aktualności c.d. ze str. 14 – Maszyna jest moim zdaniem bardzo dobra. Tak jak i jej sprzedawca oraz serwisant „w jednej osobie” – dodaje Adam Przeździecki. – Serwis przyjeżdża terminowo. A współpraca jak na razie przebiega bezproblemowo. Na tyle dobrze, że zaledwie w lutym br. pan Adam kupił za pośrednictwem Danexu kolejną maszynę. Tym razem prasę belującą McHale. – Już dawno na nią „polowałem” i tak się złożyło, że Danex zaczął sprzedawać prasy tej marki. Więc już dłużej nie czekałem – mówi rolnik. – Jest przed sezonem, więc nie zdążyłem jeszcze jej przetestować i trudno ją oceniać, jednak z tego co penetrowałem rynek, to naprawdę dobra marka i jestem dobrej myśli. A jeśli coś się stanie – mam przecież dobrego serwisanta. W gronie zadowolonych klientów Danexu wypatrzyliśmy też Witolda Paciukanis z m. Rynkojeziory k. Sejn. Współpracę z bazą maszynową w Rogienicach rozpoczął stosunkowo niedawno, bo w listopadzie ub. r. – Przyznaję, że wcześniej kupowałem maszyny od innych dilerów, jednak nie byłem zadowolony.
Brakowało mi jasności i przejrzystości transakcji. Usłyszałem o tej firmie i postanowiłem sprawdzić – wyjaśnia pan Witold. Poszukiwał właśnie ciągnika marki Case. Chciał kupić dobrą i mocną maszynę przeznaczoną do ciężkich prac w swoim niemal 50-hektarowym gospodarstwie. – Miałem już różne marki i nie mogę powiedzieć, że byłem z nich niezadowolony. Jednak powiedzmy, że chciałem zmienić kolor użytkowanego sprzętu – śmieje się nasz rozmówca. – A marka Case ma dobre opinie. Zdecydował się na 125-konny Case Maxxum, w wersji, w której zminimalizowany jest udział elektroniki. – Nie lubię, kiedy maszyna jest naszprycowana elektroniką. Za stary na to jestem – żartobliwie podsumowuje swój wybór rolnik. – Za wcześnie by wydawać opinię o ciągniku, który mam tylko kilka miesięcy. Na razie mogę tylko powiedzieć, że przy największych tegorocznych mrozach palił bez najmniejszego problemu. Pan Witold przyjechał do Danexu z miejscowości oddalonej o 160 km od siedziby firmy w Rogienicach. Podkreśla, że choć odległość niemała, warto kupować maszyny u kogoś, do kogo ma się zaufanie. – Spodobała mi się uczciwość tej firmy. Do zapłacenia zaliczki nikt mnie nawet nie zmuszał. A do tego, dzięki uprzejmości właścicieli, miałem okazję pojechać do Austrii, zwiedzić fabrykę Case. Takie podejście do klienta się liczy – wyjaśnia. – A serwis? Wiem, że mieszkam daleko, ale obiecują, że przyjadą na czas, a ja im wierzę... Przypomnijmy. Właścicielami firmy Danex są Daniel Krajewski i Jarosław Siwik. Swoją współpracę, jak już wspominałam, rozpoczęli w 1999 r. od handlu używanymi maszynami. Od pięciu lat w firmie sprzedawane są głównie maszyny nowe. Dziś firma Danex to nie tylko siedziba główna
◄ Adam Przeździecki z synem Patrykiem zachwalają użytkowaną przez siebie ładowarkę Manitou, zakupioną w Danexie. W tym roku przetestują nową zabawkę, którą nabyli również w Rogieniach – prasę rolującą.
w Rogienicach Wielkich, ale oddział w Białymstoku, Grajewie i nowo otwarty w Kolnie. To też sklep z częściami obsługiwany przez trzy osoby oraz serwis, czyli 12 mechaników, stale będących w stanie gotowości. Do dyspozycji klientów pozostaje również ośmiu doradców, którzy codziennie jeżdżą po terenie służąc radą i pomocą. – Rok przełomowy dla naszej firmy to 2011. Wtedy to podpisaliśmy oficjalne umowy z Case IH i Manitou na dystrybucję tych marek – wyjaśnia Leszek Domitrz, dyrektor handlowy w Danexie. – Z markami, które wcześniej sprzedawaliśmy mieliśmy odgórnie narzucony, dość ograniczony, teren sprzedaży. Maszyny marek: Case IH i Manitou, możemy sprzedawać już na całego woj. podlaskiego. A to oznacza, że teren sprzedaży zwiększył się nam trzykrotnie! Tylko w pierwszym roku współpracy z Case’m z Danexu wyjechało 130 maszyn tej marki. A firmie udało się zdobyć pierwsze miejsce w Polsce w sprzedaży pras belujących. A zatem, po zmianach i przetasowaniach, w ofercie bazy maszynowej Danex są: ciągniki, prasy i kombajny marki Case, maszyny zielonkowe Fella, prasy McHale, wozy paszowe Storti, wozy asenizacyjne Garrant Kotte, ładowarki Manitou, siewniki Mascar, rozrzutniki obornika Rolland, ładowacze czołowe Stoll, Quicke, MX i MetalFach. – W stałej ofercie posiadamy części do ciągników, kombajnów i innego sprzętu ciężkiego wykorzystywanego w branży rolniczej. W chwili obecnej stawiamy na bezpośredni kontakt z klientem, dlatego też nieustannie rozwijamy nasze powierzchnie magazynowe, aby wszystko czego potrzebują rolnicy w zakresie sprzętu rolniczego i części było zawsze dostępne – dodaje Leszek Domitrz. – Dodatkowo świadczymy usługi rolnicze dla gospodarstw, które nie dysponują fachowym sprzętem, a potrzebują maszyn jedynie okazjonalnie. Po kontakcie z naszym biurem obsługi klienta możemy zaoferować wszystkie usługi związane z siewem i zbiorem plonów. Jak podkreśla, firma odniosła sukces przede wszystkim dzięki ludziom: tym, którzy ją tworzą i tym, którzy są jej lokalnymi klientami. TEKST. I FOT.
MAŁGORZATA SAWICKA
▼ Cała gama ciągników Case i każdy opatrzony ulubionym słowem klientów...
16
PODLASKIE AGRO