PNTMAGAZINE02

Page 54

Rowerem do szkoły i pracy tylko po czym ja jadę? tekst: MH / zdjęcia: PNT

Wbrew staraniom władz i różnorakich korporacji zarządzających miastami, coraz więcej z nas dojeżdża - lub próbuje - do pracy, szkoły czy na zakupy rowerami.

W poprzednim numerze rozpoczęliśmy cykl o katowickich ścieżkach rowerowych, czy też o pewnym zjawisku mającym na celu zamydlenie oczu mieszkańcom dojeżdżającym na rowerach do pracy czy na zakupy. Tym razem chcemy Wam zaprezentować nasze ulubione trasy - ścieżki, na których nie można się nudzić, które ciągle zaskakują. 1. Moim osobistym faworytem, z którego jestem zmuszony codziennie korzystać w drodze do pracy jest przejazd wzdłuż Rawy na tyłach Gwiazd. Ścieżka ta jest częścią tzw. Bulwarów Rawy, swoistego deptaka łączącego Zawodzie z centrum miasta. Oficjalna, samodzielna ścieżka rowerowa zaczyna się przy Bogucickiej i jest dość mądrze poprowadzona oddzielnie od trasy pieszej. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie dwa typowe dla Polski fakty: primo, piesi mają to całkowicie w dupie, więc napotkać można na tej drodze studentów UE, pańcie z pieskami czy pythonowskie „solniczki” obwieszone siatami. Po drugie, co właściwie dyskwalifikuje tę drogę jako ścieżkę rowerową, nawierzchnia: symptomatycznie dla Katowic jest wyłożona kostką brukową o szerokim spadzie i odstępie; moja szosa jest bez szans (nie mówiąc o nadgarstkach i reszcie stawów). Codziennie zadaję sobie pytanie, jak można było na coś takiego wpaść,

54

i codziennie proszę nadprzyrodzone moce o powieszenie projektanta za jaja. 2. Skoro już jesteśmy na Zawodziu, należy wspomnieć o ścieżce biegnącej wiaduktem wzdłuż ul 1. Maja od UE do świateł przy Sparze. O ile początek trasy ma jeszcze jakiś sens, to dość szybko ścieżka przeradza się w parking i salon wystawienniczy słupów oświetleniowych i drogowych. Ścieżka oczywiście kończy się równie nagle jak się zaczyna, więc nie można gładko zjechać na jezdnię. 3. Alternatywą dla ścieżki numer 1 jest droga wiodąca wzdłuż Roździeńskiego. Tutaj kostka jest łagodniejsza, jednak musimy liczyć się z wymijaniem przystanków autobusowych oraz z ustawicznym zsiadaniem z roweru: jest to kolejna przypadłość ścieżek w naszym mieście (a pewnie i kraju), że trasy są co chwila przerywane klasycznym przejściem dla pieszych, tak jakby zabrakło farby by pociągnąć linię i zrobić przejazd dla rowerów. Nie chcemy płacić mandatów - musimy co 50 metrów zsiadać. 4. Na podobną przypadłość cierpi ścieżka przy Chorzowskiej, od Ronda do SCC, tutaj jednak wchodzimy na wyższy po-

pnt magazine

ziom absurdu, ponieważ nasze prawo przewiduje ścieżki łączone z chodnikiem, gdzie nie ma jasnych granic a piesi mają pierwszeństwo. Wobec czego panuje tu absolutny chaos i ciągłe ryzyko wjechania w bachora. 5. Długość pojedynczych ścieżek w Katowicach też jest specyficzna - do niewątpliwych rekordzistów należy przesmyk łączący Uniwersytecką z budą Pizza Hut; ścieżka ma może ze sto metrów, no ale w łącznym rozrachunku niewątpliwie liczy się do statystyk Urzędu Miasta. 6. Najnowszy nabytek Katowic, część nowego pseudo centrum, ścieżka pofalowana od momentu stworzenia, a z daleka wyglądało ślicznie. Nie jest z kostki więc i tak super, ale jak im się to udało? 7. Na koniec faworyt Pana Dyrektora: czyli malowana ścieżka koło Rialta - kilkadziesiąt metrów absurdu bez początku i końca. Ale za to jaka czerwoniutka! Wy na pewno też macie swoje ulubione ścieżki, gdzie logika to pojęcie nieznane, a ergonomia to brzydkie słowo, import ze zgniłego Zachodu. Przysyłajcie nam recenzje ze zdjęciami!

online magazine issuu 02 / 2013


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.