Wydawca: Wydział Promocji Urzędu Miasta Opola, ul. Szpitalna 3b-5-7, 45-010 Opole
Tel./info do kalendarium: 77 541 75 01, e-mail: bp@um.opole.pl redaktor naczelny: Łukasz Śmierciak, sekretarz redakcji: Dariusz Król, zespół redakcyjny: Małgorzata Bień, Katarzyna Herwy, Alicja Kosakowska, Agnieszka Książek-Nowacka, Anna Parkitna, Alicja Sajewicz. projekt graficzny/skład: Katarzyna Muszyńska, Ewelina Kędzia nakład: 6 000 egz.
Zdjęcia pochodzą z archiwum UM i instytucji miejskich lub zostały udostępnione przez organizatorów imprez. Na okładce: Katarzyna Kucewicz, Fot. Tomasz Możdżeń
Opolanie wybrali swoich przedstawicieli Zakończyły się wybory kandydatów do nowych trzynastu Rad Dzielnic Miasta Opola. Do zakresu zadań Rady i Zarządu Dzielnicy należy zagospodarowanie przestrzenne dzielnicy, planowanie zadań i projektów inwestycyjnych, a także integracja mieszkańców. W celu realizacji zadań rady dzielnic dysponują własnym budżetem. Wyniki wyborów i lista wybranych kandydatów jest dostępna na stronie: wybory.dzielnice.opole.pl .
Budujemy nowe sale gimnastyczne
Przy Publicznej Szkole Podstawowej nr 26 trwają prace związane z budową nowoczesnej hali sportowej. Inwestycja jest realizowana w ramach ministerialnego programu „Olimpia". Oprócz niej wkrótce powstaną jeszcze 3 podobne obiekty w ramach tego programu: przy ZSZ im. S. Staszica, Publicznym LO Nr 9 i Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 2. Koszt budowy wszystkich hal to ponad 16,5 mln zł. Miasto pozyskało na ten cel prawie 12 mln złotych dofinansowania.
Pogotowie weterynaryjne
Nowa lecznica dla zwierząt działa od lutego w podopolskim Prószkowie pod adresem Osiedle 5/1 A. Pogotowie funkcjonuje od poniedziałku do soboty od godziny 19:00 do 7:00 rano, a w dni świąteczne – całodobowo. Dysponuje wyposażeniem, które umożliwia precyzyjną diagnostykę i skuteczne leczenie domowych zwierzaków. Na miejscu dostępne są m.in. inkubatory, ultrasonografy, koncentratory tlenu oraz sala operacyjna. Telefon kontaktowy 730-122-300.
Więcej informacji znajdziecie Państwo na stronie internetowej miasta: www.opole.pl oraz na naszym profilu na Facebooku: www.facebook.com/MiastoOpole
Kobiecość bez presji
W świecie pełnym oczekiwań i nieustannych porównań, trudno jest traktować swoje ciało z troską i miłością. A przecież kobiecość, to nie tylko wygląd, ale przede wszystkim poczucie wartości i samoakceptacja. O tym jak odzyskać pewność siebie i poczuć się w swoim ciele bezpiecznie, porozmawiamy z Katarzyną Kucewicz –psycholożką, psychoterapeutką i autorką książek, która w ramach III Tygodnia Kobiet odwiedzi Opole.
– Tegoroczne spotkanie w Miejskiej Bibliotece Publicznej odbywa się 8 marca pod hasłem "Kobiecość w rozkwicie. Jak pokochać swoje ciało i poczuć się w nim bezpiecznie jak w domu?" Jakie kroki mogą pomóc kobietom w odbudowaniu więzi z własnym ciałem?
Katarzyna Kucewicz psycholożka, psychoterapeutka i trenerka z niemal 15-letnim doświadczeniem. Specjalizuje się w terapii indywidualnej, grupowej oraz psychoterapii par. Autorka książek, artykułów specjalistycznych i felietonistka Wysokich Obcasów. Współpracuje z magazynem psychologicznym Charaktery oraz programem Dzień Dobry TVN jako ekspertka. Prowadzi terapię osób zmagających się z trudnościami emocjonalnymi, zaburzeniami odżywiania i chorobą otyłościową.
Bardzo cieszy mnie to wydarzenie, ponieważ brak akceptacji ciała to problem wielu kobiet, w każdym wieku i w każdym rozmiarze. Podstawą do tego by nawiązać ze swoim ciałem dobrą i ciepłą relację jest zwiększenie samoakceptacji i zmniejszenie krytykanctwa wobec siebie. My Polki, choć na świecie uchodzimy za jedne z najpiękniejszych, w istocie jesteśmy wobec siebie bardzo surowe. Dlatego, to do czego zachęcam zawsze, to
Fot. Tomasz Możdżeń
nauczenie się patrzenia na swoje ciało jak na kochany salon z widokiem na morze, a nie piwnicę, której nie lubimy. Niestety, im surowsze jesteśmy dla siebie, tym trudniej jest nam czerpać radość z własnej cielesności, a co za tym idzie z życia w ogóle.
– Dlaczego tak wiele kobiet ma problem z akceptacją własnego ciała?
– Często presja idealnego wyglądu powstaje bardzo wcześnie, już w dzieciństwie, na skutek słów, które dziewczynka słyszy od dorosłych: że ma schludnie wyglądać, być słodka, lekka, śliczna, uczesana. Równocześnie docierają do niej przekazy medialnie: że wygląd i sylwetka się liczą, że ciało niedoskonałe powinno ulegać transformacjom – być odchudzane, odmładzane, upiększane. Żyjemy w kulturze, w której krytyka jest na porządku dziennym, a dopingowanie, chwalenie, komplementowanie uznawane jest za prostą drogę do narcyzmu. Wiele kobiet ma też przeświadczenie, że skoro „mężczyźni to wzrokowcy”, to trzeba idealnie wyglądać. Jest w tym tyle przekłamań, że głowa mała. Mężczyźni przecież mają różny gust, inne sylwetki i typy urody im się podobają to raz. A dwa, często zafiksowanie na wyglądzie oddala nas od prawdy na temat atrakcyjności, bo przecież to nie tyle idealna uroda, co sposób bycia, chodzenia, uśmiechania się. To gesty, mimika, czy nawet ton głosu. – Co może w takim razie pomóc w odzyskaniu poczucia bezpieczeństwa we
własnym ciele, szczególnie w kontekście społeczeństwa często narzucającego określone wzorce?
– Ważnym jest, aby nauczyć się doceniać swoje atuty, a nie tylko wygląd. Dobrze jest patrzeć na siebie w sposób całościowy, a nie fragmentaryczny. Skupiać się na tym, aby robić pozytywne ogólne wrażenie, zamiast „czepiać się” szczegółów, że mamy na przykład duży brzuch, czy odstające uszy. Warto mieć świadomość, że inni oceniają nas przez wrażenie, a nie w oparciu o jedną część ciała, więc często umiejętność „odczepienia się” od tych nielubianych elementów wyglądu pozwala lepiej poczuć się ze swoim ciałem. – Jak budować relację z samym sobą, aby poczuć się we własnym ciele jak w domu? – Przede wszystkim warto budować ją każdego dnia. Pomocne są do tego afirmacje, czyli pozytywne wzmocnienia. Mówmy codziennie do siebie i do swojego ciała czułe, przepełnione akceptacją komunikaty typu: „kocham cię moje ciałko”, „przyjmuję cię takim jakim jesteś”, czy „chcę udoskonalić cię z miłości, a nie z nienawiści do ciebie”. Równocześnie zachęcam by zaniechać krytykanctwa i opryskliwości wobec siebie. Niektóre pacjentki motywują się mówiąc do siebie: „no ćwicz, ćwicz, grubasie!”. Dla mnie to przemocowe i napastliwe traktowanie ciała. Takie podejście źle się kończy. Jestem terapeutką pracującą na co dzień z kobietami w trakcie odchudzania.
Fot. Adobe Stock
Z moich obserwacji wynika, że kobiety, które są wobec ciała okrutne – redukują masę ciała wolniej.
– Jakie przeszkody mogą pojawić się na drodze do samoakceptacji ciała i jak je przezwyciężyć?
– Największą przeszkodą wcale nie są nasze niedoskonałości, lecz przekonania, które nam wmówiono. Żyjemy w świecie, który uczy nas patrzeć na siebie przez filtr oczekiwań innych – kultury, mediów, a czasem nawet bliskich. Negatywne uwagi i porównania zapadają w pamięć i kształtują wewnętrznego krytyka, który podszeptuje: „nie jesteś wystarczająca”. Jak to przełamać? Świadomie wybierając, komu oddajemy władzę nad naszym poczuciem wartości. To my decydujemy, czy głos wewnętrzny będzie powtarzał cudze wymagania, czy stanie się naszym sprzymierzeńcem. Samoakceptacja to świadoma decyzja by traktować siebie z taką czułością, jaką okazalibyśmy komuś, kogo kochamy.
– Jakie praktyki rozwoju osobistego, według Pani, są najważniejsze w codziennym życiu?
– Poczucie spełnienia i szczęścia zaczyna się od akceptacji siebie – także swojego ciała. Kobiecość nie mieści się w jednym kano -
nie, to indywidualna siła, autentyczność i komfort we własnej skórze. Moje pacjentki zawsze zachęcam do praktykowania czułości i współczucia wobec siebie – zamiast krytykować, doradzam by doceniały swoje ciało za to, co dla nich robi, opiekowały się nim jak ukochanym dzieckiem. Zagrzewam też do celebrowania kobiecości na własnych zasadach. Szczęście rodzi się wtedy, gdy zamiast walczyć ze sobą, zaczynamy siebie wspierać i doceniać za małe rzeczy.
– A co Panią zainspirowało do zmiany myślenia i dalszego rozwoju?
– Wszystkie piękne zmiany w moim życiu, podziały się na skutek inspirujących rozmów z kobietami – moimi przyjaciółkami i koleżankami, które w którymś momencie życia dały mi tak zwanego kopa, bym poczuła wiatr w żaglach. Na przykład po jednej z takich rozmów z bardzo znaną piosenkarką, podjęłam decyzję, że zredukuję masę ciała. I wyszło mi to, schudłam ponad 70 kilogramów! Czuję, że inne kobiety mnie bardzo wspierają. Mówię o tym, bo często słyszymy, że panie ze sobą rywalizują. Warto jednak troszczyć się o siostrzeństwo, o to by dmuchać sobie w skrzydła i dopingować wzajemnie, a nie ze sobą walczyć.
– Spotkanie z okazji Dnia Kobiet w Opolu ma inspirować i motywować uczestniczki do działania. Co Panią osobiście najbardziej motywuje i daje energię do działania?
– Motywują mnie dobrze ustalone cele. Jak stawiam sobie za wysokie wymagania, to szybko się frustruję i spada mi energia, ale jak mam malutki cel, to z radością do niego dobiegam. Zawsze jak chcę coś zmienić, to zaczynam od małych kroczków, bo dzięki nim mam dużo radości w drodze na szczyt, który sobie obrałam. Bardzo wszystkim Państwu polecam tę metodę.
Inez Pomorska-Jarząb
Spotkanie z Katarzyną Kucewicz odbędzie się 8 marca o godz. 16:00 w Miejskiej Bibliotece Publicznej, ul. Minorytów 4.
CZAPLA na ulicy Czaplaka
Przy kampusie Uniwersytetu Opolskiego od grudnia 2024 roku działa nowy lokal gastronomiczny – Czapla. Nowoczesny, lekki wystrój i pyszne jedzenie przyciąga nie tylko studentów, ale także wszystkich miłośników dobrej kuchni.
Przytulnie i klimatycznie
To miejsce, które łączy w sobie przyjazne wnętrze, aromatyczne zapachy oraz regionalne smaki. Już od progu wita nas element dekoracyjny nawiązujący do nazwy lokalu –charakterystyczna tapeta z motywem czapli. Delikatne światło i wygodne miejsce do wypoczynku, sprzyja zarówno spotkaniom towarzyskim, jak i chwilom relaksu przy aromatycznej kawie. Czapla to jednak nie tylko miejsce dla okolicznych studentów czy par. Z myślą o rodzinach z dziećmi przygotowano atrakcje, które umilą czas najmłodszym gościom.
Włoskie i regionalne smaki
Przekraczając próg lokalu poczujemy aromat świeżo wypiekanego w piecu włoskiego pieczywa panuozzo. Lekko chrupiące na zewnątrz, a miękkie w środku powstaje z długo dojrzewającego ciasta na pizzę. Podawane jest ze starannie dobranymi składnikami.
Czapla oferuje również bogaty wybór śniadań serwowanych do godziny 12:30. W porannym menu znajdziemy m.in.: klasyczne caprese, smakowity croque madame przygotowany z zarumienionej chałki, rozpływającego się sera i soczystego jajka sadzonego. Do tego szakszuka – danie rodem z Bliskiego Wschodu, składające się z jajek zapiekanych w aromatycznym sosie pomidorowym z papryką, cebulą i przyprawami, a także wiele innych pysznych propozycji, które idealnie wpasowują się w poranną rutynę. Każde danie przygotowywane jest tu ze starannością, a produkty wykorzystywane w kuchni są najwyższej jakości. Właściciele postawili na współpracę z lokalnymi dostawcami ceniącymi sobie poziom swoich produktów, takimi jak palarnia kawy Hard Beans Coffee, czy cukiernia Marsel Cafe. Przez cały dzień w lokalu dostępne są sałatki i bowle.
Wspaniała Pizza
Popołudniami w lokalu serwowana jest także pizza. Ciasto wyrabiane jest zgodnie z tradycyjną włoską recepturą i dojrzewa przez 72 godziny, co w efekcie daje cienkie, chrupiące i pełne smaku ciasto. Wśród popularnych propozycji warto spróbować pizzy Czapla, która stanowi połączenie szarpanej wieprzowiny z soczystym sosem BBQ nadającym całości intensywnego, lekko słodko-pikantnego charakteru oraz pizzy Mortadella na kremowym sosie bianco, z aksamitnym serem burrata i chrupiącymi pistacjami. Czapla to miejsce dla osób szukających wyjątkowych smaków, relaksującej atmosfery i dobrej jakości produktów. To lokal, który warto odwiedzić – niezależnie od tego, czy szukamy miejsca na szybki lunch, spotkanie z przyjaciółmi czy rodzinną kolację.
Opracowała Alicja Sajewicz
Fot. Archiwum lokalu
Gigantyczne dofinansowanie dla Opola
Rozwój ścieżek rowerowych, zakup nowych autobusów i budowa chodników to warte ponad 100 milionów złotych inwestycje, które w najbliższym czasie może planować Opole. Miasto otrzymało na nie blisko 80 mln zł dofinansowania z funduszy europejskich.
Z Aglomeracją Opolską pod rękę Pozyskane pieniądze trafią do stolicy regionu dzięki zwycięskiemu projektowi, który miasto przygotowało wraz z partnerami: gminami Prószków, Gogolin, Komprachcice, Chrząstowice, Murów, Popielów i Krapkowice. Wartość całego projektu to ponad 170 mln złotych, z czego inwestycje planowane w Opolu szacowane są na ponad 106 mln złotych. 80 procent pokryje dofinansowanie jakie otrzymało Miasto wraz z MZK.
– Dziękuję sąsiednim gminom za współpracę, a pani prezydent Małgorzacie Stelnickiej i naszym współpracownikom za naprawdę mega sukces dla Opola – cieszył się prezydent Arkadiusz Wiśniewski.
Będą nowe kilometry ścieżek pieszo-rowerowych
Z pozyskanych pieniędzy wybudowane zostaną ciągi pieszo-rowerowe na 18 odcinkach o łącznej długości ponad 11 kilometrów. Obejmą m.in.: ul. Kępską na odcinku od skrzyżowania z ulicą Budowlanych do skrzyżowania z ul. Luboszycką, część ulicy Częstochowskiej, rozbudowę ul. Teligi w zakresie budowy ciągu pieszo-rowerowego, oświetlenia i odwodnienia, budowę drogi dla pieszych i rowerów przy ul. Krapkowickiej na odcinku od stacji Orlen do skrzyżowania z drogą do mostu na Kanale Ulgi, budowę chodnika dla pieszych przy ul. Kowalczyków, budowę trasy dla pieszych i rowerów wzdłuż drogi Czarnowąsy – Brynica, przebudowę ul. Wrocławskiej w zakresie budowy ścieżki pieszo – rowerowej na odcinku od mostu nad Kanałem Ulgi do skrzyżowania z ul. Partyzancką.
Ozimską coraz dalej na rowerze
Obecnie w Opolu jest blisko 122 kilometrów
Fot. Jarosław Małkowski
ścieżek rowerowych. Dzięki planowanym kolejnym 11 kilometrom znikną następne białe plamy na rowerowej mapie Opola, a także połączą się już istniejące trakty. Tak będzie m.in. w przypadku ulicy Ozimskiej. Przed kilkoma laty Miejski Zarząd Dróg wybudował ścieżki na odcinkach od pływalni "Akwarium" do Plebiscytowej oraz od Głogowskiej do Tysiąclecia. Planowane dwa fragmenty przy samej pływalni oraz od Tysiąclecia do przejazdu przy Częstochowskiej sprawią, że bezpiecznie i komfortowo będzie można przejechać z centrum Opola aż do ogródków działkowych przy Częstochowskiej. Planowana wzdłuż Częstochowskiej ścieżka połączy się także z wybudowanymi kilka lat temu trasami wzdłuż Alei Witosa oraz okalającą osiedle AK trasą wzdłuż ulic Sosnkowskiego i Pużaka.
Warto dodać, że spośród istniejących 122 kilometrów dróg rowerowych sporo z nich powstało przy okazji innych miejskich inwestycji. Wśród nich należy wymienić przebudowę węzła Opole Wschodnie, trasę rowerową przy Krapkowickiej, czy też drogę w rejonie Opola Zachodniego i przebudowanej ulicy Niemodlińskiej.
Nowa pętla i autobusy
Ponadto planowana jest budowa pętli autobusowej przy ul. Wschodniej w Opolu, rozbudowa systemu ITS, a także przebudowa/ budowa oświetlenia dróg i ciągów pieszo-rowerowych: ul. Krapkowicka (droga od Orlenu do granic miasta), ul. Niemodlińska/Wrocławska (oświetlenie drogi), ul. Prószkowska (droga od Politechniki Opolskiej do Winowa), ul. Pużaka-Witosa (przejścia dla pieszych), ul. Marka z Jemielnicy (ścieżka pieszo-rowerowa), ul. Ozimska (ścieżka pieszo-rowerowa od ul. Głogowskiej do ul. Kamińskiego), ul. Piastowska (przejścia dla pieszych).
Z kolei Miejski Zakład Komunikacji dzięki dofinansowaniu zakupi pięć autobusów elektrycznych, w tym trzy klasy MAXI (12 metrów) oraz dwa klasy MEGA (18 metrów). Ponadto przebudowana będzie pętla autobusowa przy ul. Pużaka w Opolu, a także powstaną stanowiska służące do ładowania autobusów elektrycznych wraz z niezbędną infrastrukturą energetyczną na terenie istniejącej zajezdni MZK w Opolu. (dk)
Fot. Witold Chojnacki
Wspieramy artystów
Z inicjatywy opolskich radnych, od tego roku w Opolu przyznawane będą Stypendia Artystyczne Stolicy Polskiej Piosenki. Miasto wesprze najzdolniejszych artystów, których twórczość związana będzie z naszym regionem. Nabór do pierwszej edycji już ruszył.
Miejskie wsparcie dla indywidualnych twórców Utworzenie programu stypendialnego jest wspólną inicjatywą klubów radnych Arkadiusza Wiśniewskiego i Koalicji Obywatelskiej. Podczas styczniowej sesji Rady Miasta Opola, radni jednogłośnie przyjęli uchwałę dotyczącą przyznawania Stypendiów Artystycznych Stolicy Polskiej Piosenki. Jak argumentował Prezydent Miasta Opola Arkadiusz Wiśniewski podczas głosowania nad uchwałą – ustanowienie stypendiów dla artystów jest odpowiedzią na postulaty środowisk twórczych, ale też radnych, którzy wnioskowali o wprowadzenie podobnego rozwiązania. – Mamy stypendia sportowe, mamy też stypendia dla zdolnych studentów, dlatego myślę, że racjonalnym i zasadnym pomysłem jest wsparcie artystów, docenienie ich klasy i umiejętności, a przy okazji umożliwienie im realizacji kreatywnych pomysłów – podkreśla prezydent. W mieście odbywa się mnóstwo wydarzeń o charakterze kulturalnym i artystycznym, które organizują
instytucje, fundacje i stowarzyszenia. Miasto chce dodatkowo stworzyć możliwość tworzenia i prezentacji projektów artystycznych twórcom indywidualnym. – Stykamy się od lat z różnymi inicjatywami opolskich artystów, którzy chcieliby móc realizować różne ambitne projekty. Inicjatywa ta, świetnie wpisuje się w działania podejmowane przez miasto. Mam nadzieję, że pozwoli także opolskim artystom rozwinąć skrzydła – dodaje prezydent.
Sztuka dla miasta
Projekt realizowany w ramach Stypendium musi odbywać się na terenie Opola lub być istotny dla jego mieszkańców. Powinien również wyróżniać się oryginalnością, unikatowością oraz wysokim potencjałem arty-
Tomasz Różycki jest laureatem najważniejszych nagród poetyckich w Polsce Fot. Witold Chojnacki
Robert Cichy to laureat dwóch Fryderyków, najważniejszej polskiej nagrody muzycznej. Fot. Sławomir Mielnik
stycznym. W ramach otrzymanych środków, będzie można np. stworzyć performance, wystawę czy inne wydarzenie artystyczne, z którego będą mogli skorzystać mieszkańcy. Rozwiązań jest sporo, co artystom stworzy duże możliwości kreacyjne. Miastu zależy na tym, by stypendyści, swoimi niekonwencjonalnymi pomysłami, wzbogacili życie kulturalne Opola. Dzięki temu, zwiększy się atrakcyjność miasta i jego ruch turystyczny. Skorzystają na tym zarówno mieszkańcy, jak i goście. Na wszystkie stypendia w roku 2025 miasto przeznaczy środki w wysokości od 100 do 150 tys. zł.
Stypendia dla różnych dziedzin sztuki
Stypendia będą przyznawane w pięciu dziedzinach sztuki: literatura, muzyka, sztuki plastyczne (w tym m.in. malarstwo, rzeźba, grafika, rysunek), sztuki sceniczne (teatr, taniec), a także intermedia-sztuki audiowizualne (m.in. film, fotografia, multimedia).
Ta ostatnia kategoria, uwzględnia również projekty nie mieszczące się w żadnej z powyższych. – Pozwala to podciągnąć pod tę pozycję oryginalne wydarzenia artystyczne. Świat sztuki jest bardzo bogaty i polega na innowacyjności i kreatywności, stąd propozycja, żeby zapisać tak szeroko, żeby móc doceniać to, co rzeczywiście dobre i wartościowe – wyjaśnia prezydent Wiśniewski.
Kryteria naboru
Zgłaszane projekty będą oceniane przez Komisję Stypendialną, która w przedstawionych propozycjach, oceniać będzie m.in. znaczenie przedsięwzięcia dla kultury miasta i jego promocji, wartość artystyczną, edukacyjną lub społeczną projektu, a także środki i metody realizacji dzieła. Ważny będzie również aspekt samorozwoju twórcy w trakcie realizacji dzieła. Chcąc wspierać działania inkluzywne, projekty powinny zapewnić minimalne standardy dostępności dla osób ze szczególnymi potrzebami. Pojedyncze stypendium wyniesie od 10 do 20 tys. złotych brutto i będzie wypłacane – w zależności od specyfiki projektu – jednorazowo lub w transzach. Co ważne, stypendium nie może być wykorzystane na realizację wszelkiego rodzaju prac dyplomowych, zakupu środków trwałych czy dofinansowania nauki lub podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Zgłoszony projekt, w roku 2025, może rozpocząć się najwcześniej 30 kwietnia i musi zakończyć się najpóźniej 15 grudnia. Nabór do pierwszej edycji Stypendiów Stolicy Polskiej Piosenki już ruszył. Regulamin oraz informacje na temat składania wniosków zamieszczone są na stronie internetowej www.opole.pl.
Opracowała Magdalena Starczewska
Czas w las
Początek wiosny sprzyja spacerom po lesie w okolicach Opola, a my zachęcamy do odwiedzin największego kompleksu leśnego na terenie naszego województwa – Stobrawskiego Parku Krajobrazowego, znajdującego się w północnej części naszego regionu. Na dużym zielonym obszarze mieści się kilkaset kilometrów szlaków pieszych, rowerowych, a także mnóstwo atrakcji, które warto zobaczyć.
Stobrawski Park Krajobrazowy to obszar pomiędzy Opolem, Kluczborkiem, a Brzegiem. Park położony jest w dorzeczu kilku rzek: Stobrawy, Budkowiczanki, Bogacicy, Brynicy i Smortawy, a od południa jego granicę wyznaczają Odra i uchodząca do niej Nysa Kłodzka. Największą powierzchnię zajmują bory sosnowe, a najcenniejsze przyrodniczo są doliny rzek gdzie występują coraz rzadziej spotykane lasy liściaste.
– To jeden z trzech parków krajobrazowych na Opolszczyźnie, ale także jeden z największych parków krajobrazowych w Polsce. Miejsce, które może zaskoczyć ze względu na dziewicze zielone tereny, w których można się zaszyć i odnaleźć spokój, a także odpocząć w środowisku o wysokiej wartości przyrodniczej. Niejednokrotnie wykonując swoje obowiązki spotykam ludzi, lub grupy osób i w czasie
rozmowy okazuje się, że przyjeżdżają do nas turyści z różnych części kraju m.in.: ze Śląska, czy z Warszawy. Bycie poza zasięgiem i wszelką cywilizacją jest tym czego wielu z nich poszukuje – wyjaśnia Dominik Łęgowski – Kierownik Stobrawskiego Parku Krajobrazowego.
Stobrawska Wstęga
Na całym obszarze parku znajduje się sieć różnorodnych dróg. Na pewno bardzo ciekawe są spacery drogami leśnymi, które okalają leśne „oddziały”, czyli równe prostokąty wyznaczone przez Lasy Państwowe, na które podzielony jest cały obszar. Drogi leśne poprzecinane są także mnóstwem
Świątynia Matyldy w zabytkowym parku w Pokoju
Rzeka Bogacica
ścieżek, które dawniej łączyły wsie zlokalizowane na obrzeżach parku, a niektóre z nich zachowały nawet swoje historyczne nazwy np. Wołczyńska Droga, Błotna Droga, czy Kuźnicka Droga. Warto wspomnieć o sieci 7 tras rowerowych z najdłuższą, prawie 100 km Stobrawską Wstęgą. Trasy te biegną przez cały park i prowadzą przez najważniejsze atrakcje i ciekawe miejsca na tym terenie. Idealne jako trasy rodzinne, nie posiadają większych trudności ponieważ biegną głównie drogami o dobrej nawierzchni, a ich łączna długość to ponad 300 kilometrów.
– Ostatnio wybrałem się nią jesienią, łącząc dwa, czy trzy szlaki. Proszę sobie wyobrazić, że wyruszając z Kępy pod Opolem, pokonując trasę liczącą ok 80 kilometrów, nie spotkałem żadnego rowerzysty. Szlaki są malownicze, kręte, posiadają łagodne podjazdy i zjazdy, spotkamy też wiaty np. odnowioną niedawno „Wilczą Budę”, gdzie można się zatrzymać i odpocząć – dodaje Łęgowski.
Walory przyrodnicze
Dużym atutem tego miejsca jest ogromna różnorodność biologiczna, w postaci wielu rzadkich lub chronionych gatunków roślin i zwierząt.
– Udało nam się potwierdzić bytowanie gatunku chrząszcza wodnego, którego obecność na terenie Polski odnotowana była ponad 200 lat temu, a u nas przetrwał. Wielką przyrodniczą sensacją było odkrycie w parku nie widzianej na tych terenach od ponad 100 lat koszatki. Ten bardzo rzadki w Polsce gatunek, występujący jedynie w puszczach północno-wschodniej Polski oraz w dobrze zachowanych lasach Sudetów i Karpat – dodaje kierownik Parku. Spotkamy tu takie rzadkie gatunki jak: bocian czarny, bielik, kania ruda, która jest symbolem parku, a także stada żurawi kojarzących się być może z zupełnie innymi regionami kraju jak doliny Biebrzy, czy Narwi. Tak naprawdę jest tu wszystko: doliny rzeczne, stawy, pozostałości po puszczy śląskiej oraz wydmy. Za jeden z najpiękniejszych leśnych obszarów uważany jest rezerwat przyrody Lubsza, gdzie można podziwiać wiekowe okazy buków.
Park w Pokoju
Na terenie parku położonych jest wiele interesujących historycznie miejscowości. Jedną z nich jest Pokój, który powstał w XVIII wieku z inicjatywy księcia wirtemberskiego Karola Krystiana Erdmanna. W miejscowości znajduje się przepiękny park, który w ostatnim czasie przeszedł gruntowną rewitalizację, dodatkowo nadal zachwycają okazałe drzewa i krzewy ozdobne. Wśród nich znajdują się figury, pomniki i parkowe budowle. Jedną z najbardziej znanych jest żeliwny odlew lwa z 1863 roku. Na niewielkim stawie i znajdującej się tam wyspie znajduje się tzw. Świątynia Matyldy.
Katarzyna Herwy
Zdjęcia: archiwum Zespołu Opolskich Parków Krajobrazowych
Nadodrzański grąd wiosną
Kobieta z żelaza
Współautorka rewitalizacji pomnika Pegaza, pomnika Marii Konopnickiej, czy serduszka Zakochani w Opolu. Justyna Lenc – współwłaścicielka firmy rzemieślniczej z Opola przez kilka lat łączyła pracę artystyczną z pracą spawaczki. Czy tradycyjne podziały na „damskie” i „męskie” zawody to mit, czy nadal żyjemy w świecie stereotypów? Odpowiedzi na te pytania poszukamy z tą nietuzinkową kobietą.
– Jak rozpoczęła się Pani przygoda z artyzmem i spawaniem ?
– To była trudna droga, pełna długich poszukiwań, ponieważ nie wiedziałam co chcę w życiu robić. Studiowałam na Akademii Sztuk Pięknych (nie skończyłam jej), następnie rozpoczęłam historię sztuki. Jednak na tych studiach artystycznych brakowało mi
podejścia rzemieślniczego i technicznego do tworzenia. Ostatecznie skończyłam ekonomię i wiedzę o zarządzaniu wykorzystuję wraz z mężem w rodzinnej firmie LNC Projekt. Na pewno pomogło mi to, że w rodzinie męża od trzech pokoleń funkcjonowali rzemieślnicy, ale również to, że miałam naturalną potrzebę próbowania nowych rzeczy. Nie miałam też w mojej głowie żadnej blokady, która powodowała, że pewnych czynności nie będę wykonywać, ponieważ są zarezerwowane tylko dla chłopców. To czym dzisiaj się zajmuję to wypadkowa moich wszystkich doświadczeń.
– Co sprawiło, że wybrała Pani tę nietypową drogę zawodową?
– Zawsze ciągnęło mnie do rzeczy technicznych i wolałam iść bardziej w stronę bycia rzemieślnikiem niż artystą – mimo, że posiadałam już mocne podstawy teoretyczne. Gdy w warsztacie zaistniała potrzeba spawania, po prostu poszłam na kurs, aby opanować tę nową umiejętność. I dalej rozpoczęły się kolejne szkolenia i nabywanie nowych umiejętności: uprawnienia spawalnicze, kurs obróbki i skrawania. Potrafię obsłużyć maszynę CNC, zaprojektuję także to, co ma ta maszyna zrobić. Dzięki temu, że nasz warsztat cały czas się rozwija, mój profil zawodowy także ewoluuje i obecnie w znacznym stopniu porzuciłam spawanie i przejęłam obowiązki menadżerskie i zarządcze.
– Warto wspomnieć o wielu rewitalizacjach, które przeprowadziliście Państwo w naszej miejskiej przestrzeni. Co to było?
– Ostatnią naszą realizacją, którą się bardzo chwalimy i to jest projekt, który zrealizowaliśmy od początku do końca, to remont konserwatorski pomnika Marii Konopnickiej, znajdującego się przy II Liceum Ogólnokształcącym w Opolu. Jest też wiele innych pomników w mieście, przy rewitalizacji których, w mniejszym lub większym stopniu braliśmy udział m.in.: zajmowaliśmy się postawieniem opolskiego Pegaza, byliśmy
podwykonawcą przy realizacji pomnika Zakochani w Opolu zlokalizowanego na bulwarach nad opolską Młynówką, a także mieliśmy swój wkład w pracach nad pomnikiem na cmentarzu komunalnym w Opolu-Półwsi upamiętniającym osoby, które w czasie pandemii zmarły na COVID. Ta stalowa, wysoka, bo pięciometrowa instalacja, ma bardzo ciekawą formę przypominającą pióro, liść lub zapis EKG.
– Czy są jakieś stereotypy związane z zawodem spawaczki, z którymi wciąż się Pani spotyka?
– To ciekawe, bo dostaję wiele pytań dotyczących łamania stereotypów w profesji, którą wcześniej intensywniej się zajmowałam. W mojej opinii świadczy to o tym, że jako społeczeństwo nie doszliśmy jeszcze do momentu akceptacji wyborów odmiennych ścieżek zawodowych. Na pytania jak odnajduje się Pani w męskim świecie – odpowiadam, że w swoim świecie odnajduję się doskonale, ponieważ w naszej firmie obowiązuje parytet i nie tworzymy podziałów na męskie i kobiece. – Czy w Pani odczuciu wiele zmieniło się w zawodzie na przestrzeni kilkunastu lat? – Znam wiele kobiet, które świetnie wykonują ten zawód, pracują na hali i ONA jest jedyną w towarzystwie 80 mężczyzn. Ja swoje uprawnienia otrzymałam około dziewięć lat temu i wtedy problemem było zakupienie damskiej odzieży roboczej – teraz jest już dostępna. Wiele zakładów nie chciało zatrudniać pań z bardzo prozaicznej przyczyny, ponieważ nie było w zakładach damskich toalet. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Jest to na pewno praca fizyczna, brudna i niebezpieczna, ale wcale nie uważam, że praca w kuchni w żywieniu zbiorowym, gdzie
także możliwe są oparzenia i zranienia jest mniej obciążająca.
– Co poradziłaby Pani młodym kobietom, które chcą iść w kierunku zawodów określanych popularnie jako „męskich”?
– My jako kobiety, niezależnie od tego jak bardzo się staramy przełamywać stereotypy, wzrastamy w poczuciu, że nie wszystko jest dla nas. Niektóre z nas mają taką siłę, żeby to przełamywać, inne mniej. Warto przeprowadzić dyskusję, sama ze sobą, na ile ja chcę coś robić i jest to moim wewnętrznym pragnieniem, a na ile mam poczucie, że chcę się zbuntować albo ktoś na mnie naciska i spełniam oczekiwania innych. Warto zastanowić się co chciałabym w życiu robić i nie bać iść się za tym pragnieniem. Tę dewizę staramy się wdrażać razem z mężem w wychowywaniu naszych córek, aby same mogły robić i wybierać czego chcą.
Rozmawiała: Katarzyna Herwy Zdjęcia: archiwum prywatne
Premierowe klasyki w opolskich teatrach
Szykuje się teatralny marzec. Teatr im. Jana Kochanowskiego oraz Opolski Teatr Lalki i Aktora przygotowują premierowe realizacje. I choć będą to zupełnie nowe spektakle, tytuły każdego z nich są nam dobrze znane z filmu, teatru czy literatury. „Wodzirej”, „Śluby panieńskie” i „Dzieci z Bullerbyn” widnieją już na marcowych afiszach.
Z filmu do teatru „Wodzirej” w TJK w reżyserii Marcina Libera, powstał na podstawie kultowego filmu Feliksa Falka, z niezapomnianą rolą Jerzego Stuhra. Tytułowy wodzirej, Lutek Danielak, znajduje się na dalekim miejscu w hierarchii konferansjerów. Jest coraz bardziej zmęczony i sfrustrowany prowadzeniem drobnych imprez w podrzędnych przedsiębiorstwach, balów dla seniorów i przyjęć karnawałowych dla dzieci. Z zawiści wobec kolegów lepiej usytuowanych w tej hierarchii, ubiega się o prowadzenie prestiżowego balu. To wielka szansa na awans. By ją zwiększyć, Danielak postanawia wykorzystać nieetyczne metody. Szantaż i donosicielstwo mają mu pomóc w przyspieszeniu kariery. Z czym wiąże się bezwzględna walka o awans, gdy wszelkie wartości schodzą na dalszy plan? W realizacji teatralnej, twórcy kontynuują wątek ambicji i tego, do czego może posunąć się człowiek, który pragnie sukcesu za wszelką cenę. Po niemal 50. latach od premiery filmu, zachowując kostium PRL-owskiej estrady i podążając śladami filmu, twórcy przenoszą fabułę na deski Dużej Sceny. Premierowo, „Wodzirej” w Teatrze im. Jana Kochanowskiego do zobaczenia już 8 marca.
Wodzirej autor Kuki Krzysztof Iwański
Alchemia uczuć
8 marca to nie jedyna premierowa data. Tego samego dnia, w Dzień Kobiet, OTLiA po raz pierwszy wystawi „Śluby panieńskie”. Pełna błyskotliwego humoru komedia o intrygach sercowych, dumie i sile przeznaczenia – choć
Fot. Paweł Szpala
sięgająca epoki romantyzmu – nadal mocno bawi współczesnych czytelników. Jej autor, Aleksander Fredro, udowadnia, że miłość rządzi się swoimi prawami, a kto próbuje ją oszukać – sam wpada w jej sidła. Za realizację tekstu Fredry, zabrał się specjalista od komedii, Paweł Aigner. Łącząc farsową dynamikę z głębią postaci, postawił na intrygi miłosne i zaskakujące relacje międzyludzkie. Według reżysera, komedia Fredry to doskonały dramat psychologiczny o relacjach i ludziach, którzy nie potrafią się ze sobą porozumieć. Bohaterowie są pełni lęków komunikacyjnych, ale i napięć. Narastają w nich ekscytacje, wzburzenia i gorączkowość, tworząc wybuchy namiętności. A to przecież nie jest takie proste, gdy pozostajemy w konwencji mieszczańskiego wychowania i kultury, która każe być powściągliwym w okazywaniu uczuć. By bohaterom spektaklu było łatwiej tworzyć relacje i knuć intrygi, twórcy „Ślubów panieńskich” przenieśli akcję z mieszczańskiego dworku do kuchni: miejsca spotkań i symbolicznej przestrzeni swobody. To tu, w sercu domu, pomiędzy gotowaniem a spożywaniem prawdziwych posiłków, rozgrywać się będą miłosne uniesienia. I tak jak w gotowaniu łączy się różne składniki, tak w fabule mieszać będą się uczucia, emocje i charaktery postaci, by ostatecznie złożyć się na pełne smaku, wykwintne przedstawienie.
O wartościach i radości życia Premierowe spektakle robią też ukłon w kierunku najmłodszych widzów, jednocześnie puszczając oko do widzów dorosłych. Bo przecież dla wielu z nas – dorosłych – „Dzieci z Bullerbyn” są powrotem do pięknych wspomnień z dzieciństwa. Popularność, a w zasadzie fenomen, powieść Astrid Lindgren zawdzięcza uniwersalnym wartościom oraz urokowi sielskiego życia, który przema-
panieńskie autorka Weronika Kuliberda
wia do czytelników niezależnie od wieku. W Bullerbyn, które premierowo zostanie pokazane 22 marca, panuje wesoła i beztroska atmosfera. To kraina zabawy i radości, za którą coraz częściej tęsknimy w coraz bardziej niezrozumiałym i pośpiesznym świecie. Bullerbyn to pochwała prostego życia, gdzie najzwyklejsze czynności, takie jak pieczenie pierniczków, szukanie igły w stogu siana, czy opieka nad bezdomnym psem, urastają do rangi wielkich wydarzeń. Jak zapowiadają twórcy, spektakl stanie się miejscem spotkania wielu pokoleń, które od lat zachwycają się przygodami szóstki bohaterów. Ich imiona do dziś wymieniamy jednym tchem: Lasse, Bosse, Lisa, Anna, Britta i Olle. Tą premierą, jej autorzy chcą zwrócić uwagę na problemy dzisiejszych czasów i zestawić je z prostotą życia. A w tej prostocie, chodzi o to, by radość czerpać z najbardziej pozornych rzeczy w towarzystwie przyjaciół i w otoczeniu pięknej natury. Wtedy, zamiast „mieć”, będziemy mogli po prostu „być”.
Opracowała Magdalena Starczewska
Śluby
„Forin – wychodząc poza kwadrat”
To nowa wystawa czasowa w Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu, która prezentuje okładki i opracowania graficzne albumów topowych artystów polskiej sceny muzycznej. Wystawa będzie dostępna dla odwiedzających do 30 lipca 2025 roku.
Ekspozycja to niezwykła retrospektywa 25 lat twórczości Grzegorza Piwnickiego, znanego szerzej jako Forin. Artysta ukończył Wydział Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, uzyskując tytuł magistra sztuki. Przeszedł fascynującą drogę od malowania graffiti do projektowania okładek i opracowań graficznych albumów, kształtując w ten sposób wizualny pejzaż polskiej sceny muzycznej.
Forin zaprojektował do dziś ponad dwieście opraw graficznych do albumów, które łącznie sprzedały się w ponad milionie egzemplarzy. Jego prace zdobią okładki płyt takich artystów jak Kaliber 44, O.S.T.R., Peja Slums Attack, Taco Hemingway, Halina Frąckowiak, Anna Wyszkoni, MROZU, Miuosh,
Robert Gawliński, Pezet, Dawid Kwiatkowski, Grubson, happysad czy Rasmentalism. Jego projekty wyróżnia ekspresja, kreatywność, autentyczność oraz bezkompromisowe podejście do sztuki.
Poza schematami
Autorom ekspozycji zależało na pokazaniu, że okładki płytowe autorstwa Forina stanowią formy przekraczające utarte schematy. To właśnie nieszablonowe podejście artysty nadaje albumom muzycznym ich niepowtarzalny charakter. Udowadnia, że nawet taki przedmiot jak opakowanie do pizzy, kartonowy domek czy radio samochodowe może stanowić niezwykłą oprawę graficzną dla płyty. Projekty Piwnickiego tworzą swoisty dialog między formą a treścią albumu, pokazując, że potrafi on przekształcić okładkę płytową w dzieło inspirujące i prowokujące do refleksji. Tym samym potwierdzają, że autor wychodzi poza tytułowy kwadrat, a jak powiedział w jednym z wywiadów: – Staram się nie opierać swoich okładek o stan-
Fot. Mateusz Torzecki
dardowe opakowanie, które dostaję z drukarni, tylko tworzę swoje wykrojniki. Stawiam też zawsze na to, żeby okładka była rozbudowana i opowiadała pewną historię, która nawiązuje do płyty. To nie jest oddzielna rzecz, która kończy się na samym froncie, a wielopoziomowy projekt, który często wychodzi poza samą płytę. Chociażby w postaci strony internetowej, będącej uzupełnieniem okładki.
Działalność edukacyjna i społeczna Wystawa przygotowana przez Muzeum Polskiej Piosenki ukazuje także inne, mniej znane oblicze artysty. Równolegle z działalnością zawodową Grzegorz Piwnicki angażuje się w projekty o wymiarze społecznym i edukacyjnym. Stworzył m.in. takie kampanie jak „63 dni z życia Warszawy” (2011), „Projekt Wolność” (2013) czy „Tomorrow” (2015). Wspiera również inicjatywy, które kształtują wizerunek ojcostwa jako roli pełnej zaangażowania i aktywności, łamiąc stereotypy i inspirując do zmiany społecznych wyobrażeń.
Ta wystawa otwiera przestrzeń
do dialogu i refleksji nad rolą artysty we współczesnym społeczeństwie, który nie ogranicza się tylko do jednej formy wyrazu, ale swobodnie przekształca swoją twórczość, łącząc różne dziedziny i eksplorując nowe obszary.
Przekonaj się, jak wygląda sztuka, która wychodzi poza ramy! Tylko w Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu! Serdecznie zapraszamy!
Aleksandra Cichy
Mateusz Torzecki
Zdjęcia: Marcin Szulżycki, Grzegorz Piwnicki
Fot. Mateusz Torzecki
Historyczny mecz z Magdeburgiem
Dwumecz z 1.FC Magdeburgiem w sezonie 1977/78 był jedynym występem Odry Opole w Pucharze UEFA, do dziś wspominanym z sentymentem przez kibiców w obu miastach. Warto zasiąść na trybunach nowego Stadionu Opolskiego przy ulicy Leonarda Olejnika, aby 21 marca tego roku obejrzeć pojedynek pomiędzy tymi dwiema zaprzyjaźnionymi drużynami.
20 tysięcy na trybunach Piłkarzy z Opola prowadził w 1977 roku Antoni Piechniczek. Dzięki pokonaniu w półfinale Pucharu Ligi Lecha Poznań (7-4 po dogrywce), a potem w finale Widzewa Łódź 3-1, Odra wystąpiła w rozgrywkach Pucharu UEFA i w 1/32 trafiła na 1.FC Magdeburg. Zespół z NRD kilka lat wcześniej, w 1974 roku, sięgnął po Puchar Zdobywców Pucharów (w finale 2-0 z AC Milan). Wcześniej, w roku 1968, drużyna z Opola miała okazję mierzyć się z ekipą z Magdeburga w Pucharze Intertoto i dwukrotnie wygrała. Tym razem faworytem był jednak wicemistrz NRD. W jego kadrze roiło się od reprezentantów wschodnich Niemiec: Joachim Streich, Wolfgang Steinbach, Martin Hoffmann czy Jürgen Sparwasser . Jednak w Opolu wszyscy wierzyli, że Odra może sprawić niespodziankę. Wyrazem tej wiary była świetna frekwencja na trybunach podczas pierwszego meczu rozegranego w naszym mieście. Według doniesień medialnych na obiekcie Odry stawiło się około 20 tysięcy widzów.
Do przerwy 1:0
14 września 1977 roku o godzinie 18:00 na stadionie przy ulicy Oleskiej rozpoczął się zatem debiut Odry w Pucharze UEFA. Po pierwszej połowie gospodarze byli w świetnych nastrojach. Piłkarze Odry schodzili do szatni, prowadząc 1:0. W 39. minucie po strzale Krystiana Koźniewskiego piłkę do bramki swojej drużyny skierował bowiem
Józef Klose (tu podczas meczu we wrześniu 1976 roku) był strzelcem bramki dla Odry w rewanżowym meczu w Magdeburgu. Fot. Jerzy Stemplewski
Klaus Decker (grał z numerem 5 na koszulce), tuż obok bezradnie interweniującego Dirka Heynego.
Super strzelec i… zdrajca
W drugiej połowie losy spotkania odmienił Jurgen Sparwasser. Redaktor Roman Hurkowski tak pisał o Sparwasserze: "Gdyby, komentując opolski mecz, wyłączyć z rozważań okres pomiędzy 60. a 65. minutą – można by powiedzieć, że Sparwasser rozczarował.
Powierzchowna to jednak byłaby i krzywdząca opinia. Po prostu wielokrotny reprezentant NRD z żelazną konsekwencją realizował założenia taktyczne, polegające na przygotowaniu ataków z głębi pola, a także na odciążeniu własnej obrony. Natomiast w finalizowaniu akcji ofensywnych 1.FC Sparwasser uczestniczył zaledwie kilka razy i... zdobył dwie bramki. I to właśnie znamionuje jego wysoką klasę”. Trzy lata wcześniej Jurgen zasłynął ze strzelenia jedynego gola w pa-
miętnym starciu NRD z RFN w MŚ 1974. Co ciekawe, w 1988 roku Sparwasser uciekł do Niemiec Zachodnich, a w NRD uznano go za zdrajcę. Gdy 13 czerwca 1990 roku zburzono Mur Berliński, jemu podobnych „zdrajców” było tysiące…
’70 święciła swoje największe sukcesy. Fot. Jerzy Stemplewski
Gol Klose na otarcie łez Zwycięstwo 2:1 odniesione na stadionie w Opolu stawiało drużynę ze Wschodnich Niemiec w komfortowej sytuacji. Rewanż odbył się 28 września o godzinie 17:00 w Magdeburgu. Już w 11. minucie miejscowi prowadzili po golu Joachima Streicha. Sześć minut przed końcem pierwszej połowy do remisu doprowadził Józef Klose, ojciec słynnego Miroslava – mistrza świata 2014 z reprezentacją Niemiec. Klose do Odry przeniósł się w 1966 roku z Energetyka Sławięcice i spędził w niej 12 lat. Jego największym sukcesem były zwycięstwa z Odrą w Pucharze Ligi, które okazały się przepustką do Pucharu UEFA. Później Klose wyjechał do Francji (AJ Auxerre, FC Chalon). Po zagranicznych wojażach wrócił do Polski, ale nie na długo. W 1985 r. na stałe wyemigrował do Niemiec.
Kropka nad i
W Magdeburgu była szansa na niespodziankę. Oba zespoły grały ofensywnie. Gospodarzy raz uratowała poprzeczka po strzale Wojciecha Tyca. Rewanż zakończył się jednak remisem 1:1, a taki wynik dał awans drużynie z NRD. „Wszystkim moim chłopcom wystawiam wysokie noty. 1. FC Magdeburg to bardzo dobra drużyna. Im dalej zajdzie w Pucharze UEFA, tym większa nasza satysfakcja” – wspominał później Antoni Piechniczek w książce „Odra Opole Antoniego Piechniczka w latach 1975-1979 ” autorstwa Sebastiana Bergiela. Satysfakcja rzeczywiście była, ponieważ zespół z Magdeburga zatrzymał się dopiero na ćwierćfinale, gdzie przegrał z PSV Eindhoven. Odra Opole nigdy już później nie zagrała w europejskich pucharach.
Dariusz Król
Odra Opole prowadzona przez Antoniego Piechniczka w latach
Stadion Opolski niedługo
Pojemność stadionu: 11600 miejsc siedzących
Sektor gości: 1217 miejsc
Sektor VIP: 18 Lóż – SkyBoxów
Wymiary boiska: 105 metrów x 68 metrów
Oświetlenie: 2000 luksów (LED)
Ultranowoczesny, błyskawicznie szybki i bezawaryjny. Nazywany „Latającym Ślązakiem” albo jak kto woli „Furgajoncym Pieronem”. Sensację wzbudził już pierwszego dnia. Mowa o pociągu, który przed wojną łączył największe śląskie miasta (także Opole) z ówczesną stolicą w Berlinie.
Dziewiczy kurs
W pierwszą podróż ówczesny cud techniki wyruszył 15 maja 1936 roku o godzinie 19.51 ze stacji Berlin Charlottenburg, a na stacji końcowej w Bytomiu zameldował się 37 minut po północy. Trasę o długości 510 km przemierzał średnio w czasie niespełna 4 i pół godziny, osiągając średnią prędkość na poziomie 128 km/h. Na odcinku Lubsko – Bieniów – Żagań – Legnica pędził z prędkością do 160 km/h. Przez następne dziesięciolecia rekordy szybkościowe tego pociągu pozostawały poza zasięgiem kolei… Jeszcze kilkanaście lat temu na taką podróż w Polsce należało rezerwować sobie nawet 8 godzin. Dzisiaj z Gliwic najszybszy pociąg jedzie do Berlina 5,5 godziny, a więc i tak godzinę dłużej niż 90 lat temu!
6:26 odjazd z Opola Według rozkładu „Latający Ślązak” wyruszał codziennie z Bytomia punktualnie o godzinie 5:24, kolejno zatrzymywał się w Gliwicach o 5:39, w Opolu (6:15 przyjazd 6:26 odjazd) i we Wrocławiu o 7:05, aby ostatecznie dotrzeć do końcowej stacji Berlin Charlottenburg o godzinie 10:29. W drogę powrotną startował o 19:37 i w Bytomiu „meldował się” po północy. Odczekawszy pięć godzin (w Bytomiu zbudowano dla niego specjalny hangar, który przetrwał jeszcze wiele lat po II wojnie światowej), wyruszał w drogę powrotną do Berlina. Rozkład jazdy był tak dopasowany, aby dojechać do stolicy rano i po załatwieniu swoich spraw można było powrócić do domu wieczorem.
Silniki Maybacha
Jakim sposobem mógł jeździć tak szybko? W tym czasie dawne napędzane węglem lokomotywy zastąpiły wagony silnikowe. Latający Ślązak wyposażony był w wysokoprężne silniki Maybacha. Był też znacznie lżejszy od współczesnych mu pociągów, miał opływowy kształt oraz aerodynamicznie ukształtowane nadwozie. Wyglądem przypominał dzisiejsze szynobusy, a produkowano go w zakładach Linke-Hofmann-Werke AG we Wrocławiu.
Klimatyzacja też była
Latający Ślązak miał do dyspozycji aż 132 miejsca siedzące oraz dobrze wyposażony bufet. Imponował wieloma nowoczesnymi rozwiązaniami jak na tamte czasy. Miał pneumatyczne drzwi, ogrzewanie oraz klimatyzację. Znajdowały się w nim trzy wagony drugiej i trzeciej klasy. Jeśli jednak ktoś potrzebował absolutnego luksusu musiał Pociąg, który bił
wybrać inny pociąg, który tę samą trasę pokonywał zwykle o około dwie godziny dłużej, za to w warunkach zbliżonych do idealnych. Latający Ślązak nie był bowiem skierowany do najbogatszych, a raczej pomyślany jak środek lokomocji dla mieszczan w czasach, gdy do rywalizacji o klienta coraz śmielej rozpychało się lotnictwo pasażerskie.
Po szerokich torach Azerbejdżanu
Ostatni kurs jako pociąg osobowy "Latający Ślązak" odbył na swej trasie 21 sierpnia 1939 r. Później wagony zajęła armia i służyły niemieckim oficerom. Po wojnie jeden skład "Latającego Ślązaka" został przejęty przez PKP, ale polskie koleje nie potrafiły tego wykorzystać i mając problemy z częściami zamiennymi w 1955 r. wymieniły tabor z kolejami niemieckimi. Te zaś wykorzystały go na trasie Berlin – Erfurt oraz Berlin – Praga. Przez pewien czas służył jako klub młodzieżowy nad Bałtykiem. W 1993 r. został definitywnie odrestaurowany. W saksońskim Delitzsch (Delicz)znalazł się wtedy pod opieką stowarzyszenia miłośników szybkich wagonów motorowych dbającego o ostatni żywot tych pojazdów. Równocześnie jeden ze składów trafił do Związku Radzieckiego, gdzie przestawiono go na szerokie tory w Gruzji, Azerbejdżanie i Armenii.
(dk)
Po II wojnie światowej jeden z "Latających Ślązaków" kursował na trasach międzynarodowych z NRD do Czechosłowacji. Fot. Rainerhaufe
Fot. fotopolska.eu.
Pomaganie z sercem
W kolejnej odsłonie cyklu prezentującego opolskie organizacje pozarządowe chcemy przedstawić podmioty, które zajmują się pomocą osobom zagrożonym wykluczeniem społecznym oraz potrzebującym wsparcia w kryzysie. Organizacje te działają w Opolu od lat i wspaniale niosą pomoc oraz wsparcie osobom potrzebującym.
Ponad 30 lat pomagania i budowania samodzielności
Fundacja DOM Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym od 1991 roku pomaga dzieciom, młodzieży i dorosłym z niepełnosprawnościami oraz ich rodzinom. Dzięki kompleksowej opiece pomaga swoim podopiecznym osiągać maksymalną samodzielność i żyć godnie, mimo trudności zdrowotnych.
Działania Fundacji obejmują kompleksową rehabilitację: psychologiczną, logopedyczną, pedagogiczną, fizjoterapeutyczną, społeczną oraz zawodową, a nad terapią czuwa interdyscyplinarny zespół specjalistów – 172 osoby, w tym aż 65 pracowników z niepełnosprawnościami. Stworzono szkołę dla osób z niepełnosprawnościami oraz Warsztat Terapii Zajęciowej – ma to służyć kontynuacji drogi do samodzielności podopiecznych fundacji. Powstał Ośrodek Kompleksowej Rehabilitacji oraz Ośrodek Rehabilitacji Społecznej i Zawodowej. Otwarto także uwielbianą przez mieszkańców Opola Galerię Biały Kruk, która poza sprzedażą wyrobów artystycznych prowadzi warsztaty i zajęcia dla mieszkańców miasta. W 2023 r. Prezydent Miasta Opola przekazał Fundacji budynek po starej Szkole w Winowie. To miejsce ma stać się nowoczesnym kompleksem mieszkań wspomaganych, które pozwolą dorosłym osobom z niepełnosprawnościami na życie w pełnej odpowiedzialności i samodzielności. Strona Fundacji: www. fundacja-dom.opole.pl.
Dobro wraca
Fundacja Pomocy Dzieciom i Rodzinie Horyzont w Opolu skończy w tym roku 16 lat, a pod opieką ma obecnie ponad 50 dzieci. Pierwszą Placówkę wsparcia dziennego Oaza otwarto w dzielnicy Stare Miasto w 2011 r., następnie Placówkę Narnia w dzielnicy Groszowice.
Misją Fundacji jest niesienie pomocy rodzinie, wsparcie oraz wszechstronny rozwój dziecka, jego pasji, talentów i zainteresowań ale też pokazanie dzieciom jak pomagać innym.
Zjawiska zagrożenia wykluczeniem społecznym, dotyczą już nie tylko dorosłych czy młodzieży, ale coraz częściej dotykają młodsze dzieci. Młodzi ludzie mierzą się z wieloma wyzwaniami, które mogą prowadzić do wykluczenia społecznego – od problemów rodzinnych i ekonomicznych po trudności w nauce czy brak perspektyw zawodowych.
W świetlicach panuje rodzinna atmosfera, ogromny nacisk kładzie się na szacunek wobec drugiej osoby, placówki są otwarte kulturowo i światopoglądowo, uczą dzieci tolerancji wobec siebie nawzajem. Podopieczni Fundacji biorą udział w wyciecz -
kach, zajęciach kreatywnych a także uczą się pomagać innym, co buduje empatię i zrozumienie innych ludzi. Praca z pasją i pomoc dzieciom to zasługa małego zespołu z Wojciechem Zabrockim na czele.
Stowarzyszenie Quisisana powstało w 2009 roku i zajmuje się pomocą osobom z zaburzeniami psychicznymi, zagrożonym wykluczeniem społecznym, uzależnionym, będącym w kryzysie oraz pokrzywdzonym przestępstwem i członkom ich rodzin. W 2012 r. Quisisana poszerzyła swoją działalność o pomoc prawną, medyczną oraz materialną dla osób pokrzywdzonych przestępstwem, nawiązując współpracę z Policją, Sądem Okręgowym oraz Sądem Rejonowym oraz instytucjami pomocowymi w Opolu. Podopiecznymi Stowarzyszenia są ludzie dorośli i młodzież.
Główne filary Quisisany to p. Magdalena Stańczyk – psycholog, psychoterapeuta i certyfikowany specjalista psychoterapii uzależnień oraz p. Jarosław Szychliński –specjalista psychoterapii uzależnień. Oboje wraz z zespołem od początku działalności Quisisany pomogli łącznie ponad 15 tysiącom osób. Jarosław Szychliński otrzymał tytuł Lidera Społecznego 2022 roku za ogromną i ważną pracę społeczną na rzecz mieszkańców Opola. Strona Stowarzyszenia: www.quisisana.org.pl.
Agnieszka Książek-Nowacka Zdjęcia z archiwum organizacji
Zajęcia kulinarne w świetlicy środowiskowej
Zamek Piastowski fot. Muzeum Śląska Opolskiego Koloryzacja: J.Kucharczyk Koloryzacja starych fotografii
Piksele zamiast cegieł
Idea cyfrowej rekonstrukcji opolskiego zamku na Pasiece zrodziła się kilka lat temu w Instytucie Śląskim. Prowadziliśmy wtedy prace nad interaktywną mapą dotyczącą czasów powstań śląskich i Plebiscytu z okazji trwających kilka lat obchodów setnej ich rocznicy. Michał Pelczarski, który w Instytucie się tym zajmował, zauważył, że mapa jest trochę „płaska” i może warto ją uatrakcyjnić o jakiś obiekt związany z Opolem, a którego już nie ma. I tak narodził się pomysł, by opolanie mogli zobaczyć nie tylko stojącą do dziś Wieżę Piastowską, ale także otaczające ją zamkowe zabudowania, które przez wieki także były symbolem Opola.
Zmienne koleje losu
Opolski zamek datowany na XIII wiek przez ponad osiemset lat przechodził różne koleje losu – oprócz licznych modernizacji był kilka razy przebudowywany, dotykały go także różnorakie kłopoty związane z kondycją finansową aktualnego właściciela czy zarządcy. Na zdjęciach z przełomu wieków doskonale to widać – liszaje na murach, ślady po nieistniejących obiektach, czy okazałe
krzewy porastające jedną z baszt. Problem był także ze źródłami. Nie zachowały się, a przynajmniej w znanych nam zasobach archiwalnych, nie ma żadnych planów zamku – z jednym wyjątkiem, ale o tym poniżej. Co gorsza – na palcach jednej ręki można policzyć zdjęcia czy wizerunki zamkowych wnętrz – znane są bowiem tylko dwie fotografie i żadna z nich nie ma wartości poznawczej. Jednak w tym przypadku jest nadzieja – zamkowe komnaty fotografował sam Max Glauer, więc można założyć, że na pewno wykonał ich więcej.
Jak wyglądał zamek?
Po analizie materiałów podjęliśmy decyzję, że odtworzymy zamek z lat poprzedzających jego rozbiórkę (nastąpiło to w 1928 r.), bo z tego czasu mamy stosunkowo najwięcej dobrych zdjęć. Zresztą paradoksem tej historii jest to, że najlepsze są te fotografie z rozbiórki – dla nas jednak nieprzydatne, bo pokazujące już tylko sterty cegieł… Problemów był znacznie więcej. Nie ma sensu ich opisywanie, ale przytoczę jeden przykład. Gdy już była gotowa bryła zamku pojawiło się banalne z pozoru pytanie – jakiej barwy miały zamkowe tynki? Istnieją wprawdzie barwne pocztówki, ale są to w zdecydowanej większości kolorowane zdjęcia czarno-białe. Długo trwała analiza, wreszcie zdecydowaliśmy się na „modną” w tamtych czasach
barwę, jaką nosiły w większości obiekty publiczne – jaką? – zapraszam do obejrzenia rekonstrukcji.
Żmudna rekonstrukcja
Prace nad całym projektem trwały około pół roku, co pokazuje, z jak skomplikowaną materią mieliśmy do czynienia. Zamek bowiem składał się z wielu obiektów z różnych czasów i w różnych stylach. Otoczony był ceglanym parkanem, stał w bujnej zieleni (tej nie odtwarzaliśmy, by nie zasłaniała zamku), a wokół niego znajdowały się relikty szwedzkich bastionów, do których prowadziły malownicze alejki. By uzmysłowić sobie, gdzie dokładnie stał zamek, nałożyliśmy na jego bryłę zarys współczesnych obiektów, które w większości stoją na jego miejscu. Jedynie najmłodsze skrzydło, zbudowane w początkach XX wieku, stało tam, gdzie za Wieżą Piastowską znajduje się parking. I właśnie do tej część zamku mamy skromny plan dwóch pięter opublikowany w czasie jej budowy w jednym z czasopism. W każdym bądź razie, gdy wchodzimy do Urzędu Wojewódzkiego, to dawna zamkowa brama było dokładnie w tym miejscu…
Krzysztof Stecki, Instytut Śląski
Cyfrową rekonstrukcję zamku można obejrzeć na stronie Instytutu Śląskiego. Po wpisaniu adresu www.instytutslaski.pl klikami na link po prawej stronie ekranu oznaczony „Tobie Polsko”. Na następnej stronie wchodzimy na zakładkę „Modele 3D” i jesteśmy na miejscu. Modelem można obracać, powiększać, a cyferkami oznaczono opisy poszczególnych części zamku.
Leczymy, nie
bagatelizujemy
Od wielu tygodni borykamy się z epidemią grypy, która nadal nie odpuszcza. To nie tylko kilka dni gorączki i osłabienia, ale także poważne powikłania zdrowotne. O tym, jak szybko rozpoznać wirusa, uniknąć komplikacji i budować odporność, opowiada Martyna Klimek – lekarz z Centrum Zdrowia w Opolu.
– Jakie lekarze mają obecnie możliwości diagnozowania grypy? – Możemy diagnozować grypę na podstawie objawów klinicznych oraz testów laboratoryjnych. Istnieją trzy główne typy tego wirusa: A, B i C, z czego A i B są najczęściej przyczyną epidemii. Obecnie popularne są szybkie testy diagnostyczne, takie jak testy COMBO, które wykrywają zarówno grypę A/B, jak i inne wirusy, np. RSV lub COVID-19. Testy te dają wyniki w ciągu kilkunastu minut i pomagają w szybkim rozpoczęciu leczenia. W bardziej skomplikowanych przypadkach
lekarze mogą zlecać dokładniejsze badania PCR, należy jednak pamiętać, że lekarze rodzinni nie zlecają tego badania.
– Jakie pacjenci popełniają błędy przed przyjściem do lekarza i po wizycie?
– Pacjenci często zgłaszają się do lekarza zbyt późno, gdy objawy grypy trwają już kilka dni, przez co leczenie oseltamiwirem nie jest skuteczne. Należy pamiętać, że skuteczność tego leku została wykazana, kiedy leczenie rozpoczynamy w ciągu dwóch dni od pojawienia się objawów. Pacjenci często bagatelizują pierwsze symptomy, myląc je z przeziębieniem, i próbują leczyć się domowymi sposobami. Po wizycie u lekarza nie przestrzegają zaleceń, nie odpoczywają i nadal podejmują codzienne obowiązki, co wydłuża czas choroby. Zdarza się, że nie stosują się do zaleceń dotyczących nawodnienia i łagodzenia objawów. A bagatelizowanie grypy może prowadzić do poważnych powikłań.
– Jakie mogą być to powikłania i dlaczego te pogrypowe są tak groźne?
– Powikłania pogrypowe mogą obejmować zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie oskrzeli czy zaostrzenie chorób przewlekłych, takich jak astma czy cukrzyca. Są one groźne, ponieważ mogą prowadzić do niewydolności oddechowej, problemów kardiologicznych, a nawet zgonu, zwłaszcza u osób starszych i z obniżoną odpornością. Grypa osłabia organizm, torując drogę dla wtórnych infekcji bakteryjnych, które wymagają intensywnego leczenia. Dlatego tak ważna jest profilaktyka, szybka diagnoza i odpowiedni odpoczynek w trakcie choroby.
– Czy w dobie namnażania się i mutowania różnych wirusów budowanie odporności poprzez dbanie o siebie nadal ma sens? A co ze szczepieniami?
archiwum prywatne
– Tak, budowanie odporności poprzez zdrową dietę i dbanie o siebie ma ogromne znaczenie, nawet w obliczu mutujących wirusów. Odpowiednie odżywianie, bogate w witaminy i minerały, wzmacnia układ immunologiczny, pomagając organizmowi lepiej radzić sobie z infekcjami. Regularna
aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu i unikanie stresu również wspierają naturalną odporność. Choć mutacje wirusów mogą osłabiać skuteczność szczepień, silny organizm łatwiej zwalcza infekcje i rzadziej doświadcza powikłań. Sezon grypowy zazwyczaj nasila się jesienią i zimą, osiągając szczyt zachorowań między grudniem a lutym. Dlatego najlepiej zaszczepić się na początku jesieni, we wrześniu lub październiku, aby organizm zdążył wytworzyć odporność.
Jolanta Kawecka Zdjęcia: Adobe Stock
lek. Martyna Klimek – rezydentka Medycyny Rodzinnej, asystent Medycyny Rodzinnej na Uniwersytecie
Opolskim oraz Sekretarz Opolskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej.
KROPKA NA FILM
Marzec upływa w kinach pod znakiem Dnia Kobiet, lecz wśród premierowych tytułów znajdą się nowości dla każdego sympatyka filmu! Bilety są dostępne w kasach multipleksów w galeriach Solaris i Karolinka oraz na stronie: www. helios.pl.
KOMEDIA W GWIAZDORSKIEJ OBSADZIE
„Misie”
Już 7 marca premiera polskiej produkcji pełnej humoru, opowiadającej o współczesnych związkach. Tytuł odnosi się do mężczyzn, którzy pomimo upływu czasu, wciąż nie czują się gotowi do poważnej relacji. Z jednej strony wieczni chłopcy, lecz z drugiej – sami niosą bagaż róźnorodnych problemów. Film przedstawia również perspektywę kobiet i stara się odpowiedzieć na pytanie, jaki jest aktualnie ideał mężczyzny oraz… czy tacy faceci w ogóle istnieją. W roli„Misiów”pojawią się między innymi: Krzysztof Zalewski, Przemysław Bluszcz, Sebastian Karpiel-Bułecka, a kobiecą stronę reprezentują aktorki takie jak Małgorzata Mikołajczak czy Paulina Gałązka.
PORUSZAJĄCA POLSKA NOWOŚĆ
„Przepiękne!”
Idealnym tytułem na Dzień Kobiet, który zagości w repertuarze od 7 marca, jest rodzimy komediodramat „Przepiękne!”. To historia sześciu bohaterek w różnym wieku, z których każda na swój sposób walczy o szczęście i spełnienie. Magda próbuje pogodzić macierzyństwo z realizacją własnych celów, Basia pragnie przeżyć wielką miłość, a Krysia, mężatka od 30 lat, marzy o zerwaniu z dotychczasową rutyną. W obsadzie znaleźli się lubiani polscy aktorzy, jak Marta Nieradkiewicz, Hanna Śleszyńska, Olaf Lubaszenko i Mikołaj Roznerski.
KLASYK DISNEYA W NOWEJ ODSŁONIE „Śnieżka”
To szczególny tytuł, gdyż ekranizacja tej klasycznej baśni w latach 30. ubiegłego stulecia była pierwszym pełnometrażowym projektem studia. Tym razem „Śnieżka” będzie filmem aktorskim, a nie animowanym. W roli głównej wystąpi Rachel Zegler, natomiast w jej macochę i złą królową wcieli się Gal Gadot. W filmie pojawią się zupełnie nowe utwory muzyczne, wykonywane przez bohaterów. Niezmiennie jednak widzowie będą mogli zobaczyć krasnoludków: Mędrka, Gburka, Apsika, Wesołka, Śpioszka, Gapcia i Nieśmiałka. Ta magiczna nowość pojawi się na wielkich ekranach od 21 marca.
Recenzje opracowane przez pracowników Kina Helios w Opolu.
KONKURS
Bilet na seanse w Kinie Helios trafią do 10 osób, które jako pierwsze odpowiedzą prawidłowo na pytanie: W filmie „Misie” w jedną z głównych roli wciela się znany polski muzyk młodego pokolenia. Kto to jest?
Poprawną odpowiedź wyślij na adres: promocja@um.opole.pl. Regulamin konkursu: www.opole.pl.
Eksponat miesiąca
Jakie ciekawe artefakty skrywają szafy i gabloty opolskich muzeów? Skąd się wzięły, jaka jest ich historia i gdzie można je zobaczyć – tego dowiecie się w naszej serii, w której przybliżamy najciekawsze i nieoczywiste eksponaty ze zbiorów muzealnych Opola.
Bransoleta z Lamsdorf
Nieśmiertelnik to metalowa blaszka noszona przez żołnierzy zwykle jako zawieszka na szyi, w razie śmierci lub zranienia mająca pomóc w identyfikacji właściciela. W niemieckiej niewoli podczas II wojny światowej miała kształt prostokąta, na którym wybity był numer jeńca oraz nazwa obozu, w jakim została wydana. W zbiorach Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych znajduje się wiele tego rodzaju artefaktów, każdy ze swoją historią. Jeden ma szczególną postać oryginalnej… bransolety. Należał do Zofii Arcimowicz ps. „Zula”, żołnierza Armii Krajowej i uczestniczki powstania warszawskiego. Po zakończeniu walk w październiku 1944 r., ciężko ranna trafiła do niemieckiej niewoli i wśród około sześciu tysięcy powstańców do Stalagu 344 Lamsdorf – obozu jenieckiego Wehrmachtu zorganizowanego w miejscowości noszącej dziś nazwę Łambinowice, położonej zaledwie 40 km od Opola.
W obozie Zofia otrzymała metalową blaszkę z numerem 106811. Radziecki jeniec
przekształcił ją w jedyną w swoim rodzaju obozową biżuterię. Lekko wygiętą blaszkę, za pomocą metalowych nitów, przymocował do skórzanego paska z zapinką, umożliwiającą jej noszenie na nadgarstku. Tak powstała bransoleta, która towarzyszyła Zofii podczas niewoli w kolejnych stalagach (IV B Mühlberg i IV A Hohnstein), w trakcie wyzwolenia przez amerykańską armię i którą przywiozła do rodzinnego domu. Aż do śmierci w 2000 r. była dla niej cenną pamiątką. Nieco ponad dekadę później bransoleta – decyzją syna – trafiła do Muzeum i jest prezentowana na wystawie w opolskiej siedzibie oraz w jednym z krótkich filmów dokumentalnych w cyklu „…ale to już inna historia” (można go obejrzeć w serwisie YouTube, do którego odsyła kod QR).
Zofia Arcimowicz była jednym z ok. 300 tys. jeńców, którzy w trakcie II wojny światowej przeszli przez obozy Lamsdorf. Będzie im poświęcona uroczystość, którą w związku z 80. rocznicą wyzwolenia Stalagu 344 organizuje już niedługo Muzeum: 17 marca w łambinowickim Miejscu Pamięci. Zachęcamy do przyłączenia się i wspólnego upamiętnienia tego rozdziału w historii naszego regionu. Chętnym proponujemy bezpłatny dowóz autokarem. Zainteresowanych prosimy o rezerwację miejsca: tel. 77 453 78 72, e-mail: cmjw@cmjw.pl.
Opracował: Dominik Marcinkowski / CMJW
Fot. E.Góra/CMJW
KALENDARZ WYDARZEŃ
3.03 (poniedziałek)
• 3. Tydzień Kobiet Czas trwania: 3-9 marca 2025r. Program: www.facebook. com/RadaKobietwOpolu Wstęp wolny
• Opolski Dyplom Roku SARP godz. 13.00 - prezentacje godz.16.00 - wręczenie nagród
Miejsce: Galeria Sztuki Współczesnej Wstęp wolny
• Spotkanie z Ryszardem Druchem "Powrót z Ameryki: 30 lat polskiej kultury za oceanem" godz. 16:30
Miejsce: Centrum Dialogu Obywatelskiego Wstęp wolny
• W świecie baśni i bajek: Dzień dinozaura godz. 16:45
Miejsce: Filia nr 8 MBP Wstęp wolny
• Strefa DOBROstanu godz. 17:00
Miejsce: Galeria Sztuki Współczesnej
Wstęp: 15zł
• Film „To nie mój film”; „Jutro o świcie” „Balkoniary” godz. 18:00 film „The Dead Don’t Hurt”; „Stop Making Sense” „Kneecap. Hip-hopowa rewolucja” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
4.03 (wtorek)
• Spektakl „Każdego dnia jest mi żal” godz. 10:00
Miejsce: Opolski Teatr Lalki i Aktora
Wstęp: Ulgowy 32zł; Normalny 35zł; Grupowy 30zł
• Warsztaty dla dorosłych
ILUSTRACJA
godz. 17:00
Miejsce: Galeria Sztuki
Współczesnej
Wstęp: 15zł
• Słucham – Czytam – Tworzę godz. 17:30
Miejsce: Oddział DziecięcoMłodzieżowy MBP Wstęp wolny (zapisy: 512 270 685)
• Dyskusyjny Klub Książki godz. 18:00
Miejsce: Filia nr 15 MBP
Wstęp wolny
• Historia pałacu w Turawie spotkanie z Jerzym Farysem godz. 18:00
Miejsce: Miejska Biblioteka Publiczna
Wstęp wolny
• Film „To nie mój film”; „Jutro o świcie” „Balkoniary” godz. 18:00
film „The Dead Don’t Hurt”; „Stop Making Sense” „Kneecap. Hip-hopowa rewolucja” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
5.03 (środa)
• Spektakl „Każdego dnia jest mi żal” godz. 10:00
Miejsce: Opolski Teatr Lalki i Aktora
Wstęp: Ulgowy 32zł; Normalny 35zł; Grupowy 30zł
• Spotkanie z autorkami
Leksykonu Opolanek godz. 14:00
Miejsce: Centrum Aktywizacji Społecznej
Wstęp wolny
• Bądź dla siebie najlepszą Przyjaciółką
– warsztat z Danutą Hasiak godz. 17:00
Miejsce: Miejska Biblioteka Publiczna
Wstęp wolny
• Słucham – Czytam – Tworzę godz. 17:30
Miejsce: Oddział DziecięcoMłodzieżowy MBP Wstęp wolny (zapisy: 512 270 685)
• Anna Cymer "Długie lata 90. Architektura w Polsce czasów transformacji" -Joanna Filipczyk godz. 18:00
Miejsce: Galeria Sztuki Współczesnej Wstęp wolny
• Film „To nie mój film”; „Jutro o świcie” „Balkoniary” godz. 18:00
film „The Dead Don’t Hurt”; „Stop Making Sense” „Kneecap. Hip-hopowa rewolucja” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
6.03 (czwartek)
• Spektakl „Każdego dnia jest mi żal” godz. 10:00
Miejsce: Opolski Teatr Lalki i Aktora
Wstęp: Ulgowy 32zł; Normalny 35zł; Grupowy 30zł
• Warsztaty dla seniorów: Szkatułka pełna wiosny godz. 10:00
• Film „Symfonia o umieraniu”; „Kina i Yuk” „Stop Making Sense” godz. 18:00 film „To nie mój film”; „W pokoju obok” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
• Francja, miłość, żar! godz. 19:00
Miejsce: Filharmonia Opolska
Wstęp: Strefa I 55zł, 45zł; Strefa II 45zł, 38zł; Strefa III 35zł, 32zł
• Koncert: YANN godz. 20:00
Miejsce: Narodowe Centrum Polskiej Piosenki
Wstęp: 49zł - I pula; 59zł - II pula. Miejsca stojące
• KLAPS! Film „Benedetta” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
15.03 (sobota)
• IV Turniej w Gimnastyce Artystycznej
Opole Disco CUP godz. 9:00
Miejsce: Stegu Arena Wstęp wolny
• Road to Hell Games 8 godz. 10:00
Miejsce: Wojewódzka
Biblioteka Publiczna
Wstęp wolny
• Poranki filmowe godz. 10:00 i 12:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
• Sobotnie pogotowie twórcze:
Pieszo, autokarem, koleją, okrętem, samolotem czyli podróże małe i duże godz. 12:00
Miejsce: Muzeum Śląska Opolskiego
Wstęp: 20zł
• Sobota z Mamą i Tatą godz. 12:00
Miejsce: Miejska Biblioteka Publiczna Wstęp wolny
• Wykład: Twórczość Stanisława Bobera na tle polskiej fotografii artystycznej XX wieku godz. 15:00
Miejsce: Muzeum Śląska Opolskiego
Wstęp wolny
• Wielkopostne Wykłady Otwarte 2025 „Sobory Kościoła powszechnego: głos Ducha Świętego w procesie urzeczywistniania się Chrystusowej wspólnoty” godz. 16:30
Miejsce: Muzeum Diecezjalne Wstęp wolny
• Spektakl „Śluby panieńskie” godz. 18:00
Miejsce: Opolski Teatr Lalki i Aktora
Wstęp: 40zł normalny; 37zł ulgowy; 32zł grupowy
• Film „Symfonia o umieraniu”; „Kina i Yuk” „Stop Making Sense” godz. 18:00 film „To nie mój film”; „W pokoju obok” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
• Spektakl "Instrukcja dla Pań sprzątających" godz. 19:00
Miejsce: Teatr Jana Kochanowskiego
Wstęp: 54zł normalny, 35zł ulgowy
• Koncert: Turbo godz. 19:00
Miejsce: Narodowe Centrum Polskiej Piosenki
Wstęp: 80zł I pula, 90zł II pula
16.03 (niedziela)
• Poranki filmowe godz. 10:00 i 12:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
• Spotkanie słowno-muzyczne „Z książką na pulpicie” godz. 11:00
Miejsce: Filharmonia Opolska Wstęp: 20zł
• Spektakl "Instrukcja dla Pań sprzątających" godz. 18:00
Miejsce: Teatr Jana Kochanowskiego
Wstęp: 54zł normalny, 35zł ulgowy
• Film „Symfonia o umieraniu”; „Kina i Yuk”
„Stop Making Sense” godz. 18:00
film „To nie mój film”; „W pokoju obok” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
17.03 (poniedziałek)
• STREFA DOBROstanu godz. 17.00
Miejsce: Galeria Sztuki Współczesnej Wstęp: 15zł
• Warsztaty z Piotrem Zawadzkim godz. 17:00
Miejsce: Miejska Biblioteka Publiczna
Wstęp wolny
• Film „Symfonia o umieraniu”; „Kina i Yuk”
„Stop Making Sense” godz. 18:00 film „To nie mój film”; „W pokoju obok” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
MARZEC
18.03 (wtorek)
• Spektakl „Śluby panieńskie”
godz. 10:00
Miejsce: Opolski Teatr Lalki i Aktora
Wstęp: 40zł normalny; 37zł ulgowy; 32zł grupowy
• 25. Wiosna Austriacka Spotkane autorskie RHEA
KRČMÁŘOVÁ
godz. 12:00
Miejsce: Uniwersytet OpolskiGermanistyka Opolska
Biblioteka Katedr Języka
Niemieckiego i Literatury
Niemieckojęzycznej
Wstęp wolny
• Warsztaty dla dorosłych
ILUSTRACJA
godz. 17:00
Miejsce: Galeria Sztuki Współczesnej
Wstęp: 15zł
• Słucham – Czytam – Tworzę godz. 17:30
Miejsce: Oddział DziecięcoMłodzieżowy MBP
Wstęp wolny (zapisy: 512 270 685)
• Film „Symfonia o umieraniu”; „Kina i Yuk”
„Stop Making Sense” godz. 18:00
film „To nie mój film”; „W pokoju obok” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
19.03 (środa)
• Spektakl „Śluby panieńskie” godz. 10:00
Miejsce: Opolski Teatr Lalki i Aktora
Wstęp: 40zł normalny; 37zł ulgowy; 32zł grupowy
• Słucham – Czytam – Tworzę godz. 17:30
Miejsce: Oddział DziecięcoMłodzieżowy MBP
Wstęp wolny (zapisy: 512 270 685)
• Film „Symfonia o umieraniu”; „Kina i Yuk”
„Stop Making Sense” godz. 18:00
film „To nie mój film”; „W pokoju obok” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
20.03 (czwartek)
• Spektakl „Śluby panieńskie” godz. 10:00
Miejsce: Opolski Teatr Lalki i Aktora
Wstęp: 40zł normalny; 37zł ulgowy; 32zł grupowy
• Warsztaty tworzenia zinów godz. 17:00
Miejsce: Oddział DziecięcoMłodzieżowy MBP
Wstęp wolny
• Urodziny Szuwarka –maskotki MBP warsztaty, zabawy ruchowe dla dzieci 5-7 lat godz. 17:00
Miejsce: Miejska Biblioteka Publiczna
Wstęp wolny (zapisy pod nr tel. 77 454 80 30 wew. 201)
• Film "Emilia Pérez" godz. 18:00 i 20:30
Miejsce: Kino Studio MDK Wstęp: 15zł
• Kultura dostępna: film „Kleks i wynalazek Filipa Golarza” godz. 18:00
Miejsce: Kino Helios Karolinka Kino Helios Solaris
Wstęp: 12,90zł
KALENDARZ WYDARZEŃ
• Sokotra – opowieści ze Smoczej Wyspy spotkanie z Pawłem Uchorczakiem godz. 18:00
Miejsce: Filia nr 4 MBP Wstęp wolny
• Film „Symfonia o umieraniu”; „Kina i Yuk” „Stop Making Sense” godz. 18:00 film „To nie mój film”; „W pokoju obok” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
• Obraz na Wielki Post 2025 Wykład nr 3: „Tłocznia mistyczna” godz. 18.30
Miejsce: Muzeum Diecezjalne Wstęp wolny
21.03 (piątek)
• Spektakl „Śluby panieńskie” godz. 10:00
Miejsce: Opolski Teatr Lalki i Aktora
Wstęp: 40zł normalny; 37zł ulgowy; 32zł grupowy
• Wszechnica HistorycznoKrajoznawcza dla Seniorów: Jacek Michalski: "Podróże po Serbii" godz. 10:15
Miejsce: Dom Dziennego Pobytu MALINKA Wstęp wolny
• 25. Wiosna Austriacka „Redefiniowalność i falsyfikowalność pojęć a kondycja prawdy” godz. 13:00
Miejsce: Uniwersytet Opolski, pl. Kopernika 11A Wstęp wolny
• Koncert Hymne à l'amour godz. 18:00
Miejsce: Wojewódzka
Biblioteka Publiczna Wstęp wolny (wejściówki w Bibliotece Austriackiej tel. 77 47 47 085)
• Spektakl "MADRE" godz. 17:00
Miejsce: Teatr Jana Kochanowskiego
Wstęp: normalny 54zł, ulgowy 35zł
• Koncert: „Muzyka XIX wieku na skrzypce i wiolonczelę” godz. 18:00
Miejsce: Muzeum Diecezjalne Wstęp: wolne datki dla artystów
• Film „Symfonia o umieraniu”; „Ludzie” „W pokoju obok” godz. 18:00 film „Nieprzyjaciel”; „Jak zostałam perliczką” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
• Mecz: OKS Odra Opole S.A.1. FC Magdeburg godz. 18:45
Miejsce: Stadion Opolski
Wstęp: https://bilety. odraopole.pl
• Muzyka i nauka: Układ słoneczny godz. 19:00
Miejsce: Filharmonia Opolska
Wstęp: Strefa I 65zł, 55zł Strefa II 55zł, 46zł Strefa III 45zł, 37zł
• Spektakl "I'm Nowhere / Znikanie" godz. 19:00
Miejsce: Teatr Jana Kochanowskiego
Wstęp: https://bilety. teatropole.pl
• Koncert: TAU godz. 20:00
Miejsce: Narodowe Centrum Polskiej Piosenki
Wstęp: 75zł - I pula; 85zł - II pula. Miejsca stojące
22.03 (sobota)
• Poranki filmowe godz. 10:00 i 12:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
• Żonkilowa Piątka 2025 godz: 11:00
Miejsce: Plac Kościelny 2
• Sobota z Mamą i Tatą godz. 12:00
Miejsce: Miejska Biblioteka Publiczna Wstęp wolny
• Dzień Grania RPG godz. 12:00
Miejsce: Wojewódzka
Biblioteka Publiczna Wstęp wolny
• Sobotnie pogotowie twórcze: Koszyk na święconkę godz. 12:00
„Celibat duchownych na Soborze Nicejskim: aktualność dawnej dyscypliny kościelnej” godz. 16:30
Miejsce: Muzeum Diecezjalne Wstęp wolny
• Spektakl „Śluby panieńskie” godz. 18:00
Miejsce: Opolski Teatr Lalki i Aktora
Wstęp: 40zł normalny; 37zł ulgowy; 32zł grupowy
• Film „Symfonia o umieraniu”; „Ludzie”
„Jak zostałam perliczką” godz. 18:00 film „Nieprzyjaciel”; „Dziewczyna z igłą” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
MARZEC
• Spektakl "Mamoburger" godz. 19:00
Miejsce: Teatr Jana
Kochanowskiego
Wstęp: normalny 50zł, ulgowy 30zł
• Babylon Breslau: pocałunek śmierci
Rewia murder mystery godz. 19:30
Miejsce: Klubokawiarnia OPO
Wstęp: 65zł VIP; 45zł - zwykłe
30.03 (niedziela)
• Poranki filmowe godz. 10:00 i 12:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
• Proste historyjki o muzyce: Bajkowy przewodnik po orkiestrze symfonicznej godz. 10:30 i 12:30
Miejsce: Filharmonia Opolska
Wstęp: Strefa I 42zł; Strefa II 36zł; Strefa III 30zł; Dzieci do lat 4, siedzące na kolanach rodziców, opiekunów
Wstęp wolny
• Spektakl "Mamoburger" godz. 18:00
Miejsce: Teatr Jana
Kochanowskiego
Wstęp: normalny 50zł, ulgowy 30zł
• Film „Symfonia o umieraniu”; „Ludzie”
„Jak zostałam perliczką” godz. 18:00 film „Nieprzyjaciel”; „Dziewczyna z igłą” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
31.03 (poniedziałek)
• STREFA DOBROstanu godz. 17.00
Miejsce: Galeria Sztuki Współczesnej
Wstęp: 15zł
• Muzyczne spotkania z Uku i Lele – zajęcia muzyczno-literackie godz. 17:00
Miejsce: Oddział DziecięcoMłodzieżowy
Wstęp wolny
• Film „Symfonia o umieraniu”; „Ludzie” „Jak zostałam perliczką” godz. 18:00
film „Nieprzyjaciel”; „Dziewczyna z igłą” godz. 20:00
Miejsce: Kino Meduza
Wstęp: 25zł normalny; 20zł ulgowy
Informacje na temat oferty umieszczonej w wydawnictwie „Opole i kropka” pochodzą od organizatorów poszczególnych imprez. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść i ewentualne zmiany. Brak godziny rozpoczęcia imprezy oznacza, że nie została ona ustalona do czasu zamknięcia numeru. Informacje o imprezach zgłoszonych przez organizatorów po dacie zamknięcia numeru (15 każdego miesiąca) są umieszczane na bieżąco na stronie www.opole.pl