Tygodnik Panorama 2006_17/20

Page 1

ISSN 0475-6347

U k a z u j e s i ę o d 16 m a j a 19 5 4

PL ISSN 0475-6347 Nr indeksu 368563 Y 9012 C

NR 17-20 (2659-2662) 1 XII - 31 XII 2006 CENA 1,50 Z¸ (w tym 7% VAT)

Barcelona na skuterze


Supergigant „Wojna i pokój“

W∏oski producent seriali telewizyjnych, firma Lux Vide (film „Jan Pawe∏ II“ z Jonem Voightem w roli g∏ównej) si´gnà∏ po najs∏ynniejszà powieÊç o wojnie i mi∏oÊci, „WOJNA I POKOJ“ autorstwa Lwa To∏stoja. Re˝yserem serialu jest Robert Dornhelm, który re˝yserowa∏ m.in. „10 przykazaƒ“. Ta rosyjska epopeja o ˝yciu w epoce napoleoƒskiej, opisuje takie bitwy jak Austerlitz, Borodino, Berezyn´, polowania, wyÊcigi trojek, hulanki oficerskie i pojedynki. Ale to wszystko jest t∏em dla niezwyk∏ych dziejów Nataszy Rostowej, pi´knej arystokratki, prze˝ywajàcej dramatyczne perype-

tie sercowe. Najbardziej znane ekranizacje „WOJNY I POKOJU“ to amerykaƒska z 1956 roku w re˝yserii Kinga Vidora z Mel Ferrer, Henry Fondà, Vittorio Gassmanem, Herbertem Lomem, Audrey Hepburn oraz radziecka w re˝yserii Sergiusza Bondarczuka z 1968 roku, w której w rol´ Nataszy wcieli∏a si´ Ludmi∏a Sawieliewa. Tym razem sfilmowania rosyjskiej powieÊci-rzeki podj´li si´ producenci w∏oscy, a scenariusz napisa∏ sam Enrico Medioli („Pewnego razu w Ameryce“)“wespó∏ z Gawinem Scottem („Przygody m∏odego Indiany Jonesa“).

Zdj´cia rozpocz´to na poczàtku sierpnia w Wilnie i okolicach, a w listopadzie przez dwa tygodnie kr´cono je w Petersburgu, w prawdziwych pa∏acach i innych obiektach z epoki. Koniec okresu zdj´ciowego zaplanowano na po∏ow´ grudnia 2006. G∏ówne role w serialu odtwarzajà europejskie gwiazdy, takie jak Malcom McDowell (zagra rol´ ksi´cia Bo∏koƒskiego), Alexander Beyer (Pierre Bezuchov), Brenda Blethyn (Maria Dmitriewna), Clemence Poesy (Natasza Rostowa), która w gronie odtwórców jest najm∏odsza, ale dobrze znana widzom filmów o Harrym Potterze. Jak nas informuje Krzysztof Grabowski z Grupy Filmowej „Baltmedia“ z Sopotu (znany producent filmu „Jan Pawe∏ II“ z Jonem Voightem w roli g∏ównej) b´dzie w tym filmie wcale niema∏y udzia∏ artystów z Polski: „Pracujemy nad tym filmem wspólnie ze S∏awomirem Jóêwikiem ze Studia Filmowego ‘Projektor’ w Warszawie i produkujemy serial w imieniu polskiego koproducenta - Telewizji POLSAT, która zgodzi∏a si´ na sfinansowanie cz´Êci bud˝etu ca∏ego przedsi´wzi´cia. Strona polska wnosi mi´dzy innymi rekwizyty i kostiumy militarne oraz zapewnia udzia∏ kilku polskich aktorów. Zobaczymy w tym filmie Wenantego Nosula w roli Gerasima, Lecha Dyblika w roli Tichona i Paw∏a Burczyka jako Igora, a tak˝e w epizodycznej roli genera∏a Werothera - Janusza Szyd∏owskiego. JesteÊmy niezwykle dumni, ˝e kompozycji muzyki do naszego serialu podjà∏ si´ pan Jan P. Kaczmarek, znany na ca∏ym Êwiecie zesz∏oroczny polski laureat Oscara (film „Marzyciel“). Warto nadmieniç, ˝e koproducenci ‘WOJNY I POKOJU’ wywodzà si´ z 7 krajów (W∏ochy, Niemcy, Polska, Francja, Hiszpania, Rosja, Wielka Brytania), a 160-osobowa ekipa sk∏ada si´ z przedstawicieli 10 narodowoÊci. W filmie bierze udzia∏ 15000 statystów, 1800 kaskaderów, 1500 koni. U˝ytych b´dzie 30 ró˝nych rodzajów powozów, 650 sztuk broni palnej, 15 armat oraz 2500 kostiumów. Do najwi´kszych scen nale˝à niewàtpliwie obrazy z bitew pod Borodino i Austerlitz, scena po˝aru Moskwy i scena odwrotu wojsk francuskich. Telewizja Polsat ma zamiar wyemitowaç ‘WOJN¢ I POKÓJ’ jesienià przysz∏ego roku w formie 10-odcinkowego serialu (ka˝dy odcinek 45 minut).“ Tekst: Monika Kaniowska; foto: Lux Vide


W numerze:

Filmowy wyÊcig trwa str. 14

Barcelona na skuterze str. 8

Adam Bujak: Pracowa∏em w najwi´ksze Âwi´ta

Muzyka bez granic: DARZAMAT

str. 17

str. 20

Non multa, sed multum Mo˝na si´ oszukiwaç, ˝e po niezbyt udanym posi∏ku nic nam nie b´dzie. Czkawka i tak przyjdzie, a zazwyczaj ma to do siebie, ˝e lubi powracaç. Najmocniej przekonuje sie ostatnio o tym architekt obecnego uk∏adu koalicyjnego, Jaros∏aw Kaczyƒski. Z nieskrywanym niesmakiem prze∏ykana umowa koalicyjna odbija si´ co jakiÊ czas takà wlÊnie czkawkà. I to wcale si´ nie zmieni, nawet po skonsumowaniu ca∏ych koalicyjnych przystawek. S∏yszeliÊmy zapewnienia w trakcie przesilenia rzàdowego, kiedy Lepper na chwil´ opuÊci∏ rzàd, ˝e PiS ju˝ rozmawiaç z takimi ludêmi nie b´dzie. TaÊmy z hotelu poselskiego pokaza∏y, ˝e rozmawiaç z ka˝dym mo˝e. Z czasem sprawy ucich∏y, do rozmów powrócono, i pod os∏onà nocy mianowano na nowo Leppera i koalicja jest. A z nià odzywa si´ czkawka. RzeczywiÊcie coÊ z tymi przystawkami musi byç nie tak. Niezale˝nie od tego, czy by∏ seksskandal, nawet przest´pstwo, takie sprawy b´dà powracaç. To przecie˝ tkanka jest chora. ˚ycie bardzo szybko weryfikuje slogany o moralnoÊci, o odnowie. Z takà tkankà rewolucji mo-

Czkawka... ralnej si´ nie zrobi! Owszem, takie afery i aferki odwracajà uwag´ od rzeczywistych problemów, od nieudolnoÊci i b∏´dów, ale co niektórzy zapominajà, ˝e jak chlapie, to i ochlapie. Ile razy zdo∏a sie jeszcze dystansowaç premier Kaczyƒski od wybryków wspó∏koalicjantów za sprawà Giertycha, M∏odzie˝y Wszechpolskiej, nieprzewidywalnej i rozpasanej Samoobrony? O przysposobionym planktonie firmowanym przez pos∏a Bestrego i jego grzechach nie wspomn´. To sà niemi∏e konsekwencje. Jak tkanka jest chora, to jakoÊ tam przez pewien czas funkcjonuje, ale nie na d∏u˝szà met´, a koszty ponosi ca∏y organizm. Nie chce si´ w∏adzy raz zyskanej straciç, trzeba p∏aciç. Zobaczymy, jakà cen´ teraz zap∏aci premier, a jakà przy okazji Polska. Czkawka dotkn´∏a i prezydenta RP. Tak emocjonalne reakcje na kpiny brukowca niemieckiego nie tylko nie przynios∏y zadoÊçuczynienia i obietnicy poprawy ze strony sprawców, ale wr´cz by∏y dla nich wodà na m∏yn. Odzywajà si´ dziÊ czkawkà. Po co tak zaraz obra˝aç si´ za kartofla i przenosiç te emocje na grunt mi´dzynarodowy, do wielkiej polityki. Efekt tego kiepski, bo co si´ okaza∏o? Brukowiec wp∏ynà∏ na bieg spraw mi´dzypaƒstwowych, a spotkanie Trójkàta i tak si´ odby∏o, tyle tylko,

˝e bez zdj´cia kartofla zamiast g∏owy naszego paƒstwa na ok∏adce si´ nie oby∏o. Kartofel jest twardy, teraz walczy o mi´so napisali. Czkawka nie ust´puje. Na dok∏adk´ pojawi∏a si´ jeszcze „ma∏pa w czerwonym“. I wypada si´ zgodziç z prawie wszystkimi komentatorami, ˝e taki lapsus mo˝e zdarzyç si´ ka˝demu, nawet prezydentowi. Natomiast unikanie zwyk∏ego „przepraszam“, które z pewnoÊcià zamkn´∏oby ca∏à spraw´, puÊci∏o w niepami´ç i konstruowanie prymitywnych figur logicznych a raczej nielogicznych nie pozwala ani pomyÊleç, ani tym bardziej powiedzieç o prezydencie nic dobrego. OczywiÊcie, mo˝na przejÊç obok takich zdarzeƒ do porzàdku dziennego twierdzàc, tak jak urz´dnicy pa∏acu prezydenckiego, ˝e to drobiazgi którymi nie warto si´ zajmowaç, bowiem obok pi´trzà si´ do pokonania prawdziwe lodowe góry problemów narodowych. Lecz czy napewno? ˚ycie sk∏ada si´ z drobiazgów i to w∏aÊciwie te drobiazgi decydujà o naszym samopoczuciu. To po pierwsze. A po drugie, jeÊli ktoÊ nie potrafi radziç sobie z takimi drobiazgami, to jak uwierzyç, ˝e potrafi sobie poradziç z problemami na miar´ herosów? Nie potrafi...

• Foto na okładce: DAWID WŁADYKA

WWW.ZEWPRESS.COM

Niezale˝na Gazeta Internetowa

WAGA


Prezentacje

Cz´Êç biologiczna oczyszczalni.

U źródeł Wisły Tegoroczna susza hydrologiczna spowodowa∏a stan kryzysu u êróde∏ królowej polskich rzek - Wis∏y. Wprawdzie woda zmagazynowana w okresie wiosennym w zbiorniku w WiÊle - Czarnym ca∏y czas umo˝liwia przep∏yw biologiczny jednakowo˝ poziom tego przyp∏ywu jest minimalny. Dodatkowo nieustanne zanieczyszczanie rzeki przez tysiàce turystów jest powodem post´pujàcej erozji koryta rzeki. I wbrew wielu sàdom na sytuacj´ t´ nie ma najmniejszego wp∏ywu dzia∏alnoÊç Wodociàgów Ziemi Cieszyƒskiej sp. z o.o. znajduje si´ pod sta∏à kontrolà Sanepidu i s∏u˝b ochrony Êrodowiska. - JesteÊmy usytuowani u êróde∏ Wis∏y która stanowi rezerwuar wody pitnej dla ca∏ego Âlàska. Dlatego te˝ mamy podwy˝szone normy jakoÊci oczyszczania Êcieków - podkreÊla in˝. Janusz Stec, dyrektor techniczny, naczelny in˝ynier i cz∏onek Zarzàdu Wodociàgów Ziemi Cieszyƒskiej Sp. z o.o. - Najlepszym wskaênikiem jakoÊci naszej pracy jest to, ˝e oczyszczone Êcieki zrzucane do Wis∏y charakteryzujà si´ wy˝szà czystoÊcià od czerpanej z niej wody. Mi-

4

mo sytuacji kryzysowej, mimo suszy hydrologicznej, zachowaliÊmy poziom biologiczny rzeki na normatywnym poziomie. Wodociàgi Ziemi Cieszyƒskiej Sp. z o.o. sà administratorem nale˝àcych do spó∏ki 11 gmin oczyszczalni Êcieków w WiÊle -Jaworniku, Ustroniu i Strumieniu. - Oczyszczalnia w WiÊle - Jaworniku zosta∏a zmodernizowana w latach 19961999. Jest to obecnie oczyszczalnia najnowszej generacji, gdzie zosta∏y zastoso-

Panorama

wane najnowsze rozwiàzania w zakresie podwy˝szonego usuwania biogenów. Spe∏nia ona zaostrzone wymagania wynikajàce z pozwolenia wodno-prawnego - mówi mgr Halina Sikora, kierownik Wydzia∏u Oczyszczalni Âcieków. - Do czasu modernizacji oczyszczalnia ta mia∏a przepustowoÊç 2400 metrów szeÊciennych na dob´ i rzeczywiÊcie zdarza∏o si´, ˝e Êcieki nie odpowiada∏y normom. Natomiast po modernizacji przepustowoÊç zosta∏a zwi´kszona do 12000 metrów szeÊciennych na dob´ i nie ma ˝adnych problemów z uzyskaniem warunków zgodnych z pozwoleniem wodnoprawnym. - Woda jaka dostarczamy naszym odbiorcom jest czerpana ze êróde∏, w zwiàzku z czym posiada bardzo dobre walory smakowe i jest „mi´kka“ co pozytywnie wp∏ywa na prac´ urzàdzeƒ gospodarstwa domowego - podkreÊla in˝. Janusz Stec. - Nasza woda jest równie˝ pod sta∏ym nadzorem sanitarno-epidemiologicznym, co ca∏kowicie wyklucza mo˝liwoÊç dostawy o niew∏aÊciwych parametrach. Stàd te˝ ostatnie spekulacje, jakoby woda by∏a przyczynà zatruç kilkuset wczasowiczów w WiÊle i Ustroniu zosta∏y obalone przez drobiazgowo przeprowadzone badania, które wykaza∏y, ˝e pod∏o˝e zatruç mia∏o pochodzenie wirusowe, w ˝aden sposób nie zwiàzane z wodà.


Prezentacje

Zredagowa∏a ALEKSANDRA POLANOWSKA

Tradycja zobowiązuje Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Pilicy obchodzi w bieżącym roku jubileusz 77-lecia działalności na rynku spożywczym, natomiast prezes Spółdzielni Stanisław Gardeła - 42-lecie pracy w zakładzie. „Puls biznesu“ zaliczył OSM do grona najbardziej dynamicznie rozwijających się firm. Codziennie z produktami wyjeżdża ze Spółdzielni ponad 30 samochodów dostawczych do ponad 600 odbiorców. Asortyment jest zróżnicowany: kefiry, jogurty w różnych smakach, mleko, maślanka, serki homogenizowane, sery białe i masło, które cieszy się ogromnym powodzeniem. Dyrekcja i pracownicy dbają o to, by jakość produktów była coraz lepsza.

Nowe Centrum Sztuki Filmowej

6 paêdziernika b.r. odby∏o si´ oficjalne otwarcie Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach. W dniu otwartym - 7 paêdziernika - pierwsi widzowie mogli przez ca∏y dzieƒ uczestniczyç w projekcjach i spotkaniach z twórcami. Wed∏ug szacunków, w imprezach organizowanych w CSF rocznie b´dzie uczestniczyç oko∏o 150 tysi´cy osób. Idea Centrum Sztuki Filmowej jako nowoczesnej wielofunkcyjnej placówki o rozbudowanych funkcjach naukowo-badawczych, edukacyjnych, a tak˝e produkcyjnych, narodzi∏a si´ jeszcze na poczàtku lat 80. w kr´gu ludzi zwiàzanych ze Âlàskim Towarzystwem Filmowym pod przewodnictwem Kazimierza Kutza. Potrzeba utworzenia Filmoteki Âlàskiej zosta∏a podkreÊlona w uchwale programowej Kongresu Kul-

Ze Stanis∏awem Garde∏à, prezesem OSM w Pilicy rozmawia Aleksandra Polanowska. A. P.: Produkty mleczarskie z Pilicy majà krótki termin przydatnoÊci do spo˝ycia. Czy oznacza to ˝e sà pozbawione konserwantów? Stanis∏aw Garde∏a: W naszych produktach nie ma ani kropli dodatków i konserwantów, w zwiàzku z tym termin ich przydatnoÊci do spo˝ycia nie przekracza 5 dni. Ich zaletà jest równie˝ to, ˝e produkowane sà wy∏àcznie z mleka pochodzàcego z specjalistycznych gospodarstw ekologicznych. A. P.: Jak wysoka jest produkcja OSM w Pilicy i w jaki sposób radzicie sobie na coraz bardziej konkurencyjnym rynku? S. G.: Codziennie linie produkcyjne opuszcza oko∏o 70 ton wyrobów mlecznych, co pozwala nam utrzymaç samodzielnoÊç ekonomicznà firmy i myÊleç o jej rozwoju. Spó∏dzielnia potrafi∏a odnaleêç si´ w nowej rzeczywistoÊci. Nie ma problemów ze zbytem surowców. W latach 90. w Polsce by∏o 1300 tys. gospodarstw produkujàcych mleko, a dzia∏a∏o 380 spó∏dzielni mleczarskich. Obecnie 60 tys. gospodarstw dostarcza mleko do 138 spó∏dzielni. A. P.: Dzi´ki uzyskaniu ju˝ w 2003 roku Certyfikatu Systemu Zarzàdzania JakoÊcià HACCP, nadawanego przez Polskie Centrum Badaƒ i Certyfikacji w Warszawie, zdobywacie równie˝ rynki unijne? S. G.: Nasze mleko i Êmietana trafiajà do Czech, S∏owacji, Niemiec i Francji. Eksport do tych krajów stanowi prawie 20% naszej produkcji. Robimy wszystko, by nasze wyroby zagoÊci∏y na sto∏ach w krajach europejskich. Modernizujemy zak∏ad, a na efekty naszej pracy sk∏ada si´ równie˝ praca rolników. A. P.: W tym, ˝e Spó∏dzielnia nie tylko trwa ale si´ intensywnie rozwija z pewnoÊcià jest sporo Paƒskiej zas∏ugi? S. G.: No có˝, jestem prezesem tej Spó∏dzielni od 1 stycznia 1964 roku. Sp´dzi∏em tu niemal ca∏e ˝ycie i nie wyobra˝am sobie ˝ycia bez tego zak∏adu.

tury na Górnym Âlàsku w Katowicach w 1998 roku oraz w Strategii Rozwoju Województwa Âlàskiego na lata 2000-2015. Projekt Instytucji Filmowej „Silesia Film" zosta∏ dofinansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w 75%, ze Êrodków Ministra Kultury w 16,5% oraz z bud˝etu Województwa Âlàskiego w 8,5% w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego. Budynek dawnego kina „Kosmos" gruntownie przebudowano, wyposa˝ono w nowoczesny sprz´t i przystosowano do potrzeb wspó∏czesnych odbiorców. Dzi´ki temu Centrum Sztuki Filmowej ma szans´ staç si´ najwa˝niejszym oÊrodkiem tego typu w Polsce. Wcià˝ powi´kszane sà zbiory Filmoteki Âlàskiej. Wa˝nà cz´Êcià dzia∏alnoÊci Centrum jest konserwacja i digitalizacja zbiorów. Dzi´ki bardzo szerokiej ofercie edukacyjnej, przeglàdom, festiwalom, warsztatom i spotkaniom CSF b´dzie instytucjà przyjaznà twórcom i widzom, szczególnie tym najbardziej wymagajàcym, szukajàcym w kinie czegoÊ wi´cej ni˝ jedynie rozrywki. Celem modernizacji „Kosmosu" by∏a bowiem zamiana tradycyjnego kina w nowoczesny oÊrodek promujàcy kultur´ filmowà oraz wspierajàcy rozwój edukacji medialnej w regionie. Centrum ze swym sprz´tem filmowym najnowszej generacji, zasobnym zbiorami filmotecznymi, wygodnymi salami projek-

Panorama

cyjnymi, przytulnà kawiarnià otwiera nowy rozdzia∏ historii zwiàzków regionu z kinem. Warto dodaç, ˝e dostawcà urzàdzeƒ dla CSF w tym unikalnego Systemu Zarzàdzania Archiwum Filmowym by∏a poznaƒska firma Cine Project Polska Sp. z o.o. W przysz∏oÊci Centrum b´dzie uczestniczy∏o w programach Unii Europejskiej wspierajàcych inicjatywy promujàce kultur´ europejskà (Media Plus, Kultura 2000 i inne). Foto CSF

60-692 Poznań, ul. Tomaszewskiego 11 tel. 061 825 45 56; fax: 061 656 17 52 e-mail: biuro@cine-project.pl; www.cine-project.pl

5


Sztambuch Pitery

Glenn Miller Orchestra Nie spodziewaliÊmy si´ tego, ale to rzeczywiÊcie si´ sta∏o! Majàc w pami´ci film „Serenada w Dolinie S∏oƒca“, gdy nastàpi∏y d∏ugie lata posuchy, nie sypialiÊmy po nocach s∏uchajàc znakomitej muzyki zakazanej audycji „Music USA“. Mi´dzy innymi wybornych utworów Orkiestry Glenna Millera. Stworzy∏ on dla swego zespo∏u niepowtarzalny „sound“ polegajàcy na po∏àczeniu sekcji saksofonów z klarnetami. Sam Miller by∏ wirtu-

Zaprosili nas Dionizy Piàtkowski - dyrektor ERY JAZ• ZU na koncerty m.in. smooth jazzowego idola Petera White'a, legendarnego pianisty Abdullaha Ibrahima oraz cykl galowych koncertow Christmas z udzialem wybitnej wokalistki Dee Dee Bridgewater oraz jazzowej rewelacji ostatnich miesiecy duetu Friend 'n' Fellow. A w 2007 podziwiac b´dziemy m.in. charyzmatycznà pieÊniark´ fado MARIZE, legendarnych saksofonistow Pharoaha Sandersa oraz Wayne'a Shortera.

Teatr Muzyczny w Gliwicach do Ruin Teatru Miejskiego w Gliwicach na KLUBOWY KONIEC LATA w Ruinach. W programie imprezy odby∏y si´ koncerty zespo∏u SOFA i RENI JUSIS.

Historia zespo∏u SOFA si´ga poczàtków 2003 r., gdy czterech m∏odych muzyków basista Adam Staszewski, perkusista Micha∏ Bryndal, gitarzysta Tomasz Organek i klawiszowiec Bartek Staszkiewicz - zacz´∏o si´ spotykaç na próbach. Wszyscy s∏uchali soulu, hip-hopu, jazzu, jasne wi´c by∏o, ˝e poszukiwania muzyczne grupy b´dà krà˝y∏y wokó∏ szeroko poj´tej czarnej muzyki. Latem 2003 r. do grupy do∏àczy∏a najbarw-

6

ozem puzonu i w ca∏ym znaczeniu aran˝erem i dyrygentem Orkiestry. Gdyby przedwczeÊnie nie zginà∏ (po dzieƒ dzisiejszy snuje si´ ró˝ne teorie na temat jego tragicznej Êmierci) by∏by z pewnoÊcià w Katowicach, mieÊcie które niezbyt spodziewanie a ku naszej radoÊci znalaz∏o si´ w kalendarzu trasy s∏ynnego zespo∏u na pierwszym miejscu. Trudno w to by∏o uwierzyç ale oni byli rzeczywiÊcie i witali si´ z nami nadzwyczajnie. Roy Mac Kinley, starszy elegancki pan, przyjaciel Glenna Millera i aktualny dyrygent Orkiestry (przez jakiÊ czas by∏ perkusistà w pierwszym sk∏adzie zespo∏u), dwójka mniej znanych wokalistów: Lorry Peters i Ronnie Craig i inni cz∏onkowie zespo∏u rozmawiali z nami nie baczàc na nasz ubo˝uchny - z wiadomych wzgl´dów - angielski. Rozumieli nas Êwietnie natomiast my, gdy zwracali si´ do nas, nie rozumieliÊmy prawie nic. Koncerty Orkiestry w katowickiej Hali Parkowej to by∏a gigantyczna sensacja. Gdy na pierwszym koncercie podnios∏a si´ kurty-

niejsza chyba postaç - urodzony i wychowany w RPA raper Stub. Kolejnà wa˝nà zmianà w zespole by∏o pojawienie si´ niezwykle utalentowanej wokalistki Kasi Kurzawskiej. Zaczà∏ krystalizowaç si´ styl Sofy, b´dàcy g∏ównie zderzeniem hip-hopu w „rootsowej“ konwencji, neo soulu i r'n'b. W 2004 r. grupa rozpocz´∏a regularne koncertowanie w obecnym sk∏adzie, z nowym perkusistà Robertem Markiewiczem. Debiutancka p∏yta zespo∏u Many Stylez mia∏a premier´ w maju 2006 r. Album zawiera w pe∏ni autorski materia∏, w ca∏oÊci zaaran˝owany i wyprodukowany przez zespó∏. Znajdujà si´ w nim nastrojowe, soulowe piosenki, a tak˝e zaskakujàce, pe∏ne energii hip-hopowe brzmienia. Reni Jusis - wokalistka, kompozytorka, autorka tekstów, prekursorka muzyki klubowej w Polsce. Jest jednà z niewielu polskich artystek, które w swej karierze nie ograniczajà si´ tylko do jednego wizerunku i stylu - ca∏y czas poszukuje i podà˝a za najÊwie˝szymi kierunkami w muzyce. TwórczoÊç Reni Jusis mo˝na okreÊliç jako mieszank´ muzyki tanecznej i elektroniki. Jej styl charakteryzujà przestrzenne aran˝acje i osobiste teksty. Najlepszà wizytówkà artystki sà niezwykle dynamiczne i pe∏ne energii koncerty klubowe, które ∏àczà nowoczesny live-act z setami DJ-skimi i projekcjami wideo. Impresariat Gliwickiego Teatru Muzycz• nego oraz Samorzàd Miasta Gliwice na CYMESY ˚YDOWSKIEJ KULTURY - ods∏ona II. W programie przedsi´wzi´cia znalaz∏y si´: „Warsztaty wycinanki ˝ydowskiej“ prowadzone przez Monik´ Krajewskà, „Warsztaty taƒca ˝ydowskiego“ prowadzone przez Michai∏a Zubkowa, spektakl „Ja jestem ˚yd

Panorama

na i ze z∏otych instrumentów pop∏ynà∏ s∏ynny „Gwiezdny Py∏“ ca∏a widownia oszala∏a z zachwytu! Koncert przeciàgnà∏ si´ do kilku godzin (bisy) a nast´pnego dnia spotkaliÊmy si´ z Mac Kinleyem i kilkoma muzykami w nowo powsta∏ym Klubie M∏odej Inteligencji „M∏ynek“ przy ulicy Pocztowej. Roy Mac Kinley i towarzyszàcy mu muzycy okazali si´ skromni, komunikatywni i zaskoczeni znajomoÊcià, przez nas studentów, wielu utworów granych przez ró˝ne amerykaƒskie zespo∏y. Tak si´ wówczas ciekawie z∏o˝y∏o, ˝e w tym samym czasie koncertowa∏ w katowickiej Filharmonii znany rosyjski Kwartet Skrzypcowy im. P. Borodina. Wspólnie z dyrektorem Klubu Prasy i Ksià˝ki zorganizowaliÊmy spotkanie muzyków pod has∏em: dwa najwi´ksze mocarstwa spotykajà si´ i potykajà muzycznie w ma∏ym klubie. To niecodzienne spotkanie spowodowa∏o, ˝e Êciany rzeczywiÊcie niezbyt obszernego klubu p´ka∏y w szwach. Muzycy najpierw wys∏uchali nagraƒ, potem odby∏y si´ dwa mi-

z Wesela“ w wykonaniu Narodowego Starego Teatru z Krakowa, Wieczór pieÊni ˝ydowskich Irena Urbaƒska i Klezmerzy po∏àczony z degustacjà potraw, pokaz filmu „Mrzonka“ w re˝yserii Janusza Majewskiego, koncert EDYTY GEPPERT z zespo∏em Kroke zatytu∏owany „Âpiewam ˝ycie“. „Cymesom“ towarzyszy∏a wystawa „Chasydzi“ z Klubu Fotograficznego „Optikos“ z Le˝ajska.

Samorzàd Miasta Gliwice i Gliwicki Teatr Muzyczny na DNI TADEUSZA RÓ˚EWICZA. Wydarzenie to zwiàzane by∏o z przypadajàcym 9 paêdziernika 2006 roku 85-leciem urodzin wybitnego poety i dramaturga, który w latach 1949-1968 mieszka∏ w Gliwicach, po czym przeniós∏ si´ do Wroc∏awia. To w∏aÊnie w Gliwicach powsta∏y takie dramaty jak: „Kartoteka“, „Grupa Laokoona“, „Âwiadkowie albo nasza ma∏a stabilizacja“, „Âmieszny staruszek“, „Spaghetti i miecz“, „Wyszed∏ z domu“ czy „Akt przerywany“. W tym czasie opublikowano te˝ wiele tomików jego poezji, m.in.: „Czerwona r´-


nikoncerty. Grupie artystów Mac Kinley’a przewodzi∏ pianista Ralf Martin grajàc „od r´ki“ wszystkie znane utwory o które poprosiliÊmy. Wszystko przeciàgn´∏o si´ do póênych godzin nocnych a i tak by∏o nam za ma∏o. Zatem nast´pnego dnia udaliÊmy si´ z naszymi sympatiami do Hali parkowej na drugi koncert Orkiestry aby wspólnie pos∏uchaç miedzy innymi niesamowitej „Moolight Serenade“. Gdy w hotelu „Monopol“ ˝egnaliÊmy gremialnie opuszczajàcy Katowice zespó∏ poznaliÊmy tak˝e kontynuatora instrumentalizacji Glenna Millera - znakomitego puzonist´ z Po∏udniowej Karoliny Toma Parkera, który zdà˝y∏ nam opowiedzieç o wielkiej konkurencji i wymaganiach dotyczàcych muzyków przyjmowanych do Orkiestry. Dostawali si´ do niej absolutnie najlepsi absolwenci akademii muzycznych. MyÊl´, ˝e warto przy okazji przypomnieç film „Serenada w Dolinie S∏oƒca“ który nie by∏ ot takim sobie filmikiem muzyczno-rewiowym jakich wiele produkowa∏, nawet w czasie wojny, Hollywood. Bowiem obok znanych aktorów (Milton Berle, John Payne) wystàpi∏a w nim Sonja Henje, mistrzyni olimpijska w ∏y˝wiarstwie figurowym i sam Glenn Miller ze swojà wspania∏à muzykà. JUREK PITERA

kawiczka“, „Pi´ç poematów“, „Nasz starszy brat“, „Rozmowa z ksi´ciem“, „G∏os anonima“, „Nic w p∏aszczu Prospera“, „Twarz“. Tadeusz Ró˝ewicz jest równie˝ honorowym obywatelem miasta Gliwice (otrzyma∏ je 5 paêdziernika 1995 roku). W programie znalaz∏y si´: - Pierwszy w Polsce przedpremierowy pokaz najnowszego dramatu Tadeusza Ró˝ewicza: TRELEMORELE z udzia∏em re˝ysera Piotra ¸azarkiewicza oraz Jana Peszka. Przed spektaklem Jan Peszek zaprezentowa∏ nowe, niepublikowane wiersze Tadeusza Ró˝ewicza. Towarzyszy∏ mu grajàcy na kontrabasie Bogdan Mizerski. - RÓ˚EWICZ WED¸UG JERZEGO TRELI Niezwyk∏e spotkanie z twórczoÊcià poetyckà Tadeusza Ró˝ewicza, który by∏ powa˝nym kandydatem do Literackiej Nagrody Nobla. Wiersze us∏yszeliÊmy w interpretacji mistrza s∏owa, wybitnego aktora Narodowego Starego Teatru w Krakowie - Jerzego Treli. Gospodarzem Salonu by∏ dyrektor GTM - Pawe∏ Gabara. Nie zabrak∏o te˝ muzyki „na ˝ywo“ w wykonaniu znakomitego Kwartetu Âlàskiego. - TEATR TADEUSZA RÓ˚EWICZA Tadeusza Ró˝ewicza jako dramaturga porównuje si´ do Samuela Becketta. Stworzy∏ oryginalnà form´ teatralnà, jest klasykiem awangardy XX wieku. Podczas niezwyk∏ego wieczoru w ulubionym miejscu Tadeusza Ró˝ewicza - Ruinach Teatru Miejskiego, spalonego w 1945 roku ñ zosta∏y zainscenizowane fragmenty utworów dramatycznych: Kartoteka, Stara kobieta wysiaduje, Pu∏apka, a tak˝e miniaturowy dramat Dzidzibobo czyli mi∏oÊç romantyczna czeka ju˝ pod drzwiami. Autor scenariusza i re˝yser tego wieczoru Krzysztof Piotrowski zaprosi∏ takich aktorów jak: Anna Polony (Narodowy Stary Teatr w Krakowie), Zbigniew Zamachowski (Teatr Narodowy w Warszawie), Andrzej Dopiera∏a, Artur Âwi´s (Teatr Âlàski w Katowicach). Wystàpili równie˝ artyÊci Gliwickiego Teatru Muzycznego: solistka Wioletta Bia∏k, aktorzy, tancerze, muzycy. - RÓ˚EWICZOWSKIE POSTSCRIPTUM w ramach uroczystego koncertu z udzia∏em Janusza Olejniczaka.

Okruszki z warszawskiego sto∏u Incydent na promocji - List Witkacego do ˝ony - Rabin na jednej nodze Nie wiem, czy „incydent“ zosta∏ ukartowany czy by∏ autentyczny, ale na obecnych du˝e wra˝enie wywar∏. Jest 19 wrzeÊnia 2005 roku, a w „Traffic Clubie“ odbywa si´ promocja ksià˝ki pt. „Stanis∏aw Ignacy Witkiewicz - Listy do ˝ony (1923 -1927)“, wydanej przez Paƒstwowy Instytut Wydawniczy (Warszawa, 2OO5). Przypomnijmy, ˝e Witkacy, bo taki nosi∏ pseudonim, ˝y∏ w latach 1885-1939 i by∏ pisarzem, malarzem, filozofem i teoretykiem sztuki. A jego listy pisane by∏y do Jadwigi Unrug, z którà o˝eni∏ si´ 3O kwietnia 1923 roku w Zakopanem, gdzie mieszka∏. Ma∏˝onkowie ˝yli jednak oddzielnie - on w Zakopanem, ona w Warszawie. Notabene - ona mieszka∏a w Warszawie przy ulicy Brackiej, gdzie mieÊci si´ w∏aÊnie „Traffic Club“ - wielka, supernowoczesna ksi´garnia i centrum kulturalne. Pierwszym elementem promocji by∏ muzyczny koncert Bogdana Mizerskiego pt. „Puç (Pójdê) tu do mnie: Witkacy na g∏os i kontrabas“. Poniewa˝ Witkacy mia∏ fantazj´ nieokie∏znanà i u˝ywa∏ s∏ów niecenzuralnych, ktoÊ pod koniec koncertu, krzyknà∏: - Chcemy s∏uchaç listów Witkacego do ˝ony, a nie jakichÊ nonsensów. Prezes PIW’u, Rafa∏ Skàpski, siedzia∏ z mina tajemniczà, a zainteresowanie publicznoÊci dosz∏o do zenitu... O samych listach pisa∏a ca∏a prasa, ale myÊl´, ˝e przypisy nie˝yjàcej ju˝ Anny Miciƒskiej, która dokona∏a ogromnej, benedyktyƒskiej, pracy, by listy opracowaç, stanowià taki skarb, ˝e warto o nim coÊ wi´cej powiedzieç. Ot na przyk∏ad. Jadwiga Unrug (wtedy si´ mówi∏o Unru˝anka) by∏a krewnà polskiego kontradmira∏a Józefa Micha∏a Huberta Unruga, który we wrzeÊniu 1939 roku dowodzi∏ bohaterskà obronà Helu. Unrug dosta∏ si´ do niewoli niemieckiej, gdzie ze wzgl´du na to, ˝e pochodzi∏ z polskiej linii niemieckiej rodziny Unrugów, Niemcy zaoferowa∏y mu status nie jakiegoÊ Volksdeutscha (Niemca „przyszywanego“), ale Ur-Deutscha (Pra-Niemca) - ale on odmówi∏. Wi´ziony wi´c by∏ w ró˝nych oflagach, w tym w obozie karnym w Srebrnej Górze. Po wojnie by∏ najpierw zast´pcà, póêniej, do 1947 roku, szefem kierownictwa Polskiej Marynarki Wojennej na Zachodzie. Zmar∏ w 1973 roku we Francji. Jadwiga nie mia∏a lekkiego ˝ycia z Witkacym. Kursowa∏y o nim opinie nieprzychylne, które on tak wykpiwa∏ w przedmowie do broszury o narkotykach: „Równie˝ przecz´ przy sposobnoÊci, jakobym oddawa∏ si´ homoseksualizmowi, do którego czuj´ wstr´t najwy˝szy; jakobym ˝y∏ p∏ciowo z mojà syjamskà kotkà Schyzià (Schizofrenià, Isottà, Sabinà, którà bardzo lubi´, ale nic poza tym), i jakoby nierasowe zresztà koci´ta z niej zrodzone by∏y do mnie podobne; jakobym mia∏ stragan portretowy na Wystawie Poznaƒskiej i robi∏ dziesi´ciominutowe portrety po dwa z∏ote za sztuk´ (czego te dranie nie wymyÊlà!); jakobym by∏ blagierem i rzuca∏ si´ na kobiety przy lada sposobnoÊci; jakobym uwodzi∏ m´˝ów ˝onom, chodzi∏ we fraku (nigdy nie mia∏em fraka w ogóle) na Giewont, pisa∏ sztuki sceniczne dla kawa∏u, nabiera∏ i kpi∏ i nie umia∏ rysowaç. Wszystko to sà plotki wymyÊlone przez jakieÊ obskurne baby, kretynów i idiotów, a nade wszystko przez draniów chcàcych mi zaszkodziç. Odpieram te znane mi plotki i z góry te wszystkie, które krà˝yç jeszcze o mnie w Zakopanem i jego przysió∏kach b´dà. Szlus". To wszystko Witkacy odrzuca∏. I wiedzia∏ jak. ...Mój przyjaciel, dr Werner Kirchner z San Dimas w Kalifornii, Polak, choç o niemieckim imieniu i nazwisku, przys∏a∏ mi taki oto dowcip ˝ydowski z USA. „Pewien bogaty Amerykanin przychodzi do rabina i mówi: ‘Przejd´ na wiar´ moj˝eszowà i zapisz´ ci du˝y majàtek, je˝eli wyt∏umaczysz mi Tor', stojàc na jednej nodze’. Rabin si´ obrazi∏ i go wyrzuci∏. Amerykanin poszed∏ wi´c do innego rabina i z∏o˝y∏ mu takà samà propozycj´. Ten zapyta∏ o wysokoÊç majàtku. ‘100.000 dolarów’. ‘O'Kay’ - odrzek∏ rabin. Stanà∏ na jednej nodze i powiedzia∏: ‘Nie czyƒ drugiemu, co tobie nie mi∏o. To ca∏a Tora. Reszta tokomentarz’. Amerykanin zap∏aci∏, ale zapyta∏, dlaczego ten pierwszy rabin nie chcia∏ przyjàç propozycji. Na to rabin: ‘Komentarz w'Torze'“. ZTGMUNT BRONIAREK

Panorama

7


Podró˝e dalekie i bliskie

Barcelona na skuterze Korespondencja własna z Hiszpanii

Zastanawiacie si´, czy proponowanie zwiedzania na skuterze o tej porze roku to nieporozumienie? Zdecydowanie nie! Âródziemnomorski klimat Barcelony i otaczajàce jà góry dajà efekt w postaci Êredniej temperatury plus 10-12 stopni w najzimniejszym miesiàcu roku.

8

W ciàgu ostatnich lat Barcelona doÊwiadcza niezwykle szybkiego rozwoju. Dowodzi tego iloÊç wszelkiego rodzaju imprez rangi zarówno krajowej jak i mi´dzynarodowej oraz liczba wyró˝nieƒ, jakimi miasto jest odznaczane. Stolica Katalonii zaj´∏a te˝ nale˝ne jej miejsce na turystycznej mapie Europy. W 2005 roku miasto odwiedzi∏o ponad 5 milionów turystów z ca∏ego Êwiata. Ka˝dy z nich sp´dzi∏ tu Êrednio dwie noce. O ich zadowoleniu z pobytu i fascynacji urokiem miasta Gaudiego i Picassa Êwiadczyç mo˝e fakt, ˝e co drugi z nich odwiedzi∏ ju˝ wczeÊniej Barcelon´, lub zamierza to zrobiç w przysz∏oÊci. Nie mo˝na si´ temu dziwiç, bo oprócz licznych wydarzeƒ kulturalnych, sportowych i targowych, Barcelona to jedenaÊcie tysi´cy barów i restauracji, dziesiàtki muzeów, teatrów i kin oraz lokalne, chocia˝ znane na ca∏ym Êwiecie festiwale jak La Merce, w którym corocznie uczestniczy oko∏o dwa i pó∏ miliona ludzi. Mimo to wiele jest osób, które na taki obraz Barcelony jako nieba na ziemi, co najmniej szyderczo si´ uÊmiechnà. I jak zwykle w takich miejscach ma to zwiàzek z konfliktem pomi´dzy interesami mieszkaƒców, a turystów. Ci pierwsi narzekajà, ˝e boom turystyczny o 180 stopni zmieni∏ ˝ycie miasta w ciàgu zaledwie kilku lat. S∏ynna La Rambla nie jest ju˝ tym samym

Panorama

miejscem popo∏udniowych spacerów mieszkaƒców. T∏um turystów uniemo˝liwia spokojne przebrni´cie z jednego na drugi koniec blisko pó∏torakilometrowej alei. Tak˝e turyÊci znajdujà powody do narzekaƒ. Oprócz cen, które sà cz´sto wywindowane do granic mo˝liwoÊci, g∏ównà udr´kà sà korki na drogach uniemo˝liwiajàce zwiedzanie miasta samochodem oraz t∏umy innych turystów powodujàcych kolejki. Najs∏ynniejsze to te do Sagrady Familii - s∏ynnej, niedokoƒczonej jeszcze Êwiàtyni zaprojektowanej przez Gaudiego oraz autobusu turystycznego „Bus Turistic“ najpopularniejszego chyba sposobu zwiedzania wi´kszych cz´Êci miasta. W 2005 roku z us∏ug „oficjalnego“ autobusu z otwartym dachem skorzysta∏o ponad pó∏tora miliona pasa˝erów, a bioràc pod uwag´, ˝e w mieÊcie funkcjonuje te˝ druga, konkurencyjna firma proponujàca podobnà przeja˝d˝k´, to przewiezionych mog∏o byç oko∏o dwa i pó∏ miliona osób. Ten reklamowany jako najprostszy i najszybszy sposób zwiedzania miasta ma te˝ ogromne wady. Najpierw trzeba zap∏aciç oko∏o 20 euro za bilet, a nast´pnie odczekaç swoje (nawet godzin´), aby dostaç si´ na pok∏ad. Chcàc zwiedziç wi´kszà iloÊç atrakcji trzeba owà kolejk´ powtórzyç kilka razy, nie mówiàc o czasie oczekiwania na autobus. Nie lepszà s∏awà wÊród turystów cieszy si´


metro, które w naturalny sposób ogranicza mo˝liwoÊci obcowania z architekturà i klimatem miasta, a co gorsza nie jednego pasa˝era doprowadzi∏o do przezi´bienia poprzez ró˝nice temperatur pomi´dzy goràcà stacjà, a klimatyzowanym wagonem. Rozwiàzanie komunikacyjnego problemu, który osobom sp´dzajàcym urlop w Barcelonie praktycznie uniemo˝liwia dobre wykorzystanie czasu, znalaz∏a grupa m∏odych Niemców. Wprawdzie nie jest to idea olÊniewajàco nowa, poniewa˝ mieszkaƒcy Êródziemnomorskiej metropolii wcielajà jà w ˝ycie od lat, ale dla turystów jest nie lada gratkà. Mowa o zwiedzaniu Barcelony na skuterze. Otó˝, na wzór tanich linii lotniczych, powsta∏a w centrum miasta tania wypo˝yczalnia skuterów. - Filozofi´, jaka przyÊwieca∏a powstaniu firmy mo˝na zamknàç w stwierdzeniu: „Poznaj miasto oczami jego mieszkaƒców“ - mówi Nina z firmy Cooltra.com, bo tak nazywa si´ wypo˝yczalnia. - Ciesz si´ wolnoÊcià, jakà daje skuter, a zrozumiesz, dlaczego mia-

sto jest dla nich stworzone. I rzeczywiÊcie, spoglàdajàc na ulice mo˝na Êmia∏o powiedzieç, ˝e skuter jest ulubionym Êrodkiem transportu, w szczególnoÊci m∏odych Kataloƒczyków. Teraz staje si´ te˝ modny wÊród turystów. Âwiadczà o tym wyniki firmy, która istnieje dopiero pó∏ roku, a niedawno sprowadzi∏a kilkadziesiàt nowych skuterów oraz planuje otworzyç fili´ w Walencji. Powstajà te˝ kolejne tanie wypo˝yczalnie, naÊladujàce pomys∏ Niemców. Pytanie pozostaje, czy rzeczywiÊcie wypo˝yczenie skutera jest tak tanie i proste jak wyglàda w reklamie? Co zaskakujàce odpowiedê zabrzmi: tak. Pod warunkiem, ˝e dysponujesz kartà kredytowà, bo jeÊli nie, musisz zostawiç zwrotny depozyt wartoÊci 500 Euro, a to ju˝ nie zawsze jest takie proste. Cena wypo˝yczenia wynosi od 20 do 30 Euro za dzieƒ w zale˝noÊci od pojemnoÊci silnika naszego pojazdu. Tu warto wspomnieç, ˝e na skuter zazwyczaj mogà wsiàÊç dwie osoby, co czyni ten sposób zwiedzania o wiele bardziej ekonomicz-

Panorama

nym. Przy wypo˝yczeniach d∏u˝szych ni˝ jeden dzieƒ cena spada o kilka Euro, aczkolwiek trzeba pami´taç o obowiàzku wykupienia ubezpieczenia w kwocie 13 Euro lub 10 Euro za dzieƒ. Najmniejszym problemem jest benzyna, poniewa˝ takie skutery charakteryzujà si´ naprawd´ ma∏ym zu˝yciem paliwa. Dzielàc koszt wypo˝yczenia skutera na dwie osoby nie powinien on przekroczyç 20 Euro na g∏ow´. JeÊli wi´c posiadacie prawo jazdy, mo˝ecie teraz w nietuzinkowy sposób zwiedziç jedno z najciekawszych miast Europy, omijajàc komunikacj´ miejskà, korki i wi´kszoÊç kolejek stworzonych przez t∏umy turystów. Zastanawiacie si´, czy proponowanie zwiedzania na skuterze o tej porze roku to nieporozumienie? Zdecydowanie nie! Âródziemnomorski klimat Barcelony i otaczajàce jà góry dajà efekt w postaci Êredniej temperatury 10 - 12 stopni w najzimniejszym miesiàcu roku. Mo˝e, wi´c Sylwester na skuterze? Tekst i foto: Dawid W∏adyka

9


D z i e ń d o b r y. . .

Przypadek czy konieczność Kiedy eurodeputowany Maciej Giertych na forum Parlamentu Europy krytykowa∏ ewolucjonizm oraz Karola Darwina jedni demonstracyjnie opuszczali sal´ obrad pukajàc si´ znaczàco w czo∏a inni zaÊ zaskoczeni s∏uchali Polaka odnoszàc wra˝enie „wyprawy w przesz∏oÊç“, do odleg∏ego Êredniowiecza. Kiedy polski wiceminister edukacji powiada: „Teoria ewolucji to k∏amstwo. Pomy∏ka, którà zalegalizowano jako obowiàzujàcà prawd´“ warto nie tylko puknàç si´ w czo∏o. Trzeba zauwa˝yç, ˝e jako pierwsi zareagowali katoliccy wyk∏adowcy filozofii przyrody - arcybiskup Józef ˚yciƒski i ksiàdz Micha∏ Haller, którzy napisali: „Nie ma konfliktu mi´dzy teorià ewolucji i chrzeÊcijaƒskà koncepcjà stworzenia. Wyra˝amy ubolewanie, ˝e w Êrodowiskach polskich usi∏uje si´ ostatnio bezpodstawnie kwestionowaç papieskà wizj´ wspó∏pracy nauki i wiary wprowadzajàc na jej miejsce obce katolicyzmowi opracowania inspirowane przez zasady antynaukowego fundamentalizmu“. Przez blisko sto lat od og∏oszenia w latach 60. XIX stulecia teorii Darwina i Wallace’a (gdy˝ cz´sto zapomina si´, ˝e teoria ewolucji mia∏a dwóch niezale˝nie prowadzàcych badania ojców) w znacznych kr´gach, tak˝e ró˝nych koÊcio∏ów zredukowano jà do stwierdzenia i˝ „cz∏owiek pochodzi od ma∏py“ i obrzucano jej autorów - g∏ównie Darwina - inwektywami. Oficjalne stanowisko Stolicy Apostolskiej w tej kwestii wypowiedziane zosta∏o przez Jana Paw∏a II w 1996 roku w s∏ynnym stwierdzeniu: „ewolucja to wi´cej ni˝ hipoteza“. Równie˝ Benedykt XVI jeszcze jako kardyna∏ potwierdzi∏ ten poglàd w ksià˝kach „Stworzenie i grzech“ i „Prawda chrzeÊcijaƒska“. Obaj

Kadry Janusza Kidawy Moskiewski festiwal Andrzej Brzozowski nigdy nie by∏ fanem Zwiàzku Radzieckiego i pewnie dlatego wys∏ano go na festiwal w Moskwie jako honorowego goÊcia. To rozumiem, wobec tego dlaczego mnie wys∏ano, gdy - o ile sobie przypominam nie mia∏em tam ˝adnego filmu? Zresztà, nie zapami´ta∏em ˝adnego filmu mo˝e dlatego, ˝e w sali projekcyjnej by∏em tylko na otwarciu festiwalu. G∏ównà rozrywkà by∏o masowe kon-

10

papie˝e uznali, ˝e naukowa teoria ewolucji nie jest sprzeczna z teologicznym poglàdem na stworzenie ˝ycia przez Boga. We wrzeÊniu 2006 roku w Castel Gandolfo odby∏a si´ zamkni´ta konferencja, na którà papie˝ zaprosi∏ kilku duchownych oraz kilku naukowców zajmujàcych si´ teorià ewolucji. Materia∏y z tego spotkania uka˝à si´ w 2007 roku i b´dà wa˝nym g∏osem w ca∏ej sprawie. Sporà popularnoÊç, zw∏aszcza w Stanach Zjednoczonych ale równie˝ w krajach Europy Zachodniej, zyskuje idea „inteligentnego projektu“ o którym nad Wis∏à raczej g∏ucho, co nienajlepiej Êwiadczy zarówno o duchownych jak i duchowym ˝yciu Polaków. Teoria ewolucji którà stworzyli Darwin i Wallace zak∏ada w swym najistotniejszym fragmencie, uwzgl´dniajàc póêniejsze odkrycia z w∏aÊciwie wszystkich dziedzin biologii, ˝e ewolucja nast´powa∏a w nieukierunkowanym doborze naturalnym, by∏a procesem losowym, przypadkowym. Stàd owo uproszczenie „pochodzenia cz∏owieka od ma∏py“. W rzeczywistoÊci chodzi o to, ˝e przed milionami lat ludzie byli podobni do obecnych ma∏p cz∏ekokszta∏tnych, a jeszcze wczeÊniej przypominali inne zwierz´ta. Biologia nie potrafi wskazaç innej przyczyny tych zmian ni˝ zwyk∏y przypadek. Czy motor ewolucji dzia∏a wi´c na rzeczywistoÊç na drodze przypadku? Tak twierdzili Wallace i Darwin. A mo˝e jednak jest inaczej, jak twierdzà wspó∏czeÊni krytycy ewolucjonizmu. Jak odró˝niç przypadek od koniecznoÊci, choç to dwa skrajne poj´cia? To pytanie filozofowie przyrody zadajà sobie od lat. Dwaj laureaci nagrody Nobla z dziedziny biologii molekularnej - J. Monod i F. Jacob - poÊwi´cili temu zagadnieniu ksià˝k´ „Przypadek i koniecznoÊç“. Ostatecznej odpowiedzi nie znamy.

KreacjoniÊci sàdzà zgodnie z literà Pisma Âwi´tego, i˝ ˝ycie na ziemi, w tym cz∏owieka tworzy∏ Bóg w ciàgu szeÊciu dni. OczywiÊcie w ich rozumieniu Bóg to uosobienie logiki i ∏adu tego Êwiata a nie obraz starca z d∏ugà broda zasiadajàcego w niebiosach. W ich poj´ciu owych szeÊç dni to równie˝ kwestia umowna. Ka˝dy dzieƒ mo˝e oznaczaç miliony lat. A wi´c ewolucja jest dzie∏em Boga. Ewolucja jest pewnikiem. Idea „Inteligentnego projektu“ zak∏ada, ˝e ˝ycie na naszej planecie a zapewne i we wszechÊwiecie zosta∏o stworzone za sprawà nieznanej wy˝szej inteligencji i nie musia∏ to byç Bóg w poj´ciu religijnym. To co najistotniejsze w tej idei to prymat w rozwoju cz∏owieka koniecznoÊci a nie przypadku, owego „inteligentnego projektu“ prowadzàcego do takiego a nie innego rozwoju. G∏osy ewolucjonistów, kreacjonistów i „inteligentnego projektu“ wychodzà ze wspólnego za∏o˝enia - ewolucji. Rozwój ewolucyjny przyjà∏ tak˝e KoÊció∏ katolicki. Przyjà∏ w s∏owach naszego rodaka. To, ˝e Maciej Giertych wyg∏upia si´ w Brukseli idzie na jego nazwisko i tych, którzy go wybrali. Kiedy jednak urz´dnik paƒstwowy podwa˝a zasady ewolucji, to oczywiÊcie ma do tego prawo, lecz nie ma prawa piastowaç stanowiska paƒstwowego, gdy˝ po prostu do tego nie dorós∏, nie dojrza∏. Rzecz nie w tym jaki stopieƒ inteligencji, wiedzy posiada. Byç mo˝e - tak myÊl´ w swej dobrodusznoÊci szed∏ do szko∏y „ja ci´ uczyç nakazuj´“ a coÊ mu si´ pomyli∏o i zalaz∏ do ministerstwa, tam zaÊ ministrem go uczynili. Nie takie rzeczy si´ zdarzajà. Tylko czy to by∏ przypadek czy koniecznoÊç...?

sumowanie kawioru „za grosze“, który na czas festiwalu rzucono w bufety hotelu „Rosija“ oraz dra˝nienie „eta˝nych babuszek“ z wychodzeniem po nocy nie zameldowanych kobiet. Najwi´ksza atrakcja czeka∏a nas dopiero po zakoƒczeniu festiwalu. Dla zagranicznych delegacji fundowano wycieczki do atrakcyjnych miejscowoÊci wielkiego (faktycznie) Zwiàzku Radzieckiego. Chcia∏em Krym, ale by∏ ju˝ zaj´ty wi´c razem z Andrzejem Brzozowskim wybraliÊmy Noworosyjsk. Powiedziano, ˝e w pobli˝u. Po kilku godzinach lotu wylàdowaliÊmy w Krasnodarze i tu si´ zacz´∏o pasmo szokujàcych wra˝eƒ. ZobaczyliÊmy t∏um koczujàcy wokó∏ lotniska w tropikalnym upale. Baby trzyma∏y w koszach wrzeszczàcy inwentarz, warzywa i inny dobytek. Przypomina∏o to czasy wojennego exodusu, a byli to zwyczajni pasa˝erowie oczekujàcy odlotu. Koczowali, gdy˝

nikt nie wiedzia∏ kiedy odleci samolot i b´dà wolne miejsca. Miejscówek nie znano, bo kto by wtedy bra∏ ∏apówki za wpuszczenie do samolotu? Nie przypuszcza∏em równie˝, ˝e spotka mnie szcz´Êcie oglàdania spektakli niesamowitych, jedynych, bo autentycznych, dziejàcych si´ na ˝ywo. I to wszystko dzi´ki knajpie hotelu w którym mieszkaliÊmy w Noworosyjsku. Knajp´ zamykano o 12. w nocy i wtedy przed wejÊciem, jak na schodach Odesskich, dzia∏y si´ rzeczy straszne i pi´kne jednoczeÊnie. ByliÊmy Êwiadkami morderstwa, widzieliÊmy w akcji bandytów i milicjantów. OglàdaliÊmy sceny kopulacji zbiorowej na skwerku i awantur ma∏˝eƒskich, degrengolady pijaków i euforii poetów. Prawdziwe dokumentalne kino radzieckie. Bez cenzury i retuszu.

Panorama

BOGUS¸AW MÑSIOR


Prezentacje Historia Przedsiębiorstwa Robót Mostowych „Mosty-Łódź“ S.A. sięga roku 1974, kiedy to pojawił się w Łodzi oddział Płockiego Przedsiębiorstwa Robót Mostowych, utworzony na bazie funkcjonującego w Łodzi Zespołu Budów. W 1991 r. oddział przekształcił się w niezależne przedsiębiorstwo, a w 1992 r. w spółkę akcyjną. W okresie ponad 15-letniej działalności przedsiębiorstwo wybudowało ok. 300 obiektów inżynierskich takich jak: mosty, wiadukty, kładki dla pieszych oraz przejścia podziemne dla pieszych na terenie niemal całego kraju. Przedsiębiorstwo Robót Mostowych „Mosty-Łódź“ S.A. jest dynamicznie rozwijającą się firmą, specjalizującą się w budownictwie obiektów komunikacyjnych. Zatrudnia obecnie ok. 500 pracowników, w tym 50 osób kadry inżynieryjno-technicznej. Dysponuje rozległym i nowoczesnym parkiem maszynowym, umożliwiającym wykonywanie różnego rodzaju fundamentów specjalnych, prefabrykatów strunobetonowych, prowadzenie prac betoniarskich i remontów konstrukcji mostowych. W 1998 r. Przedsiębiorstwo Robót Mostowych „Mosty-Łódż“ S.A. uzyskało certyfikat Systemu Zapewnienia Jakości ISO 9001.

Z ZYGMUNTEM PATEREM, prezesem Zarządu Przedsiębiorstwa Robót Mostowych „Mosty-Łódź“ S.A. rozmawia Aleksandra Polanowska. A. P.: Przedsiębiorstwo Robót Mostowych „Mosty-Łódź“ S.A. jest liderem Konsorcjum, które w ramach zadania rozbudowa węzła Murckowska w ciągu autostrady A-4 wraz z budową dróg dojazdowych w Katowicach realizuje budowę wiaduktu nad ulicą Trzy Stawy, wiaduktu nad ulicą Pułaskiego, wiaduktu nad ulicą Francuską i kładki dla pieszych łączącej Osiedle Paderewskiego z południową stroną ulicy Górnośląskiej. Czy z punktu widzenia możliwości i doświadczenia Pańskiej Firmy to trudne zadanie, biorąc pod uwagę krótki termin jego realizacji? Zygmunt Pater: Wymienione obiekty komunikacyjne są realizowane w ramach pierwszego etapu rozbudowy węzła Murckowska w ciągu autostrady A-4. Inwestorem przedsięwzięcia jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad O/Katowice a Wykonawcą Konsorcjum Firm: PRM „Mosty-Łódź“ S.A. (lider), Intercor, Poldim i Polimex. Umowa na rozbudowę w/w węzła została zawarta w końcu sierpnia 2006 r. z terminem realizacji do 31 maja 2007 r. na kwotę ok. 48 mln złotych. Czas realizacji (9 m-cy) obejmujący okres zimowy, to w rzeczywistości bardzo krótki termin, uwzględniając ponadto konieczność usuwania kolizji i przebudowy uzbrojenia terenu budowy, zmienne warunki gruntowe, ograniczoną przestrzeń realizacji oraz konieczność utrzymania komunikacji (ul. Pułaskiego i Francu-

ska) do Centrum Handlowego. Prace w zakresie robót telekomunikacyjnych, elektrycznych, kanalizacyjnych, gazociągu, ciepłociągu i ścianek szczelinowych wykonują branżowi podwykonawcy. Wyżej wymienione warunki realizacji to konieczność sukcesywnej organizacji i koordynacji robót i ich etapowania. Aktualnie zaawansowanie robót ogółem stanowi około 55%, co daje podstawę materialną dla utrzymania terminu umownego realizcji przedmiotowego zadania. A. P.: Warunkiem wygrania przetargu na takie zadanie jest posiadanie odpowiedniego potencjału ekonomiczno - finansowego w tym: wysokich przychodów, wysokiej płynności bieżącej, dysponowanie własnymi środkami finansowymi w odpowiedniej wysokości, posiadanie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej. To trudne kryteria które spełnia niewiele firm. Z. P.: Sytuacja finansowa firmy jest dobra w roku bieżącym przewidywany przerób to około 270 mln złotych. Od początku powstania firmy obrót ma stałą tendencję wzrostową, a w ostatnich 2-3 latach nastąpiło jego podwojenie. Wyniki ekonomiczne firmy pozwalały prowadzić działalność bez korzystania z kredytów bankowych, zachowując oczywiście bieżącą płynność finansową. W przypadku dużych przetargów, firma z tytułu dobrych wyników ekonomicznych ma

Panorama

możliwość uzyskania kredytu bankowego, jak również gwarancji ubezpieczeniowej należytego wykonania umowy. A. P.: Wykonawca musi się również wykazać odpowiednim potencjałem kadrowym i technicznym. Jak rozumiem w przypadku Przedsiębiorstwa Robót Mostowych „Mosty-Łódź“ S.A. nie stanowi to żadnego problemu? Z. P.: PRM „Mosty - Łodź“ S.A. od początku działalności niemal cały zysk przeznaczało na rozwój firmy, systematyczne uzupełnianie bazy sprzętowo-transportowej w nowoczesne jednostki sprzętowe: wiertnice (Bauer), dźwigi samojezdne (Liebherr), koparki (Liebherr), pompy do betonu (Putzmaister, Teka), betonomieszarki (Volvo), deskowania (Doka), budowę hal sprzętowo-produkcyjnych. Potencjał kadrowy stanowi „mieszankę“ doświadczenia i młodości, co stanowi swego rodzaju atut w doskonaleniu procesów realizacji. A. P.: Niebagatelne znaczenie przy tego rodzaju realizacjach ma doświadczenie. Biorąc pod uwagę historię Przedsiębiorstwa i jego realizacje to również cecha której Firmie nie brakuje? Z. P.: Firma ma bogate doświadczenie w realizacji i modernizacji ponad trzystu obiektów komunikacyjnych, między innymi: wiadukty i estakady drogowe w Skierniewicach, w Łodzi, w Jankach k/Warszawy, Płońsku, na obejściu Piły, Sochaczewa, nad autostradą A-2 - obwodnica Poznania i w ramach budowy autostrady A-2 na odcinku Emilia-Stryków, a na dwóch następnych odcinkach wykonanie i montaż 602 belek typu T, czyli głównych elementów ustrojów niosących wiaduktów i estakad; remonty mostów przez Wisłę w Puławach i Górze Kalwarii (wspólnie z Mostami Płock) oraz w Annopolu i w m. Bydgoszcz-Fordon oraz aktualne realizacje obiektów komunikacyjnych w ramach obwodnic Żywca, Puław, Garwolina, Wyszkowa, nad rondem Starzyńskiego w Warszawie i w Grudziądzu. Do największych dotychczasowych dokonań PRM „Mosty - Łódź“ S.A. należy zaliczyć budowę mostów podwieszonych przez Wisłę w Gdańsku i w Płocku (jako lider z Mostami Płock). Wkrótce do tych realizacji będzie można dołączyć: most łukowy przez Wisłę w Puławach i żelbetowy most skrzynkowy przez Bug w Wyszkowie.

11


Prezentacje

W dniu 25 listopada odby∏a si´ w Operze Âlàskiej w Bytomiu coroczna kolejna IX Gala Izby Budownictwa, podczas której wr´czenia Wielkiej Nagrody Prezydenta Izby Budownictwa dokona∏a Prezydent Izby Budownictwa z Siedzibà w Katowicach Pani Barbara Blida. W tym roku Kapitu∏a wyró˝ni∏a nagrodami oprócz przedsi´biorstw budowlanych równie˝ szczególnie wyró˝niajàcych si´ prezydentów miast. Nagrody zosta∏y wr´czone m. in. nast´pujàcym osobom oraz przedsi´biorstwom: 1) Polimex-Mostostal S.A. z siedzibà w Warszawie za realizacj´ kontraktu

w ramach budowy Drogowej Trasy Ârednicowej wraz z tunelem pod katowickim Rondem oraz ulicy Nowogranicznej w Katowicach 2) Rejonowe Przedsi´biorstwo Wodociàgów i Kanalizacji w Katowicach za dokoƒczenie drugiego etapu regulacji rzeki Rawy na terenie dzia∏ania RPWiK w Katowicach 3) Katowicka Spó∏dzielnia Mieszkaniowa za kompleksowe dzia∏anie w zakresie ochrony Êrodowiska naturalnego poprzez demonta˝ p∏yt azbestowo-cementowych z elewacji budynków mieszkalnych i ich utylizacj´ z jednoczesnà termomodernizacjà

ZPHU USŁUGI OGÓLNOBUDOWLANE INSTALATORSTWO ELEKTRYCZNE Puchalik Bogusław 43-300 Bielsko-Biała, ul. Zapłocie Małe 51 tel./fax: 033 811 82 80, kom. 0509 362 395

Firma PB ZPHU Usługi Budowlane, Instalatorstwo Elektryczne Bogusław Puchalik rozpoczęła działalność w 1991 roku. Początki działalności były - jak to zwykle bywa - trudne. Należało zdobyć zlecenia, nawiązać odpowiednie kontakty. Przez okres trzech lat Bogusław Puchalik pracował sam, głównie na zlecenia osób prywatnych oraz jako podwykonawca firm budowlanych.

12

Panorama

4) Przedsi´biorstwo Produkcyjne i Us∏ugowe CONCRET z siedzibà w Tychach za budow´ „pod klucz“ Biblioteki Miejskiej w Imielinie 5) ZPHU Us∏ugi Ogólnobudowlane Instalatorstwo Elektryczne Bogus∏aw Puchalik z siedzibà w Bielsku-Bia∏ych za wykonanie prac monta˝owo-elektrycznych tunelu pod Rondem w Katowicach Na Gali wr´czone zosta∏y równie˝ trzy wyró˝nienia przyznane przez Okr´gowy Inspektorat Paƒstwowej Inspekcji Pracy w konkursie „Bezpieczna Budowa województwa Âlàskiego“. Na wniosek Izby Budownictwa przyznane zosta∏y przez Sejmik Województwa Âlàskiego trzy z∏ote oraz dwie srebrne odznaki honorowe „Za Zas∏ugi dla województwa Âlàskiego“. Jak co roku trzem Zespo∏om Szkó∏ Budowlanych w Bytomiu, Chorzowie i Tychach zosta∏y przyznane przez Izb´ Budownictwa nagrody pieni´˝ne w wysokoÊci po 5000,- z∏. Gal´ uÊwietni∏ swoim wyst´pem Zespó∏ PieÊni i Taƒca „Âlàsk“ im. Stanis∏awa Hadyny, który ze wzgl´du na tragedi´ w kopalni „Halemba“ przedstawi∏ specjalnie przygotowany program o charakterze oratoryjno-religijnym. Zorganizowana zosta∏a równie˝ zbiórka pieni´˝na na pomoc rodzinom górniczym poszkodowanym w tragedii w kopali „Halemba“ A. Polanowska Foto: Zbigniew Sawicz

W 1992 roku, wraz ze szwedzką firmą Nornic Water wykonywał remont apteki „Pod Orłem“ w Bielsku-Białej. Za profesjonalnie i terminowo wykonaną pracę otrzymał świadectwo doskonałości. To włąśnie profesjonalnie i terminowo realizowane zlecenia budowały renomę firmy. Dzięki stałemu zwiększaniu się ilości kontraktów, firma PB zaczęła się rozwijać i zatrudniała coraz więcej pracowników, nabywała coraz lepsze technologicznie wyposażenie do wykonywania swoich prac, począwszy od polskiego sprzętu CELMY poprzez MAKITĘ do stosowanych obecnie najnowocześniejszych produktów firmy HILTI. Przełomowym okresem w działalności firmy PB był rok 2000, w którym firma zaczęła podpisywać zlecenia z dużymi firmami, m.in. Eaton Automotive w Bielsko-Bialej. Od 2002 firma dysponuje profesjonalnym parkiem transportowym. Obecnie PB ZPHU Usługi Budowlane, Instalatorstwo Elektryczne Bogusław Puchalik realizuje swoje usługi zarówno dla dużych przedsiębiorstw przemysłowych, jak dla osób prywatnych. Oprócz wcześniej wspomnianych kontraktów firma realizowała zlecenia m.in. dla Hotelu Orle Gniazdo w Szczyrku, Lamy Cieszyn, Elpomu Skoczów i Carboautomatyki Tychy. Na zlecenie tyskiej Carboautomatyki PB realizowała zlecenie wywiercenia 7,5 tys. otworów w żelbecie tunelowym, wykonała oświetlenie i wszystkie inne prace instalatorskie w tunelu na DTŚ w Katowicach. PB jest znana jako sponsor przedsięwzięć lokalnych, głównie na terenie dzielnicy Stare Bielsko w Bielsko-Białej, m.in. wspiera swoim działaniem Szkołę Podstawową nr 31, Przedszkole nr 44, Parafię Św. Stanisława BM , Klasztor Sióstr Redemptorystek i OSP w Starym Bielsku.


Prezentacje Przedsi´biorstwo Produkcyjne i Us∏ugowe „CONCRET“ Spó∏ka Jawna specjalizuje si´ w robotach budowlanych, remontowych i inwestycyjnych prowadzonych w systemie „pod klucz“. Firma istnieje od 1991 roku, zatrudnia ok. 190 pracowników o wysokich kwalifikacjach w zawodach budowlanych, posiada doÊwiadczenie w wykonywaniu obiektów u˝ytecznoÊci publicznej oraz wykaƒczaniu ich wn´trz zgodnie z ˝yczeniami inwestora. Firma posiada baz´ technicznà wraz z odpowiednim sprz´tem budowlanym tzn. samochody ci´˝arowe, betoniarki, dêwigi towarowe, walce drogowe, koparki, rusztowania, sprz´t elektrotechniczny w szerokim zakresie. Od czerwca 2005 roku posiada certyfikat Systemu Zarzàdzania JakoÊcià potwierdzajàcy, i˝ spe∏nia wymagania normy EN ISO 9001:2000. W ostatnim okresie P. P. i U. „Concret“ Sp. J. Tychy, jako Generalny Wykonawca zakoƒczy∏o budow´ w systemie „pod klucz“ Biblioteki Miejskiej w Imielinie. Za realizacj´ tego obiektu Firm´ nagrodzono Wielkà Nagrodà Prezydenta Izby Budownictwa z Siedzibà w Katowicach w kategorii wykonawstwa robót budowlanych na IX Gali Izby Budownictwa. Biblioteka Miejska to trzykondygnacyjny budynek, po∏o˝ony w centrum Imielina, oÊrodek integracji kulturalnej, wyraz realizacji podj´tych przez w∏adze miasta planów w zakresie stworzenia w∏aÊciwych warunków do zdobywania wiedzy i kszta∏cenia m∏odego pokolenia mieszkaƒców Imielina. Prace budowlane przebiega∏y sprawnie i terminowo - rozpocz´te w lutym 2006 roku zosta∏y zakoƒczone we wrzeÊniu 2006 roku. Koszt budowy wyniós∏ 2,6 mln z∏. Powierzchnia u˝ytkowa budynku wynosi 720 m2. Ten nowoczesny obiekt pozwala na pe∏nà realizacj´ zadaƒ zwiàzanych z dzia∏alnoÊcià Biblioteki Miejskiej takich jak: gromadzenie, opracowanie, ochrona i udost´pnianie ksià˝ek i innych zbiorów, pe∏nienie funkcji oÊrodka informacji bibliotecznej, tworzenie i udost´pnianie baz danych oraz organizowanie imprez popularyzujàcych kultur´, ksià˝k´ i czytelnictwo.

KATOWICKA SPÓŁDZIELNIA MIESZKANIOWA 40-168 Katowice, ul. Klonowa 35 c Tel.: (032) 208 47 00, 208 48 00; Fax: (032) 208 48 05 www.ksm.katowice.pl Wielką Nagrodę Prezydenta Izby Budownictwa z Siedzibą w Katowicach otrzymała również Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa za kompleksowe działanie w zakresie ochrony środowiska naturalnego poprzez demontaż płyt azbestowo-cementowych z elewacji budynków mieszkalnych i ich utylizację z jednoczesną termomodernizacją. Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa jest właścicielem 337 budynków wielorodzinnych, o łącznej ilości 18.848 mieszkań i powierzchni użytkowej mieszkań 945.575,34 m2, którymi zarządza za pośrednictwem 17 wyodrębnionych osiedli (administracji budynków). Budynki są znacznie zróżnicowane wiekowo, gdyż były budowane w latach 1947 2003, jak również po względem technologii wykonania i wysokości. Zasoby Spółdzielni są zlokalizowane w wielu dzielnicach miasta. Wśród budynków wielorodzinnych zbudowanych przez Spół-

dzielnię są bardzo wysokie, które wpisały się w pejzaż Katowic na stałe, jak np. „Superjednostka", 24-kondygnacyjny HPR-owiec („Żyletka" przy ul. Sokolskiej) czy również 24-kondygnacyjne „Gwiazdy“. Zdecydowanie najwięcej, bo 220 budynków zrealizowano w technologii wielkoblokowej i wielkopłytowej. Już od samego początku eksploatacji w budynkach tych występował (powszechny dla budownictwa z wielkiej płyty w całej Polsce) problem zawilgocenia i przemarzania ścian zewnętrznych. W całym kraju przystąpiono w latach 80. ubiegłego wieku do docieplania zimnych ścian budynków z wielkiej płyty. Do docieplenia przemarzających i przeciekających elewacji używano wówczas wełny mineralnej i płyt azbestowocementowych typu acekol. W zasobach Spółdzielni w ten sposób zostało ocieplonych 55 budynków o łącznej powierzchni elewacji około 131.419 m2. Niestety, warstwa wełny mineralnej nie zapewnia dostatecznej termoizolacyjności w naszych warunkach klimatycznych, a dodatkowo wykryto kancerogenne (rakotwórcze) właściwości azbestu. Do dnia dzisiejszego, w oparciu o długofalowy plan modernizacji zasobów zawarty w strategii ekonomicznej KSM, zdemontowano i zutylizowano płyty azbestowo - cementowe na 44 budynkach. Łącznie na 318 budynków mieszkalnych, ujętych w strategii

Panorama

ekonomicznej do docieplenia elewacji, dotychczas poddano termomodemizacji 275 budynków o łącznej ilości 15.500 mieszkań, przeprowadzając prace termomodemizacyjne z uwzględnieniem najnowszej normy cieplnej. Przeprowadzone roboty termomodenizacyjne pozwoliły zlikwidować wady technologiczne przegród zewnętrznych oraz poprawiły termoizolacyjność budynków. Wymiernym efektem ekonomicznym jest zmniejszenie zużycia energii cieplnej a tym samym zmniejszenie kosztów ogrzewania mieszkań, natomiast efektem ekologicznym znaczne zmniejszenie emisji szkodliwych pyłów i gazów do atmosfery.

13


Kultura

Filmowy wyścig tr wa Nowe narodziny polskiego kina sta∏y si´ faktem. Ju˝ nie wielcy mistrzowie, tacy jak Andrzej Wajda, Jan Jakub Kolski, Krzysztof Zanussi, Kazimierz Kutz decydujà o kszta∏cie artystycznym kinematografii polskiej, lecz m∏odsze i najm∏odsze pokolenie filmowców. Mistrzowie - przed podj´ciem realizacji zaplanowanych wed∏ugo wielkich superprodukcji, o bud˝etach powy˝ej 10 milionów z∏otych, takich jak „Post mortem“ czy „Jadwiga Andegaweƒska“ - zwolnili pole, tak˝e finansowe, do pracy na planie m∏odszym kolegom. Oto czo∏owi twórcy kina Êredniobud˝etowego, czyli takiego od 3 do 10 milionów z∏otych, bo tylko takie filmy ostatnio powsta∏y w kinematografii. OczywiÊcie trudno nazwaç m∏odym i poczàtkujàcym tak znakomitego artyst´ jak Krzysztof Krauze, który gdyƒskie laury zdoby∏ ju˝ dawno (przypomnijmy „D∏ug“, film który wylansowa∏ aktorskà gwiazd´ Andrzeja Chyr´) i jest twórcà znakomitego filmu o Nikiforze, dzie∏a które zdoby∏o rekordowà iloÊç nagród festiwalowych na ca∏ym Êwiecie i z pewnoÊcià mia∏oby szans´ na „Oscara“. Na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych 2006 w Gdyni nagrodzono znów najlepszy film festiwalu - obraz Krzysztofa Krauze i Joanny Kos „Plac Zbawiciela“. Czy grajàca w tym filmie Jowita Rudnik, nagrodzona za najlepszà rol´ kobiecà aktorka, przejdzie drog´ s∏awy równà Andrzejowi Chyrze? - czas poka˝e. Krauze i jego ˝ona, scenarzystka Joanna Kos si´gn´li teraz po jak˝e aktualny i bolesny dramat walki pewnej rodziny o w∏asne mieszkanie. WyÊcig do Grand Prix przegra∏ natomiast Marek Koterski, mimo ˝e w jego festiwlowym filmie „Wszyscy jesteÊmy Chrystusami“ zagra∏o wiele aktorskich znakomitoÊci, a z pewnoÊcià bardzo osobistym tonom w tej historii alkoholika, wiarygodnoÊci dodawa∏ wyst´p ekranowy Micha∏a Koterskiego w roli syna bohatera. Jak˝e inaczej, nowatorsko pod ka˝dym wzgl´dem a nie w sposób przykoÊcielny (choç przybiblijny na pewno) mo˝na zmierzyç si´ z takim tematem! Mo˝na cieszyç si´, i˝ w grupie profesjonalnych twórców majà szans´ pojawiç si´ naprawd´ m∏odzi re˝yserzy w ramach programu „Dziesi´ciu etiud“ czyli trzydziestominutowych filmów o niskich bud˝etach rz´du 100.000 z∏. Poniewa˝ byliÊmy na planie takiej etiudy i w dodatku spe∏ni∏a ona nasze artystyczne oczekiwania, wymieniamy w tym nurcie film pt. „Autor wychodzi“ debiut 26-letniej Dominiki Montean (7 dni zdj´ciowych). WÊród m∏odych sà bardzo zdolni twórcy, tacy jak re˝yser „M´czeƒstwa Marcina“. Kilkunastu konkursowym dzie∏om g∏ównego nurtu polskiego kina towarzyszy∏y podobne w tonie, stylu i na niez∏ym poziomie artystycznym tak zwane filmy offowe i niezale˝ne. Pod tymi wdzi´cznymi nazwami kryjà si´ fabularzyÊci nie korzystajàcy z paƒstwo-

14

Panorama


wych pieni´dzy dofinansowujàcych bud˝ety ich filmów. Podobno niemal 200 takich filmów powstaje rocznie w Polsce. Wszystkie filmy z tych nurtów stara∏ si´, bez wst´pnej selekcji pokazaç nowy dyrektor programowy festiwalu Miros∏aw Bork. Kiedy przyglàdaliÊmy si´ tym filmom ∏atwo odnaleêliÊmy indywidualnoÊci re˝yserskie równoleg∏e w swoim stylu artystycznym do dokonaƒ „G∏ównego nurtu“, by wymieniç pierwsze z listy nazwiska: Mariusz Pujszo w „Kiczu polskim“ wspó∏tworzy, obok „Statystów“ Micha∏a Kwieciƒskiego nurt komediowy, a Franciszek Dzida w filmie „W´drowiec“ (bud˝et 15.000 z∏otych - 4 dni zdj´ciowe) przdstawia rozrachunkowy temat odejÊcia i powrotu do zasad dekalogu, obecny choçby we „Wszyscy jesteÊmy Chrystusami“ oraz „Kto nigdy nie ˝y∏“ debiutujàcego re˝ysersko Andrzeja Seweryna. W swoim niespe∏na godzinnym filmie Dzida potrafi∏ pokazaç wspó∏czesnà rzeczywistoÊç, na której ocen´ inni twórcy potrzebowali prawie dwóch godzin. Ca∏kowitym ewenementem festiwalu by∏a projekcja quasi - westernu „Summer love“ Piotra Uklaƒskiego (39 dni zdj´ciowych w Polsce), który okaza∏ si´ najambitniejszà pora˝kà artystycznà, w której forma przeros∏a treÊç i sens filmu. Ale pierwsze koty za p∏oty, czekamy na nast´pny film. Natomiast artystycznym sukcesem okaza∏ si´ film Witolda Adamka, który za 4,5 miliona z∏otych nakr´ci∏ sporo materia∏u w USA, w czasie 45 dni zdj´ciowych. Na niskie koszty mia∏a wp∏yw dok∏adna dokumentacja fotograficzna planów wykonana w USA przed zdj´ciami. Jak ju˝ pisaliÊmy na poczàtku, mo˝na by∏o na festiwalu zauwa˝yç zbie˝noÊç wàtków tematycznych i stylistycznych wszystkich nurtów polskiego kina. Mo˝e dlatego, ˝e wszyscy jednakowo odczuwajà skutki „wyÊcigu szczurów“, jaki ma obecnie u nas miejsce niemal w ka˝dej dziedzinie ˝ycia i prawdziwe problemy, takie jak zwiàzana z tym agresja, moralny serwilizm - istotniejsze, ni˝ wmawiany czasem opinii publicznej problem rozliczeƒ z przesz∏oÊcià. To próba pokazania, co ludzi w naszym kraju obecnie najbardziej boli,

dotyka, dra˝ni, a nawet pobudza do protestu i krzyku. Trzeba by nazwaç ten styl stylem „ma∏ej apokalipsy“. I w tym miejscu najcelniej jednak wypowiedzieli si´ twórcy komediowych „Statystów“. StatyÊci to my wszyscy pokazani w wielu warstwach spo∏ecznych w filmie „RzeczywistoÊç“, który niestety re˝yserujà za nas inni. Poniewa˝ bohaterami dotàd wymienionych filmów byli g∏ównie m´˝czyêni, zostawmy na deser tytu∏y, w których w centrum uwagi sà kobiety (i dobrze, ˝e majà pole do popisu w komediach romantycznych takich jak „Ja wam poka˝´“) oraz dzieci (jedynym filmem na festiwalu, adresowanym do najm∏odszego widza okaza∏a si´ ekranizacja „Szatana z siódmej klasy“ Kazimierza Tarnasa). O sile kobiecych bohaterów Êwiadczà nagrody aktorskie dla Ewy Wencel i Anny Romantowskiej. Festiwal gdyƒski to nie tylko pokazy filmowe, ale tak˝e kuluarowe dyskusje, seminaria, promocje i bankiety. A by∏o ich wiele w ciàgu szeÊciu dni, zatem wspomnijmy na koniec ju˝ tylko o uroczystoÊci jubileuszu 40-lecia Stowarzyszenia Filmowców Polskich (wspólny bankiet z Canal+ i promocja ksià˝ki „Filmowcy“) oraz konferencja na temat zachodnich systemów wspierania produkcji filmowej (taki system zaprezentowany zosta∏a przez niemieckà delegacj´ z Lipska, zainteresowanà koprodukcjami w Polskà i wspó∏pracà z bliêniaczym regionem Wroc∏awia i Bielska). Zachód przyglàda si´ nam, wyciàga do polskich filmowców przyjaznà d∏oƒ i ch´tnie skorzysta∏by z naszych artystycznych kadr i pomys∏ów. Tymczasem krajowy wyÊcig trwa.

Panorama

Wies∏aw Adamik i Monika Kaniowska specjalnie z Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych Gdynia ‘2006 Zdj´cia: Roman Wojcieszak i Wies∏aw Adamik

15


Na ksi´garskich pó∏kach

Kraków widziany z Białego Kruka W dziejach najnowszych fotografii ostatniego czterdziestolecia Kraków sfotografowany, to przede wszystkim Kraków widziany przez pryzmat dawnych „Przekrojowych“ reporta˝y i wierszy z „zaczarowanà doro˝kà“, wreszcie portretów fotografików, którzy uwiecznili artystów z „Piwnicy pod Baranami“, „Starego Teatru“ czy krakowskiej szko∏y teatralnej. Ale Kraków to tak˝e prace dwóch mistrzów fotografowania w swojej specjalnoÊci: Adama Bujaka w dziedzinie fotografii sakralnej i Wac∏awa Klaga w dziedzinie fotografii sportowej.

Stary Kraków nocà Wydawnictwo Bia∏y Kruk pod kierunkiem Leszka Sosnowskiego wyda∏o w wakacje oryginalne albumy tych dwóch fotografików - „Kraków nocà“ Adama Bujaka i „Wis∏a Kraków“ Wac∏awa Klaga. Oba albumy dorównujà edytorsko pozosta∏ym kilkudziesi´ciu wydanym przez krakowskà oficyn´, choç znacznie trudniejszy do osiàgni´cia by∏ pu∏ap zamierzonych efektów z powodów oczywistych - fotografowanie w warunkach nocnych jest zawsze trudne, efekty dla niewtajemniczonych niepewne zaÊ fotoreporterka sportowa, jakà para∏ si´ przez ponad 40 lat Wac∏aw Klag, rzàdzi∏a si´ swoimi prawami doraênoÊci gazetowej. ZawartoÊç „Krakowa nocà“ nie zaskakuje, bo Adam Bujak jest krakowianinem, którego znamy przede wszystkich jako rejestratora sztuki „przykoÊcielnej“, lub okreÊlajàc rzecz jeszcze dosadniej, ale trafnie „przyklasztornej“. SpoÊród zamieszczonych ponad 100 fotogramów po∏owa ukazuje sytuacje we wn´trzu lub wokó∏ obiektów sakralnych (tak˝e ˝ydowskich), wtopionych jednak w rytm Êwieckiego ˝ycia miasta. Te Êwiaty w koncepcji albumu pojawiajà si´ naprzemiennie, przenikajà si´, bo taki w∏aÊnie jest Kraków nie tylko nocà. Starano si´ w albumie pokazaç Kraków wszechstronnie, oddaç jego klimaty. Lepiej czy gorzej poznajemy rytm nocnego ˝ycia miasta w tej jego najcenniejszej, starej zabytkowej cz´Êci, a otaczajàcà jà „niezabytkowà“ architektur´ sygnalizujà gdzieÊ w tle fotografii nocne Êwiat∏a wspó∏czeÊniejszych obiektów. Kto pragnie jednak zobaczyç niedost´pne dla zwyk∏ego obserwatora nocne sceny z klasztorów, znajdzie w albumie prawdziwe rarytasy. Zapewne ze wzgl´du na szczup∏oÊç miejsca w i tak du˝ym obj´toÊciowo albumie tzw. ˝ycie ar-

16

tystyczne nocnego Krakowa jest zaledwie zasygnalizowane (kol´da artystów „piwnicznych“ i „jamo michalikowych“, festiwal taƒców dworskich, balet, próba spektaklu Andrzeja Wajdy)

Niech ˝yje sport! Do rzadkoÊci nale˝à w Polsce albumy fotografii o tematyce sportowej, a ju˝ zupe∏nie unikalne sà albumy fotografii sportowych wykonanych przez jednego autora. Na ogó∏ bowiem albumy poÊwi´cone sportowi, czy poszczególnym jego dyscyplinom (np. jeêdziectwo, tenis, pi∏ka no˝na), to prace zbiorowe wielu fotografików nastawione na podpatrywanie mistrzów sportu, bo po prostu takie sprzedajà si´ najlepiej. Oficyna Leszka Sosnowskiego zatem podj´∏a si´ zadania ryzykownego si´gajàc po fotografi´ prasowà Wac∏awa Klaga. Raz z przyczyn czysto technicznych, bowiem szczególnie pierwsze prace reporterskie Wac∏awa Klaga by∏y wykonywane w roz-

dzielczoÊci gazetowej, a nie albumowej. Dwa - dlatego, ˝e nie ma praktycznie dobrych polskich wzorów tego typu albumów sportowych. Wynik pracy fotoedytorów „Bia∏ego Kruka“ jest zatem osza∏amiajàcy. Z pewnoÊcià nie ma w Polsce klubu sportowego, który mo˝e poszczyciç si´ tak znakomicie wydanym albumem jak „Wis∏a Kraków. Pi´kno i dramat sportu“. Co tu du˝o kryç, budziç on mo˝e tylko uczucie zazdroÊci konkurencji. Wac∏aw Klag pomieÊci∏ zatem w albumie czarno - bia∏e fotogramy lekkoatletów, pi∏karzy, bokserów którzy przez ostatnie 40 lat trenowali i wyst´powali na arenach sportowych klubu „Wis∏a Kraków“. To wszystko uj´to w ramy pozosta∏ych fotografii, na których dramatyzm sportu podkreÊla reakcja trenerów i widowni obserwujàcych zmagania sportowców oraz przerywniki w postaci uj´ç charakterystycznych, ciekawych miejsc architektury czy pejza˝u Krakowa (wÊród nich rzadkie zdj´cia wie˝ wawelskich we mgle). Z pewnoÊcià dla ka˝dego fotografujàcego dynamiczne zdj´cia sportowców ruchu sà akademià tej dziedziny fotografiki u˝ytkowej, która te˝ mo˝e byç sztukà. Jak zwykle w Bia∏ym Kruku album zawiera niewiele tekstów (przet∏umaczonych tak˝e na j´zyk angielski), za to jak˝e potrzebnych - w postaci kalendarium stuletniej historii najwi´kszego podwawelskiego klubu oraz zwi´z∏ych wypowiedzi znanych osób - sportowców, artystów, trenerów. Odbiorcy przyzwyczajeni dotàd do g∏ównej cz´Êci dorobku edytorskiego krakowskiego Bia∏ego Kruka, jakim by∏y albumy poÊwi´cone papie˝owi Janowi Paw∏owi II, otrzymali po raz kolejny z tej oficyny albumy z nowymi i ciekawym wàtkami ju˝ nie tylko sakralnymi. Tekst: Wies∏aw Adamik Foto: Adam i Marcin Bujak, Wac∏aw Klag

Panorama


Nasz goÊç

Adam Bujak:

„Pracowa∏em w najwi´ksze Âwi´ta“ „Zastanawia∏em si´ nieraz, czy nie spytaç Jana Paw∏a II, co powie Pan Bóg, jeÊli kiedyÊ dopuÊci mnie do dobrego bo˝ego Êwiata w Niebie: Bujak, przecie˝ ty w∏aÊciwie pracowa∏eÊ przez ca∏e swoje ˝ycie w najwi´ksze Êwi´ta, czyli wtedy, gdy powinno si´ iÊç do koÊcio∏a, dzieƒ Êwi´ty Êwi´ciç, ty pracowa∏eÊ!“. Âwi´ta z Janem Paw∏em II by∏y dla mnie czymÊ niezwykle wa˝nym i bliskim, szczególnie od roku 2000, jubileuszowego, do ostatnich dni Papie˝a. Te Wielkanocne ostatnie - zapami´ta∏em szczególnie. Dosta∏em od Ojca Âwi´tego wiele listów i kartek, ta ostatnia podpisana jeszcze przez niego dr˝àcà r´kà, tu˝ przed Wielkanocà 2005 roku, trzy dni przed Êmiercià. Ojciec Âwi´ty ˝ywo reagowa∏ na moje albumy, czasem te˝ wypowiada∏ si´ o ich stronie graficznej. Znam ka˝dy gest Ojca Âwi´tego, drgnienie jego r´ki, wykona∏em setki jego portretów. Jego w∏asnà ksià˝k´ „Znak, któremu sprzeciwiaç si´ b´dà“ zilustrowa∏em zdj´ciami krzy˝y z ca∏ego Êwiata. By∏a to pi´kna inicjatywa wydawnicza szefa Bia∏ego Kruka, pana Leszka Sosnowskiego. Tak samo by∏o z „Tryptykiem rzymskim“, czy „Wstaƒcie, chodêmy!“. Sp´dzi∏em tam niejednà Wielkanoc i Âwi´ta Bo˝ego Narodzenia na fotografowaniu uroczystoÊci. Bardzo by∏y wzruszajàce wszystkie zdj´cia Jana Paw∏a II z dzieçmi oraz siostrami zakonnymi w wigili´ Bo˝ego Narodzenia. W Watykanie mia∏em zaszczyt wielokrotnie dzieliç si´ z Ojcem Âwi´tym

op∏atkiem. Nawet zachowa∏em fragmenty op∏atków od Jana Paw∏a II! Je˝eli nie przyje˝d˝a∏em osobiÊcie na taki op∏atek do Watykanu, Ojciec Âwi´ty przesy∏am mi go w liÊcie, w którym pisa∏ „Dziel´ si´ z Tobà tym op∏atkiem“ (op∏atki u Ojca Âwi´tego ukazuje album Bia∏ego kruka pt. „Op∏atek ze Êwi´tym“ przypis MK). W Rzymie sp´dzi∏em tak du˝o czasu, bo to miasto obok mojego Krakowa, sta∏o si´ moim drugim domem i ukochanym miastem. Kraków to jakby mniejszy Rzym. Poprzez iloÊç katolickich Êwiatyƒ, przywiàzanie do KoÊcio∏a oraz postaç Jana Paw∏a II te dwa miasta wiele ∏àczy. OczywiÊcie drugà duchowà stolicà Polski, o której wcià˝ myÊl´ jest Cz´stochowa i Klasztor Jasnogórski z cudownym obrazem Matki Boskiej, królowej Polski. Mo˝liwoÊç bycia w takich najwa˝niejszych sanktuariach, tak˝e w wielu wspania∏ych klasztorach w charakterze fotografika zdecydowa∏a o mojej drodze artystycznej. Âwi´ta w naszym rodzinnym domu sà zawsze bardzo tradycyjne, mamy prawdziwà ˝ywà choink´, o którà proszà moje doros∏e ju˝ dzieci. Poniewa˝ ˝al mi jest ˝ywych drzewek, staram si´ kupowaç zasadzonà w donic´, by po Êwi´tach, na wiosn´ wsadziç jà do ziemi. Mia∏em okazj´ sfotografowaç tak˝e wielkie choinki z gwiazdà betlejemskà, stajàce na Placu Âwi´tego Piotra w Watykanie. A po Bo˝ym Narodzeniu w Watykanie stara∏em si´ fotografowaç Êwi´to Trzech Króli na Placu Âwi´tego Piotra (w albumie Bia∏ego Kruka pt. „Bo˝e narodzenie“ - przypis MK). Odbywa si´ ono zawsze wed∏ug tej samej tradycji, w renesansowych strojach; zach´cam Czytelników, aby to koniecznie zobaczyli. Co roku w∏oscy trzej królowie wje˝d˝ajà na Plac na koniach w strojach do˝ów, a w orszaku nie brakuje pi´knych w∏oskich mieszczek w cudownych, kolorowych szatach. W roku 2000 w jednà z nich wcieli∏a si´ pi´kna siostra zakonna. Tego dnia przybywajà z ró˝-

Panorama

nych stron kraju W∏osi ubrani w regionalne, historyczne stroje. Zbierajà si´ na Placu Âwi´tego Piotra, a potem idà razem do Papie˝a. Ostatnio zaÊ mia∏em okazj´ przekonaç si´, ˝e obecny papie˝ Ojciec Âwi´ty Benedykt XVI równie˝ z prawdziwà sympatià i du˝ym zainteresowaniem przyjmuje nasze albumy.“ Tekst: Monika Kaniowska Foto: Adam Bujak i Wies∏aw Adamik

17


Kultura

• WYDARZENIA • WYDARZENIA • WYDARZENIA • W ABDULLAH IBRAHIM GWIAZDÑ ERY JAZZU

Era Jazzu wielokrotnie zaprasza∏a charyzmatycznych i niekomercyjnych artystów, którzy tak˝e koncertami w Polsce potwierdzali swà wielkà klas´ kreujàc wielkie wydarzenia artystyczne. Teraz zaproszenie przyjà∏ wybitny pianista Abdullah Ibrahim - artysta, którego pozycja na jazzowym rynku jest znamienita i bezsporna. Znakomite trio Ibrahima zagra∏o 8 listopada, w warszawskiej Sali Kongresowej jedyny koncert w Polsce. - Postaç wybitnego pianisty Abdullaha Ibrahima (znanego tak˝e jako Dollar Brand) jest w tym kontekÊcie szczególna - rekomenduje artyst´ Dionizy Piàtkowski, dyrektor Ery Jazzu. - Oto bowiem przyby∏ muzyk uto˝samiany nie tylko z estetykà jazzu, ale tak˝e jako pionier afrojazzowej tradycji. To sam Duke Ellington, zauroczony w latach 60. wirtuozerià pianisty, zaproponowa∏ mu udzia∏ we wspólnych koncertach. Z czasem A. Ibrahim wprowadzi∏ do swojego rozleg∏ego repertuaru tak˝e wielkie standardy Ellingtona, a album Ode To Duke Ellington sta∏ si´ jednym z najbardziej znaczàcych nagraƒ dzisiejszego jazzu. Ale do hi-

POLAK ZWYCI¢ZCÑ

Polak, Micha∏ Dworzyƒski, zosta∏ zwyci´zcà renomowanego Konkursu Dyrygenckiego im. Donatelli Flick w Londynie, którego nagrodà jest roczna posada dyrygentaasystenta London Symphony Orchestra.

18

storii tej muzyki przechodzi A. Ibrahim g∏ównie jako piewca wielkiej afrykaƒskiej tradycji, tak subtelnie wplecionej w jego jazzowà wirtuozeri´ jego pianistyki. Artysta, który urodzi∏ si´ i wychowa∏ w Po∏udniowej Afryce, jest doskona∏ym piewcà i mentorem „african-roots“ we wspó∏czesnej muzyce. Nie stroniàc od odwa˝nych i nowoczesnych form potrafi swoimi balladami nadaç ka˝demu nagraniu i koncertowi walor wielkiego, artystycznego doznania. Nie bez powodu o recitale artysty i jego Trio zabiegajà najwa˝niejsze sale koncertowe Êwiata, a sam pianista jest zawsze wielkà gwiazda najwi´kszych festiwali jazzowych. Jako Dollar Brand, karier´ zawodowà zaczyna∏ w po∏owie lat 50., wykonujàc g∏ownie muzyk´ popularnà. Pod koniec dekady za∏o˝y∏ ju˝ koncentrujàcy si´ na jazzie - zespó∏, w którym gra∏ tr´bacz Hugh Masakela. Swojà aktywnoÊcià politycznà (na poczàtku lat 60.) narazi∏ si´ w∏adzy i emigrowa∏ do Europie (akompaniujàc wokalistce Sathimie Bea Benjamin, którà nast´pnie poÊlubi∏). W czasie pobytu w Szwajcarii (1963 r.) zwróci∏ na siebie uwag´ Duke’a Ellingtona, który pomóg∏ mu zorganizowaç sesj´ nagraniowà oraz zarekomendowa∏ koncerty w Stanach. Dolar Brand osiedli∏ si´ w Nowym Jorku, aby graç wkrótce z czo∏owymi przedstawicielami awangardowego jazzu (Elvin Jones, John Coltrane, Gato Barbieri, Don Cherry, Ornette Coleman). Nie zerwa∏ ze swymi fascynacjami politycznymi i religijnymi: pod koniec lat 60. przeszed∏ na islam, przyjà∏ te˝ nowe imi´ i nazwisko Abdullah Ibrahim, pod którym odtàd wyst´puje. Wyrok zakazu dzia∏alnoÊci wydany w Afryce na Afrykaƒski Kongres Narodowy utrudni∏ kontakty Ibrahima z krajem rodzinnym, powraca∏ jednak okazjonalnie do Afryki Po∏udniowej, aby dokonywaç nagraƒ i koncertowaç. Artysta, nie zwa˝ajàc na wygnanie z ojczyzny i oderwanie od korzeni, nie zaprzestawa∏ badaƒ nad muzykà afrykaƒskà, pracowa∏ te˝ nad sposobami wtopienia jej we wspó∏czesny amerykaƒski jazz. Eksperymenty te sprawi∏y, ˝e jego liczne wyst´py i nagrania sà nacechowane niezwyk∏à indywidualnoÊcià. Na poczàtku lat 80. Ibrahim poszerzy∏ swe muzyczne horyzonty, komponujàc m.in. oper´ „Kalahari Liberation“, która - wystawiana w ca∏ej Europie - zdoby∏a wielkie uznanie i popularnoÊç.

Dworzyƒski asystowa∏ wi´c b´dzie Sir Colinowi Davisowi, a od stycznia 2007 r. - Valeremu Gergievowi, obejmujàcemu stanowisko g∏ównego dyrygenta LSO. Podczas fina∏owego koncertu z London Symphony Orchestra w Barbican Hall, Dworzyƒski zaprezentowa∏ dzie∏a Beethovena, Rimskiego-Korsakowa, Sibeliusa oraz Wagnera. Zwyci´˝ajàc Konkurs pokona∏ 20 kandydatów z krajów Unii Europejskiej. W mi´dzynarodowym jury Konkursu zasiada∏ m.in. Yuri Termirkanov. Micha∏ Dworzyƒski jest ponadto zwyci´zcà III Mi´dzynarodowego Konkursu Dyrygenckiego „Lovro von Mataéiç 2003“ w Zagrzebiu (Chorwacja) oraz I Mi´dzynarodowego Konkursu Dyrygenckiego w Suwon (Korea) 2005. Urodzi∏ si´ w Bydgoszczy w 1978 roku. Jako dyrygent zadebiutowa∏ w wieku 15 lat. Obecnie zaliczany jest przez krytyk´ polskà i europejskà do grona najwi´kszych talentów dyrygenckich m∏odego pokolenia. Ju˝ podczas trzeciego roku studiów zosta∏ zatrudniony jako dyrygent-asystent w Narodowej Orkiestrze Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, gdzie pracowa∏ do sierpnia 2002. W roku 2001 ukoƒczy∏ z wyró˝nieniem warszawskà Akademi´ Mu-

Panorama

zycznà w klasie prof. Antoniego Wita, zaÊ w roku 2002 zosta∏ laureatem II nagrody na II Mi´dzynarodowym Konkursie Dyrygenckim „Prix Credit Suisse“ w Grenchen (Szwajcaria). Otrzyma∏ ponadto nagrod´ specjalnà recenzentów, publicystów i krytyków muzycznych regionu Pomorza i Kujaw za wyró˝niajàce osiàgni´cia artystyczne (1999), a tak˝e - trzykrotnie - stypendium artystyczne Ministra Kultury (2001, 2003, 2005). W roku 2004 wygra∏ konkurs na presti˝owe stypendium Japoƒsko-Polskiej Fundacji Muzycznej JESC. Koncertowa∏ m.in. z Berliner-Sinfonie Orchester, Brandenburgisches Staatsorchester Frankfurt, National Orchestra of Ireland, Sinfonià Varsovià, NOSPR, Polskà Orkiestrà Radiowà, Kijowskà Orkiestrà Kameralnà, Orchestra del Friuli Venezia Giulia, Sinfonietta Baden, Hermitage Orchestra St.Petersburg, wi´kszoÊcià orkiestr filharmonicznych w Polsce, Operà i Operetkà w Krakowie, Polskà Filharmonià Kameralnà w Sopocie. Z Orkiestrà Symfonicznà Filharmonii Narodowej w Warszawie zadebiutowa∏ w 2003 roku. Artysta pracowa∏ te˝ jako asystent z takimi mistrzami jak: Seiji Ozawa, Daniel Barenboim, Jerzy Maksymiuk, Kazimierz Kord i Krzysztof Penderecki.


Kultura

WYDARZENIA • WYDARZENIA • WYDARZENIA • JAZZ SESSIONS

EUROPA MOICH MARZE¡

21 listopada 2006 w Gliwicki Teatrze Muzycznym odby∏y si´ koncerty Mika Urbaniak Quartet i Kora Jazz Trio. MIKA URBANIAK QUARTET to polsko-amerykaƒski zespó∏, tworzony przez Mik´ Urbaniak oraz Jana Smoczyƒskiego, Krzysztofa Pacana i Arka Skolika. Mika Urbaniak jest córkà Micha∏a Urbaniaka i Urszuli Dudziak, od 1995 roku dzia∏ajàcà na polskim rynku muzycznym. Jako debiutantka Êpiewa∏a z Liroyem na p∏ycie „L“. Potem nagrywa∏a z wieloma innymi znakomitymi artystami, m.in. Mietkiem SzczeÊniakiem, Grzegorzem Markowski i Kayah. Jej nowe utwory sà mieszankà ró˝nych stylów muzycznych: hip-hopu, jazzu, swingu, soulu i rhytmand-bluesa. KORA JAZZ TRIO to muzyka pe∏na rytmu, ko∏ysania, lirycznych tematów i melodii. Mieszanka muzycznego dziedzictwa Afryki Zachodniej z amerykaƒskimi standardami jazzowymi. Niepowtarzalna twórczoÊç, którà krytycy uznali ju˝ w chwili debiutu zespo∏u za „odÊwie˝ajàcy cud" i „zachwycajàcà alchemi´". Muzyków zach´ci∏ do wspó∏pracy producent Gilbert Castro. Wraz z nim zacz´li koncertowaç i nagrywaç Djeli Moussa Diawara (kora, gitara) i Moussa Cissoko (instrumentarium perkusyjne). Efektem sta∏o si´ niesamowite brzmienie swingu po∏àczone z delikatnym dêwi´kiem klawiszy fortepianu. Nowy album grupy, nazwany po prostu Part Two, mo˝na uznaç za kolejny rozdzia∏ tej samej muzycznej historii, ∏àczàcej intrygujàcy folk z fascynujàcym jazzem. Na p∏ycie znalaz∏ si´ m.in. brawurowy cover utworu Charliego Parkera „Now is the Time". Âwiadectwem klasy grupy jest zaproszenie na tegoroczny Montreux Jazz Festival i udzia∏ w koncercie, którego gwiazdà by∏ Carlos Santana.

To muzyczno-taneczna podró˝ po Europie wed∏ug scenariusza i w re˝yserii Krzysztofa Piotrowskiego. Widowisko rozpoczyna si´ inscenizowanym obrazem rosyjskiej wsi (chór i balet) oraz piosenkà „Oczi cziornyje" w interpretacji Gra˝yny Brodziƒskiej. Balet m´ski wykonuje trudny taniec kozacki. W kolejnych ods∏onach mo˝na us∏yszeç piosenki z repertuaru Ordonki, Marleny Dietrich i Edith Piaf. Balet ˝eƒski prezentuje taniec irlandzki i paryskiego kankana. Jest te˝ hiszpaƒskie flamenco i grecki taniec - zorba. Gala koƒczy si´ w s∏onecznej Italii popularnymi fragmentami oper i oczywiÊcie s∏ynnymi pieÊniami neapolitaƒskimi. „Europa moich marzeƒ“ jest nawiàzaniem do widowiska Krzysztofa Piotrowskiego „Wiedeƒ moich marzeƒ" prezentowanego z wielkim powodzeniem od prawie 3 lat przez Gliwicki Teatr Muzyczny w ro˝nych miastach Polski. Warszawska premiera „Wiednia moich marzeƒ" w lutym 2006 roku zosta∏a przyj´ta kilkunastominutowà owacjà na stojàco przez prawie 3000 widzów Sali Kongresowej, co spowodowa∏o zaproszenie do przygotowania kolejnej gali, tym razem wspó∏produkowanej przez Gliwicki Teatr Muzyczny, Biuro Promocji Kultury „Promoton“ i Rybnickie Centrum Kultury. Scenariusz i re˝yseria: Krzysztof Piotrowski; Kierownictwo muzyczne: Tomasz Biernacki; Choreografia: Anna Siwczyk, Kamila Âwi´cicka; Kostiumy: Zofia de Ines. Wyst´pujà: Wioletta Bia∏k, Gra˝yna Brodziƒska, Ma∏gorzata D∏ugosz, Jolanta Kremer, Anita Maszczyk, Arkadiusz Do∏´ga, Micha∏ Musio∏, Janusz Ratajczak oraz Kamila Âwi´cicka, Jurij Stesew, chór, balet i orkiestra Gliwickiego Teatru Muzycznego pod dyrekcjà Tomasza Biernackiego. Premiera gliwicka - styczeƒ 2007 - Gliwicki Teatr Muzyczny

GWIAZDY METROPOLITAN OPERA W GLIWICKIM TEATRZE MUZYCZNYM 1 grudnia w sali GTM odby∏ si´ koncert Ma∏gorzaty WALEWSKIEJ i Mariusza KWIETNIA - Êwiatowej s∏awy Êpiewaków, wyst´pujàcych na najwi´kszych scenach operowych, m.in. nowojorskiej Metropolitan Opera. Ma∏gorzata Walewska to jedna z najwybitniejszych wspó∏czesnych polskich mezzo-

sopranistek, laureatka mi´dzynarodowych konkursów wokalnych, gwiazda scen operowych Berlina, Rzymu, Dusseldorfu i Nowego Jorku. WÊród jej partnerów scenicznych znaleêli si´ m.in. Placido Domingo i Luciano Pavarotti. Jest najlepszà wspó∏czesnà polskà wykonawczynià tytu∏owej Carmen Bizeta. W∏aÊnie w tej partii w czerwcu br. zab∏ysn´∏a w gliwickich Ruinach, wzbudzajàc zachwyt Êlàskich widzów i zyskujàc entuzjastyczne oceny recenzentów. Mariusz Kwiecieƒ debiutowa∏ w 1995 roku jako Figaro w Weselu Figara Mozarta na scenie poznaƒskiego Teatru Wielkiego. Wkrótce zacz´∏a si´ jego wielka mi´dzynarodowa kariera. Poza Metropolitan Opera Êpiewa∏ m.in. w mediolaƒskiej La Scali oraz na scenach Strasburga, Wiednia i Hamburga. W Polsce znany jest m.in. z Êwietnych wykonaƒ partii Don Giovanniego i Eugeniusza Oniegina w Teatrze Wielkim w Warszawie. Grudniowy koncert w Gliwickim Teatrze Muzycznym by∏ jednym z trzech w Polsce (pozosta∏e odby∏y si´ w Krakowie i Warszawie). ArtyÊci wykonali pieÊni polskie takich

Panorama

kompozytorów jak: Stanis∏aw Moniuszko, Fryderyk Chopin, Mieczys∏aw Kar∏owicz, Tadeusz Baird, Stanis∏aw Lipski, Jan Gall, Karol Szymanowski i Stanis∏aw Niewiadomski.

19


Muzyka bez granic

• DARZAMAT • ko felga... Dramaturgii ca∏ej historii mo˝e dodaç fakt, ˝e wszystko dzia∏a∏o si´ na autostradzie przy pr´dkoÊci 140 km/h. Uda∏o mi si´ opanowaç samochód, choç i tak mocno nami porzuca∏o po sàsiednich pasach. Na szcz´Êcie obok nie przeje˝d˝a∏y ˝adne samochody, bo inaczej mog∏o si´ to skoƒczyç du˝o gorzej i na pewno wylàdowalibyÊmy w rowie - relacjonuje Flauros, który jest podekscytowany zbli˝ajàcà si´ trasà X-mas. - To dla nas bardzo du˝e wyró˝nienie, bo wiele zespo∏ów mo˝e tylko pomarzyç o takiej trasie. Co prawda czeka nas niewdzi´czna rola zespo∏u, który otwiera ca∏y festiwal, ale jestem przekonany, ˝e sobie poradzimy. Obecnie intensywnie przygotowujemy si´ do tej trasy i to nie tylko pod wzgl´dem muzycznym. Mamy te˝ kilka pomys∏ów na opraw´ naszych koncertów - dodaje wokalista.

Dostajà listy z Chin czy Egiptu

Darzamat rusza na podbój Katowicki Darzamat istnieje ju˝ jedenaÊcie lat, ale dopiero od niedawna zespó∏ zyskuje na popularnoÊci. W poprzednim roku ukaza∏ si´ ich czwarty album Transkarpatia, który zosta∏ znakomicie przyj´ty przez fanów. Muzycy ju˝ w grudniu wezmà udzia∏ w presti˝owej trasie X-Mas Festiwal.

Niemcy to profesjonaliÊci Na koncertach zagrajà u boku Six Feet Under, Gorefest, Krisiun czy Belphegora. Trasa rozpocznie si´ 8 grudnia w Berlinie, a zakoƒczy 19 w Pary˝u. W mi´dzyczasie zespo∏y pojawià si´ w innych niemieckich miastach, w Austrii, Szwajcarii, Holandii i Belgii. Darzamat cz´Êciej wyst´puje zagranicà ni˝ w Polsce. - Wi´cej powa˝nych propozycji dostajemy spoza naszego kraju. Na przyk∏ad w tym roku mamy na koncie ponad 10 koncertów tylko w samych Niemczech. A ja nie ukrywam, ˝e uwielbiam tam graç. Powód jest prosty. Zawsze mo˝emy liczyç tam na pe∏en profesjonalizm ze strony organizatorów. Dlatego nie mamy powodów, ˝eby odmawiaç tam koncertów, co zdarza si´ nam w Polsce. Chcemy dawaç ludziom profesjonalne show, na których

20

mogà w pe∏ni zasmakowaç naszej muzyki. Z drugiej strony, sami chcemy byç zadowoleni po zejÊciu ze sceny. OsobiÊcie wychodz´ z za∏o˝enia, ˝e lepiej w ogóle nie graç koncertu, ni˝ graç s∏abe sztuki. Nadszed∏ w koƒcu czas, ˝eby zagraç w naszym kraju prawdziwà tras´. Wielu ludzi pisze do nas i pyta o takie przedsi´wzi´cie. Sàdz´, ˝e dojdzie do tego w po∏owie przysz∏ego roku. Potrzeba nam jednak sporo czasu, aby przygotowaç wszystko profesjonalnie. Nie ma innej mo˝liwoÊci, taka trasa musi byç du˝ym wydarzeniem, a ludzie, którzy przyjdà na nasze koncerty, muszà byç w pe∏ni usatysfakcjonowani - wyjaÊnia Flauros, lider i wokalista zespo∏u.

Jechali na feldze W paêdzierniku katowiczanie, razem z innà polskà grupà Thy Disease wzi´li udzia∏ w minitrasie, gdzie odwiedzili kluby we Francji, Belgii, Holandii i w Czechach. - Spotka∏o nas tam wiele przygód i to niekoniecznie przyjemnych. Dwukrotnie z∏apaliÊmy gum´, z tym, ˝e niewiele brakowa∏o, a druga historia mog∏a byç du˝o bardziej dramatyczna. Podczas podró˝y z Pragi do Amsterdamu w naszym samochodzie wybuch∏a opona. Po prostu rozsadzi∏o jà i pozosta∏a tyl-

Panorama

Niedawno Darzamat nagra∏ teledysk do bardzo nastrojowego utworu „Burning Times“, który jest jednà z najlepszych piosenek na najnowszym albumie. Obecnie clipy metalowych zespo∏ów bardzo rzadko mo˝na zobaczyç w telewizji. Czy zatem promocja poprzez teledysk ma sens? - Pot´˝nym noÊnikiem promocyjnym jest dzisiaj Internet i tu jest olbrzymie pole do popisu. Videoklip mo˝na umieÊciç na wielu portalach internetowych, gdzie ludzie z ca∏ego Êwiata mogà go sobie spokojnie zobaczyç. Inna sprawa, ˝e liczymy, i˝ teledysk zostanie pokazany w kilku stajach TV, mi´dzy innymi na polskim MTV, VH1 i 4Fun TV - t∏umaczy Flauros. Darzamat najwczeÊniej na poczàtku przysz∏ego roku wejdzie do studia, aby nagraç nast´pc´ Transkarpatii. Najbardziej prawdopodobny termin wydania p∏yty to dopiero jesieƒ 2007 roku. Fanom pozostanie obserwowanie grupy na koncertach i cierpliwe oczekiwanie na album. - Dostajemy korespondencj´ z ka˝dego zakàtka Êwiata. Ludzie piszà do nas z Egiptu, Chin, Meksyku, Urugwaju czy Islandii. Sporo jest te˝ nietypowych propozycji koncertowych, ale najcz´Êciej nie mo˝emy z nich skorzystaç z powodu sporych kosztów takiego wyjazdu. Ostatnio dostaliÊmy np. oferty z Uzbekistanu i Gruzji... Byç mo˝e jednak, kiedy b´dziemy planowali naszà kolejnà tras´ po Rosji, to przy okazji zahaczymy o jakiÊ egzotyczny kraj - mówi na koniec lider katowickiej grupy.


Muzyka bez granic

Redaguje SABINA B¸A˚Y¡SKA

• RECENZJE • RECENZJE • RECENZJE • RECENZJE • RECENZJE • Belphegor Pestapokalypse VI Nuclear Blast/Mystic

Z roku na rok lider zespo∏u Helmuth jest coraz bardziej masywny. Austriak nie sp´dza jednak czasu tylko na si∏owni, ale tak˝e wiele godzin poÊwi´ca na szlifowanie kolejnych kompozycji. Od znakomitego ostatniego albumu Goatreich - Fleshcult min´∏o zaledwie pó∏tora roku, a Belphegor nagra∏ nast´pny, stojàcy na wysokim poziomie krà˝ek. Widaç, ˝e muzycy majà g∏owy pe∏ne pomys∏ów. Poza tym wydaje mi si´, ˝e podpisujàc umow´ z nowà firmà Nuclear Blast, Austriacy musieli jeszcze w tym roku nagraç swojà szóstà w dyskografii p∏yt´. Poprzednim wydawcà byli ich rodacy z Napalm Records. Zespó∏ jednak rozwija si´ i chce zdobywaç kolejnych fanów, a wiadomo, ˝e gigant jakim jest Nuclear Blast, ma du˝e mo˝liwoÊci promocyjne. Ciekaw jestem jak b´dà ich traktowaç, bo firma ma w swoim katalogu dziesiàtki popularniej-

szych zespo∏ów, trudno jednak znaleêç tam grupy, które w tak znakomity sposób jak Belphegor ∏àczà death i black metal. Pestapokalypse VI to chwytliwy album w typowym dla zespo∏u stylu. Z tym, ˝e obok hiperszybkich partii w porównaniu do poprzednich krà˝ków, jest wi´cej wolnych, nastrojowych kawa∏ków. Wydawa∏o si´, ˝e ci´˝ko b´dzie im zdystansowaç poprzedni znakomity album. Ta p∏yta nie jest lepsza od Goatreich, ale jest równie dobra. Teksty, jak sam tytu∏ wskazuje, poÊwiecone sà apokalipsie. Austriacy u˝ywajà w nich, poza najpopularniejszym j´zykiem Êwiata jakim jest angielski, tak˝e niemieckiego i ∏aciny. Sà tutaj równie˝ nawiàzania do bardzo odmiennych pisarzy - Markiza De Sade oraz Johanna Wolfganga Goethego. Austriacy, niestety, wypadajà blado na ˝ywo. Licz´ na to, ˝e wreszcie zacznà graç lepsze koncerty. szami. Za∏o˝ycielem jest perkusista Anders Jacobson z Nasum (grupa zakoƒczy∏a dzia∏alnoÊç w grudniu 2004 roku, po Êmierci lidera Mieszko Talarczyka; Polak zginà∏ w Tajlandii w katastrofie tsunami). Jacobson do zespo∏u dokooptowa∏ muzyków z niewiele mi mówiàcych zespo∏ów tak jak Ruin, Carnal Grief czy Phobos. Muzyka jest szybka i agresywna, a zachryp∏y wokal Joela Fornbranta znakomicie pasuje. Jako ˝e za∏o˝ycielem zespo∏u jest b´bniarz, gra na perkusji jest znakomicie s∏yszalna i czasami bardziej wysuni´ta do przodu ni˝ gitary. My Europejczycy mo˝emy zas∏uchiwaç si´ ju˝ w Coldworker od listopada, w Ameryce p∏yta wyjdzie dopiero w styczniu przysz∏ego roku. Oni za to mogà ju˝ oglàdaç w kinach trzecià cz´Êç horroru „Pi∏a“.

Coldworker The Contaminated Void Relapse/Mystic Nim dotar∏o do mnie promo Coldworker, ˝y∏em w nieb∏ogiej nieÊwiadomoÊci. Nie wiedzia∏em, ˝e gdzieÊ w zimnej Szwecji, istnieje taki dobry zespó∏. Zanim jednak ods∏ucha∏em ich debiutanckiej p∏yty, by∏em pewien, ˝e nie b´dzie to kicha. Relapse to obecnie chyba jedyna na Êwiecie wytwórnia, która jest znakiem firmowym dobrej, zakr´conej i ci´˝kiej muzy. Coldworker na pewno nie jest tak zwariowany jak Dillinger Escape Plan, czy Neurosis, ale nie jest tak˝e typowym grind/death metalowym zespo∏em. Grupa istnieje dopiero od stycznia tego roku, ale wiadomo, ˝e muzycy nie sà nowicju-

Deicide The Stench Of Redemption Earache Records/Mystic

Nowy album diab∏ów z Florydy wzbudzi∏ sporo kontrowersji. Po konflikcie z braçmi Hoffmanami, Glen Benton dokooptowa∏ do zespo∏u Jacka Owena z Cannibal Corpse i Ralpha Santoll´ z m.in. Iced Earth. Ta zmiana musia∏a mieç ogromny wp∏yw na kompozycje zespo∏u, bo dotychczas na barkach wspomnianych braci spoczywa∏o pisanie muzyki. Santolla to bardzo zdolny gitarzysta, który gra∏ g∏ównie w heavy metalowych zespo∏ach czy projektach. Jedyny kontakt z death metalem mia∏ trzynaÊcie lat temu, kiedy to pojecha∏ na tras´ z Death, promujàcà album Individual Thought Patterns. Muzyk mia∏ najwi´kszy wp∏yw na nowy znakomity album Deicide. Obok death metalowej m∏ócki, pojawia si´ wiele melodyjnych solówek. Na The Stench Of Redemption wi´cej jest melodii ni˝ na poprzednich krà˝kach zespo-

Panorama

∏u razem wzi´tych. Zresztà o tym, ˝e Benton lubi ostatnio takie granie, mogliÊmy si´ przekonaç na p∏ycie Vital Remains Dechristianize, na której pojawia si´ g∏os lidera Deicide. Mimo królujàcych solówek, nie mamy do czynienia z drugim In Flames. Muzyka jest dalej szybka, agresywna, a wokal Bentona to nadal g∏´boki growling. Mo˝na tylko zastanawiaç si´ nad postawà dwójki nowych muzyków. Owen odchodzàc z Cannibal Corpse stwierdzi∏, ˝e znudzi∏ mu si´ death metal i kilka miesi´cy póêniej znalaz∏ etat w death metalowym Deicide. Z kolei Santolli w przesz∏oÊci nie podoba∏a si´ antyreligijna postawa zespo∏u. Teraz jest jego cz´Êcià, a Benton dalej ma bluêniercze teksty. Wyglàda na to, ˝e Deicide jest dochodowy i dla wspomnianej dwójki to jest najwa˝niejsze. A.S.

21


Moje 2/3

Poeta i śmierć

Czy w kraju, którego prezydent wybrany w pierwszych wolnych wyborach puszył się tym, że nie przeczytał żadnej książki warto pisać o poezji...? Czy w kraju, w którym na statystycznego obywatela przypada 0,8 przeczytanej w ciągu roku książki, warto pisać o poezji...? Może właśnie dlatego warto a nawet koniecznie trzeba. Kiedy pod koniec lat 70. otrzymał literackiego Nobla nad Wisłą był prawie nieznany. Nawet akademiccy filologowie niewiele byli w stanie o nim powiedzieć. Dość skutecznie skazany na niebyt ale też prawdą jest, że niewielu chciało (pomijając kwestie polityczne) go stamtąd wydobyć. A potem wybuchła krótka „Miłoszomania“. Każdy chciał posiąść tomik jego wierszy, paradować z nim oraz popisać się cytatem (zwykle „który skrzywdziłeś“). Czesław Miłosz nie był poetą tłumów czy poetą popularnym. Nie miał tej łatwości rymów Gałczyńskiego, którego „chce się ocalić od zapomnienia“, gwałtowności frazy Broniewskiego, ciepła Tuwima czy Leśmiana. To poeta- filozof, erudyta, człowiek niełatwych wzruszeń. Pamiętam jego pierwszy przyjazd po długich latach do Polski. Wzruszające ale jeszcze bardziej pełne pompy spotkania, w bogoojczyźnianym nastroju, gdy słowa Polska i Ojczyzna odmieniane były we wszystkich przypadkach. I pamiętam stwierdzenie Czesława Miłosza, że dziękuje za tak serdeczne przyjęcie w „drugiej ojczyźnie“. Bez emocji, gwoli sprostowania. Pamiętam ciszę jaka po tych słowach zaległa. Stopniało narodowe uniesienie. Obnażyła tromtadracja - nasz znak firmowy. A później Miłosz spowszechniał. A jeszcze później wrócił do Polski. Do Krakowa, miejsca które przyjęło wielu Wilniuków. W końcu lat 90. ukazały się jego dwa tomiki poetyckie. „Piesek przydrożny“ i „To“. Nie uzurpuję sobie prawa do wydawania opinii o jego twórczości. Nie posiadam do tego kompetencji, wiedzy. Odbieram poezję intuicyjnie, emocjonalnie. Nie należałem do fanów Miłosza. Wydawał mi się chłodny, czasami wyniosły, zamknięty w wieży z kości słoniowej -pięknej lecz zimnej. „Przydrożny piesek“ i „To“ kazały mi zweryfikować ten niemądry osąd. Lecz to był również inny noblista. Refleksyjny, delikatny, pokazujący siebie ze swoimi słabostkami, wątpliwościami. To nie był - jak mi się utrwaliło - dumny, wyniosły Litwin, który na słonecznym wybrzeżu Kalifornii tworzył swoją dość hermetyczną poezję. To był starzejący się mężczyzna mocno przeżywający utratę najbliższej osoby, ale i coraz bardziej odczuwający utratę sił witalnych. Oba tomiki spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem krytyków, miały znakomitą prasę, to wszystko co nazywa się marketingiem i dzisiaj jest książce niezbędne; i oba poległy w księgarniach. Być może była to reakcja zwrotna na poprzedni boom, który był bardziej wynikiem nie zamiłowania do poezji lecz raczej swoistej mody, snobizmu. Bardzo żal mi było obu tomików, bardzo żal mi

było dojrzałej, osobistej i wypełnionej emocjami poezji Czesława Miłosza. Zmarł przeszło dwa lata temu. Był już wiekowy, bardzo wiekowy. Liczył 90. lat. Pisał, tak zwykło się mówić, do ostatnich dni. Do ostatnich chyba nie, ale jeszcze kilka tygodni przed śmiercią dyktował wiersze swojej asystentce. Sam już pisać nie mógł. Tracił coraz bardziej wzrok. Był chyba wielkim estetą, stąd od jakiegoś czasu nie pokazywał się publicznie, nie zgadzał na obecność kamer. Najbliższy do niego dostęp miał Jerzy Illg, szef wydawnictwa Znak, a znacznie wcześniej mój młodszy szkolny kolega z Liceum im. W. Piecka w Katowicach, któremu szczerze zazdroszczę kariery i pozycji jaka zdobył w dość hermetycznym Krakowie. Było wiadomo, że kiedy Czesław Miłosz zakończy swój ziemski pobyt, zostaną jego wiersze. „Wiersze ostatnie“, wydane i opracowane przez Jerzego Illga to tomik niezwykły nie tylko dlatego, że już nic nowego z twórczości poetyckiej Noblisty się nie ukaże. To pożegnanie poety z czytelnikami, pożegnanie najbardziej osobiste, wzruszające i dramatyczne. W tych wierszach zawarł to co było w nim i wokół niego. Pisze: Co mnie albo i komu tam jeszcze do tego Że będą dalej wschody i zachody słońca Co nam do tego - jeżeli w naszej krainie Milknie zgiełk świata Nie odzywamy się bo brak języka Żeby porozumieć się z żywymi Żal, rozpacz, pretensja. Każdy może sobie inaczej interpretować. Każdy z tych wierszy innym fragmentem każdego wciąga. Samotny wielki poeta, który zaznał uwielbienia tłumów, samotności, wielkiej miłości. Złożone było jego życie. Był egocentryczny, zarozumiały. Chyba niezbyt lubiany przez kolegów. Zazdroszczono mu zapewne talentu, powodzenia, sławy. Uchodził za nieugiętego, bezkompromisowego. Jak każdy wybitny twórca świat widział poprzez własne „ja“. Z tym światem także żegna się poprzez „ja“ dlatego jest bardzo szczery - w lęku i oczekiwaniu. Jak daleko sięgam pamięcią zawsze chciałem być w niebie Żyłem tutaj wiedząc, że jestem tu tylko tymczasem Nie żebym nigdy nie myślał; po śmierci nic już nie ma Wielu poetów doświadczyło starości i poetycko przetworzyło to doświadczenie. Starość bywała dla nich pogodzeniem, czymś naturalnym. Opisywali świat takim jakim widzieli, przefiltrowanym przez doświadczenie. Tak przypuszczam. Miłosz nigdy ze starością a zwłaszcza słabością, zniedołężnieniem się nie pogodził. W pisanych przez ostatnie dwa, trudne dla siebie lata wierszach przekroczył granicę, poza którą przezywanie czasu zmienia swój sens. Znalazł się „pomiędzy“. Żył i jakby go nie było. „Wiersze ostatnie“ - czy tak by nazwał ten tomik? Tak dosłownie i wymownie...? Czy warto pisać o poezji... ŁUKASZ WYRZYKOWSKI

Ukazuje si´ od 16 maja 1954 r. TYGODNIK ILUSTROWANY gospodarka, polityka, spo∏eczeƒstwo

Redaktor naczelny ¸UKASZ WYRZYKOWSKI Zast´pca redaktora naczelnego MARIOLA SEREDIN Dyrektor Przedstawicielstwa w Warszawie JACEK KUCHARSKI tel. (0 508) 238 826 Stale wspó∏pracujà: Wies∏aw ADAMIK, Sabina B¸A˚Y¡SKA, S∏awomir BOROWSKI, Zygmunt BRONIAREK, Henryk CZARNIK, Monika KANIOWSKA, Tomasz KUD¸A, Janusz KO˚USZNIK, Andrzej ¸OJAN, Jerzy PITERA, Grzegorz P¸ONKA, Wojciech SZCZAWI¡SKI, Edmund WOJNAROWSKI Katarzyna WYKA Adres redakcji: „Panorama”, ul. Brzoskwiniowa 32 43-190 Miko∏ów fax: (032) 757 07 28 Wydawca:

43-190 Miko∏ów, ul. Brzoskwiniowa 32 DTP: AGENCJA REKLAMOWA Micha∏ Seredin 43-190 Miko∏ów, ul. Brzoskwiniowa 32 Kolporta˝: „Ruch” SA w Warszawie OKDP ul. Jana Kazimierza 31/33 00-958 Warszawa REDAKCJA NIE ODPOWIADA ZA TREÂå OG¸OSZE¡, NIE ZWRACA MATERIA¸ÓW NIE ZAMÓWIONYCH, ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO SKRACANIA TEKSTÓW I ZMIANY TYTU¸ÓW.

NUMER ZAMKNI¢TO 16 XII 2006 r.

e-mail: panorama @ o2.pl tygodnik_panorama @ seredin.pl www.panorama.mikoland.net


Z filmowego planu

Clemence Poesy

- nowe wcielenie Nataszy Rostowej W serialu realizowanym na podstawie powieÊci Lwa To∏stoja „Wojna i pokój", w mi´dzynarodowej koprodukcji realizowanym na Litwie i w Petersburgu, wyst´pujà znani aktorzy europejscy (Malcolm Mc Dowell, Alekxander Beyer, Brenda Blethlyn). I w tym gronie znalaz∏o si´ miejsce dla gwiazdy jutra, czyli 24-letniej Clemence Poesy w roli hrabiny Nataszy Rostowej. Najwi´kszy rozg∏os jak do tej pory przyniós∏ aktorce wyst´p w przebojowym filmie o przygodach Harry’ego Pottera („Harry Potter i czara ognia"), ale tamta rola to nic w porównaniu z rolà w „Wojnie i pokoju“. Stanàç w wieku 24 lat w szranki z wielkimi gwiazdami to prawdziwe wyzwanie. Gra∏y przecie˝ t´ rol´ aktorki ju˝ bardzo s∏awne. Clemece b´dzie porównywana z tak wybitnymi odtwórczyniami roli pi´knej rosyjskiej hrabiny Nataszy, jak amerykanka Audrey Hepburn (1956 rok) w ekranizacji Kinga Vidora czy Ludmi∏a Sawieljewa w ekranizacji Siergieja Bondarczuka z 1969 roku. Natasza to pi´kna, wiotka Rosjanka, troch´ zagubiona w wirach wielkiej wojny, tak jà do tej pory pokazywano. W dodatku na planie serialu „Wojna i pokój“ jego re˝yser Robert Dornheim wyraênie postawi∏ na innà gwiazd´ tego filmu, Brend´ Blethlyn w roli hrabiny Marii Dmitriewnej.

Clemece Poesy urodzi∏a si´ 30 listopada 1982 roku w Pary˝u. Jest Francuzkà. Ojciec jest aktorem i dyrektorem teatru, mama nauczycielkà. Dzi´ki niemu ju˝ jako 14-latka zacz´∏a graç. Wystàpi∏a w trzech serialach i szeÊciu filmach kinowych. W filmie kostiumowym TV BBC - o królowej Szkocji Mary Stuart, straconej w roku 1587 - zatytu∏owanym „Gunpowder, Treason and Plot“, zagra∏a dotychczasowà swojà najwa˝niejszà dramatycznà g∏ównà rol´. Clemence ma ju˝ wielu fanów na Êwiecie i choç wokó∏ jej kariery trwa w Internecie na zachodzie za˝arta dyskusja, to rozg∏os wokó∏ niej do Polski jeszcze nie dotar∏, bo ani jeden z jej filmów nie by∏ u nas wyÊwietlany. Jako pierwsi odnotowujemy zatem kolejny powa˝ny krok aktorki ku wielkiej karierze ekranowej. Trudno europejskim gwiazdkom zaistnieç w mediach, przebijajà je rozg∏osem m∏ode Amerykanki. Ale z pewnoÊcià jeÊli Clemece Poesy zagra dobrze rol´ Nataszy mo˝e oczekiwaç propozycji nawet z Hollywood. Filmowcy z USA bacznie obserwujà filmy b´dàce efektem wspó∏pracy europejskich filmowców. Kr´cona na Litwie „Wojna i pokój“ rozmachem mo˝e si´ równaç z produkcjà amerykaƒskà (15000 statystów, 1500 koni, 1800 kaskaderów). Tekst: Wies∏aw Adamik; Foto: Lux Vide, ARC


Nowa inwestycja SM „Piast“ Spółdzielnia Mieszkaniowa „Piast“ w Katowicach w połowie grudnia 2006 roku oddała do użytku nowy budynek mieszkalny przy ul. Piastów 12. Jest to 14-kondygnacyjny obiekt z dwupoziomowym garażem podziemnym, wybudowany z materiałów energooszczędnych i ekologicznych. Standard wykonania, zarówno pod względem robót budowlanych jak i urządzeń w nich zainstalowanych, jest porównywalny ze standardami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Budynek posiada mieszkania o metrażach od 29,90 m2 do 67,10 m2, wyposażone i gotowe do zamieszkania. Nie zapomniano również o osobach niepełnosprawnych. Od 2. do 4. kondygnacji zaplanowano po jednym mieszkaniu, w których w pełni usunięto bariery architektoniczne umożliwiające poruszanie się osób niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich. Nowo wybudowany budynek przy ul. Piastów 12 to wizytówka SM „Piast“ na miarę XXI wieku. To ładne, jasne mieszkania wyposażone w liczniki ciepła, wodomierze, kuchnie elektryczne, podgrzewacze wody. To szeroka klatka schodowa, funkcjonalne balkony i tarasy, kryte parkingi z których bezpośrednio możemy wejść do mieszkania, nie wychodząc z budynku.

Przedsi´biorstwo Instalacyjno-Budowlane „JBM Instal-Bud“ Spó∏ka z o.o. ul. Kossutha 11, 40-844 Katowice tel./fax: (032) 254 49 40, 254 41 01 w. 365

„Mieszkanie to podstawowy cel każdego człowieka“ - tymi słowami powitał przybyłych na uroczystość otwarcia nowej inwestycji Kazimierz Dorf, prezes SM „Piast“. Zauważył również, że to kolejna w ostatnich dniach inwestycja przekazana katowiczanom. „Prawidłowo przygotowana do realizacji inwestycja pozwoliła wykonać ten obiekt zaledwie w rok“ - podkreślił Lubomir Rosiek, prezes zarządu PB „Dombud“ S.A., generalnego wykonawcy inwestycji. Specjalne słowa uznania należą się Przedsiębiorstwu Instalacyjno-Budowlanemu „JBM Instal-Bud“ Społka z o.o., podwykonawcy inwestycji, za perfekcjonizm realizacji. A.POLANOWSKA Foto S. BOROWSKI

Przedsiębiorstwo Instalacyjno-Budowlane „JBM Instal-Bud“ Spółka z o.o. z siedzibą w Katowicach prowadzi działalność od 1996 roku. Prezesem Zarządu Firmy jest Barbara Koćwin. Przedsiębiorstwo realizuje roboty budowlano-montażowe w zakresie uzbrojenia terenu i dróg: zewnętrzne sieci wodociągowe, zewnętrzne sieci kanalizacji sanitarnej i deszczowej, sieci c.o., montaż urządzeń towarzyszących (separatory, odtłuszczacze, osadniki, pompownie), kolektory z rur betonowych, remonty istniejących sieci, remonty asfaltobetonowych nawierzchni drogowych, budowa dróg, chodników i parkingów z kostki betonowej. Firma wykonuje również wewnętrzne instalacje wodociągowe, kanalizacyjne i c.o. Kadra Przedsiębiorstwa to zespól wysokiej klasy fachowców posiadających stosowne uprawnienia, gwarantujących sprawność w realizacji inwestycji. W czasie swojej 10-letniej działalności Firma realizowała liczne kontrakty dla inwestorów publicznych i prywatnych, uzyskując zawsze bardzo pochlebne opinie. W 2003 roku Przedsiębiorstwo otrzymało Certyfikat ISO 9001:2000. Jedną z ostatnich realizacji były zewnętrzne sieci kanalizacji sanitarnej, deszczowej, wodociągowej i c.o. oraz drogi dojazdowe, parkingi i skarpy wokół budynku przy ulicy Piastów 12 w Katowicach.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.