Przebudzenie

Page 28

28 SOBIESZEWO Siedzę "Pod Brzozą", obok mnie Janek, dzień ponad nami kiwa się sennie. Gdzie tam południe, dopiero ranek, w kuflach się piwo pieni wiosenne. Czas zamiast płynąć przysiadł tu z nami, jemu się także nigdzie nie spieszy, z uśmieszkiem głupim bębni palcami słodkie nieróbstwo i jego cieszy. Słońce rozgrzewa asfalt powoli, za chwilę w piekło dzień się zamieni. Sójka - złodziejka znowu swawoli, a piwo letnie już się nie pieni.

ŚMIECH I ŁZA Dopóki życia choć łut tli się w nas, Dopóki jeszcze nam się chce Śmiejmy się, śmiejmy raz po raz, Niech śmiech ten skryje łzę. Niech śmiech ten wstrzyma czas! Łzę uronioną nad młodością, Tą, co pierwszą była i tą drugą, Lecz śmiejmy się, śmiejmy, Przecież możemy jeszcze raz.

PRZEBUDZENIE

© Piotr Konczak


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.