630

NOWE OBLICZE TWOJEGO DOMU! OOO&KL9JO9Q&KR;R=;AF=C&HD

Poczta siÄ™ kurczy

Co przekształcenie urzędu w fil filię lię oznacza dla potencjalnych klientów poczty? Jak nas zapewnił Grzegorz Warchoł, nic się nie zmieni. - Filia ma taki sam zakres oferty jak placówka pocztowa. Filia tylko i wyłącznie świadczy usługi dla mieszkańców - ma to wpłynąć na zwiększenie efektywności pracy naszych pracowników. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury w mieście jedna stała placówka operatora powinna przypadać na 7 tys. mieszkańców. Szczecinek liczy ponad 40 tys., czyli jedna stała placówka operatora przypada na ponad 4 tysiące mieszkańców.

Zarząd spółki jako główną przyczynę przekształceń podaje konieczność optymalizacji kosztów ponoszonych na utrzymanie sieci placówek, a reorganizacja sieci ma na celu utrzymanie dostępności usług pocztowych przy jednoczesnym ograniczeniu kosztów.

W tej chwili w naszym mieście funkcjonuje dziewięć placówek Poczty Polskiej. Moşemy skorzystać z usług 2 urzędów pocztowych, 5 filii urzędów pocztowych oraz 2 agencji pocztowych (które prowadzone są przez osoby związane z Pocztą Polską umową ajencyjną i świadczące w ograniczonym zakresie usługi na rzecz Poczty Polskiej). Znajdują się one przy ul. Bohaterów Warszawy, Pilskiej, Koszalińskiej, Wyszyńskiego, Zesłańców Sybiru, Dworcowej, Spółdzielczej i Karlińskiej.

- Urzędem macierzystym dla tych punktów jest Urząd Pocztowy Szczecinek 1 (ul. Bohaterów Warszawy 36 - dop. red.). (mg)

REKLAMA

REKLAMA

W lipcu i sierpniu trzy urzędy pocztowe przekształciły się w filie i tym samym stały się jedynie „zdalnymi okienkami�

Na początku tego roku Poczta Polska zmieniła swoją strukturę organizacyjną, ponoć po to, aby skuteczniej realizować strategię przyjętą do 2015 roku. Zakłada ona zwiększenie przychodów z najbardziej perspektywicznych rynków: usług bankowo-ubezpieczeniowych, paczkowych i logistyki. W wyniku zmian z 62 oddziałów rejonowych w Polsce, które pełnią jednocześnie funkcje biznesowe oraz wsparcia, pozostało jedynie 17. Rejony mieszczą się w miastach wojewódzkich i skoncentrowane są jedynie na sprzedaşy usług.

Zmiany w strukturze Poczty Polskiej nie ominęły równieş naszego miasta. W ostatnim czasie trzy placówki, funkcjonujące na terenie Szczecinka, przekształcone zostały w filie urzędów pocztowych. Jednak póki co, nie wpłynie to na redukcję etatów i zmniejszenie liczby pracowników w punktach. - Dzięki odciąşeniu naszych pracowników w terenie od konieczności realizowania wielu czynności administracyjnych, poprawiamy przede wszystkim jakość obsługi klienta. Liczymy równieş na istotny wzrost wyników sprzedaşy. Jeşeli będziemy rozwijać sprzedaş tak, jak jest to w planach, prawdopodobieństwo głębokiej redukcji zatrudnienia będzie mniejsze - twierdzi Grzegorz Warchoł z biura prasowego Poczty Polskiej S.A. W lipcu oraz sierpniu trzy urzędy pocztowe przekształciły się w filie i tym samym stały się jedynie „zdalnymi okienkami� macierzystego urzędu pocztowego. Takie zmiany zaszły w placówkach przy ul.

Spółdzielczej 8, Karlińskiej 19 oraz na pl. Zesłańców Sybiru 1.

KASACJA POJAZDĂ“W Zezwolenienie Wojewody Zachodniopomorskiego nr 4

$OBINO 7AÄ&#x;CZ TEL KOM

REKLAMA

@ > - : ? < ; > @ 3 > -@ 5 ? < ĹŁ - / 5 9 E F - < ; 6 - F 0 E

Na wstępie

Uchwała do kosza lub do... Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego

Wakacyjne atrakcje Huku i ludzi było co niemiara. I zanim na dobre rozpoczęła się wojna, bunkier trzesiecki padł, a żołnierze, których różnił jedynie krój munduru, mogli pójść na piwo. Mowa o najgłośniejszym wydarzeniu ostatnich dni, jakim było nienotowane dotąd w historii przełamanie Wału Pomorskiego na osiedlu Zachód. Zarówno żołnierze, jak i licznie zgromadzona publiczność, świetnie się bawiła, bo w gruncie rzeczy przecież chodzi tylko o zabawę. Inscenizacja z faktami historycznymi ma tyle wspólnego, co wykradzenie planów Wału przez hauptmanna Klosa vel kapitana Klosa, przy dzielnej współpracy psa Szarika - bezpośredniego sprawcy szerokoprzestrzennego podkopu pod trzesieckim B-Werkiem.

Na dobrą sprawę, gdyby w tym miejscu pojawiła się husaria z asyryjskimi łucznikami i razem przystąpiliby do ataku na bunkier, też nic zdrożnego by się nie stało. Po prostu fakty trzeba tworzyć. A propos faktów.

W ostatnich dniach daje się mocno mieszkańcom we znaki fetor, którego źródło znajduje się na polach pomiędzy Bugnem a Gałowem.

Smród przywiezionych z drobiowych ferm odchodów i odpadów, po prostu obezwładnia, zwłaszcza teraz w upalne dni. Właściciela wielohektarowego biznesu zapewne niewiele interesuje to, że w polu rażenia jego „działalności gospodarczej” znajduje się 40-tysięczna populacja. Nie jest wykluczone, że on sam tego nie czuje. Sentencja mówiąca o tym, że pieniądze nie śmierdzą, w tym przypadku zupełnie się nie sprawdza.

Wracając jeszcze do scen batalistycznych, to mimo wakacyjnego odpoczynku, zarządzonego po całorocznej, znojnej pracy, radni w lipcu zostali wezwani w trybie pilnym na sesję nadzwyczajną. Tamże (bez należytego współdziałania ze strony radnych opozycyjnych - co jak wiadomo jest działaniem karygodnym) podjęto uchwałę - może właściwsze byłoby określenie - proklamację. Jej adresatem miał być wysoki sąd administracyjny. Radni PO dzielnie stanęli murem za przewodniczącym, broniąc go niczym Leonidas termopilskiego wąwozu. A wszystko to przed niegodziwościami sprokurowanymi najpierw przez wojewodę, a potem przez samego ministra. Obaj uparli się, aby przewodniczącemu uchylić mandat radnego.

Niestety, mimo mężnej postawy, uchwała szczecineckich radnych sądu nie wzruszyła. Można nawet powiedzieć, że sąd pozostał nieugięty, utrzymując postanowienie wojewody w kwestii uchylenia mandatu dla pana przewodniczącego. Pan przewodniczący, mimo faktów, zachowuje nadal stoicki spokój. Najwyraźniej stołek trzeba będzie usuwać za pomocą sądu stołecznego. A poza tym, jak mawiała babcia Pawlakowa: Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie.

No właśnie. Ci wysocy (ze względu na sprawowaną funkcję) urzędnicy, niby tacy ważni, a tak mało pojętni. Nawet nie wiedzą, kto rządzi w Szczecinku? No, może i nie wiedzą. Ważne, że radni dali odpór zarówno ministrowi jak i wojewodzie. Ich postawa, kolejny już raz rozsławiła nasze ukochane miasto. Rzecz jasna to wszystko w ramach nieplanowanej tegorocznej promocji. No cóż, lansowanie zazwyczaj słono kosztuje, bo nie ważne, co mówią, ważne, że mówią.

A wracając do uchwał i wojewody, to z tym urzędnikiem w dalekim Szczecinie coś jest nie tak. Czy on nie wie jaką ma w kieszeni legitymację i z czyjego nadania? Na dodatek w ostaniach dniach wojewoda stwierdził nieważność uchwały dotyczącej zasad i trybu sprzedaży lokali mieszkalnych. Najwyraźniej facet zagiął parol nie na tutejszych, jak zwykł mawiać burmistrz „żołędnych dupków”, ale na najbardziej światłych obywateli. Teraz w naszym interiorze powiało grozą.

A rzeczywistość jest taka, że rada chciała być zgodna z nieformalnymi trendami. Konkretnie chodziło o to, aby regułą postępowania w procedurze związanej ze sprzedażą było m. in. to, że nabywca nie dość, że ma opłacić koszty sporządzenia operatu szacunkowego, to na dodatek, i tu proszę o uwagę, wycenę nieruchomości mógłby zlecić tylko ratusz i to wybranemu wg swoich kryteriów rzeczoznawcy. Gdyby w dalekim Szczecinie, owego prawnego cymesu nie zakwestionowano, jeden z wielu elementów klientystycznego systemu (funkcjonującego i bez tego całkiem dobrze), byłby wprowadzony lege artis do prawa miejscowego.

A to, że radni w ten sposób przekroczyli swoje ustawowe kompetencje, to już tylko mały pryszcz. Zresztą większość z nich zachowuje się niczym pacynki z kijkiem w tyłku. Niczego nie mogą. Po prawdzie nie mogą też ponosić odpowiedzialności za rękę, która nimi porusza.

W każdym razie komedia jest przednia tyle, że nie każdy czuje się rozbawiony, a i sam spektakl wydaje się zbyt kosztowny. Przynajmniej jak na dość skromne możliwości finansowe tutejszych podatników.

Jerzy Gasiul

Mieszkaniowa wpadka radnych Rada Miejska, nakładając na nabywcę lokalu obowiązek wniesienia opłaty na pokrycie kosztów sporządzenia operatu określającego wartość lokalu, naruszyła prawo i przekroczyła ustawowe kompetencje przyznane organowi stanowiącemu gminy.

Wojewoda Zachodniopomorski w rozstrzygnięciu nadzorczym stwierdził nieważność części uchwały Rady Miejskiej w Szczecinku z dnia 2 lipca 2012 r. w sprawie ustalenia zasad i trybu sprzedaży lokali mieszkalnych stanowiących własność miasta Szczecinka.

O co chodzi w uchwale? Otóż szczecineccy radni zdecydowali, że nabywca mieszkania będzie zobowiązany dopłacić za wycenę nieruchomości. Nie dość na tym. Wycenię miałoby sporządzać miasto przez wskazanego przez ratusz rzeczoznawcę majątkowego.

Co konkretnie zawierała uchylona przez wojewodę uchwała? Po pierwsze: po wstępnej weryfikacji wniosku i stosownej uchwale Rady Miasta, najemca miał być zobowiązany do wniesienia opłaty na pokrycie kosztów sporządzenia

operatu szacunkowego, określającego wartość lokalu. Po drugie: wysokość opłaty miała być ustalana w oparciu o rzeczywiste koszty sporządzenia operatu. Po trzecie: nabywcy lokalu pokrywaliby w całości poniesione przez miasto koszty sporządzenia operatu szacunkowego określającego wartość lokalu.

Po czwarte: wyceny lokalu miałby wykonać rzeczoznawca majątkowy wskazany przez miasto.

Wojewodzie nie spodobało się to, że Rada Miasta chciała zrobić z tego „podstawową regułę postępowania w zakresie gospodarowania nieruchomościami.” Wojewoda jest zdania, że kwestia opłat za wycenę mieszkania ma być „konkretyzowana w umowie sprzedaży nieruchomości”. Innymi słowy - to, czy nabywca zapłaci za wycenę, czy też nie, będzie każdorazowo przed-

miotem umowy (i zapewne negocjacji) między nim, a miastem.

Tym samym, Rada Miejska w Szczecinku, nakładając na nabywcę lokalu mieszkalnego obowiązek wniesienia opłaty na pokrycie kosztów sporządzenia operatu szacunkowego określającego wartość lokalu, naruszyła w sposób istotny wskazane wyżej regulacje prawne oraz przekroczyła ustawowe kompetencje przyznane organowi stanowiącemu gminy - czytamy w piśmie od Wojewody Zachodniopomorskiego. Co teraz może zrobić Rada Miasta?

Przysługuje jej skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. Może też zmienić uchwałę tak, aby po prostu była zgodna z obowiązującym prawem.

Decyzję w imieniu Wojewody Zachodniopomorskiego podpisał wicewojewoda Ryszard Mićko. (sw)

REKLAMA

Maciej Gaca:

• ogłoszenie

Wakacje z Kronospan na wesoło

Wypoczynek,zabawa,przygoda.Kronospanporazkolejnyzorganizowałletniąkoloniędladzieciswoichpracowników.Pięćdziesięciorodziewięciorouczestników - w wieku od siedmiu do szesnastu lat, spędziło w Szczecinku półtora tygodnia wakacji. Od szkoły wspólnie odpoczywały dzieci z Mielca, Pustkowa, Strzelców Opolskich, Poznania oraz Szczecinka.

Od 13 do 23 lipca internat przy Zespole Szkół nr 2 gościł młodych kolonistów z całej Polski. Bogactwo miejscowych atrakcji zapewniło dzieciom aktywny wypoczynek. Odwiedziły one zamek w Drahimiu, szczecineckie muzeum oraz bunkier Wału Pomorskiego. By nie dać się ponieść nudzie, opiekunowie organizowali dzieciom zajęcia taneczne i sportowe, m.in. wyjście na basen, długie spacery nad jeziorem oraz rejs statkiem. Oprócz lokalnych form rozrywki, dzieci odwiedziły JuraPark w Solcu Kujawskim, gdzie przeniosły się w erę mezozoiku, by odkrywać sekrety życia dinozaurów. Dzielnie podążały śladami tych ogromnych jaszczurów, poznając jednocześnie dzieje życia na Ziemi.

Jeszcze nigdy nie widzieliśmy takich wielki stworzeń.

To tak, jakby znaleźć się we Flinstonach! – relacjonowały pobyt w Parku dzieci.

Kolejnym punktem programu było toruńskie Planetarium. Tam wraz z Mikołajem Kopernikiem, udały się w kosmiczną podróż wahadłowcem. Zwiedziły także starówkę i spacerowały wzdłuż Wisły, rozsmakowując się piernikowymi wyrobami. Dzieci spędziły

także jeden dzień nad morzem.

Przechadzały się po promenadzie, odpoczywały na plaży, a potem wybrały się na film „Epoka Lodowcowa IV”.

W programie letniej kolonii nie zabrakło wizyty w zakładzie Kronospan.

Dzieci rozpoczęły zwiedzanie od hali wystawowej, gdzie Zbigniew Stefaniak – kierownik produkcji płyty wiórowej, w barwny sposób opowiadał o specyfice pracy i wytwarzaniu płyt.

Następnie udały się na słodki poczęstunek do KronoAkademii, by wysłuchać minikoncertu Pana Tomasza Chmielińskiego. Dzieci żywiołowo włączały się w śpiewanie ekologicznych piosenek o segregacji odpadów i obowiązku troski o środowisko. Później, podczas zwiedzania zakładu, odwiedziły plac drewna, hale magazynowe oraz miejsce postoju samochodów dostawczych. Miały również możliwość zasiąść za kółkiem wózka widłowego i choć przez chwilę poczuć się pracownikiem zakładu. Największe wrażenie na dzieciach zrobiły ogromne maszyny i hale produkcyjne.

By dzieci jeszcze milej wspominały letni pobyt

w Szczecinku, Kronospan zorganizował konkurs plastyczny, w którym można było wygrać atrakcyjne nagrody. Temat: „Zielone wakacje z Kronospan”. W czterech grupach wiekowych nagrodzono pierwsze trzy miejsca, a pozostali uczestnicy otrzymali od firmy drobne upominki.

- Było super! Mam nadzieję, że za rok znowu tu wrócimy – mówili przed odjazdem młodzi koloniści, którzy ze Szczecinka wyjechali z radosnymi wspomnieniami.

15 sierpnia złożyli kwiaty

15 sierpnia minęły 92 lata od pamiętnej Bitwy Warszawskiej. To także Święto Wojska Polskiego. Z tej okazji po Mszy św. w parafii Mariackiej, o godzinie 13.30 poseł na Sejm RP Wiesław Suchowiejko, przedstawiciele Rady Miasta i harcerze z 13 Czarnego Szczepu im. Zawiszy Czarnego złożyli pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego kwiaty.

Tę krótką, symboliczną uroczystość otworzył Mazurek Dąbrow-

skiego. Po hymnie głos zabrał Andrzej Modrzejewski (PiS). - 92 lata temu skromna armia polska zatrzymała bolszewicką nawałę pod Warszawą - powiedział Andrzej Modrzejewski. - Stoimy tu dziś, pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego, człowieka, który zadecydował o losach tamtej wojny. On nie tylko opracował plan akcji militarnej, ale też potrafił zmobilizować cały naród, bez względu na poglądy polityczne i narodowość. Pod pol-

skim sztandarem walczyli wszyscy.

Andrzej Modrzejewski w dalszej części swojego wystąpienia przypomniał, że Bitwa Warszawska rozegrała się 15 sierpnia - w czasie święta kościelnego, Wniebowzięcia NMP. Wówczas wielu duchowych i wiernych modliło się za zwycięstwo polskiej armii. Dużą rolę odegrał też duch polskiego patriotyzmu, kształtowany przez lata niewoli przez tradycję narodowych wieszczów. (sz)

W minionym tygodniu strażnicy miejscy podjęli 122 interwencje wobec 199 osób. - Na 19 osób łamiących prawo nałożone zostały mandaty karne. Z kolei wobec 18 osób sporządziliśmy wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinku - mówi komendant SM Grzegorz Grondys. *** We wtorek (14.08) o godz. 1.25 podczas wspólnego patrolu policjanta i strażnika miejskiego zatrzymano do kontroli kierującego samochodem, który jechał bez wymaganego oświetlenia. Jak się okazało, kierujący znajdował się w stanie nietrzeźwości. W wydychanym powietrzu miał 1,08 mg/l alkoholu. *** Tego samego dnia o godz. 19.40 patrol został wezwany na interwencję na ulicę Bagienną. - Po przyjeździe na miejsce zastano grupę młodzieży, która spożywała alkohol oraz zachowywała się głośno i wulgarnie. Wylegitymowano cztery osoby, wobec których zostaną sporządzone wnioski o ukaranie. W grupie tej znajdowały się również dwie pijane nieletnie, wobec których zostaną sporządzone wystąpienia do sądu dla nieletnich - ujawnia G. Grondys. *** W środę (15.08) o godz. 11.30 strażnicy podczas patrolowania ul.

Rzemieślniczej zauważyli młodego mężczyznę, który na widok mundurowych zaczął się zachowywać bardzo nerwowo. Odrzucił trzymane w ręku zawiniątko i zaczął uciekać. Okazało się, że w ten sposób pozbył się marihuany. Mężczyzna został zatrzymany i przekazany policji. *** W niedzielę (19.08) o godz. 23.40 na ul. Mickiewicza, podczas wspólnego patrolu policjanta i strażnika miejskiego, zatrzymano do kontroli kierującego samochodem. Jak się okazało, kierowca znajdował się w stanie nietrzeźwości. *** Kolejny patrol, również na ul. Mickiewicza (poniedziałek 20.08 godz. 4.00) zauważył dwóch młodych mężczyzn poruszających się rowerami. Cykliści na widok patrolu rzucili się do ucieczki. Zostali zatrzymani, obaj byli nietrzeźwi. (sw)

Policyjny raport tygodniowy W minionym tygodniu szczecineccy policjanci zatrzymali 17 nietrzeźwych kierujących, w tym 11 rowerzystów. *** Jeden z mieszkańców Szczecinka nie zdążył jeszcze wytrzeźwieć po weekendowych uciechach, a co najgorsze wsiadł za kierownicę. Na jego nieszczęście, skoro świt, policjanci stali na skrzyżowaniu ulic Ordona i Parkowej. - Działania podjęto w ramach poniedziałkowej (20.08) akcji „Trzeźwy Poranek”. Ogółem patrol Wydziału Ruchu Drogowego skontrolował 140 kierowców. Akcja trwała w godzinach 6.30-8.00 - mówi st. sierż. Anna Matys, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji. - Weekend minął bardzo spokojnie, nie odnotowaliśmy poważniejszych naruszeń prawa, obyło się też, mimo wielkiej ilości przejeżdżających przez Szczecinek wracających znad morza turystów i wczasowiczów, bez wypadków na drogach. Zlot pojazdów militarnych w Bornem Sulinowie również minął spokojnie. *** Szczecineccy policjanci zatrzymali 4 osoby, które popełniły przestępstwo narkotykowe. Trzy z nich odpowiedzą za posiadanie, czwarta natomiast za prowadzenie pojazdu pod wpływem środków odurzających. Wcześniejsze ustalenia policjantów dotyczące posiadania środków odurzających przez nastolatka potwierdziły się, kiedy podczas legitymowania chłopiec zaczął nerwowo się zachowywać. Zamierzał się też pozbyć woreczka z nieznaną substancją - mówi st. sierż. A. Matys. - Szybka reakcja policjantów natrafiła na mocny opór młodego człowieka, który szarpiąc się, gryząc i wyrywając, za wszelką cenę chciał uciec z miejsca przeprowadzanej interwencji. W konsekwencji legitymowany i dwójka jego kolegów zostali przewiezieni do komendy policji. Jak się okazało „tajemniczy woreczek”, którego posiadanie w obecności policjantów było nie na rękę 15-latkowi, zawierał marihuanę. Drugi woreczek z taką samą zawartością został ujawniony w jego bieliźnie. Następnie policjanci z wydziału kryminalnego udali się na przeszukania kolejno do każdego z domów zatrzymanych nastolatków. W domu jednego z ujętych chłopców na szkolnym biurku policjanci ujawnili papierowe zawiniątka, z których wydobywał się specyficzny zapach marihuany. Tym oto sposobem dwóch nieletnich za swoje czyny odpowie przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich w Szczecinku. To on zadecyduje, jakie środki wychowawcze orzec w stosunku do tych młodych ludzi. *** Z kolei w innej części miasta funkcjonariusze wydziału ruchu drogowego, pracujący na wideo rejestratorze, zarejestrowali kierującego pojazdem marki BMW, który popełnił szereg wykroczeń. - W toku przeprowadzonej interwencji, która miała zakończyć się tylko postępowaniem mandatowym, 29-letni kierowca zaczął się nerwowo zachowywać - dodaje st. sierż. A. Matys. - Badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykluczyło fakt, by mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Jak się później okazało, pół godziny wcześniej palił marihuanę. Za prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem środków odurzających grożą mu nawet 2 lata pozbawienia wolności. *** To nie koniec narkotykowych „wyczynów” mieszkańców Szczecinka.

Policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego, kontrolując na terenie miasta pojazd marki opel astra na tablicach rejestracyjnych Wielkiej Brytanii, ujawnili w schowku pod kierownicą woreczek strunowy z zawartością białego proszku. Po przebadaniu narkotesterem okazał się on amfetaminą. Za posiadanie środków odurzających wbrew przepisom ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii kierowcy grozi do 3 lat pozbawienia wolności. *** Policjanci z Wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego zatrzymali 23-letniego mieszkańca Szczecinka, który wybił szybę w samochodzie KIA. Wartość zniszczonego mienia to 1,7 tys. zł. Krewkiemu „napastnikowi” grozi też kara do 5 lat pozbawienia wolności. *** Pod osłoną nocy w Barwicach grasowali włamywacze. Wtargnęli na teren baru, skąd wynieśli 9 butelek wódki o wartości 400 zł. Na razie rabusie nie są znani policji. *** Dwaj mieszkańcy Gorzowa Wielkopolskiego, przebywający na saksach w Bornem Sulinowie, spożyli alkohol i postanowili ukraść rowery.

Jak postanowili, tak też uczynili. Dwa jednoślady o łącznej wartości 600 zł „zniknęły” spod jednego z domów. Złodzieje zostali zatrzymani w bezpośrednim pościgu. Policjanci odzyskali mienie, a mężczyźni odpowiedzą przed sądem z dwóch paragrafów - za kradzież i kierowanie rowerami pod wpływem alkoholu. (sw)

Drogowcy „cywilizują” feralne skrzyżowanie Oznakowanie poziome zostało już namalowane. Jeszcze w tym tygodniu drogowcy zamontują oznakowanie pionowe. Mowa o feralnym skrzyżowaniu krajowej „jedenastki” z drogą powiatową 1270 do Dalęcina.

O wypadkach na tym skrzyżowaniu pisaliśmy wielokrotnie.

Po ostatnim zdarzeniu, gdy tylko prawdziwy cud sprawił, że nikt nie zginął, sprawą zainteresował się poseł Wiesław Suchowiejko. Parlamentarzysta interweniował w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Pilne działania podjął też kierownik Rejonu Szczecinek GDDKiA Sławomir Zienkiewicz.

Drogowcy obiecali uporać się z problemem do 20 sierpnia br. Słowa dotrzymali.

- Na skrzyżowaniu zostały wprowadzone korekty w oznakowaniu poziomym poprzez zastąpienie linii przerywanej linią ciągłą na odcinku około 800 metrów. Postawiliśmy też słupki krawędziowe U-2 - mówi Sławomir Zienkiewicz, kierownik Rejonu Szczecinek GDDKiA. - To były takie pierwsze, najpilniejsze działania. Otrzymaliśmy też oznakowanie pionowe. Znaki ustawimy bez zbędnej zwłoki. Są to m.in. dwie tablice drogowskazowe E-2 oraz U-

foto:sw

Tydzień straży miejskiej

Na skrzyżowaniu „jedenstki” z lokalną drogą do Dalęcina, w ostatnich dniach pojawiła się linia ciągła. Będzie też znak „zakaz wyprzedzania”.

-6b/c ostrzegawcze o skrzyżowaniu. Ustawione zostaną na odległości 250-300 metrów od wlotu drogi podporządkowanej. Przed skrzyżowaniem zostaną również ustawione znaki B-25 „zakaz wyprzedzania”.

Jak podkreślił S. Zienkiewicz, to na razie musi wystarczyć. Drogowcy nie przewidują bowiem w najbliższym czasie przebudowy feralne-

go skrzyżowania. Jednocześnie nie wykluczają, że gdy znajdą fundusze poczynią starania, by poprawić stan bezpieczeństwa na skrzyżowaniu, m.in. poprzez budowę dodatkowego pasa ruchu dla pojazdów skręcających w lewo. Takie zamierzenie prawdopodobnie znajdzie się w planie poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego na lata 2012-2015. (sw)

Co z planami utworzenia szczecineckiego Zakładu Aktywizacji Zawodowej?

Na ZAZ musimy poczekać O tym, że jednym z najważniejszych elementów rehabilitacji osób chorych umysłowo i niepełnosprawnych są zakłady aktywności zawodowej, nie trzeba chyba nikomu przypominać. Jakiś czas temu informowaliśmy, że Starostwo Powiatowe w Szczecinku podjęło działania prowadzące do uruchomienia szczecineckiego Zakładu Aktywności Zawodowej. Założono, że będzie się on mieścić w dawnym internacie żeńskim w Świątkach.

Do utworzenia zakładu bardzo aktywnie przyłączyła się Spółka Rolnicza Juchowo i działająca przy niej Fundacja im. S. Karłowskiego.

Obecnie mieszkańcy naszego powiatu właśnie w Juchowie mogą niejako „na próbę” odbyć praktykę w tamtejszym zakładzie.

W niedawno uchwalonym przez Radę Powiatu Powiatowym Programie Ochrony Zdrowia Psychicznego znalazł się zapis o realizacji projektu o nazwie: „Zakład Aktywności Zawodowej w Szczecinku szansą dla osób niepełnosprawnych”. Projekt ten zakładał dofinansowanie otwarcia i funkcjonowania przez okres 3 lat Zakładu Aktywności Zawodowej w Szczecinku. Szczecinecki ZAZ miał działać w branży ogrodniczej i wykorzystywać pomieszczenia należące do Zespołu Szkół nr 6 im. St. Staszica. Zatrudnienie miało w nim znaleźć docelowo 20 osób. Wartość projektu oszacowano na kwotę 3 603 420 zł. Cała suma miała pochodzić ze środków UE. Co z planami utworzenia szczecineckiego ZAZ-u? Niestety, wszystko wskazuje na to, że na Zakład Aktywności Zawodowej w Szczecinku będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. Mimo iż wniosek starostwa po-

zytywnie przeszedł ocenę merytoryczną, finansową i środowiskową, został odrzucony przez to, że powiat szczecinecki nie ma doświadczenia w prowadzeniu zakładów aktywności zawodowej.

Od dłuższego czasu zabiegam o to, by w regionalnej sieci opieki nad osobami niepełnosprawnymi znalazł się ZAZ - powiedział starosta Krzysztof Lis. - W powiecie szczecineckim mamy cztery środowiskowe domy samopomocy oraz dwa warsztaty terapii zajęciowej. Na rehabilitację osób niepełnosprawnych przekazujemy ze środków PFRON ok 1,3 mln zł plus ok. 103 tys. zł z budżetu własnego. Kiedy osoba ze środowiskowego domu samopomocy jest już dobrze przygotowana, ma możliwość przejścia do warsztatów terapii zajęciowej. Młodzież niepełnosprawna ruchowo, psychicznie, ze sprzężeniami ma możliwość kształcenia się w specjalnym ośrodku szkolno-wychowawczym. Są też zakłady pracy chronionej. Brakującym ogniwem jest tylko zakład aktywizacji zawodowej.

- Dwa lata temu zaangażowałem w ten pomysł dzisiejszego posła, Marka Hoka - dodał starosta. Nawet porozumieliśmy się w sprawie koncepcji, aby w przypadku szczecineckiego ZAZ-u wykorzystać pewne założenia, które już mają miejsce w Fundacji im. S. Karłowskiego w Juchowie. Zakładaliśmy m.in., że ZAZ miałby dwie samodzielne odnogi: jedną z nich miało być Juchowo, a drugą Świątki.

Zakładaliśmy, że szczecinecki ZAZ w Świątkach będzie działał w zakresie produkcji rozsad.

Jak wyjawił dalej Krzysztof Lis pod wspomnianą koncepcję zo-

stał napisany wniosek o unijne fundusze. - Nasz projekt, niestety nie znalazł się na liście, ponieważ zespół ekspertów ocenił, że powiat szczecinecki nie ma doświadczenia w prowadzeniu ZAZ-u. No, bo nie ma - pokreślił starosta.

Czy ten fakt całkowicie zakończył starania starostwa o uruchomienie w Szczecinku ZAZ-u. Okazuje się, że starosta Krzysztof Lis nie składa broni. - Kilka tygodni temu byłem w Warszawie na rozmowie z prezesem PFRON, prosząc go o wsparcie w zakresie uruchomienia ZAZ-u w Szczecinku - dodał nasz rozmówca. - Choć w południowo-wschodniej części woj. zachodniopomorskiego nie ma w ogóle ZAZ-u, pan prezes nie jest entuzjastą uruchamiania nowych placówek. Z prostej przyczyny - w jego opinii ZAZ zbyt dużo kosztuje. Inną sprawą jest to, że zdaniem prezesa, tego typu zakłady są przechowalnią osób niepełnosprawnych, niepotrzebnie utrzymującym je pod specjalnym parasolem. Według niego, lepiej wspomagać zakłady pracy, które chcą zatrudniać niepełnosprawnych, dotować ich stanowiska pracy, niż tworzyć ZAZ-y.

Starosta wyjawił, że po tym spotkaniu wcale nie będzie łatwo mówić o Zakładzie Aktywizacji Zawodowej w Szczecinku. Ale nadzieja jest.

- Do końca 2013 roku ma się zakończyć procedura dotycząca przepisów dysponowania środkami PFRON - zaznaczył na koniec Krzyszto Lis. - Być może wtedy pojawi się narzędzie, dzięki któremu to od samorządu powiatowego będzie zależało, czy uruchomi ZAZ, czy nie. Na razie musimy czekać. (sz)

Rynek retro Zenek ma głos

Od pewnego czasu dyskurs ci się w naszym grodzie szacownym toczy i to nie w błahej sprawie bynajmniej zresztom, bo w żywotnej. Bo kto z nas mieszkańców choć raz w swoim życiu nie łodwiedził jako klient naszego rynku, co górnolotnie targowiskiem miejskim jest zwany.

I żeby to był dyskurs, to by było pół biedy. Cała bieda w tym, że dyskusji to to nie przypomina, bo to jest jeden wielki jęk i narzekanie, mówiąc oględnie. Łzy leją i szaty drą i klienci i ci, co handel tam uprawiając, nie muszą zażywać rozkoszy bycia bezrobotnym. Ogólnie rzecz biorąc, chodzi im o to, że to to targowiska nie przypomina. Bo jak aura upalna to tumany kurzu, a jak

deszczowo jest, to błocko tam się robi, co zdaniem jednych i drugich nie sprzyja transakcjom handlowym, a zwłaszcza artykułom spożywczym. Murowane kioski też ich zdaniem okres swej świetności majom już za sobą, że o pokracznym ogrodzeniu i kibelku toaletą zwanym, to słowem już lepiej nie wspomnieć. Mówiąc krótko, miejscowi niezadowoleni, a przyjezdni podobno wydziwiają i to bardzo, co by nie powiedzieć, że łacha z nas drą.

Postanowiłem to sprawdzić i w piątek na rynek się udałem, gruntownie wszystko se łobejrzałem i narzekaczom z całą mocom chce powiedzieć tak. Nie taki diabeł straszny jak go malują!

Bo spójrzma na to z pozycji klienta. Owszem kurzyło się i błoto też było, ale płody rolne dorodne i tanie, nie to co w supermarkecie (gdzie błota i kurzu nie uświadczysz), czyli powiedzma sobie szczerze, sprawiedliwie jest, bo cóś za cóś! A jeszcze potargować się można, czego łosobiście próbowa-

łem i sukces odniosłem (pęczek koperku, selera naciowego i pietruszki za jedyne dwa złote kupiłem).

A teraz spójrzma na nasz rynek z pozycji handlowca. Ja na ich miejscu to bym nie narzekał. Bo może to się tak skończyć jak na naszym Manhattanie, był całe lata, paskudny był też i co?Ano nie ma Manhattanu! I nie słychać, co by gdzie indziej miał powstać. To tak na marginesie i ku przestrodze. I przestańcie jęczeć, bo dzięki temu, że jest jak jest, to macie przed sobą wielkie możliwości.

Możecie w promocji oświatę sanitarną klientom fundować, informując ich, że zakurzone płody rolne myć pod bieżącą wodą trzeba.

Klienci zdrowi będą, a za zwiększone zużycie wody wodociągi może wam jakąś premię odpalą. To tyle w temacie kurzu. A błoto? Toż to czysty interes! Wystarczy ogrodzić to błocko i udostępnić dzieciakom za opłatą łoczywiście. Dzieciska mają frajdę i opiekę, a rodzice spokojnie zakupy robić mogą. A że dzieciska po tej atrakcji jak nieboskie stworzenia wyglądać będą, to i sprzedaż środków czystości się zwiększy.

Na koniec spójrzma na rynek

z pozycji mieszkańca naszego prastarego grodu, a zwłaszcza tych, co to się przed łobcymi ze wstydu rumieniom. Łobywatele naszego grodu, niepotrzebnie się katujecie.

Wszak niejedna miejscowość na skansenach kasiorę trzepie. Weźmy takie Kluki na ten przykład. Kilka starych chałup na krzyż, a grosz niemały trza wyłożyć, co by się ino pogapić, bo kupić to tam niczego nie idzie. No, to niech to to stoi

jak stoi, tu i ówdzie jeszcze by trza cóś rozwalić, a nad bramą szyld łogromniasty zawiesić - RYNEK RETRO. I spokojna wasza rozczochrana, przyjadą z daleka i pomyślą, że to specjalnie dla nich my tu się tak mordujemy, co by im stare czasy przypomnieć i swojski klimat sprzed lat. I docenią i błoto, i kurz, i to, że potargować się można. Że o skorzystaniu z kibelka to ja już nawet nie wspomnę.

Zapamiętałem jego Tęsknoty człowiecze, które właśnie odnalazłem we wspomnianej gazecie. Są uniwersalne i ponadczasowe, można je opowiadać bez końca. Powiastka wysublimowana, zabawna. Dość długa, ale nie nudna, przytoczę fragment (z koniecznymi skrótami). Dwudziestolatek pokłada jeszcze nadzieje w marzeniach, zaś ona pełna jest nienasycenia, trzydziestolatek napina muskuły czując się wszechmocnym, ona pragnie już stabilizacji. 40-latek jest zdziwiony, bo zaczyna kumać, że kobiety mogą czegoś innego oczekiwać od życia niż on. Po pięćdziesiątce oboje zgodnie konstatują, że do mety bliżej już niż dalej, za to po kopie - chłop przeżywa (niby) drugą młodość, a i one udają, że nadal są atrakcyjne.

Pamiętają Państwo monolog Stanisława Tyma, który czytając rzekomo nieporadnie program te-

lewizyjny doprowadzał każdą widownię do paroksyzmów śmiechu? Ów także i współcześnie znany kabaretowy prześmiewca parodiował w ten sposób nową medialną epokę, gdzie zamiast wiedzy i umiejętności liczą się - casting, koneksje, spolegliwość. Stąd we wchechobecnych telenowelach, a także licznych stacjach lokalnych dziesiątki panienek, które nie potrafią wymawiać głoskowych zmiękczeń „ś”, „ć, „ź”, dź”, wydając z siebie coś, co językowi fachowcy nazywają mazurzeniem. Gorzej, gdy telewizyjny reporter, spiker czy sprawozdawca usiłuje swoim widzom coś ważnego przekazać. Celowo wprowadzam tryb warunkowy, co znaczy jest ochota, ale nie ma chęci (to też za Tymem). Tu u nas, w Szczecinku, też czasami trzeba się dobrze „zestroić”, by zrozumieć lokalnego telewizyjnego reportera, który najwyraźniej ma kłopoty z końcówkami, akcentem, zestrojem sylabowym itp. Nie, nie kalam własnego gniazda, ale co by nie mówić - trzeba nazywać rzeczy po imieniu.

Dykcyjnych szczytów sięgają

czasami głośnikowe zapowiedzi czy komunikaty, choćby na dworcach kolejowych. Wyjeżdżałem nie tak dawno w środku nocy do Wrocławia i mimo że na peronie szczecineckiego dworca cisza jak makiem zasiał - byłem tam li tylko z wnukami - przed przyjazdem pociągu usłyszeliśmy taki megafonowy skrzekot, że nie było szans, by cokolwiek konkretnego z takiej „zapowiedzi” usłyszeć. A gdyby pociąg wjechał na inny peron, a tu krocie wokół podróżnych klamotów?

Kiedyś na studiach dziennikarskich (jakiś czas także nauczycielskich), były tzw. fakultety, czyli redakcyjne praktyki. I trzeba było nie lada umiejętności, by je zaliczyć.

Bo przyszły radiowiec musiał wtedy umieć napisać esej, a terminujący redaktor prasowy dać sobie radę przed telewizyjną kamerą czy reporterskim mikrofonem. I nie było zmiłuj! Nie, nie tęsknię do tych czasów, ale je dobrze wspominam.

A że coraz częściej, widać, warto!

Ot, takie sobie wakacyjne dywagacje, obserwacje, lub jak kto woli - ogórki.

wawczej w gimnazjalnym środowisku. Nie chcę wymieniać całej litanii zarzutów pod adresem tego chybionego pomysłu, ale wyraźnie widać, że trzeba będzie coś z tym zrobić. W niektórych kręgach politycznych wyraźnie zgłaszane są postulaty likwidacji gimnazjów. Moje osobiste doświadczenia z absolwentami gimnazjów w znacznej mierze potwierdzają dość powszechną opinię, że dla wielu uczniów pobyt w gimnazjum jest czasem straconym, tak do zdobywania kolejnych szczebli wiedzy jak i dla procesu wychowawczego. Uważam, że zebrano już wystarczającą wiedzę na ten temat, by dokonać koniecznych korekt w systemie edukacyjnym. Dotyczy to także systemu szkolnictwa średniego różnych szczebli, w tym szkolnictwa zawodowego.

Nie można przy okazji dyskusji o oświacie pominąć ważnego problemu motywacji do osiągania dobrych wyników w nauce i zdobywania kolejnych szczebli drabiny edukacyjnej. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu osiągnięcie kolejnego etapu w systemie edukacyjnym wiązało się z autentycznym społecznym i zawodowym awansem. Sil-

ną motywacją do nauki była realna perspektywa lepszego statusu materialnego. Można pokusić się o stwierdzenie, że była silna korelacja między awansem na niwie szkolnej, a pozycją na społecznej drabinie. Dzisiaj tej pewności nie ma.

Dominuje pogląd, potwierdzony życiową praktyką, że nie wykształcenie, a przynależność do układu polityczno-towarzyskiego, decyduje o dostępie do pracy i pieniędzy. Można by sparafrazować stary slogan, że „nie matura, a dostęp do ucha decydenta” decyduje o awansie społecznym i zawodowym.

Zmalał prestiż matury, a nawet studiów magisterskich. Brak motywacji do kontynuowania nauki ma często praktyczne uzasadnienie. Po co mam się uczyć, skazywać się na zwiększony wysiłek i poświęcenie, skoro nikt nie czeka na moją wiedzę ani na moje kwalifikacje. Brak pracy, a co za tym idzie, brak możliwości samorealizacji, stanowi ważny czynnik demotywujący do rzetelnego zdobywania wiedzy. Dyplom do pracy na zmywaku za granicą jest niepotrzebny. A teraz o rzeczy najważniejszej. Co nasz absolwent potrafi i jaką wiedzą, i jakimi umie-

jętnościami dysponuje? Tak postawione pytanie jest w pełni zasadne. Czy uczeń chodzi do szkoły, czy chodząc do niej, jeszcze się czegoś uczy. Obawiam się, że dla wielu aktywność szkolna kończy się na chodzeniu i przechodzeniu z klasy do klasy. Jeżeli zdobywa jakąś wiedzę, to na zasadzie przypadku a nie systematycznej pracy, więc luki w wykształceniu posiada ogromne. Założenia programowe, a rzeczywisty poziom wiedzy i umiejętności to dwa nie przylegające do siebie światy. W efekcie, absolwent gimnazjum, a nie rzadko maturzysta, ma kłopot z poprawnym wyrażeniem własnych myśli, czy czytaniem tekstu ze zrozumieniem. Niedawno obserwowałem, jak młoda ekspedientka borykała się z dość prostym odejmowaniem „w pamięci”, bo nie miała komputerka pod ręką. Brak znajomości tabliczki mnożenia wśród absolwentów jest powszechny.

Prawdziwa reforma systemu oświaty jest niezbędna. Baza materiałowa i kadrowa jest. Potrzeba środków finansowych i woli politycznej. O tę wolę polityczną będzie jednak trudno chyba, że..... i w tym jest cała nadzieja.

Moim zdaniem

Zamiast wakacyjnych ogórków Bogdan Urbanek

Nec Hercules contra plures - ta powszechnie znana, nieco żartobliwa łacińska maksyma w wolnym przekładzie Jana Izydora Sztaudyngera znaczy mniej więcej - „Kiedy ludzi kupa i Herkules... nic nie pomoże”.

Przypomniał mi się ów narodowy prześmiewca, lat głównie 60-tych, teraz w wakacje trafiłem bowiem na jego ślad w lokalnej dolnośląskiej gazecie. Otóż ten znany sztaudyngerowski wic podpisany był nazwiskiem ichniego redakcyjnego felietonisty. Powie ktoś - niby nic takiego, nie ma bowiem patentu na dowcipy, bo i dobry żart tynfa wart, wnet cały kraj obleci przy czym każ-

dy opowiadacz sam go autoryzuje.

Może i tak, ale fakt jest faktem.

Był okres, że Kisiel numerował swoje żarty. W jego rozumieniu zabawnie znaczyło, powiedzmy, frywolnie, ot, coś z obyczajnego pogranicza. Jak choćby o kobietach i globusie, czy chłopach i orkiestrze symfonicznej, który zawsze opowiadam w dopiero co poznanym doborowym, niepruderyjnym towarzystwie. Znałem Kisiela dość dobrze i wiem, że niemal na równi cenił sobie pióro Boya-Żeleńskiego i właśnie Sztaudyngera, którego jako sztubak, też miałem okazję poznać. Niektórzy nazywali go pieszczochem władzy, z czego oczywiście miał ubaw po pachy. Fakt, cenzura na wiele mu pozwalała, ale nie dlatego, że nie tykał polityki, po prostu nie cierpiał jej. Pozwalał sobie za to w tzw. tematach damsko-męskich i jak wiadomo nikt mu w tym nie przeszkadzał.

Z politycznego przedpokoju

Ucz się dziecię, ucz...

Andrzej Bratkowski

Kończą się wakacje i wraz ze zbliżającym się nowym rokiem szkolnym wróci dyskusja nad kondycją polskiej szkoły. Powróci znowu problem Karty Nauczyciela, w której zachowaniu rządząca Platforma Obywatelska widzi główny hamulec w dziele poprawy efektywności naszego szkolnictwa. W tym zamyśle rządzący polską szkołą „platformersi” są wyjątkowo cyniczni i zakłamani. W rzeczywistości chodzi o pieniądze. Nauczyciel ma pracować więcej za mniejsze pieniądze.

Jednocześnie rożnej maści działacze rządzącej koalicji, umieszczeni z politycznego nadania w wie-

lu sektorach administracji i gospodarki, dostają miesięczne apanaże, na które przeciętny nauczyciel musi pracować kilka lat.

Taka jest prawda o intencjach rządzącej coraz bardziej nieudolnie Platformie Obywatelskiej. W ten obrazek świetnie wpisuje się nasz burmistrz z jego pomysłami, o których głośno było przed wakacjami.

Nie unikniemy jednak dyskusji na temat kondycji naszego szkolnictwa. Miarodajne wyniki badań efektów nauczania, wskazują wyraźnie na potrzebę zmian. Przeprowadzona przez rząd J. Buzka reforma, nie przynosi z perspektywy zebranych doświadczeń, oczekiwanych rezultatów. Szczególnie słabym ogniwem tego systemu są gimnazja. Świadczą o tym nie tylko wyniki testów egzaminacyjnych, ale także wiele problemów natury wycho-

ZAPRASZAMY DO NOWEGO

SALONU MEBLOWEGO 6]F]HFLQHN XO :\ĞFLJRZD 'DZQ\ VNOHS 6WRODU

6]F]HFLQHN XO /XWHJR :LĞQLRZD RERN ZHMĞFLD QD +DOĊ 7DUJRZą

2WZDUWH

SRQ SLą

10.00 - 18.00

sobota

10.00 - 14.00

REKLAMA

- MEBLE SYSTEMOWE 0(%/( 0â2'=,(Ŧ2:( 0$7(5$&( '2 âÐŦ(. .5=(6â$ 672â< .8&+1,( .8&+1,( 1$ :<0,$5 6=$)< :1Ĕ.2:( *$5'(52%< 0(%/( %,852:(

Fotoradary pracowały z „przeszkodami”...

Fotoradary zarobiły 746 tys. zł Fotoradar na ul. Narutowicza Mimo solidnych zawirowań prawnych i sporów dotyczących należących do straży miejskiej fotoradarów, dwa rodzime urządzenia do mierzenia prędkości w pierwszym półroczu

2012 roku zarobiły na swoje utrzymanie. I to z solidną nadwyżką.

Od 1 stycznia do 30 czerwca br. szczecineckie fotoradary zainstalowane przy ul. Pilskiej (stacjonarny),

Narutowicza, Trzesieckiej i Szczecińskiej wykonały w sumie 18 657 zdjęć, rejestrując 12 392 wykroczenia.

- Blisko 5 tys. zdjęć zostało odrzuconych z uwagi na ich nieczytelność, np. brak tablic rejestracyjnych lub błąd pomiaru - przyznaje komendant Straży Miejskiej Grzegorz Grondys.

Mandatami ukarano 5 838 sprawców wykroczeń, polegających na przekroczeniu dozwolonej prędkości, na łączną kwotę 746 000 zł (w I półroczu 2011r. - 236 300 zł, w I półroczu 2010 r. blisko 690 000 zł). Nie wszyscy kierowcy zostali ukarani. U 556 skończyło się na pouczeniu. Próg prędkości, na jakim ustawiane są nasze fotoradary, to 12 km/godz. więcej niż obo-

Z mieszkania na zamek

Tak prezentował się piec w 2007 roku w mieszkaniu przy ul. Wojska Polskiego.

Piękny secesyjny piec kaflowy pochodzący z początku XX wieku, który do 2008 roku znajdował się w jednym z mieszkań przy ul. Wojska Polskiego, zostanie zamontowany na Zamku Książąt Pomorskich.

- W tym tygodniu zaproponuję lokalizację pieca - mówi Paweł Połom, Miejski Konserwator Zabytków. - Myślę o parterze i o zamkowym holu.

Piec jest bardzo ładny i bez względu na wszystko powinien tam być za-

montowany.

Zdaniem konserwatora, koszty montażu tego niezwykłej urody zabytku rzemiosła zduńskiego, muszą się zmieścić w zaplanowanych funduszach przeznaczonych na renowację zamku. Nie jest wykluczone, że z tego powodu jakieś dodatkowe koszty jednak będą.

W tej chwili piec jest złożony w magazynie ZGM. Przed i w trakcie jego rozbiórki została wykonana dokumentacja konserwatorska. Wszystkie części zostały ponumerowane i posegregowane. Część kafli uległa podczas rozbiórki zniszczeniu, dlatego teraz trzeba będzie je odtworzyć.

- Jego rozbiórkę prowadził rzemieślnik - zdun i zrobił to bardzo fachowo. Teraz przy jego montażu trzeba będzie wykonać konserwatorskie zabiegi polegające na poklejeniu rozbitych kafli i uzupełnieniu ubytków wyjaśnia Paweł Połom. - Ze względu na duże koszty, nie wyobrażam sobie, aby tę pracę powierzyć konserwatorowi.

Wszystko wskazuje na to, że piec zostanie odbudowany pod osobistym nadzorem konserwatorskim konserwatora miejskiego.

Jak na razie prace renowacyjne szczecineckiego zamku przebiegają zgodnie z planem.

- Na bieżąco wprowadzamy konieczne zmiany - dodaje P. Połom. Na przykład pierwotnie zakładaliśmy, że elewacja zabytku będzie pokryta farbą emulsyjną. Chcemy to zmienić, wykorzystując bardziej szlachetne i trwałe farby.

Jeszcze przed nadejściem zimy ma być zamontowana stolarka okienna oraz uruchomiona instalacja grzewcza. Pozwoli to na prowadzenie prac wewnątrz obiektu nawet podczas niesprzyjających warunków atmosferycznych.

(Zet)

wiązująca w danym miejscu prędkość - podkreśla komendant.

- Na ulicach naszego miasta pracują dwa fotoradary. Docelowo mamy zamiar ustawić maszt do fotoradaru firmy ZURAD przy ul. Trzesieckiej, ale procedura uzyskania zgody z Inspekcji Transportu Drogowego, a taką musimy mieć, przedłuża się. Już drugi raz żądają od nas uzupełniania wniosku o nowe rzeczy, a po ich uzupełnieniu zwlekają z odpowiedzią całymi tygodniami. Z kolei Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odmówiła nam akceptacji planów zmiany organizacji ruchu w dotychczasowych punktach na ul. Sikorskiego i Szczecińskiej. Zaproponowano nam prze-

sunięcie punktu na ul. Szczecińskiej do wysokości Zespołu Szkół im. KEN. Jednak do tej pory nie uzyskaliśmy na to zgody od policji.

Gdzie od stycznia do końca czerwca „pstrykał” fotoradar? Na ulicy Pilskiej zaliczył 174 kontroli, wykonując w tym czasie blisko 14,5 tys. zdjęć. Z kolei na ulicy Narutowicza odpowiednio - 90 kontroli i 4066 zdjęć. Na ulicy Trzesieckiej (tylko w styczniu) fotoradar kontrolował jeden raz i w tym czasie wykonał 11 zdjęć, a na ulicy Szczecińskiej (tylko od stycznia do marca) zaliczył 6 kontroli i w tym czasie pstryknął 157 zdjęć. (sw)

Szukają chętnego na robiórkę wieży

Ratusz ogłosił właśnie przetarg na rozbiórkę zwieńczenia wieży wodociągowej na Wzgórzu św. Jerzego przy ul. Lipowej. To drugie podejście pod taką operacje. Pierwszy przetarg, mimo że został rozstrzygnięty, pozostał nieskonsumowany. Przyszły wykonawca inwestycji, gdy zobaczył, co go czeka, po prostu zdezerterował z placu budowy.

- Podpisanie umowy na rozbiórkę wieży ciśnień nie doszło do skutku, ponieważ wykonawca uchylił się od jej podpisania - potwierdziła nam Julia Michałowska, po. rzecznika prasowego Urzędu Miasta w Szczecinku.

Obecnie zadanie nosi tytuł: „Rozbiórka głowicy wieży ciśnień wraz z demontażem zbiornika stalowego oraz wykonanie zadaszenia trzonu wieży”.

Przyszły wykonawca musi uporać się m.in. z rozbiórką dachu kopuły, demontażem jej ścian, hełmu i latarni wraz z demontażem zbiornika stalowego na wodę. Trzon wieży zostanie zabezpieczony poprzez wykonanie zadaszenia.

Miasto przyjmuje oferty do 30 sierpnia br. Rozbiórka zwieńczenia wieży (bębna i latarni) powinna się rozpocząć we wrześniu br. i potrwać maksymalnie 40 dni od daty podpisania umowy. Wartość inwestycji będzie znana po rozstrzygnięciu przetargu. (sw)

Picie „pod chmurką” sporo kosztuje

Za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych można otrzymać mandat. I to wcale niemały.

W pierwszym półroczu 2012 roku mieszkańcy Szczecinka za tę „przyjemność” zarobili 18 mandatów na łączną kwotę 2300 złotych. Co prawda, zarówno kwota, jak i ilość wykroczeń nie zwalają z nóg, ale w tej dziedzinie działalności prewencyjnej szczecineccy strażnicy są naprawdę cierpliwi i pobłażliwi. Jak czytamy w sprawozdaniu półrocz-

nym z ich działalności, od 1 stycznia do 30 czerwca interwencji w stosunku do osób łamiących prawo w tym zakresie było blisko 1,1 tys.

Aż w 876 przypadkach strażnicy zastosowali pouczenia. Były też wnioski do sądu - 176.

- Każdorazowo spożywanie alkoholu w miejscu publicznym przy sporządzaniu wniosków o ukaranie jest kwalifikowane, jako zakłócenie spokoju i porządku publicznego - mówi komendant SM Grzegorz

Grondys.

- Większość osób popełniających tego typu wykroczenia to osoby albo bezdomne albo nieposiadające stałego źródła zarobku czy ujmowane po raz kolejny na takim wykroczeniu. Stosowanie takiej kwalifikacji pozwala na wymierzanie przez sąd kar ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności, co w przypadku kwalifikacji wprost z ustawy o wychowaniu w trzeźwości jest niemożliwe. W pierwszym półroczu

2012 roku strażnicy miejscy ujawnili 1076 tego typu wykroczeń, z tego w 876 przypadkach zastosowali pouczenia. W 18 przypadkach zastosowano postępowanie mandatowe na kwotę 2300 zł. Skierowano również 176 wniosków o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinku II Wydział Karny.

Wydaje się, że na koniec roku nie pobijemy w tym zakresie ubiegłorocznego rekordu. W 2011 roku strażnicy ujawnili 2935 tego typu

wykroczeń z tego w 2380 przypadkach zastosowali pouczenia. W 102 przypadkach zastosowano postępowanie mandatowe na kwotę 14,6 tys. zł. Skierowano również 453 wnioski o ukaranie do sądu.

W poprzednich latach było jeszcze gorzej. W 2010 roku za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych strażnicy nałożyli 140 mandatów na kwotę 22 550 zł, a rok wcześniej 259 mandatów na kwotę 33 950 zł. (sw)

Mierniki szaleją. Mieszkańcy nie są pewni, czy rano wstaną do pracy...

Co z tym czadem?

Blok o złej sławie przy ul. Mierosławskiego 7c. W jednym z mieszkań w styczniu tego roku zmarła 9-letnia dziewczynka. Zabił ją czad.

Mieszkańcy bloku przy ul. Mierosławskiego 7 (klatka „C”) żyją w ciągłym strachu. Powodem są wysokie wskaźniki tlenku węgla (czadu) w powietrzu. W styczniu tego roku w jednym z tamtejszych mieszkań „cichy zabójca” zabrał życie 9-letniej dziewczynki (prokuratura umorzyła śledztwo, nie dopatrzyła się czyjejś winy - dop. red.). Lokatorzy zainstalowali w mieszkaniu najnowocześniejsze, dostępne na rynku, wskaźniki na obecność w powietrzu tlenku węgla. Niestety, mierniki nader często po prostu szleją. - Interweniowaliśmy tam w środę (8.08) o godzinie 12.50 - mówi st. kpt. Jerzy Szeligowski, zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Szczecinku.

- Miernik w lokalu pokazał 228 ppm (wartość stężenia objętościowego tlenku węgla w powietrzu - dop. red.). To wysoka wartość, niebezpieczna dla zdrowia i życia człowieka. Mało tego, nasze mierniki pokazały aż 538 ppm. Z kolei po wywietrzeniu lokalu, po około 10 minutach - 250 ppm. Zauważyliśmy pewną zbieżność podwyższonych zawartości tlenku węgla z opadaniem ciśnienia atmosferycznego. Ponieważ w tym lokalu interweniujemy systematycznie już wcześniej właścicielowi, zarządcy budynku przedstawiliśmy zalecenia w tym zakresie.

Minęła doba i znów alarm.

W czwartek (9.08) około godz. 14 mieszkańcy ponownie zaalarmowa-

li strażaków. - Tym razem czadu było trochę mniej, nasz miernik pokazał 80 ppm. Ale cały czas są to zbyt wysokie, niebezpieczne wartości - dodaje st. kpt. Szeligowski.

Na problem z tlenkiem węgla zareagował Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Szczecinku.

- Przeprowadziliśmy postępowanie stanu technicznego tego lokalu.

Zażądaliśmy przedłożenia ekspertyzy. Wynikają z niej pewne zalecenia.

Niedawno wydaliśmy decyzję nakazującą wykonanie robót budowlanych na tym obiekcie. Głównie chodzi o to, by wymusić ciąg powietrza w kominie, czyli wyniesienie go wyżej, zamontowanie czap, wystawienie ponad to specjalnych rur, co fi-

nalnie pozwoli na wydłużenie przewodu kominowego. Również wstawienie w tych szybach wentylacyjnych specjalnych nawiewników.

Niestety, niebezpieczną sytuację wymusza też stolarka okienna wykonana z PCV, ona jest szczelna, nie ma napływu powietrza. Decyzja do podjęcia stosownych działań w tym zakresie została wydana na wspólnotę mieszkaniową - mówi Dorota Rusin-Handenbicker, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.

Odwiedziliśmy mieszkańców feralnego bloku przy ul. Mierosławskiego. - Mieszka tu moja mama i nie czuje się zbyt bezpiecznie - powiedziała nam młoda kobieta wchodząca akurat do klatki „C”. Wiemy, że inspektor nadzoru budowlanego wydał zalecenia w tej kwestii, ale zarządca - ZGM stwierdził, że nie ma pieniędzy na remont. Ludzie się boją o swoje życie i wcale się im nie dziwię.

Z kolei indagowany przez nas mieszkaniec sąsiedniej klatki uciął krótko: - My tu nie mamy żadnych problemów z czadem. A tam niech sobie pootwierają okna. Założę się, że problem, o ile nie zniknie, to przynajmniej sie zmniejszy.

Jak to jest zatem z tymi pieniędzmi na wykonanie zaleceń inspekcji budowlanej?

- Obecnie prowadzimy postępowanie administracyjne w tej sprawie.

Wbrew głoszonym opiniom przez mieszkańców bloku oświadczam, że mamy zabezpieczone pieniądze na stosowne prace remontowe. Na ich przeprowadzenie i sfinalizowanie, zgodnie z decyzją nadzoru budowlanego, mamy czas do 30 listopada 2012 roku. Ogłosiliśmy już przetarg na roboty, obecnie trwają procedury, jesteśmy w trakcie wyłaniania wy-

Czad zabija szybko Tlenek węgla CO, nazwa zwyczajowa - czad, nazwa systematyczna - tlenek węgla, jest gazem powstającym w wyniku niepełnego spalania węgla i substancji, które w swym składzie posiadają węgiel. Jest to gaz palny, ma wybuchowy charakter, na powietrzu pali się niebieskim płomieniem tworząc dwutlenek węgla. Jest tym groźniejszy, że nie posiada smaku, zapachu, barwy, nie szczypie w oczy i nie dusi w gardle.

W bardzo dużym stężeniu (około 75-100 proc.) może lekko pachnieć czosnkiem. Jest nieco lżejszy od powietrza, przez co łatwo przenika przez ściany, stropy i warstwy ziemi.

Najczęstszą przyczyną zatrucia czadem są pożary i wadliwa instalacja grzewcza. Piecyk gazowy w małej łazience bez przewodu kominowego lub z niedrożnym przewodem kominowym może w ciągu jednej minuty wytworzyć 29 dm sześciennych tlenku węgla, czyli dawkę, która może zabić.

Zmateriału KomendyGłównejPSP. konawcy inwestycji. Nie dziwię się ludziom, że się boją. My też działamy w potężnym stresie. Przecież tam już doszło do tragedii. Zapewniam, z wykonaniem zaleceń inspekcji budowlanej uporamy się tak szybko, jak to możliwe - przekonuje Bogdan Kolczyński, dyrektor do spraw technicznych spółki ZGM-TBS. (sw)

foto:archiwum

Kupujesz bilet u kierowcy?

Lepiej odlicz pieniądze

Punktów, w których możemy zakupić bilet jednorazowy, uprawniający nas do przejazdu środkami komunikacji miejskiej jest w Szczecinku jak na lekarstwo. W przypadku, kiedy przy przystanku znajduje się kiosk, nie powinniśmy mieć z tym problemu. Jednak w sytuacji, kiedy w promieniu kilkudziesięciu metrów od przystanku nie uświadczymy żadnego kiosku, musimy liczyć się z koniecznością zakupu biletu u kierowcy. Jak twierdzi jedna z naszych Czytelniczek, nie zawsze jest

to możliwe.

- Pewnego dnia, chcąc skorzystać z usług naszej Komunikacji Miejskiej, musiałam udać się po bilet do kierowcy, ponieważ w najbliższej okolicy nie znajdował się żaden punkt, w którym mogłabym taki bilet nabyć. Niestety w portfelu miałam jedynie drobne pieniądze oraz banknot o nominale 20zł. Jednak udało mi się uzbierać z tego, co miałam w portfelu, równowartość ceny biletu. Ku mojemu zdziwieniu kierowca autobusu odmó-

wił mi sprzedaży twierdząc, że tak drobnych pieniędzy nie przyjmie.

Nie chciał on również przyjąć banknotu, informując mnie, że nie ma jak wydać reszty. W efekcie musiałam opuścić pojazd lub ryzykować jazdę na „gapę”. O ile w przypadku braku możliwości wydania reszty zgadzam się z decyzją kierowcy, tak nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego nie chciał on przyjąć odliczonej kwoty tylko dlatego, że były to drobne pieniądze. Jest to przecież obowiązujący w naszym kraju środek płatniczy, a cała nasza rozmowa trwała dłużej, niż zajęłoby przeliczenie tych pieniędzy - mówi nasza Czytelniczka.

O wyjaśnienie w tej sprawie poprosiliśmy Romualna Szkiłądzia, prezesa Komunikacji Miejskiej w Szczecinku.

- Kierowca nie ma prawa nie przyjąć pieniędzy, jeżeli są to złotówki.

Kierowca ma obowiązek przyjmowania polskich monet i banknotów. Jednak przepisy porządkowe stanowią, że powinna być to kwota odliczona, ponieważ sprzedaż biletów musi być płynna, a obsługa pasażera nie może być zbyt długa.

Zdarzają się, myślę, że złośliwi, pa-

Wypoczynek pod kontrolą Pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinku sukcesywnie kontrolują miejsca wypoczynku przygotowane dla dzieci i młodzieży na terenie naszego powiatu. Do tej pory skontrolowanych zostało 37 takich miejsc. Pod nadzorem znalazły się pola namiotowe, internaty, szkoły, bursy, schroniska oraz pensjonaty. Na stronie internetowej MEN na terenie powiatu Szczecineckiego zostało zarejestrowanych 65 różnych form wypoczynku, które do końca trwania wakacji zostaną poddane kontroli.

W okolicach Szczecinka zaplanowanych zostało czternaście obozów pod namiotami, gdzie łącznie przez cały okres wakacji będzie wypoczywać aż 1730 osób. Nieco mniej urlopowiczów, bo 498 zdecydowało się na odpoczynek w obiektach okazjonalnych. W Internatach, szkołach i bursach przewidziano łącznie 23 turnusy, z czego pod czujnym okiem pracowników Sanepidu znalazło się już 14 - pozostałe kontrole odbędą się po zmianie turnusu. Natomiast

464 osoby postanowiły skorzystać z oferty przygotowanej przez schroniska i pensjonaty. W tych miejscach odbyło się już 8 kontroli (łącznie będzie ich 17). Gości przyjęła również stanica harcerska w Drężnie, gdzie na 3 obozach wypoczywa w tym roku 40 harcerzy. Kto do nas przyjeżdża? Okazuje się, że najwięcej gości przybyło z Krakowa oraz Poznania.

Również warszawiacy i mieszkańcy Koszalina docenili walory przyrodnicze naszego powiatu. Jednocześnie pracownicy Sanepidu wraz z leśniczymi oraz z policjantami przeprowadzają kontrole wśród biwakowiczów, którzy postanowili odpoczywać nad pobliskimi jeziorami.

- Wszystkie kontrole wypadły pozytywnie. Zdarzały się drobne niedociągnięcia, które natychmiast były eliminowane. W jednym przypadku nieprawidłowo były składowane odpady żywnościowe. Przechowywano je w workach, natomiast powinny się one znaleźć w kontenerach. Cieszy nas to, że w tym roku nie było sytuacji, żeby nad wodą nie

było ratownika. Pomimo, że jest taki obowiązek, to w ubiegłym roku zdarzały się takie przypadki, gdzie ratowników brakowało - mówi Violetta Kozioł z PSSE w Szczecinku.

- We wszystkich kąpieliskach została przez nas przebadana woda, natomiast ponad połowa obozów posiada wodę konfekcjonowaną, czyli butelkową. Kilka obozów czerpało również wodę ze studni lub tez od gospodarza w wiosce.

Jednocześnie pracownicy szczecineckiej PSSE prowadzą wśród obozowiczów kampanię, mającą na celu szeroko rozumianą promocję zdrowia. Dzięki temu dzieci i młodzież mają okazję dowiedzieć się, jak sprawić, aby letni wypoczynek był nie tylko przyjemny, ale także bezpieczny. W tym celu przeprowadzane są warsztaty, na których dzieci dowiadują się m.in. jakie środki ostrożności należy zachować nad wodą, jak radzić sobie podczas upałów oraz o szkodliwym wpływie wszelkiego rodzaju używek na nasze zdrowie. (mg)

ALE KURSY: paznokcie, fryzjerskie, przedłużenie włosów i rzęs, wizaż, kosmetyczne, piercing, masaż, dotacja na otworzenie salonu www.beutyvital.pl, 792 080 525.

sażerowie, którzy wysypią dosłownie garść groszówek i dwugroszówek i robią to celowo. Wtedy kierowca niepotrzebnie traci czas, co ma swoje odbicie w opóźnieniach na trasie przejazdu. A kierowca jednak musi trzymać się rozkładu. Zdarzały się też sytuacje, kiedy pozostali pasażerowie w takich okolicznościach sami potrafili „zbesztać” taką osobę, ponieważ przez tego typu sytuacje autobus ma później spore opóźnienie. Trafiają się również pasażerowie, którzy przy płaceniu za bilet wyjmują banknot o nominale 50zł lub 100zł. Podejrzewamy, że robią to celowo, ponieważ wiedzą, że kierowca im nie wyda reszty.

Zwłaszcza, kiedy dopiero rozpoczyna pracę - informuje nasz rozmówca.

- W każdym autobusie przy stanowisku kierowcy znajduje się in-

formacja o tym, że sprzedaż biletów odbywa się za odliczoną sumę pieniędzy. Te ogłoszenia wynikają z ogólnych przepisów porządkowych. Sam niejednokrotnie byłem świadkiem takich zachowań, kiedy pasażer wysypał kierowcy garść drobnych lub podał banknot kilkudziesięciozłotowy. W takich sytuacjach kierowca może poprosić o opuszczenie pojazdu i odmówić sprzedaży biletu, ponieważ nie jest w stanie wydać reszty. Natomiast jeżeli ktoś podaje kierowcy garść drobnych, to wtedy, niestety, na całej późniejszej trasie autobus pojawia się na przystankach z opóźnieniem. Kierowca ma prawo być zdenerwowany, jeżeli w trakcie jednego kursu trafi się kilka takich osób, ponieważ wtedy nie ma on praktycznie żadnej przerwy pomiędzy kursami. (mg)

Ruszył projekt „Poznaj Wał Pomorski”

Szturm

na bunkier W niedzielę (12.08) członkowie Grupy Rekonstrukcyjnej Jazda 4 x 4 ze Szczecinka wraz z goszczącymi w naszym mieście, zaprzyjaźnionymi rekonstruktorami zaprosili wszystkich mieszkańców oraz przyjezdnych na krótką lekcję żywej historii. Okazją do wspólnego spotkania było otwarcie nowego szlaku, które nastąpiło w sobotę (11.08) w ramach projektu „Poznaj Wał Pomorski”.

- Projekt ma na celu przybliżenie wszystkim, czym jest Wał Pomorski, kiedy został zbudowany oraz do czego służył - powiedział Piotr Letki, prezes stowarzyszenia. - Projekt udało nam się zainicjować, dzięki dofinansowaniu miasta. To dofinansowanie pomogło nam przy pracach, które tu przeprowadziliśmy. Przede wszystkim, utworzyliśmy trasę turystyczną, biegnącą wzdłuż obiektów najbliż-

stąpiło to, na co czekali wszyscy - inscenizacja historyczna. Jak zaznaczyli organizatorzy, ta część zabawy była możliwa dzięki wsparciu finansowemu starostwa. Niespełna godzinne, ale za to bardzo efektowne przedstawienie miało na celu pokazanie i zrekonstruowanie, jak mógłby wyglądać potencjalny szturm czerwonoarmistów na pozycje niemieckie.

Przed scenką miała miejsce prezentacja, charakterystyka i omówienie mundurów oraz używanych przez ówczesnych żołnierzy rodzajów broni. Po zakończeniu przedstawienia wszyscy chętni, a były to prawdziwe tłumy, mogli odwiedzić szczecinecki bunkier i wyruszyć na szlak nowej trasy historycznej. Był też czas na roz-

mowy z rekonstruktorami i pamiątkowe zdjęcia.

Co ważne, dla wszystkich miłośników militariów szczecineckie stowarzyszenie przygotowało kolejną niespodziankę. Właśnie ruszył konkurs fotograficzny, który również ma na celu przybliżenie ciekawej historii Wału Pomorskiego. Warunkiem udziału jest m.in. wykonanie fotografii jednego ze schronów Wału, który znajduje się na terenie powiatu szczecineckiego. Zdjęcia można przekazywać stowarzyszeniu do 15 października. Po zakończeniu konkursu w szczecineckim B-Werku odbędzie się wystawa fotografii. Zostaną też wręczone nagrody w trzech kategoriach. (sz)

„Niemiecka” obsada B-Werku poddała się już po kilku minutach od rozpoczęcia szturmu.

szych szczecineckiemu B-Werkowi.

Obok bunkra znajduje się specjalna tablica, która obrazuje przebieg trasy, a także historię schronów, które w latach 30-tych ubiegłego wieku zostały tu wybudowane. Dodatkowe oznaczenia szlaku znajdują się na drzewach. Poruszając się zgodnie z nimi, można zwiedzić dodatkowe trzy obiekty: jeden po drugiej stronie ulicy, nad jeziorem, a dwa pozostałe - w pobliskim lasku. Każdy z nich jest inny. Pierwszy to schron jednosektorowy. Następny stanowił schron dla armaty przeciwpancernej. Trzeci to schron dwusektorowy, w więc dla dwóch karabinów maszynowych.

Przy tych schronach również znajdują się tablice informacyjne. Każdy może się dowiedzieć, jak dany schron wyglądał wcześniej i do czego służył.

Po krótkim przywitaniu gości, na-

Szczecinecki szpital będzie miał swoją monografię Pięć miesięcy temu ruszyły pierwsze prace związane z przebudową szczecineckiego szpitala.

Rozbudowa tego obiektu to jedna z największych w ostatnich latach inwestycji realizowanych w Szczecinku. Dzięki niej szpital powiększy się o dodatkowe skrzydło z oddziałami, powstanie lądowisko dla helikopterów, a pomieszczenia piwniczne zostanie zaadaptowane na kuchnię szpitalną. Ponadto zostaną zmodernizowane sieci kanalizacji deszczowej, sanitarnej i wodociągowej oraz powstanie parking

i drogi wewnętrzne, w tym pożarowe. Koniec prac przewidziano na grudzień 2013 roku. Przy tej szczególnej okazji, jaką jest rozbudowa obiektu, postanowiono przygotować obszerną monografię szczecineckiego szpitala.

- Chciałbym zwrócić się do wszystkich państwa z apelem. Mamy taki projekt, który jest jeszcze w fazie pomysłu, aby na czas zakończenia procesu inwestycyjnego, czyli na koniec 2013 roku, wydać monografię związaną ze szczecineckim szpitalem. Chcielibyśmy

pokazać, jak ten obiekt historycznie funkcjonował, jak się zmieniał po 1945 roku, jacy ludzie pracowali w tym szpitalu. Bo przecież trzeba powiedzieć, że w okresie tych ponad 60 lat mieliśmy tu wielu fantastycznych lekarzy, wiele osób, które poświęciło całe swoje życie zawodowe szczecineckiemu szpitalowi.

Jeżeli państwo będziecie zainteresowani, aby do tej monografii w jakiś sposób dołożyć swoją cegiełkę, to apeluję o jakieś materiały, o pamiątki, o zdjęcia, które moglibyśmy w tej monografii zamieścić - zwraca

się z prośbą do mieszkańców starosta Krzysztof Lis. Wszelkie informacje i materiały dotyczące powojennej historii szpitala przyjmuje prezes Adam Bielicki. Oczywiście wszystkie dokumenty i zdjęcia po ich wykorzystaniu wrócą do swoich właścicieli. Szpitalna monografia zostanie wydana pod koniec przyszłego roku, kiedy dobiegną końca wszelkie prace związane z rozbudową obiektu.

- Taki jest plan. Wszystko będzie zależało od tego, czy nasi mieszkańcy zareagują na nasz apel, na

naszą propozycję i wzbogacą tę monografię o własne, indywidualne pamiątki o osobach, które przez te ostatnie kilkadziesiąt lat związane były ze szczecineckim szpitalem, z tworzeniem wysokospecjalistycznych usług medycznych, które przez te lata w Szczecinku były świadczone. Chcemy, aby również o tych osobach przy tej okazji pamiętać i pokazać, że są oni pewną całością tego, co dzisiaj jest związane ze szczecineckim szpitalem. (mg)

Za nami druga edycja Trzesiecko Jazz Festiwal

Jazz jest stylem życia W niedzielę (12.08) na Mysiej Wyspie zakończyła się druga edycja Festiwalu Trzesiecko Jazz Festiwal.

Przez cztery dni każdy mieszkaniec Szczecinka mógł wziąć udział w wieczornych koncertach, wypełnionych niepowtarzalną atmosferą muzyki improwizowanej. Wielu z tej szansy skorzystało. Szczególnym powodzeniem cieszył się z pewnością pierwszy, czwartkowy koncert o charakterze konkursowym, podczas którego wystąpiły trzy zespoły: Organ Spot (Kraków), Woodoo Mob (Kraków) i Andrzej Józefów Trio (Gdańsk). Ze sporym zainteresowaniem mieszkańców spotkał się też sobotni koncert zespołu Sekstans. Duża liczba szczecinecczan zdecydowała się także wziąć udział w niedzielnym zakończeniu festiwalu, które odbyło się na drugim brzegu jeziora Trzesiecko. Jak podsumowują tegoroczną edycję festiwalu organizatorzy?

- Tegoroczny festiwal należał do bardzo udanych - powiedział Paweł Okuszko, organizator przedsięwzięcia.

- Na pewno dużym plusem było to, że w tym roku, w przeciwieństwie do roku ubiegłego, wstęp na wszystkie koncerty był darmowy. Każdy mógł przyjść i posłuchać trochę jazzu. Na pewno bardzo fajne było to, że mieliśmy zróżnicowany repertuar. W czwartek na konkursie mogliśmy posłuchać trzech skrajnie odmiennych zespołów. Zwyciężył Organ Spot, który reprezentuje

„mainstreamowy” jazz. Pomiędzy pozostałymi zespołami poziom był bardzo wyrównany. Ciężko je było ocenić.

- Chcieliśmy tez pokazać publiczności, mieszkańcom Szczecinka, że jazz wcale nie jest trudną muzyką.

Jazz ma wiele odmian. Jest muzyka łatwiejsza w odbiorze, tak jak goszczący w Szczecinku zespół Poluzjanaci. Mamy także zespół, jak organ spot, który gra jazz klasyczny lub też zespół z Gdańska, który tworzy muzykę europejską, taki współczesny nurt, plamy muzyczne, emocjonalne, rzucane gdzieś bez napięć, momentów kulminacji. To bardzo zjawiskowa muzyka. Mieliśmy też okazję posłuchać zespołu Sekstans, który z kolei jest muzyką eksperymentalną. Mogliśmy na przykład usłyszeć, jak klawiszowiec gra na dmuchanej harmonijce albo perkusista na butelkach szklanych. Niektórym to się podoba, innym nie. Osobom, które nie są osłuchane, taki jazz może się wydać straszny. Bo takiej muzyki jednak trzeba się uczyć.

Czy w przyszłym roku pomysł muzycznego, jazzowego festiwalu nad Trzesieckiem będzie kontynuowany? Nasz rozmówca, organizator festiwalu Paweł Okuszko, zapewnia, że tak. Organizatorzy chcieliby nawet jeszcze bardziej otworzyć się na potrzeby uczestników i zaprosić jeszcze więcej wykonawców tworzących o wiele bardziej

H9LJGF9L=E Zwycięski zespół Organ Spot zróżnicowaną muzykę jazzową.

- Fajnie byłoby, żeby jazz z naszego rodzimego rynku muzycznego nie został wyparty - zaznaczył Paweł Okuszko. - Ważne, aby edukować samych siebie, a można to przecież robić w różny sposób: przez poezję, czytanie książek, oglądanie wernisaży malarskich, czy plenerów rzeźbiarskich. Jazz jest taką samą sztu-

ką, jak każda inna i trzeba się uczyć jej odbioru. Mi się wydaje, że jeszcze parę lat i wszyscy się nauczymy.

- Chcielibyśmy, aby w przyszłości festiwal poszedł w nieco szerszym kierunku - dodał nasz rozmówca.

- Żeby było jeszcze więcej wykonawców, którzy są lżejsi dla ucha i których ludzie są w stanie zaakceptować. Na rodzimym rynku mu-

zycznym mamy takich wielu Jazz nie jest stylem muzycznym. To jest chyba raczej styl życia i tak trzeba na niego patrzeć. Za pomoc w realizacji przedsięwzięcia organizatorzy dziękują firmom: PZU, Bank BGŻ , Spin, MJM Transsped, Trans-Glass, 3B Security, Bar Poranek, Korporacja Gospodarcza F-1. (sz)

Na razie tylko łącznik

Wernisaż wystawy prac osadzonych z ZK

„Sztuka zza krat” sumowaniem ubiegłorocznej i tegorocznej współpracy skazanych i wychowawców. Prace te pełnią funkcje terapeutyczne i, jak podkreślają pracownicy Zakładu Karnego, są doskonałą formą resocjalizacji. Warto dodać, że wszystkie prace skazanych wykonane w ramach terapii zajęciowej są ewidencjonowane i magazynowane i zostaną przekazane na WOŚP, niektóre z nich mogą trafić również do szkół, przedszkoli czy różnego rodzaju stowarzyszeń lub instytucji.

Wystawę będzie można obejrzeć do 31 sierpnia. (mg)

Miasto wybuduje ulicę - łącznik ulicy Cieślaka w ciągu drogi krajowej nr 11 z terenem przy kotłowni rejonowej. Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości zdecyduje się również na dalszą część inwestycji, by umożliwić kierowcom dojazd z ulicy Winnicznej do ul. Cieślaka - na wprost. Póki, co prace

przy budowie stumetrowego łącznika zaczną się u schyłku lata. Mają się zakończyć 31 stycznia przyszłego roku. Ratusz wyłonił już wykonawcę inwestycji. Ulicę zbuduje firma „KWANT” sp. z.o.o. Szczecinek.

Do przetargu stanęły też 4 inne firmy - ze Szczecinka, Palędzia, Człuchowa i Koszalina. - Wartość inwe-

stycji to 491 919, 32 złotych - mówi Tomasz Czuk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.

Ulica będzie miała po obu stronach chodniki szerokości 2 m. Zostanie też wybudowana kanalizacja deszczowa (dł. 307 m) i oświetlenie. (sw)

PUNKT SPRZEDAŻY

ul. Pilska 2a 78-400 Szczecinek tel. kom. +48 604 083 046 tel. kom. +48 795 413 422

Godziny otwarcia: poniedziałek – piątek 8.00 – 16.00

www.StrefaPlyt.pl

WSZYSTKO DLA STOLARSTWA USŁUGI CIĘCIA I OKLEINOWANIA , 605 288 141 wytnij i zachowaj..............................................................................

ZWALCZANIE OS I SZERSZENI USUWANIE GNIAZD 505 606 606 Maciej Zięba

wytnij i zachowaj.............................................................................

20 sierpnia w holu szczecineckiego kina odbył się wernisaż wystawy zatytułowanej „Sztuka zza krat”. Mieszkańcy Szczecinka mieli okazję podziwiać prace plastyczne osób osadzonych w Zakładzie Karnym w Szczecinku oraz w Czarnem. Wszystkie zaprezentowane podczas wystawy prace wykonane zostały w ramach realizowanych programów readaptacji społecznej skazanych z wychowawcami oddziałów. Jest to już druga tego typu wystawa.

- Dzisiaj po raz drugi mamy możliwość pokazania w kinie Wolność naszej społeczności lokalnej, jak również turystom, którzy odwiedzają nasze przepiękne miasto, wystawę wytworów twórczości własnej osadzonych. Osobiście nie spodziewałem się aż takich efektów naszej pracy z więźniami. Widać, że wykonane prace są skrupulatnie dopracowane. Osadzeni odznaczyli się wielką pomysłowością i bardzo zaangażowali się w ten projekt - mówi mjr Zygmunt Karasiński, kierownik Działu Penitencjarnego Zakładu Karnego w Szczecinku.

Zarówno w roku ubiegłym jak i bieżącym wychowawcy do spraw kulturalno-oświatowych przeprowadzili program readaptacji społecznej pt „Moje hobby”, którego celem było zdobycie przez skazanego umiejętności przydatnych po opuszczeniu zakładu karnego.

To właśnie podczas tych spotkań skazani pracowali nad zaprezentowanymi na wystawie eksponatami.

W holu kina stanęło blisko 50 prac wykonanych przez 15 osadzonych, a przygotowana wystawa jest pod-

HG< F9KRQE

PŁYTY MEBLOWE, BLATY ROBOCZE, PŁYTY WIÓROWE, MDF, HDF, OSB, AKCESORIA MEBLOWE

III Zlot Cultstyle w Wilczych Laskach czaj sÄ&#x2026; wyposaĹźane w stylowe akcesoria, obowiÄ&#x2026;zkowo rĂłwnieĹź muszÄ&#x2026; mieÄ&#x2021; obniĹźone nadwozia. Sam zlot organizowany jest przez pasjonatĂłw ze strony Cultstyle.pl wraz ze Stowarzyszeniem Promocji SportĂłw Motorowych SCS. PojawiajÄ&#x2026;ce siÄ&#x2122; co roku na zlocie samochody to najwyĹźsza Ĺ&#x203A;wiatowa liga. To wĹ&#x201A;aĹ&#x203A;nie tu pasjonaci motoryzacji majÄ&#x2026; okazjÄ&#x2122; podziwiaÄ&#x2021; prawdziwych klasykĂłw wĹ&#x203A;rĂłd aut. DziÄ&#x2122;ki ostrej selekcji, prowadzonej przez organizatorĂłw, w Wilczych Laskach pojawiajÄ&#x2026; siÄ&#x2122; tylko najlepsze, staranie dobrane projekty.

STUDIO UĹ&#x161;MIECHU

PROMOCJA 300zĹ&#x201A;

GABINET PROFILAKTYKI, HIGIENY JAMY USTNEJ I PROMOCJI ZDROWIA * USUNIÄ&#x2DC;CIE KAMIENIA, OSADU * PIASKOWANIE * LAKOWANIE

UNJW\X_J UNlYWT GZI^SJP _ HJLn^

REKLAMA

system Beyond - wybielanie zÄ&#x2122;bĂłw

W tym roku na pĹ&#x201A;ycie lotniska pojawiĹ&#x201A;o siÄ&#x2122; ponad 300 aut z caĹ&#x201A;ego kraju.

- Tegoroczny zlot jest zlotem wyjÄ&#x2026;tkowym, poniewaĹź jest on selekcjonowany. ZgĹ&#x201A;aszajÄ&#x2026; siÄ&#x2122; do nas auta z caĹ&#x201A;ej Polski jednak aby dostaÄ&#x2021; siÄ&#x2122; na zlot muszÄ&#x2026; przejĹ&#x203A;Ä&#x2021; selekcjÄ&#x2122;. MuszÄ&#x2026; to byÄ&#x2021; auta zrobione w bardzo dobrym stylu, nie przesadzonym, ale wĹ&#x201A;aĹ&#x203A;nie z takim prostym, dobrym tuningiem. I tylko takie auta mogĹ&#x201A;y siÄ&#x2122; dostaÄ&#x2021; na zlot - mĂłwi Tomasz StaĹ&#x201E;czyk, prezes SCS Szczecinek.

W tym roku na pĹ&#x201A;ycie lotniska pojawiĹ&#x201A;o siÄ&#x2122; ponad 300 aut z caĹ&#x201A;e-

go kraju. SÄ&#x2026; to wyjÄ&#x2026;tkowe pojazdy, przy ktĂłrych moĹźna spÄ&#x2122;dziÄ&#x2021; dĹ&#x201A;ugie chwile podziwiajÄ&#x2026;c ich niepowtarzalny charakter.

Podczas zlotu, w sobotÄ&#x2122; (11 sierpnia) tradycyjnie juĹź nie mogĹ&#x201A;o zabraknÄ&#x2026;Ä&#x2021; wyĹ&#x203A;cigu na 1/4 mili, pokazĂłw driftu oraz wielu konkursĂłw.

Wybrano najĹ&#x201A;adniejsze auto zlotu, a takĹźe wyróşniono kilka pojazdĂłw za wnÄ&#x2122;trze, silnik czy najĹ&#x201A;adniejsze koĹ&#x201A;o. RĂłwnieĹź motocykliĹ&#x203A;ci dali niecodzienny popis swoich umie-

jÄ&#x2122;tnoĹ&#x203A;ci. JednÄ&#x2026; z najwiÄ&#x2122;kszych niespodzianek zlotu okazaĹ&#x201A; siÄ&#x2122; wystÄ&#x2122;p 12-letniego Adama Zalewskiego, najmĹ&#x201A;odszego driftera w Polsce.

- ZaczÄ&#x2026;Ĺ&#x201A;em jeĹşdziÄ&#x2021;, kiedy miaĹ&#x201A;em 11, czyli jeĹźdĹźÄ&#x2122; dopiero od roku. Bardzo mi siÄ&#x2122; to podoba, to jest naprawdÄ&#x2122; fajne - mĂłwi Adam Zalewski. W przyszĹ&#x201A;oĹ&#x203A;ci na pewno dalej bÄ&#x2122;dÄ&#x2122; kontynuowaĹ&#x201A; drift, ale pomyĹ&#x203A;lÄ&#x2122; o jakimĹ&#x203A; lepszym aucie. Rodzice mi ufajÄ&#x2026; kiedy siadam za kĂłĹ&#x201A;kiem i dziÄ&#x2122;kujÄ&#x2122; im za to, Ĺźe mogÄ&#x2122; jeĹşdziÄ&#x2021; . (mg)

REKLAMA

W piÄ&#x2026;tek, 10 sierpnia na nieczynnym lotnisku w Wilczych Laskach rozpoczÄ&#x2026;Ĺ&#x201A; siÄ&#x2122; III Zlot Cultstyle. Jest to jedna z najwiÄ&#x2122;kszych imprez motoryzacyjnych w Polsce, gdzie fanatycy samochodĂłw i tuningu spotykajÄ&#x2026; siÄ&#x2122; na pobliskim lotnisku i przez blisko trzy dni podziwiajÄ&#x2026; ciekawe auta i wspĂłlnie siÄ&#x2122; bawiÄ&#x2026;.

Cultstyle jest jednÄ&#x2026; z form przerabiania samochodĂłw, ktĂłre zapisaĹ&#x201A;y siÄ&#x2122; w historii Ĺ&#x203A;wiatowej motoryzacji. To styl tuningowy oddajÄ&#x2026;cy hoĹ&#x201A;d klasykom motoryzacji, a przerobione auta nawiÄ&#x2026;zujÄ&#x2026; do stylu z lat 60. i 70. Ponadto samochody zazwy-

Miłośnicy militariów odwiedzili Szczecinek Czerwonoarmistka przy jeepie woskowym armii amerykańskiej.

W piątek, 17 sierpnia po południu do Szczecinka po raz kolejny zjechała zmotoryzowana reprezentacja wielotysięcznej rzeszy uczestników IX Międzynarodowego Zlotu Pojazdów Militarnych „Gąsienice i Podkowy”. Cała impreza odbywała się na pobliskim, poradzieckim poligonie w Bornem Sulinowie. Po drodze do Szczecinka uczestnicy pikniku tradycyjnie już złożyli wieńce pod pomnikami na Kwaterze Wojskowej na Cmentarzu w Szczecinku oraz na Cmentarzu Jeńców Wojennych w Bornem Sulinowie.

Na placu Wolności podczas Pikniku Militarnego było gwarno i wesoło, a niecodzienna wystawa

przyciągnęła pod ratusz licznych miłośników militariów. Uczestników pikniku odwiedziło wielu mieszkańców Szczecinka, starszych i tych najmłodszych, którzy po raz pierwszy mieli okazję obejrzeć pojazdy z bliska. Ponadto kapela „militarystów” zagrała najsłynniejsze piosenki wojskowe z niemal wszystkich armii świata, co wprawiło wszystkich piknikowiczów w wyśmienity nastrój. Miłośnicy militariów również bardzo chętnie pozowali do wspólnych zdjęć z mieszkańcami Szczecinka oraz opowiadali o swoich pojazdach.

- Na Zlocie w Bornem jestem dopiero po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni. Jest tu naprawdę bar-

Nasza skarbówka ściągnie abonament Według danych GUS aż 98,5 proc. gospodarstw domowych posiada odbiornik telewizyjny. Główny Urząd Statystyczny szacuje, że w gospodarstwach domowych w naszym kraju jest ok. 14,3 miliona odbiorników telewizyjnych. Jednak liczba abonentów, którzy mają zarejestrowane odbiorniki RTV (którzy tym samym zobowiązali się do uiszczania opłat) wynosi nieco ponad 4 miliony, z czego jedynie 1/4 terminowo reguluje należność.

Daje nam to obraz tego, jak kwestia uiszczania abonamentu przedstawia się w gospodarstwach domowych. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w przedsiębiorstwach. Jak wynika z danych GUS, w naszym kraju jest ok. 3,9 mln przedsiębiorców, z czego abonament płaci jedynie 168 tys. firm.

Niestety statystyki dotyczące ściągania opłat z tytułu abonamentu radiowo-telewizyjnego są mało optymistyczne. Aby je poprawić, wprowadzono nowe regulacje. Teraz ściąganiem należności od osób, które nie płacą abonamentu pomimo upomnień, zajmie się Urząd Skarbowy. W przypadku nieuregulowania zadłużenia przez abonenta, na podstawie upomnienia, egzekwowanie zadłużenia następuje na podstawie tytułu wykonawczego przekazanego do właściwego Urzędu.

- Jeżeli chodzi o opłaty abonamentowe oraz opłaty za używanie niezarejestrowanego odbiornika radiofonicznego lub telewizyjnego, to chcę podkreślić, że urząd

skarbowy, prowadzi tylko egzekucję tych opłat ,na podstawie „Tytułów wykonawczych” wystawionych przez wierzyciela - mówi Barbara Słowińska, zastępca naczelnika US w Szczecinku. Urząd skarbowy nie kontroluje, nie wymierza tych opłat, i tak jak to powiedziałam, na wniosek wierzyciela prowadzi tylko postępowanie egzekucyjne zmierzające do wyegzekwowania należności.

Wierzycielem tych opłat (należności) jest , stosownie do art.7 ust.5 ustawy o opłatach abonamentowych, kierownik Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej S.A. I to właśnie Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej S.A., kieruje do urzędu skarbowego „Tytuły wykonawcze”, na podstawie których prowadzimy postępowanie egzekucyjne - mówi Barbara Słowińska.

Należy pamiętać, że uchylanie się od obowiązku płacenia tego abonamentu wiąże się z nieprzyjemnymi konsekwencjami, jak chociażby otrzymanie wezwania do urzędu skarbowego. W każdej chwili musimy być też przygotowani na wizytę pracownika Poczty Polskiej, który skontroluje czy i ile w naszym gospodarstwie domowym znajduje się odbiorników radiowych i telewizyjnych. Kontrole dotyczące wykonywania obowiązku rejestracji odbiorników mogą być prowadzone w godzinach 8-20. Jednak w przypadku, gdy abonent nie życzy sobie wizyty kontrolera wystarczy, że okaże mu dowód zarejestrowania odbiorników. (mg)

Pod ratuszem zaparkowały pojazdy z różnych epok. dzo przyjemnie, pierwsze wrażenia są wspaniałe. Panuje tu niezwykle miła atmosfera i przede wszystkim uczestnicy rozumieją, że chodzi tu o jedno - wielkie europejskie pojednanie. Przy jednym stole siadają Polacy, Rosjanie, Holendrzy czy Niem-

cy, wszyscy w różnych mundurach.

Te sceny są wspaniałe, przy jednym stole siedzą byli przeciwnicy wojenni, byli wrogowie zimnej wojny, którzy teraz wspólnie biesiadują i wspaniale śpiewają. Czy w przyszłym roku też się tu pojawię? Zde-

cydowanie. To już będzie moje hobby do końca życia. Zaraziłem tym również rodzinę, w tym roku wraz ze mną przyjechał syn i jego dziewczyna i z pewnością stanie się to naszą coroczną tradycją - mówi Marek Gost, płk rezerwy z Wrocławia. (mg)

Gdzie najtaniej?

Jak wynika z ostatnich badań, przeprowadzonych przez portal dlahandlu.pl , dotyczących cen żywności w poszczególnych sklepach, aktualnie najtańszą ofertę dla swoich klientów, podobnie jak w ubiegłym miesiącu, przygotowała sieć sklepów Kaufland. Warto odnotować, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu dni wszystkie duże sieci marketów oraz dyskontów zdecydowanie obniżyły swoje ceny, chociaż w dalszym ciągu dysproporcje pomiędzy poszczególnymi sklepami są dość mocno zarysowane. reklama W kategorii dużych, ogólnopolskich sieci dyskontów spożywczych, w ostatnim czasie niewątpliwym liderem stały się sklepy Kaufland, które oferują koszyk czterdziestu podstawowych produktów spożywczych, w którym znalazło się m.in. pieczywo, owoce, warzywa

i nabiał, w cenie ok. 119 zł. Jest to kwota o ponad 6 zł niższa w porównaniu z badaniami przeprowadzonymi w ubiegłym miesiącu. Tym samym sieć Kaufland w dalszym ciągu posiada aktualnie jedną z najtańszych ofert na rynku. Również Biedronka w ostatnim czasie obniżyła ceny wielu swoich produktów.

Za taki sam koszyk zapłacimy tu ok.

136,50 zł (w minionym miesiącu kwota ta byłaby o prawie 3,5 zł wyższa). Również pozostałe sklepy, biorąc przykład z konkurencji, znacznie obniżyły ceny podstawowych produktów. Największą obniżkę, bo aż o 13 zł, w tym miesiącu przygotowały dla swoich klientów sklepy Netto. Robiąc zakupy w jednym z punktów tej sieci za zestaw czterdziestu produktów zapłacimy blisko 138 zł. Dla porównania robiąc tu zakupy cztery tygodnie wcześniej na taki sam zestaw zakupów

wydalibyśmy ok. 151 zł. Sytuacja podobnie wygląda w sklepach sieci Polo - tu za koszyk 40 podstawowych produktów paragon zamknie się kwotą 144 zł, czyli również o 11 zł mniej niż miesiąc temu. Na kolejnym miejscu, jeżeli chodzi o ceny podstawowych produktów, znalazły się sklepy Tesco, gdzie za zakupy zapłacimy ok. 146 zł, czyli o 6 zł mniej niż w lipcu.

Ranking sierpniowego monitoringu „najtańszego koszyka” zamyka sieć sklepów Lidl, gdzie za 40 najtańszych produktów zapłacimy blisko 148,50 zł (o ponad 2,5 zł mniej niż kila tygodni temu) oraz Intermarche, które utrzymuje ceny na stałym, wysokim poziomie. Tu taki sam zestaw produktów będzie nas kosztował 156,78 zł. W lipcu za te same produkty zapłacilibyśmy jedynie niecałe 0,50 gr więcej. (mg)

Giga awaria w Szczecinku

W poniedziałek (20.08) ok. godz.

14 nad Szczecinkiem przeszła gwałowa burza. W jej wyniku doszło do przerwy w dostawie energii elektycznej. Najszybciej zasilanie wróciło na osiedlu Zachód - po około 2030 minutach. Natomiast przerwy w dostawie prądu w różnych częściach Szczecinka trwały do godz.

17 a nawet i później. Co było przyczyną tej gigantycznej awarii?

- Zwalone na linie energetyczne gałęzie i drzewa, które powodowały zwarcia na sieci - mówi Anna Zakonek, specjalista ds. komunikacji firmy Energa-Operator S.A. - Wszystko za sprawą nawałnicy, która przeszła nad województwami Zachodniopomorskim i Pomor-

skim. Bez prądu pozostawali głównie mieszkańcy Szczecinka, Drawska Pomorskiego, Czaplinka i Złocieńca. Dzięki sprawnej pracy Pogotowia Energetycznego ostatnich z odbiorców poszkodowanych przez nawałnicę załączyliśmy w poniedziałek po godz. 20-tej. Czas wyłączeń odbiorców z terenu Szczecinka wyniósł średnio około 2,5 godziny - twierdzi Anna Zakonek.

Niejako przy okazji zapytaliśmy panią rzecznik o kwestię przeniesienia energetycznej brygady remontowej ze Szczecinka do Koszalina.

O takiej operacji informowali nas zaniepokojeni Czytelnicy, zarzucając energetykom, że doprowadziło to m.in. do niższej mobilności grup

interwencyjnych w usuwaniu awarii energetycznych na terenie Szczecinka i okolicy. Miało to również - ich zdaniem - znacząco wydłużać czas reakcji na negatywne zdarzenia.

- Grupa interwencyjna, a właściwie Pogotowie Energetyczne oraz brygady eksploatacyjne, usuwające awarie w Szczecinku, zlokalizowane są i pracują jak dotychczas na terenie tutejszego Rejonu Dystrybucji. Nie przenosiliśmy ich do Koszalina - zapewnia nasza rozmówczyni. - Zmiana dotyczy jedynie modelu organizacyjnego, który wdrożono kilka miesięcy temu. Celem zmiany jest podniesienie efektywności pracy brygad, a w konsekwencji - skrócenie czasu usuwania awarii. (sw)

”Wielim” świętował 65 urodziny

foto:(sw)

Działacze klubu oraz kibice, mimo skromnych zasobów finansowych, potrafili zorganizować wspaniałą imprezę.

Stoją od lewej: B. Łosek, M. Kwiecień, D. Gruszka, K. Kaszubowski, I. Jaskółka, M. Chęciński, A. Wołoszkiewicz, G. Berger, A. Stysło, St. Wójcik, S. Głuszak, Sz. Ochocki, Zb. Stankiewicz, D. Rak, M. Kowalczyk, D. Bartolewski, M. Ponichtera, Sz. Bednarski, K. Margol; w rzędzie środkowym: Ł. Kaszczyc, P. Ćwik, M. Kłos, K. Grzelak, M. Duda, R. Szczuko, G. Kwiatkowski, D. Mazur, R. Mróz, R. Stasik, D. Satur, I. Bzowy; klęczą: A. Karpiński, D. Antoniewicz, R. Kucharczyk, K. Jabłoński, Ł. Wieliczko, A. Tederko, D. Socha, T. Piekarz, B. Gersztyn, J. Adamowicz, T. Kulik, P. Jakimiec; sędziowie: P. Kamiński, M. Gocałek, J. Kuleszyński.

W sobotę, 11 sierpnia 2012 roku na stadionie miejskim odbyły się uroczystości 65-rocznicy powstania Klubu Sportowego „Wielim” Szczecinek. Z tej okazji rozegrany został m.in. mecz piłkarski pomiędzy grającą w Koszalińskiej Klasie Okręgowej aktualną drużyną seniorów „Wielimia”, a zespołem złożonym z byłych graczy tego klubu - „Old Boys”.

Na boisku mogliśmy podziwiać piłkarskie legendy szczecineckiego klubu z lat 60., 70., 80. i 90. ubiegłego stulecia.

Niektórzy ze starszych już dziś panów rozpoczynali karierę jeszcze w „Wielimiu” grającym na boisku w Gwdzie Wielkiej. Działacze klubu oraz kibice dokonali rzeczy bezcennej - mimo skromnych zasobów finansowych, potrafili zorganizować wspaniałą imprezę. Tak jak przed laty, znów zapełniły się trybuny stadionu miejskiego, a piłkarze mogli liczyć na ogłuszający doping swoich najzagorzalszych sympatyków.

Sławiono piłkarskie gwiazdy „Wielimia” sprzed lat, ale też i obecne. „Wielim, Wielim, Wielim” niosło się niemal po całym mieście.

Wakacje dla harcerzy nie są jedynie czasem przeznaczonym na obozy, wędrówki czy zbiórki.

- To dla mnie wielki zaszczyt, rzecz bezcenna zagrać tu dziś, spotkać się z przyjaciółmi sprzed lat, poznać obecnych piłkarzy mojego klubu. Aż łza się w oku kręci - mówił Ireneusz Bzowy, kapitan wielkiego, trzecioligowego „Wielimia” z początków lat 80. Przyglądaliśmy się rozgrzewce oldbojów. Jedno rzucało się natychmiast w oczy - z piłką nadal potrafią czynić niemal cuda. Starszym już panom wychodziły najtrudniejsze zagrania. - Siły już nie te, ale technika pozostała - powiedział nam z uśmiechem Zbyszek Stankiewicz („Pulo”).

- To mój pierwszy mecz bodajże od 10 lat. Trochę trudno się przyzwyczaić do piłki, poczuć ją przy nodze. Ale po kilkunastu minutach rozgrzewki było już o niebo lepiej przekonywał Ryszard Szczuko, lewy obrońca trzecioligowego, wojskowego jeszcze „Wielimia”.

Na obchodach 65-lecia pojawili się też działacze klubu. Drużynę weteranów do boju poprowadzili trenerzy: Kazimierz Margol i Mirosław Kowalczyk. Przed 30-laty kibice o panu Mirku mówili - „zabójca Darzboru”. Tak się składało, że

To przede wszystkim dni, podczas których młoda kadra przygotowuje działania swoich drużyn na

popularny „Kowal” najlepsze mecze w sezonie rozgrywał właśnie w wielkich derbach Szczecinka.

Strzelał też wtedy moc bramek. I to jakich!

W meczu drużyna „wspomnień” Old Boys zagrała w składzie: Dariusz Mazur, Grzegorz Berger, Szymon Ochocki, Rafał Mróz, Artur Wołoszkiewicz, Rafał Stasik, Michał Ponichtera, Ireneusz Bzowy, Andrzej Stysło, Sebastian Głuszak, Daniel Rak, Ryszard Szczuko, Grzegorz Kwiatkowski, Dariusz Bartolewski, Zbigniew Stankiewicz, Dariusz Satur, Stanisław Wójcik, Marcin Chęciński oraz Ireneusz Jaskółka.

W składzie aktualnego „Wielimia” zagrali: Dominik Gruszka, Krzysztof Kaszubowski, Łukasz Kaszczyc, Patryk Ćwik, Mariusz Kłos, Krystian Grzelak, Mateusz Duda, Adrian Karpiński, Damian Antoniewicz, Radek Kucharski, Krzysztof Jabłoński, Łukasz Wieliczko, Artur Tederko, Dawid Socha, Tomasz Piekarz, Bartosz Gersztyn, Jarosław Adamowicz, Tadeusz Kulik, Paweł Jakimiec.

Ostatecznie mecz po ciekawym przebiegu zakończył się wygraną „młodej fali” 3:1 (2:1). Gole dla zwy-

cięzców: Tederko, Jakimiec, Adamowicz, dla weteranów Socha (samobójczy). W rozegranych poza konkursem rzutach karnych lepsi okazali się OLD BOYS 6:5, a gole dla nich strzelali: Rak, Stasik, Bartolewski, Mróz, Głuszak, Kwiatkowski.

Dla młodzieży do bramki trafili: Socha, Kulik, Adamowicz, Jakimiec, Jabłoński. Podczas całej imprezy odbyła się zbiórka pieniędzy dla chorej Natalii, gdzie ostatecznie zebrano 1551,04 zł, na co złożyły się m.in. datki kibiców i zawodników grających w meczu, a także kwoty z licytacji przeprowadzonych w czasie przerwy, gdzie licytowano m.in. koszulkę Wielimia z podpisami, piłkę z podpisami uczestników meczu, paczkę gadżetów od SAPiK, koszulkę Herty Berlin. Po spotkaniu odbyła się impreza plenerowa przy hali „Ślusarnia”, gdzie przy ognisku spotkali się byli i obecni piłkarze, działacze i trenerzy. Nie zabrakło nestorów, chociażby w osobie Pana Witolda Tomaszewskiego, współtwórcy największych sukcesów klubu.

- To było spore wyzwanie organizacyjne - imprezę podsumował wiceprezes Wielimia Szymon Bednarski.

- Zależało nam na tym, aby na jubileusz dotarło jak najwięcej zasłużonych dla Wielimia osobistości. Niestety, obiektywne przeszkody nie pozwoliły zebrać wszystkich ważnych dla klubu piłkarzy, działaczy czy trenerów. Czas robi swoje, kontakt z wieloma osobami dawno się urwał, inni nie mogli przybyć z przyczyn losowych. Zapewniam jednak, że za 5 lat, przy okazji 70-lecia, postaramy się dotrzeć do jak największej liczy byłych wielimowców. Tych, którzy czują się pominięci, w imieniu klubu serdecznie przepraszam.

- Przez „Wielim” Szczecinek w jego długiej historii przewinęło się ponad 4 tysiące osób, dlatego ciężko było wyselekcjonować grupę wybrańców do gry w takim wspomnieniowym meczu - kontynuuje Szymon Bednarski. - Dziękuję serdecznie kibicom i całej publiczności za liczny udział, piękną oprawę i kulturalne wsparcie dla obu zespołów.

Korzystając z okazji wszystkich gorąco zachęcam do wizyt na stadionie przy okazji meczów „Wielimia” z Koszalińskiej Klasy Okręgowej. (sw, zp)

przyszły rok. Odbywa się to na zasadzie zebrań funkcyjnych, podczas których oceniane zostają dotychczasowe osiągnięcia i omawiane plany na przyszłość. Układany zostaje także plan pracy na nowy rok harcerski, czyli harmonogram działalności drużyny. Każda z naszych szczepowych drużyn robi to w swoim gronie, by kolejno przygotować się do wyjazdowej Rady Szczepu i oficjalnie przedstawić swój plan pracy komendzie oraz reszcie funkcyjnych. Tam funkcyjni omawiają sprawy ważne dla całego szczepu, a także cieszą się swoim towarzystwem.

oraz zastępowe Maja Markanicz i Ewa Stefanowicz spotkały się, aby przedyskutować plan działania na rozpoczynający się rok harcerski.

Nasze rady zazwyczaj są w formie nieoficjalnej - spotykamy się bez mundurów, czasami w domu drużynowej. Nie ma konieczności, aby każda z nas przyszła na radę z przygotowanymi pomysłami, zazwyczaj najlepsze plany wymyślamy razem, na bieżąco.” dh Ewa Stefanowicz 99 ŻDH Czarny Laufer

by nie przeoczyć najmniejszych szczegółów przy doborze sprawności, formy pracy czy nawet piosenki, chcąc zadowolić nawet najbardziej wybrednego zucha. Co najważniejsze - najwięcej wniosków i ciekawych pomysłów przychodzi nam do głowy jedynie przy dobrym jedzeniu :).” dh Daria Dziadkowiak 13 GZ Czarne Łaziki.

„Nasza ostatnia rada odbyła się 8 sierpnia w harcówce, mieszczącej się na strychu I Liceum Ogólnokształcącego im. Księżnej Elżbiety. Drużynowa Justyna Cybowska, przyboczna Katarzyna Witkowska

„Ustalanie roku harcerskiego dla gromady zuchowej jest przede wszystkim dobrą zabawą dla mnie - przybocznej i drużynowej dh Natalii Bałtruszewicz. Podczas ustaleń, rozpisek i analiz możemy cieszyć się swoją obecnością, śmiać się i żartować. Mimo nieco chaotycznej atmosfery zawsze staramy się,

„SĄ WAKACJE!!! Nie ma planów pracy jeszcze! Wszyscy się lenią i nic nie robimy.” dh Justyna Cybowska 13 WDH Czarna Trzynastka „Przygotowujemy się do następnego roku harcerskiego, mając nadzieję, że uda nam się zaskoczyć nasze zuchy i harcerzy niespodziewanymi wyzwaniami.” dh Daria Dziadkowiak

Tematyką studenckiego Pleneru Rzeźbiarskiego były postacie z bajek i legend szczecineckich.

Szczecinek na starych zdjęciach (101)

foto:Archiwum

Rzeźbili przez dwa tygodnie

Studenci warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych z opiekunem art. rzeźbiarzem Stanisławem Lutostańskim (pierwszy z lewej). po pracach, nie zawsze właściwości materiału zostały należycie wykorzystane. Na razie nie wiadomo, gdzie rzeźby zostaną umieszczone.

Najprawdopodobniej trafią do parku, a może staną przy odnowionym południowym skrzydle szczecineckiego zamku.

- Jednym z ojców tego wydarzenia jest pan burmistrz i należą mu się z tego powodu specjalne podziękowania - zaznaczył w swoim wystąpieniu podczas wernisażu poseł Wiesław Suchowiejko.

- Rzeźby znajdą się gdzieś w mieście. Gdzie? Jeszcze nie wiemy.

Pewnie też zapytamy o to naszych mieszkańców. Myślę, że dla nich będzie to ogromna radość rzeźby i oglądać, i potem decydować, gdzie będą zlokalizowane. Dziękuję artystom, którzy zaszczycili swoją obecnością nasze miasto, opiekunowi panu Lutostańskiemu, wszystkim młodym ludziom, którzy jak wiem, przez dwa tygodnie zamiast korzystać z aury i uroków naszego miasta i tych pięknych okolicz-

foto:Jerzy Gasiul

Od prawie dwóch tygodni z dziedzińca siedziby SAPiK przy ul. Kilińskiego dochodziło stukanie młotków i hałas pił tarczowych. To studenci warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych ociosywali potężne bryły piaskowa, aby wydobyć z nich postacie stworów znanych ze szczecineckich bajek i legend. Rzeźbiarski plener w sumie trwał od 7 sierpnia i zakończył się wernisażem, na którym publiczność miała okazję zobaczyć dzieła studentów Wydziału Rzeźby warszawskiej ASP. Przedstawione rzeźby reprezentują różne style bądź do nich nawiązują. Mamy więc do czynienia z formami kubistycznymi, abstrakcyjnymi, a nawet hiperrealizmem.

Są to typowe studenckie wprawki, a ich celem jest osiągnięcie biegłości w trudnej sztuce rzeźbiarskiej w kamieniu. Wielu z nich być może miało po raz pierwszy do czynienia z takim właśnie materiałem.

Rzeźby powstały w piaskowcu, materiale miękkim i najbardziej przez to przydatnym do nauki. Sądząc

Widokówka z kolekcji Jerzego Rapeckiego, najprawdopodobniej pochodzi z ok. 1960 roku. W tym czasie na placu Wolności (po prawej stronie, już poza kadrem), mieścił się „dworzec” PKS. Urządzono go w ten sposób, że południowo-wschodnią część placu wygrodzono od reszty łańcuchem na słupkach, wyznaczając w tym miejscu stanowiska postojowe dla autobusów. Na zdjęciu na pierwszym planie widać odjeżdżający autobus PKS. Podniesiony w górę przód świadczy o tym, że star 52 - bo w tym czasie jeździły tego typu autobusy - jest mocno obładowany. Właśnie mija usytuowany dokładnie naprzeciwko wejścia do ratusza, przystanek komunikacji miejskiej. Star miał 31 miejsc siedzących, a znaczna część różnego rodzaju podzespołów, łącznie z silnikiem, pochodziła z ciężarówki o tej samej nazwie. Tego typu autobusy były również na wyposażeniu ówczesnego Zakładu Komunikacji Miejskiej w PGKM (firma istnieje od 1956 roku). Te miejskie od międzymiastowych różniły się na zewnątrz tym, że pomalowane były w kolorze czerwono - żółtym, zaś PKS swój tabor malował na niebiesko i żółto. Wprawdzie w tym czasie na placu nie można było handlować, ale nie dotyczyło to tzw. handlu uspołecznionego, który od czasu do czasu ustawiał tutaj jakąś budkę - właśnie taką widać po lewej stronie zdjęcia. W tym czasie, na środku placu pod kątem prostym, krzyżowały się jezdnie wychodzące z czterech ulic (9. Maja, Zamkowa, 1 Maja i Boh. Warszawy - wcześniej Stalina). Aby przejechać miasto przykładowo trasą z Piły do Koszalina lub Połczyna, trzeba było jechać przez plac Wolności. Innej drogi nie było. Dzisiejsza ul. Ordona (a wtedy Wielkiego Proletariatu), była ulicą jednokierunkową z racji bardzo wąskiej jezdni. Na wieży ratuszowej przez długi czas, oryginalna płaskorzeźba z herbem miasta i datą budowy ratusza, przesłonięta była drewnianą tarczą z namalowanym, stylizowanym, czarnym gryfem na żółtym polu. Po lewej stronie drzwi do połowy lat 90. wisiała biała, marmurowa tablica z napisem „Byliśmy, jesteśmy, będziemy”. W tym czasie przed ratuszem rosły jeszcze cztery małe drzewka, z których do dzisiaj przetrwało tylko jedno - te przy schodach. Drugie, to te od ul. 1 Maja, pochodzi z lat późniejszych. (jg)

Studenckie prace rzeźbiarskie

ności przyrody i niepowtarzalnych, ciężko tutaj pracowali. (...) Chciałem powiedzieć, że już czuję się lepszy, ubogacony tymi dziełami sztuki, ale potem pewnie media powiedzą, że przyszedł polityk i powiedział, że czuje się lepszy - zauważył z humorem pan poseł.

Burmistrz w swoim wystąpieniu tłumaczył zebranym, że organizowanie pleneru z udziałem artystów rzeźbiarzy przerastało możliwości finansowe miasta, dlatego on zdecydował się na zaproszenie studentów. Zadeklarował również nawiązanie w przyszłości stałego kontaktu z ASP, aby tego typu plenery powtarzać.

- Wróciłem w tym roku do Polski po 30-paru latach pobytu w Sta-

nach Zjednoczonych, gdzie byłem rzeźbiarzem główne granitu i marmurów. Kiedy otrzymałem ofertę od pana Aleksandrowicza, aby poprowadzić plener rzeźby w piaskowcu tu w Szczecinku, przyjąłem ją z przyjemnością - powiedział w swoim wystąpieniu opiekun grupy art. rzeźbiarz Stanisław Lutostański. - Na studentach się nie zawiodłem. Studenci pokazali, że mają talent, że mają dużo energii i zapału, że chcą się nauczyć. Mam nadzieję, że wielu z nich będzie wielkimi rzeźbiarzami kamienia. Mam nadzieję, że studenci na tym plenerze czegoś się nauczyli.

Do czasu rozstrzygnięcia miejsca ustawienia, rzeźby zostaną na dziedzińcu SAPiK. Przed ich ustawie-

niem, trzeba będzie je odpowiednio zabezpieczyć. Koszty związane z organizacją wakacyjnego Pleneru Rzeźbiarskiego, wyniosły 43,76 tys. zł i w całości zostały pokryte z budżetu miasta.

Z listu p. Marii: - Niech ktoś, kto wydaje zgodę na dwutygodniowy łomot, głęboko się zastanowi. Jakie są to korzyści dla mieszkańców?

Brud pozostawiony na terenie SAPiKU i wszędzie dookoła na ulicy, drzewach i krzewach? Pieniądze jakie poszły na np. wywóz odpadów kamienia, śmieciarka za darmo nie podjeżdżała codziennie. Czy może wiercenie od rana do nocy, na tyle głośne, że moja ośmiomiesięczna córka zasnęła dziś dopiero o 21. (jg)

CZĘŚĆ XXVII

To ważne stwierdzenie dowała w magazynie. W tej chwili sprzedawana jest tylko w Muzeum Regionalnym, a nie jak to się praktykuje wobec innych tytułów również w SAPiK (kasa kina) i SzLOT (Punkt Informacji Turystycznej). Dlaczego tylko w muzeum? Ponieważ tylko dyrektor muzeum jest osobą spoza partyjnego układu politycznego i tylko on miał odwagę, aby ją tam sprzedawać, za co mu dziękuję.

Książka została w całości sfinansowana przez SAPiK. Jej koszt wyniósł ok. 20 tys. zł, z tym, że 75 proc. całości sumy wyniosły koszty miejscowej drukarni.

W ostatnim numerze „Mein Neustettiner Land”, wydawanym przez niemieckie stowarzyszenie osób pochodzących z powiatu szczecineckiego - Heimatkreisausschuss, ukazał się m.in. artykuł poświęcony, wydanej przed rokiem przez niżej podpisanego, książce pt. Moje miasto znane - nieznane”.

Książka dotyczy dziejów naszego miasta, opowiedzianych na kanwie historii kilkunastu najważniejszych zabytków. Zawartość stanowi zbiór przeredagowanych artykułów cyklu historycznego „Znane nieznane”, a wcześniej „Moje miasto”, zamieszczanych na tych łamach od ponad dwudziestu lat. Wydanie w formie książkowej, tym razem z moimi własnymi rysunkami, było możliwe wyłącznie za przyczyną byłego już dyrektora SAPiK Adama Wyszomirskiego. Z tego też powodu dyrektor (radny wojewódzki z ramienia PO) został bezpardonowo zbesztany przez szefa miejscowej PO. W efekcie książka wylą-

Tegoroczne pierwsze wydanie (czerwiec 2012) „Mein Neustettiner Land”, zaczyna się od artykułu poświęconego nowemu prezydentowi Niemiec - Joachimowi Gauck`owi. Najważniejszą pozycją jest artykuł poświęcony dziejom Raciborza (Ratzebuhr), bo tak po wojnie nazywał się Okonek. Jednak już na pierwszych stronach numeru autorzy powracają do ubiegłorocznej polsko-niemieckiej konferencji, która dotyczyła „Roli Szczecinka w historii Pomorza Zachodniego 1310-2011”. Wydawca periodyku zamieścił wystąpienie prof.

Stanisława Żerki w wersji oryginalnej, a więc po polsku(!) oraz w tłumaczeniu niemieckim. Pełny tekst wystąpienia profesora zamieściliśmy w ubiegłym roku, w relacji z tej konferencji.

Bardzo miłym dla mnie - autora książki „Moje miasto, znane - nieznane” jest kilkustronicowy artykuł poświęcony właśnie tej książce.

Na wstępie autor i zarazem przewodniczący HKA dr Siegfried Raddatz pisze: Pan Jerzy Gasiul wydaje w Szczecinku od ok. 20 lat gazetę „Temat”, która cieszy się dużą popularnością. Na jej łamach zajmuje się także historią swego miasta.

On też opublikował z końcem ubiegłego roku książkę pod tytułem „Moje miasto znane - nieznane” czyli „Meine Stadt, bekannt - unbekannt”.

Książka została zilustrowana jego własnymi rysunkami, stąd jest to bardzo osobista książka. Pan Gasiul był tak uprzejmy, podarować mi egzemplarz z jego dedykacją. Podziękowałem mu następującym listem.

W tym miejscu wydawca zamieścił zdjęcie pierwszej strony z moją dedykacją. Miłym dla mnie akcentem jest również i to, że w „Mein Neustettiner Land” w całości znalazł się autorski wstęp do książki w wersji oryginalnej, czyli po polsku oraz

jego tłumaczenie na niemiecki.

Napisałem tam m.in. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że książka adresowana jest do szerokiego grona miłośników historii Szczecinka. Kanwą, czy jak kto woli pretekstem do napisania opowieści traktujących o dziejach miasta, jest historia szczecineckiej architektury. W przeciwieństwie do innych, nawet pobliskich miast, Szczecinek jest bardzo ubogi w zabytki sztuki budowlanej. Mimo to, nawet w tej mizerii można odnaleźć prawdziwe perły. Warto właśnie o takich perłach opowiedzieć tym bardziej, że dzieje tego zakątka Pomorza, mimo że tutaj jesteśmy już od 65 lat, nadal jest jak terra incognita.

Najstarsze zachowane budowle w znacznej części nie mają nic wspólnego z naszą przeszłością. Nasza, polska historia w tym miejscu zaczęła się w 1945 roku. Nasi rodzice lub dziadowie zostali zmuszeni przez dwa totalitaryzmy do opuszczenia swoich rodzinnych stron i do zamieszkania na obcej ziemi. Zastali tutaj obcą i niezrozumiałą sobie historię, ale także to, co się nazywa kulturą materialną - kształtowaną przez wieki, praktycznie nie zniszczoną, miejską przestrzeń. Tak po prawdzie oswajano się z nią jeszcze przez długie lata. Z czasem zaczęto w nią coraz mocniej ingerować, zresztą z różnymi nie zawsze pozytywnymi efektami. Wygnańcy zaakceptowali to, co pozostawili po sobie dawni mieszkańcy - Niemcy. Z czasem zapragnęli poznawać również nie tylko swoją historię najnowszą, ale tę nieco starszą i tę najstarszą dotyczącą pradziejów tego skrawka ziemi leżącej na pograniczu Pomorza i Wielkopolski. Okazało się, że znaczna część tych najdawniejszych mieszkańców jeszcze z prapoczątków istnienia miasta, ze względu na swoje słowiańskie korzenie, nie jest nam tak zupełnie obca. Ślady bytności zachowały się do dzisiaj choćby w postaci nazw wsi, śladów po starych grodziskach, nazw rzek itp.

Dla tych, których wyładowano z bydlęcych wagonów w nieznanym im Neustettinie - ta ziemia stała się z czasem ich domem. Tu dorasta już trzecie powojenne pokolenie. Ta ziemia jest ich i moją małą Ojczyzną.

Dlatego pragnąłbym, aby ta książka zachęciła do bliższego poznania mojej i wielu moich ziomków dziejów Nuwe Stietina - Nygen Stetina - Neusttetina - Szczecinka. Innej ojczyzny już nie znamy. Właśnie z tego powodu należy i trzeba znać jej historię, wszakże historia jest nauczy-

cielką życia. Bez niej nie możemy myśleć o budowaniu naszej przyszłości we wspólnej Europie. To, co zostało po tych, którzy tutaj niegdyś żyli, dzisiaj stało się także naszą własnością.

Mimo że historia pozostanie na zawsze obca, nie może oznaczać, że nie powinniśmy dążyć do jej poznania.

Urodziłem się w Szczecinku i właśnie dlatego jest to dla mnie szczególne miejsce. Mieszkam tutaj cały czas, jestem naocznym świadkiem ostatniej, półwiecznej historii...

Po wysłaniu książki na adres dr Siegfried`a Raddatz`a, otrzymałem tuż przed Wielkanocą tego roku, ku mojemu zaskoczeniu, niezwykle ciepły i miły dla mnie list. Jego treść znalazła się również w artykule: Szanowny Panie Gasiul. Przed kilku tygodniami otrzymałem od Państwa nową książkę MOJE MIASTO z osobistą dedykacją. Słowo wstępne do książki przetłumaczy mi najpierw pani Ewa Zwolak, ponadto dodatkowo przyjrzy się pojedynczym rozdziałom Pana książki. (...) Dziękuję Panu serdecznie za tą piękną książkę - napisałbym ją chętnie sam. (...)

W liście Siegfried Raddatz wraca do czasów pierwszych wydań, przypomina historię powstania broszury. W pierwszym, powojennym spotkaniu w Hamburgu uczestniczyło ponad 5 tys. byłych mieszkańców z całego powiatu szczecineckiego. Pierwszym przewodniczącym związku ziomków szczecineckich - został Shon Urlich Schreiber, a redaktorem okręgowym został Erich Fischer. To on też wydał pierwszy numer broszurki pt. „Mein Neustettiner Land”. Najpierw zamieszczano tam nazwiska i adresy poszukiwanych przez Niemiecki Czerwony Krzyż i kościelne biura poszukiwań osób i rodzin. Jak to ujął autor alianci mocarstw okupacyjnych pozwolili organizować związek dopiero po 1949 roku.

Siegfried Raddatz został przewodniczącym stowarzyszenia HKA w 2002 roku. „Mein Neustettiner Land” dociera w tej chwili do 5600 adresatów. Dzięki przewodniczącemu w piśmie tym poruszane są zagadnienia w z a -

jemnych polsko-niemieckich stosunków.

W Pana „Słowie wstępnym” do książki pada dla nas, Niemców bardzo ważne stwierdzenie: Nasza polska historia zaczęła się w tym miejscu w 1945 roku. To jest uczciwe podejście. (...)

Wiem, że na obszarze naszego Pomorza, przez długi czas mieszkali Słowianie. Po nich byli Germanie. Nie można jednak utożsamiać Słowianina z Polakiem, a Germanina z Niemcem.

Wiemy, że Drezno, Lipsk, Berlin, Szczecin, a także nasze miasto chrzestnego ojca Eutin (Utin) mają słowiańskie rodowody.

Niemieccy koloniści i ich potomkowie mieszkali tu na Pomorzu dłużej. Ten fakt obie strony powinny przyjąć (do wiadomości).

Jesteśmy urodzeni tutaj i zarazem późnymi ofiarami drugiej wojny światowej. Jaka przed nami przyszłość? Szczecinek będzie Szczecinkiem i tak już pozostanie. Myślę jednak, że każdy obywatel zrozumie, że Szczecinek był Neustettin`em. Dobra kulturowe tego niegdyś zagubionego na niemieckiej prowincji miasta są teraz doceniane. Ten fakt powinien być oczywisty dla Niemiec i dla Polski.

Siegfried Raddatz przyznaje, że czas swoje robi i dawnych niemieckich mieszkańców Szczecinka ubywa i wkrótce już ich nie będzie. Książka jest dowodem na żywe uczucia wobec miejsca zamieszkania - Szczecinka. Na zakończenie listu przewodniczący wspomina, że właśnie na stronach redagowanego przez niego pisma, ukazał się także artykuł (również po polsku) o Adamie Giedrysie autorstwa Jarosława Pietrzyka.

Jerzy Gasiul

WITAJCIE NA ŚWIECIE, MALUCHY!

Antonina- ur. 19.08- 3840 g- 56 cm.

Antoś- ur. 20.08- 4270 g- 55 cm.

Bartek - ur 21.08 - 3670 g - 57 cm.

Filip - ur 8.08 - 3910 g - 58 cm.

Filip - ur 15.08 - 4020 g - 61 cm.

Jacek - ur 20.08 - 3600 g - 57 cm.

Jakub - ur 9.08 - 3070 g - 55 cm.

Julia Zoja - ur 20.08 - 3840 g - 55 cm.

Kacper - ur 16.08 - 4180 g - 58 cm.

Kornelia - ur 7.08 - 4420 g - 57 cm.

Krzyś- ur. 17.08- 3680 g- 59 cm.

Kuba - ur 16.08 - 3900 g - 57 cm.

Lena - ur 20.08 - 3790 g - 57 cm.

Lena- ur. 10.08- 3480 g- 56 cm.

Martyna - ur 16.08 - 3200 g - 57 cm.

Miłosz--ur.

Wiktor ur 12.0813.08 -2650 2450gg -53 51cm. cm.

Ola - ur 22.08 Zyndram - ur 14.08 - 3960- g3980 - 57 gcm.

- 58 cm.

Paweł- ur. 20.08- 3260 g- 53 cm.

Piotr - ur 9.08 - 3980 g - 59 cm.

Pola- ur. 17.08- 3130 g- 57 cm.

SAMOOPIEKA ( self-care) - DBAM O SIEBIE

Chory przewlekle unieruchomiony w łóżku (cz. I) Opieka na chorym wymagającym pomocy przy codziennych czynnościach oraz pielęgnacja osoby przewlekle unieruchomionej w łóżku, wymaga nie tylko zaangażowania i dobrej woli, lecz także podstawowej wiedzy na ten temat. Osoby unieruchomione w łóżku są zagrożone przede wszystkim: zapaleniem płuc, odleżynami, przykurczami i zanikami mięśniowymi. Jeżeli są to osoby przytomne, to również ich stan psychiczny wymaga wiele wsparcia ze strony opiekunów. Planując opiekę nad taką osobą w domu, należy się zastanowić nad naszymi możliwościami: warunki mieszkaniowe, sprzęt, możliwości fizyczne.

Warunki mieszkaniowe to: pomieszczenie dla osoby leżącej, która wymaga osobnego pokoju. Łóżko, z którego chory nie wypadnie w trakcie pielęgnacji, mycia czy zmiany pościeli lub przy zmianie pozycji. Tapczan czy leżanka na pewno nie spełni należycie tych funkcji. Najlepsze będzie łóżko z regulowaną wysokością i możliwością zmiany pozycji - unoszenie co najmniej górnej części do

karmienia pacjenta, czy ćwiczeń oddechowych. Materac przeciwodleżynowy, im cięższy stan pacjenta i im dłuższy planowany okres opieki, tym bardziej profesjonalny powinien być materac. Oszczędności na materacu to strata większości naszego czasu poświęconego na pielęgnację, ponieważ odleżyny zaczną powstawać niemal na pewno. Materac, który w dużym stopniu rzeczywiście wspomaga zapobieganie odleżynom to materac zmiennociśnieniowy, wielokomorowy. Zbudowany jest z wielu poprzecznych komór wypełnionych powietrzem, w których na przemian zmienia się ciśnienie (sprężarka jako składowa materaca). Zmiana ciśnień w poszczególnych partiach materaca masuje ciało pacjenta, poprawiając ukrwienie oraz zmieniając regularnie ucisk na skórę. Chroni to przed długotrwałym niedokrwieniem narażonych na ucisk części ciała, w których tworzą się odleżyny. Zakup takiego materaca to wydatek ponad 1000 złotych. W połączeniu za zmianami pozycji ciała w łóżku, materac taki chroni osobę leżącą

przed odleżynami, wspomaga opiekuna oraz chroni przed powikłaniami z racji zakażenia odleżyn lub ich penetracji do mięśni, ścięgien i kości (pobyt w szpitalu, antybiotyki i trudne do wyleczenia zakażenia, znaczny koszt środków pielęgnacyjnych i leczniczych przy odleżynach). Jednocześnie materac jest barierą ochronną dla łóżka, w przypadku zanieczyszczenia się chorego czy nadmiernej potliwości.

Kolejna ważna rzecz to zaplanowanie, jak myć taką osobę. Na pewno wymagana jest codzienna toaleta ciała, którą można wykonać w łóżku. Może to wykonać jedna, sprawna fizycznie osoba. Wygodę poprawią: niewielka miska, co najmniej dwie myjki, ręczniki, oraz specjalna, poduszko-miska do mycia głowy (najczęściej pompowana jak materac do pływania), wtedy łatwiej będzie umyć włosy. Dla łatwiejszego utrzymania czystości dobrze, jeżeli włosy są krótkie, nie jest to jednak konieczne, jeżeli nie utrudnia utrzymania higieny. Zestaw do toalety jamy ustnej: szczoteczka, kubek.

Elementy opieki i pielęgnacji to:

dbałość o czystość ciała, dokładne osuszanie po kąpieli i myciu ( szczególnie w miejscach, gdzie stykają się dwie powierzchnie ciała: uda, szyja, pachy, u kobiet piersi, u mężczyzn worek mosznowy powierzchnie między palcami nóg i rąk). Codzienne oglądanie całego ciała, czy nie ma zmian początkowych odparzeń, otarć, odleżyn, innych stanów zapalnych, zaczerwienienia okolicy odbytu, czy cewki moczowej (przy nieprawidłowej pielęgnacji po wypróżnieniach). Obserwacja, czy nie ma zmian zakaźnych, zapalnych, grzybiczych w jamie ustnej, czy nie ma wycieku zakażonej treści z cewki moczowej.

Zapobieganie zapaleniu płuc, które zagraża wszystkim osobom leżącym, mało aktywnym ruchowo, którzy mają problemy z wykonywaniem głębokich oddechów lub odkasływaniem zalegającej wydzieliny. Wydzielina, gromadząc się w płucach, zalega siłą ciężkości w najniższych partiach płuc.

Chory powinien wykonywać okresowo głębokie oddechy, prowadzić gimnastykę oddechową: wdmuchiwanie

powietrza do butelki z wodą przez zanurzoną rurkę jak najdłużej po głębokim wdechu, dmuchanie w wiszący balonik czy piórko, zmiana ułożenia (na brzuchu, głowa niżej). Ćwiczenia z unoszeniem rąk do góry połączone z głębokimi oddechami, śmiech, rozmowa, przewietrzone pomieszczenia.

W usuwaniu zalegającej wydzieliny może pomóc opiekun, poprzez regularne oklepywanie klatki piersiowej od zewnątrz w kierunku oskrzeli ręką złożoną w łódkę (uderzamy powietrzem w dłoni). Kiedy chory wymaga większego wsparcia, może być konieczne używanie ssaka, a czasem także wykonanie na stałe tracheostomii i założenie rurki, przez którą łatwiej usuwać zalegającą wydzielinę (decyzja opiekującego się lekarza).

Zakażenie zalegającej wydzieliny jest największym zagrożeniem dla chorego, skutkiem jest zapalenie płuc, które jeszcze zwiększa ilość wydzieliny i nasila duszność. Dwa wymienione elementy opieki to bardzo ważna pomoc choremu leżącemu, który samodzielnie nie jest w stanie zadbać o siebie. mgr pielęgniarstwa Anna Wruk-Złotowska Regionalne Centrum Nefrologii tel. 94 37 27 383

Miasto w obiektywie

Mimo że od ruchliwej ulicy kilka kroków, tutaj rzadko kto zagląda. Jedynie w trakcie roku szkolnego tędy wiedzie ścieżka uczęszczana głównie przez uczniów „rolniczaka”. Wprawdzie od strony ul. Szczecińskiej ustawiona jest tablica informująca zdawkowo o założonym w tym miejscu w XIV wieku klasztorze augustianów i sanktuarium maryjnym, jednak to mocno za mało, aby w te rejony mógł się zapuścić turysta czy choćby zwykły spacerowicz. Przydałaby się na szczycie, jeśli nie kapliczka, to chociaż tablica informacyjna z historią tego niezwykłego miejsca. Raz do roku, na szczycie wzgórza, w pobliżu dawnego wejścia do sanktuarium szczecineccy harcerze zapalają znicze. Jest

Mieszkańcy osiedla domów jednorodzinnych przy ul. Różanej na Świątkach mogą poczuć się wyróżnieni.

Przynajmniej w stosunku do innych tego typu osiedli na terenie miasta.

To właśnie tutaj przed dwoma tygodniami rozpoczęły się prace związane z budową asfaltowej jezdni i montażem oświetlenia ulicznego. Nie licząc osiedla Generalskiego, żadne inne

to taki mały gest, upamiętniający nie tylko początki istnienia naszego miasta, ale także polską kartę historii Szczecinka. Przypomnijmy zatem, że właśnie w tym miejscu synowie założyciela miasta księcia Warcisława IV, 12 lutego 1356 ufundowali klasztor. To tutaj, w jego murach zmarła uciekając przez zarazą Elżbieta - córka króla Kazimierza Wielkiego. Tutaj też została pochowana razem ze swoją szwagierką Zofią. To w tym miejscu znajdowało się centrum życia religijno-kulturalnego dawnego Szczecinka. Co roku,15 sierpnia (Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny) w sanktuarium odbywały się uroczystości religijne związane ze świętem patronki klasztoru.

nie dorobiło się jezdni z prawdziwego zdarzenia i to jeszcze przed zakończaniem budowy domków. Pomarzyć o tym mogą mieszkańcy i Raciborek, i Marcelina, którego budowa rozpoczęła się w okresie późnego PRL-u.

Wychodzi na to, że tamci mają albo niewłaściwe pochodzenie, a może też dlatego, że właścicielem terenu nie jest miasto, a Starostwo Powiatowe. nie tam teren biwakowo-kempingowy, jakiego i w Europie się nie powstydzimy.

Widać argumenty lobby działkowego przeważyły, szkoda tylko, że nad rozsądkiem - konkluduje Czytelnik.

Dość sceptycznie przyjąłem zapowiedź, wyczytaną także w waszej gazecie, że przy wieży Bismarcka pozostanie po staremu i ten piękny, dość atrakcyjny turystycznie przyjeziorny teren nadal „zdobić” będą ogródki działkowe. Napisałem w cudzysłowie, dodaje nasz Czytelnik, bo większość z nich stanowi doprawdy wątpliwą ozdobę tego miejsca, wystarczy przejść ścieżką rowerową czy wijącą się dróżką tuż przy wieży i pooglądać te gdzieniegdzie chylące się ku upadkowi działkowe szopy, pakamery czy po prostu grządki zarośnięte zielskiem i chaszczami. Oczywiście nie uogólniam, ale i nie udawajmy, że takich „widoków” tam nie ma. A jeszcze nie tak dawno snuto plany, że powsta-

Do spacerkowego Kącika Wzajemnych Życzliwości kwalifikujemy sygnał Czytelniczki, która poinformowała nas o niecodziennym lokatorskim ogłoszeniu, które zawisło w klatce schodowej jednego z bloków spółdzielczych. Właścicielka jednego z tamtejszych mieszkań, informując pozostałych lokatorów o mającej nastąpić wymianie drzwi wejściowych, prosi o wyrozumiałość i przeprasza za ewentualny hałas, towarzyszący tej wymianie. Rzeczywiście, rzadko dziś spotykany przykład troski o lokatorskie, dobrosąsiedzkie stosunki. Skoro tak to i dodajmy, że w tym przypadku naśladownictwo jak najbardziej wskazane.

Urlopujące w Szczecinku rodzeństwo z Polkowic, Elżbieta i Robert C. są zaskoczeni ilością rowerzystów przemierzających parkowe alejki. Twierdzą, że liczni tu o każdej porze dnia cykliści rzadko kiedy zważają na spacerowiczów, którzy - zwłaszcza na odcinku

Wystarczyła chwila, aby późnym południem, 10 sierpnia, gwałtowna ulewa zamieniła większość szczecineckich ulic w rwące potoki. Tradycyjnie najgorzej było na ulicach najniżej położonych, a więc tych w pobliżu Trzesiecka. W wielką rzekę zamieniła się jezdnia ul. Kamińskiego i to na odcinku od Kamiennej aż do ul. Mickiewicza. Podobnie było przy ul. Boh. Stalingradu. W uliczne studzienki kanalizacyjne ul. Mickiewicza zamieniły się w gejzery wody i... ścieków (na zdjęciu). W powietrzu unosił się smród ścieków. Jak na ironię właśnie tego dnia zarządca plaży przedstawił Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej wyniki badań wody na kąpieliskach. Czy aby na pewno po ulewie woda była zdatna do kąpieli?

Parkowe latarnie są niszczone i okradane z metalowych pokryw przy kablowych złączach. Złodziej lub złodzieje grasują praktycznie w całym parku, czyli od Świątek po Trzesiekę. Tylko na odcinku pomiędzy dziką plażą w Trzesiece a ul. Kilińskiego okradziono ok. 20 latarń.

Kto wie, czy nie więcej zdewastowano latarń wzdłuż alejki pomiędzy stadionem a wieżą Bismarcka. Okolice wieży od dawien dawna cieszyły się złą sławą. Zapewne tylko dzięki zainstalowanej w tym miejscu kamerze miejskiego monitoringu, jeszcze nie zdewastowano i nie rozkradziono pomostu. Zaledwie kilka kroków dalej, ale już w cieniu drzew, w ostatnim czasie znikły wszystkie drewniane elementy zabetonowanej na rowerowym parkingu parkowej ławeczki. Istotne w tym wszystkim jest to, że złodzieje upłynnią swoje metalowe trofea u paserów, tylko dla niepoznaki nazywającymi się punktami skupu złomu.

Pływający pomost przy zamku ma dwie poważne wady. Jedna, to nie wiedzieć dlaczego wąski trap, najpierw wznosi się w górę, a potem spada stromo w dół. Druga wada - pomost z żelbetowych ponto-

nów pływa i dlatego przytrzymują go łańcuchy. Pontony tworzą literkę „T”. Problem w tym, że część pomostu ustawiona równolegle do brzegu mocno się przekrzywiła, zrywając nawet zabezpieczające przy po-

ręczy łańcuchy. Gdyby nie potężne dwie dalby, przy których cumują statki, ta część pomostu już dawno by się zerwała. Doskonale to widać na przykładzie mocno przekrzywionej kładki na połączeniu pomostowych ramion. Choćby ze względu na bezpieczeństwo pasażerów, pomost powinien być doprowadzony do porządku, a zerwane zabezpieczenia uzupełnione. W tym miejscu woda ma ok. 5 metrów głębokości. (jg)

od muszli koncertowej do „Jolki” - muszą doprawdy mieć oczy dookoła głowy.

Dlaczego taki stan rzeczy się u was toleruje? - dopytują Dolnoślążanie. Faktem jest, to w naszym odredakcyjnym komentarzu, że cały wokółjeziorny trakt spacerowy jest jednocześnie niebieskim szlakiem rowerowym dookoła jeziora Trzesiecko, zapisanym w turystycznych przewodnikach i takoż oznakowanym. Dotyczy to także umownie nazywanej części miejskiej wspomnianego szlaku, a zatem jazda rowerem jest tu dozwolona. Oczywiście, nie zwalnia to rowerzystów od zachowanie szczególnej ostrożności podczas wymijania spacerowiczów. Problem więc tkwi w kulturze użytkowania tej wspólnej, pieszo-rowerowej trasy, a z tym, rzeczywiście, różnie tam bywa.

wielkopolskim. Bardzo mało jest też dobrze oznakowanych (i utrzymanych!) leśnych parkingów, które umożliwiłyby zmotoryzowanym chwilowy relaks czy przerwę w podroży. Widać, nikomu na tym nie zależy, a szkoda - dodaje Czytelnik

nie umykają nam sukcesy, jakimi możemy szczycić się nie tylko w kraju - konkluduje Michał J. Dziękuję za naprawdę ciekawe, a przy tym dość oryginalne rozważania i obiecuję, że do wielu innych, poruszonych przez Pana kwestii będę jeszcze powracał.

Może jestem w swoim myśleniu osamotniony, choć nie wydaje mi się, ale przecież nie można ciągle żyć pod pręgierzem syndromu klęski - pisze Michał J., snując na ten temat bardzo interesujące rozważania. - Znów lamentowaliśmy w mediach, że kolejna rocznica Powstania Warszawskiego nie przebiegła w atmosferze należnej obywatelskiej pamięci i szacunku, wcześniej bez echa minęła okrągła rocznica deportacji Polaków z Zamojszczyzny, zapewne tak samo będzie podczas świętowania rocznicy klęski wrześniowej. Uważam jednak, dodaje nasz stały Czytelnik, że pamięci nie powinno zastępować fetowanie, bo to nie to samo. Dlaczego nie przywiązujemy należnej uwagi do wydarzeń, zgoła odwrotnie zapisanych w naszej historii, bardziej radośnie, choćby victorii wiedeńskiej czy bitwy pod Grunwaldem? Owszem, szanujmy martyrologię i pamięć o niej, ale niech

Sygnały jaki otrzymaliśmy od Zbigniewa K. w pierwszych dniach sierpnia, z pewnością nie wystawiają najlepszego świadectwa wielu zmotoryzowanym przemierzającym nasze miasto w drodze znad morza do domu. Wypada nam zakwalifikować je do kategorii tych zdecydowanie nieobyczajnych i tak też czynimy.

W czym rzecz - nasz Czytelnik wielokrotnie był świadkiem potraktowania przez wspomnianych kierowców przystanku komunikacji miejskiej przy ulicy Pilskiej (tuż za Harcerską) jako publicznego szaletu. Dzieje się tak zwykle o zmroku, choć niekoniecznie, samochody zatrzymują się chwilę na przystankowej zatoczce, a kierowcy stają na poboczu i załatwiają widać absolutnie niekrępujące i nieskomplikowane dla nich potrzeby. Panowie, nieładnie! (ur)

Jadąc ze stolicy województwa do Szczecinka odnosi się wrażenie, że po drodze mało komu zależy na turystycznym wizerunku naszego regionu, nie wspominając już o dobrym samopoczuciu podróżnych - twierdzi znajomy Czytelnik. - Nie ma tu prawie w ogóle przydrożnych kafejek, barów czy zajazdów, tak licznych w innych regionach kraju, choćby w sąsiednim województwie

Sprzedam AAA OKNA PCV z Niemiec, różne rozmiary. Tel.601 220 517.

BRAMA dwuskrzydłowa 4 m+furtka,używana. Tel. 605 768 268.

BARDZO tanio, sofa skórzana 3 os, kolor miodowy . Tel. 692 145 886.

LEŻACZEK-bujaczek z melodyjkami, dla małego dziecka. Tel. 795 161 336 lub 664 802 306.

ROWERY, koła 24 cale, 180 zł i 80zł, piła spalinowa sthill-500zł. Tel. 94 374 83 75 lub 406121 540.

DREWNO kominkowe bukowe, gruby ładny pocięty połupany, dowóz na terenie Sz-ka gratis, poukładane nie nasypane, 150 zł/mp, min. zam.

6 m. Tel. 509 848 773.

KOZY. Tel. 606 108 233.

KUCE szetlandzkie, z hodowli, różne umaszczenia, przysposobione do dzieci. Tel. 601 220 617.

KARUZELE fisher price 80złw skład zestawu wchodzi: karuzela z czterema zwierzątkami, pilot do sterowania. Tel. 782 165 716.

LAMPA halogenowa, nowa. Tel. 784 124 967.

WODERY neoprenowe nr 41-42 tanio, pianka do pływania, rozm. 152 cm, nowa. Tel. 790 508 567.

BIURKO 120x60 cena 150 zł, biurko narożne 123x90, cena 150 zł, toaletkę, cena 150 zł, pralka światowit, cena 80 zł, butla na gaz cena 75 zł. Tel. 509 558 059.

LOKAL 33 m2, na biuro, sklep, usługi, centrum Szczecinka. Tel. 502 566 109.

MIESZKANIE IIp, 3p, 73m2, ul. A. Krajowej. Tel. 663 743 694.

MIESZKANIE 1 pok. 31 m2, IIIp po remoncie, ul. Junacka (blok), 89000 zł Tel. 604 313 700.

MIESZKANIE 3p, wysoki parter, 63 m2, loggia, sprzedam lub wynajmę.

Tel 787 483 366.

MIESZKANIE 2p IIp ul.Wyszyńskiego częściowo umeblowane - również dla uczniów. Tel. 511 081 331.

MIESZKANIE 3p, 54 m2, po remoncie, centrum, 130 000 zł. Tel. 606 199 559.

SHIH TZU urodzona 6 czerwca z aktualna ksiażeczka zdrowia, maść czarna z białymi skarpetkami. Tel. 607 957 780.

UBRANKA dla dziewczynki od 0 do 3 miesiaca, info i zdjęcia na e-maila 70 zł. Tel. 662 929 727.

MIESZKANIE 2p, duży balkon w bloku na iip, ul. Jana Pawła II po remoncie, 165000 zł. Tel. 724 152 046.

TANIE MIESZKANIA - 34 m2, 2p, IIIp, ul. Spółdzielcza i 24 m2, 1p, IIIp, ul.

Koszalińska. Tel. 798 583 353.

MIESZKANIE 2p, Ip, 47m2, ul. Warszawska, 155000 zł. Tel. 694 140 458.

LOKAL użytkowy 43 m2 po kapitalnym remoncie w budynku przy ul.

Wyszyńskiego 59 . Tel. 695 662 970.

ŁADNE, cieple mieszkanie, 33m2 IIp, 2 p, kuchnia w zabudowie, 2 szafy na wymiar w przedpokoju jedna w sypialni, ładna łazienka.

Tel. 502 368 733.

Kupię SIŁOWNIĘ domową, wszelkie ławeczki, hantelki, ciężary, sztangi.

Tel. 535 010 258.

MIESZKANIE 37m2, 2p, IIIp, po remoncie, ul. Chełmińska. Tel. 662 581 823.

MIESZKANIE 2 p, 36 m2 , III p, ul. Kopernika. Tel. 660 320 921.

MIESZKANIE 2p Ip, „ruskie koszary”, umeblowane. Tel. 604 374 102.

MIESZKANIE 3p, IIp, 63 m2 przy ul Wyszyńskiego 90, słoneczne, wyremontowane. Tel. 695 662 970 .

MIESZKANIE 2p, IIp, ul. Wyszyńskiego - również dla uczniów. Tel. 511 081 331.

MIESZKANIE 57m2 3pokoje po remoncie w Białym Dworze, gmina Biały Bór - 79000 zł. Tel. 660 759 566.

MIESZKANIE od września, os. Kopernika, IVp, 37m2, 2p, nieumeblowane. Tel. 510 174 647.

MIESZKANIE 63 m2, 3p, ,1p, ul. Wodociągowa, mieszkanie po remoncie, zdjęcia na maila. Tel. 664 113 2745.

MIESZKANIE po remoncie (kawalerka) 31 m2 Tel. 660 699 358.

BUTY chłopięce rozm. 35 firmy ADIDAS, nowe, 120 zł. Tel. 512 489 511.

KIOSK wielobranżowy - lotto, kwiaciarnia w markecie. Tel. 502 482 161.

SKUP zbóż paszowych, kons. oraz eko: pszenica, żyto, pszenżyto, owies, jęczmień, kukurydza, łubin, rzepak, bobik itp. transport, płacę w dniu odbioru. Tel. 509 942 079.

SKUPUJEMY uszkodzone laptopy ul. E. Plater 25a email:zbigik@vp.pl Tel. 695 666 646.

UŻYWANY zestaw kuchenny, tanio.

Tel.511 081 331.

MIESZKANIE w bloku 2p, Ip, centrum. Tel. 503 171 175.

LG lodówko-zamrażarkę 304 litry z wyświetlaczem elektronicznym na drzwiach, stan super cena kolor szaro-metaliczny, 1000 zł.

Tel. 94 372 09 61.

Nieruchomości ATRAKCYJNA działka rolna 1 ha, 6 stawów, przy lesie, dwie altanki, Miękowo k/ Szczecinek. Tel. 696 033 095.

NOWE panele Barlinek, 2m2, kolor jesion, bardzo tanio. Tel. 784 124 967.

DOM jednorodziny, parterowy, szeregowy z garażem, działka 280 m2, os. Zachód. Tel. 693 401 158.

PIANINO Białoruś. Tel. 664 497 344.

DOM w m. Ostropole 16 km od Szczecinka kier. Połczyn Zdr, 2p, kuchnia, łazienka, działka 0,7ha lub wynajmę. Tel. 696 066 624.

PIEC akumulacyjny na gwarancji, 1,6 KW, komplet opon do C-360. Tel. 782 476 186.

ROZKŁADANY stół drewniany z sześcioma krzesłami zainteresowanym prześlę zdjęcia dł. 1,49 m/szer.

0,99 m przed rozłożeniem imarkiewicz@szczecinek. Tel. 693 113 258.

KSIĄŻKI do 1 klasy zawodowej.nowe, matematyka, j.polski, historia, geografia - ćwiczenia, PO, fizyka Tel. 605 591 078.

TANIE LAPTOPY po przeglądzie w serwisie z gwarancją od 300 do 800 zł, ul. E. Plater 25a email: zbigik@ vp.pl. Tel. 695 666 646.

DZIAŁKĘ 1,7 ha budowlano - usługową, graniczy z drogą nr 20, przy lesie, 25 km od Szczecinka w kier.

Szczecina. Tel. 693 401 158.

DZIAŁKA 2540m2, budynki gospodarcze, widok na jezioro, pod zabudowę jednorodzinną. Tel. 500 284 208.

GARAŻ os. Zachód, kanał, prąd, metalowe ocieplone drzwi, 12000 zł.

Tel. 607 579 907.

HALA 300 m2, sprzedam lub wynajmę. Tel. 603 898 267.

MIESZKANIE 46,4 m2 2p IVp Połczyńska, balkon, piwnica, zabudowany przedpokój w cenie, 125 000 zł . Tel. 695 876 556.

MIESZKANIE 65 m2, 3p, parter, ul.

Kołobrzeska, ładne, komfortowe, po remoncie, 225000 zł. Tel. 507 437 951.

MIESZKANIE kawalerka, Borne Sulinowo, 30 m2, słoneczne, z meblami lub zamienię na podobne w Szczecinku. Tel. 602 398 644.

MIESZKANIE ul. Piłsudkiego 3p, IVp, duży balkon, 78 m2, 245000 zł. Tel. 664 010 751.

MIESZKANIE, 3p, Ip, 81m2, ul. Wyszyńskiego, loggia, środkowe, słoneczne. Tel. 660 290 866.

MIESZKANIE własnościowe 37 m2 IIIp 2p ul. Armii Krajowej, 110 tys. zł lub zamienię na większe Tel. 604 569 045.

MIESZKANIE, 2p, 34 m2, Ip, ul. Koszalińska. Tel. 510 395 666.

MIESZKANIE własność, 59m2, parter, loggia, ul. Rzeczna. Tel. 504 568 613.

MIESZKANIE bezczynszowe, centrum, 91m2, Ip, 140000zł. Tel. 792 333 503.

MIESZKANIE 49m2, 2p, parter, os.

Wodociągowa. Tel. 698 404 101.

MIESZKANIE, 3p, IIp, balkon, os. Zachód, okna pcv, panele, zabudowa w przedpokoju, środkowe, blok ocieplony, nowa elewacja. Tel. 662 268 634 po godz. 18.00.

MIESZKANIE - pół domu, w okolicach Szczecinka, 120 m2, 5p, kuchnia, jadalnia, centralne, po remoncie. Tel. 669 763 605.

KUPON WAŻNY DO 30 SIERPNIA

MIESZKANIE w Szczecinie 2p, z balkonem, parter, 47 m2. Tel. 506 087 669.

DOM na wsi, duży, do remontu, Gwda Mała, budynki gospodarcze, działka 4 tyś. m2. Tel. 667 950 076 lub 601 926 304.

Do wynajęcia mam KAWALERKĘ z dużym balkonem na os. Zachód. T Tel. 94 374 53 96.

DOMEK letniskowy nad samym jez.

Piława, wszelkie media. Tel. 510 592 488.

BARDZO ładne mieszkanie w Bornem Sulinowie od 1 września, ul.

Wojska Polskiego, 2p (50 m2). I p, całkowicie umeblowane, 500 zł + opłaty. Tel. 604 205 347.

GARAŻ duży, pojemny, prąd, ul. Sikorskiego 43 Tel. 694 796 539.

KAWALERKA 32 m2, IIp, os. Zachód, baz kaucji. Tel.601 214 088.

KAWALERKA od zaraz, ul. Mierosławskiego, IVp, umeblowana. Kaucja - 1000 zł. Tel. 602 158 429.

KAWALERKA umeblowna, 33 m2.

Tel. 606 967 963.

LOKAL 80 m2, z przeznaczeniem na biuro, ul. Koszalińska 85/ wjazd z obwodnicy, budynek EkoWodrol80m2, 4p, parking Tel.607 287 527.

LOKAL centrum 30 m2, ogrzewanie z sieci, klimatyzacja, wysoki standard. Tel. 608 686 406 lub 795 104 322.

LOKAL użytkowy 40 m2, pl. Winniczny 12, od strony Netto. Tel.94 374 52 11 lub 698 783 494.

LOKALE do wynajęcia, centrum, 10, 20, 30, 40 i 50 m2, tanio! Tel. 784 378 533, 602 81 69 31.

MIESZKANIE po remoncie 2p, IIp, wyposażona kuchnia, c.o., kaucja 1200 zł, ul. Armii Krajowej. Tel. 662 094 234 po 18.00.

MIESZKANIE w domku jednorodzinnym, 40 m2, umeblowane, osobne wejście, internet, dojście do ogrodu. Tel. 500 785 142.

MIESZKANIE, 1p, kawalerka, centrum. Tel. 602 816 931 lub 784 378 533.

POKÓJ dla 1 osoby, nieumeblowany. Tel. 94 374 28 21.

POKÓJ dla kobiety pracującej, kuchnia, łazienka, osobne wejście.

Tel. 533 680 332.

POMIESZCZENIA warsztatowe na działalność, z wyposażeniem, lakiernia (komora), zakład fryzjerski z wyposażeniem, centrum Szczecinka. Tel. 600 357 128.

eYl]eYlqcY udzielam korepetycji na poziomie gimnazjum i szkoły średniej - tanio, skutecznie, w miłej atmosferze.

Prowadzę również kursy maturalne w SAPiKu.

... 10( -(/

POWIERZCHNIĘ biurową, całe piętro, 205 m2, cena za 1 m- 500 zł. Tel. 603 874 667, 94 373 13 30.

KAWALERKĘ w Szczecinie - dzielnica Pomorzany, umeblowana, gotowa do zamieszkania od zaraz.

Tel. 693 443 159.

MIESZKANIE 2p, w centrum Szczecinka niedaleko Netto, mieszkanie jest w pełni umeblowane, pralka, kuchenka, lodówka, wynajem 400 zł. Tel. 515 273 528.

MUROWANY garaż na osiedlu Zachód. Tel. 517 790 512.

Do wynajęcia szukam Pilnie poszukuję garażu do wynajęcia na ul. Mierosławskiego lub w okolicy. Tel.796 310 111.

Zamienię MIESZKANIE własność, 3p, IIIp, 65m2, balkon, na 2 p do IIp, z balkonem lub sprzedam. Tel. 664 497 344.

MIESZKANIE spółdzielcze 65m2, loggia zaminię na mniejsze w Szczecinie, Stargardzie. Tel. 795 161 336.

MIESZKANIE w Bobolicach na Szczecinek, ziemię rolną, inne propozycje. Tel. 601 220 617.

MIESZKANIE 2 p w Szczecinku po gruntownym remoncie, kuchnia i szafa na wymiar, widne i tanie w utrzymaniu. Tel. 695 202 129.

MIESZKANIE własność, 65m2, 3p, loggia, na mniejsze lub sprzedam 220 000 zł. Tel. 795 161 336.

Auto - moto KIA rio, 2006r, 1,4, 154000 km, 12000 zł. Tel. 694 925 272.

OPEL Astra Kombi, 17 D, rok prod.

1993. Kolor bordowy, stan techniczny dobry, 1500 zł Tel. 502 177 522.

RENAULT 19 1.7 benz/gaz posiada el.szyby,szyber,wsp.kier,reglacja wys, kier. hak radio cd. 900 zł, kończy się OC. Tel. 537 191 030.

VECTRA rok 1991r. Tel. 667 649 745.

OPIEKUNKA osób starszych, praca legalna, okolice Hamburg, Bremen, Bielefeld. Kontakt Koszalin.

Tel. 501 357 022.

Różne MAM do oddania 4 małe, miesięczne kociaki, przyjazne i oswojone.

Tel. 669 924 982.

SPACERÓWKĘ składaną, ciuszki na chłopca, 4,5r, ciuszki na dziewczynkę 1,5 r, chodzik. Tel. 532 361 167.

ZAGUBIONO legitymację osoby niepełnosprawnej na nazwisko Małgorzata Borkowska. Tel. 94 37 23 380.

Nauka ABSOLWENTKA filologii angielskiej z tytułem magistra udzieli korepetycji z języka angielskiego, bezstresowo. Dojeżdżam do ucznia. Tel. 607 971 771.

UWAGA zapracowani rodzice! Nauczycielka pomoże, przy codziennym odrabianiu lekcji z wszystkich przedmiotów. Atrakcyjna oferta.

Od września. Tel. 791 740 205.

RODZINA w trudnej sytuacji materialnej przyjmie lodówkę, pralkę i kuchenkę gazową. Tel. 530 473 861.

UDZIELĘ korepetycji z j. angielskiego oraz j. niemieckiego, cena 20 zł/60 minut. Tel. 792 105 042.

UBRANIA dla chłopców w wieku od 3 lat do lat 9 i dla dziewczynki lat11 dziękuje. Tel. 508 630 032.

Praca CZASAMI zdarza się tak, że ktoś nie może lub potrzebuje kogoś do pomocy. Mogą Państwo bez problemu powierzyć mi swój dom, rekomendacje i dośw. Tel. 724 137 400.

Usługi AAAAUSŁUGI transportowe, przewóz mebli, przeprowadzki, złom wywiozę, bagażówka-plandeka.

Tel. 608 809 335.

AGD-serwis, naprawa pralek, lodówek, odkurzaczy oraz innego sprzętu gospodarstwa domowego. Tel. 94 372 06 13.

BUD-GARDEN elewacje i ocieplenia, dachy, brukarstwo, ogrodzenia, wykończenia wnętrz, mini koparka, odwadnianie, usługi ogrodnicze Tel. 600 983 316.

ZATRUDNIĘ mężczyznę w salonie meblowym Colombia ul.

Wyszyńskiego 71. jeżeli posiadasz wyobraźnie i masz dobry gust serdecznie zapraszamy, Tel. 94 372 46 94.

ZAOPIEKUJĘ się dzieckiem, mam wielletnie doświadczenie. Tel. 889 258 687.

ZATRUDNIĘ stolarza www.werner-werner.pl. Tel. 604 504 207.

CYKLINOWANIE, układanie, lakierowanie, parkiety, deski, renowacja podłóg malowanych farbą. Tel. 888 151 889.

CYKLINOWNIE układanie, lakierownie podłóg, parkietów, paneli, renowacja podłóg malowanych. Tel. 604 718 788 lub 94 374 37 79.

FOTOGRAFIA ŚLUBNA www.fotoarek.pl. Tel. 690 556 030.

GLAZURA, gładzie, panele, malowanie, tapety - solidnie i fachowo.

Tel.506 736 934.

OGRODZENIA, bramy, balustrady.

Tel. 887 790 795.

PRANIE karcherem dywanów, tapicerek auta, meblowych, e-mail: wojtekw25@o2.pl Tel.605 525 805.

SKRZYPACZKA zagra podczas ceremonii ślubnej w kościele, zainteresowane osoby proszę o kontakt: skrzypaczka@opoczta.pl SPRZEDAŻ części nowych i używanych, skup aut do 500 zł / każdy, naprawy samochodów os. i dost. wymiana opon, opony używane, ul.

Pilska 39. Tel. 94 710 20 83 lub 502 981 570.

BUDOWLANE - remonty, prace, profesjonalnie, szybko i tanio, doświadczenie w pracach bud. na terenie kraju i za granicą, duży zakres robót bud. Tel. 793 350 311.

REKLAMA

NAUKA jazdy Dobra Szkoła Marek Garczyński Szczecinek Wyszyńskiego 74, Borne ul. Brzechwy 4 Kurs ABCT, kursy dla kierowców okresowe ADR i inne Tel. 501 540 082.

PRACA OGÓLNOPOLSKA SIEĆ APTEK SZUKA TECHNIKA FARMACJI DO APTEKI W SZCZECINKU. OFERUJEMY PRACĘ W PRĘŻNEJ I STABILNEJ FIRMIE ORAZ MOŻLIWOŚCI ROZWOJU ZAWODOWEGO. OSOBY ZAINTERESOWANE PROSIMY O PRZESŁANIE CV NA ADRES E-MAIL profarma@onet.pl

REKLAMA

PORADNIA "K" ul. Szczecińska 32, tel. 94 374 37 05 codziennie od. 9, umowa z NFZ, wizyty bezpłatne. Szczepienia przeciwko rakowi szyjki macicy i badanie cytologiczne.

Poradnię prowadzi lekarz specjalista Stanisław Kocaj.

Cena promocyjna 1620zł szer. 250 cm wys. 210 cm złoty dąb ocieplana

598 334 312

798 710 329

525 228 136

REKLAMA

REKLAMA

Obsługujemy cały kraj

HG< F9KRQE H9LJGF9L=E

VIII Festyn Parafialny W niedzielę na placu przy kościele pw. św. Krzysztofa (ul. Słowiańska) odbędzie się VIII Festyn Parafialny. Początek festynu planowany jest na godz. 13, a zakończenie na godz. 19.

W programie: bigos na dziczyźnie z kuchni polowej, losowanie cegiełek ok. godz. 16.00 i 18.00 - wiele atrakcyjnych sprzętów AGD i nie tylko, kiermasz książki, napoje, lody, swojski chleb ze smalcem i wyrobami z dziczyzny, pierogi, kiełbaski, karkówka z grilla, przepyszne domowe wypieki - ciasto, rogaliki, zabawy sportowe dla dzieci - konkursy, klub militarny - przejażdżki zabytkowym wojskowym autem, stoisko z goframi, stoisko z fast foodami, występy artystyczne, zamek - zjeżdżalnia, strzelnica pod patronatem Bractwa Kurkowego i inne atrakcje.

Zapraszamy w imieniu organizatorów.

Nasze drużyny w piłkarskich rozgrywkach

Wielim Szczecinek: Krzysztof Kaszubowski (88), Dominik Gruszka (89), Mariusz Kłos (91), Krzysztof Jabłoński (84), Marcin Brzozowski (82), Tomasz Piekarz (93), Krystian Grzelak (83), Paweł Skawiński (92), Radosław Kucharczyk (91), Tomasz Spryszyński (90), Paweł Spryszyński (90), Dawid Socha (77), Tadeusz Kulik (81), Łukasz Wieliczko (84), Artur Tederko (92), Mateusz Duda (90), Patryk Ćwik (94), Bartosz Gersztyn (84), Wojciech Gersztyn (90), Jarosław Adamowicz (81), Paweł Jakimiec (89), Damian Antoniewicz (87), Adrian Karpiński (91), Łukasz Kaszczyc (92), Dawid Pieróg (93). Trenerzy - Grzegorz Berger i Szymon Ochocki. Do drużyny dołączyli: Dawid Socha, Artur Tederko, Mateusz Duda (wszyscy z Pioniera 95 Borne Sulinowo), Krzysztof Kaszubowski (Darzbór Szczecinek), Tomasz Piekarz, Dawid Pieróg (AP Szczecinek) oraz Patryk Ćwik (nie-

foto:krzysztof kutrowski

Darzbór Szczecinek: Lucjan Banasiński (ur. 1982 r.), Kamil Bednarczyk (91), Kamil Brodowicz (91), Hubert Czeszczewik (89), Szymon Podolańczyk (86), Mateusz Fudali (93), Maciej Góra (93), Wiktor Paczek (94), Łukasz Jurjewicz (91), Adam Jabłoński (88), Marcin Kaszczyc (91), Wojciech Rubaszniak (90), Tomasz Kaczmarek (85), Paweł Ludwiczak (89), Maciej Szydlak (93), Piotr Sternal (91), Mariusz Fornal (82), Szymon Góra (95), Szymon Dobrosielski (94). Trener - Janusz Leszko.

Jeżeli chodzi o bardziej znanych zawodników, to zwraca uwagę brak w składzie Krzysztofa Kaszubowskiego (przeszedł do Wielimia), Grzegorza Hałuszki (wyjazd za granicę) oraz Piotra Kusiaka. Natomiast do zespołu dołączyli - Tomasz Kaczmarek (były gracz Polonii Jastro-

wie); Mariusz Fornal (Błonie Barwice) oraz 2 juniorów: Szymon Góra i Szymon Dobrosielski.

Mecze u siebie rozegrane zostaną: 15.09 o godz. 16.00 Darzbór - Victoria Sianów; 29.09 o godz.

16.00 Darzbór - Zryw Kretomino; 3.10 o godz. nieustalona Darzbór - Wielim (przełożony z 1 września); 13.10 o godz. 15.00 Darzbór - Hubertus Biały Bór; 3.11 o godz. 14.00 Darzbór - Darłovia Darłowo; 17.11 o godz. 13.00 Darzbór - Pogoń Połczyn Zdrój.

Drużyna Błękitni Wektra Szczecinek przed sezonem 2012/2013. zrzeszony). Ubył bramkarz Konrad Przybyłko (Orzeł Łubowo).

Mecze u siebie: 25.08 o godz.

17.00 Wielim - Wybrzeże Biesiekierz; 7.09 (piątek) o godz. 18.00 Wielim Darłovia; 22.09 o godz.16.00 Wielim - Pogoń Połczyn Zdrój; 6.10 o godz. 15.30 Wielim - Olimp Gościno; 20.10 o godz. Wielim - Arkadia Malechowo; 27.10 o godz. 14.30 Wielim - Olimp Złocieniec; 10.11 o godz.13.00 Wielim - Mechanik Bobolice.

Błękitni-Wektra Szczecinek: Bartłomiej Apanel (93), Jarosław Droszcz (81), Michał Gudz (83), Tomasz Huczko (87), Maciej Jabłoń-

Koszykówka na całe życie Adrian Aftyka to młody, urodzony w 1994 roku mieszkaniec Szczecinka, który swoje życie pragnie związać z koszykówką. Ten uczeń II klasy (od 3 września już III) Technikum Ekonomicznego przy Zespole Szkół nr 1 im. KEN zakochał się w koszykówce. Swoją ulubioną dyscyplinę trenuje już od 5 lat. Najpierw w sekcji koszykówki Darzboru, teraz w UKS Basket. Jednak jego związek ze sportem nie zaczął się wcale od koszykówki, ponieważ najpierw próbował treningów w piłce nożnej, lubił też piłkę ręczną. Z koszykówką, jak sam mówi, zaczęło się banalnie.

- Gdy byłem w VI klasie Szkoły Podstawowej nr 4 za namową nauczyciela W-F Piotra Wujtiuka (notabene trenera koszykówki) wraz z kilkoma kolegami zapisałem się do udziału w turnieju Trio Basket dla dzieci i młodzieży organizowanego wówczas przez Szymona Kiedla. Po dobrym występie trafiłem do sekcji Darzboru. Tym sposobem zakotwiczyłem w koszykówce na dobre - mówi Adrian.

Przez te 5 lat przeszedł kolejne stopnie koszykarskiego rozwoju.

Od początkujących żaczków, aż po teraźniejszych juniorów. Pomimo nie najwyższego wzrostu (tylko 181 cm), który w koszykówce jednak się przydaje, Adrian stara się nadrabiać innymi, wartościowymi cechami, jak talent, praca na treningach, dobra technika, a przede wszystkim predyspozycje rzutowe. - Wiem, że nie będę centrem czy silnym skrzydłowym, ale rozgrywający w koszykówce mają często mniej wzrostu niż ja.

Ich głównym zadaniem jest rozegranie i niespodziewany, celny rzut na kosz i to staram się w sobie wyrobić - mówi Aftyka. Celny rzut z różnych pozycji to główna cecha koszykówki w jego wydaniu. W kształtowaniu się jako koszykarza pomaga też obserwacja najlepszych, jak choćby amerykańskiego rozgrywającego Derricka Rose z Chicago Bulls, który jest dla niego wzorem, a którego często ogląda w telewizji czy Internecie.

Już dwa lata temu Adrian był królem strzelców rozgrywek wojewódzkich. Choć wciąż nie ma oficjalnych danych z ZZKosz, to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że za sezon 2011/2012 też tym kró-

ski (93), Arkadiusz Jakimiec (87), Tomasz Kaszubowski (90), Paweł Kowalik (84), Piotr Kowalik (87), Tomasz Woroń (84), Michał Leszczyński (92), Maciej Leśniak (93), Piotr Mroczkowski (83), Łukasz Orzeł (93), Mateusz Pańczyk (92), Karol Popiel (88), Krzysztof Stasiak (80), Emil Sukiennik (92), Damian Szałwiński (90), Krzysztof Kutrowski (91). Trener - Janusz Berger. Nowi zawodnicy w zespole: Jarosław Droszcz (Wiarus Żółtnica), Tomasz Huczko, Paweł Kowalik, Piotr Kowalik, Piotr Mroczkowski (wszyscy z Granitu Marcelin), Łukasz Orzeł (Trawnik Turowo), Damian Szałwiński (Smak Pomorski Wilcze Laski).

Mecze u siebie Błękitni rozgrywać będą na boiskach OSiR przy ulicy Piłsudskiego: 25.08 o godz. 17.00 Błękitni Wektra - Pionier 95 Borne Sulinowo; 8.09 o godz. 16.00 Błękitni Wektra - Sad Chwiram; 22 .09 o godz. 16.00 Błękitni Wektra - Spójnia Świdwin; 6.10 o godz. 15.00 Błękitni Wektra - Korona Człopa; 14.10 o godz. 15.00 Błękitni Wektra - Drawa II Drawsko; 28.10 o godz. 14.00 Błękitni Wektra - Mirstal Mirosławiec; 11.11 o godz. 14.00 Błękitni Wektra - Błonie Barwice.

Za tydzień zaprezentujemy składy i terminarz juniorów i trampkarzy Akademii Piłkarskiej. (zp)

Rozgrywki piłkarskie

Sezon 2012/2013 rozpoczęty Adrian Aftyka lem będzie. Średnia punktów w meczu zdobywanych przez Adriana to 20. Ważne jest, że jego postępy dostrzegane są przez innych. Trzy lata temu był już zapraszany na treningi do szczecińskiego klubu koszykówki młodzieżowej Wilki Morskie.

Wtedy jeszcze zrezygnował, bo wydawało mu się, że Szczecin to tak daleko od domu. Teraz też nie chciałby przerywać nauki w Szczecinku, ale chętnie by rozważył propozycje z innych młodzieżowych klubów, jak choćby z Koszalina czy Kołobrzegu, gdzie mógłby dojeżdżać na treningi i mecze. Głównie jednak myśli już o studiach. Przede wszystkim chciałby trafić do miasta, gdzie mógłby kontynuować swoją przygodę z koszykówką. (zp)

Jako pierwsze w regionie rozpoczęły się rozgrywki piłkarskie sezonu 2012/2013 w Koszalińskiej Klasie Okręgowej.

Już 15 sierpnia rozegrana została pierwsza kolejka, a zaledwie 3 dni później druga. Ze zmiennym powodzeniem wystartowały w rywalizacji zespoły szczecineckie. Wielim odniósł dwa zwycięstwa, natomiast Darzbór przegrał i zremisował.

Oto statystyki tych spotkań: I kolejka: Wielim - Sokół Karlino 6:1 (4:0). Gole dla Wielimia - W. Gersztyn 3, P. Jakimiec 2, Artur Tederko 1.

Bardzo dobre spotkanie w wykonaniu Wielimia, choć rywal nie zaprezentował wielkich umiejętności.

Rewelacyjnie w zespole odnaleźli się nowi gracze: Krzysztof Kaszubowski, Artur Tederko, Tomasz Piekarz, Dawid Socha.

Gryf Polanów - Darzbór 2:1 (0:1).

Gol dla Darzboru - Maciej Szydlak.

Niezły mecz Darzboru, ale punkty pozostały w Polanowie; II kolejka: Darzbór - Olimp Gościno 1:1 (1:1).

Gol dla Darzboru - Adam Jabłoński (pomimo remisu był to jeden z naj-

słabszych meczów w wykonaniu Darzboru na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy); Hubertus Biały Bór - Wielim 1:2 (1:2). Gole dla Wielimia: Wojtek Gersztyn i Jarosław Adamowicz. To było trudne spotkanie zakończone pomyślnym wynikiem.

Po 2 kolejkach Wielim z 6 punktami znalazł się na pozycji wicelidera, Darzbór z 1 punktem uplasował się w środku tabeli.

Swoje rozgrywki rozpoczęli też juniorzy w Lidze Wojewódzkiej Juniorów. Zespoły Akademii Piłkarskiej Szczecinek w I kolejce zagrały z drużynami Chemika Police. AP Szczecinek - Chemik j. starsi 4:4 (2:3). Gole dla AP: M. Węgrzyn, P. Bednarski, P. Butkiewicz, A. Kaczmarek.

Był to dobry mecz obfitujący w gole. Przy odrobinie szczęścia Akademia mogła wygrać; AP Szczecinek - Chemik j. młodsi 1:3 (0:2).

Gol dla AP- J. Szybisty. Niezły mecz w wykonaniu chłopców ze Szczecinka, jednak goście okazali się odrobinę lepsi. (zp)

REKLAMA

Po ponad dwumiesięcznej przerwie wznowione zostały piłkarskie rozgrywki w regionie. W rozgrywkach seniorskich Szczecinek reprezentowany jest przez 3 drużyny. Dwie, Darzbór i Wielim rywalizować będą w Koszalińskiej Klasie Okręgowej, trzecia Błękitni-Wektra w Okręgówce Regionalnej. Drużyny KKO rozpoczęły w szybkim tempie (i mają już za sobą) dwie kolejki rozgrywek. Zespoły z OR zaczną rywalizację w najbliższy weekend, 25-26 sierpnia. Dziś wszystkim zainteresowanym przedstawiamy składy naszych drużyn i terminarz meczów u siebie.

REKLAMA