Wybrane problemy bezpieczeństwa 2/2015

Page 1

1


2


Spis treści

Fundamentalizm muzułmański w Afryce ........................................................... 5 Siły zbrojne po zimnej wojnie ........................................................................... 9 Problemy i dylematy państw członkowskich UE wobec zmasowanej nielegalnej emigracji z Afryki ........................................................................................... 14 Prawo uchodźcy ............................................................................................. 19 Afera o in vitro ............................................................................................... 24 Kara śmierci w Indonezji ................................................................................ 29

Studenckie Koło Badań nad Bezpieczeństwem Znajdź nas na Facebooku! https://www.facebook.com/kolonaukowebadannadbezpieczenstwem ug Opieka: Kornel Bielawski Sekretarz redakcji: Katarzyna Małachowska Kontakt: knbn.ug@gmail.com

3


Wstęp

Studenckie Koło Badań nad Bezpieczeństwem z radością oddaje w Państwa ręce drugi numer biuletynu dotyczącego wybranych problemów bezpieczeństwa we współczesnym świecie. W

swoich

esejach

studenci

Instytutu

Politologii

Uniwersytetu

Gdańskiego koncentrują się na zagadnieniach, które uznają za istotne i warte dalszej dyskusji, do czego serdecznie zachęcamy. Teksty pochodzą z pierwszego i drugiego kwartału tego roku i część informacji mogła stracić na aktualności jednak nie zmienia to faktu, że warto się z nimi zapoznać. Życzymy miłej lektury.

Studenckie Koło Badań nad Bezpieczeństwem

4


Robert Iwanicki (Politologia, II rok)

FUNDAMENTALIZM MUZŁUMAŃSKI W AFRYCE Boko Haram, cz. II

Szacuje się, iż od stycznia 2015 roku islamska organizacja terrorystyczna uprowadziła przeszło 2 tysiące kobiet i młodych dziewcząt. Jedną z najbardziej skutecznych i medialnych akcji porwania terroryści przeprowadzili 14 kwietnia 2014 r. w mieście Chibok w stanie Borno w północno-wschodniej części Nigerii, kiedy uprowadzono 276 uczennic, głównie chrześcijanek.

Przypomnijmy – Boko Haram to organizacja terrorystyczna, która powstała w roku 2002, jej celem była walka z zachodnią edukacją. Siedem lat później islamiści wyznaczyli sobie nowy cel rozpoczynając akcję zbrojną na rzecz przekształcenia części terytorium Nigerii w muzułmańskie państwo wyznaniowe oparte na prawie szariatu. Od tego momentu działania podejmowane przez Boko Haram doprowadziły do śmierci dziesiątek tysięcy ludzi. Akcja uprowadzenia dziewcząt była doskonale zaplanowana – pod szkołę przyjechało ok. 50 ciężarówek, w których znajdowało się około 50 mężczyzn, którzy po napaści wywieźli zakładniczki do lasu Sambisa. Części porwanych udało się zbiec, natomiast do tej pory los aż 219 uczennic pozostaje nieznany. Niedługo potem terroryści wyemitowali filmy, w których to przywódca organizacji Boko Haram – Abubakar Shekau – ogłosił, iż porywacze zamierzają poślubić porwane dziewczęta i zrobić z nich swoje niewolnice. Pokazano również dziewczęta ubrane w muzułmańskie stroje recytujące wersety 5


Koranu. Amnesty International informuje o aż 38 przypadkach masowych porwań. Nie istnieją dokładne dane umożliwiające nawet przybliżoną liczbę ofiar, lecz według tej organizacji ich liczba wynosi ponad dwa tysiące. Dalej Amnesty International, powołując się na źródło wojskowe donosi, iż zakładniczki zostały podzielone na grupy, które z kolei przetrzymywane są w różnych obozach (m.in. wspominany las Sambisa, okolice Jeziora Czad i łańcuch górski oddzielający Nigerię i Kamerun). Nigeryjska armia odnosi coraz większe sukcesy w walce z islamskimi fundamentalistami z Boko Haram. We wtorek, 28 kwietnia, uwolniono 293 zakładniczki w trakcie operacji w lesie Sambisa. Jednocześnie wojsko poinformowało

o

zniszczeniu

trzech baz dżihadystów.

Oficjalnie nie

stwierdzono, by którakolwiek z uwolnionych dziewcząt była ofiarą porwania w Chibok. Co więcej, z rąk terrorystów odbito ośrodki miejskie w stanach Yobe oraz Adamawa, tj. w dwóch z trzech stanów w najbardziej dotkniętych muzułmańską rebelią. Aktualnie nigeryjscy żołnierze walczą o uwolnienie stanu Borno. W piątek, 2 maja, Nigeryjczycy poinformowali o kolejnej akcji uwolnienia porwanych kobiet i dzieci zakończonej sukcesem. Grupę 230 osób udało odbić się z rąk terrorystów w okolicach Kawuri i Konduga w lesie Sambisa. Zakładnicy stanowią dla członków Boko Haram ogromną wartość ze względu na organizację zamachów. Wg raportów ONZ oraz informacji UNICEF, na przestrzeni ostatnich miesięcy zarejestrowano 27 ataków samobójczych, z czego aż trzy czwarte z nich zostało przeprowadzonych przez kobiety

oraz

dzieci.

Jednak

wykorzystywanie

zakładników

celem

przeprowadzenia zamachów samobójczych to nie jedyny powód, dla którego 6


Boko Haram porywa kobiety i dzieci. Z relacji uwolnionych wynika, że terroryści nie karmili swoich ofiar częściej, niż raz dziennie, w efekcie wiele z przetrzymywanych kobiet umarło z niedożywienia. Ponadto ze względu na fatalne warunki sanitarne zasadniczo codziennością była śmierć w skutek chorób. Porwani zostali obłożeni bezwzględnym zakazem poruszania się – w przypadku konieczności skorzystania z toalety, zakładnik wciąż pozostawał pod obserwacją dżihadysty, który podążał za nim. Jedna z uwolnionych, Asabe Umaru, w rozmowie z Agencją Reutersa opowiedziała historię o kamienowaniu uwięzionych, którzy odmówili ucieczki wraz z terrorystami w momencie, gdy do obozu Boko Haram zbliżała się nigeryjska armia. Ponadto Umaru wspomina, że w trakcie porwania zabijano członków rodziny każdej z kobiet, by uniknąć ewentualnych poszukiwań. Innym elementem represji było zmuszanie kobiet do poślubienia muzułmanów. Siła i wpływy Boko Haram ulegają stopniowemu osłabieniu, choć w pewnym momencie zdawało się, że organizacja jest nie do powstrzymania. Coraz liczniejsze sukcesy armii w postaci wyparcia terrorystów z zajmowanych terenów i odbijania zakładników obniżają morale dżihadystów. Ponadto w obecności porwanych zakładników bojownicy narzekali na braki w broni i amunicji. Jak wynika z relacji świadków, terroryści często jako uzbrojenie wykorzystują kije, zamiast broni palnej. Choć faktycznie wszystko wskazuje na to, że działania rządu przyniosą zamierzony efekt w postaci likwidacji Boko Haram, terroryści nie zamierzają łatwo składać broni. W sobotę 30 maja, tj. dzień po zaprzysiężeniu prezydenta elekta Muhammada Buhariego, muzułmanie dokonali krwawego zamachu w mieście Maiduguri, najpierw ostrzeliwując miasto z granatników rakietowych, w efekcie czego śmierć poniosło co najmniej 13 ludzi, natomiast późniejsza 7


eksplozja w meczecie spowodowała śmierć 26 osób. Tego typu ataki wciąż stanowią element okrutnej rzeczywistości Nigeryjczyków i z pewnością upływnie jeszcze sporo czasu, nim Boko Haram zostanie ostatecznie pokonane.

Więcej informacji:

AI: Boko Haram w Nigerii uprawodziło od styczni 2000 dziewcząt i kobiet, http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=i nfopakiet&dz=swiat&idNewsComp=205495&filename=&idnews=208806&data =&status=biezace&_CheckSum=-601966549 Nigeria: armia uwolniła blisko 300 kobiet i dziewcząt z rąk ugrupowania Boko Haram, http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=i nfopakiet&dz=swiat&idNewsComp=207524&filename=&idnews=210835&data =&status=biezace&_CheckSum=-655333707 Nigeria: armia uwolniła z rąk Boko Haram ponad 230 kobiet i dzieci, http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=i nfopakiet&dz=swiat&idNewsComp=207914&filename=&idnews=211225&data =&status=biezace&_CheckSum=1848975316 Isaac Abrak and Emma Ande, Freed Nigerian women tell of horror of Boko Haram captivity, http://www.reuters.com/article/2015/05/03/us-nigeria-bokoharam-idUSKBN0NN0Q420150503 Julia Payne, Nigeria's Boko Haram in disarray as government forces advance, http://www.reuters.com/article/2015/05/04/us-nigeria-boko-haramidUSKBN0NP1RB20150504 8


Wiktor Dąbrowski (Politologia, II rok)

SIŁY ZBROJNE PO ZIMNEJ WOJNIE Na świecie doszło do wielu zmian od epoki zimnowojennej, większość dotyczy kwestii wojskowości. W czasach spolaryzowanego świata spodziewano się w sztabach państw po obu stronach globalnej wojny z użyciem broni pancernej na szeroką skalę przy jednoczesnym użyciu lotnictwa (strategicznego i taktycznego) oraz marynarki wojennej z domniemanym jedynie użyciem broni nuklearnej – z racji jej problematycznych „skutków ubocznych”. Świat jednak przestał być strukturą z jasno określonymi granicami, wojny zamieniły się w organizacjami.

niewielkie konflikty pomiędzy małymi państwami lub Konflikty

które

miały

miejsce

od

początku

lat

dziewięćdziesiątych jasno pokazują jak diametralna jest to różnica zarówno dla przygotowań jak i samego wykonania operacji bojowej. Wielkie bitwy z użyciem broni pancernej przechodzą do historii razem z użyciem dużych okrętów (liniowe) oraz powolnych bombowców strategicznych. USA dostrzegło ten problem już podczas wojny w Wietnamie. Związek Radziecki/Rosja ten problem zauważyła u schyłku swojego istnienia-podczas wojny w Afganistanie. Przeciwnik stał się nieuchwytny, nie chcący wywoływać wielkiego konfliktu. Polegający na słabościach swojego adwersarza - humanitarnym podejściu do konfliktu, medialnym rozgłosie, ignorancji i niedocenieniu przeciwnika. W ostatnich latach, głównie po jedenastym września 2001 roku świat mógł zobaczyć jak mocarstwa zachodnie nie mogą poradzić sobie z wrogiem, który statystycznie nie powinien wytrzymać kilku godzin starcia. A jednak niestabilność terenów Arabskich przedłuża się do dziś pomimo ingerencji największych mocarstw militarnych na świecie. 9


Wiele kłopotu armiom państw świata sprawiają organizacje działające według pewnego wzorca z takimi cechami szczególnymi jak: 1. Brutalność i konsekwencja w działaniach. 2. Brak jakichkolwiek przejawów humanitaryzmu na rzecz fanatycznego oddania „sprawie”. 3. Specyficzne tak środowisko, jak i motywy walki. 4. Stosunkowo duża pomysłowość i skuteczność w organizowaniu sprzętu do działań. 5. Brak struktury w rozumieniu strategicznym. 6. Organizacje takie jak ISIS zawsze walczą na swoim, dobrze znanym terenie – znacznie ułatwia to tak manewrowanie jak i zaopatrzenie. Te cechy sprawiają że walka staje się szczególnie trudna dla dużych, wywodzących się z doktryn zimnowojennych, armii ponieważ: 1. Wojsko nie może jak kiedyś odpowiedzieć brutalnością na brutalność i liczyć na odstraszenie oponenta. Brutalność organizacji/państwa jest zazwyczaj powodem użycia sił zbrojnych. 2. Medialność konfliktu sprawia że operacje wojskowe są bardzo ostrożne-wiele zależy od sposobu ich przeprowadzenia. 3. Wojsko posiada jasną i wyraźną dla obserwatora zewnętrznego strukturę. Łatwo ją więc zaburzyć gdy samemu jest się „niewidzialnym” na tle ludności cywilnej. 4. Nieznany teren. Często ludność nastawiona wrogo lub nieprzychylnie względem sił zbrojnych. Skutkuje to brakiem informacji o przeciwniku co stawia siły zbrojne na wrażliwej pozycji. Po zestawieniu obu stron możemy łatwo dostrzec dlaczego tak problematyczne i czasochłonne stają się współczesne operacje wojskowe. Dotychczas wojsk używano raczej do wytworzenia dominacji w bitwie lub serii 10


bitew – w celu podbicia danego państwa. Sytuacja w aktualnych konfliktach ma raczej na celu powolne wygaszanie sytuacji kryzysowej we współpracy z policją, agencjami wywiadowczymi etc. w danym regionie. Czy to przez zniechęcenie ludności miejscowej do kooperacji z daną organizacją czy przez wygaszenie morale samych jej członków. Jednak rebelianci, terroryści etc. mają własną taktykę. Nie tylko wykorzystują swoje (wymienione wyżej zalety) to bezlitośnie wykorzystują wady płynące z zastosowania zorganizowanych sił zbrojnych. Wykrwawiają swojego oponenta pojedynczymi aktami terroru, starciami ogniowymi, ciągłym zastawianiem pułapek, fugasów etc. w ten sposób osłabiając morale a także dzięki mediom poddając pod wątpliwość opinii publicznej sens ponoszenia strat za jakąś dalekomorską krainę. Takie działania miały jednak wpływ na stan ogólny wojska. Stany Zjednoczone od 2011 zmniejszyły wydatki na wojsko pomimo rozszerzonego zaangażowania w Europie. Niestety, środki nawet tego kolosa nie są nieograniczone. Oznacza to czas trudnych decyzji dla szefów sztabów - więcej zadań mniej pieniędzy. Zdają sobie oni sprawę z tego że gdy USA goniło po krajach arabskich domniemanych sprawców zamachu na WTC reszta świata nie spała. I tak Rosjanie wprowadzają na uzbrojenie karabiny AK12, platformę Armata, a także całą serię modyfikacji dla floty lotniczej oraz rakiet w zakresie elektroniki. Chiny kontynuują modernizację swoich wojsk w pełnym zakresie (np. myśliwiec J-20). USA na swoje szczęście może odwołać się do swoich starszych projektów (np. OICW) oraz do absurdalnie drogich jednak potencjalnie obiecujących (np. J-35). Mając na uwadze fakt że szansa na wojnę między mocarstwami jest nikła można się zdziwić, że nadal opłaca się utrzymywać spore armie. Warto jednak pamiętać, że wojsko nadal pozostaje argumentem w dyskusji politycznej. 11


Propozycja poparta niczym a propozycja poparta 2,500 czołgów jest traktowana inaczej. Jest to jednak oczywisty blef o czym warto pamiętać zwłaszcza gdy jesteśmy bombardowani zewsząd groźbą wojny z Rosją. Jest to pogląd na ten moment absurdalny i najprędzej zaognienia tej sytuacji możemy się spodziewać w okolicy 2020 roku (planowy koniec modernizacji armii rosyjskiej). Jest to jednak 5 lat rozwoju technologii, która najpewniej w przypadku zachodu rozwinie się pod kątem informacyjnym a nie mechanicznym. Sama zmiana samolotów na bezzałogowe pozwoli zaoszczędzić budżetowi USA spore pieniądze i spotka się w przypadku ewentualnych zestrzeleń z mniejszą kampanią antyrządową ze strony mediów. Stany Zjednoczone podjęły też w ostatnich latach kilka dobrych decyzji w kwestii pojazdów, z czym zawsze miały większe lub mniejsze problemy - zmodernizowano czołgi Abrams a także wprowadzono do uzbrojenia stosunkowo tanie, ale bardzo skuteczne pojazdy Stryker (np. wersja z armatą 120mm). Wszystko to ma na celu maksymalizację przewagi technologicznej i wielozadaniowości wraz ze zmniejszeniem kosztów utrzymania. Ogólnie rzecz ujmując, zadania postawione przed wojskiem zmieniły się diametralnie w przeciągu ostatnich 30 lat. Armie dotychczas przygotowane do frontalnych starć na ogromną skalę zamieniły się w wyspecjalizowane i profesjonalne, precyzyjne ramię polityki. Czas pokaże czy to zmiana na lepsze. Niestety, by sprawdzić skuteczność nowych procesów działań i technologii w tym przypadku potrzeba serii konfliktów o różnej skali i intensywności. Nie wiemy na przykład jak sprawdzi się morale żołnierzy i obywateli w przypadku wojny prowadzonej jedynie za pomocą pojazdów bezzałogowych nie wspominając o użyciu broni laserowej lub elektromagnetycznych dział szynowych będących w fazie rozwoju z dość zaawansowanymi prototypami.

12


Więcej informacji : Army equipment program is support of Presiden`t budget 2016. Program acquisition cost by weapon system. March 2014. Tomasz Kamiński, Chiny a Amerykańska rewolucja w wojskowości. http://www.heritage.org/research/reports/2014/05/a-us-response-to-russiasmilitary-modernization http://ukrainianweek.com/World/76030

13


Paweł Ludwikowski (Politologia, II rok)

PROBLEMY I DYLEMATY PAŃSTW CZŁONKOWSKICH UE WOBEC ZMASOWANEJ NIELEGALNEJ EMIGRACJI Z AFRYKI W ostatnim czasie media bombardują nas informacjami o napływających imigrantach, którzy przepływają na przeładowanych stateczkach czy pontonach Morze Śródziemne z Libii do Włoch. Podróż ta jest bardzo ryzykowna, gdyż przeładowane statki często toną, w następstwie czego giną tysiące ludzi. Rodzą się pytania: Jak powstrzymać gehennę tych ludzi? Jak ukrócić milionowe zyski organizacji mafijnych trudniących się tym procederem? I wreszcie: Czy przyjmować uchodźców? Jeśli tak, to na jakich zasadach? Z mojego punktu widzenia powstrzymanie napływu nielegalnych imigrantów, a także niedopuszczenie aby tułali się w przeładowanym pontonie po Morzu Śródziemnym jest stosunkowo proste, niestety tylko w postaci teorii przedstawionej na kartce papieru. Unia Europejska jako całość nie chce się zająć tym problemem. Państwa Europy Środkowej, w tym Polska w ogóle nie komentują ani nie zauważają problemu – przynajmniej oficjalnie. Nie działa najważniejszy

instrument

integracji

europejskiej

solidarność

krajów

członkowskich. To niebezpieczna tendencja, która w przyszłości w miarę narastania konfliktu na Ukrainie, może się również odbić czkawką w Warszawie. Gdy z objętej wojną części Ukrainy zaczną uciekać ludzie jest wielce prawdopodobnym, że wybiorą sąsiednią Polskę, wtedy podobnie jak teraz w przypadku problemu z jakim borykają się Włosi, będziemy musieli liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Solidarność między państwami Unii to nie jedyny warunek, aby z 14


powodzeniem walczyć z nielegalną migracją na Morzu Śródziemnym. Kolejnym ważnym elementem są pieniądze niezbędne do sfinansowania tak dużej operacji. Następnym krokiem powinno być skierowanie okrętów wojennych państw członkowskich, które miałyby za zadanie ustawienie szczelnego kordonu „policyjnego” na Morzu Śródziemnym w możliwie jak najbliższej odległości od Libii – głównego miejsca początku przeprawy imigrantów. Kordon ten miałby za zadanie „przechwytywanie” w miarę wcześnie, statków czy też pontonów i zawracanie ich z powrotem do brzegów Libii. Takie działanie spowodowałoby nieuchronność złapania we wczesnym stadium przeprawy, co działałoby zniechęcająco zarówno na nielegalnych imigrantów jak i na osoby zarabiające na tym procederze. Przeciwnicy takiego rozwiązania, oprócz kwestii finansowych w

postaci

zaangażowania

znacznych

sił,

podniosą

zapewne

kwestię

„odgradzania się murem” od osób uciekających przed wojną, prześladowaniami czy też z pobudek ekonomicznych. Jednakże to rozwiązanie uratowałoby dziesiątki tysięcy istnień ludzkich, które w tej chwili kończą swoją odyseję do „lepszego świata” na dnie Morza Śródziemnego. Tych, którzy mimo wszystko przedostaną się na drugą stronę, należy sprawnie poddać sprawdzeniu czy spełniają wymogi formalne do starania się o azyl a jeśli nie, należy takie osoby odsyłać do państwa, z którego przybyli. Kolejna ważna kwestia to obozy przejściowe dla uchodźców, które moim zdaniem, powinny być ulokowane we wszystkich krajach Unii, a ich wielkość powinna być uwarunkowana ilością mieszkańców lub też wysokością PKB, danego kraju oraz deklaracjami jaką ilość uchodźców dany kraj jest w stanie przyjąć. Obozy te jednak muszą mieć charakter przejściowy, a przebywający w nich ludzie muszą ostatecznie wrócić do swoich ojczyzn, w przypadku gdy taki powrót byłby bezpieczny, nie do ogarniętego wojną regionu lub też do innego państwa chętnego do przyjmowania imigrantów. Istnieje niestety ryzyko, że 15


wiązałoby się to z wieloletnim pobytem w takim obozie lub ośrodku. Co do samych nielegalnych emigrantów, każdy z nas musi sobie zadać pytanie - kim są ci zdesperowani ludzie, którzy narażają swoje zdrowie i życie, licząc na lepszy byt na Starym Kontynencie? Są to głównie Libijczycy, Somalijczycy, Nigeryjczycy oraz wiele innych afrykańskich nacji. Ich celem jest Wielka Brytania, Francja i Niemcy. Znakomita większość z nich całe swoje życie spędziła w państwach, które są znacznie lub całkowicie dysfunkcyjne. Ludzie ci często są analfabetami, żyli dotychczas w miejscach gdzie rządziło prawo silniejszego, a wszelkie normy moralne, współżycia społecznego były marginalizowane lub nie istniały. Nie mają oni dobrych wspomnień związanych z kontaktami z miejscową policją czy wojskiem, które niejednokrotnie bywały okrutniejsze od lokalnych band czy też rebeliantów. Nie mają oni często zupełnie zaufania także do innych instytucji państwowych, gdyż były one w tak wysokim stopniu rozkładu, że się z nimi nie spotkali. W związku z tym pojawia się pytanie: Czy człowieka ukształtowanego przez tak wynaturzoną wersję państwa, można przekształcić w osobę szanującą demokrację, prawa człowieka, cudzą własność? Jak taka osoba odnajdzie się w wysoce zindustrializowanym i zinformatyzowanym świecie „zachodu”? Czy będzie w stanie kiedykolwiek zaakceptować jego wartości na tyle, aby móc w tym społeczeństwie żyć i podporządkować się regułom w nim obowiązującym? Czy też nie będzie się w stanie tu odnaleźć, będzie zagubiony i „popchnięty” przez społeczeństwa Europy do jakiegoś getta jak Neukoln w Berlinie, Barbes w XVIII dzielnicy Paryża czy do Woolwich Arsenal w Londynie, gdzie wpadnie w objęcia

przestępczości

zorganizowanej albo

organizacji terrorystycznej.

Przyszłość pokaże jaki odsetek z nich będzie w stanie się zaadaptować do nowych warunków, dostosowując się do norm i zasad zachodniego świata. Oby był jak najwyższy. 16


Wracając do problemu szczelności granic, uważam, że błędem byłoby w chwili obecnej scedowanie tego zadania na Libię, która jest państwem wysoce dysfunkcyjnym i w tym przypadku gdyby Europa chciała (nie pierwszy raz) za własne pieniądze cudzymi rękoma załatwić niewygodną i dość kontrowersyjną sprawę, byłoby więcej problemów niż korzyści.

Dla polityków to zapewne

kusząca wizja nie dopuścić emigrantów do europejskich brzegów Morza Śródziemnego, dzięki szczelnej lądowej granicy w Libii, jednakże ta wizja to tylko ułuda. Nie byłoby protestów obrońców praw człowieka, słupki poparcia by nie spadały. Pieniądze przeznaczone na ochronę granic zostałyby rozkradzione lub, co gorsza, trafiły do organizacji ekstremistycznych, a rząd w Libii miałby asa w rękawie w przypadku targów z Europą i okresowo „zalewałby” Włochy pontonami z uchodźcami tak, aby wywrzeć presję i uległość wobec jego żądań lub poczynań. Ten problem musimy rozwiązać własnymi rękoma, nawet jeśli je sobie przy okazji pobrudzimy. Dałoby to jednak jasny sygnał, że jesteśmy w stanie działać wspólnie i dla wspólnego dobra. Dziś pomocy potrzebują Włochy, a jutro kto wie, może my będziemy „walczyć” z napływem nielegalnych imigrantów. Dobre rozwiązanie przedstawiła Australia, gdzie problem był bardzo podobny, jednakże zdecydowane działania wojska oraz zaostrzenie prawa dało pożądany efekt pomimo protestów ONZ oraz organizacji pozarządowych. Zakończono gehennę ludzi ginących na morzu oraz zatamowano nielegalną emigrację. Nie możemy być wiecznie „dobrym wujkiem”, który czasem nazbyt dosłownie i zbyt bezrefleksyjnie podchodzi do wszelkich swobód i wolności. Stanowisko w tej sprawie powinno być wyważone, jednak też i twarde oraz zdecydowane. Jest to bardzo poważny problem i bez tej mitycznej solidarności krajów Unii Europejskiej nie będziemy w stanie rozwikłać go, a jego skuteczne 17


rozwiązanie paradoksalnie może być najlepsze dla tych zdesperowanych ludzi, decydujących się na niebezpieczny rejs przez Morze Śródziemne, do „krainy obfitości i wszelakiego bogactwa” jakim jawi się im zapewne Unia Europejska, czyli w zasadzie kraje „Starej Unii”. Osoby te trafiają tutaj z deszczu pod rynnę, gdzie będą pod presją pobratymców lub odwiecznych wrogów mieszkających nie w sąsiedniej wiosce czy w sąsiednim państwie lecz tuż obok lub piętro niżej. Prawdopodobnie będą „toczyć” te same wojny co w swojej ojczyźnie, będą ich trawić te same niesnaski. Do tego bezduszny w ich poczuciu oraz niezrozumiały dla nich aparat nowego państwa szybko i sprawnie dołoży im kolejnych przeszkód. Gwoździem do przysłowiowej trumny będzie z pewnością brak pracy i jakichkolwiek widoków na wydostanie się z „diabelskiego młyna”. Pozostanie prawdopodobnie głównie beznadzieja i egzystencja w obcym miejscu lub śmierć jako męczennik w zatłoczonym autobusie. Lekarstwem na ten czarny scenariusz jest praca nad zasymilowaniem tych ludzi. Należy kształcić ich oraz ich dzieci, próbować wpoić im wartości świata zachodu, poszanowania dla praw człowieka i zasad moralnych przy zachowaniu szacunku do ich rodzimej kultury, jednakże nie stawiając jej jako tej nadrzędnej. Z pewnością jest to trudne zadanie, brzmi wręcz utopijnie oraz wymagająco nie tylko znacznych nakładów pracy oraz finansowych, ale również zmiany mentalności nas samych. Jeśli wyciągniemy kamyk może uda nam się ruszyć lawinę, która zintegruje przybyszów z autochtonami. Oby…

18


Agnieszka Latkowska (Bezpieczeństwo Narodowe, III rok)

PRAWO UCHODŹCY

W ciągu ostatnich kilku tygodni sprawa syryjskich uchodźców budzi ogromne zainteresowanie na arenie międzynarodowej. Wypowiadają się na ten temat zarówno zwykli obywatele, jak również politycy i specjaliści. Usłyszeć można wiele różnych odpowiedzi na pytanie, czy nasze państwo

powinno

przyjąć ich na swoje terytorium. Przeciwnicy imigrantów opierają swoje stanowiska na kilku prostych wnioskach. Przede wszystkim sytuacja gospodarcza i ekonomiczna naszego kraju jest na tyle trudna, że powinniśmy w pierwszej kolejności pomagać naszym, obywatelom będącym w potrzebie. Poza tym, muzułmańskie wyznanie uchodźców mocno kontrastuje z naszą narodową religią. Osoby o tym wyznaniu nie są mile widziane na terenie naszej ojczyzny. Co więcej ich etniczne pochodzenie i specyficzna kultura sprawiają, że asymilacja wydaje się być praktycznie niemożliwa. Natomiast osoby otwarte na przyjazd Syryjczyków, stawiają podstawowe pytanie: „Czy jako osoby moralne, nie powinniśmy pomóc drugiemu człowiekowi w sytuacji zagrożenia życia, czego i my byśmy oczekiwali od innych? Dyskusje i dywagacje nie mają końca, zostawmy więc odpowiedź na to niezwykle trudne pytanie i tym razem przyjrzyjmy się uchodźcy, jako podmiotowi prawa międzynarodowego. Nie wszyscy są świadomi, co Polska powinna im zapewnić, jeśli już zgodzi się ich przyjąć oraz co mówią źródła prawa na temat ich przywilejów. Poszukiwania pełnego obrazu statusu uchodźcy rozpoczęłam od ustalenia kim jest uchodźca.. W pierwszej kolejności sięgnęłam do Konwencji Genewskiej z 1951 roku dotyczącej statusu uchodźców i dołączonym Protokole 19


Nowojorskim z 1967 roku (Dz. U. 1991 Nr 119, poz. 515 i 517). Według definicji w niej zawartej „uchodźcą jest osoba, która żywi uzasadnioną obawę przed

prześladowaniem z

powodu

swojej rasy,

religii,

narodowości,

przynależności do określonej grupy społecznej lub poglądów politycznych, znajduje się poza terytorium kraju, którego jest obywatelem i – z powodu tych obaw – nie chce lub nie może do tego kraju powrócić”. Streszczając

dalszy,

rozległy zapis Konwencji,

do

przywilejów

cudzoziemca, który otrzyma już status uchodźcy, należą: równość traktowania, bez względu na rasę i religię oraz wolność wyznania. Ponadto otrzymuje prawo wolnego stowarzyszania się, dostępu do sądownictwa, prawo podjęcia pracy zarobkowej. Państwa powinny zapewnić miejsce zamieszkania, opiekę społeczną (w tym środki na wyżywienie i odzież) i dostęp do oświaty, na takich samych warunkach, jak i obywatelom danego państwa. Jeśli chodzi o osoby, które nielegalnie wjechały na terytorium danego państwa, nie będą nakładane na nie żadne kary, jeśli ich życiu lub wolności zagrażało niebezpieczeństwo. Status osobowy

każdego

uchodźcy

określa

prawo

państwa

jego

stałego

zamieszkiwania, a jeżeli nigdzie stale nie zamieszkuje, prawo państwa, w którym przebywa. W momencie, kiedy uchodźca zakłóca porządek publiczny, lub zagraża bezpieczeństwu narodowemu, państwo może zastosować niezbędne środki lub wydalić go ze swojego terytorium, na podstawie podjętej decyzji zgodnie z procedurą prawną, pod warunkiem jednak, że powrót do ojczyzny nie będzie zagrażał jego życiu lub wolności. W tym wypadku uchodźca ma prawo do starania się o legalny pobyt w innym państwie. Co na temat uchodźstwa mówią polskie dokumenty? W podstawowym źródle prawa, czyli Konstytucji RP, w rozdziale II „Wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela”, w art. 56 widnieje jedynie zapis mówiący, że: „Cudzoziemcy mogą korzystać z prawa azylu w Rzeczypospolitej Polskiej na 20


zasadach określonych w ustawie.” oraz

„Cudzoziemcowi, który w

Rzeczypospolitej Polskiej poszukuje ochrony przed prześladowaniem, może być przyznany status uchodźcy zgodnie z wiążącymi Rzeczpospolitą Polską umowami międzynarodowymi.” Wiedząc już co zawierają na ten temat umowy międzynarodowe, sprawdziłam wspomniane w Konstytucji ustawy i znalazłam dwa obowiązujące akty prawne, na podstawie których można zyskać ochronę na terenie Polski: ustawa z dnia 13 czerwca 2003 r. o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2006 r. Nr 234, poz. 1695, z późn. zm.), oraz ustawa z dnia 13 czerwca 2003 r. o cudzoziemcach (Dz. U. z 2006 r. Nr 234, poz. 1694). Po analizie dosyć zawiłych dokumentów, odnaleźć można pięć form ochrony cudzoziemców: zapewnienie procesu, który weryfikować będzie decyzję o nadaniu statusu uchodźcy (rozpoczęcie postępowania o nadanie statusu uchodźcy wymaga złożenia wniosku osobiście przez cudzoziemca podczas kontroli granicznej przy wjeździe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub w Nadwiślańskim Oddziale Straży Granicznej w Warszawie, jeśli osoba przebywa na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej; rozpoczęcie takiego procesu gwarantuje, że cudzoziemiec nie może zostać wydalony z terytorium naszego kraju), udzielenie ochrony uzupełniającej (stosowanej w przypadku gdy status uchodźcy nie został nadany, ale powrót do ojczyzny nie jest możliwy z powodu realnego zagrożenia życia), udzielenie zgody na pobyt tolerowany, udzielenie azylu oraz udzielenie ochrony czasowej. Co dokładnie to oznacza? Otóż ochrona uzupełniająca zapewnia cudzoziemcom, prawie takie same przywileje co osobie o statusie uchodźcy, czyli prawo pobytu w Polsce przez okres 2 lat (różnica polega więc na tym, że uchodźca dostaje natomiast dokument podróży przewidziany w Konwencji Genewskiej i kartę pobytu ważną na okres 3 lat), prawo do pracy i do prowadzenia działalności gospodarczej na takich samych zasadach, jak Polacy, 21


prawo do świadczeń pomocy społecznej, prawo do ubezpieczenia zdrowotnego, prawo do pomocy integracyjnej, prawo do nauki w szkołach podstawowych, gimnazjalnych, ponadgimnazjalnych oraz wyższych na takich samych zasadach, jak obywatele polscy, możliwość podróżowania za granicę. Natomiast pobyt tolerowany to forma legalizacji pobytu cudzoziemca, których odesłanie nie może dojść do skutku z przyczyn prawnych lub faktycznych. Osoba taka uzyskuje prawo do pobytu w Polsce, oraz kartę pobytu na 1 rok. Posiada takie same prawa jak osoby, które uzyskały ochronę uzupełniającą, z wyjątkiem prawa do pomocy integracyjnej oraz prawa do bezpłatnego studiowania na uczelniach wyższych. Ponadto, posiada ograniczony zakres możliwości korzystania z pomocy społecznej. W ten sposób polskie akty prawne w jasny sposób opisują sytuację cudzoziemców i uchodźców na terytorium naszego kraju, oraz wskazują istotne różnice między nimi. Istnieje jeszcze trzecia grupa „emigranci ekonomiczni”, czyli przybywający w celu poprawienia swojej sytuacji bytowej, którzy są zapewne problemem dla wielu państw. Dokładne opisanie tej kwestii wymaga jednak poświęcenia im osobnego artykułu, ze względu na obszerność argumentów. Z zebranych przeze mnie materiałów dowiedzieć się można, że statusu uchodźcy nie jest tak łatwo uzyskać. Zarówno Konwencja genewska, jak i polskie prawo wykluczają nadanie tego tytułu zbrodniarzom wojennym oraz osobom, które na terenie swojej ojczyzny popełniły zbrodnię o charakterze niepolitycznym (np. morderstwo). Członkowie reżimu prezydenta Syrii Baszara al-Asada nie uzyskają u nas żadnej pomocy. Uchodźcą nie zostanie również bojownik Państwa Islamskiego, ani terrorysta. Kwestia uchodźstwa bez wątpienia jest bardzo trudna, nie należy jej bagatelizować, gdyż wymaga trudnych

decyzji

od

naszego

rządu,

współpracy międzynarodowej

i

przemyślanego sposobu działania. Jednakże media niepotrzebnie wprowadzają 22


panikę wśród naszego społeczeństwa, podając wyrwane z kontekstu wypowiedzi i budzące niepokój nagłówki. „Więcej wiedzy – mniej strachu” - tak zaczynał się ostatni czytany przeze mnie artykuł na temat uchodźstwa, i myślę, że to idealne podsumowanie tego tematu.

23


Katarzyna Małachowska (Bezpieczeństwo Narodowe, III rok)

AFERA O IN VITRO 22 lipca 2015 roku Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o leczeniu niepłodności, w tym metodą in vitro. Jeden z punktów został skierowany do Trybunału Konstytucyjnego. Oznacza to jednak, że ustawa wejdzie w życie. Ustawa ta wywołała spory wśród polityków a także między zwykłymi obywatelami. Niezliczona ilość debat ukazała tylko i wyłącznie brak wiedzy „naszych przedstawicieli” w Sejmie i Senacie na temat sztucznego zapłodnienia. Obecnie obszarem bezpieczeństwa, który nabiera ogromnego znaczenia w XXI wieku jest bezpieczeństwo społeczne., ogólnie rozumiane jako ochrona egzystencjalnych podstaw życia ludzi, zapewnienie możliwości zaspokajania indywidualnych potrzeb oraz realizacji aspiracji życiowych przez tworzenie warunków do pracy i nauki, ochronę zdrowia oraz gwarancje emerytalne. We współczesnym świecie zagrożenia społeczne godzą bezpośrednio w sam naród oraz egzystencjalne i biologiczne podstawy istnienia, a co za tym idzie stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Zagrożenia te istotnie wpływają na jakość i standard życia społecznego, a tym samym na poziom rozwoju społecznego danego państwa i społeczności międzynarodowej. W obecnych czasach nie tylko istnieje swobodny przepływ dóbr i usług, ale także wszelkie zagrożenia z AIDS, narkomanią i handlem ludźmi na czele. Zdecydowanie niepokojącym zjawiskiem jest globalny upadek wartości rodziny jako podstawowej komórki społecznej, co katastrofalnie odbija się na wskaźnikach przyrostu naturalnego, który w połączeniu z innymi zagrożeniami społecznymi przyczynia się znacząco do destrukcji współczesnego społeczeństwa. 24


Dlatego też moim artykułem chciałam zwrócić uwagę, na to, że zagrożenia dla państwa to nie tylko te militarne czy polityczne ale także społeczne. Chciałam pokazać, że w obliczu niżu demograficznego i tego, że nasze społeczeństwo zaczyna ewoluować w społeczeństwo starzejące się nie zgadzanie się na ustawę o leczeniu bezpłodności byłoby ogromnym błędem ze strony obecnych władz. Jeżeli ludzie nie będą mieli możliwości do stworzenia rodziny i nie będą chcieli podjąć decyzji o posiadaniu dzieci odbije to się państwu przysłowiową „czkawką” za 10, 20 lub 30 lat. Młodych ludzi nie będzie przybywać, za to w wieku emerytalnym będzie ich coraz więcej co oznacza, że nie będzie ludzi do pracy, a w takim razie kto będzie zarabiał na nasze przyszłe emerytury? Żeby lepiej zrozumieć całą aferę, która rozpoczęła się po rozmowach na temat ustawy trzeba dowiedzieć się czym tak naprawdę jest in vitro i w jaki sposób jest ono przeprowadzane. Zapłodnienie in vitro to „inaczej zapłodnienie pozaustrojowe, to metoda zapłodnienia polegająca na doprowadzeniu do zapłodnienia komórki jajowej w warunkach laboratoryjnych, poza ciałem matki. Polega ono na przeprowadzeniu hormonalnie sterowanego procesu owulacji, następnie na pobraniu komórek jajowych, które są łączone z męskimi komórkami rozrodczymi (plemnikami) w warunkach laboratoryjnych. Kiedy zapłodniona komórka zaczyna się dzielić, zarodek przenoszony zostaje do organizmu matki, by mógł zagnieździć się w ścianie macicy i jeśli dojdzie do zagnieżdżenia, powstaje ciąża, która dalej przebiega w sposób naturalny”. Zdania w sprawie zapłodnienia metodą in vitro są równie podzielone jak w sprawie legalnej aborcji. Co zabawne, w całej tej sytuacji najczęściej wypowiadają się mężczyźni, którzy chcą decydować o życiu kobiety, ich ciałach i podejmować za nie decyzje. Najczęściej na in vitro decydują się pary, które po 25


wieloletnich staraniach nie mają szans na dziecko. I w tym momencie słychać głosy o adopcji dzieci, które przebywają w domach dziecka. Niestety nie jest to takie proste. By adopcja doszła do skutku trzeba przejść przez szereg procesów, które wcale nie gwarantują tego, że parom uda się adoptować dziecko. O tym, że dzieci nie trafią do takich par może zadecydować wiele czynników takich jak: wiek kandydatów na rodzinę zastępczą, zarobki, staż małżeństwa czy nawet za niski standard warunków mieszkaniowych. In vitro często jest jedyną szansą dla takich właśnie par na upragnione dziecko. Teraz warto powiedzieć co tak dokładnie się znalazło w nowej ustawie i dlaczego wywołała takie wzburzenie. Opiszę jedynie parę punktów, które wzbudzają największe kontrowersje. 1. In vitro ma być dostępne dopiero po 12 miesiącach innych terapii, które nie przyniosły żadnych efaektów i tylko dla małżeństw lub dla par, które przedstawią odpowiednie zaświadczenie o wspólnym pożyciu. Natomiast z zapłodnienia pozaustrojowego nie będą mogły samotne kobiety, które do tej pory miały taką możliwość. 2. Nie będzie można zapłodnić więcej niż sześć komórek jajowych. Wyjątkowo ustawa stanowi inaczej, jeżeli kobieta ma więcej niż 35 lat lub gdy niepłodności towarzyszy inna choroba. 3. Ustawa zakazuje niszczenia zarodków, które są zdolne do prawidłowego rozwoju. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 5 lat. (Za zabójstwo człowieka grozi kara od lat 8 do 25. Natomiast za zabójstwo zwierzęcia wystarczy zapłacić zadośćuczynienie właścicielowi). Uważam, że w tym momencie jest krzywdzące dla wszystkich żywych istot. Dlaczego niewykształcony zarodek człowieka ma być lepiej traktowany od zwierząt? 4. Hierarchowie kościelni uważają, że poczęcie dziecka poza ciałem kobiety jest niezgodne z prawami natury i jest to grzech. Mówią także o tym, że dzieci, które 26


narodziły się właśnie w ten sposób mają zaburzenia psychiczne i cierpią na syndrom ocaleńca z powodu nienarodzonego (zamrożonego) rodzeństwa. Osobiście zastanawia mnie na jakich źródłach opierają oni swoje teorie. Czy rozmawiali z takimi osobami, lub czy mieli wgląd w wyniki badań psychologicznych dzieci narodzonych z in vitro? Czy ustawa o leczeniu bezpłodności (w tym in vitro) jest szkodliwa dla polskich obywateli? Moim zdaniem uchwalenie tej ustawy pomoże w końcu w unormowaniu wszystkich przepisów mówiących o leczeniu bezpłodności. Wspomoże pary, które pragną dzieci a nie mają szans na adopcję. Dzieci rodzące się w ten sposób są takie same jak te poczęte w „normalny” sposób. Kobiety chorujące na raka po zakończeniu leczenia będą mogły zostać matkami. Można w ten sposób uniknąć chorób genetycznych w rodzinie, gdyż ustawa pozwala na zmianę genetyczną jeżeli dzieciom może grozić zachorowanie na choroby przenoszone z pokolenia na pokolenie. Ograniczy wzbogacanie się i nielegalny handel komórkami jajowymi. Proceder ten był rozpowszechniony na szeroką skalę. Uważam, że to bardzo dobry krok postawiony przez władzę. Niestety najbardziej przeraża mnie myśl, że partia przeciwna ustawie zapowiedziała już swoje dążenia do jej zmiany. Jak dalej się to wszystko potoczy pokaże tylko czas...

27


Więcej informacji: Fragmenty debaty - http://polska.newsweek.pl/forum/in-vitro-debata-o-ustawieo-sztucznym-zaplodnieniu,0,1653438,169009458,czytaj.html?cid=366546 Procedury in vitro - http://klinikanieplodnosci.pl/procedury-in-vitro.html http://www.tvn24.pl/raporty/spor-o-ustawe-in-vitro,466 http://nauka.newsweek.pl/ustawa-o-in-vitro-co-powinienes-wiedziec-o-ustawieo-in-vitro-,artykuly,367288,1.html

28


Kornel Bielawski

KARA ŚMIERCI W INDONEZJI

W tym roku w Indonezji wykonano już czternaście wyroków śmierci. Głośno o egzekucjach zrobiło się w kwietniu, gdy prezydent Joko Widodo nie skorzystał z prawa łaski wobec oskarżonych o przemyt narkotyków obywateli innych państw, w tym Australii, Holandii czy Brazylii. Wydarzenia te rodzą szereg pytań o podwójne standardy, o łamanie prawa międzynarodowego a także o szansę na liberalizację indonezyjskiego prawa. Na Joko Widodo spadła fala nacisków, by rozpoczął proces wyprowadzania swojego państwa ze stosowania kary śmierci. Phelim Kine z Human

Rights

Watch

stwierdził,

że

prezydent

Widodo

ma

szansę

zasygnalizować wycofanie się z kary śmierci oszczędzając życie skazańców i pokazać

prawdziwe

przywództwo

poprzez

zakończenie

państwowego

okrucieństwa. A produkcja, posiadanie i przemyt narkotyków to przecież nie jedyne przestępstwo karane śmiercią. W ten sam sposób traktuje się próbę zabójstwa głowy państwa (nie tylko Indonezji, ale także zaprzyjaźnionego państwa), morderstwo z premedytacją, wspieranie wrogów państwa w czasie wojny, akty terroryzmu, a także… wszelkie przestępstwa związane z łamaniem praw człowieka. Owe naciski wynikać mogą z niewiadomej, jaką Widodo był na początku swojej prezydentury. Mógł obrać ścieżkę swojego poprzednika, Yudhoyono, który na cztery lata zawiesił wykonywanie wyroków śmierci albo wrócić do dawnej praktyki. Druga ewentualność z pewnością była dobrym rozwiązaniem politycznym, dającym Widodo jeszcze większe poparcie, jako że jego 29


poprzednik był wielokrotnie krytykowany za uległość wobec zachodniej opinii publicznej. Badania wskazywały, że zdecydowana większość Indonezyjczyków popiera karę śmierci, co Widodo wykorzystał. W styczniu rozstrzelano zatem sześć osób, z czego pięć było obcokrajowcami. Szacuje się, że na wyrok oczekuje jeszcze około 33 osób nie mających obywatelstwa indonezyjskiego. Wraz z jednoznacznymi opiniami organizacji pozarządowych, pojawiły się naciski dyplomatyczne ze strony państw, których obywatele oczekiwali (lub wciąż oczekują) na wyrok śmierci. Brazylijski rząd wyraził zaniepokojenie, że jego obywatel Rodrigo Gularte stał w obliczu wyroku, choć cierpiał na chorobę dwubiegunową i schizofrenię, co jest wbrew stanowisku Organizacji Narodów Zjednoczonych. Rodrigo Gularte został stracony 29 kwietnia tego roku i nie był świadomy, że zginie aż do chwili wykonania wyroku. W sprawie ułaskawienia swoich obywateli interweniowały także rząd australijski oraz holenderski król Wilhelm Aleksander. Australijski rząd próbował wywalczyć ułaskawienie dla dwóch mężczyzn (Andrew Chan oraz Myuran Sukumuran), którzy zostali skazani na śmierć w 2006 roku. Oni także zginęli pod koniec kwietnia. Minister spraw zagranicznych, Julie Bishop, ostrzegła, że takie postępowanie władz Indonezji będzie miało swoje konsekwencje. Pierwszym ruchem była decyzja premiera, Tony’ego Abbotta, o wycofaniu z Indonezji australijskiego ambasadora. Ta napięta sytuacja dyplomatyczna stała się poważnym wyzwaniem dla nowego

prezydenta,

intensywnie pracującego

nad stymulacją rozwoju

gospodarczego Indonezji i próbującego zachęcić zagranicznych inwestorów do lokowania kapitału w jego państwie. Z życiem natomiast uszła, przynajmniej na jakiś czas, Mary Jane Veloso 30


pochodząca z Filipin, aresztowana pięć lat temu w Jogjakarcie ze znaczną ilością heroiny w walizce. Kobieta, która według Veloso miała ją wrobić w przemyt, w ostatniej chwili oddała się w ręce policji. Tym samym Veloso będzie przeciwko niej zeznawać, co daje jej szansę na przeżycie. Wykonane 29 kwietnia wyspie Nusa Kambangan wyroki śmierci Widodo usprawiedliwia prosto: ci, którzy przemycali narkotyki, niszczyli przyszłość narodu. Ta ostateczna forma odstraszania miała być swego rodzaju terapią szokową dla tych, którzy chcieli łamać indonezyjskie prawo. Być może zatem Joko Widodo znalazł się między młotem a kowadłem. Z jednej strony zachodnia opinia publiczna może zadecydować o ewentualnych inwestycjach w państwie – dla dynamiczniejszego rozwoju prezydent powinien ulec. Jednakże oznaczać to będzie odwrócenie się od własnych rodaków, co mogłoby pozbawić prezydenta szansy na reelekcję. Nie

mniej

jednak

wątpliwości

moralne

pozostają.

Negatywne

konsekwencje wykonania wyroku odczuwają także sami oficerowie Brimob (Mobile Brigade), odpowiedzialni za rozstrzelanie skazańców. Spośród dwunastu strzelców, tylko kilku z nich oddaje strzał ostrą amunicją. W ten sposób unika się wyrzutów sumienia, gdyż nigdy nie wiadomo, kto ostatecznie oddał śmiertelny strzał. Egzekutorom zapewnia się odpowiednią opiekę psychologiczną, wielu jednak przyznaje, że jest to na tyle traumatyczne przeżycie, że chcieliby wymazać je ze swojej pamięci.

31


Więcej informacji: Reuters, Brazilian executed in Indonesia unaware what was happening until end: http://www.reuters.com/article/2015/04/30/us-indonesia-executions-brazilidUSKBN0NL03V20150430 Human

Rights

Watch,

Indonesia:

Stop

Imminent

Executions,

http://www.hrw.org/news/2015/04/24/indonesia-stop-imminent-executions Prokurat S., Komu straszna kara śmierci w Indonezji?, Centrum Studiów Polska-Azja, http://www.polska-azja.pl/2015/04/29/sprokurat-komu-strasznakara-smierci-w-indonezji/ The

Guardian, Death

penalty

in

Indonesia:

an

executioner’s

story,http://www.theguardian.com/world/2015/mar/06/death-penalty-inindonesia-an-executioners-story New Republic, Welcome to Indonesia, Death Penalty for Drug Trafficers, http://www.newrepublic.com/article/121692/indonesia-executes-bali-nine-duodespite-australian-outcry

32


33


34


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.