White Eagle - Biały Orzeł FL&GA

September 25, 2020 | Volume XVIII | Issue

F LO R I DA / G E O RG I A

BiałyOrzel24.com

E D I T I O N

 Andrzej Cierkosz / PolandTV

Historyczny budynek w centrum Hartford prawdopodobnie trafi w cudze ręce

Finał walki o Polski Dom?

Czytaj  str. 12-13

W niedzielę 20 września odbył się kolejny protest Polonii przeciwko sprzedaży Polskiego Domu w Hartford

Od redakcji

2

September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

WSTĘP

G



Marcin Bolec REDAKTOR NACZELNY

dy piszę te słowa, przedstawiciele PiS mówią w mediach o „rządzie mniejszościowym” i „etapie postkoalicyjnym”. To być może tylko strategia negocjacji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy, ale przedłużające się rozmowy o kształcie nowego rządu pomiędzy J. Kaczyńskim i M. Morawieckim a Z. Ziobrą i J. Gowinem powodują, że zaczyna uciekać cenny, wręcz bezcenny, czas na rozpoczęcie nowych i dokończenie rozpoczętych już reform. To sytuacja dla mnie zdumiewająca, bo przecież obecna władza ma silną i w pełni demokratyczną legitymizację, co pozwala na realizację programu wyborczego (ale nie tylko). Można też śmiało stwierdzić, że nigdy po 1989 roku żadna partia nie miała tak mocnego mandatu do rządzenia (świetne wyniki przy dużej frekwencji), a Senat w rękach opozycji to jedynie dodatkowa mobilizacja do wytężonej, merytorycznej pracy nad konkretnymi przepisami (rolę bezpiecznika i mediatora powinien odgrywać prezydent Andrzej Duda). Następne wybory – parlamentarne i samorządowe – odbędą się dopiero za trzy lata. To najlepszy w historii zarówno II, jak i III RP, okres do wprowadzenia realnych reform, które ostatecznie zakończą postkomunizm. Wymiar sprawiedliwości, wielkie inwestycje infrastrukturalne, repolonizacja mediów, obniżenie i uproszczenie podatków, budowa nowoczesnej i w pełni wyposażonej armii, reforma służby zdrowia, zmiana niekorzystnego trendu demograficznego – zadań i wyzwań stojących dziś przed Zjednoczoną Prawicą nie brakuje. Z tym większym niepokojem śledzę rozwój negocjacji, które – jak donoszą media – wcale nie dotyczą kwestii programowych. Obyśmy tylko nie musieli za pewien czas przypominać znanego cy• tatu z „Wesela” Wyspiańskiego.

Cykl konferenCji „Polonia XXi wieku” W sobotę 26 września br. zainaugurowany zostanie cykl konferencji „Polonia XXI wieku. Wyzwania stojące przed Polonią i Polakami mieszkającymi poza granicami”.

W ramach projektu odbędą się 3 konferencje „regionalne” obejmujące Europę Zachodnią, Amerykę Północną i Południową oraz Wschód. Organizatorami cyklu są Klub Studenta Polonijnego przy Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” wraz z Forum Młodych Dyplomatów oraz Regionalnym Ośrodkiem Debaty Międzynarodowej w Olsztynie.

Pierwsza konferencja „Polonia XXI wieku. Wyzwania stojące przed Polonią i Polakami mieszkającymi poza

Editor-in-Chief & Managing Partner Marcin A. Bolec – editor@whiteeaglenews.com Associate Editor: Joanna Szybiak

www.whiteeaglenews.com

robert lewandowski Najlepszy polski piłkarz rozpoczął nowy sezon z wysokiego C. W meczu Bayernu z Schalke RL9 strzelił bramkę i zaliczył 2 asysty, z czego jedna była wyjątkowej urody.

reprezentacja Polski Porażka z Holandią i zwycięstwo z Bośnią i Hercegowiną w Lidze Narodów to nie najgorszy bilans, ale bez Roberta Lewandowskiego drużyna Jerzego Brzęczka zupełnie straciła styl gry.

Reporters: Marek Kania, Edward Bolec, Barbara Bilińska Bolec, Agnieszka Granatowska, Robert Strybel, Halina Kossak, Halina Głowacka, o. Tymoteusz Michał Tarnacki, Arkadiusz Rogowski

Advertising: Helena Boczoń

Contributors: Robert Rothstein, Czesław Michałowski, Ryszard Urbaniak, Zofia Braun, Tomasz Moczerniuk, Barbara Szenk, Dominika Heyduk, Bogumiła Gładysz

Graphics: Tomasz Świętoniowski, Zbigniew Czeranowski

Intern & Special Projects Manager: Aleksandra Szynkielewska

Office Manager: Andrea Hardy

Sales & Editorial: (860) 223-1150 Email: info@whiteeaglenews.com

Adam Propok, prezes Stowarzyszenia Polaków w Hiszpanii Andrzej Janeczko, a także przedstawiciele polonijnej młodzieży: sekretarz Koła Polskich Studentów na Uniwersytecie w Sorbonie Krystian Klekot, przedstawiciel młodzieży polonii niemieckiej skupionej wokół Centrum Chrześcijańskiego Monika Weinstok i przedstawiciel młodzieży polonii hiszpańskiej skupionej wokół Stowarzyszenia Polaków w Hiszpanii.

Koordynatorami projektu są Alina Czerska i Stanisław Aprilashvili.

Wszystkich zainteresowanych udziałem w konferencjach odsyłamy do poczty mailowej pod adresem: stypendia@wspolnotapolska.org.pl.  ar

PLUS, MINUS

Publisher & Managing Partner Darek Barcikowski – publisher@whiteeaglenews.com

WhITE EAGLE MEDIA, LLC 55 Broad St. Suite 220 New Britain, CT 06053

granicami – Europa Zachodnia” – odbędzie się 26 września br. o godzinie 17:00 czasu polskiego, za pośrednictwem platformy zoom. Podczas konferencji zostaną poruszone następujące tematy: historia migracji Polaków do poszczególnych państw, rozwój oświaty polonijnej, rola młodzieży w środowiskach polonijnych, wyzwania stojące przed Polonią z państw Europy zachodniej. W konferencji wezmą udział: prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Piotr Bonisławski, prezes Macierzy Społecznych Szkół Polonijnych we Francji Danuta Bukszyńska-Lemoyne, przewodniczący Chrześcijańskiego Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka Polskiego w Niemczech ks.

www.BialyOrzel24.com

Facebook.com/BialyOrzel24

The White Eagle is a biweekly publication of White Eagle Media LLC. The content of this publication may not be reprinted or re-transmitted in whole or in part without the expressed written consent of the publisher. White Eagle Media assumes no responsibility for advertising content or errors but will reprint whatever part of the advertisement needs corrections if written notice is submitted within a week of the date of publication. Unsolicited photos will not be returned. The newspaper accepts no responsibility for unsolicited manuscripts, photographs or artwork.

The White Eagle welcomes letters from its readers. Letters must be signed and include a daytime telephone number. Letters may be edited for space restrictions. Back issues can be ordered by sending a request specifying the edition and date as well as a processing fee of $5.00 per copy. Some issues may no longer be available. Annual subscriptions are available at the rate of $89. Semiannual subscriptions are available at a rate of $49. All requests, inquiries and unsolicited content should be sent to White Eagle Media LLC P.O. Box 52057, Boston, MA 02205.

Integralną częścią gazety „Biały Orzeł” – „White Eagle” jest dodatek edukacyjno-rozrywkowy dla dzieci i młodzieży pn.

Edukacja Polonijna. Projekt jest współfinansowany ze środków Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polski w Nowym Jorku.

Reklama Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

3

September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19  facebook.com/ZiobroPL

4

Wiadomości z Polski

Polska i Litwa podpisały deklarację w sprawie partnerstwa strategicznego i Białorusi

Swiatłana Cichanouska w Warszawie

W

spółpraca gospodarcza, infrastrukturalna oraz kulturalno-edukacyjna, a także koordynacja działań w sprawie Białorusi – m.in. te punkty znalazły się w strategicznej deklaracji podpisanej 17 września br. przez premiera Mateusza Morawieckiego i szefa litewskiego rządu Sauliusa Skvernelisa. 9 września Polskę odwiedziła liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska.

– Pomagamy w przekazywaniu prawdy o sytuacji na Białorusi. Walczymy, by ta sprawa była ciągle obecna na arenie międzynarodowej, we wszystkich demokratycznych państwach świata – powiedział premier Mateusz Morawiecki w Białoruskim Domu w Warszawie, gdzie spotkał się ze Swiatłaną Cichanouską oraz z diasporą białoruską. Jako symbol solidarności z narodem białoruskim przekazał klucze do nowej jego siedziby.

Cichanouska podziękowała za wsparcie i zwróciła uwagę, że społeczeństwo białoruskie potrzebuje sygnału, że Białoruś ma alternatywę. –

 premier.gov.pl

– Nie może być tak, że osoby wpływowe i majętne mogą czuć się bezkarnie – mówił na konferencji prasowej prokurator generalny Zbigniew Ziobro

Prokuratura regionalna w Warszawie wystąpiła z wnioskiem o postawienie zarzutów Leszkowi Cz. Jako symbol solidarności z narodem białoruskim premier Polski przekazał Cichanouskiej klucze do nowej siedziby Białoruskiego Domu w Warszawie

Działania wszystkich krajów, w szczególności Polski, mogą pomóc w tym, co dzieje się na Białorusi – dodała.

We wspólnej deklaracji Polska i Litwa wyraziły poparcie dla niezależności, suwerenności i integralności terytorialnej Białorusi, jasno stając po stronie biało-

ruskich obywateli i ich prawa do życia w demokratycznym kraju. Obaj premierzy potępili przemoc i inne formy przymusu wobec Białorusinów i wezwały do jak najszybszego przeprowadzenia wolnych i demokratycznych wyborów prezydenckich.  oPr. bo

Marsz dla Życia i rodziny w Warszawie

„Wspólnie brońmy rodziny”

 prezydent.pl

W niedzielę 21 września br. ulicami Warszawy przeszedł pierwszy w tym roku Marsz dla Życia i rodziny. Uczestnicy wyruszyli w południe spod Placu Zamkowego w Warszawie i przeszedł Krakowskim Przedmieściem pod Bazylikę św.

Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu. W tym roku hasło marszu brzmiało: „Wspólnie brońmy rodziny”.

– Tak jak w latach ubiegłych chcemy stawiać na promocję rodziny jako wspaniałej wartości, na której oparty jest nasz ład cywilizacyjny, która jest elementem naszego naturalnego porządku. Chcemy również afirmować małżeństwo oraz domagać się zwiększenia prawnej ochrony życia dzieci nienarodzonych.

Zresztą w komisjach sejmowych znajduje się projekt „Zatrzymaj aborcję”, którego przyjęcie oznaczałoby zlikwidowanie tzw. przesłanki eugenicznej i statystycznie uratowanie blisko 1000 istnień ludzkich rocznie – powiedział prezes Centrum Życia i  oPr. Bo Rodziny Paweł Ozdoba.

Uczestnicy marszu wyruszyli spod Placu Zamkowego w Warszawie i przeszli pod Bazylikę św. Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu, gdzie uczestniczyli w mszy świętej

Miliarder z zarzutami Jak poinformował na konferencji prasowej minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, chodzi o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem klientów Idea Banku na sumę 130 mln zł. obrońcy Leszka Cz., który przebywa za granicą, uważają, że zarzuty są chybione.

To część wielkiej afery związanej z upadkiem firmy windykacyjnej GetBack. Pokrzywdzonych zostało 10 tysięcy osób prywatnych i 178 instytucji, zaś straty osób fizycznych dochodzą do 2,5 miliarda złotych.

Minister Ziobro powiedział, że Leszek Cz., jako przewodniczący rady nadzorczej IdeaBanku w okresie obejmującym zarzuty, zdaniem prokuratorów, mając świadomość bezprawnych działań, nie dopełnił obowiązków rzetelności i uczciwości. – Doprowadził do narażenia na szkodę wielkich rozmiarów bardzo wielu klientów – dodał.

Obrońcy biznesmena wystosowali oświadczenie.

Napisali m.in., że Leszek Cz. nigdy nie był członkiem zarządu GetBack, a sprzedaż obligacji, które nie zostały wykupione, odbywała się długi czas po tym, jak przestał być właścicielem tej firmy.

Leszek Cz. przebywa za granicą, dlatego śledczy z Prokuratury Regionalnej wysłali wniosek do sądu o tymczasowy areszt dla niego, co jest pierwszym krokiem w kierunku wystawienia listu gończego. Sąd zajmie się tym wnioskiem 16 października.

– Nie może być tak, że osoby wpływowe i majętne mogą czuć się bezkarnie, gdy dopuszczają się przestępstw na wielką skalę. Prokuratura zawsze będzie kierowała się tymi zasadami – stwierdził minister Ziobro.  oPr. Bo

Z życia Polonii Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

5

 Archiwum PC

DoŻyNKI W PoLSKIM CENtrUM W CLEarWatEr

Tradycji stało się zadość!

W niedzielę, 20 września, Polonia z Clearwater i okolic spotkała się w Polskim Centrum im.

Jana Pawła II na tradycyjnych dożynkach.

Spotkanie rozpoczęło się od wprowadzenia na salę sztandaru Polskiego Centrum oraz wniesienia dożynkowych wieńców. Uroczystemu pochodowi towarzyszył śpiew tradycyjnych dożynkowych przyśpiewek ludowych. Na scenie, przyozdobionej dekoracjami z motywami ludowymi, zaprezentowany został program artystyczny. Goście mogli liczyć również na smaczny obiad, a po części artystycznej i po posiłku, jak na dożynki przystało – ruszono w tany!  oPr. JLS

6

Z życia Polonii September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

XI Polonijny Festiwal Pierogów

 Polonia Society of Korona, Inc.

W

niedzielę, 6 września, na Polance po długiej, spowodowanej pandemią przerwie odbył się pierwszy w tym sezonie polonijny piknik zorganizowany przez Polonia Society of Korona, Inc. Tego dnia lokalna Polonia wzięła udział w 11. edycji Polonijnego Festiwalu Pierogów. Imprezę połączono z oficjalnym zakończeniem roku szkolnego Polskiej Sobotniej Szkoły im. Marii Konopnickiej, która to uroczystość ze względu na koronawirus nie odbyła się w zwyczajnym terminie. Uczniowie otrzymali dyplomy, nauczycielom natomiast wręczono kwiaty w podziękowaniu za pracę włożoną w to, by pierwszy rok funkcjonowania placówki można było uznać za udany. Na zakończenie tej części spotkania swój talent muzyczny zaprezentował jeden z uczniów – Adrian Piotrowicz, który zaśpiewał przed publicznością trzy utwory.

Wielu pozytywnych emocji przysporzył też doroczny Festiwal Pierogów, a zwłaszcza jego nieodłączna część – konkurs na najlepsze pierogi, w którym w tym roku wystartowało aż jedenaście pań. Komisja, pod przewodnictwem gościa z New Jersey, smakosza pierogów, miała arcytrudne zadanie, jednak udało się wyłonić zwyciężczynie. I miejsce zajęła Beata Poprawa, otrzymując w nagrodę czek na 100 dolarów, na II miejscu

uplasowała się Hanna Crown a miejsce III przypadło Mice Biliński, które otrzymały odpowiednio czeki na 50 i 25 dolarów. Wszystkim trzem laureatkom wręczono też pamiątkowe czapki dla Super Kucharza. Pozostałe uczestniczki konkursu jako nagrody pocieszenia również dostały czapki kucharskie. – Nie zabrakło nam oczywiście czasu na zabawę do muzyki DJ Andrzeja. Było bardzo gorąco, ale wszyscy bawili się wyśmienicie – podsumowuje Małgorzata Holik dodając, że

podziękowania należą się organizatorom imprezy i wszystkim, którzy w pocie czoła pracowali przy przygotowaniach oraz obsłudze pikniku i pracach porządkowych po zakończeniu spotkania, a także wszystkim, którzy w ten upalny dzień przyjechali na Polankę i fantastycznie bawili się całe popołudnie.

Warto też dodać, że gościem specjalnym na imprezie był redaktor z lokalnego pisma Plam Coast OBSERVER.  oPr. jlS

Z życia Polonii Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

7

8

Wydarzenia September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

Wysiłki USa na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie przynoszą efekty

Prezydent Trump nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla

Każdego dnia na Florydę przeprowadza się prawie tysiąc osób

kierunek: floryda!

 Archiwum WEM

 twitter.com/realdonaldtrump

Podpisane umowy między trzema krajami przewidują otwarcie ambasad oraz rozwój współpracy gospodarczej i turystycznej

9

września br. norweski parlamentarzysta Christian TybringGjedde zgłosił prezydenta USA Donalda Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla. Jego zdaniem przywódca Ameryki powinien ją otrzymać za wysiłki na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie, w tym porozumienia pokojowego między Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi a Izraelem.

15 września br. w Białym Domu podpisano porozumienia pokojowe między Izraelem a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Bahrajnem. Gospodarzem ceremonii był prezydent Trump. Podpisany dokument dotyczy również normalizacji relacji z Izraelem. To pierwsze państwa z Zatoki Perskiej, które zdecydowały się na taki krok. Negocjacje w tej sprawie prowadził m.in. Jared Kushner – doradca, a prywatnie zięć Trumpa, który uznawany jest za architekta bliskowschodniej polityki Białego Domu.

Podpisane umowy między trzema krajami przewidują otwarcie ambasad oraz rozwój współpracy gospodarczej i turystycznej. Ponadto Izrael ma wstrzymać wspomniane plany osadnicze na terenach Zachodniego Brzegu Jordanu, a Zjedno-

czone Emiraty Arabskie będą mogły kupić amerykańskie myśliwce F-35.

– Te porozumienia zmienią bieg historii – powiedział z balkonu prezydent Donald Trump. – Są one wielkim krokiem, dzięki któremu ludzie różnych religii i różnego pochodzenia żyć będą razem w pokoju i dobrobycie – dodał i mówił o „świcie nowego Bliskiego Wschodu”.

Zdaniem korespondenta BBC w Waszyngtonie „to najważniejsze osiągnięcie dyplomatyczne administracji Trumpa”. – Przekonanie dwóch państw arabskich do zaangażowania się w tego rodzaju zbliżenie z Izraelem – bez rozwiązania kwestii palestyńskiej – oznacza znaczący krok w kierunku jedności panarabskiej – ocenił Gary O’Donoghue.

Nie ulega wątpliwości, że to przełomowe wydarzenie. Przez dziesięciolecia większość państw arabskich bojkotowała bowiem Izrael, a porozumienia pokojowe z tym państwem zawarły jedynie Egipt w 1979 roku oraz Jordania w 1994 roku. Wtedy również mediatorem była dyplomacja z Waszyngtonu. Zdaniem amerykańskiego prezydenta tą samą drogą co ZEA i Bahrajn podąży wkrótce kolejnych pięć lub sześć państw arabskich.  oPr. bo

Najwięcej osób przeprowadza się na Florydę z Nowego Jorku, Bostonu, Chicago oraz z Connecticut

Z opublikowanego niedawno Miami report na 2020 r. wynika, że właśnie Floryda, obok teksasu, jest najpopularniejszym miejscem przeprowadzek.

Każdego dnia do słonecznego stanu przeprowadza się prawie tysiąc osób!

Najwięcej osób migruje na Florydę ze stanów Nowy Jork, New Jersey, Connecticut i Massachusetts oraz z Illinois.

Nietrudno domyślić się, że ten zwiększony napływ ludności spowodowany jest koronawirusem. Zamknięcie wielu biznesów i masowe zwolnienia w firmach spowodowały, że rodziny masowo opuszczają północ, szukając lepszych warunków do życia

gdzie indziej. Spora część przeprowadzających się pochodzi z miast, w których szczególnie wysokie są podatki od nieruchomości, takich jak Nowy Jork, Boston czy Chicago.

W związku z tak dużym napływem nowych mieszkańców sprzedaż nieruchomości na Florydzie w ostatnim czasie uległa podwojeniu, a na terenie Palm Beach wzrosła aż o 268% w porównaniu do tego samego okresu w ubiegłym roku. Oprócz Florydy i Teksasu popularnością cieszą się też takie stany jak Arizona i Kalifornia, natomiast największy ubytek mieszkańców notują Nowy Jork i Illinois.  oPr. JLS

Reklama September 25, 2020

9

10

Porady September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

PyTaNIa dO adWOkaTa

Prawo na florydzie  Agnieszka Piasecka

Attorney & Counselor at Law

Mecenas agnieszka Piasecka odpowiada na wybrane pytania czytelników na tematy prawne. Dla ochrony prywatności, imiona osób i niektóre fakty zostały zmienione.

W związku z ciężką chorobą i długotrwałym leczeniem szpitalnym mam ograniczoną zdolność do załatwiania swoich spraw w okresach, kiedy jestem w szpitalu lub bardzo źle się czuję i nie wychodzę z domu. Mój mąż namawia mnie, abym podpisała dokument udzielający mu pełnomocnictwa do działania w moim imieniu we wszystkich sprawach, aby mógł mnie wyręczać, gdy nie mam siły sama zadbać o moje sprawy. Nie jestem jednak w 100% pewna czy mogę mu ufać, dając mu nieograniczony dostęp do moich kont bankowych. Mąż kiedyś w przeszłości miał problem z hazardem i wpadł z tego powodu w kłopoty finansowe. Choć od tego czasu bardzo się zmienił, to jednak pozostała mi niepewność co do tego, czy mogę mu w pełni ufać w sprawach finansowych. Jak dotąd, pomimo ciężkich chwil, jakoś sobie radziłam, ale moja choroba postępuje. Gdybym zdecydowała się udzielić mężowi pełnomocnictwa na wypadek pogorszenia się mojego stanu zdrowia, to czy może on na jego mocy działać zaraz po jego podpisaniu, czy też mogę się jakoś zabezpieczyć, aby pełnomocnictwo zaczekało do czasu, gdy potrzebna będzie pomoc męża?

Marta z Palm Harbor, FL Droga Pani Marto Pełnomocnictwo jest skuteczne z chwilą jego podpisania przez osobę udzielającą pełnomocnictwa, czyli mocodawcę. Może Pani jednak zatrzymać dokument pełnomocnictwa do czasu, gdy potrzebna jest pomoc, a następnie przekazać go pełnomocnikowi. Rolę depozytora pełnomocnictwa może również pełnić zaufana Pani osoba lub prawnik. Na przykład może Pani pozostawić pełnomocnictwo u prawnika, który je sporządził, prosząc prawnika o dostarczenie go mężowi tylko na określonych warunkach. Ponieważ prawnik

Ta kolumna powstała w celach edukacyjnych i w żadnym wypadku nie może zastępować porady prawnej.

może nie wiedzieć, czy i kiedy będzie Pani niezdolna do wyrażenia zgody, powinna Pani poinformować męża, że prawnik zatrzymał podpisany dokument i dostarczy go zgodnie z zaleceniami.

Jeżeli mocodawca nie chce, aby pełnomocnik mógł korzystać z pełnomocnictwa do czasu jego udzielenia, pełnomocnictwo powinno wyraźnie wymagać od pełnomocnika posiadania oryginału, ponieważ z reguły do akceptacji pełnomocnictwa przez osoby trzecie wystarczają kopie podpisanych pełnomocnictw. Dla Pani bezpieczeństwa, pełnomocnictwo może być ograniczone tylko do niektórych czynności prawnych, tych najbardziej nie-

zbędnych. Na przykład może Pani umożliwić mężowi dostęp tylko do jednego konta bankowego, zamiast do wszystkich. Może Pani również zabezpieczyć swoje interesy poprzez ustanowienie trustu na swoją rzecz, w którym może Pani dać mężowi dostęp i prawo zarządzania majątkiem trustowym tylko w określonym celu, na przykład tylko na pokrycie rachunków medycznych, zapłatę rachunków domowych, podatków i dokonywania wypłat tylko dla Pani, a nie dla siebie samego. Aby dowiedzieć się więcej na temat zalet ustanowienia trustu zalecam konsultację z doświadczonym ad• wokatem.

agnieszka Piasecka jest polskim adwokatem w Clearwater na Florydzie. Urodziła się i wychowała w Polsce. Uzyskała swój pierwszy dyplom prawa z wyróżnieniem na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Na Florydzie uzyskała doktorat prawa z wyróżnieniem na Stetson University College of Law. Mówi biegle po polsku i oferuje bezpłatną pierwszą konsultację prawną.

Adres biura: 13575 58th Str. N., Clearwater, FL 33760, tel. 727-538-4171 lub 813-786-3911.

Więcej informacji na powyższy temat można znaleźć na stronie: www.PolishattorneyClearwater.com.

Czekamy na Wasze pytania! Mecenas agnieszka Piasecka odpowie na wybrane pytania Czytelników na łamach„Białego orła”.

Reklama Volume XVIII, Issue 19

12

Z życia Polonii September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

Finał walki o Polski Dom? W

kwietniu br. na łamach „Białego Orła” ukazał się obszerny artykuł podający do wiadomości, że Polski Dom w Hartford, CT został wystawiony na sprzedaż. Przedstawione w nim zostało to, jak doszło do upadku polonijnego ośrodka w centrum stolicy stanu oraz sprzedaży budynku, który znajduje się na krajowym spisie historycznych miejsc. W artykule przedstawiona została też wizja kilku członków zarządu, której realizacja miała zagwarantować, że budynek zostanie w polskich rękach.

Jak jednak już dziś wiadomo, zarząd i członkowie Polskiego Domu Narodowego przyjęli końcem sierpnia ofertę kupna nieruchomości, a do przekazania budynku w ręce nowego właściciela zostało zaledwie kilka tygodni, podczas których dopracowane mają być ostatnie formalności.

To jednak nie zniechęca lokalnych działaczy polonijnych, którzy walczą o to, aby Polski Dom pozostał jednak w polskich rękach.

Powody, które zmusiły zarząd do podjęcia decyzji o sprzedaży budynku były różne, lecz wśród przyczyn obecnej sytuacji niezaprzeczalnie wymienić można stopniowe zmiany demograficzne w stolicy stanu, brak napływu nowej Polonii, a co za tym idzie – problemy finansowe. Od lat Polski Dom utrzymywany był częściowo z pożyczek od członków zarządu oraz osób z zewnątrz. Pomimo że przez ostatnie kilka lat zarząd Polskiego Domu często się zmieniał, co czasami wynikało z wewnętrznych konfliktów, nie brakowało pomysłów, motywacji i chęci, aby zmienić sytuację na lepsze. Nowo przyjętym kierunkiem było nastawienie się na osoby spoza polskiego środowiska, co miało sens, biorąc pod uwagę jak mało rodaków mieszka dziś w Hartford oraz to, że restauracja i bar w Polskim Domu były otwarte codziennie, zatem aby pokryć koszt działalności, powinny codziennie generować klientów. Wydaje się jednak, że te działania jeszcze bardziej odsunęły wąskie, lecz prężne grono Polaków wspierające Polski Dom. Ostatecznym ciosem była niewątpliwie pandemia Covid-19, która spowodowała nie tylko zamknięcie mieszczących się w Polskim Domu restauracji i baru, ale również brak zainteresowania wynajmowaniem sali bankietowej mieszczącej się na 2. piętrze.

Szukanie ratunku Ostatnią deską ratunku dla Polskiego Domu miała być inicjatywa Roba Kwaśnickiego, pełniącego jeszcze do wiosny br.

funkcję prezesa, który proponował, aby lokalni polscy inwestorzy kupili Polski Dom i prowadzili go jako prywatne przedsiębiorstwo. Cena, za jaką Polski Dom został wystawiony na sprzedaż, wynosiła 790 tys. dolarów. Pomysł ten był wiosną pozytywnie oceniany przez zarząd. – To nie jest koniec Polskiego Domu, patrzymy na to bardziej jako na zmianę struktury, z organizacyjnej do prywatnej – tłumaczył w rozmowie z „Białym Orłem” skarbnik Mark Bruks jeszcze w kwietniu. Jednak losy potoczyły się inaczej…

Na spotkaniu, które miało miejsce 22 sierpnia, członkowie Polskiego Domu Narodowego w Hartford przyjęli ofertę firmy Mahler Entertainment Group, lokalnego organizatora koncertów, wartą 510 tysięcy dolarów – czyli o prawie 300 tysięcy dolarów niższą niż cena, za jaką obiekt był wystawiony na sprzedaż. Częścią oferty jest umożliwienie organizacji działającej pod nazwą Polski Dom Narodowy wynajmu pierwszego piętra budynku, czyli części restauracyjno-barowej, na 25 lat kosztem około $4,500 miesięcznie plus ponoszenia połowy opłat związanych z utrzymaniem budynku, takich jak miejskie podatki, ubezpieczenie czy media. Wg skarbnika Polskiego Domu Marka Bruksa, członkowie wybierali spośród tylko dwóch ofert, jakie wpłynęły do tego czasu – jedna od Mahler Entertainment Group na $510 tysięcy, kolejna miała być na wyższą kwotę, ale pod warunkiem, że budynek pozytywnie przejdzie inspekcję, ponoć jednak stan techniczny budynku nie spełniałby wymagań inwestora.

Przed zwołaniem spotkania Robert Kwaśnicki, pomysłodawca przejęcia Polskiego Domu przez prywatnych polskich inwestorów, poprosił o dodatkowe 10 dni, aby móc przedstawić zarządowi oraz członkom swoją ofertę. – Czekaliśmy 17 dni, ale ta oferta nigdy nie wypłynęła – powiedział „Białemu Orłowi” skarbnik Bruks. Według statutu organizacji, decyzję o sprzedaży mogli podjąć tylko członkowie, a nie zarząd, który mógł jedynie przedstawić swoje rekomendacje. Na spotkaniu 22 sierpnia z 49 obecnych członków 42 poparło decyzję sprzedania Polskiego Domu firmie Mahler Entertainment Group (2 głosy padły przeciw, 5 osób nie zabrało głosu). Podpisana została już wstępna umowa, negocjacji podlegają jeszcze warunki wynajmu pierwszego piętra. Zarząd spodziewa się, że transakcja zostanie sfinalizowana w ciągu miesiąca.

Najlepsza opcja?

– Myślę, że to była najlepsza opcja –

 Andrzej Cierkosz / PolandTV

Uzasadnienia decyzji przez obecnego prezesa Johna Majdana nie satysfakcjonują Bogumiły Gładysz oraz osób, które włączyły się do akcji ratowania Polskiego Domu

twierdzi Mark Bruks. Nabywca ma przeznaczyć ponad pół miliona dolarów na remont budynku wg wstępnych szacowań architektów, a poza koniecznie potrzebnymi naprawami, takimi jak wymiana dachu oraz systemu grzewczego, prace remontowe mają przywrócić budynkowi oryginalny blask. Zachowana zostanie również nazwa. Pierwsze piętro zostanie wynajęte przez Polski Dom Narodowy, który nadal będzie funkcjonował jako organizacja i prowadził polską restaurację, bar oraz wynajmował małą salę bankietową. Koncerty odbywające się u góry też mają wspomóc działalność. – Po spłaceniu długów zostanie nam około $150,000 na rozkręcenie działalności – tłumaczy skarbnik, zaznaczając, że będzie to pierwszy raz od wielu lat, kiedy organizacja będzie mogła swobodnie funkcjonować z jakimkolwiek zapleczem finansowym. – Od 2013 roku stan konta Polskiego Domu wynosił systematycznie zero – dodaje.

Zapytany o działania Polonii w celu uratowania Polskiego Domu, podziela chęć zatrzymania budynku w polskich rękach, lecz brak konkretnych ofert ze strony Polonii przez miesiące, odkąd budynek zostaw wystawiony na sprzedaż, spowodował, że członkowie musieli wybrać pomiędzy takimi dwoma ofertami, jakie wpłynęły. – Było wiele apeli do Polonii w mediach polonijnych i społecznościowych o tym, że Polski Dom został wystawiony na sprzedaż, ale przez ten czas nie wpłynęły żadne inne oferty, nikt się nie zgłosił z pomysłem, z jakimś innym konkretnym rozwiązaniem – tłumaczy

Mark Bruks. – Alternatywą było zamknięcie budynku, który zostałby pewnie przejęty przez miasto z powodu niezapłaconych podatków w kwocie około 150 tysięcy dolarów – informuje skarbnik. – Te ostatnie miesiące były bardzo stresujące, pracujemy wszyscy jako wolontariusze. Dziś trafiła się okazja, aby ocalić Polski Dom jako organizację – ocalić nazwę, nasz dorobek i kontynuować naszą działalność na pierwszym piętrze. Jest mi przykro, że niektórzy przedstawiciele polonijnego środowiska nas za to dziś atakują – dodaje.

Protesty Polonii Jednym z najgłośniejszych krytyków podpisania umowy z firmą Mahler Entertainment Group jest Bogumiła Gładysz, właścicielka firmy Orbitech Satellite w Plainville, CT, lokalna organizatorka konkursów Miss Polonia Connecticut, znana również Polonii z audycji „Polka Power”, która przez wiele lat nadawana była właśnie z Polskiego Domu. Jej kampania przeciwko oddaniu Polskiego Domu w cudze ręce prowadzona jest od kilku miesięcy w mediach społecznościowych, mediach polonijnych, a ostatnio pod samym budynkiem odbywają się protesty. Bogumiła Gładysz domagała się spotkania z zarządem, aby wytłumaczył Polonii oraz zainteresowanym osobom, jak mają wyglądać dalsze losy Polskiego Domu. Sprzedaż Polskiego Domu określa jako „największą porażkę Polonii w stanie Connecticut”. W liście do skarbnika sugeruje też, że znalazła inwestorów, którzy przebiją ofertę

Z życia Polonii Volume XVIII, Issue 19

złożoną przez firmę Mahler Entertainment Group. Odnosi się do S. Rafałowski oraz Mr. Macca, którzy skłonni są przekazać Polskiemu Domowi niskooprocentowane (3%) pożyczki na $250,000 każdy oraz firmy Baltimex Corp., która oferuje $520,000 w gotówce i zobowiązuje się do przeprowadzenia kapitalnego remontu.

Wskazuje również na Polski Klub w Albany w stanie Nowy Jork, który jest skłonny pożyczyć $75,000 oraz możliwość pozyskania $200,000 od weteranów.

Sugeruje, że nikt z Polskiego Domu nie oddzwonił do potencjalnych inwestorów. „Coś tu nie jest jasne, to wygląda jak konspiracja” – czytamy w liście pani Gładysz do skarbnika Polskiego Domu z dnia 14 września. Kolejnym z zarzutów pani Gładysz jest mała frekwencja głosujących członków na spotkaniu, podczas którego zapadła decyzja o dalszych losach Polskiego Domu. Z około 300 członków na spotkaniu pojawiło się 50. Pani Gładysz twierdzi, że reszta nie została poinformowana, choć często spotkania członków w ostatnich latach nie cieszyły się frekwencją większą niż kilkanaście osób. Ma też wątpliwości co do prawdziwych zamiarów nabywcy. – Pan Mahler może chcieć zburzyć Polski Dom i postawić tam budynki mieszkalne. Przez pandemię nie odbywają się koncerty, więc jak oni się utrzymają? – pyta Bogumiła Gładysz.

Krytykuje też brak zaangażowania się znajdującego się po sąsiedzku polskiego kościoła, który 90 lat temu odegrał główną rolę w powstaniu Polskiego Domu Narodowego w Hartford.

Proponowany podział kwoty $510,000 za sprzedaż budynku:  $140,000

– zaległe podatki do miasta Hartford;  $124,500 – spłata pożyczek od członków;  $37,000 – spłata pożyczek od osób spoza grona członków;  $24,000 – prowizja dla agenta nieruchomości;  $24,000 – zaległe faktury dostawców;  $12,000 – spłata karty kredytowej;  $5,000 – koszt prawnika. Łączne wydatki $366,500.

Saldo $143,500.

September 25, 2020

„Jeszcze nie jest za późno” Bogumiła Gładysz w celu ratowania Polskiego Domu wyszła z apelem o pomoc poza stan Connecticut. Rozmawiała z Polsko-Słowiańską Federalną Unią Kredytową w Nowym Jorku oraz Polską Unią Kredytową POLAM z siedzibą w Kalifornii.

Jednak deską ratunku ze strony polonijnych instytucji finansowych mogłyby być jedynie kolejne pożyczki. Apel o pomoc trafił też do Kancelarii Prezydenta RP, która zainteresowała się sprawą. Zaangażowała też polonijne media w Nowym Jorku oraz Chicago. Pomimo że wstępna umowa o sprzedaży Polskiego Domu została już podpisana, Bogumiła Gładysz wciąż uważa, że nie jest za późno. Twierdzi, że Polskim Domem zainteresowała się „polonijna młodzież”, która mogłaby tam organizować zabawy, dyskoteki. W rozmowie z „Białym Orłem” nawiązała też do oburzenia Andrzeja Gromadowskiego – wydawcy Polskiego Expressu oraz organizatora wielu polskich koncertów, który według pani Gładysz ubolewa nad utratą możliwości organizowania imprez w Polskim Domu, pomimo że w ostatnich latach… żadne się tam nie odbyły. I tu częściowo tkwi sedno problemu. Upadku Polskiego Domu w Hartford nie spowodowaly tylko zmiany demograficzne i brak Polonii, ale również coraz większa konkurencja na rynku polonijnym.

W ciągu ostatnich lat powstało bowiem wiele alternatywnych miejsc do urządzania masowych polskich imprez bądź prywatnych imprez okolicznościowych. Restauracja Bałtyk wybudowała ekskluzywny polski dworek na granicy New Britain i Berlina. W Crystal Ballroom w New Britain dwa lata temu zakończyła się rozbudowa warta kilka milionów dolarów. Kolejną kilkumilionową inwestycją była dobudówka sali bankietowej w Sokolni w New Britain.

Obecnie trwa również remont Klubu Pułaskiego w New Britain. Swoją ofertę kateringową wzbogaciły nowe miejsca, takie jak restauracja Belvedere czy Polski Dom Narodowy w Enfield. Natomiast imprezy organizowane przez Andrzeja Gromadowskiego odbywają się często w aulach szkół, które są w stanie zapewnić nowoczesne zaplecze techniczne i mogą pomieścić do tysiąca osób, a frekwencja często sięga takich liczb. Oferta Polskiego Domu nie była w stanie nadążyć za konkurencją nie tylko w kwestii zaplecza, ale również oferty gastronomicznej i obsługi. To również było przyczyną jednej z przełomowych zmian w losach Polskiego Domu, ponieważ zarząd, widząc, że coraz mniej Polaków ko-

rzysta z obiektu, starał się skoncentrować na Amerykanach, którzy stali się główną grupą docelową imprez organizowanych w Polskim Domu. A to jeszcze bardziej odsunęło tych Polaków, którzy z niego korzystali. Prawda jest też taka, że do momentu, kiedy została podpisana wstępna umowa o sprzedaży Polskiego Domu, jego losami interesowało się małe grono rodaków.

Pogodzeni z decyzją Dziś, kiedy losami Polskiego Domu zaczęła się interesować Polonia nie tylko w Connecticut, ale też w innych częściach kraju, opinie na temat sytuacji są podzielone. Jednak fakt, że niemal wszyscy członkowie obecni na spotkaniu 22 sierpnia poparli decyzję o sprzedaży, sugeruje, że osoby najbardziej zaangażowane w działalność oraz najbardziej świadome sytuacji, w jakiej znalazł się Polski Dom, uznały to za jedyne i słuszne rozwiązanie.

– Polskiemu Domowi groził upadek od wielu lat, już 5 lat temu był plan, żeby założyć łańcuchy na drzwi – wspomina Janusz Kocur, członek zarządu Polskiego Domu oraz prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej w Connecticut. – Od lat Polski Dom się zadłuża, funkcjonuje na bazie pożyczek od członków zarządu. Obecnie były dwie realne opcje – zamknąć i nic nie dostać bądź sprzedać, więc sprzedaż była najrozsądniejszym rozwiązaniem – stwierdza. Prezes KPA w Connecticut uważa również, że Polonia nie była zainteresowana utrzymaniem Polskiego Domu, bo żadne działania w tym kierunku nie były wcześniej podjęte. Opinię tą podziela Mark Bruks. – Było wiele okazji do wsparcia Polskiego Domu przez Polonię na przestrzeni ostatnich lat, ale tego wsparcia zabrakło. Sama pani Gładysz rok temu zorganizowała wybory Miss Polonia Connecticut, które zawsze odbywały się w Polskim Domu, w Greckiej Sali w New Britain – argumentuje skarbnik.

Z ostateczną decyzją pogodził się również Rob Kwaśnicki, który wcześniej przedstawił ambitny plan, aby Polski Dom odkupili polscy inwestorzy – udziałowcy, którzy staliby się jego współwłaścicielami.

Podczas sierpniowego spotkania członków ponownie przedstawił ten pomysł, niestety niepoparty konkretnymi ofertami. – Po podjęciu decyzji przez zarząd pojawiło się kilka osób, które wyraziły zainteresowanie Polskim Domem, ale były to tylko rozmowy, a nie konkretne oferty na papierze – mówi były prezes Polskiego

13

Domu. Popiera też ostateczną decyzję podjętą przez zarząd i członków. – To była jedyna decyzja, jaką zarząd mógł podjąć.

Wszyscy wolelibyśmy, żeby Polski Dom został w polskich rękach, ale zarząd musiał wybrać między realnymi opcjami – komentuje Kwaśnicki. Zapytany, czy zabrakło czasu, aby pojawiły się inne alternatywy, stwierdza, że nie chodziło o czas.

– Czas był pół roku temu, rok temu, a nawet kilka lat wstecz. Wszyscy wiedzieli, jak wygląda sytuacja Polskiego Domu i że sytuacja zmierza w tym kierunku – mówi.

Sugeruje też, że Polonia krytykująca sprzedaż budynku powinna pogodzić się z jego losem. – Awantura o Polski Dom, krytyka zarządu, członków czy sugerowanie, że stoi za tym jakiś spisek, stawia całą Polonię w Connecticut w złym świetle – podsumowuje Kwaśnicki.

Przyszłość w rękach Polonii Grupa sprzeciwiająca się sprzedaży Polskiego Domu jednak się nie poddaje i rośnie w siłę. Od kilku dni jej inicjatorka Bogumiła Gładysz rozmawia z prawnikami, szukając możliwości prawnej, aby powstrzymać transakcję. Sugeruje też, aby Polonia kontaktowala się z nabywcą i poprosiła go o wycofanie się z transakcji.

Przyznaje w rozmowie z „Białym Orłem”, że jej działania skutkują atakami na nią w mediach społecznościowych oraz zarzutami, że jej działania mają podtekst polityczny. W niedzielę, 20 września, zwołała spotkanie zarządu i Polonii pod Polskim Domem, zaprosiła też polonijne media.

Jednak wstępna umowa z firmą Mahler Entertainment Group została już podpisana, w związku z czym Polski Dom można uznać za prawie sprzedany. Czas pokaże, czy obecne negocjacje dotyczące wynajmu pierwszego piętra bądź działania grupy pani Gładysz będą w stanie zastopować będącą już w toku transakcję, choć szanse są pewnie niewielkie. Pewne jest to, że nigdy nie zapadnie jednolity werdykt w sprawie sprzedaży Polskiego Domu – jedni uważać będą, że krytyczna sytuacja zmusiła zarząd do podjęcia kroków, jakie zostały podjęte, inni uważać będą te działania za największy policzek dla Polonii w Connecticut. Lecz jeżeli Polski Dom Narodowy nadal funkcjonować będzie jako organizacja prowadząca polską restaurację, bar i organizująca różnego rodzaju imprezy okolicznościowe na pierwszym piętrze tego historycznego budynku – jej przyszłość nadal będzie zależeć od wsparcia lokalnej Polonii.  darek barCikowSki

14

Promocja September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19  Arrow Trans Corp

Arrow Trans Corp najlepszym pracodawcą w oczach kierowców W tym roku w firmie transportowej arrow trans Corp wśród zatrudnionych kierowców została przeprowadzona anonimowa ankieta satysfakcji z pracy.

Jej wyniki są imponujące!

W

izerunek firmy na tle konkurencji pozytywnie ocenia 100% zatrudnionych kierowców i aż 83% odczuwa dużą satysfakcję z pracy, a 97% uważa, że atmosfera panująca w firmie jest dobra lub doskonała.

93% ankietowanych uważa, że flota ciężarówek Arrow Trans Corp jest w doskonałym stanie technicznym. Jest to zasługa wewnętrznego warsztatu mechanicznego, którego pracę ocenia jako dobrą lub bardzo dobrą aż 90% kierowców.

W ankiecie zapytano też o to, czy firma ma zrozumienie i szacunek dla obowiązków rodzinnych pracowników.

90% odpowiedziało, że TAK. Z tego w jasny sposób wynika, iż Arrow Trans Corp rozumie i szanuje to, że każdemu może się przytrafić moment, w którym musi się zająć nie tylko pracą, ale też swoją rodziną lub zdrowiem. W takim przypadku pracownicy mogą zawsze liczyć na wyrozumiałość managerów. Jak ogólnie wiadomo, firmy tak dbające o pracowników są rzadkością na dzisiejszym rynku pracy.

– Od wielu lat prowadzimy politykę wdrażania najlepszych możliwych warunków pracy. Jak widać po wynikach ankiety, nasze długotrwałe, ludzkie podejście ze zrozumieniem do drugiego człowieka daje pozytywne efekty. Praca kierowcy jest bardzo trudnym zawodem, dlatego robimy, co możemy, aby warunki ich pracy były jak najlepsze. Dowodzą tego niepodważalnie zaprezentowane tu liczby. Szczególnie jestem dumny z odpowiedzi na pytania dotyczące utożsamiania się kierowców z firmą, gdzie 96% odpowiedziało TAK oraz to, w którym py-

taliśmy, czy nasz kierowca poleciłby naszą firmę jako miejsce pracy, gdzie otrzymaliśmy 100% pozytywnych odpowiedzi.

Te liczby mówią same za siebie o tym jak dbamy o pracowników i jak dzięki naszym wysiłkom są oni zaangażowani w rozwój Arrow Trans Corp” – mówi Piotr Klich, właściciel Arrow Trans Corp.

Kolejne ciekawe dane dotyczą opinii kierowców na temat wynagrodzeń w Arrow Trans Corp. 100% z nich docenia regularne, cotygodniowe wypłaty i – co najważniejsze – 66% stwierdziło, że są one wyższe niż średnia rynkowa!

– Z punktu widzenia działu Accounting te liczby są dla mnie bardzo satysfakcjonujące. To na moich barkach spoczywa ciężar dbania o to, by pensje były wypłacane zawsze na czas. Za punkt honoru przyjęłam sobie fakt, żeby nigdy nie spóźnić się z przelaniem wypłat na konta. Jak dotąd, przez wiele lat, udaje mi się dotrzymać tego przyrzeczenia, często kosztem czasu poświęcanego rodzinie – mówi Dominika Klich-Jachna, CFO w Arrow Trans Corp. I dodaje: „Regularne wypłaty to tylko jeden z elementów nagradzania naszych pracowników.

Do tego dochodzą jeszcze premie i na-

93% ankietowanych uważa, że flota ciężarówek arrow trans Corp jest w doskonałym stanie technicznym grody rzeczowe regularnie wydawane naszym pracownikom.”

96% ankietowanych pozytywnie ocenia wysiłki firmy na rzecz tworzenia jak najlepszych warunków pracy, co tylko ugruntowuje opinię o Arrow Trans Corp jako doskonałym pracodawcy, który non stop wdraża nowe pomysły i usprawnienia w procesie funkcjonowania firmy.

93% zapytanych uważa, że poziom stabilności zatrudnienia jest bardzo wysoki. Co jest szczególnie istotne w obecnych, bardzo zmiennych, czasach i może być jeszcze bardziej istotne, jeśli przyjdzie spodziewane światowe spowolnienie gospodarcze. Po lekturze powyższych wyników wiemy jedno: spowolnienie gospodarcze nie będzie dotyczyło Arrow Trans Corp, ponieważ firma ma stabilne kontrakty, a dzięki unikatowemu podej-

ściu do zarządzania kapitałem ludzkim gwarantuje długoletnie zatrudnienie dla najlepszych w branży.

Opisując ogólne warunki pracy w Arrow Trans Corp najlepiej jest zdać się na opinię samych kierowców, z których aż 96% stwierdziło, że są one idealne do realizacji powierzonych im obowiązków i – co ważniejsze – aż 67% z nich nie odczuwa żadnego stresu wynikającego z wykonywania zawodu kierowcy. Brak stresu jest wynikiem posiadania zgranej i doświadczonej grupy dispatcherów, którzy codziennie dbają o komunikację z kierowcami. Ich pracę kierowcy ocenili jako dobrą lub świetną aż w 87% przypadków. Kierowcom w pracy pomaga też doskonale zorganizowany dział Safety, którego wytężona praca znalazła uznanie • w oczach 94% procent kierowców.

Radzimy nie czekać na kolejną falę kryzysu gospodarczego z decyzją o ubieganie się o pracę w tej stabilnej firmie. Jeśli czujesz, że jesteś naprawdę dobry w tym, co robisz, kochasz jeździć truckiem lub jesteś świetnym magazynierem lub pracownikiem biurowym, napisz do nich już dziś: acc@arrowtrans.net lub zadzwoń 773-954-5787 i dowiedz się więcej o pracy w oddziale arrow Trans corp w Harrisburg, Pa.

Reklama Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

15

16

Reklama September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

Reklama Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

17

18

Reklama September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

kondolencje Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

19

20

Wydarzenia September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

„ameryce oddał swój talent, ale w sercu pozostał Polakiem”

Odszedł Andrzej Pityński

 Archiwum WEM

„Pan Profesor będzie na wieki żył w swoich dziełach” – napisał prezydent Andrzej Duda na wieść o śmierci rzeźbiarza Andrzeja Pityńskiego, twórcy wielu wspaniałych pomników, w tym słynnego Pomnika Katyńskiego w Jersey City. Artysta zmarł 18 września w Virtua Hospital w Mount Holly w stanie New Jersey w wieku 73 lat.

A

ndrzej Pityński urodził się 15 marca 1947 roku w Ulanowie na Podkarpaciu. Tam ukończył Liceum Ogólnokształcące, a później Technikum Wodno-Melioracyjne w Trzcianie koło Rzeszowa. Jego rodzice – Aleksander i Stefania – działali w podziemiu antykomunistycznym. Pomagali ukrywającym się Żołnierzom Wyklętym, w czym brał udział sam późniejszy artysta. Z tego powodu cała rodzina często doznawała rewizji czy przesłuchań. Tamte wydarzenia na trwałe zapiszą się w pamięci rzeźbiarza, by przeniknąć do tworzonych dzieł.

Po kolejnych prowokacjach i pokazowym procesie w 1967 roku, w którym oskarżono ojca i syna, rodzina przeprowadziła się do Krakowa. Tam Andrzej Pityński rozpoczął naukę w Studium Nauczycielskim, a następnie studia w Akademii Sztuk Pięknych. Jako student wykonał popiersie Ignacego Jana Paderewskiego, które ustawione zostało przed Collegium Paderevianum w Krakowie.

Do Stanów Zjednoczonych artysta wyjechał w 1974 roku. Pracował i studiował

na wydziale rzeźby w Arts Students League w Nowym Jorku. W 1979 roku wykonał rzeźbę „Partyzanci I”, która 4 lata później została odsłonięta w Bostonie. Kolejny jego pomnik „Partyzanci” stanął w Hamilton.

Ponadto w USA Pityński został członkiem National Sculpture Society (NSS), profesorem rzeźby w Johnson Atelier Technical Institute of Sculpture w Mercerville, a w 1987 roku otrzymał amerykańskie obywatelstwo.

Artysta jest autorem wielu rzeźb, które nie tylko rozsławiły jego imię na świecie, ale przede wszystkim stały się lekcją historii dla międzynarodowej społeczności.

To między innymi bostoński Pomnik Partyzantów, Pomnik Mściciela w Doylestown, Pomnik Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej na warszawskim Żoliborzu, Patriota w Stalowej Woli, popiersie dowódcy 2 Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa, pomniki Ignacego Paderewskiego, księdza Jerzego Popiełuszki, Marii Curie-Skłodowskiej i Tadeusza Kościuszki.

Najbardziej znanym pomnikiem Pityń-

andrzej Pityński w 2017 r. został odznaczony przez Prezydenta rP orderem orła Białego

andrzej Pityński nazywany był „Mistrzem”. Zmarł w wieku 73 lat

skiego jest jednak Pomnik Katyński w New Jersey, przedstawiający polskiego oficera, któremu Rosjanie wbijają w plecy bagnet.

Mówił o nim m.in. w wywiadzie dla „Białego Orła” w 2018 roku, po zwycięskiej batalii Polonii o pozostawienie monumentu przy ujściu rzeki Hudson do Atlantyku.

– Rzeźba ta jest symbolem głębszym – jest to Pakt Ribbentrop–Mołotov z 23 sierpnia 1939 roku, podanie sobie rąk dwóch zbrodniarzy – Hitlera i Stalina – na zgubę Polski i narodu polskiego. To symbol „noża w plecy”, jaki zadał Związek Sowiecki narodowi polskiemu 17 września 1939 roku. To symbol „noża w plecy” zadany nam przez Litwinów w Ponarach, banderowców z UPA, czyli „Rzeź Wołyńska”, to zdradzenie nas w Jałcie w lutym 1945 roku przez Roosevelta i Churchilla, oddanie Polski Stalinowi. To również śmierć generała Sikorskiego, o ironio – 4 lipca 1943 roku. Można te mordy na

naszym narodzie wyliczać w nieskończoność – tłumaczył artysta, którego w 2017 roku prezydent Andrzej Duda odznaczył Orderem Orła Białego.

O śmierci Andrzeja Pityńskiego poinformowała 18 września jego żona. „Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o odejściu profesora Andrzej Pityńskiego – Kawalera Orderu Orła Białego. Rzeźbiarza.

Twórcy wielu pomników, w tym Pomnika Katyńskiego z New Jersey. Pogrążonych w żalu niech wspiera myśl, że Pan Profesor będzie na wieki żył w swoich dziełach.

RiP” – napisał prezydent Andrzej Duda.

Z kolei minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński określił go mianem „najbardziej znanego polskiego rzeźbiarza w USA”, „twórcy wielu pomników, dzieł monumentalnych i kameralnych”. – Ameryce oddał swój talent, ale w sercu pozostał Polakiem. Niech spoczywa w pokoju – dodał.  oPr. ar

Wydarzenia Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

21

Żegnaj, Mistrzu! Śp. andrzej Pityński był doskonale znane w kręgach polonijnych, zarówno jako wybitny artysta, jak i ogromny patriota, dla którego Polska i prawda o jej historii były zawsze na pierwszym miejscu. Jego dzieła, znajdujące się w wielu miastach w USA, przypominają mieszkającym tu Polakom o historii ojczyzny i stanowią miejsce patriotycznych spotkań. „Pogrążonych w żalu niech wspiera myśl, że Pan profesor będzie na wieki żył w swoich dziełach” – napisał Prezydent RP Andrzej Duda. Poniżej przedstawiamy nasz subiektywny wybór pomników, które wyszły spod dłuta Mistrza.

Pomnik Katyński, Jersey City, NJ  Archiwum WEM

Pomnik gen. tadeusza Kościuszki, St. Petersburg, FL

 Archiwum WEM

Pomnik bł. Ks. Jerzego Popiełuszki, trenton, NJ

 Flickr.com

Mistrz Pityński przed jednym ze swych najsłynniejszych dzieł – Pomnikiem Katyńskim w Jersey City, NJ

Przy pomniku polsko-amerykańskiego generała lokalna Polonia celebruje ważne rocznice

„Partyzanci”, Boston, Ma

 Archiwum WEM

Pomnik księdza – męczennika znajduje się na terenie polskiej parafii św. Jadwigi w trenton, NJ  Archiwum WEM

„Mściciel”, Doylestown, Pa

Jednym z dzieł śp. Pityńskiego jest pomnik Mściciela w amerykańskiej Częstochowie, poświęcony ofiarom zbrodni katyńskiej

Matka Boska Powstańcza, Doylestown, Pa

Pomnik „Partyzanci” w Bostonie jest pierwszym monumentem na świecie poświęconym Żołnierzom Wyklętym. Na zdj.

Mistrz Pityński z synem Michałem, tuż po przeniesieniu pomnika w nowe miejsce, na skrzyżowaniu D Street i Congress Street, grudzień 2018 r.

 Flickr.com

andrzej Pityński był także twórcą licznych płaskorzeźb. Na zdj. Matka Boża armii Krajowej, zwana też Powstańczą, znajdująca się w sanktuarium w amerykańskiej Częstochowie

W mojej pamięci, jako członka Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce (od 20 lat), a obecnie pełniącego obowiązki Komendanta Naczelnego SWAP, Mistrz Andrzej Pityński, mój kolega z organizacji będący przez długi okres – aż do śmierci – wicekomendantem Okręgu 2 SWAP, pozostanie jako wielki rzeźbiarz i Mistrz w swojej profesji, ale również, a może przede wszystkim, jako wielki polski patriota, kochający Ojczyznę ponad wszystko.

Andrzej zawsze podkreślał, jak ważną rolę w jego twórczości odgrywała rodzina, jej tragiczne losy i prześladowania, jakich jego rodzina doznała z rąk sowieckich i niemieckich okupantów, a także ekstremistów z UPA. Bardzo często mówił o losach swego wuja, Żołnierza Niezłomnego, ps. Wołyniak. Mistrz nigdy nie szedł na kompromisy, tak w swojej twórczości, jak i całym swoim życiu, co też było powodem jego emigracji z kraju rządzonego przez komunistów, którzy prześladowali jego rodzinę i starali się utrudniać jego twórczą pracę.

W SWAP posiadał olbrzymi autorytet i szacunek również wśród starszych kolegów, prawdziwych weteranów z okresu II wojny i II konspiracji.

Na walnych zjazdach oraz Radzie SWAP rzadko zabierał głos, nie chciał się wdawać w jałowe dyskusje, ale jak już ten głos zabierał, to był to głos w sprawach pryncypialnych i wielokrotnie wieńczący dyskusję, bo jego autorytet, również jako działacza społecznego, był niepodważalny, oparty na wartościach patriotycznych, prawdziwie narodowych i chrześcijańskich i zawsze antykomunistycznych. tadeusz antoniak p.o. Naczelnego Komendanta SWaP

22

kondolencje September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

kondolencje Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

23

24

kondolencje September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

Felieton Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

MIĘdZy WIERSZaMI

Żegnaj Mistrzu  arkadiusz rogowski Dziennikarz whiteeaglenews@gmail.com

P

ożegnaliśmy Mistrza, Prawdziwego Mistrza. Andrzej Pityński zasłużył sobie na to określenie nie tylko swoimi wspaniałymi pomnikami, ale także tym, że jako artysta i jako człowiek nigdy nie szedł na kompromisy. Był zagorzałym Patriotą, antykomunistą, autorytetem, wzorem do naśladowania. W świecie szeroko pojętej polskiej kultury taka postawa to dziś niestety wyjątek. Był niezłomny, wierny Polsce i jej tradycyjnym wartościom. To także dlatego wiele osób atakowało nie tylko dzieła Mistrza, ale i Jego samego. Walczyła z Nim zarówno komuna, jak i obecna postkomuna, ale nigdy nikomu nie udało się wywołać w Nim skłonności do autocenzury czy politycznej poprawności. Na tym właśnie polegała jego wielkość – białe nazywał białym, czarne czarnym, a czerwone czerwonym.

Najlepszym tego przykładem są losy najbardziej znanego dzieła Andrzeja Pityńskiego, czyli Pomnika Katyńskiego w Jersey City. W wywiadzie dla „Białego Orła” wspominał, jak w latach 70. XX wieku w dziwnych okolicznościach „wyparowało” kilkaset tysięcy dolarów na jego budowę, przez co sam musiał wydać swoje własne oszczędności na jego realizację (zresztą nie tylko on, bo Zofia Rutkowska wpłaciła na granitowe schody pomnika całą swoją emeryturę – 30,000 dolarów). „Realizacji pomnika przez cały czas towarzyszyła bitwa prasowa i nagonka na mnie personalnie i na komitet katyński” – mówił Mistrz, ale mimo wielu rzucanych pod nogi kłód monument powstał i stanął w widocznym miejscu, stając się dla społeczności międzynarodowej lekcją prawdziwej historii XX wieku, tak często przecież zakłamywanej. Prób jego przeniesienia nie brakowało, a były one niczym innym jak próbą zatarcia zbrodni z Katynia. Jeśli dojdzie do kolejnej, Polonia będzie musiała bronić pomnika już bez wsparcia samego Twórcy.

Andrzej Pityński był bez wątpienia jedną z najbardziej wyrazistych postaci amerykańskiej Polonii. Jako dziennikarz miałem okazję kilkakrotnie rozmawiać z Nim telefonicznie. Pamiętam, że przykładał wielką wagę do tego, by Jego dzieła i słowa były odbierane w odpowiedni sposób, zawsze podkreślając i tłumacząc ich historyczny kontekst. Był w pełni świadomy tego, jak bardzo jest za to przez komunę i postkomunę znienawidzony, ale wiedział też, że ludzi, którzy stoją po Jego stronie, jest więcej. Przy każdej zresztą okazji im za to wsparcie dziękował.

Głośno mówił to, co myślał. Jego pomnik Rzeź Wołyńska od kilku lat nie znalazł swojej lokalizacji, co sam Mistrz określił jako „wstyd i hańbę”. Podkreślał też, że 100-lecie niepodległości Polski to najlepsza okazja do ostatecznego pozbycia się z przestrzeni publicznej komunistycznych pomników. Nie wszędzie tak się jednak stało, bo „ciągle przy władzy są ci, którzy te pomniki finansowali i tworzyli, za które otrzymywali medale i ordery PRL-u i dlatego czują do nich sentyment i przywiązanie” – mówił Pityński. Redakcji, które drukowały Jego słowa, było jednak mało – dużo mniej niż tych, które piszą o odejściu Mistrza. Ale czy dzisiaj, gdy Go żegnamy, • piękne słowa Mu wystarczą?

25

26

Promocja September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

Znana polska firma z branży fitness & wellness wchodzi na amerykański rynek

Studio figura – Twoja szansa na sukces!

 Wojciech Wagner

Uroczyste przecięcie wstęgi podczas otwarcia pierwszej lokalizacji Studio Figura w USa, które odbyło się 12 września w Palm Coast na Florydzie

Z

abiegi oferowane przez Studio Figura – firmę, która od prawie 15 lat podbija polski i europejski rynek – pomagają kobietom zrzucić bądź utrzymać wagę, poprawić samopoczucie oraz zadbać o kształt ciała. Wiele osób już te osiągnięcia uznałoby za sukces, lecz Studio Figura jest nie tylko kluczem do lepszego wyglądu i samopoczucia, lecz również do niezależności i sukcesu finansowego. Firma, której działalność oparta jest na własnych produktach i metodach, właśnie otworzyła swoją pierwszą amerykańską lokalizację w Palm Coast na Florydzie i aktywnie szuka osób do prowadzenia własnych lokalizacji w innych miejscach na terenie całych Stanów Zjednoczonych na zasadzie franczyzy. O tym, czym dokładnie jest Studio Figura oraz jakie możliwości daje ekspansja w USA polonijnym przedsiębiorcom, opowiada Marcin Waszkiewicz – dyrektor do spraw rozwoju na Amerykę.

„Biały orzeł”: W Palm Coast na Florydzie dwa tygodnie temu zostało otwarte pierwsze Studio Figura na amerykańskiej ziemi. Czym dokładnie jest Studio Figura?

Marcin Waszkiewicz: Studio Figura to połączenie konceptu fitness oraz wellness, gdzie kobiety mogą skorzystać z indywidualnych zabiegów w celach takich jak zgubienie bądź utrzymanie obecnej wagi oraz modelowanie ciała i ujędrnienie skóry. Studio Figura to firma, która powstała w Polsce i dynamicznie się rozwija – już nie tylko w Polsce, ale również w Europie. Łącznie obecnie funkcjonuje już ponad 1000 oddziałów na całym świecie, głównie w Europie. Nowo otwarte Studio Figura w Palm Coast jest w pełni funkcjonującym oddziałem, ale również miejscem, gdzie potencjalni właściciele kolejnych lokalizacji na terenie USA mogą zapoznać się z koncepcją oraz naszą działalnością. Jest to też nasza siedziba na USA.

Co skłoniło Was do tego, aby ten koncept i markę wprowadzić na rynek amerykański?

Jest to coś nowego, coś, czego nie ma obecnie na tutejszym rynku. Po pierwsze: jest to miejsce stworzone specjalnie z myślą o kobietach. Po drugie: salony Studio Figura łączą koncept fitness i wellness, które wspomagane są naszą własną linią suplementów oraz kosmetyków. Warto zazna-

czyć, że wszystkie nasze sprzęty służące do modelowania sylwetki są oparte na naszym projekcie i są produkowane przez naszą firmę. Nie są to typowe maszyny, jakie znajdziemy na każdej siłowni, będące jedynie narzędziami do ćwiczeń, a ćwiczenia te trzeba wykonywać samemu. Nasz koncept polega na tym, że większość zabiegu wykonuje sama maszyna. Na przykład na zwykłym rowerku na siłowni można spalić do 300 kalorii w ciągu 30 minut. Na naszych maszynach można spalić trzy, nawet cztery razy tyle kalorii w tym samym czasie. Na naszym rowerku ćwiczy się w specjalnym kombinezonie, w specjalnej komorze pod ciśnieniem, co pomaga spalić o wiele większą ilość kalorii. To jest właśnie przykład, jak nasze technologie wspomagają ćwiczenia i spalają więcej tkanki tłuszczowej.

Jak wygląda typowa wizyta w Studio Figura?

Pierwsza wizyta zaczyna się od konsultacji. Przeprowadzamy analizę składu ciała oraz ankietę na temat zdrowia, trybu życia oraz celów, które mogą dotyczyć utraty wagi lub polepszenia wyglądu ciała i skóry. Oczywiście nasza oferta jest o wiele szersza niż sama utrata wagi. Na podstawie analizy jesteśmy w stanie dopasować program zajęć, odpowiednie maszyny, dietę bądź ewentualnie suplementy. Idealny program opiera się na korzystaniu z trzech stref: fitness czyli ćwiczenia, wellness, czyli zabiegi wykonywane przez maszyny oraz kosmetologii. Polecamy od 2 do 3 wizyt w tygodniu, aby osiągnąć optymalne rezultaty.

STudio Figura uSa 6 Meridian Home Lane | Hammock Professional Plaza Palm Coast, FL 32137 tel. 386-302-0057 | E-mail: office@studiofigura.us www.studiofigura.us

Promocja Volume XVIII, Issue 19

Po jakim czasie można zaobserwować bądź poczuć jakąś różnicę?

Są zabiegi, po których różnicę można zauważyć lub zmierzyć już po jednym zabiegu. Na przykład jedna z maszyn, jaką posiadamy, to lipolaser, który zmniejsza obwód określonych partii ciała. Po jednym zabiegu można zaobserwować różnicę do 3 centymetrów.

Oczywiście to wszystko zależy od stanu i budowy fizycznej danej osoby. Osoba, która posiada sporo tkanki tłuszczowej, od razu zauważy różnicę.

September 25, 2020

Na CZyM PoLEGa StUDIo FIGUra? Strefa fitness W strefie fitness oferujemy stacje treningowe o szerokim spektrum działania, które pomagają wymodelować i wysmuklić ciało, a jednocześnie dbają o skórę na poziomie komórkowym, ujędrniając ją oraz zagęszczając.

Strefa wellness

Jakie są koszty związane z poddaniem się takiemu programowi?

Koszty pojedynczych zabiegów zaczynają się od $19. Koszty zabiegów są niższe, jeżeli jest to terapia w pakiecie. Natomiast pierwsza konsultacja oraz możliwość spróbowania każdej maszyny jest bezpłatna i bez zobowiązania. Należy tylko się na taką konsultację umówić, wypróbować maszyny i podjąć decyzję, czy dana osoba ma ochotę zaangażować się w program.

W strefie wellness mamy do dyspozycji nowoczesne urządzenia, które w bezbolesny i mało inwazyjny sposób zadbają o nasze ciało oraz skórę, likwidując obrzęki, cellulit, pomagając zgubić zbędne centymetry oraz oddziałując pielęgnacyjnie na skórę.

Kosmetologia estetyczna oddział w Palm Coast zainaugurował ambitne plany rozwojowe na USa. Na czym one polegają?

Działamy na zasadzie franczyzy, więc szukamy osób, którym pomożemy otworzyć w nowych lokalizacjach kolejne oddziały Studio Figura, których dane osoby same będą właścicielami. Interesują nas całe Stany Zjednoczone, obecnie powstaje nasza druga lokalizacja w stanie New Jersey. Inwestycja, aby otworzyć takie studio, to między 80 a 120 tysięcy dolarów plus wynajęcie lokalu o powierzchni około 2,000 stóp kwadratowych.

Gwarantujemy terytorium – tak, aby nowy właściciel Studio Figura mógł swobodnie działać, bez obawy przed konkurencją. Częścią pakietu jest też szkolenie przed otwarciem oraz w trakcie prowadzenia studia.

Jako że jest to nowy koncept, który wprowadzacie na rynek, czy propozycja wiąże się ze sporym ryzykiem?

Studio Figura jest rentowne już przy 15-20% użytkowości. Formuła ta jest sprawdzona na podstawie około tysiąca punktów, jakie już funkcjonują w całej Polsce oraz Europie. Myślę, że jest to niesamowita okazja o dość niskim • ryzyku.

Dysponujemy szerokim wachlarzem innowacyjnych urządzeń kosmetologicznych, pozwalających osiągnąć spektakularne rezultaty w dziedzinie kosmetologii estetycznej.

Nasze kombajny kosmetyczne umożliwiają wykonywanie najnowocześniejszych zabiegów, stanowiących przełom w dziedzinie małoinwazyjnych metod walki z postępującym starzeniem skory.

Suplementy Mamy własną linię suplementów oczyszczających i odchudzających. Linia zielona to suplementy oczyszczające, natomiast linia niebieska wspomaga odchudzanie. Nasze produkty nie uzależniają organizmu.

Kosmetyki Posiadamy własną linię kosmetyków, których jesteśmy producentem. Wszystkie kosmetyki posiadają atesty i są w 100% naturalne.

27

28

Reklama September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

Reklama Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

29

30

Historia September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

Pierwsza polska formacja wojskowa w XX wieku

legiony PolSkie L

egiony Polskie były pierwszą polską formacją wojskową w XX w.

Skupiły w sobie oddziały Strzelca Józefa Piłsudskiego, Drużyny Strzeleckie, Polowe Drużyny Sokoła oraz inne organizacje paramilitarne działające przed I wojną światową, głównie na terenie zaboru austriackiego.

Powołanie Legionów do życia było konsekwencją wkroczenia 6 sierpnia 1914 roku na teren zaboru rosyjskiego – do Królestwa Polskiego – I Kompanii Kadrowej, znajdującej się pod komendą Józefa Piłsudskiego, złożonej z dotychczasowych członków Związku Strzeleckiego i Polskich Drużyn Strzeleckich. „Odtąd nie ma ani Strzelców, ani drużyniaków. Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi” – mówił Piłsudski przed wymarszem I Kompanii Kadrowej z krakowskich Oleandrów.

Celem działań strzelców było wywołanie antyrosyjskiego powstania i tworzenie administracji polskiej na zajętych terenach. Powstanie jednak nie wybuchło. Oddziały strzeleckie spotkały się z obojętnością, a nawet niechęcią społeczeństwa polskiego. W tej sytuacji Austriacy zażądali rozwiązania oddziałów strzeleckich bądź wcielenia ich do pospolitego ruszenia.

16 sierpnia 1914 r. w Krakowie, po uprzednich rozmowach polityków galicyjskich w Wiedniu (m.in. Juliusz Leo, Leon Biliński), na posiedzeniu członków Koła Polskiego w parlamencie austriackim powzięto uchwałę o stworzeniu Legionów, które będą walczyły po stronie AustroWęgier. Polska formacja wojskowa miała być argumentem w dążeniu polityków galicyjskich do przekształcenia dualistycznej austro-węgierskiej monarchii habsburskiej w trialistyczną, austro-węgierskopolską.

Legiony działały w ramach armii austro-węgierskiej i podlegały dowództwu Landwehry. „Pod polską komendą, a w ścisłej łączności z naczelnym dowództwem armii austriacko-węgierskiej pójdą Legiony Polskie w bój, aby na szalę tej największej wojny rzucić także godny narodu polskiego czyn, jako warunek i zadatek lepszej dla niego doli” – głosiła uchwała.

Tego samego dnia, 16 sierpnia, powstał Naczelny Komitet Narodowy skupiający przedstawicieli partii galicyjskich. NKN miał być organizatorem i patronem Legionów. Na czele Departamentu Wojsko-

wego NKN stanął Władysław Sikorski.

27 sierpnia wydany został rozkaz Naczelnej Komendy armii austro-węgierskiej (AOK) o formowaniu Legionu Wschodniego i Legionu Zachodniego. Legion Wschodni nie powstał z powodu ofensywy rosyjskiej, a także przeciwdziałania wschodniogalicyjskich polityków endeckich Oddziały strzeleckie Piłsudskiego, który zdecydował o ich przyłączeniu do powstających Legionów otrzymały nazwę 1. Pułku Piechoty Legionu Polskiego. Został on następnie, na przełomie 1914 i 1915 roku rozbudowany i przekształcony w I Brygadę. 1. Pułk toczył w 1914 roku boje m.in. pod Anielinem i Laskami i Krzywopłotami oraz najcięższy i najkrwawszy w tym roku bój pod Łowczówkiem 22-25 grudnia.

29 października 1914 r. pięć batalionów późniejszej II Brygady (formowana na wiosnę 1915 roku) stoczyło ciężki bój pod Mołotkowem w Karpatach Wschodnich.

Od miejsca walk brygada była nazywana „Karpacką”. 13 czerwca 1915 roku ułani II Brygady, pod dowództwem rtm. Zbigniewa Dunin-Wąsowicza, wykonali szarżę na rosyjskie okopy pod Rokitną na Bukowinie. Szarża ta przeszła do legendy polskiej kawalerii.

Wiosną 1915 zaczyna się organizować III Brygada Legionów. W połowie 1915 roku Legiony liczyły ok. 25 tysięcy żołnierzy, w tym prawie 10 tys. w jednostkach liniowych. Dowodziła nimi Komenda Legionów, na której czele stali Polacy – oficerowie armii austriackiej: gen. Karol Trzaska-Durski, następnie gen. Stanisław Puchalski (do listopada 1916 r.).

Józef Piłsudski, dowódca I Brygady był skonfliktowany z Komendą Legionów, a także Departamentem Wojskowym NKN. Uważał Legiony za argument i instrument w walce o niepodległą Polskę, podczas gdy Komenda Legionów i NKN opowiadały się za tzw. rozwiązaniem austro-węgierskim, którego celem miało być połączenie ziem Królestwa Polskiego z Austro-Węgrami i stworzenie trzeciego, polskiego członu monarchii habsburskiej. Piłsudski dążył do objęcia kontroli nad całymi Legionami oraz do jak największego ograniczenia wpływów austriackich.

Widząc, że ani Austro-Węgry, ani też Niemcy nie zamierzają czynić żadnych koncesji, które przybliżałyby kwestię niepodległości Polski, Piłsudski podał się w lipcu 1916 roku do dymisji. Została przyjęta we wrześniu 1916 roku.

 CAW/dzieje.pl

Sztab I Brygady Legionów Polskich w Karasinie. Stoją od lewej: Kazimierz Sosnkowski, Kazimierz Świtalski, Stanisław rouppert, Józef Piłsudski, Zygmunt Sulistrowski, tadeusz Piskor, Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Maj 1916 r.

20 września austriacka Komenda Naczelna postanowiła przekształcić Legiony w składający się z dwóch dywizji Polski Korpus Posiłkowy Dramatyczny i krwawy trzydniowy bój brygad Legionów pod Kostiuchnówką na Wołyniu (4-6 lipca 1916 r.) zwrócił uwagę dowództwa niemieckiego na wartość polskiego żołnierza. Słabnąca pozycja Austro-Węgier sprawiła, że zgodziły się one na przejęcie polskich oddziałów pod komendę niemiecką. Niemcy liczyli, że uda się im zmobilizować w ich szeregi tysiące Polaków. Wymagało to jednak ustępstw politycznych.

5 listopada 1916 roku aktem cesarzy niemieckiego i austro-węgierskiego zostało utworzone Królestwo Polskie. Oddziały legionowe zostały przewiezione na jego teren. Oficjalne przekazanie formacji legionowych władzom niemieckim nastąpiło 10 kwietnia 1917 r. Naczelnym dowódcą wojska Królestwa Polskiego – Polskiej Siły Zbrojnej - został gen. Hans Beseler.

2 lipca 1917 roku, nie godząc się na tekst przysięgi, w której była mowa o braterstwie z armią austro-węgierską i niemiecką, Józef Piłsudski, stojący na czele Komisji Wojskowej Tymczasowej Rady Stanu podał się do dymisji. Został aresztowany przez Niemców 22 lipca.

W lipcu 1917 roku złożenia przysięgi odmówiła większość żołnierzy Legionów.

Ci, którzy byli mieszkańcami Królestwa Polskiego, zostali internowani w obozach w Beniaminowie (oficerowie) i Szczypior-

nie (podoficerowie, szeregowcy). Część legionistów – obywateli Austro-Węgier, solidaryzująca się z odmawiającymi przysięgi, została wcielona do wojska austriackiego, natomiast oficerowie i żołnierze z II Brygady, którzy postanowili trwać w szeregach, weszli w skład reaktywowanego Polskiego Korpusu Posiłkowego, będącego w dyspozycji austriackiej Naczelnej Komendy. Liczył on jesienią 1917 r. ok 6000 żołnierzy. Dowódcą korpusu był płk Zygmunt Zieliński.

I i III Brygada zostały rozformowane.

Polska Siła Zbrojna liczyła jesienią 1917 r. ok 2800 żołnierzy.

9 lutego 1918 r. Austro-Węgry i Niemcy zawarły z Ukraińską Centralną Radą traktat w Brześciu, na mocy którego Chełmszczyzna i część Podlasia miały wejść w skład państwa ukraińskiego. W proteście przeciw temu II Brygada, dowodzona przez Józefa Hallera z 15 na 16 lutego 1918 r. przedarła się w walce przez linię frontu, na stronę rosyjską. Żołnierze, którym to się nie udało, zostali internowani.

Polski Korpus Posiłkowy został zlikwidowany.

Ostatnim epizodem legionowej epopei był bój II Brygady z oddziałami niemieckimi pod Kaniowem 11 maja 1918 r. i jej kapitulacja.

Przez Legiony przewinęło się ok 35-40 tys. żołnierzy. Poległo ok. 3 tysięcy. 1358 żołnierzy Legionów otrzymało order Virtuti Militari.  dzieje.Pl

Historia Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

31

Film „od cudu nad Wisłą do cudu nad rawą” można obejrzeć w internecie

100-lecie II Powstania Śląskiego Muzeum Historii Polski zaprasza na swój kanał youtube, na którym można obejrzeć film „od cudu nad Wisłą do cudu nad rawą”. Jest to opowieść przygotowana z okazji 100. rocznicy II Powstania Śląskiego.

Film dokumentalny Adama Turuli „Od Cudu nad Wisłą do cudu nad Rawą”, to druga część z cyklu filmów Muzeum Historii Polski przypominających wydarzenia sprzed wieku, dzięki którym najbardziej uprzemysłowiona część Górnego Śląska – powróciła do Macierzy.

Tym razem autor w 30-minutowym dokumencie, prezentuje wydarzenia jakie miały miejsce w okresie od upadku I Powstania Śląskiego z 1919 roku do momentu zakończenia 25 sierpnia 1920 roku II Powstania Śląskiego.

Był to czas przygotowań do polsko-niemieckiej rywalizacji przedplebiscytowej, narastającej walki politycznej, ale też konfliktów narodowościowych. Ogromny wpływ na sytuację na Śląsku miało niepowodzenie wyprawy kijowskiej Józefa Piłsudskiego i odwrót wojsk polskich pod Warszawę. Wśród Niemców wzmogło to nadzieję, na upadek polskiego „państwa sezonowego”, bowiem eliminowałoby to konieczność organizowania plebiscytu.

We wspomnieniach członków powstańczych rodzin – tamten okres był „tak gorący

jak na dzikim zachodzie...”. Faktycznie – na porządku dziennym były strzelaniny, a nawet skrytobójcze morderstwa. W efekcie prowokowanych przez Niemców zamieszek – m.in. w Katowicach – zamordowany został 17 sierpnia 1920 roku, podczas pełnienia swej misji ratowania życia – dr Andrzej Mielęcki – powszechnie poważany medyk i polski działacz plebiscytowy.

Wydarzenia te w połączeniu z napadami na siedziby polskich komisariatów plebiscytowych sprowokowały Polską Organizację Wojskową Górnego Śląska (POW GŚl.) – do zbrojnego wystąpienia i ogłoszenia II Powstania w nocy z 19 na 20 sierpnia 1920 roku.

Walki toczyły się początkowo w obronie zagrożonych polskich działaczy plebiscytowych i ich rodzin, a potem żądając usunięcia z terytoriów plebiscytowych znienawidzonej niemieckiej policji SIPO. Na skutek szeroko zakrojonej i skutecznej akcji zbrojnej – powstańcy śląscy odnieśli błyskawiczny sukces. Był on też pochodną wieści o sukcesie Bitwy Warszawskiej, która podkopała morale strony niemieckiej. W ten sposób „Cud nad Wisłą” przełożył się też na Śląsku do „Cudu nad Rawą”. W miejsce niemieckiej SIPO utworzona została wspólna, polsko-niemiecka policja plebiscytowa. Dzięki temu strona polska – po raz pierwszy w dziejach tego konfliktu – miała prawo do legal-

Grupa powstańców śląskich

nego posiadania i noszenia broni.

Reżyser Adam Turula – jako historyk i dokumentalista – po raz kolejny nie ogranicza się do wykładu ekspertów to zaledwie punkty wyjścia, ale sięga do pamięci dzieci i wnuków powstańców, z których ostatni zmarli przed 20 laty. Z opowieści prywatnych i rodzinnych, z zachowanych pamiątek – wyłania się obraz może nie do końca kom-

Bitwa zwana też operacją niemeńską, bo miała charakter ciągu starć zbrojnych, która była częścią polskiej kontrofensywy przeciw bolszewikom, rozpoczęła się 20 września 1920 roku. Jej decydujące starcia miały miejsce od Brześcia nad Bugiem na południu, po Ziemię

 PAP

Sejneńską na północy. Jak oceniają historycy, ostatecznie przypieczętowała ona polskie zwycięstwo w wojnie z Rosją, a Sowieci musieli zrezygnować z ówczesnych planów ekspansji komunizmu na Zachód.

Główna oficjalna część uroczystości zorganizowanej z inicjatywy społecznego komitetu, odbyła się na placu przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego w Sokółce. Wzięli w niej udział przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, służby mundurowe, duchowieństwo, poczty sztandarowe. Odsłonięta została pamiątkowa tablica, ufundowana przez IPN. „W setną rocznicę bitwy niemeńskiej, bohaterom poległym za

pletny, ale za to bardzo prawdziwy – historia prywatna, osobista – czasem wręcz intymna.

W filmie oprócz historyków – autorytetów przedmiotu zobaczymy również – jak w ubiegłorocznym filmie o I Powstaniu – osoby publiczne i powszechnie znane, które nie wahają się opowiadać o tradycji walki o polskość Śląska.  DZIEJE.PL

Uroczyste obchody 100. rocznicy Bitwy Niemeńskiej, Sokółka 13 września 2020 r.

100. rocznica Bitwy Niemeńskiej W Sokółce (woj. podlaskie) upamiętniono w niedzielę, 13 września br., setną rocznicę bitwy niemeńskiej uważanej za drugą – po bitwie warszawskiej – kluczową fazę wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku. odsłonięto tablicę pamiątkową ku czci ofiar tych wydarzeń, odbył się też apel pamięci.

 NAC/dzieje.pl

niepodległość ojczyzny i w obronie jej granic – wdzięczni sokółczanie” – taki napis na niej się znalazł.

W okolicznościowym przesłaniu prezydent RP Andrzej Duda, pod którego patronatem odbyła się uroczystość, podkreślił znaczenie upamiętnienia bohaterów, którzy oddali życie za Polskę i znaleźli miejsce wiecznego spoczynku na Ziemi Sokólskiej. List do orga-

nizatorów i uczestników skierował też m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński.

W ramach obchodów towarzyszących, składano też kwiaty w miejscach pamięci narodowej, w tym na grobach żołnierzy poległych w bitwie niemeńskiej, odbyła się sztafeta niepodległości i projekcja filmu „Legiony”.  DZIEJE.PL

32

Zapowiedzi September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

V Forum Gospodarcze Polonii Świata odbędzie się online

Wirtualne spotkanie

 polonia4um.com

V Forum Gospodarcze Polonii Świata odbędzie się w dniach 9-10 października 2020 r. w innej niż dotychczas formule. Ze względu na pandemię będzie możliwość uczestnictwa online w tym wydarzeniu.

Oznacza to, że bez konieczności podróży do Polski i nawet bez wychodzenia z domu lub pracy będzie można spotkać interesujących ludzi biznesu, kultury, nauki z blisko 40 krajów świata oraz porozmawiać z ekspertami, ekonomistami oraz przedstawicielami samorządów i administracji państwowej RP. Dzięki formule online będzie można wziąć udział w sesji networkingowej i licznych spotkaniach e-B2B, które będą trwać non-stop w drugim dniu Forum przez 24 godziny.

Dodatkowo na uczestników czekać będzie wiele atrakcji, w tym przekaz z Business Gali (uroczystość rozdania dorocznych nagród „Orzeł Gospodarczy Polonii Świata”) oraz Finału „Miss Polonia Online 2020”.

Oba te wydarzenia transmitowane będą na

żywo za pośrednictwem multimediów (telewizja, internet). 9 października (piątek) od godz. 19:30 czasu polskiego (1:30 pm czasu lokalnego).

Forum Gospodarcze Polonii Świata jest strefą przedsiębiorczości, dialogu i debat Polaków ze środowiskiem Polonii zamieszkałej na wszystkich kontynentach, również w USA. Cztery pierwsze edycje tego wydarzenia odbywały się w Tarnowie (woj. małopolskie). Co roku przez dwa dni uczestnicy Forum mają okazję uczestniczyć w panelach dyskusyjnych i debacie poświęconej najważniejszym tematom dotyczącym globalnej gospodarki w obszarze internacjonalizacji i współpracy Polonii z polskimi przedsiębiorcami, organizacjami i instytucjami. Stałym i ważnym elementem programu Forum są spotkania networkingowe i B2B. W zeszłym roku, podczas IV edycji Forum, uroczyście świętowany był jubileusz 60 lat SPATA (Society of Polish American Travel Agents).

Więcej informacji, szczegółowy program V Forum Gospodarczego Polonii Świata i rejestracja: www.polonia4um.com.  oPr. JLS

kultura Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

33

TWO WORdS TO THE WISE

The Haunted Manor  robert a. rothstein University of Massachusetts Amherst  rar@slavic.umass.edu

S

eptember 28 marks 155 years since the premier in Warsaw’s Teatr Wielki of the most popular Polish opera, The Haunted Manor (Straszny dwór), which is however little known abroad. It was one of nine complete operas by Stanisław Moniuszko (1819-1872), who also left behind five opera fragments. He was the composer as well of eleven operettas, theater music, cantatas, sacred music, instrumental music and more than three hundred songs. The libretto of Straszny dwór was written by Jan Konstanty Chęciński (1826–1874), who also collaborated with Moniuszko on other operas. This libretto drew on the folkloric studies of Kazimierz Władysław Wójcicki (1807-79).

The composer was born in what is now Belarus, and recently some Belarusans have begun to claim him and his works as part of their cultural heritage. (I somehow missed last year’s two hundredth anniversary of his birth [May 5, 1819].) Two other important Polish figures, Adam Mickiewicz and Tadeusz Kościuszko, were also born in what was then the Lithuanian part of the Polish-Lithuanian Commonwealth and is now Belarus. The same is true of another well- known poet, Władysław Syrokomla (1823-62).

The cultural breadth of Moniuszko’s narrative compositions is impressive. In addition to works based on Polish themes he wrote operas and operettas based on the writings of French, Flemish, Belarusan and Spanish authors. The last of these is exemplified in his operetta The New Don Quixote, or 100 Follies (Nowy Don Kichot, czyli Sto szaleństw). One of his ballets was based on the Alexandre Dumas novel The Count of Monte Christo, and another – on Shakespeare’s Merry Wives of Windsor, as mediated through an opera by the German composer Otto Nicolai. He wrote music for a Warsaw production of Hamlet, for Friedrich Schiller’s The Robbers (Die Rauber – Zbójcy) and for Józef Korzeniowski’s Carpathian Highlanders (Karpaccy górale).

One of his seven cantatas was based on Lithuanian legends as retold in Polish by Józef Ignacy Kraszewski (1812-87). Kraszewski is known in Poland as a writer of prose (among

other works more than two hundred novels), but in Lithuania he is honored as a poet and preserver of Lithuania’s folkloric traditions. His introduction to the text of Moniuszko’s cantata “Milda” (the name of the Lithuanian goddess of love) begins with the following lines: Listen to the song. This song which has risen from the grave Will sing for you the history of your past; It saw your ancestors in the eastern world And speaks to [their] sons in their [own] language; It is a song of birth, marriage and battle, Of the old cradle, of Lithuania’s old tombs.

[Słuchajcie pieśni! Pieśń ta z grobu wstała Przeszłości waszej dzieje wam wyśpiewa; Na świecie wschodnim pradziadów widziała, I ich się głosem do synów odzywa; Pieśń to urodzin, wesela i bitwy, Starej kolebki, starych mogił Litwy.]

Straszny dwór, set in the first half of the eighteenth century, tells the story of two brothers, Zbigniew and Stefan, who return home after completing their military service as so-called “medium cavalrymen” [towarzysze pancerni] in the Polish-Lithuanian army. (I assume that they served during the November Uprising [Powstanie listopadowe, 1830-31] against the Russian occupiers of Poland.) The brothers take an oath not to get married so that there would be no encumbrance or impediment to taking up arms once again if they were needed. But their aunt (stryjenka [aunt on their father’s side]) has already picked out potential brides for them. (In the opera she is identified as Cześnikowa, i.e., the wife of a cześnik, which was once the title of the king’s wine steward [from czasza, “goblet”] and was later purely honorary. Her plans were foiled when the brothers paid a visit to their father’s old friend, Miecznik, the father of two beautiful daughters. (Miecznik is another old term – “[the king’s] sword-bearer”), which had long before also become purely honorary.)

Cześnikowa hatched a plot to try to prove that the two brothers were cowards with the goal of

dissuading Miecznik from accepting them as potential sons-in-law. The plot involved claiming that the manor where Miecznik and his daughters lived was haunted, whence the title of the opera.

As is the case with many (or most?) operas, the plot of Straszny dwór is too complicated to be easily summarized. A detailed (800+ words) synopsis can be found in the English Wikipedia (https://en.wikipedia.org/wiki/The_Haunted_ Manor#Synopsis); a shorter version in Polish is in the Polish Wikipedia (https://pl.wikipedia.org/wiki/Straszny_dwór# streszczenie). Fortunately one does not have to follow the plot to enjoy the music, which can be found on various YouTube sites. You don’t need to have a Polish keyboard to enter the name of the composer – “Moniuszko” doesn’t require any special characters. Neither does the name of a school music teacher who has a YouTube channel and blogs about the history and theory of music, Agnieszka Niesler. Her lectures are in Polish, but some of them have English subtitles, and she has started posting texts in English. Two of her Polish lectures are devoted to the composer of Straszny dwór: “10 facts about STANISŁAW MONIUSZKO” (10 faktów o STANISŁAWIE MONIUSZCE) and “5 songs

by MONIUSZKO that you MUST KNOW” (5 pieśni MONIUSZKI które MUSISZ ZNAĆ!) One of her lectures, moreover, bears the title “Is the Haunted Manor HAUNTED?” (Czy w Strasznym Dworze STRASZY?) Finally a bit of linguistic commentary. In English words like “horrible,” “terrible” and “awful” have lost their original connection with “horror,” “terror” and “awe” respectively. The same phenomenon can be observed in other languages including Polish. So one Polish translation of “horrible” or “terrible” or “awful” is potworny, probably not associated by most Polish speakers with the word potwora (“monster”). Another translation is straszny, which is related to the noun strach (“fear”) and the verb straszyć (“to scare” or “to haunt”).

Only a musicophobe, however, would translate the title of Moniuszko’s opera as “The Awful Manor.”

•

34

Znani i lubiani September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19  Archiwum WEM

ChWIle grOzy MArTyNy WOjCIeChOWSkIej  Archiwum WEM

Z

nana podróżniczka i dziennikarka, obchodząca 28 września 46. urodziny, nie raz już podczas wojaży ryzykowała życiem. Niedawno sytuacja taka się powtórzyła. Gdy Martyna Wojciechowska wyjechała do Bejrutu kręcić odcinki cyklu „Kobiety na krańcu świata” i po zakończeniu telefonem filmowała się podczas zdawania relacji fanom, omal nie potrącił jej samochód.

Z opresji wyszła cało, ale wyglądało to groźnie. Zaabsorbowana relacją, nie zauważyła zagrożenia. Właśnie mówiła do kamery: „Dzisiejszy dzień na planie programu „Kobieta na krańcu świata” w miarę spokojny...” – i nie zdążyła dokończyć zdania, bo niemalże w nią wjechał samochód. Niewiele brakowało do nieszczęścia. Całe zdarzenie zostało uwiecznione na instagramowym filmiku. Martyna Wojciechowska na szczęście nie odniosła obrażeń zagrażających jej życiu. Przyznała, że w Bejrucie jest generalnie niespokojnie, czuć atmosferę napięcia i tragedii, które wydarzyły się jedna po drugiej. Zapowiada się więc smutny odcinek, ale potrzebny.

Martyna Wojciechowska od 11 lat nagrywa swój autorski program „Kobieta na krańcu świata” Martyna Wojciechowska od 11 lat podróżuje po świecie, nagrywając swój autorski program „Kobieta na krańcu świata”. Odwiedzając różne kontynenty i kraje, opisuje problemy tamtejszych pań. Bejrut – stolicę Libanu – wybrała nie bez powodu. Wcześniej wybuchł tam azotan i zmarło prawie 200 osób,

a niedawno pojawił się groźny pożar.

Podróżniczka już nie raz ryzykowała.

Jedna z wypraw – do Pakistanu – zakończyła się tamtejszym aresztem i konfiskatą nagrań. Inne egzotyczne wyprawy przyniosły choroby, z których skutkami boryka się do dzisiaj. Jako miłośniczka motocykli i zdobywania szczytów górskich miała też różne kontuzje. Nie uznała tego za powód do zaniechania aktywności zawodowej. Jej partnerem życiowym jest człowiek równie ciekawy świata i znany z telewizji Przemysław Kossakowski. Martyna Wojciechowska ma córkę z poprzedniego związku (mąż zmarł w wyniku poważnej choroby). Oprócz tego adoptowała dziewczynkę z Tanzanii. To Kabula Nkalango Mensaje, jedno z dzieci prześladowanych tam z powodu albinizmu. Była ona też bohaterką filmu „Ludzie Duchy”. Dziennikarka podejmuje wiele społecznych inicjatyw i nie ma w sobie cech typowych dla wielu gwiazd nastawionych głównie na popularność i zysk. Pani Martyna ma misję i podejmuje ją szczerze.  hk

 Wikipedia

Natalia Kukulska w hołdzie mamie Niedawno Natalia Kukulska upamiętniła swoją mamę w dosyć nietypowy sposób, nie opowiadając czy śpiewając o niej, a mówiąc za nią. telewizja pokazała wywiad artystki z jej zmarłą matką. Natalia wystylizowała się za annę Jantar. W odczuciu niektórych było to niestosowne, dla innych wzruszające do łez.

Piosenkarka wiele razy już upamiętniała tragicznie zmarłą mamę, publikując wspomnieniowe zdjęcia czy realizując covery jej nieśmiertelnych przebojów. Podczas niedawnego koncertu festiwalowego w Opolu wybrała inną formę uczczenia pamięci. – To karkołomne, trochę nawet kontrowersyjne, że ja, jako Natalia, rozmawiam z moją mamą, w którą się wcieliłam. Właściwie rozmawiam sama ze sobą, ale mówię słowami mojej mamy – powiedziała piosenkarka w rozmowie z „Fak-

Natalia Kukulska wiele razy już upamiętniała tragicznie zmarłą mamę

tem”, dodając, że odpowiedzi Anny to fragmenty udzielonych przez nią archiwalnych wywiadów.

Niejeden z widzów miał łzy wzruszenia na twarzy, zwłaszcza dojrzalsze pokolenie, które pamięta lata, gdy Anna Jantar żyła i zachwycała wszystkich. Kolejnych emocji może dostarczyć film, którego projekt jest już omawiany. Ma on być poświęcony oczywiście Annie Jantar. Ważą się losy obsady głównej roli. Gdy padła sugestia, by w piosenkarkę wcieliła się Małgorzata Socha, Natalii Kukulskiej nie spodobał się ten pomysł, choć nic przeciwko danej aktorce jako takiej nie ma. Nie widzi jej jednak jako odtwórczyni mamy. Kukulska była podpytywana o to, czy w filmie sama nie zagrałaby Anny. Jest do niej podobna i jej najbliższa, tyle że nie uczyła się aktorstwa. Żadna jednoznaczna odpowiedź jednak nie padła, więc są przypuszczenia,  HK że jest taka możliwość.

Patryk Vega bierze na warsztat tematy drażliwe, intrygujące ogół ludzi

Patryk Vega obrywa i triumfuje Krytycy go nienawidzą, a widzowie kochają… Patryk Vega w zawrotnym tempie realizuje jeden film po drugim, nie przejmując się recenzjami. Bierze na warsztat tematy drażliwe, intrygujące ogół ludzi.

Najnowszy film „Pętla” nawiązuje do afery podkarpackiej z sekstaśmami. Już po kilku dniach premiery odnotowano w kinach najwyższą frekwencję od czasu przestoju z powodu koronawirusa.

Rodzima produkcja, głośny, skandaliczny temat i nazwisko kontrowersyjnego reżysera sprawiły, że kina zaludniły się. Niektórzy widzowie mieli prawo mieć mieszane odczucia, bo film przytłacza chaosem, ilością przemocy i wulgarności. Nie ujawnia nowych faktów w sprawie, która wciąż jest badana, nawet nie oddaje jak należy klimatu szantażowania znanych ludzi, te sceny zostały zredukowane do migawek, tak jakby zabrakło na nie już czasu. Reżyser zapowiadał, że jest w posiadaniu dotąd niepublikowanych materiałów wideo, które mogłyby pogrążyć wpływowe osoby. Prokuratura zaprzecza, że takie nagrania istnieją.

Główną rolę dostał Antoni Królikowski. Granemu przez niego bohaterowi marzy się kariera w CBŚP, ale jako syn ojca policjanta najpierw musi być czynnym funkcjonariuszem – tzw. krawężnikiem, by poznać realia pracy w formacji. Przypadkiem spotyka ukraińskich gangusów zadomowionych w Polsce – Żenię i Alexa. Dzięki nim udaje mu się wejść w szeregi elitarnej jednostki i jako oficer Centralnego Biura Śledczego bez skrupułów pozbywa się lokalnych sutenerów i rozkręca dochodowy interes otwierając ekskluzywny burdel na Podkarpaciu. Jego przybytek odwiedzają bogaci.

Posiadając nagrania z ich udziałem, może szantażować, więc woda sodowa zaczyna uderzać mu do głowy i utyka w spirali seksu, narkotyków i przemocy. Ani Królikowski, ani reszta nie zebrali braw krytyków za występ. Fanki na pewno były innego zdania. Vega jest odżegnywany od miana artysty, ale nie po raz pierwszy, więc raczej się nie załamie. Może po prostu twórca „Pitbulla” nie musi tworzyć sztuki, bo wie, jak robić dochodowy biznes i porywać tysiące widzów, nie garść kryty HK ków.

Reklama Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

35

36

Reklama September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

Rozrywka Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

CIEkaWOSTkI

Polski jak wyzwanie

zWIerzęTA leCzą Choć najpopularniejsza z terapii z udziałem zwierząt jest hipoterapia, oprócz koni w powrocie do zdrowia pomagają psy, koty, delfiny, alpaki i inni przedstawiciele fauny. Nie wszystkie jednak mimo swej łagodności powinny być zatrudniane do pracy z pacjentami. Niektórym to szkodzi.

Z

ooterapia jest metodą wspomagającą leczenie. Uruchamia produkcję endorfin i oksytocyny, szybko obniżając poziom napięcia i poprawiając samopoczucie. Ma pozytywny wpływ na funkcjonowanie dzieci z zaburzeniami rozwoju i na dorosłych z różnymi problemami.

Kosztem zdrowia zwierząt?

Biała księga Międzynarodowego Stowarzyszenia Organizacji Zajmujących się Interakcjami Ludzi i Zwierząt (IAHAIO) wyjaśnia, że dzikie zwierzęta powinno się obserwować jedynie w naturalnym środowisku lub w azylach, które speł-

37

niają odpowiednie normy dobrostanu zwierząt. Do pomocy ludziom mogą być wykorzystywane jedynie zwierzęta udomowione. Niewola i tresura to dla dzikich zwierząt poważne obciążenie, a do najbardziej poszkodowanych należą delfiny.

Mają one potrzebę pokonywania dużych przestrzeni, głównie pod wodą i bardzo ważne jest dla nich przebywanie w naturalnych grupach rodzinnych. W ośrodkach delfinoterapii nie mają wystarczającej aktywności i są wrzucane w grupę przypadkowo dobranych osobników. To źle wpływa na ich system immunologiczny, wywołuje frustrację, a czasem prowadzi do stanów depresyjnych.

Polszczyzna może wydawać się piękna i nawet powinna, ale nie jest łatwym językiem dla obcokrajowców.

Tym, co daje się we znaki uczącym, jest duża ilość odmian – przez przypadki, rodzaje, liczby, osoby, a także wymowa ć, ś, cz, sz, rz/ż, ź, dz, dż, dź, ł, ą, ę.

Klasyka górą Wybierając rodzaj zooterapii, nie warto ulegać modzie na nowości. Takimi są: „suidoterapia” (z udziałem świniowatych), „lagoterapia” (z królikami w roli głównej), „rodoterapia” (z gryzoniami). Lepiej postawić na klasykę, czyli dogoterapię (z udziałem psów), hipoterapię (pomoc koni) czy felinoterapię (rodzaj zooterapii oparty na kontakcie z kotem). Ta ostatnia, choć nie jest żadnym nowym odkryciem, pozostaje mało znana, a jest skuteczna w przypadku wielu chorób i zaburzeń. Znajduje zastosowanie w terapii osób z artretyzmem, depresją, uszkodzeniami słuchu lub wzroku, stwardnieniem rozsianym, chorobami psychicznymi i krążeniowymi, autyzmem i nadpobudliwością ruchową. Felinoterapia działa uspokajająco i przeciwbólowo. Obniża ciśnienie krwi oraz zmniejsza ryzyko chorób układu krwionośnego. Koty są zwierzętami o dużej wrażliwości, zwykle wyczuwają stan człowieka i kładą się w tych miejscach ciała, w których odczuwa się ból, co przynosi ukojenie.  hk

Zebrano listę 10 najtrudniejszych polskich słów. Typowali je cudzoziemcy. W wykazie figurują: bezwzględny, Grzegorz, Brzęczyszczykiewicz, następstw, pszczoła, Pszczyna, Szczebrzeszyn, szczęście, Szymankowszczyzna, żółć, źdźbło.

Do trudnych wyzwań w wymowie i pisowni zaliczono też długie liczebniki. Nie da się zaprzeczyć, że nawet rodowici Polacy mają z ich zapisaniem problemy, gdy oprócz kwoty w cyfrach trzeba zapisać liczby słownie. Kłopot sprawia np. 25-literowy liczebnik czterdziestoośmiogodzinny czy 27-literowe pięćdziesięciogroszówkowymi. 30 liter liczy osiemdziesięciodziewięcioletni.

Gdyby poszperać w naszej polszczyźnie, znajdzie się jeszcze trudniejsza i dłuższa konstantynopolitańczykowianeczka. Tyle że nie używa się na co dzień większości z tych tasiemcowych wyrazów. Warto jednak mieć świadomość złożoności swojego języka i podziwiać tych, którzy trud jego poznania podejmują.  HK

Przyspawani do smartfonów  Archiwum WEM

zakupy przez internet i notatki. Bogactwo dostępnych usług i treści sprawia, że to niepozorne urządzenie zastąpi konsolę do gier, telewizor i gazetę. Smartfon daje złudne poczucie bliskości z innymi, bezpieczeństwa, wygody.

Tak mówi się o młodych ludziach, którzy z urządzeniami nie rozstają się od rana do nocy, a nawet śpiąc, muszą je mieć w zasięgu ręki. uzależnienie od smartfonów jest przerażające. Większość Polaków w wieku od 15 do 35 lat nie rozstaje się ze smartfonem w ciągu dnia. urządzenia towarzyszą nam wszędzie – podczas spotkań towarzyskich, w toalecie i w sypialni.

Czas na cyfrowy detoks

Czy można obejść się bez smartfonu przez cały dzień? Tylko 7 proc. Polaków umie nosić ze sobą smartfon przez mniej niż godzinę dziennie. Przeszło połowa ankietowanych Polaków ma smartfon w dłoni przez kilka godzin dziennie. Niemal równie popularne jest korzystanie ze smartfonu „po trochu” od rana do wieczora. Znamienne jest, że Polacy mają problem z określeniem ile i w jakich godzinach wpatrują się w ekrany.

Szokująca statystyka Co Polacy robią na smartfonach przez tyle czasu? Przeszło 90 proc. używa SMS-ów, zegarka, przegląda internet i zwyczajnie dzwoni. Ponad 80 proc. dodatkowo korzysta z nawigacji w terenie, komunikatorów i robi zdjęcia. Niespełna 80 proc. odtwarza muzykę. Ponad 60% wykonuje operacje bankowe i korzysta z mediów społecznościowych. Mniej niż połowa robi

Większość Polaków w wieku od 15 do 35 lat nie rozstaje się ze smartfonem w ciągu dnia

Nie uciekniemy od bycia konsumentami. I nie chodzi tylko o to, jak robimy zakupy czy używamy rzeczy, ale jak też konsumujemy nasze życie: czas, talenty, zasoby. To nasza decyzja.

Potrzeba bycia na czasie i w temacie prowadzi do przebodźcowania i zmęczenia. Każda część życia zanurzona zostaje w cyfrowym strumieniu. To tam zawieramy i podtrzymujemy znajomości (np. Facebook, Tinder), opowiadamy o sobie (np.

Instagram, Snapchat), zdobywamy pracę (np. Linkedin), dzielimy się wiadomościami i opiniami (np. Tweeter, Zamato) czy dobrami kultury (Netfix, Spotify). Psychologowie namawiają nie na całkowite odcięcie się, ale na ograniczenie bodźców: odinstaluj z telefonu aplikacje społecznościowe, zostaw co najwyżej jedną, na jakiś czas. Ustal limit prywatnego czasu ekranowego i rozliczaj się z niego. Tym redukcjom musi towarzyszyć włączenie w życie czegoś innego, zamiennego: aktywność ruchowa, powrót do porzuconego hobby, samodzielne gotowanie, prowadzenie dziennika. Trzeba się tylko przełamać, by odkryć urok i pożytek zmiany.  HK

38

Wiadomości sportowe September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19

Po prawie 300 dniach przerwy reprezentacja Polski wróciła na stadion

Słaba forma piłkarzy P

orażką 0:1 z Holandią i zwycięstwem 2:1 nad Bośnią i Hercegowiną zakończyły się dwa pierwsze mecze reprezentacji Polski w Lidze Narodów. Bez Roberta Lewandowskiego w składzie drużyna Jerzego Brzęczka zagrała bardzo przeciętnie.

Do meczu z Holandią w Amsterdamie nasza reprezentacja wyszła tylko z jednym napastnikiem. Był nim Krzysztof Piątek, którego w 63. minucie zastąpił Arkadiusz Milik. Gra Polaków od początku się nie kleiła, a momentami była wręcz toporna. Pierwszy strzał na bramkę Holendrów oddali dopiero w 32. minucie meczu. Jedyną, jak się okazało, bramkę w meczu strzelił w 61. minucie Steven Bergwijn, co dało gospodarzom 3 punkty.

– Zabrakło nam dobrego rozegrania piłki, kreowania akcji. W efekcie nie stworzyliśmy sobie tylu sytuacji bramkowych, ile zakładaliśmy, i dlatego przegraliśmy – powiedział na konferencji prasowej po meczu selekcjoner Jerzy Brzęczek. – Nigdy nie można być zadowolonym po przegranym spotkaniu. Ten mecz był dla nas zagadką. Wróciliśmy po długiej przerwie – dodał pełniący funkcję kapitana zespołu Kamil Glik.

Nieco lepiej Polacy wypadli w meczu z Bośnią i Hercegowiną. W Zenicy na prowadzenie wyszli gospodarze, ale później

trener Jerzy Brzęczek przekonał się, że bez roberta Lewandowskiego reprezentacja Polski gra znacznie słabiej

bramki dla biało-czerwonych zdobyli Kamil Glik i Kamil Grosicki. Na tle słabszego przeciwnika reprezentacja Jerzego Brzęczka wypadła lepiej niż z Holandią, ale nie było to przekonujące zwycięstwo.

 laczynaspilka.pl

Styl gry drużyny Jerzego Brzęczka pozostawia wiele do życzenia

– Graliśmy zbyt wolno, nie kierowaliśmy prostopadłych podań do przodu, jak planowaliśmy, a graliśmy do tyłu. Pobudził nas dopiero rzut karny i stracona bramka. (...) Najważniejszą kwestią jest to, że zdobyliśmy dzisiaj trzy punkty na

ciężkim terenie. Jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. Uważam, że nasza grupa w Lidze Narodów jest bardzo wyrównana i każdy wynik będzie w niej możliwy – powiedział po meczu z Bośnią i Hercegowiną selekcjoner Brzęczek.  oPr. bo

 Instagram

Legendarnego Siergieja Bubkę zdetronizował Szwed armand Duplantis

26-letni rekord świata pobity aż 26 lat utrzymywał się rekord świata w skoku o tyczce na otwartym stadionie Siergieja Bubki, wynoszący 6 metrów i 14 centymetrów. 17 września 2020 roku na mityngu Diamentowej Ligi w rzymie pobił go Szwed armand Duplantis, skacząc o centymetr wyżej.

Ukrainiec Bubka ustanowił historyczny rekord świata na stadionie we włoskim Sest-

riere w 1994 roku. Jest legendą tego sportu. Łącznie aż siedemnastokrotnie poprawiał rekord świata na stadionie oraz osiemnastokrotnie w hali. Na skoczka tej klasy światowa lekkoatletyka musiała czekać ćwierć wieku.

W tym roku Szwed Duplantis najpierw pobił rekord Bubki na hali (z 6:15 m do 6:18 m), a teraz na otwartym stadionie.  oPr. Bo

Po raz pierwszy granicę 6 metrów Szwed pokonał już w wieku 18 lat

Reklama Volume XVIII, Issue 19

September 25, 2020

39

40

Reklama September 25, 2020

Volume XVIII, Issue 19