Cyber Akademia. Kontynent Kultury

Page 1


• •

c�ber akade�ia. kont�nent kultur�

• •

PL

• • •


Cyber Akademia. Kontynent kultury © Biuro Festiwalowe IMPART 2016 Redakcja: Krzysztof Bielaszka, Kuba Żary Korekta: Magdalena Klich Tłumaczenie: Marta Dziedziniewicz Projekt graficzny, przygotowanie do druku: Magdalena Przewłocka Autorzy fotografii: Andrzej Skowron, Jerzy Wypych, Joanna Ziajka Zespół Cyber Akademii: Krzysztof Bielaszka (koordynacja) Kuba Żary (komunikacja) Barbara Wińska (administracja) Wydawca publikacji: Biuro Festiwalowe IMPART 2016 ul. Komuny Paryskiej 39-41, 50-451 Wrocław www.wroclaw2016.pl | www.facebook.com/wroclaw2016

Podziękowania: Organizatorzy pragną podziękować wszystkim osobom oraz instytucjom zaangażowanym w realizację projektu. W szczególności: zespołowi Biura Festiwalowego IMPART 2016 pod kierownictwem Dyrektora Generalnego Krzysztofa Maja i Dyrektor Finansowej Olgi Nowakowskiej, a także: Oskarowi Adamusowi, Annie Bieliz, Magdalenie Chmiel, Annie Derwich, Markowi Gluzińskiemu, Dominice Kawalerowicz, Gabrieli Kociszewskiej, Ewie Korzeniowskiej, Joannie Męczyńskiej, Berenice Nikodemskiej, ONIMO Makiety Architektoniczne, Magdalenie Przewłockiej, Aleksandrze Solińskiej, Alicji Wacowskiej oraz wszystkim ekspertom, panelistom i prowadzącym warsztaty i spotkania w ramach Cyber Akademii.

Projekt Cyber Akademia został dofinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP


spis treści wstęp krzysztof bielaszka i kuba żary dozwolone od lat [wybierz]. komunikacja na pograniczu pokoleń anna kalinowska internet w poszukiwaniu środków wyrazu dominik cymer o strategii komunikacji on-line dla kultury dominik pokornowski foresight w działaniach kulturalnych łukasz mirocha komunikat dobrze zaprojektowany. metoda design thinking w komunikacji kultury michał kocikowski i michał kwasiebiorski crowdsourcing w kulturze hanna kostrzewska budżet: 0 zł, zasięg: cała polska, czyli o skutecznych kampaniach za małe pieniądze maciej marcisz nowy system identyfikacji wizualnej muzeum narodowego we wrocławiu. instrukcja dla projektanta kalina zatorska globalna promocja polskiej sztuki – od czego zacząć? „contemporary lynx”. studium przypadku dobromiła błaszczyk


wstęp To już trzecia edycja międzynarodowego projektu Cyber Akademia. W tym roku program edukacyjny, nawiązując do aktualnej sytuacji społeczeństwa europejskiego, skupiony został wokół pojęcia „kontynent kultury”. Gwałtowne zmiany, które dotykają nas wszystkich, nie odnoszą się tylko do kryzysu związanego z imigrantami czy wartościami europejskimi – to także ogromny postęp technologiczny oraz znaczne zwiększenie dostępności narzędzi cyfrowych, również w sektorze kultury.


Sieć stała się realnym miejscem, które jest uniwersalną i wykraczającą poza jakiekolwiek granice terytorialne platformą wymiany danych. Nowy, cyfrowy kontynent stanowi źródło nieograniczonych kontaktów, polemiki oraz dyskusji, wiedzy i edukacji, a z drugiej strony oddala nas od siebie, podsuwając gotowe rozwiązania, niewymagające interakcji międzyludzkich. Jako platforma cyfrowa staje się miejscem dialogu i mediacji pomiędzy kulturami, językami i tradycjami, a jednocześnie przestrzenią do publikowania manifestów środowisk akademickich oraz artystycznych w odniesieniu do dynamicznie zmieniającej się sytuacji geopolitycznej i ekonomicznej oraz jej wpływu na dostępność kultury i sztuki. Na tegoroczny program Cyber Akademii złożyły się m.in. warsztaty, spotkania, debaty otwarte, prezentacje ekspertów, trendwatcherów, wizyty studyjne. Jednakże wartością dodaną tego wieloletniego działania jest powstała trzy lata temu i wciąż rozwijająca się sieć profesjonalistów z wielu miast Europy. Dzięki niej możemy wymieniać się doświadczeniami, uczyć się od siebie nawzajem, dzielić się swoją wiedzą, ale przede wszystkim budować nieformalną platformę współpracy na poziomie międzynarodowym. W 2016 roku udało nam się zainicjować otwarte sesje Cyber Akademii, podczas których wszyscy zainteresowani mogli wspólnie z praktykami komunikacji i PR, przedstawicielami sektora mediów oraz sektora kreatywnego przeprowadzić analizę wzorcowych i tych nieco gorszych przykładów promowania kultury.

Uczestnicy projektu zapoznali się z innowacyjnymi sposobami myślenia o komunikowaniu procesów kulturotwórczych; poznali lepiej zwyczaje typowego „usera”, którego uwagę muszą zdobyć; wreszcie – próbowali odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób zachęcić nowych odbiorców do zainwestowania swojego cennego czasu w czynny udział w kulturze, którą współtworzymy. Dzięki zajęciom z ekspertami w dziedzinie komunikacji, marketingu, user experience, budowania publiczności, design thinking oraz szeroko pojętych nowych mediów przyjrzeliśmy się wspólnie komunikacji kultury na poziomie europejskim i wskazaliśmy najciekawsze praktyki bądź najbardziej interesujące studium przypadków, które zebrały się na publikację ekspercką. Autorzy tekstów w niej zebranych prezentują różne sposoby pracy i skupiają się na różnych aspektach budowania trwałej i efektywnej relacji z odbiorcami naszych działań. Mamy nadzieję, że przykłady przez nich podane będą stanowiły inspirację w Państwa codziennej pracy.

Krzysztof Bielaszka i Kuba Żary koordynatorzy Cyber Akademii


dozwolone od lat [wybierz]. komunikacja na pograniczu pokoleń anna kalinowska


dozwolone od lat [wybierz]. komunikacja na pograniczu pokoleń

Wraz z rewolucją informacyjną i wkroczeniem nowych technologii do życia codziennego, właściwie automatyczne stało się wykluczenie tych, którzy za nimi nie nadążyli lub musieli od podstaw nauczyć się funkcjonowania w nowej epoce komunikacji. Na dobrą sprawę za tych „wykluczonych” można by uznać wszystkie pokolenia w wieku poedukacyjnym lub zbliżającym się do niego, ponieważ cyfrowe kompetencje komunikacyjne to umiejętności w dużej mierze intuicyjne – nabywane poprzez praktykowanie cyfrowych narzędzi porozumiewania się od najmłodszych lat.

To główne powody, dla których tekst ten nie będzie mówił o zastosowaniach i używaniu cyfrowych narzędzi komunikacji rozumianych jako interfejsy, programy czy media społecznościowe. Nie dowiecie się tu, jak skutecznie korzystać z Facebooka czy Snapchata. Dlaczego? Ponieważ, by zrozumieć procesy, w jakich przyszło funkcjonować tym „sprzed epoki technologii i internetu” oraz tym „porewolucyjnym”, warto przyjrzeć się zmianom w sposobach przekazywania kultury w ogóle. Opowieść o współczesnej komunikacji, uprawianej najczęściej przy użyciu nowych technologii, to historia o więziach społecznych i drodze, jaką pokonały na przestrzeni czasu. To, co możecie uznać za nudny wykład z dziejów międzypokoleniowych relacji, stanie się niebawem wytrychem do zrozumienia naszej pozycji wobec sporo młodszego rodzeństwa czy własnych dzieci. Bez jasnego ustalenia hierarchii wartości, wokół których chcemy rozwijać cyfrowe kompetencje komunikacyjne, nigdy nie rozwiniemy ich konsekwentnie i stuprocentowo skutecznie. Nie pomaga w tym i fakt, że coraz częściej to, co realne, interferuje z rzeczywistością on-line. Krokiem przybliżającym do transformacji modelu komunikacji jest odwołanie do przemiany kulturowej, która swoimi korzeniami sięga do teorii socjologii i występuje tam jako transmisja dziedzictwa społecznego następnym pokoleniom. W tym duchu tworzona była teoria ewolucji kultur postfiguratywnych do prefiguratywnych (Mead 1964).

Kultury postfiguratywne to te, w których wartości i wzorce przekazywane były z pokolenia starszego na pokolenie młodsze, w ramach czego powstawała – i mogła przetrwać – tradycja. Za pośrednią wersję tego modelu traktuje się kultury figuratywne, które za autorytet i źródło transmisji wzorców uznawały równolatków lub pokrewne grupy społeczne. Prefiguratywność natomiast wyraża się w nauce wzorców i umiejętności od młodszych pokoleń. Obserwacje takich zależności potwierdzić może stosowana na gruncie polskich nauk pedagogicznych definicja międzypokoleniowego modelu komunikacji: (…) przekaz, który dokonuje się między pokoleniem starszym a młodszym, w tym głównie między rodzicami a dziećmi, w obrębie cech psychofizycznych, przy współudziale środowiska biologicznego i społecznego (Ogrodzka-Mazur 2003: 64). Warto jednak zauważyć, że społeczeństwo funkcjonuje dziś w obrębie każdego z opisanych typów transmisji kulturowej, a ich granice – zgodnie z prawidłami postmodernistycznej rzeczywistości – bywają płynne. Postfiguratywnie podchodzimy bowiem pod wieloma względami do tematu historii i informacji czerpanych od przodków, których odbiór może doprowadzić do modyfikacji poglądów i zachowań. Usieciowiona codzienność, w której wymiana danych przebiega głównie w określonych grupach tematycznych, grupach interesu


dozwolone od lat [wybierz]. komunikacja na pograniczu pokoleń

i grupach zależności, to nic innego jak przenoszenie figuratywnych wzorców kulturowych. Z kolei dynamika rozwoju technologii, do której najszybciej adaptują się – ze względu na umiejętności percepcyjne – coraz młodsze pokolenia, wymaga stosowania metod prefiguratywnych, gdzie to pokolenie (przed)wstępne staje się mentorem dla seniorów. Zapośredniczenie wartości przez media to tylko efekt współpracy człowieka z technologią. Coraz częściej w dyskusji o tym efekcie można dostrzec strategię kształtowania tożsamości przez różnorakie technologie: analogowe lub cyfrowe.

mem sieciowym. Przebyliśmy drogę od ery przemysłowej do ery informacji, a historyczna zmiana polega na nowym wymiarze technologii informacji, gdzie to właśnie ta informacja – rozumiana jako zasób określonych danych – stała się wartością priorytetową, zaburzając dotychczasowe normy hierarchizacji wartości w relacjach między ludźmi. Społeczeństwo industrialne wyewoluowało do społeczeństwa sieci (lub społeczeństwa informacyjnego, definiowanego właśnie poprzez najistotniejszą dla niego wartość), a wraz z nim transformacji uległ sposób pojmowania wartości.

Każdy, kto decyduje się na stworzenie swojej tożsamości on-line (innymi słowy: profilu w mediach społecznościowych), potrzebuje transmisji – ma rację bytu tylko wtedy, kiedy jest odbierany przez innych. Dlatego głównym narzędziem codziennego użytku, jakiego nieustannie ów posiadacz wirtualnej tożsamości używa, stała się technologia, bo:

Manuel Castells, nakreślając wiodącą obecnie charakterystykę społeczeństwa sieci, wskazuje, że sieć nie jest nowym systemem społecznym, lecz kluczem do społecznej morfologii (Castells 2007). Ową społeczną morfologię można odczytywać jako obieg warunkujący funkcjonowanie społeczne, co uzasadnia centralistyczne ustawienie kategorii danych. Takie uporządkowanie stanu rzeczy nie stanowi jednak w drugiej dekadzie XXI wieku żadnego novum. Ogólnodostępność informacji w sieci stała się obowiązującą codziennością. Tym, co bardziej frapuje cywilizację sieci, jest sprawienie, by narzędzia filtrowania były jak najbardziej precyzyjne, a dotarcie do tej konkretnej, unikalnej informacji odbywało się w jak najkrótszym czasie.

(…) ogólnie można ją [tożsamość] wyartykułować w postaci zdania: istnieję, jeśli inni się o mnie dowiedzą (istnieję, jeśli upodobnię się do medialnego wzorca) (Fatyga 2001: 105). Przyjąwszy taką strategię, wartości, jakimi się kierujemy, nie są już elementem etosu moralnego, który poświadczyć można czynami, ale zaczynają funkcjonować jako wyznaczniki transmisji, budujące sposoby komunikacji. W taki sposób stają się publiczne, a ich status to niezmienny show-on. Dlaczego zgadzamy się, aby nasze przekonania i pojedyncze myśli za każdym razem mogły być upubliczniane? Wszystko wskazuje na to, że zmienił się model funkcjonowania społecznego: wertykalna struktura kontroli przekazu została zastąpiona horyzontalnym syste-

Wcześniej teoretycznie postulowane zautomatyzowanie procesu filtracji i doboru informacji (Manovich 2006) stało się nadrzędnym celem technologicznym ostatnich lat (w kontekście priorytetowości informacji jako wartości wpływającej na przebieg relacji społecznych). Z punktu widzenia ilości danych zawartych w przekazie, jednostka nie stanowi na poły złożonego bytu, ponieważ „ludzkie oprogramowanie” – czyli DNA – można zapisać na nośniku mającym ok. 600 MB pojemności (Page, Brin 2013).


dozwolone od lat [wybierz]. komunikacja na pograniczu pokoleń

Literalnie nie jest to zatem bogactwo danych: objętościowo to jedna płyta CD-R – technologia, która również odchodzi do lamusa. Jednak człowiek nadal utrzymuje status najdoskonalszego z bytów, ponieważ skrywa tajemnicę procesów operacyjnych i możliwości (wy)twórczych, jakie zachodzą pomiędzy tymi danymi na poziomie biologicznym, behawioralnym, jak i psychologicznym – jako konstruowanie tożsamości, które można klasyfikować w kategoriach procesu operacyjnego. Taki sposób wnioskowania , gdzie oprogramowanie staje się metaforą tożsamości, potwierdzają słowa M. Castellsa: Tożsamości […] są źródłami sensu same w sobie; konstruowane są poprzez proces indywidualizacji (Castells 2008: 22). Kolejną istotną cegiełką, warunkującą współczesny ład komunikacyjny, stała się wszechobecność urządzeń mobilnych. Tendencja ta jest skorelowana ze sposobem percepcji rzeczywistości, co stanowi największy rozdźwięk w kompetencjach międzygeneracyjnych. Starsze pokolenia, nawet mimo przejawianych chęci, muszą zainwestować swój czas – każdy w innym wymiarze – aby zrozumieć sposób odbioru treści (np. materiał wideo oglądany na urządzeniu mobilnym, nie zaś statycznie przed odbiornikiem telewizyjnym). 7 kwietnia 2016 roku (czyli w przededniu wiosennej sesji Cyber Akademii) nastała era Facebooka Live, opierającego się na przekazach wideo w czasie rzeczywistym, a Mark Zuckerberg – anonsując tę technologię – skupił się głównie na aspekcie personalizacji nadawania real time oraz nowych możliwościach budowania relacji między ludźmi dzięki temu rozwiązaniu. Prawdopodobnie w długofalowej perspektywie będzie oznaczało to kolejny skok percepcyjny w komunikacji pośredniej, do którego starsze pokolenia będą potrzebowały dłuższego czasu na adaptację oraz zrozumienie nadchodzących zjawisk łączności.

W tym momencie warto cofnąć się o 10 lat, co w dobie digital jest sporym krokiem międzygeneracyjnym. W 2006 roku YouTube był niespełna rocznym medium nowej kategorii, za pomocą którego ludzie dzielili się zabawnymi filmikami o prywatnym charakterze. Wówczas ten sposób komunikacji wizualnej i swego rodzaju „polityki” wymiany treści poprzez „tubę” okazały się na tyle przekonujące, że o wykupienie serwisu postarało się Google. Fakt ten nie dziwi, ponieważ Google już wtedy dominował na rynku i potrafił trafnie prognozować i kształtować zachowania użytkowników, jednak pikanterii dziejowej dodaje tytuł osobowości roku 2006 Timesa, który trafił do... pojęcia „YOU”. Nie do konkretnej osoby, ale do abstrakcyjnego konstruktu, jakim może być każdy z nas. Wtedy właśnie „nadawanie siebie” (od broadcast yourself – sloganu YouTube) stało się priorytetem współczesnej komunikacji. I trwa nadal, bezustannie poszukując nowych kanałów ekspresji.

Anna Kalinowska SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny Od A do końca Internetu Tożsamość pojmowana jako oprogramowanie to analogia tożsamości projektu wg typologii M. Castellsa w cytowanym tytule. Castells, M. (2007). Społeczeństwo sieci, przeł. M. Marody i in., Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Castells, M. (2008). Siła tożsamości, przeł. S. Szymański, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Mead, M. (1964). Continuities in Cultural Evolution. USA: Transaction Publishers Ogrodzka-Mazur, E. (2003). Rodzina i dziecko, ciągłość i zmiana transmisji dziedzictwa kulturowego w przestrzeni pogranicza. Nikitorowicz, J. (red.). Międzygeneracyjna transmisja dziedzictwa kulturowego. Społeczno-kulturowe wymiary przekazu. Białystok: Trans Humana.


internet w poszukiwaniu ล rodkรณw wyrazu dominik cymer


internet w poszukiwaniu środków wyrazu

Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że świat cyfrowy zmienia się bardzo dynamicznie i nieustannie. Stare rozwiązania odchodzą w zapomnienie, zabierając ze sobą utwory „rozpisane” na anachroniczne technologie. W gry nie gramy już na dawnych komputerach, bo nie sposób dziś korzystać z systemów operacyjnych z przeszłości. Dając inne medialne możliwości, nowsze rozwiązania jednocześnie dezaktualizują technologie starszych generacji. Za sprawą dynamicznych przemian komputerowa twórczość jest w dużej mierze efemeryczna, nieodporna na upływ czasu. Żyje we wspomnieniach czy opowiadaniach. Oczywiście są ludzie, którzy nie dają za wygraną i reaktywują komputerowe legendy: powstają choćby emulatory, aplikacje i strony, na których można grać w kultowe gry z pierwszych komputerów Atari czy Commodore. Jednak są to działania niszowe, których istota sytuuje się z dala od mechanizmów mainstreamowych trendów. Wśród niektórych twórców i odbiorców świata nowych mediów panuje przekonanie, że jedyną drogą działania i rozwoju jest „łapanie” wszelkich pojawiających się nowinek. Zdarza się, że kreatywność utożsamiana jest właśnie z poszukiwaniem nowych rozwiązań. Bez trudu można wskazać wiele przykładów ilustrujących nadmierny zachwyt nad trendami – czy pamiętacie, jakie nadzieje pokładaliśmy w augmented reality? Albo gdy internet opanowała moda na punkcie user generated content? A zachwyt nad responsywnym projektowaniem stron www? Teraz z kolei wiele mówi się o rzeczywistości wirtualnej. Analizując rosnące w siłę nowatorskie rozwiązania, łatwo zauważyć trendy o charakterze technologicznym, które obecnie kształtują internet i narzucają standardy. Dobrym przykładem są tu media społecznościowe i tworzone w nich (albo na ich potrzeby) kreacje graficzne. Sposób przeglądania treści przez użytkowników social

mediów oraz coraz większe znaczenie mobilnej konsumpcji mediów wpłynęły na konstruowanie komunikacji opartej na szybkim odbiorze przekazu. Goniąc za trendami, branżowymi nowinkami czy nieszablonowymi rozwiązaniami, można jednak znaleźć ponadczasowe perły. Ich siła tkwi nie w samym doborze medium, lecz w idei: tym, jak zostały wymyślone, zaprojektowane i w jaki sposób podejmują temat. Nigdy nie zapomnę na przykład strony promującej film „Donnie Darko”, tworzonej jeszcze w technologii Flash. W tym serwisie nowatorskie wówczas zestawienie różnych multimediów (animacji, filmów) oraz pasjonująco prowadzona fabuła złożyły się na kultową digitalową opowieść towarzyszącą filmowi. Internet nieustannie poszukuje nowych możliwości. To, co wydaje mi się interesujące, to spojrzenie na środki wyrazu, jakimi posługujemy się on-line. Sposoby budowania komunikatu są świadectwem, że zataczamy koło i – częściej niż można by się tego spodziewać – wracamy do starych, poczciwych rozwiązań, które tylko na chwilę „przyćmiła” nam technologia. Wracamy, bo są one na tyle silne, że po raz kolejny przyciągają naszą uwagę i znów dają twórcom możliwość wyrażania się za ich pomocą. Przykładów może tu być wiele: GIF-y, krótkie formy filmowe czy memy, które opanowały internet.


internet w poszukiwaniu środków wyrazu

W swojej codziennej pracy staram się poszukiwać nowych form wyrazu i wdrażać je w działaniach, eksperymentować. Ważne jest dla nas – mnie i zespołu, z którym pracuję – to, aby nie skupiać się tylko na technologicznych modach, gdyż wychodzimy z założenia, że technologia powinna służyć idei. Naszym najnowszym eksperymentem jest www.vidok.co: format przypominający GIF-y i krótkie filmy, które wzbogacamy o możliwość interakcji. Jeden z widzów podczas prelekcji na Cyber Akademii stwierdził: „robicie interaktywne GIF-y!”. I jest w tym sporo racji. Format „VIDOK” rozwija tradycyjne liniowe formy o możliwość decyzji i podążania narracji za wyborem odbiorcy. Interaktywność filmów zazwyczaj jest kojarzona i implementowana w zaawansowanych konstrukcjach, takich jak webdoki. My chcielibyśmy wprowadzić ją do świata social mediów w formie prostej zabawy. Chcemy, aby nasz format był dostępny dla przeciętnego internauty i użytkownika telefonu komórkowego, dlatego obniżamy technologiczny próg wejścia. Mechanizmy i treści idą ze sobą w parze. Trzeba znaleźć pomiędzy nimi balans i z wyczuciem operować tak jednym, jak i drugim. Pozwólmy umierać trendom i nie przestawajmy poszukiwać najlepszych sposobów prowadzenia narracji. I przede wszystkim zawsze upewnijmy się, że mamy o czym opowiadać – w końcu to dobra treść gwarantuje mechanizmom ponadczasowość.

Dominik Cymer Dyrektor Kreatywny w Cyber Kids on Real


o strategii komunikacji on-line dla kultury dominik pokornowski


o strategii komunikacji on-line dla kultury

Ostatnie lata zmieniły sposób komunikacji w sieci, w której funkcjonuje ponad 3 miliardy osób, z czego 2 miliardy korzystają z różnego rodzaju mediów społecznościowych. Dzięki internetowi ludzie uzyskują dostęp do oceanu informacji, ogromu rozrywki, wiedzy, edukacji i niezmierzonych zasobów kulturowych. Z jednej strony wszyscy jesteśmy konsumentami informacji (głównie w warstwie sieci społecznościowych), z drugiej – aktywnie generujemy treści. Każdy z nas może mieć wyraźny, medialny głos w sieci; staje się dla informacji jednocześnie twórcą, odbiorcą i medium. Zjawisko agregowania treści zmienia sposób uczestnictwa ludzi w kulturze.

Oczywiście informacje kulturalne krążą w internecie równolegle do wszystkich innych. I to właśnie ten fakt stanowi największe wyzwanie. Czy dziś, planując wydarzenia lub projekty kulturalne, można tego nie komunikować w mediach społecznościowych? Poszczególne kanały skupiają różne grupy publiczności, ale cel jest wciąż ten sam: promocja wydarzenia kulturalnego, wzmacnianie wizerunku organizatora oraz moderowanie przestrzeni otwartej komunikacji dla zainteresowanych kulturą.

Kluczowe trendy Aktualnie internet zdominowany jest przez komunikację graficzną i wideo. Sieć naszych czasów to spersonalizowana i nieprzerwana komunikacja wizualna. Badacze kultury cyfrowej, jak np. Mirosław Filiciak, podkreślają ważną rolę nowych zjawisk takich jak digital storytelling (tworzenie narracji) czy data journalism (dziennikarstwo opierające się na pozyskiwaniu informacji poprzez analizę dostępnych danych). Dzięki temu sieć rozszerza znacznie przestrzeń publiczną, w której treści związane z kulturą stanowią jej istotną część. W internecie zaczynają dominować filmy i transmisje na żywo. Rozmawiamy poprzez wideo połączenia, oglądamy materiały filmowe ze wszystkich możliwych zdarzeń w życiu (coraz częściej w opcji live), cykliczne programy produkowane na YouTube zastępują telewizję. W tym nurcie obecna jest także kultura. Niemal wszystkie większe wydarzenia komunikowane są za pomocą wideo, a sieć pełna jest filmowych i fotograficznych relacji. Analiza i wykorzystanie tych materiałów jest bardzo często istotnym elementem animacji i promocji kultury. A co oznacza dla kultury mobilny internet? Aktualnie osobistym centrum cyfrowego życia jest smartfon z dostępem do sieci. To telefon stał się urządzeniem, które należy klasyfikować jako PC – komputer osobisty. Rozmowy głosowe czy wiadomości SMS są aktualnie marginalnymi funkcjami urządzenia – korzystamy głównie z aparatu fotograficznego oraz kamery wideo (także nadając na żywo, czyli stosując streaming live), a zgromadzone obrazy przekazujemy do ekosystemu aplikacji – serwisów społecznościowych, których bazy działają w chmurze obliczeniowej. Odbiorca na stałe wpięty w równoległą internetową rzeczywistość przeżywa kulturę nieco inaczej. Muzeum to dla niego przestrzeń fotografii mobilnej, a koncert to źródło unikalnych (dla grupy znajomych) filmów.


o strategii komunikacji on-line dla kultury

Potrzeba strategii Jak prowadzić komunikację on-line dla wydarzeń, projektów czy organizacji kultury? Warto pamiętać, że punktem wyjścia musi być misja instytucji i merytoryczny przekaz, który będzie zarówno podstawą, jak i celem. W oczywisty sposób działania on-line muszą harmonijnie łączyć się z działaniami off-line (np. marketingiem outdoorowym). Spoiwem powinna być m.in. spójna identyfikacja wizualna, która uwzględnia specyfikę poszczególnych kanałów i mediów internetowych.

7 elementów strategicznego (i spokojnego) prowadzenia komunikacji on-line Analiza sytuacji wyjściowej Zbadaj popularność organizacji oraz całej dziedziny kultury, poznaj specyfikę miasta, regionu. Naturalnym elementem takiej analizy są dotychczasowe działania instytucji. Niezbędne jest zgromadzenie informacji o tym, co się dzieje w branży. Wiedza o aktualiach i trendach internetu również bardzo ci pomoże.

Idea i tematy Strategia wymaga, aby operacyjnie przetłumaczyć misję instytucji i zbudować listę aktualnych tematów. To one zdefiniują twoje codzienne treści w social media.

Publiczność – ludzie, dla których to robisz Pomyśl o swojej publiczności poprzez pryzmat person. Nie wystarczy nakreślić oczywiste grupy odbiorców. Są one anonimowe i z pewnością zbyt nieprecyzyjne. Tworząc personę (fikcyjną postać, typowego przedstawiciela analizowanej grupy) zaczniesz redagować skuteczniejsze i bardziej autentyczne treści, które wykorzystasz w odpowiednich kanałach internetowych.

Struktura kampanii i jej cele Zbudowanie dobrego planu działania wymaga zdefiniowania listy celów. Koniecznie je sprecyzuj. Wykorzystaj sprawdzoną metodę SMART. Dzięki temu cel będzie prosty i oczywisty dla organizacji (Simple) oraz wymierny (Measure) – przez ustalenie dostępnej i precyzyjnej skali pomiaru. Cel musi być osiągalny (Achievable), istotny i związany z projektem (Relevant). Wreszcie, powinien mieć swoje ramy czasowe (Timely defined). Sama strategia to zestaw działań do wykonania w czasie.


o strategii komunikacji on-line dla kultury

Ekosystem komunikacji on-line i format treści Kiedy już wiesz, co i komu chcesz komunikować, możesz rozpocząć tworzenie ekosystemu komunikacji on-line. Oczywistym jest, że centrum informacyjnym twojej organizacji jest serwis www, dlatego pomyśl, jaką rolę pełni np. newsletter. Być może odpowiednim rozwiązaniem będzie blog, na którym będziesz publikować treści o charakterze content marketingu (dostarczanie atrakcyjnych, użytecznych dla odbiorcy materiałów, artykułów itp.)? Blog to także solidny sposób kreowania wizerunku przez spójną narrację o organizacji i artystach. Aktualnie popularność mediów społecznościowych powoduje, że musisz prowadzić oficjalną stronę na Facebooku i kanał na YouTube. Nie sposób pominąć mody na Instagrama i unikalnej specyfiki Twittera. A może twoja działalność merytoryczna znajdzie swoje odzwierciedlenia na platformach Pinterest czy Tumblr?

Realizacja w harmonogramie Plan działania w social media powinien opierać się o kalendarz. Warto zarządzać treściami, tworząc je z wyprzedzeniem. Taki plan powinien zawierać również budżet oraz jego dostępność w czasie. Prowadzenie kampanii internetowej to stały monitoring, ale również ciągła modyfikacja tworzonych treści. Warto pamiętać, że komunikacja w sieci w przypadku organizacji kultury to bardzo często obsługa publiczności i ich bieżące informowanie. Komunikacja on-line wymaga systematyczności, dlatego przygotuj sobie plan dystrybucji treści, żeby wiedzieć, kiedy i jakie komunikaty mają trafiać do mediów.

Analiza i ocena działań Dobra strategia ma swój początek i koniec. Kultura często rozpięta jest w cykle życia projektów i kalendarze sezonów artystycznych. To dobre i naturalne ramy dla strategii. Zakończenie to moment na analizę danych i ocenę osiągnięcia celów.

Dominik Pokornowski


foresight w działaniach kulturalnych łukasz mirocha


foresight w działaniach kulturalnych

Warunkiem udanego funkcjonowania dowolnej instytucji kultury czy też pracy formalnej lub nieformalnej grupy zainteresowanej szeroko pojętą działalnością kulturalną jest jak najlepsze zrozumienie jej obecnego i przyszłego otoczenia społecznego. Mowa tu zwłaszcza o czynnikach takich jak zmiany technologiczne, trendy w ekonomii czy pojawienie się nowych grup społecznych, które – choć nie są bezpośrednio powiązane z kulturą – mogą radykalnie wpłynąć na jej rozwój. W pracy na rzecz kultury pomocne są postawa krytyczna i orientacja przyszłościowa, skądinąd kluczowe dla foresightu. Te cechy innowatorów społecznych sprawiają, że działalność kulturalna może być realizowana w nowych modelach: efektywnych, otwartych, inkluzywnych.

Istotną rolę w konstruowaniu działań opartych na wskazanych wyżej wartościach odegrać może, wywodzące się z future studies, myślenie foresightowe. Foresight ma swoje źródła w amerykańskich wojskowych metodach planowania i służy do wzmocnienia zdolności wczesnego identyfikowania sygnałów zmian i wyznaczania kierunków rozwoju. Prognozowanie przyszłości, oparte nawet na najszerszym wachlarzu metodologii jakościowych i ilościowych, nie dostarczy jednoznacznej odpowiedzi co do tego, jak interesujący nas obszar, zjawisko, trend będzie kształtować się w nadchodzących latach. Foresight nie jest szklaną kulą, daje nam jednak zarys możliwych scenariuszy rozwoju, pozwala nadać luźnym założeniom formę predykcji rozpisanych w określonym horyzoncie czasowym oraz opracować listę zdarzeń – tzw. dzikich kart (wild cards), które mogą zmienić kierunek rozwoju danego trendu w sposób skokowy. Zdarzenia te, choć subiektywnie mało prawdopodobne, mogą mieć porażające konsekwencje dla otoczenia. W retrospektywie wydają się natomiast łatwe do przewidzenia (mówimy wtedy o tzw. „czarnych łabędziach”). Mowa tu np. o globalnym kryzysie finan-

sowym z 2008 roku, szybkim upowszechnieniu się fotografii cyfrowej, co radykalnie zmieniło obiegi kultury czy też o powstaniu internetu. Ustrukturyzowane myślenie o przyszłości pozwala lepiej przygotować się na to, co może przynieść przyszłość, uniknąć zaskoczenia, utrzymać przewagę. Przyszłości nie da się przewidzieć, jednak warto próbować mapować możliwe jej warianty, określać prawdopodobieństwo ich wystąpienia i starać się na nią wpływać, aby zwiększyć szansę realizacji pożądanych scenariuszy. Jedną z najbardziej intuicyjnych metod wprowadzenia w perspektywę predykcyjną są warsztaty foresightowe. Podczas kilkugodzinnej sesji można w oparciu o kilka podstawowych założeń (np. oceny horyzontu czasowego nadejścia zjawiska, wagi jego wpływu na otoczenie i prawdopodobieństwa wystąpienia) opracować siatkę interesujących pytań i ścieżek rozwoju. Postawienie szeregu pytań, a następnie próba odnalezienia odpowiedzi sprawia, że uczestnicy warsztatu przyjmują postawę proaktywną – zamiast oczekiwać na nadejście zmian, próbują je antycypować i przygotować na nie siebie lub swoją organizację, a nawet uplasować się w awangardzie trendu, współtworzyć go.


foresight w działaniach kulturalnych

Przykładowe pytania, uwzględniające szerszy kontekst społeczny, technologiczny, ekonomiczny, który nie pozostaje bez wpływu na sposób działania środowisk kulturotwórczych, mogą brzmieć następująco: Jak rozwój technologii wirtualnej rzeczywistości wpłynie na oczekiwania korzystających z ofert instytucji kultury? Czy/jak szybko wirtualne uczestnictwo w koncercie lub wernisażu stanie się popularne na tyle, że wymusi zmiany po stronie animatorów i twórców kultury? Jak będą ewoluować potrzeby kulturalne w obliczu prognozowanej postępującej automatyzacji pracy, a więc zmiany codziennego życia wielu grup społecznych? Jak wykorzystać potencjał sztucznej inteligencji w działalności kulturalnej za 5-10 lat? Czy/kiedy nowe nurty w ekonomii (tj. finansowanie społecznościowe, sharing economy) staną się alternatywą dla dotacji publicznych i tradycyjnych metod pozyskiwania kapitału? Podobne pytania stanowią bazę wyjściową do analiz foresightowych wykonanych z użyciem konkretnych metodologii, najlepiej wzbogaconych o konsultacje eksperckie. Warto jednak podkreślić, że nawet kilkugodzinne warsztaty, wykorzystujące grę karcianą jako pomoc i stymulację (takie jak opracowana przez 4CF adaptacja gry „Coś z przyszłości”) pozwalają wprowadzić uczestników w perspektywę myślenia foresightowego, nadając ich rozważaniom ustrukturyzowaną formę. Zorientowani na przyszłość twórcy i menadżerowie kultury powinni opierać swoją strategię na triadzie postaw – eksploracji możliwych scenariuszy, antycypacji i monitorowaniu sygnałów zmian oraz aktywnym wpływaniu na kierunek rozwoju trendu poprzez wdrażanie innowacji. Pozwoli to im samym, ale także instytucjom, z którymi są oni związani, na bardziej świadome dysponowanie zasobami i odpowiedzialne projektowanie kierunków rozwoju.

Łukasz Mirocha


komunikat dobrze zaprojektowany. metoda design thinking w komunikacji kultury michał kocikowski & michał kwasiebiorski


komunikat dobrze zaprojektowany. metoda design thinking w komunikacji kultury

Kiedyś o skutecznej komunikacji mówiło się wtedy, gdy treść dotarła do odbiorcy. Żeby tak się stało, komunikat musiał zostać przede wszystkim zauważony, co oznaczało, że jego forma powinna przebić się przez szum medialny i przykuć uwagę. Po drugie – musiał zostać zrozumiany, czyli istotne było, by nadawca użył odpowiedniego języka. Po trzecie – treść lub jego forma musiały zadziałać na odbiorcę tak, by wywołać u niego emocje. Spełnienie tych warunków stwarzało szansę na to, że na komunikat nie tylko zwrócimy uwagę, ale również go zapamiętamy. Właśnie w taki sposób przez lata pojmowano tworzenie strategii komunikacyjnych i reklamowych.

Takie podejście okazało się jednak niewystarczające. By zrozumieć dlaczego, musimy sobie zadać pytanie, czym tak naprawdę jest skuteczność komunikatu. Naszym głównym celem jako jego twórców jest zmiana zachowania. Zatem do tego, że nasz komunikat „zainteresuje”, „będzie zrozumiany” i „wzbudzi emocje”, powinno się dodać jeszcze czwarty, kluczowy składnik: wywarcie wpływu na odbiorcę. Zmianę jego zachowania można wywołać poprzez postawienie go w nietypowej sytuacji. Bezpośrednie doświadczenie jest dużo silniejszym bodźcem niż tylko opowieść o doświadczaniu.

Jeśli w projektowaniu komunikacji jesteśmy już na etapie wykreowania owego doświadczenia, tradycyjne sposoby tworzenia komunikatów reklamowych bardzo szybko okażą się nieskuteczne, ponieważ naszym celem nie jest stworzenie emocjonalnego obrazu graficznego czy filmowego, a osobiście przeżywanej sytuacji. Po odpowiednie do tego metody możemy zwrócić się do projektantów doświadczeń lub usług, a jednym z najskuteczniejszych w tym przypadku narzędzi wydaje się być podejście design thinking.

Proces design thinking składa się z dwóch podstawowych faz: pierwsza polega na zbieraniu informacji i definiowaniu problemu, druga zaś na tworzeniu i sprawdzaniu rozwiązań projektowych. Kolejnym etapem jest testowanie koncepcji tak, by dojść do momentu, w którym przygotowujemy je do wdrożenia, również uwzględniając tu zachowania naszych odbiorców oraz kontekst społeczno-kulturowy. Dlatego też procesy design thinking powinny być prowadzone w zespołach projektowych – możliwa jest wówczas szybka konfrontacja różnych punktów widzenia, co znacznie zwiększa efektywność tej metody. Zgodnie z inną popularną zasadą – doing, not talking – optymalną formą pracy są warsztaty, angażujące w równym stopniu wszystkich członków zespołu.


komunikat dobrze zaprojektowany. metoda design thinking w komunikacji kultury

W design thinking punktem wyjścia zawsze powinno być dobre poznanie użytkowników – w tym przypadku tych, do których chcemy dotrzeć. Należy pamiętać, że nasz komunikat ma wpływ zarówno na odbiorców, jak i na innych nadawców oraz pozostałe osoby, którem będą miały z nim styczność. Dlatego dobrze jest prześledzić, do kogo może dotrzeć komunikat i jakie skutki może wywołać. W tym celu najlepiej jest posłużyć się mapą interesariuszy. Formę i treść komunikatu zawsze powinniśmy dostosować do grupy odbiorców, dlatego warto poznać ich lepiej. Badania przybliżą nie tylko język, jakim się posługują, lecz także ich styl życia – to, jak pracują, mieszkają czy też w jaki sposób i z kim spędzają czas wolny. W procesie projektowania komunikatów w obszarze działań kulturalnych niezbędne jest również rozpoznanie tego, jak postrzega i rozumie kulturę nasza grupa docelowa, z czym kojarzy jej się kultura w ogóle i poszczególne jej obszary. Inspirujące będzie też zbadanie, jakie poszczególni jej c złonkowie mają doświadczenia, potrzeby i aspiracje w tej sferze życia. W jaki sposób dowiedzieć się tego wszystkiego? Z pomocą mogą przyjść klasyczne metody badań jakościowych: wywiady indywidualne i fokusowe prowadzenie obserwacji analiza danych zastanych (np. blogów, postów na forach i w sieciach społecznościowych czy recenzji pisanych przez nieprofesjonalistów) W pozyskiwaniu wartościowych danych ważne są dwa czynniki. Po pierwsze, należy odpowiednio dobrać respondentów – tak, by byli to faktycznie przedstawiciele interesującej nas grupy. Po drugie, badania dobrze jest prowadzić w większym zespole. W przypadku badań jakościowych trudno jest mówić o obiektywizmie, gdyż każdy badacz wpływa na sytuację rozmowy przez sam fakt wejścia z badanymi w interakcję. Dodatkowo badacz przepuszcza zasłyszane wypowiedzi przez filtr własnych doświadczeń i swojego postrzegania świata. Komponowanie różnorodnego zespołu pomoże uwzględnić różne perspektywy badaczy, a interpretacje danych nie będą jednostronne.


komunikat dobrze zaprojektowany. metoda design thinking w komunikacji kultury

Pozostaje pytanie o skalę badania. Gdy przeprowadzamy badania jakościowe, trudno jest określić dokładną liczbę wywiadów – ta zależy od stopnia szczegółowości naszych pytań i charakterystyki wybranej grupy docelowej. Istotne jest jednak osiągnięcie efektu nasycenia, czyli dojście do takiego etapu, na którym widzimy, że kolejne rozmowy nie przynoszą już nowej wiedzy, a jedynie potwierdzają dotychczasowe obserwacje. Najczęściej optymalne jest przeprowadzenie kilkunastu wywiadów. Jeśli jednak nie mamy takiej możliwości, wystarczy choćby kilka rozmów – to pozwoli nam skonfrontować nasz punkt widzenia z perspektywą odbiorców.

Bardzo ciekawym i przydatnym elementem podejścia design thinking jest prototypowanie, czyli tworzenie uproszczonych modeli naszego rozwiązania. Prototypem mogą być kartonowe makiety w małej skali, makiety w naturalnych rozmiarach, scenki odgrywane z użytkownikami lub w grupie projektowej… Cokolwiek, co pozwoli nam szybko zaprezentować ideę naszego rozwiązania. Zaletą prototypowania jest tanie i bardzo szybkie sprawdzenie konceptu, dzięki czemu nie inwestujemy środków finansowych czy czasu w pomysły, które nie mają szansy skutecznie wpłynąć na potencjalnych użytkowników. Na etapie testowania dobrze jest poprosić o pomoc kogoś, kto nie jest twórcą koncepcji. Takiej osobie będzie zdecydowanie łatwiej wypowiedzieć się krytycznie czy wychwycić słabe punkty projektu.

Chcąc tworzyć komunikację, powinniśmy zawsze zastanowić się, jaki efekt chcemy uzyskać, co jest równoznaczne z określeniem, jak chcemy wpłynąć na zachowanie odbiorcy. Metoda design thinking daje nam skuteczne narzędzia do budowania doświadczeń adekwatnych do potrzeb i oczekiwań określonych osób.

Michał Kocikowski i Michał Kwasiborski Kolektyw Badawczy


crowdsourcing w kulturze hanna kostrzewska


crowdsourcing w kulturze

Co? Crowdsourcing to proces, w ramach którego organizacja przekazuje zadanie bądź problem do rozwiązania anonimowej – zwykle dużej – społeczności. W ten sposób wiedza i umiejętności tłumu (crowd) wykorzystywane są w poszukiwaniu skutecznych rozwiązań, pomysłów (sourcing) lub w wykonywaniu pracy zmierzającej do realizacji określonego celu. Szczególnie często środowiskiem dla działań crowdsourcingowych jest internet pozwalający na zaangażowanie do pracy właściwie nieograniczonego grona użytkowników. W większości przypadków członkowie zaangażowanej społeczności nie pobierają wynagrodzenia, a rozwiązywanie problemu, nadzorowanie pracy innych czy rozwijanie wspólnych koncepcji samo w sobie stanowi nagrodę. Popularnymi rezultatami działań bazujących na crowdsourcingu są chociażby Wikipedia czy Oxford English Dictionary, ale praca anonimowych użytkowników jest wykorzystywana przez „zleceniodawców” w wielu dziedzinach – od inżynierii, przez astronomię, po dziennikarstwo.

Zaangażowanie społeczności może mieć różne formy: tłum może przysłużyć się firmie, instytucji publicznej lub organizacji non-profit, podejmując decyzję przez głosowanie nad konkretnym tematem (crowdvoting), kompleksowym rozwiązywaniem problemu (crowdsolving), wypracowywaniem twórczych/artystycznych projektów (creative crowdsourcing, ARTsourcing) czy finansowym wsparciem konkretnej inicjatywy (crowdfunding). W odróżnieniu od ogółu projektów bazujących na treściach generowanych przez użytkowników (user generated content) crowdsourcing jest świadomie wykorzystywaną metodą, by wspólnie osiągnąć założony cel. Potencjał crowdsourcingu został zauważony przez instytucje kultury, które z czasem zaczęły angażować internetową społeczność do realizacji zadań związanych z kulturą, a w szczególności z dziedzictwem kulturowym.


crowdsourcing w kulturze

Dlaczego? Co sprawia, że crowdsourcing jest wykorzystywany przez sektor kultury, a w szczególności przez instytucje GLAM 1 ? Czym kierują się instytucje, a czym osoby angażujące się? Podmioty kultury zwykle borykają się z podobnymi bolączkami – ograniczone budżety i ograniczone zasoby kadrowe nie pozwalają na realizację zakładanych projektów lub znacząco ograniczają ich skalę czy zasięg. Wiele instytucji GLAM dokonuje imponujących działań digitalizacyjnych i posiada obszerne cyfrowe zbiory, które często są jednak nieodpowiednio (lub wybiórczo) skategoryzowane lub pozbawione opisowych metadanych. Taki stan rzeczy utrudnia dostęp i korzystanie z nawet najbardziej interesujących cyfrowych zasobów. Zaangażowanie społeczności do interakcji ze zbiorami i ich powiększania może prowadzić do poprawy dostępności, a w konsekwencji do zwiększenia ich atrakcyjności dla szerszego grona odbiorców. Tym samym, bazując na ekonomii zaangażowania, mechanizmach partycypacji i oddolnego zaangażowania, proces digitalizacji kultury może być skutecznie wzmacniany działaniami crowdsourcingowymi.

Jak? Crowdsourcing w kulturze może przybierać różne formy. Użytkownicy sieci zwykle angażowani są do: przepisywania treści zdigitalizowanych (lub korekty działań OCR 2 ), nadawania zbiorom kontekstu (m.in. poprzez tagowanie, interpretowanie, klasyfikowanie), uzupełniania zbiorów (własnymi zasobami, wiedzą lub wynikami badań), gospodarowania (m.in. poprzez moderowanie forum, dysponowanie zadań czy recenzowanie pracy innych), ale także do finansowego wspierania projektów. Przykłady wykorzystania crowdsourcingu przez podmioty kulturalne najlepiej obrazują możliwości (i ograniczenia) tego typu działań. Przedstawiony wybór pozwala na rozpoznanie spektrum rezultatów, jakie można uzyskać dzięki i poprzez crowdsourcing.

1 GLAM (ang. Galleries, Libraries, Archives and Museums) – mowa tu o instytucjach takich jak: galerie, biblioteki, archiwa i muzea. 2 OCR (ang. Optical Character Recognition) – zestaw technik lub oprogramowanie służące do rozpoznawania znaków i całych tekstów w pliku graficznym o postaci rastrowej. Zadaniem OCR jest zwykle rozpoznanie tekstu w zeskanowanym dokumencie (np. papierowym formularzu lub stronie książki).


crowdsourcing w kulturze

Trove www.trove.nla.gov.au Projekt Narodowej Biblioteki Australii, w ramach którego użytkownicy poprawiają działania OCR. Pozornie nieskomplikowane działanie transkrypcyjne imponuje skalą i poziomem zaangażowania społeczności. Family search www.familysearch.org W ramach projektu społeczność odczytuje i przepisuje dane z archiwów – m.in. aktów urodzeń czy zgonów. Projekt bazuje na działaniach transkrypcyjnych, jednak budzi zainteresowanie ze względu na tematykę. Stanowi bazę do wyszukiwania własnych przodków i rodziny. The Letters of 1916 project www.letters1916.maynoothuniversity.ie Działania tej społeczności bazują na transkrypcji konkretnego rodzaju materiału – listów z czasów irlandzkiego Powstania Wielkanocnego. Użytkowników przyciąga epistolarny charakter projektu i możliwość śledzenia losów postaci tworzących listy. Metadata games www.metadatagames.org Darmowa i open source’owa platforma z grami, które pozwalają m.in. na tagowanie i kategoryzowanie zbiorów muzeów, archiwów czy bibliotek. Bazę można wykorzystywać do własnych działań. Micropasts www.crowdsourced.micropasts.org Aplikacje i projekty British Museum są interesujące m.in. ze względu na imponujący zbiór, którego dotyczą. Użytkownicy mogą podjąć się m.in. zadań polegających na wyznaczaniu krawędzi obiektów muzealnych w celu wsparcia budowy modeli 3D. Georeferencer www.bl.uk/maps Narzędzie przygotowane i wdrażane przez British Library. Pozwala na porównywanie historycznych i współczesnych map, tym samym umożliwiając porównanie przeszłości z teraźniejszością.

Building inspector www.buildinginspector.nypl.org Projekt Biblioteki Nowego Jorku. Użytkownicy mają za zadanie wspomóc pracę komputerów w identyfikowaniu budynków oraz informacji znajdujących się na archiwalnych mapach. Zachęcający layout i możliwość swoistej podróży w czasie to czynniki przyciągające użytkowników. 1001 stories of Denmark

www.kulturarv.dk/1001fortaellinger

Strona dotyczy zabytków dziedzictwa kulturowego Danii. Pozwala na dodawanie własnych historii i wspomnień o wybranych, określonych przez inicjatorów miejscach. Moments in Time 1989/1990 www.wir-waren-so-frei.de Strona zbierająca zdjęcia z prywatnych kolekcji, które obrazują atmosferę i wydarzenia lat 1989/90 w Niemczech. Interesująca dla wszystkich zakochanych w starych fotografiach i tamtych czasach. Year of the Bay project

www.historypin.org/project/22-yearofthebay

Projekt ten polega na odtwarzaniu (poprzez dodawanie zdjęć i opisów) historii Bay Area w San Francisco. Łączy starsze i współczesne fotografie, obrazując zmiany w przestrzeni miejskiej. Zooniverse www.zooniverse.org Potężna i popularna platforma dla badań bazujących na crowdsourcingu. Gromadzi szereg projektów pozwalających użytkownikom m.in. na rozpoznawanie galaktyk, śledzenie zmian klimatycznych na podstawie starych dzienników okrętowych czy poznawanie historii emigrantów w Nowym Jorku, bazując na danych z ewidencji nieruchomości. Łączy działania edukacyjne z formą zabawy.


crowdsourcing w kulturze

I co z tego? Działania digitalizacyjne realizowane są przez instytucje i organizacje kultury w sposób ciągły. Zrozumiała jest chęć uchronienia zasobów instytucji przed zniszczeniem i utrwalenie ich w cyfrowej wersji. Czasem jednak działania digitalizacyjne kończą się na technicznej obróbce i zabezpieczeniu cyfrowych zbiorów. I co z teg Sama archiwizacja i ochrona zasobów nie wystarczy, by digitalizacja była pełna. Kluczowym aspektem działań digitalizacyjnych jest udostępnianie, upowszechnienie i zachęcenie odbiorców do swoistej „zabawy” ze zbiorami. Crowdsourcing to forma zaangażowania społeczności internetowej, która nie ogranicza się do przeglądania zasobów, ale także do ich analizowania i wykorzystywania. Dzielenie się zbiorami przez instytucje zachęca odbiorców do udostępniania innych swojej własnej wiedzy, umiejętności, czasu i pracy. Otwartość owocuje wymiernymi korzyściami, a przede wszystkim pobudza zainteresowanie zasobami.Crowdsouring pozwala na upowszechnienie przez (współ)działanie, a to rozwiązanie, które w sposób szczególnie trafiony realizuje założenia digitalizacji.

Hanna Kostrzewska


budżet: 0 zł, zasięg: cała polska, czyli o skutecznych kampaniach za małe pieniądze maciej marcisz


budżet: 0 zł, zasięg: cała polska, czyli o skutecznych kampaniach za małe pieniądze

Kultura to dziedzina, w której zazwyczaj brakuje pieniędzy na komunikację, a nawet jeśli ich nie brakuje, zawsze chcielibyśmy mieć ich więcej. Choć instytucje i firmy zajmujące się wytwarzaniem produktów kulturalnych mają coraz większą świadomość istotności działań promocyjnych, budżety na ten obszar często „zjadane są” przez samą produkcję wydarzeń. Jak w takiej sytuacji zaprojektować skuteczne działania komunikacyjne? W tekście dzielę się kilkoma możliwymi typami zero lub niskobudżetowych rozwiązań, które mogą – mam nadzieję – zainspirować lub zaszczepić nowy sposób myślenia w waszych własnych działaniach.

Spróbuj stworzyć fakt medialny, którym będziesz mógł zainteresować media. Czasem sam produkt kulturalny (wystawa, wydarzenie, festiwal, książka) nie wystarcza. Rubryki kulturalne w prasie kurczą się lub znikają, w internecie kultura „słabo się klika”, a w telewizji śniadaniowej oglądalność spada za każdym razem, gdy prowadzący mówią coś o teatrze lub literaturze. Dziennikarze nie pomijają wydarzeń kulturalnych dlatego, że są ignorantami lub że nie masz z nimi „układu” – bardzo często są oni realizatorami społecznego zapotrzebowania na konkretne tematy. A do tych kultura należy niestety rzadko. Jednym ze sposobów poradzenia sobie z tą sytuacją jest próba wygenerowania newsa, który będzie dla mediów atrakcyjny. Przykłady? Przyjrzyjmy się wyzwaniu, przed którym stanął mój zespół podczas pracy nad Festiwalem Mozartowskim.

Jedną z trudności związaną z komunikacją festiwalu (promowanego przez firmę, w której pracuję, w 2015 i 2016 roku) jest fakt, że trwa on bardzo długo. O ile organizator – Warszawska Opera Kameralna – nigdy nie narzeka na ilość informacji dotyczących startu festiwalu, o tyle trudno jest w trzecim czy czwartym tygodniu jego trwania skłonić media do informowania o czymś, o czym już mówiły i pisały wcześniej. Tak powstał pomysł na akcję „Mozart wszędzie”, w ramach której w ponad 50 stołecznych kawiarniach, restauracjach i klubach jednego dnia, zamiast muzyki zwykle obecnej w tle, grano Mozarta. Ta akcja wystarczyła, by zainteresować programy newsowe (takie jak „Teleexpress”) czy lokalne media warszawskie. Akcja w sposób bezpośredni dotarła do ponad 10 tysięcy osób, a poprzez media trafiła nawet do kilku milionów. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie dodatkowe wydarzenie, zaprojektowane w celu popularyzacji muzyki klasycznej, głównie jednak po to, by móc o nim opowiedzieć mediom. Budżet na akcję nie przekroczył tysiąca złotych.


budżet: 0 zł, zasięg: cała polska, czyli o skutecznych kampaniach za małe pieniądze

Intryguj, stwórz historię. Czasem wystarczają proste środki. Pośród mnóstwa komunikatów dostarczanych przez nowe technologie, otrzymanie klasycznego listu lub pocztówki może zrobić naprawdę duże wrażenie – szczególnie, kiedy metoda komunikacji dopasowana jest do produktu. Tak było z jedną z książek wydanych przez i komunikowanych dla Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wysyłkę książek do dziennikarzy poprzedzała seria pocztówek prosto z Tatr. Ponad 100 przedstawicieli mediów otrzymało serię kilku ręcznie wypisanych pocztówek. Dziennikarze kulturalni i lifestyle’owi, na co dzień zasypywani książkami przez wydawnictwa, wreszcie mieli coś, na co mogli czekać. Jak łatwo się domyślić, koszt akcji nie przekroczył 500 złotych.

Poszerz publiczność przez zrobienie czegoś więcej. Czasami kluczem do sukcesu jest znalezienie dodatkowej grupy docelowej, o którą moglibyśmy poszerzyć działania komunikacyjne. Podczas VI edycji konkursu „Spojrzenia”, organizowanego przez Zachętę Narodową Galerię Sztuki w 2013 r., przygotowaliśmy pierwsze dla tego typu wydarzenia głosowanie publiczności na Twitterze. W galerii zainstalowany został wypożyczony tablet, który pozwalał na oddanie głosu każdemu odwiedzającemu wystawę. Dzięki temu o nagrodzie mogliśmy poinformować media technologiczne, a Zachęta po raz pierwszy pojawiła się na Spiderswebie. Budżet? Praktycznie zerowy.

Niekiedy warto wykreować, poza głównymi ścieżkami komunikacyjnymi, działania skierowane do bardzo konkretnych grup odbiorców, np. sprofilowane pod kątem rodzin z dziećmi lub seniorów. Warto zwracać też uwagę na trendy zainteresowań – w związku z dynamicznym rozwojem mediów i blogów kulinarnych, dobrym pomysłem może być choćby zaproponowanie czegoś związanego z kuchnią.

Korzystaj z nowych mediów społecznościowych, dopóki są darmowe. Tak było i ciągle jest z Instagramem, podobna sytuacja w momencie pisania tego tekstu jest ze Snapchatem. Praktycznie każda z platform społecznościowych rozwija się podobnie: na początku panuje na niej dosyć duża wolność dla wydawców, firm i instytucji. Później wprowadzane są reklamy, a zasięgi zostają „ścięte”. Warto więc korzystać z szansy na budowanie społeczności, dopóki nie przeszkadzają nam w tym reklamy.

Ostatnia lekcja: oczywiście jeśli nie masz pieniędzy lub masz ich mało, musisz mieć coś innego. Nie tylko pomysł, ale też ludzi, którzy go zrealizują. No i wystarczająco dużo czasu. Powodzenia!

Maciej Marcisz Business & Culture


nowy system identyfikacji wizualnej muzeum narodowego we wrocławiu. instrukcja dla projektanta kalina zatorska


nowy system identyfikacji wizualnej muzeum narodowego we wrocławiu. instrukcja dla projektanta

Gdy duża instytucja, taka jak Muzeum Narodowe we Wrocławiu, zamawia nowy system identyfikacji wizualnej, który zastąpić ma królujący od lat brak spójności i jasnej koncepcji, to wiedz, że nie wprowadzi się on sam. W takiej sytuacji można otrzymać gotowe rozwiązania i wciąż potrzebować pomocy z ich implementacją. Dlatego ty, projektancie, musisz otoczyć instytucję specjalną troską, uwagą i uzbroić się w cierpliwość. Wprowadzanie nowej identyfikacji to wieloletni proces. Poniżej kilka rad, opartych o doświadczenie projektowania nowej oprawy wizualnej Muzeum Narodowego, jak przez początek działań przejść suchą nogą. A jeśli zmoczoną, to tylko trochę.

Wygraj konkurs. Jeśli brief konkursowy jest zbyt ogólny i po jego przeanalizowaniu dalej nie wiesz, na czym stoisz, udaj się na rozmowę z organizatorami. Bądź dociekliwy – poproś o wytłumaczenie niejednoznacznych zapisów, spytaj wprost o oczekiwania. Gdy usłyszysz: „Jeszcze nie wiemy, zaskocz nas”, możesz odetchnąć z ulgą. Piłka jest po twojej stronie. Nie zaszkodzi zwiedzić remontowany budynek – widok perły modernizmu w stanie renowacji żadnemu projektantowi jeszcze nie zaszkodził. A jeśli wciąż błądzisz, a czasu jest coraz mniej, warto mieć przy sobie bezwzględny zespół, który powie: „To jest bez sensu, przegrasz!”. A potem znajdzie wśród twoich nerwowych szkiców ten, który jest pewniakiem. Dopisze do niego historię, doda chwytliwy slogan i wtedy… mamy to! Wygrałeś, otwieraj szampana (no dobra, kilka szampanów).

Po wygranej poznaj całą załogę – od działu marketingu, przez dział wydawnictw, szefów oddziałów aż po zespół edukacji – już niebawem będziecie się często widywać.

Prace nad systemem rozwijaj z dyrekcją, zaangażuj ją w cały proces. Wyjdź z inicjatywą – zaproponuj dyskusję o strategii, planach i wizji instytucji. By uniknąć wrażenia, że marnujesz czas rozmówców i swój, spisz podsumowanie, a w nim zawrzyj najważniejsze myśli i konkluzje. Wydrukowaną wersję przekaż przy kolejnym spotkaniu (do tego też przydaje się zespół). Zdziwisz się, gdy za jakiś czas zobaczysz je na szczycie dokumentów dyrektorskiego biurka. Na twoim również powinno mieć specjalne miejsce.


nowy system identyfikacji wizualnej muzeum narodowego we wrocławiu. instrukcja dla projektanta

Nie zapomnij, że to ty jesteś od innowacyjnych pomysłów i radykalnych rozwiązań – inni mają za dużo pracy. Łatwiej będzie ci je forsować, cytując konkluzje sprzed miesięcy, by nie wracać do punktu wyjścia. Odwołując się (bo przecież masz na to „papier”) do potrzeby posiadania nowego języka wizualnego, zachęcającego np. nieprzygotowanego do kontaktu z kulturą widza, będziesz mógł zaproponować przykładowo odważną kampanię reklamową, której instytucja nigdy wcześniej nie realizowała.

W pracy nad kampanią musisz być zdecydowany – zwłaszcza gdy załoga instytucji zaczyna się wahać. Gdy ustąpisz w jednej sprawie, za moment ulegniesz i w innych, dlatego kompromisy nie są wskazane, gdy kampania ma być rewolucyjna. Jeśli decydujemy się, że kreacje będą wyłącznie monochromatyczne, to „nie ma zmiłuj” i nawet sponsora trzeba będzie przekonać, że tym razem jego logotyp do „belki” nie trafi w kolorze. Gdy jednak wciąż odbijasz się od ściany, a dział marketingu nie jest przekonany do projektów murali i po raz kolejny decyzję odkłada na później, to może warto wówczas zabrać na spotkanie swój bezwzględny zespół – on prawdę im powie.

Kiedy już uda ci się przekonać wszystkich, że zaklejanie szyb w tramwaju jest w złym guście, nie odpuszczaj na ostatniej prostej. Gdy kampania „chwyta” i ludzie zaczynają o niej mówić, trzeba postawić kropkę nad i, czyli zadbać o odpowiednią komunikację w sieci. W przypadku muzeum tego zabrakło z powodu niedoboru czasu, a internetowy pręgierz jak zawsze okazał się bezlitosny. Dlatego następnym razem zdjęcia profilowe w odpowiedniej rozdzielczości przygotujesz znacznie wcześniej, a przede wszystkim dopilnujesz, by specjaliści od social mediów bardziej przyłożyli się do treści postów.

Gdy opadnie kurz otwarcia i wszyscy odetchną z ulgą, nie śpij! Pamiętaj, że instytucja nie zatrzyma się po otwarciu nowego oddziału, ale życie toczy się dalej. Zanim się obejrzysz, wszyscy wrócą do starych przyzwyczajeń, bo tak jest łatwiej, bezpieczniej, a przede wszystkim szybciej, a muzeum cierpi na chroniczny brak czasu. Radykalne logo będzie więc wyglądać jak kwiatek do kożucha na złożonych „na szybko” ulotkach. Komunikat o „nowym wizualnym języku dla nowego widza” opublikowany na przestarzałej stronie internetowej zabrzmi – delikatnie mówiąc – niewiarygodnie.

Jeśli postępujesz w zgodzie z instrukcją, do tego momentu twoja pozycja w instytucji powinna być już wysoka, a propozycja konieczności kontynuowania współpracy dawno wyartykułowana.


nowy system identyfikacji wizualnej muzeum narodowego we wrocławiu. instrukcja dla projektanta

Konkuzja: Efekt jednorazowego „WOW” nie przyćmi lat zaniedbań w sferze komunikacji. Otwarty na eksperyment system nie zadziała, jeśli grafikowi zabraknie polotu w codziennej implementacji. Skrojone na miarę i dedykowane kroje pism nie zastąpią braku wyrazistego języka wizualnego. W skrócie: można mieć nowy, spójny system identyfikacji i wciąż trącić myszką. Kontrola jakości jest wskazana na każdym etapie codziennej działalności. Wprowadzanie nowej identyfikacji to proces zakrojony na lata. To walka o każdy detal, o stopkę w mailu, o każde zdanie na ulotce. Konkluzja konkluzji: Projektancie, czeka cię dużo pracy. Musisz być strategiem, control freakiem i strażnikiem jakości w jednym (do tego też przydaje się team). Nie poddawaj się – przecież do czterech razy sztuka.

Kalina Zatorska Fundacja 102


globalna promocja polskiej sztuki – od czego zacząć ? „contemporary lynx”. studium przypadku dobromiła błaszczyk


globalna promocja polskiej sztuki – od czego zacząć? „contemporary lynx”. studium przypadku

„Jeśli nie możesz czegoś znaleźć, wymyśl to” W skrócie od tego założenia na początku 2013 roku zaczęła się nasza (Sylwii Krasoń i moja) przygoda z „Contemporary Lynx”. Powodów było kilka, jednak przeważały dwa: brak na rynku magazynu o sztuce polskiej w języku angielskim i ograniczona ilość materiałów, tekstów i artykułów w języku angielskim, a także ich mały międzynarodowy zasięg /dostępność. Tak narodził się pomysł na założenie niezależnej platformy internetowej. Strona „Contemporary Lynx” (www.contemporarylynx.co.uk) to dziś ponad 500 artykułów i wywiadów w całości w języku angielskim. Od tego momentu minęły jednak już trzy lata, w trakcie których stopniowo i konsekwentnie poszerzałyśmy pola naszych działań. Obecnie „Contemporary Lynx” to także: magazyn, papierowy półrocznik dystrybuowany na całym świecie; spotkania i debaty organizowane wokół poruszanych przez nas tematów, odbywające się nie tylko w Polsce, ale i za granicą; sklep internetowy, w którym oferujemy m.in. angielskojęzyczne publikacje; uczestnictwo w najważniejszych targach sztuki mających miejsce w Europie; informacje publikowane w mediach społecznościowych.

„Contemporary Lynx” to wreszcie organizacja artystyczna i wydawnictwo zarejestrowane w Londynie, przy tworzeniu których współpracujemy z mobilną siecią ekspertów z zakresu historii sztuki, kultury, filozofii mieszkających w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Hong Kongu, Chinach, Stanach Zjednoczonych, Belgii, Polsce, Szwecji i wielu innych krajach. Elastyczna i mobilna struktura umożliwia nam zdanie relacji z pierwszej ręki oraz stanie się ważnym źródłem informacji na temat najciekawszych wydarzeń artystycznych z udziałem polskich artystów na całym świecie. Bowiem naszą zasadą jest to, że piszemy wyłącznie o rzeczach, które my – albo nasi redaktorzy – widzieliśmy na żywo. Naszym celem jest przełamywanie geograficznych i ekonomicznych barier w dostępie do polskiej kultury wizualnej. Wychodzimy z założenia, że sztuka i kultura są uniwersalnym językiem zarówno jeżeli chodzi o wiek odbiorców, jak i miejsce ich zamieszkania. Dlatego nie chcemy mówić o polskiej sztuce tylko w kontekście narodowym. Chcemy pokazać, że jest ona integralnym elementem międzynarodowego języka sztuki i porusza problemy, które są ważne nie tylko dla mieszkańców regionu. We współczesnym świecie różnice pomiędzy artystami z różnych krajów zacierają się, tak jak zanikają granice między dziedzinami sztuki czy granice między państwami. Polscy twórcy studiują na uczelniach rozsianych po całym świecie, zamieszkują przeróżne kraje, gdzie biorą udział w wystawach, festiwalach, targach, wreszcie wykładają na uczelniach – mają realny kształt na budowanie tamtejszego środowiska i tożsamości artystycznej. To już nie sztuka „narodowa”, to element sztuki światowej – uniwersalny język. Fakt ten sprawia, że zespół „Contemporary Lynx” stara się dotrzymywać im kroku, dostarczając informacji na temat ich działań.


globalna promocja polskiej sztuki – od czego zacząć? „contemporary lynx”. studium przypadku

Relacje z tych wydarzeń, jak również wywiady z artystami, kuratorami, pracownikami instytucji publicznych, obszerne artykuły o sztuce, publikujemy na stronie od początku naszego istnienia co najmniej raz w tygodniu. Znaleźć można tam także artykuły o sztukach wizualnych, fotografii, designie, kolekcjonowaniu czy nasz eksperymentalny dział „postcArt”. Zaproszeni do niego goście proszeni są o wytypowanie jednej pracy polskiego artysty i opisanie w kilku zdaniach, dlaczego akurat to dzieło sztuki wybrali jako istotne, ważne. My następnie publikujemy je w formie kartki pocztowej. W ten sposób chcemy stworzyć zbiór – obraz polskiej sztuki oczami osób z zagranicy niemających nic wspólnego z krajowymi relacjami i zależnościami. Ponadto na stronie znajduje się kalendarz wydarzeń z całego świata z udziałem polskich twórców, który pokazuje, że nie ma w roku dnia bez aktywności rodzimych artystów. Stronę „Contemporary Lynx” odwiedziło do tej pory ponad 150 tysięcy osób, w zdecydowanej większości z zagranicy. Publikacja tekstów na stronie internetowej wsparta jest przez codzienną promocję treści w mediach społecznościowych.

Bardzo ważnym elementem naszej działalności jest papierowy „Contemporary Lynx”. Jego powstanie poprzedzały dwa wydania czasopisma w formie on-line, opublikowane na platformie Issuu. W ich ramach przetestowałyśmy treści, sposób składu, graficzne rozwiązania oraz przeprowadziłyśmy badania wśród odbiorców, pytając ich o wrażenia, oczekiwania i uwagi. Na tej podstawie postanowiłyśmy wydać pierwszy numer „Contemporary Lynx Magazine” w wersji papierowej. Ukazał się on w kwietniu 2015 roku dzięki wsparciu mecenasa głównego – Fundacji Griffin Art Space. Każdy numer budowany jest wokół tematu przewodniego i rozważany z wielu różnych perspektyw. Piszemy nie tylko o szeroko rozumianych sztukach wizualnych, ale i designie, dźwiękach, architekturze, książkach, kreatywnych miastach. Przy jego tworzeniu przykładamy bardzo dużą wagę do współpracy z artystami. Przygotowywane specjalnie na nasze potrzeby prace otwierają kolejne działy; współpracujący z nami fotograf przygotowuje sesję zdjęciową z pracowni opisywanego w numerze twórcy; ponadto oddajemy mu osiem stron, na których może zaprezentować swoje dzieła w dowolny sposób. Zwieńczeniem jest zaproszenie artysty do stworzenia z nami i dla nas specjalnej okładki, która koreluje formalnie i ideowo z treścią oraz tematem przewodnim wydania. Łącząc to z faktem, iż każdy egzemplarz jest ręcznie pieczętowany i numerowany (dzięki czemu każdy może mieć ten jedyny, niepowtarzalny numer), oddajemy naszemu czytelnikowi nie tyle magazyn o sztuce, ale obiekt kolekcjonerski, magazyn o wadze artystycznego katalogu.


globalna promocja polskiej sztuki – od czego zacząć? „contemporary lynx”. studium przypadku

Ważnym aspektem w udostępnianiu i rozpowszechnianiu informacji szerokiemu gronu odbiorców jest przystępna cena oraz dystrybucja, którą realizujemy nie tylko poprzez nasz sklep internetowy. Na terenie Polski „Contemporary Lynx Magazine” jest do nabycia w księgarniach przymuzealnych i artystycznych, sieci salonów Empik, concept store’ach, podczas festiwali i na konferencjach. Aby wyjść naprzeciw czytelnikowi zagranicznemu, współpracujemy z Central Books – jednym z najważniejszych dystrybutorów europejskich z siedzibą w Londynie, który rozprowadza nasz magazyn na Europę i Azję (księgarnie i muzea sztuki, w tym Tate Modern w Londynie czy m.in. muzea w Tajpej i Seulu). Niedawno rozpoczęłyśmy współpracę z kolejnym dystrybutorem – nowojorskim Ubiquity Distributors Inc., dzięki któremu magazyn zaczął być obecny na terenie Stanów Zjednoczonych. Jesteśmy również pierwszym magazynem papierowym o polskiej sztuce prezentowanym na najważniejszych światowych targach sztuki wśród najlepszych galerii i wydawców magazynów.

Magazyn wpisuje się w popularny trend slow publishing oraz indie magazines, gdzie rzetelne dziennikarstwo, w tym teksty pisane przez ekspertów w swoich dziedzinach, jest równie ważne, co wyjątkowa szata graficzna, najwyższej jakości papier. Wszystko to razem sprawia, że kontakt z czasopismem jest kompleksowym doznaniem estetycznym i intelektualnym. Dopełnieniem owej kompleksowości dostarczania informacji odbiorcom kultury są organizowane przez nas spotkania, debaty i wydarzenia. Stanowią one możliwość bezpośredniego kontaktu z czytelnikiem, wspólnej rozmowy, wymiany myśli oraz poglądów na żywo. Początkiem i końcem naszych działań jest bowiem sztuka i jej odbiorcy.

Dobromiła Błaszczyk „Contemporary Lynx”




uczesticy cyber akademii 2016

uczestnicy cyber akademii Bułgaria Czechy

Violeta Dincheva, Płowdiw

Jan Chabr, Pilzno Chorwacja Filip Eterović, Zagrzeb Hiszpania Jaime De Los Rios, Donostian San Sebastián Irene Larraza Aizpurua, Donostian San Sebastián

Niemcy Inga Zoller, Ludwigsburg Jan-Paul Laarmaan, Düsseldorf

Polska Agnieszka Kluczek, Warszawa Anna Diduch, Warszawa Martyna Łokuciejewska, Poznań Katarzyna Milecka-Borowiak, Poznań Katarzyna Łyszkowska, Olsztyn Weronika Świsłocka, Gdańsk Łukasz Badula, Kraków Radosław Wójcik, Warszawa Hanna Kostrzewska, Katowice Anna Despond, Warszawa Alicja Wacowska, Wrocław Martyna Gach, Wrocław Anna Frankowska, Wrocław Dagmara Gregorowicz, Poznań Marta Rosół, Katowice

Serbia Julija Bašić, Požarevac Mladen Savković, Belgrad Bojana Ljubisić, Belgrad

Słowacja Magdaléna Halková, Koszyce



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.