strony konkursów dwuetapowych. Wyeliminowanie po I etapie prac, nie rokujących nadziei zajęcia w II etapie punktowego miejsca można uznać za słuszne, gdyż uniknięto przez to zbędnych nakładów pracy i kosztów związanych z opracowaniem wielkiej ilości plansz i modeli. Z drugiej strony należy stwierdzić, że wśród prac I etapu można było wybrać więcej niż pięć projektów interesujących, chociaż zawierających pewne elementy budzące wątpliwości lub nawet zdecydowanie błędnie rozwiązane. Wydaje się, że warunki konkursowe powinny zawierać klauzulę upoważniającą sąd konkursowy do powiększenia w razie potrzeby ilości zespołów dopuszczonych do udziału w II etapie konkursu. Podzielone są zdania co do celowości organizowania wystawy prac i dyskusji po rozstrzygnięciu I etapu. Kwestie te są dość istotne i warte przedyskutowania na łamach Miasta. Zabudowa Przymorza, które jest jedynym większym obszarem skoncentrowanych inwestycji mieszkaniowych w Trójmieście na okres najbliższych lat, jest tematem o tyle ważnym, że należałoby poddać dyskusji rozwiązanie zawarte w opracowanym obecnie planie szczegółowym, będącym kontynuacją rozwiązania konkursowego, zwłaszcza że opracowanie to zawiera szereg elementów wymagających bliższego omówienia.

528


Konkurs SARP i TUP na osiedle Oliwa-Przymorze

Autorami prac nagrodzonych byli I nagroda – autorzy: mgr arch. Józef Chmiel, SARP Wybrzeże; mgr arch. Tadeusz Różański, SARP Wybrzeże; współpraca przy projekcie architektonicznym: mgr arch. Tadeusz Zwolak, SARP Wybrzeże; projekt organizacji budowy: mgr arch. Marian Kossakowski, SARP Wybrzeże; konsultacja w zakresie uzbrojenia terenu: inż. Michał Kukiełło. II nagroda – zespół autorski: mgr arch. Wiesław Anders, mgr arch. Szczepan Baum, mgr arch. Stefan Philipp, mgr arch. Jerzy Piaseczny (wszyscy wymienieni SARP Wybrzeże); współpraca: mgr inż. Józef Sowiński –— konstrukcja, mgr inż. Wacław Hołownia – org. budowy, mgr arch. Rajmund Wilimiński, stud. arch. Gerard Willma, stud. arch. Andrzej Koć. Wyróżnienie – zespół autorski: mgr arch. Janusz Sienkowski, mgr arch. Hanna Sienkowska, mgr arch. Bernard Cofta, mgr arch. Halina Witanis (wszyscy wymienieni SARP Wybrzeże). Przypis 1 Istniejąca linia tramwajowa Oliwa – Sopot zostanie w przyszłym roku zastąpiona przez linię trolejbusową. 2 Zostało to dokonane w czerwcu br. – droga z różnych względów przebiegać będzie nieco dalej od brzegu morskiego, niż to proponowała praca nr 24.

529


Zarys przemian przestrzennych...

Gdańsk w 2000 roku, pocztówka z ok. 1900 roku (źródło: zbiory IS Wyspa).


Łukasz Bugalski

Zarys przemian przestrzennych Strefy Reprezentacyjnej Gdańska na podstawie opracowań planistycznych od 1866 roku 2013

wróć do spisu treści


Łukasz Bugalski

Strefa Reprezentacyjna obejmuje obszar pokrywający się w dużej mierze z zachodnim frontem historycznego śródmieścia Gdańska. Ciągnie się ona wzdłuż głównej arterii miejskiej – od Bramy Oliwskiej na północy po Bramę Oruńską na południu – obejmując tereny kolejowe i odcinek kanału Raduni. Zostala wykształcona na przełomie XIX i XX wieku jako wielkomiejskie centrum miasta i była jedną z historycz­nie najbardziej kluczowych jego przestrzeni. Strefa Reprezentacyjna Gdańska dziś jako taka już praktycznie nie istnieje. To obszar zaniedbany i jakby zapomniany, zdominowany przez funkcje komunikacyjne, jakkolwiek nadal o dużym i niewykorzystanym potencjale. Przemiany przestrzenne historycznego śródmieścia Gdańska zasadniczo opisano. Jednak literatura dotycząca samego obszaru zachodniego frontu śródmieścia jest rozpro­szona i często trudno dostępna. Celem niniejszego opracowania jest przywołanie historii przemian przestrzennych Strefy Reprezentacyjnej i odszukanie swoistego genius loci w nawarstwiających się kolejnych założeniach urbanistycznych, aby przyjrzeć się jej na nowo i odtworzyć ducha utraconej wielkomiejskości.

Plan Buhsego, przed niwelacją ­nowożytnych fortyfikacji (1866 –1869) U szczytu swej potęgi, w XVI i XVII wieku, Gdańsk realizował wielki projekt budowy zwartego pierścienia umocnień, który stał się na kilkaset lat jego chlubą, symbolem siły, niezależności, znaczenia politycznego i gospodarczego, nawet w czasie, gdy świetność miasta zaczynała przemijać1. Te nowożytne fortyfikacje wyznaczały czytelny podział na orbis interior i orbis exterior2, stały się najbardziej znaczącym elementem kształtującym pierwotny genius loci Strefy Reprezentacyjnej Gdańska.

532


Zarys przemian przestrzennych...

Zapisany metodą litograficzną na osiemnastu w ­ apien­nych płytach plan Daniela Buhsego, to bezcenny zapis histo­rycznej przestrzeni miejskiej Gdańska, dokonany tuż przed jego wielką przebudową. Ten powstały w latach 1866 –1869 plan, obrazuje nienaruszoną jeszcze strukturę miasta średniowiecznego o zwartym układzie zabudowy, zamkniętą ścisłym pierścieniem fortyfikacji nowożytnych. W kolejnych latach nanoszono na niego zmiany zachodzące w mieście, dzięki czemu dziś możemy z łatwością prześledzić proces przekształceń, jaki dokonywał się mniej więcej do końca tzw. długiego XIX wieku. Plan Buhsego jest punktem wyjścia opowieści o przemianach przestrzennych historycznego śródmieścia Gdańska.

Plan Stübbena, wielka przebudowa (1893) Władze miejskie Gdańska od 1865 r. podejmowały pierwsze próby wykupu nowożytnych fortyfikacji z rąk wojska3.  Udało się to dopiero w 1888 r., gdy miasto otrzymało wstępną zgodę na rozbiórkę zachodniego i północnego ciągu umocnień4.  W 1891 r. podjęto ostateczną pozytywną dla miasta decyzję, jednak zachowując dotychczasowe granice rejonów ograni­czeń budowlanych, na mocy przepisu w prawie pruskim, wprowadzonego już w 1820 r. i później modyfikowanego, działającego w związku ze statusem Gdańska jako miasta-twierdzy5. Na obszarze okalającym militarne umocnienia (najrozleglejszy z rejonów miał nawet promień 2250 m) zarządzono na zasadzie gradacji, im bliżej twierdzy tym większy, restrykcyjny rygor obostrzeń budowlanych6. Gdańsk jako twierdza funkcjonował aż po koniec długiego XIX wieku, gdy na mocy traktatu wersalskiego utworzone zostaje Wolne Miasto Gdańsk, pozbawione prawa do posiadania własnych

533


ナ「kasz Bugalski

534


Zarys przemian przestrzennych...

535


Łukasz Bugalski

sił zbrojnych7. Do tego czasu uwarunkowania obronne mają znaczący wpływ na urbanistyczny charakter miasta. Dyskusja, w jaki sposób zagospodarować teren odzyskany po zniwelowanych umocnieniach, rozpoczyna się zaraz po wydaniu pozwolenia na te prace w 1888 r. W tym celu powołano specjalną komisję miejską. Północny front umocnień pozostał w większości w rękach armii, a na jego wschodnim fragmencie powstanie później miejska gazownia. Główne rozmowy dotyczyły zachodniego frontu, który wykupić miało miasto. Pod koniec stycznia 1892 r. miejski projekt autorstwa Juliusa Alberta Gottlieba Lichta, gdańskiego architekta miejskiego, i Maximiliana Blocka, miejskiego mierniczego, był już gotowy i został opublikowany w lokalnej prasie. Projektanci kładli nacisk na korzystne dla miasta aspekty ekonomiczne, co wiązało się z dużą liczbą działek budowlanych, otaczających z obu stron nowoprojektowaną wąską ulicę miejską. Rada Miasta postanawia zaciągnąć opinii uznanego urbanisty Hermanna Josefa Stübbena, co było wówczas popularną praktyką, dużo tańszą od zamawiania pełnego projektu. W międzyczasie działacze gdańskiego Towarzystwa Zakładania Ogrodów opracowali własny projekt zagospodarowania zachodniego frontu zniwelowanych fortyfikacji, proponując rozwiązanie oparte na koncepcji Ringstrasse z dużo większym udziałem terenów zielonych. Miały one zaspokoić potrzeby mieszkańców śródmieścia, pozbawionych dostępu do otwartych przestrzeni i zieleńców. W połowie marca przyjechał na konsultacje do Gdańska Stübben. Po zapoznaniu się z sytuacją w terenie, przedstawił pod koniec miesiąca swoje uwagi do projektu. Do końca roku na podstawie sugestii Stübbena, Licht z Blockiem przygotowywali nowy plan, będący w dużej mierze wypadkową wcześniejszych opracowań. Po uzyskaniu pozytywnej opinii od Stübbena, projekt przyjęto do realizacji8 . 536


Zarys przemian przestrzennych...

Tzw. plan Stübbena, mimo swej ograniczonej skali, reprezentował wysoką kulturę urbanistyczną końca XIX wieku. Zastosowane w nim rozwiązania godziły ze sobą funkcje ściśle komunikacyjne, deweloperskie, jak i zielone, tworząc wizję o charakterze wielkomiejskich plant, nawiązującą do wysoko cenionych realizacji w Wiedniu czy Kolonii. Mimo ograniczonych środków, jakimi dysponowało miasto, powstały nowe szerokie ulice miejskie obsadzone drzewami, otwarcia widokowe na ważne budynki użyteczności publicznej, takie jak kościół Świętej Trójcy i Wielka Synagoga. Wrażenie wielkomiejskości potęgowała eklektyczna architektura nowej zabudowy z początku XX wieku, wznoszonej na granicy historycznego śródmieścia, która bardzo korzystnie do niego nawiązywała swoją formą i skalą, zapewniając ciągłość zmieniającej się struktury rozrastającego się miasta. Choć zdarzały się też negatywne przykłady, jak choćby dom towarowy braci Freymann, zbudowany przy Kohlenmarkt (Targ Węglowy), którego lokalizacja, wysokość i kubatura zd0minowały Dwór Bractwa św. Jerzego i Wielką Zbrojownię, a także przysłoniły sylwetę Głównego Miasta9. Właściwie większość tamtego założenia uległa zniszczeniu podczas II wojny światowej i w kolejnych latach odbudowy, gdy tzw. prusactwo, architektura minionego okresu nie tylko nie było cenione, ale też nie wpisywała się w linię polityczną PRL 10. Zachowały się jednak do dzisiaj niektóre obiekty z tamtego założenia, w tym kompleks Dworca Głównego PKP, dawna siedziba oddziału zachodniopruskiego Banku Rzeszy, dzisiaj użytkowana przez Narodowy Bank Polski czy budynek wybudowany dla Generalnej Komendantury Pruskiego Garnizonu w Gdańsku, a dziś będący siedzibą Rady Miasta. Do naszej wyobraźni przemawiają jednak przede wszystkim, bardzo dziś popularne, przedwojenne fotografie Gdańska, które zapisały obraz tamtego miasta. 537


Łukasz Bugalski

Nazizm – plany totalitarne (1933 –1945) Narodowi socjaliści w 1933 r., podobnie jak w Niemczech, przejęli władzę również w Wolnym Mieście Gdańsku. W okresie ich rządów zrealizowano niewiele nowych inwestycji. Powstały fragmenty osiedla robotniczego na Stolzenbergu (Cheł­mie) i przy Breitenbachstraße (ul. Siennicka). Wzniesiono także gmachy użyteczności publicznej kontynuujące linię zabudowy dzisiejszej ul. Okopowej. Mieściły się w nich siedziby NSDAP i Arbeitsfrontu (obecnie należą one do zespołu Urzędu Marszałkowskiego). Na Starym Mieście powstały dwa budynki, jeden przy Holzmarkt (Targ Drzewny), na rogu dzisiejszej ul. Garncarskiej, gdzie po wojnie mieściła się drukarnia, drugi u północnego wylotu dzisiejszej ul. Elżbietańskiej, zbudowa­ny w 1938 r. jako siedziba prasowego organu gdańskiej NSDAP „Danziger Vorposten”11. Po wojnie budynek ten, znany z działa­jącego w nim od 1969 r. baru Krewetka, został zburzony w 1998 r., by na jego miejscu powstało kino, noszące dawną nazwę popularnego baru. Jednak najbardziej znaczącą realizacją tego okresu był górujący nad miastem symbol nazistowskiej nad nim dominacji – ukończone w 1940 r. schronisko młodzieżowe na Bischofsberg (Biskupia Górka), noszące imię XV-wiecznego gdańskiego kapra Paula Benekego. Wyłoniony w drodze konkursu projekt Hansa Riecherta, młodego szczecińskiego architekta, nawiązywał do średniowiecznego zamku krzyżackiego, choć zauważalna była też głęboko zakorzeniona formalna i funkcjonalna nowoczesność. Nad realizacją przedsięwzięcia pieczę sprawował gdański Gauleiter Albert Forster, który osobiście wybrał lokalizację schroniska12 . Najciekawsze są jednak odnalezione przez Wiesława Gruszkowskiego w 1945 r. anonimowe plany, czasem bezosobowo podpisywane Der Stadtbaurat, czyli miejski radca budowlany 538


Zarys przemian przestrzennych...

(wiadomo, że funkcję tę sprawował wówczas Michael Fleischer). Podobne plany przygotowano dla wszystkich stolic prowincji Rzeszy. W dużej mierze były one inspirowane wielkimi rozwiązaniami proponowanymi przez generalnego inspektora budowlanego Rzeszy, Alberta Speera, tworzącego totalitarne wizje niemieckich miast dla Führera13 . Szczególnie interesujący jest projekt przebudowy zachodniego frontu śródmieścia, powstały ok. 1940 r. Konsekwentnie opisano w nim planowane funkcje budynków i ich zespołów. Propozycja sprawia wrażenie dość realistycznej. Nazistowscy planiści wysoce doceniali walory reprezentacyjne, jakie mogłaby wykształcić w sobie ta przestrzeń miejska, choć nie uwzględniono późniejszych, znacznie bardziej monumentalnych założeń, które zaskakują swoim ogromem. Na zakończeniu osi Traktu Królewskiego planowano cen­tralny plac miejski Gauforum, otoczony przez sporej wielkości zespół administracyjno-kulturalny z wielką salą Gauhalle oraz budynkami ratusza i opery. Warto z­ auważyć, że to nazistowscy planiści jako pierwsi zaproponowali przebicie arterii dziś noszącej miano Podwale Przedmiejskie, w ich propozycji jednak ściśle zabudowanego. Miało ono wraz z lekko skorygowaną Neugarten (ul. Nowe Ogrody) zapewniać główne potrzeby komunikacyjne, zbiegając się na owalnym placu położonym za wspomnianym wyżej centrum administracyjnym i przechodząc w wiodącą na zachód autostradę. Główny dworzec miejski miał zostać przeniesiony na północ śródmieścia. Prowadzić miała do niego nowa linia kolejowa wytyczona dookoła śródmieścia, wzdłuż jego wschodniej granicy. Nad dostosowaną na potrzeby lokalnego S-Bahnu (szybka kolej miejska – przyp. red.) infrastrukturą dzisiejszej linii kolejowej projektowana była przestrzeń placowa. Przed nowym budynkiem dworca zaproponowa­ no wielki okrągły plac, przy którym usytuowano halę 539


ナ「kasz Bugalski

540


Zarys przemian przestrzennych...

541


Łukasz Bugalski

koncertową, hotel, dyrekcję kolei oraz budynek o funkcji wystawienniczej. Stąd promieniście rozchodzić się miały główne ulice miejskie, w tym dziś nosząca imię al. Zwycięs­ twa i odpowiednik ul. Nowej Wałowej. Po raz pierwszy w nazistowskich planach pojawiła się także idea powrotu miasta nad Wisłę, poprzez wytyczenie przez teren stoczniowy nowej osi komunikacyjnej. Na Hagelsberg (Góra Gradowa) zarezerwowano przestrzeń dla Wermachtu, zaś kompleks schroniska młodzieżowego na Bischofsberg (Biskupia Górka)planowano rozbudować. Kolejny węzeł komunikacyjny powstać miał na południu, kosztem zachowanych fortyfikacji nowożytnych, na przedłużeniu dzisiejszej ul. Okopowej. Cały projekt przewidywał wytworzenie sporej liczby przestrzeni placowych i zieleni miejskiej, konsekwentnie realizując ideę zachodniego fragmentu plant miejskich. Wiele z tych ciekawych rozwiązań powróciło w nowej formie wraz z późniejszymi projektami urbanistycznymi, choć sami nazistowscy planiści szybko odeszli od tej wizji, tworząc jeszcze bardziej utopijne i totalne obrazy miasta14.

Odbudowa miasta – plany szczegółowe po 1945 roku Pomimo powszechnej opinii o całkowitym zniszczeniu Gdańska w marcu 1945 r., nie jest prawdą, że obejmowało ono aż 90 proc. tkanki śródmieścia15. Choć nie podlega dyskusji, że rzeczywiście legło ono w gruzach, w większości wypalone. We wspomnieniach z tamtych lat czytamy: [obraz miasta] oglądany z dużej wysokości, sprawia wrażenie wielkiej, ceglasto-brunatnej plamy. To tysiące ścian, obnażonych z tynku przez pożar, oraz ulice, zasypane rumowiskiem ceglanym – stwarzają tą groźną, ponurą barwę16. Na lotniczych zdjęciach widać miasto w ruinach i nadal czytelne ślady dawnej jego 542


Zarys przemian przestrzennych...

świetności. Wiele kolejnych zniszczeń dokonało się też w kolejnych latach po wojnie, zanim jeszcze zdecydowano o odbudowie historycznego śródmieścia.

Modernizm pierwszych lat Przed nadejściem okresu socrealizmu w 1949 r. i rozpoczę­ ciem odbudowy Głównego Miasta, w gdańskiej archi­tekturze królował modernizm. W związku z przedłużają­cymi się pracami nad wykonaniem ogólnych planów urbanistycznych postanowiono, że poszczególne fragmenty planu szczegółowego wykonywane będą odrębnie17. Pierwszym z takich realizacyjnych planów zagospodarowania przestrzennego śródmieścia był Gdańsk 1946, wkrótce potem znany jako Gdańsk 1946/47. Plan ten został opracowany przez architektów Władysława Czernego, Witolda Kuczewskiego i Wacława Tomaszewskiego18 na bazie szkicowego schematu układu centrum śródmieścia, wykonanego przez prof. Władysława Czernego19. Prof. Czerny już w 1945 r., stworzył i zaprezentował na Politechnice Gdańskiej pierwsze szkice koncepcyjne dla odbudowywanego z gruzów śródmieścia Gdańska. Projektanci nowego planu skupili się na budowie dzielnicy reprezentacyjnej pomiędzy Dworcem Głównym a terenami przemysłowymi, położonymi na północ od Starego Miasta. Była to nowa koncepcja osi dyspozycji morskiej, później zredukowanej do 300-metrowej osi na stocznię20, przy której zrealizowano biurowiec Centrali Zbytu Produktów Przemysłu Węglowego (dzisiaj tzw. budynek Solidarności). Była to pierwsza próba realizacji idei powrotu miasta nad Wisłę. Na bazie tego planu powstał także hotel Monopol, stanowiący wschodnią elewację dla nowopowstałego placu Gorkiego, który później stał się trwałą przeszkodą dla wszystkich nowych planów tej części miasta21). W tym czasie 543


Łukasz Bugalski

powstaje jeszcze zaledwie kilka innych modernistycznych gmachów, usytuowanych na granicy historycznego śródmieścia Gdańska, jak chociażby dzisiejszy budynek Urzędu Miejskiego.

Główne Miasto W pierwszych latach powojennych toczyła się zażarta dyskusja dotycząca sposobu odbudowy historycznego śródmieścia Gdańska22. Jej wynik nie był z góry przesądzony, czego przykładem są tak różnorodne sposoby realizacji podobnego zadania w wielu innych, zniszczonych podczas wojny europejskich miastach. Warto przywołać chociażby tak skrajnie odmienne podejścia do odbudowy, jak w Rotterdamie, Królewcu, Mińsku, Dreźnie, Berlinie czy rodzimych Warszawie, Wrocławiu i Szczecinie. Dopiero po długiej dyskusji, 11 października 1947 r. – wraz z decyzją Jana Borowskiego, wojewódzkiego konserwatora zabytków, o wpisaniu obszaru historycznego śródmieścia Gdańska do rejestru zabytków23 – wiadomym było, że chociaż część dziedzictwa miasta uda się uchronić. Na początku 1948 r. gotowy był projekt dla Głównego Miasta24 przygotowany przez pracownię Piotra Biegańskiego. Zadanie powierzono zespołowi warszawskich architektów z uwagi na doświadczenie związane z pracami nad planami odbudowy stolicy. Mimo, że przez długie lata ich koncepcja odbudowy ciągle ewoluowała, to zasadniczo tym pierwszym decyzjom środowiska konserwatorskiego i ­architektonicznego zawdzięczamy, iż ta część miasta została odbudowana w znany nam dzisiaj sposób. Zachowano historyczną sieć ulic i układ bloków zabudowy miasta średniowiecznego. Konserwatorski rygor dotyczył szczególnie ważniejszych w krajobrazie miasta ulic prostopadłych do Motławy. Zwarta tkanka urbanistyczna, odtworzona w nowej formie modernistycznego osiedla 544


Zarys przemian przestrzennych...

robotniczego, stała się naturalnym tłem dla gotyckich, monumentalnych budynków użyteczności publicznej25. Pierwsze prace przy odbudowie Głównego Miasta ruszyły już w 1949 r.

Plan śródmieścia z 1952 roku W 1952 r. został przygotowany i ostatecznie zatwierdzony przez prezydium rządu szczegółowy plan urbanistyczny dla śródmieścia Gdańska, w którym określono rozwiązania kompozycyjne i funkcjonalne dla całej dzielnicy. Plan opracował zespół architektów Leszek Dąbrowski, Adam Kühnel i Witold Rakowski, z konsultacjami arch. Stanisława Różańskiego, na podstawie przeprowadzonych w 1950 i 1951 r. dwóch konkursów, w których udział wzięło ok. 30 architektów26.  W oparciu o jego wytyczne konsekwentnie powstawały kolejne plany szczegółowe dla odbudowywanego miasta. Plan zachowuje ideę osi dyspozycji morskiej w skróconej, 300-metrowej formie osi na stocznię. Pojawia się też nowa idea radykalnej zmiany kompozycji urbanistycznej Starego Miasta. Wytyczono nową oś ul. Heweliusza – od Dworca Głównego na Polski Hak, kolejną oś – z Bramy Oliwskiej w kierunku proje­ ktowanego ośrodka sportowego, pełniącą funkcję podobną do dzisiejszej ul. Nowej Wałowej, a także postanowiono przesunąć ul. Rajską. Na południu przebite zostaje Podwale Przedmiejskie, które wraz z Podwalem Staromiejskim tworzą nowy układ komunikacyjny dla odbudowywanego śródmieścia.

Socrealizm – prace konkursowe z 1953 roku Stowarzyszenie Architektów Polskich (sarp) ­oddział Wyb­ rze­­że zorga­ni­­zował na zlecenie Miejskiej Rady ­Narodowej ogólno­krajowy zamknięty konkurs urbanistyczny na projekt 545


Łukasz Bugalski

zachodniej ściany śródmieścia Gdańska. Obszar ten obejmuje przede wszystkim pasmo głównej arterii śródmiejskiej, biegnącej z południa na północ pomiędzy historycznymi bramami Oruńską i Oliwską. Konkurs zostaje rozstrzygnięty już w 1953 r. i choć zrezygnowano z przyznania I, II i III nagrody, to wyróżniono dwie prace konkursowe. Ostatecznie realizacji tych totalnych planów zaniechano, jednak warto zwrócić uwagę na fakt, że odzwierciedlają ducha urbanistyki socrealistycznej. Konkurs zakładał zaprojektowanie, w oparciu o plan śródmieścia Gdańska z 1952 r., szeregu założeń, które miały być wy­razem nowoczesnego miasta socjalistycznego27.  Najważ­ niejszym elementem i główną dominantą miał stać się w tej przestrzeni monumentalny Centralny Dom Kultury, usytu­­ owany przy Bramie Oliwskiej, zamykający od zachodu oś Traktu Królewskiego. Przed nim przewidywano wielki plac, miejsce zebrań masowych i manifestacji28, w nawiązaniu do k ­ tórego należało opracować trasę defilad. Podkreślano także, że szczególnie należy uwzględnić sąsiedztwo odbudowywa­nego Głównego Miasta oraz połączenie kompozycyjne z Dworcem Głównym PKP wraz z jego najbliższym sąsiedztwem i rozpoczynającą się na nim osią ul. Heweliusza. Należało też zachować koncepcję osi na stocznię i zwrócić uwagę na powiązania z terenami stoczniowymi. Na obszarze konkursowym poza Centralnym Domem Kultury o kubaturze ok. 200 tys. m³ należało przewidzieć: 2 teatry (w tym jeden na Targu Węglowym), 2 kina, 2 domy towarowe typu ponaddzielnicowego, Prezydium WRN (Wojewódzka Rada Narodowa – przyp. red.), Prezydium MRN (Miejska Rada narodowa – przyp. red.), Komi­tet Wojew. PZPR (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza – przyp. red.), Okr. Radę Zw. Zaw. (Okręgowa Rada Związków Zawodowych – przyp. red.) i halę sportową29.  Wyjątkowo ciekawa, jako przykład urbanistyki socrealizmu, wydaje się praca konkursowa autorstwa 546


Zarys przemian przestrzennych...

Praca nr 2 Widok ogólny centrum z placem zebrań i Domem Kultury.

Praca nr 5 Centralny Dom Kultury i plac zebrań.

547


Łukasz Bugalski

architektów: Józefa Chmiela, Mariana Chomickiego, Romualda Połujana, Tadeusz Różańskiego i Leopolda Taraszkiewicza, która jako jedna z dwóch została nagrodzona wyróżnieniem. Warto jednak zwrócić uwagę na dość trzeźwą ocenę sądu konkursowego, który choć docenił jasną i jednolitą koncepcję plastyczną ukształtowania arterii głównej, to jednocześnie zauważył, że skala architektoniczna [została] niesharmonizowana z cennym otoczeniem projektu30. Nie zmienia to jednak faktu, że w opracowaniu tym docenione zostają walory przestrzenne, jakie drzemią w Strefie Reprezentacyjnej Gdańska.

Dzielnice: Gdańsk Północ i Gdańsk Południe W 1956 r. ostatecznie zerwano z ideami socrealizmu w architekturze i sztuce PRL,otwierając się na nowoczesne rozwiązania. 548


Zarys przemian przestrzennych...

Wtedy też ostatecznie przepadają konkursowe propozycje z 1953 r. Z tego okresu pochodzą, tak zupełnie odmienne od wcześniejszych realizacji, projekty nowej siedziby teatru Wybrzeże czy Domu Meblowego (zwanego później budynkiem LOT). Na podstawie planu z 1952 r. przygotowano w tym czasie kolejne plany szczegółowe dla dzielnic: Gdańsk Północ i Gdańsk Południe. Projekt dzielnicy Gdańsk Północ – autorstwa Danuty Weirowskiej i Witolda Rakowskiego – obejmował Stare Miasto, Osiek, Zamczysko i tereny im przyległe (łącznie ok. 60 ha)31.  Główną zmianą w stosunku do planu śródmieścia z 1952 r., była przemiana wąskiej ul. Rajskiej w ważną dla całego zało­ żenia arterię komunikacyjną i kompozycyjną. Pierwsze prace rozpoczynają się już w 1955 r. Do 1968 r. zrealizowano 80 proc. powierzchni zaprojektowanego obszaru, głównie budynki mieszkalne. Można je łatwo rozpoznać w tkance miejskiej 549


Łukasz Bugalski

dzięki unikatowej technologii ich wznoszenia. Przy ich realizacji wykorzystano prefabrykowane elementy konstrukcyjne, jak m.in. stropy, klatki schodowe, ciągi kominowe czy najbardziej widoczne ramy okien. W ramach tego projektu, na ul. Rybaki Dolne wzniesiono także pierwsze trzy ośmiokondygnacyjne punktowce w Gdańsku32. Planowane, dużo wyższe punktowce na północnej ścianie założenia, tuż przy projektowanej ul. Nowej Wałowej, miały zamykać od tej strony śródmieście miasta. Powstały tylko trzy z nich, dwa w okolicach placu Solidarności, oraz jeden między ul. Wałową a ul. Aksamitną. Budowy reszty z nich zaniechano, tak jak i większości planowanych budynków o funkcjach usługowych, m.in. opery i trzech kin. Plan dla dzielnicy Gdańsk Południe – autorstwa Danu­ ty Weirowskiej, Romana Hordyńskiego, Tadeusza Lepczaka i Daniela Olędzkiego – obejmował swoim zakresem historyczny obszar Starego Przedmieścia (ok. 20 ha). Jego reali­zację rozpoczęto w 1960 r. Projektanci mieli za zadanie zachować istniejącą główną siatkę ulic i najważniejsze zabytki architektury. Między kościołem Świętej Trójcy wraz z Muzeum Narodowym a kościołem śś. Piotra i Pawła oraz z projektowaną tuż przy nim szkołą, miał powstać główny, prostokątny plac miejski (dziś zaniedbany parking), zamknięty od północy niską zabudową handlową. Tu powstaje już modernistyczna, prefabrykowana architektura, kojarząca się przede wszystkim z realizacji późniejszych projektów osiedli z wielkiej płyty. Luźna, kontrastująca z zabytkami zabudowa, miała składać się na usytuowane między zielenią nowoczesne osiedle przyszłości33 . Odbudowa Gdańska skupia się na zniszczonym ­ścisłym centrum miasta. Strefa Reprezentacyjna z powodu ograni­ czonych środków i nadchodzących zmian tendencji planistycznych, zostaje zapomniana i pozostawiona sama sobie.

550


Zarys przemian przestrzennych...

Pustka jednak szybko, jakby naturalnie, zostaje wypełniona i zdominowana przez funkcję komunikacyjną.

Dominacja ruchu kołowego tendencje lat 60. W 1968 r. powstaje kolejne bardzo ważne opracowanie dotyczące śródmieścia Gdańska. Projektanci skupiają się głównie na układzie komunikacyjnym służącym centrum miasta. ­Wobec ciągle rosnącego ruchu kołowego, wedle idei funkcjonalizmu, starają się przewidzieć przyszłe zapotrzebowanie na nowe arterie miejskie i zarezerwować teren pod ich realizację. Na pierwszy plan wybija się przepustowość i segregacja ruchu. Konsekwentnie poszerzane drogi tworzą nowe bariery w mieście. Przykładem tych tendencji jest poszerzenie al. Leningradzkiej (dzisiaj Podwale Przedmiejskie), która wyraźnie podzieliła miasto. Następują przebudowy, głównie poszerzenie ulic (kosztem kilku cudem ocalałych ze zniszczeń wojennych budynków z początku XX wieku) i budowa nowych tuneli kanalizujących ruch pieszych. Powstały Podwale Grodzkie – wraz z realizacją nowego Węzła Piastowskiego łączącego wytyczoną na nowo ul. Rajską – i nowy, znacznie szerszy wiadukt Błędnik, za którym przebudowany zostaje całkowicie węzeł Bramy Oliwskiej. Równolegle do tych realizacji wykonano nową ul. 3 Maja. Powstał również na południu nowy wiadukt i fragment arterii wylotowej z śródmieścia na Orunię34 . To kropla w morzu potrzeb, ruch kołowy nadal będzie rósł, ówcześni planiści przewidują budowę znacznie bardziej rozbudowanego systemu ulic, nie zważając na nic. Projektują tunele, nowe węzły, wcinają się we wzgórza. Część tych planów zostanie zrealizowana, jak chociażby przebicie trasy W-Z w kierunku dzielnicy Chełm, czy nowy Węzeł Leningradz­ ki z estakadą szpecącą centrum miasta. Jednak zbyt wysokie 551


Łukasz Bugalski

koszty tych rozwiązań powstrzymają wprowadzenie w życie pozostałych z omawianych koncepcji.

W nowej perspektywie Dziś Strefa Reprezentacyjna to nadal obszar zdominowany przez funkcje komunikacyjne. Kojarzy się wyłącznie z główną arterią miejską dostosowywaną do wciąż rosnącego ruchu 552


Zarys przemian przestrzennych...

indywidualnego, a także z terenami kolejowymi skutecznie tnącymi miasto w poprzek. Tu się nie przebywa tylko się tędy przemieszcza, choć sytuacja ta ulega zmianie. Dzięki środkom unijnym przyznanym Polsce, dotychczasowy linearny charakter aglomeracji gdańskiej przekształca się dzięki zewnętrznej obwodnicy. Nadarza się wyjątkowa okazja, aby przez nowy układ komunikacyjny miasta zmienić obraz głównej arterii aglomeracji. Na miejscu dotychczasowej ulicy 553


Łukasz Bugalski

przelotowej mogłaby zaistnieć wielkomiejska ulica, reprezentacyjny bulwar, wzdłuż którego tętnić mogłoby życie miejskie. Powstać mogłaby przestrzeń miejska nawiązująca do najlepszych tradycji XIX-wiecznej urbanistyki. Nadarza się szansa, aby odtworzyć na tym obszarze ducha wielkomiejskości, jaki panował tu przed wojną. Uzupełnić tkankę miejską w nawiązaniu do genius loci tej przestrzeni, by zapewnić ciągłość przestrzeni publicznych. ­Proponowa­ne zmiany są możliwe głównie dzięki dużym poła­ciom ­terenów niezagospodarowanych oraz odzyskanych dla miasta od przemysłu stoczniowego, kolei czy policji. Należy nadać temu miejscu znaczenia strefy podwyższonego prestiżu i wytworzyć w ten sposób obszar o charakterze metropolitalnym, który zyska potencjał centrotwórczy na skalę całej aglome­racji gdańskiej. Nowe budynki użyteczności publicznej już powstają: Europejskie Centrum Solidarności, Teatr Szekspirowski czy, w pewnym oddaleniu, Muzeum II Wojny Światowej. Potrzebna jest tu architektura tła, która uspokoi przestrzeń miejską i dzięki użyciu odpowiednich materiałów nada jej wysoki poziom kultury wizualnej. Te zmiany dokonują się już na naszych oczach i tylko od nas zależy jaki będzie ich kierunek.

554


Zarys przemian przestrzennych...

555


Łukasz Bugalski

przypisy

Gdańsk – Sopot – Gdynia, Warszawa 1959, s. 250 – 252. 1 G. Bukal, Fortyfikacje Gdańska 12 J. Friedrich, Tożsamość peryferii. i ujścia Wisły w latach 1454 –1793, Nowoczesność i tradycjonalizm s. 49 – 51. z architekturze Wolnego Miasta 2 M. Omilanowska, Defortyfikacja Gdańska, [w:] Modernizm na Gdańska na tle przekształceń peryferiach. Architektura miast niemieckich w XIX wieku, Skoczowa, Śląska i Pomorza [w:] „Biuletyn Historii Sztuki” 1918 –1939, red. A. Szczerskiego, Warszawa 2011, s. 203. 2010, nr 72, s. 293. 3 K. Rozmarynowska, Ogrody od- 13 W. Gruszkowski, Mało znana chodzące…? Z dziejów gdańskiej karta z dziejów urbanistyki zieleni publicznej 1708 –1945, gdańskiej, [w:] „Pismo PolitechGdańsk 2011, s. 254. niki Gdańskiej” 1995, nr 9 / 94. 4 M. Omilanowska, Przebudowa 14 P. Lorens, Przekształcenia obszaGdańska w latach 1891 –1895 na ru śródmieścia Gdańska w latach tle przekształceń wielkich miast 1798 –1945, [w:] Gdańsk pomnik europejskich w XIX wieku, [w:] historii – teka gdańska 3, Gdańsk Gdańsk – miasto w przebudowie, 1998, s. 64 – 79. 15 M. Gawlicki, Zabytkowa red. E. Pękała, Gdańsk 2009, s. 1b. 5 M. Omilanowska, Defortyfikacja architektura Gdańska w latach Gdańska na tle przekształceń…, 1945 –1951. Kształtowanie kons. 300. cepcji konserwacji i odbudowy, 6 K. Biskup, Rejony ograniczeń Gdańsk 2012, s. 19 – 23. budowlanych twierdzy gdańskiej 16 R. łucki, Odbudowa Gdańska w projektach Zakładu Osiedli w wiekach XIX i XX, [w:] Gdańsk Robotniczych, [w:] „Architektura” pomnik historii – teka gdańska 3, 1949, s. 327. Gdańsk 1998, s. 116 –117. 7 Tamże. 17 Archiwum Państwowe w Gdań8 M. Omilanowska, Defortyfikacja sku, 1180 / 14, k.7, [za:] M. GawGdańska na tle…, s. 311 – 321. licki, Zabytkowa architektura… 9 B. Szermer, Główne Miasto 18 B. Szermer, Gdańsk – przeszłość w Gdańsku. Zabudowa, zniszczei współczesność, Warszawa 1971, nia i warunki odbudowy, a stan s. 98. 19 J. Stankiewicz, B. Szermer, obecny, [w:] Gdańsk pomnik Gdańsk. Rozwój urbanistyczhistorii – teka gdańska 4, Gdańsk ny…, s. 275 i W. Czerny, Centra 1998, s. 47. 10 W. Ostrowski, Zespoły zabytkowe śródmiejskie sprawą palącą, [w:] a urbanistyka, Warszawa 1980, „Architektura” 1973, nr 2 / 73, s. 60. 20 J. Stankiewicz, B Szermer, s. 135. 11 J. Stankiewicz, B. Szermer, Gdańsk. Rozwój urbanistyczny…, Gdańsk. Rozwój urbanis. 275 – 276. 21 Tamże. styczny i architektoniczny 22 J. Friedrich, Problem nooraz powstanie zespołu woczesności w kulturze

556


Zarys przemian przestrzennych...

architektonicznej powojennego Gdańska, [w:] Niechciane dziedzictwo. Różne oblicza architektury nowoczesnej w Gdańsku i Sopocie, Gdańsk, 2005, s. 33 – 34. 23 Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Gdańsku, decyzja nr 8 z 11 października 1947 roku. 24 M. Gawlicki, Zabytkowa architektura Gdańska w latach 1945 –1951. Kształtowanie koncepcji konserwacji i odbudowy, Gdańsk 2012, s. 175 –182. 25 W. Gruszkowski, Stare Przedmieście, Architektura 1963, nr 12, s. 459 – 462. 26 B. Szermer, Gdańsk – przeszłość i współczesność, Warszawa 1971, s. 98. 27 S. Lier, Konkurs na projekt urbanistyczno-architektoniczny fragmentu śródmieścia Gdańsk, „Architektura” 1954, nr 7 – 8, s. 188 –197. 28 Tamże. 29 Tamże. 30 Tamże. 31 J. Stankiewicz, B. Szermer, Gdańsk. Rozwój urbanistyczny…, s. 313. 32 A. Mardkowicz, Gdańskie punktowce z gruzu, [w:] „Architektura” 1963, nr 12, s. 466 – 467. 33 J. Kowalski, Powojenny Rozwój Urbanistyczny i Architektoniczny Miasta, [w:] Gdańsk. Jego dzieje i kultura, red. A. Czeszunist, Warszawa 1969, s. 241 – 243. 34 B. Szermer, Gdańsk – przeszłość i współczesność, Warszawa 1971, s. 197 – 202.

557


Autorzy

wróć do spisu treści


Waldemar Baraniewski (ur. 1953) wiceprezydent Warszawy polski znawca sztuki współcze(1944–1945) i Gdańska (1945– snej i socrealizmu. Absolwent 1947). Wykładał w Katedrze Wydziału Historycznego UniwerUrbanistyki Politechniki Gdańsytetu Warszawskiego (1977), od skiej (1947–1962), później także 2003 r. profesor nadzwyczajny. na Politechnice Wrocławskiej. W latach 1977–1989 działacz Więziony z powodów polityczopozycyjny; kolporter „Biulenych (1950–1953). tynu Informacyjnego” KSS KOR Jacek Friedrich (ur. 1965) (1977–1980), redaktor i współza- polski historyk sztuki, od 2000 r. łożyciel „Tygodnika Wojennego” pracuje w Instytucie Historii (1982–1985). Współpracownik Sztuki Uniwersytetu Gdańskiego. podziemnego pisma literackiego Jego zainteresowania badawcze „Wezwanie”(1982–1987). Autor obejmują dzieje architektury podziemnej „Kultury Niezależnowoczesnej, ze szczególnym nej” i „Szkiców” (1984-1987). uwzględnieniem okresu po 1945 W 2001 r. odznaczony wyróżnier.; dzieje ochrony zabytków; noniem Zasłużony Działacz Kultury. wożytną i nowoczesną architekturę gdańską; związki pomiędzy łukasz Bugalski (ur. 1988) kulturą wizualną a ideologiami urbanista, doktorant Wydziału w XIX i XX w., a także ilustrację Architektury Politechniki książkową w Polsce po 1945 Gdańskiej. Autor pracy Szukar. Dużą wagę przywiązuje do jąc Genius Loci na festiwalu popularyzacji kultury artystyczAlternativa 2013. nej i architektonicznej. Atalia Buksdorf (1920–2003) dziennikarka „Trybuny Ludu” i „Głosu Wielkopolskiego”.

Yona Friedmann (ur. 1923 r.) architekt, urbanista i projektant pochodzący z Węgier. W 1957 r. na stałe zamieszkał w Paryżu, Nikita Siergiejewicz Chruszczow francuskie obywatelstwo otrzy (1894–1971) – radziecki polityk, mał w 1966 r.. W 1956 r. ogłosił działacz partyjny i państwowy, Manifest architektury mobilnej. I Sekretarz KC Komunistycznej Dwa lata później założył Partii Związku Radzieckiego Grupę Studiów nad Architekturą (1953–1964) i premier ZSRR Mobilną. W latach 70. pracował (1958–1964). W 1956 r. na XX dla ONZ i UNESCO, opracowując zjeździe KPZR wystąpił z refepodręczniki do samodzielnego ratem O kulcie jednostki i jego budowania dla krajów Afryki, następstwach, który stał się Ameryki Południowej i Indii. przyczyną odwilży. Uczestnik utopijnego ruchu megastruktur. Władysław Czerny (1899–1976) polski inżynier, wykła Sigfrid Giedion (1888–1968) dowca i działacz społeczny, szwajcarski historyk i krytyk

559


architektury pochodzenia w Berlinie; w 1930 r. uzyskał romskiego. Uczeń Heinricha tytuł doktora honoris causa na Wöllflina. Przewodniczący Uniwersytecie Technicznym Międzynarodowego Kongresu w Akwizgranie.. Architektury Nowoczesnej (CIAM). Wykładał na Massachusetts Otto Kloeppel (1873–1942) Institute of Technology oraz niemiecki architekt, nauczyciel Harvard University. akademicki, konserwator zabytków. Od 1912 r. profesor, Victor Gruen (1903–1980) a następnie rektor Wyższej Szko austriacki architekt i urbanista. ły Technicznej Wolnego Miasta Ukończył Wiedeńską Akademię Gdańska (1926–1927). ZaprojekSztuk Pięknych, pracę zawodową tował sopocki Grand Hotel oraz rozpoczynał pod kierunkiem Pemodernizację teatru przy Targu tera Behrensa. Po aneksji Austrii Węglowym w Gdańsku. Jako przez III Rzeszę wyemigrował konserwator miasta Gdańska do Stanów Zjednoczonych. bronił historycznej zabudowy Zdobył sławę jako projektant śródmieścia, przeciwnik moderpierwszych centrów handlowych nistycznego budownictwa. w Stanach Zjednoczonych. Autor planów rewitalizacyjnych wielu Mikołaj Jakowlewicz Kolli amerykańskich miast,m.in. Fort (1894–1966) – rosyjski architekt Worth w Teksasie, Kalamoazoo konstruktywistyczny i urbanista. w Michigan, Fresno w Kalifornii. Studiował pod kierunkiem Wrócił do Wiednia w 1968 r. Iwana Żółtowskiego, zdobywając wiedzę w Moskiewskiej Szkole Wiesław Gruszkowski (ur. 1920) Malarstwa, Rzeźby i Architektury, polski architekt, urbanista, a następnie we Wchutiemas emerytowany profesor Poliw Mińsku. Członek Sowieckiej techniki Gdańskiej. Zamieszkał Unii Architektów Współczesnych w Gdańsku w 1945 r., brał czynny oraz delegat CIAM. Był asystenudział w odbudowie miasta tem Przewodniczący Sowieckiej i dotworzeniu jego historycznego Unii Architektów (1935–1951). kształtu. W 2012 r. ukazał się album „Ruiny. Fotografie Wiesława STEFAN LIER (1892-1962) – architekt. Gruszkowskiego”.  Członek SARP i TUP od 1933 r. Do 1939 r. pracował w Biurze Planu MARTIN KIESSLING (1879- 1944)Regionalnego Warszawy jako niemiecki architekt. Od 1908 r. zastępca kierownika. W latach pracował jako architekt rządowy 1949- 1951 pełnił funkcję prezesa w Kolonii; od 1927 r. był archiSARP Oddział Wybrzeże. W 1951 r. tektem miasta Gdańska. W 1928 pracował jako projektant w Miar. został powołany na stanowisko stoprojekt. asystenta w katedrze budowy pruskiego ministerstwa finansów

560


Filippo Tommaso Marinetti kultury i dziedzictwa narodo (1876–1944) – włoski poeta wego w rządzie Donalda Tuska. i wydawca, założyciel ruchu Studiowała na Uniwersytecie futurystycznego. Autor ManiWarszawskim i Uniwersytetcie festu Futurystycznego (1909), Technicznym w Berlinie. Od 1985 opublikowanego we francuskim r. związana zawodowo z Insty„Le Figaro” .Głosił paralelność tutem Sztuki PAN. Członkini sztuki życia oraz związek Instytutu Herdera w Marburgu tych dwóch z okrucieństwem, oraz Komitetu Nauk o Sztuce PAN. niesprawiedliwością i przemocą. W późniejszych latach zwolennik BIRTE PUSBACK Bennito Mussoliniego. (ur. 1972) niemiecka historyczka sztuki. Ukończyła historię sztuki, ZYGMUNT NOWAKOWSKI dziennikarstwo i edukację na (1891–1963) – polski pisarz, Uniwersytecie w Hamburgu. felietonista, dziennikarz, W swojej pracy naukowej zajmuaktor, reżyser teatralny, doktor je się problemami dziedzictwa filologii polskiej. Studiował architektonicznego i ochrony polonistykę na Uniwersytecie zabytków architektonicznych XIX Jagiellońskim i pobierał nauki i XX wieku, zwłaszcza Gdańska. w szkole dramatycznej. W 1911 W 2005 r. obroniła doktorat na r. Ludwik Solski zatrudnił go temat pomników gdańskich w Teatrze Słowackiego. W 1914 w latach 1933-1939. r. wstąpił do Legionów Polskich. Po powrocie z wojny robił ANTONIO SANT’ELIA (1888–1916) błyskawiczną karierę aktorską. architekt włoski, przedstawiciel W latach 1926–1929 był aktorem futuryzmu w architekturze. i dyrektorem Teatru im. Juliusza Wpływowy projektant. Stowrzył Słowackiego w Krakowie. Od serie rysunków perspektywnicz1930 r. był stałym felietonistą nych (1912–1914) pod tytułem „Ilustrowanego Kuriera CodzienLa Città Nuova, które – szenego” .Od 1939 przebywał na roko kolportowane – stały się emigracji. W latach 1940–1941 inspiracją dla nowoczesnych był członkiem Rady Narodowej architektów w latach 20., m.in. Rzeczypospolitej Polskiej przy Le Corbusiera. Zginął na froncie prezydencie Władysławie RaczI wojny światowej w szeregach kiewiczu. W latach 1940–1944 armii włoskiej. redaktor naczelny „Wiadomości Polskich, Politycznych i Literac- WŁADYSŁAW SZREMOWICZ kich”.  Wieloletni współpracownik Autor publikacji dotyczących Radia Wolna Europa. działalności ruchu robotniczego w Trójmieście oraz przewodni Małgorzata Omilanowska ków krajoznawczych. Opubli (ur. 1960) – polska historyczka kował, m.in. Dokąd się wybrać sztuki. Od 2012 r. wiceminister z Sopotu. (Nadmorskie szlaki

561


wycieczkowe) (1948), Gdańsk. Gdańska i Europy Północnej (Przewodnik) (1953), Szturmując XVIII-XX wieku. ratusz. Kartki z dziejów walk klasowych w Gdańsku (1954). OSWALD MATHIAS UNGERS (1926–2007) – niemiecki architekt EWA BARYLEWSKA-SZYMAŃSKA, i teoretyk architektury. Zapro polska historyczka sztuki i kuljektował Muzeum Architektury tury materialnej, kustosz Domu Niemieckiej we Frankfurcie, Uphagena, oddziału Muzeum Muzeum Sztuki Współczesnej Historycznego Miasta Gdańska w Hamburgu i Wallraf-Richartzi adiunkt w Instytucie Historii -Museum w Kolonii. Studiował PAN. Studiowała na Uniwersytearchitekturę na uniwersytecie cie Albertusa Magnusa w Kolonii w Karlsruhe pod kierunkiem i Uniwersytecie Warszawskim Egona Eiermanna (1947–1950). (1978-1983). Przygotowała Profesor Uniwersytetu Techwspólnie z Wojciechem Szymańnicznego w Berlinie (1963–1967). skim koncepcję rewaloryzacji W 1968 r. przeprowadził się do Domu Uphagena. W latach 1993Stanów Zjednoczonych, został 1998 wraz z zespołem pracoczłonkiem Amerykańskiego Inwała nad rewaloryzacją Domu stytutu Architektów. Wykładał na Uphagena. Współautorka wielu Uniwersytetach Cornell, Harvard, wystaw i autorka kilkudziesięciu California, Sztuk Stosowanych artykułów naukowych, w których w Wiedniu i Akademii Sztuki podejmuje zagadnienia związane w Dusseldorfie. z historią architektury, ochrony zabytków i kultury materialnej WŁODZIMIERZ WNUK (1915–1992) Gdańska i Europy Północnej polski pisarz i publicysta. StuXVIII-XX wieku. diował prawo, a także filozofię na Uniwersytecie im. Adama WOJCIECH SZYMAŃSKI Mickiewicza w Poznaniu. Więzień polski historyk sztuki i architekobozów koncentracyjnych tury, kustosz Domu Uphagena, (1939–1941). Żołnierz podziemnej oddziału Muzeum Historycznego Armii Krajowej, brał udział Miasta Gdańska. Studiował na w powstaniu warszawskim. Uniwersytecie Warszawskim Redaktor naczelny „Podha(1978-1983). Współautor konceplanki” ,dziennikarz i redaktor cji rewaloryzacji Dom Uphagena. Instytutu Wydawniczego PAX, W latach 1993-1998 współprawspółpracownik „Tygodnika cował przy pracach rewaloPowszechnego”.  W swoim ryzacyjnych Domu Uphagena. pisarstwie zajmował się ruchem Autor i współautor wielu wystaw, regionalnym. w tym architektonicznych i autor artykułów naukowych, w których Iwan Władysławowicz Żółtowski podejmuje zagadnienia związane (1867–1959) – architekt Rosji głównie z historią architektury, i Związku Radzieckiego.

562


563


Alternativa. Antologia

4pl


Do jutra!

Dyrektor artystyczna Instytutu Sztuki oraz festiwalu alternativa

© Fundacja Wyspa Progress Gdańsk 2013

Aneta Szyłak

isbn 978 – 83 – 935174 – 0-4 First edition

Prezes Fundacji Wyspa Progress

redaktorzy Krzysztof Gutfrański przy współpracy Anety Szyłak i dr Jacka Friedricha

Grzegorz Klaman redaktor naczelny Alternativa Editions Krzysztof Gutfrański

zespół redakcyjny Aleksandra Grzonkowska, Krzysztof Gutfrański, Aneta Szyłak, Adam Mandziejewski Tłumaczenie Justyna Balisz, Józef Łucki, Jerzy Olkiewicz, Katarzyna Olszewska, Jacek Staniszewski, Wiktoria Szczupacka, Eugenia Toeplitz, Marcin Wawrzyńczak. korekta Katarzyna Żelzek projekt graficzny i skład omasz Bersz, Marian Misiak T / berszmisiak.com wydawca Instytut Sztuki Wyspa ul. Doki 1 / 145 B 80 – 958 Gdańsk www.wyspa.art.pl www.alternativa.org.pl

podziękowania Wydawcy chcą podziękować wszystkim autorom za udostępnienie swoich tekstów. Wydawca dołożył wszelkich starań, by skontaktować się z wszystkimi właścicielami praw autorskich. Jeżeli uznanie praw nie zostało dopełnione we właściwy sposób lub ktokolwiek z właścicieli został pominięty, prosimy o kontakt z wydawcą.


Patronat honorowy

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Partnerzy

Patronat medialny


Ten projekt został zrealizowany przy wsparciu finansowym Komisji Europejskiej. Projekt lub publikacja odzwierciedlają jedynie stanowisko ich autora i Komisja Europejska nie ponosi odpowiedzialności za umieszczoną w nich zawartość merytoryczną.


Mur, przez który przeskoczył Wałęsa. (Miejsce mitologicznego „skoku” Lecha Wałęsy), fotografia Olgierda Rudaka, 2010 (źródło: wikipedia)



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.