Marek Nawara - pamięć i wdzięczność

Page 13

tylko jako stanowisko jednego z parlamentarzystów czy marszałków, ale również zdanie osoby wypowiadającej się w imieniu całego środowiska. Miał do tego formalną legitymację jako współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, jak i niekwestionowany osobisty autorytet. Potrafił się przy tym wznieść ponad terytorialne, czy partyjne interesy. Swoją działalność postrzegał jako służbę, połączoną z troską o dobro wspólne. Bardzo cenię jego wkład w reformę samorządową, tak ważną dla kierowanego przeze mnie Gabinetu, bo stanowiącą niezwykle istotny krok na drodze budowania po 1989 roku nowoczesnego państwa. Wraz z odejściem Marka Nawary utraciłem też bliskiego człowieka. Pamiętam nasze serdeczne kontakty w czasie, gdy pełniłem funkcję posła, a następnie Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Z radością przyjeżdżałem wówczas do Krakowa. Wiedziałem, że spotka mnie gościnne przyjęcie w marszałkowskim gabinecie. Równie ważne były rozmowy o małopolskich, polskich i europejskich sprawach. Szczególnie jednak pamiętam spotkanie w Krynicy we wrześniu 2009 r. Marek był jeszcze w trakcie rehabilitacji po ciężkim wypadku na nartach. Chciał mi jednak osobiście pogratulować przejęcia przewodnictwa PE, a ja z kolei Jemu - wygranej walki z chorobą. Przyjechał więc do Krynicy z żoną i spotkaliśmy się w „Małopolance”. Króciutkie spotkanie, ciepła rozmowa, uśmiechy i uściski. Po prostu spotkanie przyjaciół, ale ważne i zapadające w pamięć. Widziałem jak wtedy cieszył się, że niedługo wróci do swojej pracy w samorządzie. Niestety - na krótko. A był państwowcem w najlepszym rozumieniu tego słowa i mógł jeszcze wiele zrobić dla Polski. Bardzo szkoda, że odszedł przedwcześnie.

MAREK NAWARA. Pamięć i wdzięczność.

13


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.