Gazeta ciechocinska 83 2018

Page 14

CIECHOCIŃSKA I 14 I GAZETA nr 83, styczeń 2018

www.kujawy.media.pl

Kontrowersje

OCHRONA UZDROWISKA. Jarosław Jucewicz wezwał ciechocińskich radnych i burmistrza do podjęcia skutecznej walki z nadmiernym zanieczyszczeniem polami elektromagnetycznymi w Ciechocinku

Czas na wojnę z antenami

- Mając na uwadze dobro mieszkańców oraz kuracjuszy Ciechocinka zwracam się z prośbą o podjęcie działań mających na celu objęcie ochroną Nas i Was przed szkodliwym działaniem pól elektromagnetycznych na terenie uzdrowiska - napisał do ciechocińskiej rady Jarosław Jucewicz. Jako wzór, podaję przykład Krakowa, które jako pierwsze w Polsce podjęło próbę skutecznej walki z nadmiernym zanieczyszczeniem polami elektromagnetycznymi w obszarze miejskiej aglomeracji. Swój wniosek do rady ciechocinianin uzasadniał m.in. tym, że gmina uzdrowiskowa oraz posiadająca status obszaru ochrony uzdrowiskowej realizuje zadania związane z zachowaniem funkcji leczniczych uzdrowiska, w szczególności w zakresie ochrony warunków naturalnych uzdrowiska lub obszaru ochrony uzdrowiskowej oraz spełniania wymagań w zakresie dopuszczalnych norm zanieczyszczeń powietrza, natężenia hałasu, odprowadzania ścieków do wód lub do ziemi, gospodarki odpadami, emisji pól elektromagnetycznych. - Według Światowej Organizacji Zdrowia sztuczne pola elektromagne-

tyczne (PEM, ang. EMF) wszystkich częstotliwości stanowią jeden z najbardziej powszechnych i najszybciej rozwijających się czynników wpływających na środowisko. Wszyscy, w różnym stopniu są obecnie narażeni na oddziaływanie pól elektromagnetycznych, których natężenie będzie wzrastać wraz z postępem technologicznym - podkreśla Jucewicz. - W związku z tym pragnę zwrócić się do państwa o podjęcie stosownych działań mających na celu ochronę mieszkańców, kuracjuszy etc. przed polami elektromagnetycznymi w przestrzeni miejskiej naszego uzdrowiska - napisał ciechocinianin. Szczególnie, że w Ciechocinku anten telekomunikacyjnych - prócz tej na hali - jest więcej. Jarosław Jucewicz jako przykład grupy osób potrzebujących ochrony przed negatywnymi skutkami oddziaływania pól elektromagnetycznych podał mieszkańców okolicznych domów w pobliżu nowo powstałego nadajnika na Hali Targowej przy ulicy Piekarskiej 1. - Mieszkańcy borykają się z problemem! Czy ich bóle głowy i zaburzenia snu, których wcześniej nie odczuwali, mogą być spowodowane przez nowo powstałą budowlę telekomunikacyj-

Antena Play na dachu hali targowej w Ciechocinku. Takie sobie kukułcze jajo... ną? Te pytania wymagają odpowiedzi. Podobny problem ujawnia się w okolicy ulicy Polnej 37, gdzie zlokalizowany jest nadajnik na kominie ceglanym (oba sieć P4) - dodał J. Jucewicz. Według wnioskodawcy podejście organów państwowych do problemu

telefonii komórkowej na etapie wydania decyzji lokalizacji celu publicznego polegającego na budowie stacji telefonii komórkowej operatora P4 na budynku Hali Targowej nie daje gwarancji takiego bezpieczeństwa. Ciechocinianin za przykład podaje odpowiedź Państwowego Wojewódzkiego Inspek-

Ciechocinek okiem kuracjusza i dziennikarza…

Wrażenia z uzdrowiska Nadal niestety wiele jest jeszcze do nadrobienia. Dobrze, że jednak ostatnio radni dostrzegli m.in. problem wszechobecnego nieładu estetycznego, chodnikowego handlu i związanego z tym pseudo-muzycznego hałasu, reklamowego chaosu itd. Próbuje się ściągać wzorce z dalekiego Opola, ale przecież walkę z takim chaosem podjęły też inne liczne miasta z zacnym Krakowem na czele. I dziwne, jakoś im się to udaje, podczas gdy tu tyle tracimy czasu i energii na dyskusje i polemiki. Jeden z radnych porównał nawet ul. Zdrojową z Bangladeszem. Może w tym pewna przesada, ale problem dostrzegają wreszcie wszyscy wokół. Czy powstanie jednak uchwała krajobrazowa, czy podejmie się wreszcie konkretne i widoczne radykalne działania w tym zakresie. Trzymam kciuki, aby się to w pełni i w miarę szybko udało. Ciechocinkowi życzę bowiem jak najlepiej. Podobnie trzymam mocno kciuki za powołane ostatnio obywatelskie Stowarzyszenie „MY Ciechocinek”, które stawia sobie

za cel ową likwidację natrętnego reklamowego miszmaszu i architektonicznego nieładu, kiczu oraz hałasu. Czyli tego wszystkiego o czym pisałem, a wręcz upominałem się od dwóch lat w swoich odcinkach. Może już przez to samo zostanę honorowym członkiem tego Stowarzyszenia, łączy nas bowiem ta sama idea. Życzę powodzenia i czekam z niecierpliwością na pierwsze efekty ich działania. Z drugiej strony, znając organizacyjny talent Krzysztofa Jarosza i zapał pozostałych założycieli, jestem pewien, że cel zostanie kiedyś osiągnięty.

Fot. Mariusz Strzelecki

Jak ten czas szybko upływa. Równo dwa lata temu rozpocząłem współpracę z „Gazetą Ciechocińską”. To wtedy w grudniu 2015 roku opublikowałem swoje pierwsze wrażenia pod znamiennym tytułem „Powrót po latach”. Po drodze były kolejne spotkania i spisywane wtedy odczucia. Były kulturalne impresje czy chiński oraz portugalskociechociński wątek. Czy od tego czasu coś się zmieniło w moim postrzeganiu Ciechocinka?

Pokoje (nie)gościnne Niestety nikt nie podjął dotychczas jakiegokolwiek działania w celu uporządkowania działalności w zakresie wynajmowania pokoi gościnnych. Wielu kuracjuszy z różnych względów wybiera często to rozwiązanie i tu na ogół (bazuję również na swoim doświadczeniu) spotyka ich rozczarowanie. Nikt nie ocenia tej działki i nikt zapewne jej nie kontroluje. A poziom tych usług jest różny. Są oczywiście miejsca, które można spokojnie polecić innym, ale też są takie, które należy omijać wielkim łukiem. Wystarczy tylko poczytać internetowe opinie. Najdosadniej ujął to ostatnio jeden z internautów na społecznościowym forum pisząc „podchodzi się tu do tego jak do jeża…”. Może wzorem innych wprowadzić na początek kategoryzację takich pokoi, rekomendując te, które na to w pełni zasługują. Może kiedyś doczekam się i tego, bowiem od tego zależy

Komunikacja między Ciechocinkiem a Aleksandrowem mogłaby być lepsza. Peron nieczynnego dworca w uzdrowisku również wizerunek i obraz uzdrowiska jaki stąd wielu kuracjuszy wywozi. Co jeszcze kuracjuszy razi, a wręcz denerwuje? Jest wiele takich spraw, trudno je opisać w jednym odcinku. Brak na przykład dobrych połączeń komunikacyjnych zwłaszcza z dworcem kolejowym w Aleksandrowie Kujawskim. Na przywrócenie stałego połączenia kolejowego już raczej nie liczę, jestem tu realistą mimo ostatnich działań ze strony starostwa. Jednak dostosowanie autobusów do przyjazdów czy odjazdów pociągów dalekobieżnych to przecież nie aż taki problem ponad możliwości lokalnych decydentów. O braku zwykłej poczekalni zwłaszcza teraz w okresie zimowym już nie wspomnę. Mamy były dworzec kolejowy

może warto wykorzystać jedno z pomieszczeń na ten cel, jak to kiedyś bywało. Z radością z kolei przeczytałem informację o ukazaniu się nowego przewodnika po Ciechocinku autorstwa Wojciecha Lebiedziewicza. Faktycznie takiego kompendium właśnie nam brakowało. Niebawem postaram się przetestować polecane w nim trasy spacerowe. Może też czas na skróconą przynajmniej edycję w języku angielskim czy niemieckim. Podczas ostatnich pobytów spotykam tu coraz większe grono gości nawet z odległych krain, którzy skarżą się na ten problem. Przewodniki po Polsce (edycje obcojęzyczne) nawet te z najwyższej półki traktują Ciechocinek raczej dość ogólnikowo. Niedawno Komisja Zdrojowa

tora Sanitarnego, który opiniując inwestycję nie uczestniczył w procedurze oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, a jedynie oparł swoją opinię o materiały przedstawione we wniosku burmistrza Ciechocinka i projekcie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, nie wnosząc uwag. Wnioskodawca przypomniał również, że SKO we Włocławku decyzją z 15 listopada 2017 r. stwierdziło, iż decyzja wydana przez burmistrza miasta Ciechocinek dot. masztu na Hali Targowej została wydana z naruszeniem prawa. Ciechocińska rada zajmie się wnioskiem Jarosława Jucewicza w sprawie podjęcia działań mających na celu ochronę przed szkodliwym działaniem pól elektromagnetycznych na terenie uzdrowiska 29 stycznia, w poniedziałek. Warto również dodać, że na 6 lutego br. zaplanowano przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Bydgoszczy rozprawę w sprawie masztu na hali między Stowarzyszeniem Przeciwdziałania Elektroskażeniom „Prawo do życia” a spółką P4, właścicielem marki Play. Tekst i fot. (strz)

ogłosiła konkurs pn. Ciechocinek przedmieściem Warszawy. Nie znam wprawdzie efektu tego konkursu, nawet w internecie jest trudno to rozszyfrować, ale nie w tym jednak problem. Dobrze, że organizuje się takie konkursy. Jednak, by wysondować w pełni, jakie wrażenia kuracjusze stąd wywożą, jakie widzą tu niedostatki czy bolączki, co należy jeszcze poprawić czy wprowadzić - może lepiej przeprowadzić bardziej powszechną ankietę wśród kuracjuszy. Można to połączyć z konkursem pod roboczym tytułem „Ciechocinek - moje wrażenia i sugestie”. Sam jestem ciekaw, jakie kwestie czy problemy kuracjusze wtedy poruszą. Będzie to zapewne doskonały materiał do przyszłościowych działań czy poprawy wizerunku tego uzdrowiska. Sól z Ciechocinka W sierpniu br. nabycie ciechocińskiej soli nawet w zdrojowym sklepie było wręcz niemożliwe. Wielu kuracjuszy odchodziło wtedy z przysłowiowym kwitkiem. I nagle pojawiła się owa sól, tyle że w nowym estetycznym opakowaniu (pochwała), ale też znacznie mniejszym, za to w o wiele wyższej już cenie. Jeszcze niedawno za cały kg płaciliśmy niewiele ponad 3 zł. Wielu rozumie - wzrost kosztów uzyskania. Sól w Ciechocinku produkuje się tą samą metodą, co ponad 180 lat temu, nie ma więc tu mowy o produkcji przemysłowej. Ale wzrost ceny o tyle aż procent? I znowu odwołam się do komentarzy internautów którzy piszą dosadnie „to nie tyle wzrost kosztów pozyskania, co więcej pieniędzy dla prezesów tej spółki…”. Zapewne tu wiele przesolili. Pozostawiam to bez komentarza. Są też rzeczy bardziej przyjemne i miłe. Ostatnio w zaprzyjaźnionym dolnośląskim wydawnictwie „Mamiko” dostrzegłem wśród nowości pozycję szczególną, z wyjątkowym kujawskim akcentem. Jest to książka Agaty Sobczyk „Na

Kujawach tuż po zmierzchu”. Autorka urodzona w Toruniu wydała już wcześniej „Bubę w Belleville”, „O miastach i innych miejscach”, „Wypadek” czy „Opowiadania o pogodzie”. Jednak jej ostatnia pozycja wzbudziła moje wyjątkowe zainteresowanie z racji sentymentu do owej krainy i umiejscowienia akcji nieopodal Ciechocinka. Akcja dzieje się bowiem głównie w pobliskiej Nieszawie, ale znajdziemy w niej wiele wątków czy ciechocińskich akcentów. Może o samej książce i jej ciechocińskich akcentach w kolejnych już odcinkach. To kolejna wartościowa pozycja na mojej ciechocińskiej półce, gorąco polecam. Tymczasem przygotowuję się do kolejnej wprawdzie tylko tygodniowej wyprawy do Ciechocinka. Postaram się wtedy zebrać kolejny materiał, aby odpowiedzieć na pytanie - które zadają mi znajomi czy czytelnicy internetowego wydania gazety z często odległych zakątków kraju. Czy warto do Ciechocinka wybrać się zimową porą? Latem wiadomo… uzdrowisko kusi kwiatowymi dywanami i wszechobecną zielenią czy licznymi imprezami. Natomiast zimą uzdrowisko wydaje się być pozornie wręcz uśpione. Czy warto jednak wtedy przyjechać, pomijam już same zabiegi, które zawsze i o każdej porze stawiają nas na nogi. Na te i podobne pytania postaram się odpowiedzieć w następnym odcinku. Do zobaczenia więc w styczniowym, aby tylko nie w uśpionym Ciechocinku. JANUSZ PUSZCZEWICZ (grudzień 2017) Autor na co dzień współpracuje m.in. z wydawaną na Dolnym Śląsku „Gazetą Prowincjonalną”. Przez ponad dekadę redagował również portal - Ziemia Kłodzka. Od 2015 r. swoje publikacje zamieszcza też w naszej gazecie. Kontakt z autorem: janusz.zk@ interia.eu lub poprzez redakcję.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.