
21 minute read
Czas szukania i czas tracenia
from Nasze Korzenie nr 15
by Mmp DzUiP
Czas szukania i czas tracenia. Zarys historii zbiorów płockiego muzeum w latach 1939-1949
Dnia 1 września 1939 roku Muzeum Mazowsza Płockiego im. prof. Ignacego Mościckiego, Prezydenta Rzeczypospolitej, działające w ramach struktur Towarzystwa Naukowego Płockiego (TNP), było w posiadaniu dwóch gmachów przy placu Narutowicza.
Advertisement
Jeden z nich to średniowieczna kanonia, będąca po dzień dzisiejszy główną siedzibą towarzystwa, w której znajdowało się siedem pomieszczeń ekspozycyjnych prezentujących kolekcję historyczno-artystyczną. Niektóre z nich, oprócz funkcji wystawowych, spełniały także rolę sal posiedzeń TNP, z kolei część zbiorów, ze względu na szczupłość powierzchni, rozmieszczono w innych izbach służących bibliotece i na klatce schodowej.1 Drugi z budynków – klasycystyczny Dom pod Opatrznością (obecnie Biblioteka TNP im. Zielińskich) – pozyskano w 1930 roku, urządzając w nim wystawy zbiorów archeologicznych, etnograficznych i przyrodniczych.
Muzeum, jak przystało na placówkę przede wszystkim o charakterze regionalnym, gromadziło wszelkie pamiątki związane z miastem i jego okolicami, świadectwa ich historii i prahistorii, kultury materialnej i życia codziennego. Znaczny zbiór stanowiły też przedmioty zabytkowe, wyroby rzemiosła artystycznego, głównie ceramiczne, dzieła miejscowych twórców, a także kolekcja sztuki Dalekiego Wschodu. W tym stanie w grudniu 1939 roku muzeum przejęły niemieckie władze okupacyjne.2 Siedzibę towarzystwa zajęli żołnierze SS, Dom pod Opatrznością zamieniono natomiast na kwaterę biura rachunkowości rolnej i niemieckiej wypożyczalni książek.3
Do opieki nad zbiorami wyznaczono przymusowo Michała du Lauransa – płockiego malarza, mieszkającego wówczas w Muzeum Diecezjalnym. Narzucona i czysto formalna funkcja nie pozwoliła jednak na działania mające na celu poważniejszą ochronę muzealiów.4
W czasie wojny największe szkody poniosły zbiory przyrodniczo-archeologiczne. Nieco lepszy los spotkał dział artystyczny. Całkowitemu zniszczeniu i rozproszeniu kolekcji zapobiegły bowiem plany okupanta, które przewidywały utworzenie w oparciu o nią i zbiory Muzeum Diecezjalne-
1. B. Jędrzejewski, Moje wspomnienia i refleksje z pracy w Muzeum Towarzystwa Naukowego Płockiego w latach 1932-1939 i 1945-1949, „Rocznik Muzeum Mazowieckiego w Płocku” 1986, nr 11, s. 115. 2. M. Sołtysiak, Muzeum Mazowieckie w Płocku. Historia i funkcje społeczne, Płock 1989, s. 48. Wszystkie następne powołania odnoszą się do tej publikacji. 3. Tamże, s. 49. 4. M. Kieffer, Zarys dziejów Towarzystwa Naukowego Płockiego, [w:] H. Kostanecka et al. [red.], Towarzystwo Naukowe Płockie 1820-1830 – 1907-1957. Szkice i materiały, Płock 1957, s. 48. Wszystkie następne powołania odnoszą się do tej publikacji. go niemieckiej placówki muzealnej.5 Podobne zamierzenia powzięto w odniesieniu do zasobów Biblioteki Zielińskich, chroniąc tym samym znaczną część księgozbioru. Jak przypuszcza monografista i były dyrektor muzeum Marian Sołtysiak, zapewne zbiory płockie miały być w ostatniej fazie wojny wywiezione w głąb Rzeszy, jak to miało miejsce w wielu polskich ośrodkach, lecz tego okupant nie zdążył dokonać. 6
Płock wyzwolony został 21 stycznia 1945 roku. Wkrótce też wznowiono działalność TNP i przystąpiono do porządkowania i zabezpieczenia ocalałego mienia. Główny ciężar prac związanych z przywróceniem funkcjonowania biblioteki i muzeum spoczął na Bolesławie Jędrzejewskim, ówczesnym członku zarządu towarzystwa, działającym z upoważnienia chorego wówczas prezesa Aleksandra Macieszy i z pełnomocnictwa PKWN.7 Oto jak wspominał on pierwszy rekonesans w pomieszczeniach dawnego muzeum8:
Zaopatrzony w odpowiednie pełnomocnictwa rozpocząłem wędrówkę od pokoi na parterze. Pierwsze wrażenie było nader przykre, trzy bowiem pokoje, w których znajdowały się militaria, pamiątki z okresu powstań, rewolucji 1905 r., lat pierwszej wojny światowej, a także zbiory ceramiki, szkła, były zamienione na koszary niewielkiej jednostki formacji SS. W związku z tym całe urządzenie tych pokoi, wszystkie szafy, gabloty, serwantki z całą ich zawartością stłoczono w lokalu niewielkiej pracowni. Broń zabytkową częściowo wyrzucono, częściowo wykradziono, zaś z 4 szaf-serwantek, wypełnionych „kruchościami”, ocalała ich może połowa.
Inaczej wyglądały pokoje na pierwszym piętrze, gdzie panował pozornie porządek. Dopiero bliższe zapoznanie się z zawartością szaf pozwoliło stwierdzić i tu braki. Odnosiło się to do numizmatów, bibelotów, które w swoim czasie były eksponowane – nie było paru wazonów, nie było cennego obrazu Adriana van Ostade i innych.
W ramach urządzania własnej kwatery Niemcy zrabowali, bądź wyrzucili na podwórze zabytkową broń, uszkodzili meble oraz porozbijali znakomite szkła, porcelanę saską i polską, zwłaszcza z Korca i Baranówki oraz fajanse nieborowskie. Zginęły również akwaforty Feliksa Jabłczyńskiego.
Najsmutniejszy wszakże widok przedstawiał pokój napoleoński. Cały, do wysokości 1,5 metra był zatłoczony książkami,
5. M. Sołtysiak, s. 49; B. Jędrzejewski, Towarzystwo Naukowe Płockie w latach 1919-1947, „Notatki Płockie” 1970, nr 3, s. 12; tenże, Moje wspomnienia..., dz. cyt., s. 130. 6. M. Sołtysiak, s. 49. 7. Tamże; M. Kieffer, s. 49; B. Jędrzejewski, Towarzystwo Naukowe..., dz. cyt., s. 12. 8. B. Jędrzejewski, Moje wspomnienia..., dz. cyt., s. 130; M. Sołtysiak, s. 49.

ekspozycja historyczno-artystyczna, l. 30. XX w.
przeważnie starodrukami, aktami archiwalnymi zgromadzonymi w ponad 50 dużych tekach oraz teczkach. Przy ścianach, na książkach były zwalone portrety radziwiłłowskie i litografie z czasów wojen napoleońskich. Wszystko było osnute pajęczyną, podłogę i okna zalegały muchy. Serwantka, w której znajdowały się insygnia masońskie, miała szyby potłuczone, brakowało niektórych odznak.
Co interesujące, z zasobów przedwojennego muzeum ocalał jeden z najcenniejszych, jeśli nie najcenniejszy, obiekt – komplet grafik Francisca Goi z cyklu Kaprysy. Cytowany B. Jędrzejewski przyczynę tego stanu rzeczy tłumaczy dość oryginalnym sposobem zabezpieczenia eksponatu, jakim było oprawienie wszystkich prac w jeden album i umieszczenie go, jeszcze przed wybuchem wojny, wraz z innymi cennymi obiektami wśród mało wartościowych książek i makulatury.
Równie marny los drugiej ekspozycji przedstawia Maria Kieffer, pracownik Biblioteki Zielińskich, po wojnie porządkująca ocalały dobytek TNP: Dział antropologii został zupełnie zniszczony, reszta eksponatów z dziedzin: botaniki, zoologii, ichtiologii, prehistorii, etnografii – razem parę tysięcy eksponatów było pomieszane bezładnie i stłoczone w jednej sali. Stroje ludowe wyrzucono na podwórze do szopy, gdzie zmokły i częściowo zostały rozgrabione po ucieczce Niemców. Część eksponatów prehistorycznych przeniesiono wraz z szafami podczas okupacji do Muzeum Diecezjalnego. 9 Ponadto zaginęły eksponaty dendrologiczne, a także zniszczono grób skrzynkowy z Rembielina zrekonstruowany na kilka lat przed wojną.10
Dokładne oszacowanie strat powstałych w wyniku niemieckiej okupacji nie jest dziś możliwe. Nie istnieją już księgi inwentarzowe starego muzeum. Tylko na części obiektów ocalał jedyny ślad dawnej przynależności do kolekcji muzealnej w postaci metryczek identyfikacyjnych, zawierających między innymi numer inwentarza. Materiałów dotyczących
9. M. Kieffer, s. 50. 10. B. Jędrzejewski, Towarzystwo Naukowe..., dz. cyt., s. 13.

wojennych losów płockich muzealiów próżno szukać w zasobach miejscowego Archiwum Państwowego. Niewiele w tym względzie wnosi także archiwum fotograficzne A. Macieszy, przechowywane obecnie w zbiorach Muzeum Mazowieckiego w Płocku. Oprócz ogólnych widoków wnętrz ekspozycyjnych, zawiera ono dokumentację tylko niektórych obiektów, a w odniesieniu do dzieł sztuki jest ona dość uboga.
Według tej skromnej wiedzy największą stratą wydaje się być zaginiony obraz Adriana van Ostade Scena rodzajowa przed karczmą. Wciąż jednak jedynym świadectwem jego obecności w muzealnej kolekcji są cytowane wspomnienia

ekspozycja przyrodnicza-ludoznawcza, l. 30. XX w.
Jędrzejewskiego, gdyż dotychczas nieznany nam jest żaden wizerunek dzieła utrwalony na fotografii.
Bilans strat nie zamknął się jednak wraz z zakończeniem działań wojennych. Już w trakcie prac porządkowych utracono kilkanaście egzemplarzy dawnej broni, miniatury i kilka obrazów, między innymi szkic eugène’a Delacroix.11
W tym samym czasie zdarzały się odzyski zaginionych przedmiotów, jak na przykład alabastrowe popiersie Napoleona odnalezione w prywatnym domu.12 Te jednak były zjawiskiem nieczęstym.
Zawierucha wojenna, choć pociągnęła za sobą wiele nieodwracalnych szkód, paradoksalnie stała się zarazem przyczyną poszerzenia kolekcji. Oto bowiem wspomniane już plany utworzenia niemieckiego muzeum spowodowały, że do Płocka trafiały także inne zarekwirowane zabytkowe obiekty. W ten sposób znalazły się tu archiwalia, książki i dzieła sztuki należące do zbiorów radziwiłłowskich z Nieświeża-Połoneczki oraz Zegrza.13 Na mocy późniejszych ustaleń z Marią Radziwiłłową, ostatnią właścicielką dóbr zegrzeńskich, i decyzji Ministerstwa Oświaty, dokonano podziału odnalezionych przedmiotów. Muzeum TNP wzbogaciło się wówczas o siedem obrazów podarowanych przez M. Radziwiłłową, w tym cenną szesnastowieczną temperę nieznanego autorstwa Portret Camarii, córki Sulejmana II i Roksany14 .
11. M. Sołtysiak, s. 50. 12. Archiwum Państwowe w Płocku (dalej: APP), Akta miasta Płocka (dalej: AmP), Starostwo Powiatowe w Płocku, sygn. 485, Dwa pisma sygnowane przez prezydenta miasta Płocka dotyczące odnalezienia należącego do zbiorów TNP popiersia Napoleona w prywatnym mieszkaniu i przekazania tegoż obiektu do muzeum. 13. B. Jędrzejewski, Moje wspomnienia..., dz. cyt., s. 130; tenże, Towarzystwo Naukowe..., dz. cyt., s. 14. 14. Tenże, Moje wspomnienia..., dz. cyt., s. 130-131; Towarzystwo Naukowe..., dz. cyt., s. 14.
Do kolekcji trafiły także przekazy z miejscowego Rejonowego Urzędu Likwidacyjnego oraz Wydziału Kultury Wojewódzkiej Rady Narodowej w Warszawie.15 Ponadto w Archiwum Państwowym w Płocku odszukać możemy wykazy odnajdywanych obiektów o cechach zabytkowych, które następnie przekazywano muzeum przez Referat Kultury i Sztuki Starostwa Powiatowego.16
Do zbiorów Towarzystwa Naukowego Płockiego trafiły też obiekty przekazane przez prof. inż. Kazimierza Kaczorowskiego, który w pierwszych latach powojennych pełnił funkcje dyrektora Państwowych Nieruchomości Ziemskich (PNZ) w Mołtowie w powiecie kołobrzeskim. Były to zabytki odnalezione przez B. Jędrzejewskiego w miejscowym dworze, który w czasie wojny służył jako składnica dóbr kultury, następnie zaś został zamieniony na siedzibę PNZ-tu, później Państwowego Gospodarstwa Rolnego. Do Płocka trafiły wówczas: zespół obiektów archeologicznych z epoki brązu z wykopalisk w Farbezin (obecnie Wierzbięcin), wyroby rzemiosła artystycznego. Najcenniejszymi nabytkami były jednak: drewniane, płaskorzeźbione popiersie Marcina Lutra z 1541 roku, autorstwa księcia Barnima XI, oraz dwa obrazy olejne na deskach z początku XVII wieku – Kazanie z łodzi i Kazanie w kościele. 17
Tutaj też trzeba wspomnieć o swoistym suplemencie do tej historii, napisanym pół wieku później. W roku 1996 obydwa obrazy zaprezentowano na wystawie Sztuka niemiecka 1450-1800 w zbiorach polskich w Muzeum Narodowym w Kielcach. Tam zostały zidentyfikowane jako zaginione fragmenty pięcioczęściowej dekoracji ambony kościoła zamkowego w Szczecinie, do czasów drugiej wojny światowej znajdujących się w kolekcji Pommersches Landesmuseum, którego zbiory przejęło miejscowe muzeum narodowe. W wyniku porozumienia pomiędzy płocką a szczecińską placówką, 7 stycznia 2000 roku obydwa dzieła zostały za zgodą ministra kultury i sztuki przekazane Muzeum Narodowemu w Szczecinie.18
Nieco wcześniej, bo w 1972 roku, do tej samej instytucji, dla ponownego scalenia skarbu, trafiła część archeologicznego znaleziska z Farbezin.19
15. Tenże, Moje wspomnienia..., dz. cyt., s. 132-133. 16. APP, AmP, Starostwo Powiatowe w Płocku, sygn. 463, k. 2-7, 11-14, 29-32, 75; sygn. 474, k. 5; sygn. 477, k. 7, 16, 38; sygn. 480, k. 1-2, 5; sygn. 485. 17. B. Jędrzejewski, Moje wspomnienia..., dz. cyt., s. 133-134; tenże, Towarzystwo Naukowe..., dz. cyt., s. 16. 18. Archiwum Muzeum Mazowieckiego w Płocku, Dary, przekazy, pozyskanie własne. Protokoły przekazania, In-410/2000, k. 3, 21,22; I. Markiewicz, e. Podgajna, W Szczecinie się cieszą, Płockowi smutno, „Gazeta Wyborcza”, dodatek „Gazeta na Mazowszu” 2000, nr 8, s. 1; (b.t.), Powroty i skarby, „Kurier Szczeciński” 2000, nr 1; Malowidła z ambony, „Kurier Szczeciński” 2000, nr 4. 19. B. Jędrzejewski, Moje wspomnienia..., dz. cyt., s. 133, przyp. 106.
Autor nieznany, Kazanie z łodzi oraz Kazanie w kościele, pocz. XVII w., olej na desce, obrazy przekazane 7 I 2000 Muzeum Narodowemu w Szczecinie.


A wracając do historii muzeum płockiego, uzupełnijmy ją o najważniejsze fakty z powojennych dziejów. Reaktywacja placówki odbyła się w dawnych strukturach, czyli w ramach działającego przy TNP muzeum utworzono dwa działy: zabytkowy i przyrodniczo-ludoznawczy. Intensywne prace nad przywróceniem funkcjonowania instytucji pozwoliły na otwarcie już wiosną 1945 roku pierwszej stałej ekspozycji artystyczno-historycznej.20 Urządzono ją w gmachu, który ponownie spełniał funkcję siedziby TNP, muzeum i biblioteki, teraz jednak już z ogólnodostępnymi: czytelnią, wypożyczalnią i pracownią naukową. Opiekę nad zbiorami objął wspominany B. Jędrzejewski, który po wyborze na prezesa TNP, po śmierci A. Macieszy, w październiku 1945 roku przekazał tę funkcję nowemu wiceprezesowi, profesorowi Czesławowi Idźkiewiczowi – malarzowi, grafikowi i historykowi sztuki.21 Dzięki jego fachowym koncepcjom i pracy podjętej wraz z profesorem Henrykiem Łagowskim – kostiumologiem i historykiem sztuki – udało się urządzić nową stałą ekspozycję, wzbogacając ją o nowe nabytki. Część obiektów rozmieszczono, jak przed wojną, w pomieszczeniach użytkowych, i tak na przykład przedmioty kultury Bliskiego Wschodu znalazły się w czytelni bibliotecznej, ściany pracowni naukowej zaś przyozdobione zostały rysunkami Stanisława Noakowskiego, pokazane zresztą po raz pierwszy.22
Nad przywróceniem właściwego funkcjonowania działu przyrodniczo-ludoznawczego pracował Kazimierz Rutkowski, a następnie Feliks Grabski. W ramach jednostki wznowiono
20. Tenże, Towarzystwo Naukowe..., dz. cyt., s. 15. 21. M. Sołtysiak, s. 50; M. Kieffer, s. 51. 22. B. Jędrzejewski, Moje wspomnienia..., dz. cyt., s. 135. ekspozycja muzealna, l. 40. XX w. (?).

działalność Stacji Naukowej Badania Dorzecza Narwi w Nowogrodzie (przekształconą w 1949 w Muzeum Północno-Mazowieckie w Łomży) pod kierunkiem Adama Chętnika.23
Muzeum płockie wraz z innymi muzeami regionalnymi decyzją ministra kultury i sztuki z 9 grudnia 1949 zostało przejęte w państwowy zarząd i użytkowanie. Wtenczas też dokonano rozdziału majątku pomiędzy pozostającą w strukturach TNP Biblioteką Zielińskich, a odrębną już placówką pod nazwą „Muzeum w Płocku”.24
23. M. Sołtysiak, s. 50; B. Jędrzejewski, Towarzystwo Naukowe..., dz. cyt., s. 16. 24. M. Sołtysiak, s. 51.
Janusz Buczyński – jeden z bohaterów sierpeckiej Solidarności
Artykuł ten dedykuję działaczom NSZZ Solidarność w 38. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce
Pan Janusz Buczyński w środowisku sierpeckim znany jest głównie jako nauczyciel języka angielskiego. W każdą niedzielę bierze udział we Mszy św. w kościele szkolnym. Niewielu młodych ludzi wie, że w latach osiemdziesiątych XX wieku zaangażował się również w działalność opozycyjną. Dla tych, którzy nie znają bliżej jego historii, polecam ten artykuł.
Janusz Buczyński urodził się w Sierpcu 21 sierpnia 1957 roku w rodzinie robotniczej. Jego rodzicami byli Adam Buczyński i Kazimiera z domu Kadzińska. W 1976 roku zdał maturę w Liceum Ogólnokształcącym w Sierpcu. Wychowawcą jego klasy był śp. Aleksander Kapłon, nauczyciel fizyki. Wychowawca pana Buczyńskiego uchodził za człowieka bardzo religijnego. Nigdy nie zgodził się na wstąpienie do partii. Z tego powodu nie dopuszczono go do stanowiska dyrektora szkoły. Pozwolono mu być jedynie zastępcą dyrektora. Gdy Janusz Buczyński był już absolwentem sierpeckiego LO, szkoła otrzymała swojego patrona – majora Henryka Sucharskiego. Naukę kontynuował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, zdobywając w 1980 roku, z wynikiem bardzo dobrym, stopień naukowy magistra prawa. W czasie studiów odbył służbę wojskową, którą ukończył ze stopniem starszego kaprala podchorążego.
W latach 1980-1981 działał w Solidarności sierpeckiej i płockiej. Pierwszą pracę podjął jako referent prawny w NSZZ Solidarność Region Płock. Tam prowadził szkolenie w Biurze Interwencji i Przestrzegania Prawa Zarządu Regionu Solidarności. Potem został skierowany do MKZ NSZZ Solidarność w Sierpcu, gdzie jako doradca prawny pracował do wprowadzenia stanu wojennego. Przychodzili do niego ludzie z różnymi problemami pracowniczymi, socjalnymi, finansowymi, mieszkaniowymi, administracyjnymi, sądowymi. Trafiali się nawet tacy, którzy domagali się pomocy w sprawach rozwodowych. Spraw było bardzo dużo, nawet po 100 interesantów dziennie.
W okresie pierwszej Solidarności angażował się także w akcje propagandowe, które wyrażały poglądy antyrządowe, krytykujące politykę PZPR i działalność jej ludzi zasiadających na wysokich stanowiskach w administracji. Kiedy 13 grudnia 1981 roku wprowadzono stan wojenny, został aresztowany wraz z Wiesławem Lewandowskim. Służba Bezpieczeństwa poinformowała ich o tym, że działalność Solidarności została zakazana. W Sierpcu Janusz Buczyński wielokrotnie był przesłuchiwany przez SB i wzywany na rozmowy. Nawet w czasie stanu wojennego utrzymywał w Sierpcu kontakty z osobami, które należały kiedyś do Solidarności i reprezentowali jej radykalne skrzydło. Nigdy nie zmienił swoich antykomunistycznych poglądów.
Po zniesieniu stanu wojennego jesienią 1983 roku planował wyjechać na 3 lata do Kanady, lecz władze nie zgodziły się na wydanie mu paszportu. Pozostając na bezrobociu, zaczął udzielać prywatnych korepetycji z języków obcych. 15 października 1983 roku zdał egzamin na aplikację adwokacką i Okręgowa Rada Adwokacka w Płocku wpisała go na listę aplikantów. Jednakże sprzeciw wobec decyzji ORA wyraziło Ministerstwo Sprawiedliwości, zarzucając Buczyńskiemu prowadzenie działalności antysocjalistycznej i tym samym pozbawiając go możliwości wykonywania zawodu prawnika. Od 8 marca 1985 do 20 kwietnia 1986 roku przebywał w Stanach Zjednoczonych, gdzie doskonalił znajomość języka angielskiego. Był to jego drugi pobyt w USA, po raz pierwszy był tam w roku 1977, podczas wakacji studenckich. Służba Bezpieczeństwa cały czas podejrzewała Buczyńskiego, że nadal prowadzi on wrogą działalność na szkodę Polski Ludowej, poprzez rozpowszechnianie ulotek na terenie należącym do Polskich Kolei Państwowych. Ulotki pochodziły m.in. z Torunia i Grudziądza. Zebrane przez SB materiały i dowody w tej sprawie zostały przekazane do Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Płocku. Tam też był wielokrotnie wzywany na przesłuchania.
Kiedy w 1989 roku utworzono Komitet Obywatelski Solidarność, Janusz Buczyński działał w nim na rzecz wolnych wyborów do rady miejsko-gminnej. Wybrano wówczas dziewięć osób, które miały kandydować do rady. Byli to: Jerzy Brant, Janusz Buczyński, Zdzisław Dumowski, Andrzej Gąsiorowski, Piotr Gąsiorowski, Mieczysław Gruk, Wiesław Lewandowski, Halina Sarna i Ryszard Walerski. W 1991 roku brał udział w pracach założycielskich Stowarzyszenia Rodzin Katolickich w Płocku. Był także jednym z pierwszych sygnatariuszy jego statutu.
Od 1 września 1988 roku był nauczycielem języka angielskiego w Liceum Ogólnokształcącym im. Majora Henryka Dobrzańskiego ps. Hubal w Raciążu. Od 1 września 1995 roku w tym samym charakterze został zatrudniony w Liceum Ogólnokształcącym im. Majora Henryka Sucharskiego w Sierpcu. W roku 2004 uzyskał stopień nauczyciela dyplomowanego języka angielskiego. Od tego roku jest również egzaminatorem Okręgowej Komisji egzaminacyjnej

w Warszawie do spraw egzaminów maturalnych z języka angielskiego. W 2006 roku odmówił uczestnictwa w zjeździe absolwentów z okazji 90-lecia Liceum Ogólnokształcącego w Sierpcu. Swoją decyzję tłumaczył brakiem swojej zgody na to, by ówczesna dyrektorka szkoły, ewa Nowakowska, prowadziła pierwszą parę poloneza z byłym członkiem PZPR, Jarosławem Nowakowskim.
W 2010 roku startował w wyborach samorządowych do Rady Miejskiej w Sierpcu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Zdobył wówczas 481 głosów i uzyskał mandat VI kadencji sierpeckiej Rady Miejskiej. W 2014 roku startował ponownie w wyborach samorządowych, jednak tym razem mandatu nie uzyskał. Nieustannie działał w sierpeckiej Solidarności. Był członkiem Międzyzakładowej Komisji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność w Sierpcu, a także delegatem do Rady Oddziału NSZZ Solidarność w Sierpcu na Region Płocki. W 2015 roku z okazji 35-lecia powstania Solidarności otrzymał medal Zasłużony dla Regionu Płockiego NSZZ Solidarność.
Jego żoną jest Anna Buczyńska z domu Jankowska, która przez wiele lat pracowała jako polonistka w Liceum Ogólnokształcącym im. Majora Henryka Sucharskiego w Sierpcu. Mają dwóch synów, Krzysztofa i Marcina, którzy odnieśli wiele znaczących sukcesów w życiu. W dniu 1 września 2018 roku Janusz Buczyński przeszedł na eme-
Dworzec kolejowy w Sierpcu, gdzie Służba Bezpieczeństwa przeprowadziła akcję przeciwko Januszowi Buczyńskiemu; źródło: Nadzieja dla kolei w Sierpcu?, „ekstra Sierpc” 3 VIII 2018.
ryturę nauczycielską.

Janusz Buczyński (w środku) podczas obchodów 35-lecia NSZZ Solidarność Regionu Płock. Po wprowadzeniu stanu wojennego przez prawie 7 lat pozostawał na bezrobociu. Przypadek sprawił, że został nauczycielem języka angielskiego. Nigdy więcej nie dane mu było dostać pracy w zawodzie prawnika. W sierpeckim liceum przepracował łącznie 23 lata. Obecnie wolne chwile poświęca na naukę języka chińskiego. Źródło: http://solidarnoscplock.pl/obchody-xxxv-lecia-nszz-solidarnoscw-regionie-plockim/ [dostęp 11 III 2019].
Źródła i literatura
Archiwum Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Sierpcu: „Solidarność”, stan wojenny. Akta paszportowe Janusza Buczyńskiego, sygn. IPN BU PF 1056/7018 (EAPL 7018). Sytuacja społeczno-polityczna i gospodarcza w PRL w grudniu 1983 r., sygn. IPN BU 0296/266, t. 4. „Almanach Sierpecki”, t. 1, Sierpc 1997. M. Staniszewska [red.], 100 lat Liceum Ogólnokształcącego w Sierpcu 1916-2016, Sierpc 2016.
rok 1883

Ofiara. W-y Halpert, kupiec z Tomaszowa ofiarował 22 łokcie sukna na 6 kołder dla Przytułku noclegowego i 12-cie łokci czarnego sukna na ubranie dla dzieci znajdujących się w ochronce prawosławnej w Płocku. nr 1, 24 grudnia/ 5 stycznia 1882/1883 (piątek), s. 1.
Dla straży ziemskiej. Z rozporządzenia pana Gubernatora płockiego opuści niebawem prasę miejscowej drukarni rządowej: „Podręcznik dla straży ziemskiej”, wydany w formie książeczki kieszonkowej w tym celu aby go strażnik zawsze mógł mieć przy sobie i w każdej chwili znaleźć odpowiednie wskazówki we wszelkich wypadkach swojej działalności policyjnej […] nr 16, 11/23 lutego 1883 (piątek), s. 1.


Przemysł fabryczny od pewnego czasu zaczyna kiełkować w mieście naszem – Niedawno założona fabryka zapałek rozwija się bardzo dobrze. Około pięćdziesięciu robotników i robotnic jest w niej zajętych, a wyroby jej zyskały już przychylne uznanie na które najzupełniej zasługują. Niedługo równie stanie młyn parowy w mieście; słyszeliśmy nadto o innym jeszcze projekcie fabryczno-przemysłowym, ale ponieważ znajduje się on dotąd w stanie zbyt embrionalnym, do czasu zachowamy go w tajemnicy. nr 21, 1/13 marca 1883 (wtorek), s. 1.
Przygotowała Katarzyna Stołoska-Fuz

W kościołach płockich z kwesty przy grobie Zbawiciela zebrano rubli 118 k. 36. Z których trzecia część w ilości rs. 39 kop. 44, oddaną została na rzecz tychże kościołów, a resztujące rs. 78 kop. 92 wpłynęły do kasy Rady Gubernialnej na korzyść zakładów dobroczynnych. nr 27, 25 marca/ 6 kwietnia 1883 (piątek), s. 1.
Łazienki w środku miasta, dawno upragnione były w Płocku, z przyjemnością też donosimy iż z dniem 1 czerwca otworzony będzie zakład kąpielowy w hotelu Warszawskim łączący w sobie wszelkie warunki wygody i wytworności. nr 30, 5/17 kwietnia 1883 (wtorek), s. 1.
Szkoła handlowa niedzielna płocka, liczy obecnie aż… czterech uczniów! Panowie kupcy i przemysłowcy widać nie bardzo zachęcają i nakłaniają młodzież pod ich opieką do korzystania z nauki bezpłatnej w dnie wolne od pracy obowiązkowej. nr 30, 5/17 kwietnia 1883 (wtorek), s. 1.
Roboty upiększające miasto nasze sporym naprzód tej wiosny postąpiły krokiem. Ulica Nowowięzienna wysadzona została lipami, ogród Maryański, niewątpliwie najpiękniej położony w kraju naszym, przez ukończenie robót ziemnych, zasadzenie nowych drzew i krzewów, postawieniu paru w bardzo pięknym stylu altan, zbliżył się do tego momentu gdy się stanie najwspanialszą ozdobą miasta. nr 32, 12/24 kwietnia 1883 (wtorek), s. 1.
Uroczystości w dzień koronacyi i w dwa dni następne odbyły się w Płocku w ścisłem zastosowaniu do ułożonego programu. Oświetlenie miasta odznaczało się wielką świetnością i pomysłowością. Zabawa ludowa na rynku w noc, we wtorek się przeciągnęła; na słupy weszli i nagrody zdobyli: Jarząbek wyrobnik z Płocka, Mikołajczyk wyrobnik z Gór, Konopczyński wyrobnik z Płocka i Sielagin żołnierz pułku muromskiego, ognie sztuczne przyrządzone przez amatora-pyrotechnika barona Taube, policmajstra płockiego były bardzo piękne, rozmaite i świetnie się udały. W środę odbył się w apartamentach JW. Naczelnika guberni świetny wieczór tańcujący; licznie zebrani goście, z ujmującą gościnnością podejmowani przez dostojnego gospodarza i jego małżonkę długo w noc bawili się ochoczo. Podczas kolacji dostojny gospodarz wzniósł toast za zdrowie i pomyślność Najjaśniejszych Państwa. nr 43, 20 maja/ 1 czerwca 1883 (piątek), s. 1.
Na brak ławek w ogrodzie po Dominikańskim ogólnie się skarżą, a brak ten szczególnie uczuć się da teraz, gdy wracający z kąpieli wiślanych nie będą mogli na chwilę nawet spocząć i ulżyć zmęczeniu spowodowanemu wchodzeniem na stromy stok góry. nr 45, 27 maja/ 8 czerwca 1883 (piątek), s. 1.
Krążyły pogłoski przed niedawnym czasem o mającem nastąpić przywróceniu kary cielesnej w średnich zakładach naukowych. Gazety dowiadują się, że pogłoski te wkrótce mają się urzeczywistnić. Kwestia ta jak twierdzi „Zaria”, obecnie jest roztrząsaną przez rady przyboczne kuratorów okręgowych. Według projektów tego rodzaju stopniowanie ma być zachowane: do klasy czwartej włącznie kara rózgą może być naznaczoną bez zawiadamiania o niej rodziców, a w klasach wyższych tylko za zgodą rodziców i opiekunów. nr 53, 24 czerwca/ 6 lipca 1883 (piątek), s. 2.
Karetki pocztowe. Okólnik departamentu poczt przypomina poczthalterom, że dyliżanse powinny być bezwarunkowo na zewnątrz i wewnątrz oświetlone, jak również w pokojach pasażerskich winno przez całą noc palić się światło. Pokoje te winny być zawsze gotowe na przyjęcie podróżnych i ogrzane przynajmniej do 16 stopni ciepła. nr 75, 9/21 września 1883 (piątek), s. 2.
Władysław Jasieński zawiadamia ziemian, że po zawiązaniu w kraju i za granicą poważnych stosunków handlowych z pierwszorzędnemi domami handlowemi, otwiera z dniem 1 listopada b.r. w Płocku przy rogu ulicy Więziennej i Tumskiej, w domu p. Kretkowskiego: Dom Handlowy dla Rolników, na bardzo umiarkowanych warunkach, stosując się do zasad dla zawiązać się mającej spółki komandytowej już ułożonych. nr 86, 18/30 października 1883 (wtorek), s. 3.
Latarnie miejskie. Pod tym tytułem piszą do nas z miasta. Co wieczór zapalanie latarni miejskich podczas największego ruchu przechodniów, odbywa się za pomocą dostawiania drabinki od strony chodnika. Sposób ten jest bardzo niebezpieczny tak dla zapalającego jak i dla przechodniów, nic łatwiejszego bowiem jak zawadzić nogą o sterczące końce drabinki aby ulec wypadkowi. Czyżby nie można urządzić przystawiania drabki od strony ulicy? Należy również zabronić zapalającym chodzić z drabiną i konefką nafty po trotuarach, wszak chodzenie po naszych wąskich chodnikach z ciężarami jest wzbronione. nr 89, 28 października/ 9 listopada 1883 (piątek), s. 1.


Szpitale św. Trójcy i św. Aleksego w Płocku, mają być przeniesione wkrótce do innej części miasta. W tym celu domy, w których się obecnie mieszczą będą sprzedane, a na nowonabyć się mających placach, wystawione zostaną budowle lepiej niż dotychczasowe odpowiadające swemu przeznaczeniu. W przedmiocie tym odbyła się w tych dniach w urzędzie lekarskim narada lekarzy, wkrótce zaś projekt rozbierany będzie przez techników. Decyzja co do wyboru placu jaki nabyć wypadnie, jeszcze stanowczo nie zapadła. nr 101, 9/21 grudnia 1883 (piątek), s. 2.
Krzyżówka Autor krzyżówki – Robert Romanowski, Płocki Klub Miłośników Rozrywek Umysłowych „Relaks” 1 2 3 4 5
6
9 7
10 8
11
18
21
23 17 12 13
15
19
22 16 14
20
POZIOMO:
3. mieszkanka edynburga, 6. a, b lub e, 7. duży niezgrabny powóz, 9. rozbijany na biwaku, 10. np. Jezioro łabędzie Piotra Czajkowskiego, 11. dawny górnik, 15. norma postępowania, 17. wylansowali przebój Kochać cię za późno, 19. śnieżyca, zawieja, 21. państwo z Grazem i Linzem, 22. narzędzie przydatne podczas licytacji, 23. wenecka łódź wiosłowa.
PIONOWO:
1. wpada do łuzy, 2. pies z grupy ras pochodzenia brytyjskiego, używanych głównie w myślistwie, 3. film Phillipa Noyce’a z Angeliną Jolie w roli głównej, 4. uroczysty utwór wokalno-instrumentalny, 5. obchodzi imieniny razem z ewą, 8. gatunek palmy rosnący głównie w południowo-wschodniej Azji, 9. kończyna dolna, 12. roślina lecznicza, której sok przyspiesza gojenie się ran, 13. zakaz przywozu określonych towarów z danego państwa, 14. leśny ul w pniu drzewa, 16. biblijny siłacz, 18. szajka, banda opryszków, 19. starożytne miasto w północnej Afryce, miejsce klęski Hannibala, 20. dawny uczeń szkoły wojskowej.