Poznański prestiż - grudzień 2023

Page 1

Nr 10 (75)

GRUDZIEŃ 2 0 2 3 I S S N 25 4 3 - 9 57 X

GRAŻYNA HUSAK, AGNIESZKA TRAFAS, ADAM HOK

BUTIKOWY HOTEL SHUUM zapewnia wyciszenie



Świąteczne opowieści spisane na dzianinie

1 Poznański Prestiż

Ach, święta - czas miłości, radości... i niekończącego się szaleństwa w poszukiwaniu prezentów idealnych! Bo czy jest coś bardziej ekscytującego niż stresujące wyprawy po sklepach w poszukiwaniu tych magicznych, idealnie pasujących prezentów dla bliskich? Boże Narodzenie to czas, gdy świat staje się bardziej kolorowy, serca cieplejsze, a główną gwiazdą prezentową stają się skarpetki i swetry! Bo jeśli jest coś, co wywołuje stan euforycznego, niekontrolowanego entuzjazmu podczas tych magicznych dni, to

są to właśnie te elementy naszego ubioru. Ci niepozorni towarzysze naszego istnienia w zimne, długie wieczory, właśnie w grudniu odgrywają role życia w spektaklu zakupowego, świątecznego szaleństwa. Zasypują nas wzorami i kolorami bardziej szalonymi niż polowanie na lamy na biegunie północnym, w kombinezonie kowboja podczas pełni księżyca. Wybór wzorów skarpetek jest jak przebywanie w krainie czarów - znajdziesz tam wszystko, od reniferów w świątecznych czap-

kach po śnieżne bałwanki grające na skrzypcach. To jakby nosić na stopach zestaw do świątecznego karaoke, tylko w wersji tekstylnej. Możesz znaleźć skarpetki z reniferami, które wyglądają, jakby właśnie wyszły z parodii baśni Andersena, lub z dzwoneczkami, które dźwięczą głośniej niż dorodny orkiestrion. A swetry? Te dzianinowe cuda są jak radosne akwarele na płótnie. Od świątecznych motywów choinek, bałwanków i nie zawsze kształtnych reniferów, po wzory, które wyglądają jakby namalował je Szalony Kapelusznik. Noszenie takiego swetra to jak stanie się żywym billboardem dla wszystkich wzorów świątecznych, jakie kiedykolwiek istniały. Są jak muzyczny miks złożony z dźwięków dzwoneczków, skrzypiącego pod butami świeżo napadanego śniegu i trzaskającego

w kominku ognia. To harmonia kolorów i wzorów, które tańczą na sobie, jakby rytm świątecznego śmiechu był ich ulubionym utworem. FELIETON: Kocham ten świąteczny czas. Także dzięki tym małym ALICJA KULBICKA / redaktor naczelna przyjemnościom, tak banalnie niebanalnym, pysznym jak korzenne ciasteczka, którymi pachnie cały dom. To moje małe świąteczne ekstrawagancje. Te kolorowe elementy naszego ubioru sprawiają, że zamieniamy nasze ciała w kolorowe kolaże, które zdają się krzyczeć „święta już tu są!” A że trochę kiczowate? Ostatecznie, te świąteczne wzory na skarpetkach i swetrach są jak muzyczna kompozycja wizualnej ekstrawagancji, która rozświetla nam ten nierzadko stresujący czas przed Bożym Narodzeniem, niczym gwiazdy na nocnym niebie. Bo w końcu, święta to czas radości, humoru i kreatywności. FOT. MATERIAŁY WŁASNE

A także miłości w gronie najbliższych. Bo spędzanie świąt Bożego Narodzenia z rodziną jest jak magiczna podróż przez labirynt tradycji, gdzie każdy zakręt kryje w sobie kolejną niespodziankę, a każda ścieżka prowadzi do wspólnych wspomnień. To jak plątanina nici, gdzie każda nitka to inna relacja, spleciona we wzór niezatartej więzi. To jak układanka, w której każdy element składa się na obrazek pełen miłości, życzliwości i radości ze wspólnie spędzanego czasu. Nawet w swetrze z niekształtnym reniferem. Pięknych świąt!


2 Poznański Prestiż

Świątecznie

Fotografia

40 Wielkopolskie tradycje świąteczne Gwiazdor, wróżby wigilijne i herody…

68 IGOR DROZDOWSKI Zdjęcia wypełnione miłością

Moda 44 STARY BROWAR List do Świętego Mikołaja 48 ANNA DUTKOWSKA-ŚMIECHOWSKA Pomysły na sylwestra Uroda 50 JOANNA IGIELSKA-KALWAT Neurokosmetyki

Temat z okładki 22 AGNIESZKA TRAFAS, ADAM HOK, GRAŻYNA HUSAK BUTIKOWY HOTEL SHUUM zapewnia wyciszenie Jubileusz 28 LESŁAW, ALICJA I SYLWIA WIATROWSCY Pół wieku Hacjendy Prestiżowa rozmowa 34 MAREK i MATEUSZ PLUCIŃSCY Wrażliwość przekazywana z pokolenia na pokolenie 42 BLANKA JORDAN i ZUZANNA WACHOWIAK BIZUU i Polski Komitet Olimpijski – kolejny krok w drodze na modowy szczyt

Edukacja 52 Navigo – autorskie liceum XXI wieku Fiński model edukacji na poznańskiej Wildzie Design 56 ARTPIN Tworzymy harmonijną przestrzeń Muzyka 58 DAMIAN KOSTKA Tegoroczny laureat Ery Jazzu 62 DIONIZY PIĄTKOWSKI Na świąteczną nutę Filmowy Ferment 64 RADEK TOMASIK Dał nam przykład Bonaparte – Napoleon, reż. Ridley Scott Książki 66 MONIKA WÓJTOWICZ Bookowski przewodnik

Technologia 70 MAGDA JUDEJKO, MetaMixer #SztukawErzeCyfrowej Sport 72 PRZEMYSŁAW WICHŁACZ Kluby sportowe współpracują z biznesem jak PANDA? Kulinaria 74 PATRYCJA KAMIŃSKA Mniam Amore – włoska kuchnia z jednorożcem w tle Dookoła świata 78 Nietypowe Święta Jak obchodzi się Boże Narodzenie w innych krajach? Podróże 80 BARBARA CICHOWICZ, salonwakacji.pl Nowy Jork 84 ESTERA HESS Senegal Będzie się działo 88 Zapowiedzi Po godzinach 94 Fotorelacja z wydarzeń

36

42

68

M A G A Z Y N N O W O C Z E S N E G O P O Z N A N I A K A | poznanskiprestiz.pl | fb.com/poznanskiprestiz WYDAWNICTWO: Media Experts Sp. z o.o. WYDAWCA: Karolina Kałdońska, karolina.kaldonska@poznanskiprestiz.pl

Nr 10 (75)

GRUDZIEŃ 2 0 2 3 I S S N 25 4 3 - 9 57 X

REDAKTOR NACZELNA: Alicja Kulbicka, alicja.kulbicka@poznanskiprestiz.pl WSPÓŁPRACA: Michał Gradowski, m.gradowski@poznanskiprestiz.pl GRAŻYNA HUSAK, AGNIESZKA TRAFAS, ADAM HOK

BUTIKOWY HOTEL SHUUM zapewnia wyciszenie

REDAKTOR MERYTORYCZNY/SEKRETARZ REDAKCJI: Magdalena Ciesielska, magdalena.ciesielska@poznanskiprestiz.pl REDAKTOR Zuzanna Kozłowska, zuzanna.kozlowska@poznanskiprestiz.pl SOCIAL MEDIA SPECIALIST: Przemek Wichłacz, przemek@wichlacz.pl REKLAMA Agata Rajchelt, reklama@poznanskiprestiz.pl

PROJEKT GRAFICZNY: Łukasz Sulimowski SKŁAD: Rafał Cieszyński REKLAMA: reklama@poznanskiprestiz.pl ADRES REDAKCJI: ul. Młyńska 12, lok. 210, 61-714 Poznań redakcja@poznanskiprestiz.pl DRUK: CGS drukarnia Sp. z o.o. MAGAZYN BEZPŁATNY

Redakcja nie bierze odpowiedzialności za treść reklam i nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Przedruk w całości lub części dozwolony jedynie po uzyskaniu pisemnej zgody Wydawnictwa Media Experts Sp. z o.o. Wszelkie przedstawione projekty podlegają ochronie prawa autorskiego i należą do osób wymienionych przy każdym z nich. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ma prawo odmówić ich publikacji bez podania przyczyny.

ZDJĘCIE NA OKŁADCE: Jakub Wittchen







Poznański Prestiż

I jak tu nie wierzyć? F E L I E T O N : MAGDALENA CIESIELSKA /

redaktor magazynu „Poznański Prestiż”

Gdy dorośli są w wiecznej bieganinie i nieustannym szykowaniu wigilijnej wieczerzy, dopracowywaniu szczegółów, dzieci mają tylko jeden cel w tym całym świątecznym zamieszaniu – wypatrzeć Świętego Mikołaja, zobaczyć jego ślady, lub mknące po niebie sanie pośród rozgwieżdżonego nieba z białymi obłoczkami. Przecierają rękoma zaparowane szyby okien, aby dojrzeć renifery, które zaparkowały pod domem. Nie interesują ich przypalone karpie, wyskakujący z garnków groch z kapustą czy zbyt słodkie makiełki, bo ktoś dodał za dużo miodu czy jak w tym roku smakuje tradycyjny kompot z suszonych owoców, kto koło kogo zasiądzie przy wigilijnym stole albo czy obrus jest wystarczająco wyprasowany. Poświęciły swój czas na skrupulatne przygotowanie listów do Świętego Mikołaja, listów niczym drogocennych laurek dla najbliższych, więc teraz nie chcą zmarnować jakiejkolwiek minuty na małoistotne kulinarne rozstrzygnięcia i dywagacje dorosłych.

Na ozdobionych malunkami kartach widnieje zawsze on, straszy jegomość z siwą brodą w swoim niezniszczonym od lat czerwonym stroju, głaszczący renifery w magicznym zaprzęgu, gdzie nawet Rudolf Czerwononosy jest obecny i co roku radosny. Nieodzownym elementem listów są narysowane choinki, prezenty z gigantycznymi kolorowymi kokardami, a także uśmiechnięte elfy, których długie i spiczaste uszy zabawnie wystają spod fikuśnych czapek. Te listy do Świętego Mikołaja to coroczny festiwal życzeń przyodziany w feerię

zabawnych grafik, szkiców, rysunków, zależnie od wieku i upodobań konkretnego dziecka. To prawdziwe dzieła sztuki, które należy strzec jak rodzinnych tradycji, aby po latach stanowiły źródło niekończących się dobrych wspomnień i były powodem do wzruszeń, sentymentów, uśmiechów, a nierzadko i uronionych łez… Zanim nastąpi wyreżyserowany przez dorosłych spektakl wręczania prezentów, spontaniczna bieganina, radosne przekrzykiwania i nawo-

ływania dzieci wypełniają zawsze świąteczną przestrzeń. Grupka najmłodszych rozprawia o fabryce elfów, ich strojach i magicznych zdolnościach. Jak te małe stworzonka mogą w przeciągu jednego roku zrobić aż tyle zabawek dla dzieci na całym świecie? Ciekawe ile jest wszystkich elfów? A kiedy Święty Mikołaj zasiada do wigilijnego stołu z panią Mikołajową? Nie ma końca tych pytań… A odpowiedzi, które dzieci w swoich dyskusjach wymyślają na poczekaniu, są jeszcze bardziej intrygujące niż zadawane pytania. Słysząc te opowieści i fascynujące zwroty akcji, uśmiecham się pod nosem. Ach, ta dziecięca fantazja, wyobraźnia nieskażona codziennymi problemami, częsta świąteczna konfabulacja, w której nie jest istotne odnalezienie prawdy. Zazdroszczę im tego codziennie i od święta! Bo prawdą dla dzieci jest istnienie Świętego Mikołaja co roku spełniającego ich zachcianki, prawdą jest miasteczko elfów, w którym one żyją, mają swoje domy i urocze rodziny, a także prawdą jest fabryka elfów – ich miejsce niestrudzonej pracy, podczas której wybrzmiewają dźwięki cudownych świątecznych piosenek. I dodatkowo prawdą dziecięcych snów i dziecięcej rzeczy-

wistości są szybkie jak błyskawica renifery, mające zapewne magiczne moce! Pośród ciemności i magii świąt przyprawionej polarną zorzą piękne renifery ze śnieżnej Laponii ciągną wytrwale sanie Świętego Mikołaja. Nie straszny jest im nawet wigilijny deszcz, który w ostatnich latach częściej nawie-

dza Polskę zamiast srebrnych płatków puszystego śniegu. Każdy ma swój cel: i elfy, i renifery, i Święty Mikołaj, nie zapominając o ciekawskich dzieciach szykujących mąkę, aby zaskoczyć siwobrodego i przyłapać jego ślady ciężkich butów nieopodal choinki bądź kominka. W święta nie wolno kłamać, a tym bardziej w wigilię… Jaka wigilia, taki cały rok – zawsze powtarza moja Mama. Ale jak powiedzieć dzieciom prawdę, że Święty Mikołaj nie istnieje, że to wymysł wieloletniej fantazji dorosłych, przekazywanej z pokolenia na pokolenie, aby urozmaicić świąteczny czas, aby sprawić najmłodszym wielką radość, zobaczyć w ich oczach błysk na widok otwieranego wymarzonego prezentu. To jak w takich sytuacjach mówić prawdę? Uświadomiłam sobie, że będąc mamą i ciocią tych dzieci jeszcze wierzących w Świętego

Mikołaja, ja nagminnie kłamię w ten świąteczny czas (śmiech), utrzymując bajkę o prezentach produkowanych przez magiczne elfy. Być

może ta prawda i kłamstwo w wigilijny czas mają inne oblicze, bardziej magiczne… A nam, dorosłym,

też nieraz przydałoby się przymrużyć oczy na niektóre sprawy i zobaczyć w nich więcej magii, tajemnicy, dziecięcej beztroski i radości.

zdj ęc i e : Patryk Pawłowski

8



Poznański Prestiż

Sylwester – a komu to potrzebne F E L I E T O N : MARTA KABSCH / PR Manager Starego Browaru, współwłaścicielka marki papierniczej Suska & Kabsch

B

ył koniec sierpnia. Wspaniała Pani Ada robiła mi hybrydkę w boskim zielonym kolorze. Z Panią Adą mamy sekretne, niepisane porozumienie – nie rozmawiamy za wiele. Ona skupia się na mojej płytce, ja rozmyślam o wszystkim i o niczym, wpatrując się w widok za oknem. Czasem podsłuchuję pogaduszki przy

stanowiskach obok. Tamtego dnia druga pani manikiurzystka i jej klientka żywo wymieniały nowinki o rodzince, pracy i wakacjach. Nagle padło pyta-

nie: „A jakie plany na sylwestra?”. Zamarłam. JUŻ?! Nigdy nie rezerwowałam sylwestrowego wyjazdu z rocznym wyprzedzeniem. Bale na salach to nie mój klimat. Na organizację domówki od lat nie znalazłam w sobie zapału. Kłopotliwe pytanie o 31 grudnia słyszę zwykle dopiero na początku listopada. Wcześniej raczej nie zastanawiam się nad odpowiedzią. Kilka dni temu rozmawiałam o sylwestrze z przyjaciółkami. Jedna wybiera się na imprezę w klubie. Druga – do znajomych. Entuzjazm: 6/10. „Nie lubię sylwestra” – stwierdza na koniec psiapsia. „Tyle przygotowań, strojenia, oczeki-

wań, a potem tylko kac!”. Zaintrygowana, zaczęłam przepytywać o sylwestrowe nastroje

rodzinę i znajomych. „Lubię, ale odkąd wyjeżdżam. W mieście nie lubię. Zamiast zabawy jest FOMO” (Fear of missing out – strach przed tym, co nas omija – przyp. red.) – odpisuje moja przyjaciółka z Warszawy. U innej koleżanki moim niewinnym pytaniem

obudziłam emocje: „Nie lubię, ponieważ ten czas podsumowań minionego roku to jednak nostalgia i uczę się dopiero punktowania dobrych rzeczy, które się w nim wydarzyły. Co nie napawa radością do celebrowania nowego”. Moja siostra rzeczowo podsumowała cały problem: „Im jestem starsza, to wydaje mi się, że jest za duży przymus, żeby się w ten dzień bawić. Na siłę trzeba mieć plany. Wyjazdy się nie opłacają, bo trzy razy drożej. I ludzie robią się coraz bardziej leniwi i nikt nie chce tego organizować, wszyscy czekają na zaproszenia!” (to o mnie). Wniosek z tych nieobiektywnych amatorskich badań społecznych jest jasny: sylwestra świętujemy pod presją. Coraz bardziej podejrzewam, że do planowania imprez i wyjazdów motywuje nas nie osobista przyjemność, a potrzeba posiadania konkretnej odpowiedzi na mrożące krew w żyłach pytanie o sylwestrowe plany. Z 2020 roku najlepiej zapamiętałam właśnie 31 grudnia. Po raz pierwszy można było, bez usprawiedliwiania się, siedzieć w domu, bez spektakularnych planów. Nie mam nic przeciwko sylwestrowym imprezom.

Lubię cekiny, brokat, prosecco i uściski o północy. Ale – nie lubię presji (bardzo) i oczekiwań (bardziej). Na pytanie o sylwestrowe plany wzruszam ramionami i przebąkuję coś o psie, który

boi się fajerwerków (fakt). Po cichu kibicuję hipsterom-buntownikom, którzy w ostatni dzień roku, zgodnie ze swoim stałym rytmem, idą spać o 21:00. Ja chętnie zostanę gdzieś pomiędzy – na kanapie, ale w lakierkach.

– A dlaczego o mnie nie napisałaś! – powie Mama, najwierniejsza czytelniczka moich felietonów. – Ja lubię sylwestra! Mamuniu kochana, nie pasowałaś do mojej tezy.

A teraz już serio: życzę Wam grudnia bez presji. Od presji sylwestrowej bardziej uciąż-

liwa jest jednak ta świąteczna. Buntujcie się, piszcie swoje zasady, skracajcie listy zadań. Jeśli trzeba, kupcie gotowe ciasto na pierniki i karty podarunkowe zamiast prezentów. A w sylwestrową noc zamknijcie się na chwilę w łazience, uśmiechnijcie do lustra i poklepcie się po ramieniu z uznaniem.

zdj ęc ia : archiwum autorki

10



12 Poznański Prestiż

Sztuka wystarczająco dobrego seksu F E L I E T O N : MAGDALENA ŚWIDERSKA

W

dzisiejszym szybkim tempie życia, w świecie pełnym bodźców i wyzwań, temat seksu staje się coraz bardziej aktualny i ważny. Oczekiwania, jakie przed nami stawia społeczeństwo, często sprawiają, że zatracamy się w pogoni za doskonałością. Jednak czy zawsze musi być „najlepiej”? A może czasem wystarczy po prostu „dobrze”?

Model Good Enough Sex autorstwa dr Barry McCarthy i dr Michael Metz to podejście, które może zmienić nasze spojrzenie na intymność. W czasach, gdy social media, pornografia mainstreamowa i inne środki masowego przekazu bombardują nas wyidealizowanymi obrazami życia seksualnego, warto zastanowić się, czy chcąc ich dosięgnąć, nie tracimy autentycznego sensu tego, co naprawdę ważne. Dobry seks, zgodnie z modelem GES, to nie spełnianie wszelkich oczekiwań partnera czy wymagań społecznych, ale przede wszystkim budowanie zdrowej relacji i zrozumienia w związku. W codziennym życiu wielu z nas żyje pod presją, aby osiągać najwyższe standardy, również w sferze

MAGDALENA ŚWIDERSKA

intymnej. Perfekcyjne ciała, różnorodne techniki, maksymalne doznania – to wszystko sprawia, że czasem zapominamy, że seks to nie tylko akt fizyczny, ale również wymiana emocji, zaufania i zro-

Seksuolożka, specjalistka Seksuologii

zumienia. Model GES podkreśla, że kluczowym elementem udanej relacji seksualnej jest właśnie

Praktycznej. Założycielka AMORI

równowaga między tym, czego oczekujemy, a tym, co jesteśmy w stanie zaoferować i zrealizować,

Centrum Seksuologii Pozytywnej

biorąc pod uwagę nasze ograniczenia i mocne strony.

w Poznaniu. Prowadzi warsztaty,

Podstawą jest założenie, że seks nie zawsze musi być spektakularny, ale powinien być satysfakcjo-

konsultacje seksuologiczne i sesje

nujący dla obu stron, oparty na świadomej i dobrowolnej zgodzie. Ja dodałabym do tego również

coachingowe. Zajmuje się nauką

szczerą ochotę. Warto zastanowić się, czy nasze oczekiwania są realne, czy może czasem szukamy

skutecznej komunikacji, odkrywania

czegoś, co jest niemożliwe do osiągnięcia. Czy nie lepiej skupić się na budowaniu więzi emocjonal-

potrzeb i granic oraz rozwoju inteligencji

nej z partnerem niż na doskonaleniu technik, które w gruncie rzeczy mają mniejsze znaczenie niż

seksualnej partnerek/partnerów.

pogłębianie naszego związku?

Pomaga stawiać czoła wszelkim

Model GES ukazuje seks jako dynamiczny proces, w którym ważne jest zrozumienie i szacunek dla

wyzwaniom związanym z seksualnością

różnic między partnerami oraz tego, że seks zmienia się na przestrzeni naszego życia. Nie zawsze

człowieka. Podstawowymi wartościami,

wszystko musi być perfekcyjne, ale kluczowe jest akceptowanie siebie nawzajem takimi, jakimi

którymi kieruje się w swojej pracy są

jesteśmy. W czasach, gdy narzucane nam są standardy nierealne, warto wrócić do korzeni i zasta-

pozytywne podejście do seksualności,

nowić się, czy nasze oczekiwania są wynikiem autentycznych potrzeb czy też presji społecznej.

Warto skierować uwagę partnerów nie na kwestie związane z samym aktem seksualnym takie jak sprawność i wydajność, ale na te dotyczące zwiększenia odczuwanej przyjemności, radości i emocjonalnej bliskości. Wprowadzenie do swojego życia seksualnego podejścia GES może być kluczowe dla utrzymania zdrowej relacji i uniknięcia rozczarowań. Nie chodzi

otwartość, zaufanie i dyskrecja.

o rezygnację z wysiłku czy zaangażowania, ale o rozsądne podejście do tego, co naprawdę ma znaczenie. Czasem wystarczy dobre, a nie doskonałe, aby budować trwałą i satysfakcjonującą więź z drugim człowiekiem.

Warto również pamiętać, że każda para jest inna, a co dla jednej będzie dobrym seksem, dla innej może być zupełnie niewystarcza-

i wybaczanie minionych niepowodzeń – bycie intymnym zespołem. Wspólne budowanie intymności to proces, który

wymaga czasu, zaufania i otwartości.

Podsumowując, Model Good Enough Sex to propozycja spojrzenia na seksualność z nowej perspektywy. Niech Wasz seks będzie wystarczająco dobry dla Was, niech nie będzie ciągłym wyścigiem do doskonałości. Warto zatrzymać się na chwilę, zastanowić, co naprawdę jest istotne w naszym życiu intymnym i skoncentrować się na budowaniu autentycznych, głębokich relacji z naszymi partnerami. Wasza Magda

zdj ęc i e : Michał Zmitrowicz

jące. Dlatego kluczowe jest komunikowanie się ze swoim partnerem, dzielenie oczekiwań, akceptacja różnic



14 Poznański Prestiż

W

Jak skutecznie radzić sobie ze stresem? T E K S T : BARBARA MACIEJEWSKA edług Jana Strelaua stres jest takim stanem, w którym w wyniku braku równowagi pomiędzy wymaganiami stawianymi przed jednostką a jej możliwościami, pojawiają się silne, negatywne emocje takie jak strach, złość, lęk wywołujące zmiany fizjologiczne oraz biochemiczne przekra-

czające podstawowy poziom pobudzenia. Źródła stresu można podzielić na fizyczne, chronobiologiczne (związane m.in. z rytmem okołodobowym), psychologiczne i organizacyjne (wynikające z należenia człowieka do większych struktur społecznych jak np. naród, organizacja polityczna czy rodzina). Warto zwrócić uwagę na to, że pewnego rodzaju stres towarzyszy również wydarzeniom pozornie pozytywnym takim jak wakacje, ślub czy ciąża, i jest to całkowicie naturalne.

Stres przewlekły, o dużym natężeniu może przyczynić się do powstania stanów chorobowych i poważnych zaburzeń nie tylko zdrowia fizycznego, ale też psychicznego. Do najczęstszych skutków przedłużającego się stresu i napięcia przekraczającego zasoby i możliwości jednostki należy

BARBARA MACIEJEWSKA

m.in. depresja, uzależnienia, zaburzenia snu, choroby nowotworowe i choroby układu krążenia.

– psycholożka, absolwentka Uniwersytetu

Stres może również przyczyniać się do trudności z zajściem w ciążę i niepłodności zarówno u kobiet,

SWPS, której bliski jest nurt poznawczo-

jak i u mężczyzn. Szczególnie warto zwrócić uwagę na wyjściowy poziom stresu u par podejmują-

behawioralny, w szczególności tzw. III fala

cych się leczenia niepłodności, gdyż zbyt duży dyskomfort psychiczny i napięcie może prowadzić do

oraz psychologia okołoporodowa. Pracuje

przedwczesnego wycofania się z procedur medycznych, a co za tym idzie do niepowodzenia leczenia.

z osobami doświadczającymi trudności

Do skutecznych metod radzenia sobie ze stresem należy m.in. progresywna relaksacja mięśni autorstwa Edmunda Jacobsona, trening autogenny Johannesa H. Schultza, trening wyobrażeniowy, praktykowanie uważności, oddech przeponowy oraz aktywizacja behawioralna, która może być szczególnie efektywna u osób, które z powodu odczuwania nadmiernego napięcia, izolują się i wycofują z codziennych aktywności. Są to techniki, których można spróbować samodzielnie, choć warto skorzystać z konsultacji ze specjalistą np. psychologiem w celu zdobycia większej ilości informacji lub odnaleźć w internetowej

związanych z obniżonym nastrojem, napięciem i stresem, z budowaniem relacji, ze stratą na wielu płaszczyznach, a także z kobietami i ich bliskimi w okresie okołoporodowym. Instagram: @wspolne.rozkwitanie

przestrzeni odpowiednie nagrania, które przeprowadzą przez daną relaksację. Dodatkowo uczestniczenie w psychoterapii poznawczo-behawioralnej lub kursie MBSR (Mindfulness-Based Stress Reduction) opartym na uważności może pozytywnie wpłynąć na obniżenie odczuwanego stresu, a także przyczynić się do nauki skutecznych strategii radzenia sobie z codziennymi wyzwaniami i wiążącym się z nimi napięciem. Z pojęciem stresu wiąże się również rezyliencja (inaczej odporność, elastyczność), czyli taki zbiór właściwości, zarówno wrodzonych, jak i nabytych, które umożliwiają odpowiednie reagowanie i adaptowanie się do trudnych sytuacji. Jest to cecha, którą posiada każdy z nas

w większym lub mniejszym stopniu, jednakże można i należy ją rozwijać. Charakteryzowanie się dużą rezyliencją wiąże się z większym spokojem w obliczu trudnej sytuacji, wyższym poczuciem własnej wartości, większym optymizmem, poczuciem sensu, ciekawością, równowagą i zdolnością do adaptacji. Osoba, która posiada dużą odporność i elastyczność, potrafi ze spokojem adaptować się do trudnych, nowych sytuacji, wykorzystując przy tym swoje zasoby (umysłowe, emocjonalne, społeczne czy finansowe) takie jak: rodzina, majątek, wiedza.

Rezyliencję najlepiej rozwijać przed wystąpieniem kryzysu, nie zapominając o tym, że nie da się być odpornym i elastycznym we wszystkich możliwych okolicznościach, ale można pracować nad tym, by funkcjonować na najwyższym możliwym poziomie w każdej sytuacji. Źródła: Dziektarz, A., Wójcik, S. (2022). Wykorzystanie psychoterapii poznawczo-behawioralnej w radzeniu sobie z nadmiernym stresem. Sztuka Leczenia, 37(2). Gajda, E., Biskupek-Wanot, A. (2020). Stres i jego skutki. Aktywność fizyczna i problematyka stresu, 83-92. Palomba, S., Daolio, J., Romeo, S., Battaglia, F., Marci, R., Sala, G. (2018). Lifestyle and fertility: the influence of stress and quality of life on female fertility. Reproductive Biology and Endocrinology, 16(1). Popović, D., Lavie, C. (2023). Stress, cardiovascular diseases and exercise – A narrative review. Heart and Mind, 7(1), 18. Schiraldi, G. R. (2022). Siła rezyliencji. Jak poradzić sobie ze stresem, traumą i przeciwnościami losu? GWP. Strelau, J. (Ed.). (2000). Psychologia: podręcznik akademicki. Jednostka w społeczeństwie i elementy psychologii stosowanej. GWP. Terelak, J. F. (2008). Człowiek i stres. Branta. Varvogli, L., Darviri, C. (2011). Stress management techniques: evidence-based procedures that reduce stress and promote health. Health Science Journal, 5(2), 74–89.



16 Poznański Prestiż

Od bankructwa przez służbę ludziom do biznesu T E K S T : ANIA STOITSI NIEPRZECKA

Z

a chwilę będziemy się cieszyć rodzinnym, najcudowniejszy czasem w roku

– świętami Bożego Narodzenia. To dobry czas na ref leksję. Ja zastanawiam się nad tym, czy można diametralnie zmienić swoje przekonania i całkowicie odwrócić los? Bo nawet mnie trudno uwierzyć w to, jaką drogę przeszłam przez ostatnie lata. Dziś mam 51 lat, a czuję, że dopiero

się rozkręcam.

Opowiem Wam swoją historię. Może niektórym dodam otuchy, a w innych uda mi się obudzić nadzieję.

W 2010 roku straciłam cały majątek, a moja nieruchomość została zlicytowana przez komornika. Byłam bardzo blisko ostatecznej decyzji. Na szczęście kochałam moich bliskich bardziej niż bałam się żyć. Zdecydowałam się podjąć wyzwanie. To

był trudny czas. Czułam ogromną odpowiedzialność za utrzymanie dzieci i jednocześnie miałam wielkie poczucie winy za kłopoty, w które je wpędziłam. Kilka lat później trafiłam na oddział neurologiczny z rozpoznaniem – udar niedokrwienny. Sama to sobie zrobiłam. Ten dzień zmienił moje podejście do życia. Zrozumiałam, że muszę wziąć za nie pełną

odpowiedzialność. Potrzebowałam zmian. Leki nie działały, ciśnienie szalało. Nie

ANIA STOITSI NIEPRZECKA – przedsiębiorczyni, coach zdrowia, dyplomowana naturopatka, certyfikowana akupunkturzystka wpisana do rejestru Towarzystwa Tradycyjnej

mogłam dłużej ryzykować. Podjęłam decyzję i zaczęłam pracę. Tę najważniejszą, bo nad sobą. Z polecenia i w desperacji trafiłam do specjalisty medycyny chińskiej. Mój rozsądny dyrektorski umysł negował to rozwiązanie, ale z drugiej strony miałam poczucie, że nie mam już nic do stracenia. Po pierwszym zabiegu akupunktury zablokowane latami emocje wypływały ze mnie ze łzami. Szłam przed

Medycyny Chińskiej w Polsce. Od lat zajmuje się

siebie i płakałam. W końcu. To był przełom dla mojego zdrowia, a jak się niedługo

zagadnieniami podnoszenia świadomości w kontekście

okazało również znaczący moment dla całego mojego życia.

zdrowia fizycznego i psychicznego. Promuje łączenie medycyny akademickiej z metodami naturalnymi. Wraz z rodziną i przyjaciółmi zbudowała markę ZdrowaZupa.pl

Szukałam pomocy dla siebie, a znalazłam swoją ścieżkę zawodową. Pomaganie innym

w zdrowieniu stało się moją pasją. Nauczyłam się kilku specjalności natu-

roterapeutycznych, w tym akupunktury. Po dwóch latach trafiało do mnie już ponad 100 osób tygodniowo. To była dla mnie wielka lekcja, ogrom satysfakcji i sukcesy wielu podopiecznych.

Właśnie wtedy narodził się pomysł na Zdrową Zupę. Wykupiłam domenę i …zakopałam wszystko, co z tym związane bardzo głęboko, tak na wszelki wypadek, żeby nie narazić się na kolejną porażkę lub, co ciekawe, ...na sukces. Sukcesu bałam się równie mocno. Minęło kilka lat, nadal chciałam się uczyć, wciąż też myślałam o biznesie. Zdecydowałam się skorzystać z coachingu, na co zupełnie nie było mnie stać. Zajęłam się swoim mindsetem. Przeraziłam się, kiedy zorientowałam się, ile fałszywych przekonań mam w głowie. Proces introspekcji był bardzo bolesny. W efekcie jednak uwolniłam lęki i odważnie ruszyłam po swoje. Skupiłam wokół siebie całą rodzinę, przyjaciół, z czasem wspaniałych pracowników. Nasz zespół stale rośnie, a obroty firmy razem z nim. Niebawem wprowadzimy się do nowej siedziby, a do gotowania będziemy używać najlepszych na rynku maszyn. Mogę powiedzieć jak Estee Lauder: „Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego...” Estee wraz z rodziną stworzyła kosme-

tyczne imperium, dziś warte 44 miliardy dolarów. Jej historia jest mi bliska. Udowadnia jak ważna jest odwaga. Potwierdza, że nasz los to wynik decyzji i pracy. Najważniejsze jest mieć klientów blisko serca, wierzyć w siebie i pracować, pracować... aby tworzyć swoją historię. Do czego Was zachęcam z całego serca. Dobrych, spokojnych świąt i niezwykłego, przełomowego roku Wam życzę.



18 Poznański Prestiż

Zwierzę to nie rzecz i nie zabawka

– nie kupuj na prezent!

Zbliżają się Święta, czas spotkań z rodziną, pięknych dekoracji, bogato zdobionej choinki i prezentów pod nią. Często wydaje się, że dopełnieniem tego idyllicznego obrazka będzie mały szczeniak czy kociak wychodzący spod choinki… Nic bardziej mylnego! Zwierzę to nie rzecz, to nie zabawka, którą można odłożyć na półkę, gdy zabawa nią się znudzi.

Z

TEKST: WERONIKA NOWAK / wolontariuszka Fundacji Animalia

wierzak to ogromna odpowiedzialność, zmiana trybu życia, masa cierpliwości i zainteresowania. Gdy dodamy do tego miłość i opiekę, zwierzak odwdzięczy nam się wiernością i czułością… Jednak musimy być w 100% pewni, że jesteśmy gotowi na opiekę nad zwierzęciem. To żywa istota, która

odczuwa ból, smutek, tęsknotę, musi załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne, jest głodna i bywa chora. Zakup czy adopcja kociaka lub psiaka pod choinkę to bardzo zły pomysł… kilka dni radości może przerodzić się w mękę człowieka i zwierzęcia. Mały szczeniak czy kociak potrzebuje bardzo dużo uwagi, musi nauczyć się czystości i innych czynności. One chcą być kochane i potrzebują mnóstwo uwagi, której często, gdy są niechcianymi prezentami, nie dostają. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że mały szczeniaczek bardzo szybko zacznie rosnąć i jeśli nie są przygotowani, mogą być bardzo zdziwieni poziomem energii takiego zwierzaka. Po okresie świątecznym do schronisk czy fundacji często oddawane są zwierzaki, które wcześniej miały być wymarzonym prezentem. To i tak najlepszy z najgorszych scenariuszy, bo niestety, ale niechciane prezenty nierzadko lądują porzucone w lesie… zdane tylko na siebie… Zanim zdecydujemy się na wzięcie pod swój dach żywej istoty, powinniśmy poczytać o jej potrzebach, skontaktować się z fundacją czy schroniskiem i poznać przyszłego członka rodziny. Bo zwierzę stanie się nim – członkiem rodziny, to nie jest zabawka, którą możemy wyrzucić, gdy się zepsuje lub wymienić na nową. Trzeba pamiętać, że zwierzęta często żyją kilkanaście lat, podczas których my, jako ich opiekunowie, będziemy musieli zapewnić nie tylko podstawowe potrzeby fizjologiczne, ale też czas, zainteresowanie i zaangażowanie. Mały kociak czy psiak to cudowna i słodka istotka, która ślicznie wygląda na zdjęciach świątecznych wraz z uśmiechniętą rodziną. Nie pozwólmy, żeby ten mały słodziak, z którego jeszcze niedawno tak bardzo się cieszyliśmy, wylądował porzucony, samotny i przerażony, bo się znudził i już nie jest nam potrzebny.

Filip szuka domu


Podaruj sobie lub Twoim najblizszym najbliz· szym czas relaksu w Instytucie Saint Malo ZABIEGI NA TWARZ

MASAŻE

RYTUAŁY NA CIAŁO

Centrum tenisowe Hotel RODAN ul. Poznańska 5D, Skrzynki/Kórnik INSTAGRAM: instytut_saint_malo REZERWACJE: saintmalo.booksy.com


20 Porady prawne

Nadziei. I szaleństwa. I wszystkiego, co istotne.

M

TeksT : Adwokat Alicja Wasielewska, WWA Wasielewska Adwokaci

ija mi z Państwem kolejny już rok. Rok, od którego pewnie wszyscy, choćby podświadomie, oczekiwaliśmy względnego wytchnienia i spokoju. Rzeczywistość

jednak zweryfikowała te założenia i znów powiedziała „sprawdzam”.

W grudniowym wydaniu Poznańskiego Prestiżu zawsze robiłam resume tego, co wydarzyło się przez ostatnie 12 miesięcy. W tym jednak numerze, pełnym nadziei na nowe otwarcie, nie chcę skupiać się na tym, co przygniatało nas w poprzednich miesiącach, a na nadziei właśnie.

Olga Tokarczuk pisała w „Momencie niedźwiedzia”, że „Skoro można pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej”. Na nowy rok życzę więc Państwu, by te myśli jak najczęściej do Państwa przychodziły. A gdy już przyjdą, aby zmieniały oczekiwania w rzeczywistość. Parafrazując natomiast słowa, które przeczytać można w debiutanckiej powieści Tahereh Mafi, irańsko-amerykańskiej pisarki, życzę, abyście byli Państwo „na tyle szaleni, żeby ośmielić się wierzyć”. Aby pośród tysiąca racjonalnych decyzji i wyborów, których należy dokonywać każdego dnia, znaleźć przestrzeń na to szaleństwo właśnie. Życzę też Państwu tego, co sobie – by w codzienności o sobie nie zapominać. I by znajdować wytchnienie w drobnych (albo tych całkiem dużych) przyjemnościach. I życzę również tego, czego życzycie sobie Państwo sami.

Życząc tak niewiele, życzę jednocześnie wszystkiego, co istotne.


MAJÓWKA w Nowym Jorku

Tygiel kulturowy, drapacze chmur, nowojorski zgiełk i niepowtarzalny klimat - na każdym kroku spotkamy miejsca wprost ze znanych produkcji filmowych. Leć z nami do NYC i spełnij swój American Dream!

Co Cię czeka: wylot z Poznania

Zakwaterownaie na Manhattanie 4 * Rejs wokół Manhattanu z lunchem i prosecco most Brookliński Statua Wolności Centrum Finansowe Times Square Pokazy na Broadwayu Central Park – najbardziej znany park świata

CENA: 13 200 PLN + 200 USD / OS TERMIN: 26.04. - 03.05.2024

OFFICE @SALONWAKACJI.PL TEL. +48 525 161 222, +48 616 795 777


22 Temat z okładki

GRAŻYNA HUSAK, AGNIESZKA TRAFAS, ADAM HOK

BUTIKOWY HOTEL SHUUM

zapewnia wyciszenie

Od pierwszych chwil pobytu w tym urokliwym hotelu czuliśmy się wyjątkowo. I to nie tylko za sprawą położenia, bliskości morza, powiewu morskiej bryzy, panującej wokół zieleni czy pięknie urządzonych wnętrz. Ale, co dla nas niezwykle istotne, za sprawą przyjaznych i uśmiechniętych ludzi, którzy nas zaprosili i ugościli na

najwyższym poziomie. A sesja zdjęciowa z udziałem zgranego tercetu była przysłowiową wisienką na torcie i samą przyjemnością. Poznajcie, proszę, Agnieszkę Trafas, właścicielkę Shuum Boutique Wellness Hotel, Adama Hoka – dyrektora hotelu oraz Grażynę Husak – zastępcę dyrektora. To oni wypełniają Shuum swoimi oryginalnymi pomysłami i pozytywną energią.

R ozmawiają : Alicja Kulbicka, Magdalena Ciesielska | Z dj ęcia : Maciej Sznek, EscargoFoto


23 Temat z okładki

O

bchodzicie jubileusz 20-lecia hotelu, który wcześniej funkcjonował pod nazwą ProVita, oraz jubileusz 5-lecia Hotelu Shuum. Komu zaszumiał w głowie nowy pomysł, aby dokonać rebrandingu i zmodyfikować nieco koncepcję działalności? AGNIESZKA TRAFAS : Wszystkim nam szu-

miało! (śmiech) Mierzyliśmy się z tym pomy-

słem dość długo, aby go urzeczywistnić. Rozmawialiśmy, snuliśmy plany renowacji, modernizacji, zmiany podejścia do klienta i przeobrażeń, jakie na każdym etapie przebudowy dokonały się we wnętrzach. Pragnęliśmy przygotować hotel na miarę naszych czasów – i to była nasza zespołowa decyzja. Stworzyliśmy 4-gwiazdkowy Hotel Shuum, kameralny, wręcz butikowy obiekt. Oglądałyśmy Wasze zdjęcia, które pokazują wielki remont, całą skalę przeobrażeń. Co musieliście zrobić, unowocześnić, aby powstał Shuum? A.T.: Remont został przeprowadzony kom-

pleksowo, zostawiliśmy tylko instalacje. Kuriozalnie, zrobiliśmy coś, czego nikt inny w tej branży nie zrobił, czyli zmniejszyliśmy liczbę pokoi. (śmiech) To też rewolucyjny pomysł! Sześć pokoi zostało prze-

Agnieszka Trafas

znaczonych na strefę spa. Powiększyliśmy tzw. części

wspólne w obiekcie, rozbudowaliśmy gastronomię, ponadto uprościliśmy przestrzeń komunikacyjną i uczyniliśmy ją bardziej krajobrazową. Dzięki duż ym przeszklonym ścianom zewnętrznym i widokom goście lepiej orientują się w całym hotelu. Do elewacji wprowadziliśmy elementy

Jesteście trójką uśmiechniętych i energicznych osób, które współzarządzają butikowym nadmorskim hotelem. Jak połączyły się Wasze drogi zawodowe? Jak doszło do stworzenia tak zgranego tercetu? A.T.: Pierwsza w tym miejscu była Grażyna, pracuje

tu już 20 lat, od samego początku istnienia Pro-Vity. Następnie przyszedł Adam, ze swoim długoletnim

drewna, które idealnie wkomponowuje się w cały krajobraz.

doświadczeniem w zarządzaniu. Adam jest tu od 13 lat.

GRAŻYNA HUSAK: Hotel wcześniej dysponował 103 pokojami, my

Tak więc nasza znajomość, a co za tym idzie i przyjaźń,

postanowiliśmy zwiększyć przestrzeń wellness i spa ich kosztem.

nie jest jednoroczna…

Aktualnie w Hotelu Shuum jest 97 pokoi, które oddajemy naszym

A.H.: Z Agnieszką znaliśmy się około półtora roku, zanim

gościom.

przyszedłem tutaj pracować. Wcześniej zatrudniony

ADAM HOK: W którymś momencie byliśmy już bardzo zmęczeni tym

byłem w Hotelu Senator w Dźwirzynie, a poznaliśmy

remontem, gdyż przeprowadziliśmy go w ekspresowym tempie, tj. w 6

się przy okazji tworzenia przeze mnie fundacji, która

i pół miesiąca, a na chłodno licząc, powinien trwać między 9 a 12 mie-

miała zrzeszyć kołobrzeskie, najlepsze hotele spa&well-

sięcy. Jednak końcowy efekt i radość z ponownego otwarcia wynagro-

ness i promować Kołobrzeg jako stolicę SPA w Polsce.

dziły nam trudy i nieprzespane noce…

Poprzez zbieg różnych wydarzeń f inalnie w czerwcu


24 Temat z okładki

Grażyna Husak

2010 roku rozpocząłem pracę w 3-gwiazdkowym Hotelu

w południowym Tyrolu. Zaczęliśmy jeździć, podglądać, obserwować miej-

Zdrojowym Pro-Vita. Było to miejsce, do którego goście

sca hotelowe i kompleksowe obiekty. Dużo rozmawialiśmy. Gdy zrozumiałem

cyklicznie przyjeżdżali autokarami w każdą sobotę

już, jaki hotel ma powstać, aby był zgodny z wyobrażeniami Agnieszki, uło-

i wyjeżdżali po jednym lub dwóch tygodniach. To były

żyliśmy plan działania. Zdecydowaliśmy, co musi potencjalnie się wydarzyć,

typowe pobyty kuracyjne z zabiegami i pełnym wyży-

krok po kroku… Inwestycja w ludzi, przedstawienie nowej filozofii i nowych

wieniem. I po paru tygodniach obserwowania zwycza-

wartości zespołowi i na końcu inwestycja w infrastrukturę. Zaprosiliśmy też

jów, codziennych obowiązków z gośćmi-kuracjuszami,

do współpracy Franza Linsera, uznanego doradcę branży wellness z Austrii,

zaświeciła mi myśl, że już teraz musimy zacząć plano-

którego Agnieszka poznała w 2009 roku w Warszawie na konferencji nt.

wać przyszłość tego hotelu, bo za kilka lat będzie on wymagał remontu. G.H.: Jesteśmy zgranym zespołem. Kluczem jest to, że

mamy podobny system wartości. Dlaczego postawiliście na hotel z nową f ilozof ią? Wyciszenie nie idzie w parze z nadmorskim klimatem knajpek, barów, straganów itp. Mamy więc z jednej strony gwar i harmider, a Wy wybraliście oazę

wpływu kryzysu światowego na hotelarstwo.

bardzo zapadło m i w pam ięci w ystąpien ie Franza L insera. Mówił on już wtedy o uważności, zatrzymaniu, poszukiwaniu spokoju – jego przemowa była kompletn ie in na n iż wszystkie. I na etapie rozmów o now ym projekcie hotelu od razu pomyślałam o Franzu. A.T.: Przyjechali wówczas prelegenci z różnych krajów i

A.H.: Pamiętam, jak już w pierwszych dniach mojej pracy, Agnieszka wycią-

wyciszenia.

gnęła z biurka materiały dotyczące projektów Franza i powiedziała, że z nim

A.H.: Agnieszka od początku naszej współpracy wspo-

chciałaby współpracować. I faktycznie do tego doszło. Konsultowaliśmy się

minała, że jej marzeniem jest stworzyć butikowy

z nim na przełomie 2013 i 2014 roku. Spotykaliśmy się co miesiąc w Berlinie

hotel wellness, na wzór najlepszych tego typu miejsc

i dopracowywaliśmy kolejne szczegóły. W międzyczasie wymienialiśmy się


25 Temat z okładki

inspiracjami i materiałami na temat europejskiego i polskiego rynku hotelowego. Jego zespół opracowywał analizy i współpracował z nami nad przygotowaniem koncepcji produktowej, czyli kolokwialnie mówiąc, o czym i dla kogo będzie ten nowy hotel … I czym się będzie wyróżniał od innych. Czy na pewnym etapie współpracy z Franzem Linserem były zgrzyty? A.H.: Tak, bo czuliśmy, że zaproponowany przez jego zespół na wstępie pro-

jekt jest na przykład zbyt postępowy jak na polskie warunki i że potencjalny klient tego po prostu nie zrozumie. Franz namawiał nas na bardziej medyczny charakter tego hotelu, co jest dość popularne w Niemczech czy Austrii. Hotele wyspecjalizowane np. w terapii snu czy pobytach leczniczych z medytacją i psychologiem. My stwierdziliśmy, że polski klient, jeszcze nie do końca rozróżnia hotele spa i wellness, a my mamy stać się już hotelem lifestyle’owym?

A u nas wprost przeciwn ie – znajduje się na poziomie +1, z pięknymi widokami na zieleń, na morze. Zależy nam, aby goście czerpali z dobrostanu przyrody.

Dodatkowo przy programowaniu całej oferty hotelu, zupełnie pominęli-

Odeszliście od zamysłu organizacji w hotelu konfe-

śmy kwestię, czy stara nazwa będzie się zgadzała z nową koncepcją, czy nie.

rencji, imprez zorganizowanych, integracji bizne-

I to jest coś, czego nikt nie przemyślał na etapie planowania remontu. Bo na

sowych, czyli tego, co przynosi największy dochód.

etapie inwestycji mieliśmy wszystko rozpisane – według naszego konceptu,

To też Wasza ryzykowna decyzja i kierunek, który

„aby zregenerować się przez dwa dni jak w tydzień”. Wiedzieliśmy, że kolory

obraliście.

muszą być delikatne, stonowane, że muszą być naturalne materiały we wnę-

A.T.: Ale wesela można u nas zorganizować (śmiech),

trzach, że mają być: drewno, filce, ogień, który nadaje ciepło i daje poczucie

pod warunkiem, że wynajmuje się cały hotel na kil-

błogostanu, rozluźnienia. Że szlafrok ma mieć kaptur (śmiech), a winda ma

kudniową uroczystość, dla swoich zaproszonych gości.

nie mieć lustra, że nigdzie w częściach wspólnych nie będzie telewizorów

Stworzyliśmy taki koncept po to, aby nikomu nie zakłó-

z wyświetlaną ofertą „happy hours”.

cać ciszy i odpoczynku.

A.T.: Ale było też na odwrót. Mieliśmy swoje przygotowane pomysły, z któ-

rymi nas Franz przyhamował, mówiąc „jeszcze nie ma u Was rynku na to,

Skąd taka nazwa, która genialnie odnosi się do szumu

odłóżcie pomysł na półkę.”

morza z pobliskiej plaży, a jednocześnie jej zapis jest

A gdzie była zgoda projektowa?

A.T.: Na początku myśleliśmy, aby pozostać przy nazwie

A.H.: Zgadzaliśmy się z Franzem od samego początku co do idei, aby prze-

Pro-Vita, która miała nieco inną ideę. To był tzw. pro-

sunąć granicę hotelu, który do tej pory był rozpatrywany jako kuracyjny,

fil uzdrowiska. Jednak gdy weszliśmy do odnowionych

w kierunku właśnie wellnessu i może w dalszej perspektywie hotelu life-

wnętrz, wspólnie zakomunikowaliśmy, że stara nazwa

style’owego. To jest absolutnie słuszny krok, któremu poddaliśmy się wszy-

kompletnie nie współgra z modernizacją. Zmieniły się

scy, bez mrugnięcia okiem. (śmiech)

wówczas nasze zamierzenia, nasze cele, postrzeganie

G.H.: Wiedzieliśmy i czuliśmy, że ta zmiana jest nam i obiektowi bardzo

hotelu jako przestrzeni niezbędnej do odprężenia, kom-

potrzebna.

fortu i przede wszystkim wyciszenia, tak potrzebnego

oryginalny, pobrzmiewa echem nowoczesności?

w obecnej dobie. Po prezentacji moodboardu i całej filoJaka jest różnica pomiędzy hotelem spa a hotelem wellness?

zofii związanej z Shuumem, zakochaliśmy się po prostu

A.H.: Do spa gość jedzie po same przyjemności (śmiech), a w hotelu well-

w tym pomyśle! (śmiech)

ness już szuka czegoś więcej. Chce się czegoś dowiedzieć na temat zdro-

A.H.: Po remoncie otworzyliśmy hotel jeszcze ze starą

wia, dobrego samopoczucia, uważności na siebie i na swoje potrzeby. Pójdzie

nazwą, to było 26 maja 2017 roku. I nasi pierwsi goście,

na jogę, warsztaty ze zdrowego odżywiania, skorzysta z porady fizjotera-

notabene z Poznania, zwrócili nam uwagę, że przestrze-

peuty i nauczy się np. prawidłowego biegania. Mówi się w naszej branży, że

nie się zmieniły, a nazwa wciąż ta sama…W kolejnym

w hotelu wellness gość jest gotowy „coś wykonać dla siebie”, coś co zosta-

roku przyjechał do nas zaprzyjaźniony doradca specja-

nie z nim na dłużej, a nie tylko podda się masażowi w spa czy relaksowi

lizujący się w strategiach marketingowych, który prze-

w jacuzzi. To jest kolejny mentalny krok, który poszerza też samoświado-

konał nas, że bez rebrandingu nie rozwiniemy skrzy-

mość gości, ukierunkowuje na aktywność.

deł. Wtedy to ostatecznie zrozumieliśmy, że to nie jest

G.H.: Wszyscy ci, którzy cenią sobie spokój i intymność, unikają pośpiechu,

kontynuacja Pro-Vity w nowych czterogwiazdkowych

potrzebują regeneracji i wsparcia w odzyskaniu wewnętrznej równowagi

wnętrzach, tylko otwarcie zupełnie nowego hotelu.

odnajdą w hotelu wellness swojego sprzymierzeńca. W hotelach spa strefa

basenowa często jest lokalizowana na poziomie -1.

W czerwcu 2018 roku def initywnie podjęliśmy decyzję o zmianie nazwy. Zdaliśmy się na profesjonalne


26 Temat z okładki Czy klient zrozumiał Waszą nową wykreowaną strategię i koncept? A.H.: W pełni. I nie musieliśmy nic tłumaczyć. Największą nagrodą jest

dla nas stwierdzenie gości „ale ja tu wspaniale wypocząłem” lub „po

trzech dniach czujemy się tu, jakbyśmy byli tydzień”. Wypoczynek doradztwo, skorzystaliśmy z pomocy agencji marketingowej, którą wcześniej dokładnie zbriefowaliśmy… i tak powstał Shuum. Na początku była wielka euforia, bo nazwa Shuum przypadła nam do gustu. Jednak postanowiliśmy podejść do sprawy zdroworozsądkowo, ostudzić emocje (śmiech) i przeanalizować wybór nazwy z dystansem, tak bardziej na chłodno. G.H.: Szukaliśmy różnych konotacji. Czy to ma pozy-

zaczyna się u nas już od wejścia, gdzie został wymyślony duży przestronny hol, zaaranżowany w spokojnych naturalnych barwach, z meblami imitującymi kamienie. Wówczas nic nie rozprasza uwagi. Minimalizowanie bodźców i świadome przez nas użycie wszystkich zabiegów składają się na atmosferę tego miejsca, w którym króluje uważność, spokój, brak pośpiechu.

tywne czy negatywne znaczenie… Naprawdę rozpatry-

Co od Was otrzymuje klient? Co oferuje Hotel Shuum?

waliśmy tę zaproponowaną nazwę na wiele sposobów

A.T.: Przestrzeń jest tutaj kluczem! Nawet, kiedy hotel jest pełen gości, to oni

zanim podjęliśmy decyzję. I co ważne – wspólną decy-

tego nie odczuwają. W przestrzeniach wspólnych jest przestronnie i swo-

zję. Przyjeżdżali jeszcze goście, którzy oczekiwali Pro-

bodnie. Krajobrazy za oknem, zieleń, przyroda, bliskość morza – to też pozy-

Vity, a to już nie była Pro-Vita… Nazwa Shuum to zmie-

tywnie wpływa na odwiedzających nas gości. Mamy też świetną kuchnię!

niony zapis polskiego słowa „szum” imitującego odgłos

Regionalne produkty, z upraw eko. Jest oferta dla vegan i wegetarian, którą

odbijających się o brzeg fal morskich. Udowodniono,

przyjezdni bardzo sobie chwalą.

że ten cudowny dźwięk idealnie wprowadza w stan

G.H.: Do tego stonowane barwy, kolory idealnie wpisujące się w atmosferę

medytacji, dodatkowo zwalcza ból głowy, pozwala się

relaksu i wyciszenia. Basen, sauna i taras z widokiem na park nadmorski,

wyciszyć i skupić na wykonywanej czynności, pomaga

gabinety zaaranżowane w taki sposób, aby wpływać na komfort i zapew-

również w usypianiu dzieci i ma właściwości relaksacyjne. Shuum Boutique Wellness Hotel

niewątpliwie wyraża przywiązanie do Morza Bał tyckiego, zrozumienie potrzeby wyciszenia i spokoju, intencję tworzenia kameralnego i przytulnego miejsca relaksu. W jednym krótk im słowie „shuum” m ieści się tak wiele znaczeń.

niać gościom intymność. Oferujemy „siłę spokoju” – zapewniamy wyjątkowe warunki do regeneracji duszy, ciała i ładowania organizmu pozytywną energią.

A.H.: W restauracji, gdy gość zejdzie na śniadanie, nie czeka na wolne miejsce.

Kelnerzy nie muszą w pośpiechu sprzątać stolika po poprzednich osobach, bo jest 176 miejsc w restauracji, a 97 pokoi w całym hotelu. Wszystko jest wynikiem

naszych przemyśleń i doświadczeń. Pracowaliśmy też nad oświetleniem, specjalnie dobrane były detale z drewna. Zmysły nie są obciążone dodatkowymi impulsami z zewnątrz.

Warto też wspomnieć, że przy aranżacji wnętrz pracowaliście z polskimi projektantami.

Jak zjednujecie sobie nowych klientów?

A.T.: Tak, pomagały nam osoby z Pracowni Architektury

A.H.: Często działa marketing szeptany, czyli przyjeżdżają do nas osoby

Dominanta z Kołobrzegu, Karolina i Artur Brychcy.

z polecenia. A najczęściej bywa, że gość wyjeżdżając, już zapowiada powrót

Ciężko pracowali przy nowym projekcie Hotelu Shuum,

bądź w recepcji już umawia się na kolejny przyjazd w dogodnym terminie.

projektowali wnętrza. Oni czuli bałtycki klimat, czemu

Mamy stałych klientów, którzy cyklicznie kilka razy w roku nas odwiedzają,

dali wyraz w wielu przemyślanych detalach, np. we wzo-

aby doładować energię, odpocząć od miejskiego zgiełku, pobyć w spokoju.

rach na wykładzinach.

A.T.: Oczywiście, prowadzimy działania związane z social mediami, sze-

A.H.: Po strategii produktowej wiedzieliśmy już dosko-

nale, czego chcemy i na co w szczególności zwrócą uwagę nasi goście. Karolina i Artur mają upodobania

roko rozumianym marketingiem, ale cieszy nas fakt, że mamy 30 proc. stał ych gości, którzy regularnie do nas wracają.

aranżacyjne zbliżone do naszych gustów. Czuliśmy, co

G.H.: Po najcięższym okresie pandemii mogliśmy zaobserwować, jak ludzie

w tym hotelu ma być. Produkt premium, który sobie

potrzebują bliskości drugiego człowieka, spotkań i relacji nie tylko on-line,

wymyśliliśmy, musi mieć każdy detal idealnie dopa-

tylko właśnie face to face. Pandemia nie zmieniła potrzeb konsumenckich,

sowany, wpisujący się w całą f ilozof ię. Przemyślane

doświadczyliśmy wielkiego „boomu”, gdy mogliśmy otworzyć hotel po okre-

zostało chociażby schowanie telewizora za fotoobra-

sie zamrożenia. Ludzie mieli wówczas potrzebę bycia razem, oblężona była

zami kołobrzeskiego artysty.

w hotelu część gastronomiczna, również część spa.


27 Temat z okładki

Adam Hok

Kto jest klientem Shuumu?

Przyjeżdża np. grupa przyjaciół, koleżanek, sportowcy, którzy na niedaleko

A.H.: Odwiedzają nas goście z całej Europy, głównie

położonych kortach grają w tenisa. Rodziny, które po 2-3 tyg. spędzają u nas

z Polski i Niemiec. Ale zdarzają się klienci ze Szwajcarii,

czas, w trybie treningowym. Odwiedzają nas też osoby dojrzałe, poszuku-

a t a k ż e z e S t a n ó w Z j e d n o c z o nyc h c z y K a n a d y.

jące aktywnego wyciszenia, bo mamy tu nieopodal idealne ścieżki rowerowe.

Uśmiechając się, mówimy, że ci klienci do nas pasują. (śmiech) Wybierają Shuum świadomie. Doceniają spokój, otrzymują wszystko najwyższej jakości i nie są zawiedzeni.

A.T.: Naliczyliśmy, że to klienci aż 18 narodowości, którzy doskonale wiedzą , czego mogą oczekiwać w Shuumie. Mają swoje wartości – często zgodne z naszymi – i swoje potrzeby, które tu na miejscu mogą zostać spełnione. To

Niekoniecznie są to klienci, którzy ciszę rozumieją w 4 ścianach, bo Shuum

to również czas dla siebie samego, w kontemplacji czy w ruchu, podczas aktywności fizycznej bądź podczas masażu w strefie spa. Każdy sposób wyciszenia wybrany przez klienta jesteśmy w stanie spełnić. Jak Wy wypoczywacie? A.H.: Ja mam trójkę małych dzieci, więc mój wypoczynek jest bardzo

aktywny. (śmiech) A czas dla siebie uwielbiam spędzać na basenie i rowerze. A.T.: Na co dzień – ruch, sport, tenis, fitness. Uwielbiam też masaże ziołowe,

osoby w różnym wieku, szukające relaksu. Często są to

kombinacje peelingu z masażem. Masaż tajski i kosmetyka po prostu mnie

już 20-latkowie, którzy chcą się podelektować kuchnią,

odprężają. Gdy mam więcej czasu, to najbardziej cenię podróże, teraz to tzw.

spędzić przyjemny czas w spa i wellness. Dla niektórych

city break i trekking – to jest to, co mnie pozytywnie nastraja.

naszych gości pobyt w Shuumie to jest też forma pre-

G.H.: Jazda na rowerze, ruch, aktywność. Dodatkowo joga. Wyjazdy w Polsce

stiżu, mody, i tym pragną się chwalić. Często są to już

i za granicą, poznawanie nowych miejsc – też bardzo lubię. A jeszcze bar-

dzieci naszych stałych gości, którzy dawniej przyjeżdżali

dziej – kierować samochodem (śmiech).

do Pro-Vity i zaobserwowali przemianę hotelu, która im przypadła do gustu.

Wasze marzenie się spełniło?

G.H.: To w dużej mierze ludzie zabiegani. Pragnący odciąć

G.H.: Wciąż się spełnia…

się choć na chwilę od świata biznesu, od pracy, tempa

A.T.: Ja mam taki niedosyt w działalności społecznej. Może w przyszłości

życia. W tym celu poszukują wyciszenia w strefie spa

jeszcze to rozwinę.

czy wellness. Przekrój wiekowy jest u nas bardzo duży.

A.H.: Działamy nieustannie, bo to nam daje satysfakcję.


28 Poznański Prestiż

LESŁAW, ALICJA I SYLWIA WIATROWSCY

Pół wieku

Hacjendy

Jubileusz 50-lecia funkcjonowania na poznańskim rynku restauracji Hacjenda to wielkie osiągnięcie, powód

do dumy i satysfakcji, że pomimo wielu transformacji i politycznych, i gastronomicznych, rozmaitych trendów kulinarnych oraz dużej konkurencji, Hacjenda ma się dobrze. O historii i tradycji tego miejsca, o smakach

dzieciństwa i sztandarowych daniach rozmawiam z rodziną Wiatrowskich, właścicielami tego ważnego miejsca zapisanego na kulinarnej mapie Poznania. Podczas rozmów i anegdot oglądamy wspólnie zdjęcia, historyczne pamiątki świadczące o początkach Hacjendy oraz przeglądamy niezwykły rodzinny skarb, jakim jest księga gości, a w niej znakomite nazwiska.

R ozmawia : Magdalena Ciesielska | z dj ęcia : Karina Awarska, materiały prasowe


H

acjenda to majątek rolny, posiadłość wiejska w Hiszpanii i Ameryce Łacińskiej. Jak to się stało, iż 50 lat temu, kiedy Polska była za żelazną kurtyną, mało kto podróżował w odległe regiony świata – została wymyślona tak oryginalna nazwa dla punktu gastronomicznego? LESŁAW WIATROWSKI: Musimy cofnąć się do pierwszych

właścicieli tego obiektu, Gwidona i Anny Trepińskich. To oni kupili ziemię pośród bezdroży, pól i łąk, w Morasku – wówczas podpoznańskiej wsi, za której granicą rozpościerał się poligon wojskowy. Wybudowali budynek według własnego projektu – warto zaznaczyć, że Gwidon Trepiński był z wykształcenia technikiem budowlanym. Forma prostej zabudowy na planie prostokąta miała przypominać wiejską zagrodę i wtapiać się w rolnicze otoczenie. Zięć Trepińskiego posiadał obok gospodarstwo ogrodnicze; tu było pole, gdzie kisiło się ogórki. (śmiech) Więc w 1973

roku powstała Hacjenda na polu, za pieniądze teścia, a na gruncie zięcia. Do nowo wybudowanej restauracji za miastem nie prowadziła żadna droga asfaltowa, nie dojeżdżała tu komunikacja miejska, nie było miejskich udogodnień, chociażby wodociągu – woda była ze studni. Pierwszym pomysłem na nazwę była Zagroda, ale wydawała się zbyt pospolita i prosta. Hacjendę zapro-

ponowała Anna Trepińska, a bezpośrednią dla niej inspiracją był właśnie niedawny pobyt w Hiszpanii. Skojarzenie z bezkresem ówczesnego Moraska oraz programy podróżnicze Tony Halika pokazujące egzotyczne miejsca na świecie zapewne wywarły duży wpływ na wybór takiej nazwy. Jak wyglądał obiekt w pierwszych latach świetności? L.W.: Choć warunki w Polsce były trudne restauracja zdo-

była serca poznaniaków, ale i przyjezdnych z całego kraju oraz z zagranicy, przepysznym jedzeniem, lokalem urządzonym w eleganckim stylu na modłę monachijskich wnętrz. Dodatkowo z barem samoobsługowym wyłożonym zielonym szkłem butelkowym, wyświetlaną tablicą z kolejnością wydawanych potraw – na wzór angielskich pubów. Było 21 stolików w trzech rzędach. Wnętrze zdobiły ciężkie, drewniane meble i żyrandole wykonane przez lokalnego stolarza. Hacjenda miała styl przedwojennych miejsc w Polsce, do tego świetną kuchnię oraz absolutną – jak na tamtejsze

Jak zaczęła się przygoda Państwa rodziny z Hacjendą? Kto był inicjatorem

czasy – nowość, czyli muzykę jazzową w tle.

przejęcia restauracji po pierwszych właścicielach?

ALICJA WIATROWSKA: Nie bez powodu pisano o niej w ogól-

L.W.: Trepińscy zarządzali Hacjendą siedem lat, od 1973 do 1980 roku, i ze wzglę-

nopolskiej prasie, polecano w niemieckich biurach podróży.

dów czysto rodzinnych postanowili odsprzedać obiekt. Podeszli do tego zagad-

Po prostu Hacjenda od początku swego istnienia wyróżniała

nienia bardzo emocjonalnie. Właściciel pragnął, aby lokal nie stracił swojego

się na kulinarnej mapie Poznania, a także i Polski.

charakteru, aby nadal się rozwijał i przyciągał smakoszy dobrych staropolskich

SYLWIA WIATROWSKA-NOWAK:

potraw. Gwidon Trepiński zaczął więc szukać odpowiedniego kupca, robiąc

Hacjenda wymieniana była wówczas wraz z Merkurym, Sma koszem i Baza rem ja ko jed no z najlepszych poznańskich miejsc, gdzie warto się stołować.

w owych czasach rekonesans handlowy (śmiech), i selekcjonował oferty kupieckie. Wreszcie trafił na mnie i mojego brata, Włodka. My zarządzaliśmy już wówczas słynnymi wielkopolskimi gościńcami, tj. Hajduczkiem pod Pniewami oraz Rębajłą nieopodal Piły. Z nami konkurowały znane osoby, znane nazwiska na


30

poznańskim rynku, ale dla Trepińskiego Hacjenda

inwestowania w te wnętrza była niezwykle ważna – duże

Poznański Prestiż

była jak dziecko i dlatego pragnął, aby ktoś prowa-

inwestycje zostały już zaplanowane. W 1997 roku posta-

dził restaurację tak jak on, a może i lepiej. Po wielu

nowiłem spłacić brata i zostałem już jednoosobowym wła-

„inspekcjach” Trepińskiego w gościńcach zarządza-

ścicielem Hacjendy, przygotowując restaurację do zmiany

nych przeze mnie i mojego brata w maju 1980 roku

wystroju oraz przestrzeni. Wtedy też restauracją zacząłem

doszło wreszcie do transakcji.

zarządzać z żoną, Alicją, a później do rodzinnego biznesu włączyła się nasza córka, Sylwia, która zdobyła wykształ-

Pierwszych gości przyjęliście Państwo bardzo

cenie gastronomiczne.

szybko po przejęciu restauracji. Jak wspominacie tamte czasy? L.W.: Już na początku czerwca 1980 roku przyjmowaliśmy w naszej Hacjendzie

Co jeszcze zmieniło się po 1997 roku w Hacjendzie?

gości z Międzynarodowych Targów Poznańskich. To było ogromne dla nas

L.W.: Został dobudowany taras, przeprowadzony został

wyzwanie. Staliśmy i za barem, byliśmy w kuchni, i wpuszczaliśmy gości –

kompleksowy remont, wraz z wykuwaniem instala-

po prostu dopilnowywaliśmy wszystkiego od pojawienia się klienta w progach Hacjendy. Tak jest i po dziś dzień, tylko wtedy było to dla nas nowością. Przypominam sobie nieziemski upał w czerwcu 1980 roku, roje komarów (śmiech) i mnóstwo gości stojących w kolejce, aby dostać się do środka Hacjendy. Goście i ich pochlebne opinie dodały nam pierwszych skrzydeł do rozwoju działalności. A.W.: Ja często stałam za barem – co też zostało uwiecznione na

czarno-białym zdjęciu z tamtego okresu. Pamiętam trzy rzędy po siedem stolików, jak na dworcu. (śmiech) Stoły były przykryte obrusami, ale zamiast blatów były szyby, po to, aby szybko wycierać, uprzątnąć miejsce dla następnych gości. Dziś są inne standardy… S.W.-N.: Warto podkreślić, że moi dziadkowie – rodzice Taty –

również byli czynnie zaangażowani w prosperowanie restauracji. Babcia kulała pyzy i te pyzy są formowane

ręcznie według jej przepisu po dziś dzień. Dziadek stał na tzw. bramce (śmiech) i kierował gości do stolików, głównie w sobotę i niedzielę, kiedy były niesamowite kolejki. Ponadto doglądał ogród, pomagał w pielęgnacji zieleni. Moi dziadkowie byli bardzo związani z restauracją, aż do swojej śmierci.

cji, zmienione zostały płytki. Dach, podwyższony strop… Zawsze problem stanowiło doświetlenie od strony werandy – nad tym też się skupiłem. Wcześniej nie było dostępnych tak profesjonalnych i niezbędnych do tego materiałów, ale

Lata 80., w których staliście się Państwo właścicielami Hacjendy, to perma-

po 1997 roku można już było więcej rzeczy kupić. Szukałem

nentny problem zaopatrzeniowy. Czy też mieliście trudności z dostępno-

rozwiązania, aby wymieniać powietrze w restauracji, aby

ścią towaru, z brakiem składników niezbędnych do przygotowania potraw?

w sali nie czuć było niepotrzebnych kuchennych zapachów,

L.W.: To był nie lada problem, z którym przyszło nam się mierzyć. I to nie tylko jeśli

dlatego podwyższyłem dach, wmontowałem tam świe-

chodzi o kuchnię, ale również trudności związane z prostymi urządzeniami tech-

tliki, otwierane elektrycznie i sterowane według uznania.

nicznymi, niedostępnością części zamiennych, wymienników. Po prostu szeroko

Cyrkulacja powietrza jest dzięki temu wspaniała, a osoby

pojętych produktów. Przy wjeździe nie było utwardzenia, więc na wiosnę samo-

z obsługi mogą otwierać świetliki zgodnie z potrzebami.

chody wjeżdżały w przysłowiowe błoto. Płot był wykonany z części od beczek po

Problem polegał na tym, że tu nie było żadnej infra-

kiszeniu ogórków. (śmiech) Nie było wielu roślin w ogrodzie – dopiero my się tym

struktury zewnętrznej, którą zapewniłoby miasto, cho-

zajmowaliśmy, aby upiększyć obiekt zielenią i zrobić ogród godny restauracji.

ciażby szambo, woda w kranach... Była studnia, więc pro-

Wszystko było na kartki. Jednak drobiu mieliśmy sporo, bo był import socze-

szę sobie wyobrazić kwestię uzdatniania wody, kontroli

wicy i powstało w Polsce dużo ferm drobiowych. Pamiętam, paradoksalnie, jak

jakości i czy jest zdatna do celów spożywczych, a także

byłem ajentem na gościńcu, to dostawałem przydział na kurczaki – musiałem

jakie ilości wody były nam potrzebne w samej restau-

wówczas zgłaszać do starostwa, ile otrzymałem tego drobiu. Jeśli zaś chodzi

racji, do gotowania posiłków czy zmywania naczyń. Do

o kaczkę – tutaj w okolicach Poznania i Obornik była hodowla kaczki, czyli był

tego dochodziło czyszczenie filtrów, które w bardzo krót-

nadmiar produkcji drobiu. To nas cieszyło, bo zarówno kaczkę, jak i kurczaka

kim czasie się zapychały, notoryczne awarie… Dodatkowo

mogliśmy nieustannie serwować przyjezdnym i stałym gościom.

dawne instalacje elektryczne nie wytrzymywały podłączania coraz to większej ilości urządzeń. Zrobiłem zatem

Jak długo spółka dwóch braci Wiatrowskich zarządzała Hacjendą?

rewolucję w Hacjendzie (śmiech), przeprowadziłem grun-

L.W.: Wiedzieliśmy oboje, że spółka tak długo może funkcjonować, jak nasze

towny remont. Zmieniłem wszystkie instalacje elek-

dzieci są stosunkowo małe, bo jak dorosną mogłoby dochodzić do niepo-

tryczne, kanalizacyjne i wodne, bo kiedyś to było zrobione,

trzebnych trudności i konfliktów, a tego chcieliśmy uniknąć. Zresztą kwestia

z czego się tylko dało, co akurat było dostępne na rynku.


31

Ponadto na początku istnienia restauracji była kotłownia węglowa, trzeba było wrzucać węgiel szuflą, potem pod-

Poznański Prestiż

prowadzili nam gaz. Remont był całego zaplecza, ogrodu oraz sal. Razem wszystko się spięło w piękny stylowy lokal, z wymaganym standardem jakości. Wystrój Hacjendy to niekwestionowany styl, elegancja i ukłon w stronę tradycji i rzemiosła. L.W.: Tak, wnętrza Hacjendy to dla mnie ogromna satys-

fakcja. Cały czas rozmyślałem jak zmienić Hacjendę, aby nie upodobnić jej do powstających wszędzie jak grzyby po deszczu jednakowo wystrojonych lokali gastronomicznych, ze złotem i marmurem. Pragnąłem utrzymać styl Hacjendy, styl karczmy, ale w eleganckim wydaniu. Polecono mi projektanta z Piły, który odświeżył przestrzeń. Wszystkie aktualne meble, drewniane detale we wnętrzach to jego dzieło, począwszy od zaprojektowania krzeseł, wszelkich drobiazgów, stołów okrągłych na 10 osób, pięknego baru w drewnie. Miał chłopak wyobraźnię (śmiech), efekt był piorunujący – każdy, kto przekraczał progi Hacjendy po remoncie, był oszołomiony i pozytywnie zaskoczony wyglądem sal. Zaprojektował on również dekoracyjną witrynkę na ścianie ze sztućcami, która wisi u nas po dziś dzień. Zatrzymajmy się na chwilę przy logotypie Hacjendy. Dlaczego dwie kaczki? L.W.: Hacjenda jeszcze za czasów pierwszego właściciela,

Gwidona Trepińskiego, miała szyld z kaczorem Donaldem. Widniał on chociażby przy ul. Obornickiej, jako znak reklamowy. Po rozmowach z bratem – gdy już my przejęliśmy zarządzanie Hacjendą – stwierdziłem, że amerykański kaczor Donald nie pasuje do polskiej restauracji. Choć wówczas było wielkie zachłyśnięcie się Ameryką. Ponadto to znak zastrzeżony i nie chcieliśmy mieć kłopotów. Wymyśliłem więc dwie kaczki zwrócone do sie-

przygotowane i podane gościom danie. Kiedyś ktoś humorystycznie powiedział,

bie dziobami jako symbol dwóch braci. Nie przypuszcza-

że podajemy gościom kaczki z naszej hodowli (śmiech), ale to jest nieprawda.

łem, że za kilkanaście lat taka semantyka zagości również w naszym życiu ogólnopolskim, na scenie politycznej…

Co niegdyś widniało w karcie menu Hacjendy? A.W.: Kiedy przejęliśmy Hacjendę, w karcie menu były cztery dania. Typowa

Mówiąc o Hacjendzie, nie można pominąć kaczki i czer-

karta skrócona (śmiech) – do czego się dąży w obecnej dobie. Oprócz kaczki

niny, flagowych dań, z jakich słynie to miejsce. Czy te

i czerniny był również kurczak, czyli kotlet de volaille, który przyrządzało się

staropolskie potrawy są u Państwa tradycją rodzinną?

wówczas z watówki, czyli z mielonego mięsa z nóżek kurcząt i kładło się na roz-

L.W.: Pochodzę z okolic Konina, tam się urodziłem. To

bitą kurzą pierś – co dawało jego soczystość i niepowtarzalny smak. Sama pierś

Polska wschodnia, tzw. Kongresówka. Czernina i kaczka

kurczaka często może być sucha. Dodatkowym daniem był medalion Hacjenda,

na wsi u moich dziadków smakowała wyśmienicie.

przygotowywany z indyka, a podawany z egzotycznymi wtedy owocami, jak

W zaborze niemieckim również serwowano na stołach

ananasy z puszki.

kaczkę – więc tu jest dużo podobieństw kulinarnych, tylko

L.W.: Na tych czterech daniach funkcjonowała Hacjenda. Było to bardzo

smaki są nieco inne. Odpowiednie przygotowanie kaczki

korzystne i dla gości, i dla zespołu restauracji, który mógł szybko obsługiwać

dla gości to duża zasługa kucharzy, którzy pracowali

następnych klientów. Dzięki temu zmniejszyły się kolejki oczekujących na sto-

przez wiele lat w Hacjendzie. W naszej restaura-

cji zatrudnieni byli kucharze wyuczeni wcześniej w Merkurym przez najlepszych mistrzów sztuki kulinarnej. Najważniejsza kwestia to utrzymanie wciąż równego poziomu serwowanych dań. Nie może być skoków: raz dobrze, raz gorzej

lik. Jestem jak najbardziej za skróconymi kartami menu, tym bardziej w weekendy, co upraszcza funkcjonowanie restauracji. Ale obecnie nie wtrącam się w zarządzanie, lokalem kieruje moja córka, Sylwia. Ale oprócz stałych pozycji menu macie również nowości. Cóż to jest? S.W.-N.: To nasze autorskie burgery w pyzie z szarpanym mięsem z kaczki – mło-

dzi ludzie zachwycają się tym daniem. Ponadto wprowadziliśmy do menu kolejną


formę drobiu, czyli gęsinę na św. Marcina. To nasz celowy

naszego dzieciństwa i rodzinne tradycje przyrządzanych potraw. Każdy ina-

zabieg – po prostu idziemy z duchem czasu i wychodzimy

czej gotuje czerninę, barszcz czy chociażby bigos. W Hacjendzie zawsze się tak

naprzeciw oczekiwaniom klientów. W karcie menu mamy

gotowało, zawsze były takie rodzinne i tradycyjne smaki – więc albo je ktoś

również kotlet schabowy z kością, co jest restauracyjną rzad-

pokocha, albo nie. (śmiech)

kością, bo trzeba umiejętnie przyrządzić to mięso na głębokim tłuszczu, a nie na patelni, aby się nie wysuszyło i nie spaliło.

W tej podróży smaków, podróży przez 50 lat ważny jest ludzki pierwiastek.

Ponadto do potraw serwujemy wina z przeróżnym bogac-

Zmieniali się goście, ale i ludzie pracujący. Ile obecnie liczy zespół?

twem smakowych bukietów, z różnych stron świata. Choć roz-

L.W.: Jest kryzys na rynku, jeśli chodzi o pracowników, o dobrą kadrę wyspe-

ważam kulinarną modyfikację, czyli skrócenie karty menu,

cjalizowanych w swoim fachu ludzi. Gastronomię, tak jak i inne branże, rów-

o czym wspomnieli moi Rodzice.

nież to dotknęło. S.W.-N.: Problem rąk do pracy wciąż jest. Po prostu brakuje ludzi. Spędzam

Co się zmieniło na przestrzeni tych lat w podejściu gości

w Hacjendzie każdy weekend i jestem w przeróżnych miejscach. Stoję za barem,

do restauracji? Obecnie są bardziej wybredni, świadomi

jestem w kuchni lub na sali. Nasz stały zespół liczy obecnie 9 osób, w weekendy

i wymagający?

i święta zatrudniamy dodatkowe osoby, wtedy zespół powiększa się do 20 osób.

S.W.-N.: Klient na pewno się zmienił.

Mieliśmy przez długi okres kucharzy, którzy pracowali z nami 20-30 lat, tacy ludzie

Kiedyś wynosiliśmy tradycję smaków z domu rodzinnego, teraz jest inaczej – ludzie podróżują, są otwarte granice, próbują wielu rozmaitych kuchni, są na dietach wegańskich, zamawiają dania w tzw. pudełkach podwożonych pod drzwi. Goście się zmienili, a co za tym idzie ich smak. Są na pewno bardziej wymagający i wybredni. Mam np.

to był skarb. Jakie uroczystości można zorganizować w przestrzeniach Hacjendy? I na ile osób? S.W.-N.: Nasi goście od wielu lat z chęcią przenoszą swoje rodzinne uroczystości

pod dach Hacjendy, zatem organizujemy tu często urodziny, imieniny, chrzciny, komunie święte, uroczystości związane z jubileuszami, z absolutorium itd. Ponadto niewielkie przyjęcia weselne. Dysponujemy trzema przestrzeniami, tj. salą małą do

stałych gości, którzy zachwycają się naszą czerniną, ale

18 osób, salą główną, czyli dużą, która może pomieścić do 40 gości oraz werandą,

miałam też osoby, które skrytykowały tę zupę, że jest zbyt

w której w zależności od ustawienia stołów, jest możliwość zorganizowania przy-

kwaśna. Do tego w obecnej dobie dochodzi potężna siła

jęcia na 70 do 100 osób.

Internetu, social mediów, gdzie niezadowolony gość może w sposób anonimowy (nie podając imienia czy nazwiska)

Jakie są Państwa ulubione potrawy w Hacjendzie?

opisać swój pobyt w konkretnej restauracji. Może narze-

L.W.: Z wiekiem zmieniły mi się upodobania i apetyty. Na początku zarządzania

kać na lokal czy daną potrawę, czując się przy tym znawcą

Hacjendą był taki rok, podczas którego jadłem tylko kaczkę z pyzami, potem de

kuchni, a przede wszystkim czując się bezkarnie. A to prze-

volaille’a – i to mi się nie nudziło. Teraz smakują mi kluski, sery i pierogi. Jestem

cież podstawą naszych upodobań smakowych są smaki

po prostu smakoszem domowych dań.


33

A.W.: Nie jestem wybredna,

jem to, co kuchnia serwuje

Poznański Prestiż

w Hacjendzie, a serwuje pysznie. (śmiech) Uwielbiam kaczkę i kotleta de volaille’a. S.W.-N.: Tutaj rzadko jadam

obiady, skubnę jakąś surówkę z marchwi czy jabłka przygotowane do kaczki. Cały czas

znanych w świecie polityki, biznesu,

jestem w ruchu, w restau-

handlu, nauki, kultury i sztuki: prof.

racji wciąż coś się dzieje.

Jan Miodek z żoną, Wiktor Zborowski,

Najczęściej jadę do domu

Włodzimierz Korcz, Alicja Majewska,

i tam rodzinie serwuję obiad.

Grażyna Barszczewska, a także: Tomasz

Wówczas mam czas na degustację.

Lis, Małgorzata Foremniak, śp. już Anna Przybylska, Agnieszka Kotulanka, Roman Wilhelmi, Krzysztof Kolberger, Zbigniew Wodecki.

Hacjenda jest znana nie tylko w Poznaniu i okolicach.

S.W.-N.: Stałym bywalcem Hacjendy jest Hania Banaszak i reżyser Filip Bajon.

O przepysznej kaczce z pyzami, modrej kapuście i czerninie rodem z Hacjendy można posłuchać w polskich

Jaki patent macie Państwo, jaki złoty śro-

górach czy nad morzem, gdzie ludzie rozpływają się

dek, który pomógł przetrwać restauracji

w superlatywach na temat tutejszego menu. A także za

pół wieku, i co ważne nie znudzić się sma-

granicami naszego kraju…

koszom i koneserom dobrego staropol-

L.W.: Pamiętam, że w prasie amerykańskiej był artykuł,

skiego jedzenia?

że za dolara można zjeść w Polsce pyszną kaczkę.

L.W.: Na pewno nieodzowny smak potraw,

(śmiech) Taki był wówczas przelicz-

nasze sztandarowe niezmienne dania oraz

nik złotego.

zaufanie klientów. Trzeba rozumieć specyfikę

A.W.: O Hacjendzie rozpisy-

restauracji, umieć utrzymać stałych gości, ale

wa ł y s i ę n awe t a m e r y k a ń s k i e

i przyciągać nowych.

gazety. Mówiono o nas za Oceanem. Rozpoznawano w międzynarodowych środowiskach, mieliśmy stałych gości z Niemiec, z Anglii. I nadal odwiedzają nas goście z zagranicy, i z całego kraju, jak Polska długa i szeroka. Aktorzy, politycy, gwiazdy estrady, piosenkarze – cały wachlarz znakomitych osobowości.

S.W.-N.: Ponadto rodzinna i ciepła atmosfera,

którą staramy się cały czas utrzymywać, aby gość czuł się u nas jak w domu. A.W.: Fenomen funkcjonowania restauracji to,

gdy właściciel jest stale na miejscu. A tak u nas właśnie jest. Patrząc w przyszłość tę bliższą i dalszą, na kolejne lata… czego mogę Państwu życzyć? L.W.: Zdrowia przede wszystkim! Cieszę się, że córka kontynuuje nasze rodzinne

tradycje przyjmowania gości i utrzymywania wysokich standardów lokalu oraz wysokiej jakości serwowanych potraw. Choć na

S.W.-N.: W Hacjendzie od zawsze króluje niezawodny

wstępie nie chciałem, aby ona weszła w ten

i doskonały smak kaczki, nad którym rozpływają się goście.

kulinarny świat, bo wiedziałem, z czym to

Kaczka i czernina to topowe dania w naszej restauracji od

się łączy, w szczególności z wieloma wyrze-

zawsze, jeszcze wcześniej niż Magda Gessler zajęła się

czeniami, pracą w weekendy, dopilnowy-

rewolucjami kuchennymi w

waniem wszelkich szczegółów. Myśleniem

Polsce. (śmiech)

o restauracji nawet w wolne dni. Hacjendę odwiedzały

(śmiech) Prowadzenie restau-

– i nadal odwiedzają –

racji to ogromna satysfakcja

znane osobowości. Podacie

i powód do dumy, ale i wiel-

Państwo kilka nazwisk?

kie wyzwanie. Trzeba mieć

L.W.: Rodzina Czempińskich

siły, cierpliwość, potrafić poko-

przylatywała na nie-

nywać trudności rzucane nam

dzielne obiady specjalnie

przez los… Sylwia dba o wszyst-

z Warszawy, naszym sta-

kie detale, nawet o żywe kwiatki na stołach. Ona pochłonięta jest gastro-

łym gościem była rów-

nomią od najmłodszych lat.

nież Krystyna Feldman.

S.W.-N.: Życzę sobie, ale i Rodzicom, aby otaczali nas cudowni i dobrzy

Odwiedzało nas wiele osób

ludzie.


34 Prestiżowa rozmowa

MAREK I MATEUSZ PLUCIŃSCY

Wrażliwość przekazywana z pokolenia na pokolenie

Plac Wolności 5 to adres od zawsze związany z branżą jubilerską. I nie ma tu cienia przesady, bo od samego początku swego stuletniego istnienia, salon z widokiem na plac stanowi biżuteryjną kolebkę miasta. Od przeszło 30 lat jest też drugim domem dla wyjątkowej rodziny Plucińskich, która pielęgnując złotnicze

tradycje zapoczątkowane przez seniora rodu Romualda, właśnie w tym miejscu prowadzi jeden z najbardziej rozpoznawalnych w Poznaniu salonów jubilerskich. Marek i Mateusz Plucińscy. Ojciec i syn w rozmowie o historii, rodzinnych wartościach, przywiązaniu do dobrych kupieckich zasad oraz pasji, która pozwoliła im pracować z największymi biżuteryjnymi markami świata. Rozmawia: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: Jakub Wittchen


P

35 Prestiżowa rozmowa

anie Mateuszu, jak to jest uczestniczyć w konferen-

firmy i przybliżyła nam obecnym historię marki,

cji koronacyjnej Króla Karola III?

jej zawirowane dzieje, nieodłącznie związane

MATEUSZ PLUCIŃSKI: Nie ukrywam, że było to dla

z historią carskiej Rosji i jej upadkiem. Muszę

mnie duże zaskoczenie i wyjątkowe wyróżnienie. Przygoda z marką Fabergé jest w naszym salonie, można powiedzieć, dwuetapowa. Już 20 lat temu, na podstawie licencji uzyskanej przez firmę Victor Mayer z Pforzheim, wprowadził ją do naszego salonu mój ojciec. Licencja trwała określony czas i wraz z jej zakończeniem Fabergé przestało funkcjonować w salonie. Natomiast marka sama w sobie zyskując miano kultowej, ciągle stanowiła przedmiot

też dodać, że marka Fabergé stanowi wyjątek na biżu-

teryjnej mapie świata, bo pozwala swojemu użytkownikowi naprawdę na wiele, zaprasza go do procesu produkcyjnego, daje możliwość personalizacji biżuterii. I to wręcz w taki sposób, że klient może wybrać się do Londynu, usiąść z designerami marki i wraz z nimi zaprojektować unikalny dla siebie przedmiot.

pożądania naszych klientów. I kiedy nastąpiła zmiana

Miejsce, w którym się znajdujemy, salon jubilerski przy Placu Wolności

struktury właścicielskiej i Fabergé zostało zakupione

5, od samego początku istnienia związane jest z biżuterią. Przybliżmy

przez firmę Gemfields, postanowiła ona wskrzesić

historię tego miejsca.

markę i uczynić ją bardziej dostępną dla różnych

MAREK PLUCIŃSKI: Przed II wojną światową, w 1923 roku, powstała tutaj

grup wiekowych. Bo nie ukrywajmy Fabergé cechuje

firma jubilerska Szulc, która wcześniej funkcjonowała w budynku Bazaru

się mocno imperialną stylistyką, która trafiała do tej

Poznańskiego. Walerian Szulc chcąc poszerzyć zakres swojej działalności,

pory raczej do starszego użytkownika. I tak powstała

zdecydował o kupnie kamienicy usytuowanej przy Placu Wilhelmowskim,

kolekcja Locked. Wykonane ręcznie z 18-karatowego

czyli dzisiejszym Placu Wolności. Filozofia, jaka mu przyświecała, to nie tylko

złota medaliony z jajkami-niespodziankami Fabergé,

sprzedaż biżuterii i wyrobów jubilerskich, ale także ich serwis i naprawa. A do

wysadzane rubinami, szmaragdami, szafirami, dia-

mentami i emalią giloszową. I kiedy po zmia-

n ie wła ściciela , powst a ł y nowe, odmłodzone kolekcje, zdecydowaliśmy, że będziemy się starać o przedst aw icielst wo ma rk i Fabergé na Polskę. I to się udało, dzisiaj jesteśmy jedynym, of icjalnym przedstawicielem marki w kraju. To stąd nasza obecność na konferencji koronacyjnej Króla Karola. Fabergé od wielu lat wykonuje część insygniów oraz w yrobów biżuter yjnych dla rodziny królewskiej, a że czas był taki, że

zbliżała się ceremonia koronacyjna króla, to jako

jeden z dwudziestu przedstawicieli zostałem zaproszony na prezentację biżuterii upamiętniającej to wydarzenie. Ale Fabergé to nie tylko insygnia królewskie, doczekały się także swoich odniesień w popkulturze. Inspirują kreatorów mody, zagrały w kilku filmach. Chociażby w Jamesie Bondzie. MATEUSZ PLUCIŃSKI: I to także zostało zaakcento-

wane podczas konferencji, a nam dealerom został zaprezentowany produkt, który „zagra" w kolejnej części przygód najsłynniejszego agenta świata. Całe to wydarzenie odbyło się naprawdę w niesłychanie podniosłej atmosferze, obecna była wnuczka samego Fabergé, Sarah, która jest w radzie nadzorczej


36 Prestiżowa rozmowa

tego potrzebna była prze-

A czy zatem nie mieliście pokusy, aby otworzyć lokal w którejś z gale-

strzeń. I tak została dobudo-

rii handlowych?

wana oficyna, której budowa

MATEUSZ PLUCIŃSKI: Mieliśmy krótki epizod w Starym Browarze, chcieliśmy

rozpoczęła się od zamonto-

spróbować handlu galeryjnego i w zasadzie tylko Stary Browar pasował nam

wania sejfu. Krążą anegdoty

koncepcyjnie. Tam wszystko się, kolokwialnie mówiąc, spinało. Architektura,

o tym, że podczas II wojny

dobór marek, a także osoba pani Grażyny Kulczyk, która pełniła pieczę nad

światowej Rosjanie próbowali się do tego sejfu dostać,

całością koncepcji galerii. Zależało nam na dotarciu do osób spoza Poznania,

ale nie dali rady. (śmiech) Szulc prowadził swój zakład

którzy czas na zakupy mają tylko w weekendy, a wówczas handel odbywał

w tym miejscu do 1939 roku, potem został pracownikiem

się przez wszystkie siedem dni w tygodniu.

u Niemców, którzy przejąwszy jego zakład, kontynuowali

MAREK PLUCIŃSKI: Za wyborem Starego Browaru stała też jego lokalizacja,

biznes w tej branży. Po II wojnie światowej Pan Szulc

jeśli czegoś akurat zabrakło w salonie, w ciągu kilkunastu minut mogliśmy

wrócił w to miejsce, komunistyczny aparat władzy mu na

ten towar tam dowieźć. Jednak chyba byliśmy zbyt przyzwyczajeni do bar-

to pozwolił, niestety tylko po to, aby za chwilę całość jego

dzo indywidualnej obsługi klienta w salonie, do osobistego ściskania im ręki,

firmy upaństwowić i powołać w tym miejscu przedsię-

żebyśmy dobrze czuli się z tym, że w salonie w Starym Browarze nie jesteśmy

biorstwo PHU Jubiler. A przypomnijmy, że w Polsce

do 1989 roku istniał ustawowy zakaz obrotu dobrami luksusow ymi oraz metalami szlachetnymi dla przedsiębiorców prywatnych. I kiedy w 1989 roku kamienicę odzyskali jej prawowici właściciele, do mojego ojca, jednego z najbardziej znanych złotników w Poznaniu zwrócili się przedstawiciele rodziny Szulc, właścicieli nieruchomości, z propozycją poprowadzenia przy Placu Wolności 5 salonu jubilerskiego. Więc taki wybór dla mojego ojca, jako kontynuatora tradycji jubilerskiej w t ym miejscu, był duż ym wyróżnieniem. Nasza rodzina prowadziła już

wówczas zakład jubilerski przy ulicy Głogowskiej, a że

w stanie tego robić. I ostatecznie zrezygnowaliśmy z obecności tam. To chyba taka stara szkoła handlu, że jeśli się chce jak najlepiej,

to trzeba samemu w tym procesie uczestniczyć.

MATEUSZ PLUCIŃSKI: Dodatkowo sprzedajemy produkty naprawdę dro-

gie, unikalne, wartościowe, więc i podejście do klienta musimy zapewnić wyjątkowe. Mamy też tę przewagę nad innymi mar-

kami, że sami jesteśmy użytkownikami tych dóbr. Możemy „wejść w buty" klienta i zrozumieć jego wahanie, odpowiedzieć na zastrzeżenia czy wątpliwości, bo znamy te produkty od podszewki. Przez te wszystkie lata naszej działalności wytworzyliśmy z naszymi klientami, gośćmi relacje często wręcz przyjacielskie i bardzo często wpadają oni do nas porozmawiać czy po prostu napić się kawy. Zachęcamy też naszych klientów, aby przynieśli do nas swoją złotą piękną biżuterię, abyśmy mogli ją przejrzeć, czasem naprawić, bo element pielęgnacji jest również bardzo ważny.

były to czasy, kiedy do jubilera stały kolejki, to nie do końca mieliśmy głowę do tego, aby myśleć o drugiej loka-

Dzisiaj współpracujecie Państwo z największymi, najbardziej renomo-

lizacji. Ale z drugiej strony, historia tego miejsca zwią-

wanymi markami jubilerskimi na świecie. Jak do tego doszło?

zana od zawsze z jubilerstwem, nie dawała nam spokoju

MAREK PLUCIŃSKI: Mój ojciec miał taką maksymę „lepiej mało a dobrze, niż

i zdecydowaliśmy się spróbować. I tak równolegle przez

dużo a średnio", więc moim założeniem było od zawsze pracować z najwięk-

prawie 20 lat prowadziliśmy dwa salony, ten przy ulicy

szymi i najlepszymi. Co wcale z początku nie było łatwe. Jesteśmy jedno-

Głogowskiej i ten przy Placu Wolności.

adresowym salonem, bez rozbudowanej sieci punktów handlowych, dodatkowo w Poznaniu, co czasem wywoływało konsternację u naszych partnerów

I co się stało z Głogowską?

i nasze długie tłumaczenia, gdzie ten nasz Poznań leży na mapie Polski.

MAREK PLUCIŃSKI: Po 20 latach prowadzenia salonu

(śmiech) Na szczęście dla nas firmy, z którymi mamy zaszczyt dzisiaj praco-

na Głogowskiej, zdecydowaliśmy o jego zamknięciu,

wać, szukają takich szaleńców emocjonalnych jak my. (śmiech) Ludzi, któ-

gdyż podupadła sama ulica, ale też Poznań jest tym miastem, w którym zniszczono, zdeprecjonowano handel w jego centrum. To, co h istor yczn ie mogłoby być perełką, jego wizytówką jak chociażby u l ica Paderewsk iego, gdzie mogł yby znajdować się największe światowe marki, zostało stłamszone poprzez decyzje włodarzy o budowaniu galerii handlowych. I to niestety zniszczyło jakość prywatnego handlu detalicznego.

rzy mają prawdziwą pasję do tego, co robią i swoją głową ręczą za jakość obsługi w salonie. A dodatkowo nasze przygotowanie warsztatowe pozwala nam opowiadać o produkcie w najdrobniejszych szczegółach. Panie Mateuszu, czy wejście w rodzinny biznes było oczywistym wyborem, czy bywały chwile wahania? MATEUSZ PLUCIŃSKI: Moje życie od małego oparte było o tę branżę.

Mieszkaliśmy w domu bliźniaczym razem z dziadkiem, w ogrodzie była jego pracownia, więc ta filozofia życia była dla mnie codziennością. Ludzie, którzy nas odwiedzają w salonie, czy też nasi pracownicy znają mnie często dłużej niż ja ich. (śmiech) Bo oni często pamiętają mnie jako tego małego dzieciaka, który kręcił się po salonie w towarzystwie ojca.


37 Prestiżowa rozmowa

Dogadujecie się?

przysłowiowe „wrzucenie do koszyka" zegarka Chopard,

MATEUSZ PLUCIŃSKI: Od kiedy zapadła decyzja o moim współdziałaniu

zupełnie tak samo jak wrzuca się chociażby proszek do

w biznesie, trzeba było na nowo poukładać kompetencje, bo Tato traktuje

prania. Choć są tacy klienci.

firmę i salon jak respirator niezbędny do przeżycia. (śmiech) Dzień bez pracy,

MATEUSZ PLUCIŃSKI: Bardzo podzielam tu opinię Taty,

to dzień stracony! Na szczęście mam wyjątkowego sojusznika w osobie mojej

bo osobiście zupełnie nie rozumiem, jak zobaczenie zdję-

mamy, która potrafi tupnąć nogą i każe Tacie trochę odpocząć. (śmiech)

cia w Internecie może mnie zainspirować do zakupu,

MAREK PLUCIŃSKI: Zaakceptowałem sytuację i zyskałem niesamowitego

a nie potrzeba, którą mam. To jest dla mnie trudne, bo

partnera w biznesie, który podobnie jak ja ma pasję do tej pracy i duma

dzielenie się wiedzą z klientami, doradzanie, bycie swego

mnie rozpiera, kiedy widzę jak doskonale wszedł w branżę i z jakim powo-

rodzaju przewodnikiem po tym świecie, jest stałym ele-

dzeniem rozwija biznes.

mentem naszej pracy.

MATEUSZ PLUCIŃSKI: Przede wszystkim szanujemy się nawzajem. Wiemy, że

MAREK PLUCIŃSKI: Pracownicy, którzy z nami pracują,

gramy do jednej bramki. Mój syn jest jeszcze mały, ale marzyłbym o takiej

są z nami od wielu, wielu lat, często od samego początku

relacji z nim w przyszłości, jaką ja mam ze swoim Tatą.

istnienia salonu. I od zawsze powtarzam im, żeby obsługiwali klientów tak, jak sami chcieliby zostać obsłużeni.

Mówicie Panowie dużo o bardzo indywidualnej obsłudze, o swoich klien-

Dzisiaj jesteś po tej stronie lady, jutro będziesz po dru-

tach mówicie per „goście". Jak zatem odnajdujecie się w nowym świecie

giej u kogoś innego, więc zastanów się, czego oczekujesz.

handlu internetowego. Czy tak luksusowe dobra, jakie oferujecie, da się

Elegancji? Profesjonalizmu? Jeśli sam tego pragniesz, daj

w ogóle sprzedać przez Internet?

to swojemu klientowi, to przecież takie proste. Nie ma

MAREK PLUCIŃSKI: Trochę już wspomniałem o tym, że bardzo żałuję, że

u nas zgody na bylejakość.

w centrum Poznania tak mało zostało prywatnych biznesów handlowych. Jestem pod tym kątem trochę staromodny. (śmiech) I nie wyobrażam sobie

Ale standardy w salonie Jubiler Pluciński nie ograni-

nie usiąść z klientem, nie porozmawiać, nie podzielić się swoją wiedzą, nie

czają się tylko do obsługi, bardzo dbacie też o jakość

odpowiedzieć na nurtujące go pytania. Nie za bardzo mogę sobie wyobrazić

produktów, które sami wytwarzacie.


38 Prestiżowa rozmowa

M ATE U SZ P LU C I Ń S K I : O d

Small Inclusion) i VS (Very Small Inclusion – przyp. red), a także powyżej pew-

początku postawiliśmy na

nej masy nasze kamienie posiadają zewnętrzne certyfikaty potwierdzające ich

jakość. W Atelier Pluciński zatrudniamy wykwalif ikowanych mistrzów złotnictwa, którzy tworzą luksusową biżuterię najwyższej jakości. Nie zależy nam na tym, aby klient wyszedł od nas z produktem, na którym jako salon najwięcej zarabiamy, ale z takim, który będzie faktyczną odpowiedzią na jego potrzeby.

jakość. Podobnie jest w złocie. Nie wykonujemy złotej biżuterii

w próbie 333. Mało tego, odchodzimy powoli od próby 585, ponieważ dzisiaj żadna firma premium nie wykonuje już złotej biżuterii poniżej 18. karatowego złota, więc w próbie 750. Czy to Chopard, Cartier czy Tiffany. I my chcąc trzymać ten sam poziom, dostosowujemy się do trendu światowego.

MAREK PLUCIŃSKI: To nasze podejście do klientów,

Zatem produkty jakich marek można znaleźć w salonie?

nasza misja i f ilozof ia działania, którą od wielu lat

MAREK PLUCIŃSKI: Żeby zrozumieć genezę tego, dlaczego dzisiaj w naszym salo-

praktykujemy umożliwiła nam współpracę z tymi naj-

nie znajdują się takie, a nie inne marki, cofnę się nieco w czasie, do momentu,

większymi. I to właśnie nas wybrali na swoich partne-

w którym mój Tata, wybitny, uznany złotnik w Poznaniu zgrzytał zębami.

rów. W przypadku diamentów staramy się nie obniżać

(śmiech) A dlaczego? Najważniejsza dla niego zawsze była jakość, a dostępne

ich jakości, jeśli chodzi o inkluzję i szlify, bo choć oczy-

wówczas w Polsce narzędzia – niezbędne do wytwarzania jakościowej biżute-

wiście można na rynku kupić podobne wyroby biżu-

rii – wołały o pomstę do nieba. Były po prostu siermiężne. Tata wykorzystując

teryjne w różnych cenach, to jednak są one podobne

swoją pozycję, wszelkimi dostępnymi metodami starał się pozyskiwać jako-

tylko na pierwszy rzut oka. Bardzo zwracamy uwagę

ściowe pilniki czy papier ścierny zza granicy. A że czasy były takie jakie były

na jakość kamieni, z których wykonujemy biżute-

i na wyjazd za granicę trzeba było mieć zaproszenie, to odświeżał swoje znajo-

rię. Dzisiaj technologie pozwalają na użycie kamieni

mości z Niemcami, z którymi jako dziecko bawił się na jednym podwórku i pro-

w jakości EEE (Excellent, Excellent, Excellent – przyp.

sił ich o zaproszenie do siebie. Te wyjazdy wykorzystywał do tego, aby kupować

red) oraz IF (Internally Flawless), VVS ( Very Very Very

lepszej jakości narzędzia niezbędne w procesie produkcji. I kiedy okazało się,


39 Prestiżowa rozmowa

że dzięki narzędziom pozyskanym na zachodzie Europy, możemy wytwarzać lepszą biżuterię, zaczęły nam się podobać zupełnie inne jakościowo rzeczy. I kiedy jako szesnastolatek pojechałem z ojcem do dawnego NRF (Niemcy Zachodnie), to jak urzeczony stałem z nosem przyklejonym do wystawy sklepowej, oglądając niedostępne wówczas dla nas produkty, powietrze wydawało mi się czystsze, pogoda lepsza, a stacje benzynowe były niczym luksusowe sklepy. Nieprawdopodobnym było dla mnie, że niemieckie sklepy jubilerskie sprzedawały wówczas pierścionki! Całe, gotowe pierścionki! Bo w Polsce wówczas mogliśmy jedynie przerabiać obrączkę na pierścionek lub na odwrót. I tam chyba narodziła się moja miłość do luksusowych marek biżuteryjnych, napatrzyłem się na nie wystarczająco, żeby wiedzieć, że one w ogóle istnieją. Lata później, kiedy w naszej ofercie była głównie nasza własna biżute-

ria i srebrne sztućce, udało m i się nawią-

zać współpracę z f irmą Seiko, która miała w swoim portfolio takie marki jak Lorus, Pulsar czy Jean Lassale. I z t y m z a c z ęl i ś my. Pot em p ojaw i ła się Omega , L ong i nes i R ado. Wprowad zen ie t ych m a rek w iele zmieniło. Aby sprostać wizerunkowo, przebudowaliśmy salon, szybko zrez yg nowa l iśmy ze srebra . I w tedy pojawiło się zaproszenie z Genewy. Od króla jubilerów – firmy Cartier. Na

to spotkanie pojechałem przygotowany jak nigdy wcze-

A jakie macie plany na przyszłość?

śniej. Nauczyłem się historii każdego produkowanego

MATEUSZ PLUCIŃSKI: Bijemy się dzisiaj z myślami o otwarciu kolejnego salonu

przez Cartier zegarka, kupiłem garnitur od najlepszych

w innym dużym mieście. Poznań jest naszą kolebką, ale nie ukrywam, że tak

krawców i... udało się. Cartier zawitał w naszym salo-

jak Tata wspomniał, nasza lokalizacja właśnie tutaj, w stolicy Wielkopolski

nie. No i Chopard – ogromna f irma, rodzinna, wielo-

czasem stanowi przeszkodę we współpracy z największymi. Choć już dzi-

pokoleniowa, założona w 1860 roku, z którą połączyły

siaj nasza działalność wykracza daleko poza nasze miasto, bo mamy klien-

nas te same wartości. Oprócz tego wspomniana już

tów w całym kraju. Nie jest dla mnie problemem wsiąść w samochód i prze-

marka Fabergé, mało znana w Polsce firma Niessing,

jechać w nocy pół Europy, po to, aby rano być w Wiedniu, odebrać biżuterię

jeden z największych w Europie producentów obrączek,

i dostarczyć ją klientowi z Krakowa. Ale też pomni jesteśmy wcześniejszych

biżuteria raczej ascetyczna, ale coraz częściej znajdu-

doświadczeń z dwoma lokalizacjami. Znamy siebie i swoje podejście do jako-

jąca swojego konesera w Polsce. Dodatkowo w zegar-

ści oraz nadzoru właścicielskiego. A być w dwóch lokalizacjach jednocześnie,

kach jesteśmy dealerem marki Czapek, a w perłach

jest niestety niemożliwym. Więc te decyzje jeszcze przed nami. Ale na pewno

australijskiej f irmy Autore. Jesteśmy także jedynym

chcemy się rozwijać w markach niszowych, bo widzimy trend poszukiwania

w Polsce dystrybutorem bardzo luksusowej biżuterii marki Rota e Rota, której ceny sięgają niejednokrotnie setek tysięcy złotych. Oferujemy również bogatą gamę produktów naszego własnego wyrobu, które powstają w Atelier Pluciński. Przyjmujemy także indywidualne

wyrobów nieoczywistych. Szczególnie widać to w zegarkach, gdzie trend dyskretnego luksusu jest dzisiaj wiodącym. I klienci poszukują alternatywy dla dość już często widywanych Rolexów czy Breitlingów. Jubiler Pluciński ma być butikowym miejscem, z najlepszą w mieście obsługą i pro-

zamówienia na kamienie, także te, które nie znajdują

duktami z najwyższej półki.

się obecnie w naszej ofercie.

MAREK PLUCIŃSKI: Nasz salon f irmujemy wła-

MATEUSZ PLUCIŃSKI: Wracamy do korzeni, wywodzimy

się ze złotnictwa i bardzo chcielibyśmy być kojarzeni także z naszymi własnymi wyrobami, bo to, co sami możemy zaoferować naszym klientom, jest absolutnie unikatowe i inne niż produkcja masowa.

snym nazwiskiem, a co za tym idzie czujemy

się odpowiedzialni za każdy aspekt procesu sprzedaży. To może jest trochę staromodne, ale tacy jesteśmy. Jakość jest dla nas najważniejsza.


40 Poznański Prestiż

WIELKOPOLSKIE TRADYCJE ŚWIĄTECZNE

Gwiazdor, wróżby wigilijne i herody… Święta Bożego Narodzenia nadchodzą wielkimi krokami. W kuchniach wielkopolskich gospodyń coraz

częściej można zauważyć zaparowane okna od ciepła z garnków, patelń i foremek do pieczenia, potrzebnych

Z

do przygotowania wieczerzy wigilijnej. Pomimo że święta zostały scentralizowane i obchodzimy je

w podobny sposób w całym kraju, Wielkopolska nadal kultywuje regionalne tradycje. Czym wyróżniają się święta Bożego Narodzenia w Wielkopolsce? Przekonajmy się! Tekst: Zuzanna Kozłowska | Zdjęcia: Adobe Stock

Zacznijmy od nazewnictwa

Święty Mikołaj jednak również bierze udział w obcho-

Przystępując do analizy tego, jak świętowano i świętuje się Boże

dach świątecznych, chociaż odwiedza nas nieco wcześniej.

Narodzenie w Wielkopolsce, warto podkreślić, że to właśnie święto

6 grudnia przynosi odrobinę łakoci, co dla wielu pozo-

określane jest w regionie mianem Godów lub Gwiazdki. Nazwa „Gody”

staje datą rozpoczynającą okres wyczekiwania na święta

już praktycznie zanikła, ale w dalszym ciągu prawie każdy mieszka-

Bożego Narodzenia. Święty Mikołaj jest postacią przed-

niec Wielkopolski posługuje się nazwą „Gwiazdki”. Trzeba jednak

stawianą w sposób łagodny, a Gwiazdor miał wzbudzać

dopowiedzieć, że nazwa ta używana jest także w kilku innych regio-

respekt wśród uczestników wigilijnego spotkania. Osoby

nach Polski.

niegrzeczne w sposób symboliczny dostają rózgą, a ci, któ-

Kto przynosi prezenty po uroczystej kolacji wigilijnej? Gwiazdor! To

rzy byli grzeczni – prezenty.

chyba wiemy wszyscy. Gwiazdor jest drugą najbardziej popularną osobą, która obdarowuje nas prezentami na święta Bożego Narodzenia. Gwiazdora można spotkać przede wszystkim w zachodniej i północ-

Melodyjne herody

Niezwykłą świąteczną tradycją jest również kolędowanie,

no-zachodniej części kraju, najczęściej nad morzem, na Kujawach,

które dzisiaj już mało popularne, jeszcze kilka dekad temu

w Wielkopolsce, w województwie lubuskim.

było tradycją równie ważną jak łamanie się opłatkiem.


41

W przypadku Wielkopolski po domach chodziły „herody”,

urodzajny i dostatni. Jeśli zaś w dzień ten jest sucho,

czyli grupy wielkopolskich kolędników, którzy wędru-

to przez cały rok będzie zbyt dużo opadów. Jeżeli

jąc od wsi do wsi, po prostu śpiewali kolędy czy odgry-

pierwszy dzień świąt przypada w niedzielę, to cały

wali scenki związane z narodzeniem Chrystusa, zazwyczaj

rok będzie słoneczny i pogodny.

w trakcie „dwunastnicy”. Tradycyjnie przecież okres Bożego

A całusy pod jemiołą? A i owszem, ale dopiero

Narodzenia trwa przez dwanaście dni, liczonych od wigilii

w sylwestra, przynajmniej tak nam radzi tradycja

aż do święta Trzech Króli.

ludowa.

Wigilijne przesądy

Tradycyjne potrawy wigilijne

zane z kilkoma przesądami, charakterystycznymi dla

można znaleźć kilka ciekawostek w historii regionalnej. Oto potrawy wigilijne

Wielkopolan. W wielu domach na pewno słyszy się

z Wielkopolski, które pojawiały się na stole świątecznym przez lata:

o tym, że w wigilijną noc zwierzęta przemówią ludzkim

•zupa migdałowa,

głosem. Są różne wersje, kiedy miałoby to nastąpić, po

•kluseczki z sosem,

pasterce, równo o północy. Niezależnie jednak od tego

•karp na szaro,

kiedy miałoby się to wydarzyć, spodziewamy się usły-

•groch lub fasola z kapustą,

szeć coś nie coś ze strony zwierząt w trakcie świątecz-

•szczupak z szafranem,

nego czasu.

•kompot z suszonych owoców,

W Wielkopolsce tradycyjnie wierzy się także, że jaka wigi-

•kluski z miodem i makiem, czyli popularne makiełki.

Święta Bożego Narodzenia w naszym regionie są powią-

lia, taki cały rok. Wróżby wigilijne mają raczej pogański niż chrześcijański rodowód. Nie przypadkiem bowiem obchodzimy pamiątkę narodzin Chrystusa w noc przesilenia zimowego, która była szczególnym wydarzeniem dla większości kultur i ludów. Dlatego biorąc pod uwagę zwyczaj, warto włożyć wysiłek w to, by ten dzień był udany, bo może rzutować na cały 2024 rok.

Poznański Prestiż

Nawet jeżeli chodzi o dania przyrządzane z okazji świat Bożego Narodzenia,

Święta Bożego Narodzenia pozostają głównie czasem, k iedy mamy czas zatroszcz yć się i rozwijać więzi rodzinne. Tradycje świąteczne regionu Wielkopolski mają bogatą historię, a większość z nich nadal z chęcią kultywujemy. Dlatego, wyczekujmy

na Gwiazdora, który odwiedzi nas w Gwiazdkę, spróbujmy wrócić do hero-

Pogodę również można przewidzieć w trakcie wigilii.

dów i nie zapominajmy o tym, by spróbować makiełek czy karpia na szaro.

Jeśli 24 grudnia świecą gwiazdy, oznacza to, że rok będzie

Życzymy Wesołych Świąt po wielkopolsku!


42 Moda

BLANKA JORDAN I ZUZANNA WACHOWIAK

BIZUU x POLSKI KOMITET OLIMPIJSKI

– kolejny krok w drodze na modowy szczyt Do współpracy przy projektowaniu strojów olimpijskich zapraszani są najwybitniejsi twórcy mody z całego

świata, tacy jak Stella McCartney, Ralph Lauren czy Armani. Kiedy zatem pod koniec października świat mody

zelektryzowała wiadomość, że oficjalne stroje dla polskich olimpijczyków na ceremonię otwarcia Igrzysk XXXIII

Olimpiady Paryż 2024 roku uszyje poznańska marka BIZUU, wielbicielki marki nie posiadały się z radości. O tym

ogromnym wyróżnieniu, współpracy z Polskim Komitetem Olimpijskim oraz wyzwaniach, jakie postawiło przed marką to zadanie, opowiadają Blanka Jordan i Zuzanna Wachowiak, siostry i założycielki BIZUU, marki którą

D

z miłości do mody tworzą wspólnie od prawie trzynastu lat. R ozmawia : Alicja Kulbicka | Z dj ęcia : Jakub Pleśniarski i Artur Cieślakowski

ziewczyny, po pierwsze bardzo gratuluję Wam tego sukcesu. Myślę, że wszystkie miłośniczki Waszej marki, a już szczególnie te w Poznaniu poczuły dumę, że oficjalne

galowe stroje dla polskich olimpijczyków na ceremonię otwarcia Igrzysk XXXIII Olimpiady Paryż 2024 roku uszyje BIZUU. Zdradźcie nieco kulis. Czy to był konkurs, do którego stanęłyście, czy po prostu zadzwonił telefon z Warszawy? BLANKA JORDAN: Powiem zupełnie jak Olga Tokarczuk, która

po odebraniu telefonu ze Sztokholmu informującego ją o przyznaniu literackiej nagrody Nobla, „myślałam, że to żart”. Ja zareagowałam podobnie, bo to Polski Komitet Olimpijski zdecydował, że faktycznie chce współpracować z marką BIZUU. PKOl chciał zmian w doborze projektantów odzieży dla sportowców i pierwsze zmiany nastąpiły na polu strojów sportowych, gdzie oficjalnym sponsorem naszych olimpijczyków została firma adidas. O ile adidas jest marką stricte sportową, to jak wiadomo, nie jest firmą polską. A założeniem PKOl-u jest to, że stroje galowe, w których występują sportowcy podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich, powinny zarówno odzwierciedlać kulturę, charakter, tożsamość danego kraju, jak również zapadać w pamięć, wyróżniać się fasonem, krojem, stylem czy kompozycją kolorystyczną. Dodatkowo

istotny jest fakt, że Olimpijska Reprezentacja Polski

będzie obchodzić 100-lecie występu na igrzyskach i PKOl bardzo chciał zadbać o elegancki wygląd naszych olimpijczyków. Zaczęli więc swoje wewnętrzne poszukiwania i to, że wybór padł na BIZUU, było tylko i wyłącznie ich decyzją. Także nie był to konkurs. Był to wybór PKOl.

ZUZANNA WACHOWIAK: Ten telefon był dla nas dużym zasko-

Blanka Jordan i Zuzanna Wachowiak, twórczynie marki BIZUU

doskonale znają naszą markę i nasze projekty. Postawili przed nami nie lada wyzwanie, ubrania na ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich całej drużyny olimpijskiej, czyli zarówno olimpijek, jak i olimpijczyków. Była chwila wahania? Z.W.: Nie miałyśmy wątpliwości, że sprostamy temu zadaniu. Jedynym elementem, który

nie dawał nam spokoju była moda męska, która nie jest tym, czym zajmujemy się na co dzień, na tak dużą skalę. Natomiast na swojej drodze zawodowej realizowałyśmy już współprace licencyjne z takimi firmami jak Mattel, Cartoon Network czy Bravado, dla której powstała kolekcja BIZUU x The Rolling Stones z elementami mody męskiej. I fakt, że mamy na koncie tak duże współprace z ogromnymi, zagranicznymi korporacjami spowodował, że nie bałyśmy się podjąć rękawicy we współpracy z PKOl.

czeniem, a jednocześnie z dość sporym niedowierzaniem podeszłyśmy do tego tematu. Kiedy to już do nas dotarło,

Jesteście kojarzone raczej z modą kobiecą, niebanalnymi printami, kolorem i nie-

ogarnęło nas wzruszenie, że zostałyśmy przez PKOl dostrze-

szablonowymi motywami. A jak same mówicie, do ubrania są nie tylko olimpijki –

żone. Okazało się, przedstawiciele komitetu

kobiety, ale i olimpijczycy – mężczyźni.


B.J.: O wyborze naszej marki zaważyły dwie podstawowe kwestie. Jesteśmy dzisiaj już

nasza umowa opiewa także na

dużą firmą i mamy know-how, zarówno projektowe, jak i wykonawcze. Przyznajemy, że

przygotowanie strojów dla olimpij-

jest to dla nas duże wyzwanie. Mamy do ubrania prawie 300 osób, zarówno kobiet jak i mężczyzn, których figury nie są klasyczne. I choć faktycznie w naszej pracy skupiamy się na kobietach, to moda męska jest również dla nas istotna. Po prostu

czyków na zimową edycję Igrzysk

43 Moda

Olimpijskich w 2026 roku. Czy musiałyście przygotować dla

nigdy nie chciałyśmy podejmować się projektowania mody męskiej komercyjnie. Jednak

PKOl’u jakieś prototypy strojów,

lata przebywania w środowisku modowym sprawiły, że mamy pewność, że męska część

w które chcecie ubrać naszą dru-

naszej drużyny olimpijskiej będzie ubrana tak elegancko jak i damska.

żynę olimpijską?

Z.W.: Jak słusznie zauważyła Blanka, sporym wyzwaniem jest zaprojektowanie ubrań na syl-

B.J.: Nie, przedstawiciele komitetu obdarzyli nas ogromnym

wetki, które nie mieszczą się w kategoriach standardowej rozmiarówki. Musimy pamiętać

zaufaniem i o wyborze BIZUU zdecydowali na podstawie

o tym, że zawodowe uprawianie sportu zmienia ciało, powoduje, że różni się ono w istotny

naszego, za chwilę już trzynastoletniego dorobku zawodo-

sposób od budowy ciała osób nietrenujących. W naszej firmie mamy kilku konstruktorów,

wego. Doskonale znali nasze dotychczasowe projekty, prze-

którzy zajmują się modą damską w jej klasycznych rozmiarach, ale mamy także takich, któ-

analizowali naszą stronę internetową, a także odwiedzili nasz

rzy tworzą ubrania dla indywidualnych klientek. I to połączenie projektowania oraz wyko-

butik. Choć oczywiście nie miałyśmy o tym pojęcia. Zrobili bar-

nawstwa powoduje, że jesteśmy w stanie sprostać temu zadaniu.

dzo dogłębny research i w sposób bardzo przemyślany podjęli decyzję.

Uniformy dla olimpijczyków na przestrzeni lat przygotowywało wiele uznanych firm i nazwisk. Reprezentację Stanów Zjednoczonych ubierała marka Ralph Lauren, dla

Czy są jakieś wytyczne, których trzeba się trzymać przy pro-

Włochów stroje zaprojektował sam Giorgio Armani, dla Wielkiej Brytanii – Stella

jektowaniu strojów na takie wydarzenie?

McCartney, a reprezentację Holandii wyposażała firma Suitsupply. Jak to jest stanąć

Z.W.: Wytycznych nie ma, możemy poszaleć! Niestety nie możemy

w jednym szeregu z mistrzami mody?

dzisiaj zdradzać żadnych szczegółów dotyczących naszych projektów, bo ich oficjalna prezentacja odbędzie się na sto dni przed

B.J.: Kiedy już dotarło do nas, że wybór PKOl-u padł właśnie na nas, uzmysłowiłyśmy sobie,

igrzyskami, na wspólnym pokazie wraz z marką adidas.

że jesteśmy dzisiaj marką silną i rozpoznawalną. Pomimo że wywodzimy się z Polski, kraju, który nie jest jednoznacznie kojarzony z modą czy kreowaniem trendów, to jednak jesteśmy

To powiedzcie chociaż, czy będziemy mieli okazję podziwiać

w stanie przygotować taką kolekcję, która postawi naszą polską modę w jednym szeregu

Wasze niebanalne printy na strojach olimpijczyków?

z największymi. Jednocześnie promując nasz rodzimy rynek modowy. To zresztą jest

nasz globalny cel jako marki, zapisany w naszej strategii długoterminowej, aby wyjść poza granice naszego kraju i igrzyska olimpijskie są takim idealnym momentem, trampoliną, która pozwoli nam na międzynarodową ekspansję.

B.J.: Powiem tylko tyle. Z jakiegoś powodu zostałyśmy wybrane!

(śmiech) Jak rozumiem intensywnie pracujecie już nad tą kolekcją. Czego zatem Wam życzyć?

Z.W.: Naszą przygodę z projektowaniem ubrań rozpoczęłyśmy w 2011 roku dlatego, że bra-

B.J.: Czas biegnie nieubłaganie, organizujemy w firmie cotygo-

kowało nam w ówczesnej modzie... mody. Naszym celem było stworzenie marki, która

dniowe spotkania aktualizujące status poszczególnych tematów.

będzie w stanie konkurować z markami włoskimi czy francuskimi. Na ten moment punk-

Pamiętajmy, że cały czas trwają kwalifikacje do igrzysk, więc na

tem odniesienia dla nas są Red Valentino, Pinko czy Liu Jo. Od samego początku chciałyśmy

ostatnich olimpijczyków jeszcze trochę poczekamy. W znakomitej

być dla nich polską alternatywą. Zaczęłyśmy od projektowania sukienek, miałyśmy mały butik, w którym sprzedawałyśmy właśnie tylko zaprojektowane przez siebie modele sukienek. Takim naszym mikromarzeniem było posiadanie logowanych guzików. Teraz to się wszystko dzieje łącznie z tym, że mamy własne podszewki, przygotowywane specjalnie dla nas. Nasza oferta rozszerzyła się o buty, okulary, torebki. Rozwinęłyśmy markę tak bardzo, że dzisiaj jesteśmy w stanie być konkurencją dla innych globalnych brandów.

większości przypadków zdejmujemy miarę z każdego ze sportowców indywidualnie. Także życzmy sobie, aby kwalifikacje przebiegały szybko i sprawnie, bo to pozwoli nam przejść płynnie przez cały proces.

Igrzyska olimpijskie rozpoczną się już w lipcu 2024, ale myślę, że z Waszej perspektywy nie tylko data jest ważna, ale przede wszystkim miejsce, w którym się odbędą. Paryż uznawany za jedną ze światowych stolic mody. To bardzo symboliczne, że pojawicie się ze swoją kolekcją w miejscu, który jest domem największych projektantów mody na świecie, takich jak Coco Chanel, Christian Louboutin czy Saint Laurent. B.J.: Współpraca z PKOl-em otworzyła nam drzwi nie tylko na Paryż.

Będziemy również obecne ze swoimi projektami w Mediolanie, bo

Blanka Jordan, współzałożycielka marki BIZUU i Radosław Piesiewicz, prezes PKOl


44 Moda

List do Świętego Mikołaja Nie wiesz, co kupić bliskim na Święta? Zachęć rodzinę i przyjaciół do zabawy w pisanie listów do Świętego Mikołaja! My zapytaliśmy ambasadorów Starego Browaru, jaki prezent chcieliby znaleźć pod choinką. Biżuteria, książki, modowe dodatki, kosmetyki, zabawki – ich marzenia będą pomocną inspiracją podczas poszukiwania upominków w browarowych salonach. zdjęcia: Katarzyna Jankowiak, Krystian Daszkowski

Ari i Emilio – „matchujące” piżamy lub świąteczne swetry w prezencie dla zakochanych (komplety z H&M, wejście od Półwiejskiej)


45 Moda

Agata z Blingsis Założycielka bloga Blingsis Agata Jankowiak przekonuje, że błyskotki to najlepszy prezent – osobisty i ponadczasowy. Stylowa Sroka uwielbia dawać biżuterię, ale także ją dostawać. Diamenty i glamour, a może awangardowe, fikuśne wzory? Trudny wybór! Agata chętnie bawi się konwencjami i tworzy eklektyczne stylizacje pełne blasku. Stary Browar to idealne miejsce na biżuteryjne zakupy – pod jednym dachem znajdziesz tutaj kilkanaście salonów jubilerskich. Błyszcząca oferta centrum jest bardzo różnorodna i „na każdą kieszeń”.

Biżuteria Teilor (Atrium 0)

Biżuteria H&M (wejście od Półwiejskiej), Lovisa (Atrium 0)

Agata: biżuteria Swarovski (Pasaż 0), sukienka TUTU (Atrium +2), futerko Elisabetta Franchi (Pasaż +1), torebka Bimba y Lola (Atrium +1), pomadka Sephora (Pasaż +1)


46 Moda

Salon Rituals (Pasaż 0)

Perfumeria Douglas (Atrium 0)

Aldona i Ari Dla Aldony i jej córki Ari Święta to pretekst, żeby obdarowywać się nawzajem pięknymi przedmiotami. Ari uważnie śledzi trendy i zawsze wie, co piszczy w modowej trawie. Najlepszy prezent dla niej to stylowa torebka albo gadżety nawiązujące do jej pasji – bombki w kształcie butów czy nowe zapachy topowych marek fashion. Aldonę cieszą niespodzianki, dzięki którym może się zrelaksować. Córka wybrała dla niej aromatyczne świece i kosmetyki do domowego SPA.

Ari: sweter i kamizelka New Yorker (Atrium +2), buty Ryłko (Atrium +1), czapka Van Graaf (Pasaż); Aldona: płaszcz i torebka Max Mara (Pasaż +1)

PODARUJ UDANE ZAKUPY! Jeśli szukasz uniwersalnego prezentu, kup Kartę Podarunkową Starego Browaru (dostępna w punkcie informacji w Pasażu).


47 Moda

Manu Kids (Pasaż 0)

Tasty Postcards Dla małego Piotrusia z Tasty Postcards to pierwsze Święta, kiedy może w końcu wyrazić w słowach, co chciałby dostać. W jego liście do Świętego Mikołaja znalazło się dużo zabawek z salonu Smyk: żółta koparka, Koci Domek Gabi z ulubionej bajki i, oczywiście, pociąg!

Empik (Pasaż 0)

SMYK (Pasaż 0)

A co sprawi radość rodzicom Piotrusia? Świetny pomysł na prezent dla Eweliny to zawsze książka kulinarna, np. „Nowe Rozkoszne” albo „Pomidor” Beaty Śniechowskiej. Michała ucieszy nowa koszula z salonu Bytom, zegarek albo voucher do ulubionej mięsnej restauracji Whiskey in the Jar.


48

POMYSŁY

Moda

na sylwestra W noc sylwestrową każda z nas chce wyglądać jak milion dolarów. Nawet jeśli spędzamy ten

P

wyjątkowy czas na własnej kanapie. W tym sezonie, aby tak się czuć pomogą nam zarówno

królujące odważne fasony, kolory, jak i błysk w stylizacjach. Zainspiruj się moimi pomysłami i wykorzystaj ten czas, aby błyszcząco powitać nowy rok. TeksT: Anna Śmiechowska moora

rzecież jaka sylwestrowa noc – taki cały rok! To od Ciebie zależy twój nastrój, a pomoże Ci w nim stylizacja! Wybór stylizacji okazjonalnej zależy przede wszystkim od miejsca, w którym spędzisz sylwestra oraz od typu imprezy. Innymi

moora

prawami rządzi się wielki bal, innymi domówka, a jeszcze innymi impreza w klubie. Ale stylizacja ma jeden podstawowy i wspólny element – a jest nim komfort! W dzisiejszych czasach nie wyrażajmy zgody na niewygodne buty czy za ciasną sukienkę, mamy pod dostatkiem wszelkiego asortymentu, dla-

Zara

tego istotnym elementem wszystkich imprez ma być komfort naszego samopoczucia, bo nawet cekinowa sukienka potrafi być wygodna. Sukienka jest nieodzownym elementem tego typu okoliczności. Kobiety najczęściej sięgają właśnie po nią – długa, krótka, z rozcięciem, kolorowa, czarna, tiulowa czy satynowa. Jaki wybór? Wybierając stylizację, pada zwykle mnóstwo pytań. Jak właściwie dobrać ją do sylwetki? Jaki kolor wybrać?

Julia Tomaszewska

Zara

Dobierając kreację sylwestrową, podążać za modą czy własnym „ja”? Cekiny, głębokie dekolty, żywe kolory? Wsłuchaj się w swoją intuicję, odpowiedz sobie na pytanie, w czym czujesz się najlepiej. A może nie wiesz, bo to Twój pierwszy sylwester na wielkim balu?

moora

Spodnie czy sukienka? Błysk czy klasyka? Zerknij do szafy zanim Paprocki&Brzozowski

kupisz coś nowego, przeszukaj szuflady z biżuterią.

Pomysły, aby błyszczeć

moora

Połącz klasyczne elementy garderoby z aktualnymi trendami, ubierz się w czerwony kolor lub choć go zaakcentuj jako dodatek. Zara

Czerwone usta, właściwie dobrane buty, fikuśna torebka będą idealnym dodatkiem do klasycznej czarnej sukienki, którą masz już w szafie. Nieważne, że byłaś w niej już kilka razy, ważne że ją lubisz i będziesz czuła się w niej dobrze i mogła bawić do białego rana. Pamiętaj stylizacja to również makijaż i fryzura. Tu kieruj się zasadą im bardziej wyszukana stylizacja czy dodatki, tym delikatniejszy makijaż i fryzura. Jeśli natomiast stawiasz na klasyczną

Zara

CCC

sukienkę, zadbaj o fryzurę i make up, aby idealnie uzupełnił stylizację i miał w sobie nutkę szaleństwa. A może w swojej szafie


49 Moda

Julia Tomaszewska

moora

Zara

Zara

Hexeline

Hegos

Hegos

Lovethe Dress Julia Tomaszewska CCC

znajdziesz wyjątkową błyszczącą sukienkę, która wisiała już wystarczająco długo? Dodaj do niej klasyczne szpilki i mini torebkę, a stylizacja na pewno zrobi wrażenie – czasami mniej znaczy więcej.

Pióra zamiast cekinów

Spodnie w sylwestra?

Oczywiście, że tak! Dzisiejsza moda dopuszcza dowolność faso-

Nie lubisz cekinów? Możesz zastosować bardzo modne pióra lub

nów, kolorów i długości spodni, które w połączeniu z seksowną

kwiaty, dodatki które potrafią odmienić najbardziej klasyczną styliza-

błyszczącą bluzką, szpilkami i biżuterią potrafią stworzyć wyjąt-

cję. Wystarczy, że doszyjesz do rękawów pióra lub kupisz taką gotową

kową wieczorową stylizację. Dzisiaj dostępne cekinowe garnitury

marynarkę, do tego satynowa spódnica lub sukienka. A może broszka

wyróżnią Cię z tłumu tiulowych sukienek, a w połączeniu z topem

XXL w formie kwiata? Taka broszka dostępna jest dziś w większo-

i sandałkami stworzą oryginalną i niepowtarzalną stylizację. A jeśli

ści sieciówek. Możesz także zrobić ją sama, wykorzystując apaszkę.

w szafie masz klasyczny garnitur, nic nie szkodzi, aby dodać do niego cekinową bluzkę lub piękne body i do tego niepowtarzalne buty w intensywnym kolorze. Świetną alternatywą dla sukienki jest wieczorowy kombinezon. Jeśli jesteś fanką klasyki, to kombinezon w połączeniu bieli i czerni będzie super stylizacją. Dla fanek błysku i odważnych pań polecam

moora

te w wyrazistych kolorach np. czerwień, zieleń, róż. Kombinezon potrafi podobnie jak sukienka pięknie podkreślić atuty sylwetki.

A co ubrać na sylwestra z ciepłym kocem i ulubionym serialem? Oczywiście powinno być wygodnie! Szampan i welurowy dres z akcentem błysku sprawdzą się idealnie. Lub jeansy w połącze-

Hegos

niu z cekinową bluzeczką czy koronkowym topem. A może satynowa spódnica i T-shirt? W domowych pieleszach przede wszystmoora

La Mania

kim króluje wygoda! Oczywiście, możesz także wskoczyć w piękną jedwabną piżamkę i świętować w łóżku. O tym, jak spędzisz ten wieczór, decydujesz Ty. W końcu to Twoja noc sylwestrowa. Do siego roku i do zobaczenia już w Nowym Roku 2024!

Zara


50 Uroda

PORADY WŁOSOMANIACZKI

Neurokosmetyki

N

Tekst: Joanna Igielska-Kalwat | Zdjęcia: Agencja Fotograficzna uwiecznieni.pl

eurokosmetyki to produkty, które oddziałują na znajdujące się w skórze zakończenia nerwowe. Mogą pobudzać lub usypiać wybrane zakończenia nerwowe, które są odpowiedzialne za syntezę i uwalnianie wielu neuropeptydów. Preparaty te wykorzystują neuroprzekaźniki

oraz naturalny system łączący skórę i mózg. Neurokosmetyki mogą wywołać reakcję centralnego układu nerwowego w odpowiedzi na miejscowe działanie kosmetyków. Kosmetyki te oddziałują na naszą skórę z poziomu jej neurologicznej aktywności. Należy pamiętać, że grupa omawianych kosmetyków wpływa na skórę w sposób miejscowy, ponieważ znajdują się w niej receptory o bardzo zróżnicowanym działaniu i funkcjach. Neurokosmetyki w zależności od zastosowanej substancji mogą oddziaływać na skórę na różne sposoby: • sensorycznie – odczuwamy uczucie ciepła lub zimna, • kojąco i uspokajająco (na podrażnienia i reakcje alergiczne), • przeciwzapalnie – poprzez hamowanie wydzielania histaminy i innych mediatorów zapalnych, • blokująco (na komórki odpowiedzialne za produkcję melaniny, barwnika skóry), • miotonizująco – rozkurczowo na mięśnie mimiczne twarzy, • stymulująco i energetyzująco, • rozgrzewająco i termoaktywnie (w preparatach redukujących cellulit), • regulująco (na kurczliwość naczyń krwionośnych). Najczęściej w neuroproduktach znajdują się następujące substancje:

1

Mentol – zdecydowanie najpowszechniejszy składnik neurokosmetyków. Główny składnik olejku miętowego. Silnie oddziałuje na receptory termiczne, które znajdują się w obrębie skóry właściwej. W konsekwencji dochodzi do pojawienia

3

Neuropeptydy – przyczyniają się do blokowania skurczu mięśni, rozprężają skórę i niwelują zmarszczki mimiczne. Są również nazywane inhibitorami neuroprzekaźników „botox like”.

4

Pieprz tasmański – ekstrakt z jagód tego niezwykłego pieprzu działa silnie łagodząco. Hamuje on wytwarzanie cytokin prozapalnych w skórze poprzez inhibicję

się uczucia chłodu, pomimo że temperatura nie została obni-

kanału TRPV1. Pozwala to na uzyskanie efektu koją-

żona. Charakteryzuje się działaniem przeciwświądowym oraz

cego, wyczuwalnego właściwie od razu po zastoso-

znieczulającym.

waniu. Wpływa natychmiastowo i zmniejsza uczucie

Kapsaicyna – alkaloid, który naturalnie występuje w owo-

swędzenia oraz pieczenia. Dzięki głównej substancji

cach ostrej papryki. Substancja ta powoduje rozgrzanie skóry.

biologicznie czynnej – poligodialu hamuje reakcje

Charakteryzuje się właściwościami przeciwbólowymi.

alergiczne, obrzęki oraz rozszerzenie naczyń krwiono-

Podwyższenie się temperatury spowodowane nałożeniem kap-

śnych. W jego składzie można również znaleźć rutynę,

saicyny przyśpiesza cyrkulację krwi. Dzięki czemu skóra jest

działającą jako przeciwzapalny mediator wzmacnia-

lepiej odżywiona i dotleniona.

jący naczynia i redukujący cienie pod oczami.

2


51

5

Stechiol – olej z hiszpańskiej lawendy. Charakteryzuje

składzie regeneracyjne komórki macierzyste. Hamuje

się działaniem przeciwzmarszczkowym. W natu-

wydzielanie mediatora reakcji bólowej (neuropeptydu

ralny sposób wywołuje 24-godzinny efekt „botox like”.

CGRP), przez co zmniejsza sensoryczną wrażliwość

Rozluźnia napięcia mięśni mimicznych twarzy, mię-

skóry na czynniki drażniące. Pobudza również wytwa-

dzy innymi poprzez silną stymulację wydzielania β-en-

rzanie β-endorfin w skórze, czyli „hormonów szczę-

dorfin. Przyczynia się on również do aktywacji odnowy

ścia”, które łagodzą ból i korzystnie stymulują komórki

komórkowej, zwiększa produkcje lipidów, uszczelnia

naskórka.

naskórek, poprawia gęstość oraz spójność skóry.

Najpopularniejszym przedstawicielem substancji neuroprze-

Adenozyna Liposomalna – to mikro-liposomy, które

kaźnikowych jest SYN-AKE, czyli diaminobutyroyl benzyla-

zostały wypełnione roztworem adenozyny – nukle-

mide diacetate. Związek ten swoim działaniem przypomina

ozydu, który występuje naturalnie w organizmie jako

takie, które wykazuje jad żmii Tropidolaemus Wagleri. Ten

element DNA. Charakteryzuje się działaniem przeciw-

polipeptyd blokuje przewodnictwo nerwowe i tym samym

starzeniowym, dzięki blokowaniu kanału wapniowego

wpływa na wygładzenie skóry. SYN-AKE zapobiega tworze-

ogranicza przewodzenie i kurczliwość mięśni mimicz-

niu się zmarszczek mimicznych (tych na czole oraz wokół

nych twarzy, dając efekt wypoczętej cery i sukcesyw-

ust i nosa). Widocznie odmładza skórę, poprawia napięcie,

nej redukcji zmarszczek.

nawilżenie i wygładza jej fakturę. Systematyczne stosowane

Ekstrakt z alg Laminaria Ochroleuca, znany także jako

kosmetyków z tym neuropeptydem, może znacznie opóźnić

ANTILEUKINE-6. Ogranicza wydzielanie cytokin pro-

pojawienie się zmarszczek mimicznych.

6 7

Moda

zapalnych (przede wszystkim interleukiny-6), które powodują pojawienie się procesów zapalnych i reakcji alergicznych.

8

Wyciąg z zielonej marchwi – wyciąg z marchwi Daucus carota sativa, która jest uprawiana w warunkach specyficznego oświetlenia. Dzięki czemu posiada w swoim

Eliksir młodości Odmładzający booster

Wyciszająca nocna maska-krem

Krem odmładzający

Ampułki przeciw wypadaniu Krem odmładzający

Warto zwrócić również uwagę na neurokosmetyki roślinne, które w swoim składzie posiadają między innymi wyciągami z maku polnego, niebieskiego lotosu czy korzenia prawoślazu. Silnie wygładzają i stymulują produkcę endorfin. Lista składników neuroprzekaźnikowych cały czas się

Chłodzący żel do ciała

Ampułki z neuropeptydami

zwiększa. Nie istnieje na chwilę obecną regulacja prawna, która klasyfikuje oma-

wiane związki. Neurokosmetyki można postrzegać jako nową, bardzo dynamicznie rozwijającą się dziedzinę kosmetologii.


52 Edukacja

NAVIGO – AUTORSKIE LICEUM XXI WIEKU

Fiński model edukacji na poznańskiej Wildzie Mapy kompetencji, test Gallupa, tutoring, nauka krytycznego myślenia, samodzielności i odpowiedzialności. To założenia nowo powstającego na poznańskiej Wildzie liceum,

opartego na autorskim programie nauczania. Liceum Navigo, druga obok wrocławskiej placówka, wzorowana na fi ńskim modelu edukacji rozpoczyna rekrutację w Poznaniu. Łukasz Srokowski – współzałożyciel szkoły, opowiada o nowatorskim podejściu do szkolnictwa, systemu ocen i umiejętnościach XXI wieku, niezbędnych w przygotowaniu do dorosłego, odpowiedzialnego życia. Rozmawia: Agata Klaudel-Berndt | zdjęcia: NAVIGO

Skąd pomysł, żeby otworzyć szkołę? ŁUKASZ SROKOWSKI: W tematy

edukacyjne jestem zaangażowany od dwudziestu lat. Zaczęło się od „Odysei Umysłu”,

w 2018 roku we Wrocławiu uruchomiłem pierwszą Szkołę Podstawową Navigo. Bardzo szybko okazało się, że nie była to tylko moja potrzeba, ale ogromnej grupy rodziców, rosnącej zresztą z każdym rokiem. Potrzeba ta dotyczyła znalezienia szkoły, która realnie adaptuje dzieci do życia, która uczy ich kreatywności, krytycznego myślenia i pracy zespołowej. A co najważniejsze umiejętności, którą nazywamy metakompetencją – zdolnością uczenia się.

programu, który wspiera roz-

Dwa lata po starcie we Wrocławiu uruchomiliśmy także Szkołę Podstawową

wijanie kreatywności u dzieci.

Navigo w Poznaniu, a rok później w Warszawie. Naturalną kontynuacją szkoły

Po c zą tkowo p rowa d ził em

podstawowej jest szkoła średnia. Pierwsze Liceum Navigo otworzyliśmy we

jedną grupę jako wolonta-

Wrocławiu w 2022 roku. Teraz przyszedł czas na Poznań.

riusz, z czasem pracowałem już w całej Polsce, zarządza-

Umiejętność uczenia się, metakompetencja to chyba największe wyzwa-

jąc programem Odysei, dzia-

nie dla polskich uczniów, w dzisiejszym szybko zmieniającym się świecie.

łającym wówczas już w ponad

Niewątpliwie tak, bo dzisiaj świat się zmienia bardzo szybko, a tempo zmiany

dwustu szkołach. Zobaczyłem wtedy jak inaczej można prowadzić zajęcia, przekazywać wiedzę, po prostu edukować młodsze pokolenia. Spojrzałem na szkołę w jej ówczesnym kształcie i zdałem sobie sprawę z jej braków – jak bardzo nieadekwatnie do realnych potrzeb dzieci ona funkcjonuje. Np. uczeń, który w przyszłym roku szkolnym zacznie liceum, maturę będzie zdawał w 2029 roku, a studia skończy w 2034 r., co oznacza, że w swoją dorosłość będzie wchodził w zupełnie innej rzeczywistości niż ta,

jeszcze będzie rosło. Nie wystarczy, aby uczniowie zdobyli wiedzę na poziomie szkoły. Muszą tę wiedzę później ugruntować i uaktualniać, bo świat cały czas biegnie do przodu. Bardzo ważnym więc jest, żeby nauczyć uczniów, jak mają się uczyć. Dzięki mapom kompetencji, które stworzyliśmy w Navigo pokazujemy, że wiedzę można podzielić na kawałki i świadomie zarządzać procesem uczenia się.

w której rozpoczynał edukację. A szkoła do tej rzeczywi-

Występuję tu też jako rodzic. Dwoje moich dzieci już jest w liceum. Mam

stości powinna przygotowywać.

wrażenie, że licea rzeczywiście nie spełniają kryteriów, o których Pan wspo-

Moją osobistą motywacją stały się moje dzieci. Zrozumiałem, że nie zdążę zmienić całego systemu szkolnego, ale muszę zbudować taką przestrzeń, która będzie realnie przygotowywać do życia. I tak

mina. Do tego młodzi są przeładowani materiałem i ciągle zmęczeni, zestresowani. Jaki pomysł ma na to Navigo? Kluczowe dla nas jest oddanie młodym ludziom odpowiedzialności i zbudowanie samodzielności uczenia się. Wychodzimy z założenia, że uczniowie, którzy mają czternaście, piętnaście lat są w stanie samodzielnie planować swoją naukę. W naszej szkole zamiast ocen klasycznych, które są bardzo


demotywujące i zabijają radość z nauki, zbudowaliśmy sys-

psychologa. Szukamy przyczyny blokady i poma-

tem oparty o wspomniane wcześniej mapy kompetencji.

gamy uczniowi ją przełamać. W efekcie, po paru

Przenieśliśmy podstawę programową na kolorowe mapy,

miesiącach pracy u nas, uczniowie zaczynają

narzędzie służące do zdefiniowania i graficznego przed-

z powrotem cieszyć się nauką i coraz częściej sami

stawienia zakresu umiejętności ucznia i jego wiedzy. W tej

przychodzą, zdobywać kompetencje.

53 Edukacja

metodzie to nie nauczyciel musi odpytywać ucznia, ale to uczeń, gdy ma pewność, że opanował daną umiejętność,

A co z ocenami? Prawo oświatowe wymaga jed-

zgłasza się do nauczyciela. Wówczas nauczyciel weryfikuje

nak wystawiania ocen.

jego wiedzę – i jeżeli uczeń faktycznie potrafi to, co dekla-

Liceum Navigo spełnia wszystkie wymogi formalne Ministerstwa Edukacji.

ruje, wspólnie na jego mapie zaznaczają, że dana kompe-

Odwiedza nas kuratorium, weryfikuje jak pracujemy. Jednak, aby być precy-

tencja jest zdobyta. To jest trochę jak zdobywanie spraw-

ności harcerskich. Efekt jest taki, że uczniowie nagle zaczynają czuć radość z tego, że zdobywają kolejne umiejętności. Ten system oceniania jest naszym autorskim pomysłem. Pracujemy tak od samego początku istnienia Navigo i widzimy, jakie daje to efekty. Taka metodyka pracy pomaga uczniom przejąć większą kontrolę nad procesem edukacyjnym. Chcemy w ychować m łodych ludzi tak, aby byli samodzielni i odpowiedzialni. Aby umieli podejmowa ć dec y z je w dorosłym życiu. Ponieważ uczymy się, podejmując decyzję, a nie słuchając poleceń.

zyjnym, prawo oświatowe wymaga od nas wystawienia

jednej oceny w ciągu roku. Tak więc każdy uczeń otrzymuje z każdego przedmiotu tylko jedną ocenę cyfrową na koniec roku. Ocena ta zależy od procentu zdobytych przez cały rok kompetencji z danego przedmiotu. I tak jak wspomniałem, to nie oznacza, że nie trzeba się uczyć.

Systematycznie dostarczamy uczniom informacji zwrotnej ze wskazówkami, w czym jest dobry, a nad czym powinien jeszcze popracować. Zasady są proste – uczymy się dla efektu opanowania danej kompetencji, a nie dla cyferek w dzienniku. Chcemy, aby uczniowie mieli komfort nauki, bez obawy, że za chwilę czeka ich negatywna ocena. Jako ciekawostkę dodam, że nie ma u nas dzwonków. Uczniowie sami wiedzą, kiedy rozpoczynają się lekcje i kiedy pora jest wrócić do klasy. Zegary wywieszone w różnych punktach szkoły skutecznie uczą odpowiedzialności. I okazuje się, że to działa.

Brzmi to bardzo dobrze, jednak czy nie zbyt pięk-

Dużo mówi Pan o samo-

nie? Czy nie zostawia to

dzielności uczniów, ich

dużej swobody uczniom?

odpowiedzialności. Jednak

Czy nie powoduje chęci

czy nie jest tak, że w wielu

„wykorzystywania sys-

domach rodzice spędzają

temu” do tego, aby jed-

długie godziny „ucząc się” ze

nak się nie uczyć?

swoimi dziećmi, a nierzadko

Okres liceum to czas, kiedy

wykonując za nich zadania?

uczniowie są gotowi brać

Szkoła powinna stanowić

odpowiedzialność za sie-

preludium do dorosłości.

bie. Kiedy przychodzi do

Być zapowiedzią dorosłego

nas młodzież po szko-

życia, w którym będzie trzeba

łach publicznych, jest zaskoczona, że nikt tutaj, kolo-

podejmować decyzje. Miejscem ćwiczeń, poligonem doświadczalnym przed

kwialnie mówiąc, „nie zdusi jedynką”. To nie oznacza, że

realnym życiem. Istotne okazują się umiejętności takie jak budowanie relacji

w Navigo nie trzeba się uczyć. Trzeba, tylko w nieco inny

między ludźmi, podejmowanie decyzji, krytyczne myślenie. Jeśli rodzice wyrę-

sposób. Klasy w naszej szkole liczą maksymalnie szesnastu

czają swoje dzieci w zadaniach domowych, to de facto wyrządzają im krzywdę,

uczniów. Kiedy uczeń sam nie przychodzi do nauczyciela,

bo dwudziestoparolatkowi ciężko będzie nadrobić naukę umiejętności, których

żeby sprawdzić swoje kompetencje, dość szybko jesteśmy

nie nabył w szkole. Samodzielność buduje zupełnie inny poziom motywacji.

w stanie wyłapać, czy to chwilowy spadek motywacji, czy może jakiś głębszy problem z uczeniem się. I jeśli zaist-

W statucie szkoły zawarliście Państwo informację o innowacyjnych meto-

nieje taka potrzeba, włączamy w proces wychowawcę czy

dach dydaktycznych. Co to oznacza?


54 Edukacja

Nauka dla ma być przyjemnością, fascynującą przygodą, a nie nudą. Dlatego pracujemy bardzo dużo w formie warsztatowej, a uczniowie rozwiązują realne problemy, czy odwiedzają miejsca, do k t ó r yc h b y p e w n i e s a m i

nie dotarli. W ramach szkolnego inkubatora przedsiębiorczości od trzeciej klasy będziemy dawać uczniom możliwości doświaczenia prowadzenia własnej firmy. Inną z metod, które wykorzystujemy jest badanie talentów Gallupa. Jest to metodologia diagnozowania mocnych stron każdego ucznia. Robimy to na poziomie drugiej klasy – każdy uczeń otrzymuje od nas raport z diagnozą jego trzech najmocniejszych talentów. Robimy to dlatego, że z badań nad przebiegiem kariery wynika, że sukces życiowy i poczucie szczęścia bardzo mocno uwarunkowane są wykorzystaniem mocnych stron. W momencie, gdy

zdiagnozujemy talenty, jesteśmy więc w stanie spojrzeć na ucznia przez pryzmat jego mocnej strony i wprowadzić tak zwany tutoring. Na czym to polega? Tutoring to metoda pracy w relacji jeden na jeden z uczniem. Opiera się na indywidualnych spotkaniach,

Szkoła oparta jest na autorskim programie, który w dużym stopniu inspi-

w trakcie których tutor, czyli nauczyciel, pomaga uczniowi

rowany jest fińskim podejściem do edukacji. Dlaczego?

zrozumieć jego talent, ale przede wszystkim wykorzystywać go w prawdziwym życiu. To sesje, wskazujące kierunek rozwoju, budujące samoświadomość oraz zdolność podejmowania decyzji.

Tworząc szkoły, chcieliśmy sięgać do sprawdzonych wzorów. Od 2000

roku fińscy uczniowie osiągają jedne z najlepszych wyników w międzynarodowych badaniach edukacyjnych PISA, a fińska edukacja uważana jest za modelowy sposób uczenia dzieci. W odróżnieniu od innych krajów z czołówki PISA, w Finlandii dzieci nie tylko dobrze się uczą, ale także chętnie chodzą do szkoły. I jako Navigo postawiliśmy sobie za cel stworzyć taką szkołę, która jednocześnie będzie na wysokim poziomie nauczania, a z drugiej – dbać o dobrostan psychiczny uczniów. Bo

w szkole nie powinno chodzić o to, aby uczeń kosztem zdrowia psychicznego miał dobre oceny, ale też nie można zupełnie odpuścić i niczego nie wymagać, bo wówczas uczniowie może i będą zadowoleni, ale nic nie będą umieli. Trzeba znaleźć złoty środek. Finom to się udało. Oparli oni swój model edukacyjny na wartościach, takich jak: zaufanie, odpowiedzialność, praktyczność nauczania, minimalizm oraz wsparcie. Jak łatwo zauważyć wartości te pojawiają się w „miękkiej” części systemu, czyli pewnej filozofii, która przenika fińskie szkoły. I to właśnie te życiowe mądrości stanowią inspirację dla szkół Navigo. Wartości te, a także talenty, mocne strony pojawiają się coraz częściej w rozmowach biznesowych, czyli w realnym, dorosłym już życiu. Jednak polska tradycyjna szkoła zdaje się zapominać o tym aspekcie. Szkoła jest organizacją i jako taka tworzy też swoją kulturę organizacji – opartą właśnie o wartości, które nie tylko przenikają kadrę, ale też powinny


być przekazywane uczniom. A najlepszym sposobom ucze-

elementem, który może pomóc zminimalizować

nia wartości jest właśnie ich pokazywanie poprzez własną

to zjawisko, jednak młodzież nie żyje w próżni, ma

postawę nauczyciela jako niewerbalną metodę oddziały-

dostęp do Internetu, gdzie hejt jest na porządku

wania wychowawczego. W przeładowanych klasach czę-

dziennym. Jaki macie na to pomysł?

sto nie ma na to czasu, a nauczyciele skupiają się tylko

We wszystkich naszych szkołach realizujemy poli-

na przekazywaniu wiedzy i jej egzekwowaniu. W Navigo

tykę „zero tolerancji”. Nie tylko nie akceptujemy

jest inaczej. Oczywiście obowiązuje nas podstawa pro-

wszelkich tradycyjnych używek, takich jak alko-

gramowa, ale nie jest ona jedynym ważnym elementem.

hol, narkotyki czy dopalacze, ale nie godzimy się

Zaufanie, jakim wzajemnie obdarzamy się w procesie nauczania, w sposób naturalny buduje odpowiedzial-

ność. Minimalizm powoduje, że uczniowie nie są przeładowani zajęciami i nadmiernymi zadaniami domowymi, mają czas na odpoczynek. Praktyczność nauczania sprawia, że łatwiej jest im zrozumieć otaczający świat. A jeśli uczeń ma problem z nauką, nie radzi sobie z czymś, to zadaniem szkoły jest mu pomóc, dać wsparcie. Pomoc nie może polegać na pozostawieniu go w tej samej klasie na kolejny rok, ale na zindywidualizowanym podejściu do problemu. I takie podejście w naszej szkole zdaje egzamin.

55 Edukacja

też na żadne formy cyberprzemocy. Jesteśmy współautorami ogól-

nopolskiego programu Cyfrowobezpieczni.pl, którego podstawowym elementem cyfrowego bezpieczeństwa w szkołach jest wiedza i świadomość uczniów, ale także nauczycieli i rodziców na temat możliwych zagrożeń i ryzyka związanego z korzystania z Internetu i nowoczesnych narzędzi cyfrowych. W listopadzie zainaugurowaliśmy

cykl warsztatów dla uczniów klas ósmych w części poznańskich szkół na temat

krytycznego myślenia. To swoista lekcja wychowawcza, podczas której uczniowie mogą dowiedzieć się jak rozpoznawać fałszywe informacje w Internecie, jak weryfikować prawdziwość źródeł, a także czym jest deepfake. W tym obszarze nie widzimy pola do kompromisów. Sporo mówimy tu o uczniach, ale w procesie nauczania obecny jest także rodzic. O nim także nie zapominacie? Nasza rola nie sprowadza się tylko do edukacji zamkniętej w klasach lekcyj-

Sporo mówi się dzisiaj o hejcie i agresji w szkole, które

nych, skupionej tylko na programie nauczania. Dbamy o dobrostan naszych

nierzadko przynoszą tragiczne w skutkach konsekwen-

uczniów na każdym poziomie. A rola rodzica w procesie edukacji jest szale-

cje. Edukacja oparta na wartościach na pewno jest

nie ważna. Może on wspierać swoje dzieci w budowaniu motywacji do nauki i rozwoju, a także tworzyć sprzyjające ku temu warunki.

Przygotowaliśmy dla rodziców cały program warsztatów, podczas których rozmawiamy o tym, jak skutecznie pomóc dziecku przygotować się do egzaminów, jak zaplanować naukę, ale także jak w sensowny i mądry sposób wspierać dziecko od strony emocjonalnej i psychologicznej w stresującym dla niego momencie. Harmonogram tych spotkań komunikujemy na naszych mediach społecznościowych, więc warto nas śledzić, bo to wiedza, która nie jest oczywista, a może bardzo usprawnić proces edukacji naszych dzieci. Ruszyła rekrutacja w Poznaniu, pierwszy rocznik rozpocznie naukę w Liceum Navigo we wrześniu 2024 roku. Gdzie uczniowie i ich rodzice mogą dowiedzieć się więcej o szkole? Obecnie prowadzimy rekrutację do szkoły podstawowej i liceum w Poznaniu. Zapraszamy rodziców i uczniów na spotkania informacyjne, na które można zapisać się na naszej stronie internetowej. Na spotkaniu przedstawiamy rodzicom, jak działa nasza szkoła. Odpowiadamy szczegółowo na wszystkie pytania i rozwiewamy wątpliwości. Równolegle spotykamy się z uczniami, rozmawiamy z nimi, pytamy o ich potrzeby. Preferujemy indywidualne spotkania z uczniami, poznanie ich i zaproponowanie naszej szkolnej przestrzeni, jako miejsca, w którym w sposób kreatywny i efektywny spędzą kolejne cztery lata.


56 Design

Tworzymy harmonijną przestrzeń W dzisiejszych czasach aranżacja wnętrz to nie tylko kwestia estetyki czy funkcjonalności, ale

także zmysłowej harmonii, która sprawia, że nasze domy stają się prawdziwymi oazami spokoju i przyjemności. W projektowaniu wnętrz, kierujemy się nie tylko trendami, ale również

filozofią życia, taką jak hygge, pochodzącą ze Skandynawii, oraz joie de vivre, znanej we

Francji. Te dwie koncepcje, choć różniące się kulturowo, doskonale się łączą, tworząc przestrzenie, w których światło, dźwięk oraz zapach odgrywają wspólnie główną rolę. TeksT: Michał Birosz | Zdjęcia: Artpin

N I EKO NWEN C J O NALN E WN Ę TRZ A O D PROJ EK TU D O KO M PLEKSOWE J R E ALIZ AC J I


57 Design

Hygge i Joie de Vivre – Inspiracja do osiągnięcia harmonii Zainspirowani filozofią skandynawskiego hygge i francuskiego joie de vivre tworzymy wnętrza, które stają się oazą spokoju i przytulności. Poprzez odpowiednie oświetlenie, dbałość o akustykę i dodanie zapachów kreujemy prze-

strzenie, w których chce się przebywać. Dla miesz-

kańców północy hygge to nieodłączny element ich codziennego funkcjonowania pozwalający cieszyć się przytulnością i ciepłem w surowych warunkach klimatycznych. Joie de vivre to francuskie okre-

ślenie radości z życia i pełni doświadczeń. W kontek-

Światło – Więcej niż tylko iluminacja

ście wnętrz domowych oznacza to stworzenie przestrzeni, która promuje pozytywne emocje i sprawia, że mieszkańcy

Tradycyjne oświetlenie centralne to już przeszłość. Dziś światło to nie tylko

czują się naprawdę dobrze. Dlaczego więc nie przyswoić

funkcja oświetlenia pomieszczenia, ale również narzędzie do kształtowania

tych mądrości? Niech nasze wnętrza staną się miejscem,

atmosfery. Kierunkowe światło na dzieła sztuki, rzeźby czy ulubione zaka-

gdzie odnajdujemy spokój, a światło, dźwięk i zapach kom-

marki pomieszczenia nadaje im nowy wymiar. Lampa na regale czy komodzie,

ponują się w harmonijną całość.

pozornie niewidoczna, potrafi jednak subtelnie wpływać na nasze samopoczucie.

To, co wychodzi poza tradycyjne podejście do oświetlenia, buduje światłocień, definiując specyficzny nastrój w każdym pomieszczeniu.

Dźwięk – Harmonia przestrzeni

W obliczu codziennego zgiełku, troska o jakość dźwięku staje się istotnym aspektem. Starannie zaplanowana aranżacja dźwiękowa wpływa na nasz komfort, umożliwiając swobodne prowadzenie rozmów, delektowanie się ulubioną muzyką czy po prostu relaks w ciszy. Poprzez stosowanie tkanin, materiałów dźwiękochłonnych czy panelowych rozwiązań, tworzymy harmonijną przestrzeń. Ważna jest dbałość nie tylko

o to, by dźwięk właściwie docierał do naszych uszu, ale także byśmy mieli kontrolę nad tym, jak rozchodzi się po pomieszczeniu. Odpowiednie tłumienie dźwięków np. w sypialni,

biurze czy łazience jest istotne, aby zapewnić prywatność i spokój w tych przestrzeniach.

Zapach – Dodajmy aromatycznego akcentu

Zmysł węchu często jest niedoceniany, jednak zapach ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie. Odpowiednia wentylacja i czyste powietrze to podstawa komfortowej przestrzeni, ale dodatkowy aromatyczny akcent, to szczypta luk-

susu w naszym codziennym życiu. Dyfuzory czy lampy zapachowe, obecnie bardziej popularne niż kiedykolwiek wcześniej, pełnią funkcję nie tylko ozdoby przestrzeni, ale również podkreślają unikalność wnętrza. Po erze pandemii, ich właściwości oczyszczające i odkażające powie-

trze są równie ważne, jak ich estetyka. W różnorodnym designie harmonijnie

wpasowują się w każdy styl, nadając pomieszczeniom dodatkowy wymiar i piękny zapach.


58 Muzyka

DAMIAN KOSTKA

Tegoroczny laureat Ery Jazzu Nie gwiazdorzy – a mógłby. Jest skromnym, utalentowanym człowiekiem, dla którego tradycja i edukacja muzyczna stanowią niezaprzeczalne źródło, z jakiego można czerpać według własnych upodobań

J

i preferencji. Damian Kostka – muzyk z zasadami, dystansem do siebie i z poczuciem humoru, choć sam mówi o sobie, iż należy do introwertyków.

Rozmawia: Magdalena Ciesielska | Zdjęcia: Agata Ożarowska, Era Jazzu/Kasia Rainka

aka była Twoja pierwsza myśl, gdy dowiedziałeś się, iż zostałeś lau-

Od ilu lat grasz na koncertach Ery?

reatem tegorocznej Ery Jazzu?

Jeśli dobrze liczę, to 7 lat.

DAMIAN KOSTKA: Dla mnie to pewnego rodzaju podsumowanie i uhono-

rowanie wielu lat pracy, współpracy z festiwalem Ery Jazzu, z Dionizym

Jak wspominasz współpracę z artystami Ery Jazzu?

Piątkowskim. Wiele lat przewijałem się na scenie Ery Jazzu i widocznie

Zawsze występowałem z zaproszonym artystą z zagranicy

Dionizy uznał to za wartość dodaną. (śmiech) Być może moją nagrodą

lub z laureatem nagrody Ery Jazzu. Czy to w przypadku

chciał zamknąć jubileusz 25-lecia Ery Jazzu? Może jestem kimś w rodzaju

naszych rodzimych muzyków, czy tych ze scen międzyna-

spoiwa łączącego twórców, artystów z zagranicy i z rodzimej sceny muzycznej? (śmiech) Tak na serio – nagroda Ery Jazzu przyznawana jest muzykom, którzy nie tylko osiągnęli znaczące sukcesy na poznańskim czy ogólnopolskim rynku, ale również poza granicami kraju. Bardzo cieszę się z tego wyróżnienia, jest to dla mnie bardzo miłe. Dodatkowo, bycie laureatem Ery Jazzu dało mi szansę na zaprezentowanie mojej muzyki poznańskiej publiczności.

rodowych (Stanley Jordan, Jean-Luc Ponty i inni) zawsze

obowiązuje ta sama zasada – trzeba być dobrze przygotowanym i potrafić dać z siebie wszystko podczas występu. Nie można narzucać swojej wizji, aczkolwiek w jazzie wszyscy muzycy oddają cząstkę siebie na scenie, natomiast to leader


wieczoru dyktuje warunki, jak chce, aby jego muzyka brzmiała. Jestem po to, aby każdemu artyście dawać pole do własnych muzycznych decyzji i indywidualnych interpretacji. Jednocześnie trzeba być uśmiechnię-

Cóż takiego się wydarzyło, że akompaniowałeś jej podczas koncertu?

59 Muzyka

Pamiętam, że zespół Sarah McKenzie nie dojechał, utknął na lotnisku ze względu na opóźnienia lotów. I my dowiedzieliśmy się o tym o godzinie

tym i pozytywnie nastawionym – tak jak i w życiu, bo

15 w dzień występu. Według mnie takie newral-

taka postawa otwiera na drugiego człowieka. Praca z róż-

giczne sytuacje zacieśniają relacje organizatora,

norodnymi osobowościami sceny muzycznej to dla mnie

w tym wypadku Dionizego, z muzykami lokalnymi. Ale i dają szansę, choć

niezwykle ważna lekcja, bo ja z natury jestem introwerty-

w bardzo ekstremalnych warunkach, na poznanie nowego artysty, z którym

kiem. Każdy nowy artysta, zawiązywanie nowych relacji,

można wspólnie zagrać. Co warte podkreślenia, nasza próba trwała godzinę,

poznawanie się itp. były dla mnie pewnym sprawdzianem.

a koncert prawie dwie godziny. (śmiech) Wszystko jednak przebiegło bez zakłó-

Człowiek nieustannie się uczy, nabywa nowych umiejętno-

ceń i finalnie czułem, jakbyśmy grali już razem od dawna.

ści, scenicznego obycia – i to wszystko sprawia, że zauważamy ukryte cechy naszej osobowości. To jest po prostu

Kto jeszcze z zaproszonych artystów na Erę Jazzu zapadł Tobie w pamięć?

fantastyczne!

Niestandardowo było chociażby z saksofonistą Chico Freeman, ponad 70-letnim muzykiem, który na co dzień gra z o wiele starszymi artystami ode mnie, głów-

Wśród szerokiego grona wybitnych artystów, jak np.

nie z Afroamerykaninami. Więc już na wstępie ta różnica wieku powinna nas

saksofonista Chico Freeman, gitarzysta Stanley Jordan,

zdeklasować, ale tak się nie stało… Ponadto dla Freemana to była kompletnie

wokalistka Sarah McKenzie, z kim złapałeś dobre

inna „planeta muzyczna”. (śmiech) Pomimo że my, Europejczycy, dużo czerpiemy

relacje?

z amerykańskiej tradycji grania, to jednak pewne nasze naleciałości kulturowe,

Na pewno z australijską jazzmanką Sarah McKenzie. Ona

rodzaj wrażliwości, jaką Europejczycy posiadają, różnią nas od Amerykanów.

była bardzo pozytywnie nastawiona do współpracy, do gry z nami, choć ta decyzja przyszła nieoczekiwanie i dość spontanicznie. Nie znaliśmy się wcześniej. Nie wiedziałem, jaki efekt przyniesie nasze wspólne granie. Jej reakcja na nową sytuację była pełna wiary i uśmiechu, że będzie dobrze…

Dlatego takie inicjatywy, jakie Dionizy Piątkowski zapoczątkował, dają ogromną szansę łączenia na scenie muzyków z różnych stron świata. Co naprawdę nie jest normą. Wręcz jest rzadkością. I dla nas, i dla zagranicznych artystów to pewnego rodzaju eksperyment muzyczny! Z Chico

Freemanem bardzo szybko się dogadaliśmy muzycznie i personalnie. Zaczęliśmy


60 Muzyka

naszą znajomość od wspólnego obiadu (śmiech), czyli

sztuki. Powinna być czystą nauką rzemiosła. W szkole nie ma miejsca na emocje, ale uczymy się jak najlepiej przekazywać je na scenie.

po polsku „przez żołądek do serca”.

Spotykasz się z bratem, Dawidem, podczas muzycznych projektów, nie tylko na poznańskim rynku. Jak to jest grać rodzinnie? Sprzeczacie się?

Wzrastałeś w domu wypeł-

Oczywiście! (śmiech) Nie ma co ukrywać, w rodzinie jest trudniej, bo rodzina

nionym muzyką?

powie sobie dwa słowa więcej, często za dużo niż w przypadku znajomości. Do

Na pewno zamiłowanie do muzyki wyniosłem z domu

tego dochodzą nasze charaktery, czyli mój i brata – bardzo dominujące. Każdy

rodzinnego, za sprawą ojca, który jest wielkim fanem

ma mentalność przywódcy, leadera, jest profesjonalistą w tym, co robi. Chce,

muzyki po dziś dzień. Jeździ wciąż na koncerty, nieustan-

aby jego zdanie było ostatnie (śmiech) i pragnie urzeczywistniać swoje wizje

nie pasjonuje się muzyką. Ojciec był klarnecistą, ale nie

w zespole. Połączyć oba te bieguny nie jest prostą sprawą. Wiele rzeczy nas upodabnia i wiele nas różni…Zawsze są pomiędzy nami spięcia i muzyczne, i personalne, ale to jest nieuniknione. To jest naturalna rzecz, z czym potrafimy sobie radzić. Podczas koncertu Ery Jazzu, 5 listop a d a w Au l i UA M , z a p re z e nt o wałeś wybrane utwory ze swojej debiutanckiej płyty „Rules for Being Human”. Zaprosiłeś do tego projektu wybitnych poznańskich muzyków. Opowiedz, co skłoniło Cię do takiej decyzji i zaprezentowania się melomanom w nowej odsłonie? Sam pomysł napisania muzyki już długo mi towarzyszył, ale proces nie był dla mnie prosty, bo nie należę do muzyków, którzy szybko, na przysłowiowym kolanie, skomponują jakiś

wiązał z tym przyszłości. Wtedy było to jeszcze więk-

utwór. Sporo czasu mi to zajęło. Do tego doszedł okres pandemii, wtedy, kiedy

szym ryzykiem niż w dzisiejszych czasach… Muzyka była

miałem więcej czasu, aby usiąść, pomyśleć i we własnym tempie zająć się pisa-

w naszym domu od zawsze, jak sięgnę pamięcią, i co ważne

niem muzyki. To był długi proces, z przerwami. Ten perfekcjonizm, o którym

była to rozmaita muzyka, nie tylko zaszufladkowane i ulu-

wspomniałem, to i zaleta, ale i ogromna wada. W przypadku muzyki to wada

bione style mojego ojca. Pasjonował się różnymi odłamami

– bo oceniam bezustannie to, co napisałem. I nieraz zastanawiam się czy nie

muzyki z całego świata, można więc było tym nasiąknąć.

wyrzuciłem do przysłowiowego kosza dobrych pomysłów, i nie pozwoliłem im urosnąć samodzielnie, tylko z góry je oceniałem.

On Cię ukierunkował muzycznie?

Czułem, że mam wrażliwość artystyczną w sferze komponowania, która może

Skończyłem szkołę muzyczną przy ulicy Solnej – tę samą,

spodobać się odbiorcom muzyki, a po drugie – bardzo chciałem sprawdzić, jak

co ojciec. Muszę przyznać, że za jego sprawą podążyłem

oni zareagują na to, co piszę, bo to był wielki eksperyment. Postawiłem sobie

w kierunku edukacji muzycznej, która jest według mnie

niełatwy cel, jakim stała się ta płyta. Zaprosiłem do współgrania moich kole-

bardzo istotna. A w ostatnich czasach, niestety, edukacja

gów: Jacka Szwaja, Kubę Marciniaka, Mateusza Brzostowskiego i Cypriana

muzyczna jest niesłusznie deprecjonowana, poddawana

Baszyńskiego, z którymi wiele lat już gram, z niektórymi to już ponad 10-15 lat.

nieretorycznym dyskusjom. Drzewo ma swoje korze-

Oni mnie doskonale rozumieją. Wiedziałem, że ta muzyka z ich i moim wkła-

nie, każdy muzyk też takie fundamenty, takie korzenie

dem przyniesie dobry rezultat.

muzyczne powinien mieć. Ludzie mylą edukację z uprawianiem sztuki, a to są kompletnie dwie różne rzeczy. Edukujemy się, uczymy, poznajemy zasady, tajniki, aby móc lepiej uprawiać własną indywidualną sztukę. I w lepszy sposób, aby móc przekazać to, co chcemy za pomocą instrumentu muzycznego. Edukacja powinna być – moim zdaniem – kompletnie pozbawiona

Dionizy Piątkowski określił Ciebie „wirtuozem nowoczesnego artyzmu”, a także tym, który nie zamyka się na tradycję jazzową. Czy w obecnej dobie trudno jest umiejętnie zespolić tradycję i nowoczesne brzmienie? Żyjemy w takiej erze, że bycie dobrym muzykiem, to nie tylko zrobienie kariery, ale wzrastanie według indywidualnych preferencji i wartości, potrzeb i pragnień. Nie tylko chodzi tu o decyzje związane z budowaniem własnej kariery i własnej marki, tu chodzi o odnalezienie siebie. Dla mnie cała otoczka związana z edukacją, z poszanowaniem dla tradycji jest moim osobistym celem.


Bez względu na to, jaki rodzaj muzyki wykonujemy, edukacja powinna wyglądać tak samo. Tu nie ma rozgraniczenia, że uczymy się grać muzykę popową, jazzową, rockową czy inną. Nuty są takie same, jest dwanaście dźwięków na klawiaturze. Edukację nie powinno się szufladkować bądź różnicować na style. To czysta wiedza, a proces nauczania powinien właśnie wynikać z tradycji.

sukcesu. (śmiech) To są nieprzewidziane często zdarzenia, sytuacje i efekty tych naszych działań.

61 Muzyka

Kwestia podejścia do sprawy… Jak już zacznę się wgłębiać w temat, to klocki same mi się układają i tworzę budowlę – budowlę z nut. To pewien proces, aby przemóc się, przekroczyć wewnętrzną barierę i przekonać się, czy coś stworzyliśmy sensownego. A jeśli nie wyjdzie, lepiej nie oceniać siebie zbyt krytycznie i negatywnie. Bo to po prostu taki dzień nastał. Jutro będzie lepiej.

Zagrałeś wraz z zespołem – podczas jubileuszowej edy-

Kto Ciebie inspiruje?

cji Ery Jazzu – utwór „First Step”. Co dla Ciebie było

Przygotowując się do pisania muzyki i komponowania autorskich utworów,

takim pierwszym krokiem w muzyczny świat?

słuchałem przeróżnych artystów, to chociażby: amerykański pianista jazzowy

Zaczynałem moją przygodę z muzyką jako pianista. Od

Brad Mehldau czy pianista i kompozytor Herbie Hancock, saksofonista Chris

pierwszej klasy szkoły podstawowej do prawie 18 lat. Jako

Potter, kompozytor i saksofonista Wayne Shorter. To wielu muzyków, którzy

nastolatek dzieliłem już ten czas – grałem i na pianinie, for-

pisali różne kompozycje, czasem proste, innym razem bardzo rozbudowane.

tepianie, i na gitarze basowej. Bycie pianistą bardzo mnie

Chodziło mi bardziej o uchwycenie pewnego klimatu. Dlatego też zaproponowa-

rozwinęło i pomogło w kolejnych szczeblach edukacji –

łem współpracę tym muzykom (Jackowi, Mateuszkowi, Jakubowi, Cyprianowi),

zacząłem bardzo dobrze czytać nuty, nauczyłem się pod-

bo wiedziałem, że muzyka na płycie jest kompilacyjna, wielobarwna. „Rules

stawowej dyscypliny wynikającej z tego, że dużo czasu

for Being Human” jest mozaiką, nie da się tej muzyki zamknąć w jednym tema-

trzeba poświęcić, aby być wciąż lepszym i lepszym od sie-

tycznym worku. Zespół nasz jest bezsprzecznie spoiwem łączącym wszystkie

bie samego. Fortepian nie jest tak wyczerpującym instru-

utwory znajdujące się na płycie.

mentem jak gitara basowa, o kontrabasie nawet nie wspomnę. (śmiech)

Grasz w przeróżnych zespołach, współtworzysz rozmaite projekty, tego jest bardzo dużo. Dodatkowo jesteś wykładowcą na Akademii Muzycznej

Życie pisze nam różny scenariusz… Ty zasugerowałeś, że

w Poznaniu. Powiedz, w co aktualnie jesteś najmocniej zaangażowany? Co

nieraz tak bywa, gdy nam się nic nie chce, jesteśmy roz-

pochłania Twój czas? Cały czas staram się pisać muzykę, przygotowuję się na przyszłość. Pisanie i tworzenie muzyki sprawia mi największą frajdę! (śmiech) Pragnę, abym miał więcej możliwości do sprawdzenia siebie, do sprawdzenia jak wykreowane przeze mnie dźwięki brzmią, bo inaczej jest na papierze… Oprócz tego piszę doktorat, który jest na finiszu, u profesora Zbigniewa Wrombla. Skupiłem się na kreacji indywidualnego stylu jako muzyk, jako instrumentalista i jako kompozytor – jak można pokazać cząstkę siebie. Nagrałem również płytę związaną z tym doktoratem, w duecie z uzdolnioną wokalistką, Judyta Pisarczyk. Na stałe gram

leniwieni nadmiarem obowiązków lub po prostu zmęczeni – może powstać utwór. I Ty taki skomponowałeś,

z Włodkiem Pawlikiem, z jego Trio i angażuję się w wiele innych muzycznych projektów, a także występuję w jazzowym duecie Skalpel stworzonym przez Marcina Cichego i Igora Pudło. To moje dwa stałe

zespoły, z którymi koncertuję.

nadając jemu adekwatny tytuł. To taki żart losu? Ważna jest świadomość, że takie dni lenia występują u każ-

A jak odpoczywasz?

dego, nie ma co się oszukiwać. I nawet gdy staramy się być

Sport i czytanie książek – to robię wyłącznie dla siebie, to mnie relaksuje. Dużo

wówczas produktywni, to efekty tego będą różne. Co nie

podróżuję, więc wymarzony odpoczynek jest dla mnie w lesie lub na działce nad

znaczy, że taki dzień rozleniwienia nie przyniesie nam

jeziorem. Tam jest twórczo i spokojnie.


Na świąteczną nutę

62 Muzyka

tekst : Dionizy Piątkowski

kres zbliżających się świąt Bożego Narodzenia oraz nadchodzą-

z pewnością włączą tę sesję do ulubionych nastrojów „christ-

cego Nowego Roku to dla każdego z nas czas szczególny. Odrobiny

mas”. Bożonarodzeniowe przesłanie i życzenia, dzielenie się

wyciszenia, spokoju, familijnej radości i zadumy. Ale to także czas,

miłością i poszanowaniem, wzajemna troska, wewnętrzna

gdy od wieków towarzyszy nam okolicznościowa muzyka. To te

odnowa i odrodzenie podczas świąt Bożego Narodzenia są tutaj

wszystkie kolędy i pastorałki, które rozbrzmiewają od Świętego

szczególne. Wokalista zaprezentował własne, subtelne i emocjo-

Mikołaja do Trzech Króli. I wydawać by się mogło, że pogodne

nalne wersje popularnych pastorałek i standardów (od „Silent

i znane melodyjki zdominują swą jednorodnością świąteczne

Night” po „Someday At Christmas” Stevie’go Wondera). Gregory

spotkania, to jednak tradycyjne pieśni bożona-

rodzeniowe są dzisiaj doskonałym pretekstem oraz twórczą inspiracją, która przez ostatnie lata zbudowała charakterystyczne, świąteczne brzmienie. To, co w naszej kulturze i chrześcijańskim obyczaju było przez lata specyficznym „sacrum”, teraz stało się wszechświatowym „profanum” i modnym trendem. Nagranie albumu świątecznego jest dla każ-

dego artysty ambicjonalną nobilitacją i naturalnym wpisaniem

się takimi nagraniami w kanon tysięcy podobnych sesji, albumów i kompilacji. Nie ma liczącego się artysty, który w swoim repertu-

Porter do tego świątecznego zestawu włączył trzy własne kompozycje („Christmas Wish”, „Heart For Christmas” i „Everything’s Not Lost”), które być może staną się wkrótce popularnymi świątecznymi melodiami.

Poz na ńska woka l istka Nat a l ia Świerczyńska podbiła niegdyś serca publiczności The Voice of Poland; teraz przygotowała autorski projekt „I Love Sinatra” oraz album „Winter Songs of Frank Sinatra”. Najczęściej nagrania takie powie-

lają tradycyjne kolędy i pastorałki, autorsko je interpretując.

arze nie miałby nagrań „christmas ”. Tak jest zarówno u rockma-

Nieczęsto zdarza się, by świąteczny temat stał się pretekstem

nów, gwiazd pop-estrady i muzyki klasycznej, jak i u artystów

nowej, muzycznej koncepcji, ale w przypadku sesji „Winter

jazzu. Świąteczne albumy ma zarówno Louis Armstrong, B. B.

Songs of Frank Sinatra” wokalistka wraz z zespołem połączyła

King, Ella Fitzgerald, Wynton Marsalis, Eric Clapton, Diana Krall

niezwykle zgrabnie dwie koncepcje: doskonale rozegranego swi-

i Willie Nielson.

ngu i brzmienia lat 40-tych oraz popularnych piosenek Franka

Do grona artystów, którzy swoją dyskografię uzupełniają świątecznym albumem dołączył wybitny wokalista jazzowy Gregory Porter. Z właściwą artyście klasą i elegancją zrealizował album „Christmas Wish”, spełniając tym samym marzenia fanów, którzy

Sinatry i świątecznych standardów. Do swojej rozwijającej się – teraz pod skrzydłami prestiżowej

i legendarnej oficyny Verve Records – dyskografii, wokalistka Samara Joy, dwukrotna zdobywczyni Grammy Award, realizuje świąteczny album „A Joyful Holiday”. Repertuar

zdj ęc ia : materiały promocyjne

O

DIONIZY PIĄTKOWSKI –dziennikarz i krytyk muzyczny, promotor jazzu; absolwent UAM (etnografia, dziennikarstwo), kursu Jazz & Black Music (UCLA); autor kilku tysięcy artykułów w prasie krajowej i zagranicznej; producent płyt i koncertów, autor programów telewizyjnych oraz radiowych. Autor pierwszej polskiej „Encyklopedii Muzyki Rozrywkowej – JAZZ ”, monografii „Czas Komedy ”, dyskografii „Komeda on records” oraz wielu książek. Pomysłodawca i szef cyklu koncertowego Era Jazzu. Więcej: www.jazz.pl


63 Muzyka

świąteczno-pastorałkowy: jest kultowy „O Holy Night” wykonany z wie-

sprzedali ponad 10 milionów płyt na całym świecie i grali wyprzedane

loma członkami rodziny artystki, ale także „Twinkle Twinkle Little Me”

koncerty dla setek tysięcy fanów. Ich kanał na YouTube subskrybuje

Stevie’go Wondera oraz studyjna i koncertowa wersja „The Christmas

ponad 17 milionów fanów, a ich filmiki zostały obejrzane już ponad

Song”. Sesja jest kontynuacją sukcesów i wspaniałego roku, w któ-

cztery miliardy razy.

rym Samara zdobyła nagrody Najlepszego Nowego Artysty i Najlepszego Jazzowego Albumu Wokalnego. Nagradzany album „Linger Awhile” prze-

Po dekadzie oszałamiających sukcesów duetu Luka Šulić &

wodził na liście bestsellerów Amazon, Billboard Jazz, Pandora

Stjepan Hauser i po oficjalnym zawieszeniu estradowej aktywności

Trendsetters oraz iTunes, wokalistka szybko zdobyła ponad milion

popularnego tandemu 2 Cellos, wiolonczelista Stjepan Hauser prezen-

obserwujących jej muzykę na Instagramie i TikToku, a jej trasy koncer-

tuje swój kolejny, autorski album. Po entuzjastycznie przyjętej płycie

towe na całym świecie wyprzedały się w rekordowym tempie.

„The Player” wiolonczelista przedstawia kilkanaście kompozycji prze-

Od wielu lat zapraszam artystów na „Era Jazzu Wish You a Merrych Christmas”. Z takim właśnie, świątecznym przesłaniem przedstawiłem recital Diany Krall, z programem „Winter Night” zagrał gita-

rzysta Al Di Meola, wielkim echem odbiły się koncerty Detroit Gospel Singers, szczególny charakter miały koncerty New Orleans Joyful Gospel Singers oraz Golden Gospel Singers, trasa koncertowa Freddie’go Cole’a oraz wspaniałego duetu Friend & Fellow; niepowtarzalny filharmoniczny koncert przedstawiła Carla Bley wraz z jej „Carla’s Carrols”. Świąteczny urok miały także koncerty Dee Dee Bridgewater, Dianny

aranżowanych na wiolonczelę i orkiestrę, niektóre uzupełnione subtelnymi fragmentami chóru. To było spełnienie marzeń, aby ożywić te piosenki w zabawny i świeży sposób – mówi Stjepan Hauser. Od dawna miałem wizję przeniesienia wiolonczeli na niezbadane obszary, a teraz możemy się trochę pobawić i poznać nowe aranżacje popularnych piosenek. Wiolonczela ma uniwersalny język, który każdy może rozszyfrować. Chciałem, żeby to był najlepszy album świąteczny. Repertuar

albumu „Christmas” Stjepana Hausera jest precyzyjnie dopracowany: od „wesołych świąt” po święte Boże Narodzenie. Sesja obejmuje klasyki („O Little Town of Bethlehem”, „O Holy Night”, „Silent Night”, “Angels We Have

Reeves, Dionne Warwick, Take Six, Chick Corei, Barbary Hendricks, The

Heard on High”), ale jest i przebój Johna Williamsa „Carol of the Bells”

Hilliard Ensemble, The New York Voices.

z filmu „Kevin sam w domu”. Znakomity wiolonczelista przedsta-

Okolicznościowym, świątecznym zestawem jest album „Christmas” amerykańskiego kwintetu wokalnego Pentatonix, jednego z najpopularniejszych zespołów a cappella. Grupa ma na koncie

wia także własne wersje popularnych świątecznych hitów („White Christmas”, „The Christmas Song”, „Have Yourself a Merry Little Christmas” oraz „I’ll Be Home for Christmas”). Chciałem, żeby wszystko brzmiało jak muzyka klasyczna – mówi o orkiestracjach Stjepan Hauser. Nawet te popowe piosenki brzmią teraz tak wspaniale, jak klasyczne arcy-

trzy nagrody Grammy, a ich albumy wielokrotnie pokrywały się złotem

dzieła w tym składzie z ogromną orkiestrą. Myślę, że ludzie będą zasko-

i platyną. Poza oryginalnymi utworami Pentatonix słyną z aranżacji

czeni, gdy usłyszą ulubioną piosenkę bożonarodzeniową w tym roman-

popowych przebojów i popularnych piosenek świątecznych. Amerykanie

tycznym, wielkim brzmieniu.


64 Film

tekst : Radek Tomasik / z wykształcenia filmoznawca, z wyboru przedsiębiorca,

edukator filmowy, marketingowiec. Współwłaściciel Ferment Kolektiv – firmy specjalizującej się w działaniach na styku kultury filmowej, biznesu i edukacji oraz Kina Ferment. Autor wielu programów dotyczących wykorzystania filmu w komunikacji marketingowej realizowanych dla takich marek jak: Orange, Mastercard, Multikino, Renault, ING, Disney, Santander Bank, British Council i in.

DAŁ NAM PRZYKŁAD BONAPARTE Geniusz i szaleniec, tyran i imperator, mizogin i wielbiony przez żołnierzy przywódca. Napoleon miał wiele twarzy. W swym brutalnym fresku odmalowuje je mistrz epickiego kina, Ridley Scott.

Napoleon reż. Ridley Scott prod.: Wielka Brytania, USA 2023 czas: 2h 38” Dystrybucja w Polsce: United International Pictures

N

iewiele przeszkód potraf i powstrzymać Napoleona Bonaparte, brutala z Korsyki, jak nazywali go po cichu (bo odważnych było mało) polityczni przeciwnicy. Nawet, gdy zastrzelą pod nim konia kulą armatnią, nawet gdy wobec obywateli zastosować trzeba „podmuch kartaczy”

(salwę armatnią roznoszącą ludzi na strzępki), nawet gdy samemu

bohaterem godnym najwyższych zaszczytów i niemalże parenetycznym wzorcem do naśladowania, tak Napoleon czasem przypomina Kommodusa, odgrywanego – a jakże – przez tego samego Joaquina Pheon i xa , k tór y wciela się w post a ć Napoleona. Scena koronacji cesarskiej zakrawa wręcz na

przyjdzie na własną skroń założyć cesarską koronę – nie ma dla

autoplagiat z filmu starszego o 23 lata.

niego rzeczy niemożliwych. Czy oznacza to jednak, że Napoleon

Podobieństwo ekranowe do Kommodusa, pomijając fizjonomię

był figurą pre-hitlerowską, jak sugerują niektórzy (ponoć zwłasz-

odtwórcy tych ról, jest dość paradoksalne. Pierwszy był niemal

cza brytyjscy) historycy? Nigdy tego jednoznacznie nie rozstrzy-

całkowicie niezdolny do sprawstwa i jednocześnie rozdygotany

gniemy. Nie są to też na szczęście aspiracje reżyserskie Scotta.

od skrajnych emocji, drugi – równie emocjonalny, ale dalece

Warto uprzedzić lojalnie, że jeśli ktoś oczekuje

opowieści epickiej i emocjonującej jak „Gladiator”, srogo się zawiedzie. Tak, jak postać grana przez Russela Crowe’a była

bardziej opanowany (a może zblazowany?) – jest kwintesencją skuteczności w czynie: jego woli poddają się ludzie, narody, całe kontynenty. Jego największym i wiekopomnym dziełem jest sama jego biografia – czy raczej mit tej biografii, o czym pisze

zdj ęc ia : materiały prasowe, archiwum prywatne autora

data premiery: 24.11.2023


65

w zajmującym tekście na łamach „Gazet Wyborczej”

Choć na przełomie XVIII i XIX wieku nikogo to nie dzi-

Katarzyna Wężyk (25-26.02.2023).

wiło, nawet dziś – gdy już dziwi – nie jest to zjawisko

Trzymając się tych analogii, można p ow ie d z ie ć , ż e ek r a nowa w i z ja Napoleona to takie 50% Kommodusa p o d w z g l ę d e m c z u c i a i 25 0 % Kommodusa pod względem szkiełka i oka. O ile rzymski cesarz w obiektywie Scotta był godnym pożałowania kabotynem, tak Napoleon jest człowiekiem śmiertelnie i bezlitośnie skutecznym. Obaj byli też patologicznie przywiązani do autorytetu swoich rodziców, choć przejawiało to się w zupełnie inny sposób. Reżysera ciekawi w Napoleonie ludzki wymiar władzy. Co stoi za decyzjami podejmowanymi na najwyższym szczeblu, zwłaszcza gdy nie towarzyszy temu żadna

odosobnione. Czy można mieć nad tym autorytaryzmem kontrolę? Tylko, jeśli całe społeczeństwo do tego dojrzeje. Recenzenci nie są szczególnie przychylni temu f ilmowi. Przyznaję, że i ja spodziewałem się innej amplitudy emocji, szerszego i bardziej epickiego spojrzenia,

a nawet oczyszczającego katharsis. Jednak to nie

jest danie, jakie serwuje nam reżyser. Pyta raczej: jaki przykład dał nam Bonaparte? Jak kochać ojczyznę? Jak kochać bliźniego? Jak kochać kobietę swego życia? I jak miłować samego siebie, miłością akceptującą i hojną, bez pasywno-agresywnych wycieczek w kierunku innych? A może – jakim być obywatelem, liderem, władcą?

instancja kontrolna? Do czego mogą doprowadzić rządy

Nie wiem, jak dobrze Scott zna hymn Polski, ale

jednego, wielkiego władzą człowieka? Dlaczego los

wydaje się, że dając mu w nim zaszczytne miejsce, aż

milionów ludzi zależy od namiętności jednej osoby sto-

nadto szczodrze obdarzyliśmy Bonapartego pewnymi

jącej na czele narodu?

PR-owymi korzyściami.

FERMENT FILMOWY

Film


66 Książki

BOOKOWSKI Zastanawialiście się kiedyś, jak w kilku zdaniach można opisać Polskę przełomu tysiącleci? Wyczyn to o tyle karkołomny, że temat potrzebował kilkunastu tekstów ujmujących tę część naszej historii z wielu różnych aspektów. Cofnijmy się jednak odrobinę do burzliwego czasu transformacji lat dziewięćdziesiątych, którymi zachłysnęli się spragnieni sentymentalnych wspomnień millenialsi. I tak jak z rozrzewnieniem wspominaliśmy gumę turbo i kreskówki z Polonii 1, tak w dużej mierze umykało nam to, jak bardzo mroczne i ciężkie to były Polskie millenium Bartek Przybyszewski i Mateusz Witkowski Wydawnictwo W.A.B

K

to z nas nie pamięta „Big Brothera” czy „Idola”, nie denerwował się w weekendowe poranki na graczy programu „Hugo” i nie podśpiewywał pod nosem hip-hopowych kawałków Meza, ten

albo urodził się za późno, albo spędził przełom tysiącleci poza granicami naszego kraju. Wszystkie te tematy biorą

przenosi nas w przeszłość, tylko teraz oglądamy ją z dystansu, z nutą zażenowania, ale za to bez grama sentymentalizmu, który bardzo często pojawia się w narracjach dotyczących czasów transformacji. A choć nie jest to podręcznik do

na tapet Przybyszewski i Witkowski i opisują w krót-

przedmiotu Historia i teraźniejszość, to jednak od chłopa-

kich, acz wypełnionych faktografią tekstach, a do tego

ków z Podcastexu możemy się sporo dowiedzieć o historii

bardzo zabawnych. Czytanie „Polskiego mil-

lenium” jest jak wehikuł czasu, który

najnowszej, a przy okazji świetnie się bawić. Czy można chcieć więcej?


PRZEWODNIK czasy. Mit lat dziewięćdziesiątych sprawnie i z humorem rozbrajają Bartek Przybyszewski i Mateusz Witkowski w swoim podcaście Podcastex. To samo robią z przełomem tysiącleci, ale już w formie słowa pisanego. Wymienieni wyżej panowie mają również swój wkład w powstanie jeszcze jednej publikacji, tym razem o tym, co doskonale znany i lubiany serial „Świat według Kiepskich” mówi o nas, o Polakach. tekst i zdj ęcia : Monika Wójtowicz / czytelniczka, doradca z księgarni Bookowski w poznańskim Centrum Kultury Zamek

Nikt nikomu nie tłumaczy red. Olga Drenda, Michał Gliński, Karolina Graczyk, Jacek Paśnik, Marta Płaza Wydawnictwo Brak Przypisu

N

iewiele jest wytworów polskiej kultury, które równie mocno odcisnęłyby się na języku, którym posługujemy się na co dzień, niż ma to miejsce w przypadku kultowego już „Świata według

Kiepskich”. I tak powiedzonka w stylu „w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem” czy “ty jełopie” znają chyba wszyscy i do tego nie trzeba być bądź nie być fanem serialu. „Świat według Kiepskich” towarzyszył w jakiś sposób nam wszystkim przez ponad dwadzieścia

w anegdotach, którymi wymieniamy się w czasie spotkań

ze znajomymi. Przez te ponad dwie dekady

mogliśmy przeglądać się w Kiepskich jak w krzywym zwierciadle i nie możemy odmówić im wpływu na kulturę. O tym wpływie i nie tylko jest właśnie książka „Nikt nikomu nie tłumaczy”, w której autorzy tekstów poruszają takie wątki, o których nie śniło się filozofom. Najważniejsze

lat, pojawiał się czy to w trakcie obiadu u dziadków w nie-

jest jednak to, że nie ważne czy Kiepskich lubimy czy nie,

dzielę, czy w trakcie bezsennych nocy, kiedy to był trans-

czytanie o nich sprawia równie dużo frajdy, co niektórym

mitowany na przemian z „Rodziną zastępczą”, czy choćby

oglądanie serialu.

67 Książki


IGOR DROZDOWSKI

68 Fotografia

Zdjęcia wypełnione miłością Przede wszystkim fotograf. Od 20 lat związany głównie z branżą modową. Współpracuje

z najlepszymi modelkami i magazynami w Polsce. Portretuje ludzi kultury i sztuki, zwłaszcza

związanych ze światem muzyki. Często podkreśla, że najlepsi fotografowie są także malarzami.

Dziś potrzebuje pomocy, bo diagnoza, którą usłyszał wywróciła życie jego i jego rodziny do góry nogami. zeBRaŁa: Alicja Kulbicka | zdjęcia:Igor Drozdowski | zdjęcie Krzysztofa Antkowiaka - Joanna Wizmur

i Mediolanie. Przez szereg lat był akredytowanym fotografem na konkursach Miss Polski i Miss Supranational. Modelki z jego fotografiami w portfolio pracują z powodzeniem na całym świecie. W Polsce jego zdjęcia można było podziwiać w licznych magazynach, takich jak Viva, Elle, Pani, Uroda Życia, Machina, Exclusive, Gentleman czy Fashion. Gdy

nie zajmuje się fotografią modową, portretuje ludzi kultury i sztuki, zwłaszcza związanych ze światem muzyki, która od zawsze była jego drugą wielką miłością. Czarno-biała sesja portretowa poświęcona ludziom szeroko rozumianej sceny artystycznej jest hołdem dla kreatorów. Widzimy tu osobistości takie jak: Tomasz Stańko, Jan Nowicki, Jan AP Kaczmarek, Soyka, Maciej Maleńczuk czy Justyna Steczkowska. Niestety, choroba uniemożliwiła mu pracę, diagnoza jest okrutna – glejak mózgu. Pod koniec października przyjaciele, zorganizowali charytatywny kon-

U

cert, połączony ze zbiórką na pomoc dla Igora. Zagrali Krzysztof Antkowiak, Michał Kowalonek, lider Snowman i były wokalista Myslovitz, Luka Rychlicki

rodzony w Olsztynie, od ponad 30

& Wojtek Hoffman, legendarny gitarzysta Turbo, Ania & Bolo Pietraszkiewicz

lat związany z Poznaniem, foto-

& Bartosz Melon Melosik oraz Zuza Babiak & Łukasz Gronowski. Wydarzenie

graf, muzyk, kompozytor, artysta.

połączono z wystawą prac Igora Drozdowskiego.

Ekonomista z wykształcenia, jednak szybko zdał sobie sprawę, że jego zawodowa kariera musi być

Krzysztof Antkowiak / wokalista, pianista, kompozytor, producent

związana z pasją, jaką stała się w jego życiu foto-

Z Igorem spotkałem się u mojego kolegi, z którym kiedyś razem graliśmy i tworzyliśmy muzykę. Niesamowicie otwarty i ciepły człowiek pomyślałem. Wybitny talent w fotografii, ale też bardzo zdolny kompozytor i muzyk. Potem kilka razy tworzyliśmy razem piosenki i razem nagrywaliśmy. Mógłbym dużo na ten temat opowiadać, ale najważniejsze jest to jak Igor patrzy na ludzi, a przede wszystkim, ile ciepła i pozytywnych emocji w nich zostawia…

grafia. To ona wprowadziła Igora do szeroko pojętego świata mody. Zafascynowany pięknem pracował z modelkami i projektantami z różnych stron świata. Realizował sesje zdjęciowe

w Los A ngeles, Pa r yż u, Seu lu, Sa n kt Petersbu rg u, Sza ng haju


69 Fotografia

Izabela Kajkowska / Agencja Artystyczna Ikart Jak się poznaliśmy? Właśnie tego nie pamiętam, bo mam poczucie, jakbym znała Igora od zawsze. Poznaliśmy się dzięki niezwykłej uprzejmości Mikołaja Jaroszyka, który był łaskawy podzielić się swoim Skarbem – Igorem. Obu Panom jestem dozgonnie wdzięczna. Od tego czasu Igor, z właściwą sobie łagodnością, nonszalancją i dystansem obecny jest w moim życiu zawodowym i osobistym. Jako wrażliwy profesjonalista, i jako foto-kronikarz. Niewidoczny, ale bez niego nic by nie zostało. Zrealizowaliśmy szereg sesji, eventów i filmów, wiele osobistych foto albumów, odzwierciedlających mój dany nastrój, chwilę, moment w życiu. Igor dając mi wolność, zawsze subtelnie, „tylko” łapał chwile, tymczasem to on tworzył! To w jego imieniu zawsze odbieram komplementy od klientów i zachwyconych modeli, artystów. On skromny. Nie ma takich ludzi w naszej branży, Igor jest wyjątkiem! „Ci, którzy są utalentowani, nie rzucają się w oczy. Wydają się prostoduszni. Kto o tym wie, potrafi rozpoznać wzory Absolutu…” (cyt.D.R.Hawkins) Bardzo mi brakuje Twojego… „Jak tam Szefowa? Co robimy kolejnego ?” …Przyjacielu

zachęcamy do wpłat na rzecz Igora w serwisie zrzutka.pl

Gerhard Parzutka von Lipiński / prezes Nowa Scena Sp. z o.o., producent Festiwalu Piękna Igor przez wiele lat współpracował z konkursem Miss Polski i Miss Supranational. Pracował z najpiękniejszymi kobietami z całego świata podczas zgrupowań i dokumentował ich emocje podczas finałowych konkursowych gali. Potrafił uchwycić emocje i oryginalną urodę każdej z kandydatek. Podczas sesji zdjęciowych tworzył wyjątkową atmosferę, dzięki czemu każda z finalistek czuła się pięknie i swobodnie. Wiele z nich miało później okazję pracować z Igorem, stając na planie zdjęciowym w roli modelki. Z pewnością dla wielu finalistek konkursu zdjęcia Igora to wspaniała pamiątka.

Mikołaj Jaroszyk / songwriter, producent, wokalista, gitarzysta Razem z moją siostrą Natalią Safran, Igora poznaliśmy, kiedy robił dla nas sesję zdjęciową do magazynu „Take Me”, przy okazji premiery naszej płyty: „Natalia Safran. High Noon”. Z tej sesji zostały nie tylko wyjątkowe zdjęcia, ale – co najważniejsze – przyjaźń na całe życie. Bo oprócz niesamowitej artystycznej wrażliwości i wybitnego talentu do zaklinania rzeczywistości w fascynujących kadrach, co wiedzą wszyscy, którzy mieli okazję stanąć przed jego obiektywem, Igor jako człowiek to idealny materiał na przyjaciela. Kolorowa wyobraźnia, błyskotliwe poczucie humoru, otwarta głowa, gorące serce, renesansowe zainteresowania i lojalność – i jak takiego gościa nie kochać jak brata i nie podziwiać jako artysty. Razem nakręciliśmy kilkanaście klipów, a towarzysząc sobie wzajemnie w podróżach przez muzyczne studia nagraliśmy mnóstwo piosenek. I w Polsce, i w Los Angeles, gdzie pracował ze mną i Natalią, jak rewolwerowiec „ustrzelił’ dla nas tysiące budzących najlepsze wspomnienia zdjęć. Czy pracowaliśmy, czy dla zwykłej przyjemności spędzaliśmy razem czas, zawsze mieliśmy świetną zabawę. Bo Igor to nie tylko najwyższej klasy artysta fotografik, ale – po prostu – artysta życia.


70 Technologia

#SZTUKAWERZECYFROWEJ

Wykorzystanie możliwości sztucznej inteligencji (AI) i NFT w Web 3 W miarę postępu technologii, sztuka weszła w nową erę, zwaną erą cyfrową. To otwiera nieograniczone możliwości eksploracji, tworzenia i interakcji. Jednym z najbardziej fascynujących aspektów tej rewolucji jest zastosowanie Sztucznej Inteligencji (AI) i technologii Web3 w dziedzinie sztuki. Tekst i zdj ecia : Magda Judejko | Metamixer.pl

Prace Dominika Jałowińskiego, który wykorzystał generator AI

S

ztuczna Inteligencja, dzięki zdolności do ucze-

się możliwości ekspresji artystycznej. Istnieje obawa i wiele osób pyta o to,

nia maszynowego, staje się narzędziem kre-

czy AI zabierze pracę, odbierze moc kreatywną artyście?

atywnym dla artystów cyfrowych. Programy

oparte na AI mogą generować unikalne dzieła sztuki, inspirowane stylem różnych artystów historycznych lub nawet tworzyć zupełnie nowe, nieziemskie kompozycje. To nowatorskie podejście otwiera drzwi do niekończących

Artysta i sztuczna inteligencja (AI) we współpracy, to kreatywność na nowym poziomie AI rozwija się w niesamowitym tempie, dlatego nie można na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Nie wiemy, co się wydarzy za kilka lat. Na ten moment, nie powinniśmy się obawiać, a AI wykorzystywać jako narzędzie. W listopadzie


71 Technologia

Czy połączenie świata wirtualnego z realnym jest nową formą sztuki?

Sztuczna Inteligencja i Web3 umożliwiają również powstanie nowych form sztuki, które łączą świat wirtualny z rzeczywistym. Rozszerzona rzeczywistość tzw. AR i Wirtualna rzeczywistości (VR) stają się coraz bardziej dostępne, tworząc przestrzeń dla interaktywnych instalacji i eksploatacji sztuki trójwymiarowej. Artystyczne doświadczenia w rozszerzoną rzeczywistością (AR) tzn. obserwowanie sztuki tradycyjnej, która ukazuje nam nowy wymiar dzieła poprzez wyświetlenie animacji, filmu, muzyki na smartphone lub w okularach itp.

Rozwija się Phygital, który może łączyć światy. W jaki sposób? W figurce, obrazie, desce snowboardowej, bluzie lub książce umieszcza się tag NFC, który jest przypisany do NFT. Dzięki temu można sprawdzić autentyczność dzieła, przykładając smartfon lub inne urządzenie obsługujące NFC do tagu. Artysta Dominik Jałowiński i jego praca

tego roku miałam okazję wziąć udział w finisażu wystawy pt. „Wobec Innego” Dominika Jałowińskiego. Artysta wykonał obrazy, a następnie na ich podstawie

Jakie są wyzwania i perspektywy przyszłości?

Mimo że Sztuczna Inteligencja i Web3 otwierają fascynu-

wraz z AI wygenerował kolejne prace. Kolejne obrazy, wydrukował na płótnach,

jące perspektywy dla sztuki cyfrowej, pojawiają się również

oprawił i farbami olejnymi dodał do nich kolejną warstwę.

pewne wyzwania. Jednym z nich jest równowaga między automatyzacją a ludzką kreatywnością oraz kwestie zwią-

Sam artysta o współpracy z AI mówi:

zane z prawami autorskimi czy też bezpieczeństwem i pry-

Generatywne algorytmy uczenia maszynowego oferują nie tylko narzędzie, ale

watnością, bo przecież AI opiera się o dane.

także partnera do współpracy, zachęcając artystów do przekraczania granic, kwestionowania konwencji i ponownego wyobrażania sobie, czym może być współcze-

Podsumowując, sztuka w erze cyfrowej przechodzi

sne malarstwo w erze rozszerzonej przy pomocy cyfrowych technologii.

rewolucję. AI czy NFT to nie tylko nowe narzędzia dla artystów, ale także zmiana sposobu, w jaki odbieramy i nabywamy dzieła sztuki. Zbliżający się rozwój tych tech-

NFT w WEB 3 to możliwość uwierzytelnienia i interakcji przy własności dzieła sztuki w erze AI

Technologia Web3, oparta na blockchainie, przynosi rewolucję w dziedzinie

nologii obiecuje jeszcze bardziej ekscytującą przyszłość dla świata sztuki cyfrowej.

sztuki cyfrowej. Należy wyraźnie rozgraniczyć „projekty NFT” od sztuki NFT i tokenizacji sztuki i biznesów. NFT to cyfrowe aktywa i technologia, która może służyć certyfikacji, uwierzytelnianiu i śledzeniu własności sztuki i przedmiotów cyfrowych, jak i sztuki tradycyjnej. Ponadto rejestr blockchain jest niezmienialny i zapis sztuki tradycyjnej i cyfrowej w tym rejestrze jako NFT może służyć jako certyfikat własności i jednocześnie dowód wykonania dzieła, a przez to chronić twórców oraz inwestorów w razie wykorzystania dzieła przez innego twórcę lub AI.

Zeskanuj telefonem QR i sprawdź najczęściej zadawane pytania i odpowiedzi o NFT i AI.


72 Sport

ŻYCIE NA PEŁNYCH OBROTACH Przemysław Wichłacz, były piłkarz, obecnie przedsiębiorca, www.wichlacz.pl

KLUBY SPORTOWE współpracują z biznesem jak PANDA? Pan da na sprzęt, pan da na turniej, pan da na rozwój akademii, pan da na wyjazd dzieci na obóz sportowy...

C

zy właśnie w taki sposób odbywają się

i czy istnieją nowe możliwości, aby firmy chciały aktywnie wspierać podmioty

dzisiaj rozmowy przedstawicieli pod-

sportowe? Przedstawiam swoje spostrzeżenia na ten temat.

miotów sportowych z przedsiębiorcami? Byłoby krzywdzące stwierdzić, że tak to

Nazywam się Przemysław Wichłacz i jestem specjalistą w dziedzinie marketingu

wygląda we wszystkich klubach sporto-

oraz networkingu. Współpracując z przedsiębiorcami i reprezentantami klubów

wych, jednak w wielu przypadkach nadal się zdarza, że

sportowych, dostrzegłem potencjalne możliwości ich rozwoju. Moim zamiarem jest

kluby sportowe „współpracują” z biznesem w podobny

zbudowanie społeczności, w której centralnym punktem będzie kreowanie relacji

sposób. Dlaczego zatem ta współpraca bywa nieskuteczna

biznesowych opartych na wzajemnych korzyściach i zasadzie „win-win”.


73

*** Obecny model f inansowania, domi-

Sport

nujący w wielu klubach sportowych, opiera się na zasadzie „Pan da”, gdzie kluby są zależne od hojności i gotowości sponsorów do finansowania ich potrzeb często w zamian za zaspokojenie miłości do sportu właściciela firmy. Taka zależność od zewnętrznych źródeł finansowania nie tylko ogranicza samowystarczalność i niezależność klubów, ale także stawia je w niepewnej sytuacji, szczególnie w obliczu zmieniających się warunków rynkowych i ekonomicznych. Kluby sportowe, zamiast aktywnie rozwijać własne strategie biznesowe i budować trwałe modele finansowe, często polegają na niestabilnych źródłach dochodu, co może prowadzić do sytuacji, w której nawet niewielkie zmiany w finansowaniu mogą mieć poważne konsekwencje dla przyszło-

ści klubu. Dodatkowo, zależność od sponsorów często zmusza kluby, aby iść na kompromisy, które mogą być niezgodne z ich długoterminową wizją czy wartościami.

Stąd pojawia się pytanie o nowe metody f inansowania, które mogłyby zapewnić klubom większą stabilność finansową i niezależność. Czy kluby sportowe mogą samodzielnie generować dochód, redukując swoją zależność od zewnętrznych sponsorów? To kluczowe kwestie, na które poszukamy odpowiedzi, mając na uwadze, że stabilne śro-

3 4 5

Zapoznanie sponsora ze znanym nazwiskiem: Kluby sportowe często mają kontakty z wpływowymi osobistościami, które mogą działać jako ambasadorzy marki sponsora, zwiększając jej widoczność i prestiż. Rekomendacja zaufanego podmiotu do działań CSR: Kluby mogą wspierać sponsorów w realizacji ich celów CSR, proponując projekty zgodne z ich wartościami i celami.

Umożliwienie kontaktu z firmami z rynków zagranicznych: Międzynarodowe kontakty i partnerstwa klubów mogą ułatwić sponsorom dostęp do rynków zagranicznych i nawiązanie ważnych relacji biznesowych.

dowisko finansowe jest kluczowe dla rozwoju każdej organizacji sportowej.

Nowe perspektywy współpracy klubów sportowych z biznesem Kluby sportowe stoją przed wyzwaniem pozyskania spon-

Takie podejście umacnia pozycję klubów na rynku i tworzy korzystne relacje biznesowe, przekraczające model „Pan da”. Nowoczesna współpraca może być kluczem do stabilnego rozwoju klubów sportowych i ich partnerów biznesowych.

sorów, którzy oczekują więcej niż tradycyjne ekspono-

Wspierajmy sport, skorzystają NASZE DZIECI

wanie marki. Dzisiejszy sponsor szuka realnych korzyści

Ważne jest, aby osoby zainteresowane dobrem klubów sportowych angażo-

biznesowych: dostarczenia nowych klientów, możliwo-

wały się w dyskusję o ich finansach. Zachęcam do dzielenia się doświadczeniami

ści współpracy z innymi firmami oraz dostępu do znanych

i spostrzeżeniami. Rozmowa jest kluczowa, aby zrozumieć potrzeby i wyzwania,

osobistości, które mogą wspierać rozwój ich firmy. Kluby

przed którymi stoją kluby sportowe.

sportowe mogą zaoferować coś więcej niż tylko przestrzeń

INSTAGRAM: @przemekwichlacz. – porozmawiajmy o tym!

reklamową:

1

Dostarczenie firmie nowych klientów: Kluby mogą wykorzystać swoją bazę fanów i sieć kontaktów, jak również społeczność biznesową wokół klubu do promowania produktów i usług sponsorów.

2

D ostarczenie partnera biznesowego do rozwoju

Kluby sportowe powinny być więcej niż pasywnymi odbiorcami wsparcia finansowego. Przez aktywną współpracę, innowacje i przemyślane strategie biznesowe, mogą one osiągnąć stabilność finansową i niezależność, zapewniając trwałe korzyści sobie i swoim partnerom.

Pamiętajmy, że inwestując w kluby sportowe, inwestujemy w przyszłość naszych

firmy: Współpraca z klubami sportowymi może otwie-

dzieci, które dzięki nim mają szansę na rozwijanie swoich talentów i budowanie

rać nowe możliwości biznesowe, łącząc sponsorów

zdrowych nawyków, zamiast spędzać czas w wirtualnym świecie. To inwesty-

z innymi firmami i przedsiębiorcami w ramach sieci

cja w zdrową i aktywną przyszłość młodego pokolenia i w sport jako taki. Czas

biznesowych.

na refleksję i działanie.


74 Kulinaria

PATRYCJA KAMIŃSKA

Mniam Amore

– włoska kuchnia z jednorożcem w tle Perfekcjonistka, z zamiłowaniem do usprawniania procesów. Choć jej wyuczony zawód daleki jest od

gastronomii, posłuchała głosu serca i swoją miłość do Północnych Włoch przeniosła na grunt podpoznańskiego Zalasewa, gdzie stworzyła swój kawałek gastronomicznego świata, naszpikowanego uosabiającymi zmianę

symbolami. Patrycja Kamińska, właścicielka nowo powstałej włoskiej restauracji Mniam Amore, z błyskiem pasji w oku opowiedziała mi o miłości do północnowłoskiej kuchni, pielęgnowaniu relacji międzyludzkich, odkrywaniu kobiecości, miłości do jednorożców, a także o tym, że róż nie odbiera profesjonalizmu. Rozmawia: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: Szymon Chwalisz „Z włoskiej kuchni, a zwłaszcza z regionu Piemontu

zachęcając do odwiedzenia swojej restauracji. Do jednorożca na pewno

staraliśmy się wyciągnąć esencję - prostotę, świeżość,

wrócimy, ale na początek zapytam, czy Piemont to Twój ulubiony kieru-

sezonowość, radość i AMORE do jedzenia. Mniam Amore

nek wakacyjny?

to miejsce dla Was – naszych gości – chcemy abyście

PATRYCJA KAMIŃSKA: Moja historia gastronomiczna nieodłącznie związana

poczuli się jak w małej wiosce na szlaku pomiędzy

jest z północnymi Włochami i miejscowością Barolo, gdzie mam przyjaciół,

dojrzewającymi w słońcu winoroślami. Chcemy wam

którzy prowadzą trattorię. Właścicielem jest Ottavio, który wiele lat był som-

przekazać nasz zachwyt nad prostotą i autentycznością

melierem, pracował w Anglii w uhonorowanych gwiazdkami restauracjach,

– u nas nie ma „pod linijkę”, a jednorożec już nad tym

a po latach wrócił do tego małego miasteczka w regionie Piemontu, aby stwo-

czuwa” – to opis, jaki stworzyłaś na potrzeby Internetu,

rzyć wyjątkowe miejsce. I choć dla wielu Polaków Piemont nie


jest pierwszym wyborem wakacyjnym, bo standardowo Włochy kojarzą nam się bardziej z morzem niż górami, to dla mnie Barolo jest kwintesencją włoskości. Także pod względem kulinarnym. Bo to tam znajdziemy prawdziwe, tradycyjne włoskie jedzenie. I nie mówię tu o pizzy i pastach. Przykładem jest obecne w mojej restauracji

Więc tu już pojawia się czynnik ludzki. Trzeba dużo z ludźmi rozmawiać, analizować ryzyko, monitorować i oceniać zagrożenia, organizować pracę innych

75 Kulinaria

ludzi zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i właśnie ergonomii, ale też wydajności. Gdzie można coś poprawić, ulepszyć czy wprowadzić działania udoskonalające. A to wymaga zebrania wywiadu jednocześnie od ludzi pracujących na hali produkcyjnej,

Torta di nocciole, kultowe ciasto z regionu Langhe w połu-

a także od kadry zarządzającej. A potem to przeanalizować i przedstawić plan. I to

dniowym Piemoncie, który słynie z doskonałych orzechów

jest super! Bo nie siedzisz i nie piszesz tylko kodów, nie tylko programujesz, ale

laskowych. Nie muszę dodawać, że przepis mam oczywi-

masz kontakt z ludźmi. I tym zajmuję się zawodowo.

ście od Ottavio. (śmiech) Każde z dań, które serwujemy w Mniam Amore ma swoją historię, niesie za sobą pier-

Z jednej strony tematy mocno techniczne, z drugiej włoska restauracja

wiastek tradycji północnych Włoch. Dodatkowo Barolo,

z różowym, neonowym jednorożcem na ścianie. To fascynujące połączenie.

które uważane jest za wizytówkę Włoch, słynie z dosko-

Mam takie zdjęcie z dzieciństwa, kiedy mam cztery lata, stoję z mikserem i robię

nałej jakości win. Winorośle w tamtym regionie są wszę-

ciasto. Odkąd pamiętam, zawsze z mamą i babcią robiłyśmy coś w kuchni. Miłość

dzie, a ogromne kiście winogron wprost nabite są energią

do kuchni wyniosłam z domu. Nie wyobrażam sobie siebie jako gospodyni domo-

tamtejszego słońca. Do tego małe lokalne knajpki, których

wej na pełen etat, ale uwielbiam gotować, przygotowywać potrawy, ekspery-

menu zmienia się wraz z upływającymi podczas podróży

mentować. Zdarza się, że gotuję u przyjaciół na domowych imprezach. (śmiech)

kilometrami. Trudno nie zakochać się w tym regionie! A kiedy zdecydowałaś o tym, aby swoją pasję uzawodowić? I otworzyć Czy to właśnie tam narodziła się Twoja miłość do

restaurację, a nie gotować tylko na imprezach u znajomych?

kuchni? Zawodowo zajmujesz się czymś zupełnie innym,

Bardzo chciałam urzeczywistnić swoje marzenie i na początku myślałam

leżącym dość daleko od romantycznej wizji podziwiania

o kawiarni. Że będę robić ciasta, że to będzie takie moje, malutkie, kameralne,

zachodów słońca otulającego włoskie, górskie szczyty...

butikowe. Takie trochę do odpoczynku, trochę do pracy. A później do tej wizji

Odkąd pamiętam nigdy nie lubiłam lalek. Moje rówie-

zaczęłam dokładać kolejne klocki. A gdyby tak zrobić jeszcze śniadania? A gdyby

śniczki z uwielbieniem bawiły się lalkami Barbie, a ja pro-

tak wieczory, z deską serów, z winem w domowej atmosferze? A gdyby tak doło-

siłam mamę, aby kupowała mi coś, co można rozłożyć i na

żyć mięsa, pasty, gnocchi? I tak dokładałam elementy i powstało Mniam Amore.

powrót potem złożyć. (śmiech) I kiedy dostałam lalkę Barbie, została ona rozłożona na części pierwsze, bo koniecznie

No właśnie. Pyszna nazwa ze szczyptą miłości. Mniam Amore trochę inter-

musiałam sprawdzić jak ona działa! (śmiech) Technika była

pretuję jako nasze swojskie „przez żołądek do serca”. Czy taka myśl Ci przy-

mi zawsze bardzo bliska i kiedy po skończeniu szkoły, trafi-

świecała, tworząc to miejsca?

łam do telekomu na przysłowiową „słuchawkę”, okazało się,

Dokładnie tak! A poza tym, co mówisz dziecku, kiedy coś mu smakuje? Co sama

że sprzedaż jest fajna, ale dużo więcej frajdy daje mi poma-

mówisz, jak Tobie coś smakuje? Mniam, mniam! (śmiech) Amore jest oczywiste,

ganie ludziom w rozwiązywaniu technicznych problemów,

bo kocham to, co robię, kocham Włochy, więc restauracja nie mogła nazywać

z którymi się borykali. Dość szybko awansowałam, zosta-

się inaczej! I dodam tylko, że przy rejestracji nowej nazwy mojej firmy, nawet

łam najlepszym handlowcem w Polsce, przydzielono mnie

w urzędach Mniam Amore wzbudzała pozytywne emocje! Jest chwytliwa i łatwa

do obsługi klientów biznesowych, dostałam do obsługi rejon

do zapamiętania. A to ważne przy tworzeniu nowego miejsca.

Dolnego Śląska i Wielkopolski, więc narobiłam kilometrów

Fiatem Panda w gazie. (śmiech) I kiedy wchodziłam do klienta, to nie tylko sprzedawałam, ale także montowałam urządzenia, wprawiając swoich klientów w niemałe osłupienie. (śmiech) Z tyłu głowy miałam plan – a było nim pójście na Politechnikę Poznańską. Patrzyłam na logo tej uczelni i mówiłam sobie – muszę! I zrealizowałam to marzenie. Początkowo wybrałam automa-

tykę i robotykę, ale po pierwszym semestrze uświadomiłam

sobie, że nie do końca jest to kierunek dla mnie, bo jednak bardzo potrzebuję kontaktu z ludźmi. A automatyka mi tego nie dawała. I zmieniłam na inżynierię bezpieczeństwa.

Były chwile zwątpienia? Jestem perfekcjonistką, bardzo zależy mi na tym, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik, idealne. Tworząc to miejsce, kolokwialnie mówiąc, „leciałam na endorfinach”. Ale jak to bywa przy każdym przedsięwzięciu, zdarzają się potknięcia, niedotrzymane terminy, zawodzi ekipa remontowa, musisz podejmować decyzje, których podejmowania nie miałaś w planie. (śmiech) I miałam momenty, kiedy myślałam sobie, że nie dam rady, że po co mi to było… Ale my kobiety mamy w sobie fascynującą cechę, że ile razy upadamy, tyle razy wstajemy. A dodatkowo chyba pomogło mi też paradoksalnie moje wykształcenie. Choć inżynieria

bezpieczeństwa wydaje się być odległa od gastronomii, to restauracja również obfituje w procesy. A tworzenie procesów to coś, w czym czuję się doskonale! Lokal wygląda baśniowo, jest słynny, różowy jednorożec, obrazy Szymona

Dla mnie humanistki, brzmi to dość enigmatycznie.

Chwalisza. Skąd taka inspiracja?

To bardzo holistyczny kierunek, bo zajmujesz się zarówno

Kiedy ktoś mnie o to pyta, odpowiadam przekornie „Bo tak! Bo mogę!”. Ale

bezpieczeństwem produkcji, jak i aspektem ergonomii pracy.

geneza jest zupełnie inna. Wybierając taki, a nie inny kierunek studiów, siłą


76 Kulinaria

rzeczy pracowałam głównie

Orkiestry Świątecznej Pomocy, bo poznaliśmy się na Pol’and’ Rock Festival, na

z mężczyznami. I miałam

który jeżdżę od wielu lat. Szymon z kolei znany jest między innymi z tego, że

w głowie schemat, który pod-

maluje na polandrockowych gitarach portrety. Gitary te trafiają potem na aukcje

powiadał mi, że ciągle muszę

WOŚP, osiągając naprawdę niebagatelne sumy. Ale także jest autorem kasków

udowadniać, że jestem tak

skoczków narciarskich, rajdowców oraz projektantem okładek płyt. No i maluje

dobra jak oni. Kobiecość nie

obrazy. I jednym z jego obrazów jest właśnie jednorożec, który skradł moje

była tym, co chciałam uwy-

serce. Drugi obraz Szymona, który wisi w restauracji również ma dla mnie bar-

puklać w swoich relacjach

dzo szczególny wydźwięk. Przedstawia on rozbite jajko i drabinę. W mojej inter-

zawodowych. Bardzo chciałam, aby postrze-

gano mnie przez pryzmat moich kompetencji zawodowych, a nie przez pryzmat płci. I co za tym szło, farbowałam na czarno włosy, ubierałam się na czarno po to, aby traktowano mnie poważnie. A ja jestem naturalną blondynką z niebieskimi oczam i! A le n iestet y padałam ofiarą stereotypizacji, że zawód, który wykonuję, jest zawodem „męskim”. Pracując już na własny rachunek nasłuchałam się tekstów o tym, że ktoś chce rozmawiać z moim szefem, kierownikiem, generalnie mężczyzną, bo wciąż panuje przekonanie, że jak temat dotyczy spraw technicznych, to osobą do d ialog u jest mężczyzna. Więc ukrywałam swoją kobiecość pod osłoną czerni. I przyszedł taki dzień, kiedy powiedziałam sobie dość. Dość

pretacji rozbite jajko symbolizuje koniec jakiegoś etapu, ale jest też ta drabina, która daje możliwość wspinania się w górę. To dla mnie bardzo symboliczne. Mniam Amore otworzyłaś pod koniec października, jakie pierwsze wrażenie wśród gości? Jeszcze lokal nie był otwarty, a już co chwilę ktoś zaglądał z pytaniem, kiedy będzie można w końcu u nas coś zjeść? Czy będą śniadania? Czy będą desery? (śmiech) Jesteśmy w Zalasewie, więc śmiało postawię tezę, że ta lokalna społeczność ma ogromne znaczenie. Wszyscy się znają i od pierwszych chwil mojej obecności tutaj, czuję ogromne wsparcie z ich strony. Restauracja była czynna ledwo kilka dni, a już zdążyliśmy wziąć udział w akcji charytatywnej organizowanej przez lokalną szkołę. To naprawdę cudowne uczucie zostać tak miło przyjętym. Goście, którzy nas odwiedzają, przychodzą po raz kolejny, przyprowadzając swoich znajomych. Jestem pełna wdzięczności za tak ciepłe przyjęcie. Od jednej z klientek usłyszałam ostatnio piękny komplement, że jestem dobrym duchem tej restauracji. Mam cudowny zespół, z którym pracuję, fantastycznego szefa kuchni Adama Szymańskiego, który wyczarowuje te

przymykania oczu na kolory inne

wszystkie pyszności, a ja po włosku

niż czarny, dość udawania, że nie

wychodzę do naszych gości, rozmawiam

interesują mnie najnowsze trendy

z nimi, poznaję ich gusta i już wiem, co

w modzie czy kosmetykach. I wiesz

im najbardziej odpowiada, co zamawiają

co? Super jest być kobietą! Po tylu latach ulegania presji, wpasowywania się w męski świat, uwierzyłam w swoją kobiecość. Wróciłam do naturalnego koloru włosów, moja serdeczna przyjaciółka, stylistka ubrała mnie w kolorowe ciuchy i poczułam się doskonale! Kiedy zaczęłam myśleć

po raz kolejny, jaką kawę piją. Jest jak w domu. Przepełnia mnie radość z wytworzonych w Mniam Amore relacji międzyludzkich i bycie częścią tej społeczności to najpiękniejsza zapłata, jaką mogłam dostać.

o wystroju Mniam Amore, naturalnie przyszedł mi do

Kuchnia włoska – ale w wyjątkowym wydaniu. Nie znajdziemy u Ciebie

głowy różowy jednorożec. I tak zawisł nad barem neon

pizzy czy makaronów. To świadomy zabieg?

właśnie w kształcie jednorożca. To mój manifest, wyraz

Bardzo chcieliśmy pokazać lokalnej społeczności, że kuchnia włoska nie musi

sprzeciwu wobec wpisywania się w utarte schematy. Róż

kojarzyć się tylko z pizzą, carbonarą i spaghetti. Jest tak różnorodna, że kulinar-

nie odbiera profesjonalizmu.

nym grzechem jest myśleć o niej tylko przez pryzmat tych najbardziej rozpoznawalnych w Polsce dań. Bardzo świadomie podeszliśmy chociażby do menu dla

Ale różowy jednorożec ma kompana w postaci drugiego

dzieci. W menu Mniam Bambini podajemy na przykład gnocchi w emulsji maśla-

jednorożca namalowanego przez Szymona Chwalisza.

nej z ricottą i to jest absolutny hit wśród dzieciaków. Włoska kuchnia dla dzieci

Czy został on specjalnie namalowany dla Ciebie?

naprawdę nie musi oznaczać tylko pizzy. Nasze menu dziecięce jest de facto tym

Nie, ale i tak myślę, że w mojej znajomości z Szymonem jest

samym co dla dorosłych, tylko porcje są mniejsze. Bo dlaczego nasi najmłodsi

element przeznaczenia! Połączyła nas miłość do wielkiej

goście nie mają spróbować ragu? Skoro i tak podskubną kawałek z talerza mamy


77 Kulinaria

czy taty. To bardzo jakościowy produkt, wołowina czy cie-

vitello tonnato, czyli cielęcinę gotowaną suvi, podawaną z naszym autorskim

lęcina długo gotowana, pożywna, dostarczająca wszelkich

sosem. Do tego oczywiście włoskie sery, wędliny oraz desery. Stawiam na pro-

składników odżywczych. Bardzo chcemy, aby nawet nasi

stotę i domową atmosferę, to dla mnie kwintesencja Włoch. Choć oczywiście

najmłodsi goście poznawali różnorodność smaków.

bawimy się kolorami na talerzu, teksturą jedzenia, sposobem podania.

Zatem co można zjeść w Mniam Amore?

W Mniam Amore możemy także zjeść pyszne desery, a jeden z nich docze-

Północne Włochy znacznie różnią się od południa. A róż-

kał się nazwy pochodzącej od Twojego imienia.

nice te przejawiają się w klimacie, krajobrazie, zabyt-

Kocham orzechy. Wszyscy znamy orzechy laskowe, jednak te, które uprawiane

kach, no i oczywiście kuchni. Południe oferuje bardziej

są w regionie Piemontu uznane są za najsmaczniejsze, ze względu na swoją

śródziemnomorskie krajobrazy, cechuje się lżejszą kuch-

naturalną słodycz, chrupkość i doskonały smak. To właśnie te, starannie wyse-

nią, w której przeważają ryby i owoce morza. Północ

lekcjonowane, trafiają do najpopularniejszych batoników czy pralinek, które

jest chłodniejsza, jada się tam więcej mięs, ryżu, a do

możemy kupić w sklepach spożywczych. I właśnie dokładnie te same orzechy

smażenia używa się tłuszczów zwierzęcych. Tak więc

sprowadzam z Włoch. Powstaje z nich nasz sztandarowy deser – tartaletka na

i u nas można zjeść sporo dobrej jako-

ści mięsa. Mamy osobuko cielęce, ragu i nasz hit – rozpływające się w ustach poliki wołowe, na które przyjeżdżają do nas goście z drugiego końca Poznania. Ale nie wzbraniamy się też przed owocami morza i przed menu wegetariańskim. Dużą popularnością cieszy się carpaccio z buraków z włoskim kozim serem. Nie uznajemy w naszej kuchni półśrodków i wszystkie produkty sprowadzamy z Włoch, jednocześnie kierując się sezonowością. Po 11. listopada bazowaliśmy głównie na menu

kruchym, ciemnym cieście z białą czekoladą z orzechami, kremem orzechowym i prażonymi orzechami noccioli. I zupełnie tak jak w reklamie, nic tylko palce lizać! (śmiech) Z ciekawostek – odwiedził nas ostatnio Aleksander Baron (członek zespołu Afromental – przyp. red) i naszą tarteletkę nazwał patiletką i ta nazwa się przyjęła! Dzisiaj goście bardzo często nie proszą już o orzechową tarteletkę, a o patiletkę. Szczycę się tym, bo to dla mnie ogromne wyróżnienie i wielka radość. Jesteś na początku swojej przygody z Mniam Amore, nie brakuje Ci zapału, pasji, miłości do tego, co robisz. Czego sobie życzysz na kolejne tygodnie, miesiące? Przede wszystkim cudownych relacji ze społecznością w Zalasewie, ale także tego, aby ludzie z całego Poznania wpadali do nas jak do przyjaciół. Życzę sobie,

grzybowym, było risotto grzybowe czy zupa grzybowa

aby to miejsce żyło szczęściem, prostotą. Żeby było smacznie jak domu i żeby-

z żółtkiem i oliwą truflową. Pasty, gnocchi z gorgonzolą

śmy wszyscy, będąc tu na miejscu, zawsze mieli na nosie różowe okulary. Wszak

i pistacjami, bardzo niespotykane połączenie. Serwujemy

róż to mój symbol zmiany.


78 Dookoła świata

NIETYPOWE ŚWIĘTA Jak obchodzi się Boże Narodzenie w innych krajach? Święta to czas nie tylko radości i wspólnego spędzania czasu, ale także fascynujących tradycji świątecznych. Kultury z całego świata przynoszą ze sobą barwne zwyczaje, od kolorowych dekoracji po unikalne

potrawy, które dodają magii temu wyjątkowemu okresowi. Zapraszamy do podróży przez najbardziej

niezwykłe tradycje świąteczne, by odkryć różnorodność obyczajów, które uczynią ten czas jeszcze bardziej wyjątkowym. Gotowi na świąteczną podróż? Tekst: Zuzanna Kozłowska | Zdjęcia: Adobe Stock

Etiopia

Finlandia

nia i zwane jest Gena lub Lidet. Przez całą noc mieszkańcy masze-

Narodzenie w języku fińskim). Co warto wskazać to, że cały miesiąc

rują w procesji od kościoła do kościoła, śpiewając, tańcząc i grając

grudzień ma w nazwie słowo Joulu. Oto kilka doatkowych przykła-

na instrumentach.

dów: joulukuusi to choinka, joululaulu – kolęda, jouluaatto – wigilia

Danie świąteczne? Etiopczycy jedzą pikantny gulasz z mięsa drobio-

Bożego Narodzenia, joululahja – prezent bożonarodzeniowy, a gru-

wego, który serwowany jest z indżerą, czyli lokalnym zamiennikiem

dzień to joulukuu. Najważniejszym daniem wigilijnym jest joulukin-

naszego chleba. Do tego podawany jest miodowy napój alkoholowy.

kku, czyli świąteczna szynka.

W słonecznej Etiopii Boże Narodzenie rozpoczyna się dopiero 7 stycz-

W miejscu zameldowania Świętego Mikołaja obchodzi się Joulu (Boże

Święta Bożego Narodzenia poprzedza długi 43-dniowy post. Kolejną bożonarodzeniową tradycją jest genna, czyli gra przypominają hokej

Tradycją świąteczną w kraju reniferów jest skorzystanie z wigilij-

na trawie. Legenda głosi, że pasterze w Betlejem mieli spędzać czas,

nej sauny. Finowie bardzo chętnie wysyłają także kartki świąteczne

grając w gennę.

pocztą tradycyjną oraz odwiedzają groby zmarłych.


79 Dookoła świata

prezentami, a na obiad spożywają… kurczaka w panierce z KFC. Co roku sieć restauracji przygotowuje świąteczne menu, a po kubełki kurczaka Japończycy ustawiają się w długą kolejkę.

Austria

Święta z dreszczykiem to pomysł Austriaków! W przeddzień Mikołajek na ulice miast wychodzą wtedy młodzi mężczyźni przebrani za “Krampusa” – demoniczne przeciwieństwo Świętego Mikołaja. Z wyglądu przypomina pół-człowieka i pół-kozę, a jego dodatkowe znaki charakterystyczne to przerażająca maska i diabelskie rogi. Zgodnie

Indie

Pomimo że chrześcijanie stanowią zaledwie 3% populacji Indii, Boże Narodzenie jest przez nich obchodzone hucznie i w oryginalny sposób. Zamiast tradycyjnej choinki, częściej można tam spotkać udekorowane drzewa mango lub bananowca. Mieszkańcy Indii mają w święta dni wolne od pracy, dlatego

z tradycją Krampus pojawia się na początku grudnia, żeby zabrać do worka dzieci, które były niegrzeczne. Nasze rózgi przy tym wydają się całkiem przyjemną alternatywą.

Wenezuela

Święta Bożego Narodzenia w Wenezueli to czas, w którym

wyznawcy innych religii chętnie spotykają się ze swoimi przyjaciółmi wyzna-

buty pozostają schowane w szafie. Mieszkańcy tego kraju

nia chrześcijańskiego.

chętnie udają się do kościołów na świąteczne msze i nie

Japonia

byłoby w tym nic niespodziewanego gdyby nie to, że nie idą na piechotę, a przyjeżdżają na rolkach. Zwyczaj stał się

W Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie ze względu na stosunkowo małą ilość chrze-

na tyle popularny, że ze względów bezpieczeństwa wła-

ścijan i fascynację kulturą zachodu, święta Bożego Narodzenia zostały mocno

dze miasta Caracas musiały podjąć decyzję o wstrzymaniu

skomercjalizowane. Ci, którzy świętują Boże Narodzenie, obdarowują się

ruchu samochodowego w godzinach porannych. Dlaczego akurat rolki? Mają być zastępstwem za sanie, które raczej ciężko byłoby użyć w upale.

Norwegia

Nie można nie wspomnieć o norweskiej tradycji chowania mioteł. Wieki temu wierzono, że właśnie w Wigilię Bożego Narodzenia czarownice i złe duchy wyruszają na poszukiwania mioteł do latania. Pomimo upływu czasu, wielu Norwegów nadal chowa je 24 grudnia w bezpieczne miejsce.

Podróżując przez tradycje świąteczne z różnych zakątków globu, możemy zanurzyć się w pięknie obrzędów, symboli i historii, które sprawiają, że te święta są wyjątkowe dla każdej społeczności. Niech te różnorodne tradycje staną się inspiracją do doceniania i szacunku dla różnic kulturowych, a jednocześnie przypomnieniem, że święta są czasem jedności, miłości oraz dzielenia się z innymi.


80 Podróże

NOWY JORK

Miasto, które nigdy nie śpi – a my razem z nim!

Dziś zapraszam Cię do magicznego świata Nowego Jorku, miasta, które budzi się do życia w każdej chwili

i oferuje niezapomniane doświadczenia na każdym kroku. Nowy Jork, nazywany „The Big Apple”, to jedno z najbardziej ikonicznych miast na świecie. Jego niezwykła mieszanka kultury, historii i nowoczesności

przyciąga miliony turystów rocznie. W tym artykule zabierzemy Cię w podróż przez fascynujące ciekawostki, historie i miejsca, które sprawiają, że Nowy Jork jest wyjątkowy. Gotów? Zaczynamy! Tekst i zdjęcia: Barbara Cichowicz, salonwakacji.pl

Central Park – oaza w betonowej dżungli

metr kwadratowy. Central Park rozciąga się od 59th St. do 110th St. (około 2,5 mili)

Zacznijmy od rozpoznawalnego Central Parku. Niezależnie

i od 8th Ave do 5th Ave (około 0,5 mili), co daje 1,25 mil kwadratowych, czyli około

od pory roku, ten zielony klejnot stanowi ucieczkę od zgiełku

35 milionów stóp kwadratowych. Gdyby ktoś wpadł na pomysł sprzedania Central

miejskiego życia. Spacery wśród malowniczych

alei, wypożyczalnie rowerów, a wiosną czy latem po prostu kocyk na trawie. Wokół roztacza się panorama wieżowców. Park oferuje także liczne atrakcje, takie jak jezioro z łódkami, rzeźby, plac zabaw dla dzieci i wiele więcej. Jesienią bądź

Parku to mógłby to zrobić za bagatela 35 miliardów dolarów.

Nowojorskie Muzea – spotkanie ze sztuką i historią Nowy Jork to prawdziwa mekka dla miłośników sztuki i kultury. The Metropolitan Museum of Art, MoMA (Museum of Modern Art) czy American Museum of Natural History to tylko niektóre z miejsc, gdzie możesz odkrywać fascynujące eksponaty. Jeśli szukamy nowych trendów w sztuce, koniecznie trzeba zajrzeć do Whitney

zimą możemy pobiegać, pojeździć na łyżwach – jest to miej-

Museum. To, co chwyta mnie za serce, to niesamowicie utalentowani ludzie, któ-

sce, na które pewnie czyha nie jeden deweloper. Średnia war-

rych spotkasz na każdym kroku – nie oznacza to wcale, że w Poznaniu ich nie

tość gruntów na Manhattanie wynosi około 1000 dolarów za

ma – oznacza to tylko tyle, że za mało się chwalimy. Jeden gra w metrze


81 Podróże


82 Podróże

cudowne kawałki jazzowe, inny tańczy i maluje stopami, kolejny projektuje wyjątkowe rzeźby. Spacerując po Nowym Jorku jako turyści – nie musimy się spieszyć – nie wolno! Trzeba się zatrzymać, wziąć kawę ze Starbuks’a i podziwiać, wsłuchiwać się w gwar przeplatany muzyką w tym niesamowitym mieście.

Broadway – magiczne światło reflektorów Dla miłośników teatru Broadway to absolutne must-see. Znajdziesz tu najnowsze musicalowe hity i klasyki sceny amerykańskiej. Niezależnie od tego czy preferujesz dramaty, czy komedie muzyczne, teatry Broadwayu zawsze oferują spektakularne widowiska. Chicago grane od niepamiętnych czasów – może to nie jest musical, który porwie każdego, ale jakości wykonania nie można odmówić. Osobiście namawiam na musical Król Lew – jest niesamowity!

Brooklyn Bridge miejsce zaręczyn

Przechodząc na drugą stronę East River, idziemy w stronę Brooklyn Bridge. Spacer po tym majestatycznym moście dostarcza nie tylko niesamowitych widoków na panoramę Manhattanu, ale także pozwala poczuć niepowtarzalny klimat tego miejsca. Brooklyn Bridge był inspiracją dla mojej drugiej połowy, by poprosić mnie o rękę – więc sami rozumiecie – to miejsce robi wrażenie!

Podniebienie – w nowojorskim stylu

Nowy Jork to raj dla smakoszy. Od chińskich stoisk w dzielnicy Chinatown po ekskluzywne restauracje w Meatpacking District – wybór jest ogromny. Zawsze podczas naszych


83 Podróże

podróży zachęcamy do spróbowania lokalnych przysmaków, takich jak precle, hot dogi czy klasyczne dania z kuchni amerykańskiej, a wracając późną nocą do hotelu zahaczamy po kawałek nowojorskiej pizzy; oprócz pizzy poznaliśmy zwykłych ludzi, zapracowanych, zmęczonych, ale dumnych, że to ich Ameryka (to jest temat na osobny artykuł – zresztą bardzo ciekawy i pokazujący, jak z różnorodności wytworzono kulturę i stworzono miejsce, które jest kumulacją miliarderów i milionerów wpływających na losy świata).

High Line – spacer po niebie Nowego Jorku Ten niezwykły park zbudowany na dawnych torach kolejowych oferuje unikalne spojrzenie na miasto. Spacerując po High Line,

możemy podziwiać sztukę uliczną, zielone ogrody i cieszyć się spokojem w samym sercu zgiełku. Idąc High Line, zaglądamy nowojorczykom do okien – ciekawe – nie dbają o firanki, ale design budynków robi wrażenie.

Edge – najlepsze widoki miasta

Edge to najnowszy taras widokowy w Nowym Jorku. Znajduje się na wysokości około 345 m, ale to nie sama wysokość czyni go wyjątkowym. W przeciwieństwie do innych nowojorskich tarasów widokowych znajdujących się na zewnątrz (takich jak w 30 Rockefeller Center i Empire State Building, które znajdują się na dachach tych historycznych budynków), Edge jest trójkątnym klinem, który wystaje z boku budynku. Wygląda tak jakby był zawieszony w powietrzu. Wspaniałe przeżycie – warto spróbować – przy lampce szampana podziwiać panoramę Nowego Jorku i oczywiście przejść się po przeźroczystej podłodze.

Wolny czas – to spacer po SoHo i Greenwich Village czy Little Italy Tu musisz się zgubić – poczuć się jak prawdziwy nowojorczyk zajrzeć do zakątków pełnych modnych sklepów i galerii sztuki, wejść do kawiarni, klubokawiarni, do klubu na wyśmienity bourbon Elijah Craig – nowojorczycy nie piją “whisky”. Nowy Jork to miasto, które nigdy nie przestaje zaskakiwać. Nawet dla tych, którzy kochają ciszę, przyrodę i plaże, spotkanie z Nowym Jorkiem jest pozytywnym przeżyciem. Zachęcam do indywidualnego skosztowania Nowego Jorku, według własnych turystycznych upodobań. To wyjątkowe i barwne miejsce, które zawsze wspomina się z uśmiechem na twarzy.


84 Podróże

Dakar - wioska rybacka

KTO SZUKA KOLORÓW W AFRYCE,

znajdzie je w Senegalu

Senegal nigdy nie był na liście moich kierunków marzeń. Jednak kusił, nęcił, wreszcie tam dotarłam. Zaplanowałam podróż przez cały Senegal – ambitnie. Chciałam zajrzeć w każdy kąt.

K

Tekst i zdjęcia: Estera Hess raj ten położony w Afryce Wschodniej z dostępem do morza to jak się okazało nie tylko szerokie plaże i koktajle z palemką. To przede wszystkim szalona różnorodność i niesamowita paleta barw.

Najbardziej urzekła mnie atmosfera wyspy Goree. I choć jej mroczna historia – związana z niewolnictwem i jednym z największych portów skąd ciemnoskórzy niewolnicy wysyłani byli w swoją tragiczną podróż do Ameryki Północnej – przyćmiewa mocno czar obecnej wyspy, to jednak tutejsza atmosfera, wspaniałe zachowane budynki, rosnące na środku placu baobaby i ludzie na stałe zamieszkujący to miejsce, mocno wywindowali ten pobyt w rankingu moich ulubionych miejsc w Senegalu. Koniecznie zaplanuj tu przynajmniej jeden nocleg, nie daj się zwieść opowieściom, że to mała wyspa i wystarczą tu

dwie godziny, by ją obejść. Miejsce to rozkwita wieczorem, kiedy kolejne grupy jednodniowych wycieczkowiczów wrócą na ląd, ostatnie promy odpłyną do Dakaru. Zostaną piękne kwiaty, cudne wąskie uliczki, elewacje w kolorze ochry wybarwiające się swą głębią o zachodzie słońca. Beztrosko bawiące się na plaży miejscowe dzieciaki, zapach


85 Podróże

Zachody są zawsze spektakularne

i pomarańczem tonącej za wydmami wstęgi kolorów to piękne zwieńczenie dnia. Potem tylko cykady i chłód nocy na pustyni.

W Senegalu raj znajdą miłośnicy ptaków, w szczególności żyjących nad wodą, wiele rzek wpadających tutaj do Atlantyku tworzy deltę, która skupia nie tylko bogactwo lasów namorzynowych, ale przede wszystkim wiele gatunków czapli, żołn, orłów czy pelikanów. smażonej ryby z pobliskich mał ych tawern i muzyka, której w Senegalu nie można pominąć. Dla kontrastu mała kameralna pustynia Lompoul, z dala od cywilizacji, oferująca noclegi w stacjonarnych namiotach, pod rozgwieżdżonym niebem, to dobra zmiana krajobrazu i przenosiny w zupełnie odmienny klimat. Wielkie ognisko, rytmiczna muzyka tutejszych bębniarzy, wspaniały księżyc i milion gwiazd na niebie. Wycieczka wielbłądami na wydmy, dla miłośników większych i szybszych wrażeń quady. Zachód słońca mieniący się czerwienią

Baobab królem w Senegalu

Oglądane z bliska w wielkich koloniach podczas kolejnych safari łodziami to z pewnością mocny punkt programu.

Ja jednak najbardziej czekałam na kolorowe łodzie, których setki wypływają codziennie na połów ryb. Wielkie, drewniane, malowane w kolorowe esy-floresy, z wizerunkiem imana, z okiem proroka, codziennie


86 Podróże

z nich wędzi się na specjalnych wielkich matach nad paleniskami, inne przekładane solą suszą się na słońcu. Zapach w takich miejscach z daleka zdradza obecność portu. Przy rybach pracują kobiety, nierzadko całe rodziny, trudniące się tym fachem z dziada pradziada. Barwne suknie tych pań, wspaniale upięte turbany i serdeczne oczy tyle zapamiętałam znad morza. Nie brakuje jeszcze aukcji ryb, które odbywają się wprost na łodzi albo tuż na brzegu, rwetes, wyciągnięte ręce, radość z wygranej i cień zawodu w przypadku przegranej.

Senegal to muzyka i r ytm bębnów. W Saint Louis na muzycznej scenie co weekend można wysłuchać wspaniałych koncertów z udziałem lokalnych gwiazd. Nie tylko scena muzyczna jest ciekawa, po drugiej stronie sceny gromadzi się sporo młodzieży,

która wtórując swym idolom tańczy przed sceną, śpiewa wspólnie całe teksty piosenek, bawi się atmosferą. Popisy wokalne to jedno, ale gra na bębnach to dopiero rarytas. I choć czasami muzyka afrykańska bywa drażniąca, intensywna, zbyt natrętna, to Senegal proponuje rytmy przyjazne uszom, delikatne, bardzo afrykańskie, a zarazem ujarzmione muzycznie. Jak na Afrykę przystało chcąc zobaczyć cały kraj należy liczyć się z długimi przejazdami, i choć na mapie odległości zapowiadały niewinne dwieście lub trzysta kilometrów, to w praktyce droga zajmowała cały dzień. Częste kontrole

Goree - symboliczne miejsce handlu niewolnikami

wypływają w morze, by o świcie wypełnione rybami wracać do portów. Rybacy schodzą wtedy na ląd, a do akcji wkraczają handlarze, sprzedawcy, pośrednicy. To teatr wielu aktorów, wystarczy siąść na brzegu i obserwować zmieniające się obrazy. Najpierw duże ryby odbierają hurtownicy, w wiel-

kich koszach ryby ładowane są do chłodni i przewożone do krajów ościennych. Drobnica trafia na lokalny rynek. Część

Lokalne plaże w Senegalu

policyjne, wąskie drogi, śpiący policjanci we wszystkich miejscowościach wydłużali przejazdy. Wcinająca

się w Senegal Gambia aż prosi się, by przy okazji przeprawy lądowej na samo południe Senegalu zobaczyć choć kilka miejsc w tym małym kraju.

Jeśli nie straszne Ci są kolejne kontrole graniczne, jeszcze gorsze drogi, patrole policyjne co kilkaset metrów, głównie po to, by wyłudzić łapówki, to wybrzeże Senegalu czekające w Casamance wynagrodzi wszelkie trudy podróży.

Nie liczyłam w Senegalu na zbyt wiele zwierząt, Rezerwat Sally: idealne miejsce na wypoczynek

Bandia wpisałam do programu bez większych oczekiwań,


87 Podróże

Rezerwat i sporo przyjezdnych zwierzaków

położony blisko lotniska aż prosił się, żeby został uwzględniony w programie naszego pobytu w Afryce. Nie żałowałam ani przez chwilę, nie chciałam wierzyć słowom naszego przewodnika, który poza wieloma gatunkami zwierząt, przywiezionych tu zresztą z RPA chwalił się dwoma tysiącami baobabów w parku. Ale nie trzeba

było na nie długo czekać, już za płotem rezerwatu pojawiał y się pier wsze wielkie, dorodne i pękate drzewa. To była

Rybołóstwo to podstawa tutejszej gospodarki

dopiero niespodzianka, tyle baobabów, świętych drzew Afryki w jednym miejscu. Szczęśliwie byłam w Senegalu wiosną, czyli wielkie i rozłożyste korony tych drzew pokryte były liśćmi. Tropienie kolejnych gatunków antylop, wypatrywanie smukłych sylwetek żyraf

w takich okolicznościach, obserwowanie figlujących na konarach baobabów małp zapisuję do niezapomnianych przeżyć w Senegalu. Choć nie wszystkie miejsca noclegowe na trasie należały zawsze do wygodnych i komfortowych, to udało się także znaleźć miejsca butikowe, kameralne, z pięknymi utrzymanymi w afrykańskim stylu wnętrzami. Z dekoracjami subtelnie wpisującymi się w klimat Afryki. Z dostępem do morza, pięknej szerokiej plaży, ze wspaniałym ogrodem, pełnym kwiecia, małym basenem były idealnym miejscem na kilkudniowy odpoczynek wieńczący podróż, nie zawsze łatwą po Senegalu.

I tak z kraju na mapie Senegal stał się odkryciem, barwną afrykańską przygodą pełną niespodzianek. Zachwycił architekturą, przyrodą, wplótł w zwiedzanie muzykę, odsłonił urokliwe zakątki w najodleglejszych krańcach terytorium. Okazał się fotograficznym rajem, oczarował mnie kolorami i urodą tamtejszych mieszkańców. Niby prosty, a jednak oferujący szereg zaskakujących miejsc spoza listy oczekiwań.

Wrócę na pewno, bo nigdy dość wspaniałych wschodów i zachodów słońca, gwarEstera niczym Nel w baobabie

nych targów rybnych, baobabów jesienią czy paciorków tkanych ręcznie.


88 Będzie się działo

SKRZYPEK NA DACHU | BOCK 8-9.12., godz. 19:00 10.12., godz. 18:00 12.12., godz. 11:00 i 19:00 13.12., godz. 11:00 Teatr Wielki ul. Fredy 9

P r z e d s t aw i a n i e ko m u ko l w i e k m u s i -

spektaklu – opowiada historię o zagubieniu i odwadze, o poszukiwaniu i rezygnacji, o dorastaniu i stracie, o różnorodności. Na wiele sposobów można snuć baśń o Kaju, który uległ złudzeniu.

KONCERT NA KONIEC ROKU

Anatewka i jej mleczarz Tewje to miejsce

30.12., godz. 19:00 Teatr Wielki ul. Fredy 9

i postać, które weszły do kultury popularnej

Jeśli ktoś jest przekonany, że rok nie był

– takiej, która przecina podział na „wyso-

dla niego zbyt łaskawy, mamy świetne

kie” i „niskie” nie tyle sytuując się pośrodku,

remedium na rozwiązanie tego problemu.

na „średnim” poziomie, co raczej skutecz-

Przedostatni dzień 2023 roku spędź w ope-

Arcydzieło opery

nie traf iając do wszystkich kręgów. Czy

rze. Organizację tego wydarzenia bierzemy

tragicznej i try-

nie należy to w ogóle do zasadniczych cech

na siebie. Piękne okoliczności przyrody –

umf 74-letniego

musicalu, zarówno teatralnego, jak i filmo-

proszę bardzo. Lubisz kolor czerwony czy

kompozytora,

wego? Musical jest czymś specyficznie ame-

złoty? Szampan czy wino? Opera czy ope-

który po sukcesie

rykańskim, co w Stanach Zjednoczonych,

retka? Coś znanego coś starego, coś zaska-

Aidy na kilkana-

a zwłaszcza w Nowym Jorku, otoczone jest

kującego – repertuar gotowy. Wystarczy

ście lat zaniechał

osobną, własną postacią kultury. Jego euro-

wybrać miejsce. Parter czy balkon? Czekamy

pisanie dzieł ope-

pejskim odpowiednikiem nie jest ani opera,

na Ciebie!

rowych, wycho-

ani operetka. Muzyczna otwartość musicalu,

dząc z założenia,

łatwość, z jaką adaptuje pomysły z rodzajów

że w tym gatunku powiedział już wszystko.

muzyki, jazzu, muzyki ludowej i popular-

Do świata opery Verdi powrócił w głównej

nej, świadczą, że wyrastał w świecie nieco

mierze dzięki Arrigowi Boito, znakomitemu

odmiennym niż niedawna jeszcze Europa.

libreciście, choć jego propozycję stworze-

Skrzypek na dachu jest jednak zarazem na

31.12., godz. 18:00 Teatr Wielki ul. Fredy 9

nia opery według Otella Szekspira kompo-

wskroś europejski, chociaż przywołuje obraz

Blask i błysk! Blichtr i bling-bling! Brokat

zytor… odrzucił. Potem nadzorował niemal

Europy bezpowrotnie utraconej, Europy

i boa (mile widziane, lecz nieobowiązkowe!).

każdą scenę libretta, a Boito – mimo że zagę-

sztetli, cadyków i rabinów – świata, którego

Koncert sylwestrowy sponsoruje literka „b”.

ścił akcję i mocno nakreślił motywy działań

wspomnienie jest zarazem ożywczym źró-

Wśród wielu obiegowych przekonań jest

postaci – nie stracił sensu szekspirowskiego

dłem i największym wyrzutem sumienia

i takie, że jaki ostatni dzień starego roku,

dzieła. Mamy więc dramat wielkich namięt-

naszego kontynentu.

taki nadchodzący cały rok. Jeśli zatem ma on

OTELLO | VERDI 1-2.12., godz. 19:00 3.12., godz. 18:00 Teatr Wielki ul. Fredy 9

ności: miłość unicestwioną przez chorobliwą zazdrość, którą napędza intryga i kłamstwo, obsesja zemsty i żądza władzy. Verdi napisał znakomitą muzykę, którą po raz kolejny

calu Jerry’ego Bocka nie jest potrzebne:

KRÓLOWA ŚNIEGU | ZYCH

SYLWESTROWY BAL W OPERZE

być udany, pełen zaskoczeń, emocji, wzruszeń, śmiechu i uśmiechu – zapraszamy do gmachu pod Pegazem. To pierwszy koncert sylwestrowy od zakończenia wielkiego

nalne i bardzo nowatorskie. Już na początku,

16.12., godz. 18:00 17.12., godz. 11:00 i 18:00 20-22.12., godz. 11:00 i godz. 18:00 Teatr Wielki ul. Fredy 9

zamiast uwertury, słyszymy szalejącą burzę,

Z wielu baśniowych opowieści Hansa

(znowu „b”) Obsługi Widzów, bo z atrakcji

która zwiastuje dynamikę zdarzeń i siłę

Christiana Andersena „Królowa Śniegu”

na literę „b” w Sylwestra nie może zabrak-

uczuć. Ponadto Verdi w bardzo odkrywczy

jest tą, którą doskonale można przełożyć na

nąć balu! Bądźcie na nim koniecznie!

sposób wykorzystał instrumenty, zwłaszcza

język tańca. Lustrzane odbicia, lodowe prze-

Proponujemy Państwu dwa warianty

dęte, a także wprowadził monologi o charak-

strzenie, skrzące się płatki śniegu sprawiają,

uczestnictwa w wydarzeniu: zapraszamy

terze deklamacyjnym. Otello okazał się kolej-

że kroki bohaterów są niepewne, a każdy

na koncert w wykonaniu artystów Teatru

nym spektakularnym sukcesem Verdiego, po

z nich szuka swojego ruchu i rytmu. Stąpa

Wielkiego w Poznaniu lub polecamy

premierze w mediolańskiej La Scali zgoto-

lekko, niepewnie, bądź doskonale wie, jak

Państwa uwadze bal pod Pegazem, który

wano mu wielką owację, która powtórzyła się

się poruszać w migotliwym świecie. Wśród

odbędzie się bezpośrednio po koncercie

w Wenecji, potem w wielu innych krajach, jak

nieoczywistych, mamiących nasze zmysły

(zakup biletu na bal upoważnia do uczest-

również w ojczyźnie Szekspira.

przestrzeni, Robert Bondara – choreograf

nictwa w koncercie).

udowodnił światu, że jest geniuszem dysponującym niebywałą wyobraźnią i kunsztem kompozytorskim. Jego Otello to dzieło orygi-

remontu. Powracamy w szampańskim stylu! A tych, którzy chcieliby przedłużyć sylwestrową noc i powitać Anno Domini 2024 na Fredy 9, prosimy o pilny kontakt z Biurem


89 Będzie się działo

Piękna i Bestia

6-8.12., godz. 11:00 i 19:00 9.12., godz. 19:00 Bilety: 50 – 140 zł Teatr Muzyczny ul. Niezłomnych 1E Gdy z ofiarowanej przez czarodziejkę róży opadnie ostatni płatek, złego uroku nie da się już odwrócić. Wówczas Bestia i wszyscy jego domownicy pozostaną zaklęci na zawsze. Czy znajdzie się ktoś, kto będzie umiał zajrzeć głębiej? Dojrzeć piękno ukryte w sercu? Ktoś, kto będzie w stanie pokochać… bestię? Piękna i Bestia to musical Disneya z muzyką Alana Menkena, piosenkami Howarda Ashmana i Tima Rice’a, na podstawie libretta Lindy Woolverton. Na scenę Teatru Muzycznego w Poznaniu spektakl przeniósł reżyser Jerzy Jan Połoński. Musical wystawiany w porozumieniu z Music Theatre International (Europe) www. mtishows.eu

Deszczowa piosenka

17.12., godz. 17:00 / 20.12., godz. 19:00 / 21.12., godz. 19:00 / 22.12., godz. 19:00 / 28.12., godz. 19:00 / 29.12., godz. 19:00 / 30.12., godz. 14:30 i 19:00 Bilety: 50 – 140 zł 31.12., godz. 14:30 i 19:00 (spektakl sylwestrowy) Bilety 90-220 zł Teatr Muzyczny ul. Niezłomnych 1E

Musical jest satyrą na Hollywood lat 20-tych XX wieku i rodzący się w tamtych czasach show biznes. Oparty jest na scenariuszu filmu z 1952 roku o tym samym tytule, który został okrzyknięty najlepszym musicalem wszech czasów. Widzowie pokochali go przede wszystkim za kultowe piosenki, takie jak „Good Morning”, czy „Singin’ In The Rain”. Adaptacja teatralna wiernie odtwarza przebieg akcji, łącznie ze słynną sceną tańca w deszczu. Reżyserem poznańskiego spektaklu jest Tadeusz Kabicz, kierownikiem muzycznym Krzysztof Herdzin, scenografię i kostiumy zaprojektowała Natalia Kitamikado, a choreografię przygotowują Michał Cyran i Maciej Glaza (step).


90 Będzie się działo

Art Weekend Poznań

9 grudnia (godz. 14-20) i 10 grudnia (godz. 12-18) Polski Teatr Tańca ul. Taczaka 8, Poznań Tegoroczny kiermasz potrwa dwa dni. Ale to nie jedyny powód, by

POWRÓT ODYSA

Premiera 8 grudnia, godz. 19:30 Scena Nowa, Teatr Nowy

odwiedzić w ten weekend Polski Teatr Tańca. W sobotę będą też unikalne warsztaty praktyki underSCORE, w niedzielę w południe – spektakl dla dzieci „KoczkodanSe”, a wieczorem – warsztaty improwizacji dźwięku i ruchu JaMY. Z zakupem podchoinkowymch prezentów wstrzymajcie się zatem do

UWAGA! Spektakl zawiera brutalne sceny. TYLKO DLA WIDZÓW DOROSŁYCH!

drugiego weekendu grudnia. Jak to na świątecznym markecie, będzie

Kim dziś jest grecki boha-

spory wybór zjawiskowych dzieł: wyrobów rękodzieła lokalnych i pol-

ter spod Troi? Czy odarty

skich twórców, biżuterii, personalizowane autorskie dywany, grafiki,

przez Wyspiańskiego z mitu

vintage kimona, ilustracje, świece zapachowe, wiązanki świąteczne,

herosa Odyseusz to zwiercia-

dizajn z PRL-u, ceramika, książki, świąteczne przetwory, zdrowotne

dło lęków, frustracji i trage-

napary, zioła oraz oczywiście wydawnictwa PTT. Wstęp wolny.

dii współczesnego człowieka? Jaki stosunek do „obcych” ma nasze społeczeństwo? Wyspiański nie udziela jednoznacznych odpowiedzi. W zamian oferuje nam dramat rodzinny, w którym ojciec, po latach spędzonych na wojnie,

KoczkodanSE

reżyseria: Iwona Pasińska 10 grudnia, godz.12:00 12 grudnia, godz.10:00 Polski Teatr Tańca ul. Taczaka 8, Poznań

powraca do domu, by doko-

Zwierzęta to najbliższe człowiekowi żywe istoty. Kochamy je, cie-

nać ostatniej konfrontacji z dorastającym synem Telemachem i żoną

szymy się z ich obecności, a jednocześnie próbujemy zdominować,

Penelopą, zmieniając diametralnie ich życia. Gdzie mit spotyka się

nie dociekając, co czują. W spektaklu egzotyczne zwierzaki znane

z rzeczywistością? Zapraszamy na spektakl o kryzysie tożsamości,

z ZOO wprowadzają dzieci w bajecznie kolorowy świat, odkrywa-

którego podtytuł mógłby brzmieć: „Gdyby Polak w Polsce był obcym”.

jąc swą prawdziwą naturę, piękno i mądrość. To pierwszy w historii Polskiego Teatru Tańca spektakl edukacyjny dla widzów w wieku od 6 do 11 lat. KoczkodanSe zarażają empatią do zwierząt i pasją do

LOT NAD KUKUŁCZYM GNIAZDEM Premiera 9 grudnia, godz. 19:00 Duża Scena, Teatr Nowy W grudniu znów zrywamy się do… LOTU! W 1993 roku brawurową sztukę Kena Keseya wyreżyserował w Teatrze Nowym Del Hamilton. Do dziś w rozmowach z widzami ten tytuł pojawia się jako jeden z najciekawszych i najlepiej wspominanych spektakli Teatru Nowego. Po 3 dekadach z legendą „Lotu…”, jaki można było oglądać, zmierzy

tańca, przynosząc moc wiedzy, zabawy i wzruszeń.

V Międzynarodowy Festiwal 1 strona – 1 spojrzenie – 180 sekund 14-16 grudnia 14.12., godz. 20:00 Bal 1850 Fundacja SZTUK PUK 15.12., godz. 20:00 BLOT – BODY LINE OF THOUGHT Tangaj Collective

się teraz Maja Kleczewska –

16.12., godz. 20:00 1 strona – 1 spojrzenie – 180 sekund

wybitna reżyserka, doskonale

Finał konkursu

znana poznańskiej publiczności, choć z zespołem Teatru Nowego pra-

HISTORIAE VIVAE – premiera polska – 7. choreograficzny projekt fil-

cująca pierwszy raz.

mowy Polskiego Teatru Tańca w reż. Iwony Pasińskiej


Koncert charytatywny 14 stycznia 2024

Podczas IV wieczoru charytatywnego Stowarzyszenia 100 Kobiet Pomaga Poznań, który odbędzie się w Concordii, będą zbierane pieniądze dla ośrodków leczenia zdrowia psychiatrycznego dla dzieci i nastolatków. Podczas gali wystąpi zespół ,,Projekt Sinatra”. W programie znajdą się zarówno największe przeboje, takie jak „My Way”, „Strangers In The Night”, czy „I’ve Got You Under My Skin”, jak i kilka mniej znanych „perełek”. Podczas wieczoru odbędzie się aukcja, na której pojawią się prace znanych artystów, niespodzianki filmowe czy niesamowite atrakcje sportowe i kulturalne. Stowarzyszenie 100 Kobiet Pomaga Poznań to grupa lokalnych kobiet, które są zainteresowane wspieraniem społeczności na tere-

PRACE ANNY SOBKOWIAK W NY I BARCELONIE Trzy prace poznańskiej artystki, Anny Sobkowiak, w listopadzie były wystawiane na screenie i w katalogu Contemporary Art Collectors, FIABCN – Barcelona International Art Fair. Contemporary to bardzo ważna platforma artystyczna, którą obserwuje ponad 400 tys. osób na IG, w tym kuratorzy, kolekcjonerzy i właściciele znanych światowych galerii. Poza tym zaproponowano artystce promocje jej prac na kolejny 2024 rok (o tym, że promują jej twórczość w 2023 roku artystka wspominała w wywiadzie „Poznański Prestiż” lipiec/sierpień 2023). Ponadto High Line Nine Galleries w Nowym Jorku zaproponowała wystawienie pracy Anny Sobkowiak podczas wystawy zatytułowanej „The Collective”, która będzie trwała od 13 grudnia 2023 do 2 stycznia 2024 r. Gratulujemy wyróżnień i trzymamy kciuki za kolejne spektakularne sukcesy na arenie międzynarodowej!

Więcej na: https://visionaryprojects.org/thecollective https://highlinenine.org/ https://www.fiabcn.com www.annasobkowiak.eu @anna_sobkowiak_

nie Poznania. Do tej pory Stowarzyszenie 100 Kobiet Pomaga Poznań wsparło blisko 30 akcji charytatywnych, od kupna protez przez remonty domów dziecka po turnusy rehabilitacyjne.

Osoby zainteresowane kupnem biletów-cegiełek prosimy o kontakt: Kamila 501 495 254 Ania 517 686 865 Ewa 697 695 360


92 Będzie się działo

Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej w Starym Browarze 6 grudnia, godz. 18:00 Słodownia+1

Świąteczne targi w Starym Browarze

1-2 grudnia – TUTU: Prezenty na Szachownicy 8-9 grudnia – Reniferiada Magiczne Targi Bożonarodzeniowe 15-17 grudnia – Shop Local 21-23 grudnia – Wolny Targ Targi odbywają się w godzinach funkcjonowania Centrum (soboty 9:00-21:00, niedziele handlowe 10:00-20:00)

Studenckie Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej organizowane przez Wydział Rzeźby Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu jest konkursem dedykowanym pamięci profesora Józefa Kopczyńskiego, wybitnego artysty i cenionego pedagoga poznańskiej uczelni. Celem konkursu jest kreowanie i wyróżnianie ciekawych postaw artystycznych studentów szkół wyższych oraz propagowanie małej

W grudniu Stary Browar opanują polscy twórcy oryginalnych przed-

formy rzeźbiarskiej, sztuki medalierskiej, nowatorskiej myśli i kon-

miotów do domu, akcesoriów modowych i okazjonalnych ozdób.

cepcji rzeźbiarskiej oraz konfrontacja panujących trendów rzeźbiar-

Weekendowe targi designu na Szachownicy będą doskonałą okazją,

skich na uczelniach o profilu artystycznym.

żeby kupić oryginalne prezenty gwiazdkowe. Będziemy gospodarzem

Oficjalne otwarcie wystawy wraz z wręczeniem nagród odbędzie

aż czterech eventów dedykowanych polskim niezależnym projektan-

się o 18:00, dnia 6.12.2023 w przestrzeni Słodowni+1 w Starym

tom, manufakturom i rzemieślnikom.

Browarze. Ekspozycję można oglądać do 20.12.2023 r. Wystawie kon-

Autorska ceramika, skarpety w zawadiackie wzory, nietypowe

kursowej towarzyszyć będzie wystawa pt. „Wielka – mała rzeźba”

zabawki dla dzieci, piękna biżuteria – na stoiskach świątecznych tar-

prof. Krzysztofa S. Nitscha, cenionego artysty i pedagoga Krakowskiej

gów będzie można znaleźć gustowne upominki od polskich marek. To

ASP. Kuratorem wystawy towarzyszącej jest dr hab. Jarosław

często przedmioty produkowane w kilku, kilkunastu egzemplarzach.

Bogucki, prof. UAP.

Wybierając prezenty na wydarzeniach takich jak TUTU, Wolny Targ czy Shop Local mamy gwarancję, że sprawimy ukochanej osobie coś wyjątkowego i niepowtarzalnego. Większość marek biorących udział w świątecznych targach w Starym Browarze na co dzień jest dostępna wyłącznie w Internecie. Warto więc skorzystać z możliwości obejrzenia, dotknięcia czy przemierzenia produktów offline, aby mieć pewność, że jakość i styl przedmiotu spełni oczekiwania obdarowywanej osoby.


Najważniejsza noc w roku! Najbardziej świecąca, elegancka, brokatowa i oczywiście muzycznie doskonała – tylko w wyjątkowych przestrzeniach Młyńska12! W klimacie czarujących lat 80. i 90. przetańczymy sylwestra 2023/2024. Mnóstwo złota, srebra, brokatów, cekinów i holograficznych odcieni – tak wkraczaliśmy w lata 90.

Inspirująco i st ylowo będzie na Młyńskiej12, a to za sprawą A RC O QUA R T E T. W i e c z ó r otworzy czwórka cudownych skrzypaczek, które zaskakują publiczność swoją interpretacją światowych przebojów. Wybrzmią

Łagowskiego* • open bar Alkohol Premium • open bar soft (kawa, herbata, soki, woda, napoje gazowane) • kieliszek szampana o północy MENU BUFETOWE ZUPY:

szlagiery zespołu ABBA, Michaela Jacksona, Eltona

Zupa bulion / królik / pierożki / pietruszka

Johna, Eurythmics, Queen, Stinga. Nie zabrak-

Zupa orientalna /mleko kokosowe / chili / kokos /

nie również polskich hitów m.in. Krzysztofa

omułki

Krawczyka, Lady Pank, Maanam czy Bajm. To

BUFET CIEPŁY Mule / masło / wino / curry / czosnek / chili

i świetnej zabawy.

Krewetki / omułki / chorizo / pietruszka / emulsja

Artystki mają na swoim koncie wiele sukcesów.

maślana

Występowały na scenie z największymi nazwi-

Halibut / sos kawiorowy

skami polskiej sceny muzycznej, m.in. Sylwią

Steki z Jelenia / sos pieprzowy

Grzeszczak, Kasią Moś, Kubą Badachem, Marylą

Wołowina / sos tymiankowy

Rodowicz czy Piotrem Cugowskim. Każda z nich na

Indyk / szynka dojrzewająca / cappuccino sos

co dzień współpracuje też ze znanymi orkiestrami

Kofty wegańskie / sos miętowy

i zespołami, takimi jak: Orkiestra Adama Sztaby czy

Cukinia / bakłażan / pomidor

Ptysie / mus groszkowy / wasabi / mięta / wege

Orkiestra Tomka Szymusia. Pojawiły się również na

Bok choy / czosnek / chili / ponzu

majonezy

jednej scenie z Andrea Bocellim.

Pieczone ziemniaki

Tuńczyk w stylu azjatyckim

Czarna soczewica / szynka dojrzewająca /

Marynowany łosoś / kapary

pietruszka

Carpaccio z daniela

Eleganckie otwarcie wieczoru, w formie energetycznego koncertu skrzypcowego, przed północą przerodzi się w taneczną zabawę z DJ’em.

Fot. Ksenia Shaushyshvilli

prawdziwa uczta dla koneserów wspaniałej muzyki

BUFET ZIMNY

Tatar wołowy

Sałatka wegańska / karczochy / pomidorki cherry /

Francuskie sery

falafel / oliwki / koperkowy winegret

Francuskie wędliny

899 PLN / os.

Sałatka z wołowiną / grillowane warzywa / czo-

Quiche suszone pomidory / szynka dojrzewa-

W cenie: •welcome drink • charyzmatyczny smycz-

snek / chili

jąca / gorgonzola

kowy kwartet muzyczny •DJ • bogate menu bufe-

Szpinak / kozi ser / burak / maliny / musztardowy

Bagietka

towe przygotowane przez Szefa Kuchni Dawida

winegret

Oleje smakowe Masło DESERY Burak / kozi ser / orzech laskowy Szampan / truskawka / biała czekolada Gruszka / kawa / crunch / karmel Czekolada / owoce lasu / mus waniliowy / biały rum REZERWUJ JUŻ DZIŚ! restauracja@thetimepoznan.pl

Fot. Ksenia Shaushyshvilli

606431689

REZERWUJ ONLINE!


94 Po godzinach

Nagroda dla Teatru Wielkiego Z dj ęcia : B artek B arczyk /A rch iwu m Teatru Wi elki ego w P oznan i u

Z

wielką radością informujemy, iż spektakl Teatru Wielkiego w Poznaniu „Jawnuta” Stanisława Moniuszki w reżyserii Ilarii Lanzino został nagrodzony przez jury International Opera Awards w kategorii „dzieło odkryte na nowo”. Laureatów tego prestiżowego konkursu poznaliśmy podczas uroczystej gali, która odbyła się 9 listopada w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie. „Jawnuta” to nie tylko opowieść o trudnej miłości na przekór uprzedzeniom i stereotypom. To również niezwykła lekcja tolerancji oraz pamięci o tragicznej historii Romów w czasie II wojny światowej. Odważna, zaskakująca inscenizacja z udziałem solistów i zespołów Teatru Wielkiego w Poznaniu pod dyrekcją Rafała Kłoczko, do współtworzenia której włoska reżyserka zaprosiła również artystów romskich ze słynnej, muzycznej dynastii Czurejów, zachwyciła i poruszyła publiczność. Dzięki platformie OperaVision „Jawnutę” mieli możliwość obejrzeć widzowie z różnych zakątków świata. International Opera Award w kategorii „dzieło odkryte na nowo” to dla Teatru Wielkiego w Poznaniu wielkie wyróżnienie, ale też i inspiracja, by dalej wpisywać się swoją działalnością w nurt współczesnego teatru operowego, w którym nie tylko doświadczamy piękna, ale też stawiamy pytania i poprzez sztukę szukamy na nie odpowiedzi. Fotorelacją z gali wręczenia statuetek podzielimy się z Państwem już wkrótce.


JUBILER PLUCIŃSKI zafundował podróż do świata pereł Z dj ęcia : K atarzyna J an kowiak

W

salonie Jubiler Pluciński odbył się wyjątkowy pokaz pereł marki AUTORE, która jest synonimem doskonałości i innowacyjności w świecie biżuterii. Jej pasja do piękna i miłość do najszlachetniejszych materiałów sprawiają, że każda biżuteria jest dziełem sztuki. To doskonały przykład połączenia precyzji rzemiosła z naturalnym pięknem pereł. Ten dwudniowy pokaz niesamowitych jubilerskich dzieł AUTORE stanowił wyjątkową podróż przez kolekcję, w której każdy detal jest hołdem dla natury. Ta niezwykła biżuteria emanuje elegancją i unikalnością, niosąc w sobie esencję piękna prosto z morskich głębin. Gościem specjalnym spotkania był Justin Schwarz, dyrektor generalny Autore Group, który na zaproszenie gospodarzy przyleciał do Poznania z samej Australii, aby podzielić się historią marki i fascynującymi inspiracjami zza oceanu. Podczas spotkania zaprezentowane zostały zapierające dech w piersiach komplety biżuterii, naszyjniki, pierścionki czy kolczyki. Odwiedzający dowiedzieli się także, jak perły marki AUTORE znalazły się na ekranie w produkcji Netflixa oraz poznali kulisy powstawania najbardziej wyrafinowanych dzieł perłowych. Bo jak zapewnia marka – każda perła ma swoją opowieść! Prezentację zwieńczyła kolacja w restauracji Delicja.


96 Po godzinach

Budimex wraz z Lafrentz Polska kładą nacisk na edukację Z dj ęcia : materiały prasowe

F

irma Budimex, jedna z wiodących firm budowlanych w Polsce oraz Lafrentz Polska, lider w obszarze projektowania i zarządzania inwestycjami budowlanymi, z początkiem listopada ogłosili strategiczną współpracę z Zespołem Szkół Geodezyjno-Drogowych w Poznaniu. W ramach tej współpracy zostanie wprowadzony rozszerzony program praktyk dla uczniów, mający na celu wspieranie i rozwijanie młodych talentów w dziedzinie projektowania, geodezji i budownictwa. Uroczyste podpisanie umowy o współpracy odbyło się 6 listopada br. na terenie Zespołu Szkół Geodezyjno-Drogowych w Poznaniu. W wydarzeniu wzięły udział władze miasta i szkoły, uczniowie i reprezentanci obu firm. Budimex już od kilkunastu lat wspiera rozwój młodych w branży, organizując dla nich m.in. płatne praktyki zawodowe w ramach projektu Akademia Budimex. Program ten każdego roku trwa do końca września i bierze w nim udział 250 studentów z całej Polski. Teraz do Akademii Budimeksu dołączą uczniowie z Poznania. Program praktyk, który zostanie wprowadzony dzięki tej współpracy, ma na celu dostarczenie uczniom praktycznej wiedzy i doświadczenia w obszarze geodezji, budownictwa oraz nowoczesnego projektowania. Inicjatywa ta umożliwi młodym ludziom lepsze zrozumienie i przygotowanie się do kariery zawodowej w tych dynamicznie rozwijających się dziedzinach. – Jesteśmy niezmiernie dumni z tej nowej inicjatywy. Nasza firma zawsze kładła nacisk na odpowiedzialność społeczną i zaangażowanie w rozwój lokalnych społeczności. To dla nas zaszczyt i przywilej móc wesprzeć edukację i rozwój młodych talentów, którzy są przyszłością branży budowlanej – powiedział Krzysztof Starkowski, Dyrektor Oddziału w Budimex SA. – Jesteśmy zaszczyceni, że możemy uczestniczyć w tej ważnej współpracy. To ważny krok w kierunku wspierania rozwoju młodych profesjonalistów. Wierzymy, że edukacja jest kluczem do dalszego rozwoju branży budownictwa i jesteśmy przekonani, że ta inicjatywa przyniesie korzyści zarówno uczniom, jak i całemu sektorowi. Jesteśmy gotowi podzielić się naszym know-how i doświadczeniem, aby wesprzeć rozwijające się talenty w Polsce – dodał Maciej Durski, prezes zarządu w Lafrentz Polska.


97 Po godzinach

POP UP STORE w Perfumiarni Z dj ęcia : O lga J ęd rzej ewska

C

zegoś brakuje Ci w mieszkaniu, ale nie masz czasu pójść do sklepu, galerii? 6. listopada swoje podwoje otworzył POP UP STORE, który na krótko zagościł w jednym z apartamentów Perfumiarni. Znajdziemy tu detale ważne w urządzaniu mieszkania, elementy wystroju wnętrz od mebli po naczynia, tekstylia, dekoracje od Hamptons by Hania. Dodatkowo POP UP STORE oferuje nieszablonowe i minimalistyczne ubrania tworzone przez projektantów studia MMC, konfitury od Petit Paris, kosmetyki od SunewMed+ i wiele innych pomysłów na świąteczny prezent. Zapraszamy!


98 Po godzinach

Tatiana o zmianie Z dj ęcia : M ateriały prasowe

S

to piećdziesiąt kobiet, salon samochodowy i temat, który dotyczy chyba każdego. „Jak zmieniać, żeby zmienić?” – właśnie o tym było to spotkanie. Jak zrobić to skutecznie, jak postawić pierwszy krok, jak się nie poddać po drodze, jak pokonać przeszkody i jak w zmianie wytrwać? O tym mówiła ambasadorka Volvo Karlik – Tatiana Mindewicz-Puacz, autorytet w dziedzinie psychoterapii, coach ICC, trenerka w zakresie komunikacji interpersonalnej i masowej, trenerka rozwoju osobistego. Podczas spotkania przekonywała, że nigdy nie jest za późno na zmianę, że każdy może to zrobić. Opowiedziała o pudrowaniu rzeczywistości, eksperymentowaniu i trwaniu w tym procesie. To kolejne ważne i mądre spotkanie. Odbyło się ono w ramach Akademii Lagom, której pomysłodawczynią jest Joanna Karlik- Knocińska. I trzeba przyznać, że salon samochodowy, który zamienia się w salę konferencyjną z dodatkiem kobiecej energii to jest duet rewelacyjny.


99 Po godzinach

Kobiece spotkanie pełne zmysłów Z dj ęcia : K ari na Awarska

C

o wpływa na nasze zmysły? 24 listopada ponad trzydzieści Pań wzięło udział w „Kobiecym spotkaniu pełnym zmysłów” zorganizowanym przez Galerię Polskie Meble w salonie befame. Jest to pierwsze spotkanie z cyklu wydarzeń, które będą organizowane w poszczególnych salonach w Galerii Polskie Meble przy Alejach Solidarności 34. Podczas wydarzenia mogliśmy posłuchać rozmów z Kasią Orwat – projektantką, właścicielką Poznańskiej Pracowni Projektowania

ORWAT Design, Jolantą Mikołajczak P re z e s L e x u s P o z n a ń - Ł aw i c a o r a z Toyota Mikołajczak, Agnieszką Żak – dystrybutorem kosmetyków Institute the Saint Malo, Tomaszem Ciesielskim oraz Szymonem Siudakiem z salonu befame w Galerii Polskie Meble oraz A n e t ą S ł ow i ń s k ą z f i r my G e h wo l . Wydarzenie poprowadził Bartek Jędrzejak znany widzom z Dzień dobry TVN. Podczas spotkania mogliśmy wysłuchać występu Tomasza Grdenia – uczestnika programu Mam talent.


100 Po godzinach

Medi SPA Agnieszka Walczak – cd. świętowania

A

Z dj ęcia : D ag mara M aroszek , MUFKA fotog rafia gnieszka Walczak, właścicielka poznańskiego Medi SPA, w październiku gościła na of icjalnej gali w Warszawie, gdzie jej gabinet otrzymał tytuł pierwszego w Polsce Centre Expert francuskiej marki Biologique Recherche. Powodów do radości i dumy było wiele, zatem celebrowanie tego sukcesu przesunęło się również na następny miesiąc. 14 listopada w pięknych przestrzeniach Medi Spa, przy ul. Strugarka 2, odbył się specjalny event dla stałych klientek. Agnieszka Walczak wraz ze swoim zespołem zadbała o każdy detal, począwszy od cudownego klimatu,

powitalnego szampana, przez piękne dekoracje z żywych kwiatów (obłędne hortensje w jesiennych barwach przygotowane przez Pracownię Zieleni), aż po przysmaki dla podniebienia. O tort wyjątkowych rozmiarów i o malinowo-pistacjowym smaku zatroszczyła się cukiernia jagodowo.mii, natomiast catering z atrakcjami vege przygotowała firma notoplum. Spotkanie przebiegło w cudownej atmosferze, pełnej uśmiechów i dobrej energii, a dodatkowo każda z klientek obdarowana została kosmetycznym prezentem marki Biologique Recherche.


101 Po godzinach

Gala Ery Jazzu Z dj ęcia : K atarzyna R ai n ka , S ławek Wąchała

W

yjątkowy charakter miał Srebrny Jubileusz Ery Jazzu: egzotyczna wokalistka Malia, kolekcjonerskie wydanie CD „Gramy już 25 lat”, Nagroda Ery Jazzu dla Damiana Kostki i premiera jego albumu „Rules For Being Human” to program gali „Era Jazzu – gramy już 25 lat”. Licznie zgromadzona publiczność, która po trzech godzinach opuszczała aulę UAM była świadkiem kolejnego udanego, jazzowego wieczoru. Impreza wystartowała jesienią 1998 roku galowymi koncertami w prestiżowych salach całej Polski, koncertami klubowymi i festiwalowymi, sesjami oraz kolekcjonerskimi wydawnictwami. Blisko trzysta koncertów, kilkanaście edycji festiwalowych, setki tysięcy fanów oraz tysiące znakomitych artystów. Przez ostatnie ćwierćwiecze można było zobaczyć w Polsce i usłyszeć największe gwiazdy światowego jazzu, jak również artystów mniej rozpoznawalnych, którzy często pojawiali się w naszym kraju po raz pierwszy, realizowany jest Czas Komedy oraz Poznań Jazz Projects. Jubileuszowa gala Ery Jazzu zakończyła kolejny rok w historii tego cyklu i teraz nie pozostało nam nic innego, jak czekać na to, co przyniesie następny…


102 Po godzinach

Sukces 21. Gali Polskiej Mody Tekst : D om i n i k G ó rny Z dj ęcia : H. D ymalski

G

oście z kraju i zagranicy, Statuetki Srebrnej i Złotej Pętelki, nagrody specjalne oraz oryginalny i innowacyjny sposób spojrzenia na modę, wyznaczyły rytm pokazów 21. edycji Gali Polskiej Mody, która odbyła się 19 listopada br. w Concordia Design w Poznaniu. Poznaliśmy drugą odsłonę konkursu „Czarno na białym” im. Jagody Komorowskiej skierowanego do uczniów szkół podstawowych i średnich: ogólnokształcących i artystycznych. Oklaskiwaliśmy pokazy 48. edycji Ogólnopolskiego Konkursu o Srebrną Pętelkę dla projektantów stojących u drzwi modowej kariery i mających już pewne osiągnięcia. Kapituła Polskiej Akademii Mody wręczyła również dwie Statuetki Złotej Pętelki – najbardziej pożądanego i prestiżowego wyróżnienia w świecie polskiej mody. Otrzymały je: Wioletta Podsiadlik, która w swoich projektach akcentuje połączenie funkcjonalności, elegancji, efektownego wzornictwa i detali oraz Mariola Turbiarz – jej projekty cechuje optymistyczne, pełne energii niebanalne połączenie barw, struktur i fasonów. Kolejna Gala Polskiej Mody już 21 kwietnia 2024 roku.


103 Po godzinach

„Zmiana” w Instytucie Saint Malo Z dj ęcia : M ateriały prasowe

Z

miana” to inauguracyjny wieczór autorski Pawła Kunachowicza połączony z otwarciem pierwszego w Polsce Instytutu Saint Malo w Centrum Tenisowym RODAN w Skrzynkach, koło Kórnika. Jak mówi sam autor „Zmiana” to podróż, która się nie kończy, a najważniejsze to postawić pierwszy krok. Co więcej, w Instytucie Saint Malo również można doświadczyć najważniejszych kroków – tych w pielęgnacji twarzy, a także wybrać się w podróż po najciekawszych zakątkach świata: Japonii, Sycylii, Balii, gdzie na własnej skórze poczuje się dobroczynne działanie peelingów oraz relaksacyjnych masaży ciała.


Wszechświat jest w nas? Z dj ęcia : A gata Weron i ka J uska

W

V.A. Gallery Poland, 24 listopada, odbył się wernisaż wystawy „Człowiek we wszechświecie” autorstwa Darii Wiercioch. Dziękujemy wszystkim gościom za wspólną podróż do odległych, nieodkrytych światów, intrygujących, pełnych tajemnic miejsc, do odkrywania siebie we wszechświecie i świata w sobie. W misternej przestrzeni wszechświata mieści się cała sztuka i cała magia, która wciąż ewoluuje i dostarcza nam nowych doznań, przeżyć i zachwytów. Spotkajmy się na prezentowanej wystawie, która trwa do 31 grudnia br., aby wspólnie dotknąć piękna sztuki, którą oferuje nam świat i tej, którą nosimy w sobie.


Wyjątkowe prezenty w postaci ekskluzywnie zapakowanych: * voucherów podarunkowych, * kart upominkowych, * indywidualnie skomponowanych pakietów na wybrane zabiegi i ich serie, a także * zestawów najwyższej jakości kosmetyków, czekają na Państwa w instytucie przy ulicy Grunwaldzkiej 52 w Poznaniu oraz na naszej stronie www.goodtimemedicalspa.pl. Zapraszamy!



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.