Wędkarska Brać 2(5)2014

Page 22

>> wywiad

Fot. Icon Films

Jeremy Wade – podróżnik oraz pasjonat wędkarstwa ekstremalnego. Jeździ po przedziwnych zakątkach naszego globu w poszukiwaniu największych rzecznych potworów. Jest twórcą i bohaterem programu „River Monsters”, w którym widzowie mogą podziwiać jego wędkarskie wyczyny i przygody.

eXtremalny WEDKARZ z Jeremym Wadem rozmawia Rafał Mikołaj Krasucki tłumaczenie: Magdalena Trojanowska Podczas kręcenia programu „Rzeczne potwory” podróżowałeś po całym świecie. Powiedz, która z Twoich wędkarskich przygód była najbardziej ekstremalna i dlaczego? Myślę, że była to wyprawo do Kongo. To jest ta część świata, gdzie ludzie z zewnątrz prawie nigdy nie jeżdżą, ponieważ już sama podróż tam jest trudna. Ciężko było znaleźć łodzie, które nas zabrały w górę rzeki, poza tym musieliśmy zabrać ze sobą całą żywność i sprzęt do kempingu. Złowiłeś dużo różnych gatunków ryb, która z nich okazała się najtrudniejszą do przechytrzenia? Prawdopodobnie goliat tygrysi (Hydrocynus goliath). Aby ją złowić trzeba wybrać się do Kongo, a podróżowanie tam jest tak wyczerpujące, że brakuje już energii na łowienie. Na dodatek gatunek ten jest bardzo rzadki. Na branie czekasz czasami 2-3 dni. Ryby te mają bardzo kościste szczęki i po braniu często wypluwają po prostu haczyk. Pomimo silnego zacięcia rzadko wyciąga się goliata z rzeki.

22

www.wedkarskabrac.pl

Dla wielu wędkarzy z Polski jesteś wybitnym ekspertem wędkarskim. Co motywuje Cię do poszukiwania rzecznych potworów po całym świecie? Moją motywacją jest ciekawość. Nawet w XXI wieku rzeki to tajemnicze i niezbadane miejsca. Zupełnie inaczej niż morze. W rzece nie możesz zrobić dobrego zdjęcia ani filmu stworzeniom, które tam żyją, ponieważ woda bywa bardzo mętna. Nie było wcześniej programu telewizyjnego, ani nawet książek, ukazujących życie drapieżników w rzece. Uważam, że dla odkrycia wnętrza większości rzek wędkarstwo jest jedynym sposobem, żeby dowiedzieć się co tam jest na dnie. Postępujący proces degradacji środowiska naturalnego oraz regulacja rzek powoduje, że duże ryby są ciężkie do złowienia. Zmusza to wędkarzy do ich poszukiwania czasem w niedostępnych i dziewiczych terenach. Czy tak właśnie wygląda współczesny wędkarz – to wędkarz – podróżnik? Być może. Pomimo wypraw w niezbadane tereny, to muszę potwierdzić, że ryby w dużej mierze zniknęły lub nie można już znaleźć pewnych okazów. Na przykład ogromne tereny Amazonki mają niewiele dużych ryb z powodu ogromnej komercjalizacji wędkarstwa. Za każdym razem zanim zrobimy program sprawdzamy potencjalne miejsce bardzo starannie. Dowiadujemy się, czy jest realna szansa na złapanie czegokolwiek. To jest bardzo smutna sytuacja. Faktem jest, że istnieje coraz większa szansa na poprawę życia w rzekach w krajach bardziej rozwiniętych, gdzie ludzie nie są uzależnieni od ryb, jako podstawowego elementu ich diety. „Złap i wypuść” nie


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.
Wędkarska Brać 2(5)2014 by Wędkarska Brać - Issuu