





Siedem lat temu, 1 listopada 2017 roku, weszła w życie ustawa, która teoretycznie otworzyła polskim pacjentom dostęp do terapii medyczną marihuaną. Mało kto jednak przewidywał, że te nieśmiałe początki staną się preludium do jednego z najbardziej dynamicznych wzrostów na europejskim rynku farmaceutycznym. W ciągu zaledwie kilku lat Polska przeszła drogę od prawnej fikcji do rynku liczonego w tonach surowca i setkach milionów złotych. To historia o uśpionym popycie, cyfrowej rewolucji i strategicznych wyzwaniach, które zdefiniują przyszłość konopi nad Wisłą.
Od prawnej fikcji do rynkowej rzeczywistości
Choć przepisy obowiązywały od końca 2017 roku, rynek przez ponad rok pozostawał pusty. Ten kluczowy, 14-miesięczny okres „luki implementacyjnej” zakończył się dopiero 17 stycznia 2019 roku, gdy do aptek trafiła pierwsza, symboliczna partia 7 kg suszu od kanadyjskiej firmy Spectrum Cannabis. Ten opóźniony start, choć frustrujący dla pacjentów, nieświadomie podsycił oczekiwania i skonsolidował popyt. Kiedy produkt w końcu stał się dostępny, trafił na wyjątkowo podatny grunt. Anatomia wzrostu. Cyfrowy katalizator i kruchy łańcuch dostaw
sultacji i system e-recept systemowo zdemontowały dwie największe bariery w dostępie do leczenia. Po pierwsze, zniosły barierę geograficzną, umożliwiając pacjentom z mniejszych miejscowości, pozbawionych specjalistów i dobrze zaopatrzonych aptek, uzyskanie terapii. Po drugie, obeszły barierę wiedzy w tradycyjnym systemie ochrony zdrowia, gdzie według badań nawet 60% lekarzy nigdy nie przeszło szkolenia w zakresie medycyny konopnej. Specjalistyczne kliniki online połączyły pacjentów bezpośrednio z lekarzami doświadczonymi w terapii marihuaną, otwierając dostęp do ogromnego, wcześniej niewykorzystanego segmentu popytu.
jednocześnie zmagając się z permanentnymi niedoborami surowca w aptekach. Skomplikowane i powolne procedury uzyskiwania pozwoleń importowych w Głównym Inspektoracie Farmaceutycznym (GIF) sprawiały, że podaż nie nadążała za napędzanym cyfrowo popytem. Krajowe uprawy kontra regulacyjne hamulce Przełomem dla przyszłości rynku miało być wejście w życie nowelizacji ustawy z 24 marca 2022 roku, która formalnie umożliwiła uprawę konopi innych niż włókniste w Polsce w celu uzyskania surowca farmaceutycznego. Przepisy są bardzo restrykcyjne – uprawy mogą prowadzić jedynie instytuty badawcze po uzyskaniu zezwolenia od GIF, spełniające rygorystyczne standardy jakości, infrastruktury i bezpieczeństwa. Decyzja o wydaniu pierwszego zezwolenia w grudniu 2023 roku miała wymiar symboliczny, bo mimo otwarcia drogi do upraw, rynek wciąż w dużej mierze opiera się na imporcie. W tym samym czasie pojawiło się nowe wyzwanie. 7 listopada 2024 roku weszło w życie rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia, które w praktyce wymaga osobistego badania pacjenta przy wystawianiu pierwszej recepty na medyczną marihuanę, uniemożliwiając jej uzyskanie na podstawie teleporady. Rozporządzenie, mające na celu ograniczenie nadużyć w tzw. „receptomatach”, w krótkim czasie doprowadziło do znaczącego spadku liczby recept. Dla wielu pacjentów, zwłaszcza z ograniczoną mobilnością lub mieszkających daleko od specjalistycznych ośrodków, oznacza to dodatkowe utrudnienia w dostępie do terapii.
1 16 ad CANNA wo spot.pdf 5 20-5-2025 22:50:23
Co napędzało tę zieloną gorączkę? Kluczowym czynnikiem, który uwolnił uśpiony potencjał rynku, była telemedycyna. Platformy do e-kon-
Jednak ten dynamiczny wzrost opierał się na kruchym fundamencie – całkowitej zależności od importu. Rynek został zdominowany przez kilku kanadyjskich gigantów, takich jak Aurora, Canopy Growth (właściciel Spectrum Therapeutics) i Tilray, którzy dostarczali coraz szerszą gamę odmian o zróżnicowanych profilach kannabinoidowych. Ta zależność stworzyła fundamentalny paradoks: rynek rósł w zawrotnym tempie,
Przyszłość na rozdrożu Polski rynek medycznej marihuany znajduje się w punkcie zwrotnym. Z jednej strony, perspektywy są olbrzymie. Międzynarodowa Rada ds. Przeciwdziałania Narkomanii (INCB) podniosła limit importu dla Polski na 2025 rok do 20 ton, co prognozuje potencjalną wartość rynku na poziomie 1,2 miliarda złotych. W 2024 roku do Polski sprowadzono 7,8 tony suszu medycznego, co oznaczało wzrost o ponad 70% w porównaniu z rokiem poprzednim. Rozwój krajowych upraw obiecuje stabilizację dostaw i potencjalnie niższe ceny. Z drugiej strony, utrzymują się systemowe bariery: wysoki koszt terapii, która nie podlega refundacji z NFZ, co przy cenach rzędu 40-65 zł za gram stanowi dla wielu pacjentów wydatek zaporowy , oraz wspomniane ograniczenia w telemedycynie.
Siedem lat od wprowadzenia terapii medyczną marihuaną w Polsce, krajowy rynek jest jednym z najszybciej rosnących w Europie. Jednak to, czy ugruntuje swoją pozycję lidera, zależeć będzie od umiejętnego zrównoważenia kontroli z dostępnością, a także od rozwiązania fundamentalnego problemu przystępności cenowej terapii dla pacjentów, którzy jej najbardziej potrzebują.
Strona 8
Holenderski eksperyment z marihuaną Soft Secrets odwiedza licencjonowanego growera
Strona 10
Cheese
Silny „Harzer” z działu dla smakoszy
Strona 12
Lecznicza marihuana w walce z migreną
Strona 20
Wernard Bruining, Konopny Ojciec Chrzestny Pierwszy coffeeshop, pierwszy growshop i założyciel Soft Secrets!
Strona 24
Metoda Cold Cure
Curing fresh frozen water hash
Podczas targów Spannabis 2025 w Barcelonie firma CANNA dała odwiedzającym swoje stoisko szansę na wygranie wyjątkowej podróży do Holandii. Główna nagroda? Trzydniowa wizyta z możliwością poznania od kulis laboratoriów badawczych i zakładów produkcyjnych CANNA, zakończona relaksującym pobytem w Amsterdamie.
Dwóch szczęśliwych zwycięzców poleciało z Hiszpanii do Holandii, by przeżyć tę niezwykłą przygodę. W ciągu trzech dni nie tylko odkryli, jak CANNA na co dzień pracuje nad „The Solution for Growth and Bloom”, lecz także poznali kulturę, historię i twórczego ducha, tak charakterystyczne dla Holandii.
Oto raport z ich trzydniowej podróży do The World of CANNA.
DZIEŃ 1 –
PRZYJAZD DO HOLANDII
Pierwszy dzień upłynął pod znakiem przyjazdu i zakwaterowania. Po krótkim locie z Hiszpanii uczestnicy wylądowali na lotnisku Schiphol i udali się pociągiem do Bredy. Tam zostali serdecznie powitani i zakwaterowani w komfortowym hotelu.
Wieczorem zjedli kolację w tętniącym życiem, barwnym miejscu w sercu Bredy, słynącym z kulinarnej różnorodności. Był to spokojny i smakowity początek ich pobytu w Holandii. Po pierwszych wrażeniach z miasta i sycącym posiłku dzień zakończył się zasłużonym odpoczynkiem.
DZIEŃ 2 –
FARTUCHY LABORATORYJNE I
LINIE PRODUKCYJNE
Po solidnym śniadaniu rozpoczął się drugi dzień podróży — od ekskluzywnej wizyty w Centrum Badawczo-Rozwojowym CANNA. Uczestnicy mieli okazję z bliska przyjrzeć się światu nauki o roślinach, innowacji i eksperymentalnej uprawie. W laboratoriach i pomieszczeniach testowych specjaliści CANNA prezentowali, jak starannie opracowywane i testowane są składniki odżywcze, dodatki oraz podłoża.
Kolejnym punktem programu była wizyta w
zakładzie produkcyjno-dystrybucyjnym, gdzie wiedza, technologia i precyzja spotykają się w sprawnie działającym i dobrze zorganizowanym procesie.
Po intensywnym dniu nadszedł czas na podróż do Amsterdamu. Tam na uczestników czekał komfortowy hotel w centrum miasta, a wieczór był okazją do zwiedzania, kolacji i chwili relaksu po pełnym wrażeń dniu.
DZIEŃ 3 –
AMSTERDAM W NAJLEPSZYM
WYDANIU
Trzeci dzień poświęcony był odpoczynkowi i odkrywaniu kultury Amsterdamu. Rano odbyła
się wizyta w Hash Marihuana & Hemp Museum — ikonicznym miejscu, w którym historia, kultura i świadomość związana z konopiami splatają się w jedną opowieść. Od konopnych lin po aktywizm – wystawa ukazała, jak wszechstronna jest ta roślina i jak duży wpływ miała (i nadal ma) na społeczeństwo.
Po południu przyszedł czas na wyjątkową atrakcję: rejs kanałami Amsterdamu. To idealny sposób, by spojrzeć na miasto z innej perspektywy. Słońce świeciło, pogoda dopisała, a uczestnicy delektowali się typowymi amsterdamskimi przysmakami — dokładnie tym, czego można oczekiwać podczas holenderskiego rejsu łodzią. Jeśli wiesz, co mamy na myśli �� Wieczór pozostawił przestrzeń na dalsze odkrywanie uroków Amsterdamu.
DZIEŃ 4 –Z UŚMIECHEM W DRODZE DO DOMU
Ostatni dzień upłynął na spokojnym odpoczynku. Po południu zwycięzcy udali się pociągiem na lotnisko Schiphol i wrócili do Hiszpanii — zmęczeni, ale pełni pozytywnych wrażeń.
To była wyjątkowa podróż, pełna niezapomnianych wspomnień i unikalnych doświadczeń z CANNA.
W CANNA wierzymy, że prawdziwe relacje rodzą się z otwartości i wspólnie przeżywanych chwil. Dlatego zapraszamy ludzi do naszego świata, by pokazać, kim jesteśmy i jakie wartości reprezentujemy. Najlepszym sposobem, by poznać markę, jest doświadczyć jej z bliska — i właśnie dlatego raz na jakiś czas odsłaniamy kulisy naszej codziennej pracy.
Kto wie... może następnym razem to właśnie Ty?
Raport z uprawy
Stoney Tark
Seed bank: Seed Stockers
Odmiana: Amaretto Tarmac Auto
Genetyka: Amaretto Tarmac x Apollo Black Cherry Auto
Rozmiar doniczki: doniczka materiałowa o pojemności 30 litrów
Podłoże: Atami Coco, Atami Worm Delight i kompost
Składniki odżywcze: Atami NRG +
Bi-Bloombastic (0-8-12)
Czas uprawy: 13 tygodni
Wysokość: 98 cm
Środowisko: Outdoor w Hiszpanii
Nasiona feminizowane zostały wykiełkowane na ręczniku papierowym, a po 36 godzinach z nasion wyrosły długie, puszyste ogonki. Ponieważ uprawiam rośliny na zewnątrz w Hiszpanii, użyję małego plastikowego kubeczka, aby chronić sadzonki przed owadami i wiatrem. Nasiona zostały wykiełkowane w 30-litrowej materiałowej donicy wypełnionej Atami Worm Delight, Atami Coco i kompostem z centrum ogrodniczego.
Sadzonka rosła, mając zdrowy zielony wygląd i silną łodygę. Usunąłem kubek, aby roślina
mogła otrzymać jak najwięcej światła słonecznego. Rośliny są karmione 3 ml na litr NRG Growth-C, Alga-C i 2 ml na litr ATAzyme.
W 21. dniu Amaretto Tarmac wyglądało na znacznie silniejsze, a łodyga była twarda, a pierwsze kilka zestawów liści było grube w dotyku. Spryskiwałem sadzonki dwa razy dziennie, aby utrzymać wysoki poziom wilgotności i zapobiec ich wysychaniu pod wpływem gorących wiatrów.
Po 28 dniach wzrostu zwiększyłem dawkę składników odżywczych do 5 ml/l NRG Growth-C i Algae-C. Sadzonka rośnie szybko, a jej liście mają kształt i strukturę typową dla odmiany sativa. Korzystam z okazji, aby przywiązać roślinę i zastosować technikę LST.
Dzień 35, Amaretto Tarmac Auto wypełniło 30-litrową donicę i wytworzyło bardzo grubą łodygę. Nadal podaję jej 5 ml na litr i spryskuję liście dwa razy dziennie. Widzę już pierwszy zestaw pre-flowerów, więc teraz podam roślinie 3 ml na litr NRG Flower-C i Bloom-C.
Obecnie Amaretto Tarmac rośnie już od sześ-
ciu tygodni i stała się krzaczasta, a każda gałąź boczna ma cztery międzywęźla. Struktura i wygląd są masywne, a po zastosowaniu techniki LST uzyskała jednolity i symetryczny kształt. 49 dzień uprawy i na całej roślinie zaczęły pojawiać się niesamowite ilości białych włosków i małych kwiatostanów. Międzywęźla są krótkie i zwarte, a wysokość od górnej krawędzi doniczki wynosi 73 cm. Podaję 3 ml na litr Flower-C i Bloom-C oraz zaczynam dodawać 2 ml na litr Bi-Bloombastic. Nie minęło dużo czasu, zanim słupki urosły i stały się długie i spiczaste, pokrywając roślinę od góry do dołu.
Na mniejszych liściach tworzy się ogromna ilość żywicy, a wszystkie słupki zaczynają produkować kwiaty w kształcie łezki. Amaretto Tarmac ma teraz 87 cm wysokości i duże boczne gałęzie, które stają się grube jak kij baseballowy. Jak dotąd plony są bardzo imponujące.
W 63. dniu przestaję stosować inne składniki odżywcze i podaję wyłącznie Bi-Bloombastic w proporcji 5 ml na litr. Kwiaty stają się trudne do ściśnięcia i mają około 2,5 cala średnicy. Każdy z nich staje się coraz gęstszy i z każdym tygodniem wytwarza coraz więcej żywicy. Z bliska mają jasnozielony kolor, a każdego dnia zaczynają tworzyć się przylistki i kielichy.
Aromat w 70. dniu można opisać jako owocowy, kwiatowy, z ziemistą nutą. Kiedy dotykam kwiatów, moje palce stają się lepkie z powodu
dużej ilości wytwarzanej przez nie żywicy. Przez kolejne dwa tygodnie będę nadal stosować wyłącznie Bi-Bloombastic, a następnie przepłukam doniczkę zwykłą wodą, aby uzyskać kwiaty o najlepszym smaku i umożliwić Amaretto Tarmac ostatni wysiłek oraz zużycie wszelkich składników odżywczych, które mogły pozostać w roślinie.
Po 11 tygodniach roślina wygląda wspaniale, a każda boczna gałąź jest pełna czegoś, co wygląda jak gigantyczne kwiaty przypominające włócznie. Mimo że przez większość dni temperatura wynosi 35 stopni Celsjusza, a wilgotność powietrza jest wysoka, kwiaty nie wykazują oznak stresu cieplnego ani pleśni.
Amaretto Tarmac jest płukana wyłącznie czystą wodą przez ostatnie 14 dni. W tym czasie przylistki i kielichy stają się maksymalnie spiętrzone i spuchnięte. Ostateczna wysokość rośliny wynosi 94 cm. Zostanie ona zebrana po 13 tygodniach wzrostu i poddana mokremu trymowaniu oraz powieszona w pomieszczeniu na 14 dni.
Moje podsumowanie uprawy
Amaretto Tarmac Auto Plony są niesamowite, a każda boczna gałąź jest pełna oszronionych kwiatów o owocowym, korzennym i wiśniowym aromacie. Polecam tę odmianę, jeśli szukasz łatwego w uprawie automatu, która nie ma zbyt silnego zapachu i zapewnia obfite plony.
Podstawa dla każdego hodowcy!
Wysokiej jakości mieszanki podłoża, które stanowią idealną podstawę dla każdego rodzaju uprawy w glebie, włóknie kokosowym lub hydroponice. Zostały zaprojektowane tak, aby wspierać rozwój korzeni, zdolność magazynowania wody, drenaż, napowietrzanie i dostępność składników odżywczych, aby zapewnić roślinom wszystko, czego potrzebują do silnego i zrównoważonego wzrostu. Większość podłoży posiada certyfikat RHP.
8E6 Limited to kanadyjska firma produkująca jedyny w 100% naturalny, miejscowy produkt przeciwbólowy i wspomagający regenerację mięśni, składający się z 8 olejków eterycznych – dostępny w formie sprayu, roll-onu oraz chusteczki.
Produkt występuje w wersji oryginalnej oraz CBD – zarówno full-spectrum, jak i broad-spectrum – dla:
• osób w każdym wieku doświadczających bólu wywołanego stanem zapalnym,
• zawodowych sportowców, którzy stosują go zarówno profilaktycznie, jak i reaktywnie.
8E6 naprawdę działa – i jest bezpieczny.
8E6.asia
Scan QR to check our socials:
Tekst i zdjęcia: Derrick Bergman / Gonzo Media
Wiele osób uważa, że marihuana jest legalna w Holandii, ale tak nie jest. Posiadanie i sprzedaż są tolerowane w ramach ścisłych zasad, ale uprawa i dostawy do kawiarni są nadal nielegalne. W ramach oficjalnego eksperymentu w dziesięciu gminach testuje się obecnie regulacje dotyczące całego łańcucha dostaw. Jeden z dziesięciu licencjonowanych growerów, Hollandse Hoogtes, otworzył swoje podwoje dla Soft Secrets!
Naszym przewodnikiem jest człowiek znany jako Karma, założyciel seed banku Karma Genetics. Jest on również szefem działu genetyki w HH. Zaczęliśmy od pomieszczenia z roślinami matkami, następnie przeszliśmy do pomieszczenia z sadzonkami, a potem do trzech pomieszczeń z roślinami w różnych fazach kwitnienia.
Wszystko było nieskazitelnie czyste, a rośliny można było przenosić z jednego pomieszczenia do drugiego za pomocą poręcznego systemu rolkowego. Ostatnie pomieszczenie, które odwiedziliśmy, było pełne roślin gotowych do zbiorów; zapach był obezwładniający. W strefie trymowania dziesiątki pracowników zajmowało się przycinaniem. Ważenie i pakowanie również odbywało się ręcznie. HH korzysta również z maszyn do przycinania, ale podczas wycieczki nie widzieliśmy ich w akcji.
W czasie naszej wizyty było tam piętnaście pomieszczeń do uprawy, a w drugiej fazie planuje się rozbudowę do ponad dwudziestu. HH uprawia rośliny na medium z wełny mineralnej i kokosu. Karma wyjaśnia: „Na początku limit pleśni był bardzo niski, a uprawa ekologiczna w glebie stanowi w takim przypadku ryzyko. Dzięki wełnie mineralnej i kokosowi można uprawiać rośliny w znacznie czystszych warunkach, spełniających wymagania NVWA” (NVWA to holenderska agencja rządowa, która kontroluje licencjonowanych producentów – przyp. red.). Część obiektu, w której znajdują się ogromne zbiorniki z substancjami odżywczymi, przypominała fabrykę. Jeśli chodzi o składniki odżywcze, Karma powiedział: „Uprawiamy synganicznie, według własnych receptur. Produkty pochodzą od różnych marek”.
Zebrane rośliny są suszone średnio przez 14 do 18 dni, a następnie poddawane procesowi sezonowania przez co najmniej cztery tygodnie. Oprócz marihuany Hollandse Hoogtes produkuje również gotowe jointy, fresh frozen hash z całych roślin oraz różnego rodzaju rosin.
FAKTY I LICZBY HOLLANDSE HOOGTES*
LOKALIZACJA: BEMMEL, PROWINCJA GELDERLAND
STRONA INTERNETOWA: WWW.HOLLANDSEHOOGTES.NL
LICZBA PRACOWNIKÓW: 144
POWIERZCHNIA UPRAW ROŚLIN KWITNĄCYCH: 3500 M2
ŁĄCZNA LICZBA ROŚLIN: OK. 30 000
LICZBA LINII GENETYCZNYCH: 45
LICZBA KILOGRAMÓW TYGODNIOWO: 200
LICZBA JOINTÓW TYGODNIOWO: 80 000
MEDIUM: WEŁNA MINERALNA I KOKOS
UPRAWIANE ODMIANY: GELATO 41, EXODUS CHEESE, SUPER
SILVER HAZE, GORILLA GLUE, ZOWAH, ZIZI
*: DANE NA DZIEŃ WIZYTY, KWIECIEŃ 2025 R.
Historia odmiany Barney’s Farm
Tekst i zdjęcia: Green Born Identity – G.B.I.
Barney’s Farm, zawsze oferujący najnowsze genetyki, nie tylko wyczuwa aktualne trendy, ale także ma serce dla wybitnych klasyków wśród odmian konopi. Takim przykładem jest legendarny, zawsze popularny Cheese – specjalna selekcja pionierskiej odmiany Skunk #1.
Historia Cheese sięga późnych lat 80. W latach 1988/89 pewien grower z południowo-wschodniej Anglii wyselekcjonował bardzo szczególny genotyp z paczki nasion Skunk #1, który najwyraźniej przeszedł spontaniczną mutację. Ta wyjątkowa roślina wytwarzała kwiaty o imponujących rozmiarach i miała wyraźny, słodki, serowy aromat. Dodatkowo łatwo się ją klonowało, więc grower zachował ją w formie żeńskiego klona i nazwał „Cheese”.
W 1995 roku grupa Exodus, krąg angielskich growerów indoor, zdobyła klona Cheese i sprawiła, że rozprzestrzenił się on na całej
wyspie niczym pożar. Wkrótce zaczęto nim handlować pod nazwą Exodus Cheese, znanej również jako Original UK Cheese. Jednak dopiero w latach dwutysięcznych Cheese wyruszył na triumfalny podbój całego świata, ceniony zarówno przez małych, jak i komercyjnych growerów za ogromną produktywność połączoną z doskonałą jakością w zakresie aromatu i mocy. Ugruntował swoją pozycję jako standard, który trafił do menu niemal każdego holenderskiego coffeeshopu.
Wersja Cheese od Barney’s Farm niezawodnie przenosi te cechy do Twojej przestrzeni uprawowej. Obfite plony wynoszące 600 gramów na metr kwadratowy są łatwo osiągalne przy optymalnym zarządzaniu uprawą, a bogato rozgałęzione rośliny często dojrzewają już po ośmiu tygodniach kwitnienia, maksymalnie tydzień później. Gęste, ciężkie kwiaty pokryte są hojną warstwą trichomów i wydzielają typowy, słodko-pikantny i lekko owocowy zapach Cheese, którego pyszne, aromatyczne walory ujawniają się również w smaku. Barney’s Farm trafnie porównuje ten smak do popularnego angielskiego sera Cheddar.
Z genetyką 50% Indica i 50% Sativa, odmiana Cheese genetycznie równoważy się nawzajem, co prowadzi do średniej wysokości wzrostu. Rośliny uprawiane wewnątrz często osiągają 100-120 cm, a na zewnątrz 150-200 cm. W naturalnym świetle Cheese dojrzewa w pierwszym lub drugim tygodniu października, co czyni tę odmianę doskonałym kandydatem również na balkon, do ogrodu lub szklarni. Doświadczeni growerzy outdoorowi mogą osiągnąć fantastyczne plony znacznie przekraczające jeden kilogram suchej masy z rośliny.
Mocny efekt Cheese zapewnia bardzo przyjemną mieszankę relaksu i poprawy nastroju. W zależności od dawki może to prowadzić do wzrostu kreatywności, zwiększonej towarzys -
kości lub spędzania czasu w wyluzowanym, sennym stanie.
Rośliny Doca wykazują silny wzrost boczny
Tylko stary, dobry weteran upraw Doc, mógł z miejsca wykrzyknąć „yaa!”, gdy znajomy zapytał go, czy nie chce wziąć od niego dwóch dodatkowych nasion Cheese od BF. Nie była to oczywiście pierwsza odmiana Cheese, którą uprawiał Doc, ale jako wielki fan Barney’s Farm był bardzo ciekaw, jak dobra jest wersja tego banku nasion.
Dwa feminizowane nasiona Cheese trafiły do gleby i zgodnie z oczekiwaniami wykiełkowały szybko – już po trzech dniach. Obie siewki, wyprostowane, rozpoczęły swój cykl uprawy. Doc zaplanował dla nich standardowe trzy tygodnie fazy wegetatywnej. W tym okresie oba okazy Cheese rozwinęły się w krzaczaste, zwarte rośliny o średnio szerokich, ciemnozielonych liściach. Ich wzrost był dość płaski i bardzo rozłożysty, wykazując silny wzrost boczny. Po osiągnięciu wysokości 22 i 24 cm Doc przestawił je na kwitnienie.
Pulchne, bogate w trichomy kwiaty, wydzielające przepyszny, pikantny zapach
Ten wzorzec wzrostu utrzymał się również w fazie kwitnienia. Obie rośliny Cheese oczywiście wyciągnęły się wtedy w górę, ale wciąż rozrastały się na boki, stając się “brzuchatymi” roślinami o bardzo długich, solidnych bocznych gałęziach. Podobnie jak główny pęd, wkrótce zostały one usiane licznymi, bulwiastymi skupiskami kwiatów, które budziły radosne oczekiwanie na duże topy najwyższej jakości Cheese.
Oczekiwano, że kwiaty będą obfite w żywicę, ponieważ Doc już na wczesnym etapie
zauważył piękny, srebrzysty połysk na kielichach i liściach cukrowych. Również w kolejnym okresie wszystko szło zgodnie z planem, a kwiaty obszernie się powiększały, podczas gdy ich słodka, żywiczna powłoka stawała się coraz gęstsza. W miarę postępu kwitnienia z obu roślin wydobywał się typowy, intensyfikujący się zapach Cheese, doskonale znany Docowi: „Tak, to jest to, ten znajomy i uwielbiany zapach tej odmiany. Pikantny, słodki, tradycyjny Skunk, który sprawia, że starsi faceci tacy jak ja stają się nieco sentymentalni…”.
Na koniec uprawy kwiaty stały się tak pulchne, gęste i oszronione, jak Doc oczekiwał: „Wizualnie skłaniają się w stronę indica, to typowo krępe kwiaty Cheese z obfitym szronem trichomów. Oczywiście nie mogą one konkurować z tym ultrawysokim poziomem żywicy wielu odmian z Zachodniego Wybrzeża. Co zresztą nie jest celem tego klasyka”. Po 58 i 60 dniach kwitnienia obie rośliny osiągnęły dojrzałość zgodnie z harmonogramem, osiągając odpowiednio 62 i 67 cm wysokości.
Barney’s Farm udało się ująć tradycyjny zapach Cheese
Kiedy plon, starannie wysuszony i sezonowany, trafił na wagę prawie miesiąc później, zważył obfite 105 i 113 gramów. Podobnie jak wiele innych odmian Barney’s Farm, które wcześniej rosły w pomieszczeniu Doca, te dwie rośliny Cheese przekroczyły próg stu gramów. Końcowy rezultat sprostał nazwie odmiany, ponieważ po wysuszeniu jej serowy charakter wyszedł na pierwszy plan w bardzo wyraźny sposób: „Ze swoją słodką pikantnością i lekko kwaśnym, owocowym podtekstem, zapach ten faktycznie przypomina ser Cheddar. Barney’s Farm z powodzeniem udało się uchwycić tradycyjny zapach Cheese!”.
Ach, jakże smakowite i ciepłe,
rozpływające się jak serowe fondue
„No dobra, zwaporyzujmy ten żywiczny rodzaj sera”, powiedział Doc, gdy włożył pół grama Cheese do swojego waporyzatora Venty, by po raz pierwszy spróbować tego klasyka od Barney’s. Pierwsza duża chmura pary, która uniosła się z Venty do jego ust, otoczyła je intensywnym, słodkawym aromatem o wyraźnej pikantności, który długo utrzymywał się na podniebieniu. „Tak bardzo pikantne i wyraźnie pełne smaku. To jest to, co nazywam naprawdę pysznym oldschoolowym smakiem!”. Doc w pełni cieszył się smakiem Barney’s Cheese.
Działanie pojawiło się szybko i wywołało bardzo przyjemne, ciepłe uczucie rozpływania się w głowie i ciele. „Po kilku minutach zacząłem czuć się jakby miękko i kremowo, tak przytulnie i błogo, jak w zimowej szwajcarskiej chatce alpejskiej, ciesząc się fondue serowym przy rozgrzewającym kominku, a to uczucie utrzymywało się znacznie dłużej niż dwie godziny”. Tak opisał swoje doświadczenie, zachwycony Doc po spożyciu Cheese.
Oldschoolowe arcydzieło sztuki hodowlanej
„Say Cheese! Barney’s Farm dostarcza to, czego można oczekiwać od doskonałej odmiany Cheese – potężnego, srebrzystozielonego ‘Harzera’ z działu dla smakoszy. I dostajesz go w dużych ilościach po dość krótkim czasie oczekiwania. ‘Harzer’ to słynny rodzaj niemieckiego sera, a ‘Harz’ oznacza po angielsku ‘żywicę’, więc uważam, że to trafne porównanie… Po raz kolejny udowodniono, że Barney’s Farm opanowało nie tylko sztukę hodowli odmian z Zachodniego Wybrzeża najwyższej klasy, ale także wysublimowanych odmian oldschoolowych!”.
Green Born Identity – G.B.I.
Genetyka Cheese (Colombian x Mexican x Afghani)
Faza wegetatywna 21 dni (po wykiełkowaniu)
Faza kwitnienia 58 + 60 dni / 56-63 dni w ogóle
Podłoże Bionova Bio Soilmix, 11-litrowe donice
pH 6.3-6.7
EC 1.2–1.6 mS
Oświetlenie Maks. 4 x SANlight EVO 5-100, przełączone na poziom 2 z 3
Temperatura 19-27°C
Wilgotność 40-60%
Podlewanie Manualne
Nawożenie Bionova Soil Supermix, plus PK 13-14 w fazie kwitnienia
Dodatki/stymulatory Bionova Silution, The Missing Link, Vitasol i X-cel
Narzędzia CleanLight Pro do zapobiegania powstawaniu pleśni
Wysokość 62 + 67 cm
Plon 105 + 113 g
Medyczna marihuana
Justyna Walentynowicz
Migrena to szereg objawów, które mogą powodować silny pulsujący ból zwykle po jednej stronie głowy. Oprócz bólu pojawiają się nudności, wymioty oraz skrajna nadwrażliwość na światło i dźwięk. Ataki migreny mogą trwać od kilku godzin do kilku dni, a ból bywa tak silny, że przeszkadza w codziennych czynnościach. Ta przewlekła choroba neurologiczna dotyka miliony ludzi na całym świecie, w tym znaczną liczbę pacjentów w Polsce. U niektórych osób cierpiących na migrenę przed bólem lub wraz z nim występuje objaw ostrzegawczy znany jako aura. Aura może obejmować zaburzenia widzenia (np. błyski światła).
Migrenowy ból głowy jest spowodowany nieprawidłowym funkcjonowaniem neuroprzekaźników w mózgu. Aktywność ta może być wywołana przez wiele czynników. Większość ekspertów medycznych uważa, że atak zaczyna się w mózgu i obejmuje połączenia nerwowe. Zmiany wpływają na przepływ krwi w mózgu i otaczających tkankach. Objawy migreny takie jak nudności, wymioty, czy wrażliwość na światło i dźwięk są wywoływane przez wcześniej wymienione czynniki.
Jedno z ciekawych stwierdzeń dotyczących migren mówi, że mogą mieć one związek z Clinical Endocannabinoid Deficiency, czyli klinicznym niedoborem endokannabinoidów. Każdy z nas posiada w sobie układ endokannabinoidowy, który odgrywa ważną rolę w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu. Jeśli wskaźnik endokannabinoidów w naszym organizmie spadnie, możemy odczuwać skutki takie jak obniżony próg bólu, problemy trawienne, a także zaburzenia nastroju i snu.
Badania naukowe W ankiecie przeprowadzonej wśród dorosłych Amerykanów i Kanadyjczyków, opublikowanej w Psychopharmacology w 2022, aż 35% zgłosiło używanie marihuany na migrenę.
Inne z badań opublikowano w Canadian Journal of Neurological Science w 2021. 34% z 200 kanadyjskich pacjentów korzystających z kliniki leczenia bólu głowy zgłosiło stosowanie konopi indyjskich. Osoby biorące udział w badaniu zgłosiły skuteczność w celu zapobiegania, jak i leczenia, często w tym samym czasie. 60% stwierdziło, że działanie marihuany zmniejszyło nasilenie ich migrenowych bólów głowy, a około 30%, że całkowicie zapobiegła ich bólom głowy.
Wyniki badania z 2019 opublikowanego Journal of Pain wykazały, że waporyzacja konopi indyjskich zmniejszyło nasilenie migreny o prawie 50%, niezależnie od zawartości tetrahydrokannabinolu (THC) lub kannabidiolu (CBD), składu lub dawki, a także od tego, jak silne były ataki migreny.
Badanie kliniczne z wielkim sukcesem
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego przeprowadzili pierwsze badanie, które było przełomowe i dało, dużą nadzieję przedstawiając konopie jako skuteczny środek w łagodzeniu migreny. W badaniu placebo z podwójnie ślepą próbą wzięło udział 92 pacjentów cierpiących na trudne w leczeniu migreny.
Uczestnikom losowo przydzielono jeden z trzech chemotypów konopi indyjskich o stężeniu: 6% THC, 11% CBD, 6% THC i 11% CBD lub placebo.
Cztery warianty terapii zostały przygotowane przez farmaceutę badawczego w identycznych kapsułkach do waporyzacji Storz&Bickel Filling Set i umieszczone w zapieczętowanych torebkach. Na torebkach umieszczono etykiety określające kolejność, w jakiej uczestnik będzie stosował terapie (1-4). Klucz łączący zabiegi z ich numerem identyfikacyjnym był przechowywany na komputerze chronionym hasłem w zamkniętej aptece dostępnej tylko dla farmaceutów badawczych.
Jeśli atak spełniał wszystkie kryteria, aplikacja instruowała uczestnika, aby odparował marihuanę w temperaturze 180°C i prowadziła w celu standaryzacji procedury waporyzacji. Proces składał się z pięciosekundowego wdechu, po którym następuje
dziesięciosekundowe wstrzymanie oddechu, wydech i 45-sekundowy okres oczekiwania przed powtórzeniem procesu. Podczas każdego ataku uczestnicy wykonywali procedurę 4 razy pod ciągłym nadzorem aplikacji. Następnie badani odpowiadali na ankiety po 1, 2, 24 i 48 godzinach.
Wynik. Konopie zwalczają migrenowy ból!
W kontekście migreny określa się skrót „MBS”, który oznacza najbardziej dokuczliwy objaw (ang. Most Bothersome Symptom). Te symptomy mają największy wpływ na osobę doświadczającą ataku. Mogą one obejmować nudności, światłowstręt (wrażliwość na światło) i fonofobię (wrażliwość na dźwięki), ale także inne dolegliwości. Identyfikacja MBS jest ważna, ponieważ służy jako główny wynik w badaniach klinicznych, pomagając mierzyć skuteczność leczenia.
Badanie wykazało, że leczenie ostrej migreny suszem o stężeniu 6% THC + 11% CBD było lepsze niż placebo po 2 godzinach od rozpoczęcia leczenia. Efekt utrzymywał się po 24 i 48 godzinach.
Waporyzowana marihuana zawierająca THC i CBD była najskuteczniejsza w leczeniu migreny. Okazało się również, że mieszanka THC/CBD była lepsza od placebo, jeśli chodzi o łagodzenie fotofobii i fonofobii związanej z migreną.
Stężenia THC (6%) były niższe niż typowe dla marihuany dostępnej w amerykańskich aptekach. Subiektywny poziom odczuwanego
kowo niskie, a wskaźniki przerwania leczenia są wysokie. Istnieje znaczne zainteresowanie tematem kannabinoidów w leczeniu ostrej migreny. Choroba jest jedną z najczęstszych przyczyn zastosowań leczniczych kannabinoidów: 35,5% z 1429 użytkowników medycznej marihuany zgłosiło stosowanie jej w leczeniu bólu głowy/migreny. Najczęstszą drogą podania była waporyzacja (81,4%).
Na podstawie przeprowadzonych badań klinicznych i relacji pacjentów, wiemy, że jednym z coraz częściej rozważanych rozwiązań jest medyczna marihuana. Ta roślina, dzięki obecności naturalnych związków chemicznych, wykazuje potencjał w łagodzeniu objawów migreny. Kannabinoidy mogą wpływać na układ nerwowy, redukując ból i stan zapalny, podczas gdy terpeny działają relaksująco i przeciwbólowo.
Efekty działania marihuany Cannabis oddziałuje na organizm leczniczo poprzez wpływ na układ endokannabinoidowy. Ten system odgrywa kluczową rolę w regulacji bólu, stanów zapalnych i innych funkcji fizjologicznych.
Główne związki aktywne w konopiach oddziałują na receptory CB1 i CB2 w mózgu oraz w układzie nerwowym. THC, działając na receptory CB1, wykazuje silne działanie przeciwbólowe i uspokajające, co może łagodzić intensywność bólu głowy. CBD z kolei ma właściwości przeciwzapalne i neuroprotekcyjne, które mogą zmniejszać częstotliwość występowania migren poprzez redukcję stanów zapalnych w układzie nerwowym.
haju w przypadku kwiatu THC+CBD był mniej więcej o połowę niższy niż ten zgłaszany zwykle przez uczestników badań stosujących marihuanę. To potwierdza dowody na to, że osiągnięcie stanu „haju” nie jest konieczne do uzyskania korzyści leczniczych.
Kannabinoidy jako metoda leczenia migreny Migrena dotyka ponad miliard ludzi na całym świecie. Prawie każdy pacjent stosuje objawowe leczenie. Wskaźniki optymalizacji terapii tradycyjnymi metodami są stosun-
Medyczna marihuana jest skuteczną alternatywą dla pacjentów cierpiących na migreny, zwłaszcza gdy tradycyjne leki okazują się nieskuteczne lub powodują skutki uboczne.
Terpeny to ważna kwestia w wyborze odmiany medycznej marihuany
Terpeny to naturalne związki chemiczne obecne w medycznej marihuanie, które nie tylko nadają roślinie charakterystyczny zapach, ale także odgrywają istotną rolę w leczeniu migreny.
Wśród terpenów, które mogą wspomagać walkę z bólem głowy, wyróżniają się między innymi:
• Mircen. Jest znany ze swoich silnych właściwości przeciwzapalnych i uspokajających, co może pomóc w redukcji stanów zapalnych związanych z migreną oraz przynieść ulgę w bólu
• Limonen. Występuje w odmianach o cytrusowym zapachu, działa poprawiając nastrój. Wspomaga redukcję stresu i napięć, które często towarzyszą migrenom
• Linalol. Silne działanie relaksacyjne, odpręża, działa neuroprotekcyjnie i przeciwzapalnie.
Terpeny współpracują z kannabinoidami tworząc tzw. efekt anturażu, co oznacza, że wzmacniają swoje działanie terapeutyczne, łącząc się razem.
Jakie odmiany sprawdzą się w leczeniu migren?
Na polskim rynku dostępnych jest wiele odmian medycznej marihuany, które mogą okazać się skuteczne w leczeniu migreny.
Odmiany są dostępne w postaci suszu, który najczęściej stosuje się poprzez waporyzację. Waporyzacja zapewnia szybkie działanie i precyzyjne dawkowanie, co jest istotne przy migrenach, gdzie czas reakcji ma kluczowe znaczenie.
W leczeniu migreny stosujemy
dwa podejścia:
• Podejście profilaktyczne ma na celu ograniczenie częstotliwości występowania ataków migreny, a także zmniejszenie intensywności towarzyszącego bólu. Działanie profilaktyczne opiera się na wspieraniu naturalnego układu endokannabinoidowego, dzięki dostarczeniu kannabinoidów roślinnych – pochodzących z medycznej marihuany. Stosuje się zazwyczaj małe dawki odmian konopi zawierających THC każdego dnia w porze kiedy najczęściej występuje ból
• Podejście objawowe skupia się na łagodzeniu bólu i nudności, które występują podczas ataku migreny
Odmiany sativa w pierwszej fazie bólu
W pierwszej fazie bólu głowy sprawdzą się pobudzające odmiany sativa stosowane doraźnie:
• Ghost Train Haze może pomóc w łagodzeniu silnych bólów głowy oraz napięć związanych z migrenami. Efekty są euforyczne i energetyzujące, działanie poprawia nastrój oraz zmniejsza odczucie dyskomfortu, jaki towarzyszy migrenom. Terpeny, tj. limonen i pinen, zawarte w odmianie, mają działanie przeciwzapalne i mogą wspomagać redukcję bólu oraz poprawę koncentracji. Może być pomocna w terapii dla osób szukających ulgi od migreny w ciągu dnia, ale ze względu na silne działa-
nie, należy ją stosować ostrożnie, zwłaszcza u pacjentów wrażliwych na wysokie poziomy THC.
Odmiany indica w drugiej fazie bólu
Jeśli migrena zdążyła się mocno rozwinąć, warto wtedy sięgnąć po mocniejszy w działaniu szczep typu indica, który zadziała przeciwbólowo oraz łagodząco:
• Bakerstreet jest bardzo silnie relaksującą odmianą indica. Może pomóc w zmniejszeniu intensywności odczuwanego bólu oraz zrelaksowaniu mięśni. Dodatkowo głębokie działanie uspokajające może pomóc w redukcji stresu i napięcia, które często towarzyszą migrenom.
Formy podawania marihuany medycznej przy migrenach
Medyczna marihuana może być podawana na różne sposoby, a wybór metody zależy od schorzenia i jest decyzją lekarza. Jedną z najczęściej rekomendowanych metod przy migrenach jest waporyzacja.
Waporyzacja polega na podgrzewaniu suszu marihuany do temperatury, w której uwalniają się aktywne związki, takie jak THC i CBD, ale nie dochodzi do spalania materiału. Dzięki temu procesowi pacjent może szybko odczuć ulgę w bólu, ponieważ substancje czynne wchłaniają się przez płuca do krwiobiegu w ciągu kilku minut.
Precyzyjne dawkowanie, jakie umożliwia waporyzacja, jest istotne przy leczeniu migren, gdzie czas reakcji organizmu ma kluczowe znaczenie.
Inną popularną formą są ekstrakty. Produkty bogate w CBD lub THC, można stosować podjęzykowo, co zapewnia stosunkowo szybkie wchłanianie i trwały efekt działania. Są szczególnie pomocne w przewlekłym leczeniu migren, gdzie regularne dawkowanie pozwala na zmniejszenie częstotliwości ataków bólowych.
Jak bezpiecznie stosować medyczną marihuanę w leczeniu migreny?
Dzięki połączeniu związków roślinnych marihuana oferuje naturalne działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne i relaksacyjne, a także ułatwia zasypianie i zmniejsza nudności oraz wymioty. Bardzo ważne jest jednak w tym wszystkim odpowiedzialne podejście do terapii – wybór odpowiednich odmian, kontrola dawkowania i monitorowanie reakcji organizmu to podstawowe elementy skutecznego leczenia.
UWAGA. Artykuł ma charakter informacyjny i nie stanowi porady medycznej. Jeśli potrzebujesz dowiedzieć się więcej, to w klinice leczenia medyczną marihuaną Konopna Terapia wykwalifikowani specjaliści odpowiedzą na Twoje pytania.
Jorge Cervantes jorge@marijuanagrowing.com
Po czterech dekadach walki z cenzurą i prześladowaniami nadszedł czas, aby stworzyć bezpieczną przystań, której nasza społeczność tak bardzo potrzebuje.
W 1983 roku miałem 30 lat i stanąłem przed trudną rzeczywistością: żadne wydawnictwo nie chciało wydać mojej książki o uprawie marihuany indoor. Uzbrojony jedynie w komputer Kaypro z dwoma dyskietkami 64K, ręcznie złożyłem swoją książkę w lokalnej firmie usługowej w Portland o nazwie Nickel Ads. Pracując w zawrotnym tempie wraz z żoną, porządkowaliśmy strony przy drewnianym stole, krążąc w kółko, aby złożyć coś, co stało się znane jako „biblia” uprawy marihuany.
Czterdzieści dwa lata później, w wieku 72 lat, stoję przed podobnym wyzwaniem. Siły cenzury ponownie zagrażają edukacji na temat marihuany – ale tym razem wrogiem nie jest tylko rządowy zakaz. Jest to algorytmiczne tłumienie, polityka platform opracowana w salach konferencyjnych Doliny Krzemowej oraz potentaci technologiczni, którzy jednym kliknięciem usuwają dziesiątki lat pracy naukowej.
Dlatego też rozpoczynam coś bezprecedensowego: prywatną, skupioną na nauce społeczność konopną, zaprojektowaną jako forteca przeciwko cyfrowym prześladowaniom. Aby uczcić ten przełomowy moment, w dniu moich 72. urodzin – 10 października – wydaję bezpłatny ebook, który przedstawia uprawę konopi nie tylko jako umiejętność, ale jako podstawowe prawo człowieka.
Nowa era cyfrowych zakazów Podobieństwa między rokiem 1983 a 2025 są uderzające, ale dzisiejsze wyzwania są głębsze. Podczas „wojny z narkotykami” znałem swoich wrogów: agentów DEA, ustawy RICO, rządy zakazujące książek na granicach. Operacja Green Merchant w 1989 roku wysłała ponad połowę moich przyjaciół do więzienia, zmuszając mnie do ukrywania się przez ponad dwie dekady. Nosiliśmy przebrania, używaliśmy pseudonimów, żyliśmy w ciągłym strachu – ale przynajmniej zasady były jasne. Dzisiejszy świat cyfrowy jest bardziej podstępny. Platformy Meta blokują treści dotyczące marihuany bez wyjaśnienia. Badacze budzą się rano i odkrywają, że ich konta zostały zawieszone, obserwujący zniknęli, a lata treści edukacyjnych zostały wymazane. YouTube tłumi edukację na temat marihuany, jednocześnie promując reklamy farmaceutyków. LinkedIn cenzuruje specjalistów zajmujących się marihuaną, jednocześnie zezwalając na marketing tytoniu i alkoholu.
Stoimy w obliczu nowego zakazu. W 1983 roku mogłem walczyć z cenzurą rządową na drodze sądowej. Ale jak walczyć z algorytmem? Jak odwołać się do bota AI, który nie potrafi odróżnić handlu narkotykami od nauki o roślinach?
Koszmar zgodności z przepisami dotyczącymi sztucznej inteligencji
Sztuczna inteligencja stworzyła bezprece -
densowe zagrożenie dla edukacji na temat marihuany. Systemy moderacji oparte na sztucznej inteligencji, wyszkolone na podstawie dziesięcioleci antykonopnych nastrojów, oznaczają legalne treści naukowe jako „naruszenia związane z narkotykami”. Te boty nie potrafią odróżnić dyskusji na temat terpenów od sprzedaży narkotyków na ulicy, poradników dotyczących uprawy od przestępczych spisków.
Te same firmy technologiczne, które opracowują algorytmy represjonujące, jednocześnie szkolą modele sztucznej inteligencji na podstawie dziesięcioleci wiedzy o marihuanie – w tym moich chronionych prawem autorskim prac – bez zgody i wynagrodzenia. To cyfrowy kolonializm: Dolina Krzemowa czerpie korzyści z pracy konopnych pionierów, jednocześnie cenzurując ich działania.
Obserwowałem, jak firmy zajmujące się sztuczną inteligencją niszczą dzieło mojego życia, a następnie ograniczają moją zdolność do dzielenia się nową wiedzą. Tworzą warte miliardy dolarów modele językowe w oparciu o nasze badania, a następnie wykorzystują „zgodność z przepisami”, aby nas uciszyć. To największa ironia ery cyfrowej.
Wyzwanie armii trolli Trolle internetowe organizują masowe kampanie zgłaszania treści edukacyjnych. Zalewają sekcje komentarzy fałszywymi informacjami, wykorzystują zasady platformy przeciwko prawdziwym badaczom. Mój kanał na YouTube, który przez lata miał miliony
wyświetleń, regularnie spotyka się ze skoordynowanymi atakami.
Nie są to przypadkowi użytkownicy wyrażający sprzeciw – to zorganizowane działania mające na celu wyciszenie edukacji naukowej. Rozumieją, że wiedza to potęga, i chcą kontrolować jedno i drugie.
Wielu badaczy zajmujących się marihuaną całkowicie wycofało się z publicznych platform, tworząc próżnię informacyjną wypełnioną mitami, pseudonauką i niebezpiecznymi dezinformacjami. Społeczność, która kiedyś kwitła dzięki otwartej wymianie wiedzy, została ponownie zmuszona do ukrycia się.
Konopie jako prawo człowieka
Mój nadchodzący darmowy ebook przedstawia rewolucyjną tezę: prawo do uprawy marihuany jest niezbywalnym prawem człowieka, tak samo podstawowym jak prawo do uprawy żywności lub praktykowania medycyny. Nie jest to kwestia filozoficzna – to ramy prawne, które mogą zmienić nasze podejście do zakazu uprawy roślin.
Od tysięcy lat ludzie uprawiali konopie indyjskie do celów medycznych, odżywczych, materiałowych i duchowych. To zakaz jest historyczną anomalią, a nie uprawa. Mamy naturalne prawo do pracy z roślinami, które ewoluowały wraz z ludzkością przez tysiące lat.
Ebook przedstawia naukowe, historyczne i prawne podstawy ram praw człowieka. Zakaz stosowania marihuany narusza podstawowe
zasady autonomii cielesnej, wolności religijnej i suwerenności rolniczej. Co ważniejsze, zawiera on plan działania służący dochodzeniu tych praw w naszej złożonej erze prawnej.
Nie chodzi tu o odurzenie się lub zarabianie pieniędzy – chodzi o podstawową wolność człowieka. Prawo do leczenia, utrzymania, praktyk duchowych, badań naukowych. Zakaz stosowania marihuany atakuje wszystkie te prawa jednocześnie.
Wizja bezpiecznej przystani
Nasza prywatna społeczność zajmująca się konopiami stanowi radykalne rozwiązanie problemu cyfrowego zakazu. W przeciwieństwie do platform publicznych podlegających presji potentatów technologicznych i rządów, społeczność ta będzie funkcjonować jako chronione sanktuarium naukowe, w którym badacze, growerzy i pacjenci będą swobodnie wymieniać się informacjami.
Potrzebujemy własnej przestrzeni – miejsca, w którym boty AI nie mogą blokować treści, trole nie mogą organizować kampanii nękania, a Zuckerberg nie może usuwać kont z powodu błędów algorytmów. Miejsca, w którym nauka rozwija się bez przeszkód.
Społeczność działa zgodnie z rygorystycznymi zasadami naukowymi, a twierdzenia badawcze podlegają wzajemnej weryfikacji, a eksperci moderują dyskusje, zapobiegając rozpowszechnianiu fałszywych informacji. W ramach tych ograniczeń członkowie dyskutują o technikach uprawy, dzielą się wynikami
badań i bez obaw badają potencjał rośliny.
To nie jest komora pogłosowa – to laboratorium. Badacze potrzebują kontrolowanego środowiska do swojej pracy. Nasza społeczność zapewnia takie kontrolowane środowisko do badań i edukacji w zakresie marihuany.
Łączenie kropek
Nauka o marihuanie jest niezwykle interdyscyplinarna – uprawa krzyżuje się z botaniką, chemią, medycyną, psychologią, żywieniem i
dziesiątkami innych dziedzin. Kiedy jesteśmy rozproszeni po nieprzyjaznych platformach, nie możemy tworzyć tych powiązań ani dostrzegać szerszej perspektywy.
Społeczność umożliwia badaczom współpracę między różnymi dyscyplinami, budując kompleksowe zrozumienie potencjału marihuany. Growerzy dzielą się technikami uprawy z badaczami medycznymi. Chemicy współpracują z tradycyjnymi uzdrowicielami. Pacjenci dzielą się spostrzeżeniami, które prowadzą do przełomowych odkryć naukowych. Niektóre z najważniejszych odkryć dotyczących marihuany powstały dzięki połączeniu pozornie niepowiązanych ze sobą obserwacji. Jednak aby dokonać takich połączeń, potrzebna jest bezpieczna przestrzeń – zaufanie, ciągłość i brak ingerencji.
Historia się powtarza, ale stawka jest wyższa
Podobieństwa między moimi zmaganiami wydawniczymi w 1983 roku a dzisiejszą cenzurą cyfrową pokazują, jak niewiele się zmieniło – i jak bardzo wzrosła stawka. W 1983 roku nadal mogłem dotrzeć do odbiorców poprzez headshopy, sklepy ogrodnicze i dystrybucję szeptaną. Dzisiejsza cenzura jest bardziej kompleksowa i trudniejsza do obejścia.
W 1983 roku, jeśli rząd zakazał mojej książki, mogłem przemycać jej egzemplarze przez granice. Growerzy konopi w Kanadzie skopiowali całą moją książkę i dzielili się nią między znajomymi, ponieważ oficjalna dystrybucja była niemożliwa. W Australii przemycaliśmy moje książki jako „Biblię”. Nadal istniała droga, aby
any. Nasz model społecznościowy mógłby stanowić wzór dla innych marginalizowanych społeczności naukowych, które borykają się z cenzurą platform – badacze zajmujący się substancjami psychodelicznymi, praktykujący medycynę tradycyjną, kontrowersyjni badacze zajmujący się zdrowiem – wszyscy oni stoją przed podobnymi wyzwaniami.
Chodzi o to, czy społeczności naukowe mogą zachować niezależność od korporacyjnych platform technologicznych. Czy badacze mogą poszerzać swoją wiedzę bez zgody Doliny Krzemowej? Czy ludzka ciekawość może przetrwać kontrolę algorytmów?
Budowanie suwerenności cyfrowej
Nasza chroniona społeczność zajmująca się konopiami indyjskimi to coś więcej niż tylko rozwiązanie bieżących problemów – to plan działania na rzecz cyfrowej suwerenności. Kontrolując własną platformę, edukatorzy zajmujący się marihuaną zapewniają przetrwanie wiedzy pomimo zmian w polityce platformy, fuzji przedsiębiorstw i presji rządowej.
dotrzeć do osób potrzebujących informacji.
Dzisiejsi strażnicy cyfrowi kontrolują dostęp do globalnej publiczności w sposób, w jaki rządy z lat 80. nigdy nie były w stanie tego zrobić. Kiedy Meta blokuje edukatora zajmującego się konopiami indyjskimi, natychmiast traci on dostęp do miliardów odbiorców. Kiedy YouTube blokuje tutoriale, luk w wiedzy nie da się wypełnić fotokopiami i podziemną dystrybucją.
Monopole technologiczne mają większą władzę nad przepływem informacji niż jakikolwiek rząd w historii. Stworzyły one prohibicję skuteczniejszą niż cokolwiek, co kiedykolwiek udało się osiągnąć DEA.
Pilna potrzeba podjęcia działań Wraz z rozwojem systemów sztucznej inteligencji i konsolidacją platform technologicznych, możliwość tworzenia niezależnych przestrzeni edukacyjnych może szybko się skończyć. Przyszłe regulacje mogą uniemożliwić tworzenie lub utrzymywanie takich społeczności.
W tej chwili mamy wiedzę techniczną, ramy prawne i kontakty społecznościowe, żeby zbudować własną, chronioną przestrzeń. Ale ta możliwość nie będzie trwać wiecznie. Jeśli nie zaczniemy działać teraz, możemy na zawsze stracić dostęp do cyfrowego świata.
Wykracza to poza edukację dotyczącą marihu-
Cyfrowa suwerenność to kwestia praw obywatelskich naszych czasów. Społeczności, które nie kontrolują własnej infrastruktury informacyjnej, pozostają na łasce tych, którzy to robią. Nauczyliśmy się tej lekcji w bolesny sposób. Społeczność działa w oparciu o zasady przejrzystości, rzetelności naukowej i własności członków. W przeciwieństwie do platform korporacyjnych czerpiących korzyści z treści generowanych przez użytkowników, społeczność ta należy do swoich członków, zapewniając ochronę wiedzy i powiązań niezależnie od presji zewnętrznej. Czterdzieści dwa lata temu walczyłem o prawo do publikowania wiedzy na temat marihuany. Dzisiaj walczymy o prawo do jej dzielenia się. Wróg się zmienił, ale misja pozostała ta sama: zapewnienie, że wiedza o tej niezwykłej roślinie dotrze do osób, które jej najbardziej potrzebują.
Stworzenie cyfrowego sanktuarium stanowi zarówno potwierdzenie, jak i uzasadnienie –dowód, że wiedza, podobnie jak sama roślina, zawsze znajdzie sposób, aby się rozwijać.
Award-Winning cannabis cultivation author Jorge Cervantes teams up with Seedsman for a FREE, comprehensive digital book on home growing.
100-page digital book
270+ color images
Interactive – Searchable
Comprehensive guide to cannabis cultivation
Beginner and advanced growers
Easy-to-follow cultivation examples
8 chapters of cultivation wisdom
Dedicated to increasing cannabis yields
Discover the magic of cannabis!
www.marijuanagrowing.com/grow-cannabis-book
Co-Authors
Chief Scientific Officer, Dr. Gary Yates
Stefan Meyer
Table of Contents
• Cannabis Botany
• Life Cycle of Cannabis
• Cannabis Seeds & Seedlings
• Plan Your Garden
• Grow Room Setup
• Twelve-week Garden
• Harvest, Manicuring, Drying, Curing & Storage
• Diseases, Pests & Problems
Author Marijuana Horticulture.
Legendary Jorge Cervantes, published in eight languages sold over a million copies worldwide.
Stoney Tark
Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z uprawą konopi indoor, jednym z najłatwiejszych i najbardziej praktycznych sposobów na rozpoczęcie jest użycie namiotu do uprawy. Namioty do uprawy, wykonane z odblaskowego mylaru z czarną powłoką zewnętrzną, można szybko rozłożyć i są one dostępne w różnych kształtach i rozmiarach.
W tym artykule wyjaśnię wszystko, co musisz wiedzieć o namiotach do uprawy, w tym o sprzęcie, który należy umieścić w środku, liczbie roślin, które można w nich uprawiać oraz optymalnych czynnikach środowiskowych.
Zalety stosowania namiotu w uprawie indoor
Rozważając różne opcje dotyczące miejsca do uprawy w pomieszczeniach, zazwyczaj masz możliwość przekształcenia wolnej sypialni, piwnicy lub strychu, wykorzystania szafy na ubrania lub zakupu namiotu do uprawy.
Przebudowa pomieszczeń może być kosztowna, czasochłonna, a jeśli nie jesteś właścicielem domu lub mieszkania, może być ryzykowna, potencjalnie powodując uszkodzenia ścian i sufitów. Poniżej znajduje się lista wszystkich zalet związanych z używaniem namiotu do uprawy.
• Namioty do uprawy można rozłożyć lub złożyć w ciągu 20 minut.
• Zapewniają one nieprzepuszczające światła wnętrze, zwiększając intensywność oświetlenia.
• Montaż wentylatorów wyciągowych i filtrów węglowych jest prosty.
• Mają czarną powierzchnię zewnętrzną, zapewniającą dyskrecję.
• Namioty do uprawy są dostępne w różnych rozmiarach.
• Z pomocą namiotów można łatwo kontrolować środowisko uprawy.
• Namioty są idealne do sadzonek, klonów oraz suszenia roślin.
• Namioty można łatwo zamówić z dosta -
wą do domu.
• Nie trzeba przebudowywać pomieszczenia ani wiercić otworów w ścianach i sufitach.
• Można je umieścić w sypialni i dobrze ukryć.
Jakie wyposażenie znajduje się
wewnątrz namiotu do uprawy?
Po rozłożeniu namiotu do uprawy zauważysz, że w górnej i dolnej części znajdują się otwory przeznaczone na wyposażenie. Poniżej przedstawiono wszystkie urządzenia, które będą Ci potrzebne, aby rozpocząć uprawę.
Wentylator wyciągowy
Wentylator wyciągowy to wentylator, który zasysa powietrze z namiotu do uprawy i wyrzuca je przez górę. Jest on podłączony do filtra węglowego za pomocą aluminiowych przewodów i przeznaczony do zawieszenia na górze namiotu.
Filtr węglowy
Filtr węglowy oczyszcza powietrze znajdujące się wewnątrz namiotu. Wydmuchiwane przez wentylator wyciągowy powietrze zostaje oczyszczone (usuwając z niego niepożądane zapachy).
Aluminiowe przewody wentylacyjne
Przewody służą do zapewnienia szczelnego połączenia między urządzeniami.
Wentylatory oscylacyjne mają kluczowe znaczenie dla zapewnienia odpowiedniej ilości świeżego powietrza w środku
Dostępne są w różnych rozmiarach, w zależności od wielkości wentylatora wyciągowego, filtra węglowego i wentylatora liniowego.
Oświetlenie do uprawy
Oświetlenie do uprawy to zazwyczaj lampy LED, HPS lub MH, które należy zawiesić w środkowej części namiotu do uprawy, najlepiej 60 cm nad wierzchołkami roślin.
Oświetlenie do uprawy należy solidnie przymocować do górnej części namiotu za pomocą metalowych łańcuchów i haczyków.
Łańcuchy i haki
Solidne, bezpieczne i niezawodne rozwiązanie do bezpiecznego zawieszania sprzętu do uprawy. Wysokość oświetlenia do uprawy można regulować za pomocą metalowych łańcuchów i haczyków.
Wentylatory oscylacyjne
Wentylatory oscylacyjne są najlepszym sposobem na wytworzenie świeżego strumienia powietrza i można je umieścić na dole namiotu lub przymocować do słupków namiotu za pomocą zatrzaskowego mocowania.
Higrometr
Higrometr to urządzenie cyfrowe, które należy umieścić wewnątrz namiotu do uprawy, aby można było sprawdzić aktualną temperaturę i wilgotność.
Ile roślin zmieści się w namiocie do uprawy?
Liczba roślin, które można umieścić w namiocie do uprawy, zależy od jego rozmiaru. Poniżej znajduje się wskazówka
dotycząca optymalnej liczby roślin. •
2-4 rośliny
Właściwa temperatura i wilgotność
Konopie indyjskie wymagają różnych temperatur i poziomów wilgotności na różnych etapach uprawy. Poniżej przedstawiono prawidłowe warunki środowiskowe, których należy przestrzegać.
• 24 stopnie Celsjusza i 70% wilgotności podczas fazy sadzonki (18/6)
• 24 stopnie Celsjusza i 70% wilgotności podczas fazy wegetatywnej (18/6)
• 22-24 stopnie Celsjusza i 50% wilgotności podczas fazy kwitnienia (12/12)
• 22 stopnie Celsjusza i 40-50% wilgotności podczas późnego kwitnienia (12/12)
Moje końcowe przemyślenia
Namioty do uprawy to najprostszy sposób na rozpoczęcie uprawy indoor. Są dyskretne, łatwe w montażu, łatwe do czyszczenia i zapewniają hermetyczne i nieprzepuszczające światła środowisko do uprawy. Nie ma potrzeby przekształcania sypialni, strychu lub piwnicy, a w razie potrzeby można je łatwo zdemontować.
Upewnij się, że cały sprzęt jest bezpiecznie zawieszony i zapobiegaj przedostawaniu się zewnętrznych źródeł światła do namiotu po wyłączeniu oświetlenia. Utrzymuj namiot do uprawy w czystości i zawsze dokładnie go myj wybielaczem po każdym zbiorze.
Uprawa
Mr. José, info@pestovat.cz
Reżim wodny to sposób, w jaki rośliny gospodarują wodą – zasadniczo jest to równowaga między jej pobieraniem a utratą. Kiedy ta równowaga jest zachowana, rośliny otrzymują wystarczającą ilość składników odżywczych, fotosynteza przebiega sprawnie, a plony ulegają poprawie. Przyjrzyjmy się bliżej, jak monitorować i optymalizować reżim wodny.
Każdy grower wie, że woda jest niezbędna do wzrostu i rozwoju roślin. Doświadczeni growerzy wiedzą również, że nie wystarczy po prostu sprawdzić, czy rośliny mają wystarczającą ilość wody. Aby osiągnąć najlepsze możliwe plony, zarówno pod względem ilości, jak i jakości, warto monitorować reżim wodny znacznie bardziej uważnie. W ten sposób zyskuje się cenne spostrzeżenia, które w przeciwnym razie byłyby trudne do uzyskania.
Funkcje wody w roślinie
Zdrowe konopie składają się w około 80-90% z wody, która pełni wiele kluczowych funkcji przez cały okres jej życia. Po pierwsze, woda zapewnia turgor, co pozwala roślinie utrzymać jędrność i pionową postawę. Gdy roślina traci turgor, staje się to szybko widoczne w postaci więdnących liści. Woda pomaga również regulować temperaturę i służy jako nośnik do transportu składników odżywczych ze środowiska uprawowego do wszystkich części rośliny. Wreszcie, woda jest niezbędnym elementem procesu fotosyntezy.
Większość growerów podlewa swoje rośliny, gdy staje się oczywiste, że dostępna woda została zużyta. Zapewnia to roślinom akceptowalne warunki i zmniejsza ryzyko przelania. Nie gwarantuje jednak maksymalnego pobierania składników odżywczych ani optymalnej aktywności fotosyntetycznej. Z drugiej strony, zbyt częste lub zbyt obfite podlewanie, bez zapewnienia wystarczającej ilości tlenu w strefie korzeniowej, jest znacznie gorsze i należy do najczęstszych błędów. Biorąc pod uwagę kluczową rolę, jaką woda odgrywa w życiu rośliny, jej zużycie powinno być bardzo dokładnie monitorowane.
Reżim wodny a fotosynteza Zużycie wody jest bezpośrednio powiązane z tempem fotosyntezy. Ponieważ sam pomiar tempa fotosyntezy jest dość złożony i wymaga zaawansowanego sprzętu do śledzenia poboru CO2, monitorowanie zużycia wody jest doskonałym sposobem na określenie, czy fotosynteza przebiega zgodnie z oczekiwaniami.
Woda dostaje się do rośliny przez korzenie, przemieszcza się przez układ naczyniowy i dociera do wszystkich tkanek. Wraz z wodą rozpuszczone składniki odżywcze są transportowane do każdej części rośliny. Aby nowa woda i składniki odżywcze mogły wejść, wcześniej wchłonięta woda musi opuścić roślinę. Dzieje się to poprzez transpirację – proces, w którym woda jest uwalniana przez aparaty szparko-
W systemach hydroponicznych zużycie wody jest zazwyczaj wyższe niż w przypadku uprawy w glebie
we, małe otwory znajdujące się głównie na spodniej stronie liści. W ten sposób woda opuszcza roślinę jako para i zwiększa wilgotność w otaczającym środowisku. Jednocześnie aparaty szparkowe umożliwiają wymianę gazową, pozwalając dwutlenkowi węgla na wejście i uwalniając tlen wytworzony podczas fotosyntezy.
Ruch wody z korzeni do aparatów szparkowych nazywany jest strumieniem transpiracyjnym. Jego prędkość może być regulowana przez roślinę poprzez otwieranie i zamykanie aparatów szparkowych. Dużą zaletą jest to, że pobieranie wody nie wymaga praktycznie żadnej energii. Gdy aparaty szparkowe się otwierają, parująca woda z liści tworzy w tkance naczyniowej podciśnienie, które zasysa równoważną ilość wody ze strefy korzeniowej – pod warunkiem, że jest jej wystarczająco dużo.
Z tego jasno wynika, że szybkość strumienia transpiracyjnego silnie wpływa na pobór składników odżywczych, ponieważ to przepływ wody transportuje je ze strefy korzeniowej do nadziemnych części rośliny. Jednocześnie otwartość aparatów szparkowych decyduje o tym, ile dwutlenku węgla może dostać się do liści. Jeśli aparaty szparkowe są zamknięte, zarówno pobór CO2, jak i transpiracja są znacznie zmniejszone, co spowalnia fotosyntezę. Tempo strumienia transpiracyjnego decyduje zatem nie tylko o zużyciu wody, ale także pośrednio o wydajności fotosyntezy i ogólnym wzroście rośliny.
Optymalne zużycie wody
Skoro wiemy już, że zużycie wody może wskazywać na prawidłowe funkcjonowanie fotosyntezy, warto mieć punkt odniesienia dla optymalnej ilości wody zużywanej na metr kwadratowy w ciągu 24 godzin. Oczywiście zużycie różni się w zależności od fazy wzrostu, ale w przypadku dojrzałych roślin pod intensywnym oświetleniem i w optymalnych warunkach, optymalny zakres to 8–12 litrów/m²/dzień. W fazie wegetatywnej zużycie wody jest zazwyczaj niższe, typowo 3–6 L/m²/dzień.
Wartości te należy traktować głównie jako wytyczne. Nawet przy niższym lub wyższym zużyciu, nadal możliwe jest stworzenie sprzyjających warunków dla roślin. Osobiście uważam te wartości referencyjne za bardzo pomocne w optymalizacji uprawy i planowaniu wydajności wentylacji przy projektowaniu mniejszych pomieszczeń do uprawy.
Wiesz już, jak rośliny mogą samodzielnie regulować szybkość strumienia transpiracyjnego, a tym samym swoje zużycie wody. Ale co powinieneś zrobić, jeśli zauważysz, że twoje rośliny zużywają o wiele za mało wody, lub wręcz przeciwnie, zużywają więcej niż oczekiwano?
Przejmij stery nad strumieniem transpiracyjnym
Chociaż fotosynteza jest niezwykle złożonym
procesem, istnieje jeden „punkt kontrolny”, który działa zarówno jako hamulec, jak i akcelerator – aparaty szparkowe. Kiedy zrozumiesz, jak działają, będziesz miał dużą część wzrostu roślin w swoich rękach. Aparaty szparkowe otwierają się przede wszystkim, aby umożliwić pobieranie dwutlenku węgla, ale transpiracja
Kolejnym kluczowym czynnikiem jest wilgotność względna. Jeśli jest zbyt wysoka, transpiracja zwalnia, ponieważ para wodna jest wolniej uwalniana do wilgotnego powietrza. Ogólnie rzecz biorąc, strumień transpiracyjny jest szybszy w ciepłym, bardziej suchym środowisku niż w chłodnym i wilgotnym. Zatem,
jednocześnie pomaga roślinom utrzymać optymalną temperaturę. Aby utrzymać przepływ strumienia transpiracyjnego, musisz zapewnić odpowiednią temperaturę powietrza i liści.
Nowoczesne lampy LED nie posiadają tej części widma podczerwonego, która kiedyś ogrzewała powierzchnię liści pod lampami HPS, MH czy plazmowymi. Podczas gdy te starsze źródła światła emitowały dużą część ciepła bezpośrednio w kierunku roślin, diody LED gromadzą ciepło głównie nad nimi. To sprawia, że odpowiednia cyrkulacja powietrza jest niezbędna – pomaga ona ogrzać liście do idealnej temperatury, otworzyć aparaty szparkowe i umożliwić zarówno przepływ wody, jak i pobór CO2
gotność, wprowadzaj zmiany stopniowo – na przykład obniż ją o 5 punktów procentowych – i obserwuj różnicę w zużyciu wody w ciągu następnych 24–48 godzin. Wreszcie, nie zapominaj, że energia świetlna i dwutlenek węgla są również fundamentalnymi siłami napędowymi fotosyntezy. Nawet jeśli uda ci się zoptymalizować transpirację i pobór składników odżywczych poprzez temperaturę, wilgotność i nawadnianie, nie będzie to skuteczne bez wystarczającej ilości światła i CO2. Dojrzałe rośliny w fazie kwitnienia powinny otrzymywać 30–40 DLI (co przy 12-godzinnym fotoperiodzie odpowiada w przybliżeniu 700–1000 µmol/m²/s PPFD), a stężenie CO2 nie powinno spadać poniżej 700 ppm. Idealnie, poziomy CO2 powinny być skalowane z natężeniem światła. Jeśli te wartości nic ci nie mówią, zalecamy zapoznanie się z naszymi wcześniejszymi artykułami, aby uzyskać więcej szczegółów.
Kiedy transpiracja jest wolna Samowystarczalni growerzy niekoniecznie skupiają się na maksymalnej wydajności i plonach. Zazwyczaj bardziej zależy im na osiągnięciu jak najwyższej jakości przy minimalnych nakładach na sprzęt i kosztach eksploatacji. To naturalne, że w warunkach o niższej intensywności światła lub niższych temperaturach powietrza, zużycie wody jest znacznie poniżej wartości wspomnianych wcześniej w tym artykule.
W takich przypadkach rośliny mogą nie otrzymywać wystarczającej ilości składników odżyw-
czych i zacząć wykazywać odpowiednie objawy. Liście mogą zmieniać kolor (żółknięcie, chloroza międzyżyłkowa lub ogólne blaknięcie), wzrost i kwitnienie mogą spowolnić, a rośliny jako całość tracą witalność. Pierwszym krokiem jest prawidłowe zidentyfikowanie problemu i wykluczenie innych możliwych przyczyn, takich jak szkodniki, choroby lub nieodpowiednie środowisko w strefie korzeniowej (nieprawidłowe pH, brak tlenu lub przenawożenie).
Kiedy strumień transpiracyjny zwalnia, do rośliny dociera naturalnie mniej składników odżywczych. Rozwiązaniem jest zwiększenie stężenia składników odżywczych w podłożu lub w wodzie do nawadniania. To proste: rośliny otrzymują składniki odżywcze rozpuszczone w wodzie. Jeśli zużywają mniej wody, wchłaniają również mniej składników odżywczych. Aby dostarczyć taką samą ilość składników odżywczych w mniejszej objętości wody, musisz zwiększyć ich stężenie.
Pamiętaj jednak, że rośliny są bardzo wrażliwe na odżywianie, a przenawożenie może mieć czasem gorsze konsekwencje niż niedobór nawozu. Zwiększaj stężenia stopniowo – powiedzmy, o około 20% – i uważnie obserwuj, jak reagują rośliny. Upewnij się również, że rośliny faktycznie zużywają dostępne dla nich składniki odżywcze. Prostym sposobem, aby to sprawdzić, jest regularne mierzenie EC (przewodności elektrycznej) wypływającego z podłoża roztworu.
jeśli transpiracja wydaje się ociężała przy dziennych temperaturach powietrza 24–28°C, spróbuj obniżyć wilgotność względną – i zwiększ ją, jeśli jest to potrzebne w bardziej suchych warunkach.
Rekomendowane wykresy VPD (deficytu ciśnienia pary) mogą służyć jako przydatny przewodnik, ponieważ łączą wilgotność i temperaturę w jedną wartość. Pamiętaj jednak, że temperatura samej rośliny ma takie samo znaczenie, jak temperatura powietrza. W praktyce, monitorowanie zużycia wody jest często bardziej wiarygodnym wskaźnikiem, ponieważ pomiar temperatury liści nie zawsze jest łatwy lub precyzyjny. Dostosowując wil-
Tekst i zdjęcia: Derrick Bergman / Gonzo Media
Jego imię jest na zawsze związane z Mellow Yellow, pierwszym prawdziwym coffeeshopem w Amsterdamie, który otworzył wraz z kilkoma bliskimi przyjaciółmi w 1972 roku. Ale
Wernard Bruining pomógł również zapoczątkować konopną rewolucję, otworzył pierwszy w Europie growshop i był pionierem w dziedzinie medycznego oleju CBD. Jakby tego było mało na jedno życie, w latach 80. Wernard założył Soft Secrets, które było magazynem firmowym jego growshopu. Z okazji 40-lecia Soft Secrets przygotowaliśmy portret tej żywej legendy europejskiej sceny konopnej – prawdziwego hipisa, który nie przepada za ciężką pracą i komercją.
Wernard Bruining jest również pionierem w stosowaniu CBD. Tutaj na targach GrowMed w Walencji (Hiszpania) w 2012 roku, promując własną markę oleju CBD (Zdjęcie: Cliff Cremer)
Wernard Ernest Bruining urodził się 14 sierpnia 1950 roku w Sorong w Nowej Gwinei, która była wówczas holenderską kolonią. Pierwsze dziesięć lat życia spędził właśnie tam, po czym jego rodzina przeniosła się do Holandii. „W sumie chodziłem do 20 szkół” – powie później. „Więc jestem bardzo wyobcowany. Nigdzie nie przynależę”. Wernard chce zostać nauczycielem i w 1968 roku zgłasza się do kolegium nauczycielskiego w Amsterdamie. Na drugim roku studiów po raz pierwszy styka się z marihuaną. Dzięki niej uświadamia sobie, że szkoła nie uczy go, jak nauczać dzieci samodzielnego myślenia, ale jak uczyć je posłuszeństwa.
Rzuca studia, ima się różnych prac, a następnie wraz z kilkoma przyjaciółmi zaczyna prowadzić dom młodzieży o nazwie Second Home. Pali się tam mnóstwo zioła i haszyszu. „Wśród palaczy zioła zawsze znajdzie się jeden lub dwóch, którzy wiedzą, skąd je wziąć. Kupują towar, a potem rozprowadzają go wśród znajomych. Tak samo było w naszym domu młodzieży. Co jakiś czas ktoś szedł coś kupić, a potem to rozprowadzał. Jeśli robiłeś to dobrze, trochę ci zostawało i miałeś to za darmo. Taka była zabawa”. Piętro, które dzieli z przyjaciółmi w Second Home, stanie się miejscem spotkań miłośników konopi.
W 1972 roku pojawia się pomysł, by przekształcić ten styl życia w pracę. Wernard i jego przyjaciele zajmują na dziko pustą piekarnię przy
Weesperzijde 53 w Amsterdamie. Tak rodzi się herbaciarnia Mellow Yellow, nazwana na cześć słynnego ówczesnego przeboju pop. Za pożyczone pieniądze kupują funt haszyszu, kroją go na kawałki i pakują do plastikowych torebek. Torebki są sprzedawane przez „domowego” dilera klientom herbaciarni. Oficjalnie diler nie jest zatrudniony w lokalu. „Siadał przy barze i udawał gościa. Zgodnie z prawem, sądownictwo nie mogło zamknąć lokalu tylko dlatego, że ktoś sprzedawał w nim haszysz. Był gościem, nic nie mogliśmy na to poradzić!”.
Wkrótce Wernard uczy się, że wolność jest wszystkim, ale trzeba w jej ramach ustalić pewne zasady. Na przykład, nie wolno używać ani sprzedawać twardych narkotyków. Spożywanie LSD jest dozwolone, ale jego sprzedaż już nie. Nie ma ograniczeń wiekowych. Mellow Yellow sprawia, że kupowanie haszyszu i zioła jest łatwe i przejrzyste. „Nie trzeba było się na tym znać. Przez plastikową torebkę było widać, co dostajesz”. Wstępne pakowanie oznaczało, że klienci zawsze płacili tę samą cenę. Mellow Yellow istniało przy Weesperzijde tylko przez krótki czas; w 1978 roku lokal częściowo spłonął.
Wernard postanawia odszukać amerykańskiego klienta, który powiedział mu, żeby go odwiedził, jeśli kiedykolwiek będzie w USA. „Zakochałem się po uszy, ponieważ trafiłem na grupę Amerykanów, którzy palili sinsemillę, czyli zioło bez
nasion. Obchodzili się z ziołem zupełnie inaczej niż my, usuwając męskie rośliny i traktując to zioło, jakby było złotem”. Kolejna różnica: marihuana sinsemilla dawała sześć do siedmiu razy większe plony niż indonezyjskie zioło, które Wernard sprzedawał w Holandii. W wyniku jego podróży do USA, w 1979 roku do Holandii przyjechał „Old Ed” Holloway, hodowca konopi z Oregonu. Miał on mieszkać w domu Wernarda przez prawie pięć lat. Następnie Wernard, wraz z małą ekipą nazywającą siebie Green Team, zaczyna uprawiać sinsemillę. Kupują małą farmę z kawałkiem ziemi w północnej prowincji Fryzji i w 1980 roku zbierają pierwsze plony. Większość właścicieli coffeeshopów zna Wernarda, więc to on odpowiada za sprzedaż. Początkowo nie jest to łatwe, ponieważ Nederwiet (marihuana upra-
wiana w Holandii – red.) ma fatalną reputację. Jednak gdy tylko kupujący spróbowali sinsemilli od Green Team, od razu się na nią decydują. Założyciel coffeeshopu Bulldog, Henk de Vries, kupuje większość pierwszych zbiorów za 14 000 guldenów za kilogram (obecnie ok. 6800 euro –red.). To rekordowa cena za holenderskie zioło.
Gdy w 1981 roku Green Team ma na zewnątrz tysiąc żeńskich roślin w torbach do uprawy, podjeżdża do nich policjant na rowerze, by zapytać, co robią. Na szczęście mężczyzna jest bardzo rozsądny. „Cokolwiek robicie, nie możecie tego więcej powtórzyć” – mówi. Green Team rozumie, że cudem uniknęli kłopotów. Natychmiast usuwają wszystkie rośliny i umieszczają je u znajomych. Zamiast jednej plantacji we Fryzji, nagle powstaje ich ponad 20 w całej
Holandii. Misja Wernarda, by uczynić z Holandii Jamajkę Europy, idzie w dobrym kierunku.
Green Team zdaje sobie sprawę, że musi się sprofesjonalizować i decyduje się sprowadzić z USA eksperta od genetyki. „Było dwóch kandydatów: Ed Rosenthal i człowiek, który nazywał siebie Sam the Skunkman. Ja byłem za Edem, a wszyscy inni za Samem. Wysłaliśmy bilet lotniczy, Sam przyleciał i przytłoczył wszystkich wielkimi opowieściami o pieniądzach i roślinach dających ogromne plony, z małymi listkami, bla, bla, bla. Taki typowy gadatliwy Amerykanin. Moi przyjaciele byli pod ogromnym wrażeniem, ale ja nie. Pomyślałem sobie. Znowu to samo, znowu zrobi się z tego komercha. Więc się wycofałem”.
To powracający motyw w życiu Konopnego Ojca Chrzestnego; gdy coś staje się zbyt komercyjne lub zaczyna za bardzo przypominać pracę, on zaczyna robić coś nowego. Na przykład w 1985 roku Wernard otworzył w Amsterdamie pierwszy w Europie growshop o nazwie Positronics. Wcześniej wymyślił tę nazwę dla zaprojektowanej przez siebie gry w piłkarzyki. W sklepie Wernard sprzedaje lampy do uprawy, które importuje z USA i Anglii, oraz inny sprzęt do uprawy. Positronics staje się centralnym punktem rozwijającej się sceny growerów w Holandii i daleko poza jej granicami. Wernard zaczyna produkować własne lampy do uprawy i odżywki dla roślin. Aby móc kupować sadzonki w Positronics, trzeba było być członkiem fanklubu Sinsemilla. W ten sposób Wernard trzyma zorganizowaną przestępczość na dystans.
Wydaje cienki, ale użyteczny przewodnik po uprawie outdoorowej i zakłada Soft Secrets, które początkowo jest gazetką z wycinkami dla klientów growshopu, ale później przekształca się w pełnoprawny międzynarodowy magazyn dla growerów. W ciągu ponad 12 lat istnienia Positronics dziesiątki tysięcy growerów piją tam kawę i palą jointy, wymieniając się wiedzą i genetyką między sobą oraz z personelem. Niestety, ten sam personel zwiastuje również koniec. Kradną ze sklepu na tak dużą skalę, że w 1997 roku Positronics bankrutuje z półtoramilionowym długiem w guldenach (obecnie ok. 700 000 euro – red.). Po ćwierćwieczu na czele holenderskiego świata konopi Wernard nagle zostaje z niczym.
Przez kilka lat Konopny Ojciec Chrzestny zajmował się, jak sam później napisze, „wydawaniem ulotek i kart dla międzynarodowych turystów konopnych, pokazujących najlepsze coffeeshopy w Holandii”. Interes dobrze się kręci, ale nie daje mu to pozytywnej energii, do której przywykł przy poprzednich przedsięwzięciach. W 2006 roku bezskutecznie próbuje dostać się do parlamentu z własną partią polityczną. Na początku 2009 roku Wernard rzuca ręcznik na ring. Mówi swojej żonie Yolande, że od tego momentu chce skupić się wyłącznie na medycznej marihuanie.
Wernard wymyślił słowo „Mediwiet” (medyczna trawka) już w 1994 roku. W kolejnych latach poprosił wiele coffeeshopów, aby sprzedawały marihuanę za pół ceny osobom, które używają jej w celach leczniczych. Około 50 z nich zgodziło się na to. Dzięki kampanii „Mediwiet Dealer” Wernard uważał, że sprawa medycznej marihuany ruszyła z kopyta. Było
to jednak błędne przekonanie. Filmy Ricka Simpsona na YouTube w 2008 roku naprowadziły go na trop oleju konopnego. Ale Wernard nie byłby sobą, gdyby nie stworzył własnej wersji. Uważał, że olej Ricka Simpsona jest zbyt gęsty, i eksperymentował, aż znalazł przepis, który uznał za idealny.
Następnie opracowuje najprostszą możliwą metodę produkcji. Dzięki urządzeniu o nazwie Cannolator każdy może samodzielnie w domu
wytworzyć olej konopny z resztek roślinnych. W 2011 roku Wernard wydaje swoją książkę „Olej z zioła: idealna medycyna ludowa”, zawierającą dziesiątki świadectw pacjentów. Od 2009 roku Wernard przeprowadził setki pokazów, warsztatów, nagrań wideo i kursów, aby nauczyć ludzi, jak samodzielnie wytwarzać olej konopny. Dzięki dwóm darowiznom udało mu się kupić lokal w swoim rodzinnym mieście Tiel. Prowadzi tam warsztaty i sprzedaje Cannolator oraz inne legalne produkty, takie jak olej CBD.
Uprawa
Konopny ogrodnik
Automatycznie kwitnące konopie to odmiany cenione za swój szybki wzrost, niewielkie rozmiary i prostotę uprawy. W przeciwieństwie do odmian fotoperiodycznych, nie wymagają one specjalnych harmonogramów oświetlenia, by przejść przez kolejne fazy rozwoju. Ten przewodnik przeprowadzi Cię przez cały cykl życia automatów, prezentując tydzień po tygodniu ich etapy wzrostu oraz kluczowe porady pielęgnacyjne, które zapewnią powodzenie w uprawie. Zapraszamy do poznania sekretów tych roślin!
Idealne kiełkowanie jako podstawa zdrowego startu (tydzień 0)
Sukces uprawy automatycznie kwitnących roślin zaczyna się od właściwego kiełkowania. Nasiona powinny być umieszczone w stabilnym środowisku o optymalnej wilgotności oraz temperaturze, aby mogły bezproblemowo wykiełkować. Ten proces odbywa się w pierwszym tygodniu i stanowi
fundament całego cyklu życia rośliny. Używaj wilgotnej, ale nie przemoczonej gleby, a siewka powinna otrzymywać około 18 godzin światła dziennie.
Gdy siewka wyrośnie, pojawia się pierwszy zestaw liści, zwany liścieniami, który oznacza początek fazy wzrostu wegetatywnego. Troskliwa pielęgnacja tego etapu pomaga uniknąć problemów, takich jak poparzenie
od nadmiaru składników odżywczych. Kiełkowanie i faza siewki: początek wzrostu roślin automatycznych (tydzień 1) Pierwsze dni po wysianiu to krytyczny okres dla rozwoju roślin automatycznych. Pod warunkiem optymalnych parametrów, niektóre odmiany kiełkują już w ciągu 1–2 dni. Gleba powinna być wilgotna, lecz nie przesiąknięta wodą. Zalecany jest 18-godzinny cykl oświetleniowy, który wspiera pionowy wzrost i silny rozwój korzeni. Unikaj nadmiernego podlewania, ponieważ na tym etapie rośliny potrzebują umiarkowanej ilości wody. Pod koniec tego okresu zaczyna się formować główna łodyga i przechodzi się do fazy wegetatywnej.
Budowanie fundamentu roślin. Wczesna faza wegetatywna (tygodnie 2–3)
W drugim i trzecim tygodniu rośliny skupiają się na rozwijaniu systemu korzeniowego oraz pierwszych prawdziwych liści. Niektóre odmiany szybko rosną pionowo, dlatego ważne jest utrzymanie optymalnej wilgotności powietrza oraz stałego, 18-godzinnego cyklu światła. Unikaj przekarmiania, aby zapobiec poparzeniom od nawozów. W tym okresie rośliny przygotowują się do fazy kwitnienia. Wzmacnianie struktury przed kwitnieniem. Rozwój łodyg i liści. Późna faza wegetatywna (tygodnie 4–5)
W kolejnych tygodniach automatycznie kwitnące rośliny rozwijają mocne łodygi i gęste liście, przygotowując się do etapu kwitnienia. Niektóre odmiany w tym czasie potrzebują już nawozów przeznaczonych do etapu kwitnienia, które wspomagają produkcję kwiatów. Ważne jest zapewnienie dobrej cyrkulacji powietrza oraz odpowiednie doświetlenie dolnych partii roślin, aby zmniejszyć ryzyko pleśni. Obserwuje się także pojawienie słupków przy węzłach, co oznacza początek kwitnienia.
Przygotowanie kwiatów i trichomów. Początek kwitnienia (tygodnie 6–7)
W tej fazie rośliny zaczynają wytwarzać kwiaty i trichomy, które nadają im charakterystyczny wygląd. Zaleca się zmniejszenie poziomu azotu i zastosowanie nawozów bogatych w fosfor, aby wspomóc rozwój kwiatów. Cykl świetlny pozostaje niezmieniony, co jest dużym plusem upraw automatycznych. Obserwacja kwiatów w tym czasie pozwala na maksymalizację jakości plonów.
Pełnia kwitnienia. Pielęgnacja żywicznych kwiatów (tygodnie 8–9)
To moment, kiedy rośliny prezentują gęste, błyszczące trichomami kwiaty. Warunki takie jak wilgotność i oświetlenie mają kluczowe znaczenie dla jakości plonów. Należy dbać o dobrą wentylację i ograniczać podlewanie, by uniknąć blokady składników odżywczych. Dla wielu jest to etap pełen satysfakcji ze względu na intensyfikację zapachu roślin.
Zbiory. Rozpoznanie idealnego momentu (tydzień 10+)
Większość odmian automatycznych jest gotowa do zbioru około 10. tygodnia, choć dokładny czas może się różnić. Gotowość wskazują trichomy – mleczny kolor z odcieniami bursztynu. Przed zbiorem zaprzestań nawożenia, by poprawić smak i złagodzić ostrość. Ostrożne trymowanie i prawidłowe suszenie zapewnią zachowanie odpowiedniej mocy oraz aromatu czyli najwyższej jakości plonu.
Stały cykl oświetlenia. Recepta na sukces automatycznych odmian
Wyjątkową cechą odmian automatycznie kwitnących jest możliwość wzrostu pod stałym 18-godzinnym (i dłuższym) cyklem świetlnym przez cały okres życia. Taki system sprzyja zdrowemu rozwojowi i lepszym plonom, szczególnie przy uprawie w pomieszczeniach. Ważne jest także równomierne doświetlenie wszystkich partii roślin, by uniknąć zacienienia dolnych liści.
Uprawa automatów wymaga dbałości o szczegóły. Od odpowiednich warunków środowiskowych po wysokiej jakości nasiona. Stosuj bogatą w składniki odżywcze glebę, ale unikaj nadmiernego nawożenia, by nie szkodzić roślinom w fazie wegetatywnej. Przy zrównoważonym planie nawożenia i regularnej pielęgnacji, automaty uprawiane zarówno w pomieszczeniach, jak i na zewnątrz zaoferują obfite, zdrowe plony.
EC, TDS i pH
Podobnie jak w przypadku pH (które powinno wynosić między 6,3 a 6,5), ważne jest, aby przed podlewaniem zmierzyć wartość EC i TDS roztworu, aby można było odpowiednio skalibrować wodę. Warto również zbadać odpływ, aby zmierzyć nagromadzenie lub wahania w glebie. Dzięki temu uzyskasz pełny obraz tego, co dzieje się z podłożem.
Faza kiełkowania/sadzonki (0–2 tydz.):
EC – 0,4–0,6 mS/cm
TDS – 200–400 PPM
Faza wegetatywna (2–4 tydz.):
EC – 0,8–1,2 mS/cm
TDS – 400–800 PPM
Faza przejściowa/wczesne kwitnienie (4-6 tydz.):
EC-1,0-1,4 mS/cm
TDS- 500-1000 PPM
Faza kwitnienia (6-12 tydz. do zbiorów):
EC- 1,2-1,8 mS/cm
TDS- 600-1200 PPM
Jeśli stosujesz flush (w przypadku używania nawozów mineralnych może to być wskazane, chociaż nie jest to konieczne), spróbuj następującego rozwiązania:
EC- 0,0-0,4 (tylko woda lub bardzo niewielkie nawożenie)
TDS-0-200 PPM
Uprawa z Stoney Tark
Stoney Tark
Jeśli chodzi o uprawy organiczne, wiele marek oferuje odpowiednie produkty, a przez lata wypróbowałem je wszystkie.
Jednak ostatnio firma Atami pracowała nad stworzeniem w 100% wegańskiego produktu przeznaczonego do stosowania w glebie.
Miałem przyjemność wypróbować tę linię nawozów zarówno w uprawach indoor, jak i outdoor i muszę przyznać, że udało im się stworzyć naprawdę niesamowity produkt.
Z czego składa się linia produktów VGN?
Jej składniki to aminokwasy, cukry i związki organiczne, czyli wszystko, czego potrzebują pożyteczne mikroorganizmy, aby się rozwijać. Linia VGN to czteroczęściowy produkt, który dostarcza roślinom wszystkich niezbędnych składników odżywczych pierwszego i drugiego rzędu, a także pierwiastków śladowych.
Znaczenie sieci pokarmowej gleby
Podczas uprawy konopi w glebie, o ile dostarczasz pożywienie mikroorganizmom, grzybom i pożytecznym mikroorganizmom, to one zasadniczo wykonują całą pracę za roślinę, dostarczając składniki odżywcze, zwalczając choroby i patogeny oraz przyspieszając proces kompostowania.
Bakterie tlenowe i pożyteczne mikroorganizmy tworzą symbiotyczną relację z korzeniami konopi, co skutkuje zwiększeniem masy
korzeniowej oraz zdolnością do pozyskiwania i przetwarzania składników odżywczych zgodnie z potrzebami rośliny.
• Mikroorganizmy i grzyby wiążą i utrzymują cząsteczki gleby razem.
• Poprawiają retencję wody i drenaż w uprawie glebowej.
• Zwiększają absorpcję wody i zatrzymują więcej wilgoci.
• Bakterie probiotyczne rozkładają materię organiczną.
• Pozwalają glebie zatrzymać więcej węgla.
• Mniejsze wymagania dotyczące wzbogacania gleby substancjami organicznymi.
• Poprawiają smak i ogólną jakość upraw.
Rola pożytecznych bakterii w uprawie organicznej marihuany
Bakterie tlenowe rozwijają się w środowiskach o wysokim poziomie tlenu i są klasyfikowane jako mikroorganizmy pożyteczne. Gleba pełna miliardów mikroorganizmów i bakterii ma wiele zalet, które omówiono poniżej.
• Poprawiają przyswajanie i dostępność składników odżywczych.
• Przyspieszają proces rozkładu.
• Regulują hormony roślinne.
• Zwalczają szkodliwe bakterie i patogeny w glebie.
• Znacznie zwiększają masę korzeniową.
• Przetwarzają materię organiczną i przekształcają ją w pożywienie.
• Poprawiają strukturę gleby i retencję wody.
• Zmniejszają poziom stresu i zwiększają odporność na suszę.
Linia VGN Nutrient
VGN 5-2-2: Produkt bogaty w azot i zawierający chelatowane pierwiastki śladowe, przeznaczony do stosowania w fazie wegetacyjnej (18/6). Stosowanie tego produktu zapewni zielone, zdrowe i silne rośliny.
VGN 2-2-4: Produkt bogaty w potas, który zwiększa odporność roślin oraz o wysokiej zawartości materii organicznej.
VGN 1-4-4: Produkt o wysokiej zawartości fosforu i potasu. Przeznaczony do stosowania w fazie kwitnienia w celu uzyskania obfitych pre-flowerów oraz grubych i pokrytych szronem kwiatów podczas cyklu 12/12.
VGN CALMAG: Produkt dostarczający roślinom wapń i magnez, które są uznawane za składniki odżywcze drugorzędne po azocie, fosforze i potasie. Cal Mag wspomaga rozwój silnych gałęzi bocznych i łodyg oraz zwiększa produkcję chlorofilu.
Moje 3 najważniejsze wskazówki dotyczące stosowania VGN
Poniżej przedstawiam trzy najważniejsze wskazówki dotyczące stosowania linii Atami VGN, zarówno w uprawie indoor, jak i outdoor.
Wskazówka #1 – Połącz z glebą
Uprawy outdoorowe w temperaturze 35°C w Hiszpanii rozwijają się w optymalnym zdrowiu
Wskazówka #3 – Sprawdź poziom pH
Ponieważ składniki odżywcze VGN są bogate w aminokwasy, przed podlewaniem roślin należy sprawdzić poziom pH roztworu odżywczego. Aby zapewnić optymalne wchłanianie składników odżywczych, należy dążyć do osiągnięcia poziomu pH między 6,0 a 7,0.
Moje przemyślenia na temat linii Atami VGN
Aby osiągnąć optymalne wyniki i wspierać rozwój sieci pokarmowej gleby, używaj produktów z linii VGN w połączeniu z mieszanką gleby, kompostu i odchodów dżdżownic. Odkryłem, że ta mieszanka działa niesamowicie dobrze i pozwala uzyskać jedne z najlepszych i najłagodniejszych w smaku konopi, jakie kiedykolwiek uprawiałem.
Wskazówka #2 – Recykling gleby Świetnym sposobem na obniżenie kosztów i kontynuowanie pracy z ustalonymi pożytecznymi mikroorganizmami i bakteriami jest recykling gleby. Nie ma więc potrzeby powrotu do sklepu ogrodniczego i przenoszenia worków z ziemią tam i z powrotem między pomieszczeniem do uprawy!
Zauważyłem, że gleba wydawała się być bardzo żyzna, co spowodowało obfite ukorzenienie o jasnobiałej i puszystej strukturze. W fazie wegetacyjnej wszystkie moje rośliny były zdrowe i pełne życia, miały zielony odcień od góry do dołu i wydawały się mieć znacznie bardziej aromatyczny zapach.
Kiedy rośliny zaczęły kwitnąć, produkcja żywicy była niesamowita, co zawsze jest dobrym znakiem. Liście wachlarzowe były pokryte trichomami i żywicą, a kiedy otworzyłem namiot, zapach był niesamowity.
Podczas zbiorów zapach w namiocie był wspaniały. Każdy liść, łącznie z liśćmi wachlarzowymi, można było zachować do produkcji doskonałego haszyszu, a nożyczki do przycinania były pełne lepkiego haszyszu. Kwiaty były gęste, lepkie i miały zielone, fioletowe i różowe odcienie.
Sztuka wytwarzania haszyszu wodnego to technika, która obejmuje również fazę po zbiorach żywicy. W rzeczywistości jego tworzenie nie kończy się w momencie wyjęcia żywicy z liofilizatora i przechowywania jej w zamrażarce. Techniki sezonowania haszyszu wodnego pozwalają zmienić wygląd żywicy, a w niektórych przypadkach poprawić jej właściwości organoleptyczne!
Proces curingu haszyszu wodnego i ogólnie haszyszu, w tym haszyszu dry sift i rosin, polega na zmianie profilu terpenowego i mutacji jego tekstury. Mutacja wyglądu zależy od rodzaju żywicy i zastosowanej techniki. W warunkach naturalnych żywica ma strukturę krystaliczną o bardzo gęstej konsystencji, która w żargonie nazywana jest „Glassy” lub „Sticky”. Może przybierać różne tekstury, od bardziej suchych i miękkich, zwanych „Budder”, po bardziej podobne do marmolady, zwane „Wet”.
Podczas procesu sezonowania profil terpenowy haszyszu wodnego ulega zmianie. Niektóre żywice po sezonowaniu wydzielają intensywny profil terpenowy, podczas gdy inne tracą swoją pierwotną esencję.
Rola terpenów
Aby lepiej zrozumieć, od czego zależą te przemiany, należy zagłębić się w niektóre aspekty terpenów. Terpeny są lotnymi związkami organicznymi, które w marihuanie
są syntetyzowane w trichomach gruczołowych w wyniku reakcji enzymatycznych. Każdy rodzaj trichomów gruczołowych specjalizuje się w syntezie różnych klas terpenów.
Pięć najczęściej występujących monoterpenów w marihuanie to mircen, limonen, pinen, linalool i terpinolen. Są one najbardziej lotne i występują głównie w trichomach gruczołowych na łodygach. Seskwiterpeny, takie jak kariofilen i humulen, są skoncentrowane głównie w trichomach gruczołowych bez łodyg i są mniej lotne.
Niektóre terpeny mogą być przekształcane w inne związki w wyniku reakcji enzymatycznych, które zachodzą nawet podczas fazy dojrzewania i sezonowania żywicy. Zmiana profilu terpenowego może być również spowodowana procesami utleniania i przegrupowania termicznego, które prowadzą do powstania nowych pochodnych terpenów.
Wyraźnym przykładem jest haszyszen,
terpen typowy dla marokańskiego haszyszu, który powstaje w wyniku procesu degradacji mircenu, jak wykazały niektóre badania. W niektórych przypadkach następuje po prostu wzrost stężenia niektórych terpenów, które zastępują inne, bardziej lotne, zmieniając ich profil. Bardzo ważną cechą niektórych terpenów obecnych w konopiach indyjskich jest zdolność do działania jako naturalne rozpuszczalniki, co nadaje im wiodącą rolę podczas curingu haszyszu.
Metoda cold cure
Metoda cold cure pozwala na kontrolowany curing świeżo zamrożonego haszyszu wodnego. Za mutację haszyszu odpowiedzialne są procesy utleniania i dojrzewania oraz rola terpenów. W
można ją stosować, wynosi od 4°C do 21°C. Proces odbywa się w szczelnym szklanym pojemniku, w warunkach próżniowych. Czas potrzebny do zakończenia procesu zależy od temperatury, w jakiej znajduje się żywica. Im niższa temperatura, tym dłuższy czas trwania procesu, nawet do dwóch miesięcy. W temperaturze pokojowej około 18°C czas ten skraca się do około dwóch tygodni. Powolny curing gwarantuje znacznie lepsze wyniki. Metoda ta jest szczególnie odpowiednia do curingu fresh frozen water hash. Aby uzyskać dobre wyniki, zaleca się stosowanie wysokiej jakości żywic, takich jak 6-gwiazdkowe.
Narzędzia
określonych warunkach gruczołowe trichomy wydzielają substancję oleożywicową zawierającą również terpeny, która gromadzi się na powierzchni; w żargonie warstwa płynna na powierzchni nazywana jest „layer”. Terpeny działają jak rozpuszczalnik zdolny do rozpuszczania żywicy i modyfikowania jej wyglądu i konsystencji.
Technika
Metoda cold cure, jak sama nazwa wskazuje, to technika sezonowania haszyszu na zimno. Zakres temperatur, w których
Aby wykonać curingu na zimno, potrzebujesz szklanego słoika, stalowego dabbera i maszyny próżniowej wyposażonej w specjalne worki. Szklany słoik musi mieć odpowiednią wielkość dla ilości żywicy, którą chcesz poddać curingu; jego rozmiar musi być o ¼ większy niż przestrzeń zajmowana przez nadal sproszkowany haszysz.
Na przykład, aby przygotować 10 gramów fresh frozen water hash, potrzebny jest słoik o pojemności 30 mililitrów. Pokrywka słoika musi dobrze przylegać, najlepsze są dwuczęściowe pokrywki typowe dla słoików beczkowych. Worki próżniowe z całkowicie
przezroczystą stroną doskonale nadają się do obserwowania curingu.
Jak to zrobić
Najpierw napełnij słoik sproszkowanym haszyszem do momentu, aż zajmie on ¾ dostępnej przestrzeni. Dokładnie zamknij pokrywkę, włóż słoik do woreczka i zamknij go za pomocą urządzenia próżniowego, całkowicie usuwając powietrze. Bardzo ważne jest, aby umieścić słoik w woreczku tak, aby po zamknięciu można było wyraźnie zobaczyć jego zawartość.
Po około 6 godzinach w temperaturze pokojowej 18°C przestrzeń zajmowana przez żywicę w słoiku znacznie się zmniejszy, skupiając się na dnie. Żywica zmienia się z białego lub jasnożółtego proszku w zwartą, ciemną masę.
Tworzenie powłoki
Słoik próżniowy należy pozostawić w temperaturze pokojowej i w ciemności (aby chronić zawartość przed degradacją spowodowaną światłem). Po około tygodniu żywica zaczyna wydzielać płyn, który gromadzi się na jej powierzchni, tzw. layer.
Powstanie tej powłoki i jej grubość zależą przede wszystkim od rodzaju żywicy. Każda odmiana marihuany ma inne właściwości, które różnią się również w zależności od zastosowanej metody uprawy. Grubość powłoki zależy również od ilości fresh frozen water hash przeznaczonego na curing.
Aby uzyskać dobry efekt, konieczne jest co najmniej 10 gramów sproszkowanej żywicy. Ważne jest, aby co najmniej dwa razy dziennie monitorować stan zawartości słoika, aby uchwycić moment maksymalnego nagromadzenia się płynu na powierzchni, zanim zostanie on ponownie wchłonięty przez dolną warstwę. Jest to idealny
uwagę również na części, które pozostały przyklejone do ścianek słoika. Za pomocą dabbera lub rękawicy lateksowej należy delikatnie docisnąć masę, aby ją spłaszczyć i ujednolicić. Ubijanie dużych ilości fresh
Przez słoik można obserwować stan mutacji żywicy. Początkowo żywica będzie miała smugi w różnych odcieniach koloru. Z upływem dni smugi znikną, a gdy kolor haszyszu będzie całkowicie jednolity, proces
moment, aby otworzyć słoik próżniowy i przejść do trzeciej fazy.
Ubijanie
Termin „ubijanie” (przetłumaczony z języka angielskiego) odnosi się do operacji zagęszczania żywicy wykonywanej za pomocą dabbera. Jest to termin zapożyczony z branży kulinarnej. Żywicę zawartą w słoiku należy mieszać dabberem przez kilka minut, wykonując równomierne ruchy. Gdy żywica zostanie dobrze wymieszana, należy zebrać ją w jeden blok, zwracając
frozen water hash można łatwo wykonać za pomocą wiertarki elektrycznej i specjalnego stalowego dabbera. Po zakończeniu tej operacji słoik należy ponownie zapakować próżniowo i pozostawić na kilka dni.
Faza końcowa: dojrzewanie
zostanie zakończony. Faza ta trwa około tygodnia. Po zakończeniu curingu FFWH nabiera mokrego wyglądu, zwanego „wet”. Przechowywanie
Po zakończeniu curingu zaleca się przechowywanie FFWH w nowym, czystym słoiku lub w specjalnych arkuszach, takich jak folie Piattella. Można go przechowywać w lodówce lub w temperaturze pokojowej, o ile nie jest zbyt wysoka. Najlepszym rozwiązaniem jest lodówka na wino. Bardzo ważne jest, aby słoik był hermetycznie zamknięty, aby zachować jakość haszyszu wodnego przez dłuższy czas.
Curing FFWH pozwala w pełni wykorzystać jego potencjał i poprawić jego wygląd, a także ułatwić obsługę. Z drugiej strony profil terpenowy ulega zmianie, tracąc oryginalny, autentyczny smak. Często taki haszysz wydobywa terpen wspólny dla wielu odmian, nawet jeśli są to zupełnie różne odmiany. Analiza profilu terpenowego haszyszu, przeprowadzona przed i po curingu, może pomóc w lepszym zrozumieniu, jaki rodzaj przemiany zachodzi.
Nie wszystkie odmiany marihuany reagują w ten sam sposób. Na przykład żywica pozyskana z odmiany Super Boof ma tendencję do tworzenia się budderu, ma bardziej suchą konsystencję, która kruszy się pod naciskiem palca, w przeciwieństwie do odmian Zap i CherryZ, które wyglądem przypominają marmoladę i doskonale nadają się do cold curingu.
Legalizacja marihuany w Tajlandii była wydarzeniem o ogromnym znaczeniu, mającym silny wpływ ekonomiczny i społeczny na dużą część lokalnej ludności. Z jednej strony, legalizacja uprawomocniła historyczne wykorzystanie marihuany przez Tajów, a
przemysł tworzy tysiące nowych miejsc pracy. Co więcej, wiele osób, które wcześniej musiały działać w ukryciu, ryzykując życie, dziś może swobodnie pracować z konopiami. Legalizacja daje silny impuls tajskiej gospodarce także pośrednio, na przykład w sektorze turystyki,
żadnych realnych regulacji, co pozostawiło lukę prawną, która przyczyniła się do błyskawicznej ekspansji sektora. Nowy rząd zaproponował projekt ustawy mający na celu uregulowanie branży z wyraźnym zamiarem ograniczenia rekreacyjnego użycia, jednak wciąż jest to tylko propozycja poddawana dyskusji.
Obecnie, jeśli chcesz uprawiać i sprzedawać marihuanę w Tajlandii, musisz uzyskać wszystkie niezbędne licencje. Proces ten jest dość prosty.
Obywatele Tajlandii muszą najpierw zarejestrować się w aplikacji Plookganja stworzonej przez FDA, w której growerzy
Obywatele Tajlandii, którzy chcą uprawiać konopie indyjskie do celów terapeutycznych, potrzebują jedynie recepty wystawionej przez licencjonowanego lekarza. Do uprawy konopi nie jest wymagana żadna licencja, o ile zawartość THC nie przekracza 0,2%.
z drugiej, stworzyła ogromny rynek pracy, przyciągając zainteresowanie zagranicznych inwestorów i operatorów z branży.
Marihuana budzi wielkie nadzieje, zwłaszcza na obszarach wiejskich, gdzie bezrobocie jest wysokie. Chociaż lokalne zarobki pozostają bardzo niskie, na poziomie pensji zwykłego pracownika, który w najlepszym wypadku zarabia około 400 euro miesięcznie, konopny
poprzez pojawienie się nowej kategorii odwiedzających, których przyciąga przede wszystkim łatwy dostęp do marihuany. Licencje
Obecnie ramy regulacyjne dotyczące konopi są dość mylące. Po tym, jak rząd Tajlandii usunął w 2022 roku marihuanę z listy substancji narkotycznych, nie wprowadzono
podają pewne informacje, takie jak miejsce uprawy, liczba uprawianych roślin i ostateczny cel uprawy konopi. Po zarejestrowaniu się otrzymuje się licencję na uprawę, której koszt wynosi około 85 euro. Następnie należy skontaktować się z Ministerstwem Zdrowia, a dokładniej z Departamentem Medycyny Tradycyjnej i Alternatywnej Tajlandii, w celu uzyskania licencji na sprzedaż marihuany.
Zgodnie z ustawą o działalności gospodarczej cudzoziemcy, którzy chcą prowadzić działalność w tym sektorze, są zobowiązani do utworzenia spółki z obywatelem Tajlandii, który posiada 51% udziałów, zwanej tajską spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. Procedura uzyskania licencji na uprawę i sprzedaż jest taka sama, jak opisana powyżej. Licencje są ważne przez trzy lata, po upływie których należy je odnowić, a dla każdej nowej uprawy lub punktu sprzedaży konieczne jest złożenie wniosku o wydanie odrębnej licencji dla każdej lokalizacji.
Istnieją inne rodzaje licencji, które są wydawane przez Ministerstwo Zdrowia lub Tajską Agencję ds. Żywności i Leków. Ich wartość wynika z sprzecznych źródeł i dotyczy importu, eksportu i przetwarzania. Licencja importowa ogranicza się wyłącznie
do nasion konopi, z wyłączeniem roślin i ich części przeznaczonych do badań naukowych i przemysłu farmaceutycznego. Aby wprowadzić nasiona i części roślin na terytorium Tajlandii, obowiązkowy jest okres kwarantanny, regulowany przez Ministerstwo Rolnictwa. Aby uzyskać licencję eksportową, należy posiadać międzynarodowego partnera, który przestrzega przepisów obowiązujących w miejscu, w którym prowadzi działalność, a firmy zajmujące się marihuaną muszą spełniać standardowe wymagania GMP i GACP. Licencja na przetwarzanie marihuany obejmuje wszystkie produkty spożywcze, kosmetyki i ekstrakty, takie jak dry sift czy haszysz bąbelkowy.
Rodzaje upraw
Klimat Tajlandii jest bardzo sprzyjający uprawie marihuany na wolnym powietrzu lub w specjalnych szklarniach, a średnia roczna temperatura waha się od 24°C do 35°C. Bardzo interesującą kwestią jest długość dnia i nocy, która przez cały rok wynosi około 12 godzin z niewielkimi wahaniami; fotoperiod 12/12 jest idealny dla kwitnienia konopi, umożliwiając uprawiającym uzyskanie nawet trzech zbiorów w ciągu roku. W takich przypadkach growerzy uprawiają swoje rośliny w pomieszczeniach lub w szklarniach przy pomocy lamp, aby utrzymać je w fazie wegetacyjnej, a gdy osiągną one pożądany rozmiar, są one wystawiane na bezpośrednie działanie promieni słonecznych, przechodząc w fazę kwitnienia. Czas trwania tej fazy
różni się w zależności od uprawianych odmian. Tajskie odmiany lokalne mają znacznie dłuższy czas kwitnienia, pozwalający na maksymalnie dwa zbiory rocznie, w przeciwieństwie do odmian hybrydowych i stabilizowanych, które często okazują się znacznie wcześniejsze.
Większość upraw na wolnym powietrzu znajduje się w północnych regionach Tajlandii, gdzie temperatury są nieco niższe w porównaniu z upalnym klimatem prowincji środkowo-południowych.
Jednym z głównych problemów związanych z uprawą marihuany jest wilgotność, która wynosi około 70% w ciągu całego roku i stanowi prawdziwy problem dla wszystkich growerów mieszkających w Tajlandii.
Uprawa w szklarniach jest coraz bardziej
popularną alternatywą, która pozwala na lepszą kontrolę środowiska. Wiele z tych szklarni jest wyposażonych w klimatyzację, wentylatory, osuszacze powietrza i dodatkowe oświetlenie, a także zapewniają lepszą ochronę przed szkodnikami, a przede wszystkim chronią przed deszczem. Tajlandia przez większość roku jest narażona na opady deszczu, a latem na gwałtowne monsuny.
Uprawa indoor jest opcją wybieraną przez wielu growerów, zwłaszcza zagranicznych, którzy dysponują większym
przechowywane w specjalnych, szczelnych plastikowych workach w temperaturze około 12°C, aby zachować ich jakość. Nie trzeba dodawać, że całe półki były wypełnione workami marihuany gotowej do sprzedaży. Dwa pomieszczenia wykorzystywane do kwitnienia miały powierzchnię ponad 100 metrów kwadratowych i były oświetlone 60 lampami LED o mocy 750 W, natomiast w trzecim pomieszczeniu zainstalowano regały do uprawy pionowej, oświetlone 40 lampami LED rozmieszczonymi na dwóch poziomach.
kapitałem inwestycyjnym i posiadają inną wiedzę. Uprawa w pomieszczeniach obejmuje zarówno małe, improwizowane pomieszczenia do uprawy, jak i duże magazyny przemysłowe wyposażone we wszystkie dostępne na rynku technologie, które nie ustępują pomieszczeniom do uprawy w Ameryce Północnej. W uprawach w pomieszczeniach bardzo popularne są pomieszczenia hermetyczne, które pozwalają na pełną kontrolę klimatu i są uważane za najlepszą opcję pozwalającą na powstrzymanie wysokiej temperatury i wilgotności w Tajlandii.
Studium przypadku
Podczas naszego pobytu mieliśmy okazję odwiedzić dużą legalną plantację znajdującą się w magazynie. Obiekt ten był zlokalizowany w jednej z przemysłowych dzielnic Bangkoku, gdzie znajduje się wiele ogromnych plantacji marihuany. Magazyn posiadał parking ogrodzony płotem, a przy wejściu powitał nas nasz kontakt i jego zespół. Po zwyczajowych uprzejmościach i jointcie, który pomógł nam się zaaklimatyzować, rozpoczęliśmy zwiedzanie obiektu. Pierwsze pomieszczenie służyło jako strefa wypoczynkowa, a kolejne to sala konferencyjna i szatnia pracowników. Kierownik operacyjny, bardzo sympatyczny Azjata, wyposażył nas w fartuchy laboratoryjne i higieniczne kapcie, abyśmy nie zanieczyszczali środowiska uprawy.
Z szatni przeszliśmy do obszaru przeznaczonego do produkcji przez drzwi wyposażone w system rozpoznawania twarzy. Ta część budynku została w całości zbudowana z izolowanych ścian i hermetycznych drzwi, typowych dla laboratoriów. Długim korytarzem można było dotrzeć do pomieszczeń przeznaczonych do uprawy i przetwarzania plonów. W budynku znajdowały się trzy pomieszczenia przeznaczone do kwitnienia roślin, jedno do fazy wegetacyjnej i roślin matecznych, pomieszczenie do zarządzania nawadnianiem, suszarnia, pomieszczenie do trymowania i wreszcie magazyn, w którym gotowe kwiaty marihuany były
Rozwiązanie z regałami zastosowano również w pomieszczeniu wykorzystywanym do wzrostu wegetatywnego. Wszystkie pomieszczenia do uprawy były hermetyczne, wyposażone w klimatyzację, duże osuszacze powietrza, wentylatory, filtry kontrolujące zapachy oraz system uzupełniania CO2.
Najważniejszym elementem było urządzenie do oczyszczania i dezynfekcji powietrza o nazwie UTA, niezbędne do spełnienia norm GMP i GACP. Nawadnianie pomieszczeń odbywało się za pomocą automatycznego systemu kroplowego; pomieszczenie służące do zarządzania nawadnianiem było wyposażone w różne urządzenia Dosatron, system dozowania do nawożenia, z którego rury rozgałęziały się do pomieszczeń uprawowych.
Rośliny początkowo rosły w kostkach z wełny mineralnej, a po przeniesieniu do pomieszczeń kwitnienia umieszczano je na płytach z tego samego materiału, aby zapewnić korzeniom więcej miejsca do wzrostu. W laboratorium, w którym wykonywano trimming kwiatów, 12 osób pracowało wyłącznie nad przycinaniem w pełnym wymiarze godzin. Każda z nich była wyposażona w stanowisko do przycinania, czyli ergonomiczną tacę z ekranem na spodzie do zbierania żywicy, przeznaczoną specjalnie do tych czynności. Instalacja była w stanie wyprodukować około 130 kg marihuany w każdym cyklu, co daje łącznie 650 kg rocznie. Fabryka marihuany zatrudniała około dwudziestu osób, wszystkie narodowości tajskiej, z wyjątkiem kierownika i szefa upraw, naszego hiszpańskiego kontaktu.
Obecnie rynek w Tajlandii jest bardzo dynamiczny, a przede wszystkim nasycony marihuaną. Ministerstwo Zdrowia wydało dotychczas ponad 12 000 licencji zezwalających na jej sprzedaż. Bangkok jest z pewnością miejscem, które oferuje więcej możliwości niż reszta kraju, ale nawet wyspy, pomimo niższych cen, są dobrym kompromisem.
Podsumowując, współczesna Tajlandia to ekscytujący nowy rozdział w tysiącletniej historii konopi indyjskich!
W przeciwieństwie do średniego standardu życia w Tajlandii, ceny marihuany są naprawdę szalone. W centrum Bangkoku średnia cena 1 grama kwiatów konopi uprawianych w pomieszczeniach wynosi około 30 euro, nieco mniej za te uprawiane w szklarni, które kosztują około 20 euro za gram, a nawet 10 euro za marihuanę uprawianą na wolnym powietrzu.
Ceny te obowiązują również w innych lokalizacjach, takich jak Pattaya oraz wyspy Phuket i Koh Samui. Jest oczywiste, że są one dostępne tylko dla turystów. Sytuacja wygląda inaczej na przedmieściach i obszarach wiejskich, zwłaszcza na północy kraju, gdzie 1 gram doskonałej jakości marihuany uprawianej w pomieszczeniach kosztuje około 12 euro, ale można również znaleźć znacznie tańsze kwiaty, których cena wynosi od 4 euro za gram. Średnia cena za 1 kilogram marihuany uprawianej w szklarni wynosi 600 euro, podczas gdy najwyższej jakości marihuana uprawiana w pomieszczeniach osiąga cenę 1500 euro za kilogram. Jeśli chodzi o haszysz, w Tajlandii nie ma prawdziwej tradycji jego używania, jak w innych miejscach, tradycyjnie pali się tu tylko marihuanę. Najpopularniejszym rodzajem haszyszu jest Dry Sift, uzyskiwany poprzez obróbkę kwiatów na specjalnym sicie lub przetwarzanie pozostałości za pomocą pollinatora. Najbardziej uczciwe apteki sprzedają go za około 20 euro za gram.
Świeżo mrożony haszysz wodny nadal nie jest zbyt rozpowszechniony i jest produkowany wyłącznie przez europejskich growerów i producentów haszyszu. Jego cena zaczyna się od 35 euro za gram, a za najlepszą jakość trzeba zapłacić nawet ponad 60 euro. W sprzedaży hurtowej cena znacznie spada do 12–15 000 euro za kilogram. Nasiona i sadzonki są również dość drogie, cena klonów różni się w zależności od ilości, zaczynając od 5 euro do 15 euro w przypadku kilku sztuk i są one najpopularniejszą metodą rozmnażania.
Na rynku tajskim działa kilka znanych na całym świecie seed banków, a opakowanie zawierające trzy nasiona odmian komercyjnych może kosztować nawet 40 euro.
Zasadniczo ceny są więc takie same jak w Europie.
Tajska scena konopna nie jest dla biednych!
ZARDZEWIAŁY TANKOWIEC
OttoIch
Zardzewiały Tankowiec autorstwa Ottoicha to komiks, który wyrywa czytelników z codzienności i rzuca w wir niepokojących pytań o naturę rzeczywistości, tożsamości i ludzkiej psychiki. Ten niezależny twórca, znany z takich dzieł jak okultystyczne Dwa Gwoździe czy surrealistyczna Otwarta Turma, w swojej najnowszej pracy osiąga mistrzostwo w łączeniu science fiction, horroru i filozoficznej refleksji. Wydany przez Best Comics, ten 248-stronicowy album to prawdziwa perełka dla miłośników ambitnych narracji, którzy nie boją się zanurzyć w labiryncie egzystencjalnych dylematów i psychodelicznych wizji.
Fabuła skupia się na Antonim, człowieku pogrążonym w żałobie po stracie żony, której śmierć pozostawiła w nim pustkę nie do wypełnienia. Wspiera go Iwona, enigmatyczna partnerka biznesowa, prowadząca fundację o niejasnych celach i mrocznej przeszłości. Wkrótce poznajemy Zofię, psycholożkę zmagającą się z własnymi traumami, oraz Henryka, byłego rzeźbiarza, którego obsesja na punkcie odkrycia prawdziwej natury rzeczywistości prowadzi go na skraj szaleństwa. Nad losami bohaterów unosi się Zardzewiały Tankowiec – tajemniczy, niemal mityczny byt, który zdaje się być kluczem do zrozumienia świata przedstawionego. Jego posłaniec, Truciciel z Bardeux, przynosi odpowiedzi, które burzą fundamenty postrzegania rzeczywistości. Kluczowe motto komiksu – „Być to być postrzeganym. Być to postrzegać. Postrzegać to być” – odzwierciedla inspiracje Ottoicha teoriami Donalda Hoffmana, który kwestionuje obiektywność naszego postrzegania świata.
Styl artystyczny Ottoicha jest równie hipnotyzujący, co niepokojący. Jego psychodeliczna kreska, pełna poszarpanych linii, nieregularnych tekstur i rozchwianych kadrów, tworzy atmosferę dezorientacji i grozy. Świat komiksu, łączący industrialne pejzaże zardzewiałych maszyn i fabryk z surrealistycznymi, onirycznymi wizjami, przypomina filmy Davida Lyncha, Pi Darrena Aronofsky’ego czy literaturę weird fiction. Jak zauważają fani na platformie X, Zardzewiały Tankowiec to dzieło wymagające uwagi – nielinearna narracja, pełna symboli i niedopowiedzeń, zachęca do wielokrotnego odkrywania historii. Każdy kadr skrywa subtelne wskazówki, które stopniowo odsłaniają głębię fabuły, zmuszając czytelnika do reinterpretacji wcześniejszych wydarzeń.
Komiks porusza trudne tematy: stratę, zdrowie psychiczne, relacje międzyludzkie i poszukiwanie sensu w chaotycznym świecie. Ottoich mistrzowsko buduje napięcie, przeplatając intymne, emocjonalne momenty z filozoficznymi rozważaniami nad naturą istnienia. Industrialne tło, pełne mrocznych krajobrazów i zardzewiałych konstrukcji, kontrastuje z psychodelicznymi wizjami, tworząc hipnotyzującą mieszankę, która jednocześnie odpycha i fascynuje. Narracja nie prowadzi czytelnika za rękę – wymaga aktywnego zaangażowania i otwartości na nieoczywiste interpretacje, co czyni ją idealną dla fanów intelektualnych wyzwań.
Zardzewiały Tankowiec to coś więcej niż komiks – to doświadczenie, które zmusza do refleksji nad percepcją, tożsamością i granicami ludzkiego umysłu. Każdy, kto ceni historie, które nie dają prostych odpowiedzi, znajdzie tu coś dla siebie. Dostępny w księgarniach takich jak Gildia, Rebel czy Egmont, ten album zaprasza do zanurzenia się w świat, który jednocześnie przeraża i zachwyca. Polecamy na długie, refleksyjne wieczory, gdy chcecie zmierzyć się z pytaniami, które zostają z wami na długo po zamknięciu ostatniej strony.
248 strony
Wydawnictwo: Best Comics
COCAINE AIR: PODNIEBNY PRZEMYT
Netflix
Wyreżyserowany przez Jérôma Pierrata i Oliviera Boucharę, ten trzymający w napięciu serial dokumentalny ponownie przybliża widzom sprawę „Air Cocaïne” – jedną z najbardziej kontrowersyjnych afer kryminalnych ostatnich lat. Historia rozpoczyna się 20 marca 2013 roku na międzynarodowym lotnisku w Punta Cana na Dominikanie, gdzie władze konfiskują 700 kilogramów kokainy o szacowanej wartości 50 milionów euro. Narkotyki, ukryte w 26 walizkach, znajdowały się na pokładzie samolotu Falcon 50, należącego do francuskiej linii lotniczej SN-THS, który miał odlecieć do Saint-Tropez we Francji.
Czterech Francuzów – dwóch pilotów, Pascal Fauret i Bruno Odos, oraz dwóch pasażerów –zostało aresztowanych i oskarżonych o przemyt. Wszyscy utrzymywali, że są niewinni. Po długim procesie, 14 sierpnia 2015 roku, sąd w Santo Domingo skazał ich na 25 lat więzienia. Mężczyźni odwołali się od wyroku, co pozwoliło im oczekiwać na apelację w areszcie domowym, jednak bez prawa opuszczenia Dominikany.
W dramatycznym zwrocie akcji piloci Fauret i Odos, z pomocą byłego europosła Frontu Narodowego Aymerica Chauprade’a oraz kryminologa Christophe’a Naudina, uciekli z Dominikany na pokładzie statku i dotarli do Francji. W 2019 roku sąd w Aix-en-Provence skazał ich na sześć lat więzienia, ale w 2021 roku zostali uniewinnieni przez sąd apelacyjny. W sprawie, która niejednokrotnie przypominała scenariusz filmowy, skazano ostatecznie siedmiu innych oskarżonych.
Serial rzuca światło na powiązania z głośnymi nazwiskami, takimi jak producent okularów Alain Afflelou, właściciel samolotu oddanego w leasing firmie, oraz były prezydent Francji Nicolas Sarkozy, który kilka tygodni wcześniej podróżował tą samą linią lotniczą. Sarkozy zgodził się na udział w tej trzyodcinkowej produkcji, która stała się jednym z najpopularniejszych tytułów na platformie Netflix.
Soft Secrets wydawany jest przez Discover Publisher BV.
Bruistensingel 400, 5232 AG ‘s Hertogenbosch, Holandia
Telefon: +31(0)6 13 00 65 33
E-mail: info@softsecrets.nl
Web: www.softsecrets.com
Redaktor naczelny międzynarodowych
edycji: Clifford Cremer
Współpracownicy: Luke Konopiacki, Stoney Tark, Jorge Cervantes, Mr Jose, Tricoma Team, Tommy Gomez, G.B.I, Derrick Bergman, Sudestfam, Hortizan, Olivier F., Robert B., i inni.
Adres redakcji:
E-Mail: info@softsecrets.nl
Dział reklamy: info@softsecrets.nl
Coldset Printing Partners, Paal-Beringen, Belgium www.coldsetprintingpartners.be
Od wydawcy:
Soft Secrets jest bezpłatnym czasopismem, wydawanym jako dwumiesięcznik w Holandii (pod nazwą Highlife), Niemczech, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Polsce, Czechach i Chile.
Na całym świecie zachodzi proces liberalizacji prawa do używania konopi indyjskich w celach leczniczych lub rekreacyjnych. Kolejne państwa legalizują konopie indyjskie lub różnicują podejście do tzw. miękkich i twardych narkotyków,
tak jak miało to miejsce w Holandii. W niektórych państwach obywatele mają prawo do uprawiania roślin konopi indyjskich na własny użytek. Wydawnictwo stara się rztelnie opisywać ten proces normalizacji używania konopi indyjskich. Wydawca niekoniecznie zgadza się ze wszystkimi treściami, które pojawiają się w artykułach i reklamach. Wydawca wyraźnie dystansuje się od opublikowanych tekstów lub obrazów, które mogą sprawiać wrażenie, że namawia do używania i/lub produkcji konopi indyjskich w miejscach, gdzie jest to zabronione. Redakcja i wydawca nie ponoszą odpowiedzialności za publikowane reklamy, ogłoszenia, teksty sponsorowane i nadsyłane, ani za skutki korzystania z informacji w sposób nieprawidłowy i sprzeczny z lokalnym prawem.
Żadna część publikacji nie może być reprodukowana w jakiejkolwiek formie bez uprzedniej zgody wydawcy i innych właścicieli praw autorskich. Redakcja nie zwraca przesłanych materiałów. Wydawca dołożył wszelkich starań, aby skontaktować się z posiadaczami praw autorskich do publikowanych zdjęć i obrazów. Jeśli uważasz, że posiadasz prawo do opublikowanego zdjęcia lub obrazu i zostało ono naruszone, możesz skontaktować się z wydawcą.
Następny numer
Wesprzyj nas w kreowaniu przyszłych treści związanych z marihuaną, wypełniając tę krótką ankietę. Wśród wszystkich respondentów rozlosujemy 20 paczek niespodzianek. Zostaw swoje imię i nazwisko oraz adres e-mail, jeśli chcesz mieć szansę na wygranie jednej z tych nagród. SKANOWANIE I UDOSTĘPNIANIE