6 minute read

Wypowiedzi studentów

Piotrek

Pamiętam że w podstawówce dosyć mi to przeszkadzało w nauce i irytowało mnie moja rozpraszanie się byle czym, bardzo ciężko było mi się skupić na jednej rzeczy, zwłaszcza jeśli coś mnie nudziło (a było wtedy tego dużo). Wydaje mi się że nie przejawiałem zewnętrznie przynajmniej jakiejś nadpobudliwości czy to ruchowej czy umysłowej (uważałem siebie przez to za głupiego i nie zdolnego do niczego).

Advertisement

W gimnazjum problemy z koncentracją się znacznie nasiliły, faktycznie ciężko było mi się skupić na nauce ale zacząłem dostrzegać plusy w ADD, ponieważ szybciej i łatwiej zacząłem nawiązywać kontakty z ludźmi i stałem się bardziej towarzyski niż w podstawówce. W technikum i obecnie potrafię się w miarę możliwości skupić na jednej rzeczy ( a czasem nawet na kilku naraz) myślę że trochę też przez moją nadpobudliwość zacząłem się jeszcze bardziej otwierać na ludzi i stałem się jeszcze bardziej towarzyski.

Także moje ADD nie przeszkadza mi za bardzo w codziennym funkcjonowaniu, a nawet pomaga jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie i często mam dzięki temu dużo energii, myślę że dzięki temu między innymi potrafię być duszą towarzystwa.

Obecnie moje ADD bardziej pomaga mi w życiu codziennym niż utrudnia, ponieważ dodaje mi mnóstwo energii która już mnie nie rozprasza a nadaje mi tempa i motywuje do działania.

Olen

Pisząc to cztery razy zdążyłem się rozproszyć i nie zrobić tego co chciałem. Bywa to bardzo uciążliwe. Samo sprzątanie staje się problematyczne. Niby wiadomo - skoro się sprząta, to robi się po kolei różne czynności, aż efekt będzie nas zadowalał. Ale oczywiście nie może być tak prosto. Podnosząc jedną rzecz z ziemi i chcąc ją odnieść w inne miejsce, napotykam coś, co miałem uciąć nożyczkami, a tego nie zrobiłem, więc zostawiam coś w połowie drogi i idę po nożyczki. W drodze po nożyczki znajduję nieumyty kubek który chcę umyć, a po jego umyciu zapominam co robiłem wcześniej, wiec zaczynam od nowa w innym miejscu i tak na prawdę syzyfowa robota zapętla się na ciągłym rozpraszaniu.

Poza tym bardzo trudne jest przyjmowanie jakichkolwiek informacji. Niby najgorzej jest zapamiętać jakieś ważne rzeczy ze szkoły/studiów, ale najbardziej uciążliwe jest nie pamiętać tego, że ktoś coś nam ważnego powiedział, lub pamiętać szczątkowo.

Ostatnią rzecz na którą mogę ponarzekać to skupienie. Jego brak lub jego nadmiar i nic pomiędzy. Łapiąc hiperfokus na jednej czynności potrafię zapomnieć o potrzebach fizjologicznych, czasie, całym świecie i robota idzie do przodu, ale jeśli tylko coś na sekundę mnie rozproszy - nie jestem w stanie wrócić z powrotem do tego transu i przez to wiele rzeczy nie mogę zrobić na czas.

Anonimowe

Generalnie zawsze miałem spory problem z koncentracją. ADHD bardzo mi przeszkadzało w czasach szkolnych bo nie ważne ile czasu bym nie poświecił na naukę czy jak bardzo próbowałem się skupić na lekcjach, szybko się dezorientowałem. Wtedy nie wiedziałem co to, jak działa mój mózg. Przebadałem się jakoś rok temu i szczerze mówiąc czułem się przez to gorszy od rówieśników. Od nauczycieli czy po prostu starszych słyszałem tylko „no musisz się skupić i będzie git”, tak jakbym miał na to wpływ. Ale odkad się przebadałem, znajoma mnie namówiła, wpłynęło to mocno na jakąś samoakceptacje i tez pomogło mi wykorzystywać te mocne strony AHDH. Hyperfocus, kreatywność itd. Miałem przepisane leki ale czułem się po nich bardzo dziwnie, wiec przestałem je brać. I zacząłem wprowadzać jakieś drobne nawyki, głównie tez dzięki pomocy mojej dziewczyny.

Martyna

Przez wiele lat nie miałam pojęcia że mogę mieć ADHD. Nie sprawiałam nigdy problemów, a przynajmniej nie takich, które sprawiłyby, że dorośli w moim życiu podejrzewaliby ADHD. To, co sprawiało mi trudność można było zrzucić na lenistwo, brak poważnego podejścia do obowiązków. Od zawsze miałam duży problem ze sprzątaniem, pamiętaniem o zadaniach czy zabraniu zeszytów. Trudne było też samodzielne ustalanie priorytetów i systematyczna nauka, ale zawsze dawałam radę, bo jeśli czułam wystarczający stres z powodu zbliżającego się terminu, byłam w stanie się zmusić. Moje problemy zaczęły się w liceum, kiedy przygniotła mnie ilość obowiązków oraz ustalenie równowagi pomiędzy życiem towarzyskim i przyjemnościami a obowiązkami. Być może gdybym dostała diagnozę o wiele wcześniej, uniknęłabym problemów związanych z zaburzeniami lękowymi oraz depresją. Obecnie dodatkowo zmagam się z wypaleniem i różnymi problemami, takimi jak zapominanie o ważnych datach czy terminach, gubieniem rzeczy, rozpraszanie się podczas pracy. Zdarza mi się wsiąść do złego autobusu, z czego zdaję sobie sprawę dopiero wtedy, kiedy jest już za późno. Czasami stoję w kuchni zastanawiając się po co w ogóle tam poszłam a podczas rozmowy często nie pamiętam o czym przed chwilą mówiłam. W relacjach często spotykam się z irytacją ze strony innych, kiedy jestem zbyt „chaotyczna”. Leki pomagają, ale nie są niestety rozwiązaniem wszystkich problemów, zwłaszcza tych które nagromadziły się przez lata bez diagnozy i leczenia. Staram się zapisywać daty w kalendarzu i robić plany czy listy rzeczy do wykonania. Czuję jakby doba nie miała wystarczająco godzin bo większość czasu spędzam na prokrastynacji.

Marta

Trochę trudno jest mi stwierdzić, które cechy z ADHD wpływają na moje życie. Mam stwierdzonego Aspergera [spektrum autyzmu] i niektóre cechy z obu tych ,,grup" się eliminują lub modyfikują i mam wrażenie że asperger ma większy wpływ na moje życie niż ADHD. Na pewno mam problem z uwagązawsze muszę mieć zrobiony plan , bo inaczej nie wiem co robić w danym momencie, jeśli nie umówię się ze sobą, że najpierw składam ubrania, a potem robię pranie, to zaczynam robić jedno, pózniej drugie i na końcu się załamuje. Też w rozmowach jest to dość kłopotliwe, zwłaszcza po połączeniu z aspergerem, bo mój mózg skacze po tematach. Jak byłam mała to często ludzie nie rozumieli jak z jednego tematu przeszłam w drugi, choć dla mnie połączenie tych tematów było oczywiste. Też często jak coś pomyśle to to mówię, nawet jeśli nie ma na to miejsca w rozmowie (co mi się zmieniło niedawno bo wcześniej myślałam pięć razy zanim coś powiem chociaż czasami też mi coś umykało). W każdym razie w połączeniu z aspergerem, czyli trudnością czytania co kiedy powiedzieć i skupianiu się poprzez patrzenie w przestrzeń czasami jest to niegrzeczne, a najczęściej ja się źle czuje po rozmowach bo wiem że nie wypadłam najlepiej ale też nie wiem jak się dostosować Też podczas rozmów często muszę pytać jeszcze raz co ktoś mówi bo mój mózg jest gdzie indziej, i między innymi przez to rozmowy z grupą ludzi są dla mnie problematyczne, co połączone z nierozumieniem social clues z Aspergera sprawiło, że jest mi często trudno zaprzyjaźnić się z kimś i jest to dla mnie bardzo męczące. I często na spotkaniach gdy jest więcej osób za dużo nie wynoszę, bo nie jestem w stanie ogarnąć co się dzieje w konwersacjach, więc staram się nie odzywać żeby nie było głupich sytuacji gdzie przez moje niezrozumienie popsuje zabawę innym. Innym z symptomów jest mała uważność do szczegółów, więc przez całe moje życie robiłam bardzo głupie błędy - typu mogłam być bardzo dobrze przygotowana i umieć zrobić każde zadanie ale przez np. niezauważenie jakiejś części działania . I tak było na każdym teście. Ale tak naprawdę to się też dość eliminuje z aspergerem, gdzie jest dążenie do perfekcjonizmu, więc zauważanie szczególów gra jakąś rolę. Jak byłam w podstawówce to bardzo często zapominałam spakować różnych rzeczy (zarówno do szkoły jak i gdy jeździłam do taty). Nie do końca pamiętam te sytuacje, ale pamiętam jak rodzice byli na mnie źli i jak zaczęłam nosić ze sobą mnóstwo rzeczy, bo może akurat będą potrzebne i nie zapomnę o nich jak będą zawsze ze mną. Z innych rzeczy nienawidzę siedzieć na krzesłach przy stole. Nie wiem z której to grupy, ale nie jestem w stanie zostać przy stole po skończonym posiłku, a podczas jedzenia nie umiem siedzieć prosto. Też przy moim biurku mam podstawkę na nogi żeby móc siedzieć w innej pozycji niż ,, normalnie ". Też często mam tak, że jest mi bardzo trudno zacząć coś robić i oprócz aspektów socjalnych myślę że to jest jedno z 3 najbardziej przeszkadzających, zwłaszcza że nasze społeczeństwo jest zbudowane na wartości pracy. Nie wiem czy to jest związane z ADHD czy bardziej z depresją ale też mam trudności w pamiętaniu zagadnień, co przy polskim szkolnictwie jest problematyczne. Często nauczyciele mi mówili, że jakbym się tylko trochę przyłożyła więcej, to bym mogła dostać lepszą ocenę, chociaż już robiłam wszystko co mogłam. Przez jakiś czas brałam leki które mi ,,rozjaśniły umysł" i byłam w stanie nadrobić zaległości z całego roku w 3 miesiące. Natomiast po odstawieniu leków nauczyciele myśleli że przestałam pracować, pomimo że pracowalam więcej żeby spróbować utrzymać dobre oceny.

Michał

Na codzień hiperaktywność nie jest problemem takim jak ciągle rozpraszanie się i zapominanie o wypełnianiu obowiązków. Zdarza mi się odlatywać i gubić wątek podczas rozmowy z kimś bo po prostu coś innego mnie nagle zainteresuje i nie raz tak miałem, że ktoś się na mnie wkurzył, bo nie słuchałem i nie mogę się skupić na rozmowie. Jakby no nie, to nie zależy ode mnie za bardzo. Z zalet to mogę wymienić jak to nazywają w książkach hyperfocus. Gdy coś mnie interesuje bardzo dużo o tym myślę i poświęcam na to czasu, przy czym potrafię być pochłonięty czymś cały dzień tak że zapominam o jedzeniu. Częstym objawem jest też to, że jeśli wiem ze coś w ciągu dnia na mnie czeka - wizyta u lekarza, impreza albo odebranie paczki to jestem w trybie spoczynku. W sensie, przez ten czas nie zrobię niż pożytecznego, nie wypełnię sobie tego czasu przed dopóki to wydarzenie się nie stanie.

No a radzę sobie tak że mam notes, wszystko co mam zrobić w ciągu najbliższych dni zapisuje i jeśli np wstawiam coś do piekarnika albo muszę pamiętać żeby coś zrobić, to często ustawiam sobie alarm.

This article is from: