Magazyn STS nr 21

Page 9

WYWIAD TYGODNIA

BOGUSŁAW KACZMAREK

Mimo że Legia Warszawa przegrała w niedzielnym meczu przy łazienkowskiej z Ruchem Chorzów 1:2, w weekend została mistrzem Polski, ponieważ punkty w sobotnim starciu z Pogonią Szczecin stracił drugi w tabeli Lech Poznań. – O tym, że Legia będzie mistrzem, wiedziałem już dawno, dokładnie 20 lipca 2013 roku. Prorokowałem też spadek z ligi Widzewa Łódź i Zagłębia Lubin – chwali się Magazynowi STS Bogusław Kaczmarek, były asystent w reprezentacji Polski Leo Beenhakkera, a także szkoleniowiec m.in. Lechii Gdańsk i Groclinu Grodzisk Wielkopolski

9 BOGUSŁAW KACZMAREK

„Legia była mistrzem od początku sezonu” Legia Warszawa mistrzem Polski sezonu 2013/2014. Nie będę pytał, czy zasłużenie, ponieważ wystarczy spojrzeć w tabelę. Nie oszukujmy się – o tym, że Legia zdobędzie tytuł, wszyscy wiedzieliśmy już 20 lipca 2013 roku. Przecież wówczas dopiero zaczynały się rozgrywki?! Biorąc pod uwagę zasoby ludzkie, jakie miał do dyspozycji Janek Urban, a od grudnia 2013 roku Norweg Henning Berg, trudno było postawić na inną kandydaturę. Już przed ligą powiedziałem, że Legii przeszkodzić w zdobyciu, a właściwie obronie mistrzowskiego tytułu, może tylko prawdziwy kataklizm. Warszawski klub spełniał bowiem i spełnia nadal wszystkie warunki do tego, aby być najlepszy w Polsce. Uważam, że Legia może stać się naszym sztandarowym klubem na lata i w końcu zakwalifikować się do rozgrywek Ligi Mistrzów. Co było kluczowe w zdobyciu mistrzostwa? Właśnie szeroka kadra? Są trzy najważniejsze elementy, które stanowią o sile tego klubu. Pierwsza – bardzo liczna i stabilna kadra pierwszego zespołu. Jest w niej wielu bardzo dobrych piłkarzy i właściwie w każdej formacji Legia posiada fachowca, który potrafi pociągnąć grę zespołu. Od Dušzana Kuciaka w bramce, po defensywnego pomocnika Tomasza Jodłowca, który jest na tej pozycji klasą samą w sobie, a na Miroslavie Radoviciu kończąc. Nie można też zapomnieć o przebojowych skrzydłach i bocznych obrońcach. Gdyby nie kontuzja Michała Żyry jesienią, Legia zapewniłaby sobie tytuł w połowie rozgrywek. Pewnie znacznie pomógłby też Marek Saganowski, który również leczył uraz. „Sagan” zawsze umie wsadzić nos i strzelić gola. zanim o Żyrze, słowo o Jodłowcu. To Pan był odkrywcą jego talentu. I przez niego straciłem pracę (śmiech). Jak to? W Polonii Warszawa zmieniłem Tomkowi pozycję. Nie ustawiałem go jako stopera, a defensywnego pomocnika. Prezes Józef Wojcie-

chowski uznał jednak, że się nie znam i niedługo później straciłem pracę przy Konwiktorskiej. Już wtedy twierdziłem, a teraz mogę się w tym zdaniu tylko utwierdzić, że Jodłowiec jest klasowym defensywnym pomocnikiem. W dodatku zdobył już w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy sześć bramek, co pokazuje, że jest bardzo potrzebny w defensywie, ale i w ofensywie. Powiedział Pan o trzech elementach, które stanowią o sile Legii. Poznaliśmy dopiero jeden. Drugim jest oczywiście budżet klubu, który potrafi zaspokoić liczną kadrę. Nie ma z tym w Legii problemy. Trzeci element to z kolei atmosfera, która panuje na Łazienkowskiej. O dużym pechu może mówić Janek Urban, bo za jego kadencji fani przez półtorej roku wojowali z dawnym właścicielem klubu – panem Walterem. Teraz jest wszystko dobrze, mamy zgodę i każdy może przekonać się, ile dla Legii znaczą kibice. Na Łazienkowskiej jest wspaniała atmosfera! Legia stoi też młodzieżą. W ubiegłych rozgrywkach o sile zespołu decydowali Dominik Furman i Daniel łukasik. Teraz błyszczy Michał Żyro, w dobrej formie jest Bartosz Bereszyński. Młodość piłkarska ma to do siebie, że jest bardzo kapryśna. Zawodnicy mają problemy ze stabilizacją. Dzieje się tak nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Jeśli jeszcze przytrafi się chłopakowi jakiś uraz, mamy problem. Tak było na początku tych rozgrywek z Żyro, ale udało mu się odbudować i wrócić do formy. Bardzo się z tego powodu cieszę. Uważam, że ten chłopak ma wielki talent i może namieszać nawet w drużynie Adama Nawałki, czyli w reprezentacji Polski. Legia już jesienią prezentowała się nieźle i była liderem rozgrywek, ale właściciele klubu postanowili zwolnić trenera Jana Urbana. Jak duży miało to wpływ na mistrzostwo Polski? Janek to inteligentny człowiek z mocno rozbudowaną wyobraźnią. Dla wielu jego zwolnienie było wielkim zaskoczeniem, ale myślę, że on mógł się – może nie, że tego spodziewać – ale na pewno brać pod uwagę. W końcu główny cel na

sezon nie został w pełni zrealizowany. Legia odpadła z rozgrywek Pucharu Polski, a wcześniej z eliminacji Ligi Mistrzów. I uważam, że już to było pierwszym podcięciem gałęzi, na której siedział trener Urban. Sądzę bowiem, że Steuea Bukareszt była do przejścia. Zgodzi się Pan ze mną? zdecydowanie! Legii zabrakło jednak jednego zawodnika. Danijela Ljuboji? Właśnie o nim myślałem. Ja również. Ten napastnik dodawał Legii klasy, wprowadzał dużo doświadczenia. Ten awans do Ligi Mistrzów był w zasięgu ręki, ale Legii zabrakło atutów. Uważam, że już wtedy pozycja Janka Urbana została mocno zachwiana i zaczęto szukać nowych rozwiązań. Bo – niestety – ale u nas w Polsce najbardziej trwałe są zmiany. Zupełnie inaczej niż w innych europejskich krajach. Uważam, że Legia i z Urbanem na ławce zdobyłaby mistrzostwo Polski. Ale czy później awansowałaby do Champions League? Tego się już nie dowiemy. Uważam, że Legia jest na dobrej drodze. W tym składzie byłaby i z Urbanem. Berg nie jest autorytetem szkoleniowym. Nie dajmy się zwariować. Przecież gość prowadził tylko klub w Norwegii, zostawił go na dwunastym miejscu. Czy to była wystarczająca legitymacja, aby go zatrudnić? Uważam, że nie. Też tak sądzę. Berg miał już gotowe tworzywo piłkarskie, potrafił zadziałać, skorzystać z tego i dlatego przy Łazienkowskiej mogą dziś pić szampana. Aby dostać się do Ligi Mistrzów, Legia potrzebuje jednak wzmocnień. Brakuje jej klasycznego rozgrywającego i napastnika z prawdziwego zdarzenia. Każdy trener zdobywający mistrzostwo czy wygrywający Ligę Mistrzów, powie, że w zespole trzeba coś zmienić, wzbogacić go o dodatkowy element. Tak mówi Jose Mourinho, tak mówi Pep Guardiola, na pewno tak będzie mówił Carlo Ancelotti czy Berg. Takie są prawa występujące w tej pięknej grze.

Bogusław Kaczmarek urodził się 6 marca 1950 roku w Łodzi. Przygodę z piłką rozpoczął w miejscowym Starcie i MKS Hali Sportowej Łódź, a następnie występował w MRKS Gdańsk, Polonii Gdańsk, Lechii Gdańsk i Arce Gdynia, z którą zdobył Puchar Polski w 1979 roku. Następnie grał w fińskim Rovaniemi PS, szwedzkim Östärtelje IF, a karierę piłkarską zakończył w Stanach Zjednoczonych – reprezentował barwy Pittsburgha Spirit. Pracę trenerską rozpoczął w 1984, zajmował się drużynami juniorów Lechii Gdańsk (do 1992), a także

Zgodzę się z Pana sugestią – uważam, że Legii przydałby się właśnie napastnik i rozgrywający. Problem jest jednak tego typu, że nawet inwestując 500 tysięcy euro, nie ma Pan gwarancji, że gość się sprawdzi. Aby zatrudnić klasowego, sprawdzonego piłkarza, trzeba mieć znacznie mocniej nabity portfel. Uważam, że problemem naszej piłki są przeciętni obcokrajowcy. W tej chwili jest ich w T-Mobile Ekstraklasie 156. Ile dobrych? Można policzyć na palcach jednej ręki. Przez lata nasze kluby inwestują w siódmy sort kubańskich pomarańczy. Udało się trafić tylko kilka perełek – Kalu Uche, Roger, Maor Melikson, Danijel Ljuboja, Miroslav Radović. Mam jednak nadzieję, że w Legii będzie teraz inaczej. Szefem skautingu jest Michał Żewłakow, a do pomocy ma brata Marcina i Wojciecha Kowalewskiego. Wszyscy to inteligentni faceci, znający języki i potrafiący się poruszać po europejskich salonach. Oby dało to Legii cenne wzmocnienia. Wiemy już, że Legia zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów. zawisza Bydgoszcz, jako zdobywca Pucharu Polski, powalczy w eliminacjach Ligi Europy. W pucharach zagra także Lech Poznań, choć nie wiemy jeszcze, czy będzie wicemistrzem kraju. Kto będzie czwartym do brydża? Ruch Chorzów? Po niedzielnej wygranej z Legią

był asystentem szkoleniowca drużyny seniorów (do 1989 roku). W latach 1989-1992 samodzielnie prowadził już pierwszą drużynę Lechii. Następnie pracował w Stomilu Olsztyn (1992-1993), Zawiszy Bydgoszcz (1993) i ponownie w Stomilu (1993-1995), z którym awansował do pierwszej ligi. W latach 1995-1996 objął Sokoła Tychy. W 1997 roku prowadził GKS Bełchatów, a następnie Petrochemię Płock (obecnie Wisła – red.), ponownie Stomil i GKS Katowice. Największe sukcesy odniósł jako szkoleniowiec Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski (20012003). W 2003 roku wywalczył z tą drużyną wicemistrzostwo Polski. Od czerwca 2004 do października 2005 prowadził Górnika Łęczna. W lipcu 2006 znalazł się w sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski, jako bliski współpracownik selekcjonera Leo Beenhakkera. Był na Euro 2008. Po turnieju podał się do dymisji i został trenerem Arki Gdynia, którą prowadził zaledwie przez dwa dni (5-7 lipca 2008). Następnie pracował w różnych rolach w Polonii Warszawa, a w minionych rozgrywkach w ukochanej Lechii Gdańsk. Pod okiem Kaczmarka karierę piłkarską rozwijali choćby Jerzy Dudek, Grzegorz Rasiak, Sylwester Czereszewski, Sebastian Szałachowski czy Paweł Wszołek. Często pełni rolę eksperta piłkarskiego. Jest ojcem Marcina Kaczmarka, obecnego trenera pierwszoligowej Wisły Płock.

przy Łazienkowskiej na głównego faworyta wyrósł Ruch. Choć liczę jeszcze na Lechię Gdańsk, która wiosną spisuje się naprawdę wybornie. Ruch ma jednak łatwiejszy terminarz, bowiem zagra w Poznaniu z Lechem, a później na własnym boisku z Pogonią Szczecin. Lechia zmierzy się zaś z Wisłą Kraków i Górnikiem Zabrze. Gdyby w niedzielę wygrała z Zawiszą… Wszystko jest jeszcze możliwe. Pewne jest także, że do pierwszej ligi spadły Widzew łódź i zagłębie Lubin. Również tak prognozowałem przed sezonem! Widzew od dłuższego czasu wisiał nad przepaścią i kwestią czasu było, kiedy spadnie. Upadek Zagłębia to zaś przykład złego zarządzania klubem. W Lubinie zmieniali się trenerzy, dyrektorzy, piłkarze. Nic to nie dało. Dlaczego? Bo z całym szacunkiem – winni są prezesi. Chore jest już to, że Zagłębie jest klubem Skarbu Państwa. Gdyby tak swoim zespołem zarządzał Józef Wojciechowski czy Bogusław Cupiał – OK. Ich pieniądze, ich prawo. Ale to nasze pieniądze, obywateli. Do Lubina menedżerowie co okienko wpychają masę obcokrajowców, którzy nie nadają się do niczego. A co dzieje się z młodzieżą, która osiąga dobre wyniki? Znika! Spadek to dla Zagłębia szansa na oczyszczenie.

NUMER 21 / TYDZIEŃ 22

Rozmawiał PD


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.