Monitor Czerniejewski Nr 11/12
PISMO SAMORZ¥DOWE
Kolejne inwestycje Z³oty jubileusz Dzieñ Edukacji Narodowej Pasowanie na ucznia Dzieñ Niepodleg³oœci Œwiêty Marcin Tradycje Œwiêta Zmar³ych “Œwiatowid” informuje ISSN 1734 - 5235
listopad 2007
Cena 1 z³
1 listopada – Œwiêto zmar³ych Œwiêto Wszystkich Œwiêtych wprowadzi³ dla ca³ego koœcio³a Grzegorz IV w 834r. jako pamiêæ o zmar³ych. Wszyscy obchodz¹ to œwiêto dok³adnie lub mniej wiêcej w tym samym dniu, w którym wed³ug sprawozdania Moj¿eszowego rozpocz¹³ siê potop, tzn. siedemnastego dnia drugiego miesi¹ca - miesi¹ca odpowiadaj¹cego w przybli¿eniu naszemu listopadowi. Tak wiêc w rzeczywistoœci pocz¹tek temu œwiêtu da³o sk³adanie ho³du ludziom, którzy zginêli w kataklizmie potopu. Wszystkich œwiêtych - to czeœæ dla wszystkich œwiêtych w niebie (tych znanych i tych nieznanych). Ju¿ od bardzo wielu lat obchodzimy dzieñ 1 listopada „Œwiêto Zmar³ych”. Gdy nadejdzie czas ciszy i zadumy wszyscy, niezale¿nie od tego w co wierzymy odwiedzamy cmentarze i miejsca œmierci drogich nam osób, odwiedzamy groby bliskich nam zmar³ych.
Witaj listopadzie, miesi¹cu zadumy... ==================================
Zapalamy znicze i modlimy siê przy mogi³ach. W tym dniu chodzimy równie¿ na miejsca krwawych bitew i na cmentarze wojenne. Nie mo¿emy zapomnieæ o tych, dziêki którym ¿yjemy w kraju wyzwolonym, w kraju wolnym politycznie, dlatego ka¿dy z nas powinien siê pomodliæ za poleg³ych za ojczyznê, powinien zapaliæ znicz na Grobie Nieznanego ¯o³nierza. Jest to jedyny dzieñ w roku, który sk³ania wszystkich do wspomnieñ o zmar³ych, do zadumy i refleksji. To jedyne œwiêto w roku, które skupia wszystkich bliskich przy mogi³ach. Pozwala na spotkanie po latach z ludŸmi, z którymi dawno straci³o siê kontakt. Szanujmy groby! Zanim ktoœ wpakuje siê swymi buciorami na czyj¹œ mogi³ê, niech pomyœli, ¿e chodzi po zmar³ym. Musimy szanowaæ cmentarz, przecie¿ Wszystko co ziemskie przemija, wiêc my te¿ kiedyœ bêdziemy spoczywaæ w tym miejscu i bêdziemy pragn¹æ spokoju. Marek Przyjemski Fot. Wiktoria Kulpiñska
Ponad mg³y rosami, ciê¿kimi brzemienne do koron bezlistnych, jak martwe szkielety nad domy ostatnie, krzy¿aste, kamienne niesie wieczny ogieñ, dziwy i sekrety... Kto zamêt ten czyni, gdzie spokój tak b³ogi na w¹skich alejkach, kasandrycznych losów gdzie radoœæ umiera i koñcz¹ siê drogi œród prochów niebytu i ofiarnych stosów? To ziemia przeryta, ³opat¹ grabarza g³êbiej ni¿ pszeniczne, okoliczne ³any gorej¹c¹ ³un¹, ulotnie obdarza pragn¹c u³askawiæ, los wszystkim pisany... Ona, która rodzi, ¿ywi i ubiera swe dzieci nie syte, chwa³y i potêgi kosz¹c ¿niwo œmierci, sama nie umiera i cicho zaciska, bezlitosne cêgi... Hej! Ziemio cmentarna, tajemnic skarbnico! Nêdzo po utopii, doczesnych sukcesów... Kto zdo³a poruszyæ, kamienne twe lico byœ py³em nie by³a i granic¹ kresów?! Ile w tobie wiedzy, nie znanej nikomu... Ile p³onnych marzeñ i myœli swawolnych ile ³ez wylanych i wyrazów sromu... Tyle co ziarn piasku i dzwoneczków polnych! Czy trawa ci jeno, zakwitnie na wiosnê i œpiewaæ ci bêdzie, a¿ zemrze jesieni¹ czy w ³achman zawin¹ i skryj¹ pod sosnê czy marmur ci b³yœnie, czerni¹ lub czerwieni¹... Pró¿ne tu splendory lub nêdzy oznaki... Wa¿ne byœ za ¿ycia, budowa³ gmach chwa³y. Bo nawet gdy grób ci, dadz¹ lada jaki sam bêdziesz pomnikiem, trwalszym ponad ska³y!
Sz. Kropaczewski