Outside/Inside. Kola 2015

Page 66

Ł. Konferencja Wrona Larpowa Galicyjskie Katowice 2015 losy

I tak, dla niektórych naszych bohaterów wybuch wojny był wspaniałą nowiną, związaną z niepodległościowymi marzeniami. Dla innych to szansa na przyspieszenie kariery w armii austro-węgierskiej. Jeszcze inni widzieli w wojnie tylko straty i załamanie kontaktów handlowych. Tych różnych perspektyw nie doświadczamy na lekcjach. Uczymy się historii z perspektywy państwa, niekiedy na przykładzie losów wielkich bohaterów, których droga zawsze jest prosta. Jedynie larp pozwala spojrzeć na znane wszystkim wydarzenia oczami postaci, o których raczej nie chcemy pamiętać – np. lojalistycznych C. k. (Cesarsko-królewskich)  urzędnikach  czy  żołnierzach C. k. armii. A szkoda. Osądzamy ich, nie zastanawiając się nad tym, dlaczego mieli takie, a nie inne poglądy i jakim cudem podjęli kontrowersyjne decyzje. Wczuwając się w ich sytuację, mamy możliwość spojrzenia na wydarzenia z nieznanej nam perspektywy, a podczas dyskusji z innymi graczami skonfrontować różne wizje przyszłości. W naszym scenariuszu różne pomysły na Polskę mieli przedstawiciele kilku skłóconych środowisk politycznych: krakowscy stańczycy stojący przy tronie, nieliczni narodowcy opowiadający się za współpracą z carem czy też rewolucjoniści bojkotujący istnienie granic. To jedyna szansa by młodym ludziom podczas edukacji szkolnej zaprezentować historię a nie datologię. Nie oszukujmy się, większość uczniów nie sięgnie z własnej woli po pamiętniki, które wykonałyby podobne zadanie. Ponadto kontakt z larpem skłania do krytycznego myślenia, rodzi pytania na temat pewnych wydarzeń i buduje poczucie niepewności w stosunku do dominującej narracji historycznej. W Polsce historia stanowi bardzo ważny składnik debaty publicznej. Absolwenci szkół ponadgimnazjalnych nie będą umieli się do niej odnieść, jeśli nie odczują na własnej skórze tego, jak bardzo złożone i skomplikowane może być z pozoru błahe wydarzenie. Larpy historyczne to doskonałe narzędzie do przerabiania tematów trudnych, czy nawet kontrowersyjnych, które ciągle polaryzują nasz naród: Powstanie Styczniowe (bić się czy nie bić), Wrzesień 1939, Powstanie Warszawskie, PRL czy nawet Okrągły Stół. Rozgrywając larpa osadzonego w powyższych realiach, przygotujemy uczniów do rozmów na ten temat. W 2013 r. w ramach projektu dr Michała Mochockiego prowadziliśmy larpy, w których uczestnicy wcielali się w role targowiczan i nawet te decyzje znalazły w ich kartach postaci usprawiedliwienie. Może tak wielka rola larpów to jednak fikcja, przesadzony optymizm? Powyższe plany i przemyślenia obarczone są poważnym problemem, z którym miłośnicy larpów edukacyjnych muszą się zmierzyć. Mianowicie: jak zabezpieczyć scenariusz i role bohaterów larpa historycznego przed interakcjami graczy, które przekraczają granice poprawności merytorycznej danej epoki? Larpy konwentowe – w konwencji fantasy, sf czy steampunka – mają tę zaletę, że ich uczestnicy najczęściej są dobrze osadzeni w settingu, a nawet klimacie konkretnego scenariusza. Wiedzą, jakie zachowania i jaki typ relacji jest na miejscu, a który w danej sytuacji zakrawałby na farsę. W przypadku niektórych epok historycznych czy konkretnych wy-

darzeń sytuacja jest do opanowania. Przykładowo nasz „Projekt DEMOkracja” rozgrywał się w roku 1606, w ogarniętej Rokoszem Zebrzydowskiego Rzeczypospolitej. Gimnazjaliści umieli odgrywać role szlachciców, znali podstawy ówczesnego języka, szafowali sarmackim słownictwem. Cóż, w większości jesteśmy w jakimś stopniu przesiąknięci staropolskimi obyczajami, a ekranizacje „Trylogii” widział chyba każdy. Jednak ich starsi koledzy z „Galicyjskich losów” nie poradzili sobie z wiarygodnym oddaniem ducha epoki początku XX wieku (co daje nam do myślenia, zważywszy, że jest to epoka czasowo nam bliższa, niż czasy sarmackie). Bo przecież nie wystarcza nam, że świetnie poradzili sobie z zadaniami przekonania kogoś do głosowania, wykrycia mordercy czy zebrania odpowiednich funduszy, jeżeli zrobili to w oderwaniu od realiów. Jak skłonić graczy do właściwych zachowań (etykiety), ale i zabezpieczyć scenariusz przed nierealnymi aliansami czy działaniami? W naszym projekcie zdarzało się, że socjalista głosował na konserwatystę (możliwe, ale potrzebne byłoby dobre uzasadnienie), wysoki oficer armii austro-węgierskiej zaciągał się do Legionów, a ukraiński chłop przy świadkach oskarżał żandarma o zbrodnie. Wszystkie powyższe sytuacje można by ciekawie rozegrać, jednak niestety doszło do nich bez głębszej refleksji ze strony graczy. Jak się okazało, umieszczenie charakterystyki poglądów i sytuacji społecznej na karcie każdego bohatera nie wystarczyło, by wzbudzić u ucznia odgrywającego rolę żandarma poczucia pewności siebie, a u Rusina wręcz przeciwnie – pokory i co najwyżej skrytego intryganctwa. Socjalista czy komunista na początku rozgrywki to dla większości… no właśnie, co najwyżej obelga. Ciężko im, nawet po lekturze własnych poglądów na karcie postaci, dobrać odpowiednich sojuszników. Ten przykry stan rzeczy wynika, moim zdaniem, ze sposobu nauki historii w szkołach. Uczniowie muszą znać daty założenia Polskiej Partii Socjalistycznej, wymienić kilku jej członków oraz przyporządkować do niej hasła programowe. Taka wiedza wystarcza do poradzenia sobie z testem, czy nawet maturą. Problem pojawia się, gdy wiedzy tej trzeba użyć w praktyce. Wdać się w dyskusję z konserwatystami, przywołać argumenty z historii, nakreślić skutki podjętych działań. Wychodzi wówczas na jaw, że przyswojone na pamięć fakty nie zostały zrozumiane.

Recepta? Jak naprawić ten błąd edukacji? Jak, wykorzystując larpa, opowiedzieć o poglądach ludzi minionych epok, a jednocześnie uchronić uczniów przed podejmowaniem nierealnych kroków? Jak się okazało, ciekawa prezentacja multimedialna na wstępie i notki biograficzne na kartach postaci to za mało. Pomysłów jest kilka, żadnego z nich nie uznaję za jedyny właściwy. Rozważmy znaczenie – nazwijmy to – „wtyczek”.

66


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.