Miasta Kobiet kwiecień 2015

Page 14

A

da, 34 lata, jest z zawodu tłumaczką, wykształconą freelancerką. Szybko podbiła rynek zawodowy i cieszy się niezależnością. Biegle zna języki: niemiecki, angielski i jej ukochany francuski. W Paryżu mieszkała podczas studiów. Pół roku wystarczyło, by pokochała to miasto, jego klimat, zapachy i smaki… - Z Francją kojarzą się słodkie, chrupiące croisanty na śniadanie, ale tamtejsze kobiety bardzo o siebie dbają. Są zjawiskowo piękne, zawsze modne i zdrowo wyglądające. Zaraziłam się ich dietą, chcąc na co dzień promienieć jak one - opowiada Ada.

Zdrowa obsesja Rady, jak „mądrze” się odżywiać, są dziś dostępne wszędzie. Sęk w tym, że jakby je wszystkie połączyć ze sobą, zrodzi się ortoreksja, bo okazuje się, że nie istnieje nic, co możemy jeść ze spokojem. TEKST: Justyna Król

14

miasta kobiet

kwiecień 2015

PANUJĘ NAD WSZYSTKIM Jadła częściej, ale mniejsze porcje. Sporo ryb, do tego warzywa, piła dużo wody. Nigdy nie miała problemów z wagą, ale na tej diecie czuła się ogólnie zdrowsza. - Panowałam nad wszystkim i było mi z tym dobrze. Co to za problem wykluczyć fast foody, chipsy, colę… Francuska dieta dawała mi sporo możliwości. Jednak w miarę jedzenia apetyt rośnie, także ten na zdrowie - podkreśla 34-latka. Czytała jak przyrządzać potrawy, urozmaicać swą codzienną dietę. Jednak zamiast ją wzbogacać, sukcesywnie wykluczała kolejne jej elementy. Zgłębiając temat, trafiła na mnóstwo rad dotyczących doboru składników, pochodzenia i przetwarzania żywności. Przeraziła się, ile chemii jest w tym, co kupuje. Zaczęła maniakalnie czytać etykiety, analizować skład kupowanych towarów. Eliminować konserwanty, barwniki, polepszacze smaku. TO NIE ANOREKSJA - Najpierw odstawiłam wędliny i kiełbasy, jako te przetworzone. Potem mięso całkowicie, bo jego pochodzenie zawsze budziło wątpliwości. Przekonałam do tego też Pawła, mojego ówczesnego narzeczonego. Nie był zbyt chętny, ale byliśmy na etapie planowania ślubu, wszystko by dla mnie zrobił - wspomina Ada. Rodzice naciskali, by na weselu pojawiły się potrawy mięsne. Wszystko odbyło się więc zgodnie z polską tradycją. - Męczyłam się okrutnie, patrząc, jak inni jedzą moje ulubione zrazy, ale nie złamałam się, byłam twarda. Dla zdrowia. Paweł niestety nie wytrzymał i wtedy wrócił do mięsa - opowiada 34-letnia ortorektyczka. - Ortorektycy nie mają jadłowstrętu, to nie anoreksja. Takie osoby w jedzeniu szukają sposobu na poprawę stanu zdrowia, żyją tym. Jedzenie jest dla nich wszystkim - tłumaczy Anna Czyż, dietetyczka z bydgoskiego gabinetu FreshLife. DIETA ZA DIETĄ Po ślubie Ada szybko zaszła w ciążę. Dieta przyszłej mamy nakazywała nie tylko odstawić alkohol. Ze względu na kofeinę i teinę Ada wykluczyła kawę i herbatę, a ponadto: cytrusy, orzechy, grzyby, sery pleśniowe, cukier, sól oraz wszystkie produkty zawierające tłuszcze utwardzane czy piekarnicze. Z jadłospisu na stałe wyleciało więc wszystko, co smażone w głębokim tłuszczu, a także kostki rosołowe, krakersy, wafelki, ciastka, gotowe ciasta…

- Nadal jadłam dużo warzyw, nauczyłam się też sama wypiekać pieczywo pełnoziarniste. Mąż naciskał, bym dla dobra dziecka wróciła do jedzenia mięsa. Jednak ja żelaza szukałam w szpinaku. Nie wchłaniało się jak należy, bo wyniki wyraźnie wykazywały deficyt, ale gdy urodził się Kryspin, upewniłam się, że można zdrowo żyć bez tych wszystkich rzeczy. Był idealny! Dostał 10 punktów w skali Apgar, a ja, choć bardzo osłabiona po ciąży i porodzie, czułam się przeszczęśliwa - wspomina początki choroby.

WZDYMAJĄCE, ALERGIZUJĄCE Karmiła piersią przez ponad rok, dokładnie sprawdzając reakcje synka na spożywane przez nią posiłki. - Odstawiłam też wszystko, co wzdymające, a więc rośliny strączkowe - groch fasolę, ale też kalafior, brokuły. Wcześniej sporo ich jadłam, bo bardzo lubię, ale mały miewał kolki. Zdarzały mu się też wysypki. Wyczytałam, że poza cytrusami i orzechami, najczęściej alergizują: czekolada, kakao, truskawki, poziomki, soja, mleko, jajka, pomidory, a nawet ryby, na których dotąd bazowałam. Odstawiałam produkt po produkcie, by odżywiać siebie i moje dziecko naprawdę zdrowo - opowiada Ada. - Rady, jak „mądrze” się odżywiać, są dziś dostępne po prostu wszędzie - w Internecie, mediach, reklamach, poradnikach. Sęk w tym, że jakby tak je wszystkie połączyć ze sobą, to może zrodzić się ortoreksja, bo okazuje się, że nie istnieje nic, co możemy jeść ze spokojem - informuje Anna Czyż. - Pierwszy raz myśl o tym, że coś jest nie tak, przemknęła mi przez głowę, gdy poszła mi krew z nosa podczas zabawy z trzyletnim synkiem. Niestety tylko przemknęła - opowiada Ada. - Kilka dni później zemdlałam na placu zabaw, patrząc jak Kryspin się huśta. Gdy tylko się ocknęłam, znalazłam wytłumaczenie. Za dużo pracuję, muszę więcej spać. Zaczęłam brać mniej zleceń. Mimo to coraz częściej czułam się słaba. RYTUAŁ: PLANOWANIE Paweł, 35-letni handlowiec, oddaje się życiu zawodowemu. Choć od dawna przyglądał się temu, jak dokładnie żona planuje posiłki, niczego nie podejrzewał. - Trudno mu się dziwić, ciągle powtarzałam, że to dla zdrowia, a on obiady w tygodniu jadał w pracy. Z rana dostawał ode mnie własnoręcznie wypieczone, ciemne bułeczki z warzywami i żółtym serem, który jest świetnym źródłem białka - wyczytałam, że lepszym niż twaróg. Do tego sezonowe owoce, jogurt naturalny. Dbałam o niego - tłumaczy Ada. W weekendy zdarzało im się pokłócić. Gdy mąż chciał zabrać rodzinę do restauracji, a Ada - z nieufnością podchodząc do przygotowywanych przez innych posiłków - odmawiała lub szukała wymówek. Przestali też odwiedzać znajomych, bo jedzenie, które było u nich serwowane, miało nieznane pochodzenie. - Kiedy już gdzieś wyszliśmy, krytykowałam to, co Paweł miał na talerzu, traktując to jako potencjalne zagrożenie dla jego zdrowia. Bardzo dbałam też o Kryspina. Ze względu na niego wyszukałam bezpiecznego dostawcę wieprzowiny i zaczęłam robić pieczenie. Wołowinę i drób odstawiliśmy mu całkowicie. Przygotowywałam też przetwo-


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.