Obi092

Page 1

Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

MIESIĘCZNIK ZARZĄDU WOJEWÓDZKIEGO SEiRP W OLSZTYNIE

Czarnecki - o inicjatywie ustawodawczej.

Kowalewicz

- o wigilii służb mundurowych - o żołnierskim spotkaniu pokoleń

Biculewicz

- o opłatku integracyjnym w wigilię

Fiedorowicz

- o jubilatach, opłatku i spotkaniu - żegna Kolegę

Kaźmierski

- o świętach i wigilii

Wnukowicz

- o dyskusji o represjach

W Nowym Roku, nowe radości Niech w Waszych Domach Szczęście zagości Redakcja OBI

Kurszewski

- o wigilii w Sopocie

Ziomek

- o wigilii na 160

Ołów

- o represyjnej sprawiedliwości społecznej

Nowy Roczek bieży Już minęły Święta Czy ten Roczek świeży O wszystkich pamięta O tych co skrzywdzono O tych co krzywdzili Co ze ślepej zemsty Innym uczynili. Jeśli nie spamięta Jeśli krzywd nie zmorze To na przyszłe Święta Będzie jeszcze gorzej.

Brochwicz - o art. 8a

Makowski - o tańcu na grobach

Otłowski

- o polityce i politykach remem JKK - -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Spis treści miesięcznika 2. Od Redakcji - Jerzy K. Kowalewicz 8. Nasza inicjatywa ustawodawcza - Zdzisław Czarnecki 9. Wigilia służb mundurowych w Olsztynie - Jerzy K. Kowalewicz 10. Bartoszycki opłatek integracyjny - Henryk Biculewicz 11. Wieczór świąteczno-noworoczny w Lidzbarku Warm. - Lucjan Fiedorowicz 13. Spotkanie opłatkowe w Mrągowie - Edward Paga 14. Wigilijnie i świątecznie - Henryk Kaźmierski 15. Wigilia w Sopocie - Andrzej Kurszewski 16. Pokoleniowe spotkanie żołnierzy - Jerzy K. Kowalewicz 17. Wigilia na 160! - Wacław Ziomek 18. Ustawa represyjna - dezubekizacja - Zdzisław Wnukowicz 19. Dezubekizacja - sprawiedliwość społeczna, czy represja. - Jolanta Ołów 22. Gorszy sort niech nie liczy na uczciwe traktowanie - Zespół Prasowy FSSM RP 26. List do dyr. Michaela O’Flaherty’ego - Zdzisław Czarnecki 28. Różne terminy - Zespół Prasowy FSSM RP 29. Sąd przyspiesza dezubekizację - Magda Starowiejska, „Rzeczypospolita” 30. Artykuł 8a - Wojciech Brochwicz 30. Konto na portalu informacyjnym sądu 30. Wniosek w trybie art.8a, a odwołanie do sądu - Zespół Prawny FSSM RP 32. Czuję się jak człowiek gorszego sortu - „Rzeczypospolita” 35. Ostatnie pożegnanie Kolegi - Lucjan Fiedorowicz 36 Taniec na grobach - Bohdan Makowski 39. Warto skorzystać z hospicjum - Judyta Watoła, „Gazeta Wyborcza” 44.Wielka obniżka emerytur - Leszek Kostrzewski 46. Świat polityki i polityków wierszem - Kazimierz Otłowski

Indeks autorów Biculewicz Henryk - str. 10 Brochwicz Wojciech - str. 30 Czarnecki Zdzisław - str. 8, 26 Fiedorowicz Lucjan - str. 11, 35 Kaźmierski Henryk - str. 14 Kowalewicz Jerzy K. - str. 2, 9, 16 Kurszewski Andrzej - str. 15

Makowski Bohdan - str. 36 Ołów Jolanta - str. 19 Otłowski Kazimierz - str. 42 Starowiejska Magda - str. 30 Watoła Judyta - str. 39 Wnukowicz Zdzisław - 18 Ziomek Wacław - str. 17

Od Redakcji

szeń Służb Mundurowych RP zmierza ku finałowi. To znaczy: przekazaniu marszałkowi sejmu projektu zmian ostatniej ustawy dezubekizacyjnej. Możliwość przekazania, i przyjęcia Naszego Projektu Ustawy determinuje wsparcie jej przynajmniej pr zez 1 00. 0 0 0 o só b. „Zbieraniem” podpisów na listach wsparcia, oprócz SEiRP-u, Związku Zawodowego Policjantów, zajęły się także struktury Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Nowoczesnej, (chociaż bardziej wstydliwie, nie eksponując tego „zbierania” szerzej), Związku Emerytów i Rencistów Służby Granicznej, Związku Żołnierzy Wojska Polskiego. Nie docierają do OBI informacje o tym, by Platforma Obywatelska „zbierała podpisy wsparcia”, czy chociażby starała się wspierać tę inicjatywę werbalnie.

S

zanowni Państwo Czytelnicy dostrzegli zapewne, że tym razem OBI jakby odwróciło swoją strukturę i układ stron. Tym razem najpierw są życzenia świąteczno-noworoczne i związane z tym końcowym okresem Mijającego Roku spotkania opłatkowe i integracyjne. Zabieg to celowy, by kolejne strony oddać na korespondencje i przedruki tekstów opisujących skutki, próby przeciwdziałania i łagodzenia represji jakimi nękane są (i będą - bo, w to, że będą jakoś nikt nie wątpi) kolejne służby z PRL-owskim rodowodem. prawdzie Koniec Roku powinien skłaniać ku bardziej optymistycznemu spojrzeniu w przyszłość, zwłaszcza że Obywatelska Inicjatywa Ustawodawcza zainicjowana przez Federację Stowarzy-

W

-2-


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

M

ijający rok był dla Naszego Stowarzyszenia rokiem zmian tak personalnych jak i wielu przedsięwzięć. Zmiana prezesa Zarządu Głównego wymogła zmianę składu Prezydium, podziału, czy chociażby zmian, zakresu ich obowiązków i przyjęcia nowych. porym wyzwaniem jest zmiana przystosowawcza zapisów Statutu SEiRP. Próba zmiany tych zapisów stała się przyczyną złożenia dymisji przez członków Prezydium ZG SEiRP. Owo „złożenie dymisji” podczas posiedzenia ZG w Soczewce, dało początek zmianom, które opisałem powyżej. óki co Stowarzyszenie działa na podstawie „starego” Statutu, do czasu kiedy zapisy „nowego” nie zostaną przyjęte na Nadzwyczajnym Zjeździe Delegatów - ma to nastąpić w 2018 r. Prace dostosowawcze nad Statutem trwają. roku 2017 Stowarzyszenie zintensyfikowało wyraźnie swoje działania w kierunku łagodzenia skutków ustaw represyjnych. Działania te prowadzone są wspólnie z innymi podmiotami zrzeszającymi emerytów i rencistów mundurowych i ich rodziny sfederowanymi w Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP. Federacja stała się

motorem inspirującym i stymulującym kierunki działań antyrepresyjnych: protesty, pikiety, szukanie wsparcia „wszędzie tam gdzie można”, pomoc prawna, inicjatywa ustawodawcza wreszcie. bywatelski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej i jego intensywne działania zyskał wśród członków FSSM RP i sympatyków poszczególnych Stowarzyszeń bardzo wielkie poparcie i uznanie. Przełożyło się to na zwiększenie ilości członków w Kołach Terenowych i zwiększenie ich aktywności. KIU stworzył projekt ustawy łagodzącej skutki „ostatniej” ustawodawczej represji, Ustawy, którą niebawem (10 stycznia 2018 r.) ma przekazać Marszałkowi Sejmu ze 100 tysiącami podpisów tę ustawę wspierających. Zbieranie tych podpisów dobiega już końca i trwało trzy miesiące. Nieznana jest ogólna liczba obywateli, którzy poparli projekt OKIU, należy się jednak spodziewać, że tych „podpisów” będzie na tyle dużo, że proceduralny próg ich ilości zostanie z naddatkiem przekroczony. Czego Wszystkim Państwu życzę. Jerzy K. Kowalewicz

O

S

O

P

W

-3-


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

-4-


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

-5-


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

-6-


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Ż

yczenia, życzenia, wiele życzeń: szczęścia, zdrowia, pomyślności dla członków SEiRP Warmii i Mazur i dla Redakcji OBI, dla wszystkich członków SEiRP w Polsce. Kartek z życzeniami jest tak dużo, że przynajmniej kilkanaście z nich zdołałem opublikować na łamach OBI. Za wszystkie dobre słowa Redakcja dziękuje serdecznie i pragnie mocno by się spełniły. Pozdrawiam! Jerzy K. Kowalewicz

-7-


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

WAŻNY KOMUNIKAT!

NASZA INICJATYWA USTAWODAWCZA http://zzwp.pl/strona-glowna/

Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy! łaśnie mijają dwa miesiące od rozpoczęcia naszej akcji zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o zmianie ustawy z dnia 18 lutego 1994 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji (…), w części zmienionej ustawą represyjną z 16 grudnia 2017 r. usimy zebrać co najmniej 100 000 podpisów obywateli popierających projekt, a tak naprawdę dużo więcej. Tylko wtedy pokażemy rządzącym, że nie jesteśmy sami, że naszą krzywdę widzą także inni i nie zgadzają się na łamanie prawa i poniżanie tych, którzy przez lata stali na straży bezpieczeństwa Polek i Polaków, a także chronili granice naszego Kraju. Damy też dowód naszej determinacji w dążeniu do wyeliminowania z systemu prawa Rzeczypospolitej Polskiej tej nieludzkiej i sprzecznej z Konstytucją „ustawy”. Jeżeli chcemy być silnym i liczącym się partnerem w pracach nad końcowym kształtem naszej ustawy emerytalnej, to wyrazem tej siły będzie także końcowy wynik podjętej przez nas, tu i teraz, inicjatywy ustawodawczej. o dwóch miesiącach realizacji projektu, pracy przedstawicieli Komitetów Protestacyjnych, członków

stowarzyszeń emerytów i rencistów służb mundurowych, wolontariuszy, członków i sympatyków Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz wsparciu struktur tej partii, a także popierających nas ugrupowań opozycyjnych, wynik naszych działań nie jest w pełni zadawalający. Zwracam się do wszystkich, którzy rozumieją znaczenie naszej Inicjatywy Ustawodawczej !!! Zintensyfikujmy nasze wysiłki i wytrwajmy w pełnym zaangażowaniu w zbieranie podpisów. Ten ostatni miesiąc, a tak naprawdę czas do końca 2017 r. musi być wykorzystany najlepiej jak to tylko możliwe! Wykorzystajmy wszystkie kontakty koleżeńskie i rodzinne, odszukajmy naszych dawnych przyjaciół i znajomych, zwróćmy się do sąsiadów a na pewno spotkamy się ze zrozumieniem i poparciem naszej inicjatywy. Niech także Święta Bożego Narodzenia będą okazją do przedstawienia naszym bliskim prawdziwego oblicza i skutków represji jaka spotyka nas i nasze rodziny. Zróbmy wszystko, co jest w naszej mocy, aby osiągnąć zamierzony cel. Innej możliwości nie ma! Zdzisław CZARNECKI Prezydent FSSM RP

W M

P

-8-


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Wigilia służb mundurowych odbyła się po raz szósty. Tegorocznym organizatorem spotkania był 22.Wojskowy Oddział Gospodarczy. a zaproszenie gospodarzy na ul. Saperską w Olsztynie do przystrojonej świątecznie Sali przyjechali m. in. Jego Ekscelencja Arcybiskup Senior Archidiecezji Warmińskiej Edmund Piszcz, Wicewojewoda Warmińsko-Mazurski Sławomir Sadowski, Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego Gustaw Marek Brzezin, prof. Ryszard Górecki Rektor Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego w Olsztynie, a także przedstawiciele współpracujących ze sobą na co dzień służb mundurowych z województwa warmińsko-mazurskiego. W spotkaniu wzięli udział również polic j a n c i z g a r n i z o n u w ar m i ń s k o mazurskiego z insp. Tomaszem Klimkiem Komendantem Wojewódzkim Policji w Olsztynie na czele. Emerytów i rencistów policyjnych reprezentowali: Prezesa ZW SEiRP w Olszty-

nie - Jerzy K. Kowalewicz i Prezes Koła SEiRP w Olsztynie - Bogdan Micek Nie zabrakło dowódców Wojska Polskiego, Straży Granicznej, Straży Pożarnej, Służby Więziennej oraz Służby Celnej. Po wysłuchaniu kolędy, wykonanej dla gości przez wojskową orkiestrę garnizonową z Elbląga, i złożeniu życzeń funkcjonariuszom przez przedstawicieli administracji rządowej i samorządowej, Jego Ekscelencja Arcybiskup Senior Archidiecezji Warmińskiej Edmund Piszcz pobłogosławił opłatek, którym symbolicznie podzielili się wszyscy zebrani. Przy słowach radosnych kolęd, żołnierze, celnicy, policjanci, strażacy, leśnicy, funkcjonariusze służby więziennej, inspektorzy transportu drogowego życzyli sobie spokojnych świąt, dziękując za tegoroczną współpracę na rzecz bezpieczeństwa.

N

Na podstawie: „Informatora” KWP Olsztyn Jerzy K. Kowalewicz

-9-


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Z

arząd Koła Emerytów i Rencistów Policyjnych w Bartoszycach zorganizował w dniu 08.12.2017r. spotkanie integracyjno-opłatkowonoworoczne dla swoich członków i ich rodzin. Spotkanie odbyło się w Lokalu „Kuchnia Polska" w Bartoszycach przy ul. Kętrzyńskiej. Spotkanie miało charakter typowo świąteczno-noworoczny. Podzielono się opłatkiem i złożono sobie życzenia. Przebiegało ono w uroczystej, miłej, wesołej i koleżeńskiej atmosferze. W spotkaniu uczestniczyło 25 osób. Henryk Biculewicz Prezes Koła SEiRP w Bartoszycach

- 10 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

16 grudnia 2017 r koleżanki i koledzy z l i d z b a r s k i e g o K o ł a SEiRP ,członkowie ich rodzin, zaproszeni goście, przyjaciele i sympatycy Koła o godzinie 16.00 w grupie liczącej 38 osób spotkali się w świetlicy gminnego ośrodka kultury w Pilniku koło Lidzbarka-Warmińskiego, by uczestniczyć w wieczorze świątecznonoworocznym. amo spotkanie zaplanowane było już z rocznym wyprzedzeniem,gdyż uwzględniono ten fakt w planie pracy Koła na 2017 rok.Niedokreślone było jedynie miejsce spotkania, ponieważ są to dane zmienne, zależne od tego czy dany lokal w interesującej dacie nie ma rezerwacji, jak również od wyniku negocjacji z właścicielami lokali na tematy finansowe. Lidzbarskie Koło SEiRP jest Kołem liczebnie małym i borykającym się z problemami finansowymi, podobnie jak większość Kół w Województwie. To czy dane przedsięwzięcie da się przeprowadzić na właściwym poziomie zależy od hojności koleżanek i kolegów oraz od ich pracowitości. Wszystkie wymienione aspekty i czynniki organizacyjne wystąpiły tym razem jak na zamówienie.Organizatorom „Wieczoru”tj.zarządowi Koła udało się wynająć świetlicę w gminnym ośrodku kultury w Pilniku k/ LidzbarkaWarmińskiego za przystępną cenę. W cenie uwzględniona była cała infrastruktura, zaplecze socjalno-kuchenne z do-

stępem do pełnej zastawy stołowej. Ten fakt w ogromnej mierze ułatwiał przygotowanie całego przedsięwzięcia. Zarząd Koła oraz wiele innych koleżanek i kolegów zajęli się zakupami i przygotowaniem potraw. Efekt był taki, że z takim stołem, a szczególnie z tym co było na stołach, z powodzeniem można byłoby wychodzić naprzeciw najlepszym balom, czy przyjęciom weselnym. Rzeczywiściezabawa była przednia. „Wieczór” przygotowany był z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku 2018. Pierwsza część „wieczoru”poprzez życzenia świąteczno-noworoczne i typowe potrawy wigilijne odnosiła się do wydarzeń religijnych, ktorych za kilka dni oczekują wyznawcy chrześcijaństwa. Druga część wieczoru miała charakter typowy dla spotkania integracyjnego grupy koleżeńskiej. Gośćmi honorowymi „Wieczoru” byli Jacek Wiśniowskiburmistrz Lidzbarka-Warmińskiego oraz Tomasz Kołodziejczyk-zastępca wójta gminy Lidzbark-Warmiński. Wielką niespodzianką i jednocześnie wydarzeniem podczas spotkania był moment, kiedy to wyszło na jaw, iż nasi przyjaciele-członkowie Koła Zdzisław i Jadwiga Wyżlicowie właśnie 16 grudnia obchodzą rocznicę 50-Lecia pożycia małżeńskiego. Cały ceremoniał z tym związany łącznie z nadaniem odznaczeń państwowych przygotowywany był przez

S

(Ciąg dalszy na stronie 12)

- 11 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

miejscowy USC. Jadwiga i Zdzisław mieli też przygotowaną ceremonię odnowienia ślubu w kościele w swojej lidzbarskiej parafii. Od koleżanek i kolegów współuczestników wieczor u świąteczno noworocznego otrzymali serdeczne życzenia a także wszyscy chóralnie odśpiewali im tradycyjne „100-Lat”. Zarząd Koła SEiRP wszystkim uczestnikom spotkania, gościom, dostojnym jubilatom składa najlepsze życzenia i gratulacje, a wszystkim tym, którzy chociażby najmniejszym gestem i wysiłkiem wspomagali przygotowane tej wspaniałej imprezy-serdeczne podziękowania. DOSIEGO ROKU! Tekst: Lucjan Fiedorowicz Zdjęcia: Agnieszka Krzywiel, Elżbieta Fiedorowicz

- 12 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

SPOTKANIE

OPŁATKOWE

W MRĄGOWIE

W

dniu 16.12. 2017 roku z inicjatywy Zarządu Koła SEiRP w Mrągowie, w restauracji Osteria del Mercato w Mrągowie odbyło się uroczyste spotkanie opłatkowe członków koła. W imieniu własnym i zarządu przybyłych gości powitał prezes koła Tadeusz Malinowski. Spotkanie uprzyjemniła Grupa Biesiadna Uniwersytetu Trzeciego Wieku z Mrągowa. Laureaci I miejsce w wojewódzkim konkursie kolęd w Olsztynie. Zaśpiewała przepiękne kolędy i pastorałki. Do śpiewów dołączyła również, aktywna wokalnie grupa członków SEiRP w Mrągowie. Następnie połamano się opłatkiem i złożono sobie świąteczne życzenia. Nie obyło się bez Mikołaja i prezentów. Jak zawsze niezawodna organizatorka imprez i wycieczek Pani Hania Malinowska przeprowadziła konkursy z nagrodami. Spotkanie przebiegło w miłej i rodzinnej atmosferze. Zdjęcia i tekst Edward Paga

- 13 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Wigilijno i Świątecznie.

W dniu 12 grudnia 2014 r. o godz. 10.30 w świetlicy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie odbyło się zebranie Zarządu Wojewódzkiego Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych w Gdańsku z/s w Gdyni połączone z wigilijno- świątecznym spotkaniem, z udziałem członków Zarządu Wojewódzkiego, prezesów Kół, członków Wojewódzkiej Komisji Rewizyjnej oraz zaproszonych gości. rezes ZW Jan Pietruszewski powitał serdecznie zebranych, a w tym insp. Piotra Bolin - Komendanta Miejskiego Policji w Sopocie oraz jego I Zastępcę podinsp. Michała Biedrawę. Insp. Piotr Bolin podziękował za zaproszenie i złożył świątecznonoworoczne życzenia. Z uwagi na inne służbowe sprawy Komendanci musieli opuścić zebranie. Po zaakceptowaniu programu posiedzenia prezes złożył informację z przebiegu posiedzenia ZG SEiRP w Gołaszewie Kujawskim, które odbyło się w dniach 26-28 października 2017r. Podkreślił m/innymi zmiany w Zarządzie Głównym, uaktualnienie druków sprawozdań finansowych za 2017r, poprawie skuteczności 1% odpisu na OPP, proponowanych zmianach statutowych. I Wiceprezes ZW Hieronim Brzozowiec poinformował o metodach działania sądu na wniesione odwołania o zmniejszeniu emerytur oraz sposobach postępowania w przypadku oddalenia przez Sądy spraw wnoszonych. Kol. Józef Wardyn złożył informacje w sprawie zawarcia w dniu 19.10.2017 roku Pomorskiego Porozumienia Związ-

ków i Stowarzyszeń Mundurowych oraz odniósł się do zbieranych podpisów, stwierdzając, iż zbieranie podpisów idzie zgodnie z założeniami i do dnia dzisiejszego zebrano ponad 6000 podpisów. Kol. Mikołaj Durzyński poinformował o uroczystościach pogrzebowych dot. śp. kontradmirała Stanisława Mieszkowskiego, kontradmirała Jerzego Staniewicz i śp. komandora Zbigniewa Przybyszewskiego, które odbędą się na Helu i w Gdyni w dniach 15-16 grudnia 2017 roku i serdecznie prosił o udział. Po dyskusji podjęto Uchwałę o nadaniu 3 Odznak „Za wybitne osiągnięcia dla SEiRP”. W drugiej części tzw. świątecznej zebrania prezes kol. Jan Pietruszewski przywitał zaproszonych gości w osobach insp. Ewy PachuraZastępcy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku i ks. prałata dr Bogusława Głodowskiego - Kapelana Wojewódzkiego Policji w Gdańsku. Pani insp. zabierając głos podziękowała za zaproszenie i złożyła świąteczne i noworoczne życzenia wszystkim emerytom i rencistom policyjnym oraz ich rodzinom. Po intonacji kolędy wraz z Ks. prałatem Bogusławem Głodowskim z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia i Nowego 2018 roku, wszyscy łamiąc się opłatkiem wzajemnie złożyli sobie życzenia Świąteczno–Noworoczne. Zebranie zakończono wspólnym obiadem.

P

Henryk Kaźmierski - rzecznik ZW SEiRP w Gdańsku z/s w Gdyni

- 14 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

W dniu 15 grudnia 2017 roku w Domu Wczasowym ,,Sopocki Zdrój" w Sopocie przy ul. Bitwy pod Płowcami 61, Zarząd Koła Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych w Sopocie zorganizował dla członków Koła i ich rodzin spotkanie świątecznoopłatkowe. spotkaniu wzięło udział 40 osób wraz z zaproszonymi gośćmi. Zebranie otworzył Prezes Koła kol. Andrzej Kurszewski, który na wstępie powitał zaproszonych gości w osobach: - podinsp. Michała Biedrawę - Z-cy Komendanta Miejskiego Policji w Sopocie, - kol. Jana Pietruszewskiego - Prezesa ZW SEiRP w Gdańsku z/s w Gdyni, - kol. Erwina Bruggemanna - wiceprezesa ZW SEiRP w Gdańsku z/s w Gdyni. Spotkanie przebiegało w miłej i serdecznej atmosferze, jednakże nie obyło się bez tematu ustawy deubekizacyjnej tzw wg nas represyjnej. Zaproszeni goście jak i Prezes Koła ze-

branym i rodzinom złożyli życzenia świąteczne. Zaznaczyć należy, że jak zwykle i tym razem nie zawiedli najstarsi wiekiem koledzy, na których zawsze możemy liczyć, mimo nie najlepszego już stanu zdrowia i mogą być przykładem dla młodszych koleżanek i kolegów.

W

Andrzej Kurszewski - Prezes SEiRP Koła w Sopocie Zdjęcia : Kazimierz Czabrowski

- 15 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Pokoleniowe Spotkanie Żołnierzy Związku Żołnierzy Wojska Polskiego w Olsztynie. Zarząd Wojewódzki SEiRP w Olsztynie uhonorowano zaproszeniem na „Pokoleniowe Spotkanie Żołnierzy” Związku Żołnierzy Wojska Polskiego” w Olsztynie.

W

uroczystości (19.12.2017r.), wśród innych zaproszonych, przez Prezesa ZŻWP płk. Romualda Jóźwiaka, gości z ramienia ZW SEiRP udział wzięli: Bogdan Micek - prezes Koła SEiRP w Olsztynie i Jerzy K. Kowalewicz - prezes ZW SEiRP. Doroczne spotkanie, z udziałem ponad 100 osób, poświęcone zostało podsumowaniu i ocenie działalności Związku w minionym roku, wręczeniu honorowych odznaczeń związkowych, podzieleniu się opłatkiem i opowieściom tych, którzy wiele przeżyli, wiele widzieli i spodziewają się by ich dokonania zawodowe zostały docenione. Najwyższym odznaczeniem związkowym: „Złotym Krzyżem z Gwiazdą za zasługi dla ZŻWP została uhonorowana pani Jadwiga Małdysz (na foto. obok) z prezesem, płk. Romualdem Jóźwiakiem. Wielu z kombatantów i weteranów odznaczono „Złotym krzyżem” za Zasługi dla ZŹWP (foto. poniżej). Jerzy K. Kowalewicz odczytał i przekazał na ręce płk. Romualda Jóźwiaka, adres wystosowany, z tej okazji, przez Zarząd Wojewódzki SEiRP w Olsztynie. Spotkanie zakończył wspólny żołnierski obiad z życzeniami by w przyszłym roku spotkać się w tym samym gronie. Tekst: Jerzy K. Kowalewicz Zdjęcia: Jerzy Pantak

- 16 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Wigilia na 160!

W

dniu 15 i 21.12. 2017 odbyło się spotkanie Wigilijno-Świąteczne członków SEiRP koła Gdańsk. Brało udział 160 członków oraz zaproszeni goście w tym obecny i były komendant

miejski Policji w Gdańsku, ks kapelan KWP w Gdańsku, prezes ZW SEiRP w Gdańsku, prezesi zarządów Stowarzyszenia UOP i Straży Granicznej. W czasie spotkania 3 członków Koła zostało wyróżnionych dyplomem uznania za działalność na rzecz stowarzyszenia w tym jeden otrzymał "odznakę za zasługi z dyplomem" w dowód uznania za działalność na rzecz stowarzyszani. W czasie spotkania przełamano się opłatkiem, złożono życzenia i zaśpiewano wspólnie kolędy. Spotkanie zakończyło się świątecznym obiadem. Wacław Ziomek prezes SEiRP Koła Gdańskiego

- 17 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

W dniu 10 grudnia 2017 r odbyło się spotkanie w restauracji „Zacisze”, którego tematem jest sytuacja byłych funkcjonariuszy służb państwowych dotkniętych ustawą represyjną oraz wpływu tej ustawy na sytuację społeczności lokalnych. W spotkaniu udział wzięli mieszkańcy Szczytna i powiatu szczycieńskiego około 100 osób, w tym członkowie Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych. Zaproszeni goście - Sekretarz Generalny Sojuszu Lewicy Demokratycznej Marcin Kulasek, Przewodniczący Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Andrzej Rozenek i Prezydent Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP Zdzisław Czarnecki, przedstawili obecną sytuację wynikającą z ustawy z dnia 16 grudnia 2016 r. Wejście w życie w/w ustawy, spowodowało dla wielu funkcjonariuszy i ich rodzin zmniejszenie przyznanych świadczeń emerytalno - rentowych, bez względu na pełnioną funkcję, a także

trwające cały czas różne formy represji prawno-moralnych. Wymienieni goście apelowali o informowanie o podobnych przypadkach oraz o wzięcie udziału w najbliższych wyborach do rad samorządów lokalnych i parlamentarnych. W trakcie dyskusji uczestnicy spotkania okazywali swoje obawy i troskę, co do rzetelności wyników w nadchodzących wyborach. Spotkanie odbyło się z poszanowaniem powagi zagadnienia i troski o dalsze losy ludzi. Treść i zdjęcia Zdzisław Wnukowicz

- 18 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

W dniach 8-9 grudnia 2017 r. w Muzeum Historii Żydów Polskich Warszawie odbył się I Kongres Praw Obywatelskich, zorganizowany przez Rzecznika Praw Obywatelskich wspólnie z Biurem Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka Organizacją Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Kongres był okazją do porozmawiania o problemach ważnych z punktu widzenia praw i wolności człowieka w Polsce. Był miejscem refleksji o stanie przestrzegania praw w Polsce w 30 lat od powstania niezależnej instytucji Rzecznika Praw Obywatelskich. Kongres składał się z 36 paneli, podczas których dyskutowano na różne tematy dotyczące każdego z nas, zarówno specjalistyczne jak i ogólne. oczywistych względów, nas emerytów służb mundurowych interesował panel na temat „Dezubekizacja – sprawiedliwość społeczna czy represja”, moderowany przez gen. Adama Rapackiego. Przyjęta przez Sejm w dniu 16

grudnia 2017 r. tzw. ustawa „dezubekizacyjna” w szczególny sposób nas karze i upokarza. Spowodowała, że znaleźliśmy się w trudnej sytuacji materialnej i osobistej, wręcz dramatycznej. Zmuszeni też zostaliśmy do podjęcia działań mających na celu zmianę przyjętych w ustawie rozwiązań emerytalnych i rentowych. dyskusji udział wzięli Andrzej Milczanowski - były minister spraw wewnętrznych oraz szef UOP w latach 1992-1995, Henryk Majewski były szef MSW i działacz Solidarności, prof. Marek Chmaj - prawnik konstytucjonalista, Marcin Szwed - prawnik, ekspert Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Tomasz Oklejak – z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Tomasz Truskawa ze Stowarzyszenia Wolnego Słowa. W panelu uczestniczył w charakterze publiczności przedstawiciel Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

W

Z

W prezydium Kongresu, od lewej: Andrzej Mielczanowski, Marek Chmaj, Adam Rapacki, Tomasz Oklejak, Henryk Majewski, Marcin Szwed, Tomasz Truskawa.

(Ciąg dalszy na stronie 20)

- 19 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

P

odczas panelu dyskusja była merytoryczna i bardzo interesująca. Dyskutowały osoby nie tylko znające prawo, rozumiejący specyfikę i charakter służb mundurowych, ale również niewątpliwie wrażliwe na dziejącą się krzywdę osób dotkniętych ustawą. Dyskusja była tym cenniejsza, że o dezubekizacji rozmawiały osoby niedotknięte represyjną ustawą. Szczególne wrażenie na uczestnikach panelu wywarło niezwykle emocjonalne wystąpienia Andrzeja Milczanowskiego, byłego ministra spraw wewnętrznych i szefa UOP w latach 1992-1995 i Andrzeja Rozenka, posła SLD. ndrzej Milczanowski wielokrotnie wcześniej wypowiadał się publicznie na temat ustawy, zwracając uwagę jak wiele jest zastrzeżeń do niej z prawnego punktu widzenia. Osobiście przeżywa fakt, że podlegli mu funkcjonariusze, od których odbierał ślubowanie zostali oszukani przez państwo, gdyż sam namawiał ich do pozostania w służbie po 1990 r. Nadal jest niezłomny w swoich deklaracjach. Podczas panelu nie tylko nawoływał do oporu i protestu przeciwko ustawie, którą określił „wyrazem gigantycznej podłości i małości”, ale również zwrócił uwagę na okrucieństwo tej ustawy w stosunku do osób starych i schorowanych. Wystąpienie Andrzeja Milczanowskiego było wielokrotnie przerywane i nagradzane brawami. łączenie się do dyskusji Andrzeja Rozenka, posła SLD i jego deter-

minacja w walce z represyjną ustawą, zostało bardzo ciepło przyjęte przez uczestników panelu. Znane jest i doceniane przez emerytów mundurowych jego zaangażowanie i aktywność w Komitecie Inicjatywy Ustawodawczej FSSM RP. Brawami została nagrodzona jego deklaracja do wcześniejszych słów prof. Chmaja: “Rozumiem, że pan, jako prawnik, konstytucjonalista, musi tak mówić. Ale ja mówię jasno - ja ich [obecnych działaczy PIS, jak stracą władzę i staną przed sądami] bronić nie będę.” Jego zdaniem ustawa ma już śmiertelne ofiary i nie można o tym zapomnieć. Podziękował Rzecznikowi Praw Obywatelskich Adamowi Bodnarowi za odwagę w podjęciu tematu „dezubekizacji”. Dziś to duża odwaga „nie bać się dawać twarzy” stwierdził. nteresujące spojrzenie na problem miał były minister spraw wewnętrznych Henryk Majewski, który sojusznika dla objętych ustawą funkcjonariuszy szukał w Kościele katolickim. Jest to o tyle interesujące, że Kościół dotychczas nie zabrał głosu w sprawie represjonowanych emerytów. Przypomniał, że w latach 80 można było liczyć na Kościół. Prosił o wspieranie się nawzajem, o niesienie pomocy tym, których ustawa dotknęła najbardziej, o wyszukiwanie ludzi w kryzysach psychicznych i szukania wsparcia materialnego dla tych, których ustawa postawiła w dramatycznej sytuacji życiowej.

A

I

W

- 20 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

W

ażne dla uczestników panelu były nie będzie łatwe, zważywszy na panującą rozważania prawników o konstysytuację wokół sądownictwa. tucyjności, a właściwie niekonstytucyjyślę, że mimo wszystko po panelu ności represyjnej ustawy. Prawnicy zajest w nas więcej optymizmu i z siadający w panelu zgodzili się, co do nadzieją patrzymy w przyszłość. Ważne niekonstytucyjnego charakteru ustawy i jest każde wsparcie i pomoc. Tym barjej sprzeczności z wieloma przepisami. dziej jest to cenne, gdy czynią to byli Według nich ustawa narusza zasady przełożeni, działacze opozycji lat 80. Nie państwa prawa, takie jak prawa nabyte i bez znaczenia był fakt, że debata odbyła prawo do ubezpieczenia społecznego, jak się bez akcentów naruszenia godności i również jest sprzeczna z zasadą niedyhonoru emerytów mundurowych, co jest skryminacji i równości. Narusza także dziś rzadkością w debacie publicznej. prawa własności. W związku z tym naSzkoda tylko, że było zbyt mało czasu na woływali, aby dotknięci nią funkcjonaszerszą dyskusję z udziałem publicznoriusze dociekali swoich praw przed sąści. Jak ważny i potrzebny był panel modami, wskazując przykłady artykułów że świadczyć fakt dalszego prowadzenia ustaw i Europejskiej Konwencji Praw rozmów przez uczestników panelu w kuCzłowieka, z którymi stoi ona w sprzeczluarach. ności. a koniec trzeba odnotować przykry abrany przez Tomasza Truskawy ze fakt, że nieobecni byli minister i Stowarzyszenia Wolnego Słowa głos wiceminister spraw wewnętrznych, twórw dyskusji, można uznać za cy ustawy, pomimo wystosowanego za„opozycyjny”, gdyż jest on za przyjęciem proszenia. Uczestnicząc w panelu może ustawy rozliczającej okres komunizmu. udałoby się im dokładniej zapoznać ze Przyznał on, że ustawa z 16 grudnia skutkami ustawy, zrozumieć krzywdę 2016 trudna jest do obrony, a po upływyrządzoną tym aktem prawnym tysiąwie niemalże 30 lat może być to skrajnie com emerytom i ich rodzinom. Może trudne. Przekonywał, iż problem służby również przyjęliby do wiadomości, że w organach komunistycznych jest natuskutkiem tej ustawy są ofiary śmiertelry moralnej i nie powinien stanowić kanne. W tekście wykorzystano fragmenty relawy do rozstrzygnięć prawnych. czestnicy w skupieniu i z uwagą cji napisanej dla Rzecznika Praw Obywawsłuchiwali się w rozważania panetelskich przez Panią Jagodę Grondecką z listów. Zauważalne było przygnębienie i „Kultury Liberalnej”. smutek represjonowanych emerytów. Jolanta Ołów Rzecznik prasowy ZW SEiRP w Olsztynie Mają świadomość, w jak trudnej znaleźli się sytuacji i że dochodzenie sprawiedliwości przed sądami Link do: Wystąpienia Andrzeja Milczanowskiego

M

N

Z

U

- 21 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

"GORSZY SORT" NIECH NIE LICZY NA UCZCIWE TRAKTOWANIE Tego, jak pogardliwy jest stosunek obecnej władzy i partii, z której się ona wywodzi, do prawa i obywateli nie godzących się z ich polityką i działaniami, czytelnikom naszej strony nie musimy tłumaczyć. Jego oczywistym przejawem było uchwalenie ustawy represyjnej. I nie wystarczyło samo jej uchwalenie, by zademonstrować to, na co mogą liczyć w "państwie PiS" obywatele "gorszego sortu". W tej sprawie napędzany kłamliwą propagandą przemysł pogardy pracuje nadal pełną parą. Rząd miał 10 miesięcy na to, by zapewnić odpowiednie "siły i środki" na jej szybkie i sprawne wprowadzenie w życie. I owszem, zapewnił, ale wyłącznie na wprowadzenie części represyjnej. Procedury odwoławcze, albo nie są realizowane w ogóle (tryb. art. 8a), albo zdecydowanie zbyt opieszale (odwołania do sądu). A przecież rzecz tyczy życia tysięcy obywateli. Ale, że są to obywatele "gorszego sortu", to... https://fssm.pl/ckfinder_pliki/files/ I n t e r p e l a c j e % 2 0 i % 20zapytania/2017.11.07_WNIOSEK_117 -2017_FSSM_do_ZER.pdf

K

O

M

E

N

T

A

R

rentowego, komórki organizacyjnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji do fundamentalnej dla nas kwestii, tj. przestrzegania podstawowych praw świadczeniobiorców. Prosimy o cierpliwą lekturę poniższego tekstu. odpowiedzi na pytanie pierwsze, dotyczące ogólnej liczby decyzji Dyrektora ZER o ponownym ustaleniu (de facto drastycznym zmniejszeniu) wysokości emerytury/renty policyjnej, wydanych na podstawie ustawy z dnia 18 lutego 1994 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji (…), zmienionej ustawą represyjną z dnia 16 grudnia 2016 r. (stan na dzień 7 listopada 2017 r.), dowiedzieliśmy się, że decyzji takich wydano łącznie 56 544. Oczywiście przyjmujemy to do wiadomości. Jedynie na marginesie przypominamy, że w szeregu oficjalnych wypowiedziach głównych pomysłodawców i animatorów uchwalenia ustawy represyjnej z 16 grudnia 2016 r., tj. Ministra M. Błaszczaka i Wiceministra J. Zielińskiego, odnoszących się do ogółu osób i świadczeń objętych działaniem tego barbarzyńskiego prawa, podawana był liczba 18 tys. emerytur policyjnych, ok. 4 tys. policyjnych rent inwalidzkich oraz ok. 9 tys. rent rodzinnych. Zbliżone dane wskazano w „ocenie skutków regulacji” będącej elementem uzasadnienia projektu ustawy represyjnej. odpowiedzi na pytanie drugie, dotyczące ogólnej liczba odwołań od ww. decyzji Dyrektora ZER, złożonych przez skarżących na podstawie art. 4779 § 1 k.p.c., które wpłynęły do Zakładu (stan na dzień 7 listopada 2017 r.), dowiedzieliśmy się, że odwołań takich wpłynęło do ZER 24 133. Z faktami nie należy polemizować i nie czynimy tego. Niemniej jednak refleksja płynąca dla nas z tej informacji, jako grupy osób poszkodowanych prawem PIS, jest dość smutna. Oznaczałoby to bowiem, że jedynie 42,7% osób dotkniętych tą „ustawą” złożyło odwołania. Pytanie, dlaczego pozostali takich odwołań nie złożyli? Odpowiedzi nie znamy. Możemy jedynie domniemywać, że jedni postąpili roz-

Z

Z

Do odpowiedzi Dyrektora ZER MSWiA na Wniosek FSSM o udostępnienie informacji publicznej dot. przekazywania do Sądu Okręgowego w Warszawie odwołań od decyzji o ponownym ustaleniu wysokości emerytury/renty. niosek o udostępnienie informacji publicznej skierowaliśmy w trybie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Wniosek ten zawierał sześć precyzyjnie sformułowanych pytań dotyczących zarówno statystki, jak i aktualnych „losów” naszych odwołań od decyzji dyrektora ZER o ponownym ustaleniu wysokości emerytury/renty. Odpowiedzi udzielił nam sam Pan Dyrektor ZER MSWiA - dr nauk prawnych Paweł Olejnik. próbowaliśmy odnieść się do odpowiedzi Dyrektora ZER na sformułowane przez nas pytania. Należało to zrobić w imię prawdy i ukazania rzeczywistego stosunku organu emerytalno-

Z

W

S

(Ciąg dalszy na stronie 23)

- 22 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

na skraj ubóstwa. Tyle, tak po prostu, z ludzkiego punktu widzenia. Teraz natomiast, jak to wygląda w świetle obowiązującego (jeszcze) prawa? 1. Zacznijmy od Konstytucji RP, której art. 45 ust. 1 stanowi, że „ Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd”. Z reguły zwracamy się do sądu w sytuacji, gdy potrzebujemy orzeczenia sądowego dla załatwienia konkretnych potrzeb i skoro te potrzeby powstały (w tym przypadku nie z naszej winy!), szybkie uzyskanie orzeczenia sądowego leży w naszym bezpośrednim interesie. A interes ten ma oparcie właśnie w Konstytucji, która stanowi też o szybkości postępowania. Podobnie Europejski Trybunał Praw Człowieka wielokrotnie podkreślał, że „wymiar sprawiedliwości nie może być sprawowany z opóźnieniami prowadzącymi do osłabienia skuteczności sądów i zaufania do nich (…) należy przy tym brać pod uwagę (to ważne!) okres obejmujący całość postępowania, a nie tylko postępowanie w I instancji”. 2. Wiemy już, że zdecydowaną większość naszych odwołań ZER nie przekazał jeszcze do Sądu i dlatego w tych przypadkach nie możemy brać pod uwagę „skargi na przewlekłość postępowania sądowego”, przewidzianej w art. 2 ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy (…), gdyż sprawa taka do sądu jeszcze nie wpłynęła, choć została tam skierowana za pośrednictwem ZER. Racjonalny (wcześniej) ustawodawca, uwzględniając taką sytuację, nakazuje organowi emerytalnemu niezwłoczne przekazywanie odwołań (wraz z aktami sprawy) do właściwego sądu, w tym przypadku do Sądu Okręgowego w Warszawie (art. 4779 § 2 k.p.c.). Jedynie w sytuacji, gdyby uznał odwołanie za słuszne w całości i uchyliłby zaskarżoną decyzję, wówczas mógłby nie nadać dalszego biegu sprawie. Wiemy jednak, z odpowiedzi na pytanie trzecie, że ZER żądnego z wniesionych odwołań nie uznał za słuszne. A więc, do czego był i jest zobowiązany w takiej sytuacji organ emerytalno-rentowy (ZER)? Odpowiadamy: do niezwłocznego przekazania od-

(Ciąg dalszy ze strony 22)

myślnie, rezygnując z należnego im prawa, zapewne w poczuciu niewiary w skuteczność drogi sądowej. Inni zaś, często osoby samotne i w zaawansowanym wieku, nie zrobiły tego przez niewiedzę i brak świadomości skutków decyzji emerytalnych. odpowiedzi na pytanie trzecie dotyczące liczby odwołań od ww. decyzji Dyrektora ZER, które na podstawie art. 4779 § 2 k.p.c., w zw. z art. 83 ust. 6 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, Zakład uznał za uzasadnione a w konsekwencji zmienił je lub uchylił, dowiedzieliśmy się, że ZER żądnego z nich nie uznał za słuszne. Tym samym więc nie zmienił żadnej pierwotnej decyzji o ponownym ustaleniu wysokości emerytury/renty. Tylko dlaczego nas to nie dziwi? Jedynie dla porządku wspomnijmy, że ZER, na podstawie cytowanego wyżej art. 83 ust. 6 ustawy u.s.u.s. może, w ramach samokontroli, zmienić lub uchylić zaskarżoną decyzję. odpowiedzi na pytanie czwarte, dotyczące liczby odwołań od ww. decyzji Dyrektora ZER, przekazanych przez Zakład, wraz z aktami sprawy, do Sądu Okręgowego w Warszawie (stan na dzień 7 listopada 2017 r.), dowiadujemy się wreszcie prawdy, która dla tysięcy skarżących jest porażająca. Otóż na 24 133 odwołań, ZER przekazał do Sądu jedynie 2 998, co stanowi 12,4% ogółu. Oznacza to, że zdecydowana większość z nich nadal „spoczywa” w szafach Zakładu podległego Ministrowi M. Błaszczakowi. Niezmiernie trudno jest komentować taką sytuację, ale zrobimy to. odpowiedzi na pyt anie piąte, dotyczące liczby odwołań od ww. decyzji Dyrektora ZER, których okres oczekiwania na przesłanie do Sądu Okręgowego w Warszawie przekracza 30 dni (stan na dzień 7 listopada 2017 r.), dowiedzieliśmy się, że Zakład nie prowadzi statystyk dotyczących czasu rozpatrywania naszych odwołań. No cóż, odpowiedź tą musimy przyjąć do wiadomości, ale z przeświadczeniem, że czas, na którym nam zależy, nie ma dla ZER większego znaczenia. A co za tym idzie, nie ma też znaczenia los tysięcy emerytowanych policjantów i funkcjonariuszy oraz ich rodzin, które zostały zepchnięte

Z

Z

Z

(Ciąg dalszy na stronie 24)

- 23 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

ZER, a także ludzkich tragedii, jest gwałceniem zasad współżycia społecznego, czy też nie jest? Prosimy o odpowiedź! 4. Dyrektor ZER uświadomił nas, że zgodnie z art. 32 ust. 4 ustawy zaopatrzeniowej od jego decyzji przysługuje odwołanie do właściwego sądu według zasad określonych w przepisach kodeksu postępowania cywilnego. Na poparcie swojej tezy przywołał także (nie wiemy dlaczego?), Postanowienie Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego w Warszawie z dnia 24.10.2017 r. Ale po co to wszystko? Każdy, kto odwołanie złożył, doskonale o tym wie, albowiem przywołał ten przepis jako jego podstawę prawną. Nie wiadomo dlaczego o tym pisze? Dalej Pan Dyrektor informuje nas, że wniesienie odwołania, jak również jego rozpatrzenie, następuje na podstawie przepisów kodeksu postępowania cywilnego, nie zaś (jak my rzekomo piszemy) na podstawie art. 83 ustawy z dnia 13 października ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. Stąd ZER (zdaniem Dyrektora) nie jest związany terminem 30-dniowym na przekazanie odwołania, wraz z aktami sprawy, do Sądu. To nie jest prawda! Dyrektor ZER jest związany 30dniowym terminem! Po pierwsze, my wcale nie napisaliśmy, że rozpatrywanie naszych spraw odbywa się na podstawie ww. art. 83 ustawy z dnia 13 października ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. Przywołaliśmy ten przepis wyłącznie w kontekście obowiązku prawnego Dyrektora ZER, polegającego na przekazaniu naszej sprawy do Sądu w terminie 30 dni liczonych od dnia otrzymania naszego odwołania (każdy może to sprawdzić – Wniosek na stronie FSSM). Po drugie, treść ww. art. 83 ust. 7 nie pozostawia żadnych wątpliwości: „Jeżeli odwołanie nie zostało w całości lub w części uwzględnione, Zakład przekazuje niezwłocznie, nie później niż w terminie 30 dni od dnia wniesienia odwołania, sprawę do sądu wraz z uzasadnieniem. Nauka prawa (doktryna) tylko rozwija sposób rozumienia tego przepisu. „Organ rentowy, który nie uwzględnił odwołania w ogóle lub uwzględnił je tylko w części, powinien przekazać odwołanie nie-

(Ciąg dalszy ze strony 23)

wołania, wraz z aktami sprawy, do sądu! Oczywistym jest, że Dyrektor ZER, jako wysoko kwalifikowany prawnik, musi mieć tego pełną świadomość. 3. Odpowiadając na ww. wniosek o udostępnienie informacji publicznej, w szczególności odnosząc się do kwestii dla nas fundamentalnej, tj. oczywistej zwłoki, graniczącej z bezczynnością, w przekazywaniu naszych odwołań do SO w Warszawie, Dyrektor ZER wskazuje, między innymi, na treść pojęcia „niezwłoczność ”. Tłumaczy nam (powołując się na uzasadnienia wyroków Sądu Najwyższego z 13 grudnia 2006 r. oraz z dnia 30 czerwca 2011 r.(dla jasności – dotyczyły one spraw o zapłatę), że, cyt.: terminu „niezwłocznie” nie należy utożsamiać z terminem natychmiastowym, termin „niezwłocznie” oznacza bowiem termin realny mający na względzie okoliczności miejsca i czasu…. Nie polemizujemy z tym fragmentem stanowiska Sądu Najwyższego. Nie rozumiemy jednak, dlaczego Dyrektor ZER przywołał tylko pierwszą jego część??? Otóż po przecinku czytamy dalej orzeczenie SN: „…a także regulacje zawarte w art. 354 i art. 355 k.c.”. Otóż ta druga część stanowiska SN, w naszym przekonaniu, nie uprawnia Dyrektora Zakładu do formułowania tezy (a tak odczytujemy tekst odpowiedzi), jakoby Zakład nie był związany praktycznie żadnym granicznym terminem przekazania odwołania do Sądu. Tylko jak nazwać takie wybiórcze cytowanie wyroków Sądu Najwyższego? A o czym mowa w ww. art. 354 i 355 k.c.? Otóż stanowią one o regułach i należytej staranności w wykonywaniu zobowiązań (obowiązków prawnych). Według art. 354 k.c. zobowiązany (Dyrektor ZER) powinien wykonać swoje zobowiązanie (obowiązek przekazania odwołania do Sądu) w sposób odpowiadający jego celowi oraz zasadom współżycia społecznego”. Nie wchodząc w zawiłości prawne możemy przyjąć, że przestrzeganie zasad współżycia społecznego, to kierowanie się wskazaniami, jak postępować pod względem moralnym i etycznym. Czy wstrzymywanie przekazywania odwołań do Sądu (niezależnie od rzeczywistych motywów takiego działania), mając świadomość staczania się w ubóstwo tysięcy świadczeniobiorców

(Ciąg dalszy na stronie 25)

- 24 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

le Prawnym zatrudnionych jest obecnie (tylko) siedem osób. Osoby te muszą przecież merytorycznie rozpatrywać odwołania pod względem prawnym. A jak to wygląda w rzeczywistości? Wiedzą to już Ci z nas, którzy otrzymali pismo sądowe wraz z odpowiedzią ZER na odwołanie. Otóż nie znajdziemy tam tego, co jest prawnym obowiązkiem pozwanego, tj. konkretnego odniesienia się do przedstawionych przez nas zarzutów wobec skarżonej decyzji Dyrektora ZER (art. 127 k.p.c.). Znajdziemy tam natomiast typową sztampę z „prawniczej kuchni”. Gdzie jest więc to „merytorycznie rozpatrywanie odwołań”? Mając powyższe na uwadze należałoby powiedzieć, a co nas obchodzą kłopoty ZER? My jesteśmy ofiarami, nie winnymi tego stanu rzeczy! To tak, jak byśmy współczuli katu, że ma dużo pracy. Mamy nadzieję, że unikając nadmiaru języka prawniczego, zdołaliśmy należycie skomentować odpowiedź Dyrektora ZER na nasz Wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Nie można oprzeć się refleksji ogólnej, wynikającej z lektury odpowiedzi na nasze pytania. Pomocna w zrozumieniu opisanej sytuacji będzie scena z filmu „Miś” z 1981 r., w reżyserii Stanisława Barei, gdzie kierownik szatni mówi do głównego bohatera: Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi? Uwaga! W najbliższym czasie postaramy się zaproponować naszym koleżankom i kolegom optymalny sposób postępowania w stosunku do ZER, w sytuacji skrajnej jego bezczynności.

(Ciąg dalszy ze strony 24)

zwłocznie, nie później niż w terminie 30 dni od dnia wniesienia odwołania wraz z aktami sprawy oraz uzasadnieniem do sądu (art. 83 ust. 7 u.s.u.s.). Źródło: Komentarz do ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (do art. 83 u.s.u.s.), pod red. dr hab. Jacka Wantoch-Rekowskiego profesora w Katedrze Prawa Budżetowego i Finansów Samorządu Terytorialnego na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dyrektor ZER, w swojej odpowiedzi, niejako „każe” nam zrozumieć trudną sytuację kadrową Zakładu, szczególnie Zespołu Radców Prawnych. Otóż nie widzimy najmniejszych powodów do wykazywania takiego zrozumienia. Czy to emerytowani policjanci i funkcjonariusze dotknięci tą koszmarną ustawą represyjną są przyczyną kłopotów organizacyjnych ZER? Co więcej, mówimy tu o akcie prawnym, w sposób rażący sprzecznym z Konstytucją RP. W tym miejscu należy przypomnieć wyliczenia kosztów realizacji tego prawa zawarte w projekcie tejże ustawy, przesłanym w dniu 16 listopada 2016 r. przez jego twórcę – Ministra M. Błaszczaka do Komitetu Stałego Rady Ministrów. Znajdujemy tam precyzyjnie oszacowane nakłady, jakie poniesie MSWiA w związku z „wdrożeniem ustawy”. Uwzględniały one także nowe etaty (zapewne w Zespole Prawnym) oraz związane z tym koszty osobowe, łącznie z funduszem nagród za dobrze wykonaną „pracę”. Wykazywana wówczas determinacja, godna lepszej sprawy, w przygotowaniu etapu wdrożenia tego horrendum, nie zapowiadała żadnych trudności. Potwierdza to wypowiedź Zastępcy dyrektora Departamentu Budżetu MSWiA Dariusza Atłasa na posiedzeniu połączonych Komisji Sejmowych: Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Polityki Społecznej i Rodziny w dniu 13 grudnia 2016 r. Określił on wówczas wyraźnie i precyzyjnie uzasadnione „potrzeby” finansowe Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA, które zostaną zaspokojone, a tym samym „akcja” ograbiania nas ze świadczeń emerytalnych i rentowych pójdzie sprawnie. Teraz zaś Dyrektor ZER pisze, że rozpatrywanie odwołań jest procesem czasochłonnym, wymagającym działania wielu pracowników Zakładu, a w Zespo-

Zespół Prawny FSSM RP https://www.fssm.pl/gorszy-sort-niechnie-liczy-na-uczciwe-traktowanie -

- 25 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

- 26 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

- 27 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Różne terminy https://www.fssm.pl/sad-okregowy-wyznacza-rozne-terminy

szczególności do zakresu i charakteru okoliczności, które mają zostać wyjaśnione. Stąd też ich różny wymiar, według sędziego odpowiadający potrzebom. stalając odwołującemu się termin do złożenia ww. pisma przygotowawczego, sędzia bierze też pod uwagę fakt, aby czas, między upływem wyznaczonego terminu a datą pierwszej rozprawy, gwarantował stronom i sądowi należyte zapoznanie się z treścią takiego pisma, tak aby mogło ono w pełni spełnić swoją funkcję przygotowawczą. ieg wyznaczonego przez sędziego terminu sądowego do złożenia pisma przygotowawczego, na obecnym etapie naszych spraw, rozpoczyna się od dnia jego doręczenia (art. 164 k.p.c.), natomiast kończy się z upływem ostatniego dnia tego okresu, np. 14-go dnia. Dzień ten jest jednocześnie ostatnim na wysłanie pisma do Sadu. Uwaga! Dnia doręczenia nam pisma sądowego nie uwzględniamy przy obliczaniu terminu wyznaczonego przez Sąd; liczenie zaczynamy od dnia następnego (art. 111 k.c.).

DLACZEGO SĄD OKRĘGOWY WYZNACZA NAM RÓŻNE TERMINY NA USTOSUNKOWANIE SIĘ DO STANOWISKA ZER W SPRAWIE ODWOŁAŃ ?

U

NFORMACJA PRAWNA (dot. różnych terminów wyznaczanych przez Sąd Okręgowy w Warszawie do składania pism procesowych) i z nas, którzy otrzymali już z Sądu Okręgowego w Warszawie pismo, najczęściej zatytułowane jako „DORĘCZENIE ODPISU ODPOWIEDZI NA ODWOŁANIE” i zobowiązujące odwołującego się do „zajęcia stanowiska w sprawie”, tj. odniesienia się do odpowiedzi pozwanego (Dyrektora ZER) na nasze odwołanie, zastanawiają się dlaczego wskazane przez Sąd terminy bywają różne. Niektórzy zostają zobowiązani do zajęcia stanowiska i złożenia wszelkich wniosków dowodowych (pod groźbą ich pominięcia), w terminie 14 dni, inni natomiast w terminie 21 dni, a nawet 30 dni. tóż takie sytuacje mogą mieć miejsce. Sąd może, w ramach czynności przygotowawczych do procesu, zobowiązać odwołującego się, jako stronę w procesie (jeszcze przed wyznaczonym terminem rozprawę), do złożenia tzw. pism przygotowawczych a także określić termin, w którym należy je złożyć oraz wskazać okoliczności, które maja być w nich wyjaśnione. Termin ten jest tzw. terminem sądowym, tzn. wyznaczonym przez sędziego i z reguły nie powinien być krótszy niż dwa tygodnie (art. 164 i art. 207 § 3 k.p.c.). Wyznaczając taki termin sędzia dostosowuje go do specyfiki naszej sprawy, a w

C

B

O

Zespół Prawny FSSM RP https://www.fssm.pl/sad-okregowywyznacza-rozne-terminy

- 28 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Sąd przyspieszy dezubekizację http://www.rp.pl/Sadownictwo/312039949-Sad-przyspieszy-dezubekizacje.html

Rzeczpospolita, Magda Starowieyska Publikacja: 03.12.2017 Odwołania od decyzji obniżającej emerytury rozpatrzy Sąd Okręgowy w Warszawie. Powstanie sekcja do spraw odwołań od decyzji dezubekizacyjnych. Da pracę 121 osobom. Rząd wyłoży pieniądze na nowe etaty dla sędziów, ich asystentów i urzędników z warszawskiego Sądu Okręgowego, który będzie rozpatrywał odwołania funkcjonariuszy objętych ustawą dezubekizacyjną – potwierdziło „Rzeczpospolitej" Ministerstwo Sprawiedliwości. Koszt? Jak policzyliśmy, około miliona złotych miesięcznie. edług danych MSWiA z końca października ustawą dezubekizacyjną objęto ponad 38 tys. osób. Do tej pory do Sądu Okręgowego w Warszawie (tylko on rozpatruje te sprawy) wpłynęło już 3906 odwołań od decyzji obniżających emerytury i renty byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", rozpatrywać ma je specjalnie do tego utworzona sekcja. Warszawski sąd obliczył, że by je sprawnie rozpatrzyć, trzeba powiększyć zatrudnienie o 25 nowych sędziów, drugie tyle asystentów oraz 75 urzędników. Rząd nieco modyfikuje ten plan. – W projekcie budżetu państwa na przyszły rok zostały zaplanowane wydatki na utworzenie od 1 stycznia 2018 r. 30 etatów sędziowskich, 15 etatów asystenckich i 74 etatów urzędniczych – informuje nas Jerzy Kubrak z biura komunikacji ministerstwa. Sprawa jest pilna, bo obecnie pion pracy i ubezpieczeń społecznych sądu, któremu podlegają skargi dotyczące świadczeń, liczy zaledwie kilkoro sędziów. Jeszcze dwa miesiące temu minister Zbigniew Ziobro był kategorycznie przeciwny rozbudowywaniu pod ustawę dezubekizacyjną struktur w sądzie. Rozważano przeniesienie spraw do sądów właściwych ze względu na miejsce zamieszkania funkcjonariusza. Resort jednak się z tego pomysłu wycofał. – Nadal jedynym sądem właściwym do rozpoznawania odwołań do decyzji Zakładu EmerytalnoRentowego MSWiA jest Sąd Okręgowy w

Warszawie – podkreśla w odpowiedzi dla „Rzeczpospolitej" sekcja prasowa sądu. Warszawski sąd szacuje, że liczba odwołań, którą będzie musiał rozpatrzyć, to 40–60 tys. spraw – w tym świadczenia dla rodzin, np. żon czy dzieci zmarłego funkcjonariusza. Na razie jednak prace wstrzymuje przedłużanie terminów odwołań zdezubekizowanych funkcjonariuszy do ministra spraw wewnętrznych. Rząd wie, że musi szybko je rozstrzygnąć, bo dotyczą często sytuacji dramatycznych. A emerytury nawet za jeden dzień pracy w strukturach SB obniża się do 2 tys. zł. Kilka dni temu odbył się pogrzeb byłego oficera BOR Krzysztofa B. i jego żony. Oboje zmarli jednego dnia. – Krzysztofowi obniżono emeryturę, choć w wolnej Polsce zajmował się ochroną najważniejszych delegacji zagranicznych. Nie wykluczamy, że decyzja dezubekizacyjna miała znaczenie. Dla wielu ludzi z BOR przypięcie im łatki esbeka jest gorsza niż pozbawienie środków do życia – mówi gen. Marian Janicki, były szef Biura Ochrony Rządu. Jemu także obniżono świadczenie emerytalne i musiał podjąć pracę. Do końca września do resortu spraw wewnętrznych wpłynęło ok. 3 tys. wniosków funkcjonariuszy o wyłączenie z ustawy. Powołują się na krótkotrwałą służbę przed 31 lipca 1990 r. oraz rzetelne wykonywanie zadań i obowiązków po 12 września 1989 r. – to dwa warunki, które mogą wyłączyć ich z ustawy decyzją ministra. Według danych na koniec października najwięcej, bo ponad 12,3 tys., osób objętych ustawą dezubekizacyjną pracowało od pięciu do dziesięciu lat w strukturach SB, kolejne blisko 5 tys. osób – od trzech do pięciu lat, od roku do trzech lat 4,7 tys. osób i 1730 zaledwie do roku. Ci ostatni mają duże szanse na zmianę decyzji o obniżeniu emerytury i renty. Gen. Janicki złożył do sądu odwołanie na początku sierpnia. Jego skarga liczy 29 stron. Powołuje się w niej na niena-

W

(Ciąg dalszy na stronie 30)

- 29 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

ona dopiero 30 marca przyszłego roku – wzdycha. Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: i.kacprzak@rp.pl

(Ciąg dalszy ze strony 29)

ganną służbę w BOR. Czeka również na decyzję szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka o wycofaniu się z obniżeniu mu emerytury. – Odpowiedziano mi, że zapadnie

Artykuł 8a W dniu 2017-12-13 12:53:16 użytkownik Wojciech Brochwicz <w.brochwicz@brochwicz.pl> napisał:

Szanowni Państwo, mam obawę, że wszyscy (łącznie z ministrem sw) błędnie rozumiecie treść art. 8 a. Z tego przepisu wynika, że minister właściwy do spraw wewnętrznych ma ustawowy obowiązek dokonania sprawdzeń opisanych w art..8a przed wydaniem decyzji przez ZER. Bez czekania na wniosek funkcjonariusza, czyli "z urzędu". Ma zatem, zgodnie z KPA, na który się tak chętnie powołuje, obowiązek wszcząć postępowanie administracyjne w tej sprawie, powiadomić osobę, której to będzie dotyczyło oraz dopuścić ją do udziału w postępowaniu. Na zakończenie powinien wydać decyzję podlegającą zaskarżeniu w trybie administracyjnym. Jeśli tego z urzędu nie zrobi, to dopuści się naruszenia ustawy, co wasi pełnomocnicy powinni podnosić przed sądem. Pozdrawiam

Konto na portalu informacyjnym sądów. Jak ktoś chce, może sobie założyć konto na portalu informacyjnym sądów apelacji warszawskiej (jak ma numer sprawy, - sygnatura akt) https://portal.waw.sa.gov.pl/login podobno pojawiły się pierwsze terminy rozpraw (na przełomie marzec/kwiecień 2018). Mając konto na tym portalu można śledzić swoją sprawę i załatwiać niektóre sprawy z nią związane Portal Informacyjny Sądu - Logowanie WNIOSEK W TRYBIE ART. 8a A ODWOŁANIE DO SĄDU https://www.fssm.pl/wniosek-w-trybie-art_-8a-a-odwolanie-do-sadu

INFORMACJA PRAWNA (dot. pytania Sądu o wniosek w trybie art. 8a ustawy emerytalnej) o FSSM kierowane są pytania od osób odwołujących się od decyzji Dyrektora ZER o ponownym ustaleniu wysokości emerytury/renty, które otrzymały z Sądu Okręgowego w Warszawie odpis odpowiedzi pozwanego na odwołanie, a także zostały zobowiązane przez Sąd do przedstawienia informacji, czy odwołujący się wystąpił do Ministra właściwego do spraw wewnętrznych, w trybie art. 8a ustawy emerytalnej, o wyłączenie stosowania wobec niego art. 15c, art. 22a lub art. 24a ww. ustawy. Oczywistym jest, że skarżący, do którego

D

Sąd skierował takie pytanie, musi odpowiedzieć zgodnie z prawdą. Pytania osób odwołujących się dotyczą powodów, dla których Sąd oczekuje od nas takiej informacji. W zawiązku z powyższym wyjaśniamy: 1. Sąd może zawiesić postępowanie z urzędu, jeżeli rozstrzygnięcie naszej sprawy zależy od uprzedniej decyzji organu administracji publicznej, w tym przypadku od Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji (art. 177 § 1 pkt 3 k.p.c.). Przyjmuje się w orzecznictwie, że jeżeli taka decyzja może (w przyszłości) stworzyć nowy stan prawny (a tak będzie, jeżeli Minister skorzystałby z

- 30 -

(Ciąg dalszy na stronie 31)


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

„prawa łaski”, tj. wyłączyłby wobec wnioskodawcy stosowanie art. 15c, art. 22a lub art. 24a ustawy emerytalnej, a tym samym przywróciłby świadczenie emerytalne/rentowe w poprzedniej wysokości), wówczas zawieszenie postępowania jest dla Sądu obligatoryjne. 2. Jeśli postępowanie w naszej sprawie zostanie zawieszone z uwagi na wskazane wyżej postępowanie administracyjne, to dla Sądu sytuacja uzasadniająca zawieszenie postępowania cywilnego trwać będzie aż do momentu zakończenia postępowania administracyjnego decyzją ostateczną. Oznacza to, że stan zawieszenia sprawy przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwać będzie przez cały okres realizowania procedury odwoławczej od negatywnej dla nas decyzji Ministra, obejmującej: 1) wniosek o ponowne rozpoznanie sprawy - kierowany powtórnie do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, 2) skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie oraz 3) skargę kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego, tj. do wyczerpania wszystkich środków odwoławczych, z których zainteresowany chciałby ewentualnie skorzystać. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak długo taka procedura administracyjno-sądowa może potrwać. Mimo „dobrej zmiany w sądownictwie”, nie miesiące, bardziej lata. Tym samym trudno określić kiedy nasza sprawa (zawieszona) może być przez Sąd

Okręgowy podjęta. Dla pełnego obrazu sytuacji prawnej należy dodać, że Sąd podejmie postępowanie, gdy ustanie przyczyna zawieszenia, w naszym przypadku z chwilą uprawomocnienia się orzeczenia kończącego postępowanie administracyjno-sądowe zainicjowane wnioskiem w trybie art. 8a (art. 180 § 1 pkt 4 k.p.c.). amy świadomość dylematu, z jakim musza się zmierzyć osoby, które złożyły wniosek w trybie art. 8a i zostały o to zapytane przez Sąd. Należy bowiem przewidywać, że w ich przypadku postępowanie przed Sadem Okręgowym w Warszawie będzie najprawdopodobniej zawieszone, na podstawie wyżej opisanych przesłanek i to na czas bliżej nie określony. Istnieje co prawda możliwość wycofania wniosku o wydanie decyzji na podstawie art. 8a, ale konsekwencją tego będzie umorzenie postępowania administracyjnego. Po uprawomocnieniu się decyzji o umorzeniu, jej wzruszenie w przyszłości, poza przypadkami absolutnie szczególnymi, wymienionymi w art. 145-145b oraz w art. 154 k.p.a., nie będzie możliwe. Każdy z zainteresowanych musi ten dylemat rozstrzygnąć samodzielnie, rozważając wszystkie argumenty, za i przeciw. My wskazujemy jedynie na uwarunkowania i konsekwencje prawne podjętej decyzji. Zespół Prawny FSSM RP

M

- 31 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Czuję się jak człowiek gorszego sortu. Joanna Labuda j.labuda@glos.com Łukasz Cieśla l.ciesla@glos.com Publikacja w dn. 20.10.2017 r. www.gloswielkopolski.pl Dezubekizacja według PiS Ustawa dezubekizacyjna przygotowana przez PiS zaczęta obowiązywać od 1 października 2017 roku. Obejmuje około 50 tys. osób. Państwo zarobi na niej blisko 540 min złotych rocznie. Nowe przepisy dotyczą tych, którzy przepracowali w Służbie Bezpieczeństwa PRL całe dorosłe życie, ale też tych, którzy u schyłku PRL otarli się o SB, przeszli weryfikację i w lllRP byli funkcjonariuszami policji lub UOP/ ABW. Ustawa obejmuje też absolwentów i studentów Wyższej Szkoły Oficerskiej w Legionowie. daniem ministra Mariusza Błaszczaka dezubekizacja, czyli znaczne obniżenie emerytur funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa PRL, to „akt sprawiedliwości społecznej” . W środowisku osób zatrudnionych w PRL-owskich służbach mówi się z kolei o pierwszych samobójstwach. Pewne jest to, że wiele osób nie zgadza się z obniżką i zaliczeniem do grona współpracowników totalitarnego systemu. Ustawa zaczęła obowiązywać od l października. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak przekonywał w mediach, że esbecja to był wybór drogi życiowej. Teraz dawni funkcjonariusze nie powinni więc lamentować, że obcina im się pieniądze i przywileje nabyte za służbę dla totalitarnego państwa. Według szacunków w całym kraju „zdezubekizowanych” zostało kilkadziesiąt tysięcy osób. Sprawy potrwają latami W samej Wielkopolsce wiele z nich zdecydowało się wejść na drogę odwoławczą. Część spraw prowadzą związki zawodowe współpracujące z poznańskimi prawnikami. Droga odwoławcza, jak wszystko wskazuje, będzie bardzo długa. - Wprowadzona właśnie ustawa przewiduje łaskę dla niektórych osób. Warunkiem jest m iędzy innymi krótki staż pracy, ale nie zdefiniowano, ile to dni, miesięcy lub lat. Zapis jest więc uzna-

Kol. Jan Zachciał Prezes Zarządu Wojewódzkiego SEiRP w Poznaniu

Z

niowy – podkreśla poznańska adwokat Magdalena Napierała. Za „dezubekizację” w przeszłości wzięła się także Platforma Obywatelska. Ale tamta obniżka emerytur była niewielka. - W 2009 roku TK badał zasadność obniżenia uposażeń funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL. Stwierdził, że można je zmniejszyć, ale nie w sposób drastyczny i upokarzający. Dlatego obniżka z czasów rządów PO była niewielka -wskazuje adw. Mariusz Paplaczyk, który również reprezentuje właśnie „zdezubekizowanych” dawnych pracowników PRL-owskich służb. Oboje prawnicy podkreślają, że pod rządami obecnej ustawy wiele osób znalazło się w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Ich kancelaria reprezentuje na przykład byłą sekretarkę, która była zatrudniona w jednym z biur SB. - Teraz dostanie na rękę 700 złotych renty na miesiąc, za to, że przez pewien czas była sekretarką w SB. Jest w trakcie terapii nowotworowej. Reprezentujemy też ponad 90-letniego pana, który wiatach 50. uczył się w instytucji zaliczonej do aparatu bezpieczeństwa w PRL – opowiadają prawnicy. - Ustawa ścina również świadczenia dla pracowników (Ciąg dalszy na stronie 33)

- 32 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

niczącym „Solidarności” w jednym z zakładów. Mamy ze sobą bardzo dobre relacje. Zdzisław liczy, że na jego korzyść wpłyną sprawy, którymi się zajmował od lat 90. Jak mówi, operacyjnie pracował m.in. przy historii „Antka Truciciela”, który truł pasażerów pociągów i okradał ich. Przestępcę udało się namierzyć w Poznaniu. Zdzisław, jak mówi, dostał za to Złotą Odznakę „Zasłużony dla Ministra Transportu” . Już będąc policyjnym emerytem, pojechał do więzienia w Rawiczu na spotkanie z przestępcą „Baryłą” . Chodziło o porwanie i zabójstwo poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary w 1992 roku. - Przed laty zamykałem „Baryłę” . On się potem do mnie zgłosił, że ma wiedzę o sprawie Ziętary. Pojechałem do niego wraz z czynnym policjantem z CBS. Te rozmowy i zeznania „Baryły” miały istotne znaczenie we wznowionym śledztwie. Od tego się zaczęło - opowiada Zdzisław. „Baryła” , w procesie przeciwko Aleksandrowi Gawronikowi – oskarżonemu o zlecenie zabójstwa Ziętary, wycofał potem swoje zeznania. Zdzisław też złożył zeznania. Opowiedział o swoich kontaktach z „Baryłą” i podtrzymał swoją relację. - Niedawno próbowałem uzyskać z CBŚ pisemne potwierdzenie, że już jako emeryt pomogłem w sprawie Ziętary. CBŚ odpisało, że nie ma takich informacji – irytuje się Zdzisław. Jest w nim dużo żalu, bo jak dodaje całe życie poświęcił pracy, ścigał przestępców, a teraz spotkała go taka przykrość. - Oprócz tego, że mam rodzinę, to nie mam nic. Nie piłem, nie paliłem, pracowałem operacyjnie rano i w nocy. Nie do godziny 16, bo wtedy przestępcy śpią. Byłem skuteczny w różnych sprawach kryminalnych. Czy to nie ma znaczenia? - pyta emeryt z Poznania. Pozytywnie zweryfikowany W latach 60. milicja na Górnym Śląsku pracowała nad ustaleniem seryjnego zabójcy - tzw. Wampira z Zagłębia. Mężczyzna z zimną krwią mordował przypadkowe kobiety. Śledził je, zachodził od tyłu i bił tak długo, aż zabił. Dla służb było to zadanie wielkiego kalibru. Do pracy nad wytropieniem

(Ciąg dalszy ze strony 32)

wydziałów łączności wykonujących pracę dla MO i SB. Osoby, które na przykład konserwowały telefony i sprzęt, także podlegają „dezubekizacji”. Mniejsze emerytury dostaną ponadto pływacy z milicyjnego klubu „Olimpia” , którzy mieli fikcyjne etaty np. w SB. Dla nikogo nie ma taryfy ulgowej dodają poznańscy adwokaci. Byli pracownicy służb, którzy nie zgadzają się na obniżkę, mają składać odwołania do Zakładu EmerytalnoRentowego MSWiA w Warszawie. Według szacunków z tej drogi mogą skorzystać tysiące osób. - Nasza kancelaria w imieniu kilkudziesięciu osób wysłała takie odwołania. Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA je odrzucił, dlatego sprawy trafią do sądu. Sęk w tym, że maje rozpatrywać jeden sąd w Warszawie. Jego prezes już wskazała w oficjalnym piśmie, że nie ma tylu pracowników do rozpatrywania tylu odwołań oraz tylu pomieszczeń do gromadzenia akt. Obawiamy się więc, że postępowania będą to c zy ły się latami. I biorąc pod uwagę podeszły wiek wielu osób, sprawy doczekają się finału dopiero na Sądzie Ostatecznym - stwierdza adwokat Mariusz Paplaczyk. Zdzisław w SB. brat w „S" Odmowną decyzję z ZER-u dostał właśnie Zdzisław z Poznania. Sam odwołuje się do sądu. Jest pesymistą - obawia się, że niewiele wskóra. W 1977 roku został milicjantem, na początku lat 80. trafił do SB, w której pracował do powstania rządu Tadeusza Mazowieckiego. Po przemianach pracował w poznańskiej policji. Ostatnie lata służby spędził w Centralnym Biurze Śledczym. W CBS zajmował się zwalczaniem handlarzy narkotyków. Jak opowiada, zaliczono mu około 9 lat służby w SB. - Od października dostaję 1716 złotych emerytury. Zabrali mi 2,9 tys. zł. To jest chamstwo, na które się nie zgadzam. Słyszę teraz takie bzdury o tamtych czasach, że szkoda gadać - oburza się Zdzisław. - Przed laty po prostu wysłano mnie do pracy w SB. Zajmowałem się na przykład badaniem nastrojów w poznańskich zakładach pracy. Nikomu nie zrobiłem krzywdy, żadnemu opozycjoniście, zresztą mój brat był przewod-

(Ciąg dalszy na stronie 34)

- 33 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

nych sekcjach. Jeśli był nakaz, to szliśmy na przeszukania opozycjonistów. Szukaliśmy głównie literatury. Wśród nich najczęściej spotykałem Mariana Sz. – wspomina poznaniak. Po rozwiązaniu SB Michał stanął przed komisją weryfikacyjną. Proces tzw. „odsiewania” esbeków trwał od lipca do września 1990 roku. Z wydziału śledczego SB na ponad 20 pracowników wezwano tylko trzech. W komisji zasiadał m.in. wspomniany wcześniej opozycjonista Marian Sz. Ten nie oponował przed pozytywnym zweryfikowaniem poznaniaka i jego zatrudnieniem w policji, w której Michał Cz. przepracował kolejne 10 lat. -Nie czuję, żebym kiedykolwiek zrobił coś złego. Żałuję, że uwierzyłem nowemu rządowi. W latach 90. ministrowie spraw wewnętrznych - najpierw Kozłowski, a później Andrzej Milczanowski - gwarantowali, że wszystkie osoby, które zostały pozytywnie zweryfikowane, mają takie same prawa i obowiązki, jak nowo przyjęci do policji. Zaufałem im i to był błąd. Dzisiaj mam pretensje do komisji weryfikacyjnej, że zweryfikowała mnie pozytywnie. Gdyby nie to, znalazłabym wtedy normalną pracę, a teraz siedział bezpiecznie jako ZUS-owiec. Powiedziałem synowi, że ma się trzymać od policji z daleka, bo to są służby bardzo niebezpieczne - mówi mężczyzna. Przed wejściem w życie ustawy dezubekizacyjnej poznaniak dostawał 3,4 tys. zł emerytury. Dzisiaj dostaje o półtora tysiąca złotych mniej. Jak mówi - tak jak inni - będzie się odwoływał. Pomoc od stowarzyszenia W Poznaniu niektóre osoby, które po l października zostały „zdezubekizowane” zgłaszają się do kancelarii prawnych, inne proszą o pomoc Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Policyjnych. Obecnie wsparcie stowarzyszenia otrzymało około tysiąca byłych pracowników służb bezpieczeństwa, policjantów, milicjantów oraz wdów po funkcjonariuszach z całej Wielkopolski. Jak mówi Jan Zachciał, prezes zarządu w Poznaniu, 90 proc. Przypadków to sprawy, w których po wejściu w życie nowych przepisów, ludzie zostali pozbawieni środków do życia i nie potrafią odnaleźć się w nowej sytuacji.

(Ciąg dalszy ze strony 33)

„Wampira” powołano wówczas specjalną jednostkę - grupę „Anna” . Wśród zaangażowanych w śledztwo funkcjonariuszy był Michał z Poznania. Nad sprawą pracował przez 11 miesięcy. Dzisiaj ma 75 lat i został „zdeubekizowany” . Jak mówi, całą swoją młodość poświęcił służbie. W tym czasie na trzy i pół roku związał się jednak z „bezpieką” , za co teraz płaci wysoką cenę. - Czuję się jak człowiek gorszego sortu. Tą ustawą odebrano nam wszystko mówi emeryt. Mężczyzna zaczął służbę w poznańskiej milicji l października 1966 roku. Miał wówczas 24 lata. Wspomina, że w domu brakowało pieniędzy. Jego ojciec zginął w wypadku samochodowym, a matka, aby wyżywić rodzinę, brała dodatkowe dyżury w aptece. To ją pytał, czy nie zawiedzie rodziny, jeżeli wstąpi do milicji. - W styczniu 1940 roku o piątej rano do moich rodziców przyszli Niemcy. Mieszkali wtedy w Poznaniu przy ulicy Hetmańskiej. Rodzice mogliby zostać, gdyby podpisali papiery, ale odmówili. Niemcy dali im dziesięć minut na spakowanie. Zabrali pieniądze, obrazy i biżuterię. Rodzice trafili najpierw do obozu na Główną w Poznaniu, a ostatecznie musieli wyjechać do Tamowa - wspomina 75- -latek. W komendzie wojewódzkiej trafił od razu do „pierwszej linii” , czyli sekcji kryminalnej wydziału dochodzeniowośledczego. Tam do 1978 roku prowadził osiem spraw o zabójstwo, kilkanaście o gwałty, włamania i podpalenia. - Pracowałem po 300 godzin miesięcznie. Spałem po 2-3 godziny. Czasami zdarzało się, że wchodziłem do domu tylko po to, by pocałować żonę i już byłem wzywany. Dzisiaj mówi się, że robiłem to dla państwa totalitarnego. To wielka niesprawiedliwość - ubolewa 75latek. Brak możliwości awansu sprawił, że pod koniec lat 80. Michał związał się z bezpieką, gdzie przez trzy lata pracował w wydziale śledczym -sekcji gospodarczej. - Zajmowałem się takimi sprawami, jak kradzieże telefonów. Nie prowadziłem żadnej sprawy politycznej i nie miałem nic wspólnego z tym, co działo się w in-

(Ciąg dalszy na stronie 35)

- 34 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

bym pod Kaczyńskim, jak pracowałem pod Gierkiem. Nigdy nie wyrządziłem nikomu krzywdy. Nie przeczę - były wydziały, gdzie dochodziło do nieprawidłowości, ale tu mamy do czynienia z odpowiedzialnością zbiorową. Każdy się zastanawia, co ja zrobiłem? - przyznaje Jan Zachciał. Według niego nowe przepisy są splamione krwią. - Ustawa ma na sumieniu 21 zgonów - w tym samobójstwa, zawały i udary. Jeden człowiek powiesił się w sklepiku szkolnym. Dla nas to ustawa represyjna, pisana z zemsty. Pogwałciła przepisy Konstytucji i odebrała ludziom ich prawa, a nie nabyte przywileje. Ocena prawników na jej temat w większości jest negatywna. Spraw będzie tyle, że sądy tego nie opanują mówi Jan Zachciał. Joanna Labuda j.labuda@glos.com Łukasz Cieśla l.ciesla@glos.com

(Ciąg dalszy ze strony 34)

- Pomagamy kobiecie, która nie wiedziała, że jej mąż miał coś wspólnego z SB. Po jego śmierci dostaje 854 złotych emerytury, z czego 600 złotych płaci za mieszkanie. Sprawdziłem sprawę w IPNie. Mężczyzna pracował w kontrwywiadzie, kierunek niemiecki. On nie mógł rozmawiać z nią o pracy. Ta kobieta niczego nie wiedziała - mówi Jan Zachciał. I dodaje: - Znam też przypadek, kiedy kobieta – Marysia - przez około 30 lat pracowała w SB jako maszynistka. Teraz dostała wezwanie, że musi oddać połowę emerytury, bo była „sługusem” Moskwy. Prezes stowarzyszenia pracował w „bezpiece” przez 25 lat. Służbę zaczął w 1966 r. Wcześniej był milicjantem. Teraz za swoją misję uważa pomoc tym, którzy tak jak on, są za to „karani” . - Pracowałem dla Polski i służyłem swojej Ojczyźnie. Tak samo pracował-

Ostatnie Pożegnanie Kolegi 15 grudnia 2017 r o godz.13.00 rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe zmarłego emeryta policyjnego Czesława Majchra lat 81.

K

ol. Czesław Majcher do Milicji Obywatelskiej wstąpił 24 czerwca 1959 r. Początkowo pełnił służbę w posterunkach MO na terenach wiejskich powiatu lidzbarskiego. Następnie przez wiele lat przed i po transformacji ustrojowej był dzielnicowym w Lidzbarku-Warmińskim oraz na kilkanaście lat przed przejściem na emeryturę zajmował stanowisko dyżurnego komendy powiatowej Policji. W trakcie służby awansowany do stopnia aspiranta policji. Na emeryturę przeszedł 31 lipca 1990 r Z chwilą utworzenia w Lidzbarku-Warmińskim Koła Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych był w grupie kilku kolegów, którzy jako pierwsi złożyli deklaracje wstąpienia do organizacji. Kolega Czesław był też w grupie najstarszych wiekowo członków lidzbarskiego Koła SEiRP nosząc godność seniora. Do 2015 roku jeszcze uczestniczył w ważniejszych wydarzeniach swojej organizacji. Pogarszający się stan zdrowia uniemożliwił koledze Czesławowi wzięcie udziału w obchodach

jubileuszu XX-lecia lidzbarskiego Koła SEiRP jaki obchodzono 14 lipca 2017 r. Praktycznie to od końca 2015 r kol. Czesław wyłączył się z czynnego uczestnictwa w życiu Koła lecz zarząd tego Koła nigdy o nim nie zapominał. Kolegę Czesława Majchra pochowano na cmentarzu komunalnym w LidzbarkuWarmińskim a wśród wielu żałobników była też duża grupa emerytów i rencistów policyjnych w tym członków miejscowego Koła SEiRP. Kolega Czesław był porządnym człowiekiem i rzetelnym policjantem.

- 35 -

Spoczywaj w spokoju. Cześć Twojej Pamięci. Ostatnie słowo: Lucjan Fiedorowicz


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Taniec na grobach!

K

ilkanaście dni temu, kiedy to Jędruś D… zaklepał ustawy sądowe ministrant Mariuszek – Kłamczuszek B. stwierdził w programie reżimowego Polskiego Radia nr. 1, że „W Polsce komunizm się skończył”. I tym stwierdzeniem walnął w przysłowiowy stół. Odezwały się, co prawda nie nożyce, a jedynie aktorka Jo Anna (Jo Antek, też ze wsi) Szczepkowska wielce oburzona, że Kłamczuszek popełnił plagiat, że to jej zwrot i to jej słowa, którymi tylko ona, na prawach autorskich może się posługiwać. To ona komunę spuściła już 28 lat temu (4 czerwca 1989 roku). A że baba pyskata i łasa na poklask i hymny pochwalne, to poszła po bandzie i dowaliła Mariuszkowi. „Żeby takie zdanie wybrzmiało i miało sens, trzeba je mówić z pozycji ryzyka, a nie ze stołka w rządzie. Trzeba osobistej, samotnej odwagi, a nie władzy nad policją”. Jako profesjonalistka od wysławiania się stwierdziła ponadto, że główny policmajster „własnego zdania skleić nie umie”, Ona nazwala go nawet bardziej dosadnie, twierdząc że jest „policyjnym pieskiem”, który jedynie „umie, łasić się i podawać łapę” i na koniec dodała „Jesteś idealnym typem komunistycznego aparatczyka”. UF! UF! Ale to nie koniec. Ta Kasandra, doby obecnej, pozwoliła sobie nawet na ocenę obecnej władzy: „Komunizm się skończył w 1989 roku, a w 2017 Polska za Waszą przyczyną stała się częścią Wschodu”, Na zakończenie swoich popisów na Facebooku pozwoliła sobie przesłać dość ciekawe przesłanie naszemu Kłamczuszkowi: „Władza PiS skończy marnie i to zdanie, towarzyszu ministrze Błaszczak, powtarzajcie sobie co wieczór, żebyś w razie czego nie zapomniał”. Jej zdaniem to właśnie PiS tworzy w Polsce „nową formę komunizmu” i urządza drugą Rosję. rzyznacie Szanowni Czytelnicy, że ostre w tonie wypowiedzi Paniusi Jo Anny zawierają bardzo dużo istotnych ocen, o których tak na prawdę już od dawne wiedzieliśmy, lecz nigdy nie padały one z ust osoby tak znamienitej właśnie dla ideologii PIS-u. Na bazie obec-

nych poczynań słusznej niby to zmiany sądzić można, że coraz więcej tego typu osób w celu zaistnienie, w celu wygrzebania się z niebytu historycznego będzie mówić o prawdzie oczywiście oczywistej. Obecnie dożyliśmy do takiej wielkiej paranoi, kiedy to jak słusznie ta Pani zważyła trzeba mieć cywilną odwagę aby odważnie mówić o prawdzie. Inną kwestią jest sposób i szukanie nowych form dowalenia tej poległej Komunie, a zwłaszcza jej zwolennikom (mniej czy bardziej aktywnym). Oglądając wystąpienie sejmowe małego, ale wielkiego duchem posła zwanego Prezesem dowiedziałem się m.in. że używając określenia „kanalia” nie popełnia się przestępstwa. (Zobaczyła koza, że konia kują sama nogę nastawia) Jednak mam wątpliwości, czy przyzwolenie na używanie takiego zwrotu przez zwykłych zjadaczy chleba jest dozwolone i tolerowane przez „polskie niezawisłe prawo”. No trudno, zaryzykuję. Wynika to głównie z faktu braku słów do określenia poczynań obecnej słusznej niby to zmiany i tym samym, w pewnym sensie, zwalnia mnie to z potrzeby szukania odpowiednika na określenie oceny wrednych postępowań na tych naszych przeciwników politycznych. Po prostu mam już gotowca: „Kanalie !!” To że ustawa ta, niesprawiedliwa, bezprawna, nieludzka, wprowadzona została na warunkach tożsamych z uchwaleniem budżetu państwa na 2018 rok oczywiście o niczym, nie świadczy. I praktycznie są to złudne nadzieje. Sąd Okręgowy zlecił Prokuraturze do ponownego rozpatrzenia tej kwestii. Pamiętacie Szanowni Czytelnicy tak miało być z ustawami dot. sadownictwa. Ten Najważniejszy, doby obecnej, w Polsce, Pan Andrzej D., prawnik z wykształcenia??!!, miał kompetencje i prawo zawetować je. Było „Veto” Było och! i ach! Głoszono hymny pochwalne temu jedynemu odważnemu. Sejm i senat raczył się zająć ponownie ustawami, ale już z poprawkami wspomnianego Jędrzeja i…. mamy ustawy takie jakie mamy, a raczej takie jakie chciała mieć obecnie słuszna, niby to, zmiana. Na

P

(Ciąg dalszy na stronie 37)

- 36 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

raz więcej kombatantów, bohaterów (inaczej), itp. zasłużonych. Oni otrzymują dożywotnio emerytury po 400 zł. No tak ALE, ALE . Co to za pieniądze, też mi wielka kasa, raptem 400 zł. Ale przy tak drastycznie rosnącej liczbie kombatantów nawet i te kwoty są kulą u nogi. A od czego jest słuszna niby to zmiana. Nic prostszego. W swoim ekspose wspomniany element szkieletu stwierdził, że nie chodzi tu o ich karanie (znaczy nas). Sądy ze względu na odległy czas, Ba! brak dostatecznych dowodów winy, mogą odstąpić od wymierzania kary, a jedynie uznać delikwenta winnym. Wielu nieobeznanych w meandrach prawa nawet nie polityków powie: ot i słusznie, ot i dobry człowiek. Jemu tylko chodzi głównie o kwestie moralne, aby ten co zawinił poczuł się winny. A że odbywa się to na drodze sądowej, to ich wina. Przecież mogli np. wyspowiadać się, tak jak wielu obecnie nawróconych uczyniło, o pewnym prokuratorze pt. „Komuno Wróć” nawet nie wspomnę. Być może wielu, których może to dotyczyć powie: „A mam ich w … głębokim poważaniu i mogą mi naskoczyć”. Tak, tylko jest jeden hak. Nikt nie powinien dać się nabrać na te, niby to, uczciwe i sprawiedliwie społeczne osądy, dochodzenia prawdy. Te kanalie zawsze co czynią, robią to w określonych dla nich patrykularnych celach. Nie wierzycie mi, to przyjrzyjcie się powyższej kwestii z ichniego punktu widzenia. Poszkodowany w procesie karnym może wystąpić nawet jako oskarżyciel posiłkowy. Przyjmie nawet przeprosiny od tego co go walnął pałą. I na tym wydawać by się mogło mógłby być koniec. Otóż nie. Kodeks Karny i Cywilny przywiduje kwestie powództwa cywilne, nawiązki, wyrównania wyrządzonej szkody, zwrotu poniesionych szkód. Warunkiem (w sumie nie koniecznym) jest uznanie sprawcy winnym. I wtedy poszkodowany występuje z powództwem o odszkodowanie za …. ból i cierpienie, traumę, która wynikła np. po zatrzymaniu. Utratę pracy, bo kto wtedy chciał zatrudniać gościa co siedział w pierdlu. Po tylu latach, tylko poszkodowani dysponują jakimiś tam dokumentami przechowywanymi jako dowody ich bohaterstwa. A jak tego zabraknie to znajdą się świadkowie, któ-

(Ciąg dalszy ze strony 36)

pohybel komuchom!!. Kanalie górą!!. Innymi słowy nasuwają się wątpliwości czy jest sens na zbieranie stosownych podpisów w celu zawetowania ustawy deubekizacyjnej, bowiem zgodnie z nową metoda zarządzania: „nie bo nie„ wspomniane wyżej osoby oleją nas totalnie. I raczej tego należy się spodziewać. Skora oni totalnie mają w nosie wprowadzenie artykułu 7.1 Unii Europejskiej, to kto miałby liczyć się z głosem (czytaj Demokracja) plebsu. Przepraszam, że powiem dosadnie: my stoimy o wiele niżej tej hierarchii. Po nas to tylko myszy, karaluchy. Tak! Tak!. Bandyta posadzony we więźniu za zabójstwo, ma naliczone do emerytury 0.7 % swoje podstawy, my zaś tylko 0 %. Zasadnie mówię „tylko” bowiem nie musimy w imię ichniej sprawiedliwości społecznej zwracać „niesłusznie pobrane emerytury”. tym jednak momencie zagalopowałem się w swojej ufności względem kochanej inaczej naszej słusznej niby to zmiany. Zasada „raz osądzone, raz skazane” już powinna kończy te niesympatyczna dla nas kwestie. To mnie uśpiło. Jednak te kanalie znalazły nowy sposób dowalenia nam. W sumie bez większego oddźwięku przemknęła w mediach kwestia zwrócenia się ministranta Piszczela, czy jakoś tak, do Trybunału Konstytucyjnego w celu ustalenia zgodności z prawem, i o zgrozo z konstytucją, wprowadzonych poprawek w postaci przedawnienia ścigania występków o charakterze (ich zdaniem) politycznym po upływie 5 lat. Dotyczy to również takiej klauzuli zwartej w Ustawie o IPN. Oni chcą nadal ścigać gościa, który przyłożył pałą osobie rozwieszającej ulotki, a miało to miejsce nawet sprzed, iluś tam, dziesięciu lat. Wspomniany wyżej element szkieletu, określił takie występki jako zbrodnie (cóś z jego wiedzą prawniczą na bakier). Na usprawiedliwienie jego dodam tylko, że wypowiadał się jako polityk, a nie prawnik, a to mu wolno (tych którzy spośród nas nie pamiętają tej różnicy odsyłam do art. 7 Kodeksy Karnego). Ale nie w tym dzieło. asuwa się pytanie z czego to wynika. Wiec po kolei: Machina dawania swojakom rozkręca się. Wykluwa się co-

W

N

(Ciąg dalszy na stronie 38)

- 37 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

mał willę od Państwa za darmo, to jest cacy. Prawda, że kolejna paranoja. Ale kogo to obchodzi?! Liczy się sprawiedliwość społeczna. (O Pigi i jej mężu Walcem zwanym, jedynemu wybrańcy do zwrotu niebotycznej kasy, już nawet nie będę wspominał – prawda że paranoja?!). odsumowując dzisiejsze wywody pragnę odnieść się jeszcze do naszego spotkania opłatkowego (chociaż opłatka nie było). Po zapoznaniu obecnych z perspektywami jakie czekają nas w najbliższym czasie jeden z uczestników spotkania (nie jest naszym członkiem) mający pochodzenie typowo milicyjne powiedział: Co nas to interesuje. Pan tu Panie Prezesie mówisz, że coś tam zabiorą, coś tam robicie, ale to nas nie interesuje. Chcemy usłyszeć co nas czeka pozytywnego? Mimo, że jak osobiście uważam, jestem człowiekiem, który potrafi wybrnąć z każdej sytuacja, w tym momencie mnie zatkało. Takiego „partyzana”, walnięcia z boku, nie spodziewałem się. On po prostu niczego nie rozumie. Ona nadal tkwi w tym swoim zaścianku: „moja chata skraja”. Nie obchodzi mnie to co czyni się moim kolego. Mnie to nie dotyczy. On po prostu nie zdaje sobie sprawy, że to „nie dotyczy jego” jest tylko chwilowe. To że za miesiąc, dwa jemy tez zabiorą, jak to oni mówią: komunistyczne przywileje. On tego nie jest w stanie pojąć. W tym momencie jestem coraz bardziej przekonany, że ja, Ty, My Wszyscy powinniśmy nie tylko przekonywa naszych bliskich przyjaciół, a nawet znajomych do słusznego tym razem głosowania. Jednak okazuje się, że tą pracę od podstaw powinniśmy rozpocząć od naszego najbliższego grona. To tylko ta droga jest realna dla naszej obrony. Jak widać na te kwestie należy patrzeć bardzo realnie. Gadanie wspólnym głosem z KOD-ami, Platformą, Nowoczesną z Petru, lub bez niego, itp. nic nam nie przyniesie. Nam z nimi nie jest po drodze. A. Rozenek na spotkaniu w Giżycku słusznie powiedział, że politykom nie wolno wierzyć. Tak to prawda, lecz my nie mamy innego wyjścia. Powinniśmy już dzisiaj stawiać na konkretnego konia. I dokonać rzeczowej selekcji jakiego wybrać, nie kierując się emocjami i euforią.

(Ciąg dalszy ze strony 37)

rzy fakt jego bohaterstwa potwierdzą. A wtedy Sąd (Niezawisły - to taki ironiczna dygresja) wyda obiektywny wyrok i nawiązkę jako zadość uczynienie za ponies i o n e s z k o d y n a w e t m at e r i a ln e (obowiązek wyrównania wyrządzonej szkody) za zniszczone ubranie podczas zatrzymania itp. itd. (czytaj art. 46 k.k.). W ostateczności, jak uda się nam trafić na sędziego pokroju sędziego Igora Tuleya to może nam odpuszczą. Gorzej jak poszkodowany bohater zażąda dozgonnej emerytury, bowiem z powodu przeżytej traumy nie może przełamać się i podjąć normalnej pracy. Co prawda drobna przeszkodą będzie wysokość otrzymywanych przez Ubeków emerytur, ale od czego jest komornik . On sprzeda nie tylko sprzęt AGD i RTV, ale nawet ostatnią koszulę, bo też martwi się o swoją d… . rzedstawiając taki bardzo, ale to bardzo czarny scenariusz nie muszę dodawać, ze dotyczy on nie tylko funkcjonariuszy SB (UB). W tym tyglu mogą znaleźć się inni (na to słuszna zmiana liczy). Przykładowo na kwicie depozytowym z aresztu może figurować podpis tzw. profosa (pomocnika Dyżurnego). Taki dokument był wydawany po zwolnieniu z aresztu i niekiedy zachowany był przez „bohatera” jako dowód jego męczeństwa. Przed Sądem, stanowił on będzie niekwestionowany dowód. A wtedy ten boga ducha winny profos stanie się podmiotem roszczeń. Jest realne? Oczywiście nawet w 120% jak powiadał nasz wielki „śrubokręt”. Język Polski posiada wiele określeń opisujących zachowanie się innych osób. Można je przytaczać tuzinami, lecz określenie „Kanalie”, jak wyżej wykazałem, jest w tym przypadku najbardziej adekwatne.

P

P

Z ostatniej chwili.

K

omisja byle Jakiego będzie przyglądać się Jaruzelskiemu (czytaj dowalić jemu i jego rodzinie) w sprawie kupna willi. No tak jak Generał, Minister, Premier, Prezydent kupił od Skarbu Państwa dom, to jest przestępstwo i należy go ścigać nawet po śmierci. W sytuacji, a w sumie w bliżej nie wyjaśnionych okolicznościach wykładowca (nawet nie jako małżeństwo rozwojowe bo skończono na parce bliźniaków jednojajowych) otrzy-

(Ciąg dalszy na stronie 39)

- 38 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Pamiętacie te hasła: Hura! Zbudujemy most. Hura!! Stop nie ma rzeki?? Nie ważne wykopiemy rzekę Hura!!. Nam nic innego nie pozostaje jak sprawdzanie ich wiarygodność i głównie możliwości. Trudno, to jest taka polityka w wykonaniu mikro. A jak my oddolnie wywiążemy się z ciążącym na nas obowiązku głosowania i zmobilizujemy do głosowania naszych bliskich, sympatyków przyjaciół, to wtedy staniemy się siłą, taką realna częścią społeczeństwa, z którą należy się liczyć, a nie ewentualnie tolerować. Z tego też względu kolejny raz apeluję, nie dajmy się podzielić. Docierajmy nawet, jak wykazałem wyżej, do tych, nieuświadomionych. W tej całej masie nawet indywidualne przypadki (art. 8a) nie będą istotne. Ichni minister od wnętrzności użył takiego stwierdzenia (dotyczyło to opozycji – PO i KOD-ów):

„oni w swoich poczynaniach tak przesiąkli swoją ideologią, że żadnych innych argumentów nie biorą pod uwagę”. No wprost płakać się chce i nie z powodu tego źdźbła czy tej belki w oku…, ale z takiego traktowania mas, nas wszystkich, którzy muszą tą niedogotowaną żabę konsumować na co dzień. Na zakończenie dzisiejszego spotkania pragnę Szanownym Koleżankom i Kolegom złożyć w tym Nowym Roku najserdeczniejsze życzenia. Chciało by się zwyczajowo powiedzieć; oby ten kolejny nie był gorszy od minionego, lecz się nie da. Pamiętajmy jednak jak gdzieś tam jest na zapisane: „Nie znasz dnia, ni godziny”… (MAT. 25:13). Pozdrawiam: Bohdan Makowski s. Władysława Giżycko dnia 28 XII 2017

INFORMATOR

Warto korzystać z hospicjum http://wyborcza.pl/7,97654,22709841,warto-korzystac-z-hospicjum-informator.html Judyta Watoła 29 listopada 2017

Dla chorych w ostatniej fazie choroby nowotworowej pomoc hospicjum jest nie do przecenienia. Nie chodzi tylko o pielęgnację i łagodzenie bólu. Hospicjum oferuje też pomoc psychologiczną, a w razie potrzeby - także socjalną oraz prawną. Celem standardowego leczenia jest ratowanie i przedłużenie życia. Celem medycyny paliatywnej, a więc takiej, z którą mamy do czynienia w hospicjach, jest uczynienie ostatniego etapu życia pacjenta jak najpełniejszym. edług definicji opieka paliatywna to wielospecjalistyczna zespołowa opieka medyczna i pozamedyczna nad ludźmi chorującymi na nieuleczalne i wyniszczające choroby. Jej cel to poprawa jakości życia w ostatnich miesiącach, tygodniach lub dniach, tak by pacjent jak najmniej cierpiał i cieszył się obecnością bliskich, a także wykorzystał czas, jaki mu pozostał, na załatwienie ważnych dla niego spraw.

W

Hospicjum wydłuża życie To brzmi jak paradoks, są jednak liczne dowody na to, że pacjenci, którzy są w ostatniej fazie choroby nowotworowej rezygnują z radykalnego leczenia na

rzecz opieki paliatywnej, żyją dłużej. Przytacza je dr Atul Gawande w książce „Śmiertelni. Medycyna i to, co najważniejsze”. W 2010 r. w renomowanym Massachusetts General Hospital w Bostonie pacjentów w czwartym stadium raka płuc podzielono na dwie grupy. Pierwsza przechodziła standardowe leczenie. Chorymi z drugiej grupy poza onkologami zajmowali się także specjaliści medycyny paliatywnej. Mieli pilnować, by ich nie bolało. Ich pacjenci wcześniej rezygnowali z leczenia radykalnego i decydowali się na opiekę paliatywną. Badania satysfakcji pokazały, że pod koniec życia cierpieli dużo mniej. Co więcej, pod opieką hospicjum żyli średnio o 25 proc. dłużej niż pacjenci z pierwszej grupy. Inne badanie dotyczyło prawie 4,5 tys. pacjentów po 65. roku życia m.in. z chorobą nowotworową w terminalnym studium. Chorzy na raka trzustki pod opieką hospicjum zyskiwali średnio trzy tygodnie życia, a chorzy na raka płuc – średnio sześć tygodni. Mniej cierpią także bliscy pacjentów, którzy zdecydowali się na opiekę paliatywną. Ryzyko depresji jest u nich trzykrotnie niższe niż u (Ciąg dalszy na stronie 40)

- 39 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

o opiece paliatywnej. I tłumaczą: „Nie jest wstydem dbanie o osobę, którą kochamy, a opieka hospicyjna to najlepsza możliwa opieka w ostatniej fazie życia chorego”. O tym, że hospicjum jest dobrym miejscem, świadczy także to, że osoby, które zwróciły się o pomoc hospicjum w opiece nad ich umierającym bliskim, po jego śmierci same zgłaszają się na wolontariuszy. Skierowanie do hospicjum By dostać się pod opiekę hospicjum, potrzebny jest dokument potwierdzający, że leczenie przyczynowe choroby zostało zakończone. Skierowanie do hospicjum może wystawić lekarz rodzinny lub specjalista, który leczył pacjenta z powodu nowotworu. Chory, a gdy nie jest to możliwe, jego opiekun, składa także oświadczenie, w którym wyraża zgodę na przebywanie pod opieką hospicjum. Według przepisów pacjent może przebywać pod opieką hospicjum maksimum pół roku. Można jednak ten okres przedłużyć. Uwaga! Z opieki hospicjum mogą korzystać za darmo także osoby nieubezpieczone. Hospicjum domowe Hospicjum domowe polega na opiece nad pacjentem w jego domu. Zespół hospicjum domowego to minimum lekarz i pielęgniarka, którzy odwiedzają chorego. Pomoc świadczą także rehabilitant psycholog, wolontariusze, którzy pomagają w załatwieniu codziennych spraw, i – o ile chory wyrazi taką wolę – duchowny. Wiele hospicjów działa przy stowarzyszeniach związanych z Kościołem, ale jedną z podstawowych zasad ruchu hospicyjnego jest nienarzucanie nigdy obecności duchownego. – Nasz cel to budowanie poczucia bezpieczeństwa u chorego. Zostawiamy mu numer telefonu, przychodzimy w umówionym terminie. Zawsze proszę też, by do mnie dzwonić, kiedy będzie taka potrzeba. Jeżeli lekarz przyjeżdża do chorego tylko wtedy, kiedy akurat znajdzie czas, to się nie nadaje do hospicjum. Podobnie z innymi osobami pracującymi w zespole – mówi dr Barbara Kopczyńska, współzałożycielka i dyrektorka hospicjum w Chorzowie. Najpierw do chorego idzie lekarz, by na miejscu ocenić, jakie są jego po-

(Ciąg dalszy ze strony 39)

rodzin chorych, u których stosowano uporczywe leczenie. Dla kogo hospicjum Według przepisów leczenie paliatywne przeznaczone jest dla chorych w okresie terminalnym cierpiących na chorobę nowotworową, a także: AIDS, zanik mięśni, gościec, chorobę niedokrwienną kończyn, przewlekłe zapalenie trzustki, stan po udarze mózgu, niepoddającą się leczeniu niewydolność krążenia, oddychania i nerek, chorobę Alzheimera, trudne do wyleczenia odleżyny. NFZ wymaga jednak od hospicjów, przynajmniej tych dla dorosłych, by 90 proc. stanowili pacjenci onkologiczni. Tak się też na ogół dzieje. Po prostu dlatego, że hospicjów jest za mało (nieco ponad 400 dla dorosłych) i dla pacjentów, którzy cierpią z powodu innej choroby niż rak, zwyczajnie brakuje miejsc. O przejściu pod opiekę hospicjum na pewno można pomyśleć wtedy, gdy lekarz, który prowadzi leczenie, sam stwierdzi, że wyczerpał już wszystkie metody, by powstrzymać postępujący rozwój choroby. Nie wszyscy lekarze mówią to pacjentom wprost. Czasami w ich odczuciu chory nie jest na taką wiadomość gotowy, zwłaszcza gdy jest jeszcze we względnie dobrej formie. Inaczej, gdy w terminalnym stadium raka radykalne leczenie przynosi dodatkowy ból, gorączkę, wymioty, infekcje, dreszcze. Warto wówczas przynajmniej spróbować porozmawiać ze specjalistą medycyny paliatywnej o możliwości hospicjum. Należy przy tym pamiętać, że rezygnacja z radykalnego leczenia nie oznacza, że chory będzie otrzymywał tylko środki przeciwbólowe, choć lekarze pracujący w hospicjum przede wszystkim potrafią odpowiednio ustawić dawki takich leków. W celu zmniejszenia dolegliwości związanych z chorobą stosuje się też radioterapię paliatywną (by ustąpiły duszności, zmniejszyły się guzy powstałe w wyniku przerzutów), chemioterapię, a także chirurgię (np. usunięcie części guza, żeby nie uciskał). Przed zwróceniem się o opiekę hospicjum powstrzymuje czasem rodzinę chorego wstyd. Bliscy wstydzą się, że już nie mają nadziei. Autorzy strony Hospicja.pl wymieniają to jako jeden z mitów

(Ciąg dalszy na stronie 41)

- 40 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

jemy wtedy „pobyt wyręczający”, czyli na jakiś czas. Najczęściej i tak potem bliscy siedzą u nas w hospicjum od rana do wieczora i jadą do domu ostatnim autobusem. Liczy się jednak to, że w domu mogą spokojnie spać. W ten sposób odpoczywają – wyjaśnia dr Kopczyńska. Hospicja dla dzieci Hospicja dla dzieci działają tylko w warunkach domowych. Jest ich w kraju 66. Zajmują się wszystkimi nieuleczalnie chorymi dziećmi, u których choroba postępuje i nie ma już szans na poprawę dzięki leczeniu w szpitalu. Warunkiem objęcia dziecka opieką jest zgoda rodziców lub opiekunów. Jeśli dziecko ukończyło 16. rok życia, może samo wyrazić wolę przejścia pod opiekę hospicjum. Hospicja dla dzieci mogą objąć opieką pacjentów w promieniu 100 km. Uwaga! Listę wszystkich hospicjów można znaleźć na stronach internetowych oddziałów wojewódzkich NFZ. W zakładce „Zintegrowany informator pacjenta” trzeba wybrać „Inne”, a następnie „Wyszukiwanie uniwersalne” (adres: https://zip.nfz.gov.pl/GSL/GSL/Uniwersalne ). Także na stronie Hospicja.pl w zakładce „Szukam hospicjum” jest informacja o wszystkich hospicjach w poszczególnych województwach wraz z zakresem ich działalności i danymi teleadresowymi. Pożyczanie sprzętu z hospicjum Poza sprawowaniem opieki hospicja zajmują się także wypożyczaniem sprzętu potrzebnego do pielęgnacji chorego. Chodzi o specjalne łóżka, materace przeciwodleżynowe, wózki inwalidzkie, balkoniki i laski, koncentratory tlenu, krzesła-sedesy. Większość hospicjów wypożycza taki sprzęt za darmo. Płaci się tylko kaucję. Czasami wymagane jest podpisanie weksla. Nieliczne hospicja pobierają opłaty za wypożyczenie sprzętu, ale nie są one wygórowane. Na przykład za wypożyczenie sterowanego pilotem łóżka miesięczna oplata wynosi 80 zł, toalety dla niepełnosprawnych – 35 zł.

(Ciąg dalszy ze strony 40)

trzeby. Towarzysząca mu pielęgniarka podaje leki, kroplówki, robi zastrzyki, zakłada cewnik. Uczy też rodzinę, jak robić choremu toaletę, jak obsługiwać sprzęt, np. aparat tlenowy albo ssak. Wolontariusz opiekuje się chorym tak jak rodzina. Na przykład podgrzewa i podaje jedzenie, pomaga wstać z łóżka, niekiedy pomaga w toalecie, choć to zadanie wykonują raczej pielęgniarki. Do zadań hospicjum należy też opieka nad rodziną, czasami sprowadzenie notariusza. Jeśli to potrzebne – zawiadomienie bliskich o stanie pacjenta i umożliwienie im kontaktu z nim. Hospicja organizują także grupy wsparcia dla osób, których dotknęła śmierć kogoś bliskiego. W czasie spotkań można również uzyskać fachową pomoc psychologa. Uwaga! Zespoły opieki hospicyjnej nigdy nie biorą pieniędzy od chorych czy ich rodzin za opiekę. Hospicjum stacjonarne Hospicjum stacjonarne to oddział opieki paliatywnej, w którym pacjent ma całodobową opiekę. Panuje tam inny reżim niż w szpitalach. Jest nieco więcej swobody i na przykład wolno pacjentom trzymać kwiaty na stolikach nocnych. Hospicjów stacjonarnych jest w Polsce ok. 180. Poza nielicznymi, które działają jako oddziały opieki paliatywnej w szpitalach ogólnych, wszystkie hospicja stacjonarne działają także jako hospicja domowe. Hospicjów, które działają tylko w warunkach domowych, jest ponad 200. Dzieje się tak dlatego, że priorytetem hospicjów jest opieka domowa. W domu bowiem chory czuje się najlepiej. Czasami konieczne jest jednak hospicjum stacjonarne. – Są różne powody. Przede wszystkim taki, że pacjent nie ma rodziny, która mogłaby go pielęgnować w tym ostatnim okresie życia. Wskazaniem mogą być też warunki, w jakich pacjent mieszka: czasami to mieszkanie bez prądu, opału, jedzenia. Powodem do umieszczenia pacjenta w hospicjum stacjonarnym może być także jego stan. Kiedy ma przetoki, odleżyny lub bardzo trudny do opanowania ból, duszność, której nie da się usunąć standardowym leczeniem. Zdarza się też, że bliski sam zachoruje albo musi wyjechać. Albo po prostu rodzina już opada z sił. Proponu-

Judyta Watoła 29 listopada 2017 Gazeta Wyborcza

- 41 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Wielka obniżka emerytur mundurowych Leszek Kostrzewski 29 grudnia 2017 http://wyborcza.biz/biznes/7,147880,22839134,wielka-obnizka-emerytur-mundurowych.html?disableRedirects=true

Już od prawie trzech miesięcy obowiązuje ustawa, która zmniejsza emerytury mundurowych nawet do 850 zł netto. Jak się bronić przed obniżką świadczenia? 27 października Warszawski Sąd Administracyjny ukarał szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka „za rażące naruszenie prawa”. Minister uporczywie odmawiał rozpatrzenia odwołań policjanta objętego ustawą dezubekizacyjną. Ministerstwo nie odpowiada Funkcjonariusz, któremu MSWiA obniżyło emeryturę, chciał skorzystać z art. 8a ustawy. Daje ona ministrowi możliwość odstąpienia od dezubekizacji, jeżeli ktoś krótko pracował w aparacie represji, wspierał opozycję lub po 1990 r. szczególnie zasłużył się dla wolnej Polski. Policjant wystąpił w tej sprawie do ministra Błaszczaka już w styczniu 2017 r. i przez wiele miesięcy nie dostał odpowiedzi. Sąd stwierdził, że „bezczynność organu miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa”, i wymierzył ministrowi grzywnę w wysokości 200 zł. Podobna sytuacja dotyczy większości z ok. 8 tys. osób, które odwołały się do ministra. – Nie znam jeszcze żadnego przypadku, w którym minister poparł czyjś wniosek – mówi „Wyborczej” Zdzisław Czarnecki,

- 42 -

szef Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP. – Wiele spraw jest przeciąganych. Na przykład jeden z oficerów policji wysłał do MSWiA pismo w lutym 2017 r. Prosił o wyłącznie z ustawy, bo w wolnej Polsce narażał życie i zdrowie. Dostał odpowiedź, że ze względu na skomplikowanie sprawy decyzję dostanie w sierpniu. W sierpniu ministerstwo napisało mu, że odpowie w lutym 2018 r. Do rzecznika praw obywatelskich wpłynęło 1450 wniosków o pomoc Poszkodowani mogą złożyć też pozew do sądu, kwestionując całą ustawę dezubekizacyjną jako niezgodną z konstytucją. Od decyzji Zakładu EmerytalnoRentowego MSWiA zmniejszającej emeryturę każdy może się sam odwołać do Sądu Okręgowego w Warszawie (XIII Wydział Ubezpieczeń Społecznych), w przypadku przegranej złożyć apelację, a ostatecznie – skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Początkowo Ministerstwo Sprawiedliwości rozważało możliwość, by każdy funkcjonariusz mógł się odwoływać do sądów na terenie zamieszkania. Ostatecznie się z tego wycofano, a wszystkimi sprawami zajmie się Sąd Okręgowy w Warszawie. Ministerstwo przydzieliło mu 30 dodatko(Ciąg dalszy na stronie 43)


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

(Ciąg dalszy ze strony 42)

wych etatów sędziowskich, 15 etatów asystenckich i 74 etaty urzędnicze. Niektórzy funkcjonariusze (ok. 4 tys.) już skierowali sprawy do sądu. Powołują się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2009 r. stwierdzające, że „każdy funkcjonariusz organów bezpieczeństwa Polski Ludowej, który został zatrudniony w nowo tworzonych służbach policji bezpieczeństwa, ma w pełni gwarantowane, równe prawa z powołanymi do tych służb po raz pierwszy od połowy 1990 r., w tym równe prawa do korzystania z uprzywilejowanych zasad zaopatrzenia emerytalnego”, zaś „służba w organach suwerennej Polski po roku 1990 także traktowana jest jednakowo, bez względu na to, czy dany funkcjonariusz uprzednio pełnił służbę w organach bezpieczeństwa Polski Ludowej, czy też nie”. W sądzie funkcjonariuszy będzie wspierał rzecznik praw obywatelskich, do którego wpłynęło 1450 wniosków o pomoc. Niestety, wielu emerytów nie dostało jeszcze decyzji MSWiA w sprawie ich odwołania, a to uniemożliwia RPO przystąpienie do sprawy. – Moment, w którym będziemy przygotowywali pismo procesowe, nastąpi po otrzymaniu przez emerytów odpowiedzi Zakładu EmerytalnoRentowego MSWiA na odwołanie do sądu. Musimy mieć argumenty organu, z którymi można będzie podjąć polemikę – tłumaczy Tomasz Oklejak, naczelnik Wydziału ds. Żołnierzy i Funkcjonariuszy w biurze rzecznika. Podstawa wymiaru emerytury wynosi 0 proc. za każdy rok służby w organach bezpieczeństwa państwa w latach 194490 Radykalne cięcia Emerytury są zmniejszane od 1 października 2017 r. Podstawa wymiaru emerytury wynosi 0 proc. za każdy rok służby w organach bezpieczeństwa państwa w latach 1944-90. Renty są obniżane o 10 proc. za każdy rok pracy w PRL. Dotyczy to zarówno tych, którzy pracowali tylko w PRL, jak i tych, którzy służyli także po 1990 r. Ile wynoszą emerytury po obniżce Byli funkcjonariusze organów bezpieczeństwa PRL nie mogą dostawać więcej, niż wynosi średnia emerytura lub renta wypłacana przez ZUS. Emeryci – do 2100 zł brutto, czyli ok. 1700 zł na rękę, a

- 43 -

renciści – maksymalnie 1640 zł brutto. Ci, którzy służyli tylko w PRL-u i ani jednego dnia w wolnej Polsce, dostaną emeryturę minimalną – 850 zł na rękę. Funkcjonariusze nadal mogą pobierać dodatek pielęgnacyjny przysługujący po ukończeniu 75 lat. Ich świadczenie będzie podlegać waloryzacji (najbliższa – w marcu 2018 r. – będzie wynosić ok. 3 proc.). R adykalne cięcie świadczeń objęło też renty rodzinne wypłacane np. żonom czy dzieciom po zmarłych pracownikach specsłużb PRL. Mogą dostawać nie więcej niż ok. 1800-1850 zł brutto. Jaka służba jest karana Obniżki świadczeń mogą się spodziewać osoby, które służyły „na rzecz totalitarnego państwa”. Te, które od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. pracowały w cywilnych i wojskowych instytucjach i formacjach wymienionych w art. 13b ustawy. Tych organów jest 65. Znacznie więcej niż w obowiązującej obecnie ustawie lustracyjnej. Oto najważniejsze cywilne i wojskowe instytucje i formacje, za służbę w których emerytura będzie zmniejszana:  (Resort Bezpieczeństwa Publicznego Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego,  (Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego,  (Komitet do spraw Bezpieczeństwa Publicznego,  (jednostki organizacyjne podległe organom, o których mowa w poprzednich trzech punktach, w szczególności jednostki Milicji Obywatelskiej w okresie do 14 grudnia 1954 r.,  (służby i jednostki organizacyjne Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i ich poprzedniczki oraz ich odpowiedniki terenowe.  Wojsko do obniżki  Obniżki świadczeń będą także dotyczyć tych funkcjonariuszy, którzy służyli w „jednostkach organizacyjnych Ministerstwa Obrony Narodowej i ich poprzedniczkach”, m.in.:  (Informacji Wojskowej oraz podległych jej jednostkach terenowych, w tym organach informacji Powszechnej Organizacji „Służba Polsce” oraz organach in(Ciąg dalszy na stronie 44)


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

formacji Wojskowego Korpusu Górniczego,  (Wojskowej Służbie Wewnętrznej, w tym w Zarządzie Wojskowej Służby Wewnętrznej Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Wojsk Ochrony Pogranicza oraz jego poprzedniczce,  (Zarządzie II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego,  (innych służbach Sił Zbrojnych prowadzących działania operacyjno rozpoznawcze lub dochodzeniowośledcze, w tym w rodzajach broni oraz w okręgach wojskowych. Studia też w ustawie Za służbę na rzecz totalitarnego państwa uznano również okres odbywania szkolenia zawodowego w szkołach i na kursach Służby Bezpieczeństwa, obsługę gabinetu ministra spraw wewnętrznych, biura Rejestracji Cudzoziemców, Zarządu Kontroli Ruchu Granicznego, Inspektoratu Operacyjnej Ochrony Elektrowni Jądrowej w Żarnowcu oraz departamentu PESEL. Przewidziane są także obniżki emerytur i rent wykładowców, studentów i słuchaczy Centrum Szkolenia MSW, Szkoły Oficerskiej MSW w Legionowie i Szkoły Chorążych Milicji. Jest też Biuro Ochrony Rządu, nigdy wcześniej niezaliczane do bezpieki. Obniżki emerytury mogą się spodziewać lekarze pracujący w szpitalach resortowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, którzy byli na etacie funkcjonariuszy. Za to osoby służące w Zmotoryzowanych Odwodach Milicji Obywatelskiej (ZOMO) nie będą miały obniżonych świadczeń. Co z milicją Jeśli ktoś przez całe życie służył w MO, nie spotka go żadna kara. Jeśli jednak z MO przeszedł do SB albo z SB do MO, albo był słuchaczem szkoły oficerskiej, będzie podlegał pod ustawę dezubekizacyjną. Karani będą też funkcjonariusze wydziału łączności komend wojewódzkich Milicji Obywatelskiej, bo w latach 80. wydziały łączności przeszły pod kuratelę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Ustawa obejmuje również osoby służące w MO w latach 1945-54. Przykłady. Pan Andrzej był wysokim oficerem SB, a

- 44 -

pani Anna jego podwładną. Nie ma różnicy, oboje będą mieli zmniejszoną emeryturę. Pan Leszek, oficer antyterrorysta. Przed 1990 r. był milicjantem i pracował jako operator maszyny cyfrowej w biurze MSW w latach 1985-90. Będzie miał obniżoną emeryturę. Pan Henryk, który był milicjantem w latach 1968-88 i pracował w drogówce, nie będzie miał obniżonej emerytury. Jeden dzień Ustawa zakłada obniżki emerytur funkcjonariuszy służb i policjantów, którzy choć jeden dzień przepracowali w Służbie Bezpieczeństwa, instytucji podlegającej komunistycznemu MSW lub specsłużbach MON. Nie ma znaczenia, że po weryfikacji przeszli do pracy w Urzędzie Ochrony Państwa, policji czy innych służbach mundurowych i służyli dla wolnej Polski. Kto nie będzie karany dezubekizacją Za służbę na rzecz totalitarnego państwa nie będzie uznawana służba, która rozpoczęła się nie wcześniej niż 12 września 1989 r., oraz służba, której obowiązek wynikał z przepisów o powszechnym obowiązku obrony. Emerytura nie zostanie obniżona komuś, kto – mimo że pełnił służbę np. w SB – „udowodni, że przed rokiem 1990, bez wiedzy przełożonych, podjął współpracę i czynnie wspierał osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego”. W ustawie czytamy: „Za środki dowodowe ustawodawca uznał zarówno informację Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu o przebiegu służby danego funkcjonariusza na rzecz totalitarnego państwa, jak i inne dowody, w szczególności wyrok skazujący, choćby nieprawomocny, za działalność polegającą na podjęciu, bez wiedzy przełożonych, czynnej współpracy z osobami lub organizacjami działającymi na rzecz niepodległości Państwa Polskiego w okresie służby na rzecz totalitarnego państwa”. Jest też artykuł mówiący o tym, że w jednostkowych przypadkach MSWiA może odstąpić od decyzji o obniżce, uznając szczególne zasługi funkcjonariusza dla demokratycznej Polski. Leszek Kostrzewski 29 grudnia 2017


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Poniżej link do archiwum „Informatora”, gazety dwutygodniowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie http://warminsko-mazurska.policja.gov.pl/ol/wolnytekst/157,Gazetka-Informator.html

- 45 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Kogo o to pytać?

Kazimierz Otłowski

„Świat polityki i polityków”

Jego metoda

to nawet niech przechodzą do historii, jak słynny gest Kozakiewicza.

Ceni sobie w postępowaniu wszelką swobodę. Szczyci się dobrym rodowodem. Dla gestów bądźmy więc wyrozumiali. Ma też ulubioną metodę, Gestów ojców, ich córek opisaną treścią słowa i synów. "mimochodem". Gdy czynią je ludzie wielcy Wciąż ma z kimś do czynienia i mali, i kierując się jakby byleby gesty nie zastępowały genetycznym kodem, czynów. załatwia kogoś metodą od niechcenia, Może po prostu ujawniać a więc tak zwanym O dojściu do prawdy zwykło się mimochodem. mówić, Ktoś własną firmę zakłada czekających na nią jakby i dobrze ją prowadzi się zwodzi. – z dochodem. Może więc prawdę po prosu Do niego ten wtedy się skrada, ujawniać. by go utrącić mimochodem. Dochodzenie do niej chyba jej szkodzi. Inny niwę publiczną uprawia i nie ma mu nic do zarzucenia, to ten właśnie nogę mu podstawia, niby tak od niechcenia. Tych, co nie ze swej winy, są biedakami i często przymierają głodem, obrzuca obraźliwymi epitetami, też, jak to on, mimochodem. Nawet, autorytet moralny, ważny dla narodu jest dla niego bez znaczenia. Gotów narobić wokół niego smrodu ot tak sobie, od niechcenia.

Problem przeszczepów do refleksji kusi, czego niezależnie od poglądów, nie da się ukryć. Ktoś umrzeć musi, by inny ktoś mógł żyć. Oczekujący na odpowiedniego dawcę, wreszcie się doczeka narządu upragnionego, wtedy on i jego bliscy chwalą Zbawcę, zaś rozpacz panuje w kręgu już nieżyjącego. Wokół sprawy gąszcz problemów i nie ma na nie ludzkiej rady, ani dobrych filozoficznych systemów, chwiejne są tu wszelkie zasady. Niejeden chory, dzięki śmierci innego swoje życie uratował. Stąd pytanie niedoinformowanego. Czyżby sam Absolut tak to uregulował.

Dochodzeniem do prawdy często się manipuluje. Świadczą o tym przykłady Dokąd to zmierza? powszechnie znane. Do pustej – często –Sali odbywa Niejeden tropiciel prawdy się posłów ględzenie. tryumfuje, Wielu trzy po trzy zwyczajnie gdy osiąga rozstrzygnięcie przez plecie. niego pożądane. Oglądający to widowisko odnoszą wrażenie, Nawet kłębek nie pomoże że są jakby w jakimś kabarecie. Niejeden polityk, choć otoczony Ludziom się trudno w tym dworem, połapać, w trudnej sytuacji jest dlaczego posłowie dają sobie bezradny. prztyczka. Nie potrafi z niej wyjść z honorem, Im chyba nie idzie o to, by złapać, nawet, gdy ktoś mu podaje nić Ariadny. lecz aby tylko gonić króliczka.

Lubi więc gębę kimś wycierać. Wszystko może być powodem do tego, aby kogoś sponiewierać Niektórym politykom myślenie jego ulubionym mimochodem. przychodzi z trudnością. Są tak intelektualnie nieobyci, Oby nie były puste iż wiara w skuteczność niciowej Z zachowań niektórzy metody jest naiwnością. uwielbiają gesty. Im nie pomoże nawet cały Wśród nich jest niemało kłębek nici. pozerów. Choć taki swoimi Gesty dobrej woli, pojednania możliwościami się szczyci, i jako protesty, najlepiej im wychodzą w świetle nie dajmy się jego zapewnieniom omamić. kamer i jupiterów. Nawet, gdy kłębkiem Ariadny Ludzie mają prawo do gestów są doradcy znakomici. gniewu czy euforii, On niczym sensownym nie oby tylko nie znamionowały one potrafi się splamić. ich oblicza,

- 46 -

Niekiedy ma to obraz jakiejś sztafety, a czasem myśliwskiej nagonki na zwierza, ale z gadaniny posłów niestety, nie wynika dokąd to zmierza. Zauważyć więc wypada, iż posłowie odpowiedzi też nie znają. Może historia na takie pytanie odpowie. Choć nie wszyscy tego doczekają.


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

W biurze ZW SEiRP w Olsztynie W środy, w godz. 10.00 - 12.00, Pani Maria Kowalewicz, księgowa ZW, prowadzi nieodpłatnie doradztwo z zakresu cyfrowego prowadzenia finansów Stowarzyszenia. Zarząd Wojewódzki SEiRP w Olsztynie

Informuje: Na ostatnim posiedzeniu ZW SEiRP w Olsztynie zatwierdzono dokooptowanie nowych członków Prezydium Zarządu Wojewódzkiego powierzając im funkcje koordynatorów działań antyrepresyjnych związanych z wejściem w życie najnowszej ustawy dezubekizacyjnej. 

Kol. Marek Osik pełni funkcję koordynatora obejmującą Warmię i Mazury Kontakt: tel. 723 393 030, e-mail: osik.marek@wp.pl

Kol. Andrzej Leszczyński, obejmuje swoim działaniem miasto Olsztyn. Kontakt: tel. 605 549 346, e-mail: jedrusle@tlen.pl

Prezydium Zarządu Wojewódzkie SEiRP w Olsztynie Informuje: Merytoryczne posiedzenia tego gremium (w pełnym składzie) odbywają się: W każdą pierwszą (nie „świąteczną”) środę miesiąca w godz. 10.00-12.00. W pozostałe środy miesiąca, w biurze ZW SEiRP, członkowie Prezydium ZW pełnią dyżury w godz. 10.00-12.00

Adres do korespondencji:

Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie Sekcja Socjalna ul. Partyzantów 6/8 10-950 Olsztyn Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Policyjnych

Dane do faktur /wzór/ STOWARZYSZENIE EMERYTÓW I RENCISTÓW POLICYJNYCH ZARZĄD KOŁA W OLSZTYNIE 10-542 OLSZTYN, UL. DĄBROWSZCZAKÓW 41 NIP: 8512442679 Konto Bankowe Zarządu Wojewódzkiego STOWARZYSZENIE EMERYTÓW I RENCISTÓW POLICYJNYCH ZARZĄD WOJEWÓDZKI W OLSZTYNIE Bank BGŻ BNP Paribas S.A. Nr konta: 67 2030 0045 1110 0000 0416 2430

Na okładce: Strona I: Choinka przed Olsztyńskim Ratuszem Strona IV: Leszek Kaczmarczyk Prezes Koła SEiRP w Piszu

- 47 -


Olsztyński Biuletyn Informacyjny nr 12(92)2017

Olsztyński Biuletyn Informacyjny

Wydawnictwo Zarządu Wojewódzkiego Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych w Olsztynie. Redaguje: Jerzy K. Kowalewicz Archiwum OBI znajduje się na stronie: http://spoti.pl/katalog/1?Keywords_u=zwseirp&x=0&y=0 a także na: https://issuu.com/search?q=zwseirp&type=publication&language=pl (skopiować link „wkleić” w przeglądarce) E-mail: redakcjaobi@wp.pl, tel. kom. 606 427 396 lub 519 340 125. Posiedzenia Zarządu Wojewódzkiego SEiRP i Kolegium Redakcyjnego odbywają się w siedzibie ZW SEiRP, 10-542 Olsztyn, ul. Dąbrowszczaków 41 tel. 89 522 56 00 w każdą środę w godz. 10.00-12.00

- 48 -


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.