B
I
U
L
E
T
Y
N
| 14 MARCA 2016 R.
Partiokraci nie zrezygnują z łatwych pieniędzy Jednym z głównych tematów XII posiedzenia Sejmu były dwa projekty zmian sposobu finansowania partii politycznych. Swoje projekty wniósł Kukiz’15 i Nowoczesna.
P
artia Ryszarda Petru proponowała utrzymanie subwencji z budżetu, ale uzależniając je od wysokości darowizn przekazywanych na partie. Projekt ten stawiał więc w uprzywilejowanej sytuacji partie reprezentujące interesy najbogatszych. Projekt Kukiz’15 proponował znacznie bardziej proobywatelskie rozwiązania. Zgodnie z jego założeniami doszłoby do całkowitej likwidacji subwencji z budżetu państwa. W jej miejsce obywatele mogliby odprowadzać na rzecz każdej legalnie działającej partii politycznej kwotę 5 zł z podatku PIT. Zasady przekazania tej kwoty byłyby praktycznie identyczne jak w przypadku odpisu 1% na organizacje pożytku publicznego. Oczywiście przeznaczenie 5 zł na partię byłoby dobrowolne. Projekt ten zakładał rozwiązanie proste, sprawiedliwe, nie stawiał w pozycji uprzywilejowanej najbogatszych, co więcej umożliwiał finansowanie partii małych, działających lokalnie lub tych, które nie zdążyły jeszcze startować w wyborach parlamentarnych. Posłem sprawozdawcą i jednocześnie pomysłodawcą głównych założeń projektu była wiceprzewodnicząca klubu Kukiz’15 Agnieszka Ścigaj. W swoim wystąpieniu podkreśliła zalety proponowanych rozwiązań i zwięźle zaprezentowała posłom uzasadnienie projektu. Podczas debaty na temat projektu w sposób neutralny wypowiadali się posłowie Nowoczesnej. Niestety posłowie pozostałych ugrupowań postanowili z zacięciem bronić łatwych pieniędzy budżetowych. Szczególnie
istotne znaczenie miało stanowisko zaprezentowane w imieniu Prawa i Sprawiedliwości, które prezentował poseł Grzegorz Schreiber. Jego zdaniem obecny sposób finansowania się sprawdza i jest jak najbardziej słuszny. Rozwiązania projektu Kukiz’15 porównał do państw afrykańskich oraz Białorusi… Według posła
PiS projekt ustawy jest... Antyobywatelski. Co gorsza spowodowałby, iż partie polityczne musiałyby zabiegać o poparcie obywateli nie tylko w trakcie kampanii wyborczych… Na zakończenie swojej wypowiedzi złożył wniosek w imieniu swojego klubu o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Tymczasem
podczas wrześniowego referendum, dotyczącego między innymi sposobu finansowania partii politycznych miażdżąca większość biorących w nim udział Polaków opowiedziała się za jego zmianą. Tym samym klub PiS pokazał jakie znaczenie ma dla nich opinia obywateli. W bloku głosowań głosami Prawa i Sprawiedliwości i Polskiego Stronnictwa Ludowego projekt został odrzucony w pierwszym czytaniu, podobnie zresztą jak projekt Nowoczesnej. Partiokracja niestety po raz kolejny przedłożyła swój interes nad zdanie obywateli. W dalszym ciągu co roku partie polityczne wbrew naszej woli będą z naszych kieszeni wyciągać po kilkadziesiąt milionów złotych, a z tej kwoty na pracę merytoryczną (fundusz ekspercki) będzie przeznaczane zaledwie od 5 do 15%. Kampanie wyborcze, bilboardy, wyjazdy integracyjne same się nie zorganizują, a partiokratom korona z głowy by spadła gdyby musieli zapłacić za to z własnych pieniędzy. Maciej Prostko