kuźnicę Humer (obecnie miejscowość Umer) i wybudowali rurarnię, gdzie produkowano lufy do muszkietów i strzelb. Wybudowali 1,5 km w dół rzeki od wielkiego pieca szlifiernię („Ślofarnia”, „Szlofarnia” obecnie Szlifiernia) służącą do wiercenia i gładzenia wewnętrznego otworu dział odlewanych w Bobrzy. W 1624 r. Cacciowie starali się o przedłużenia dzierżawy (na początku domagali się dożywocia) i wynegocjowali kontrakt na dwadzieścia lat. Obaj bracia zmarli około 1630 roku. Wydaje się prawdopodobne, że Cacciowie znali pewien sekret przygotowywania stali, którego nie chcieli wyjawić. Otrzymali oni w swoim czasie wyłączność na jej produkcję. W XVII w. nie znajdujemy śladów, aby ktokolwiek próbował zorganizować produkcję konkurencyjną. „Przewrót” gospodarczy dokonany przez Cacciów polegał na tym, że tradycyjny piec hutniczy zwany dymarką produkował rocznie ok. 6–16 ton żelaza a nowy wielki piec bergamski – ok. 200 ton. W 1636 r. zakłady hutnicze w dolinie Bobrzy przejęli dawni współpracownicy Cacciów: Jan Gibboni, Jakub Gianotti i Bernard Servalli. Po kilku latach dwaj ostatni wycofali się za spółki i jedynym właścicielem przedsiębiorstwa pozostał Jan Gibboni, który nabywając Samsonów, Humer (Umer) i kuźnicę w Szałasie pozostał w 1645 r. jedynym posiadaczem kuźnic bobrzańsko-samsonowskich, tworzących duży zespół produkcyjny. Z tego okresu istnieje zapis w inwentarzu biskupstwa krakowskiego: W Bobrzej kuźnica alias huta wielka. Na jednym kole jest piec wielki szmelcowy, gdzie rudę smelcują na żelazo tam działa leją, kotły, moździerze, garce gorzałczane i inne rzeczy. W której hucie jest warsztatów dwa, w których potrzeby kowalskie robią. Tu mieszka magister z czeladzią co działa leje, kule, granaty i inne rzeczy. A obok tego slofarnia, co działa wiercą i gładzą ... szopa do robienia form do dział a także stępy do tłuczenia żelaza. Solidna grobla spiętrzała wodę w staw niemały, w ten sposób zapewniając energię wodną dla sześciu kół. Prawdopodobnie istniał w tym czasie już drugi podobny piec w Samsonowie. Bardzo interesujący opis znajdujemy w Ekonomice Ziemiańskiej Generalnej J. K. Haura z 1679 r. Najprawdopodobniej autor zwiedzał wielki piec w kluczu samsonowskim, gdyż był to w tym czasie jedyny ośrodek wielkopiecownictwa na ziemiach polskich. Piece są dwojakie, pierwszy cudzoziemskim trybem dysponowany, który włoskim nazywają, do którego piętrem z góry koszami węgle i rudę sypią: to jest dwie części węgli a jedną rudy, do pewnych według zwyczaju godzin pomiarkowanych, od godziny do godziny; potem spodem
24