Gazeta ciechocinska 82 2017

Page 1

I N F O R M A C Y J N O - P U B L I C Y S T Y C Z N E

CIECHOCIŃSKA ISSN 2083-7054

CIECHOCINEK

reklama

www.kujawy.media.pl

P I S M O

grudzień 2017, nr 82 (V rok) 0 zł

BAKTERIE W WODZIE. Chronologia zdarzeń związanych z informacją o konieczności zamknięcia ciechocińskiego wodociągu

Mieszkańcy powiadomili się sami 27 listopada Podczas zwyczajnej sesji Rady Miejskiej Ciechocinka radna Klara Drobniewska zapytała: - Do tej pory nigdy nie skarżyłam się na ciechocińską wodę, bo jest bardzo smaczna, ale przez około miesiąc w smaku można stwierdzić, że zawiera większą ilość chloru niż dotychczas. Czy może pani coś w tej sprawie powiedzieć?

żej normy, tak że to jest niewiele - odpowiadała Ewa Chrzanowska, główna księgowa spółki Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Ciechocinku.

- W tej chwili mamy troszkę gorsze wyniki, ale raczej żelaza i robimy co tydzień próby, żeby to zlikwidować i wyeliminować. Raczej chloru nie powinno być, bo używamy go w niewielkich ilościach, sporadycznie. Woda raczej dużo ma soli i kamienia z tym związanego. Żelaza mamy 3 punkty powy-

30 listopada Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Aleksandrowie Kujawskim wydaje decyzję nr 570/17. Bakterie grupy coli stwierdza w szkole podstawowej nr 1 (1 jednostka tworząca kolonię w 100 ml wody) oraz w przedszkolu nr 2 (11 j.t.k.).

28 listopada Badanie wykazało 1 jednostkę tworzącą kolonię bakterii grupy coli w jednym z sanatoriów w Ciechocinku w instalacji wewnętrznej.

Po zapoznaniu się z wynikami badań wody pobranej 28 listopada w ramach monitoringu kontrolnego i przeglądowego nad jakością wody przeznaczanej do spożycia przez ludzi z wodociągu miasta Ciechocinek aleksandrowski inspektor sanitarny stwierdza brak przydatności wody do spożycia z wodociągu i nakazuje: zarządzającemu tym wodociągiem tj. Miejskiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji w Ciechocinku, unieruchomić wodociąg oraz podjąć działania naprawcze, mające na celu doprowadzenie jakości wody do zgodnej z wymaganiami.

dła zaopatrzenia, do czasu uzyskania prawidłowej jakości wody, przedłożyć sprawozdania z badań jakości wody z wodociągu miasta Ciechocinek o parametrach zgodnych z wymaganiami.

Nakazuje też zapewnić korzystającym z wody z wodociągu wodę prawidłowej jakości z innego źró-

O wodzie czytaj też na stronie 4, 7 i 14

A także poinformować w sposób skuteczny odbiorców o braku przydatności wody do spożycia i całkowitym zakazie korzystania z wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi. Piąty punkt dokumentu brzmi: decyzji nadaje się rygor natychmiastowej wykonalności. DOKOŃCZENIE NA STR. 13

POLICJA. Ciechocinek się dołożył

Flotę pojazdów Komendy Powiatowej Policji w Aleksandrowie Kujawskim zasilił nowy radiowóz. Samochód rozpocznie służbę na terenie działania Komisariatu Policji w Ciechocinku. 11 grudnia na placu ciechocińskiego komisariatu policji odbyło się uroczyste przekazanie funkcjonariuszom nowego radiowozu. Flotę policyjnych radiowozów zasilił oznakowany samochód marki Hyundai. Kluczyki do pojazdu odebrali ciechocińscy dzielnicowi. W uroczystym przekazaniu radiowozów uczestniczyli także funkcjonariusze i zaproszeni goście. Nowy policyjny radiowóz został zakupiony z pieniędzy Skarbu Państwa oraz ze środków

Fot. policja

Nowy radiowóz

ogłoszenie

Pierwszy tydzień grudnia w Ciechocinku to duże zamieszanie wywołane przez informację o pojawieniu się w uzdrowisku bakterii grupy coli. Bakterie te stwierdzono w instalacjach wewnętrznych dwóch miejskich placówek. Jak się okazuje, bakterie były też w przynajmniej jednym sanatorium. Brak przez kilkanaście godzin informacji ze strony samorządu o sytuacji sprawił, że mieszkańcy sami zaczęli się organizować. Decyzję inspektora sanitarnego natomiast opublikował jeden z prywatnych ciechocińskich portali. Zawrzało w internecie, ze sklepów zaczęła znikać butelkowana woda.

Przekazanie samochodu przekazanych przez Urząd Miasta Ciechocinek. Samochód ten wykorzystywany będzie głównie przez dzielnicowych podczas służb na terenie działania Komisariatu Policji w Ciechocinku. (strz)


CIECHOCIŃSKA I 2 I GAZETA nr 82, grudzień 2017

www.kujawy.media.pl

Aktualności

Wesołych, magicznych i ciepłych Świąt Bożego Narodzenia. Niech święta te będą pełne miłości, odpoczynku i refleksji, spędzone w rodzinnym gronie. A Nowy Rok będzie czasem dotrzymanych postanowień, przynosząc wiele satysfakcji i zadowolenia z siebie życzy Przewodniczący Rady Miejskiej Ciechocinka Marcin Zajączkowski wraz z rodziną

Wszystkim mieszkańcom Ciechocinka oraz odwiedzającym nasze uzdrowisko gościom życzę, aby przy świątecznym stole nie zabrakło radości i ciepła rodzinnej atmosfery, a Nowy Rok niósł ze sobą szczęście i pomyślność. radny Rady Miejskiej Ciechocinka Marek Kuszyński

promocja

Szanowni Państwo!

Pragnę poinformować, iż w ramach pełnionej przeze mnie funkcji radnego, będę do Państwa dyspozycji na dyżurach pełnionych przeze mnie w siedzibie Urzędu Miejskiego w Ciechocinku (pokój nr 12) w godzinach 13:30-15:30 w następujących terminach 2018 roku: 8 stycznia, 23 kwietnia oraz 6 sierpnia. Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszam. Marek Kuszyński

Dyżury aptek - Do 25 grudnia dyżuruje Apteka „Dbam o Zdrowie”, ul. Zdrojowa 34, tel. 54 416 20 48. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-19.00, w soboty – 8.00-16.00. - Od 25 do 29 grudnia dyżuruje Apteka „Pod Lwem”, ul. Stolarska 6a, tel. 54 283 32 78. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-19.00, w soboty – 8.00-15.00. - Od 29 grudnia do 2 stycznia 2018 roku dyżuruje Apteka im. prof. Zofii Jerzmanowskiej, ul. Bema 37E, tel. 54 230 40 11. Od poniedziałku do piątku czynna w godz. 8.00-18.30, w soboty – nieczynna. - Od 2 do 8 stycznia dyżuruje Apteka „Farmacja”, ul. Zdrojopromocja

wa 14, tel. 54 283 23 85. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-21.00, w soboty - 8.00-21.00. - Od 8 do 15 stycznia dyżuruje Apteka „Zdrojowa”, ul. Zdrojowa 44, tel. 54 416 07 87. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-21.00, w soboty – 8.00-20.00. - Od 15 do 22 stycznia dyżuruje Apteka im. Stanisława Staszica, ul. Aleja Armii Krajowej 4, 54 283 64 69. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 9.00-19.00, w soboty – 9.00-17.00. - Od 22 do 29 stycznia dyżuruje Apteka „Farmacja”, ul. Zdrojowa 14, tel. 54 283 23 85. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-21.00, w soboty – 8.00-21.00.

Bal charytatywny starosty na hospicjum Starosta aleksandrowski – Dariusz Wochna w sobotę 27 stycznia 2018 roku organizuje Bal Charytatywny na rzecz Hospicjum Bożego Miłosierdzia w Raciążku. Bal połączony będzie z charytatywną aukcją rękodzieła i odbędzie się w hotelu „Amazonka” w Ciechocinku. Celem powstającego w Raciążku hospicjum jest opieka nad osobami umierającymi, będącymi w terminalnym okresie choroby, a szczególnie choroby nowotworowej, u których zakończono już leczenie przyczynowe. Opieka w hospicjum to przede wszystkim walka z bólem oraz zapewnienie komfortu i wsparcia chorym i ich bliskim. Więcej o działalności hospicjum na www.hospicjumraciazek.pl


www.kujawy.media.pl

Zdrowie - Promocja

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 82, grudzień 2017

Okulary Progresywne. Komfort i wygoda dla każdego Rozmowa z optometrystką KATARZYNĄ GUTSCHE z rodzinnych salonów optycznych Huberta Gutsche Czym są okulary progresywne i do czego służą? - To okulary wieloogniskowe, które zastępują kilka par okularów. Stosuje się je zwykle u pacjentów po czterdziestym roku życia, u których już występuje problem z dobrym widzeniem w różnych odległościach. Okulary tego typu pozwalają efektywnie pracować w różnych odległościach, takich jak: dal (chodzenie, jazda samochodem, oglądanie telewizji), odległości pośrednie (komputer, ceny produktów w sklepie, nawigacja w aucie) oraz bliży (czytanie, telefon) bez konieczności zmiany okularów. Szkła progresywne są przy tym bardzo estetyczne, gdyż nie różnią się wyglądem lub grubością od zwykłych szkieł w okularach. Czy są to okulary dla każdego? Często się słyszy, że trudno się w nich pracuje lub, że nie można się do nich przyzwyczaić. - Na temat szkieł progresywnych krąży wiele mitów i opinii, które budzą zwykle wiele wątpliwości wśród pacjentów. W naszych salonach oferujemy szkła

progresywne wielu producentów (Grupa Essilor, Szajna, HOYA) i to niemal od 25 lat, i problemy z adaptacją są niezwykle rzadkie, a nawet jeżeli wystąpią, to pacjenci są objęci gwarancjami adaptacji na zakupione produkty. Przede wszystkim trzeba sobie zdać sprawę, że pod hasłem okularów progresywnych mamy do wyboru kilkadziesiąt grup produktów. Od produktów ekonomicznych, których ceny zaczynają się od niecałych trzystu złotych za parę szkieł z montażem, po wyroby ze średniego segmentu oraz wysokospecjalistyczne, należące do grupy Premium, które sprostają oczekiwaniom najbardziej wymagających klientów. Najważniejsze jest jednak doświadczenie optyka i właściwy dobór szkieł do potrzeb konkretnego pacjenta. Inne oczekiwania i potrzeby będzie miał pacjent, który korzysta z różnych odległości sporadycznie, a inne osoba, która pracuje np. w biurze i musi bardzo często pracować z dokumentami, telefonem, komputerem lub często porusza się po pomieszczeniu i to przez wiele godzin.

Kolejny ważny aspekt to możliwości rozszerzenia personalizacji i dopasowania szkieł progresywnych do konkretnych zadań. Dostępne są warianty szkieł z funkcją fotochromu, który w słoneczne dni zmieni okulary w przeciwsłoneczne. Dla kierowców stworzono system redukcji odblasków, który eliminuje oślepianie przez inne auta lub powłoki dedykowane do pracy przy komputerze, chroniące przed wysokoenergetycznym światłem niebieskim. Producenci nie zapomnieli też o osobach z większymi wadami wzroku, oferując im możliwość pocienienia szkieł dzięki czemu okulary zyskają na estetyce. Śmiało można powiedzieć, że okulary progresywne są nie tylko w stanie zapewnić komfort i dobre widzenie w prawie każdych okolicznościach, ale stają się też niezbędnym narzędziem w codziennym życiu, co mogą potwierdzić nasi zadowoleni pacjenci, którzy od wielu lat wybierają właśnie takie okulary. Oni są najlepszym potwierdzeniem skuteczności ich działania. A jak z cenami, czy okulary tego typu są drogie?

- Na to pytanie zawsze trudno odpowiedzieć. Na pewno jest to dobra inwestycja, gdyż modele oferujące już bardzo dobry komfort widzenia są porównywalne cenowo z zakupem dwóch par okularów (bliż/dal). Ponadto nasze wieloletnie doświadczenie w branży i pozycja lidera sprzedaży szkieł

3

progresywnych w naszym regionie daje nam możliwość zaoferowania wielu bardzo korzystnych rabatów i promocji. Zachęcamy do odwiedzenia naszych salonów, gdzie chętnie odpowiemy na wszystkie pytania i pomożemy w wyborze najlepszej oferty. Optyk Hubert Gutsche Widocznie najlepszy! ALEKSANDRÓW KUJAWSKI, ul. Słowackiego 51 (przy parkingu), tel. 725-220-200. CIECHOCINEK, ul. Zdrojowa 11/5 (Centrum Handlowo-Usługowe), tel. 54 283-31-92.


CIECHOCIŃSKA I 4 I GAZETA nr 82, grudzień 2017

Komisja Zdrojowa

www.kujawy.media.pl

Stowarzyszenie „Komisja Zdrojowa” zwróciło się w sprawie wody do burmistrza Ciechocinka

Sanatoria nie zostały ostrzeżone Stowarzyszenie „Komisja Zdrojowa”, będąc reprezentantem podmiotów sanatoryjnych działających w uzdrowisku Ciechocinek wyraziło oburzenie i dezaprobatę wobec działań realizowanych przez podległe burmistrzowi służby w dniach od 28 listopada do 1 grudnia, w piśmie kierowanym na ręce Leszka Dzierżewicza. W tych dniach bowiem w Ciechocinku wystąpiło zagrożenie związane ze znalezieniem w wodzie pitnej bakterii grupy coli. Stowarzyszenie podkreśla, że jedną jednostkę tworzącą kolonię bakterii grupy coli stwierdzono już 28 listopada w instalacji wewnętrznej jednego z podmiotów sanatoryjnych. Kolejne badania wykazały obecność bakterii grupy coli również w przedszkolu i szkole podstawowej, także w instalacjach wewnętrznych. Tylko gminne instytucje „Komisja Zdrojowa” zastanawia się, czy przypadkiem Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Ciechocinku nie myli się, twierdząc, że odpowiada za jakość wody (w zakresie mikrobiologii) tylko do zaworu za wodomierzem, a dalej odpowiada właściciel obiektu. „Może dlatego w przedszkolu i szkole gmina poprzez MPWiK zajęła się uzdatnianiem wodociągów, ignorując zupełnie pozostałych odbiorców wody (nawet ich nie powiadamiając o zagrożeniu), tj. prywatnych odbiorców, pracodawców czy wreszcie sanatoria” - napisał w piśmie do burmistrza w imieniu zarządu „Komisji Zdrojowej” Krzysztof Jarosz.

Wieża ciśnień w Ciechocinku, siedziba Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji i zbiornik wody pitnej dla Ciechocinka Przedstawiciele stowarzyszenia podejrzewają, że woda w uzdrowisku mogła nie spełniać norm jakościowych, stąd jej profilaktyczne chlorowanie, co było wyczuwalne już 27 listopada, o czym informowała na sesji Rady Miasta radna Klara Drobniewska, nie wykluczają też, że bakteria wcale nie musiała powstać w instalacji wewnętrznej budynków, tylko trafić do niej z zewnątrz. Podczas sesji nadzwyczajnej poświęconej wodzie 4 grudnia, zarówno burmistrz,

jak i szefowa MPWiK zapewniali, że żadnego zagrożenia nie było. Burmistrz potwierdził te zapewnienia w SMS-ie wysłanym tego dnia do mieszkańców uzdrowiska, w którym stwierdził, że woda była i jest zdatna do picia. Inspektor nakazuje 30 listopada Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Aleksandrowie Kujawskim po zapoznaniu się z wynikami badań wody pobranej 28 listopada w ramach monitoringu kontrol-

Niech każda chwila zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia będzie wyjątkowo piękna, wypełniona miłością, ciepłem i radością, Niech Nowy Rok przyniesie dużo pozytywnych nowin, zdrowia, szczęścia i satysfakcji Zarząd Stowarzyszenia „My Ciechocinek”

nego i przeglądowego nad jakością wody przeznaczanej do spożycia przez ludzi z wodociągu miasta Ciechocinek stwierdza brak przydatności wody do spożycia przez ludzi w Ciechocinku.

ska spółka „Algawa”. Powód był taki, że MPWiK nie miało aktualnych wyników badania wody z ujęcia miejskiego, natomiast „Algawa” dla wody ze swojego ujęcia już takowe posiadała.

Nakazuje też zarządzającemu tym wodociągiem, tj. Miejskiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji w Ciechocinku podjęcie stosownych kroków: m.in. unieruchomić wodociąg oraz podjąć działania naprawcze mające na celu doprowadzenie jakości wody do zgodnej z wymaganiami, zapewnić korzystającym z wody z wodociągu wodę dobrej jakości z innego źródła zaopatrzenia, poinformować w sposób skuteczny odbiorców korzystających z wody o braku jej przydatności do spożycia i całkowitym zakazie korzystania z wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności.

Wyniki z 27 listopada wskazywały, że w woda z Kuczka jest dobra. Niepoinformowanie mieszkańców i instytucji w Ciechocinku o tym, że w wodzie znaleziono bakterie według magistratu wynikało z tego, że sytuację szybko opanowano. Według urzędników nie było powodu do siania paniki.

Według Stowarzyszenia „Komisja Zdrojowa” administrator wodociągu nie wykonał decyzji PPIS. „Wodociąg nie został zatrzymany, nie dostarczono wody mieszkańcom i pacjentom w sanatoriach, nie poinformowano osób zarządzających obiektami lecznictwa uzdrowiskowego, co uniemożliwiło podjęcie przez nich działań zapobiegawczych i naprawczych” - napisał K. Jarosz. Natomiast podczas sesji nadzwyczajnej poświęconej wodzie w Ciechocinku burmistrz tłumaczył, że polecił odciąć wodę z miejskiego ujęcia w Siarzewie i skierować do miejskiej sieci wodę z ujęcia w Kuczku, którym administruje aleksandrow-

Zalecenia „Komisja Zdrojowa” zwróciła się do burmistrza o przedstawienie m.in. skutecznych procedur zabezpieczających dostawy wody pitnej spełniającej obowiązujące normy, zapewnienie skutecznego systemu pobierania próbek wody celem określenia jej jakości, (w tym z sieci wodociągowej), skutecznego systemu powiadamiania wszystkich odbiorców wody pitnej o ewentualnych zagrożeniach. Tekst i fot. (strz)

Pięknych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w gronie najbliższych. A w 2018 roku zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności oraz wytrwałości w dążeniu do realizacji założonych celów życzą Zarząd i członkowie Stowarzyszenia „Komisja Zdrojowa” w Ciechocinku


www.kujawy.media.pl

Zdrowie - promocja

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 82, grudzień 2017

5

POLE DANCE STUDIO. W Ciechocinku wyrobisz kondycję, wzmocnisz mięśnie, zgubisz zbędne kilogramy

Potężna dawka energii Zastanawiasz się co to jest Pole Dance? Wielu osobom Pole Dance kojarzy się z tańcem erotycznym. Odpowiedz jest prosta – to najzwyczajniej rodzaj aktywności fizycznej. Jest to świetna alternatywa dla zatłoczonych siłowni i fitnessu. Zajęcia odbywają się w kameralnych grupach. Pole Dance łączy ze sobą elementy tańca i akrobatyki. Wykonywanie figur siłowych sprawi, że twoje ciało

ujędrni się, a zbędne kilogramy odejdą w niepamięć. Zajęcia Pole Dance przeznaczone są dla wszystkich, mimo iż jest to bardzo wymagający sport. Od tego roku oficjalnie jest to dyscyplina sportowa. Zapraszamy również dzieci i młodzież, która w błyskawicznym tempie robi postępy. Dwie kursantki z naszego Studia wzięły udział w tegorocznych mistrzo-

stwach Pole Dance w Grudziądzu. Żeby się o tym przekonać zapraszamy na trening. Joga – regularna praktyka wzmacnia ciało i uwalnia od stresu. Poranny i popołudniowy fitness poprawia samopoczucie, pomoże Ci spalić tkankę tłuszczową, wymodeluje sylwetkę, jest również dobrym wstępem do zajęć Pole Dance. Na szczególną uwagę zasłu-

guje też stretching – rozciąga i uelastycznia mięśnie, ciało staje się smuklejsze i mocniejsze, polecany jako poza rurkowy trening przyspieszający postępy. Środa jest u nas dniem tanecznym. Dzieci ćwiczą energetyczny Show Dance KIDS – mieszamy różne style dla świetnej zabawy, pracujemy nad koordynacją ruchową i zapamiętywaniem choreografii. Show Dance

Fot. nadesłane

Od czerwca na mapie Ciechocinka pojawiło się nowe miejsce, w którym możesz aktywnie spędzić czas. To Pole Dance Studio Ciechocinek. Odbywają się tu zajęcia Pole Dance, Joga, Fitness, Stretching, Show Dance Kids, Show Dance Lady, Kurs Tańca Towarzyskiego dla par, Sztuki walki i samoobrony. Wszystkie zajęcia w naszym Studio prowadzą wykwalifikowani instruktorzy.

Nadia Górna

promocja

Sukcesy już są. Podczas Mikołajkowego Pucharu Polski Dzieci i Młodzieży w karate tsunami w Starym Mieście Nadia Górna zajęła pierwsze miejsce

Zajęcia z Pole Dance, choć to wymagająca dyscyplina sportowa, są dla wszystkich. Łącząc taniec i akrobatykę, ujędrniają ciało i pozwalają spalić zbędne kalorie

LADY – dla kobiet, zmysłowa choreografia doda pewności siebie, nie zabraknie też odrobiny wysiłku. W tym dniu odbywa się też Kurs Tańca Towarzyskiego Dla Par – grupa jest już zamknięta, ale zbieramy chętnych do nowej, poniedziałkowej. W czwartki dzieci oraz dorośli trenują sztuki walki, Jiu Jitsu, Krav Maga, Kickboxing pod okiem instruktorów z Academy Martial Arts z Włocławka. Nasi podopieczni mają już pierwsze sukcesy na koncie. Złoto – Nadia Górna i brąz Karolina Wielocha w Mikołajkowym Pucharze Polski Dzieci i Młodzieży w Starym Mieście. Poza zorganizowanymi treningami możliwe są też lekcje indywidualne, kurs pierwszego tańca dla nowożeńców, wieczór panieński, urodziny, wynajem sali, treningi dla grup zamkniętych i firm. W Pole Dance Studio powstaje też kącik dla dzieci. Maluchy będą mogły spędzić czas pod okiem opiekunki, kiedy mamy będą trenować i świetnie się bawić.

ZAPRASZAMY! Tel. 609 011 544 Ciechocinek ul. Zdrojowa 11/6

Odwiedź nas na: www.facebook.com/PoleDanceStudioCiechocinek/


6

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

www.kujawy.media.pl

Życzenia

nr 82, grudzień 2017

Niech magia Świąt Bożego Narodzenia sprzyja pełnym radości i zrozumienia spotkaniom w gronie przyjaciół i rodziny. Niech będzie to czas refleksji i przemyśleń, a nadchodzący Nowy Rok obdaruje każdego pomyślnością, zdrowiem i szczęściem

BEZPIECZŃSTWO. Czy miastu potrzebny jest monitoring, który nie zawsze działa

Oko kamery bywa ślepe Zarząd i Pracownicy Sanatorium Uzdrowiskowego „Polex” w Ciechocinku

Jeszcze we wrześniu br. radny Marcin Strych pytał, czy miejska kamera zlokalizowana na rogu al. Armii Krajowej i ul. Leśnej zarejestrowała sprawcę - wandala, który zniszczył bardzo drogie, należące do miasta lampy. Odpowiedzi na to pytanie od burmistrza nie otrzymał. - Umówiłem się więc w tej sprawie na rozmowę z komendant komisariatu w Ciechocinku. Okazało się,

że obraz nie został nagrany. Jak się przekonałem, zarówno ta kamera, jak i wiele innych kamer miejskiego monitoringu, zwyczajnie nie działa - mówił radny Marcin Strych. W tej sprawie interpelował po raz drugi, tym razem podczas listopadowej sesji rady miejskiej. Warto dodać, że mieszkańcy Ciechocinka płacą co roku 27 tys. zł za konserwację tego monitoringu firmie zewnętrznej.

- Ze smutkiem stwierdziłem, że w kolejnej odpowiedzi na interpelację, burmistrz postanowił nie odnieść się do meritum sprawy i nie odpowiedział na kluczowe pytanie, czyli dlaczego miasto płaci za coś, co nie działa stwierdził radny. Tymczasem w projekcie budżetu na 2018 rok, który przygotował burmistrz, kwota na konserwację miejskiego monitoringu została jeszcze zwiększona, do 30 tys. zł. (strz)

Pięknych chwil podczas zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, wspaniałej rodzinnej atmosfery, wypełnionej spokojem, radością i melodią staropolskich kolęd, a także wystrzałowego Sylwestra i pomyślności w Nowym Roku życzy dyrektor Waldemar Świeczkowski wraz z pracownikami SP ZOZ Sanatorium Uzdrowiskowego MSWiA „ORION” Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Sanatorium Uzdrowiskowe MSWiA „ORION” ul. Warzelniana 1, 87-720 Ciechocinek • tel. 54 283 91 00/14 • rezerwacja@sanatoriummswia.pl • marketing@sanatoriummswia.pl • www.sanatoriummsw.pl


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Woda

nr 82, grudzień 2017

7

Inspektor sanitarny kazał zamknąć sieć wodociągową w Ciechocinku

Burmistrz:

- Mieszkańcy,nic się nie stało! Po nadzwyczajnej sesji rady miejskiej 4 grudnia wieczorem, burmistrz Ciechocinka rozesłał do mieszkańców zarejestrowanych w samorządowym systemie SMS informację o sytuacji w sieci wodociągowej. Miała ona uspokoić klientów ciechocińskich wodociągów.

promocja

Oto jego treść: „W związku z nieprawdziwymi doniesieniami o złej jakości wody w miejskiej sieci wodociągowej informuję, że wszelkie parametry wody są zachowane. Woda nadawała się i nadaje się do picia. Burmistrz Ciechocinka”.

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, pełnych spokoju, radości i życzliwości przy wigilijnym stole. A w nadchodzącym Nowym Roku dużo optymizmu, pomyślności, szczęścia oraz sukcesów radny Rady Miejskiej Ciechocinka Paweł Kanaś

Wywołał tym falę kolejnych pytań. O jakich to nieprawdziwych informacjach pisze burmistrz Ciechocinka do ludzi? O tym, że coś dzieje się w wodą w mieście dowiedziałem się w piątek, 1 grudnia rano pocztą pantoflową. Pierwszą informację na piśmie znalazłem w internecie na jednym z ciechocińskich prywatnych portali. Była tam opublikowana „sucha” decyzja aleksandrowskiego powiatowego inspektora sanitarnego (sławna już decyzja nr 570/17) o znalezieniu bakterii grupy coli w dwóch placówkach i nakazie unieruchomienia miejskiego wodociągu. Wodociągu w mieście jednak nie zamknięto, jak nakazywał inspektor sanitarny. Odcięto tylko wodę z miejskiego ujęcia w Siarzewie, wpuszczając do sieci wodę z ujęcia Kuczek, dla którego posiadano aktualne badania z 27 listopada. 1 grudnia MPWiK zamieściło - również bez komentarza -

kolejne pismo inspektora sanitarnego, który uznaje, że woda jest już zdatna do spożycia, poza siecią wewnętrzną przedszkola przu ul. Wierzbowej. Bardziej szczegółowa informacja pojawiła się też na stronie gazety gminnej, choć dopiero o godz. 13.28. Burmistrza warto więc zapytać, kto rozsiewał owe nieprawdziwe informacje na temat złej jakości wody w miejskiej sieci? Radni? Mieszkańcy? I co było powodem, że tyle różnych, czasem sprzecznych, czasem przesadzonych informacji pojawiło się w pierwszych dniach grudnia w przestrzeni publicznej? Grupa radnych, wnioskując o zwołanie sesji nadzwyczajnej w sprawie wody zwróciła uwagę na bezwład informacyjny instytucji związanych z magistratem i samego urzędu. Napisali, że mieszkańcy Ciechocinka, ale też przedsiębiorcy, szefowie sanatoriów itd., od momentu wydania 30 listopada decyzji stwierdzającej brak przydatności wody do spożycia przez ludzi, nie byli w skuteczny sposób informowani o tym, czy woda nadaje się do spożycia i dlaczego zawiera tak dużo podchlorynu sodu, którego smak i zapach był w wodzie wyraźnie wyczuwalny. Z dyskusji na nadzwyczajnej sesji można było wywnioskować, że władze miasta zdecydowały się nie informować mieszkańców o decyzji nr 570/17, żeby nie siać paniki, bo sytuacja została szybko opanowana. Tylko, że ludzie zaczęli panikować, właśnie z powo-

du braku rzetelnej informacji o sytuacji. Poza tym woda w kranach cuchnęła chlorem, jak na basenie. Ludzie więc kupowali bańki z wodą jeszcze długo po 30 listopada. Dlaczego? Moim zdaniem dlatego, że miasto nie poinformowało skutecznie mieszkańców również o tym, że z wodą jest już wszystko w porządku. PDF sanepidu na stronie MPWiK to zbyt mało. Trzeba było aż sesji nadzwyczajnej, żeby burmistrz Ciechocinka uruchomił samorządowy informator SMS i rozesłał wiadomość do mieszkańców. Miało to uspokoić ciechocinian, a czego się z niego dowiadujemy? Ano tego, że ktoś kłamie na temat złej jakości wody, bo wszelkie parametry są w normie, że nadawała się i nadaje się do picia. Parafrazując słynne zawołanie kibiców po meczu przegranym przez polską drużynę piłki nożnej, burmistrz mówi: „Mieszkańcy, nic się nie stało, mieszkańcy, nic się nie staaało”. I na koniec. Przez długi czas woda w ciechocińskich kranach cuchnęła chlorem. Nie znalazłem na samorządowych stronach informacji, jak długo ten zapach będzie utrzymywał się w sieci. W SMS-ie burmistrza też nie było o tym ani słowa. Zresztą słowa „przepraszam” też tam nie było.

Mariusz Strzelecki

Od redakcji: W tym czasie jakość wody z ujęcia Kuczek (spółka „Algawa”) nie budziła wątpliwości i do Ciechocinka była dostarczana dobra woda. Później jednak, na prośbę MPWiK była ona dodatkowo chlorowana.

Zakupy za sześć setek Policjanci z Ciechocinka zatrzymali 37-latka, który uciekł ze sklepu z zakupami, nie płacąc za nie. 23 listopada dyżurny z Aleksandrowa otrzymał zgłoszenie o kradzieży w jednym ze sklepów samoobsługowych na terenie Ciechocinka. Jak ustalili policjanci, mężczyzna wypełnił po brzegi koszyk zakupami i nie płacąc za nie, uciekł ze sklepu. Mun-

durowi szybko zatrzymali 37-latka, którego wcześniej szczegółowo opisał personel sklepu. Mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Usłyszał już zarzuty kradzieży. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Skradzione produkty wróciły na sklepowe półki. (strz)


CIECHOCIŃSKA I 8 I GAZETA nr 82, grudzień 2017

www.kujawy.media.pl

Powiat

Przywrócenie połączenia kolejowego między Aleksandrowem Kujawskim i Ciechocinkiem jest realne już w czerwcu 2018 roku

Samorządowcy muszą sięgnąć do kieszeni

„Śmierć jest spoczynkiem podróżnego, Jest kresem mozołu wszelkiego” Umberto Eco.

Panu

Wojciechowi Marjańskiemu

Wicestaroście Powiatu Aleksandrowskiego

wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci

Ojca składają Zarząd i Pracownicy Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek S.A.

Póki co, obsługę podróżnych przejęły ciasne busy i wysłużone autobusy, które nie dają możliwości przewozu wózków dziecięcych, rowerów, czy większego bagażu. Powrót pociągu (bo o takim rozwiązaniu jest mowa), oznaczałby dla Kowalskiego tańsze podróżowanie między gminami Aleksandrów Kujawski (miasto i gmina) i Ciechocinkiem, byłoby to również ułatwienie w podróżowaniu dla osób starszych i tych z ograniczoną zdolnością ruchową. Rozmowy z samorządami

WOŚP. W MCK czekają na wsparcie przedsiębiorców

Pierwszy rekord jest W Ciechocinku 15 lutego 1992 roku w Sali Malinowej Liceum Ogólnokształcącego odbył się pierwszy koncert Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Do tegorocznego sztabu WOŚP, przy Miejskim Centrum

Kultury, zgłosiło się aż 163 wolontariuszy, chcących pomóc podczas zbliżającego się 26. finału WOŚP. W ubiegłych latach było to od 70 do 100 osób, więc tym razem padł rekord zainteresowania.

Starosta Aleksandrowski Dariusz Wochna wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom, zorganizował 3 listopada br. spotkanie z udziałem: burmistrza Aleksandrowa Kujawskiego – Andrzeja Cieśli, wójta gm. Aleksandrów Kujawski – Andrzeja Olszewskiego i burmistrza Ciechocinka – Leszka Dzierżewicza, na którym dokonano wnikliwej analizy oferty przedłożonej przez Stowarzyszenie Kolejowych Przewozów Lokalnych Cargo Sp. z o.o. i sformułowano wspólne wnioski. Spółka działająca w ramach Grupy SKPL od 2002 roku świadczy usługi w zakresie przewozów towarowych i pasażerskich, w tym na liniach wyłączonych ze struktur PKP. Podczas spotkania położono między innymi nacisk na konieczność zwiększenia liczby przystanków i ich lokalizacji. Samorządowcy wskazali konieczność zapewnienia dodatkowych miejsc, w których podróżni powinni mieć możliwość wsiada-

Fot. Marcin Strych

Siedem lat temu zawieszone zostało połączenie kolejowe na linii nr 245 pomiędzy Aleksandrowem Kujawskim a Ciechocinkiem. Ta decyzja do dziś skutkuje wykluczeniem jednego z najbardziej znanych uzdrowisk z kolejowej mapy Polski. Rozczarowania takim stanem rzeczy nie kryją mieszkańcy i samorządowcy, którzy chcieliby przywrócić ruch pasażerski na tej trasie.

Za każdym razem, gdy w Ciechocinku pojawia się szynobus lub pociąg, budzi to ogromne zainteresowanie ciechocinian. Wiele osób chciałoby powrotu tego środka transportu do uzdrowiska nia i wysiadania z pociągu na liczącej około siedem kilometrów trasie. Zajęto się też analizą kosztów całego przedsięwzięcia. Potrzeba 75 tysięcy złotych rocznie Jeśli dojdzie do podpisania umowy, to SKPL udostępni i obsłuży przystosowany do przewozów pasażerskich pociąg z oddzielnym przedziałem bagażowym. Łączny, roczny koszt funkcjonowania takiego pociągu to około 600 tys. zł rocznie, przy częstotliwości kursów

na poziomie dziesięciu dziennie w obie strony. Jednak, aby zrealizować te plany, konieczne będzie zapewnienie przez radę powiatu oraz rady miejskie Aleksandrowa Kujawskiego i Ciechocinka, a także radę gminy Aleksandrów Kujawski środków finansowych na ten cel. Już dziś wiadomo, że wypełnienie wszystkich wymogów ustawy o publicznym transporcie zbiorowym może zająć więcej czasu niż początkowo sądzono, dlatego za realny termin uruchomienia

połączenia uznaje się 1 czerwca 2018 roku. Przy takim scenariuszu, każdy z samorządów będzie musiał wyasygnować ze swojego budżetu na 2018 rok kwotę 75 tys. zł. Warto dodać, że jeśli przedsięwzięcie dojdzie do skutku, to rozkład jazdy ustalony zostanie w taki sposób, aby dostosować go pod kątem osób dojeżdżających do szkoły i pracy oraz dogodnie skomunikować go z połączeniami kolejowymi z Aleksandrowa Kujawskiego na całą Polskę. (m.st.)


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Historia

nr 82, grudzień 2017

Oranżada naszej młodości Kończy się rok 2017. Przed nami święta, a następnie sylwester i czas karnawałowych zabaw. Na suto zastawionych stołach pojawią się alkohole, wina oraz napoje. Dzisiaj liczba wszelkich napojów na sklepowych półkach przyprawia o zawrót głowy. Jednak u wielu z nas ten stan rzeczy wywołuje pewne uczucie zmęczenia. Wielu z nas wraca dziś do smaków dzieciństwa. W rozmowach ze znajomymi i przyjaciółmi często powraca motyw oranżady produkowanej w Ciechocinku. Ciechocińscy smakosze oranżady z lat 60-tych i 70-tych XX w. wspominają jej charakterystyczne zamknięcie z drutu i porcelanki uszczelnionej gumą. Tak butelkowaną oranżadę otwierało się z popularnego „ciosu karate” kantem dłoni, po czym słychać było szum bąbelków. Tajemnica popularności ówczesnej oranżady zawierała się w jej prostym składzie - cukrze, kwasku cytrynowym, aromacie landrynkowym, dobrej wodzie i niskiej cenie (1,60 zł za butelkę, lemoniada - 1,40 zł). W tym miejscu warto przypomnieć o doskonałej jakości ciechocińskiej wody, po którą tak chętnie przyjeżdżało wielu mieszkańców okolicznych miejscowości. Wraz z nadejściem sezonu letniego do Ciechocinka przybywało wielu kuracjuszy. Ten masowy napływ gości sprawił, że wśród mieszkańców naszego miasta znaleźli się chętni do produkcji oranżady i innych napojów gazowanych. Początki produkcji oranżady w naszym mieście sięgają lat

30-ych XX w. To w tym okresie w parterowej oficynie domu Mielkego, przy ówczesnej ulicy Słońskiej (dzisiaj ulica Traugutta) produkowano pierwszą oranżadę. Kierownikiem produkcji oranżady był ówczesny mieszkaniec Raciążka, Marian Galiński. Kolejnym producentem oranżady był Walenty Drobniewski, który wraz z synem Lucjanem prowadził rodzinną Wytwórnię Wód Gazowanych i Rozlewnię Piwa. Wytwórnia znajdowała się na ich prywatnej posesji przy ulicy Zdrojowej w istniejącej do dziś oficynie z czerwonej cegły. Oranżada z zakładów pana Galińskiego i rodziny Drobniewskich zdominowała ciechociński rynek napojów gazowanych do 1939 r. Wraz ze zmianami politycznymi zachodzącymi w naszym kraju po zakończeniu wojny w 1945 doszło do wielu zmian gospodarczych. Wiele prywatnych firm działających w Ciechocinku zostało zrujnowanych domiarem podatkowym od prowadzonej działalności handlowej. Tymczasem po 1945 r. rodzinne tradycje produkcji oranżady próbował kontynuować drugi syn pana Walentego, Eustachiusz Drobniewski. Jednak rzeczywistość nie pozwoliła mu na dłuższe prowadzenie zakładu. Po kilku latach zdemontował wszystkie urządzenia i zaniechał dalszej produkcji. Przez kilkanaście kolejnych lat na terenie Ciechocinka nie produkowano żadnych napojów smakowych. Dopiero w latach sześćdziesiątych przy ulicy Zdrojowej powstała Wytwórnia Wód Gazowanych i Rozlewni Piwa. Wytwórnia ta znajdowała się w strukturach

Etykieta oranżady spółki Mubasz

Eustachiusz Drobniewski w zakładzie produkcji oranżady Gminnej Spółdzielni z siedzibą w Aleksandrowie Kujawskim. Przez wiele lat prezesem tej instytucji był Bogdan Bojanowski, przedstawiciel jednej z najstarszych i wielce zasłużonej dla Ciechocinka rodziny. Na stanowisku kierownika wytwórni pracował Jan Paprocki. To pan Jan dla wielu kibiców ciechocińskiego sportu pozostał legendarnym bramkarzem sekcji piłkarskiej CKS „Zdrój” Ciechocinek. Jego kocia zwinność i umiejętność obrony rzutów karnych przeszła do historii. Na stanowisku brygadzisty pracował zamieszkały przy ulicy Nieszawskiej Marian Drzewucki. Wytwórnia Wód Gazowanych i Rozlewnia Piwa była zakładem sezonowym, który działał od maja do września. Pracowników zatrudnionych na pełny etat było kilku, większość zatrudniano na umowy-zlecenia. Wśród pozostałych pracowników znajdowali się między innymi: Zygmunt Rudziński z Dymca, Andrzej Piecyk z Siarzewa, Zdzisław Olczak, Krystyna Kmieć, Jolanta Kołowrocka z Raciążka, Jan Flak - kierowca, pan Dziedzic, Danuta Szalkowska, Jadwiga Polak z Wołuszewa. Dwie ostatnie panie zajmowały się napełnianiem butelek pod ciśnieniem. Panie pracowały w trudnych warunkach, zimna woda i długie gumowe płaszcze były stałym elementem ich pracy. Płacono na tym stanowisku 5,60 zł na godzinę, na stanowisku pomywaczek płaca wynosiła 4,20 zł. Latem pracowano po 10 godzin dziennie. We wrześniu kończył się cykl rozlewania napojów gazowanych i piwa (przywożono je

w beczkach do Bydgoszczy). Pracownice kierowano do magazynu butelek mieszczącego się przy ulicy Wojska Polskiego, gdzie przez okres jesienno-zimowy nakładały na butelki zamknięcia z drutu, przygotowując je do nowego sezonu. Po latach zakład zlikwidowano, a w jego miejscu powstał sklep meblowy, a następnie RSP Plebanka przejęła lokal i przeznaczyła go na rozwój swego firmowego sklepu ogrodniczo-warzywnego. Produkcja oranżady przypominała starą ręczną manufakturę. Syrop gotowano na cukrze i ręcznie miarką napełniano butelki, które uprzednio sprawdzano pod kątem sanitarnym. Sprawdzanie polegało na świeceniu żarówką osadzoną w lampie z metalowym kloszem. Brudne butelki odkładano na bok. Każda butelka szła pod 4 stopki, gdzie obok stała butla gazowa (tzw. węglik) podłączona pod ze-

Tadeusz Barczak - prezes spółki Mubasz, producenta ciechocińskiej oranżady

gar ciśnieniowy. Nie można było napełniać butelek większym ciśnieniem niż 3-4 atmosfery, gdyż wtedy butelki pękały. Brygadzista nabijał na stopce syfony. Po procesie napełnienia butelek sokiem i gazowaną wodą ręcznie klejem z kasztanów naklejano etykiety zewnętrzne. Gazowaną oranżadę rozwożono po restauracjach i sklepikach spożywczych na terenie Ciechocinka i w jego okolicach. W pamięci wielu mieszkańców Ciechocinka pozostał obraz Jana Zielińskiego, który drewnianym wózkiem ciągniętym przez konia zwanego „Prezes” rozwoził wyprodukowane napoje. Ciężkie drewniane skrzynki, w które pakowano po 25-30 butelek, podczas transportu strasznie hałasowały na brukowanych ciechocińskich ulicach. Cały proces wytwórni wód gazowanych był wielką manufakturą, lecz pomimo to po wypiciu produkowanych w niej napojów gazowanych miało się w ustach przyjemny posmak, a nie cierpki, jak przy użyciu słodzików. Ten przyjemny smak dla wielu pozostaje smakiem niezapomnianym, smakiem młodości. W kolejnych latach w Ciechocinku produkcję oranżady podjęło kilku producentów, wśród których znaleźli się m.in.: Irena Kułaczkowska i Waldemar Lewandowski, którzy w latach 1989-99 produkowali w zakładzie przy ul. Słowackiego oranżadę w butelkach i woreczkach foliowych. W początkach lat 80tych produkcją oranżady zajmował się wraz ze swym teściem, Zenon Skierka. Zakład znajdował się w ich prywatnym domku przy ulicy Kopernika 40. Zmiany społeczno-gospodarcze zachodzące w naszym kraju wyzwoliły ogromną falę gospodarczej aktywności. Zachęty ówczesnego ministra Mieczysława Wilczka ten entuzjazm wielokrotnie spotęgowały. Klimat wolnorynkowej gospodarki zawitał także do Ciechocinka. Trójka przyjaciół; Tadeusz Barczak - prezes, Mieczysław Szczęsny, Zdzisław Mucha 30 III 1988 r. w Aleksandrowie Kuj w Państwowym Biurze Notarialnym w obecności notariusza Mirosława Przybyłowskiego założyła spółkę Mubasz. Celem jej była produkcja wód gazowanych oraz działalność handlowa. W piętrowym budynku przy ulicy Kopernika 40 rozpoczęto produkcję oranżady wyborowej, którą nazwano Tężnianką. Butelki oranżady Tężnianki z różowo-

9

-niebieskimi etykietami zawitały do wielu sklepów spożywczych w Ciechocinku i jego okolicach. Wśród wielu odbiorców nowa oranżada została odebrana pozytywnie. Szczególnie chwalono jej wartości smakowe. Jednak pozytywne opinie nie uchroniły Tężnianki. Otwarcie krajowego rynku na wielkie zachodnie korporacje handlowe stało się dla spółki Mubasz przysłowiowym gwoździem do trumny. Wspomnienia o producentach oranżady w Ciechocinku obrazują zaradność oraz zmysł i potencjał handlowy mieszkańców naszego miasta. Tej zaradności i umiejętności rozwiązywania wszelkich trudnych życiowych problemów życzę wszystkim czytelnikom Gazety Ciechocińskiej w nadchodzącym 2018 roku. Rodzina Drobniewskich Franciszek Drobniewski (186612 IV 1940) i Katarzyna Szymańska (19 XI 1868-6 IX 1941), córka Wojciecha Szymańskiego i Józefy Matczak; dzieci 1. s. Walenty Drobniewski murarz (28 I 1887-29 I 1958) i Rozalia Majewska (1 VIII 1888-25 VII 1956), c. Jana Majewskiego i Agnieszki Ligockiej; dzieci: - s. Lucjan Drobniewski (1913?), kupiec i Leokadia Nawrocka (1914-?); dzieci: s. Marian (24 IX 1939-2010), s. Maciej - c. Natalia Drobniewska (1914-1924) - s. Eustachiusz Drobniewski (20 IX 1926-4 II 1993) i Sylwina Karolina Zakrzewska (23 XI 19246 VI 1989) - Zdrojowa 18; dzieci: c. Klara, s. Witold (4 V 1953-19 IV 2000) 2. s. Andrzej Drobniewski i Helena Rachwalska; dzieci: 3. s. Wacław Drobniewski. 4. c. Marianna, panna (190717 IV 1988) 5. c. Władysława i ?Zychowicz 6. s. Kazimierz Rodzina Barczaków Bronisław Barczak i Marianna Możyk; dzieci: - c. Hanna z m. Malinowska dzieci: s. Tomasz, c. Anna, c. Magda - c. Elżbieta z m. Tomczak; s. Dariusz, s. Piotr - c. Danuta z m. Lipowska, s. Marek, s. Sławomir, c. Anna - s. Tadeusz i Barbara Książek; dzieci: s. Dariusz, c. Agnieszka - s. Jan. c. Anna Andrzej Łozicki


CIECHOCIŃSKA I 10 I GAZETA nr 82, grudzień 2017 Budżet miasta 2018 roku bez inwestycji?

Część radnych nie da na to zgody Trwają prace nad budżetem Ciechocinka na 2018 rok. Przedstawiony przez burmistrza projekt został poddany analizie i przedyskutowany we wszystkich komisjach rady. Radni niemal jednogłośnie wskazali zadania, które powinny znaleźć się w budżecie, a które nie zostały uwzględnione w projekcie burmistrza. Są to między innymi: opracowanie studium wykonalności miejskiej pływalni termalno-solankowej z atrakcjami wodnymi, dopłaty dla mieszkańców do wymiany pieców na ekologiczne, organizacja strefy kibica na MŚ 2018 w piłce nożnej, wdrożenie dziennika elektronicznego w SP nr 1, utworzenie punktu terapeutycznego dla młodzieży zażywającej środki psychoaktywne. Radni wskazali burmistrzowi źródła finansowania tych zadań, czyli m.in. rezygnację z budowy przystanku autobusowego przy ul. Wołuszewskiej i odstąpienie od dalszej przebudowy ul. Tężniowej. Radni argumentowali, że chociaż nowy przystanek autobusowy jest potrzebny, to bez wglądu w projekt budowlany nie mogą poprzeć tego pomysłu. Burmistrz nie przedstawił radnym również uzgodnień z PKP ws. przejścia do centrum przez torowisko. W związku z tym, przy braku uzgodnień z PKP, istnieje realna obawa utrudnienia życia mieszkańcom i turystom - argumentowali radni. Zastrzegli jednak, że jeśli burmistrz takie uzgodnienia przedstawi, komisje ponownie pochylą się nad tym zadaniem. Do zaskakującej sytuacji doszło podczas obrad komisji rewizyjnej RM, która jako ostatnia omawiała projekt budżetu. Burmistrz oświadczył, że w związku z poprawkami radnych, zamierza w ramach autopoprawki przedstawić budżet zrównoważony, bez deficytu, a co za tym idzie bez inwestycji. Wśród członków komisji zapanowała konsternacja. Burmistrz wyjaśnił, że tym ruchem chce zapewnić finansowanie jedynie zadań związanych z wykonaniem budżetu obywatelskiego oraz budowę kolejnego budynku z mieszkaniami komunalnymi. Wnioski i pomysły radnych nie zostaną więc w nim uwzględnione. Taka sytuacja oznacza, że radni zostali postawieni w kuriozalnej sytuacji, kiedy to burmistrz jednoosobowo decyduje, że żadne zmiany w przedstawionym przez niego projekcie nie będą mogły zostać dokonane. Że ocena projektu budżetu dokonana prawie jednogłośnie przez radnych nie ma żadnego znaczenia. A przecież jak nazwa wskazuje, burmistrz przedstawia radzie projekt budżetu... Co dalej? Zgodnie z zapisami ustawowymi, rada ma czas na uchwalenie budżetu do 31 grudnia br., a w przypadku nadzwyczajnych okoliczności, do 31 stycznia 2018. Już wiadomo, że co najmniej klub radnych Prawa i Sprawiedliwości podjął decyzję, że budżetu bez miejskich inwestycji, o które zabiegają radni i mieszkańcy, nie poprze. Oprac. (strz)

Wizyta olimpijczyka

www.kujawy.media.pl

Samorząd

Ze SŁAWOMIREM HANDZIUKIEM, prezesem powiatowej jednostki WOPR z siedzibą w Ciechocinku, rozmawia Mariusz Strzelecki

Jachtowi na ratunek - Jak minął 2017 rok w Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym w Ciechocinku? - Rok zaczęliśmy bardzo udanie, dlatego że cały sprzęt był przygotowany w 100 procentach. Nabrzeże po zimie zachowało się w takim stanie, że jego naprawa nie wymagała dużych nakładów pracy. Inaczej było z samym placem. Tu musieliśmy budować od podstaw. Budowniczowie wału przeciwpowodziowego zniszczyli wszystko na tym placu. Ale udało się jednak odtworzyć infrastrukturę. - Czy WOPR w tym roku miał jakieś problemy? - Nie było problemów. Trzy łodzie ratunkowe stacjonowały cały czas na przystani, były gotowe do wypłynięcia na wezwanie przez telefon. I co się okazało. W tym roku liczba akcji była wyjątkowo wysoka. Od 30 lipca do 15 sierpnia praktycznie co dzień coś się działo na Wiśle. Najbardziej nietypowa z nich miała miejsce trochę powyżej Nieszawy. Otrzymaliśmy wezwanie o pomoc od jachtu, który w nocy wpłynął na mieliznę, a rano, gdy opadła woda, znajdował się na wierzchołku piaszczystej wysepki. Wezwania do policji, straży i sąsiednich WOPR-ów nie przyniosły pozytywnego efektu, służby uznały, że nie ma zagrożenia życia tej załogi. Skontaktowali się więc z nami. Stwierdziłem, że zagrożenie życia jest, bo gdy załoga znajduje się w tak stresowej sytuacji, może się wiele wydarzyć.

czenia, zawsze wiąże się z podwyższonym ryzykiem. Po prostu ludziom do głowy przychodzą różne pomysły, nie zawsze mądre, podjęte pod wpływem fantazji lub alkoholu. I wówczas musimy płynąć na ratunek. Zresztą każda impreza wymaga od organizatora zabezpieczenia akwenu, by uczestnicy mogli się bezpiecznie bawić na brzegu.

Sławomir Handziuk, szef jednostki WOPR z siedzibą w Ciechocinku Dodatkowo tę wysepkę otaczał dość żywy nurt. Zorganizowaliśmy ekipę kopaczy z Nieszawy. Wykopaliśmy kanał łączący jacht z nurtem rzeki i przepchnęliśmy jednostkę na powrót do rzeki, ratując ją praktycznie przed zniszczeniem. Były też inne akcje. Niektóre nietypowe. Na przykład 30 lipca obchodziliśmy wspólnie święto policji w Aleksandrowie Kujawskim. Podczas uroczystości musieliśmy wracać pilnie na wezwanie do Ciechocinka, bo jedna osoba zaginęła z wyspy piaszczystej na środku rzeki. Zaniepokojona rodzina wszczęła alarm. Na szczęście człowiek ten odnalazł się cały i zdrowy. Bardzo dobrze układa się nam współpraca z ludźmi, którzy na co dzień korzystają

z Wisły, między innymi z wędkarzami. Dobrze nam się współpracuje ze strażakami z PSP i OSP, szczególnie w tym roku, gdy szkoliliśmy dwie osady OSP z Ostrowąsa i Wołuszewa. Sam sezon oceniam jako bardzo bezpieczny, bo nie było żadnego przypadku utonięcia wśród ludzi, którzy korzystają z rzeki. Nie było też przypadku trwałej utraty zdrowia. To wymierny wskaźnik wiarygodności naszej pracy, że jest ona potrzebna. - W tym roku miasto wybudowało plażę nad Wisłą. Tam pewnie będą planowane też jakieś większe i mniejsze imprezy. Czy może to wpłynąć na liczbę niebezpiecznych zdarzeń nad Wisłą? - Oczywiście. Każda impreza zorganizowana nad rzeką, wiem to z doświad-

W tym przypadku akurat raczej miasto z nami nie współpracuje. Nie przyznano nam miejskiej dotacji, głównie na paliwo, nie patrolujemy więc już ciechocińskiego odcinka Wisły, ale też nie mamy takiego obowiązku, bo decyzją zarządu odstąpiliśmy od starania się o koncesję na działalność, bo ta nakłada na jednostki WOPR zbyt dużo obowiązków i czyni z ratowników niewolników, a nie społeczników. Ograniczamy się do wezwań na telefon. Niekoniecznie trzeba znać nasz numer, wystarczy zadzwonić na policję lub do straży, które powiadomią nasz WOPR o zdarzeniu i potrzebie interwencji. - Czy to prawda, że będzie pan startował na stanowisko burmistrza Ciechocinka w najbliższych wyborach samorządowych? - Tak. Na poważnie rozważam taką możliwość w przyszłym roku. WARTO WIEDZIEĆ: Telefon alarmowy WOPR w powiecie aleksandrowskim (pod który można dzwonić w razie jakiejś sytuacji zagrażającej życiu na wodzie) to: 603 663 567

OŚWIATA. Duch chemiczny, Shrek, test na palenie tytoniu i wiele innych doświadczeń Spotkanie uczniów z Mirosławem Piesakiem 4 grudnia w Szkole Podstawowej nr 3 odbyło się spotkanie z wyjątkową osobą – gościem był Mirosław Piesak. Jest to medalista igrzysk paraolimpijskich z Barcelony, Atlanty, Sydney i Aten. Mirosław Piesak został częściowo sparaliżowany po nieudanym skoku do wody, od tego czasu porusza się na wózku inwalidzkim. Zaczął trenować pływanie i w 1996 wywalczył złoty medal na 50 m w stylu dowolnym oraz srebrny medal na 50 m w stylu grzbietowym. W 2000 roku zdobył brązowy medal na 50 m w stylu dowolnym, a w 2004 roku srebrny medal na 50 m w stylu grzbietowym. Mirosław Piesak zaangażowany jest również w działalność społeczną, został instruktorem w Fundacji Aktywnej Rehabilitacji. Wszyscy z uwagą wysłuchali opowieści o tragicznym wypadku, trudnej rehabilitacji, wyzwaniach i konsekwencji w osiąganiu sukcesów. Sportowiec przekonał uczniów, że nie ma rzeczy niemożliwych, że dzięki odpowiedniej motywacji i ciężkiej pracy można realizować nawet najbardziej odległe marzenia. Opowiadał o swoich licznych sportowych doświadczeniach. Spotkanie zorganizowane zostało przez Tomasza Góreckiego i Piotra Komosińskiego. Tekst i fot. (sp nr 3)

Chemia na wesoło 6 grudnia w Szkole Podstawowej nr 3 odbyły się pokazy chemiczne w wykonaniu studentów z Koła Naukowego Chemików działającego na Wydziale Chemii w Toruniu pod opieką dr. hab. Andrzeja Wolana.

drugiej i trzeciej gimnazjum. Studenci, dla tej grupy pokazywali odważniejsze eksperymenty o trudniejszej tematyce m.in. „Światła drogowe”, „Wskaźniki kwasowo-zasadowe”, „Barwienie płomieni” i „Spalanie magnezu, żelaza i glinu”. Do najciekawszych eksperymentów należało doświadczenie pod tytułem „Test na palenie papierosów”. Wywołało wśród uczniów starszych klas bardzo dużo śmiechu i jednocześnie obawy.

W zajęciach wzięli udział wszyscy uczniowie ciechocińskiej szkoły. Każdy z niecierpliwością wyczekiwał godziny rozpoczęcia zajęć. Jako pierwsi gotowi do eksperymentowania byli uczniowie z klas pierwszych i czwartych, dla których było to pierwsze spotkanie z chemią. Jako nowicjusze wykonywali bezpieczne, ale jednocześnie ciekawe doświadczenia np. test na „Sprawdzenie czystości zębów”, „Duch chemiczny” oraz „Shrek”. Po zajęciach z młodszymi uczniami na

Podczas pokazów chemicznych pokazy chemiczne przybyli uczniowie klas siódmych szkoły podstawowej oraz

Wszyscy uczniowie biorący udział w pokazach chemicznych zgadzają się jednogłośnie, że pokazy były interesujące. Dzięki nim uczniowie już wiedzą, że chemia nie jest taka zła, jak ją malują. Organizatorem Mikołajkowych pokazów chemicznych jest Martyna Jastrzębska. Info. i fot. (sp3)


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Rozmowa

nr 82, grudzień 2017

11

Z URSZULĄ IŁENDĄ, powszechnie znaną w Ciechocinku lekarz medycyny pracy, rozmawia Andrzej Łozicki

Z zawodowym uporem i konsekwencją Historia Ciechocinka w głównej mierze związana jest z tradycjami leczniczo-uzdrowiskowymi, które wypełniało swą pracą grono wybitnych lekarzy. O ich osiągnięciach napisano wiele prac i rozpraw naukowych. W tym gronie znajdowały się też osoby nie zabiegające o splendor i rozgłos. Dla wielu mieszkańców Ciechocinka nazwiska dr Ciemięgo czy pielęgniarek Janiny Brzechwy i Wandy Nowackiej na zawsze pozostaną w życzliwej pamięci. Swą skromnością i życzliwością wobec każdego pacjenta w pełni na to zasłużyli.

miasta. Tam w styczniu 1958 podjęłam pracę. - Czy zamiana cichego i niewielkiego Białegostoku na potężne Zakłady Chemiczne w Oświęcimiu nie była dla państwa zbyt dużym wyzwaniem? - Jeszcze raz panu powtarzam, wyzwania i ich realizacja są moim życiowym kredo. Choć po prawdzie, oświęcimska rzeczywistość przerosła moje oczekiwania. Tam rzeczywiście spotkałam się z wielką chemią. Nowy, powojenny przemysł chemiczny, górniczy czy metalowy potrzebował wykształconych kadr lekarskich z określonymi kwalifikacjami.

W tym gronie przedstawicieli świata medycznego swe godne miejsce zajmuje dr Urszula Iłenda, która od kilkunastu lat, pacjentów przyjmuje w budynku Łazienek nr 1. Razem z pielęgniarką Bożeną Surkont tworzą nierozerwalny od wielu lat duet pracowniczy. - Pani doktor, wielu mieszkańców Ciechocinka po wizycie w pani gabinecie wykazuje zaskoczenie związane ze sposobem wykonywanych przez panią badań. Przeprowadzane badania są związane ze specyfiką medycyny pracy, której jest pani wybitną przedstawicielką. Chciałbym zapytać panią o początek drogi, na której przyszło pani podejmować trudne życiowe decyzje. - Urodziłam się we wsi Dmosin leżącej w województwie łódzkim w pow. brzezińskim. Mój ojciec Stanisław Wielec zajmował się handlem, miał gospodarstwo rolne. Dzieciństwo spędziłam w Głownie, gdzie w okresie okupacji uczęszczałam na tajne nauczanie. Następnie w Łodzi chodziłam do renomowanego prywatnego gimnazjum im. Heleny Miklaszewskiej, mieszczącego się przy ul. Składowej 43, róg z ul. Narutowicza. Moje zainteresowania już od najmłodszych lat kierowały się w stronę farmacji i medycyny. Najbliższa rodzina usilnie namawiała mnie na kontynuowanie nauki na kierunku farmacja. Jednak ja niezłomnie trwałam przy swoim wyborze i wybrałam naukę w Państwowym Liceum dla Drogistów (usługi dla sektora drogeryjnego) w Łodzi. W kraju funkcjonowało tylko 9 takich szkół: w Warszawie, Łodzi, Bydgoszczy, Gdyni, Poznaniu, Krotoszynie, Częstochowie, Katowicach i Toruniu. Wszystkie posiadały uprawnienia szkół państwowych, w których wykładali profesorowie z wyższych uczelni. 28 przedmiotów wykładanych tam dla wielu okazało się zbyt trudne do ukończenia. To nauka w tym liceum dała mi wiedzę o nowych produktach drogeryjnych, takich jak wszelkiego rodzaju szampony, kremy, i tak dalej. Ta szkoła była doskonałym wstępem do farmacji. Po ukończeniu Liceum dla Drogistów i zdaniu matury okazało się, że egzaminy na wyższe uczelnie już zostały zakończone, co skomplikowało moje dalsze życiowe decyzje. Podjęłam pracę w Centrum Farmaceutycznym w Łodzi w dziale importowym, skąd po pół roku pięciu pracowników przeniesiono do głównego oddziału w Warszawie. Wśród tej piątki byłam też ja. Wraz z koleżanką zamieszkałyśmy w dwupokojowym mieszkaniu przy ulicy Marszałkowskiej.

Od lewej: dr Urszula Iłenda i pielęgniarka Bożena Surkont w holu Łazienek nr I. - Znalazła się pani w Warszawie, miała dobrą pracę. Czy nie porzuciła pani myśli o zdawaniu na studia? - Jestem osobą konsekwentną i zawsze stawiałam sobie wysokie cele. Koleżanka namawiała mnie na stomatologię, jednak ja z uporem trwałam przy medycynie. Złożyłam dokumenty na medycynę w Warszawie, jednak z powodu zbyt dużej liczby kandydatów nie przyjęto mnie. Na egzamin dostałam zaproszenie do Akademii Medycznej w Białymstoku, gdzie pomyślnie zdałam egzaminy wstępne. Rozpoczęcie studiów dziennych wymusiło na mnie rezygnację z pracy i wyjazd z Warszawy do Białegostoku. Studiowanie nie sprawiało mi żadnego kłopotu, egzaminy zaliczałam bez żadnych poprawek. W tym okresie poznałam Henryka Iłendę, kresowiaka ze Wschodu, z którym zawarłam związek małżeński. Henryk był moim kolegą ze studiów, robił specjalizację z radiologii. W Białymstoku urodziły się moje dzieci, Anna i Janusz. - Białystok to piękne miasto z dużą ilością zieleni i czystego powietrza. Co sprawiło, że nie zostaliście państwo tam na stałe? - Dostałam propozycję pracy na wschodnich rubieżach naszego kraju, co nie bardzo mi odpowiadało. Świadomość pewnej monotonii i brak zawodowych wyzwań był dla mnie nie do zaakceptowania. Chcąc zmienić ten stan pojechaliśmy z mężem do Warszawy, gdzie odbyliśmy rozmowy w jednym z ministerstw. Wynikiem tych rozmów była propozycja pracy w przemyśle chemicznym. Po konsultacji z mężem, przy wsparciu jego kolegi pochodzącego z rodzinnych stron męża i pracującego w Oświęcimiu, podjęliśmy decyzję o wyjeździe właśnie do tego

- Czyli parafrazując znane powiedzenie „od zera do milionera”? - To nie do końca tak. Każdy dzień przynosił nowe wyzwania, które trzeba było realizować. Powołano mnie na stanowisko szefa służby przemysłowej w Zakładach Chemicznych w Oświęcimiu. Wymusiło to na mnie zrobienie specjalizacji z medycyny przemysłowej w Sosnowcu. Dynamika zachodzących zmian w przemyśle ciężkim nie pozwoliła mi na jakąkolwiek stagnację w poszerzaniu wiedzy. Ten stan praktycznie towarzyszył mi przez całe moje zawodowe życie. Objeżdżając liczne instytucje w kraju zbierałam doświadczenie i wyciągałam pewne wnioski. To na bazie tych doświadczeń zorganizowałam w Zakładach Chemicznych w Oświęcimiu szpital, oddział wewnętrzny z toksykologią włącznie oraz laboratorium. Zatrudniony personel posiadał wysokie kwalifikacje zawodowe. W swojej oświęcimskiej przychodni zatrudniłam także psychologa, co w tamtych czasach było zupełną nowością. Zakłady stały się wizytówką krajowego przemysłu chemicznego. Odwiedzały go najważniejsze osoby w państwie, delegacje z wielu krajów. - Skąd u pani te ciągłe pomysły i próby kolejnych ulepszeń? - Mam łatwość słuchania i rozumienia ludzi. Ich celne uwagi i spostrzeżenia zawsze analizowałam i wyciągałam z nich wnioski. Codzienna praca zawodowa nie stępiła mojej aktywności na polu dalszej edukacji. W Warszawie zgłosiłam się na II stopień specjalizacji z organizacji ochrony zdrowia. Znalazłam się w gronie 162 osób, które ten stopień uzyskały. - Czy taki ogrom zajęć nie był dla pani uciążliwy?. - Tamten czas minął niespodziewanie szybko. Dzieci podrosły i na dalszą swoją edukację wybrały Bydgoszcz. W 1971 r. mąż zdecydował, że zrobimy rekonesans w tym mieście. Po przyjeździe do Bydgoszczy poszłam do Wojewódzkiej Przychodni Medycyny Przemysłowej, gdzie natychmiast otrzymałam propozycję pracy. Wiedza i doświadczenie z Oświęcimia przydały się w nowym otoczeniu. Moje propozycje i rozwiązania zostały całkowicie zaakceptowane przez władze zwierzchnie. Nowe realia zawodowe wymagały ciągłej edukacji i rozwijania wiedzy poznawczej dotyczącej wielu zagadnień. By odciążyć w Bydgoszczy pogotowie ratunkowe, uczestniczyłam w procesie organizowania przychodni czynnej codziennie w godzinach od 17 do 24. Dyżury le-

Ku wolnej i niepodległej W 2018 roku przypada 100-lecie odzyskania przez nas kraj niepodległości. Było to wydarzenie długo oczekiwane przez naszych przodków. Do odzyskania wolności prowadziły długie i kręte drogi. Ciechocinek też uczestniczył w marszu po tych drogach prowadzących do przystanku o nazwie Niepodległość. Czas zatarł ślad o wielu chwalebnych dokonaniach, które stały się udziałem mieszkańców naszego miasta. W uszach pobrzmiewają mi słowa Mariana Raczyńskiego, wieloletniego dyrektora Zakładu Zdrojowego, który ostrzegał, że „należy gorliwie inwentaryzować to, co jeszcze nam pozostało, bo czasy są zmienne i

niejeden szczegół może na zawsze zaginąć”. Niestety, postawiona przez niego kasandryczna wizja spełniła się. W Ciechocinku kult historycznej tradycji został zepchnięty w niebyt. Zapomniano o wielu postaciach i miejscach, które przypominały ten piękny okres w historii naszej Ojczyzny. Miasto o tak chwalebnej historii zapomniało o swych synach i córkach, które oddały dla niego to, co najcenniejsze, swe życie i swą krew. Przez dziesiątki lat w Ciechocinku nie powstała żadna izba pamięci lub choćby małe muzeum, gdzie dokumentowano by ich dokonania. Pozostały tylko śladowe relacje i wspomnienia. Przez kilka ostatnich lat przeprowadziłem wiele rozmów z naj-

karskie pełnili lekarze o różnych specjalizacjach m.in.: internista, stomatolog, pediatra. W miejscowych gazetach ukazywały się anonse dyżurów. Powoli wrastałam w nowe otoczenie, i tu też realizowałam nowe pomysły. Tymczasem 8 marca 1983 roku w Zakładach Azotowych Anwil we Włocławku wyprodukowano po raz pierwszy polichlorek winylu, czyli popularne PCV. Dyrekcja tego zakładu zaproponowała mi zorganizowanie u nich medycyny przemysłowej. Po głębokim namyśle wyraziłam na to zgodę. - Skąd pomysł na przyjazd do Ciechocinka? - Ciechocinek podobał mi się od zawsze. Wiele lat wcześniej, gdy jeszcze z małymi dziećmi jeździliśmy ze Śląska nad morze, zawsze zatrzymywaliśmy się na krótki postój w Ciechocinku. Dzieci kąpały się w basenie solankowym pomiędzy tężniami, zwiedzaliśmy tężnie i inne historyczne miejsca. Los sprawił, że wiele lat później podjęliśmy decyzję o kupnie działki budowlanej w uzdrowisku i rozpoczęliśmy budowę domu. - W każdym miejscu swojej pracy pozostawiała pani jakiś trwały ślad swej działalności. Jak wykorzystała pani, pracując we Włocławku, swoją wiedzę, doświadczenie i umiejętności organizacyjne? - Po otrzymaniu od wojewody włocławskiego nominacji na głównego lekarza wojewódzkiego, zwiększył się zakres moich obowiązków. Musiałam na nowo ułożyć sobie harmonogram prac. Rozpoczęłam objazdy po województwie, poznając specyfikę działalności poszczególnych obiektów. Wracając wspomnieniami do tamtych lat przyznać muszę, że szczęśliwie udało się wiele zrobić. W Rypinie wyposażyłam ośrodek dla dzieci, we Włocławku stworzyłam przedszkola dla dzieci niepełnosprawnych, w szpitalu w Lipnie uczestniczyłam w organizacji oddziałów neurochirurgii, onkologii i oddziału zakaźnego. Prowadziłam też we Włocławku poradnię chorób zawodowych, organizowałam medycynę przemysłową w woj. włocławskim. W 1988 r. podjęłam temat organizacji w Raciążku dla ludzi przewlekle chorych Samodzielnego Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego przy ulicy Przedmiejskiej. Ze Świecia do Raciążka sprowadziłam grupę wysoko wykwalifikowanej kadry pracowniczej, z której wiele osób pracuje do dziś. Dokonując oceny tego, co robiłam w życiu, czuję się osobą spełnioną. Przyznanie mi w 2003 r. Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski było potwierdzeniem moich dokonań w całej karierze zawodowej. - Kiedy zaczęła pani pracę w Ciechocinku? - Choroba męża nie pozwoliła mi na dalsze kontynuowanie pracy poza Ciechocinkiem. W lutym 1999 r. razem z pielęgniarką Bożeną Surkont rozpoczęliśmy przyjmowanie pierwszych pacjentów w naszej poradni. Przez niemal 20 lat przyjeżdżają do nas pacjenci z całego powiatu. Wielu z nich gościło w moim gabinecie wielokrotnie. Rozmowa z nimi jest dla mnie zawsze wielką przyjemnością i kolejnym życiowym doświadczeniem.

starszymi mieszkańcami naszego miasta. Wyniki tych rozmów zaprezentuję czytelnikom na łamach Gazety Ciechocińskiej, w cyklu „Ku wolnej i niepodległej”. Co miesiąc, od stycznia 2018 roku, ukazane zostaną historie osób, rodów, miejsc i wydarzeń, które w pełni realizowały myśli o wolnej i niepodległej Polsce. Ta myśl wypełniona była nie tylko czynami zbrojnymi, lecz także codzienną pracą i troską o dobro wspólne. Ten wieczny przekaz jest kierowany do każdego, szczególnie do najmłodszego pokolenia, które nie może wejść na kurs obojętności wobec historii naszej Ojczyzny. W cyklu Ku wolnej i niepodległej pragnę przedstawiać czytelnikom Gazety Ciechocińskiej zapomniane fakty i wydarzenia. W prostych historiach wielu rodzin zawarte jest piękno, o które warto zabiegać i je kultywować. Andrzej Łozicki


CIECHOCIŃSKA I 12 I GAZETA nr 82,grudzień 2017

www.kujawy.media.pl

Kultura

UROCZYSTOŚĆ. Uhonorowni odebrali dorocznie przyznawane statuetkę i medale Leonarda Lorentowicza

Leonard dla Sławomira Małeckiego W ciechocińskim hotelu „Austeria” odbyła się doroczna uroczystość Towarzystwa Przyjaciół Ciechocinka uhonorowania Statuetką „Leonarda” i Medalem im. Leonarda Lorentowicza osób zasłużonych dla uzdrowiska i TPC. Statuetkę w tym roku przyznano Sławomirowi Małeckiemu. Uroczyste zebranie poprowadziła Klara Drobniewska, sekretarz TPC, która zaznaczyła, iż działający na rzecz lokalnej społeczności to patrioci czasu pokoju. Zacytowała także słowa Jana Kochanowskiego, który powiedział: „A jeśli komu droga do Nieba otwarta – tym, co służą Ojczyźnie”. Wiceprezes Towarzystwa, przewodniczący Kapituły Medalu im. Leonarda Lorentowicza Jerzy Sobierajski odczytał uchwałę tego gremium w sprawie nadania statuetki. Statuetkę „Leonarda” przyznano Sławomirowi Małeckiemu. Z charakterystyki uhonorowanego „Sławomir Małecki to człowiek z pasją; muzyk i kompozytor; założyciel i gitarzysta zespołu „Zdrowa Woda”; przez 25 lat nauczyciel muzyki i wychowawca w ciechocińskim gimnazjum (wcześniej Szkole Podstawowej nr 3). Rozwija muzyczne talenty dzieci i młodzieży, prowadząc zajęcia w Miejskim Centrum Kultury. Założyciel i kierujący zespołów „Hitto”, „Hippo” i „Przyjaciółki”. Wymienione zespoły koncertują i osiągają sukcesy podczas regionalnych, a także krajowych festiwali; mają

zawodnikiem, który w barwach CKS „Zdrój”, pod okiem niezapomnianego trenera Zdzisława Komosińskiego zdobywał medale i tytuły mistrzowskie.

Uhonorowani medalami im. Leonarda Lorentowicza oraz przedstawiciele TPC. Sławomir Małecki stoi drugi od lewej ze statuetką na swoim koncie 9 płyt. Sławomir Małecki od wielu lat współpracuje z organizatorami festiwali piosenki osób niepełnosprawnych, m.in. z fundacją „Pro Omnibus”, Ośrodkiem Niezależnego Życia „Sajgon”; z zespołem „Zdrowa Woda” i Jerzym Owsiakiem oraz Walterem Chełstowskim zainicjowali Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Uhonorowany nagrał siedem płyt autorskich; występował podczas wielu polskich festiwali. Członek ZAiKS, STOART, Akademii Fonograficznej „Fryderyk”. Jest dyrektorem Festiwalu Blues bez Barier w Ciechocinku. Za swą działalność artystyczną i społeczną otrzymał wiele nagród i wyróżnień, m.in. Nagrodę Wojewody za Osiągnięcia Artystyczne, Medal Staszica, Medal im. Leonarda Lorentowicza,

Nagrodę Starosty „Złota Muza”. Był nominowany do Nagrody Fonograficznej „Fryderyk”. Medale im. Leonarda Lorentowicza Medale otrzymali: Marek Grzelak, Adam Madarasz, Andrzej Rosiński, Tomasz Sikorski, Katedra i Zakład Balneologii i Medycyny Fizykalnej, Stowarzyszenie „Komisja Zdrojowa”. Marek Grzelak jest brygadzistą w warzelni soli, pracuje tam 20 lat; uczestniczy w powiększaniu ekspozycji muzealnej umieszczonej w warzelni i dba o jej eksponaty. Adam Madarasz skończył Akademię Medyczną we Wrocławiu; jest specjalistą fizjoterapii i

balneoklimatologii; z ciechocińskim lecznictwem uzdrowiskowym związał się w roku 1972; w latach 1972-1980 był zastępcą dyrektora Sanatorium „Budowlani”; od 1975 roku zajmuje się działalnością naukowo-badawczą. Andrzej Rosiński od 40 lat jest zatrudniony w Zakładach Produkcji Zdrojowej na stanowisku elektryka elektronika; już od pierwszej edycji aktywnie uczestniczy w organizacji Święta Soli. Tomasz Sikorski całe swoje życie zawodowe i społeczne związał z Ciechocinkiem; jest nauczycielem wychowania fizycznego w miejscowym liceum i trenerem pływania w UKS „Kurort” również w mieście; sam był doskonałym pływakiem,

Katedra i Zakład Balneologii i Medycyny Fizykalnej – w 1992 roku została włączona w struktury Akademii Medycznej w Bydgoszczy; w tym roku obchodzi 25 lat swojej działalności; poprzednio była to Klinika Balneologii w Ciechocinku Instytutu Medycyny Uzdrowiskowej w Poznaniu z siedzibą w Ciechocinku; od początku do 30.09.2017 r. kierownikiem katedry była prof. dr hab. n. med. Irena Ponikowska; 25-letni okres pracy Katedry w Collegium Medicum UMK, a poprzednio Akademii Medycznej, zaowocowały licznymi osiągnięciami naukowymi i dydaktycznymi. Komisja Zdrojowa obchodzi w tym roku 15-lecie swej działalności; jej prezesem jest Krzysztof Jarosz; stowarzyszenie zrzesza szpitale, kliniki i sanatoria z Ciechocinka, Wieńca Zdroju i Inowrocławia; zajmuje się promocją uzdrowiska i miasta oraz podmiotów prowadzących działalność w zakresie lecznictwa uzdrowiskowego. Sławomir Małecki podziękował w imieniu uhonorowanych. Powiedział, że zaszczytem jest dla niego, iż pochodzi z Ciechocinka. Swoje podziękowania skierował także do sąsiadów, którzy przez całe lata znosili cierpliwie jego głośne muzyczne ćwiczenia. Wśród odbiorców podziękowań była także mama artysty. Tekst i fot. Wanda Wasicka

Koncert trzech chórów w holu zabytkowej części Szpitala Uzdrowiskowego nr 1 w Ciechocinku

Oczarowani śpiewem i miejscem Koncert w wykonaniu trzech chórów w połączeniu z miejscem, w którym się odbył, stał się niecodziennym wydarzeniem dla gości Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek. 25 listopada w Szpitalu Uzdrowiskowym nr 1 w Ciechocinku wystąpili laureaci VI Ogólnopolskiego Konkursu Chórów im. św. Jana Bosko w Aleksandrowie Kujawskim. Historyczny hol okazał się wprost wymarzonym miejscem na tego typu imprezę.

cie Pana, Dzwoneczek Maryi, wiązankę pieśni patriotycznych i wojskowych, w tym „Polonez Katyński”. Utwór „Przybyli Ułani” wykonawcy zaśpiewali razem z publicznością. Widzowie także wspierali chórzystów w znanej piosence ludowej „Szła dzieweczka”. Zaskoczeniem dla śpiewaków była znajomość przez publiczność utworu „Ja Kujawiak”, bo przecież na widowni siedzieli goście z różnych zakątków naszego kraju.

Ponad osiemdziesięciu chórzystów uraczyło publiczność znanymi utworami religijnymi, patriotycznymi, ludowymi. Wzruszeni kuracjusze podziękowali owacją na stojąco.

Na zakończenie chórzyści z Rumi i Szamocina wykonali wspólnie pieśń „Gaude, Mater Polonia”. Publiczność wysłuchała tego trzynastowiecznego utworu, który tak jak i „Bogurodzica” pełnił w dawnych wiekach rolę hymnu narodowego, na stojąco. Chórzystów w imieniu gospodarza podjęła i koncert poprowadziła niżej podpisana.

Przed gośćmi zaprezentowali się kolejno, Zespół Śpiewaczy św. Cecylia przy parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w kaszubskiej Rumi, Cantate Domino, działający przy parafii pw. św. Urszuli Ledóchowskiej w Malborku oraz Chór im. I. J. Paderewskiego w Szamocinie. W dwukondygnacyjnym zabytkowym holu dawnych Łazienek nr 4, a obecnie Szpitala Uzdrowiskowego nr 1, który zaskakuje bogatą dekoracją, widzowie usłyszeli, m.in. Psalm 29 - Nieście chwałę, Parce Domine Przepuść, Panie, Laudate Dominum - Chwal-

Przypomnijmy, iż głównym organizatorem Ogólnopolskiego Konkursu Chórów im. św. Jana Bosko w Aleksandrowie Kujawskim jest Jarosław Dąbrowski, ciechocinianin. Jest on założycielem i dyrygentem Chóru Żeńskiego „Cordiale Coro” z Aleksandrowa Kujawskiego, w którego skład wchodzą również mieszkanki Ciechocinka. Sam budynek Szpitala Uzdrowiskowego nr 1 powstał na początku XX w. Jego projektan-

Podczas koncertu w dawnych Łazienkach nr 4 tem jest arch. Julian Majewski. Hol, który stał się miejscem wyjątkowego koncertu dawniej pełnił funkcję poczekalni klasy I, która wieczorami stawała się salą balową.

To pomieszczenie wyróżnia imponujący wystrój z bogatą sztukaterią, malowidłami, z oryginalnym balkonem i antresolą. Tekst i fot. Wanda Wasicka


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Samorząd

nr 82, grudzień 2017

ŚWIĘTA

WYSTAWA. Julian Adam Majewski i nowoczesny Ciechocinek

Wodociąg i Łazienki 16 grudnia w zabytkowym holu Szpitala Uzdrowiskowego nr 1 w Ciechocinku odbył się wernisaż wystawy - Julian Adam Majewski i jego dzieło. Budowniczy nowoczesnego Ciechocinka.

Ciechocinkiem na 40 lat.

Wystawa przygotowana została przez Archiwum Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Współorganizatorami byli Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek i Polskie Towarzystwo Archiwalne. Kim był Julian Adam Majewski (1826-1920) i co dobrego zrobił dla Ciechocinka? - Przyczynił się do rozwoju Ciechocinka, któremu stały na przeszkodzie dwie rzeczy. Ciechocinek zagrożony był przez wylewy Wisły - mówiła Aldona Nocna, współscenarzystka wystawy, reprezentująca Towarzystwo Przyjaciół Ciechocinka. - Drugą kwestią była budowa komfortowych obiektów dla kuracjuszy. Nie drewniane budynki z przeciągami, ale budynki wysokiej klasy. I to właśnie Julian Adam Majewski zaradził tym dwóm problemom, związał też swoje życie z

Dzięki niemu uzdrowisko chronią przed Wisłą wały przeciwpowodziowe, miasto wzbogaciło się o solidne Łazienki nr 4 (dziś zabytkowa część SU nr 1) i sąsiedni bliźniaczy obiekt, który znajduje się w prywatnych rękach, osuszony został park Zdrojowy. Dzięki Majewskiemu uzdrowisko ma też słodką wodę do picia z ujęcia w Kuczku, dzięki wybudowanemu wodociągowi, w samym Ciechocinku i okolicach próżno jej bowiem szukać ze względu na duże zasolenie wód podziemnych. Wystawa składa się z 10 plansz, opracowanych na bazie dokumentów po J.A. Majewskim w archiwum PAN. Plansze pokazują tematycznie jego działalność i zainteresowania. W szpitalu wystawę można zobaczyć tylko do 21 grudnia. Nie jest jednak wykluczone, że w późniejszych terminach zostanie udostępniona w innych miejscach Ciechocinka. Tekst i fot. (strz)

Podczas wystawy w dawnych Łazienkach nr 4

Mieszkańcy powiadomili się sami DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 30 listopad (ciąg dalszy) Jaki był powód wydania takiej decyzji? Otóż 28 listopada pobrano do badań laboratoryjnych próbki wody z sieci rozdzielczej - ze stałych monitoringowych punktów zlokalizowanych w Przedszkolu Samorządowym nr 2 w Ciechocinku przy ul. Wierzbowej 10, w Szkole Podstawowej nr 1 przy ul. Kopernika 18 oraz Oczyszczalni Ścieków przy ul. Sportowej. W dwóch pobranych próbkach wody (w SP nr 1 i w PS nr 2) stwierdzono obecność bakterii grupy coli w liczbie 1 i 11 jednostek tworzących kolonię w 100 ml. - godz. 14.45 - jak zapewnia Wanda Buchalska, prezes zarządu MPWiK, dokument mailem dociera do spółki. MPWiK prowadzi działania, m.in. prezes powiadamia o sytuacji burmistrza, zamykane są przyłącza w przedszkolu i szkole. Jak wynika z maila do sanepidu po konsultacji z właścicielem spółki - burmistrzem MPWiK podjęło też decyzję o wstrzymaniu dostaw wody z ujęcia w Siarzewie. Okazuje się również, że wodę w ujęciu Kuczek, spółka „Algawa” zleciła przebadać już wcześniej. Wyniki wskazują, że jakość wody z tego źródła nie budzi wątpliwości, woda jest dobra. Jeszcze tego dnia spółka wysłała do PSSE w Aleksandrowie pismo, w którym nie zgadza się z argumentami powodującymi unieruchomienie wodociągu w Ciechocinku. „Nadmieniamy, że wszystkie próbki w dniu 28.11.2017 r. zostały pobrane na instalacji wewnętrznej odbiorców usług, częstokroć w miejscach znacznie oddalonych od punktu wy-

dania świadczenia usługi z naszej strony tj. wodomierza. Taki sposób poboru próbek absolutnie nie świadczy o złej jakości wody w sieci wodociągowej eksploatowanej przez nasze przedsiębiorstwo” - napisano w piśmie MPWiK do PSSE w Aleksandrowie. MPWiK zapewnia ponadto o swoim zaskoczeniu, że w dniu pobierania próbek, nie pozyskano ich w źródłach jej dostawy - z ujęcia wody Siarzewo i ujęcia wody Kuczek, co jednoznacznie określiłoby ewentualną przyczynę skażenia. Wodę z ujęcia w Siarzewie pobrano do badania dopiero 30 listopada. W momencie wysłania pisma nie było jeszcze wyników. Zapewniają też, że spółka przystąpiła niezwłocznie do chlorowania sieci oraz jej płukania, a także pobrała próbki wody, celem potwierdzenia jej jakości oraz zlokalizowania ewentualnej przyczyny powstania nieprawidłowości w zakresie bakteriologii. 1 grudnia zapowiedziano natomiast pobieranie próbek z komory wodomierza dostawcy z Kluczka. 1 grudnia Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Aleksandrowie wydaje ocenę wody w ciechocińskiej sieci. Próbki wody zostały pobrane dzień wcześniej w stacji uzdatniania wody w Siarzewie, w Szkole Podstawowej nr 3, w Szkole Podstawowej nr 1, w Przedszkolu Samorządowym nr 2, w Wieży Ciśnień oraz z hydrantu przy ul. Zdrojowej. PPIS w Aleksandrowie stwierdza, przydatność wody do spożycia w zakresie parametrów mikrobiologicznych - woda z wodociągu odpowiada normom jakości wody pod względem składu

mikrobiologicznego za wyjątkiem sieci wewnętrznej Przedszkola Samorządowego nr 2, które ma wyłączoną wodną instalację wewnętrzną, a użytkownicy budynku zaopatrzeni są w wodę butelkowaną. Zapowiedziano pobranie kolejnych próbek kontrolnych. Jednocześnie inspektor sanitarny zapewnia, że zalecenia decyzji 570/17 z 30 listopada zostały wykonane. - godzina 7.27 - na stronie BIP MPWiK pojawia się informacja (w postaci dokumentu), z której wynika, że w Ciechocinku z jakością wody jest wszystko w porządku. Brakuje jednak czytelnego komunikatu, który byłby widoczny na stronie zaraz po jej otwarciu. Niemniej to pierwsza opublikowana przez instytucję gminy Ciechocinek wiadomość dotycząca jakości wody. - godzina 13.28 - pojawia się artykuł na stronie gazety samorządowej, z którego można się dowiedzieć, że z wodą jest OK, a panika jest niepotrzebna. 4 grudnia Na wniosek grupy radnych przewodniczący RM Marcin Zajączkowski zwołuje na godzinę 17.00 nadzwyczajną sesję rady. Tematem jest jakość ciechocińskiej wody i zamieszanie z kilku ostatnich dni. Obrady zostają zdominowane przez sprawę braku informacji o sytuacji z czasu, gdy prowadzono akcję naprawczą oraz ograniczoną informację już po tym, gdy PSSE stwierdza, że zagrożenia nie ma. Większość radnych uważa, że przepływ informacji na linii magistrat, mieszkańcy, przedsiębiorcy, należy ocenić negatywnie. Co więcej, w ich ocenie to właśnie milczenie

Procedury kryzysowe są od września Jak się dowiedziała Gazeta, procedury na wypadek sytuacji kryzysowej w Ciechocinku są opracowane. Otóż burmistrz Ciechocinka 25 września br. wydał zarządzenie nr 126/17 w sprawie organizacji systemu wczesnego ostrzegania o zagrożeniach na terenie gminy miejskiej Ciechocinek. Zarządzeniem tworzy się w mieście System Wczesnego Ostrzegania,

którego celem jest m.in. „szybkie ostrzeganie i alarmowanie zagrożonej ludności”. A jakie to zagrożenia? A na przykład zagrożenia pożarowe, poważne awarie instalacji: gazowej, ciepłowniczej, wodno-kanalizacyjnej i energetycznej, katastrofy komunikacyjne, skażenia chemiczne, zagrożenia epidemiologiczne, gwałtowne zjawiska atmosferyczne i klęski żywiołowe itd. Dokument opisuje również szczegółowo sposób

13

samorządu w pierwszych godzinach po opublikowaniu wyników badania wody z 30 listopada, spowodowało falę plotek, niespójnych informacji na temat jakości ciechocińskiej wody, paniki, która przejawiała się między innymi w wykupywaniu butelkowanej wody przez mieszkańców. Urzędnicy zostali przez radnych zobowiązani do rozesłania poprzez miejski informator SMS, wiadomości, która ma uspokoić mieszkańców. - godzina 19.50 - gmina rozsyła SMS-a. Oto jego treść: „W związku z nieprawdziwymi doniesieniami o złej jakości wody w miejskiej sieci wodociągowej informuję, że wszelkie parametry wody są zachowane. Woda nadawała się i nadaje się do picia. Burmistrz Ciechocinka”. Z OSTATNIEJ CHWILI: Jeszcze w momencie zamykania tego numeru Gazety, czyli około 17 grudnia, woda w kranie okresowo śmierdziała chlorem, docierały do nas też informacje o czasowym wyłączeniu wody przy niektórych ulicach. Można więc wyciągnąć z tego wniosek, że w połowie grudnia nadal były problemy z wodą. Postępowanie wyjaśniające w sprawie narażenia mieszkańców miasta Ciechocinka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia poprzez dostarczanie wody skażonej z wodociągu prowadzi zaś Komisariat Policji w Ciechocinku. Odpowiedź Wandy Buchalskiej na pismo policji w tej sprawie można przeczytać na stronie BIP MPWiK. Mariusz Strzelecki

informowania o występującym zagrożeniu, czyli kto, kogo, jak szybko i w jaki sposób informuje. Ostrzeganie i alarmowanie ludności będzie realizowane poprzez nadawanie sygnałów alarmowych i komunikatów ostrzegawczych za pomocą: m.in. urządzeń nagłaśniających na pojazdach; systemu „SMS” telefonii komórkowej; aplikacji telefonów komórkowych; obwieszczeń publikowanych na miejskiej stronie internetowej i umieszczanych na słupach ogłoszeniowych na terenie gminy. Procedury więc są, tylko, że ten system 30 listopada nie został uruchomiony. (strz)

Grudniowe dni Wystrój ulic w te dni oblicze miasta zmienia Zamyśleni przechodnie na siebie wpadają Jakby marzenia mieli do spełnienia Choć w stresie zakupów to się przepraszają Co się dzieje w te dni grudniowe Że uprzejmości więcej i zrozumienia Rozchodzą się życzenia jak fale radiowe Jakby się każdy rwał do wybaczenia Babcia od sąsiadki dobre słowo dostała Mama o brak środków już się nie zamartwia Pożyczki nie wzięła 500+ tak działa Wszyscy się uśmiechają w kolejce po karpia Z gwiazdką zasiądą do stołu z 12 daniami Krzesło wolne dla gościa zostawi niejedna rodzina Pomodlą się, pojedzą, wymienią uprzejmościami A jutro obejrzą zapewne Kevina Dziś jedni na Pasterkę się sposobią Inni łaski dostępują na polu mistyki Niechaj te chwile wszystkie dusze zdobią Byle jak najdalej od polityki To pora, która najbardziej wzrusza Tych, dla których to przesilenie zimowe Tych, dla których to Narodzenie Chrystusa Dla wszystkich te dni niech będą Szczęśliwe i Zdrowe. Józef Wesołowski

Świąteczny czas Żłóbek z Dzieciątkiem Jezus W zimnej stajence Ogrzewa każde polskie serce I tak jest od pokoleń Drogi szybkiego ruchu i te serdeczne W ten grudniowy czas Wiodą Polaków do domu Lat dzieciństwa Spieszą Każdy chce się w nim odnaleźć By poczuć moc Bijących Wiarą Polską serc

(ww)


CIECHOCIŃSKA I 14 I GAZETA nr 82, grudzień 2017

Kontrowersje

www.kujawy.media.pl

WODA. Część radnych zarzuciła władzom Ciechocinka bezwład informacyjny w kryzysowej sytuacji związanej z wykryciem bakterii grupy coli w ciechocińskich instalacjach wodnych

Burmistrz wiedział, nie powiedział, a to było tak... W związku z wykryciem w wodzie w Ciechocinku bakterii grupy coli oraz decyzją stwierdzającą nieprzydatność tej wody do picia, grupa radnych (P. Kanaś, K. Czajka, A. Michalska, M. Kuszyński i M. Strych) zwróciła się do przewodniczącego rady o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Sesja została zwołana w poniedziałek, 4 grudnia. Radni w swoim piśmie zwracają uwagę na bierność władz i brak informacji w tym zakresie oraz niewykonanie zaleceń wydanych w decyzji. Burmistrz i Wodociągi: zrobiliśmy wszystko, co było trzeba. Oto fragmenty trwającej ponad dwie godziny dyskusji. „Mieszkańcy Ciechocinka od momentu wydania w dniu 30 listopada decyzji stwierdzającej brak przydatności wody do spożycia przez ludzi nie byli i do teraz nie są w skuteczny sposób informowani przez miejskie instytucje o tym, czy woda nadaje się do spożycia i dlaczego zawiera tak dużo podchlorynu sodu, którego smak i zapach jest w wodzie wyraźnie wyczuwalny, co dodatkowo niepokoi mieszkańców” - napisali radni. Wskazali na bezwład informacyjny instytucji związanych z magistratem. Przypomnieli, że wiadomości o problemach z wodą rozchodziły się pocztą pantoflową bez jakichkolwiek wyjaśnień ze strony MPWiK i burmistrza. „Zamieszczenie pliku pdf z tą szokującą decyzją SANEPID-u jedynie na BIP-ie Wodociągów to za mało, by 10 tys. mieszkańców i gości uzdrowiska wiedziało jak postępować z wodą” - można przeczytać w piśmie. Ignorancja i brak troski Według radnych, urzędnicy wykazali się ignorancją w stosunku do mieszkańców Ciechocinka, którym odmówiono rzetelnej informacji, a która natychmiast powinna znaleźć się w internecie lub powinna zostać rozesłana w SMS-ach. Nie wykazano się też troską o ich zdrowie. Zarzucają również władzom, że nie poinformowały od razu o sytuacji ciechocińskich instytucji, w tym placówek oświatowych i sanatoriów. „W naszej ocenie jest to nie tyle niedopatrzenie, ale skandal!” - napisali radni, którzy uważają też, że to podważyło zaufanie do gminy. - 30 listopada wieczorem skontaktowała się ze mną prezes ciechocińskich wodociągów informując, że wydana została decyzja powiatowego inspektora sanitarnego i zwróciła się z zapytaniem, jakie należy podjąć działania - mówił podczas sesji 4 grudnia burmistrz Ciechocinka Leszek Dzierżewicz. - Poinformowała mnie też, że jest w posiadaniu sprawozdania z badań wykonanych dla potrzeb gminnego przedsiębiorstwa usługowego „Algawa”, który dostarcza 50 procent wody do Ciechocinka. To badanie przeprowadzono 27 listopada. Moje stanowisko było jednoznaczne. Skoro mamy dokument potwierdzający ocenę

jakości wody niebudzącą jakichkolwiek zastrzeżeń, gdzie badania dały wynik zerowy na obecność bakterii, to nie było podstaw do tego, aby odciąć Ciechocinkowi zasilenie wody z ujęcia w Kuczku.

tomiast zupełnie inną sprawą jest to, czy nie było potrzeby informowania, że woda jest zdatna do picia. W tej sytuacji punkt czwarty nie miał zastosowania z uwagi na pozytywne wyniki badań - analizował Krzysztof Bukowski, radca prawny ciechocińskiego magistratu.

Burmistrz zapytał prezes wodociągów Wandę Buchalską jak wygląda sprawa badań jakości wody z kolei w ujęciu w Siarzewie (własność gminy Ciechocinek). Okazało się, że tam wodę badano 7 listopada, czyli dość dawno.

- Ale pytałem, czy artykuł 108 dopuszcza możliwość polemiki. Uważam, że nie ma takiej możliwości - podkreślił Paweł Kanaś.

Burmistrz polecił zamknąć ujęcie Siarzewo - Wydałem polecenie, by natychmiast zamknąć to ujęcie wody. Równolegle ciechocińskie wodociągi podjęły działania związane z odcięciem dopływu wody do obu placówek oświatowych, gdzie stwierdzono obecność bakterii - mówił dalej Dzierżewicz. Burmistrz dodał, że ciechocińskie MPWiK podjęło też działania m.in. związane z płukaniem sieci wodociągowej z Siarzewa, chlorowaniem wody podchlorynem sodu. - W świetle tego, co się wydarzyło poprosiliśmy, robiły to ciechocińskie wodociągi, aby 30 listopada zostały pobrane próbki wody w ujęciu w Siarzewie, szkole podstawowej nr 3, szkole podstawowej nr 1, w przedszkolu nr 2, w wieży ciśnień oraz hydrancie przy ul. Zdrojowej w Ciechocinku. Wszystkie przebadane próby, prócz tej w przedszkolu, pokazały, że woda jest zdatna do picia - mówił burmistrz. 1 grudnia aleksandrowska PSSE wydała pozytywną decyzję, co do jakości wody w ciechocińskim wodociągu, poza instalacją wewnętrzną w przedszkolu nr 2. - Wszystkie podjęte działania były wykonane w sposób prawidłowy... - zapewnił Dzierżewicz. Odniósł się też do podkreślanego przez radnych braku informacji kierowanej do mieszkańców o sytuacji dotyczącej jakości wody w Ciechocinku: - Jaka to miała być informacja dla na przykład sanatoriów, że w przedszkolu samorządowym w instalacji wewnętrznej stwierdzono obecność bakterii? - mówił L. Dzierżewicz. Poinformował również, że niezależnie od badań z 1 grudnia na polecenie ciechocińskich wodociągów pobrano próbki wody, które zostały przebadane przez odrębne laboratorium działające przy miejskim przedsiębiorstwie wodociągowym we Włocławku: Wyniki tych badań dla wszystkich mikroorganizmów dały wynik zerowy - zakończył Dzierżewicz. - Jeżeli badania wody nie spełniają wymogów, to inspektor sanitarny ma obowiązek zamknąć wodociąg - mówiła Ewa Jankowska, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Aleksandrowie. - Poza tym, co my tu opowiadamy o instalacji wewnętrznej? Każdy zarządzający instalacją wodociągową, ciechocińskie MPWiK również, ma

- Zrealizowałem zapis dotyczący wyłączenia sieci, za wyjątkiem ujęcia w Kuczku, bo tam były aktualne badania jakości wody... stwierdził burmistrz.

Mieszkańcy kupowali wodę w baniakach, bo tej w kranach jeszcze długo nie dało się używać ze względu na jej chlorowanie. Woda śmierdziała specyficznie jeszcze w momencie kończenia tego numeru gazety obowiązek wyznaczyć punkty poboru wody przed wodomierzami. Niestety przed przedszkolem takiego punktu nie było. Został zrobiony trzy dni temu. Dlatego woda została pobrana z instalacji wewnętrznej. Ciechocińskie wodociągi jeszcze w listopadzie miały dwa takie punkty poboru wody, a powinny mieć co najmniej siedem, podkreślano na sesji. - I po co głupoty opowiadać, że to dotyczy właśnie instalacji wewnętrznej. Być może tak jest, ale my pobieramy próbki tak jak wyznaczą Wodociągi - mówiła dyr. Jankowska. - Kolejna sprawa. Inspekcja sanitarna w Aleksandrowie podchodziła do tego tematu elastycznie. Gdy w pierwszym badaniu mieliśmy bakterie, mówię tu o stwierdzeniu bakterii wskaźnikowych, nie bakterii kałowych, czekaliśmy na badanie potwierdzające i dopiero wydaliśmy decyzję. - Burmistrz bardzo dobrze zareagował na to pismo. Tak należało. Były dwa ujęcia. Jedno miało dobrą wodę, drugie - złą, więc należało zaopatrzyć Ciechocinek w tę dobrą wodę - dodała Jankowska. - Stąd w naszej ocenie jest napisane, że decyzja została właściwie wykonana. Inspektor dodała też, że PSSE informuje w tej sprawie burmistrza, a burmistrz ma obowiązek poinformowania wszystkich mieszkańców: - Skoro sytuacja została rozwiązana od razu, bo woda w magistrali była dobrej jakości zdrowotnej, to właściwie należało tylko mieszkańców uspokoić - dodała dr Jankowska. To burmistrz wiedział o problemie, czy nie wiedział? - O problemie z wodą dowiedziałem się przypadkiem, w czwartek, 30 listopada, wieczorem. Rano następnego dnia, byłem u burmistrza. Burmistrz wówczas twierdził, że nie zna tej decyzji - mówił radny Paweł Kanaś, wcześniej na sesji burmistrz mówił, że został poinformowany o sprawie poprzedniego dnia przez prezes Buchalską.

- Bo ja tej decyzji nie widziałem - odpowiedział Leszek Dzierżewicz. - Pokazałem panu tę decyzję, przy świadkach, na komputerze w sekretariacie pańskiego urzędu. Tak było? - pytał radny. - Tak było, panie burmistrzu. Byłem zaszokowany tą informacją, tym, że żaden z pięciu punktów wskazanych przez inspektora nie został wykonany. Dodatkowo nikt o sprawie nie został powiadomiony. Radny zadzwonił więc do PSSE w Aleksandrowie, gdzie go uspokojono, że generalnie woda w Ciechocinku jest dobrej jakości, że można ją pić. - Natomiast, co się stało? Po mieście zaczęli już krążyć ludzie z baniakami z wodą ze sklepów. Radni byli tego świadkami. Zamieściłem wpis w internecie i poprzez link skierowałem internautów na stronę ciechocińskich wodociągów, gdzie w piątek o godzinie 7.27 pojawiła się informacja na temat wody w Ciechocinku. Niestety sprawa zaczęła żyć własnym życiem. Stąd ta dzisiejsza sesja - zapewnił Paweł Kanaś. - Co przeszkadzało, żeby poinformować mieszkańców, że woda jest zdatna do picia, że smród chloru w wodzie z sieci to zjawisko przejściowe? Moim zdaniem, nie było żadnych przeszkód. - Być może było coś wcześniej, co doprowadziło do chlorowania wody jeszcze przed sesją, 27 listopada (mówiła o tym radna Klara Drobniewska na sesji w tym dniu - dop. red.) - zastanawiał się radny. - I najważniejsze. Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności. Czy artykuł 108 KPA dopuszcza polemikę na temat decyzji, które mają taki rygor? Śmiem wątpić. - Oczywiście art. 108 obowiązuje. Tych punktów było pięć. Pierwszy mówi o unieruchomieniu wodociągu, podjęciu działań naprawczych. Z opisu sytuacji wynika, że działania zostały podjęte i w momencie, gdy wyniki badań okazały się prawidłowe, nie było potrzeby informowania mieszkańców o zagrożeniu. Na-

Radny Tomasz Dziarski zapewnił, że jeśli chodzi o punkt dotyczący poinformowania mieszkańców, to nie został on w ogóle zrealizowany. - Po to jest system SMS, po to jest strona urzędu miasta w internecie, żeby takie informacje ludziom przekazywać - mówił. Radny zapytał też burmistrza, czy ten miał prawo ominąć nakaz o poinformowaniu mieszkańców o sytuacji. - Uznałem, że skoro woda z ujęcia wody Kuczek spełnia wszystkie wymogi bakteriologiczne i można tę wodę pić, to po co ja będę wysyłać SMS do ludzi, żeby ich poinformować, że mogą z tej wody korzystać - tłumaczył burmistrz. - Jest pięć punktów decyzji i wszystkie te punkty zostały wykonane - przekonywała dr Ewa Jankowska. - Jeśli burmistrz podjął decyzję, że wyłączy ujęcie w Siarzewie, a do sieci skieruje dobrą wodę z Kuczka, mieszkańców w tym momencie nie należało w ogóle informować, bo nie było o czym. Dyrektor PSSE dodała jednak: - Chyba, że jest jakaś dziwna panika, więc należało wysłać SMS-a, że woda cały czas była dobra. Naczelny lekarz uzdrowiska chce wiedzieć o zagrożeniach - Jako naczelny lekarz uzdrowiska bardzo przejęłam się tą sprawą, bo tu chodzi o zdrowie mieszkańców i kuracjuszy. Wizerunek Ciechocinka jako uzdrowiska mógłby z tego powodu ucierpieć. Myślę, że działania podjęte przez burmistrza i inspektora sanitarnego były na tyle skuteczne, że nie mamy w tej chwili problemów zdrowotnych w sanatoriach. Niemniej na przyszłość, jako prowadząca podmiot leczniczy, jednak chciałabym wiedzieć, że coś takiego się dzieje w mieście. Bo wówczas można podjąć działania zapobiegawcze - mówiła radna Izabela Kowacka. Wanda Buchalska, prezes MPWiK w Ciechocinku poinformowała radnych, że decyzja nr 570/17 dotarła do przedsiębiorstwa o godz. 14.45. Od tego momentu podjęte zostały działania, które należało wykonać: od czynności w placówkach, gdzie wykryto bakterie grupy coli, po płukanie całej sieci i chlorowanie wody. - Przedsiębiorstwo ma obowiązek informowania burmi-

strza i społeczeństwo. Mieszkańców informujemy poprzez biuletyn informacji publicznej MPWiK. Informacja dotycząca tej sytuacji została umieszczona na BIP-ie 1 grudnia rano. Zrobiliśmy wszystko, co możliwe - zapewniła. E. Jankowska tłumaczyła też, że bakterie e-coli czy generalnie bakterie typu kałowego nie mają prawa znaleźć się w wodzie pitnej i w wodach powiatu aleksandrowskiego się nie znajdują. Natomiast bakterie grupy coli (znalezione w Ciechocinku) to są bakterie wskaźnikowe, które wskazują na to, że mikrobiologia wody w sieci nie jest w granicach normy. I właśnie te bakterie m.in. po jednej kolonii występowały też w przynajmniej jednym sanatorium. Ich obecność wykryto parę dni wcześniej niż w przedszkolu i podstawówce. A po czasie SMS - Najważniejsze to polityka informacyjna. Nie może być tak, panie burmistrzu, że w przestrzeni publicznej zamieszczany jest dokument, w którym czytamy, że woda w Ciechocinku nie jest zdatna do picia przez ludzi. I nie ma żadnej informacji ze strony samorządu - mówił radny Marcin Strych. - Nie ma żadnego komentarza ze strony miasta, zaleceń dla ludności, informacji jak to długo będzie trwało. Czyli jest sygnał, żeby wody nie pić, a państwo czekają dobę, z jakąkolwiek informacją. W tym czasie ludzie nie wiedzieli, co robić. Podczas spotkania dr Ewa Jankowska zaapelowała o wypracowanie sposobu postępowania w takich sytuacjach, które mogą się jeszcze powtórzyć. Zaapelowała o umożliwienie inspektorom pobierania wody wprost z ciechocińskiego wodociągu przed wodomierzami, gdzie MPWiK odpowiada za jakość wody, czyli o instalację kranów przed wodomierzami. Co utnie dywagacje, czy woda jest z wodociągu czy instalacji wewnętrznej. Zaapelowała też o wypracowanie sposobu powiadamiana mieszkańców o zagrożeniach związanych z jakością wody oraz w momencie płukania czy chlorowania wody. - Większość dyskusji dotyczyła systemu informowania mieszkańców, a nie tego czy decyzja burmistrza była słuszna czy nie, bo tu nie ma wątpliwości. Nie podzielam opinii w sprawie stawiania znaku równości między sianiem paniki a informowaniem o zagrożeniu. To dwie różne sprawy - podsumował Marcin Zajączkowski, przewodniczący Rady Miejskiej Ciechocinka. Efektem poniedziałkowej sesji było zapewnienie burmistrza, że powstaną kolejne punkty poboru wody przed wodomierzami, była nim też wiadomość tekstowa wysłana do zarejestrowanych mieszkańców przez gminę po zakończeniu sesji nadzwyczajnej w ramach Samorządowego Informatora SMS. Tekst i fot. (strz)


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Kultura

nr 82, grudzień 2017

PRZECIW ZAPOMNIENIU. Wacław Ceglewski z Ciechocinka otrzymał w Greven w Niemczech „kamień pamięci“

AKCJA. Koncert „Gramy dla Darka”

Jest takie przysłowie niedźwiedzie...

Dwa wśród tysięcy kamieni

Dzięki inicjatywie 19 młodych stażystów w miejskiej administracji w Greven, zainspirowanych losem obu polskich robotników przymusowych w Trzeciej Rzeszy przedstawionych na stałej wystawie w miejscu pamięci Villa ten Hompel w Münster, doszło do położenia tych kamieni. W uroczystości wziął udział m.in. polski konsul Andrzej Dudziński, który w Konsulacie Generalnym w Kolonii zajmuje się sprawami Polonii w Niemczech. Konsul powiedział, że takie „kamienie pamięci“ pokazu-

Fot. nadesłana

Te na rynku, w bruk uliczny włożone kamienie z małymi tabliczkami z mosiądzu będą zawsze już przypominały o losie Wacława Ceglewskiego i Franciszka Banasia. Na tabliczkach wyryte są nazwiska upamiętnionych osób, dzień ich urodzenia i śmierci oraz krótka informacja o losie, jaki je spotkał. Artysta Gunter Demnig od 1990 r. ułożył już ponad 60 000 takich kamieni pamięci w całej Europie, także i w Polsce. Jest to największy rozproszony pomnik świata.

Greven już nie „przechodzili“ obojętnie obok losów obu Polaków.

Andrzej Dudziński składa kwiaty obok kamieni pamięci przypominających o dwóch Polakach, Wacławie Ceglewskim i Franciszku Banasiu ją losy pojedynczych ludzi. One sprawiają, że inaczej niż przez ogromne liczby, historię można poczuć i dotknąć. Wyraził również przekonanie, że ten projekt jest ważnym przyczynkiem w kulturze pamięci i przestrogi. Wcześniej odwiedził on cmentarz w Greven, gdzie pochowani zostali Wacław Ceglewski i Franciszek Banaś.

To, że praktykanci w administracji miasta Greven postawili sobie takie zadanie, by powstały tutaj pierwsze kamienie do potykania, napawa nadzieją, że ci młodzi ludzie przejmą w przyszłości odpowiedzialność. Ich społeczna akcja dowodzi, że młodemu pokoleniu można powierzyć losy miasta. Oni mają odwagę się potykać“.

„O te kamienie powinny potykać się nie nogi, lecz serca i umysły“ - napisała w swoim artykule dziennikarka Wiadomości Westfalskich/Westfälische Nachrichten - Monika Gerharz. I dalej: „Tylko ten, kto się duchowo potyka, który nie akceptuje wszystkiego bez pytania, pozostaje w stresie dnia powszedniego wrażliwym na nieprawość, na oznaki wrogości do obcych i rozwoju idei autorytarnych.

Dzięki tym młodym ludziom Wacław Ceglewski i Franciszek Banaś otrzymali nie tylko kamienie, lecz także małą, ale bardzo intensywną w wyrazie wystawę w ratuszu miasta Greven. W korytarzu ratusza ustawiono prowokacyjnie drewnianą szubienicę, w nawiązaniu do faktu, że przed 75 laty, to właśnie urzędowy stolarz zbudował szubienicę w celu powieszenia skazanych. Dzisiejsza szubienica służy temu, żeby mieszkańcy

Szczególnie wzruszające były jednak przeczytane przez praktykantów fikcyjne listy do obu ofiar nazizmu. W liście do Wacława było napisane między innymi: „Wacławie, jak można było Cię tylko z powodu pochodzenia tak poniżać, szykanować, znieważać i skrzywdzić? Trudno jest wyrazić słowami, jak ohydnie, samowolnie i brutalnie potraktowano Ciebie i Twoich rodaków. Jest nam niezmiernie przykro, że miałeś tak straszne, krótkie i w tak tragiczny sposób zakończone życie“. Przed kilkoma miesiącami niemiecki historyk Christoph Leclaire zwrócił się już w Gazecie do czytelników i czytelniczek z prośbą o pomoc w jego pracy naukowej. Jak już pisaliśmy, chciałby bardzo jeszcze więcej dowiedzieć się czegoś o Wacławie Ceglewskim i dotrzeć do jego krewnych. Kto wie coś o Wacławie Ceglewskim, względnie o jego rodzinie? Może ktoś z rodziny mieszka jeszcze w Ciechocinku? Czy ktoś ma ewentualnie jeszcze jakieś dokumenty lub zdjęcia z nim? Christoph Leclaire Tłumaczenie: Krystyna Janaś-Weiss W tej sprawie prosimy o kontakt z redakcją: Stanisław Białowąs; tel.: 600 156 805; email: stanislaw.bialowas@ wp.pl Wiadomości przekażemy autorowi.

3 grudnia br. w Teatrze Letnim w Ciechocinku, z udziałem licznie zgromadzonej publiczności odbył się Koncert Przyjaciół „Gramy dla Darka”. Celem tego wydarzenia było wsparcie finansowe najbliższej rodziny Dariusza Trojanowskiego, który był filarem ciechocińskiego Radia Las Vegas, działającego w latach 1994-2002. Spiritus movens całego przedsięwzięcia był Janusz

Daria Trojanowska podczas koncertu zaśpiewała dla swojego taty

Przy sztalugach 2 grudnia w Gminnym Ośrodku Kultury w Raciążku odbył się finał XXVII Wojewódzkiego Konkursu Plastycznego dla Dzieci „Gdybym był malarzem”. Temat drugiego etapu konkursu: „Lodołamacz”. Nagrodzeni,grupa 6-9 lat: I n- Małgorzata Strączek (Tuchola), II Tatiana Chruściel, (Toruń), III - Milena Kulpa, Pracownia Rysunku i Malarstwa, MCK Ciechocinek. Wyróżnienie specjalne - Zuzanna Buze, Zuzanna Stępińska (obie SP nr 1, Ciechocinek); Grupa 10-12 lat: I - Amelia Lenarcik, SP nr 38 (Bydgoszcz), II - Krystian Piotrowski (Tuchola), III - Elizabeth Anderson (Toruń). Wyróżnienie specjalne Magdalena Rosół, PSP nr 1, Aleksandrów Kujawski, Nikola Kozłowska, Pracownia Rysunku i Malarstwa, MCK Ciechocinek; Grupa 13-15 lat: I - Julia Gawrońska, GTS Aleksandrów Kuj., II - Karolina Lewandowska, Pracownia Rysunku i Malarstwa, MCK Ciechocinek, III - Katarzyna Olech (Dąbrowa Chełmińska). Wyróżnienie specjalne - Maria Jabłońska, GOK w Raciążku, Józefina Słowik, Pracownia Rysunku i Malarstwa, MCK Ciechocinek

Info. (gok)

OŚWIATA. Od stołu wigilijnego po choinkowe ozdoby w Szkole Podstawowej nr 3

Wydawca: Wydawnictwo Kujawy www.kujawy.media.pl Redaktor naczelny Stanisław Białowąs tel. 600-15-68-05, 54 237-05-05 e-mail: stanislaw. bialowas@wp.pl Redaktor prowadzący Mariusz Strzelecki tel. 794-22-44-30 e-mail: czerwona. bandera@wp.pl

Przyjmowanie reklam 608 45 56 58

PIŁKA NOŻNA

Grudniowe święta w praktyce

Drużyna żaków rocznik 2010 Zdrój OSiR Ciechocinek wygrała turniej z bardzo mocną obsadą 12 zespołów.

W grudniu uczniowie klasy Ib uczyli się jak praktycznie radzić sobie z przedświątecznymi przygotowaniami. Nauka ta odbywała się na wszystkich frontach, począwszy od urządzania stołu wigilijnego, a skończywszy na robieniu wszelkiej maści ozdób choinkowych i wizytówek . W tym celu zaproszona została specjalistka - Jagoda Witkowska z firmy „Planerka”, która z wielkim zapałem pokazała tajniki tej trudnej sztuki. Rodzice również stanęli na wysokości zadania, pomagając swoim pociechom wykonać ozdobne choinki na kiermasz. Jedno z rodziców wykazało się wyjątkową kreatywnością, przygotowując bałwanki z masy solnej, które dzieci pomalowały farbkami. Umiejętności, które nabyły dzieci podczas warsztatów zaprocentują na przyszłość .W ich domach podczas świąt nigdy nie będzie szaro i pospolicie. Paulina Czyżniewska

W przekroju całego dnia są niepokonani i zwyciężają w finale 1:0. Po powrocie na zawodników i sztab szkoleniowy czekał szampan bezalkoholowy i burza braw od rodziców.

Fot. nadesłana

„GAZETA CIECHOCIŃSKA”

Ceglewski, właściciel byłej stacji radiowej. W tej pięknej akcji wsparli go dziennikarze radia. Stawili się prawie wszyscy. Na scenie Teatru Letniego wystąpiło wielu znanych artystów, najbardziej jednak wzruszającym był udział w koncercie córki Dariusza Trojanowskiego, Darii. Więcej szczegółów w następnym wydaniu GC. Wanda Wasicka

Fot. Janusz Wasicki

14 sierpnia 1942 roku zostali straceni przez powieszenie Wacław Ceglewski i Franciszek Banaś z Ujsół w Greven w Westfalii. Powodem było rzekomo „zakazane obcowanie“ z niemiecką kobietą. 75 lat później – 3 listopada 2017r., obaj Polacy – ofiary nazizmu, otrzymali pierwsze w Greven „kamienie pamięci“ lub po niemiecku „Stolpersteine“, czyli kamienie do potknięcia.

15

Umiejętności nabyte przez dzieci podczas zajęć zaprocentują w przyszłości

W turnieju rywalami Zdroju byli: Unia Janikowo, Unia Janikowo II, Zootechnik, Mały Piłkarz Inowrocław, Polonia Bydgoszcz, Juventus Academy Toruń, AP Młode Talenty Toruń, Olimp Strzelno, Gol Chełmża, Polonia II Bydgoszcz FA Mezar Nakło. Info. (OSiR)


16

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 82, grudzień 2017

Promocja

www.kujawy.media.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.