Polski Przemysl

Page 1

marzec 2010

1 Polski Przemysł


DORADZTWO ORGANIZACYJNE Optymalizacja struktury w firmie • Audyty organizacyjne • Modyfikacja struktur organizacyjnych • Zarządzanie zmianami organizacyjnymi Zarządzanie procesami • Mapowanie procesów biznesowych • Optymalizacja procesów – identyfikacja oszczędności • Wdrażanie nowych procesów w organizacji Zarządzanie projektami • Wdrażanie standardów zarządzania projektami • Prowadzenie projektów klienta • Szkolenie i coaching dla kierowników projektów

www.processum.pl Polski Przemysł

2 marzec 2010


PolskiPrzemysł

Od Wydawcy

Wydawca AF Media s.c. ul. Kolejowa 36C lok. 2 62-070 Dąbrówka k/Poznania RPR 2418 Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział I Cywilny NIP 7792345651 REGON 300955089

Szanowni Czytelnicy,

www.polskiprzemysl.com.pl

przed Wami kolejne wydanie magazynu Polski Przemysł. Dyrektor ds. Rozwoju i Komunikacji Wydawca Magazynu ”Polski Przemysł” Norbert Fraszczyński tel. 0 61 641 60 46 kom. 0 507 174 348 norbert.fraszczynski@polskiprzemysl.com.pl

Redaktor Naczelny Wydawca Magazynu ”Polski Przemysł” Zbigniew Adamowicz tel. 0 61 641 60 47 kom. 0 507 174 349 zbigniew.adamowicz@polskiprzemysl.com.pl

Korekta Adam Bukowski

adam.bukowski@polskiprzemysl.com.pl

Dziennikarze Jarosław Orzeł

jaroslaw.orzel@polskiprzemysl.com.pl

Urszula Światłowska

urszula.swiatlowska@polskiprzemysl.com.pl

Zachęcamy do lektury artykułu poświęconego firmie Sices Polska, w którym prezes Fabrizio Zaroli podkreśla ogromny potencjał polskiego przemysłu petrochemicznego oraz wskazuje na konkurencyjność Polski jako miejsca produkcji wyposażenia dla zakładów petrochemicznych i rafinerii. W dalszej części magazynu znajdziecie Państwo wywiad z Leonem Dziurleją – dyrektorem zarządzającym Sinkos Sp. z o.o. – firmą specjalizująca się w produkcji zbiorników przemysłowych i technologicznych urządzeń stalowych. Artykuł poświęcony Energoaparaturze SA przybliży firmę działającą na rynku usług budowlano-montażowych oraz aparatury kontrolno-pomiarowej i automatyki. Zapraszamy również do lektury wywiadu z prezesami polsko-norweskiego producenta wentylatorów przemysłowych. Ponadto w magazynie znajdziecie Państwo rozmowę z Grzegorzem Troch – prezesem toruńskiej firmy Trokotex, artykuł na temat lubelskiej firmy Henpol oraz wywiad z prezesem zarządu VW Poznań. Kolejną nowością jest dział poświęcony Finansom i Księgowości. Na początek chcemy przybliżyć Państwu temat faktoringu. Nie zabraknie stałych elementów naszego magazynu: newsów, raportów oraz stałych działów jak Zielona Marka, Processum i Prawo w firmie. Zapraszamy do lektury.

Szymon Wojciechowski

szymon.wojciechowski@polskiprzemysl.com.pl

Marta Smyda

marta.smyda@polskiprzemysl.com.pl

Studio Graficzne Adam Plesiak Łukasz Domiza

Norbert Fraszczyński

Zbigniew Adamowicz

grafik@polskiprzemysl.com.pl

© Polski Przemysł 2010 Żadna część ani całość tej publikacji nie może być reprodukowana w jakiejkolwiek formie i dla jakiegokolwiek celu bez uprzedniej zgody wydawcy. Materiały zdjęciowe zawarte w artykułach są udostępnione przez firmy posiadające prezentacje. Tym samym firmy wyrażają zgodę na publikowanie i rozpowszechnianie zdjęć w zakresie niezbędnym do realizacji publikacji w magazynie Polski Przemysł.

marzec 2010

3 Polski Przemysł


PolskiPrzemysł

Spis Treści Od Wydawcy

1

News

4

Processum – okiem konsultanta

10

Szybciej, krócej, taniej… czyli wdrażanie zmian w procesach

Prawo w firmie

12

Delegowanie pracowników budowlanych za granicę

Finanse i księgowość

14

Faktoring

Technologie

15

Energooszczędne dmuchawy śrubowe SVAR – polskie lampy LED Druk na wszystkim, czyli rewolucyjna technologia druku UV

Zielona Marka

18

Zielony Marketing, naturalna przyszłość Twojej firmy CSR – dlaczego jest Ci potrzebny Nowe logo Zielona Marka Fiat został uhonorowany Certyfikatem Zielona Marka

Volkswagen Poznań

20

O obecnej sytuacji rynku samochodowego w Polsce i na świecie, potencjalnych możliwościach i zagrożeniach – wywiad z prezesem VW Jensem Ocksenem.

Rosnąć w siłę

24

W ciągu kilku najbliższych lat Henpol Sp. z o.o. chce osiągnąć obrót na poziomie miliarda złotych – wywiad z założycielem firmy Henrykiem Polakiem.

Przede wszystkim jakość i pełne zaufanie

30

Wywiad z prezesem firmy GOTOWSKI Budownictwo Komunikacyjne i Przemysłowe Sp. z o. o.

Sices wierzy w potencjał polskiej petrochemii

34

Inwestycje, realizacje oraz plany na przyszłość przedstawia Fabrizio Zaroli, prezes spółki córki włoskiego potentata w branży petrochemicznej.

SINKOS – stal ujarzmiona Na pytania odnośnie branży i nowych technologii odpowiada Leon Dziurleja, Dyrektor Zarządzający Sinkos Sp. z o. o.

Polski Przemysł

4 marzec 2010

41


PolskiPrzemysł

1/2010 34

30

56

Podniesiemy wyżej poprzeczkę naszej konkurencji

48

Z Grzegorzem Troch, prezesem toruńskiej firmy Trokotex Sp. z o. o., rozmawia Szymon Wojciechowski.

Kromiss-Bis

54

Producent konstrukcji wsporczych dla potrzeb oświetlenia zewnętrznego, trakcji tramwajowo-trolejbusowej oraz energetyki średnich i wysokich napięć.

Energoaparatura ze strategią lidera

56

Katowicka Energoaparatura ma ambitne plany. Chce do końca 2010 roku stać się generalnym wvkonawcą i liderem w branży aparatury kontrolno pomiarowej i automatyki.

NYBORG-MAWENT

60

Polsko – norweska firma, działająca w branży wentylacyjnej jest doskonałym przykładem jak udana fuzja może pozytywnie wpłynąć na przedsiębiorstwo.

Wyjść poza schemat

64

Dbałość o renomę i umiejętność dopasowywania się do potrzeb rynku pozwoliła K&K Selekt rozwijać się mimo kryzysu.

Raporty

69

Barometr rynku - przyszłość energii odnawialnej Inwestycje w Polsce w dobie kryzysu Spotkanie z energią na Targach Kielce

Index

72 marzec 2010

5 Polski Przemysł


PolskiPrzemysł

News

STRABAG i ECE podpisały kontrakt na budowę nowego centrum handlowego w Szczecinie Jest to trzeci przypadek współpracy obu firm przy budowie centrum handlowego w Polsce; dwa poprzednie to "Galeria Łódzka" (budowa i rozbudowa) oraz „Galeria Krakowska". STRABAG i ECE są długoletnimi partnerami i w ostatnim czasie współpracowały również przy szeregu projektów w innych krajach europejskich. „Galeria Kaskada" będzie prowadzona w modelu partnerskim. Prace budowlane rozpoczną się w marcu 2010 i "Kaskada" ma być gotowa jesienią 2011 roku. „Galeria Kaskada" jest jedną z największych inwestycji w regionie Europy Środkowo-Wschodniej od początku kryzysu gospodarczego. Będzie ona miała prawie 104 000 m² na trzech kondygnacjach i przewiduje się, że stanie się nowym centrum handlu i rozrywki oraz atrakcją dla miasta i regionu. Budynek zostanie wykończony przy użyciu najwyższej jakości materiałów, takich jak szkło, kamień naturalny, fasady ceramiczne, oraz stali nierdzewna. Znajduje się w samym centrum Szczecina, w pobliżu głównych atrakcji turystycznych. Jego powierzchnia handlowa wynosi około 43 000 m² z 140 sklepami. „Galeria Kaskada" również pomieści biura na 1 000 m² i będzie miała wielopoziomowy parking na 1 000 miejsc. STRABAG jest obecny w Szczecinie i na Pomorzu Zachodnim od wielu lat. Jego pierwszym projektem budowlanym w tym regionie był Pazim Centre z Hotelem Radisson, zbudowany na początku lat dziewięćdziesiątych. Źródło i foto: Strabag Sp. z o.o.

Coraz bliżej terminalu LNG W dniu 18 marca 2010 roku Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA oraz Polskie LNG SA sfinalizowały zawarcie umowy na zakup usługi regazyfikacji w terminalu LNG w Świnoujściu. Umowa jest najistotniejszym elementem przygotowań do inwestycji dającym podstawę do budowy terminalu. Oznacza, że będziemy mogli przyjmować skroplony gaz (LNG) do Polski. Usługa regazyfikacji będzie realizowana przez 20 lat począwszy od 1 lipca 2014 roku. W ramach usług regazyfikacji Polskie LNG SA zobowiązało się do przyjęcia tankowców LNG do terminalu (10 zawinięć rocznie), wyładunku, odbioru, regazyfikacji, dostarczenia zregazyfikowanego LNG do systemu przesyłowego oraz przeładunku LNG do cystern samochodowych. Szacunkowa wartość kontraktu wynosi, według obecnych danych, ponad 13 mld zł. Podstawą opłat za usługi zawarte w umowie będzie aktualna w momencie realizacji usługi taryfa, zatwierdzona przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Zawarcie umowy regazyfikacji z Polskim LNG SA umożliwi PGNiG SA realizowanie dostaw LNG do Polski, w tym także dostaw realizowanych w oparciu o kontrakt z połowy 2009 roku pomiędzy PGNiG SA oraz Qatargas Operating Company Ltd na sprzedaż i dostawę ok. 1 mln ton LNG rocznie z Kataru. Źródło i foto: PGNiG SA

Polski Przemysł

6 marzec 2010


PolskiPrzemysł

News

ArcelorMittal Poland S.A. podpisał umowy z Kompanią Węglową S.A. ArcelorMittal Poland, największy producent stali w Polsce i właściciel sześciu hut, podpisał dziś z Kompanią Węglową 5-letnią umowę sprzedaży węgla, a także umowę na dostawę obudów górniczych. Dostawy węgla koksowego w ciągu najbliższych 5 lat będą realizowane przez Kompanię Węglową na potrzeby dwóch koksowni należących do ArcelorMittal Poland: ZK Zdzieszowice oraz koksowni przy krakowskim oddziale Spółki. Szczegółowe uzgodnienia określające ostateczną wielkość dostaw, parametry węgla dostarczanego w każdym roku obowiązywania umowy oraz jego ceny będą dokonywane w umowach rocznych. Zgodnie z kolejną podpisaną umową ArcelorMittal Poland w bieżącym roku dostarczy na potrzeby Kompanii Węglowej obudowy górnicze. Wielkość dostaw to ponad 45 tysięcy ton. Obudowy górnicze zapewniają stabilność i trwałość wyrobisk, zapewniając tym samym bezpieczeństwo pracujących w kopalniach górników. „Podpisanie tych umów to dowód na dobrą współpracę pomiędzy górnictwem i hutnictwem, co więcej – współpracę w dwóch kierunkach.” – powiedział Sanjay Samaddar, dyrektor generalny i prezes Zarządu ArcelorMittal Poland. – „Cieszymy się, że z jednej strony możemy długoterminowo zabezpieczyć dla koksowni Spółki dostawy podstawowego surowca, jakim jest węgiel koksowy, a z drugiej dostarczyć naszemu partnerowi wysokiej jakości produkty hut ArcelorMittal Poland.” „Cieszę się, że tradycje współpracy między kopalniami KW SA i koksowniami w Zdzieszowicach i Krakowie są kontynuowane i rozwijane w dobrych relacjach spółki ArcelorMittal i Kompanii Węglowej” – skomentował Mirosław Kugiel, prezes Zarządu Kompanii.” – „O znaczeniu kontaktów handlowych z firmą ArcelorMittal świadczy udział jej zakładów. Źródło: Kompania Węglowa

​Więcej inwestycji zagranicznych niż przed rokiem O 22 procent więcej bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) napłynęło do Polski w styczniu 2010 r. niż w tym samym okresie ubiegłego roku.

oraz pewne ożywienie wśród inwestorów pozwalają zakładać, że 2010 r. będzie jeszcze lepszy dla inwestycji zagranicznych, a ich poziom powinien być nieco wyższy niż w ubiegłym roku. – dodał.

W styczniu 2010 r. napływ BIZ do Polski wyniósł 1 255 mln EUR. To o 22 procent więcej niż w styczniu zeszłego roku (1 024 mln EUR). Na wysoki wynik w dużej mierze wpłynęły reinwestycje, które stanowiły blisko połowę styczniowej wartości inwestycji (568 mln EUR). - Oznacza to, że zagraniczni inwestorzy czują się w Polsce bezpiecznie i wypracowane zyski coraz częściej inwestują w rozwój swojej działalności w naszym kraju - powiedział Sławomir Majman, Prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. – Dobry początek roku

W chwili obecnej PAIiIZ prowadzi 122 projekty o łącznej wartości 4,5 mld euro, w wyniku których może powstać 33,4 tys. miejsc pracy. Najwięcej projektów pochodzi z USA (28), Wielkiej Brytanii (16) i Francji (11). Inwestorzy najbardziej zainteresowani są sektorem motoryzacyjnym (22 projekty), BPO (21 projektów) oraz elektronicznym (11 projektów). Źródło: PAIiIZ

marzec 2010

7 Polski Przemysł


PolskiPrzemysł

News Grupa Lampre zapowiada otwarcie w Polsce najnowocześniejszej linii produkcyjnej W Kutnie, na terenie Łódzkiej SSE, powstanie hala produkcyjna firmy Lampre. Fabryka będzie wytwarzała stal, blachy lakierowane i powlekane PCV. Wiosną 2010 roku w Kutnie, w ramach Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, rozpoczną się prace przy budowie hali produkcyjnej o docelowej powierzchni 18 tys. m2. Umieszczona w niej zostanie najnowocześniejsza w Europie linia produkcyjna stali powlekanej. Planowana produkcja to 40 tys. ton stali czyli 8 mln metrów kwadratowych rocznie. W asortymencie fabryki znajdą się zarówno blachy lakierowane jak również blachy powlekane PCV, używane m.in. przy produkcji lodówek, chłodni, drzwi, bram segmentowych, paneli itp. Szacowany obrót fabryki to 40 mln euro rocznie. Rozpoczęcie produkcji nastąpi w połowie 2011 roku. Odbiorcami produktów firmy są przede wszystkim przedsiębiorstwa z branż: budowlanej, AGD, chłodnictwa oraz niemal 30 innych sektorów przemysłu. Emanuele Galbusera, prezes Lampre Polska podkreśla, że zarówno w zarządzie fabryki jak przy produkcji zatrudnieni zostaną wyłącznie polscy specjaliści, a ok. 40% produkcji fabryki trafiało będzie na polski rynek, na którym firma Lampre Group obecna jest od 1993 roku. Wybór inwestora padł na Kutno ze względu na położenie miasta, które pozwoli na szybką wysyłkę produktów do polskich i zagranicznych odbiorców a także ze względu na dobrą współpracę z lokalnymi władzami i dostęp do rynku pracy. Strategia Grupy zakłada wspieranie przedsięwzięć niekomercyjnych: sprzyjających rozwojowi regionu, kultury i sportu, a także szczególną dbałość o stan środowiska naturalnego oraz wspieranie lokalnych inicjatyw. Od wczesnych lat 90. Lampre Group związało się z kolarstwem sponsorując jedną z najważniejszych międzynarodowych drużyn Lampre Proffesional Cycling Team. Od początku działania ekipy jest z nią związany Czesław Lang, dyrektor Tour de Pologne, który był jednym ze współzałożycieli ekipy, a także przedstawicielem handlowym firmy Lampre w Polsce. Mario Galbusera - prezes zarządu Lampre Group nie ukrywa, że o skali inwestycji i szczególnym sentymencie do Polski zadecydowała wieloletnia przyjaźń z dyrektorem Tour de Pologne. Grupa Lampre powstała w 1975 roku. Posiada zakłady produkcyjne we Włoszech, Portugalii i w Turcji. Teraz dołączy do nich zakład produkcyjny w Polsce. Siedzibą Grupy Lampre jest Usmate-Velate koło Mediolanu. Zakłady Lampre zajmują się produkcją arkuszy i taśm powlekanych folią PCV, folią PPS, folią Lamtop, lakierem poliestrowym, kolaminatem. Źródło: PAIiIZ

Więcej inwestycji zagranicznych niż przed rokiem W styczniu 2010 r. napływ BIZ do Polski wyniósł 1 255 mln EUR. To o 22 procent więcej niż w styczniu zeszłego roku (1 024 mln EUR). Na wysoki wynik w dużej mierze wpłynęły reinwestycje, które stanowiły blisko połowę styczniowej wartości inwestycji (568 mln EUR). - Oznacza to, że zagraniczni inwestorzy czują się w Polsce bezpiecznie i wypracowane zyski coraz częściej inwestują w rozwój swojej działalności w naszym kraju - powiedział Sławomir Majman, Prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. – Dobry początek roku oraz pewne ożywienie wśród inwestorów pozwalają zakładać, że 2010 r. będzie jeszcze lepszy dla inwestycji zagranicznych, a ich poziom powinien być nieco wyższy niż w ubiegłym roku. – dodał. W chwili obecnej PAIiIZ prowadzi 122 projekty o łącznej wartości 4,5 mld euro, w wyniku których może powstać 33,4 tys. miejsc pracy. Najwięcej projektów pochodzi z USA (28), Wielkiej Brytanii (16) i Francji (11). Inwestorzy najbardziej zainteresowani są sektorem motoryzacyjnym (22 projekty), BPO (21 projektów) oraz elektronicznym (11 projektów). Źródło: PAIiIZ

Polski Przemysł

8 marzec 2010


PolskiPrzemysł

News PKN ORLEN zainaugurował program inwestycyjny PKN ORLEN rozpoczął realizację Programu Inwestycji Ekologiczno - Energetycznych w Zakładzie Produkcyjnym w Płocku. W ciągu najbliższych siedmiu lat zrealizowanych zostanie sześć inwestycji na sumę 1,4 mld zł. Uroczyste wmurowanie aktu erekcyjnego pod budowę najnowocześniejszego kotła parowego wykorzystywanego w energetyce przemysłowej jest początkiem pierwszej z tych inwestycji.

Celem programu jest kontynuacja działań Spółki mających na celu ochronę środowiska oraz wzrost mocy i zbilansowania potrzeb energetycznych PKN ORLEN. Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego odbyła się na terenie Elektrociepłowni Zakładu Produkcyjnego w Płocku. Inwestycja jest pierwszym z etapów Programu Inwestycji Ekologiczno-Energetycznych. Do 2017 r. Spółka planuje zwiększyć o 20% potencjał produkcji energii elektrycznej oraz o 7% moc cieplną Elektrociepłowni. Dzięki zastosowaniu w realizacji tych projektów najnowszych rozwiązań z zakresu ochrony środowiska, płocki zakład zmniejszy o około 90% emisję związków emitowanych przez Elektrociepłownię. - Realizacja programu inwestycyjnego zaowocuje poprawą efektywności instalacji oraz przyniesie wzrost mocy pozwalający na zbilansowanie potrzeb energetycznych Koncernu. Zwiększymy tym samym pulę energii elektrycznej i cieplnej dla odbiorców zewnętrznych, prowadząc tym samym do zmniejszenia naszych kosztów zakupu energii - stwierdził Jacek Krawiec, Prezes Zarządu PKN ORLEN. Płocki program inwestycji ekologiczno – energetycznych składa się z sześciu projektów, których koszt szacowany jest na 1,4 mld zł, skoncentrowanych wokół wzmocnienia potencjału Elektrociepłow-

ni oraz zapewnienia zgodności z normami środowiskowymi, które zaczną obowiązywać po 2015 r. Są to: • budowa kotła o mocy 300MWt (K8) w celu zapewnienia asortymentu pary i energii elektrycznej; • modernizacja Pompowni Paliw (MPP) w celu podniesienia standardu magazynowania i przetłaczania różnych gatunków paliwa; • instalacja mokrego odsiarczania spalin, która zapewni redukcję emisji SO2, • zabudowa elektrofiltrów pozwalająca na redukcję pyłu; • budowa turbozespołu TG7 w celu zwiększenia wielkości produkcji energii elektrycznej; • budowa instalacji Katalitycznego Odazotowania spalin, która przyniesie redukcję emisji NOx. Zakończenie programu inwestycyjnego planowane jest na II kwartał 2017 r. Źródło i foto: PKN ORLEN

Uroczyste rozpoczęcie budowy obwodnicy Jarosławia Inwestycja zakłada budowę 11-kilometrowego odcinka drogi, 5 wiaduktów, 3 mostów, 4 przejazdów gospodarczych, a także przepustów na ciekach i murów oporowych.Obwodnica w Jarosławiu ma być po dwóch latach oddana do użytku i rozładuje bardzo trudną sytuację komunikacyjną miasta. Źródło: Eurovia Polska

marzec 2010

9 Polski Przemysł


PolskiPrzemysł

News Asseco Poland Giełdową Spółką Roku 2009

Porozumienie KGHM i Taurona w sprawie budowy bloku w Elektrowni Blachownia

Asseco Poland zostało Giełdową Spółką Roku 2009. Spółka zajęła pierwsze miejsce na podium także w kategoriach: kompetencje zarządu oraz perspektywy rozwoju, natomiast Asseco Slovakia, spółka z grupy kapitałowej, zajęła pierwsze miejsce w kategorii jakość produktów i usług. Relacje inwestorskie Asseco Poland uplasowały się na drugim miejscu za PKN Orlen.

KGHM podpisał porozumienie z Tauronem w sprawie powołania spółki „Elektrownia Blachownia Nowa”. Nowa spółka zbuduje elektrownię węglową o mocy 910 MW na terenie PKE Elektrowni Blachownia w Kędzierzynie – Koźlu.

Asseco Poland zajęło pierwsze miejsce w rankingu głównym „Giełdowa Spółka Roku 2009” z wynikiem 75,51 punktów na 100 możliwych. Na drugim miejscu uplasowała się spółka Cinema City International (72,73 punktów), a na trzecim Wawel (72,45 punktów). Ranking został przeprowadzony przez Pentor Research International na zlecenie Pulsu Biznesu. Pentor przepytał 180 specjalistów, którzy mają wpływ na decyzje inwestorów – analityków, doradców inwestycyjnych oraz maklerów, reprezentujących domy i biura maklerskie, towarzystwa ubezpieczeniowe, fundusze emerytalne, inwestycyjne i powiernicze, departamenty kapitałowe banków oraz firmy konsultingowe z całego kraju. Specjaliści oceniali wszystkie spółki giełdowe w pięciu kategoriach:

Porozumienie zostało podpisane pomiędzy KGHM Polska Miedź SA, a Tauron Polska Energia SA oraz jego spółką zależną – Południowym Koncernem Energetycznym SA. Jest to efekt listu intencyjnego podpisanego pomiędzy KGHM Polska Miedź SA a Tauron Polska Energia SA w kwietniu 2009 roku. Na jego podstawie partnerzy przygotują niezbędne dokumenty do powołania spółki celowej. Jeszcze w tym roku opracowane i podpisane powinny zostać umowy spółki i wspólników oraz przeprowadzone niezbędne procedury z instytucjami zewnętrznymi. W 2009 i na początku 2010 roku pracował wspólny zespół roboczy, którego zadaniem było przygotowanie koncepcji współdziałania i modelu realizacji przedsięwzięcia. Budowa bloku energetycznego zostanie sfinansowana ze środków własnych partnerów oraz kredytu zaciągniętego przez nową spółkę. Dywersyfikacja źródeł przychodu i wejście w branżę energetyczną to jeden z priorytetów strategii KGHM Polska Miedź na lata 2009 – 2018. Odbudowa mocy wytwórczych jest także priorytetem dla Grupy Tauron zapisanym w strategii korporacyjnej do 2012 roku z perspektywą do 2020 roku. Dokument zakłada rozpoczęcie budowy nowych mocy na poziomie 3000 MW do 2012 roku. Źródło: KGHM SA

Kompetencje zarządu (1. miejsce Asseco Poland) Jakość produktów i usług (1. miejsce Asseco Slovakia, 14. Asseco Poland) Relacje inwestorskie

PKO Bank Polski liderem bankowości korporacyjnej

(2. miejsce Asseco Poland) Perspektywy rozwoju (1. miejsce Asseco Poland) Sukces w 2009 roku (4. miejsce Asseco Poland) Na podstawie ocen w powyższych pięciu kategoriach powstało główne zestawienie. Ranking spółek notowanych na GPW został opublikowany po raz jedenasty. Uroczysta gala wręczenia nagród odbyła się 8 marca w holu głównym Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Patronat honorowy nad wydarzeniem objął Minister Skarbu Państwa Aleksander Grad. Źródło: Asseco Poland SA

Polski Przemysł

10 marzec 2010

W 2009 roku PKO Bank Polski zajął czołową pozycję w zakresie finansowania podmiotów gospodarczych i stał się pierwszym bankiem polskiej przedsiębiorczości. Wartość wszystkich należności od podmiotów gospodarczych, w tym należności leasingowych oraz papierów wartościowych, przekroczyła w 2009 roku 54 mld zł. W poprzednim roku PKO Bank Polski pozyskał rekordowe wolumeny depozytowe od podmiotów gospodarczych odnotowując przyrost portfela depozytowego o 9,7 mld zł (tj. o 33%). Udział PKO Banku Polskiego w rynku depozytów podmiotów gospodarujących wzrósł do poziomu 13,4%. W roku 2009 osiągnęto 43% wzrost sprzedaży kredytów dla klientów korporacyjnych (liczony r/r). 80% kredytów udzielonych w 2009 r. (tj. 13,2 mld zł) skierowanych zostało do dotychczasowych klientów PKO Banku Polskiego. Do nowych klientów skierowano 20% kredytów sprzedanych w 2009 r. (tj. 3,2 mld zł). Źródło: PKO Bank Polski SA


PolskiPrzemysł

News Pierwszy model śmigłowca S-70i Black Hawk złożony w PZL Mielec

PGE wybierze lokalizacje dla elektrowni jądrowych Opublikowanie przez Ministerstwo Gospodarki rankingu potencjalnych lokalizacji elektrowni jądrowych w Polsce umożliwia PGE przejście do kolejnej fazy prac w projekcie budowy pierwszej elektrowni. Wicepremier i Minister Gospodarki Waldemar Pawlak oraz Pełnomocnik Rządu ds. Polskiej Energetyki Jądrowej Hanna Trojanowska, podczas konferencji w dniu 16 marca br., zaprezentowali ranking 27 potencjalnych lokalizacji elektrowni jądrowych. Scharakteryzowali również kryteria, które brane były pod uwagę przy dokonywaniu oceny przydatności poszczególnych lokalizacji.

Pierwszy śmigłowiec S-70i Black Hawk w wersji międzynarodowej opuścił taśmę montażową PZL w Mielcu.

W dniu 19 marca br. nastąpi formalne przekazanie do PGE opracowania z wynikami analiz przygotowanego na zlecenie Ministerstwa Gospodarki, co umożliwi zintensyfikowanie badań lokalizacyjnych w miejscach ocenionych jako najbardziej atrakcyjne dla budowy elektrowni jądrowych. Oprócz pogłębienia analiz w oparciu o kryte-

Sikorsky Aircraft Corp i polski oddział korporacji - PZL Mielec ogłosiły ukończenie w Mielcu pierwszego śmigłowca S-70iTM należącego do rodziny helikopterów Black Hawk. Jest to pierwszy śmigłowiec Black Hawk złożony w Europie przez Sikorsky Aircraft przy użyciu elementów dostarczonych od dostawców z całego świata. Śmigłowiec w całości został złożony w fabryce w Mielcu i jest gotowy do testów jakie przejdzie w Sikorsky’s Development Flight Center w West Palm Beach na Florydzie. Próbne loty zaplanowane są na drugą połowę roku i mają odbyć się w mieleckiej fabryce w miarę jak ta przechodzić będzie proces modernizacji. PZL Mielec został przejęty w 2007 r. przez Sikorsky Aircraft Corp. – Wystarczyły trzy lata by mieleckie zakłady osiągnęły światowe standardy i z powodzeniem mogły zacząć produkcję jednych z najlepszych na świecie helikopterów jakimi są Black Hawk - powiedział Robert Kokorda, wiceprezes ds. strategii korporacyjnej i synergii w firmie Sikorsky. - Produkcja śmigłowca w Mielcu powinna przyśpieszyć w Polsce budowę sieci fabryk wytwarzających części do Black Hawk produkowanych na całym świecie - dodał.

ria wzięte pod uwagę przy tworzeniu rankingu zaprezentowanego przez Ministerstwo Gospodarki, PGE analizować będzie dodatkowo ekonomiczne aspekty budowy elektrowni jądrowej w poszczególnych miejscach oraz dostępność terenów przeznaczonych pod inwestycje, w tym panujące stosunki własnościowe.

PZL Mielec ma być centrum programu rozwoju produkcji S-70i Black Hawk dla klientów międzynarodowych. Według zapotrzebowania i planów producenta szacuje się, że mielecka fabryka produkować miałaby 20 śmigłowców rocznie począwszy od 2012 r.

Przewiduje się, że pogłębione analizy zostaną przeprowadzone w czterech do sześciu potencjalnych lokalizacjach, tak aby z końcem tego roku możliwe było wyłonienie najlepszej lokalizacji dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.

Oprócz kompletnego Black Hawk S-70i, PZL Mielec zajmuje się głównie produkcją kabin do tych śmigłowców. W ub. roku do USA zostało wysłanych 10 takich kabin. Plany na 2010 r. przewidują dwukrotnie większa produkcję. Kabiny trafią do Stratford (USA) oraz zostaną wykorzystane na potrzeby PZL Mielec do produkcji śmigłowca S-70i. (PZL Mielec)

PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. zamierza zbudować dwie elektrownie jądrowe o planowanej mocy około 3000 MW każda. Zgodnie ze wstępnym harmonogramem oddanie do użytku pierwszego bloku w pierwszej elektrowni jądrowej mogłoby nastąpić do końca 2020 roku, a następnych bloków co dwa lub trzy lata.

Źródło: PAIiIZ, Foto: PZL Mielec

Źródło: PGE SA

marzec 2010

11 Polski Przemysł


PolskiPrzemysł

Processum – okiem konsultanta

Michał Kopczewski PROCESSUM

Szybciej, krócej, taniej… czyli wdrażanie zmian w procesach Każda zmiana w firmie to walka. Przede wszystkim – z dotychczasowymi przyzwyczajeniami. Łatwiej jest robić coś po staremu, bez żadnych rewolucji, a znacznie trudniej przestawić się na inny sposób działania. Menedżer, który zapragnie udoskonalać procesy, musi zdać sobie sprawę, że nie wszyscy podzielą od razu jego entuzjazm. „Przecież działamy tak od 10 lat i jest dobrze” – powiedzą zwolennicy dotychczasowego porządku. Co zatem zrobić, by ich przekonać?

Nic na oko Z przemodelowaniem procesów biznesowych – paradoksalnie – jest jak z procesem… sądowym: trzeba zacząć od zebrania dowodów! Jeśli zabieramy się do optymalizacji procesów produkcyjnych, to nic prostszego, jak spędzić kilka dni na produkcji. Można zrobić zdjęcia, które dokumentują nieefektywne – naszym zdaniem – miejsca ulokowania maszyn. Możemy dokładnie policzyć czas zużywany na przezbrojenie linii, liczbę zatrzymań, łączny czas trwania przestojów itp. Warto wszystko wynotować, aby późniejsze wnioski opierać na faktach, a nie odczuciach. Identycznie należy postępować z tymi procesami, które nie zachodzą w jednej hali i przez to są trudniejsze do uchwycenia. Przykładem niech będzie proces obsługi klienta czy proces reklamacji. Tu też mamy mnóstwo faktów do zebrania: począwszy od statystyk (liczba telefonów, szybkość reakcji konsultanta), a skończywszy na odczuciach samych klientów (krótka ankieta bywa niezwykle przydatna). Uzbrojeni w bagaż danych podejmujemy kolejne kroki.

Bezcenni sprzymierzeńcy Procesy mają to do siebie, że biegną w poprzek organizacji. Przy realizacji niemal dowolnego procesu na co dzień współpracują ludzie z różnych działów. Zatem menedżer, który zainicjował optymalizację jakiegoś procesu musi jak najszybciej znaleźć sprzymierzeńców. Zmiany w procesie bowiem będą często wymagały współ-

Polski Przemysł

12 marzec 2010

pracy i zrozumienia w całej organizacji. Kierownik działu obsługi klienta sam nie wdroży zmian w procesie reklamacji, jeśli nie dogada się z szefem call center. Dyrektor pionu sprzedaży nic nie osiągnie, jeśli nie przekona regionalnych kierowników sprzedaży. Nie usprawnimy procesu zakupów, jeśli nie zrozumie takiej potrzeby dyrektor produkcji, kierownik działu zamówień i kierownik magazynu. Guru zarządzania zmianą – prof. John Kotter – nazywa to trafnie budowaniem koalicji. Jeśli pozyskamy zrozumienie kilku kluczowych osób, to szansa na prawdziwą zmianę w procesach znacząco rośnie. Samotny donkiszot rzadko bywa skuteczny w organizacji. Zbierane wcześniej przykłady i dowody mają służyć właśnie przekonaniu innych.

Z faktami trudno dyskutować. Pozostaje tylko stawić im czoła. Koalicja kilku osób może to zrobić skutecznie.

Zarząd sponsorem przedsięwzięcia Nawet jeśli inicjatywa poprawy procesu powstała gdzieś w organizacji, to nie wolno zapominać o zarządzie. Jego wsparcie bardzo pomoże w podkreśleniu powagi naszych zamiarów. Istnieją kultury organizacyjne, w których dopiero sygnał od zarządu przekonuje ludzi do działania. Trudno się na taki stan rzeczy obrażać. Po prostu zacznijmy od przekonania zarządu do naszych pomysłów. Potem wystarczy krótki komunikat do pracowników, np. email informujący o planowanych zmianach. Jeśli będzie pochodził od prezesa, to całą inicjatywę będą musieli od początku traktować poważnie. A o to przecież nam chodzi.


PolskiPrzemysł

Processum – okiem konsultanta Wizja nowego procesu Teraz trzeba trafić do pracowników. Nic nie uzyskamy mówiąc o „planowanej optymalizacji”, „poszukiwaniu lepszych opcji realizacji przebiegu procesu” czy „reinżynieringu” (tak, tak, widziałem tak spolszczone słowo!). W najlepszym razie spotkamy się ze wzruszeniem ramion. W najgorszym – z jawną obstrukcją (bo taki dziwny slang może kojarzyć się ze zwolnieniami lub innym podstępem). Bez czytelnej wizji tego, co chcemy uzyskać, nic nie wskóramy. A więc, jaki jest nasz cel – tak mówiąc po ludzku? Jak go dobrze sformułować, aby zyskać zrozumienie i chęć współpracy? Oto kilka przykładów. „Każda reklamacja rozpatrzona w ciągu 24 godzin”. „Obniżenie kosztów zakupu surowca o 15% do końca roku”. „Wdrożenie do końca czerwca elektronicznej formy kontaktu z dostawcami”. „Skrócenie czasu przezbrojenia linii produkcyjnej do 35 minut”. Jeśli w tak klarownej formie uda się przedstawić nasz cel, to staje się dla każdego jasne, do czego dążymy. Wspólnie!

Warsztaty Zwykle najskuteczniejszym zespołem, pracującym nad zmianą procesu, będzie nie więcej niż 3-5 osób. W takim składzie łatwo zrobić wspólne warsztaty czy tzw. burzę mózgów, dyskutować i poszukiwać lepszych rozwiązań. Większe grupy są trudniejsze do opanowania. Nie zapominajmy o urozmaiceniu składu takiego zespołu. We wcześniejszym przykładzie procesu reklamacji można zaprosić do takiego zespołu roboczego następujące osoby: •

kierownika call center (zna doskonale tę część procesu, która polega na przyjmowaniu telefonów od rozżalonych klientów);

doświadczonego konsultanta call center (osobiście wie, z czym ludzie dzwonią, czego oczekują, potrafi podać konkretne przykłady);

opiekuna klienta z działu sprzedaży (zna proces od drugiej strony – regularnie rozmawia z klientem i wie, czy był zadowolony ze sposobu załatwienia niedawnej reklamacji);

kogoś z działu IT (może podpowiedzieć jak udoskonalić bazę danych zgłoszeń reklamacyjnych).

Ci ludzie na co dzień nie pracują razem, ale są częścią całego procesu. Wnoszą oni różnorodne punkty widzenia. Dzięki tej rozmaitości mamy większą szansę na trafne lub przełomowe pomysły. Niezwykle pomocna jest mapa procesu (w poprzednim numerze PP pokazywaliśmy, jak ją wykonać). Analizując taki szkic krok po kroku, wychwytujemy miejsca wymagające udoskonalenia. Tu znowu przydają się zebrane wcześniej fakty. Co trzeci telefon pozostaje nieodebrany? Pracownik call center przekazuje zgłoszenia dalej dopiero na koniec zmiany? Baza danych otwiera się zbyt wolno? Nie wiadomo, kto ma się skontaktować z klientem, aby rozwiązać sprawę? Oto mamy słabe punkty w procesie, którymi trzeba się zająć podczas warsztatów. Nowy przebieg procesu należy dobrze udokumentować. Najlepiej w formie nowej mapy procesu, wzbogaconej o odpowiednie opisy zmian. Na niektórych stanowiskach potrzebna jest wręcz nowa instrukcja postępowania. Czasem nie obejdzie się bez modyfikacji systemu IT.

Przeszkolenie Tylko niektórzy biorą udział w optymalizacji procesu. Potem jednak trzeba umiejętnie nowe zasady przedstawić wszystkim osobom, których dotkną zmiany. Z mojego doświadczenia wynika, że ten etap bywa traktowany po macoszemu. Odruchowo spoczywamy na laurach, mając już nową mapę procesu. A przecież w organizacji nikt jeszcze nic o tym nie wie! Nie można zapomnieć o dokładnym przekazaniu nowej koncepcji każdemu pracownikowi. Członkowie zespołu roboczego powinni tu odegrać kluczową rolę – trenerów. Będą czasem bardziej wiarygodni niż dyrektor. To oni bowiem obmyślali zmiany w szczegółach.

Zadziała czy nie Pora teraz porównać efektywność nowego i starego procesu. Skoro zbieraliśmy dane i fakty „przed”, to wypadałoby uczynić to samo „po”. Zaplanujmy zatem podobną obserwację, aby uzyskać porównywalne rezultaty. Czy spadł czas obsługi, tak jak się spo-

dziewaliśmy? Mniej zdarza się nieporozumień? Wzrosła średnia ocena w ankietach klienckich? Ile udało się oszczędzić miesięcznie na zakupach? Itp. Na koniec przestrzegam przed niecierpliwością. Nowy proces musi się ułożyć jak nowy but. W pierwszych dniach efekt może nie być zauważalny. Każda zmiana na początku sprawia kłopot. Ludzie z początku mogą być zagubieni, a nawet nieporadni. Potrzebują nieco czasu, by dojść do mistrzostwa w nowym procesie. Dokonajmy więc pomiarów dopiero po miesiącu czy dwóch, aby wyciągnąć prawidłowe wnioski.

Eksperyment kontrolowany W przypadku niektórych procesów istnieje możliwość wdrażania stopniowego. Telekomunikacja Polska, uruchamiając po raz pierwszy Błękitną Linię (na owe czasy absolutnie nowatorski dla tej firmy sposób kontaktu z klientami), zaczęła od jednego regionu – w Poznaniu. Dzięki temu można było w praktyce zaobserwować jak proces tam działa i wprowadzić kolejne poprawki, zanim dokonano rozszerzenia na cały kraj. Dla wielu procesów możemy zaprojektować takie ograniczone środowisko. W pierwszej kolejności – np. tylko w jednym mieście, tylko w wybranym oddziale, tylko dla kilku klientów, tylko dla jednej grupy towarów… Zwykle udaje się wychwycić pewne niedociągnięcia. Łatwiej wtedy jeszcze doszlifować taki proces, zanim zdecydujemy się go wdrożyć w całej firmie. ■ Michał Kopczewski * PROCESSUM www.processum.pl kopczewski@processum.pl

Michał Kopczewski – Założyciel firmy Processum, specjalizującej się w poprawie efektywności organizacji. Od kilkunastu lat doradza zarządom jako konsultant. Autor książki „Alfabet zarządzania projektami”. *

marzec 2010

13 Polski Przemysł


PolskiPrzemysł

Prawo w firmie

Karina Jankowska i Edyta Jordan J§J

Delegowanie pracowników budowlanych za granicę Wielu przedsiębiorców z branży budowlanej od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej świadczy swe usługi na rzecz zagranicznych kontrahentów. Jako podmioty niejednokrotnie konkurencyjne cenowo, realizują swe zamówienia poza Polską. W tym celu często korzystają z potencjału własnych pracowników. Zamiast bowiem szukać specjalistów w miejscu realizacji umowy świadczą usługi w oparciu o sprawdzonych i tańszych pracowników zatrudnionych na terenie Polski. Warto przypomnieć sobie, na jakich zasadach może się to odbywać. Jak wysyłać? Przedsiębiorca, który zamierza wysłać swego pracownika do prac budowlanych za granicą na terenie Unii Europejskiej, może zatrudnić go np. w swoim zagranicznym oddziale. Nie każdy jednak taką możliwość posiada. W braku oddziału czy też spółki-córki, polski przedsiębiorca może wysłać własnych pracowników bezpośrednio do kontrahenta, na rzecz którego świadczy usługę w formie oddelegowania.

Oddelegowanie, czyli co? Możliwość oddelegowania pracowników do pracy w innym kraju unijnym jest wyrazem swobody przepływu pracowników, tj. jednej z podstawowych zasad obowiązujących w Unii Europejskiej. Aktualnie, poza dwoma krajami tj. Niemcami oraz Austrią (gdzie wymagane jest uzyskanie pozwolenia na pracę dla Polaków wykonujących prace budowlane w ramach oddelegowania) obowiązuje swoboda w delegowaniu pracowników bez konieczności uzyskiwania pozwoleń. Niektóre kraje wymagają jedynie rejestracji pracowników delegowanych, co jest jednakże czynnością czysto techniczną. Oddelegowanie to nic innego jak wysłanie swojego pracownika do wykonywania określonej pracy w miejscu realizacji usługi budowlanej za granicą, przez określony czas. Przez cały okres oddelegowania strony (tj. podmiot wysyłający i osobę fizyczną) łączy więc umowa o pracę zaś po jego zakończeniu pracownik powraca do Polski. Podstawą delegowania pracownika na teren innego państwa Unii Europejskiej do świadczenia określonej pracy jest zwykle umowa cywilnoprawna zawarta przez polskiego przedsiębiorcę z jego zagranicznym kontrahentem, przewidująca wykonanie na jego rzecz określonej usługi m.in. w oparciu o wysłanych do tego celu polskich pracowników. Umowa taka powinna określać – oprócz rzecz jasna

Polski Przemysł

14 marzec 2010


PolskiPrzemysł

Prawo w firmie warunków finansowych i innych istotnych dla stron elementów – także postanowienia jasno określające zasady pobytu w danym państwie oddelegowanych pracowników, takie jak choćby kwestie ich podporządkowania czy płatności wynagrodzenia. Także obowiązująca pracodawcę i pracownika umowa o pracę powinna zostać zmodyfikowana w powyższym zakresie na okres oddelegowania.

Kryteria oddelegowania Pracownik musi być zatrudniony na umowę o pracę przez wysyłającego go polskiego pracodawcę, co oznacza, że stosunek pracy zostaje nawiązany na terenie Polski i w większości przypadków podlega prawu polskiemu, a więc prawu innego państwa niż to, w którym praca jest świadczona. Oddelegowanego pracownika obowiązują zasady podporządkowania wobec polskiego pracodawcy, który zobowiązany jest do wypłaty mu wynagrodzenia oraz posiada prawo wydawana mu poleceń służbowych.

Kalkulacja bywa przydatna Należy pamiętać, iż pracodawca oddelegowujący swoich pracowników do pracy na terytorium innego państwa zobowiązany jest do zapewnienia im co najmniej takich warunków zatrudnienia, jakie obowiązują w państwie, do którego dany pracownik jest wysyłany. Dyrektywa 96/71/WE zawiera w szczególności obowiązek przestrzegania lokalnych regulacji w zakresie urlopów, czasu pracy, minimalnego wynagrodzenia, maksymalnych okresów pracy i minimalnych okresy odpoczynku, minimalnego wymiaru płatnych urlopów rocznych etc. Dodatkowe wymogi dotyczą prac wymienionych w załączniku do dyrektywy i obejmują wszystkie czynności związane z budową, naprawą, utrzymaniem, przeróbką lub rozbiórką budowli. Warto więc przed podpisaniem umowy z kontrahentem zagranicznym sprawdzić dokładnie jakie mamy obowiązki w tym zakresie i czy nie okażą się one zbyt dużym obciążeniem stawiającym pod znakiem zapytania opłacalność całego przedsięwzięcia.

Gdzie pracownik jest ubezpieczony? Warto też przeanalizować kwestie związane z ubezpieczeniem delegowanych pracowników. Zgodnie z generalną unijną za-

sadą podlegania jednemu ustawodawstwu, składki na ubezpieczenie społeczne pracowników powinny być opłacane w kraju, w którym praca jest wykonywana. Tak będzie w przypadku pracowników wysłanych do zagranicznych oddziałów firmy lub pracujących w spółkach- córkach. Od tej generalnej zasady przewidziane są jednak wyjątki, które między innymi dotyczą pracowników delegowanych. Osoba wykonująca pracę na terytorium państwa członkowskiego w przedsiębiorstwie, w którym jest zwykle zatrudniona oraz wysłana przez nie w celu wykonywania pracy na jego rachunek na terytorium innego kraju Wspólnoty Europejskiej, podlega w dalszym ciągu polskim przepisom ubezpieczeniowym pod warunkiem, że przewidywany okres tej pracy nie przekracza dwunastu miesięcy oraz osoba ta nie została wysłana w miejsce innej osoby, której okres oddelegowania już upłynął, a siedziba, a także główne miejsce prowadzenia działalności przedsiębiorcy znajduje się na terytorium Polski. Wg tych warunków przedsiębiorca wysyłający swoich pracowników musi prowadzić w głównej mierze działalność na terenie Polski, przez co należy rozumieć kilka elementów składowych takich jak: miejsce siedziby i zarządu, liczba pracowników, którzy nie są oddelegowani do pracy za granicą, miejsce, w którym zawierana jest większość umów z klientami oraz prawo, któremu te umowy podlegają, a także wysokość osiąganego na terenie Polski obrotu – przyjmowanego przez ZUS jako 25%. Czas trwania delegacji nie może przekroczyć 12 miesięcy (z możliwością przedłużenia w określonych sytuacjach). Ta mnogość warunków do spełnienia powoduje jednakże, że ZUS stosując własne interpretacje często odmawia pracownikom polskich firm budowlanych wydawania niezbędnego zaświadczenia E-101, stanowiącego potwierdzenie ubezpieczenia w polskiej instytucji ubezpieczeniowej. Przypadek polskiej spółki budowlanej wysyłającej swoich pracowników na budowy w całej Unii Europejskiej i kwestia podlegania polskiemu ubezpieczeniu społecznemu był ostatnio przedmiotem orzeczenia Sądu Najwyższego, który uchylił wyrok sądu apelacyjnego zatwierdzający niekorzystną dla polskich pracodawców praktykę ZUS, odmawiającą pracownikowi wykonującemu pra-

ce na różnych zagranicznych budowach prawa podlegania polskiemu systemowi ubezpieczeń (sygn. akt I UK 107/09). Orzeczenie to może mieć istotne znaczenie dla wielu przedsiębiorców budowlanych prowadzących tego rodzaju działalność. Należy więc mieć nadzieję, że na przyszłość ZUS zmieni swoją praktykę wobec firm budowlanych, które prowadzą różne budowy na terenie całej Unii Europejskiej i nie będą one zmuszone do ciągłego przenoszenia swoich pracowników do instytucji ubezpieczeniowych państw, w których aktualnie budują. Podstawa prawna: Dyrektywa Rady i Parlamentu Europejskiego 96/71/WE ws. delegowania pracowników w ramach swobody świadczenia usług Rozporządzenie Rady (EWG) nr 1408/71 z 14 czerwca 1971 r. w sprawie stosowania systemów zabezpieczenia społecznego do pracowników najemnych, do osób pracujących na własny rachunek, a także do członków ich rodzin, którzy się przemieszczają w obrębie Wspólnoty. ■

Edyta Jordan* radca prawny ejordan@jankowska-jordan.pl Karina Jankowska* radca prawny kjankowska@jankowska-jordan.pl Kancelaria radców prawnych Jankowska Jordan Sp. p. www. jankowska-jordan.pl

* Autorki są partnerami w Kancelarii radców prawnych Jankowska Jordan Sp. p. Przedmiotem usług kancelarii są w szczególności sprawy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, prawa administracyjnego oraz prawa gospodarczego.

marzec 2010

15 Polski Przemysł


PolskiPrzemysł Małgorzata Połok

Dyrektor Wydziału Marketingu i Projektów Strategicznych PKO Faktoring Sp. z o. o.

Finanse i księgowość

Faktoring Faktoring to nabycie i finansowanie wierzytelności przed terminem wymagalności oraz zarządzanie nimi. Innymi słowy – producent sprzedaje towar odbiorcy, a fakturę z potwierdzeniem dostarczenia towaru przekazuje firmie faktoringowej. Na podstawie dostarczonych dokumentów faktor wypłaca producentowi zaliczkę (zazwyczaj 80% wartości faktury), a po otrzymaniu zapłaty od odbiorcy, rozlicza pozostałą część faktury (tzw. fundusz gwarancyjny).

F

aktoring skierowany jest do przedsiębiorstw prowadzących sprzedaż towarów lub usług z odroczonymi terminami płatności, mających stałą lub powtarzającą się grupę odbiorców. Jeśli posiadają w bilansie wysoki poziom należności handlowych, faktoring będzie idealnym sposobem na zapewnienie sobie stałego i szybkiego dostępu do gotówki, niezależnie od tego czy przedsiębiorstwo działa na rynku polskim czy zagranicznym. Faktoring nie obciąża bilansu po stronie zobowiązań, może być więc dodatkowym źródłem finansowania niezależnie od zaciągniętych kredytów. Także sprzedaż sezonowa uwidacznia potrzebę okresowego finansowania. Poziom finansowania dostosowany jest bowiem do wielkości realizowanej sprzedaży. Firmy korzystające z faktoringu mogą także zmniejszyć wysokość rezerw i strat z tytułu zagrożonych należności, gdyż faktoring ma znaczny wpływ na polepszenie dyscypliny płatniczej odbiorców. Dzięki faktoringowi przedsiębiorstwo może wydłużać terminy płatności odbiorcom, co jest niekiedy wymogiem pozyskania partnera handlowego. Z kolei dzięki uzyskanej gotówce w ramach faktoringu możemy realizować płatność do dostawców przed terminem płatności, uzyskując w ten sposób atrakcyjne opusty. Kolejną możliwością jest zmniejszenie kosztów prowadzenia firmy. Firma faktoringowa bowiem przejmuje na siebie obowiązki komórek monitoringowych i windykacyjnych, a faktorant może skupić się na swej podstawowej działalności.

Istnieją różne odmiany faktoringu. Faktoring niepełny, zwany również niewłaściwym jest usługą bez przejęcia ryzyka niewypłacalności odbiorcy. W tym przypadku, gdy odbiorca opóźnia się z zapłatą rozpoczyna się tolerowany okres opóźnienia (okres

Polski Przemysł

16 marzec 2010

regresu), w ramach którego faktor prowadzi działania dyscyplinujące odbiorcę. Jeżeli w tym terminie nie nastąpi spłata wierzytelności, dostawca (faktorant) zobowiązany jest zwrócić otrzymaną zaliczkę firmie faktoringowej (faktorowi). Faktoring pełny ma za zadanie zabezpieczyć dostawcę przed ryzykiem niewypłacalności odbiorcy. W przypadku braku zapłaty ze strony odbiorcy, faktorant zatrzymuje wypłaconą zaliczkę. Jeśli firma faktoringowa odzyska zapłatę, rozlicza pozostałą część wierzytelności (fundusz gwarancyjny). Ciekawym rozwiązaniem finansowym jest faktoring eksportowy w systemie dwóch faktorów. W ramach tej usługi pojawia się trzeci podmiot w postaci firmy faktoringowej z kraju odbiorcy, która weryfikuje jego sytuację oraz udziela gwarancji zapłaty. Znajomość własnego rynku, uwarunkowań prawnych i politycznych sprawia, że faktor zagraniczny jest w stanie odzyskać zapłatę znacznie skuteczniej. Ze względu na funkcję finansowania, faktoring często jest porównywany do kredy-

tu obrotowego. Są to jednak dwie zupełnie odmienne usługi. Faktoring oprócz funkcji finansowania zawiera również takie usługi, jak prowadzenie rozliczeń związanych z wierzytelnościami, inkasowanie wpłat i księgowanie, monitorowanie wierzytelności oraz ewentualne dochodzenie ich od dłużnika. Ponadto faktoring nie obniża zdolności kredytowej, ponieważ w bilansie nie powoduje zwiększenia kwoty zobowiązań. Klienci (faktoranci) otrzymują zapłatę bezpośrednio po dostarczeniu towaru odbiorcom. Odmienne są również sposoby zabezpieczenia transakcji. W przeciwieństwie do kredytu, w faktoringu nie stosuje się twardych zabezpieczeń, tj. hipoteki czy zastawu. Z reguły zabezpieczeniem jest sama wierzytelność i weksel in blanco. Dodatkowo może pojawić się pełnomocnictwo do rachunku bankowego faktoranta. Należy również podkreślić, że dzięki dodatkowym usługom faktoring wpływa na polepszenie dyscypliny płatniczej odbiorców oraz zabezpiecza ryzyko niewypłacalności kontrahentów. Powinniśmy przy tym pamiętać, że zadaniem faktora jest dbanie o dobre relacje pomiędzy faktorantem a odbiorcą, dlatego też wszelkie czynności dyscyplinujące są z nim konsultowane. ■


PolskiPrzemysł

Technologie

Energooszczędne dmuchawy śrubowe Seria ZS energooszczędnych dmuchaw śrubowych spełnia wymagania gospodarki niskowęglowej.

A

ntwerpia, Belgia, 8 marca 2010 r. — Firma Atlas Copco prezentuje nową serię energooszczędnych dmuchaw śrubowych ZS. Technologia śrubowa jest średnio o 30% oszczędniejsza niż powszechnie stosowana technologia lobowa. Firma Atlas Copco jest przekonana, że dotychczasowe rozwiązanie lobowe nie spełnia wymagań nowoczesnej gospodarki niskowęglowej. Oszczędność energii wynikająca z zastąpienia tradycyjnej technologii lobowej najnowszą konstrukcją śrubową przyniesie olbrzymie korzyści w takich zastosowaniach, jak oczyszczanie ścieków, pneumatyczne systemy transportowe i wytwarzanie energii, oraz w przemyśle spożywczym, farmaceutycznym, celulozowo-papierniczym, tekstylnym, cementowym i innych. Dmuchawa śrubowa ZS zastąpi całą serię oferowanych dotąd dmuchaw typu Rootsa. Stephan Kuhn, prezes ds. techniki sprężonego powietrza w firmie Atlas Copco, mówi: Atlas Copco bez przerwy dokonuje innowacji z myślą o umożliwieniu naszym klientom prowadzenia działalności produkcyjnej w sposób zrównoważony. To oni najwięcej skorzystają na tym, że najnowsza konstrukcja śrubowa pozwala osiągnąć oszczędność energii średnio 30% w porównaniu do tradycyjnych dmuchaw lobowych. Klienci firmy Atlas Cop-

co mogą już dzisiaj zacząć korzystać z dmuchaw o przyszłościowej technologii." Według Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) przykładowo „…około 56 mld kilowatogodzin (kWh) energii jest zużywanych na uzdatnianie wody pitnej i oczyszczanie ścieków. Przyjmując przeciętny podział źródeł energii w tym kraju, odpowiada to niemal 45 mln ton dodatkowych gazów cieplarnianych emitowanych do atmosfery. Nawet 10% oszczędności energii w tej branży pozwoliłoby łącznie zaoszczędzić około 400 mln USD rocznie. W typowej biologicznej oczyszczalni ścieków na dmuchawy napowietrzające przypada nawet 70% zapotrzebowania na energię. Obecnie w większości tych zakładów stosowane są bardziej energochłonne dmuchawy lobowe, których budowa niewiele się zmieniła od czasu ich wynalezienia pod koniec XIX wieku. Redukcja zużycia energii przez dmuchawy napowietrzające pozwoli tym zakładom obniżyć koszty energii, a także działać w sposób bardziej ekologiczny. Chris Lybaert, prezes oddziału Oil-Free Air w firmie Atlas Copco, dodaje: Koszty energii stanowią zazwyczaj 80% wszystkich kosztów eksploatacji dmuchawy przez cały okres jej użytkowania. Wraz z nowymi dmuchawami śrubowymi oferujemy obecnie pełny asortyment sprężarek i dmuchaw do wszystkich zastosowań i procesów poniżej 4 bar/58 psig. Oszczędność energii uzyskiwana dzięki urządzeniom śrubowym Atlas Copco zapewnia klientom wyraźną przewagę na bardzo konkurencyjnym rynku.

Wpływ dmuchaw powietrza na zużycie energii Dmuchawy powietrza są używane w procesach produkcyjnych w wielu branżach, które mogą się teraz spodziewać dużych korzyści wynikających z energooszczędno-

ści nowych urządzeń śrubowych. Będzie to miało ogromny wpływ zwłaszcza na oczyszczalnie ścieków przemysłowych i komunalnych, gdzie energia zużywana przez dmuchawy powietrza stanowi nawet 70% łącznych kosztów elektryczności. Tu miliony bakterii przekształcają ścieki organiczne w dwutlenek węgla, azot i wodę. Bakterie wymagają ogromnych ilości powietrza, które trzeba wdmuchiwać do komór napowietrzających.

Energooszczędne i niezawodne rozwiązanie Wydajność nowej dmuchawy śrubowej ZS była testowana w porównaniu do dmuchawy trójlobowej przez niezależny niemiecki instytut badawczy TÜV (Technische Überwachungs-Verein) zgodnie z międzynarodową normą ISO 1217, wydanie 4. Okazało się, że dmuchawa ZS zużywa o 23,8% energii mniej niż dmuchawa trójlobowa przy ciśnieniu roboczym 0,5 bar(e)/7 psig i o 39,7% mniej przy ciśnieniu roboczym 0,9 bar/13 psig. Rewelacyjna sprawność dmuchaw ZS wynika głównie z zastosowania lepszej technologii śrubowej. Innymi ważnymi czynnikami, które przekładają się na większą sprawność i niezawodność, jest wbudowana skrzynia przekładniowa, układ olejowy i nowatorska zintegrowana konstrukcja, dzięki której urządzenie jest natychmiast gotowe do działania.■

marzec 2010

17 Polski Przemysł


PolskiPrzemysł

Technologie

SVAR – polskie lampy LED Młoda, dynamicznie rozwijająca się firma SVAR z Dolnego Śląska przedstawiła na targach ŚWIATŁO 2010 w Warszawie serię lamp LED ONE, produkowanych w Polsce. Komisja konkursowa pod przewodnictwem prof. Wojciecha Wybieralskiego przyznała jednej z lamp – LED ONE Smart – trzecią nagrodę w konkursie na najlepszy produkt targów!

F

irma SVAR powstała dzięki połączeniu doświadczeń LED Poland z Wrocławia oraz AXATO z Gliwic. Decyzja ta zaowocowała dynamicznym rozwojem w dwóch nowoczesnych i zarazem energooszczędnych liniach: LED ONE, czyli lampy LED, oraz FRONIUS – systemy ładowania akumulatorów. Powodem połączenia sił było dążenie obu firm do poszukiwania nowoczesnych i innowacyjnych rozwiązań w sektorze energetycznym. Siedziba firmy mieści się w Minkowicach Oławskich k. Wrocławia. Tam znajdują się biura, a także dział produkcji lamp ledowych. Firma zatrudnia specjalistów w zakresie sprzedaży oraz rozwoju nowych technologii. Seria LED ONE™ to uniwersalne lampy LED o wszechstronnym zastosowaniu.

Lampy bazują na module znanej firmy Edison Opto, która to właśnie na swojego przedstawiciela w Polsce wybrała firmę SVAR. Moduły diodowe stosowane w naświetlaczach LED ONE™ mają wydajność do 80 lm/W, co czyni je jednymi z najmocniejszych na świecie. Diody umieszczone są w module o wymiarach 30 X 30 X 1 mm. Dla ułatwienia montażu i lepszego odprowadzenia ciepła moduł umieszczony jest na miedzianym podłożu. Lampy LED ONE™ zapewniają niemalże idealne oddawanie kolorów, co zdecydowanie wspomaga monitoring kamerami przemysłowymi, zwiększa widoczność i bezpieczeństwo na drodze oraz poprawia wizerunek oświetlanego miejsca. Badania prowadzone przez uniwersytety w USA wskazują również na zmniejszenie poczucia anonimowości przez przestępców, gdy teren oświetlony jest białym światłem. LED ONE Smart – nagrodzona energooszczędność.

Lampa LED ONE smart

Polski Przemysł

18 marzec 2010

LED ONE Smart 50 W to najnowszy produkt firmy SVAR z rodziny LED ONE™. Jest to inteligentna wersja naświetlacza LED ONE™ Classic. Wbudowany czujnik zmierzchu załącza lampę na 10% jej mocy, czyli około 5 W. Lampa świeci lekką poświatą dając minimalne oświetlenie terenu. Wzbudzony czujnik ruchu powoduje natychmiastowe rozjaśnienie lampy do 100%, czyli 50 W na 2 minuty, po czym jeśli ruch ustanie, lampa wraca do pierwotnego działania na 10% swoich możliwości. To rozwiązanie pozwala jeszcze bardziej zredukować zużycie energii do oświetlenia terenu. Pierwsze lampy LED ONE Smart w połączeniu z panelami fotowoltaicznymi – LED ONE Solar Smart – zostały postawione w Szczecinie, w dzielnicy willowej. Zamontowany licznik zarejestrował średni pobór energii na poziomie 15 groszy (!) na lampę w ciągu 24 godzin.

LED ONE Smart oprócz optymalnie dobranego radiatora posiada zintegrowany czujnik temperatury, który nie dopuści do przegrzania modułu LED, co mogłoby wpłynąć negatywnie na żywotność diod. Lampa, dzięki średniemu zużyciu energii na poziomie 15–20 W znakomicie współpracuje z układem autonomicznym na podstawie modułów fotowoltaicznych. Takie połączenie tworzy lampę LED ONE Solar Smart, których szereg pilotażowo zamontowano już w jednej z willowych dzielnic Szczecina. Niskie zużycie energii lampy pozwala na zastosowanie znacznie mniejszych paneli PV i akumulatorów, co czyni cały system bardzo konkurencyjnym cenowo. ■


PolskiPrzemysł

Technologie

Adam Plesiak Quality Pixels

Druk na wszystkim, czyli rewolucyjna technologia druku UV Rewolucyjna technologia druku UV

D

ruk UV daje niewiarygodne możliwości perfekcyjnego i realistycznego pełnokolorowego druku wielkoformatowego praktycznie na każdym sztywnym i elastycznym materiale, włącznie z materiałami o dowolnym tle i fakturze, jak i podłożami bezbarwnymi czy lustrzanymi. Jednak nie ograniczajmy myślenia do standardowych wydruków komercyjnych. Możliwość stosowania zarówno niskich, jak i wysokich nakładów sprawdza się w wielu nietypowych realizacjach, takich jak wyposażenie i dekoracja wnętrz, systemy oznakowania i nawigacji dla dużych powierzchni takich jak centra handlowe czy hale produkcyjne, stoiska targowe, rezalizacje na potrzeby reklamy oraz wszelkie inne wedle licznych pomysłów. Za pomocą technologii UV można wykonywać wydruki na pojedynczych gotowych już przedmiotach takich jak np.: drzwi, płyta meblowa, panel podłogowy czy chociażby płaski klosz lampy itp.

Druk bielą Możliwość druku białym atramentem umożliwia wykonanie pełnego lub wybiórczego białego nadruku na dowolnym podłożu (np. przezroczystym), a następnie na tak przygotowanej powierzchni można położyć właściwy druk pełnokolorowy. Wykorzystując biały atrament możemy drukować na przezroczystych materiałach (szkło, plexi, folia), wykorzystując druk za pomocą 3 warstw (kolor, biel, kolor), uzyskując w ten sposób np. dwustronny druk przy drukowaniu tylko po jednej stronie materiału. Można również drukować samym białym kolorem na dowolnym podłożu.

Druk odporny! Druk UV jest w pełni odporny na warunki atmosferyczne. Nie szkodzi mu woda, niskie temperatury, a wydrukowana grafika nie wyblaknie nawet wystawiona na długotrwałe działanie promieni słonecznych. Wydruki UV można stosować zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz pomieszczeń. Trwałość wydruku zależy jednak zawsze od zastosowanego podłoża oraz od jego umiejscowienia i czasu ekspozycji na promieniowanie UV. Bez dodatkowego zabezpieczenia laminatem UV do 3 lat. Z dodatkowym zabezpieczeniem laminatem UV 5-10 lat.

Nowe możliwości Dzięki drukowi UV można już zapomnieć o erze wyklejanych reklam i grafik drukowanych na folii samoprzylepnej i następnie naklejanych na płyty. Technologia druku UV umożliwia nam elastyczne dopasowanie się do potrzeb klienta. Przykładowo, końcowy produkt możemy dostarczyć począwszy od jednego egzemplarza na nieograniczonej ilości kończąc, wszystko według bieżących potrzeb. Posuwając się dalej, możemy tworzyć personalizowane wydruki, różniące się tylko drobnym szczegółem (np. jednym napisem).

Druk a ekologia Nie bez znaczenia pozostaje również aspekt ekologiczny. Na dzień dzisiejszy druk UV jest jedną z najbardziej przyjaznych środowisku technik druku. Atramenty UV są to ekologiczne farby bezrozpuszczalnikowe, które nie wydzielają jakichkolwiek szkodliwych oparów. Dzięki temu wydruki bez żadnych przeszkód mogą znajdować się we wnętrzach. ■

Co to jest druk UV? Druk UV polega na drukowaniu specjalnymi tuszami na praktycznie dowolnego rodzaju płaskim podłożu i utrwalaniu (schnięciu) położonego atramentu za pomocą promieniowania UV. Maszyny do druku UV możemy podzielić na dwie grupy. Pierwsza grupa maszyn UV to urządzenia typu roll-to-roll do bardzo szybkiego zadruku konwencjonalnych podłoży, takich jak: siatka, banery, papier billboardowy. Druga grupa to uniwersalne maszyny o większych możliwościach, przeznaczone do druku zarówno na podłożach płaskich takich jak: plexi, PCW, aluminium, szkło, tektura, folia czy lustro, jak i na materiałach z roli.

marzec 2010

19 Polski Przemysł


PolskiPrzemysł Cezary Lejkowski

Dyrektor Generalny easygreen, firmy nadzorującej przydzielanie Certyfikatów Zielona Marka

Zielona Marka Zielony Marketing, naturalna przyszłość Twojej firmy

D

zisiejszy klient radykalnie zmienia zestaw kluczowych cech, wpływających na decyzję o zakupie produktu czy usługi. Zestaw czynników mający wpływ na decyzję nie dość, że się zmienił, to jeszcze rozszerzył o cechy, które do tej pory nie były znaczące w procesie porównywania produktów przed dokonaniem wyboru.

Na rynku pojawiło się coraz więcej ekoproduktów. Gros firm tworzy lub dopasowuje swoje linie produktów do oczekiwań i potrzeb obecnych, a co ważniejsze przyszłych klientów. Analizy GGCC (Global Green Consulting Center) pokazują jasny nurt kształtujący cechy charakterystyczne dla produktu, który będzie chętnie kupowany w przyszłości. Będzie to produkt „zielony”, który jest przyjazny dla środowiska i człowieka, podlega recyklingowi, nie zawiera konserwantów, barwników, a co ważniejsze będzie certyfikowany przez niezależną instytucję potwierdzającą jego ekologiczne właściwości. Słusznie można zadać pytanie dlaczego niezależna instytucja ma wystawić certyfikat „Zielona Marka”, skoro równie dobrze sam producent może nazwać produkt ekologicznym, zastosować zielone opakowanie etc. Odpowiedzią są wyniki badań rynkowych, które jasno potwierdzają brak zaufania do produktów, które sam producent nazywa ekologicznymi. Tylko dzięki autorytetowi, niezależnej komisji przyznającej certyfikat można zbudować społeczne zaufanie do „ekologiczności i energooszczędności” produktu. A zaufanie i wiarygodność stają się jednym z głównych wyznaczników w świecie pełnym pseudozielonych marek. Międzynarodowe koncerny coraz częściej inwestują duże nakłady finansowe w przebudowę portfolio produktów oraz uwypuklenie „zielonych cech”, mających coraz większy wpływ na decyzję klientów o wyborze. Co roku sprzedaż zielonych marek wzrasta od kilkudziesięciu procent do nawet kilkuset. Wszystko dzięki świadomości i odpowiedzialności społecznej. Ale czy chodzi tylko o czynniki społeczne? Oczywiście nie, w większości przypadków zielona marka daje szereg korzyści i są to również korzy-

Nowe logo Zielona Marka

J

ako wyjście naprzeciw oczekiwaniom klientów zostało stworzone nowe jednokolorowe logo Zielonej Marki. Dzięki zastosowaniu jednego koloru zmniejszają się koszty związane z nadrukiem logo Zielonej Marki na certyfikowanych produktach. Jednocześnie nowe logo jest łatwiejsze do umieszczenia na wszystkich materiałach marketingowych i firmowych dzięki zbliżonego do kwadratu kształtowi. Idealnie pasuje do polityki Ekomarketingu. ■

Polski Przemysł

20 marzec 2010

ści ekonomiczno-finansowe. Często zielony produkt zużywa kilka razy mniej prądu, paliwa, ma dłuższą żywotność, większą wydajność. Jednocześnie wybierając zieloną markę dokładamy starań o lepsze dzisiaj dla nas oraz jutro dla naszych dzieci i przyszłych pokoleń. Małe i średnie firmy równie aktywnie rozwijają swoją ofertę o nowe zielone marki, aby już teraz pozyskać znaczącą pozycję w nowych i starych sektorach rynku, które przeżywają rozkwit zielonych technologii i zastosowań. Klient dzięki wszechogarniającej informacji otaczających go kampanii reklamowych, podejmując decyzję o zakupie coraz częściej kieruje się rekomendacjami bądź zdaniem zewnętrznych autorytetów lub firm (takich jak Biuro Zielonej Marki). Dlatego kampanie marketingowe i strategie pozycjonowania marek w kontekście ekologii, przyjazności dla środowiska i człowieka są wiarygodne, jeżeli stoją na stabilnych fundamentach autorytetu zewnętrznego, który daje zaufanie i pewność trafnego wyboru. Zielony marketing jest i będzie coraz ważniejszym motywacyjnym czynnikiem do podjęcia decyzji o zakupie. Coraz więcej firm docenia jego zalety, przekładające się na większą sprzedaż oraz zaufanie społeczne. Ryzykowne natomiast staje się budowanie własnych systemów zielonego marketingu, które często nie są wiarygodne, traktowane wręcz jako „mydlenie oczu”. Bo kto rozsądny uwierzy, że samochód z silnikiem benzynowym o pojemności 4,7 litra tylko dzięki dopiskowi ECO w nazwie jest ekologiczny, przyjazny środowisku i człowiekowi? Tego typu marketing nazywany jest greenwashingiem, czyli „nabijaniem” klientów w „zieloną butelkę”. Można więc wywnioskować, że zielony marketing oparty na sprawdzonych autorytetach prowadzi do budowania wiarygodnych zielonych marek, które będą co roku przejmować kolejne udziały w rynku. ■


PolskiPrzemysł

Zielona Marka CSR – dlaczego jest Ci potrzebny

J

uż 73% światowych korporacji wprowadziło CSR (Corporate Social Responsibility) do swojej polityki marketingowej. Są to interesy społeczne, ochrona środowiska, zielone technologie, przy jednoczesnym uwzględnieniu standardów etycznych, traktowane jako inwestycja w przyszłość. Dlaczego korporacje, których głównym celem jest wypracowanie jak największego zysku dla akcjonariuszy, inwestują dziesiątki milionów w modernizację, zielone technologie, edukację i poprawność ekologiczną, które z pozoru generują jedynie koszty? Odpowiedź jest wyjątkowo prosta. W perspektywie kilkunastu miesięcy właśnie te firmy, które mają dobrze rozwinięty system CSR, będą przejmować udział w rynku firm, które nie są odpowiedzialne społecznie, bowiem ponad 62% konsumentów chętniej wybiera produkty firm, które są przyjazne dla środowiska, minimalizują negatywne skutki własnej działalności, posiadają certyfikaty typu Zielona Marka. W Polsce w zdecydowanej większości za CSR odpowiadają działy PR, które traktują go jako cześć marketingu, który często nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Klasyfikacja ważności działań w firmie jest jasno określona. Zysk dla akcjonariuszy, udziałowców jest na pierwszym miejscu. Uwarunkowania prawne, obowiązki podatkowe, stanowią drugi punkt. Oczekiwania rynkowe wobec firmy, w postaci pensji, standardów pracy są na miejscu trzecim. Dopiero na czwartym miejscu jest zaangażowanie społeczne, działania charytatywne oraz CSR. Jednak potęga CSR polega na jego wpływie na przyszłość firmy i decyzję o wyborze jej produktów przez klientów. Co ciekawe za wizerunkowymi korzyściami idą konkretne kwoty zaoszczędzone na bieżącym funkcjonowaniu biura. Kompleksowy system „Zielonego Biura” mogą wdrożyć firmy, które uzyskały Certyfikat Zielona Marka na swoje produkty, zaczynając od siebie i własnego biura, wprowadzając rozwiązania i modernizacje zmniejszające zużycie papieru, prądu i wody w biurze. Coraz częściej pojawiają się wewnętrzne akcje integrujące pracowników wokół zielonych rozwiązań i eliminowania negatywnego wpływu firmy na środowisko. Sadzenie drzew, sprząta-

nie terenów zielonych, szkoła Eco Drivingu stają się codziennością. Dzięki samemu szkoleniu poprawiającego ekonomię jazdy samochodem możemy uzyskać do 15% oszczędności na paliwie. Natomiast kierując się wyznacznikami Zielonej Marki przy wyborze samochodów do floty firmowej można zaoszczędzić nawet do 35% kosztów eksploatacyjnych związanych z utrzymaniem floty. Zadziwiające, prawda? Kolejnym krokiem może być zmiana technologii produkcji na bardziej ekologiczną, spełniającą przyszłe dopuszczalne normy, jednocześnie dając większą efektywność, mniejsze zużycie energii i bardzo często więcej miejsca dzięki efektywniejszemu wykorzystaniu przestrzeni. Komunikowane powyższych zmian, modernizacji oraz troski o środowisko i społeczeństwo, klientom i pracownikom firmy jest podstawą budowy nowego właściwego wizerunku firmy, który idealnie wpisuje się w dzisiejsze oczekiwania klientów, a z czasem grono odbiorców będzie coraz bardziej czułe na wizerunek i zasady firmy z którą współpracują. Na podstawie analizy sprzedaży produktów, które dodatkowo są wyposażone w oznaczenia takie jak Zielona Marka można zaobserwować wzrost obrotów o kilkanaście procent. Wnioski się nasuwają same, ekologia, CSR, troska o środowisko już teraz mają realny wpływ na decyzje konsumentów i klientów, będzie on systematycznie rósł dzięki coraz częstszym akcjom edukacyjnym i informacyjnym Ministerstwa Środowiska, Komisji Europejskiej oraz niezależnych organizacji takich jak Zielona Marka. ■

Fiat został uhonorowany Certyfikatem Zielona Marka

S

ystem eco:Drive Fleet Fiata zaprojektowano, aby z jednej strony zredukować zużycie paliwa, z drugiej emisję spalin. Fiat za eco:Drive został wyróżniony Certyfikatem Zielona Marka. System umożliwia kierowcom zgranie rejestru ich stylu jazdy z samochodu na komputer za pomocą karty pamięci USB i wskazuje jak ograniczyć negatywny wpływ na środowisko. Oprogramowanie eco:Drive można pobrać bezpłatnie ze strony www.fiat.com/ecodrive. Platforma uruchomiona w zeszłym roku pomaga kierowcom zrozumieć, w jaki sposób styl jazdy wpływa na zużycie paliwa i emisję CO2 oraz oferuje wskazówki mające na celu ulepszenie efektywności jazdy przez zmianę pewnych nawyków. ■

marzec 2010

21 Polski Przemysł


Volkswagen

Poznań

Pewny element wielkopolskiej gospodarki, dobry i chroniący środowisko pracodawca, wzór do naśladowania, jeżeli chodzi o sprawne inwestowanie i rozwój – to wszystko określenia, które bez wątpienia pasują do poznańskiej fabryki „VW Caddy”.

Serdecznie zapraszam do lektury wywiadu z Prezesem Zarządu VW Poznań, Panem Jensem Ocksenem. O obecnej sytuacji rynku samochodowego w Polsce i na świecie, potencjalnych możliwościach i zagrożeniach, a także o planach i strategii na najbliższe lata oraz kierunku rozwoju branży samochodowej rozmawia z Prezesem Ocksenem Szymon Wojciechowski. Jak scharakteryzowałby Pan w kilku zdaniach rynek samochodowy w Polsce? Jeżeli chodzi o Polskę, to według moich obserwacji Polska jest rynkiem wzrostowym i jest z pewnością ciekawym krajem dla producentów samochodów. Z naszego punktu widzenia, producentów, uważam, że należałoby w jakiś sposób przeciwdziałać dość dużemu importowi samochodów używanych. Wydaje mi się także, że dobrze byłoby, żeby ustawodawstwo w pewnym stopniu promowało samochody z rozwiązaniami technologicznymi, które emitują do atmosfery mniej dwutlenku węgla, które byłyby po prostu samochodami wysoce ekologicznymi. Z jednej strony byłaby to korzyść dla środowiska, z drugiej mogłoby to działać na rzecz pobudzenia gospodarki. Sprowadzane samochody używane nie spełniają w dostatecznym stopniu tych postulatów. Uważam,

że ludzie kupujący nowe samochody, właśnie te z silnikami opartymi na najnowszych technologiach, mogą się przez to przyczynić do zmniejszania zanieczyszczenia środowiska oraz do pewnego pobudzenia tego sektora polskiej gospodarki. Czy są jeszcze jakieś sposoby by zmniejszyć liczbę samochodów na rynku wtórnym? Bardzo korzystne, i to zarówno dla środowiska, jak i dla ożywienia gospodarki, jest rozwiązanie stosowane od pewnego czasu w krajach Europy Zachodniej, dotyczy to m.in. Niemiec, Francji, Włoch, chodzi tu mianowicie o promowanie złomowania starych samochodów. Dotyczy ono aut co najmniej dziewięcioletnich o przestarzałych już normach EU-2 i EU-3. Proszę sobie wyobrazić setki tysięcy tego typu samochodów, które po prostu zniknęły z rynku, zostały zezłomowane. Właśnie ci właściciele, którzy się na to zdecydowali, a następnie kupili nowy samochód, działają automatycznie na rzecz poprawy czynników ekologicznych i ekonomicznych danego państwa. Jeśli chodzi o Polskę, bardzo korzystny jest fakt powstawania coraz większej liczby małych i średnich przedsiębiorstw. Ma to wpływ na bardzo dobre wyniki polskiej gospodarki, a dla nas, jako producenta ważne jest również to, że te wszystkie firmy generują zapotrzebowanie na flotę samochodów użytkowych, które


w Poznaniu produkujemy. Obecnie polski rynek można ocenić jako chłonny na nowe samochody. Jakie sumy Volkswagen przeznacza na rzecz badań i rozwoju nowych technologii? Koncern Volkswagen w 2008 przeznaczył około 5,9 miliarda euro na udoskonalanie technologii pozwalających naszym samochodom być coraz bardziej ekologicznymi i ekonomicznymi. Przykładowo, w VW Polo znajduje się silnik, który ma spalanie rzędu 4 litrów na 100 km. Kiedy Pana zdaniem nastąpi moment, w którym napędy alternatywne będą dominować? Nie pokuszę się w tym momencie o to, żeby powiedzieć, kiedy nastąpi taka przewaga, o której Pan mówi, natomiast mogę prognozować jedną rzecz – jestem przekonany, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat nastąpi naprawdę ogromny przełom, jeśli chodzi o wykorzystanie napędów alternatywnych, który będzie odczuwalny praktycznie dla każdego. Jeśli chodzi o samochody elektryczne, uważam, że zmiany pójdą dwutorowo. Z jednej strony, położy się nacisk na rozwój pojazdów przeznaczonych do pokonywania niewielkich dystansów, np. w mieście, z drugiej strony zostaną poczynione starania, mające na

celu stworzenie możliwości przemieszczania się na większe, kilkusetkilometrowe odległości. Jeśli chodzi o ten drugi wariant, myślę, że tutaj samochody konwencjonalne lub hybrydowe znacznie dłużej będą się „bronić” przed elektrycznymi. Jak został przyjęty na rynku Caddy CNG? Można powiedzieć, że to strzał w dziesiątkę. Produkowany w Poznaniu Caddy z napędem na gaz ziemny staje się coraz popularniejszy. Jest on wykorzystywany jako podstawowy element floty w różnego rodzaju przedsiębiorstwach – m.in. przez taksówkarzy w wielkich miastach, pocztowców, firmy kurierskie i wszędzie tam, gdzie bardzo ważne jest stałe ograniczanie kosztów eksploatacji. Samochód ten został przyjęty z dużym entuzjazmem i myślę, że z roku na rok będzie zyskiwał na popularności. Proces produkcyjny wygląda tak, że produkowany tu, w Antoninku seryjny Caddy, trafia do Zakładu Zabudów Specjalnych w Swarzędzu, gdzie zostaje przystosowany do jazdy na gaz CNG. Skoro mówimy o produkcji VW Poznań – w roku 2007 z taśmy produkcyjnej zjechał milionowy egzemplarz. Jaki jest obecnie „stan licznika”?


Jak to Pan ujął, stan licznika naszej poznańskiej fabryki to obecnie około 1 380 000 wyprodukowanych samochodów. Najprawdopodobniej jeszcze w tym roku dojdziemy do liczby 1 500 000. To naprawdę ogromna liczba, ale należy pamiętać, że nasza poznańska fabryka to jedyne miejsce na świecie, gdzie produkowany jest Caddy. Nie licząc krajów europejskich, eksportujemy go m.in. do Nowej Zelandii, Meksyku i Ameryki Południowej. Jeśli zaś chodzi o proporcje naszej produkcji, to jest to w 90% Caddy i w 10% Transporter T5, dlatego też w naszych kręgach jesteśmy nazywani po prostu Fabryką Caddy. Istnieje również zakład w Kałudze w Rosji, gdzie ze względu na wysokie cła importowe, Caddy jest montowany w systemie SKD,

czyli składany z gotowych podzespołów. Nie można jednak porównywać tego z naszą produkcją, opartą na systemie CKD. Oczywiście moją intencją jest, aby Caddy, powstający od zera, był produkowany właśnie tutaj, w Poznaniu, jak ma to miejsce obecnie. (Więcej na temat systemu CKD i SKD: patrz ramka) Jaki procent samochodów, obecnie wyprodukowanych w VW Poznań, zostaje na polskim rynku? Jest to około 5% naszej produkcji. Reszta, czyli ok. 95%, jest przeznaczona na eksport. Proszę powiedzieć coś więcej na temat wspomnianego już Zakładu Zabudów Specjalnych.

www.faurecia.com

Stworzyliśmy Zakład Zabudów Specjalnych w Swarzędzu w odpowiedzi na wysoce indywidualne wymagania klientów co do funkcjonalności produkowanych przez nas samochodów użytkowych. Wielu zamawiających chce dostać samochód dopasowany do charakteru ich pracy, np. niemiecka policja czy kolej. Stwierdziliśmy, że postawimy na kompleksowość i dopasujemy się do potrzeb klientów, dając wszystko „z jednej ręki”. Nie wyobrażam sobie, aby klient najpierw czekał na dostawę zwykłego, seryjnego samochodu, a następnie musiał jechać w inne miejsce i czekać, aż jego pojazd zostanie odpowiednio wyposażony. U nas klient dostaje wszystko na miejscu.

Jesteśmy jednym ze światowych liderów w produkcji wyposażenia samochodowego specjalizującym się w czterech dziedzinach: siedzenia samochodowe, technologia ograniczania emisji zanieczyszczeń, moduły wewnętrzne i zewnętrzne pojazdu. W 2008 roku obroty Grupy przekroczyły 12 miliardów euro. ● 190 zakładów produkcyjnych i 28 Centrów Naukowo-Badawczych ulokowanych w 29 krajach. ● notowani na paryskiej giełdzie NYSE Euronext Paris.

W Polsce Koncern Faurecia jest obecny od 1997 roku i działa w obrębie 4 firm: 1. Faurecia Fotele Samochodowe Sp. z o.o. z siedzibą w Grójcu

Na jakim poziomie kształtują się moce produkcyjne VW Poznań? Pracujemy na trzy zmiany i obecnie w trakcie jednej doby produkujemy 580 modeli Caddy i 50 Transporterów T5. W razie potrzeby jesteśmy w stanie zwiększyć nasze moce do 650 Caddy i 180 Transporterów T5 na dobę. Oczywiście proporcje te zmieniają się często, w zależności od popytu na dany model. Pragnę jednak zaznaczyć, iż całkowite moce produkcyjne naszej fabryki wynoszą 700 samochodów na dobę. Jakie kwoty zostały do tej pory zainwestowane w VW Poznań i jakie są plany na przyszłe lata?

2. Faurecia Wałbrzych Sp. z o.o. 3. Faurecia Legnica Sp. z o.o. 4. Faurecia Gorzów Sp. z o.o. W siedmiu zlokalizowanych w Polsce fabrykach Faurecii (i jednym Centrum Naukowo-Badawczym) zatrudniamy łącznie ponad 5400 osób.

Polski Przemysł

24 marzec 2010

Od momentu kiedy fabryka ta stała się naszą własnością i zaczęliśmy w nią inwestować, czyli od samego początku do roku 2010, łączna suma zainwestowanych pieniędzy wyniesie około miliard euro. W roku 2010 planujemy wydać ok. 20 mln euro.


SYSTEM CKD i SKD System CKD (Completely Knocked Down) – polega na całkowitym montażu auta z dostarczonych przez zakład produkcyjny elementów karoserii oraz innych komponentów w formie pojedynczych części. W procesie montażu ma miejsce spawanie i lakierowanie nadwozia, montaż zespołu napędowego oraz innych elementów; wykonywane są także ogólne prace wykończeniowe. System SKD (Semi Knocked Down) to system polegający na dostarczeniu do danego zakładu gotowych zestawów montażowych, w skład których wchodzą m.in. nadwozie z wyposażeniem, układ napędowy (silnik, skrzynia biegów i przednia oś), tylna oś i inne elementy podwozia (np. koła, zbiornik paliwa, system wydechowy). Stosowany najczęściej w przypadku, gdy cła importowe dla danego kraju są tak wysokie, że producentowi-eksporterowi nie opłaca się sprzedaż wcześniej złożonych, gotowych samochodów.

Tak wielkie pieniądze inwestowane tutaj znaczą, że fabryka VW na trwałe wpisała się w krajobraz Poznania, stała się jego nierozerwalnym elementem... Zdecydowanie tak. Jesteśmy pewni tego, że chcemy produkować Caddy na taką skalę, jak ma to miejsce obecnie i chcemy to robić właśnie w Poznaniu. Wysoce prawdopodobne jest to, że w przyszłości uruchomimy tu również produkcję kolejnych modeli Volkswagena oraz że zwiększymy nasze obecne moce produkcyjne w zakresie aktualnie wytwarzanych tu modeli. Jest to uzależnione od popytu – dla Europy prognozujemy wzrost rzędu 1–2%, ale już dla takich krajów jak Brazylia czy Chiny w grę wchodzą nawet liczby dwucyfrowe. Jeśli tak będzie, nie wyklucza się, że również tam zostaną otwarte zakłady produkcyjne, wszystko zależy od naszej konkurencyjności jako VW Poznań. Podstawą naszej stabilności jest fakt, że na dzień dzisiejszy Caddy ma rekordowy, ok. 50-procentowy udział w segmencie lekkich samochodów użytkowych na rynku niemieckim. Jak oceniłby Pan Wielkopolskę jako rejon do inwestowania i prowadzenia biznesu? Na pewno bardzo pozytywnie. Ten obszar Polski z pewnością sprzyja inwestowaniu i funk-

cjonowaniu takich firm jak VW Poznań. Mieszkańcy Wielkopolski są znani ze swojej przedsiębiorczości, zresztą jest to swego rodzaju tradycja, wpisana w ten obszar i ma swoje korzenie sięgające wiele lat wstecz. Dla przykładu: na terenie Polski mamy obecnie około 50 poddostawców, z czego aż 20 z nich działa na terenie Wielkopolski. Cały czas szukamy kolejnych poddostawców, którzy mogliby tworzyć w tej okolicy swoje przedsiębiorstwa i produkować na nasze potrzeby. Można powiedzieć, że Wielkopolska dobrze Was przyjęła, a Wy robicie wszystko, żeby się odwdzięczyć. Jest dokładnie tak, jak Pan to ujął. Aktywnie działamy na rzecz minimalizowania oddziaływania naszej firmy na lokalne środowisko. Wdrożyliśmy System Zarządzania Środowiskowego według międzynarodowej normy ISO 14001, potwierdzającej, że zakłady Volkswagen Poznań spełniają wszystkie wymagania prawne związane z ochroną środowiska. Równie aktywnie działamy na rzecz rozwoju i wspomagania społeczności lokalnych, udzielamy się charytatywnie. Jesteśmy też największym pracodawcą w Wielkopolsce, zatrudniamy 6300 osób. Można śmiało powiedzieć, że staramy się dać z siebie jak najwięcej na rzecz rozwoju tego rejonu Polski.

Jens Ocksen Prezes

Czy w okresie wyhamowującego już pomału kryzysu, byliście Państwo zmuszeni przeprowadzić zwolnienia lub podjąć inne niezbędne działania? Na początek muszę niestety zaprzeczyć temu, co Pan powiedział – według mnie do przezwyciężenia kryzysu jest jeszcze daleka droga. Nas najbardziej dotknął on w pierwszym kwartale 2009 roku. Na szczęście w wielu krajach europejskich wprowadzono wspomniane już wcześniej premie za złomowanie, które pozwoliły nam utrzymać odpowiedni poziom sprzedaży i funkcjonować bez większych obaw do końca 2009 roku. Obecnie środki przeznaczone na te premie w wielu krajach skończyły się i myślę, że teraz rynek pokaże swoje prawdziwe oblicze. Co do zwolnień, mieliśmy pewne problemy z przedłużeniem umów z pracownikami zatrudnionymi poprzez agencje pracy tymczasowej, jednak nasza podstawowa, rdzenna załoga pozostała nienaruszona. Na czym macie zamiar skupić się w roku 2010? Skoncentrujemy się na wprowadzeniu pewnych zmian oraz nowych rozwiązań technicznych w Caddy. Konkurencja nie śpi i aby utrzymać czołową pozycję, musimy unowocześnić nasz produkt. Ostatnie już pytanie – jak Pan wyobraża sobie samochód przyszłości? W moim przekonaniu samochód przyszłości będzie miał w 100% napęd elektryczny i będzie dawał ogromne możliwości indywidualizowania go na potrzeby konkretnego użytkownika, natomiast w trakcie jazdy działać będą systemy elektroniczne, ingerujące w proces prowadzenia auta, o czym kierowcy nawet nie będą wiedzieli. Serdecznie dziękuję za rozmowę. ■

marzec 2010

25 Polski Przemysł


ROSNĄĆ W SIŁĘ W ciągu kilku najbliższych lat Henpol Sp. z o.o. chce osiągnąć obrót na poziomie miliarda złotych. Urszula Światłowska

W

szystko zaczęło się w Świdniku w 1987 r. Tam Henryk Polak, prezes Henpol Sp. z o.o. założył swoją pierwszą firmę. Zaczynał od indywidualnej działalności gospodarczej, by po kilku latach przenieść ją do Lublina i przemianować na spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.

Dziś firma zatrudnia blisko 800 pracowników i oferuje pełen zakres projektów. Począwszy od budownictwa mieszkaniowego, usługowego, biurowego i handlowego, przez specjalistyczne roboty inżynieryjne i roboty z zakresu ochrony środowiska, aż po budownictwo drogowo-mostowe. Poza działalnością stricte budowlaną, pod szyldem Henpolu funkcjonuje też hurtownia materiałów budowlanych, oferująca m.in. materiały budowlane, wykończeniowe i izolacyjne. Przedsiębiorstwo posiada również zakład produkcyjny aluminium w Lublinie. Około 60% produkcji zaspokaja potrzeby własne firmy, dzięki czemu udaje się zmniejszyć koszty materiałów. Pozostałe 40% trafia do marketów w województwie lubelskim. Od początku firma rozwijała się na dynamicznie. Na tyle, by w tworzonej w 2009 roku strategii przedsiębiorstwa założyć, że w ciągu kilku najbliższych lat uda się osiągnąć miliard złotych obrotów. Plany lubelskiego przedsiębiorstwa pokrzyżował kryzys na rynku budowlanym. Teraz, jak mówi Henryk Polak, prezes Henpol Sp. z o.o., termin realizacji tego zamierzenia stoi pod znakiem zapytania.

Polski Przemysł

26 marzec 2010

– Nasze założenia chcieliśmy zrealizować zwiększając ilość kontraktów oraz inwestycji w branży drogowej. I tu liczyliśmy na trochę więcej – przyznaje Henryk Polak. Co oczywiście nie oznacza, że spółka składa broń. Obroty w nie najlepszym w historii spółki 2009 r. wyniosły 200 mln zł. Rok wcześniej przychody przedsiębiorstwa wzrosły o ok. 310% i kształtowały się na poziomie 250 mln. Choć ubiegły rok był słabszy, 2010 zapowiada się lepiej. – W tym roku powinniśmy utrzymać obroty z 2008 roku. Już na początku stycznia mieliśmy kilkanaście zapytań ofertowych. Zdecydowanie więcej niż w listopadzie i grudniu zeszłego roku. Jeżeli z tych zapytań ofertowych, które mamy, zrealizujemy 30–40%, to już będzie obiecujący początek i dobry prognostyk na przyszłość – mówi Henryk Polak.

Mniej znaczy więcej Jak pokazują wstępne dane Głównego Urzędu Statystycznego w okresie styczeń–listopad 2009 roku odnotowano spadek aktywności inwestorów w zakresie nowych inwestycji mieszkaniowych. W tym czasie rozpoczęto budowę 134 511 mieszkań, czyli o 19,8% mniej niż w analogicznym okresie 2008 roku. Zmniejszyła się też o 23,5% liczba wydanych pozwoleń. Jednak trzeba pamiętać, że wcześniejsze dane GUS odnośnie do budownictwa mieszkanio-


wego pokazywały większe spadki. Pod koniec października 2009 r. liczba rozpoczętych inwestycji była o 21,9% niższa niż rok wcześniej, a pod koniec wakacji spadki sięgały 25,4% Z tej perspektywy najnowsze wyniki napawają optymizmem. To zasługa deweloperów. Bo choć w ciągu 11 miesięcy ubiegłego roku w stosunku do 2008 r. liczba rozpoczętych inwestycji spadła o 37,5%, to w okresie styczeń–październik spadek wynosił aż 41,7%, a po sierpniu – 49,1%. Z miesiąca na miesiąc dynamika spadków maleje, a to może dowodzić, że bieżący rok nie będzie dla branży taki zły.

Poprawę kondycji branży przewiduje też Henryk Polak. – Do pierwszego półrocza rynek utrzyma się na poziomie 2009 r., ale po półroczu powinno się już rysować lekkie ożywienie. Inwestorzy będą walczyć o finansowanie, ale sytuacja nie zmieni się z dnia na dzień. Sądzę, że w tym roku banki również zaczną bardziej realistycznie spoglądać w przyszłość. Trzeba być dobrej myśli – przekonuje prezes Henpolu.

W budownictwie mieszkaniowym siła Lubelskie przedsiębiorstwo budowlane najczęściej realizuje inwestycje mieszkaniowe. – Tak było do tej pory i wszystko wskazuje na to, że będzie dalej. Natomiast drugą gałęzią są budowy marketów. Osiemdziesiąt procent naszych robót to „mieszkaniówka”, 10% – markety, a kolejne 10% – pozostała działalność, m.in. remonty, inwestycje w służbie zdrowia – wyjaśnia Henryk Polak i dodaje: – W ciągu ostatnich pięciu lat najbardziej efek-

tywnie działaliśmy w Warszawie. I tu właśnie zapowiada się największy rynek. Zarówno dla inwestorów, jak i wykonawców.

westycję. A my ze względu na dobrą opinię jesteśmy brani po uwagę – tłumaczy Henryk Polak.

Te słowa potwierdzają kontrakty na wykonanie kolejnych inwestycji w stolicy. W październiku spółka ogłosiła, że na zlecenie Dom Development SA wybuduje zespół mieszkaniowy „Derby 9” w Warszawie. Całkowity koszt inwestycji to 37 mln zł. Zakres robót obejmuje budowę zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych z usługami i garażami podziemnymi, infrastrukturą techniczną, instalacjami oraz niezbędnymi urządzeniami. Prace mają zostać zakończone w kwietniu przyszłego roku.

Nie zdradza jednak jeszcze szczegółów kolejnych kontraktów w Warszawie. Wciąż trwają rozmowy, ale jak mówi prezes Henpolu – najbliższe miesiące pokażą, co udało się osiągnąć. Dodaje też, że w sumie są szanse, aby zakontraktować inwestycje o łącznej wartości ok. 150 mln zł.

W październiku 2009 r. Henpol podpisał umowę z deweloperem Home Invest na budowę kompleksu mieszkalno-usługowego w Warszawie–Wesołej. Powierzchnia użytkowa mieszkań i lokali usługowych wyniesie łącznie 7271 m2, zaś całkowita powierzchnia zabudowy 3111,2 m2. Koszt inwestycji to 20 mln zł, a zakończenie robót zaplanowano na koniec stycznia 2011 r. Z kolei na początku stycznia br. spółka Henpol wzbogaciła się o kolejny kontrakt – umowę ze spółką Polnord Warszawa–Wilanów I. Do lipca 2011 roku lubelskie przedsiębiorstwo budowlane wybuduje kompleks mieszkalny w Warszawie o łącznej powierzchni użytkowej mieszkań 10 611 m2. Zakres robót obejmuje budowę wielorodzinnego budynku mieszkalnego wraz z potrzebną infrastrukturą techniczną i zagospodarowaniem terenu, a całkowity koszt tej inwestycji to 34 mln zł. – To, że uzyskaliśmy dwa zeszłoroczne kontrakty, wynika z cyklu działania inwestorów, którzy przechodzą z inwestycji na in-

– Jeżeli to wszystko by wyszło, to na koniec pierwszego kwartału portfel zamówień w Warszawie byłby zamknięty – mówi Henryk Polak.

Nowe inwestycje To prace realizowane w stolicy. A jak wygląda sytuacja poza nią? Początkowo ze względu na lokalizację większość inwestycji wykonywanych było na terenie województwa lubelskiego. Z czasem Henpol zaczął prowadzić prace w Polsce centralnej i wschodniej. Teraz sukcesywnie poszerza działalność na cały kraj. – W Trójmieście mamy już dwie inwestycje – mieszkaniową i supermarket w Gdyni. Jesteśmy na etapie negocjacji kontraktu na wykonanie dużego budynku mieszkaniowego w Katowicach. Jeżeli wszystko się dobrze ułoży, to w marcu weszlibyśmy na plac budowy. Jesteśmy też w trakcie dogadywania kontraktu w Łodzi – tu weszlibyśmy wcześniej, w połowie lutego – wymienia prezes lubelskiego przedsiębiorstwa. Wartość inwestycji w Gdańsku i Gdyni szacuje na ok. 40–50 mln zł. W Łodzi koszt inwestycji kształtuje się na poziomie 50–60 mln zł, w Katowicach – 80 mln zł.

marzec 2010

27 Polski Przemysł


Profesjonalne rozwiązania internetowe dla biznesu: • serwisy produktowe, • serwisy korporacyjne, • portale internetowe.

% BAT 10 dla RAczytelników magazynu Polski Przemysł

www.qualitypixels.pl

P.P.H.U.

„TARTAK”

IMPORT – EXPORT Jerzy Abramczyk Wólka Folwark 14 07-205 Rząśnik NIP: 762–001–10–07 tel.: 29 596 66 20; fax: 29 596 80 14 e-mail: tartak@tartak-abramczyk.pl www.tartak-abramczyk.pl Firma nasza istnieje na rynku od 1994 r. zajmujemy się głównie produkcją tarcicy budowlanej, stolarskiej, wykonujemy elementy konstrukcji dachowych w budownictwie jedno i wielorodzinnym, a także elementy opakowań drewnianych. Produkujemy w 70% na rynek krajowy i 30% na export (Belgia, Hiszpania). Firma ciągle rozwija się, inwestujemy aby udoskonalać nasze produkty. Posiadamy certyfikat FSC gwarantujący dobrą jakość surowca na którym bazujemy. Z firmą Henpol współpracujemy od ok. 12 lat. Zaopatrujemy ich w elementy konstrukcji dachowych w budownictwie, tarcicę budowlaną oraz inne elementy drewniane na zamówienie firmy Henpol.

HURTOWNIA ELEKTRYCZNA

Handel Hurt-Detal ELBUD Henryk Rudnicki ul. I Armii Wojska Polskiego 173 07-202 Wyszków Tel.: 29 743 11 50, Fax: 29 742 68 68 e-mail: elbud@forum-rondo.pl

Należymy do jednej z trzech największych grup zakupowych artykułów elektrotechnicznych w Polsce P.G.E. Forum-Rondo. Naszym nadrzędnym celem jest zadowolenie klienta. Staramy się to osiągnąć oferując szeroki wybór produktów wielu producentów w atrakcyjnych cenach. Kompleksowo obsługujemy wiele firm, w tym również budowlane. Oprócz materiałów elektrycznych oferujemy szeroki asortyment markowych elektronarzędzi, narzędzi ręcznych, maszyn budowlanych oraz artykułów BHP. ■ Kable i przewody

■ Zagęszczarki

■ Osprzęt elektroinstalacyjny

■ Ubrania i artykuły BHP

■ Obudowy i rozdzielnice

■ Elektronarzędzia z osprzętem

■ Oświetlenie i źródła światła

■ Narzędzia ręczne

■ Silniki

■ Artykuły metalowe

■ Agregaty prądotwórcze

■ Ogrzewanie i wentylacja

www.elbudwyszkow.com.pl Polski Przemysł

28 marzec 2010


Jednak jak mówi prezes Henpolu, gorsza sytuacja jest w mateczniku spółki – lubelskie uczelnie robią dużo przetargów.

GDDKiA zakłada rozpoczęcie robót na blisko 2150 km dróg. Jest więc o co się bić.

– Pieniądze są. Ale jest też niezdrowa konkurencja. Zwłaszcza jeżeli chodzi o największe firmy, które naszym zdaniem przyjmują inwestycje poniżej kosztów. Nie bardzo możemy z nimi konkurować. Nawet licząc bez marży, jesteśmy zdecydowanie drożsi – wzdycha Henryk Polak.

A lubelski nowicjusz rozpoczął z przytupem. W ciągu dziewięciu miesięcy istnienia oddziału już udało się zrealizować kilka inwestycji i podpisać nowe kontrakty.

Drogowe wyzwanie Jak podkreśla zarząd spółki, jednym z priorytetów jest dywersyfikacja źródeł przychodów. Dzięki temu Henpol może bardziej elastycznie podchodzić do zmieniającej się sytuacji na rynku. Idąc tym tropem w kwietniu 2009 r. powstał oddział drogowo-mostowy, najmłodsze dziecko lubelskiej spółki. Dlaczego akurat ten segment rynku? Tu inwestycji nie brakuje. W 2009 r. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła 51 przetargów o wartości 32 mld zł na 858 km dróg. W bieżącym roku

Etapy budowy autostrad objętych PBDK na lata 2008–2012

Oddane do ruchu

303,7 km (23%)

W realizacji

634,9 km (47%)

W przetargu

400,4 km (30%)

– Pierwszym projektem drogowo-mostowym Henpolu było wykonanie trzech obiektów mostowych na obwodnicy Sierpca. Potem uzyskaliśmy kontrakt na budowę 14 przepustów na krajowej obwodnicy Wrocławia, następnie kolejnych dwóch – jako podwykonawca spółki Strabag – w ciągu autostrady A1 na odcinku Świerklany – Bełk. Obecnie w trakcie realizacji są trzy obiekty mostowe na obwodnicy Mińska Mazowieckiego. W styczniu podpisaliśmy duży kontrakt na osiem obiektów mostowych na odcinku autostrady A1. Na budowę weszliśmy 18 stycznia. Kończymy teraz też kładkę przy moście północnym w Warszawie – wymienia Jerzy Bogaczyk, dyrektor Oddziału Drogowo-Mostowego w Henpol Sp. z o.o. Pod koniec sierpnia ubiegłego roku lubelskie przedsiębiorstwo zakończyło prace wykończeniowe mostu na rzece Bystrzyca w Lublinie. Roboty remontowe objęły m.in. rozbiórkę nawierzchni na jezdniach i chodnikach, rozbiórkę i przebudowę filarów oraz wybudowanie nowych wpustów mostowych i krawężników. Koszt tej inwestycji wyniósł 3,4 mln zł. A wartość wszystkich obecnie realizowanych umów szacowana jest na kilkadziesiąt milionów złotych. – Przy takim rozwoju firmy mam nadzieję, że w ciągu czterech–pięciu lat uda się nam wejść do pierwszej ligi. Czyli będziemy mogli z powodzeniem startować w wielkich przetargach – przewiduje Jerzy Bogaczyk. Jednak mimo wielu inwestycji, praca w tym segmencie rynku budowlanego nie jest usłana różami. – Większe kontrakty „idą” poniżej kosztorysów inwestorskich. Nawet o 40-60%. Wykonawca, który je przyjmuje, jest z góry przegrany.

marzec 2010

29 Polski Przemysł


Właściwie wykonanie prac jest niemożliwe. I to dotyczy praktycznie wszystkich inwestycji. Ta sytuacja jest szczególnie dotkliwa dla nas, początkujących. Siłą rzeczy musimy dopłacać. Jeżeli ten stan rzeczy będzie się dalej utrzymywać, to skupimy się na jednym kontrakcie, który teraz realizujemy i będziemy czekać i patrzeć jak się będzie rozwijać sytuacja na rynku – mówi Henryk Polak. Dodaje jednak, że aby być konkurencyjnym, trzeba świadczyć pełen zakres usług budowlanych.

Rozwój przede wszystkim Powstanie nowego oddziału wiązało się z inwestycjami. Zwłaszcza w park maszynowy. Lubelska spółka w zeszłym roku na ten cel przeznaczyła ok. 10 mln zł. Kupiono m.in. duże samochody typu Scania, spychacze, kilka nowych koparek, agregaty prądotwórcze. Inaczej mówiąc – urządzenia niezbędne do realizacji inwestycji drogowych. W tej chwili park maszynowy Henpolu zaspokaja potrzeby firmy w około 80%. – Kolejne inwestycje w park maszynowy zależą od tego, jak się będzie kształtował rynek wykonawczy. Kupić można wszystko, ale sprzęt musi na siebie zarabiać – podkreśla Henryk Polak. Jednocześnie Henpol wciąż poszukuje specjalistów. Zwłaszcza inżynierów z uprawnieniami mostowo-drogowymi.

Udział województw w liczbie ogłoszonych inwestycji w I Półroczu 2009 r. (w proc.) mazowieckie

12,3%

kujawsko-pomorskie

8,41%

śląskie

7,46%

wielkopolskie

7,07%

pomorskie

6,97%

lubelskie

6,72%

dolnośląskie

6,69%

lubuskie

6,18%

małopolskie

5,58 %

podlaskie

5,12%

zachodniopomorskie

4,93%

łódzkie

4,82%

podkarpackie

4,79%

świętokrzyskie

4,57%

warmińsko-mazurskie

4,44%

opolskie

3,97% źródło: TAI Sp. z o.o.

Polski Przemysł

30 marzec 2010

Aby stale zwiększać przewagę konkurencyjną, na rozwój przedsiębiorstwa zarząd przeznacza ok. 60–70% zysków. W pozyskaniu środków na dalsze inwestycje miał pomóc debiut na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Ale tu też szyki firmie pomieszał kryzys. – Gdyby nie obecna sytuacja gospodarcza, w 2009 r. bylibyśmy już zaawansowani z pracami. Jeżeli rynek się odbuduje, to w perspektywie dwóch–trzech lat kto wie, czy nie będziemy starali się wejść na giełdę – zdradza prezes. Pieniądze uzyskane dzięki GPW spółka chciała przeznaczyć na dalszy rozwój. Przede wszystkim na usprzętowienie. Zwłaszcza na zastąpienie starszych maszyn nowymi i bardziej nowoczesnymi.

Bez kompleksów Na przełomie 2008 i 2009 r. Henpol udowodnił, że nie boi się wyzwań. Wraz z irlandzką firmą John Sisk & Son Ltd. wystartował w przetargu na budowę Stadionu Narodowego w Warszawie. Oferta polsko-irlandzkiego konsorcjum przeszła do drugiego etapu przetargu i ostatecznie zajęła trzecie miejsce. Wygrała najtańsza oferta, złożona przez niemiecko-austriacko-polskie konsorcjum Hydrobudowa Polska SA oraz PBG z Alpine Bau Deutschland AG, Alpine Bau GmbH i Alpine Construction Polska Sp. z o.o. Mimo załamania na rynku budownictwa, Henpol nie rezygnuje z ambitnych planów. Wciąż realizuje założoną strategię i stale stara się poszerzać zakres usług oraz wzmacniać swoją pozycję w branży. Bo jak podsumowuje Henryk Polak: – Robimy to, co umiemy najlepiej i na tym się skupiamy. ■

Henryk Polak Prezes


PRZYŁĄCZ SIĘ DO NAS • NAJNOWSZE INWESTYCJE I REALIZACJE • WYWIADY Z LIDERAMI POLSKIEGO BIZNESU • FACHOWE PORADY, FINANSE, DORADZTWO I KONSULTING, NOWOCZESNE TECHNOLOGIE, PRAWO W FIRMIE

www.polskiprzemysl.com.pl marzec 2010

31 Polski Przemysł


Przede wszystkim

JAKOŚĆ i pełne zaufanie i pełne zaufanie

Szymon Wojciechowski

Można powiedzieć, że to podstawowe cechy jakimi charakteryzują się działania firmy Gotowski. Nic dziwnego, w końcu budują oni przede wszystkim mosty i wiadukty, zarówno drogowe, jak i kolejowe. Firma GOTOWSKI powstała w grudniu 2003 roku. Od początku działalności zajmowała się przede wszystkim budownictwem komunikacyjnym, głównie budową i remontowaniem mostów oraz wiaduktów dla sektora zamówień publicznych. Bydgoska firma działa w zakresie projektowania obiektu, jego wykonawstwa oraz nadzoru, mając w swoich realizacjach ponad 40 ukończonych projektów, co daje łącznie około 2,5 kilometra wykonanych mostów, wiaduktów i kładek. Firma, podejmując się realizacji, na które nie było wielu chętnych, i pokazując, że potrafi zaprojektować i wykonać skomplikowane projekty przy zastosowaniu nowatorskich i nieszablonowych rozwiązań, ugruntowała swoją pozycję na rynku i dzięki temu może się obecnie pochwalić stabilną sytuacją, dużym gronem zadowolonych klientów oraz szeregiem nagród i wyróżnień. Uzyskując w ubiegłym roku, który dla wielu przedsiębiorstw był trudny i nieprzyjemny, obrót rzędu 50 milionów zł, firma GOTOWSKI potwierdza, że tytułowa nienaganna jakość i pełne zaufanie, a dodatkowo ciągłe rozwijanie technologii, rozbudowywanie własnego zaplecza oraz świadome i efektywne zarządzanie spółką dają gwarancję sukcesu w dobie spowolnienia gospodarczego.

Polski Przemysł

32 marzec 2010

Zapraszam do przeczytania poniższego wywiadu, na pytania odpowiada Prezes Firmy GOTOWSKI Budownictwo Komunikacyjne i Przemysłowe sp. z o.o., Marek Gotowski. Jak Pan ocenia obecny stan polskiego rynku budownictwa komunikacyjnego? Rozmiar i rozmach, jeśli chodzi o inwestycje w budownictwo z zakresu infrastruktury drogowej, wygląda imponująco. Natomiast jeśli chodzi o ceny jakie można aktualnie uzyskać, prezentują się bardzo słabo. Wynika to z tego, że w Polsce pojawia się coraz


więcej nowych graczy. Oprócz znanych już firm europejskich, napływają do nas, skuszeni dodatnimi wynikami polskiej gospodarki, przedsiębiorcy np. z Chin bądź Indii, oferując bardzo atrakcyjne stawki. Niestety nie da się czegoś zrobić dobrze i tanio. Przy tak niskich cenach najczęściej kuleje jakość i trwałość, co nie jest najlepszą sytuacją. Jednak nie jestem jakoś strasznie sceptycznie nastawiony, na najbliższe lata w Polsce będzie bardzo dużo pracy przy budownictwie infrastrukturalnym i myślę, że każdy znajdzie tu swoje miejsce. Na szczęście prowadzona przez naszą firmę polityka zapewnia nam kontrakty ze sporym, nawet sześcio-, dziewięciomiesięcznym wyprzedzeniem, dlatego nie ma sytuacji, w której szukamy panicznie czegokolwiek, by mieć ręce pełne roboty. W jaki sposób w takim razie można uzyskać od firm określoną jakość? W sytuacji jaka panuje obecnie, czyli powszechnego zabijania się ceną, jakość musi ucierpieć. Uważam, że jednym z prostszych i skuteczniejszych sposobów jest wprowadzenie pojęcia ceny minimalnej – czyli najniższej możliwej stawki, która gwarantuje określoną, wymaganą jakość. Prawo zamówień publicznych mogłoby stanowić, że jeśli jakaś firma proponuje inwestorowi cenę niższą, niż przez niego ustalona minimalna stawka, to staje się ona niewiarygodna, ponieważ albo nie płaci swoim ludziom, nie odprowadza wszystkich podatków, bądź po prostu szuka oszczędności kosztem jakości. Taka cena minimalna byłaby gwarantem solidności i wiarygodności danej firmy. Zresztą prawne uregulowanie takiego czegoś jak cena minimalna przyniosłoby również znaczne korzyści dla budżetu państwa i ochrony polskiej gospodarki. Myślę jednak, że w czasach powszechnej, wzajemnej nieufności oraz poprzez powolne i niezorganizowane działanie polskich prawodawców, ta kwestia pozostanie nierozwiązana przez długi czas. Odnośnie powolnego działania pracodawców, myśli Pan, że zdążymy ze wszystkim na Euro 2012?

Myślę, że tak, patrząc na zaawansowanie prac przy stadionach. Z kolei biorąc pod uwagę drogi, wydaje mi się, że możemy mieć problem, aby wybudować wszystkie jakie są w planach. To nie dlatego, że nie potrafimy czy nie mamy potencjału. Tu znowu prawo spowalnia ten proces – przede wszystkim brak szybkiej decyzyjności. Będą tego określone konsekwencje dla polskiej gospodarki, niestety bez ponoszenia konsekwencji przez kogokolwiek. Jak wygląda kwestia jakości w Pana firmie? Firma Gotowski restrykcyjnie dba o jakość swoich usług, a także o ochronę środowiska oraz bezpieczeństwo i higienę pracy. Wdrożyliśmy i utrzymujemy m.in. Zintegrowany

System Zarządzania Jakością, Środowiskiem i Bezpieczeństwem i Higieną pracy oraz AQAP 2110 w oparciu o wymagania norm PN-EN ISO 9001:2001, ISO 14001:2005, PN-N 18001:2004, AQAP 2110:2003. Należy pamiętać, że udane realizacje, które są wytrzymałe, trwałe i solidne, są najlepszą wizytówką firmy, dlatego stale staramy się podnosić standardy oferowanych przez nas usług, poznawać i wprowadzać nowe technologie, stale rozwijać nasze biuro projektowe, zakład produkcyjny oraz największy kapitał firmy, czyli pracowników. Nasza polityka jakości jest poparta wieloma certyfikatami, uprawnieniami oraz przede wszystkim referencjami zadowolonych klientów. Oczywiście, jak w każdej firmie działającej w gorszych czasach, szukamy oszczędności, ale niemających absolutnie żadnego wpływu na jakość obiektów, które stawiamy, np. w fazie montażu. Czy właśnie montaż jest najtrudniejszym momentem w trakcie budowania mostu bądź wiaduktu? Zdecydowanie tak. Samo zaprojektowanie i wykonanie konstrukcji stalowej nie należy do bardzo trudnych. Najwięcej trzeba się nagłowić, jak to wszystko zamontować w bardzo krótkim czasie nad ulicą czy nad torami kolejowymi, bez ograniczania ruchu. Największym wyzwaniem jest logistyka i odpowiednia organizacja danego zlecenia. Zdarzało nam się w Poznaniu, że po wyliczeniu

marzec 2010

33 Polski Przemysł


kosztów zamknięcia danej ulicy w centrum miasta, czy wstrzymania ruchu kolejowego, decydowaliśmy się na trwający jedną noc demontaż, przewiezienie wiaduktu do naszego zakładu w Bydgoszczy, gdzie go remontowaliśmy i następnie, znowu w trakcie jednej nocy, montowaliśmy go z powrotem. Można powiedzieć, że znaleźliśmy swego rodzaju niszę na rynku, w którą z racji profesjonalizmu i wysokiego poziomu świadczonych usług wbiliśmy się bez większych problemów. Jakie są największe i najciekawsze realizacje wykonane przez firmę Gotowski? Jeśli chodzi o wielkość, to zdecydowanie największy jest most poprowadzony nad Zalewem Zegrzyńskim. Ma on 316 metrów długości – można powiedzieć, że rzuciliśmy się na głęboką wodę, był to jeden z pierwszych projektów zrealizowanych na samym początku istnienia firmy. Zastosowano dość ciekawą metodę nasuwania podłużnego konstrukcji o wadze 1200 ton. Nasza kadra już wtedy miała wieloletnie doświadczenie, więc wszystko poszło po naszej myśli – można powiedzieć, że złapaliśmy wiatr w żagle, pojawiło się wiele następnych ofert. Z ciekawszych należy wymienić wykonanie i montaż konstrukcji stalowych wiaduktów kolejowych WK-8 i WK-9 nad budowaną Po-

łudniową Obwodnicą Torunia, w ciągu drogi S10 (zastosowano ciekawą metodę nasuwania poprzecznego, wykonaną w bardzo krótkim czasie), wiadukt drogowy w Bydgoszczy w ciągu trasy W-Z, obwodnica Wyrzyska, gdzie konstrukcja stalowa o długości ponad 250 metrów była nasuwana podłużnie, remont ośmiu wiaduktów w centrum Poznania, wytworzenie i montaż konstrukcji stalowej wiaduktu kolejowego WK-1 w Olsztynie, budowa mostu przez rzekę Gwdę w ciągu obwodnicy śródmiejskiej w Pile, wytworzenie i scalenie konstrukcji kładki dla pieszych w mieście Cegielnia, budowa stalowej kładki dla pieszych nad torami PKP/SKM i Drogą Gdyńską w Gdyni, budowa tunelu podziemnego wraz ze ścianami oporowymi na wjeździe do C.H. Geant w Bydgoszczy oraz tunel wschodni i zachodni i mury oporowe w ramach realizacji modernizacji zewnętrznego układu drogowego C.H.U. Carrefour „Glinki” w Bydgoszczy. Oprócz tego wykonaliśmy również wiele innych, mniejszych obiektów tego typu. Lubicie również innowacyjne rozwiązania. Zgadza się, w trakcie remontu mostu przez Wisłę, w miejscowości Chełmno, jako podwykonawca dostaliśmy zamówienie na wzmocnienie konstrukcji stalowej od firmy Strabag. Z reguły robi się to za pomocą pasów z blachy stalowej, ale krótki przedział czasu (do wykonania ok. 60 tysięcy nitów) oraz ryzyko zmiany geometrii obiektu zmusiły nas do wyjścia z dość nowatorską propozycją. Otóż wszystkie strefy rozciągane obiektu zostały wzmocnione taśmami kompozytowymi, które mają dziesięciokrotnie większą wytrzymałość na rozciąganie niż stal. Za pomocą specjalnego kleju epoksydowego na przygotowaną wcześniej powierzchnię przykleiliśmy prawie cztery kilometry tejże taśmy, która ma 1,2 mm grubości i ok. 5 cm szerokości. W Polsce rozwiązanie takie zostało zastosowane pierwszy raz na taką skalę, po nadzorem prof. Marka Łagody. Budowaliście również za granicą? Muszę się pochwalić, że stosunkowo niedawno uzyskaliśmy wszystkie niezbędne uprawnienia oraz pozwolenia i zajmiemy się budową dwóch wiaduktów kolejowych w okolicach Hanoweru. Jest to dość ważny krok naprzód, wejście na niemiecki rynek i pierwsze zdobyte tam realizacje pozwolą nam pokazać, że pod żadnym względem nie ustępujemy firmom niemieckim. Liczę, że zachodni sąsiedzi docenią polskich fachowców i coraz chętniej będą sięgać po nasze usługi.

Polski Przemysł

34 marzec 2010


Jakie są Państwa możliwości organizacyjno-sprzętowe?

Czy zamierzacie w przyszłości poszerzyć swój profil działalności?

Na dzień dzisiejszy mamy 160 pracowników, posiadamy własne biuro projektowe, zakład konstrukcji stalowych oraz niezbędny park maszynowy. Również sami zajmujemy się zabezpieczeniami antykorozyjnymi stali, prowadzimy także własne badania. Można powiedzieć, że jesteśmy samowystarczalni. Na przykład konstrukcje stalowe mostów czy wiaduktów, które projektujemy i wykonujemy, pochodzą w 100 procentach z naszego zakładu. Dodatkowo planujemy zwiększyć jego moce produkcyjne z obecnych 3500 ton do 9000 ton konstrukcji stalowych rocznie. Staramy się działać kompleksowo, zaoferować klientowi wszystko czego potrzebuje, w jednym miejscu. Takie działania po pierwsze prowadzą do optymalizacji kosztów, a po drugie mają pozytywny wpływ na wizerunek firmy.

Z ciekawością spoglądamy m.in. na budownictwo hydrotechniczne, z racji tego, że często zdarza nam się robić coś nad wodą, więc część tej pracy hydrotechnicznej wykonujemy. Poza tym w Polsce jest ogromne zapotrzebowanie na tego typu inwestycje – regulacje biegu rzek, budowę zbiorników retencyjnych. Jeśli chodzi o te ostatnie, nasz kraj ma ich jedynie 5% w stosunku do aktualnych potrzeb, tak więc jest to ogromny obszar do działania. Podobnie ma się sprawa z rzekami – w Polsce zamarł transport wodny, zobaczmy na Zachód – Niemcy, kraje Beneluksu, tam mamy do czynienia z istnymi autostradami wodnymi, a u nas płaskodennym sprzętem z trudem pływa się po Wiśle, tak jest zapuszczona. Jak widać są to obszary, w których naprawdę jest wiele do zrobienia i przy mądrej polityce państwa mogą one nakręcać naszą wewnętrzną gospodarkę. Ten sektor zamówień publicznych zawsze jest takim, który „wyciąga” rodzimą gospodarkę, tak jest na Zachodzie, a u nas w 40 milionowym państwie brak jakichkolwiek zdecydowanych działań.

Co Pan powie o konkurencji na naszym rynku? Do konkurencji podchodzę z dużym szacunkiem. Staramy się w miarę możliwości współpracować. Wydaje mi się, że jest jak na razie tyle zajęcia na rynku, że możemy działać wspólnie zamiast walczyć ze sobą. Przykładem może być realizacja obwodnicy Wyrzyska, gdzie jesteśmy w polskim konsorcjum, wspólnie z jedną z większych firm mostowych w Polsce – Mosty Łódź. Ja cenię sobie ich doświadczenie inżynierskie, oni również darzą nas szacunkiem. Chyba każdy się zgodzi, że lepsza jest owocna współpraca niż bezsensowna walka, na przykład na wspomniane już wcześniej ceny.

Jedno jest pewne – budownictwo kolejowe, energia odnawialna, budownictwo hydrotechniczne to branże niesamowicie atrakcyjne dla nas i będziemy robić wszystko, by prędzej czy później się w nich znaleźć. W takim razie, powodzenia! ■

Nagrody zdobyte przez firmę Gotowski: Nagroda im. Eugeniusza Kwiatkowskiego, PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ w branży „budownictwo”, rok 2009 W rankingu najbardziej dynamicznych małych i średnich firm, Gazela Biznesu 2008 GRAND PRIX „Budowa na Medal Pomorza i Kujaw 2008” w kategorii: budownictwo drogowe Orły Polskiego Budownictwa 2007 pod patronatem Ministerstwa Budownictwa, WYRÓŻNIENIE w kategorii: INFRASTRUKTURA INŻYNIERYJNA I DROGOWA 2007 W rankingu najbardziej dynamicznych małych i średnich firm, Gazela Biznesu 2007 GRAND PRIX „Budowa na Medal Pomorza i Kujaw 2007” w kategorii: budownictwo inżynieryjne

marzec 2010

35 Polski Przemysł


Sices wierzy

w potencjał polskiej petrochemii Sices Polska, spółka-córka włoskiego potentata w branży petrochemicznej, z nadzieją patrzy na rozwój polskiego rynku i przekonuje, że w najbliższych latach może on być świetnym przyczółkiem do walki o kontrakty na Wschodzie Jarosław Orzeł

F

abrizio Zaroli, prezes Sices Polska, przekonuje, że na polski rynek chemiczny, petrochemiczny, gazowy i energetyczny trzeba patrzeć przez pryzmat jego ogromnego potencjału. Mimo że ostatni rok był rokiem zastoju spowodowanego sytuacją na wszystkich ważnych rynkach światowych, nie zmienia to faktu, że inwestycje, które zostaną tu rozpoczęte i to już niedługo, zapewnią utrzymanie i rozwój wielu firmom z tych branż. – Polska wciąż utrzymuje bardzo niskie koszty pracowników i strategiczną pozycję, która zapewnia łatwy dostęp zarówno do rynku wschodniego, w tym ukraińskiego i rosyjskiego, jak i północnego, a są to bez wątpienia rynki przyszłości – mówi prezes Zaroli. – Ten proces już się zaczyna. Wystarczy popatrzeć na to, co dzieje się w Rosji. Do niedawna kraj ten w obszarze inwestycji w rafinerie miał głównie potrzeby. Banki były bardzo nieufne wobec tego rynku, więc niewiele się na nim działo, ale to się zmieniło i ta nieufność minęła – dodaje.

Polski Przemysł

36 marzec 2010

Pierwsze kroki na Wschodzie Jego zdaniem Polska, jako bezpośredni sąsiad Rosji, jest doskonałym przyczółkiem do otwarcia rynków wschodnich. Ogromnym plusem jest z pewnością fakt, że wielu Polaków uczyło się jeszcze w szkole języka rosyjskiego, komunikacja z Rosjanami nie stanowi więc dla nich szczególnie dużego problemu. Prezes Zaroli jest przekonany, że – nawet jeśli wspólna historia Polski i Rosji nie jest łatwa – względy gospodarcze i biznesowe zdecydują, że otwarcie rosyjskiego rynku na Zachód stanie się faktem. A w Rosji z pewnością jest wiele do zrobienia. Stare rafinerie, w które nie inwestowano od wielu lat, oraz olbrzymie zasoby złóż naturalnych, których wielkości w zasadzie nie są w stanie ocenić nawet sami Rosjanie, to fakty, które dają pojęcie o tym, co może wydarzyć się w rosyjskim przemyśle, gdy tylko pojawią się tam duże pieniądze. – To będzie eksplozja. Moim zdaniem możliwości jakie daje rynek rosyjski są większe niż choćby w Chinach, które są uważane

przez inwestorów i banki za miejsce politycznie niestabilne. Rosja z pewnością już takim niestabilnym miejscem nie jest. Można patrzeć krytycznie na działania byłego i obecnego prezydenta tego kraju, ale fakt, że wschodni sąsiad Polski postrzegany jest jako kraj, w którym można inwestować bezpieczniej niż kiedyś, to z pewnością ich duża zasługa – mówi prezes Sices Polska. Jego zdaniem, choć duch komunistycznego podejścia do biznesu wciąż jeszcze jest tu silnie obecny, to z biznesowego punktu widzenia ważniejszy jest fakt dostępu Rosji do ogromnych źródeł energii. Co więcej, wschodni sąsiad Polski ma także coraz więcej powodów do tego, by rozpocząć inwestycje związane z odnowieniem istniejącej i budowaniem nowej infrastruktury. Pozytywnym sygnałem jest tu też fakt, że różnice w statusie społecznym i materialnym, które jeszcze kilka lat temu były ekstremalne, dziś wyglądają inaczej. – Mówiąc krótko: kiedyś bardzo niewielu ludzi w Rosji miało pieniądze. Dziś ludzi zamożnych jest zdecydowanie więcej – mówi Zaroli. Dodaje, że podobnie jak Rosja w najbliższych latach musi


„MONICA PROJECT” – Zakład polietylenu i polipropylenu Basell Orlen Płock, 2005

Cel – pół miliarda W zakładach Grupy Sices pracuje dziś ponad tysiąc osób. Sices Polska w 2008 r. generowała obroty na poziomie 35 mln euro, a w roku 2009 rzędu ok. 65 mln, osiągając już w 2009 r. wartość produkcji dla całej polskiej grupy Sices na poziomie 105 mln euro (ambicją Grupy Sices jest osiągnięcie w 2012 roku obrotu na poziomie pół miliarda euro). Zakłady Sices w Kielcach zajmują powierzchnię 60 hektarów, w tym 37 hektarów to obszar zabudowany. Firma zajmuje się produkcją, montażem i utrzymaniem instalacji chemicznych i urządzeń wykorzystywanych w przemyśle paliwowym, chemicznym, petrochemicznym i elektrowniach. W szczególności zakłady kieleckie zajmują się produkcją urządzeń ciśnieniowych takich jak: kotły i zbiorniki wysokociśnieniowe, kolumny, reaktory, wymienniki ciepła, bojlery, zakłady magazynowe oraz prefabrykacją rur.

zacząć rozwijać się także Ukraina. – W tej chwili kraj ten ma ogromne problemy z pieniędzmi, których brakuje dosłownie na wszystko. Jednak kiedyś to się zmieni, pojawią się finanse i w rezultacie tamtejszy rynek stanie się rynkiem ogromnych możliwości – mówi prezes Sices Polska. Firma Sices ma zresztą już za sobą pierwsze doświadczenia na rynku rosyjskim. Przykładem mogą być inwestycje w Kazachstanie, gdzie spółka była zaangażowana w poważne przedsięwzięcie realizowane przez firmę produkującą aparaty i urządzenia przystosowane technologicznie do pracy w wysokich ciśnieniach. Wśród innych obiecujących rozwój rynków prezes Sices wymienia m.in. Daleki Wschód, Indie, Chiny, Brazylię, Rumunię, w której firma robiła już pierwsze rozpoznanie, oraz... Polskę. – Osobiście wciąż wierzę w rynek polski. Może więcej będzie się dziać w sektorach nieco oddalonych od naszego głównego pola zaintere-

sowania, czyli np. w energetycznym czy gazowym, tym niemniej chodzi o wielkie inwestycje, w których Sices i oczywiście nie tylko Sices, może partycypować – mówi prezes Zaroli. Jako przykład wskazuje budowę portu przeładunkowego płynnego gazu planowaną w Szczecinie. Rząd zaczął mówić o planach budowy tego terminalu w 2009 r. Równie wielki potencjał tkwi w rynku energetycznym. Rok 2010 ma tu być przełomowy, gdyż zapaść mają w nim decyzje dotyczące lokalizacji elektrowni atomowych. Podobnie bardzo kuszące dla inwestorów będą inwestycje związane z sektorem energii pozyskiwanych ze źródeł odnawialnych i recyclingiem. Te właśnie obszary związane z ochroną środowiska są szczególnie promowane przez kraje Unii Europejskiej. – Do rozwoju tych gałęzi zmusi Polskę jeszcze jeden fakt. Polska, za to, że wciąż jeszcze nie przestrzega się tu unijnych norm w obszarze ekologii, musi płacić średnio 200 tysięcy euro dziennie. To z pewnością silny bodziec do wprowadzenia zmian – uważa Zaroli.

marzec 2010

37 Polski Przemysł


HSW - Kuźnia Stalowa Wola Sp. z o.o. ul. Kwiatkowskiego 1 37-450 Stalowa Wola tel.: +48 15 813 54 10, +48 813 51 99, +48 15 813 51 32, +48 15 813 51 12 fax: +48 813 50 58 e-mail: kmh@hsw-kuznia.pl www.hsw-kuznia.pl

HSW - Kuźnia Stalowa Wola Sp. z o.o. to czołowy producent odkuwek swobodnie kutych w zakresie od 10 kg do 14 Mg, ze stali węglowych, stopowych, narzędziowych według warunków określonych w normach EN, PN, ASTM, BS, PED, AD W2000 i innych, z możliwością odbioru drugiego stopnia TÜV, DNV, ABS, GL, PRS, UDT i innych. Przemysł chemiczny, petrochemiczny i energetyczny zaopatrujemy w pierścienie z przeznaczeniem na kołnierze główne i krućcowe do aparatów, krążki - wykorzystywane na ściany sitowe wymienników oraz na kołnierze zaślepiające, a także pręty na śruby do połączeń głównych. Pozostałymi odbiorcami są firmy z przemysłu maszynowego, stoczniowego, górniczego, wiertniczego, zbrojeniowego, transportowego i innych, którym oferujemy odkuwki swobodnie kute w postaci: walców, wałów kołnierzowych, wałów turbinowych, kostki i płyty oraz w postaci prętów okrągłych, kwadratowych, płaskich.

Polski Przemysł

38 marzec 2010

HSW - Kuźnia Stalowa Wola Sp. z o.o. posiada CERTYFIKAT ISO 9001:2000 w zakresie produkcji prętów i odkuwek swobodnie kutych, obróbki cieplnej i mechanicznej oraz laboratorium badań wytrzymałościowych wyrobów hutniczych.


Fabrizio Zaroli Chcemy zostać w Polsce na długo. Dlatego zależy nam na budowaniu zaufania opartego na przekonaniu, że nie jesteśmy tu tylko dla pieniędzy – mówi Fabrizio Zaroli. Prezes Sices Polska ma 43 lata, mieszka w Kielcach ze swoją żoną, która jest Polką. Lubi polskie święta i mentalność ludzi mieszkających w naszym kraju.

Konkurencyjny kraj Polska, z punktu widzenia szefów firmy Sices, jest krajem, który jeszcze długo będzie bardzo konkurencyjny wobec Europy północnej (i nie tylko) jako miejsce do produkcji wyposażenia zakładów petrochemicznych i rafinerii. Póki co Sices Polska stara się być obecna na placach budów wszystkich znaczących inwestycji branżowych w kraju. Wśród realizowanych projektów wymienić należy choćby projekt „Wierzchowice“, czyli realizowaną dla spółki Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) przez konsorcjum z udziałem giełdowego PBG rozbudowę podziemnego magazynu gazu (PMG) o pojemności od 0,6 mld m3, do 1,2 mld m3. Inwestycja jest realizowana w Wierzchowicach (woj. dolnośląskie). W skład konsorcjum obok PBG wchodzi Tecnimont S.p.A., Société Française d'Etudes et de Réalisations d'Equipements Gaziers SOFREGAZ, Plynostav Pardu-

W grę wchodziła budowa m.in. instalacji hydrokrakingu (MHC). Umowa została zawarta dla Grupy Lotos w ramach Programu 10+ realizowanego przez Rafinerię Gdańską.

bice holding a.s., Plynostav Regulace Plynu a.s., a wartość tego kontraktu wynosi 1,3 mld zł brutto. Kontrakt ma być zrealizowany do 18 listopada 2011 roku.

Wynagrodzenie Energomontażu-Północ z tytułu umowy z Polimex Sices to 45,5 mln zł netto. Ostateczna wartość wynikać będzie z rzeczywistych ilości wykonanych i potwierdzonych prac, których zakończenie zaplanowano na lipiec 2010 roku. Energomontaż w ramach zlecenia wykonał prace specjalistyczne, m.in. montaż aparatów i urządzeń oraz montaż rurociągów o różnych średnicach. Podobne instalacje firma realizuje obecnie w Orlenie i Anwilu Włocławek.

Budowa podziemnych magazynów gazu jest na liście priorytetów inwestycyjnych PGNiG, obok projektów dywersyfikacyjnych oraz budowy kopalni ropy i gazu Lubiatów–Międzychód–Grotów (LMG), którą zrealizuje także konsorcjum PBG.

Włoska spółka Sices była w tej inwestycji wykonawcą ważącego 414 ton reaktora, najważniejszego elementu budowanej w PKN Orlen instalacji Hydroodsiarczania Olejów Napędowych VII (HON VII) o zdolności produkcyjnej 2,2 mln ton rocznie.

Kolejne trzy projekty, w których Sices bierze udział poprzez jednego z wykonawców (włoską spółkę Technip KTI S.p.A.), dotyczą budowy – także na zamówienie PBG – części napowierzchniowej podziemnego pola gazowego. Odbiorcą tej inwestycji jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA.

Reaktor został wykonany w ramach dostaw dla głównego kontraktora, którym jest Technip Italy S.p.A. Przypłynął drogą morską z Włoch do Gdańska, a następnie na specjalnej barce Wisłą do Płocka. Jego wysokość wynosi 28,37 m, a średnica 5,5 m.

W 2009 r. spółka Sices wzięła udział w kolejnej ważnej inwestycji. W ramach konsorcjum Energomontaż-Północ i Polimex Sices wykonała roboty dla Lotosu o wartości 56 mln zł.

4 sierpnia 2008 r. do nabrzeża rafinerii położonej przy Martwej Wiśle dopłynęły kolejne dwa aparaty instalacji HDS – kolumna destylacyjna C2 (wysokość 34 m, waga 111 t) oraz zbiornik buforowy wsadu – V1 (waga 47 t),

PRIME D- PROJECT H-OIL HYDROTREATER – PKN Orlen, 2007

marzec 2010

39 Polski Przemysł


Naszym priorytetem jest jakość!

Międzynarodowo, ale rodzinnie Sices to firma rodzinna. Międzynarodowy biznes prowadzą trzy rodziny: Ribolla, Saporiti i Zaroli. Firma powstała w 1958 roku i początkowo działała jedynie we Włoszech, ale stopniowo jej aktywność rozprzestrzeniła się na cały świat. Kraje jej najważniejszych inwestycji to Polska, Kazachstan, Libia, Egipt, Grecja, Szwecja, a niebawem także Emiraty Arabskie.

które zbudowano w Sices Polska w Kielcach, skąd przejechały specjalnym pojazdem do Góry Kalwarii, gdzie z kolei zostały załadowane na barki i popłynęły do Gdańska. Co ciekawe nowy, ważący 713 ton reaktor HDS jest najcięższym obiektem, jaki został ustawiony na terenie Grupy Lotos.

Hyab Alucrom to firma stawiająca na nowoczesne metody antykorozji. Nasze usługi stanowią kompleksowe rozwiązanie dla producentów elementów ze stali. Specjalizujemy się szczególnie w obróbce wielkogabarytowych powierzchni na potrzeby przemysłu. Śrutowanie i lakierowanie to nasza specjalność! Oferujemy: • zabezpieczanie powierzchni, • przygotowanie wyrobów do transportu, • obsługę logistyczną obrabianych elementów. Nasz bezpośredni partner - Midroc Alucrom jest liderem rynku lakierniczego w Szwecji. Wspólnie ukierunkowujemy swoją działalność na tworzenie skutecznych systemów zabezpieczających produkty naszych klientów przed korozją. Do grona naszych klientów należą między innymi: • Autosan, • Bombardier Transportation UK / Germany, • Bombardier Transportations Wielka Brytania, • Caterpillar, • Celsa Huta Ostrowiec, • Dynapac, • Kalmar, • METCHEM, • PETT & PETT DONAKO,

• • • • • • • • •

RePower, Ruukki Polska, Sauer-Danfoss, SICES, SMV Industries, Stokota, ViaCon Polska, Volvo / Wrocław-Boras, Volvo Construction Equipment Wrocław- Konz, • ZWM SHL.

Do tej pory zajmowaliśmy się obróbką takich powierzchni stalowych jak: • • • •

cysterny, zbiorniki do rafinerii, wały do wiatraków, podłużnice do pociągów,

• elementy koparek i maszyn drogowych, • ściany działowe do lokomotyw, • hale stalowe.

Wysoki poziom jakości usług kontrolujemy cyklicznymi pomiarami grubości, połysku, adhezji oraz warunków klimatycznych. Stale optymalizujemy osiągane parametry procesu dzięki systemowi CDN XL - MES.

Adresy naszych zakładów: Hyab Alucrom Sp. z o.o. Byków 90; 55-095 Mirków tel.: + 48 71 399-18-23

Hyab Alucrom Kielce Sp. z o.o. Dębska Wola 1A; 26-026 Morawica tel.: +48 41 312-46-68

www.hyabalucrom.pl

Polski Przemysł

40 marzec 2010

Poprzedni „rekord“ wagi należał do 650-tonowego reaktora hydrokrakingu, który postawiono podczas modernizacji gdańskiej rafinerii w 1999 r.

Rozwój przez akwizycję Lista ważnych inwestycji realizowanych w Polsce byłaby z pewnością dłuższa, gdyby nie kryzys, który wyhamował ich rozwój na rynku w 2009 roku. Duże i ważne inwestycje, które rozpoczęły choćby Lotos Gdańsk czy PKN Orlen, zostały z tego powodu wstrzymane. Prezes Zaroli informuje, że dla Sices kryzys nie był zbytnio odczuwalny, jedynie zredukowanie inwestycji przez dużego klienta, jakim jest PKN Orlen, wpłynęło zauważalnie na obniżenie przychodów w 2009 r. Chodzi tu przede wszystkim o problematyczną inwestycję w Możejkach na Litwie. Umiejscowionej w Kielcach firmie Sices Polska z pewnością udało się uniknąć skutków zastoju dzięki dywersyfikacji rynków zbytu. Spółka realizuje obecnie zamówienia z wielu innych krajów, nie tylko z Polski, ale m.in. dla rafinerii we Włoszech i w Grecji. – Jesteśmy też bardzo blisko finalizacji rozmów w Emiratach Arabskich. Mogę zdradzić, że chodzi o duży kontrakt w Abu Dhabi – mówi Zaroli. Dodaje, że jego zdaniem w roku 2010 rynek odzyska dynamikę i będzie rokiem niewielkiego, ale jednak wzrostu. – Rok 2009 był rokiem zastopowanych oczekiwań z powodu kryzysu i niskich cen ropy, ale w najbliższą przyszłość patrzę już optymistycznie – mówi prezes Sices Polska. Stwierdza też, że największym problemem, który może hamować rozwój w tym roku, będzie fakt, że wiele firm na całym świecie, które ucierpiały z powodu kryzysu, teraz stara się walczyć o rynek za pomocą polityki obniżania cen. Firmy robią to po to, by w ogóle utrzymać się na rynku. Fakt ten powoduje, że zleceń i pracy nie brakuje, jednak trudno osiągnąć zyski pozwalające na dynamiczny rozwój. Sices Polska z pewnością jednak nie zamierza rezygnować z rozwoju. Na dowód tego w 2009 roku firma zdecydowała się rozdzielić działalność produkcyjną od działalności budowlano-montażowej. Zawiązując nową spółkę „Sices Montaż“ Sp. z o.o., zdecydowała, że jej działania dotyczyć będą wykonywania budowy i montażu zamówionych przez klienta systemów we wskazanych przez niego miejscach. Aktywność tej nowej, zlokalizowanej w Płocku firmy koncentruje się na wznoszeniu urządzeń, utrzymaniu ruchu i naprawach bieżących wykonywanych na całym świecie dla całej grupy kapitałowej Sices. Kontynuując działania zgodne z tym planem, Sices Montaż została głównym udziałowcem w nowym przedsięwzięciu usytuowanym w Grecji o nazwie „Sices Hellas“.


Włoska firma z Kielc ma też ambicje stworzenia grupy kapitałowej. W 2005 roku zainwestowała w zakup 50% udziałów spółki Mark-Projekt, firmy inżynieryjnej zlokalizowanej w Płocku, która od ponad 10 lat specjalizuje się w projektowaniu urządzeń i instalacji dla przemysłu petrochemicznego, rafineryjnego, chemicznego, energetycznego i spożywczego. Obecnie zatrudnia ona 41 wysoko wykwalifikowanych projektantów z różnych branż. W 2008 r. do Grupy dołączyła spółka NDT Polska, specjalizująca się w badaniach nieniszczących się materiałów, konstrukcji i urządzeń (Sices posiada tam także 50% udziałów). W przyszłości Grupa chce się rozwijać w kierunku ekologii i... morza. Własny dostęp do transportu morskiego jest jednym ze strategicznych celów Grupy Sices, bo dzięki niemu firma może uzyskać nieograniczony dostęp do taniego transportu wyprodukowanych przez siebie urządzeń do klientów na całym świecie.

Z ziemi włoskiej... Sercem i „centrum dowodzenia“ Sices Polska jest zakład w Kielcach. Włoski inwestor jest tu obecny od 2003 roku, kiedy to rozpoczął współpracę z firmą Chemar na zasadach podwykonawstwa (pod nadzorem inżynierów z włoskiej spółki-matki Sices) w ramach ogromnej inwestycji realizowanej pod nazwą „Monica Project“, realizowanego dla Basell Orlen Polyolefins Sp. z o.o. W dalszych latach, na skutek różnych okoliczności, pojawiła się możliwość odkupienia majątku po zakładach Chemar od zarządzającego nim syndyka masy upadłościowej. Do transakcji doszło w 2006 roku.

Widok na zakład produkcyjny Sices Polska w Kielcach, 2010

– Już wcześniej byliśmy zainteresowani kupnem zakładów, które wpadły w poważne kłopoty finansowe po wybuchu wojny w Iraku. Chemar stracił wtedy pieniądze za wykonanie ogromnego zamówienia i płynność finansową, co stało się początkiem końca zakładu – opowiada Fabrizio Zaroli. – Wtedy jeszcze nie znaleźliśmy jednak możliwości dojścia do porozumienia. Dopiero po bankructwie Chemaru, w 2005 r., kiedy to syndyk szukał kogoś, kto przejmie fabrykę, wysłaliśmy ponownie zapytanie. Po sześciu miesiącach mieliśmy już kontrakt na wynajęcie fabryki i zatrudnienie 50 z 300 pracowników, którzy wcześniej byli zatrudnieni w Chemarze – mówi prezes Zaroli. Po 6-miesięcznym okresie wynajmowania, syndyk zdecydował się na publiczną sprzedaż przedsiębiorstwa. Firma Sices wygrała przetarg i zaczęła „reanimację“ zakładu. Włoscy właściciele zatrudnili 100 osób i rozpoczęli inwestycje. W 2006 roku rozwój i unowocześnienie parku maszynowego pochłonęły

marzec 2010

41 Polski Przemysł


nokrotnie nie mógł się przebić przez lokalne „lobby“. – Ale jesteśmy tu i chcemy zostać na długo. Myślę, że udało nam się już po części zbudować zaufanie oparte na przekonaniu, że jesteśmy tu obecni nie tylko dla pieniędzy i że nasze plany są długoterminowo związane z polskim rynkiem – mówi Zaroli. Dodajmy, że pierwsze informacje na temat rynku polskiego firma zbierała na długo przed decyzją o kupieniu Chemaru.

Reaktor 31-R-01, Project HDS -7 dla PKN Orlen – Płock, 2008 r.

ok. 50 mln zł. – Żeby ruszyć praktycznie od nowa, skoncentrowaliśmy się na produkcji, głównie na rynek polski. Zaczęliśmy wprowadzać nowe technologie i robić porządki – wspomina Zaroli. Działania szybko przyniosły efekt. – Rok 2006 zamknęliśmy obrotami 2 mln euro, a ostatni rok przyniósł ponad 34 mln euro obrotów – podsumowuje prezes. Jednocześnie firma zaczęła zwiększać swoją obecność na polskim rynku. W 2004 r. Sices wraz ze spółką Gloria Corporation przejął ponad 70% udziałów w Energomontażu Północ. Dwa lata później udziały te zostały wymienione z Polimexem Mostostal. W zamian za 39% udziałów w Energomontażu Sices stał się udziałowcem Polimexu. – Kupno Energomontażu to była okazja. Firma była w krytycznej sytuacji finansowej, co dawało możliwość kupna jej z kilkoma zakładami produkcyjnymi po bardzo korzystnej cenie. Jednak zakłady wymagały dużych inwestycji. Restrukturyzacja zakładów zatrudniających w sumie ponad 1300

osób była dla inwestora zbyt absorbująca, dlatego kiedy Polimex zaproponował wymianę udziałów, uznaliśmy to za dobry pomysł – mówi Zaroli. Prezes Sices Polska wspomina, że najtrudniejszym aspektem wejścia i zadomowienia się na polskim rynku była kwestia zmiany mentalności ludzi zarządzających biznesem. – Dużo pracy i czasu kosztowało przestawienie ludzi związanych z dawnym Chemarem z myślenia w kategoriach systemu publicznego na prywatny. Choć przyznaję, że nie było to takie trudne, jak w innych krajach – mówi prezes Zaroli. – Polska jest moim zdaniem najbardziej śródziemnomorskim krajem w północnej części Europy, być może dlatego świetnie się tu czułem i nadal czuję i mimo że nie znam języka polskiego, to umiem porozumieć się z ludźmi – dodaje prezes Sices. Wspomina, że najtrudniej było otworzyć rynek. Inwestor postrzegany jako obcy niejed-

Właściciele Sices zaczęli interesować się polskim rynkiem już w roku 1997, kiedy to firma wzięła udział w przetargu na remont urządzeń fabryki FCCU (Fluid Catalytic Cracking Unit), usytuowanej na terenie koncernu Polski Przemysł Naftowy (dzisiaj PKN Orlen). Niestety włoska firma, która w tym czasie nie miała zbyt wielu doświadczeń na ulegającym silnym wpływom lobbystycznym polskim rynku, nie odniosła sukcesu jako potencjalny, zewnętrzny inwestor. Zwycięzcą została grupa kapitałowa Polimex. Na jakiś czas Sices musiała zapomnieć o obiecującym polskim rynku. Okazja do realizacji biznesowych marzeń o Polsce pojawiła się, kiedy włoska firma inżynieryjna Tecnimont wygrała duży kontrakt na realizację zakładu polietylenu i polipropylenu o niskiej gęstości. Tak rozpoczął się „Monica Project“ realizowany w Płocku przez spółkę joint-venture zawiązaną pomiędzy PKN Orlen i Basell. Spółka Polimex-Sices Polska brała udział w realizacji tej gigantycznej fabryki przez 2 lata. W 2003 roku została założona Sices Polska Sp. z o.o. Początkowo założeniem było, że będzie stanowić lokalne wsparcie i pomoc w realizacji tego projektu. Jednak niedługo potem, już jako samodzielna firma, zaistniała w polskich realiach przemysłowych. ■

Przygotowanie do wysyłki kolumny 9860-CI dla rafinerii LOTOS Gdańsk, 2008


SINKOS – stal ujarzmiona W wyniku osiągnięcia wysokiego poziomu specjalizacji i rosnącej liczbie zamówień zagranicznych, producent zbiorników przemysłowych z Polic niedawno zdecydował się na zmianę wizerunku.

Z

achęcam do zapoznania się z wywiadem, w którym na pytania odnośnie do firmy, branży i nowych technologii odpowiada Leon Dziurleja, Dyrektor Zarządzający Sinkos Sp. z o. o. Co spowodowało zmiany w Państwa firmie? Przyczyny zmian jakie zaszły w naszym przedsiębiorstwie miały przede wszystkim podłoże rynkowo-marketingowe. Firma Sinkos Sp. z o.o. powstała na bazie założonej w 1992 roku spółki Bud-Rem Sp.j. L. Dziurleja. W związku ze stałym wchodzeniem na coraz wyższy poziom specjalizacji i oferowanej jakości, a co za tym idzie, obsługiwaniem wielu wymagających, polskich i międzynarodowych klientów, doszliśmy wspólnie do wniosku, że należy popracować nad sposobem w jaki jesteśmy widoczni dla innych. Zmieniliśmy nazwę, logo i w konsekwencji cały zewnętrzny wizerunek firmy, tak aby był on bardziej adekwatny do rodzaju prowadzonej przez nas działalności. Chcemy być postrzegani jako solidna, nowoczesna firma, w której doświadczona i świetnie wyszkolona kadra, dzięki swojej wiedzy, opracowanym rozwiązaniom i bogatemu zapleczu jest w stanie sprostać najbardziej wymagającemu klientowi. Pod niektórymi względami Wasze rozwiązania zasługują na miano innowacyjnych. Zdecydowanie tak. W 2009 roku wykonaliśmy pierwszy w Polsce zbiornik ze stali typu duplex, wyprodukowany metodą rulonową. Nasza firma zdołała opanować trudną technologię spawania duplexu – dzięki temu możemy cieszyć się pozycją pioniera na polskim rynku, jeśli chodzi o zbiorniki z tego gatunku stali, produkowane metodą rulonową. Zbiornik ten był elementem większego ciągu technologicznego, a jego pojemność wynosi 5 tysięcy metrów sześciennych. Ciągłe inwestowanie w nowe technologie i metody produkcji jest dla nas bardzo ważne i jak widać opłaca się. Mamy nadzieję, że takie nowatorskie rozwiązania będą dodatkową siłą napędową naszej firmy.


ników instalujemy oprzyrządowanie i instalacje technologiczne, takie jak mieszadła, dozowniki, wężownice grzewcze, zawory i króćce do rurociągów, a także aparaturę kontrolno-pomiarową, rurociągi, włazy, podesty itp. Generalnie rzecz biorąc, stosowane przez nas rozwiązania pozwalają na ograniczenie kosztów i czasu realizacji wykonywanych projektów przy zachowaniu niezmiernie wysokiej jakości oraz estetyki. Dla potencjalnego klienta to bardzo ważne kwestie, dzięki którym nasza oferta jest bardzo konkurencyjna. Jak Pan ocenia stan polskiego rynku budownictwa dla przemysłu? Można powiedzieć, że panuje atmosfera wyczekiwania. Póki co, zauważalna jest mniejsza liczba zleceń, inwestorzy wykorzystują tę sytuację i oczekują niższych cen. Tak na dobrą sprawę, kryzys dopiero teraz jest odczuwalny – na rynku krajowym zauważamy znaczny spadek zamówień. Jednak sądząc po sporej ilości zapytań ofertowych podejrzewamy, że w najbliższych miesiącach gospodarka się rozrusza i wówczas firmy wytwórcze znowu będą miały pełne portfele zamówień. Jeśli chodzi o inwestorów zagranicznych, na razie głównie składają zapytania, póki co nie generują one jeszcze konkretnych zamówień, ale wskazują, że rynek niebawem się ruszy, wiele tematów jest rozpatrywanych, prawdopodobnie decydenci oceniają nowe warunki po boomie gospodarczym.

Dlaczego spawanie duplexu jest tak wymagające? Przede wszystkim wiąże się to z posiadaniem specjalistycznego sprzętu, wykwalifikowanych spawaczy i kadry inżynierskiej, wdrożeniem skomplikowanych technologii spawalniczych, a także z zachowaniem surowego reżimu technologicznego, zapewnieniem odpowiednich warunków przechowywania materiałów spawalniczych. Nie bez znaczenia jest przeprowadzenie wielu prób, testów i ćwiczeń. Sukces jest wynikiem współgrania wyżej wymienionych elementów oraz zdobycia odpowiedniego doświadczenia. Na czym polega metoda rulonowa, a na czym wstęgowej podbudowy zbiorników?

korzystne ze względu na znaczne skrócenie prac na placu budowy i wykonanie większości spoin w dogodnych warunkach, w wytwórni. Z kolei metoda wstęgowej podbudowy polega na tym, że zbiornik jest budowany na miejscu przeznaczenia, od dachu do dołu. W porównaniu do tradycyjnej metody arkuszowej wymaga to dużo mniejszych nakładów robocizny i daje lepszą jakość spawów oraz estetykę całego zbiornika. Metoda ta nadaje się przede wszystkim do stali kwasoodpornych. Dodatkową zaletą jest to, że można przy jej pomocy produkować obiekty o praktycznie nieograniczonych gabarytach.

Metoda rulonowa polega na przygotowaniu płaszcza zbiornika w zakładzie wytwórczym.

Nasze zbiorniki technologiczne ocieplamy bezchlorkową wełną mineralną i montujemy zewnętrzny płaszcz ze stali nierdzewnej, aluminiowej lub stalowej ocynkowanej.

Płaszcz zbiornika jest przygotowany w postaci rulonu, przewożonego na budowę i rozwijanego w ciągu dwóch dni roboczych. Zastosowanie takiego rozwiązania jest bardzo

Zbiorniki ze stali czarnej malujemy powłokami ochronnymi np. Oliva lub Sigma, po uprzednim pokryciu powierzchni odpowiednim podkładem gruntującym. Do zbior-

Polski Przemysł

44 marzec 2010

Sytuacja naszej firmy jest stabilna. Cały czas realizujemy zamówienia zawarte w latach poprzednich, sporą siłą napędową są zamówienia eksportowe. Pomaga nam też fakt, że w branżach, w jakich działamy następuje sprawne finansowanie ze środków Unii Europejskiej. No właśnie – Sinkos specjalizuje się w produkcji zbiorników przemysłowych, ale to nie jedyny profil działalności. Proszę wymienić inne branże w jakich jesteście obecni. W sferze ochrony środowiska zajmujemy się tworzeniem przemysłowych oczyszczalni ścieków, urządzeń do wytrącania azotu z dymu kominowego, kanałów dymowych do elektrowni, elementów farm wiatrowych, suszarni osadów, urządzeń do uzdatniania wody z rzek takich jak Actifloki itp. Jeśli chodzi o przemysł chemiczny – są to głównie wspomniane już zbiorniki magazynowe do baz paliwowych i różnych substancji chemicznych, gotowe instalacje chemiczne oraz mieszadła do procesów chemicznych. Kolejny jest przemysł spożywczy, a w nim: przemysłowe, beztlenowe oczyszczalnie ścieków i stacje uzdatniania wody,


O FIRMIE Euronaft Trzebinia Sp. z o.o. posiada ponad 10 letnie doœwiadczenie wynikaj¹ce z prowadzenia dzia³añ maj¹cych na celu utrzymanie i zapewnienie ruchu w tak specyficznym zak³adzie jakim jest Rafineria Trzebinia S.A. Wysoko wyspecjalizowana kadra techniczna poparta parkiem technologicznym, pozostaje w ci¹g³ej gotowoœci do wykonywania nowych zadañ, s³u¿y fachow¹ porad¹. Jakoœæ œwiadczonych us³ug potwierdza certyfikat ISO 9001:2008. Obecnie spó³ka œwiadczy us³ugi zarówno dla potrzeb zak³adu macierzystego, spó³ek wydzielonych jak równie¿ - w wyniku dywersyfikacji dzia³alnoœci - na rzecz firm zewnêtrznych. Wypracowana przez lata pozycja na rynku i wiarygodny wizerunek poparte s¹ cykliczn¹ wspó³prac¹ z takimi podmiotami jak: - RAFINERIA TRZEBINIA S.A. - PKN ORLEN S.A. - ORLEN OIL Sp. z o.o. - POLIMEX MOSTOSTAL S.A. - NAFTOBUDOWA S.A. - SYNTHOS S.A. - VEOLIA WATER SYSTEMS Sp. z o.o. - SINKOS Sp. z o.o.

PION TECHNICZNY - ŒWIADCZY US£UGI W ZAKRESIE : - Generalna realizacja zadañ inwestycyjno - remontowych w bran¿y petrochemicznej i chemicznej. - Budowa i remonty zbiorników, elementów ciœnieniowych, ruroci¹gów ze stali konstrukcyjnych i stopowych. - Budowa i remonty aparatury chemicznej tj. wymienników ciep³a, filtrów, ch³odnic powietrznych, wodnych, reaktorów, kolumn, pieców przemys³owych. - Czyszczenie strumieniowe ruroci¹gów, obiegów ch³odz¹cych i wymienników. - Remonty pomp, mieszade³, wentylatorów, dmuchaw, wirówek. - Remonty i przegl¹dy armatury przemys³owej, zaworów bezpieczeñstwa, zaworów oddechowych i bezpieczników ogniowych zbiorników magazynowych paliw. - Remonty i przegl¹dy instalacji zabezpieczenia ppo¿.. - Prefabrykacja i monta¿ konstrukcji stalowych oraz zabezpieczenia pow³okami antykorozyjnymi. - Roboty mechaniczne w zakresie: -

obróbki mechanicznej metali prac spawalniczych ciêcia mechanicznego, gazowego, plazmowego rozwalcowania rur walcowania blach giêcie kolan

- Przygotowywanie kompletnej dokumentacji rejestracyjnej zbiorników i aparatów podlegaj¹cych UDT. PION TRANSPORTU KOLEJOWEGO - ŒWIADCZY US£UGI W ZAKRESIE: - Organizacja przewozów kolejowych rzeczy na terenie kraju. KONTAKT Euronaft Trzebinia Sp. z o.o. 32-540 Trzebinia ul. Fabryczna 22 www.euronaft-trzebinia.pl tel.: 032 618 03 02, fax: 032 611 01 13 sekretariat@euronaft-trzebinia.pl

- Obs³uga trakcyjna przewozów kolejowych - udostêpnianie licencjonowanym przewoŸnikom pojazdów trakcyjnych wraz z obs³ug¹. - Bie¿¹ce utrzymanie i remonty torów, rozjazdów oraz taboru szynowego. - Kompleksowa obs³uga bocznic kolejowych wraz z przyjêciem i nadaniem przesy³ek, przygotowaniem dokumentacji przewozowej, rozliczaniem kosztów transportu z przewoŸnikami i spedytorami. ISO 9001:2008

PION TECHNICZNY tel/fax: 032/ 618 03 05 PION TRANSPORTU KOLEJOWEGO tel:/fax: 032/ 618 01 62 tel: 032/ 618 03 14

ISO 14001:2004


w tym zbiorniki technologiczne do beztlenowego oczyszczania ścieków dla browarów, zakładów przetwórstwa spożywczego, zakładów mięsnych, tłuszczowych itp. Zajmujemy się także produkcją rozdzielników ciepła i kanałów prądotwórczych, znajdujących zastosowanie w przemyśle energetycznym. Oprócz tego oferujemy także wielkogabarytowe, przestrzenne konstrukcje stalowe. Charakteryzują się one wysoką jakością spoin (pełnym przetopem z materiałem), potwierdzoną przez polskie i międzynarodowe towarzystwa odbiorowe. Do tej pory firma wykonywała konstrukcje stalowe pod nadzorem UDT i DNV. Produkowane konstrukcje są wykorzystywane m.in. jako kratownice hal, estakady, taśmociągi, wieże, konstrukcje wsporcze, wkła-

dy stalowe kominów przemysłowych, platformy i podesty. Jednymi z ciekawszych zastosowań dla naszych wyrobów są konstrukcje wsporcze wraz z kanałami dymowymi instalacji odzyskiwania ciepła na platformach wiertniczych na Morzu Północnym. O wysokiej jakości świadczy także fakt wieloletniej współpracy z wymagającymi klientami norweskimi. Proszę powiedzieć coś na temat oferty rurociągów technologicznych, kanałów i cyklonów. Sinkos jest producentem rurociągów technologicznych ze stali kwasoodpornych i zwykłych. Są one wykorzystywane jako transportery medium z lub do zbiorników procesowych. Są montowane na zewnętrznych estakadach bądź wewnątrz budynków procesowych.

Rurociągi są ocieplane z zewnątrz wełną mineralną lub pianką izolacyjną. Następnie są zabezpieczane warstwą blachy kwasoodpornej, ocynkowanej lub aluminiowej. Najdłuższe do tej pory wykonywane przez naszą firmę rurociągi miały długość kilkuset metrów. W naszej ofercie można znaleźć także ciekawe, przestrzenne konstrukcje wielkogabarytowych kanałów i cyklonów przeznaczonych do mieszania gazów wylotowych spalin na kominach przemysłowych, budowanych wg projektów firm skandynawskich. Charakteryzują się one wysoką jakością wykonania i niezawodnością. Kanały wykorzystywane są m.in. w elektrowniach jako transportery wody lub gazów spalinowych dla turbin prądotwórczych. Poprzez zastosowanie nieregularnych kształtów (zwężeń i rozszerzeń) kanałów wytwarzane jest naturalne ciśnienie płynącej w nich wody, które maksymalizuje jej oddziaływanie na turbiny. Kanały takie są z powodzeniem montowane m.in. w elektrowniach w Szwecji, Danii i Niemczech. Jeśli chodzi o cyklony, pełnią one funkcję m.in. filtrów wtrącających azot, montowanych na kominach przemysłowych. Takie rozwiązania zastosowane zostały np. we Włoszech lub w Niemczech. Urządzenia te wytwarzane są ze stali kwasoodpornych lub zwykłych. Jakie są Państwa możliwości organizacyjno-sprzętowe? Jesteśmy wszechstronnie przygotowani do wykonywania wyżej wymienionej produkcji. Posiadamy własne, obszerne zaplecze produkcyjne (m.in. hale, w których można produkować w całości zbiorniki o wysokości do 14 m), w tym dostęp do nabrzeża, kompleksowe usprzętowienie do wszystkich produkcji (najnowocześniejszy sprzęt spawalniczy – spawarki plazmowe i przecinarki laserowe, różnorakie nowoczesne walce do stali kwasoodpornej, zwijarki do kształtowników, prasy krawędziowe, podnośniki, urządzenia do prac na wysokości, żurawie do 80 t.) Oferujemy ponadto transport drogowy lub wodny i montaż wykonanych urządzeń oraz pełen zakres robót ogólnobudowlanych, takich jak wykopy pod fundamenty i przepusty, fundamentowanie budowli, izolacje technologiczno-budowlane oraz tace żelbetowe. Dodatkowym atutem jest to, że nasz sprzęt


Szczecin ul. Szczawiowa 57A, Tel.: 91 485 10 50 Poznań ul. Tarnowska 23, Tel.: 61 871 91 69 Wrocław ul. Grabiszyńska 241A, Tel.: 71 333 23 75

Kontakt: Radosław Chojnacki tel. +48 601-628-890 email: radek@polteknik.pl

AKBEND oficjalny dostawca maszyn dla firmy SINKOS. Producent, który specjalizuje się w produkcji walców do blach oraz giętarek do rur i profili. AKBEND eksportuje maszyny do ponad 70 państw na świecie i jest obecny na 5 kontynentach.

AKBEND TO GWARANCJA WYSOKIEJ JAKOŚCI W DOBREJ CENIE

■ Blisko 20 letnie doświadczenie w handlu stalą nierdzewną i kwasoodporną, firma znana z wysokiej jakości towarów potwierdzonych certyfikatami.

■ Kompleksowość oferty magazynowej : blachy, pręty, rury, profile, złączki. ■ Najszersza oferta składowa elementów złącznych : kolanka, trójniki, redukcje, kołnierze, dennice, wywijki, zawory, złączki gwintowane.

■ 4 gatunki stali w programie składowym : 0H18N9, 1H18N9T, H17N13M2T, 00H17N14M2.

■ 3 dobrze zaopatrzone magazyny w Szczecinie, Poznaniu i Wrocławiu. ■ Całość asortymentu spełnia restrykcyjne normy i wysokie standardy unijne. ■ Profesjonalny serwis, wykwalifikowana kadra, indywidualne podejście do potrzeb klienta powoduje iż jesteśmy solidnym partnerem handlowym.

www.akyapak.com.tr

www.askotech.com.pl

marzec 2010

47 Polski Przemysł


Najważniejsze realizacje firmy Sinkos 2010 • Etap końcowy rozbudowy przyzakładowej oczyszczalni ścieków dla odbiorcy z branży chemicznej. Zakres prac obejmuje budowę dwóch zbiorników wraz z podestami ze stali odpornej na korozję typu Duplex oraz AISI 304L o łącznej masie 165 t, zbiornik wyrównawczy o całkowitej pojemności 5260 m3 o średnicy 21,5 m i wysokości 14,5 m oraz reaktor o pojemności całkowitej 2945 m3, średnicy 12,5 m i wysokości 24 m. • Budowa przyzakładowej oczyszczalni ścieków na terenie zakładu działającego w sektorze spożywczym. Zakres prac obejmuje budowę sześciu zbiorników o zakresie pojemności od 40 do 790 m3, podestu łączącego zbiorniki oraz schodów krętych o wysokości 24 m. Wszystkie elementy wykonywane są stali odpornej na korozję AISI 316L oraz AISI 304L. Łączna masa konstrukcji wynosi 90 t. Realizacja zadania zakończy się wiosną br.

2009 • Wykonanie suszarni osadów ze stali AISI 304 (10 t) oraz stali S235 (15 t), przeznaczonych do pracy w nowoczesnych komunalnych oczyszczalniach ścieków, dla odbiorców w Irlandii oraz Stanach Zjednoczonych w stanie Minnesota. • Prefabrykacja elementów stalowych przeznaczonych do siłowni wiatrowych, wykonanych ze stali niestopowych, chronionych powłoką cynkową, o całkowitej masie 90 t, dla odbiorcy duńskiego z branży energetycznej. • Wykonanie rurociągów technologicznych o łącznej długości ok. 300 m, z rur o średnicach od 15 do 114 mm, o grubości ścianek od 2 do 5 mm, ze stali AISI 316, przeznaczonych do pracy w nowopowstałej oczyszczalni ścieków komunalnych POMORZANY w Szczecinie. • Budowa hali instalacji koagulantów stosowanych w procesach uzdatniania wody i oczyszczania ścieków (PIX), o powierzchni 311 m2 (całkowita masa wykorzystanych elementów to 43 tony), oraz rozbudowa zakładu produkcyjnego z branży chemicznej. Zakres prac obejmował powiększenie powierzchni użytkowej instalacji koagulantów PAX o 190 m2, przy wykorzystaniu 26,5 t materiałów konstrukcyjnych. • Realizacja wg własnych projektów różnych wersji mieszadła z oprzyrządowaniem, 6-łopatkowego, z tytanu typu GRADE7 o długości 2,5 m oraz 3-łopatkowego ze stali S275 o długości 3,4 m i łącznej masie 0,4 t, dla odbiorcy z branży przemysłu chemicznego. • Wykonanie 21 pojemników kontenerowych ze stali kwasoodpornej AISI 321 oraz zwykłej S235 stali niestopowej o łącznej masie 28 ton, wg własnego projektu, dla nowopowstałej oczyszczalni ścieków komunalnych POMORZANY w Szczecinie. • Pierwszy w Polsce zbiornik ze stali typu duplex wyprodukowany metodą rulonową. Firma opanowała trudną technologię spawania duplexu i wyprodukowała pierwszy w Polsce zbiornik z tego materiału metodą rulonową. Zbiornik jest elementem większego ciągu technologicznego. Ma pojemność 5 tys. m3. • Dostawa 24 zbiorników technologicznych o pojemności 100-3000m3 do nowo budowanej fabryki biopaliw w Goświnowicach k/Nysy. Zakres dostaw obejmował 16 zbiorników stalowych w tym: 9 zbiorników ze stali kwasoodpornej o pojemności do 1440 m3 oraz 7 zbiorników ze stali czarnej o pojemności do 3 tys. m3.

2008 • Prefabrykacja płaszczy magazynowych 4 zbiorników na produkty naftowe o pojemności 1000 m3 – wykonanie metodą rulonową. • Lekkie osłony taśmociągów z poliwęglanu na terenie Zakładów Chemicznych POLICE SA. • 10 zbiorników stalowych na klej do opon dla odbiorcy japońskiego z branży motoryzacyjnej. • Wykonanie 2 suszarni osadu dla powstającej oczyszczalni ścieków komunalnych POMORZANY w Szczecinie. • Konstrukcje stalowe platform wiertniczych na Morzu Północnym – wielkogabarytowe przestrzenne konstrukcje ze stali kwasoodpornej i czarnej – transport barką. • 2 zbiorniki typu Actifloc ze stali kwasoodpornej AISI 304 i 316 o łącznej wadze 18 ton.

2007 • Budowa 2 zbiorników na dodatki do biopaliw dla bazy PKN ORLEN w Szczecinie. • Remont komina stalowego o wysokości 72,5 m i średnicy 2,2 m – prefabrykacja komina ze stali AISI 321, stalowych podestów i schodów, wyburzenie istniejącej wewnętrznej powłoki komina, montaż gotowych elementów komina za pomocą dźwigu poprzez wlot istniejącego komina. • Konstrukcje stalowe platform wiertniczych na Morzu Północnym – wielkogabarytowe przestrzenne konstrukcje ze stali kwasoodpornej i czarnej, transport barką. • 30 ton cyklonów ze stali czarnej S235JRG2 dla elektrowni w Neapolu. • 100 ton konstrukcji kanałów i kominów ze stali kwasoodpornej dla elektrowni Kiruna w Szwecji.

Polski Przemysł

48 marzec 2010


jest mobilny – w każdym momencie możemy przenieść go na budowę.

Nasze inwestycje w większości opierają się o fundusze unijne.

Co Pan może powiedzieć na temat Państwa kadry?

Ostatnio ukończony projekt dotyczył wdrożenia technologii wstęgowej do produkcji zbiorników ze stali kwasoodpornych. Obecnie kończymy realizację projektu polegającego na budowie hali i wdrożeniu technologii do produkcji zbiorników ze stali kwasoodpornych o grubości ścianki powyżej 5 mm.

Naszych pracowników pooddajemy ustawicznemu kształceniu. Potrzeby szkoleniowe wypływają wprost od pracowników bądź wynikają z wymagań klienta. Tworzymy plany szkoleniowe i oceniamy stopień ich realizacji oraz skuteczność. Nasi inżynierowie mają większość możliwych uprawnień inżynierów, inspektorów oraz kierowników budów. Zatrudniamy m.in. Europejskiego Inżyniera Spawalnika (I/EWE) czy Międzynarodowego Inspektora Spawalnictwa. Kontrolerzy jakości posiadają uprawnienia uznawane przez wszystkie towarzystwa odbiorowe. Spawacze dysponują uprawnieniami na większość materiałów, na wszystkie metody spawalnicze, mają certyfikaty kilku międzynarodowych towarzystw odbiorowych. W związku z realizacją projektów unijnych przy wdrażaniu nowych technologii współpracujemy z jednostkami naukowo-badawczymi. Rezultatem współpracy jest m.in. otwieranie przewodów doktorskich przez naszych inżynierów. Nasza kadra zarządzająca ma ukończone studia EMBA. Proszę przedstawić Państwa inwestycje, niedawno zakończone oraz te planowane.

We współpracy z ZUT (Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny) jesteśmy w trakcie realizowania projektu wdrożenia technologii spawania plazmą i cięcia laserowego. W tym roku planujemy rozpocząć inwestycję w dziedzinie dalszego udoskonalania spawania duplexu. Co może Pan powiedzieć o wynikach finansowych za rok 2009? Uwzględniając sytuację panującą na rynku, nasz wynik finansowy okazał się nadspodziewanie dobry, lepszy, niż oczekiwaliśmy. Odnotowaliśmy wzrost w stosunku do poprzedniego roku o około 5%. Jaka jest Państwa strategia i plany na przyszłość? Stałe inwestowanie w nowoczesny sprzęt, wdrażanie nowych technologii, zacieśnianie współpracy z jednostkami naukowymi (obecnie pracujemy wspólnie nad wdrożeniem nowej technologii – projekt jest dofi-

nansowany ze środków unijnych), zwiększanie udziału eksportu. W naszym przypadku niezmiernie ważne jest stałe wykorzystywanie dotacji unijnych. Co Pan może powiedzieć o konkurencyjności na Państwa rynku? Trzeba przyznać, że mamy dość sporą konkurencję, zarówno na rynku krajowym, jak i na rynkach europejskich. Konkurencja nasila się z uwagi na otwartość polskiego rynku i umożliwianie wchodzenia na niego zagranicznym wykonawcom. Dlatego też Sinkos kładzie duży nacisk na realizacje poza granicami naszego kraju. Dzięki indywidualnym rozwiązaniom, jakości, terminowości i elastyczności jesteśmy pewni swojej pozycji i na brak zamówień nie narzekamy. W jakich krajach byliście już obecni? Najważniejsze dla nas były kontrakty z krajami skandynawskimi – Norwegia, Szwecja, Finlandia to państwa, gdzie branże, w których działamy, są bardzo wysoko rozwinięte. Oprócz tego byliśmy obecni m.in. we Francji, Niemczech, Włoszech i w Japonii. W takim razie życzę podboju kolejnych rynków. Dziękuję za wywiad. ■ Szymon Wojciechowski


PODNIESIEMY WYŻEJ POPRZECZKĘ NASZEJ KONKURENCJI Z Grzegorzem Troch, prezesem toruńskiej firmy Trokotex Sp. z o. o., rozmawia Szymon Wojciechowski. Na początek chciałbym zapytać jak Pan ocenia stan polskiego rynku budownictwa dla przemysłu. Uważam, że polskie budownictwo stoi u progu rewolucyjnych zmian technologicznych. Już teraz można zaobserwować niezwykle dynamiczny rozwój tej gałęzi. Strategiczne inwestycje coraz częściej przeprowadzane są w oparciu o polski kapitał, co świadczy o tym, że budownictwo przemysłowe w znacznym stopniu uniknęło pułapki finansowej, w której znalazły się np. przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym. Co ciekawe, zgodnie z najnowszymi zmianami unijnej dyrektywy EPBD, już od 2020 roku w naszym kraju, podobnie jak w całej Unii Europejskiej, mają być wznoszone wyłącznie budynki o bardzo niskim zapotrzebowaniu na energię – jest to sygnał dla wielu przedsiębiorców, aby rozpocząć stopniowe przystosowywanie się do coraz wyższych standardów.

Polski Przemysł

50 marzec 2010

Co może Pan powiedzieć o obecnej sytuacji firmy? Firma Trokotex od lat sukcesywnie udoskonala technologię oraz doradztwo techniczne. Nie boimy się nowych wyzwań i zmieniających się tendencji technologicznych. Idąc z biegiem przemian gospodarczych, dostosowaliśmy dokumentację oraz parametry jakościowe do standardów europejskich. Jest to wymóg konieczny aby sprostać coraz bardziej wymagającym rynkom. Można powiedzieć, że dynamika naszych działań odpowiada zmianom jakie można obserwować w obecnych strukturach przemysłowych. Uważam też, że sytuacja naszej firmy jest bardzo dobra. Wyniki finansowe pokazują wzrost od kilku do kilkunastu procent, obecnie średnia rentowność firmy wynosi ok. 6% w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Sytuacja jaka wyklarowała się na rynku jest naszym sprzymierzeńcem, ponieważ klienci ograniczając koszty poszukują komplek-


nym, papierniczym, spożywczym, w wodociągach, oczyszczalniach ścieków i innych. Kraty pomostowe i stopnie schodów z TWS są alternatywnym rozwiązaniem dla tradycyjnych i kosztownych materiałów. Zastosowanie krat tworzywowych eliminuje problem korozji i stałej konserwacji podestów stalowych. Wyroby nasze posiadają Aprobatę Techniczną Instytutu Techniki Budowlanej, a ich jakość potwierdzają wyniki bieżących badań laboratoryjnych. Podesty są zaprojektowane i produkowane wg indywidualnych życzeń Klienta. W skład konstrukcji wchodzą lekkie i wytrzymałe elementy z TWS takie jak: profile konstrukcyjne, kraty pomostowe, stopnie schodowe, balustrady, poręcze i drabiny. Hermetyczne przekrycia otwartych zbiorników technologicznych i procesowych służących do magazynowania ciekłych substancji występujących głównie w oczyszczalniach ścieków są lekkimi, samonośnymi konstrukcjami wykonanymi z TWS wg najnowszych technologii. sowego rozwiązania dla swoich inwestycji. A my jesteśmy dla nich dobrą alternatywą, gdyż rozwiązanie przez nas całościowego problemu przyczynia się do optymalizacji wydatków klienta. Nasz kontrahent dostaje to czego oczekuje, czyli wyroby dobrej jakości w rozsądnej cenie. Wasze produkty są pogrupowane w pięciu seriach. Proszę powiedzieć kilka słów o każdej z nich. Zbiorniki serii AQUA LINE to najszersza na rynku oferta wyrobów przeznaczonych do magazynowania wody pitnej, przemysłowej oraz zbiorników niezbędnych w stacjach uzdatniania wody. Doceniane są zarówno przez projektantów oczyszczalni ścieków i stacji uzdatniania wody, jak też przez generalnych wykonawców inwestycji przemysłowych, elektrowni, ochrony środowiska. Wyroby firmy posiadają Atesty Higieniczne PZH, dopuszczające je do kontaktu z wodą pitną. Firma posiada także Uprawnienia Urzędu Dozoru Technicznego do wytwarzania, napraw oraz modernizacji zbiorników. Zbiorniki CHEMO LINE doskonale sprawdzają się w przemyśle chemicznym do magazynowania substancji szkodliwych, trujących, żrących. Laminat poliestrowo-szklany jako doskonałe tworzywo znalazł szereg zastosowań również w sektorze spożywczym, w budownictwie, farmacji. Dzięki bardzo dobrym właściwościom chemiczno-mechanicznym laminatu zbiorniki magazynowe są odporne na działanie szerokiego spektrum substancji w rozległej skali temperaturowej. Media o wysokiej agresywności tj. kwas solny stężony, ług sodowy, kwas fosforowy, chlorek żelaza PIX, chlorek glinu PAX, węglan wapnia nie stanowią żadnego zagrożenia korozyjnego dla zbiorników naszej produkcji. Poza tym

lekkość konstrukcji oraz wręcz nieskończone możliwości formowania TWS (Tworzywo Wzmocnione Szkłem, patrz ramka – przyp. red.) stwarzają nieograniczone możliwości dla naszych klientów. Produkcja przy wykorzystaniu najlepszych materiałów i zachowaniu najwyższego reżimu technologicznego gwarantuje produkt doskonałej jakości. Różnorodność zapotrzebowania przemysłu na zbiorniki procesowe i aparaturę chemiczną skłoniła naszą firmę do opracowania linii produktowej PROCES LINE umożliwiającej „obróbkę” cieczy i gazów. Nasze zakłady są doświadczonym producentem specjalistycznych zbiorników i aparatury chemicznej. Wszystkie wyprodukowane urządzenia przeznaczone są do pracy w trudnych i bardzo trudnych warunkach. Projektowanie urządzeń odbywa się z uwzględnieniem agresywności chemicznej (substratów oraz gotowego produktu), czynników temperaturowych, a także zużycia abrazyjnego.

W jakim stopniu powyższe linie produktów mają udział w Państwa przychodach? Każda linia ma znaczny udział w przychodach firmy. Obecnie udział poszczególnych linii produktowych kształtuje się następująco: 40% stanowi linia Grid, po 15% pozostałe grupy produktów, linii Aqua, Chemo, Proces i Store. Czym charakteryzują się produkowane przez Państwa produkty? Przede wszystkim wysoką technologią opartą na najnowocześniejszych osiągnięciach światowych. Gwarantuje ona odporność antykorozyjną, wysoką wytrzymałość mechaniczną, lekkość konstrukcji i co ważne – brak kosztów konserwacji oraz możliwość wykonania wyrobów według indywidualnych wymagań zamawiającego. W chwili obecnej korzystamy z najlepszych żywic poliestrowych a także

Zbiorniki STORE LINE należą do grupy silosów wykonanych z TWS, których przeznaczeniem jest magazynowanie zarówno sypkich, jak i płynnych produktów rolno-spożywczych. Linia produktów z tej grupy charakteryzuje się wysoką odpornością mechaniczną i lekką konstrukcją. Specjalne ukształtowanie dna zbiornika pozwala na całkowite opróżnienie go z magazynowanego materiału. Silosy wykonujemy zarówno na wydłużonym płaszczu, jak i na nogach ze stali ocynkowanej. Produkty GRID LINE to wysokiej jakości kraty pomostowe, stopnie schodów, podesty, bariery i hermetyczne przekrycia z tworzywa wzmocnionego szkłem. Wyroby te stosowane są w wielu gałęziach przemysłu m.in. w przemyśle chemicznym, petrochemicz-

Grzegorz Troch - prezes

marzec 2010

51 Polski Przemysł


winyloestrowych. Sprawdzeni producenci zarówno polscy, jak i zagraniczni gwarantują nam dostawy najwyższej jakości zgodne z obowiązującymi normami w UE. Dbamy nie tylko o jakość wyrobów ale także o środowisko i zdrowie naszych pracowników, stosując surowce o zmniejszonej zawartości styrenu. Ważny jest również fakt, że dane zamówienia realizowane są przez nas na wielu płaszczyznach, począwszy od rozwiązania, koncepcji, przez określone założenia konstrukcyjne, projekt, a następnie kompleksową realizację tematu. Bezpieczeństwo inwestycji zapewnia kompleksowy monitoring na wielu biegunach pracy oraz rozbudowany i sprawnie funkcjonujący Dział Kontroli Jakości. Inwestor może w każdej liczyć na wsparcie i fachowe rozwiązanie problemu. Co klient doceni w Państwa firmie? Wydaje mi się, że kompleksowość obsługi, otwartość na nowe idee i koncepcje, a także fachowość i profesjonalizm w indywidualnym podejściu do tematu. Nie będzie przesadą jeżeli powiem, że nasza wykształcona kadra zarówno handlowców, technologów, jak i konstruktorów jest doskonale znana w wielu branżach, w których kompozyty znalazły swoje zastosowanie. Naszą siłą jest doskonale zgrany zespół, profesjonalny – świetnie znający swoje kompetencje. Uważam, że minęły już czasy, gdy klienta interesowały tylko parametry urządzeń. Obecnie poszukuje on sposobów rozwiązania swoich problemów, oczekując od dostawcy konkretnych propozycji w tym zakresie. I to otrzyma u nas, profesjonalne i kompleksowe podejście do tematu. Jesteśmy w stanie zaproponować klientowi konkretne rozwiązanie danego problemy i to właśnie stanowi wartość dodaną. Mamy doświadczenie w różnych bran-

Polski Przemysł

52 marzec 2010

żach i w pierwszym stopniu skupiamy się na opracowaniu koncepcji nie zaś dyskusji o samym produkcie. Trokotex produkuje dla przemysłu – co liczy się najbardziej w tej dziedzinie produkcji? W przemyśle liczy się przede wszystkim jakość oraz gwarancja niezawodności. Wyroby z laminatu poliestrowo-szklanego jak najbardziej spełniają te wymagania. Doskonała chemo- oraz termoodporność żywic a także niesamowitej wytrzymałości zbrojenia szklane gwarantują użytkownikowi bezawaryjną pracę w najbardziej agresywnych warunkach. Już na etapie wstępnych rozmów z klientem dobieramy najodpowiedniejsze żywice oraz wzmocnienia, które doskonale sprawdzą się w danym środowisku. Wyroby nie wymagają również inwestycji podczas użytkowania. Lekka konstrukcja odporna na działanie warunków atmosferycznych doskonale sprawdzi się w każdych warunkach.

Inna z ciekawszych inwestycji to wykonanie zbiornika wody awaryjnego chłodzenia spalin w Jaworznie. Montaż zbiorników odbywał się na wysokości 42 m n.p.m. na pracującym obiekcie. Ze względu na niewielkie gabaryty drzwi wejściowych zbiorniki zostały wykonane w elementach, a następnie zmontowane na miejscu. Zbiorniki działają w instalacji o bardzo wysokim reżimie technologicznym narzuconym przez Inwestora. Pracują jako „ostatni bezpiecznik” i są wykorzystywane podczas awarii lub przegrzania instalacji chłodzenia spalin. Myślę, że w gronie tego typu projektów nie może zabraknąć zbiorników przeciwpożarowych wykonanych dla firmy Wilhelmsen Ships Equipment Sp. z o.o. Została tu opracowana specjalistyczna linia produktowa przeznaczona do pracy na morskich jednostkach pływających. Bezawaryjna praca zbiorników stanowi najważniejsze ogniwo w prawidłowym zabezpieczeniu przeciwpożarowym jednostek pływających.

Jakie są Państwa najciekawsze realizacje?

Co może Pan powiedzieć o możliwościach organizacyjno-sprzętowych?

Wiele projektów, nad którymi pracowaliśmy do tej pory było dla nas ciekawych. Trudno jest wybrać kilka z nich. Myślę jednak, że na szczególną uwagę zasługuje tu budowa instalacji do chemicznej modyfikacji odpadów w Polkowicach dla KGHM Polska Miedź SA. Naszym zadaniem było kompleksowe wykonanie instalacji, polegające na zaprojektowaniu, wyprodukowaniu i montażu na obiekcie o bardzo rygorystycznych wymogach bezpieczeństwa. Instalacja pracuje w trudnych warunkach korozyjnych. Zakres prac obejmował rurociągi wraz z kompensatorami, kompletnym systemem podparć i komin wyrzutowy.

Firma funkcjonuje jako średnie przedsiębiorstwo. Przerób laminatu kształtuje się na poziomie średnio ok. 14 ton miesięcznie, przy czym notujemy tendencję zwyżkową. Na terenie o powierzchni 1 ha znajdują się hale produkcyjne o łącznej powierzchni ok. 2500 m2 i biurowiec o powierzchni ok. 1000 m2. Hale produkcyjne wyposażone są w nowoczesne urządzenia do narzucania i natrysku laminatu. Jako firma działająca od ponad 23 lat rozwinęliśmy nasz park maszynowy w znacznym stopniu. Zaplecze sprzętowe, a także wykwalifikowana kadra pracownicza pozwalają nam na wykonywanie najbardziej skomplikowanych elementów


Projektowanie i montaż systemów ogrzewania zbiorników oraz rurociągów w przemyśle. Systemy zabezpieczenia przed zamarzaniem, utrzymanie temperatur oraz sterowanie.

ELEKTRA ul. Marynarska 14 02-674 Warszawa +48 (22) 843 32 82 +48 (22) 843 47 52

Dział Techniczny +48 (22) 843 32 82 w.124 mgolas@elektra.pl www.elektra.pl

marzec 2010

53 Polski Przemysł


Oferujemy projektowanie, budowę, rozruch i serwis wysokosprawnych oczyszczalni ścieków BIOVAC o przepustowości od 1 do 1000 m3/d. Oczyszczalnie BIOVAC działają w oparciu o osad czynny w układzie SBR, zdobywając uznanie dzięki trwałości oraz bardzo dobrym wynikom oczyszczania ścieków. Poprzez modułową budowę są one szczególnie przydatne na terenach wiejskich, gdzie przewidywana jest etapowa budowa oczyszczalni oraz kanalizacji. Budowane są również w nietypowych miejscach np. na Spitsbergenie, czy w Parkach Narodowych. Oczyszczalnie pracują w trybie automatycznym, z wykorzystaniem opracowanych przez BIONOR systemów sterowania oraz wizualizacji – stacjonarnej lub z wykorzystaniem internetu. Jesteśmy również producentem przydomowych oczyszczalni ścieków typ B5 i B10. W Polsce wybudowano ponad 230, a w Europie ponad 5000 oczyszczalni BIOVAC. BIONOR Sp. z o.o. 25-114 Kielce, ul. Ściegiennego 26 Telefon/fax: 41 348 33 03 e-mail: bionor@bionor.pl www.bionor.pl

z laminatu. Ostatnie lata oraz wymogi rynku wpłynęły na prężny rozwój ekipy serwisowej, która nie tylko wykonuje naprawy, modernizacje, ale także dokonuje montażu wyrobów z laminatu na wielopiętrowych kondygnacjach. Jeśli chodzi o kadrę – obecnie zatrudniamy 57 pracowników, w tym 2/3 to wykwalifikowani pracownicy produkcyjni. Naszą kadrę stanowią specjaliści z wielu dziedzin takich jak: technologia, konstrukcja, handel, produkcja i administracja. Możemy pochwalić się kadrą produkcyjną, której kwalifikacje potwierdzone są przez UDT, co gwarantuje wysoką jakość oferowanych usług. Ponadto udział naszych pracowników w licznych szkoleniach i konferencjach powoduje, że przez cały czas podnoszą oni swoje kwalifikacje i poszerzają wiedzę branżową. Jednocześnie współpracujemy z odbiorcami reprezentującymi różne gałęzie przemysłu, a zdobyta wiedza i doświadczenie pozwalają nam proponować im indywidualne rozwiązania konkretnych problemów. Jak kształtują się plany na przyszłość?

w w w. b i o n o r. p l Polski Przemysł

54 marzec 2010

Naszym strategicznym celem na najbliższe dwa lata jest uzyskanie trwałego statusu wiodącego na rynku polskim oraz liczącego się w Europie producenta zbiorników, krat pomostowych i przekryć z laminatu. Chcemy to osiągnąć dzięki systematycznemu zwiększaniu wielkości sprzedaży oferowanego asortymentu. Obecnie wdrażamy na rynek dwa nowe produkty: hermetyczne przekrycia do zbiorników oraz biofiltry. Są to produkty przeznaczone głównie na oczyszczalnię ścieków i właśnie w oczyszczalniach upatrujemy swoje szanse inwestycyjne. Chcielibyśmy zaopatrywać tego typu inwestycje kompleksowo oferując im całą gamę naszych produktów. Biorąc pod uwagę, że wiele gmin dostaje dofinansowanie z funduszy unijnych na budowę, przebudowę lub rozbudowę tego typu obiektów uważam, że jest to rynek godny uwagi. Chcemy także rozwinąć się technologicznie. Wprowadzić nowe, nieznane jeszcze w Polsce technologie, i wzbogacić park maszynowy o kolejne urządzenia. Pozwoli to nam na zdobycie kolejnych gałęzi przemysłu i zastosowanie naszych rozwiązań w nowych dziedzinach. Planujemy także wiele akcji marketingowych przybliżających profil naszej działalności potencjalnym kontrahentom. Pozostałe elementy strategii wprowadzane będę sukcesywnie i myślę, że pozytywnie zaskoczymy klienta i podniesiemy wyżej poprzeczkę naszej konkurencji.


Słownik pojęć TWS – Tworzywo Wzmocnione Szkłem - jest to laminat polimerowo – szklany, gdzie żywica jest osnową (lepiszczem), które gwarantuje jego spójność, twardość, elastyczność i odporność na ściskanie, a komponentem konstrukcyjnym (zbrojeniem) są włókna szklane (rowing). Inne nazwy TWS to np. z języka angielskiego: GRP (Glassfibre Reinforced Plastics) i FRP (Fiberglass Rainforced Plastics). Kompozyt – materiał o strukturze niejednorodnej, złożony z dwóch lub więcej komponentów (faz) o różnych właściwościach. Najczęściej jeden z komponentów stanowi lepiszcze, które gwarantuje jego spójność, twardość, elastyczność i odporność na ściskanie, a drugi, tzw. komponent konstrukcyjny zapewnia większość pozostałych własności mechanicznych kompozytu. Laminaty – składają się z włókien zatopionych w lepiszczach - w zależności od sposobu uporządkowania włókien rozróżnia się taśmy kompozytowe - włókna ułożone w jednym kierunku - maty kompozytowe - w dwóch prostopadłych kierunkach - lub nieuporządkowane np. pykret. Żywice epoksydowe – są to jedno- lub dwuskładnikowe żywice syntetyczne, które na skutek reakcji sieciowania mogą tworzyć nietopliwe i nierozpuszczalne tworzywa sztuczne. Dzieje się tak za sprawą ugrupowań epoksydowych w łańcuchach, które pochodzą od polifenoli, poliglikoli, epichlorohydryny czy oligomerów. Żywice poliestrowe – grupa żywic syntetycznych, których głównym składnikiem są różnego rodzaju poliestry. Najczęściej spotykane są dwuskładnikowe nienasycone żywice poliestrowe, służące m.in. do ręcznego laminowania. Żywice winyloestrowe – łączą w sobie cechy żywic epoksydowych (wysoka odporność chemiczna) i poliestrowych (są łatwe w przetwórstwie, cechuje je dobra przesycalność zbrojenia i zwilżalność wypełniaczy). Są stosowane głównie jako płaszcze ochronne (w laminatach szklanych - do budowy aparatury chemicznej, rur, zbiorników itp.) materiałów betonowych, stalowych, drewnianych, poliestrowych.

Co może Pan powiedzieć o inwestycjach w firmie? Niedawno zakończoną inwestycją był zakup i modernizacja hal produkcyjnych przy ul. Wapiennej w Toruniu. Cały czas się rozwijamy i doskonalimy. Pomimo że ogólne nastroje co do wskaźników gospodarczych nie są obecnie zbyt optymistyczne, firma planuje dalszy dynamiczny rozwój na rynku polskim. Związane są z tym oczywiście liczne inwestycje – w nowe technologie, ochronę środowiska i automatyzację produkcji. Ciągła rozbudowa parku pozwoli nam na zwiększenie wydajności produkcji. Dzięki zastosowaniu najnowocześniejszych maszyn, firma wytwarza produkty o wysokich parametrach oraz zwiększa wydajność pracy. Poprzez inwestycje w nowe urządzenia wciąż zwiększamy nasze moce produkcyjne, w konsekwencji będziemy mogli jeszcze szybciej odpowiadać na zapotrzebowanie nawet najbardziej wymagających klientów. Zajmujecie się również badaniami? Tak, posiadamy własne, przyzakładowe Laboratorium Badawcze Własności Tworzyw Sztucznych, które zyskało uznanie st. I Urzędu Dozoru Technicznego. Głównym zadaniem laboratorium jest badanie

twardości próbek laminatu z produkowanych wyrobów metodą Barcola. Laboratorium wyposażone jest w specjalistyczny sprzęt, a badania przeprowadzane są przez wykształconą kadrę, wg ustalonych procedur. Czy Wasze produkty są kierowane także na rynki inne niż polski? W niewielkim stopniu, głównie skupiamy się na rynku krajowym, ale planujemy rozszerzyć swoją działalności także poza granice Polski. Przez ponad 20 lat działalności firmy wypracowaliśmy sobie markę, która jest rozpoznawalna w kraju, obecnie pojawiły się szanse, aby Trokotex stał się rozpoznawalny także za granicą. Trokotex powstał w 1987 roku – jak Pan pamięta tamte czasy? Ówczesne lata były niezwykłym i ciekawym okresem w historii polskiej przedsiębiorczości. Otworzyły się nowe możliwości, nowe rynki. Konieczne były szybkie, często ryzykowne decyzje. Byłem przekonany, że tworząc określony zespół sprostam potrzebom dynamicznie tworzącego się rynku. Obserwując rozwój firmy z perspektywy czasu – jestem przekonany, że podjęte przeze mnie decyzje okazały się słuszne. Które chwile były najważniejsze dla Pańskiego przedsiębiorstwa? Spośród wielu procesów, które formowały profil działalności Trokotexu można wymienić trzy najistotniejsze momenty, które miały znaczący wpływ na obecny kształt naszej firmy. Było to z pewnością wdrożenie do produkcji wielkogabarytowych zbiorników magazynowych, uzyskanie aprobaty technicznej na kraty pomostowe, a także zakup biurowca oraz hal produkcyjnych. Dzięki temu firma rozwija się prężnie, co zaowocowało poszerzeniem w ostatnim czasie naszej oferty również o biofiltry oraz przekrycia z laminatu. Dziękuje za rozmowę. ■

marzec 2010

55 Polski Przemysł


ARTYKUŁ SPONSOROWANY

W

nowoczesnej gospodarce system wytwarzania i przesyłu energii elektrycznej stanowi podstawową platformę funkcjonowania zarówno potencjału przemysłowego jak i infrastruktury mieszkaniowej. Kolejny rok daje nam przykłady paraliżu całych regionów naszego kraju z uwagi na przerwy w dostawie energii spowodowane przez trudne warunki pogodowe. Jest to jaskrawy przykład tego, jak bardzo nasz system energetyczny potrzebuje modernizacji oraz nowych inwestycji. Mariusz Wolski Kierownik Działu Energetyki Wysokich Napięć

Przyzwyczailiśmy się do rozłożystych, szerokich słupów kratowych, na bazie których do niedawna budowano wszystkie linie wysokich napięć. I właśnie na to „do niedawna” należy zwrócić szczególną uwagę. Od kilku lat w polski krajobraz wpisują się linie elektroenergetyczne zbudowane z użyciem słupów rurowych. Pomysł zastosowania słupów rurowych jako podpór linii wysokich napięć nie jest nowy, jego prekursorami byli niemal jednocześnie Japończycy i Amerykanie ponad ćwierć wieku temu. To oni jako pierwsi zastosowali pełnościenne trzony do budowy słupów energetycznych. Polskie tradycje są nieco skromniejsze, ale od 8 lat konstrukcje


słupów rurowych są projektowane i wykonywane w Firmie KROMISS-BIS z Częstochowy.

2 x 110 kV przez Wisłę, nieopodal Mostu Gdańskiego w Warszawie;

KROMISS-BIS to firma z 18-letnim stażem, uznany producent konstrukcji wsporczych dla potrzeb oświetlenia zewnętrznego, trakcji tramwajowo-trolejbusowej oraz energetyki średnich i wysokich napięć. Właśnie doświadczenia w projektowaniu i produkcji wysokich masztów oświetleniowych (np. oświetlenie Wielkiej Krokwi w Zakopanem) pozwoliły projektantom KROMISS-BIS wykonać pierwsze koncepcje projektów słupów elektroenergetycznych. Zarówno słupy energetyczne, jak również słupy oświetleniowe oraz trakcyjne posiadają Aprobaty Techniczne Instytutu Techniki Budowlanej w Warszawie, stwierdzające ich przydatność do stosowania w budownictwie.

– wyprodukowanie dwóch czterdziestometrowych bramek liniowych dla wyprowadzenia mocy z elektrowni Pątnów, jednej dla linii 1 x 110 kV i jednej dla linii 1 x 220 kV;

W roku 2002 w Bydgoszczy stanął pierwszy słup rurowy dla linii 110 kV wyprodukowany przez częstochowską firmę, wtedy jeszcze wykonany częściowo przy wsparciu technicznym (prasa krawędziowa) podwykonawcy zagranicznego. Wymagania rynku zainicjowały dynamiczny rozwój niewielkiego podówczas przedsiębiorstwa (obecnie KROMISS-BIS zatrudnia ok. 280 osób). Kolejne etapy rozwoju firmy znaczone były coraz to trudniejszymi zadaniami. Oto jedynie kilka z nich: – trójetapowa przebudowa linii 1 x 110 kV na linię 2 x 110 kV relacji Sochaczew – Żyrardów; – budowa dwóch ponad pięćdziesięciometrowych słupów przekroczeniowych linii

– budowa ponad pięćdziesięciometrowego słupa dla linii 2 x 220 kV w Piasecznie; – wykonanie pięciu słupów 1 x 220 kV na potrzeby uwolnienia terenu pod zakład Della w Łodzi; – budowa kompletów słupów dla potrzeb przebudów linii w związku z budowami autostrady na terenie Górnego Śląska, w tym największego węzła autostradowego w Polsce – Sośnica; – wykonanie pierwszego słupa rurowego typu Y. Poziom projektowania i kultura wykonania konstrukcji produkowanych przez KROMISS-BIS zostały potwierdzone przez badania na poligonie energetycznym w Żilinie na Słowacji, a rozwiązania techniczne konstrukcji spotkały się z dużym uznaniem, czego efektem jest dwukrotne przyznanie firmie złotego medalu Polskich Sieci Elektroenergetycznych na targach Energetab. I wreszcie nieubłagana logika historii postawiła przed firmą KROMISS-BIS największe wyzwanie. W roku 2008 Polskie Sieci

Elektroenergetyczne „Operator” ogłosiły przetarg na zaprojektowanie i wybudowanie pierwszej w Polsce linii o napięciu 400 kV na słupach rurowych relacji Pasikurowice – Wrocław. Przetarg wygrało konsorcjum w skład którego wchodzą PBE Elbud Warszawa i PBE Elbud Katowice. Zadanie zaprojektowania, wykonania oraz zmontowania i postawienia na fundamentach powierzono firmie KROMISS-BIS. Pracownikom firmy przyszło zmierzyć się z wieloma problemami wynikającymi z charakterystyki konstrukcji, wymogów inwestora, nowatorskich rozwiązań oraz prozaicznie z tego, że nikt wcześniej w Polsce czegoś takiego nie robił. Niemal natychmiast trzeba było odpowiedzieć sobie na pytanie „Gdzie w Europie można zbadać w warunkach poligonowych tego rodzaju konstrukcje? Jak to zrobić? Jak ocynkować trzony o średnicy blisko 3 m i masie kilkunastu ton? Jak je transportować?”. Na początku 2009 roku ruszył proces projektowy dwóch słupów jednotorowych i dwóch słupów trójtorowych (1 x 400 i 2 x 110 kV), przeznaczonych do badań poligonowych. Równolegle powstawała koncepcja elementu zakotwienia pozwalającego na osadzenie badanych słupów na płycie poligonu w Żilinie na Słowacji. Ze względu na wymaganą precyzję montażu i pionowania badanych konstrukcji, które mogły mieć duży wpływ na wynik badań, prace te wykonali monterzy KROMISS-BIS. Badania trwały od sierpnia do końca roku i dały pozytywne rezultaty. Pozwoliło to uruchomić produkcję pierwszych słupów dla odcinka linii biegnącego przez gminę Długołęka. Tuż przed Wigilią monterzy z KROMISS-BIS postawili pierwsze dwa słupy, rozpoczynając tym samym nowy etap w historii firmy. Podsumowując, podejmowanie kolejnych, coraz to trudniejszych zadań sprawiło, że KROMISS-BIS z małej firmy przeistoczyło się w dynamiczne przedsiębiorstwo dysponujące profesjonalnym zespołem projektowym, wykwalifikowaną kadrą handlową oraz nowoczesnym zakładem produkcyjnym w Chrzanowie. Jest obecnie pewnym partnerem dla inwestorów oraz firm wykonawczych. W Polsce powstała fabryka oferująca konstrukcje na najwyższym, europejskim poziomie. Jest to tym bardziej korzystne z punktu widzenia potencjalnych inwestorów, ponieważ umożliwia im naoczne śledzenie zamówionych słupów na dowolnym etapie produkcji. A wszystko zaczęło się kiedyś w garażu… ■

marzec 2010

57 Polski Przemysł


Energoaparatura

ze strategią lidera Katowicka Energoaparatura ma ambitne plany. Chce do końca 2010 roku stać się generalnym wykonawcą i liderem w branży aparatury kontrolno pomiarowej i automatyki.

– To najważniejszy cel naszej strategii trzyletniej, którą właśnie realizujemy – mówi Tomasz Michalik, prezes zarządu i dyrektor generalny Energoaparatury SA. Spółka chce do końca 2010 roku dysponować potencjałem, który pozwoli na podejmowanie poważnych zleceń i realizowanie ich od początku do końca: począwszy od projektu, a skończywszy na rozruchu z kompletną dokumentacją i bez udziału podwykonawców. Dalsze cele to zwiększenie wartości przychodów z działalności operacyjnej i zysków firmy.

Polski Przemysł

58 marzec 2010

Finanse do góry O tym, że katowicka firma już poważnie zabrała się do realizacji tych planów, najlepiej świadczą jej wyniki finansowe. A te, choć jak na lidera branży są jeszcze skromne, to nie da się zaprzeczyć, że pną się do góry. I tak w 2007 roku przychody ze sprzedaży firmy wyniosły około 35 mln złotych, w 2008 było to już 47 mln. W pierwszym półroczu 2009 r. spółka osiągnęła zysk netto na poziomie 1,06 mln zł. Biorąc pod uwagę, że w analogicznym okresie roku 2008 odnotowała stratę w wysokości 836 tys. zł, a cały 2008 rok zakończyła z zyskiem netto rzędu 1,3 mln zł widać, że sytuacja finansowa firmy wyraźnie się poprawia. Dobrą prognozą dla rozwoju katowickiej spółki jest też wyraźna poprawa wartości portfela zleceń Energoaparatury. W 2009 roku zarząd spółki prognozował przychody ze sprzedaży na poziomie 50 mln zł, przy założeniu, że kontrahenci nie będą mieli problemów z realizacją inwestycji, które nie zostaną wycofane i będą realizowane w terminie. Sytuacja taka miała miejsce w przypadku kilku kontraktów, których realizację spółka miała rozpocząć z początkiem II kwartału 2009 r., ale tak się nie stało. Firma zawarła jednak porozumienia, zgodnie z którymi ich realizacja została przesunięta na IV kwartał 2009 lub na początek 2010 r. Mimo przesunięć terminów niektórych inwestycji już po III kwartale 2009, spółka osiągnęła przychody ze sprzedaży na poziomie 41,5 mln zł.


Pod koniec listopada 2009 r. Energoaparatura pozyskała od Vattenfall Network Services SA zlecenie związane budową autostrady A1. Zadaniem tym jest montaż i posadowienie słupów elektroenergetycznych linii napowietrznych 110 kV i opiewa na kwotę 1,341 mln zł. Pod koniec grudnia firma podpisała umowę z Grupą Lotos na wykonanie robót branży elektrycznej i automatycznej dla instalacji SDA/ROSE, w ramach Programu 10+. Program 10+ jest strategicznym zadaniem inwestycyjnym realizowanym przez Grupę Lotos w ramach rozwoju należącej do koncernu rafinerii w Gdańsku. Pod względem skali i wartości jest to jedno z największych przedsięwzięć realizowanych w polskiej gospodarce do 2010 roku. Wartość umowy z Energoaparaturą wynosi prawie 4,7 mln zł. Pół roku wcześniej, w ramach tego samego programu, Energoaparatura pozyskała zlecenie na Modernizację Stacji Uzdatniania Wody. Kontrakt ten opiewa na kwotę 3,4 mln zł. Kolejne ważne dla rozwoju katowickiej firmy kontrakty, które można wymienić, to pozyskane w styczniu 2009 zlecenie od PGE Dystrybucja Łódź–Teren SA, na przebudowę stacji 110/15 kV Łask 1. Kwota zlecenia wynosi 8,7 mln zł. W marcu 2009 zarząd Energoaparatury parafował umowę z Mostostalem Warszawa, obejmującą wykonanie części robót montażowych w branży AKPiA, dostawę konstrukcji wsporniczych, wykonanie prac w ramach rozruchu oraz udział w rozruchu. Prace te związane są z kompleksową realizacją Instalacji PTA. Umowa ta opiewała na 3 mln zł. Kolejnym ważnym kontraktem pozyskanym w 2009 roku było zlecenie dla firmy Polimex Mostostal SA na przebudowę i budowę linii napowietrznych wysokiego napięcia za kwotę około 5,7 mln zł. Następnie w maju 2009 r. Energoaparatura wygrała przetarg ogłoszony przez firmę Vattenfall Distribution Poland SA na budowę RS „Grzybowa” w Rybniku (wartość prac wyniosła 2,5 mln zł). Wszystkie te kontrakty pozwalają zarządowi katowickiej Energoaparatury patrzeć śmielej w przyszłość. W 2010 roku przedsiębiorstwo zamierza stworzyć kolejną trzyletnią strategię do 2013 r. – Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o szczegółach tego, co się w niej znajdzie. Z pewnością jednak będziemy chcieli rozszerzyć działalność – mówi prezes Michalik.

Nieudane wezwanie Introlu Jednym z sygnałów, które świadczą o tym, że strategiczne działania w ramach trzyletniego planu przynoszą oczekiwany skutek, jest zdarzenie, które miało miejsce w połowie 2009 r. Energoaparaturę próbował wtedy przejąć branżowy potentat – Grupa Introl. Wezwanie na sprzedaż 66% akcji Energoaparatury ogłoszone przez Introl w maju 2009 zakończyło się jednak niepowodze-

niem. Przejęcie takiego pakietu akcji byłoby równoznaczne z przejęciem kontroli nad Energoaparaturą. Introl uzasadniał swoje działania względami związanymi z rozbudową grupy kapitałowej i tym samym wzmocnieniem jej konkurencyjności. Zdaniem zarządu Energoaparatury działanie to uwzględniało przede wszystkim interesy Grupy Introl, pomijając plany rozwojowe katowickiej spółki. W komunikacie wydanym w związku z tą sytuacją zarząd Energoaparatury oświadczył: „Zarząd Spółki ocenia, że przedmiotowe Wezwanie stanowi próbę Introl SA zapewnienia sobie zwiększenia rynków zbytu dla usług świadczonych przez grupę kapitałową, wykluczenia konkurencyjnego przedsiębiorstwa oraz zdobycie rynków, na których Wzywający do chwili obecnej nie prowadził działalności i nie posiada doświadczenia. Energoaparatura SA jest firmą, która w przeszłości borykała się z problemami finansowymi, co w konsekwencji doprowadziło do otwarcia trwającego trzy lata postępowania upadłościowego z możliwością zawarcia układu. Zaufanie jakim wieloletni kontrahenci – wierzyciele obdarzyli Spółkę doprowadziło do zakończenia procesu restrukturyzacji wielkim sukcesem. Dzięki konwersji wierzytelności na akcje Spółki zyskała ona szerokie grono nowych akcjonariuszy”. Próba przejęcia Energoaparatury przez Introl udowodniła więc, że firma ma duży kredyt zaufania wśród swoich akcjonariuszy, którzy nie chcieli pozbywać się swoich udziałów. W tej chwili najwięcej akcji Spółki posiadają firma Jaro SA Jaroszów (25,93%) i Leszek Rejniak (5,04%), pozostałe 69,03% należy do innych akcjonariuszy. Energoaparatura przeszła jeszcze jedną zmianę na początku listopada 2009. Rada nadzorcza spółki odwołała Rafała Mańkę z pełnienia funkcji członka zarządu. – Pan Rafał Mańka był odpowiedzialny za rozwinięcie pionu wysokich napięć, które było jednym z założeń naszej strategii. Rozstał się z firmą, ponieważ wywiązał się z tego zadania – wyjaśnia prezes Michalik. Rafał Mańka pracował dla Energoaparatury od początku września 2007 r. Zatrudniony został po tym, jak w lipcu 2007 spółka otrzymała postanowienie Sądu Rejonowego w sprawie zatwierdzenia układu z wierzycielami.

Kryzys przechodzi bokiem Zdaniem prezesa Michalika, sytuacja w polskiej branży AKPiA jest dziś dość stabilna. – Kłopoty branży budowlanej nie są przez nas specjalnie odczuwalne. Nie jest to kryzys, który powoduje, że np. firma zatrudniająca 300 osób musi nagle zmniejszyć zatrudnienie do 100 osób, niczego takiego absolutnie nie zakładamy ani nie planujemy – zapewnia marzec 2010

59 Polski Przemysł


cach, Kędzierzynie-Koźlu, Gdańsku, Lublinie i Płocku. Dzięki nim firma jest o wiele bardziej mobilna – pracownicy nie muszą przewozić ze sobą narzędzi i sprzętu potrzebnego do pracy. Wpływa to na obniżenie kosztów i możliwości startowania w przetargach na inwestycje praktycznie w dowolnym miejscu kraju. – Na przykład w tej chwili w Oddziale Gdańsk przy kontrakcie dla Grupy Lotos pracuje 100, a w szczycie do 120 naszych monterów, co stanowi trzy czwarte naszej załogi – mówi Michalik.

Nie tylko automatyka

Michalik. – Dlatego nie nazywałbym tej sytuacji, którą mamy, kryzysem, ale raczej okresem spowolnienia – dodaje. Symptomy tegoż spowolnienia, które można dostrzec w branży, to fakt, że firmy zachowują się o wiele bardziej zachowawczo, ograniczając ilość inwestycji lub odkładając je w czasie. To przekłada się m.in. na wzrost konkurencji między firmami zajmującymi się wykonawstwem. – Zauważalnie zmniejszyła się ilość przetargów, do których z kolei startuje więcej firm niż kiedyś. Stąd konieczność walki konkurencyjnej i to nie tylko poprzez ceny, ale i poprzez jakość usług – mówi Michalik. – My mamy potężny kapitał kadrowy, dlatego chcemy i możemy oferować usługi jak najwyższej jakości po to, żeby klienci, z którymi współpracujemy, chcieli do nas wracać i wiązali się z nami na wiele lat – dodaje prezes Energoaparatury. Atutem katowickiej spółki ma być także sieć rozsianych po Polsce oddziałów: w Katowi-

Energoaparatura SA jest przede wszystkim firmą wykonawczą. Co prawda w swoich strukturach posiada też zakład zajmujący się prefabrykacją szaf, stojaków, skrzynek, pulpitów sterowniczych oraz szafo-pulpitów, ale zakład ten prowadzi produkcję jedynie na potrzeby własne Spółki. Podstawowym obszarem, w którym Spółka działa od początku, czyli przeszło 50 lat, jest automatyka. Pod względem osiąganych przychodów jej dominującymi branżami są: chemia, petrochemia oraz energetyka. Firma ma ugruntowaną pozycję na rynku specjalistycznych usług budowlano-monta-

ZAKŁAD PROJEKTOWO - WDROŻENIOWY

PROVOLT 44-105 Gliwice, ul. Sylwestrowa 4 tel.: 32 232 58 34, 32 330 42 78 fax: 32 330 42 79 zpwprovolt@gmail.com

Firma nasza istnieje na rynku od 20 lat i wykonuje projekty w zakresie przesyłu i rozdziału energii elektrycznej w całym kraju. Specjalizujemy się w szczególności w liniach napowietrznych i kablowych do napięcia 220 kV. Wykonaliśmy wiele projektów budowy, przebudowy i remontów linii w wielu rejonach Polski dla energetyki zawodowej i dużych inwestorów przemysłowych i handlowych. W ramach tej działalności specjalizujemy się w zastosowaniach nowoczesnych przewodów wysokotemperaturowych oraz wykonujemy ekspertyzy dotyczące wpływu szkód górniczych na linie przesyłowe.

DORADZTWO I PROJEKTOWANIE PAKIETOWE DOSTAWY KOMPONENTÓW DO BUDOWY INSTALACJI PRODUKCJA I SERWISY URZĄDZEŃ

Komponenty i urządzenia dla instalacji AKPiA, analityki i automatyki obiektowej w przemyśle petrochemicznym, chemicznym, naftowym i gazownictwie: • układy przygotowania i poboru próbek, • dystrybutory gazów AKPiA i naczynia kondensacyjne, • panele aparaturowe, • komponenty instalacji automatyki obiektowej, • specjalne rozwiązania zestawów zaworów sterowanych, • specjalistyczne zestawy diagnostyczno-pomiarowe. ECOZAM Sp. z o.o. 80-557 Gdańsk, ul. Załogowa 17 Tel.: (058) 522 03 80, Fax: (058) 342 20 10 info@verdigroup.pl, www.verdigroup.pl

DOSTARCZAMY ROZWIĄZANIA

Polski Przemysł

60 marzec 2010


Tomasz Michalik Obecnie Prezes Zarządu Energoaparatury SA. W branży energetycznej pracuje od wielu lat. Zanim w lutym 2009 r. objął fotel prezesa, związany był z Przedsiębiorstwem Budownictwa Elektroenergetycznego Elbud Katowice, gdzie przez 3 lata pracował na stanowisku inżyniera, później 3 lata na stanowisku kierownika działu, kolejne 3 jako dyrektor i wiceprezes zarządu. Na nowym stanowisku stawia sobie ambitne cele, m.in.: utrzymanie i umocnienie pozycji na rynku usług związanych z automatyką, pomiarami i rozruchem, umocnienie pozycji przedsiębiorstwa na rynku średnich i wysokich napięć oraz utrzymanie jakości produktów i usług, połączonej z wszelkimi wymogami ochrony środowiska.

żowych. Od początku swojej działalności świadczy usługi w zakresie pomiarów, automatyki i sterowań, prac elektrycznych i teletechnicznych oraz tzw. Instalacji Inteligentnego Budynku we wszystkich branżach przemysłu, gospodarce komunalnej i ochronie środowiska. Przez ten czas zrealizowała niebagatelną ilość ponad 15 tysięcy kontraktów w trakcie budowy i modernizacji większości polskich elektrowni (m.in. Turów, Opole, Kozienice, Blachownia, Jaworzno, Połaniec, Dolna Odra, Bełchatów), elektrociepłowni (m.in. EC Łódź, EC Katowice, EC Zielona Góra, EC Siekierki, EC Gdańsk, EC Gdynia), zakładów azotowych (m.in. ZA Kędzierzyn, ZA Puławy), rafinerii nafty (m.in. PKN Orlen, Rafineria Gdańsk, RN Jedlicze, RN Jasło, RN Gorlice), zakładów chemicznych (m.in. ZCh Police), obiektów i instalacji przemysłu węglowego, zakładów celulozowo-papierniczych (m.in. Frantschach Świecie, Intercell Ostrołęka), oczyszczalni ścieków (Warta w Częstochowie, Kujawy w Krakowie), stacji redukcyjno-pomiarowych gazu czy stacji kompresorowych i przeładunku gazu.

Spółka ma ogromne doświadczenie w montażu systemów automatyki i sterowań bloków wykonywanych m.in. dla firm ABB–Procontrol P (Elektrownia Turów, El. Dolna Odra, El. Pomorzany), Siemens–Teleperm, Simatic (El. Turów, El. Blachownia, El. Opole, El. Łaziska, El. Jaworzno III), Westinghouse–Ovation (El. Połaniec, El. Kozienice), Honeywell (EC Katowice). Monterzy spółki pracowali w sumie na ponad 500 budowach w Polsce i ponad 70 za granicą, wykonując prace w branży AKPiA w pełnym zakresie, prace elektryczne w zakresie do 1 kV, prace elektryczne w zakresie średnich i wysokich napięć, instalacje tzw. Inteligentnego Budynku i całą gamę prac z wykorzystaniem technik światłowodowych. Energoaparatura stawia też na ekologię. Jednym z założeń jakimi kieruje się firma jest prowadzenie działalności w zgodzie ze środowiskiem. ■

PPH MAR-JAN Sp. Jawna 09-413 Sikórz 71 Tel.: 24 261 28 22 Fax: 24 261 28 09 e-mail: kontakt@mar-jan.com.pl www.mar-jan.com.pl

Podstawowymi wyrobami oferowanymi przez Firmę na rynku są: • koryta i drabiny kablowe z systemem kształtek oraz pokryw wykonanych z blach stalowych cynkowanych ogniowo metodą zanurzeniową, blach ocynkowanych, kwasoodpornych i aluminiowych; • szafki przyrządowe do ochrony urządzeń pomiarowych automatyki przemysłowej (przetworników, reduktorów ciśnień, wskaźników temp. itp.) wykonane z żywic poliestrowych. Mogą być montowane w przemysłach rafineryjnych i petrochemicznym, w górnictwie naftowym i gazowym w strefach zagrożonych wybuchem 1, 2 ,21, 22; • kompletacja zestawów przetwornikowych oraz inych urządzeń montowanych w szafkach przyrządowych typu SP; • zestawy do hermetycznego poboru próbek; • oraz inne wyroby i konstrukcje metalowe wg dokumentacji własnej lub klienta. Firma posiada certyfikat ISO 9001-2008 i może używać znaku TÜV CERT.

marzec 2010

61 Polski Przemysł


NYBORG-MAWENT Polsko-norweska firma działająca w branży wentylacyjnej jest doskonałym przykładem na to, jak udana fuzja może pozytywnie wpłynąć na przedsiębiorstwo. Szymon Wojciechowski

Historia 20 grudnia 1956 roku, decyzją Ministra Przemysłu Drobnego i Rzemiosła została powołana do życia Malborska Fabryka Wentylatorów, która organizacyjnie podporządkowana była Centralnemu Zarządowi Maszyn i Urządzeń w Poznaniu. Zadaniem nowo utworzonego przedsiębiorstwa była produkcja wentylatorów ogólnego przeznaczenia do wentylacji, klimatyzacji i transportu pneumatycznego dla rozwijającego się przemysłu krajowego. Ówczesna baza produkcyjna w żadnym stopniu nie przypominała zakładu przemysłowego z prawdziwego zdarzenia. Kilka drewnianych baraków, kuźnia i pomieszczenia po byłej mleczarni przekształcone na halę obróbki skrawaniem oraz zaadaptowany na biuro budynek mieszkalny – tak wyglądał cały majątek jakim dysponowali ludzie tworzący zalążek obecnej fabryki, a ich marzeniem było stworzenie w Malborku prężnego i sprawnego zakładu przemysłowego o ustalonym, nowoczesnym asortymencie produkcyjnym. W związku z systematycznie rosnącym zapotrzebowaniem na wentylatory, zgodnie z Zarządzeniem Prezesa Rady Ministrów, w kwietniu 1961 roku malborska fabryka została koordynatorem produkcji wentylatorów o masie do 3,5 tony oraz przyporządkowana Zjednoczeniu Przedsiębiorstw Instalacji Przemysłowych w Warszawie. Polski Przemysł

62 luty 2010

Stworzyło to nowe możliwości rozwoju w oparciu o decyzje dotyczące generalnej modernizacji i rozbudowy Malborskiej Fabryki Wentylatorów, kosztem ok. 52 mln złotych. Proces ten nie należał do łatwych z racji bardzo ograniczonej przestrzeni. Praktycznie na tym samym terenie zaczęto budowę nowego zakładu, realizując jednocześnie stale wzrastające zadania produkcyjne. Proces inwestycyjny zakończono w 1965 roku, oddając do użytku nowe hale produkcyjne, zaplecze socjalne, budynek administracyjny, obiekty magazynowe i pomocnicze, a w ramach inwestycji towarzyszących – mieszkania dla załogi. W tamtym okresie wprowadzono wiele nowoczesnych procesów technologicznych, takich jak wyoblanie, mechaniczne zwijanie kształtowników czy spawanie półautomatyczne w osłonie gazów. Uruchomiona została produkcja wentylatorów osiowych o średnicach od 250 do 1200 oraz od 3600 do 8000 mm przeznaczonych dla chłodni kominowych. W roku 1970 Malborska Fabryka Wentylatorów została podporządkowana nowo powołanemu Zjednoczeniu Przemysłu Urządzeń Wentylacyjno-Klimatyzacyjnych i Odpylających „Klima-Went” w Katowicach, w efekcie czego nastąpiła dalsza koncentracja i specjali-


zacja produkcji. Dodatkowo Mawent przejął produkcję wentylatorów morskich, zostając jedynym producentem wentylatorów promieniowych i osiowych dla przemysłu stoczniowego oraz wentylatorów promieniowych ogólnego przeznaczenia, o mocy instalowanych silników do 75 kW. W 1988 roku, w wyniku dalszych przekształceń Malborska Fabryka Wentylatorów została włączona do Zrzeszenia Przedsiębiorstw Urządzeń Techniki Powietrza „TEPO” w Katowicach. Pozwoliło to na dalszy rozwój techniczny i technologiczny zakładu – powstają coraz nowocześniejsze i wydajniejsze jednostki, m.in. wentylatory osiowe dla chodni kominowych oraz z obudową wzmocnioną dla potrzeb okrętownictwa. Pod koniec lat osiemdziesiątych, również na potrzeby przemysłu stoczniowego, wdrożono do produkcji (eliminując tym samym import) wentylacyjne urządzenie przeciwwybuchowe do wentylacji pomieszczeń na statkach w budowie oraz dmuchawy pomocnicze do głównych silników okrętowych.

Kryzys Lata 90. przyniosły drastyczne załamanie produkcji w polskich stoczniach, a co za tym idzie spowodowały znaczne ograniczenie dostaw wentylatorów na budowane jednostki. Nastąpiło umorzenie długów stoczni, wobec firm z nimi współpracujących, a na rynku odbiorców lądowych stale pogłębiał się kryzys gospodarczy. Okoliczności te postawiły Malborską Fabrykę Wentylatorów na krawędzi bankructwa. Rok 2000 okazał się czasem rozstrzygnięć. Norweska firma Nyborg AS, która konkurowała z firmą Mawent na rynku morskim, nie mogąc na dłuższą metę sprostać niskim cenom płaconym za dostawy przez polskie stocznie, postanowiła znaleźć w Polsce kontrahenta w celu nawiązania współpracy. W tym samym czasie polskie przedsiębiorstwo, wciąż przeżywające ciężkie chwile spowodowane załamaniem rynku, jak i umowami ugodowymi ze stoczniami, poszukiwało inwestora strategicznego. Jeszcze w 2000 roku doszło do wstępnych rozmów między Norwegami a firmą Mawent, które poskutkowały pierwszym zamówieniem z firmy Nyborg. Pozwoliło to polskiemu przedsiębiorstwu przetrwać ten bardzo ciężki okres. Rok 2001 to czas dalej rozwijającej się współpracy, której ukoronowaniem było wejście firmy Nyborg AS do Mawent SA jako inwestora strategicznego, po przejęciu 40% udziałów. Obie firmy działając na wielu rynkach światowych zyskały miano producentów o ugruntowanej pozycji w branży morskiej i lądowej. Wspólnie podjęte działania marketingowe i produkcyjno-technologiczne pozwoliły na poszerzenie asortymentu i zmniejsze-

nie kosztów, a co za tym idzie przygotowanie korzystniejszej oferty dla klientów. Historia pokazuje, jak jedna ważna decyzja z przeszłości może mieć wpływ na obecny kształt przedsiębiorstwa. Gdyby nie udana fuzja z Norwegami, firma Mawent dołączyłaby do grona dziesiątek firm, które zbankrutowały w latach 90. Na szczęście udało się stworzyć Nyborg-Mawent SA, który obecnie jest wiodącym na rynku polskim producentem wentylatorów przemysłowych. O fuzji, przemyśle wentylacyjnym, strategii i zmianach w firmie oraz wielu innych opowiadają Szymonowi Wojciechowskiemu: Krzysztof Pazderski, prezes, i Piotr Strzyżewski v-ce prezes Nyborg-Mawent SA. Głównym profilem Państwa działalności są wentylatory przemysłowe. Proszę powiedzieć co składa się na tę grupę produktów. Podstawowym produktem naszej firmy są wentylatory dla przemysłu okrętowego, lądowego i tzw. offshore. W ofercie posiadamy wentylatory promieniowe i osiowe – wysoko-, średnio- i niskoprężne, zarówno w wykonaniach standardowych, jak i specjalnych – m.in. ciepło- i korozjoodporne. W ramach tej grupy produktów oferujemy również całą gamę akcesoriów dodatkowych, takich jak na przykład tłumiki rdzeniowe i bezrdzeniowe, aparaty regulacyjne, cyklony czy kabiny dźwiękochłonne. Generalnie rzecz biorąc, jeśli w danym ciągu wentylacyjnym, czy to na okręcie, czy w fabryce, potrzebny jest wentylator lub zespół wentylatorów wraz z urządzeniami towarzyszącymi, my jesteśmy w stanie go zaprojektować i wyprodukować. Jak wyglądają proporcje Waszej produkcji dla przemysłu lądowego i morskiego? W zależności od okresu są one bardzo różne i stale się zmieniają. Przykładowo, w latach 2007–2008, czyli w czasie boomu w przemyśle morskim, aż ok. 80% naszej produkcji było przeznaczone dla statków i offshore. Obecnie proporcje te wyrównały się; można powiedzieć, że w porównywalnym stopniu produkujemy zarówno dla przemysłu lądowego jak i morskiego. Czy wentylatory i akcesoria dodatkowe stosowane na statkach różnią się od tych używanych w fabrykach, na lądzie? Jeśli chodzi o zasadę działania nie ma tutaj różnicy, nadal mamy do czynienia z wentylatorami osiowymi i promieniowymi, czasami głowicowymi. Co innego jeśli spojrzymy na wykonanie. Urządzenia stosowane w przemyśle morskim są większe i cięższe oraz bardziej wytrzymałe. Wynika to z bardziej restrykcyjnych norm stosowanych przez różne towarzystwa klasyfikacyjne. Według przepisów

marzec 2010

63 Polski Przemysł


np. wentylator zamontowany na pokładzie otwartym musi mieć minimalną grubość blach rzędu 10 mm.

jemy wentylatory cyrkulacyjne oraz dachowe. Część naszej produkcji to także ramy do okien przeciwpożarowych.

Bardzo często urządzenia te są specjalnie przystosowane do pracy w ciężkich warunkach, stosuje się wykonania przeciwwybuchowe, wykonania ze stali nierdzewnej itp. Podobnie jest z akcesoriami do wentylatorów, działają one w taki sam sposób jak te na lądzie, ale ich wykonanie w wersji morskiej jest „cięższe”.

Proszę powiedzieć w jakich branżach w przemyśle lądowym znajdują zastosowanie Państwa produkty.

Jaka jest wydajność produkowanych przez Was wentylatorów? W przypadku wentylatorów osiowych, zarówno dla przemysłu morskiego, jak i lądowego wydajność ta wynosi od 400 do 200 000 metrów sześciennych na godzinę. Jeśli chodzi o wentylatory promieniowe, w wykonaniu morskim wydajność kształtuje się do 100 000 m3/h o ciśnieniu statycznym do 30 000 Pa, w wykonaniu lądowym od 30 do 125 000 m3/h. Jakie są dodatkowe profile Państwa działalności? Oprócz najczęściej stosowanych wentylatorów promieniowych i osiowych, o których rozmawialiśmy, zajmujemy się również produkcją wentylatorów głowicowych, głowic wentylacyjnych, dmuchaw pomocniczych silników okrętowych, przepustnic w wykonaniach ciężkich dla zastosowań morskich, sterowanych ręcznie, pneumatycznie lub elektrycznie; żaluzji pogodowych, żaluzji z odkraplaczem, tłumików z rdzeniem i bez, aparatów regulacyjnych, zespołów wentylacyjnych do zastosowań w systemie gazów obojętnych na tankowcach, chemikaliowcach i gazowcach oraz wieżach wiertniczych, a także zbiorników olejowych i szlamu dla spalarek okrętowych. Dodatkowo, na potrzeby przemysłu lądowego produku-

Polski Przemysł

64 marzec 2010

Generalnie, można powiedzieć, że w prawie każdej gałęzi przemysłu ciężkiego, m.in. w kopalniach, hutach, zakładach przetwórstwa drzewnego, celulozowniach itp. Wszędzie tam, gdzie potrzebny jest wyciąg powietrza, mieszanin gazów i par obojętnych z pomieszczeń przemysłowych oraz gdzie następuje przemieszczanie powietrza w systemach wentylacyjnych i liniach technologicznych. Dodatkowo nasze wentylatory znajdują zastosowanie w transporcie pneumatycznym – wiórów drzewnych, odpadów materiałów włóknistych i skórzanych, ścinków tkanin lub papieru, paździerzy, suszu i pasz itp. Czy często zdarza się, że musicie wykonać produkt na miarę, od zera? Sytuacja taka ma miejsce bardzo często. Nie jesteśmy producentem, który magazynuje swój towar i sprzedaje w ogromnej liczbie egzemplarzy. Cechuje nas indywidualne podejście do klienta, wymuszone zresztą charakterystyką produkowania dla przemysłu. Oczywiście mamy w ofercie konkretne produkty, ale niejednokrotnie musimy je modyfikować pod danego odbiorcę. Jeśli nie ma możliwości zaadaptowania urządzenia do wymagań zamawiającego, nasze biuro projektowe opracowuje dany wentylator od początku i dopiero wtedy rusza jego produkcja. Tak naprawdę niemal każde zamówienie jest inne, musimy być bardzo elastyczni. Własne biuro projektowe jest dla nas wielką podporą w tej kwestii. Muszę przyznać, że posiadamy na tyle utalentowanych inżynierów i projektantów, że

oprócz funkcji podstawowej biuro projektowe zaczyna działać na rynku jako samodzielna jednostka, projektująca całe systemy wentylacyjne w oparciu o nasze produkty. Jaka część wentylatora jest najbardziej podatna na awarię? Pomijając silnik elektryczny (zaopatrujemy się u najlepszych producentów takich jak Siemens, ABB czy Cantoni), jest to wirnik. To on jest odpowiedzialny za cały proces wentylacji, ma największy kontakt z substancją, która przechodzi przez cały wentylator. Często jest to nie tylko powietrze czy gaz, ale np. wspomniane już wióry drewna. Proszę sobie wyobrazić, że do komory wirnika, który obraca się kilka tysięcy razy na minutę, wpada kawałek drewna. Może on spowodować znaczne zniszczenia mechaniczne, a agresywny czynnik zniszczenia korozyjno-erozyjne. Dlatego też w pierwszym przypadku stosujemy specjalne wzmocnione wirniki, a w drugim natomiast wykonujemy je ze stali nierdzewnej czy kwasoodpornej. Dodatkowo, przy takich prędkościach źle zaprojektowany wirnik może po prostu się „złożyć”. Na szczęście w przypadku naszych produktów nie mamy problemów z jakością ich wykonania. Dysponujemy własnym biurem badań i rozwoju, a także laboratorium wdrożeniowo-pomiarowym. Jesteśmy dumni z tego, że klienci po kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu latach używania naszych produktów nie mają żadnych powodów do narzekań. Jakość i niezawodność naszych wentylatorów jest dla nas najważniejsza i na pewno nie będziemy w tej sferze szukać żadnych oszczędności, jak robi wielu producentów. Porozmawiajmy o Państwa współpracy z norweską firmą Nyborg AS. Jakie były korzyści z fuzji płynące dla obu firm? Największą zaletą fuzji jaka nastąpiła było uchronienie polskiej firmy przed bankruc-


twem. Podobnie jak wiele przedsiębiorstw w tamtym czasie, Mawent potrzebował inwestora strategicznego. Kolejną korzyścią było to, że poprzez norweską firmę mogliśmy realizować zamówienia, których inaczej byśmy nie zdobyli. Można powiedzieć, że staliśmy się światowym graczem dzięki uzyskaniu dostępu do klientów Nyborga, który na rynku morskim jest obecny od 1947 roku i gwarantuje eksport na rynki skandynawskie, zachodnioeuropejskie i Dalekiego Wschodu. Z kolei dla norweskiej spółki ważne było zwiększenie zaplecza produkcyjnego o wykonania ciężkie, których nie byli w stanie do tej pory oferować klientom. Można powiedzieć, że nastąpiła symbioza, każdy zaoferował coś drugiemu, nie było wyniszczania jednej firmy przez drugą lub likwidowania, jak to często przy fuzjach ma miejsce. Mimo że pomiędzy firmą Nyborg i firmą Mawent jest kapitałowe połączenie, jesteśmy firmami działającymi niezależnie. Każda posiada osobny budżet i działa na własnym rozrachunku. Jeśli chodzi o zadania, Nyborg zajmuje się marketingiem i pozyskaniem klienta w sektorze morskim (nie licząc takich krajów Europy Południowej jak Chorwacja, Rumunia, Bułgaria itd., czym my się zajmujemy) i lżejszą produkcją, natomiast z Polski załatwiamy wszystkie sprawy dotyczące przemysłu lądowego oraz podejmujemy większość działań produkcyjnych. W jakim stopniu eksportujecie Państwo swoje produkty? W przypadku produktów przeznaczonych dla przemysłu lądowego, prawie cała nasza produkcja zostaje na rynku polskim, a sporadycznie jest dostarczana do Niemiec, na Litwę, Ukrainę lub do Turcji czy Arabii Saudyjskiej. Jeśli zaś chodzi o działalność morską, z racji tego, że polski przemysł stoczniowy praktycznie nie istnieje, ogromna większość produkcji jest eksportowana, głównie do stoczni w Chinach, Korei, Japonii, Norwegii, na platformy wiertnicze na Morzu Północnym, w Ameryce Południowej oraz Afryce. Proszę powiedzieć coś na temat inwestycji. Po nawiązaniu współpracy z norweską spółką pewnie wiele się zmieniło. Trzeba przyznać, że do czasu pierwszych poważnych inwestycji jakie miały miejsce w latach 2004–2005, siedziba firmy, zakład produkcyjny i cała infrastruktura wyglądały jak wiele tego typu obiektów z czasów socjalistycznych. W ten sposób zostały zrobione i dopóki nie znalazły się pieniądze, które mogły być przeznaczone inaczej niż na pokrycie strat, stale przypominały o poprzednim ustroju. Obecnie firmowy biurowiec jest całkowicie wyremontowany, zmodernizowano hale oraz infrastrukturę drogową. Jednak najważniejsze inwestycje dotyczą samego zakładu produkcyjnego – większość zarobionych pieniędzy przeznaczamy na ciągłe unowocześnianie urządzeń do produkcji, takich jak np. wypalarki plazmowe, zwijarka sterowana numerycznie do blach oraz wyoblarka (jedna z 2–3 egzemplarzy w Polsce) dla wentylatorów osiowych do średnicy 2,2 m, a także nowoczesna śrutownia pracująca w cyklu zamkniętym, dzięki którym w znacznym stopniu przyspieszamy, unowocześniamy i przede wszystkim czynimy tańszym cały proces i technologię produkcji naszych wentylatorów. Jeśli chodzi o inwestycje jakie mamy w planach, to w pierwszej kolejności będzie to nowoczesna malarnia wraz z suszarnią. A jakie są Państwa plany na przyszłość? Przede wszystkim planujemy zreorganizować nasze biuro sprzedaży dotyczące produktów przemysłu lądowego. Do tej pory działaliśmy stąd, z Malborka, za pomocą zwykłych przedstawicieli handlowych. Planujemy stworzyć w całej Polsce sieć inżynierów sprzedaży, którzy zajmą się nie tylko sprzedażą naszych produktów, ale będą potrafili fachowo doradzić klientowi, rozpoznać jego potrzeby i zdefiniować możliwości panujące na danym rynku. Dodatkowo budujemy sieć agentów zagranicznych, zajmujących się pozyskaniem klientów w danym kraju. Bez nich dotarcie ze swoją ofertą na konkretny rynek jest bardzo kłopotliwe. Z dużą nadzieją patrzymy głównie na rynek wschodni oraz południowoamerykański, gdzie rynek offshore z pewnością będzie się rozwijał. Dziękuję za rozmowę. ■

marzec 2010

65 Polski Przemysł


WYJŚĆ POZA

SCHEMAT Dbałość o renomę i umiejętność dopasowywania się do potrzeb rynku pozwoliła K&K Selekt rozwijać się mimo kryzysu.

Polski Przemysł

66 marzec 2010


Wydawałoby się, że bieżąca sytuacja gospodarcza nie sprzyja agencjom doradztwa personalnego. Pracodawcy raczej zwalniają pracowników i nie szukają nowych na dużą skalę. Jednak mimo to sytuacja rzeszowskiej firmy K&K Selekt jest stabilna, a firma szykuje się do wprowadzenia nowych projektów.

Specjalizacja i elastyczność Kluczem do sukcesu spółki okazała się specjalizacja. Choć na początku działalności agencja zajmowała się szeroko pojętym doradztwem personalnym, z czasem zawęziła zakres usług. Od kilku lat K&K Selekt specjalizuje się w poszukiwaniu specjalistów i kadry kierowniczej wyższego i niższego szczebla dla firm produkcyjnych i budowlanych i w tym kierunku zaczęła się rozwijać. Te-

raz świadczy usługi doradcze, rekrutacyjne i szkoleniowe z zakresu HR. Oferuje organizację tematycznych szkoleń dla pracowników, projekty outplacementu. To spowodowało, że przestała przyjmować część zleceń. Paradoksalnie to umiejętność rezygnowania z niektórych projektów wzmocniła pozycję firmy. Nawet w czasach kryzysu. Choć K&K Selekt specjalizuje się w poszukiwaniu specjalistów, jednak zdarzają się prośby o wyjście poza standardową działalność. – Klientów, którzy szukają np. przedstawicieli handlowych lub asystentek, odsyłamy do konkurencji, ponieważ nie zajmujemy się rekrutacją na takie stanowiska. Znamy sprawdzone agencje, które się w tym specjalizują się i je polecamy – tłumaczy Katarzyna Kordoń, prezes K&K Selekt, i dodaje – to działa w obie strony.

Takie podejście przyniosło rezultaty. Bo dobra renoma ma kluczowe znaczenie dla każdej firmy. Zwłaszcza w tak delikatnej dziedzinie jak doradztwo personalne. – Przez kilka lat naszej działalności udało nam się zdobyć klientów, którzy do nas wracają lub nas polecają. To ważne w tej działalności – podkreśla Katarzyna Kordoń. Według badania firmy Labor przeprowadzonego wśród członków Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia i Business Centre Club, przeprowadzonego w czerwcu bieżącego roku, 54% ankietowanych firm korzystało z usług agencji doradztwa personalnego. Jednak aż 51% z nich wyraziło swoje średnie zadowolenie z jakości oferowanych usług. Najczęstszymi barierami są, m.in. wysoka cena (71%) i zbyt długi czas oczekiwania na realizację zlecenia (41%).

marzec 2010

67 Polski Przemysł


się kolejne spółki doradztwa personalnego. Czas to pierwszy atut. A rzeszowska firma wykorzystała swoją szansę. Przekonała do swoich usług regionalnych klientów, zbudowała renomę i zdobyła cenne referencje. Kolejny atut. Konkurencja zaczęła się pojawiać wraz z coraz większa liczbą inwestycji w regionie. Ale K&K Selekt była już kilka kroków dalej. Rozwój regionu wpłynął na postęp spółki. – Rośliśmy wraz z naszym regionem. Naszą rolą jest umacnianie firm, a podkarpackie przedsiębiorstwa wzmacniały naszą firmę – mówi Katarzyna Kordoń. Dlatego spółka wciąż aktywnie uczestniczy w życiu regionu.

Spojrzenie na świat

Katarzyna Kordoń - prezes K&K Selekt

Jednocześnie aż 41% firm dobrze ocenia pracę średniej wielkości agencji rekrutacyjnych (11–20 pracowników), a 30% – małych agencji (1–10 pracowników). Wynika z tego, że to nie wielkie agencje o międzynarodowym zasięgu, ale firmy działające na mniejszą skalę potrafią zdobyć zaufanie klientów, m.in. dzięki indywidualnemu podejściu i bliższemu kontaktowi z klientem. – W stosunku do klienta trzeba być elastycznym. Proces rekrutacji zazwyczaj trwa od dwóch do sześciu tygodni. Jednak zdarzają się sytuacje, kiedy trzeba działać szybciej. Zdarza się nam CV pierwszego kandydata wysyłać po dwóch dniach. Wszystko zależy

od wymagań klienta. Zarówno co do kandydata, jak i samego procesu rekrutacji – wyjaśnia Katarzyna Kordoń. I dodaje, że aby dobrze funkcjonować i móc wywiązać się z zadania trzeba mieć dużą wiedzę o kliencie. Każda pomyłka trafia rykoszetem w agencję. Dotyczy to zarówno pracodawców, jak i pracowników. – Gdy dostajemy sygnały, że przedsiębiorstwo nie wywiązuje się z obietnic, jest niegodne zaufania, nie przyjmujemy kolejnych zleceń od tej firmy – stwierdza Katarzyna Kordoń. Z kolei weryfikacja kandydatów jest kilkuetapowa. Najpierw wyszukiwane są osoby, które spełniają wszystkie twarde wymagania, np. wykształcenie, znajomość języków obcych, doświadczenie. Niektóre firmy resztę rekrutacji chcą wziąć na siebie. Jeżeli dalej zajmuje się nią agencja, dochodzą dwa kolejne etapy. Weryfikacja podczas rozmowy telefonicznej, a potem podczas spotkania. Ale ostateczną decyzję zawsze podejmuje klient. Jest jeszcze jedna zasada, którą kieruje się rzeszowska spółka. Nie rekrutuje ponownie „swoich” kandydatów w ciągu dwóch lat, o ile nie ma innych zapisów w umowie.

Podkarpackie korzenie

Beata Pisula Vice Prezes K&K Selekt

Polski Przemysł

68 marzec 2010

Na pierwszy rzut oka lokalizacja na Podkarpaciu może wydawać się niefortunna. Jednak w tym przypadku była szczęśliwa. K&K Selekt powstała w 2000 roku i była pierwszą tego typu firmą w Rzeszowie. Dopiero po dwóch–trzech latach zaczęły pojawiać

Lata 2007–2008 były doskonałe dla firm doradztwa personalnego. Wiele firm miało kłopoty z pozyskaniem nowych pracowników. Rosło zapotrzebowanie, przedsiębiorstwa powiększały parki maszynowe, zwiększała się liczba zleceń. Brakowało tylko rąk do pracy. – Zgłaszały się do nas duże agencje z prośbą o pomoc. Miały zlecenia, z których nie mogły się wywiązać – wspomina Katarzyna Kordoń. – Zorientowaliśmy się, że albo sięgniemy po pracowników z zagranicy, albo nie sprostamy zadaniu – opowiada. Pierwszym, wydawałoby się oczywistym wyborem była Ukraina. Jednak nie było dużego zainteresowania pracą w Polsce. Była na miejscu. Idealnym rozwiązaniem okazała się współpraca z uczelniami. – Przyjeżdżali do nas studenci w ramach płatnych praktyk. Oni zdobywali doświadczenie, a polscy przedsiębiorcy cennych pracowników – mówi Katarzyna Kordoń. Z czasem program wymiany wprowadzono na stałe. K&K Selekt ma podpisane umowy ze szkołami wyższymi na Ukrainie i dalej rozwija program płatnych praktyk studenckich. Jednak obecna sytuacja gospodarcza jeszcze bardziej zmusza polskich przedsiębiorców do obniżania kosztów produkcji. Wiele firm by być bardziej konkurencyjnymi przenosi produkcję do Azji. Często Jak trafił Pan/Pani do agencji rekrutacyjnej? Zapytanie ofertowe do wielu agencji Z polecenia innej osoby Przeglądając oferty w Internecie Inaczej

14% 35%

23%

32%

Źródło: Badanie „Pracodawcy - Agencje”, Labor Sp. z o.o.


z uszczerbkiem dla jakości. Jednocześnie w Polsce wciąż brakuje niektórych specjalistów. Dlatego K&K Selekt poszło o krok dalej. W odpowiedzi na bieżące trendy firma wprowadziła do swojej oferty tzw. usługę eksportową. Nawiązała współpracę z firmami z Azji. – Kojarzymy firmy o bliźniaczej działalności i umożliwiamy im współpracę. Dzięki temu uzyskujemy europejską jakość za azjatyckie stawki – tłumaczy Katarzyna Kordoń. Pracownicy z firm partnerskich przyjeżdżają do Polski na kilka miesięcy. Po wykonaniu konkretnej usługi wracają do swojego kraju. K&K Selekt zajmuje się wyjazdem od strony organizacyjnej. Załatwia formalności, organizuje transport, opiekuje się cudzoziemcami podczas trwania kontraktu i przygotowuje informacje dla pracowników. Dla Polaków – o kraju i zwyczajach zagranicznej ekipy. Z kolei cudzoziemcy dostają „pełen pakiet” wiadomości o naszym kraju. Wszystko po to, by współpraca przebiegała bez komplikacji. – Zależy nam na przełamaniu barier. Rozwianiu obaw. Chcemy też, by pracownicy z Azji mieli zapewnione komfortowe warunki pracy, np. gdy do jednego z przedsiębiorstw przyjechali Sikhowie, specjalnie dla nich zaprojektowano kaski. Członkowie tej wspólnoty muszą nosić turbany, więc trzeba było uwzględnić też ten element – mówi Katarzyna Kordoń. Agencja współpracuje z firmami z Chin, Nepalu, Indii oraz Korei Północnej. By nawiązać współpracę z partnerami z tego ostatniego

kraju, K&K Selekt przygotowywała się sześć miesięcy. Teraz chce rozpocząć współpracę z firmami z Filipin. – Kontakty do przedsiębiorców dostaliśmy od zaprzyjaźnionej agencji HR z Wielkiej Brytanii, która ma dobre doświadczenia z takiej współpracy – tłumaczy tę decyzję Katarzyna Kordoń. Jak podkreśla prezes spółki, dzięki takiej współpracy nie tylko zwiększa się rentowność przedsiębiorstwa, ale też do firmy trafiają wykwalifikowani specjaliści. Często na stanowiska, którymi Polacy nie są zainteresowani. Zainteresowanie pracą specjalistów z Azji potwierdzają dane Ministerstwa Czy korzysta Pan/Pani z usług agencji rekrutacyjnych? TAK

54%

NIE

46%

Pracy i Polityki Społecznej. Wynika z nich, że w pierwszym półroczu 2009 roku do Polski przyjechało ponad 2 tys. pracowników z Chin, z czego 350 w ramach „usługi eksportowej”. Chińczycy przyjeżdżający do naszego kraju to w większości wyższa kadra kierownicza, eksperci i doradcy oraz wykwalifikowani robotnicy.

Krok w chmury Jeszcze węższą specjalizację ma K&K Aviation, oferująca usługi rekrutacji i selekcji wysoko wykwalifikowanej kadry lotniczej. Firma pomaga rekrutować nie tylko inżynierów, ale również pilotów i stewardessy. Biorąc pod uwagę fakt, że na Politechnice Rzeszowskiej jest wydział budowy maszyn i lotnictwa, lokalizacja na Podkarpaciu jest idealna dla takiej działalności. Z inicjatywą wyszli sami piloci. – Zwrócono się do nas o pomoc przy poprawieniu strony, które służyła pozyskiwaniu pracodawców. Chętnie na to przystaliśmy – opowiada Katarzyna Kordoń. Z czasem agencja zaczęła się bardziej angażować, aktywniej uczestniczyć w doradztwie personalnym, występować z ofertami, głównie skierowanymi do przewoźników zagranicznych.

Szersze spojrzenie

Źródło: Badanie „Pracodawcy - Agencje”, Labor Sp. zoo

Najmłodszym dzieckiem w grupie K&K Selekt jest spółka K&K Selekt Film. Choć patrząc na portfolio firmy można by się spodziewać

Pracownicy K&K Selekt

marzec 2010

69 Polski Przemysł


Przy jakich stanowiskach najczęściej korzysta Pan/Pani z usług agencji rekrutacyjnych?

6% 26% 50% 50% 12% Premiera filmu „Dzieci Ireny Sendlerowej”

23% 12%

kolejnej spółki HR-owej, jest inaczej. Spółka zajmuje się produkcją filmową. Skąd ten pomysł? – Współpracę zaproponowała nam Beata Pisula, wiceprezes spółki, osoba z wieloletnim doświadczeniem w produkcji filmowej. To ona jest duszą tego przedsięwzięcia. Nam spodobał się ten pomysł i postanowiliśmy zaryzykować – tłumaczy Katarzyna Kordoń. Spółka na swoim koncie ma pierwszy gotowy projekt. Jest koproducentem filmu „Dzieci Ireny Sendlerowej” z Anną Paqiun w roli głównej. Obraz wyprodukowała firma Hallmark Hall of Fame dla telewizji CBS. K&K Selekt zajmowała się serwisem i organizacją planu zdjęciowego, a także logistyką, organizacją i administracją projektu. To polskiemu koproducentowi udało się wynegocjować nie tylko to, aby film kręcono w Polsce, ale również by kostiumy, rekwizyty i scenografia pochodziły z kraju. Do jej zadań należało również przemontowanie filmu z wersji telewizyjnej na kinową oraz promocja filmu w Polsce. Spółka pracuje też nad kolejnymi projektami filmowymi: „Amokiem” na podstawie książki Kristiana Bala, „Mr Trost” , „Christmas Animation in 3D” oraz „Śladami Ryszarda Kapuścińskiego”.

Nowe wyzwania Według szacunków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, stopa bezrobocia rejestrowanego we wrześniu 2009 roku wyniosła 11,0% i w porównaniu do sierpnia wzrosła o 0,2 punktu procentowego. A we wrześniu 2008 roku stopa bezrobocia kształtowała się na poziomie 8,9%. Jednak jak wynika z analizy przeprowadzonej przez ekspertów Konfederacji Pracodawców Polskich i K&K Selekt, obecnie sytuacja na polskim rynku pracy poprawia się. Co prawda zwiększa się liczba osób bez pracy, jednak jednocześnie wzrasta liczba pracujących. Jednak jak wynika z monitoringu rynku prowadzonego przez GUS – pracowało 15,8 mln osób, o 158 tys. więcej niż rok wcześniej. Wzrosła też, liczba aktywnych zawodowo – o 0,8 pkt procentowego, a wskaźnik zatrudnienia powiększył się o 0,3 pkt procentowego.

18% 12% 0% 5% 10% 15% 20% 25% 30% 35% 40% 45% 50% Prezesi/ CEO Dyrektorzy Menedżerowie Kierownicy średniego szczebla Dział finansowy młodszy personel – specjaliści ZUS, młodsze księgowe itd. Asystentki/ sekretarki Personel administracyjny Młodszy personel biurowy Stanowiska pracowników fizycznych/produkcyjnych Źródło: Badanie „Pracodawcy - Agencje”, Labor Sp. z o.o.

Jakiej wielkości agencje zatrudnienia najlepiej spełniają swoje zadanie Pani/Pana zdaniem?

30%

41%

9%

20% 0% 5% 10% 15% 20% 25% 30% 35% 40% 45%

Choć Podkarpacia nie ominął ten trend, Katarzyna Kordoń, prezes K&K Selekt jest dobrej myśli. – Jest trudniej pozyskać klientów niż rok temu, ale nie odczuwamy aż tak boleśnie kryzysu. Najczęściej właśnie pracujemy dla klientów, którym zostaliśmy poleceni. Ale staramy się też aktywnie pozyskiwać nowych. Mamy osobę, która szuka informacji o nowych inwestycjach. Już wiemy, że od początku przyszłego roku będziemy realizować kilka projektów dla różnych firm – mówi. Skąd ten optymizm? K&K Selekt poszukuje specjalistów i kadry kierowniczej wyższego i niższego szczebla dla firm produkcyjnych i budowlanych. Specjaliści zawsze będą poszukiwani. Zmienia się tylko skala. Zdecydowana większość inwestycji to przedsięwzięcia typu green-field. W bieżącym roku część inwestycji została wstrzymana, ale istnieje szansa, że wraz z pozytywnymi sygnałami gospodarczymi niebawem zaczną być realizowane. Z kolei dla branży budowlanej szansą jest Euro 2012. Zresztą jak pokazują badania telemarketingowe przeprowadzone przez K&K Selekt pod patronatem Konfede-

Polski Przemysł

70 marzec 2010

Agencje zatrudniające do 10 osób Agencje zatrudniające od 11 do 20 osób Agencje zatrudniające od 21 do 50 osób Agencje o zasięgu międzynarodowym Źródło: Badanie „Pracodawcy - Agencje”, Labor Sp. z o.o.

racji Pracodawców Polskich, ponad połowa ankietowanych firm budowlanych określa swoja sytuację kadrową jako stabilną z tendencją wzrostową. Na wzrost zatrudniania mają wpływ aktualnie realizowane projekty oraz nowe zamówienia. Te wszystkie czynniki pozwalają spróbować swoich sił w nowych projektach. Zarówno HR, jak i filmowych. Choć Katarzyna Kordoń nie zdradza szczegółów, mówi, że przyszłością dla HR jest współpraca z Azją. Dodaje też, że spółka zamierza kontynuować działalność związaną z produkcją filmową. ■ Urszula Światłowska


PolskiPrzemysł

Raporty

Urszula Światłowska

Barometr rynku – przyszłość energii odnawialnej 20 i 21 stycznia w Warszawie odbył się kongres „Barometr rynku – przyszłość energii odnawialnej”. Przez dwa dni eksperci i przedstawiciele branży starali się odpowiedzieć na pytania dotyczące kondycji energii odnawialnej w Polsce. Zastanawiano się, co hamuje rozwój tej branży oraz jak temu zaradzić.

Kongres podzielony był na sześć sekcji tematycznych. Pierwszego dnia skoncentrowano się na panelach poświęconych trzem źródłom: słońcu, źródłom geotermalnym oraz wiatrowi. Debatowano też nad stanem rozwoju energii odnawialnej w Polsce. Wszyscy zaproszeni goście, bez względu na reprezentowany sektor, byli zgodni co do jednego. Bez odpowiednich zmian w przepisach i większego zainteresowania decydentów szanse na ekspansję odnawialnych źródeł energii w naszym kraju zostaną zaprzepaszczone. Prelegenci wśród problemów wymieniali też brak action planu i jednolitej polityki energetycznej, która byłaby dostosowana do polskich warunków. Jak podkreślił podczas swojego wystąpienia Ryszard Gajewski, prezes zarządu Polskiej Izby Biomasy, by były perspektywy rozwoju OZE, trzeba przede wszystkim usunąć bariery administracyjne i prawne. Zauważył, że wciąż np. nie wiemy jaka ma być proporcja udziału poszczególnych źródeł energii w ostatecznym rozrachunku. Wtórowała mu Beata Kępińska, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Geotermicznego. Mówiąc o rozwoju wykorzystywania energii geotermalnej w Polsce tłumaczyła, że tego typu inwestycje podlegają 10 różnym aktom prawnym, procedury trwają dwa–trzy lata, jest dużo opłat i podatków. Dodała też, że przy tak dużych projektach inwestorowi trzeba dać 20 lat na przygotowanie się i rozwój, nie można w trakcie zmieniać przepisów. A zdarzały się zmiany przepisów o 180 stopni. Dlatego zaproponowała m.in. skrócenie i uproszczenie procedur, stworzenie podmiotu, który kwalifikowałby do uzyskania środków publicznych. Podobne propozycje zmian, dostosowane do specyfiki poszczególnych źródeł energii, padały z ust pozostałych mówców, m.in. Katarzyny Michałowskiej-Knap z Instytutu Energii Odnawialnej, która opowiadała o rozwoju energii wiatrowej w Polsce, oraz Grzegorza Wiśniewskiego,

prezesa zarządu Instytutu Energii Odnawialnej, mówiącego m.in. o perspektywach dla energii słonecznej. To jest tym bardziej istotne, że do 2020 roku 15% całkowitej produkcji energii musi pochodzić z odnawialnych źródeł. Jak przekonywali przedstawiciele poszczególnych sektorów – zaspokoić te potrzeby może niezależnie każde ze źródeł energii odnawialnej. Trzeba tylko dać im szansę. Ryszard Gajewski zaapelował: „Trzeba pomyśleć o wspólnym projekcie, by wywołać dyskusję o OZE i zarysować wizję rozwoju”, co spotkało się z dobrym przyjęciem sali. Podczas drugiego dnia kongresu skoncentrowano się na biopaliwach stałych i płynnych oraz biogazie. Tak jak podczas pierwszego dnia wnioski prelegentów były podobne. Szanse rozwoju są duże pod warunkiem likwidacji barier prawnych. Podczas swojego wystąpienia Zbigniew Szymandera, członek zarządu Aufwind Schmack Nowa Energia, zaznaczył, że rządowy plan budowy biogazowni jest nie do zrealizowania. Projekt ten zakłada budowę do 2020 r. ok. 2 tys. tego typu zakładów, głównie budowanych przez rolników. Tymczasem jak na razie można je policzyć na palcach jednej ręki. Wśród zagrożeń dla urzeczywistnienia tego zamierzenia wymienił m.in. fakt, że ustawodawstwo nie nadąża za technologią, a decydenci nie wzięli pod uwagę niskiej akceptacji społecznej towarzyszącej budowie biogazowni. Ostrzej na temat szans bu-

dowy wielu lokalnych biogazowni przy gospodarstwach wypowiadał się Ludwik Latocha, ekspert z PGEE Katowice. Wspominał m.in., że procedury dla mikrogazowni są takie same, jak dla dużych obiektów tego typu, małe gospodarstwa mają problem z dostępnością biomasy, a listę barier dopełnia brak świadomości społecznej. Krytykował też fakt, że choć biogazownie mają być rozproszonym źródłem energii, w Polsce wciąż staramy się je kumulować i budować duże zakłady. I podsumował, że dopóki nie uprości się procedur i nie dostosuje przepisów, dopóty biogazownie gminne będą rzadko spotykane. Dwudniowy kongres zamknął panel poświęcony stałym biopaliwom optymistycznym akcentem. Jak mówił Mariusz Kostrzewa, dyrektor ds. rozwoju projektów BBI Zeneris NFI, mimo silnego uzależnienia od przepisów rynek biomasy stale się rozwija i wciąż jest sporo inwestorów zainteresowanych tą branżą. Podczas dwóch dni omówiono wiele problemów dotyczących OZE, zaproponowano rozwiązania mające pomóc poszczególnym sektorom, pokazano przykłady zastosowania odnawialnych źródeł energii (np. przedstawiono największą instalację solarną w Polsce, znajdującą się w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie) i zaprezentowano programy mające pomóc potencjalnym inwestorom. Cały czas też podkreślano, że OZE rozwija się pomimo barier. A ten rok może przynieść kolejne zmiany. Kongresowi towarzyszyła część wystawiennicza Expo Arena. ■

marzec 2010

71 Polski Przemysł


PolskiPrzemysł

Raporty

Inwestycje w Polsce w dobie kryzysu 9 marca 2010 r. Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych we współpracy z firmą ArcelorMittal Poland zorganizowała konferencję prasową ”Inwestycje w Polsce w dobie kryzysu”. Spotkanie było okazją do podsumowania inwestycji zagranicznych w Polsce w 2009 r. oraz zaprezentowania dokonań największego na świecie producenta stali.

K

ryzys nie wpłynął negatywnie na inwestycje w Polsce. W ubiegłym roku bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) stanowiły 84% wartości napływu BIZ z ostatniego przedkryzysowego roku 2008. Według wstępnych szacunków NBP napływ BIZ do Polski w 2009 roku wyniósł 8,4 mld euro. Obecnie PAIiIZ obsługuje 118 projektów - ponad 40 więcej niż przed rokiem. - Polska najlepiej ze wszystkich krajów europejskich poradziła sobie z kryzysem gospodarczym. Oferując inwestorom stabilność ekonomiczną nasz kraj jest jednym z atrakcyjniejszych pod względem lokowania inwestycji również z branży metalurgicznej. Szacuje się, że najbliższe lata przyniosą w tym sektorze szereg pozytywnych zmian. Zapotrzebowanie na wyroby hutnicze powinno wzrosnąć w świetle nadchodzącego ożywienia gospodarczego oraz planowanych licznych przedsięwzięć infrastrukturalnych - powiedział Sławomir Majman, Prezes Zarządu Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Rok 2010 będzie jednak bardzo trudny dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Strumień kapitału płynący z krajów, które tradycyjnie szeroko inwestują jest bardzo wąski, a grono chętnych do przyjęcia nowych inwestycji nieustannie rośnie. Przykładem firmy, która mimo kryzysu nie przestała w Polsce inwestować jest ArcelorMittal Poland. Sanjay Samaddar, Prezes Zarządu ArcelorMittal Poland podsumował dotychczasowe inwestycje Spółki i zaprezentował plany inwestycyjne na 2010 r.

Polski Przemysł

72 marzec 2010

- Kto nie inwestuje, ten zostaje w tyle i nie jest w stanie sprostać wyzwaniom rynku. Inwestycje o wartości 3,8 miliarda zł zrealizowane w ciągu 5 lat od prywatyzacji przygotowały nas na trudne warunki ekonomiczne, jakich doświadczamy od końca 2008 r. – podkreślił prezes ArcelorMittal Poland. – Jesteśmy przekonani, że nawet w warunkach kryzysu rezygnacja z dalszego rozwoju byłaby krokiem wstecz. Stąd też w samym tylko 2009 r. przeznaczyliśmy na inwestycje 200 milionów zł, gruntownie modernizując walcownię zimną w Krakowie i otwierając blok kontrolno-pomiarowy do badania szyn w walcowni dużej w Dąbrowie Górniczej. Z początkiem roku oddaliśmy do użytku kolejną ważna inwestycję - piec kadziowy w Dąbrowie Górniczej. W tym roku firma nadal będzie się skupiać na podnoszeniu jakości produktów, rozszerzaniu asortymentu o produkty bardziej zaawansowane technologicznie oraz zwiększaniu efektywności i precyzji produkcji. Główne inwestycje obejmować będą stanowisko do odsiarczania surówki w stalowni w Dąbrowie Górniczej i automatyczny system badania powierzchni taśm w walcowni gorącej blach w Krakowie. Zeszłoroczne i obecne inwestycje to odpowiedź na rosnące oczekiwania klientów względem jakości. Nowoczesne rozwiązania pozwolą na rozszerzenie asortymentu i zapewnią najwyższe parametry jakościowe produktów. ■ Źródło: PAIiIZ, fot. PAIiIZ


PolskiPrzemysł

Raporty

Spotkanie z energią na Targach Kielce Blisko 250 wystawców z całego świata, kilkanaście konferencji i cztery imprezy branżowe przyciągnęły blisko sześć tysięcy zwiedzających do Kielc na XIII Międzynarodowe Targi Energetyki ENEX oraz VIII Targi Odnawialnych Źródeł Energii ENEX – Nowa Energia, XI Targi Ekologiczne, Komunalne, Surowców Wtórnych, Utylizacji i Recyklingu EKOTECH oraz III Targi Pneumatyki, Hydrauliki, Napędów i Sterowań PNEUMATICON.

T

argom, jak każdego roku, towarzyszyły liczne konferencje i spotkania. Wśród nich na targach ENEX odbyły się bezpłatne warsztaty na temat biomasy i biogazowni. Przedstawiciele hiszpańskich firm, organizacji i instytucji podzielili się doświadczeniami na temat wykorzystywania nowatorskich technologii otrzymywania energii z biomasy. Już po raz kolejny w czasie tej imprezy odbyła się konferencja Renesans Energetyki Jądrowej – temat szczególnie aktualny w czasie przygotowań programu rozwoju energetyki jądrowej w Polsce. XIII Międzynarodowe Targi Energetyki ENEX oraz VIII Targi Odnawialnych Źródeł Energii ENEX – Nowa Energia to nic innego jak miejsce, gdzie każdego roku spotykają się wytwórcy energii konwencjonalnej, jak również firmy zajmujące się produkcją

energii ze źródeł odnawialnych. Blisko 250 wystawców z Polski, a także między innymi z Hiszpanii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Włoch i Słowacji zaprezentowało najnowsze urządzenia, technologie energetyczne i elektroenergetyczne, maszyny opalane biomasą i na biopaliwa. Stoiska targowe wypełnił najnowocześniejszy sprzęt związany z odnawialnymi źródłami energii – jej wytwarzaniem, przesyłaniem i dystrybucją. W tym samym czasie w kieleckim ośrodku targowym odbyły się XI Targi Ekologiczne, Komunalne, Surowców Wtórnych, Utylizacji i Recyklingu EKOTECH oraz III Targi Pneumatyki, Hydrauliki, Napędów i Sterowań PNEUMATICON. ■ Źródło: Targi Kielce

marzec 2010

73 Polski Przemysł


PolskiPrzemysł

Index A

K

Akbend Asko-Tech Sp. z o. o.

45 45

64 54

N

B BIONOR Sp. z o. o.

52

NYBORG-MAWENT S.A.

60

P

E ECOZAM Sp. z o. o. ELEKTRA Elbud Henryk Rudnicki Energoaparatura S. A. Euronaft Trzebina Sp. z o. o.

58 51 26 56 43

Partner Serwis Sp. z o. o. PPH MAR-JAN Sp. Jawna PPHU „Tartak" Import-Export Jerzy Abramczyk PPMB Niemce S. A. Processum

63 59 26 26 okładka

Q

F

Quality Pixels

Faurecia

22

G 30

H Handel Hurt-Detal ELBUD Henryk Rudnicki Henpol Sp. z o. o. HSW - Kuźnia Stalowa Wola Sp. z o. o. Hyab Alucrom Sp. z o. o. Hydro-Vacuum S. A.

26 24 36 38 51

I

26

R RYWAL-RHC Sp. z o. o.

Gotowski BKiP Sp. z o.o.

45

S Sices Polska Sp. z o. o. Sices Group Sinkos Sp. z o. o. Slovrur Sp. z o. o.

34 36 41 39

V Volkswagen Poznań Sp. z o.o.

20

Z

Ideal Standard Polska Sp. z o.o

Polski Przemysł

K&K Selekt Sp. z o. o. KROMISS-BIS Sp. z o. o.

74 marzec 2010

okładka

ZPW Provolt

58


www. polskiprzemysl .com.pl

Twój NOWY portal przemysłowy


www.idealstandard.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.