Mixer Magazine No.13

Page 1

issue 14 2015

FREE

Klub Gentelmana

Fitnessowe Rewolucje: Jak

Woda życia czyli jak pić wódkę

schudnąć?

ZAGRAJ Z GWIAZDAMI W LONDYNIE:

Szukamy muzycznych talentów

A N e z R m A a ł F a t s a A r Wy EW estem

j e ż , ą i c ś o ą m c i o n d a a r i g a św z ą c ą j y ż ą k Pol

Odkryj Wielką Brytanię

Obserwujemy gwiazdy

PODRÓŻE

Wenecja

miasto na wodzie

Moto Mix

Tesla


Zostałeś poszkodowany w wypadku? Zaufaj najlepszym! • Renomowana kancelaria prawna z ponad 30-letnim doświadczeniem • Gwarantowane usługi no win, no fee – czyli nie ma wygranej, nie ma żadnych opłat • Wywalczyliśmy ponad 200 milionów funtów dla naszych klientów tylko w ciągu ostatnich 10 lat • Polsko-języczna obsługa

Pomagamy uzyskać odszkodowania za: • • • •

Wypadki drogowe Wypadki przy pracy i choroby zawodowe Wypadki w miejscach publicznych Błędy w sztuce lekarskiej

Zadzwoń do nas już dziś po BEZPŁATNĄ poradę, bez żadnych zobowiązań

0808 252 7192 yourlegalfriend.com /pl/wypadek Połączenia są bezpłatne z telefonów stacjonarnych i komórkowych 409951_Polish Press ad_180x240mm.indd 1

27/08/2015 13:04


PLAYLISTA nr 14

05 Mixer Poleca projekt Rafał Głowa,

06 Odkrywamy północny Londyn 08 Klub Gentlmana - Woda Życia 14 All About Women - Oleje czyli z czym to się je 18 Fitnessowe Rewolucje Wrzesień - jesień. Idą zmiany! Lato się kończy więc czas zmienić nasze wierzchnie odzienie. Mixer Media Group również się zmienia i rozwija. Już wkrótce poznacie najmłodszego członka naszej rodziny czyli MIXER RADIO - TYLKO POLSKA MUZYKA. W styczniu obiecaliśmy Wam, że do końca roku w Londynie powstanie nowa polska stacja radiowa. Nasze plany są już bliskie realizacji. Kiedy piszę ten tekst, przeprowadzane są ostatnie testy sprzętu oraz naszych serwerów. Na naszą skrzynkę otrzymaliśmy od Was mnóstwo wiadomości z sugestiami odnośnie tego jakimi sprawami powinna zajmować się polonijna stacja radiowa. Wszystkie Wasze uwagi i sugestie zostały wzięte pod uwagę i niebawem startujemy. Możecie nam wierzyć, że będziemy blisko Was i spraw związanych z Polonią w UK. Do tego wszystkiego, jak na wyciągnięcie ręki, będziecie mogli rozkoszować się polskością, a właściwie polską muzyką. Dlatego już teraz zapraszamy Was na muzyczne święto polskiej muzyki do Indigo at the O2 Arena. Już 13 listopada w tej prestiżowej sali, na nasze specjalne zaproszenie, wystąpią zespół KOMBII oraz energetyzująca EWA FARNA. O przygotowaniach do występu oraz o wychowywaniu się w polsko - czeskiej społeczności Ewa opowiedziała w ekskluzywnym wywiadzie dla Mixer Magazine. W tym wydaniu znajdziecie również nasze wakacyjne opowieści. Jak każdy z Was my również wybraliśmy się na urlop aby z nowymi siłami i pomysłami powrócić do Londynu. Gdzie byliśmy? Co zobaczyliśmy? O tym na kolejnych stronach. Życzę Wam miłej lektury, a teraz idę do naszego radiowego studia, sprawdzić czy gra muzyka. Do usłyszenia na falach Mixer Radio ;)

This magazine cannot be republished or reproduced without the permission of the publisher

13:04

20 Wywiad numeru - Ewa Farna 28 Podróże - Wenecja miasto na wodzie 32 Odkryj Wielką Brytanię - Nocna obserwacja gwiazd 36 Moto Mix - Pod prąd 40 Wywiad z Tomasz Biernacki 42 Zagraj z Gwiazdami w Londynie 44 Biblioteka READER SERVICES Phone: 02071836307 Email: redakcja@mixer-magazine.co.uk

Advertising

Patrycja Perzyna - sales executive patrycja@mixergroup.co.uk

Mixer Team Monika Pawlik monika@mixergroup.co.uk Beata Wójcik beata@mixergroup.co.uk Jakub Górski, Wiktor Wiśniewski, Daria Piotrowicz, Kinga Michalska, Rafał Przebinda

Design and layout

Rafał Głowa - www.idea7.co.uk Editor in Chief Mixer Magazine

Robert Jasiewicz

www.mixergroup.co.uk

facebook.com/MIXERmag

Mixer / issue 14 2015

3

issue 14- 2015


Mixer / issue 14 2015

4


5

BEZPIECZNA KOBIETA

Data: 03.10.2015 Miejsce: Hala sportowa University of East London E16 2RD Bilety: £35 www.bezpiecznakobieta.co.uk Szkolenie BEZPIECZNA KOBIETA skierowane jest przede wszystkim do kobiet chcących nabyć wiedzę i umiejętności pozwalające na bezpieczne i sprawne podjęcie interwencji w przypadku zagrożenia zdrowia bądź życia a także odparcia skutecznego ataku napastnika. Szkolenie realizowane jest przez MIXER MEDIA GROUP we współpracy z GROM GROUP i firmą SYMULMED. Naszym głównym celem jest nauczenie kobiet zachowań pozwalających na skuteczną obronę przed wszelkimi objawami przemocy. Całość szkolenia składa się z trzech części. Część pierwsza to zajęcia teoretyczne i wykład z psychologiem. Część druga to zajęcia praktyczne z byłymi żołnierzami elitarnej jednostki wojskowej GROM. Część trzecia zawierać będzie szkolenie z pierwszej pomocy przedmedycznej prowadzonej przez SYMULMED. Po zakończeniu szkolenia każdy uczestnik otrzyma certyfikat ukończenia kursu.

KONCERT PERFECT

Data: 02.10.2015 Miejsce: Indigo at the O2 Arena, SE10 0DX Londyn. Stacja metra: North Greenwich (Jubilee Line) Bilety: www.perfectwuk.co.uk Perfect to jedna z najlepszych formacji w historii polskiego rocka, która cieszy się niewiarygodną popularnością od lat. Na ich muzyce wychowało się kilka pokoleń słuchaczy. Każdy zna przeboje: “ Nie płacz Ewka”, “Autobiografia”, “ Niepokonani” czy “ Chcemy być sobą”. To dzięki fanom i publiczności zespół Perfect nieprzerwanie od 1980 roku jest jednym z najbardzie j lubianych i rozpoznawanych polskich zespołów rockowych. I to właśnie z publicznością Perfect chce obchodzić ten wyjątkowy jubileusz.

Data: 13.11.2015 Miejsce: Indigo at the O2 Arena, SE10 0DX Londyn. Stacja metra: North Greenwich (Jubilee Line) Bilety: £30 www.zagrajzgwiazdami.co.uk Mixer Media Group przygotwał dla Was muzyczne święto, którego finał odbędzie się 13.10.2015 w prestiżowej sali indigo at the O2 Arena w Londynie. Podczas muzycznej gali wystąpi zespół KOMBII oraz młoda i energetyzująca wokalistka EWA FARNA. Koncert jest finałem konkursu ZAGRAJ Z GWIAZDAMI W LONDYNIE, który ma na celu wspieranie młodych artystów. Nagrodą w konkursie będzie występ w Londynie jako support przed KOMBII i EWĄ FARNĄ. Każdy zespół lub artysta od 12.09.2015 może zgłośić swoje uczestnictwo na stronie internetowej www.zagrajzgwiazdami.co.uk. Termin przyjmowania zgłoszeń mija 04.10.2015 o godzinie 24:00. Następnego dnia rozpocznie się głosowanie internautów, którzy do 25 października zdecydują kto trafi do finałowej piątki, z której jury wybierze jeden zespół lub wykonawcę. W skład jury wchodzą: Grzegorz Skawiński – zespół KOMBII, Ewa Farna, Robert Jasiewicz – Mixer Media Group. Czwartego jurora poznacie już wkrótce.

Mixer / issue 12 2015

KONCERT KOMBII & EWA FARNA


Mixer / issue 14 2015

6


dzielnica: Kensal Rise

Stacja metra: Kensal Green

O

kolice Kensal Rise jeszcze do niedawna były tylko ‘częścią sypialnianą’ północno-zachodniego Londynu, jednak kiedy ceny mieszkań w sąsiednim Notting Hill poszybowały w górę, Kensal Rise zmieniło się nie do poznania. Teraz znajdziemy tu nie tylko unikatowe sklepiki i kawiarnie, ale możemy też w okolicznym pubie natknąć się na takie znane osobistości jak Jade Jagger czy Daniel Craig. Wychodząc z metra udajemy sie w stronę ulicy Chamberlayne Rd. gdzie znajduje się większość wartych odwiedzenia zakątków. Na początek zajrzymy do LALI (NE10 5RX), ale uwaga ten malutki vintage sklepik można bardzo łatwo przeoczyć. Zdecydowanie jednak warto wejść do środka nawet jeśli nie planujemy zakupów. Właściciel ma świetne oko do wyszukiwania projektów z przed lat takich marek jak Chanel, Valentino czy Balenciaga. Po nacieszeniu oczu fanom prostego pubowego ‚comfort food’ polecam The Chamberlayne (NW10 3ND). Niedawna zmiana wystroju dodała temu miejscu industrialnego charakteru, a do menu dodano potrawy przygotowywane z regionalnych, ogranicznych produktów. W sam raz na pyszny i zdrowy lunch ze znajomymi ;). Po chwili relaksu zmierzamy do pobliskiego Circus Antiques (NW10 3JH) gdzie znajdziecie (niestety nienajtańsze) unikatowe meble i bibeloty do wystroju domu. Stoliki w stylu Art Deco, francuskie żyrandole z lat 50-tych czy lada sklepowa z 1940 to tylko niektóre z pięknie odrestaurowanych antyków, które możecie zabrać ze sobą. Następnie szybka kawa i maszerujemy przez Chevening Road, aż do Salisbury Rd. żeby dotrzeć na Queens Park Farmers’ Market (NW6 6RG), który ma reputację jednego z najlepszych targów w Londynie, ale uwaga otwarty jest tylko w niedzielę od 10.00 do 14.00. Dostaniemy tu nie tylko świeże warzywa i owoce, ale także kwiaty, wypieki, sery i ciasta, a wszystko od lokalnych producentów. Największą popularnością cieszy się stoisko, które oferuje ‚sausage in a bun’, a w kolejce można natknąć się nawet na aktorkę Thandie Newton, która mieszka w okolicy z rodziną. Tuż po zamknięciu targu z torbami pełnymi wspaniałości wracamy w stronę stacji metra, żeby po drodze wstąpić jeszcze na szybką herbatę do Paradise By Way Of Kensal Green (NW10 4AE). Miejsce to jest pubem, restauracją i klubem nocnym w jednym. Wystrój to mieszanka stylu wiktorjańskiego z lekkim powiewem kiczu, jednak jeśli stałymi bywalcami są tutaj Sophia Dahl i Jade Jagger to jest to miejsce zdecydowanie warte uwagi.

Mixer / issue 14 2015

Północno - Zachodni Londyn

7

Odkrywamy


Mixer / March 2015

8

WODA ŻYCIA


9 Mixer / issue 12 2015

Klub ana lm e t n e g

Jeśli mielibyśmy przyporządkować do każdego regionu Europy po jednym, najbardziej charakterystycznym napoju alkoholowym, nie w każdym przypadku zadanie okazałoby się łatwe. Podczas gdy w Wielkiej Brytanii walkę o prym zapewne stoczyłyby piwo i whisky, tereny na wschodzie Europy obejmujące Polskę i obszar byłego Związku Radzieckiego wciąż najbardziej znane są z trunku przez wielu uznawanego za jedyny „prawdziwy” alkohol – wódki. autor: Rafał Przebinda

H

istoria wódki sięga zaskakująco zamierzchłych czasów, choć pełna jest też luk i niedopowiedzeń. Pierwsze napoje alkoholowe zaczęto produkować już około 10 tysięcy lat temu m.in. w Babilonie. Ciężko mówić tu o określonej technologii produkcji, gdyż proces opierał się na naturalnej fermentacji cukrów, przez co w praktyce niemożliwe było osiągnięcie stężenia alkoholu wyższego niż kilkanaście procent. Były to więc bardziej „prapiwa” niż bezpośredni przodkowie wódki, jednak i tak zapewniały ogromne urozmaicenie jak na ówczesne warunki. Człowiek, będąc gatunkiem jednocześnie z natury ciekawskim, jak i skorym do zabawy, zaczął jednak eksperymentować ze sposobami na osiągnięcie mocniejszego trunku. W tym momencie na horyzoncie (najpierw greckim, następnie egipskim i w końcu w całej Europie) pojawiło się idealne rozwiązanie w postaci procesu destylacji. Już w IV wieku p.n.e. Arystoteles wspominał o teoretycznej możliwości rozdzielania mieszaniny poprzez jej podgrzanie i następne osobne skroplenie składników, jednak pierwszą osobą, która wprowadziła teoretyczne założenia w sferę praktyki, został w IV wieku naszej ery grecki uczony Zosimos. Kolejnym kluczowym wydarzeniem było zainteresowanie się tematem przez Arabów, którzy w VII wieku z destylacji wina otrzymali zaskakująco swojsko brzmiący Al Koh’l – „substancję oczyszczoną”. Stąd już tylko krok do rozprzestrzenienia się „techno-

logii” na całą Europę – pamiętajmy, że przez wieki tereny dzisiejszej Hiszpanii znajdowały się pod panowaniem arabskim. W Polsce pierwsze potwierdzone wzmianki o wódce pochodzą z 1405 roku. Nie był to jednak jeszcze trunek o składzie i zastosowaniu, jakimi może pochwalić się dzisiaj. Wódkę traktowano wówczas jako napój leczniczy, posiadający zbawienne właściwości przy wielu dolegliwościach. Z powodu niedoskonałości procesu produkcji nie przypominał też za bardzo dzisiejszej „czystej”, za to wszelkie zanieczyszczenia pozostające po destylacji umiejętnie maskowano dodawanymi ziołami. Dzięki ich obecności już niedługo po pojawieniu się wódki na polskich ziemiach można było wyróżnić dziesiątki jej rodzajów – Stefan Falimierz w swoim słynnym zielniku z 1534 roku „O ziołach i o mocy ich” wymienił ich aż 72. W XVII wieku zaczęto w Polsce coraz częściej sięgać po wódkę nie tylko z przepisu medyka, ale też z chęci wprawienia się w dobry nastrój. Następne dwa stulecia przebiegły pod znakiem udoskonalania procesu produkcji, dzięki któremu można było skuteczniej eliminować nieczystości z produktu końcowego. Przez pierwsze kilka stuleci obecności wódki na wschodzie Europy produkowano ją niemal wyłącznie ze zbóż (z Polsce preferowano żyto, w Rosji – pszenicę). Dopiero w XIX wieku upowszechniły się na naszych terenach odmiany bazujące na ziemniakach.


Czasy PRL W czasach PRL-u Polska była przez pewien czas wódczanym zagłębiem całego bloku wschodniego i alkohol służył nam jako waluta w transakcjach barterowych z naszymi sąsiadami. A to, jak sprawy wyglądały na naszym własnym podwórku, wiedzą chyba nawet ci, których na świecie jeszcze nie było. Piło się dużo, albo jeszcze więcej. Piło się na prywatce i urodzinach, ale też w domu lub w pracy, bez powodu. Warto w tym miejscu wspomnieć o nierozstrzygniętym – i na szczęście bezkrwawym – sporze pomiędzy Polską a Rosją, którego przedmiotem było oficjalne uznanie pierwszeństwa w produkcji wódki. Zapewne nigdy nie będziemy w stanie określić z całą pewnością, na terenie którego kraju wódkę produkowano wcześniej, gdyż najwcześniejsze rosyjskie dokumenty także pochodzą z XV wieku, jednak osobnym znakiem zapytania jest sama nazwa trunku, będąca oczywiście zdrobnieniem słowa woda. Jeszcze w średniowieczu, najwyraźniej dzięki wysokiej skuteczności ziołowych eliksirów (w leczeniu, lub przynajmniej przynoszeniu tymczasowej przyjemności), szybko zaczęto nazywać je „wodą życia”. Następnie, zapewne tuż po uraczeniu się niemałą porcją „lekarstwa”, ktoś wpadł na pomysł zdrobnienia jego dłuższej nazwy. Czy pierwszym takim kuracjuszem był Polak czy Rus – to również ciężko jest jednoznacznie stwierdzić. Jeszcze za czasów PRL-u, w 1977 roku, wyłączność na posługiwanie się nazwą wódka zaczęła rościć sobie zaskakująco odważna strona polska. Rosjanie nie byliby sobą, gdyby nie odpowiedzieli w typowy dla ówczesnego okresu sposób – „zamawiając” u historyka Williama Pohlebkina książkę wskazującą na swoje pierwszeństwo. Wystarczy powiedzieć, że spór szybko przygasł i do dziś jednoznacznych źródeł go rozwiązujących nie widać.

Czym jest wódka W Polsce trunek ma prawo poszczycić się mianem wódki, jeśli wyprodukowano go we wspomnianym procesie destylacji oraz posiada minimalną zawartość 37,5% alkoholu, osiąganą poprzez rozcieńczenie destylatu wodą. Bazą jest typowo zboże lub ziemniaki – przynajmniej tak uważa się w krajach Europy wschodniej i północnej. Oczywiście i w tej kwestii nie ma pełnej zgodności, gdyż Unia Europejska od paru lat nie widzi specjalnego problemu w nazywaniu wódką napitków otrzymywanych z bananów czy nawet… marchwi. Po protestach m.in. ze strony Polski ostateczne stanęło na tym, że co bardziej egzotyczne produkty muszą posiadać na etykietach wyraźne „ostrzeżenia” dla konsumentów dotyczące swojego składu. Dla każdego coś dobrego Wódki możemy podzielić na kilka klas. W Polsce od lat 20. XX wieku rozróżnia się wódki czyste zwykłe, wyborowe oraz luksusowe, do których można też dodać wprowadzone w latach 90. wódki Super Premium (np. Pradva czy Belvedere). Osobną grupę stanowią wódki gatunkowe i smakowe, które posiadają dodatek ziół, korzeni lub owoców. Nie jest łatwym zadaniem próba jednoznacznej klasyfikacji wódki na „lepsze” i „gorsze”, choć wspomnianych klas nie wprowadzono oczywiście w sposób przypadkowy. Jako że przy produkcji czystej wódki obiektywnie nie ma za wiele miejsca na eksperymentację (która np. browarnikom pozwala kreować coraz to nowe style piwa), przynależność do danej grupy zależy od tego, ile razy alkohol poddano destylacji – od dwóch razy dla wódek zwykłych, do pięciu i więcej dla Super Premium. To z kolei znajduje odzwierciedlenie w czystości produktu, jego smaku oraz


Mixer / issue 14 2015

11



13 Mixer / issue 14 2015

oczywiście w ekskluzywności i cenie. Gentleman może więc zapłacić za butelkę wódki Super Premium grubo ponad 100zł i cieszyć się pewną dozą luksusu w kieliszku, a ktoś bardziej oszczędny może sięgnąć po domowej roboty trunek z aparatury na działce. Można się domyślać, że w drugim przypadku satysfakcja złagodzi odczucia spowodowane nieco mniejszą czystością napitku. Jak wódkę powinno się pić? – Tak to się właśnie robi. Pozwalamy minimalnym dozom ulubionej substancji spływać wolniutko w kierunku przełyku. Chłonne ścianki z rozkoszą wchłaniają każdą cząstkę mocy. Moc jest z nami! – w tak urzekający sposób czynność picia wódki podsumował w jednym ze swoich filmów Janusz Gajos. Na szczęście da się też wskazać nieco mniej wyszukane, bardziej praktyczne zasady, dzięki którym pić można kulturalnie i bez zbędnych sensacji. Wódkę pijemy z kieliszków (obecnie częściej bez nóżki) o pojemności od 30 do 60 ml. Podobnie jak niektórzy podczas diety wolą unikać jedzenia z dużych talerzy, tak warto trzymać się mniejszych pojemności kieliszków, gdyż w praktyce wypijemy mniej alkoholu, nie musząc jednocześnie odpuszczać żadnej kolejki. Kolejną istotną kwestią jest temperatura. Podczas gdy niektórzy lubią wódkę zmrożoną, a inni po prostu zimną, wódka ciepła jest jak chłodny rosół i mówimy jej zdecydowane „nie”. Co bardziej skrupulatny gospodarz może także zadbać, aby przez imprezą same kieliszki też odsiedziały swoje w zamrażarce. Wódka jest chyba jedynym alkoholem, którego cały nalany kieliszek możemy wypić na raz – podkreślam można, ale nie trzeba. Popularne stukanie się kieliszkami podczas toastu nikogo zniesmaczyć oczywiście nie powinno, jednak lepiej powstrzymać się od zbyt energicznych toastów wznoszonych przy każdej nadarzającej się okazji. Warto też pamiętać o kilku zasadach, dzięki którym pod koniec imprezy i na następny dzień nie będziemy przypominać głównych bohaterów słynnego Kac Vegas. Być może najistotniejszym punktem programu przed zakrapianą imprezą jest posiłek. Polecane są przede wszystkim dania tłuste, które w naturalny sposób zabezpieczą żołądek przed bezpośrednim atakiem procentów. Także pomiędzy kolejkami warto pamiętać o

jedzeniu. Oczywiście nie każdy żołądek wytrzyma dużą dawkę tłuszczu, nawet rozłożoną w czasie na kilka godzin, dlatego wielu sięga po mniej skuteczne, ale wciąż popularne ogórki. Równie istotne w przerwach między toastami jest picie napojów bezalkoholowych. Wiele źródeł wskazuje na wodę jako idealne rozwiązanie, choć – mówiąc delikatnie – nie każdemu zapewni ona wystarczający kontrast smakowy po wychylonym właśnie kieliszku trunku, który mało kto nazwie klasycznie smacznym. Dla uniknięcia wykrzywionych twarzy dopuszcza się więc też soki owocowe, przy jednoczesnym unikaniu napojów gazowanych, które mogą przyspieszać wchłanianie alkoholu. Podczas zabawy pamiętajmy też o ruchu – taniec czy nawet zwykły spacer przyczynią się do szybszego wydalania procentów z naszego organizmu. Jeśli z kolei czysta wódka przechodzi Ci przez gardło równie gładko jak kieliszek gwoździ, zawsze pozostaje bogaty świat drinków. Co prawda przez niektórych mężczyzn traktowane są jako niegodne prawdziwego macho, ale na ogół zapewniają możliwość dłuższej zabawy bez dołączania do grupy obejmującej trupa, belę, szewca, meserszmita czy – w Wielkiej Brytanii – lorda.


14 Mixer / issue 14 2015

OLEJE CZYLI Z CZYM TO SIĘ JE


All about Mixer / issue 14 2015

15

women

Z pewnością słyszałaś o zaletach olejów - nie tych kulinarnych, a raczej tych przy pielęgnacji naszego ciała. Być może używasz też oleju kokosowego, który stał się ostatnio bardzo popularny i znalazł swoje miejsce w kosmetyczkach większości kobiet. Świetnie! Bo działa on rewelacyjnie na skórę, włosy i paznokcie; regeneruje, nawilża i niweluje rozstępy. Ale nie o nim będzie tu mowa. autor: Daria Piotrorwicz

M

amy bowiem dziesiątki innych wartościowych olejków, które są dostępne chyba w każdym sklepie ze zdrową żywnością. Problem w tym, że nie zawsze wiemy jak się za nie zabrać. Jeśli jesteś ciekawa jak ich używać, jakie mają wartości i jakie korzyści mogą ci dać - czytaj dalej. Oto TOP 6 drogocennych olejków, które powinny się znaleźć na Twojej skórze. Olejek arganowy Zacznijmy od tego, którego nazwę z pewnością kojarzysz, ponieważ coraz więcej firm kosmetycznych szczyci się jego zawartością w swoich produktach. Ale po co inwestować w balsamy czy odżywki, które oferują nam około 3 procent jego zawartości, gdy możemy sięgnąć po buteleczkę czystego Płynnego Złota Maroka? Olejek arganowy jest jednym z najdroższych na świecie, a produkuje się go z owoców drzewa arganowego, które występuje tylko w jednym miejscu na globie - południowo-zachodnia część Maroka. Jest bogaty w kwasy tłuszczowe omega 3, 6 i 9, antyoksydanty oraz witaminę E (aż 80%!), co sprawia, że świetnie się sprawdzi dla skóry dojrzałej i suchej. Jeśli posiadasz cerę tłustą lub mieszaną - znam ten ból ;) - spróbuj dodać kilka kropel do swojego kremu lub serum, gdyż sam może okazać się zbyt ciężki. A warto dlatego, iż działa on wybitnie przeciwstarzeniowo. Chroni naszą skórę przed czynnikami zewnętrznymi oraz przed wiotczeniem skóry i powstawaniem zmarszczek, które zawdzięczamy promieniowaniu słonecznemu. Naukowcy sugerują, że wykazuje zdolności silnie naprawcze i regenerujące oraz ujędrniające i napinające skórę. Dodatkowo, wzmocni Twoje włosy i paznokcie, i możemy go aplikować bezpośrednio na skórę.

(Złoty) Olejek jojoba Olej jojoba (ho-ho-ba) jest ciekłym woskiem otrzymywanym z nasion krzewu o tej samej nazwie. Charakteryzuje się wysoką zgodnością biologiczną z naszą skórą, co sprawia, że jest przez nią łatwo wchłaniany. Właśnie to podobieństwo do twojego sebum, powoduje, że olejek świetnie się sprawdzi jako lekki krem nawilżający dla każdego typy cery. Błyskawicznie wnika w skórę i nie pozostawia tłustego filmu. W przypadku skóry suchej, poradzi sobie z wytworzeniem naturalnej bariery ochronnej na jej powierzchni. A jeśli zmagasz się z cerą tłustą, ten olejek powinien być u Ciebie na pierwszym miejscu. Rozpuści nadmiar sebum oraz zatrzyma jego nieproporcjonalną produkcję, aby twoje pory mogły oddychać. Możesz stosować olej jojoba bezpośrednio na skórę bądź dodawać kilka jego kropel do balsamu lub kremu, który stosujesz na co dzień. Jojoba odżywia, zmiękcza, nawilża i natłuszcza (również włosy). Ponadto jest polecany do pielęgnacji skóry wrażliwej oraz alergicznej. Pomaga przy leczeniu trądziku i stanów zapalnych skóry, np. łuszczycy. Ponieważ zawiera kwas mirystynowy, wykazano, że łagodzi bóle mięśni i stawów. *Podobnie jak olej kokosowy, ten sprawdza się równie dobrze przy demakijażu twarzy. Olejek rycynowy Kosztuje zaledwie kilka funtów i znajdziemy go na pułkach ze środkami przeczyszczającymi - to jedna z jego właściwości. Ale olej rycynowy doskonale oczyszcza również skórę. Posiada właściwości antybakteryjne i dlatego stosowany jest jako główny składnik do OCM, czyli metody oczyszczania olejami. Mimo, że ma bardzo ciężką konsystencję i mogłoby się wydawać, że świetnie nawilży i natłuści twoją skórę twarzy, to efekt jest odwrotny. Przy stosowaniu tego oleju, pamiętaj


16 Mixer / issue 14 2015

aby nie nakładać go na twarz indywidualnie, a zaledwie jako 10-20 procent mieszanki z innymi olejami. Właśnie dlatego aby nie przesuszył twojej cery. Nie mniej jednak, pojedynczo sprawdzi się świetnie na inne części ciała, np. zmiękczy twardą skórę pięt, łokci czy kolan. Aby pozbyć się popękanych pięt, musimy w nie wcierać regularnie kilka kropel samego olejku lub mieszanki z gęstym kremem nawilżającym. Dla bardziej efektownych rezultatów możesz tę warstwę owinąć folią, założyć bawełniane skarpetki i zostawić na całą noc. A głównym powodem, dla którego olej rycynowy znalazł swoje miejsce na tej liście, to jego fantastyczne działanie do uzyskania dłuższych, grubszych oraz ciemniejszych brwi i rzęs. Nakładając go musimy uważać, aby nie dostał się do oczu, przy czym najlepiej sprawdzi się czysta szczoteczka po zużytym tuszu lub odżywce do rzęs. Olejek tamanu Najcenniejszym produktem otrzymywanym z drzewa tamanu jest bezsprzecznie olej. Otrzymuje się go poprzez wytłaczanie wysuszonych pestek z dojrzałych owoców, a aby otrzymać około 5 kg zimnotłoczonego olejku tamanu, potrzeba zużyć ich aż 100 kilogramów, co jest jednym z powodów jego dość wysokiej ceny. Polecany jest do pielęgnacji skóry tłustej, trądzikowej i zanieczyszczonej, ze względu na jego właściwości przeciwzapalne i antybakteryjne. Możemy go używać punktowo na wypryski i zmiany chorobowe skóry. Odrobinę oleju można również dodać do kremu do twarzy, co zwiększy walory pielęgnujące preparatu. A największą zaletą tego olejku jest prawdopodobnie jego działanie jako kuracja redukująca blizny i rozstępy. Regularnie i intensywnie wcierany przez kilka miesięcy, skutecznie zredukuje ich widoczność, szerokość i długość. Olejek z dzikiej róży Zanim zainteresowałam się działaniem tego olejku, zdecydowałam się go użyć z bardzo prostego powodu. Przeczytałam, że Kate Middleton, Gwyneth Paltrow i Miranda Kerr są w gronie jego miłośniczek i stosują olejek regularnie. Chyba każdy przyzna, że te kobiety mają skórę, której nie jedna z nas może pozazdrościć, a więc to wystarczyło abym i ja się na niego skusiła.

I słusznie, bo olejek z dzikiej róży nie tylko posiada słodki, piękny i prawdziwie różany zapach, ma on również wysoką zawartość niezbędnych kwasów tłuszczowych i witaminy A. Poprawia koloryt skóry, dodaje jej blasku oraz łagodzi zmiany naczynkowe. Twarz staje się bardziej elastyczna, gładka, nawilżona i możesz go używać samodzielnie lub dodając do zwykłych produktów nawilżających. Olej z nasion konopii Wysoka zawartość składników narkotycznych konopi indyjskiej, i wynikające z tego ograniczenia prawne do jej wykorzystywania, spowodowała, że olej z konopi siewnej został zapomniany, a jego zastosowanie ograniczało się do przemysłu chemicznego. (Dla jasności, olej z konopi siewnych, o którym piszę, nie posiada właściwości narkotycznych.) Olej konopny składa się z niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, a szczególnie kwasu linolowego. Jest tak zwanym ‘suchym’ olejem, i podczas gdy przy stosowaniu innych olejów występuje niewielkie ryzyko zapchania porów, ten produkt jest całkowicie nie-komedogeniczny. Sprzyja zmniejszeniu porów, likwidując zaskórniki. Dodatkowo napina skórę i poprawia jej elastyczność. Pamiętaj, że dla zachowania wszystkich wartości ten olej powinnaś przechowywać w lodówce. Stosowanie olejów do oczyszczania i pielęgnacji powoduję, że nasza skóra pozostaje silna, gdyż nie pozbawiamy jej naturalnej warstwy ochronnej - co jest częstym błędem popełnianym przy myciu naszej skóry. A dokładniej, stosując pieniące się mydła i żele powodujemy sytuację, kiedy chwilowo czysta twarz straciła więcej niż zyskała. Odbudowując swoją tarczę, musi wyprodukować więcej sebum i trudniej jej się bronić przed bakteriami i wpływem środowiska (oraz kolorowych kosmetyków). Z kolei pielęgnując naszą skórę olejami, usuniemy z jej powierzchni zanieczyszczenia bez utraty jej naturalnej bariery ochronnej. Pomimo, że tradycyjne balsamy dobrze działają na nawilżenie i odżywienie skóry, to właśnie olejki dostarczają antyoksydantów, witamin i innych składników odżywczych, których w nich nie znajdziemy. Wybierz jeden lub kilka z wymienionych, aby twoja skóra wyglądała młodo, promiennie i świeżo.


17 Mixer / issue 14 2015

100% naturalne i pakowane laboratoryjnie kosmetyki z certyfikatem ECOCERT W swojej ofercie posiadamy masło shea, olej perilla, olej z róży rdzawej, olej antycellulitowy, peeling mechaniczny z lawy wulkanicznej oraz olej monoi • nie testowane na zwierzętach • bez sztucznych tłuszczy, olejów, silikonów, parafiny i innych substancji uzyskiwanych przy destylacji ropy naftowej • bez sztucznych substancji zapachowych, barwników i konserwantów

www.thenaturalyard.com /TheNaturalYard


Fi

Mixer / issue 14 2015

18

FITNESOWE REWOLUCJE

Słowo DIETA kojarzy Ci się wyłącznie z torturą? Ten artykuł skierowany jest właśnie do Ciebie! Jeśli nie jesteś osobą startującą w zawodach, a trenujesz amatorsko bo: sprawia Ci to przyjemność, chcesz poprawić zdrowie i polepszyć samopoczucie, nie chcesz rezygnować z ulubionego jedzenia, chętnie pozbędziesz sie kilku nadprogramowych kilogramów, pamiętaj: wcale nie musisz trzymać makroskładników co do grama i rozkładać białko czy węglowodany po równo w każdym posiłku! Wielu podopiecznych, z którymi mam przyjemność współpracować, pisze do mnie z przerażeniem czy jest inna metoda na osiągniecie wymarzonej sylwetki. Oczywiście że jest! Dla osób zaczynających swoją przygodę z treningami i zdrowym odżywianiem kwestia diety jest bardzo ważna bowiem ograniczając ich zakres menu, już na starcie poddają się i wracają do starych przyzwyczajeń. Oto moja lista TOP 10 nawyków, które pomogą Ci cieszyć się każdym posiłkiem nie rezygnując przy tym z tego, co jadłeś do tej pory. autor: Pati

Stawiaj na kolor Uwzględnij w diecie całą paletę barw a dostarczysz organizmowi cennych przeciwutleniaczy, które neutralizują wolne rodniki i które zapobiegają nowotworom. Wybieraj owoce i warzywa charakteryzujące się intensywnym kolorem oraz jędrną i nie uszkodzoną skórką. Odstaw napoje gazowane Wypijaj minimum 1,5 litra płynów dziennie. Sięgaj głównie po wodę, herbaty zielone oraz 100% świeże warzywne soki. Jeśli przestaniesz pić napoje gazowane, słodzone i te mniej przetworzone, automatycznie ograniczysz dostarczenie ogromnej ilości cukrów prostych i tym samym szybciej uzyskasz wymarzona sylwetkę.

Sięgaj po zioła i przyprawy Chcesz w banalny sposób podkręcić metabolizm? Zaopatrz się w curry, cynamon, kardamon i chili. W ten sposób nie tylko urozmaicisz smak potraw ale te przyprawy posiadają działanie rozgrzewające, pobudzają układ krążenia i wzmacniają odporność organizmu. Ostry smak powoduje także wydzielanie endorfin, czyli hormonów szczęścia Jak przekąski to tylko zdrowe Miej zawsze przy sobie suszone owoce lub orzechy. Pomogą Ci nie ulec pokusie, kiedy głód złapie Cię poza domem. Nienajgorszym wyborem będą także owoce charakteryzujące się niskim indeksem glikemicznym lub warzywa takie jak seler czy marchew.


Zadbaj o zbilansowaną dietę Najlepszy efekt osiągniesz, stosując zbilansowany sposób żywienia, zawierający w odpowiednich proporcjach wszystkie składniki odżywcze niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Unikaj diet, które wykluczają z menu całą grupę składników. Zasady typu: nie jedz tłuszczu czy węglowodanów, albo jedz owoce tylko rano, to najczęściej tylko chwytliwy pretekst. Nie opychaj się Nie możesz się głodzić, ale nie kończ posiłku dopiero wtedy, kiedy jesteś najedzony tak, że nie możesz wstać od stołu. Dokładki także sobie odmów. Sygnał o sytości dociera do naszego mózgu po ok 15-20 minutach od skończenia posiłku Zacznij jeść zdrowo teraz Nie czekaj ze zmianą nawyków do jutra, do poniedziałku, nowego miesiąca czy o zgrozo do nowego roku. Pamiętaj ze nie wszystko jest stracone a im szybciej zaczniesz tym szybciej osiągniesz zamierzone wyniki. Każdy dzień i każdy posiłek są świetną okazją do tego, żeby zacząć jeść zdrowo. To, co było, oddzielasz grubą kreską i zaczynasz od nowa.

Jedz póki gorące Nie ulega wątpliwości że gorące jedzenie jest bardziej sycące niż te wyjęte prosto z lodówki. Zastanawiając się, czy podgrzewać resztki z wczoraj, czy zjeść je na zimno, wybór powinien być jeden. Masz pytanie? Napisz do mnie: pati@mixer-magazine.co.uk

19

Zjedz energetyczne śniadanie Idealnie jest rozpocząć dzień szklanką wody z cytryną. W ten sposób pobudzisz organizm do działania a pełnowartościowe śniadanie doda Ci do tego sil. Pierwszy posiłek powinien składać się ze wszystkich składników odżywczych tj. Białek, węglowodanów oraz tłuszczy. Możesz także wzbogacić swoje śniadanie dawką błonnika zawartego w owocach.

Mixer / issue 14 2015

Czytaj etykiety Nie ulegaj marketingowej namowie i unikaj wszystkich produktów oznaczonych napisem „light”, „bez tłuszczu” czy „bez cukru”. Bądź czujna i zawsze zaglądaj na tył opakowania. Tam, na liście składników i wartości odżywczych, ukryte są prawdziwe informacje.


EWA FARNA 20 Mixer / issue 14 2015

Wyrastałam ze świadomością, że jestem Polką żyjącą za granicą


ą,

ą


Mixer / issue 14 2015

22


autor: Robert Jasiewicz

~~Robert Jasiewicz: Powiedz proszę czy jesteś

podekscytowana występem przed prawie 3000czną publicznością w Indigo at the O2 Arena w Londynie?

Ewa Farna: Oczywiście, z zespołem nie możemy się doczekać! To będzie nasz pierwszy koncert w Londynie!

~~Robert Jasiewicz: Z tego co wiem nie będzie

to Twoja pierwsza wizyta w muzycznej stolicy świata. Miałaś okazję już tutaj gościć chociażby w 2008 roku podczas premiery filmu Camp Rock. Czy podczas takich wizyt upatrzyłaś już sobie ulubione, londyńskie miejsca?

Ewa Farna: Mam parę miejsc, które zwiedziłam, jednak obowiązywało nas dużo pracy i nie było za bardzo czasu na zwiedzanie. Mam nadzieję, że tym razem uda nam się więcej zobaczyć. Chcielibyśmy dlużej pobyć w Londynie.

~~Robert Jasiewicz: Do Londynu jeszcze powrócimy. Teraz chciałbym zapytać o początki Twojej muzycznej przygody? Od czego to się zaczęło? Pamiętasz swój pierwszy raz z mikrofonem?

Mixer / issue 14 2015

Ewa Farna to młoda i bardzo utalentowana wokalistka, która na pierwszym planie stawia... rodzinę. Muzyka jest dla niej oczywiście bardzo ważna, ale jak sama mówi „Są ważniejsze rzeczy niż kariera”. W piątek 13-nastego listpopada, w prestiżowej Indigo at The O2 Arena w Londynie Ewa wystąpi na specjalne zaproszenie Mixer Media Group. Na dwa miesiące przed wydarzeniem, w eksluzywnym wywiadzie dla Mixer Magazine, gwiazda opowiedziała o początkach swojej kariery, dorastaniu w polsko - czeskim środowisku oraz o radości, którą uwielbia dzielić się z ludźmi.

23

WYWIAD NUMERU


24 Mixer / issue 14 2015

Ewa Farna: Pamiętam, tak naprawdę wstydziłam się śpiewać przed rodzicami, ale nie przed dużą publicznością. Tak jest bardziej anonimowo. W 2004 roku śpiewałam z Marylą Rodowicz, wygrywając konkurs w naszej wiosce. Rodzice nie wiedzieli tak naprawdę jak śpiewam, bali się, że będzie żenada przed całą naszą wioską! Ale udało się, tam było 3 000 osób... no i od tego czasu jakoś zaczęło się powodzić na przeróżnych konkursach.

~~Robert Jasiewicz: Urodziłaś i wychowałaś się

w Czechach. Powiedz proszę jak wyglądało Twoje dzieciństwo w polskiej rodzinie mieszkającej poza granicami kraju? Czy to Twoi rodzice krzewili w Tobie polską kulturę i uczyli języka polskiego? Czy może sama poszukiwałaś swoich korzeni?

Ewa Farna: Wyrastałam ze świadomością, że jestem Polką żyjącą za granicą. Nigdy nie miałam zawahania tożsamości. Dlatego też wspierałam kampanię „Postaw na polskość”, w której polecałam Polakom żyjącym na Zaolziu do przyznania się do swojej tożsamości w ramach spisu ludności w RC. Uczęszczałam też do polskiego przedszkola, szkoły podstawowej, później gimnazjum, liceum no i świadomie sama wybrałam też uczelnię wyższą w Warszawie, chcąc kontynuować naukę w języku polskim. Jestem Polką z Zaolzia.

~~Robert Jasiewicz: Wielu Twoich fanów w UK

także dorasta w dwóch różnych środowiskach. W naszym przypadku jest to polsko-angielskie. Jakie według Ciebie są tego plusy? A może ich nie ma?

~~Robert Jasiewicz: W takim razie, jakby wyszło tak naturalnie, to która z trzech wymienionych rzeczy marzy Ci się najbardziej?

a. Miejsce pierwsze na liście UK Singles Chart? b. Statuetka Brit Awards c. Występ na Brit Awards lub jednym z angielskich festiwali? Ewa Farna: Zdecydowanie odpowiedź a)! Bo jednak jak to się udaje, te dwie następne możliwości jakoś do tego zazwyczaj same dochodzą :D.

~~Robert Jasiewicz: Większość utworów napi-

sałaś sama. Powiedz proszę jak wygląda u Ciebie proces twórczy? Teksty i muzyka, które przychodzą Ci do głowy nagrywasz na dyktafon? Zapisujesz wszystko w notesie?

Ewa Farna: OOjej nie wiem czy większość napisalam sama… w każdym razie lubię otaczać się profesjonalistami w swojej dziedzinie i chętnie korzystam z ich fachu. Zapisuję sobie pomysły w telefonie, czasami jak jest melodia to nagrywam. W dzisiejszych czasach telefony potrafią wszystko ;)

~~Robert Jasiewicz: Zatrzymajmy się na chwilę

przy utworze „Rutyna”. Powiedz, naprawdę poczułaś już zmęczenie muzycznym biznesem? Ciągłym zainteresowaniem mediów Twoim życiem?

Ewa Farna: SĄ! Zdecydowanie! Mamy naturalnie dwa języki (w Waszym wypadku jeden światowy) to wielki plus w dzisiejszych czasach. Mamy możliwość porównać kulturę, mentalność. Tak naprawdę od dziecka mamy możliwość być w czymś inni niż reszta. Bardzo skracając swoją historię, dzięki bilingwistyczności mogę wykonywać swój zawód w dwóch krajach. Poza tym jak przyjedziecie do Polski czy do Czech, znajdziecie moją płytę w obu krajach pomiędzy “twórczoscią krajową”. Nie jestem twórcą zagranicznym w ani w jednym z tych krajów :).

Ewa Farna: Oczywiście, że poczułam. Bywały ciężkie momenty, ale nigdy nie pomyślałam o zakończeniu mojej muzycznej przygody. Jednak Rutyna jest też o psycho-zachowaniu niektórych ludzi. Dajesz palec, chcą rękę. Dzięki Rutynie uświadomiłam sobie kim tak naprawdę jest fan i że na ten termin nie zasługuje każdy. Na świecie są ludzie, którzy nie interesują się w ogóle muzyką, tylko chcą autograf, chcą dotknąć kogoś popularnego, chcą się z nim pocałować albo go poprzytulać jak misia, albo dziewczynę do towarzystwa - wyjść na miasto by wszyscy widzieli. A ja nie lubię i nie chcę takiego podejścia, tutaj chodzi o muzę.

~~Robert Jasiewicz: Przejdźmy może teraz do

~~Robert Jasiewicz: Doszły mnie słuchy, że Twój

muzyki, ale pozostańmy przy Wielkiej Brytanii. Wydajesz płyty w języku polskim i czeskim. Czy w swoich planach masz również podbój rynku brytyjskiego?

Ewa Farna: Nie mam czegoś takiego w planach, nie znam doskonale języka angielskiego, no i takich jak ja jest tam setki, a lepszych tysiące. Ja bardzo się cieszę, że mogę grać w Czechach, w Polsce, czasami na Słowacji. Super okazja jest też zagrać w Londynie, jednak dla Polonii. Chyba też ważne jest by móc chcieć podbijać tak duży zagraniczny rynek - być totalnie zfocusowanym na pracy, na sukcesie, mocno być zaangażowany. JA UWIELBIAM ŚPIEWANIE, LUBIĘ DAWAĆ radość ludziom poprzez muzykę, jednak jestem też dziewczyną dla której insteją inne prioritety niż śpiewanie. Lubię swoich przyjaciół, kocham swoją rodzinę, chcę z nimi spędzać czas, są ważniejsze rzeczy niż kariera. Dlatego chciałabym nadal mieć kontrolę nad progresem swojego hobby, swojej pracy, a nie wpaść w machinę czegoś, gdzie będę zaczynać od 0, wielki biznes, wileki swiat, wielkie oczekiwania, stres. Ale jakby tak naturalnie wyszło, to się nie będę bronić :D. Po prostu tylko nie mam wielkiego parcia.

najnowszy projekt mocno odbiega od tego co nagrywałaś dotychczas. Skąd zmiana i pomysł na nagranie albumu jazzowego?

Ewa Farna: Bo otaczam sie takimi ludzmi, mój kapelmistrz jest jazzmanem. Czasami wpadłam w Pradze na jakiś koncert w klubie i podobało mi się to, jakie to wszytsko jest muzyczne. Więc robimy przeróbkę moich singli na jazzowo - akustycznie, czasami bluesowo. UWIELBIAM TEN KLIMAT, DOBRZE SIE Z NIM CZUJĘ, trochę mniej krzyczę, więcej śpiewam. Jestem z tego projektu bardzo dumna. Wyruszamy w trasę akustyczno - jazzową po teatrach I filharmoniach w Polsce. Jestem ciekawa jak się będzie podobać.

~~Robert Jasiewicz: Zdradź nam proszę kiedy

pojawi się na rynku i czy usłyszymy jakąś próbkę podczas londyńskiego koncertu.

Ewa Farna: Pojawi się jesienią, a w Londynie zagramy KONCERT pełny mocy, na rockowo. Będzie to dla nas taka ucieczka na chwilę do mocniejszego świata, bo akurat w tym czasie będziemy w trakcie trasy akustycznej


Mixer / issue 14 2015

25


w Polsce. Ale dla Londynu przyjedzie taka Ewa, jaką znacie z nagrań :)

Mixer / issue 14 2015

26

~~Robert Jasiewicz: W jednym z wywiadów

powiedziałaś, że młodzi ludzie nie interesują się kulturą. Jak myślisz z czego to wynika?

Ewa Farna: Sądzę, że powiedziałam, że w ogóle się nie interesują niczym. Mam czasami takie odczucie, jest internet, są smartfony, gramy w gry komputerowe, oglądamy seriale, ściągamy filmy na torrentach i nie interesujemy się bardziej wartościowymi rzeczami. Nie wykorzystujemy internetu i tych wszytskich urządzeń do tych właściwych rzeczy. Jasne ja też od czasu od czasu oglądam serial, wyłączam się, kupuję filmy, bo uwielbiam… ale jest tyle możliwości, tyle można! Wszystko jest na wyciagnięcie ręki! Więc staram sie też poprawić swoje podejście i bardziej korzystać z tego co świat nam daje. Ciekawą kulturę, kursy, prelekcje, książki. Czasami wydaje mi się, że świat niektórych nastolatków dzieje się tylko na facebookach, w grach komputerowach, snapchatach, instragramach itp… To jest fajny środek komunkacji, ale to nie znaczy, że powinniśmy tam siedzieć non stop :)

~~Robert Jasiewicz: Twój koncert poprzedzi

występ zespołu lub artysty, który zwycięży w konkursie ZAGRAJ Z GWIAZDAMI W LONDYNIE (konkurs ma za zadanie wspierać i promować młode talenty z PL i UK). Czy jako młoda wokalistka, która swoją pierwszą prostą w muzycznym show biznesie ma już za sobą, masz jakieś rady dla tych co są dopiero na starcie?

Ewa Farna: To jest temat na książkę! POWIEM W SKRÓCIE. Hmm... banalne to jest, ale być sobą. Zarówno mieć pokorę, nie sądzić, że wszystko wiemy i znamy na starcie. Być zdolnym do kompromisu, bo przyjdą takie momenty, ale też nie dać się. Wiedzieć czego się chce, to chyba najtrudniejsze. Być miłym i wdzięcznym, dobrym człowiekiem, myślę, że dobre intencje się opłacają. Nie starać się być popularnym za wszelką cenę, bo czasami łatwiejsza droga prowadzi przez nie-fair okoliczności. Nie dać się zawikłać w niefajne rzeczy, nie fair zachowanie, nielegalną drogę. Należy postępować w taki sposób, aby po tym wszystkim móc popatrzec do lustra i uśmiechnąć się do siebie. Czy wszystko nam wyjdzie, czy nie – należy mieć świadomość, że zrobiło się wszystko, ale pozostało się też dobrym czlowiekiem.

~~Robert Jasiewicz: Na sam koniec mam jeszcze trzy szybkie pytania:

a)

Wymarzony duet?

Ewa Farna: ED Sheeran. b) Jakie nagrania znajdziemy na Twoim smartphonie / odtwarzaczu muzycznym? Ewa Farna: np płytę Jamiego Culluma. c) Twoja druga pasja? Ewa Farna: Gotowanie!

~~Robert Jasiewicz: Dziękuję za rozmowę. Ewa Farna: Dzięki i do zobaczenia 13 listopada w Londynie!


Mixer / issue 14 2015

27


28 Mixer / issue 14 2015

WENECJA MIASTO NA WODZIE


Mixer / issue 14 2015

29

PODRÓŻE

Czerwcowy długi weekend spędziłam w ukochanej Italii, do której od jakiegoś czasu mam ogromny sentyment. Tym razem dotarłam do regionu Veneto, by odwiedzić nostalgiczną Wenecje. To jedno z tych miast, które zachwyciło mnie swoją niesamowita urodą. Urokliwe kanały, romantyczne zaułki, wąskie uliczki, którymi przemykał niegdyś Casanova i gondolierzy śpiewający serenady (oczywiście za dodatkową opłatą ;) Chyba nie znam nikogo, kto nie uległby jej urokowi… autor: Beata Wójcik

W

enecja, położona na 118 wyspach, jest jednym z najbardziej niezwykłych miejsc na świecie. Z lądem stałym łączy ją jedynie 4-kilometrowy most. To miasto jedyne w swoim rodzaju, które zbudowano w całości na wodzie (na milionie drewnianych pali). Wielką zaletą Wenecji jest brak typowych ulic, a co za tym idzie: brak ruchu ulicznego. Można tu wsłuchiwać się w prawdziwe dźwięki miasta, gwar tłumu i gruchanie wszechobecnych gołębi, a czasem nawet dźwięki skrzypiec, którymi restauratorzy próbują zwabić potencjalnych klientów. Wadą Wenecji jest nieustanne zagrożenie powodziowe. Partery domów są zwykle niezamieszkałe, gdyż podczas przypływu do salonu chyba trzeba byłoby… wpływać gondolą :) Brzegi kanałów łączy blisko 400 mostów i mostków. Głównym środkiem komunikacji miejskiej jest vaporetto, czyli tramwaj – oczywiście wodny. Po kanałach mkną także prywatne łódki, wodne taksówki, promy, barki dostawcze i oczywiście gondole. Najlepszym sposobem na pierwsze spotkanie z miastem jest rejs tramwajem wodnym po Canal Grande, głównej weneckiej arterii powstałej w XV w. Kanał wije się w kształcie odwróconej litery „S”, dzieląc miasto na dwie części. Podróż vapo-

retto (tramwajem wodnym) wzdłuż Canal Grande najlepiej rozpocząć z przystanku Ferrovia, tuż obok dworca kolejowego Santa Lucia. Jeśli chcecie bardzo dokładnie przyjrzeć się całej architekturze miasta wybierzcie linię nr 1 – to najbardziej malownicza trasa, a tramwaj płynie bardzo wolno i zatrzymuje się na każdym pomoście. Drugą opcją będzie ekspresowa linia nr 2, którą po około 30-minutowym rejsie dotrzemy do Placu św. Marka. Wsiadając do tramwaju upewnijcie się co do kierunku trasy, żeby nie popłynąć w przeciwną stronę! Niestety bilety turystyczne nie należą do najtańszych: jednorazowy bilet uprawniający do przesiadek, ważny 60 min. od skasowania, kosztuje 7 euro, a bilet całodniowy to wydatek 20 euro. Przy brzegu kanału Grande umiejscowiona jest przystań gondoli oraz port, do którego zawijają statki turystyczne. Kanał Grande, zwany w XV w. najpiękniejszą ulicą świata, to malowniczy salon wystawowy, wzdłuż którego stoi 10 kościołów i ponad 200 najpiękniejszych weneckich pałaców w stylu bizantyjskim, gotyckim, renesansowym i barokowym. Ich wspaniałe fasady można podziwiać często tylko od strony wody. W większości pałaców mieszczą się dziś hotele, reprezentacyjne oddziały firm czy galerie sztuki. Podziwiać możemy eklektyczny


Mixer / issue 14 2015

30


31 Mixer / issue 14 2015

kościół San Simeone Piccolo, naprzeciwko dworca kolejowego, jest wzorowany na rzymskim Panteonie. Miał stanowić przeciwwagę dla bazyliki Santa Maria della Salute wzniesionej na drugim końcu kanału, by Canal Grande zarówno zaczynał się, jak i kończył barokową świątynią. Wielką atrakcją Wenecji jest rejs gondolą po romantycznych kanałach. Jeszcze w XVII w. pływało tu 10 tyś. łodzi, dziś zostało zaledwie kilkaset, dlatego nie dziwią zawrotne ceny (ok. 100 euro za łódź, za 40-minutowy rejs), które przy okazji świąt, karnawału czy po zmroku szybują jeszcze w górę. Podobno prawo do noszenia koszulki w paski i słomianego kapelusza ma tylko 500 licencjonowanych przewoźników. Tylko rdzenni wenecjanie mogą ubiegać się o zawód gondoliera, który zwykle przechodzi z ojca na syna. Nic więc dziwnego, że za swoje usługi każą sobie słono płacić, tym bardziej, że cena gondoli stanowi wartość średniej klasy samochodu. Niewiele symboli miasta ma tak tajemniczą i pokrętną historię. Gondola jest tradycyjną płaskodenną łodzią wiosłową, której kształt wywodzi się z południowosłowiańskich łodzi rybackich. Nazwa łodzi wywołuje wiele sporów: według jednej wersji pochodzi z języka maltańskiego lub tureckiego, według innej z greckiego, jeszcze inna (bardziej mroczna ;) )wersja głosi, że gondola wywodzi się z mitologii i przywodzi na myśl łódź Charona, którą przeprawiał zmarłych do podziemnego świata. Charakterystyczną cechą gondoli jest asymetryczny kadłub, który umożliwia sterowanie i napęd tylko jednym wiosłem (ale jednocześnie wymaga dużego doświadczenia od gondoliera). Wygląd gondoli stopniowo ewoluował. Do XV w. gondole były bogato zdobione aż do uchwalenia w 1562 r. ustawy nakazującej ograniczenie nadmiernych ozdób. Od tego czasu gondole są czarne, a dekoracja ogranicza się do trzech elementów: wygiętego tyłu, pary koników morskich oraz wielozębnego ferro, czyli dziobu. Symbolika dziobu także wywołuje wiele sporów. Ferri mają zwykle 6 zębów – tyle ile dzielnic Wenecji. Jeden ząb zwrócony do tyłu ma symbolizować Pałac Dożów, wyspy Giudecca położone na południe od

Wenecji, Cypr (niegdyś część weneckiego imperium) albo Plac św. Marka. Według różnych źródeł dziób gondoli powstał na podobieństwo rzymskich galer, barek pogrzebowych w starożytnym Egipcie albo… topora kata. Nie zmienia to faktu, że czarna gondola jest nieodłącznym symbolem Wenecji. Leniwy ruch gondoli doskonale współgra z atmosferą miasta, a płynąc gondolą można odkrywać Wenecję na nowo i przyglądać się jej z zupełnie innej perspektywy. Całą Wenecje można też bez problemu zwiedzić pieszo, najlepiej bez mapy zgubić się w wąskich uliczkach. Na każdym rogu można znaleźć urocze trattorie (włoskie restauracje oferujące typowo regionalne jedzenie), w których zajadałam się moim ulubionym makaronem Frutti di mare, czyli ze świeżymi owocami morza. Jestem wielką fanką włoskiej kuchni więc każda wyprawa do Włoch dodaje mi parę kilogramów. Nie można jednak wyjechać bez spróbowania lokalnych dań i win. Podczas pobytu warto udać się również do Murano. To malutka wysepka, do której można dopłynąć z Piazza San Marco w ok. 30 minut. Chociaż znajduje się na niej kilka ciekawych zabytków, Murano słynie przede wszystkim ze szkła. Obecnie można zwiedzać niektóre z niewielkich hut, w których szkło wytwarzane jest tradycyjnymi metodami. Niektóre sklepy oferują bezpłatne pokazy formowania szkła. I chociaż wyroby zachwycają kształtami i kolorami, ich ceny są bardzo wysokie. Za malutką figurkę trzeba zapłacić nawet kilkanaście euro, a duże wyroby to koszt kilkuset euro. Wenecja na mapie wydaje się malutka, ale z pewnością nie da się jej zwiedzić w jeden dzień, mi udało się zrealizować po części plan i może kiedyś znów uda mi się wrócić do tego pełnego uroku i jedynego w swoim rodzaju miasta. Polecam spacer wśród wąskich uliczek, powiew przestrzeni na licznych placach oraz chwilę relaksu w kawiarni przy dobrej kawie. Czas płynie tu wolniej, ludzie są uśmiechnięci, a jedzenie fantastyczne. Opuszczam Wenecję nasycona jej pięknem.


32 Mixer / issue 14 2015

fot.Visit Britain

Nocna obserwacja gwiazd

rodzinnie i romantycznie


33 Mixer / issue 14 2015

Odkryj Wielką Brytanię

W Wielkiej Brytanii są doskonałe warunki do obserwacji gwiazd. Wystarczy zabrać ze sobą lornetkę lub teleskop, mapę nieba oraz termos z gorącą herbatą, by móc podziwiać nieziemskie widoki w gronie rodzinnym lub na romantycznej randce. Poniżej kilka propozycji autor: Jakub Górski

The Brecon Beacons National Park, Walia Park narodowy Brecon Beacons w Walii został niedawno zaliczony do prestiżowego grona pięciu Międzynarodowych Rezerwatów Ciemnego Nieba (International Dark Sky Reserve), czyli obszarów, na których ciemność nocy chroniona jest przed „zanieczyszczeniem” ze strony sztucznego oświetlenia (np. ulic czy domów), co umożliwia dokładną obserwację gwiazd. W Brecon Beacons, jednym z najpiękniejszych brytyjskich parków, można podziwiać Drogę Mleczną, konstelacje gwiazd, a nawet deszcze meteorów. Najciekawsze miejsca do obserwacji to nastrojowe ruiny klasztoru Llanthony Priory przy szlaku Offa’s Dyke Path (biegnącego wzdłuż granicy między Walią i Anglią) oraz góra Sugar Loaf w pobliżu uroczego miasteczka Abergavenny (po wschodniej stronie parku). Za dnia park zachęca do odkrywania zielonych dolin, zachwycających łańcuchów górskich oraz ukrytych wodospadów. Miłośnicy aktywnego wypoczynku mogą spędzić czas na jeździe konnej, wspinaczce, spacerach, kajakach, żeglowaniu lub windsurfingu. Do Brecon Beacons można dojechać pociągiem z Londynu – do stacji w Abergavenny lub w Merthyr Tydfil, lub samochodem (około godziny drogi z Cardiff). Po parku kursują autobusy „Beacon Bus”: . Galloway Forest Park, Dumfries and Galloway, Szkocja Szkocja jest doskonałym miejscem na obserwację nocnego nieba. Galloway Forest Park (niecałe dwie godziny jazdy samochodem z Glasgow), obejmujący obszar 777 kilometrów

kwadratowych, został pierwszym w Wielkiej Brytanii Międzynarodowym Parkiem Ciemnego Nieba. O ile w mieście w pogodną noc widać zazwyczaj około 200 gwiazd, w Galloway Forest Park można ich zobaczyć 7000, w tym Galaktykę Andromedy, oddaloną od Ziemi o 2,5 miliona lat świetlnych, czy nawet Galaktykę Wir, położoną ponad 20 milionów lat świetlnych od nas. W regionie Dumfries and Galloway na uwagę zasługują także wspaniałe ogrody, szlak umożliwiający obserwację wiewiórek - Red Squirrel Walk po lesie Dalbeattie Forest, zamek Drumlanrig oraz miasteczko Wigtown, nazywane ze względu na dużą liczbę księgarni - Szkocką Stolicą Książki (Scotland’s National Book Town). Międzynarodowy Rezerwat Ciemnego Nieba w Exmoor, Anglia Park Narodowy Exmoor charakteryzuje się surowym krajobrazem oraz malowniczym wybrzeżem, które było inspiracją dla takich poetów, jak Coleridge i Wordsworth. Jest to jedno z najciemniejszych miejsc w nocy w Wielkiej Brytanii i jedno z pierwszych w Europie, któremu przyznano status Międzynarodowego Rezerwatu Ciemnego Nieba. W pogodną noc wiele astronomicznych obiektów można zobaczyć gołym okiem, a znacznie więcej - przez teleskop. Park oferuje także „Safari ciemnego nieba” (Dark Skies Safari), czyli trzy godziną wycieczkę (tylko jesienią i wiosną), podczas której uczestnicy „polują na gwiazdy” wyposażeni w mapę nieba, kompas i duży zapas gorących napojów. Exmoor znajduje się w południowo-zachodniej Anglii, na terenie hrabstwa Devon i Somerset.


fot.Visit Britain Mixer / issue 14 2015

34


Obserwatorium astronomiczne Kielder Observatory, hrabstwo Northumberland, Anglia Las Kielder Forest, obejmujący ponad 647 km kwadratowych lasów, to oficjalnie najciemniejsze miejsce w Anglii. Na zboczach góry Black Fell nad brzegiem jeziora Kielder Water znajduje się nowoczesne obserwatorium, ulokowane w nietypowym, drewnianym budynku. Ten niecodzienny obiekt architektoniczny udostępniany jest astronomom-amatorom. Obserwatorium regularne organizuje wydarzenia dla dzieci i dorosłych, w tym wykłady tutejszych ekspertów. Można się też dowiedzieć jak sfotografować odległe ciała niebieskie. Kielder położone jest 90 minut jazdy samochodem od Newcastle.

fot.Visit Britain

Królewskie obserwatorium astronomiczne Royal Observatory, Greenwich, Londyn Royal Observatory w Greenwich, gdzie znajduje się największy teleskop w Wielkiej Brytanii, to doskonałe miejsce, by poznać fascynującą historię gwiazd: od najmniejszego czerwonego karła po największego błękitnego olbrzyma. Planetarium, zwane tu „autobusem wycieczkowym po Wszechświecie”, zabiera gości w podróż przez nocne niebo, pokazując im wnętrze Słońca, odległe galaktyki i narodziny gwiazdy. Prezentowane są zarówno rzeczywiste zdjęcia kosmosu, zarejestrowane przez teleskopy i pojazdy kosmiczne, jak też obrazy wygenerowane komputerowo. Przez obserwatorium przebiega słynny Południk Greenwich (do 1984 roku uznawany za południk zerowy), używany przy wyznaczaniu czasu uniwersalnego, stosowanego m.in. w Wielkiej Brytanii i Irlandii. To tutaj oficjalnie rozpoczyna się dzień każdego Brytyjczyka.

Mixer / issue 14 2015

Wybrzeże hrabstwa Antrim, Irlandia Północna Wybrzeże hrabstwa Antrim, gdzie znajduje się legendarna Grobla Olbrzyma (Giant’s Causeway), kilkakrotnie w zeszłym roku było miejscem nieziemskiego spektaklu – pojawienia się zorzy polarnej. Aurora borealis, jak fachowo nazywa się to zjawisko, była fotografowana m.in. na tle sześciokątnych kolumn wspomnianej Grobli, położonego na klifie budynku Mussenden Temple oraz zamku Dunluce Castle. W hrabstwa Antrim gwiazdy zawsze świecą jasno, a - przy odrobinie szczęścia można zobaczyć niesamowite smugi zielonego i fioletowego światła zorzy. Za dnia można tu podziwiać piękne, zielone wzgórza i surowe wybrzeże.

35

Można tam dojechać samochodem z Exeter w niecałą godzinę lub z Bristolu w 1,5 godziny.


Pod PrÄ…d

Mixer / issue 14 2015

36


Rewolucja to wyświechtane słowo. Po łacinie oznacza „przewrót”i do niedawna kojarzyły się z nim takie przymiotniki jak: francuska, rosyjska, amerykańska. Na myśl przychodziło od razu coś wielkiego, znacznego. Ciąg wydarzeń, który zmieniał bieg historii. Jednak z upływem czasu i przypływem reklam czy ogólno pojętej westernizacji wspomniane słowo zaczęło tracić na swojej mocy.

autor: Wiktor Wiśniewski

W

ystarczy że „panel ekspertów” doda do proszku trochę guana i BAM – Rewolucja w praniu gotowa. Tak na marginesie zwykły proszek nie potrafi tego, co renomowany proszek. Biedny, wypada zawsze szaro z nieciekawym opakowaniem i marnymi właściwościami. Zawsze mi go było żal dlatego jednym z moich życiowych celów to znalezienie tego właśnie zwykłego proszku i zwykłej pasty do zębów. Od jakiegoś czasu nawet słuchanie muzyki nie odbywa się bez rewolt. Parę lat temu pewien raper (chyba o pseudonimie Dre-Się) dostał telefon od swojego menadżera. Ten również się darł (ale do słuchawki telefonu który też był pewnie rewolucją) i machał rękoma mówiąc o czekających go milionach. Ten ochoczo wybrał się na spotkanie a tam zobaczył kilka walizek i jakieś tam słuchawki. Po obejrzeniu zawartości walizek, i zaaplikowaniu podekscytowanemu menadżerowi valium, obecni na spotkaniu panowie, panie, i mniejszości etniczne i seksualne (pamiętajmy proszę o poprawności politycznej) podali sobie ręce, dopisali pseudonim pana Rapera na gotowym produkcie i voila. Wspomniane słuchawki stały się... TAK JEST, rewolucją w słuchaniu muzyki. Do tego niepotrzebnie drogą Do dziś pamiętam rewolucje w gotowaniu w postaci bardzo zmyślnych i skomplikowanych garnków. Były drogie, na górze pokrywki miały bodajże licznik geigera a wychodzące z nich potrawy miały tyle smaku i polotu Ryszard Kalisz. Jak zapewniał pan w przedstawicielowym wdzianku – są one niezbędne do życia. Wydawało się to niemożliwe. Trzeba jednak oddać producentom uczciwość. W nazwie ukryli wskazówkę o wartości towaru. Nazywały się CEP-TER. Jakieś 20 lat później po garnkach nie ma prawie śladu a ludzie mimo wszystko żyją (szczęśliwie). Co i rusz słyszymy, że jakiś producent telefonów zrewolucjonizował.........yyyyy....telefon. Zazwyczaj dodając mu aplikacji i systemów, które znajdą Ci najbliższą łódź podwodną albo kawiarnię z kotami ale z telefonowaniem nie mają nic wspólnego. Trzeba przyznać, że w „ostatnich” latach na miano słowa rewolucja zasłużył internet. Zbliżył do siebie ludzi,

ludzi do wiedzy, wiedzę do komputerów, komputery do ludzi a ludzi do stron ze śmiesznymi kotami. Udostępniając niemal każdą informację na kilka kliknięć prawdziwie zrewolucjonizował świat. Natomiast gdy otworzyć jakikolwiek serwis informacyjny, znów jesteśmy bombardowani słowem które sponsoruje dzisiejszy artykuł. Tak, chodzi o wspomniane słowo na literkę „R” Ktoś dodał miętę do soku – rewolucja w sokach, nowy kredyt mieszkaniowy – rewolucja w finansach, Beckham wyszedł na ulicę nieumyty – rewolucja we fryzjerstwie, kudłata pani udaje Gordona Ramsaya – kuchenne rewolucje. Każda najmniejsza zmiana w krągłościach Pani Kim Kardamon lub najdrobniejszy uśmiech jej męża West of Kenya jest rewolucją w modzie lub w savoir vivre. Telefon, czip krzemowy, internet, Ray Charles, odkrycie DNA, człowiek na księżycu to są prawdziwe rewolucje. Bezglutenowe płatki śniadaniowe albo niekapiący mop – nie do końca. Zamęczam was słowem na „R” ponieważ od kiedy ruszyła eko machina producenci samochodów zostali zmuszeni do obniżania poziomi spalania w swoich pojazdach. To zrodziło masę przeróżnych pomysłów, które jakoś nam musieli sprzedać pod woalem ratowania żuka gnojowego i czystego nieba. Na jednym z tych długich korporacyjnych spotkań gdzie przez 30 minut wybiera się przewodniczącego, kolor czcionki przyszłej prezentacji i natężenie oświetlenia, ktoś wpadł na genialny pomysł. Dlaczego nie wykorzystać silnika elektrycznego. Na spotkaniu nastąpiło znacznie poruszenie. Obecni przedstawiciele panelu inżynierów dostali dotację za dodatkowy stres i zabrali się do pracy. Od tego czasu prawie każdy producent starał się nas przekonać że ich wersja auta elektrycznego jest najlepsza dodając jej metkę – rewolucja. Niestety wszyscy polegli z kretesem. Każde kolejne produkcyjne auto z silnikiem na prąd miało wspólne cechy pomimo innego znaczka. Paskudny wygląd, prędkość greckich bankomatów, nudne wnętrze, bardzo wysoka cena zakupu i zasięg mniejszy niż mój blog. Mimo wielu przekonań, dofinansowań, zezwoleń i zapewnień, że dzięki temu ze jeździmy „elektrykiem”, kanadyjski Łoś ma czym oddychać , producentom nie udało się

Mixer / issue 14 2015

37

MOTOMIX


38 Mixer / issue 14 2015

przekonać wielkiej rzeszy odbiorców. Nadal samochód spalinowy niszczył zaletami resoraki na baterie. W 2008 roku pojawiła się na rynku nikomu nie znana firma o nazwie Tesla, która prezentując swój produkt użyła ( jak już wspomniałem) wyświechtanego słowa na „R”. Naturalnie machnąłem na to ręką i z przyjemnością wróciłem do świata wewnętrznego spalania pewny, że ta nowa firma nie przetrwa na rynku nawet roku. Ku mojemu zdziwieniu 4 lata później, nadal istnieli i z rękawa wyciągnęli kolejną, mocną kartę. Sportową limuzynę wyłącznie na prąd. Naturalnie musiałem sprawdzić czy to nie pic na wodę Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się normalne. Od kolejny sedan z bardziej futurystycznym zacięciem. Podobają się wysuwane i chowane klamki, bardzo opływowe nadwozie i atrakcyjny wygląd. W środku natomiast zaczyna być dziwnie. Fotele są bardzo wygodne, a kierownica świetnie leży w dłoniach, ale trudno mi wam dokładnie opisać wnętrze, ponieważ deska rozdzielcza jest zdominowana przez monstrualny tablet. I tym razem nie przesadzam. Ma aż 17cali i większy nawał informacji niż w głowie Stephena Hawkinga. Zamiast zegarów kolejny wyświetlacz. W całym aucie prawie nie ma przycisków. Reszta to po prostu fotele. Teoretycznie rzecz biorąc, umieszczanie tak monstrualnego „telewizora” jako nadrzędnej części kokpitu to bardzo ryzykowny i nie do końca udany pomysł. Wygląda to jak wielki, piękny tort weselny udekorowany korniszonem. Najgorsze jest to, że mnie się podoba. Ma też sens. Całym autem można sterować z jednego punktu. Ponieważ jest do de facto tablet, obsługa jest intuicyjna i szybka a wszystko co wyświetla będzie mogło być z czasem modyfikowane. Chyba każdy chciał mieć jedno z tych ekrano-biurek ze Star Treka. Teraz jest okazja. Co ciekawe, to wszystko wydaje się jakieś normalne, do momentu kiedy nie włączycie zapłonu. Nie, źle. Zapłonu nie ma. Kluczyk wystarczy mieć przy sobie i po zajęciu miejsca za kierownicą przesunąć Mercedesowską wajchę w pozycję D i eeem, gotowe. To bardzo dziwne uczucie ponieważ nic się nie dzieje. Nic nie słychać. Włosy nie staja dęba, nie ma piorunów ani grzmotów. I mimo wszystko gdy tylko nacisnąć prawy pedał (prądu ?) Tesla rusza bardzo żwawym, równym tempem. To zasługa wspomnianego silnika elektrycznego, który swój moment obrotowy dostarcza w całości od zera. Nie trochę, nie pół – cały. Jak podekscytowane nową zabawką dziecko – zawsze na ful. A mocy ma sporo. 85 kWh, co w koniach mechanicznych daje aż 422 a może być nawet 700. Ale to już przy innej okazji. Na drodze jest dziwnie. Auto jeździ jak każda sportowa (chociaż trochę tłusta -2100kg) limuzyna. Różnica polega na tym, że robi to bezgłośnie. Poważnie. Jest tak cicho, że nawet silnik do wycieraczek musiał zostać przeprojektowany ponieważ robił zbyt wiele hałasu. Przy przyspieszaniu słuchać tylko cichy, stateczny, jednostajny dźwięk. Ale trudno się na nim skupić

ponieważ gdy wcisnąć pedał w podłogę ekrano-licznik pożegna 100km/h po 4,5 sekundach i to w przedziwny sposób. Ponieważ ( jak wspominałem) silnik elektryczny podaję swoją moc jednym nieprzerwanym ciągiem (a w Tesli nie jest „ograniczany” biegami), przyspieszenie jest tak mocne na początku jak i w środku wyścigu spod świateł. Jedno długie wciskanie w fotel. Naturalnie oczywistym efektem takiego dobrodziejstwa jest deptanie gazu z nadmierną wręcz częstotliwością. Każda nadarzająca się okazja by „kopnąć” się w plecy musi być natychmiast wykorzystana. To nigdy się nie nudzi. Do tego tym autem naprawdę świetnie się jeździ. Jasne nie jest to BMW M5, ale nie pozostaje za nim daleko w tyle. Wyjście z zakrętu można ukoronować oceanem mocy i falą zacieszu . Gdy na skręconych kołach jeszcze głębiej wcisnąć pedał, samochód odpowie efektownym i łatwym z „złapaniu” poślizgiem (chyba że przedobrzycie, to wtedy wstyd że Hej) Uśmiech był coraz szerszy. Kiedy już bolały mnie policzki od suszenia zębów, odkryłem że w Tesli S można całkowicie wyłączyć kontrolę trakcji. Teraz mogę używać słynnego sformułowania Jokera - „you wanna know how i got these scars” To bardzo dziwne uczucie. Przyjemne uczucie. Jeszcze przyjemniejsze jest zdmuchiwanie z drogi powszechnie panoszących się właścicieli dużych limuzyn z dieslem. Ich wiara w diesloniutony szybko upada z klekotem. Gdy spokojnie obejść się z mocą, na jednym ładowaniu można przejechać 400 km. I to za prawdziwe grosze. A nawet jeżeli prawej stopie dać trochę swawoli, to i tak Tesla S swobodnie przejedzie 250 km. Jasne. Ładowanie akumulatorów nie zajmuje trzech minut, ale jeżeli ktoś mieszka w mieście i auto może podłączyć do prądu w nocy to problem można uznać za niebyły. Ponadto auto hamuje silnikiem co potężnie oszczędza hamulce. Tesla daje 8 lat gwarancji na wszystkie podzespoły, i cały czas dodaje nowe opcje przez elektroniczny system. Np. dzięki pneumatycznemu zawieszeniu pozwala zapamiętać w nawigacji miejsca wymagające podniesienia nadwozia a potem unosi je automatycznie gdy się do niego zbliżamy. Mega! Nie jest to jednak auto bez skaz. Jak wspomniałem ładowanie do pełna zajmie tyle co przeczytanie książki co może nie jest problemem gdy jeździmy „do” i „z” pracy, ale jeżeli już wydać 350-400 tyś zł na samochód to jednak chciało by się mieć coś bardziej..... uniwersalnego. Ponadto nadal głównym problemem są baterie, które wcześniej czy później stracą swoją pojemność, co stawia ewentualną odsprzedaż pod wieelkim znakiem zapytania. Potężny ekran to świetne rozwiązanie, ale każde takie urządzenie jak komputer, telefon lub tablet, wcześniej czy później się zawiesi, doprowadzając człowieka do niepochlebnych czynów. Ja jednak wolę pokrętła i przyciski. Mimo wszystko myślę, że Tesla dokonała jednak małej rewolucji. W końcu chociaż ktoś! :] Wiadomość z ostatniej chwili. Korea Północna ogłosiła, że wynalazła samochód napędzany torfem. Mówią że to prawdziwa rew*#%*&^@!!!!


Mixer / issue 14 2015

39


Mixer / issue 14 2015

40

POLSKA vs ANGLIA Mixer Magazine jest głónwnym patronem medialnym gali VALERIIA DUET FIGTH NIGHT, która odbędzie się 20 września w Londynie w Inidgo at the O2 Arena. Przed samym wydarzeniem udało nam się porozmawiać z promotorem gali Tomaszem Biernackim. Jak przygotowuje się polska kadra do meczu? Czy jesteśmy w stanie pokonać drużynę z Anglii? Między innymi na takie pytania starał się uzyskać odpowiedź Michał Kaleda z Mixer Magazine. ~~ Michał Kaleda: Skąd pomysł meczu Polska vs Anglia? Tomasz Biernacki: Zawsze elektryzowały nas Polaków mecze w piłkę nożną pomiędzy Polską a Anglią, dlatego wpadłem na pomysł meczu w Londynie. Biorąc pod uwagę to ile Polonii jest w Anglii, Londynie, idąc na przeciw jej oczekiwaniom, przekonałem się do podjęcia tego wyzwania ~~Michał Kaleda: Jakie ma pan doświadczenie w organizacji tego typu przedsięwzięć? Tomasz Biernacki: Zajmuję się Kick Boxingiem od 28 lat . Przez te wszystkie lata zorganizowałem ponad 100 różnego rodzaju zawodów amatorskich , począwszy od wojewódzkich, a skończywszy na Mistrzostwach Polski. Zorganizowałem też 8 gal zawodowych na terenie Polski , a ta w Londynie jest dziewiątą tego typu imprezą. Jestem również trenerem Kadry Polski w jednej z formuł Kick Boxingu, co w znaczny ssposub ułatwiło mi dobór zawodników do poszczególnych pojedynków ~~Michał

Kaleda: Zastanawiam się czy organizacja takiej imprezy to duże wyzwanie logistyczne? Tomasz Biernacki: O tak, zorganizowanie takiej gali to zlepek wielu czynników, zaczynając od doboru zawodników, wynajęcia sali, logistyka i wiele innych ~~Michał Kaleda: Jacy zawodnicy będą walczyć? Tomasz Biernacki: Zawodnicy którzy będą walczyć na gali w Londynie to reprezentanci Polski i Anglii. Karta walk naszej gali naszpikowana jest wieloma utytułowanymi zawodnikami – MISTRZAMI Polski, Anglii, medalistami wielu imprez europejskich i Mistrzostw Świata. Między innymi na ring wyjdą Jerzy Wroński - medalista Mistrzostw Świata i Europy w Kick Boxingu, Maciej Garbaczewski - medalista mistrzostw Europy w Kick Boxingu, no i oczywiście jedyna Pani w naszej reprezentacji na tą galę, wielokrotna Mistrzyni Świata i Europy w Kick Boxingu Marta Waliczek. Wśród zawodników są również posiada-

cze pasów zawodowych tacy jak Michał Królik - Mistrz Świata Federacji WAKO PRO, LIAM WELS - Mistrz Świata Federacji WKA oraz federacji IKF. ~~Michał Kaleda: W jakich formułach będą rywalizować zawodnicy? Tomasz Biernacki: Planowanych jest siedem walk w K1 RULES oraz jedna walka w MMA. Oczywiście walki zarówno w k1 RULES jak i MMA odbywać się będą na zasadach zawodowych, tzn. bez ochraniaczy na stopy oraz bez kasków, zawodnicy będą mieć tylko rękawice, czyli zapowiadają się twarde, emocjonujące walki ~~Michał Kaleda: Gdzie można kupić bilety Tomasz Biernacki: Bilety można kupić na stronie internetowej www.meczpolskaanglia.co.uk oraz u naszych przedstawicieli, którzy są rekomendowani przeze mnie na stronie Facebooka naszej Gali, która nazywa się DUET FIGHT NIGHT ~~Michał Kaleda: Kto Pana zdaniem wygra ten mecz? Tomasz Biernacki: Liczę, że nasza reprezentacja. Chociaż jest to o tyle elektryzujące wydarzenie ze względu na fakt, iż Anglicy walczą przeważnie walki zawodowe, a Polacy maja zdecydowanie większe doświadczenie z walk amatorskich, okaże się w czasie gali, który styl jest skuteczniejszy! ~~Michał Kaleda: Co na koniec chciałby Pan powiedzieć zawodnikom oraz kibicom? Tomasz Biernacki: Zapraszam naszych rodaków, POLONIĘ, kibiców angielskich oraz wszystkich fanów sportów walki na galę VALERIIA DUET FIGHT NIGHT – OFICJALNY MECZ ANGLIA VS POLSKA W K1 RULES I MMA, która to odbędzie się w INDIGO AT THE O2 Arena 20 września 2015 roku od godziny 18:00. Życzę kibicom wielu wspaniałych emocji, zawodnikom samych sukcesów. Przyjdźcie dopingować swoje reprezentacje, swoich faworytów!!! Będzie gorąco, będzie się działo. Do zobaczenia na gali !!!!


Mixer / issue 14 2015

41


42 Mixer / issue 14 2015

WIELKIE MUZYCZNE ŚWIĘTO W LONDYNIE! Na początku roku obiecaliśmy Wam, że będziemy wspierać młode muzyczne talenty. Słowa dotrzymujemy i ogłaszamy konkurs, w którym nagrodą jest występ przed KOMBII i EWĄ FARNĄ w prestiżowej Indigo at the O2 Arena w Londynie. Do ZAGRAJ Z GWIAZDAMI W LONDYNIE przystąpić może każdy artysta lub zespół, w kórego składzie jest chociaż jedna osoba z polskim paszportem. Zgłoszenia przyjmujemy z całej Europy więc jeśli mieszkasz we Francji, Niemczech czy Polsce to również możesz zgłosić się do konkursu, rejestrując się na stronie www.zagrajzgwiazdami.co.uk Poniżej znajdziecie kilka istotnych szczegółów oraz faktów.

KTO W JURY

ZGŁOSZENIA I GŁOSY

Zgłoszenia przyjmujemy do 04 października 2015 do godziny 24:00. Każdy kto chce zgłosić swój udział musi zarejestrować się na stronie www.zagrajzgwiazdami.co.uk oraz załączyć swój klip muzyczny w dobrej jakości. Głosowanie internautów rozpocznie się 05 paźdzeirnika 2015 i potrwa do 25 października. Piątka uczestników, która zdobędzie najwięcej głosów, trafi do trzeciego etapu, w którym jury zdecyduje o ich losie. Zwycięzcę konkursu poznamy 30.10.2015 po godzinie 20:00.Każdy z Was będzie miał do dyspozycji trzy głosy dziennie, po jednym na wybranego uczestnika konkursu. Głosować będzie można po uprzednik zarejestrowaniu się na stronie www.zagrajzgwiazdami.co.uk

ODZI Grzegorz Skawiński – Lider zespołu Kombii

GDZIE FINAŁ

Ewa Farna - polska piosenkarka

Finał odbędzie się 13 listopada 2015 roku w Indigo at the O2 Arena w Londynie. Gwiazdy, które wystąpią podczas uroczystej gali to zespół KOMBII oraz EWA FARNA. Indigo at the O2 Arena to wyjątkowe miejsce, które pomieści prawie 3000 fanów muzyki. Występowali tu tacy artyści jak Adele, James Arthur, Jessie J i wielu innych. Miejsce znajduje się na terenie wielkiego kompleksu, w którym co roku odbywa się gala rozdania statuetek at brytyjskiego przemysłu muzycznego Brit Awards.

GŁÓWNY SPONSOR KONCERTU

Robert Jasiewicz – założyciel Mixer Media Group i twórca ZAGRAJ Z GWIAZDAMI W LONDYNIE

Monika Król – dziennikarka muzyczna Radia Wawa

Kancelaria Your Legal Friend powstała z myślą o potrzebach i oczekiwaniach osób szukających przystępnych, specjalistycznych porad prawnych. Tworzy ją zespół wysoko wykwalifikowanych prawników zajmujących się skutecznym dochodzeniem roszczeń odszkodowawczych na terenie Anglii i Walii. Na brytyjskim rynku usług prawnych działamy od roku 1983. Doskonale rozumiemy potrzeby naszych Klientów i wychodzimy im naprzeciw. Oferujemy indywidualne, profesjonalne i personalne podejście do klienta oraz pełne wsparcie na każdym etapie postępowania odszkodowawczego. Główne obszary naszej działalności to: wypadki komunikacyjne, wypadki przy pracy i choroby zawodowe, wypadki w miejscach publicznych, błędy w sztuce lekarskiej, zaniedbania zawodowe oraz pozwy zbiorowe. Wybierając naszą Kancelarię otrzymujecie Państwo gwarancję usług prawnych na najwyższym poziomie, bez żadnych opłat wstępnych, a także jasne i przejrzyste zasady świadczonej pomocy. Klientom polsko- języcznym dodatkowo zapewniamy tłumaczenie wszystkich dokumentów oraz obsługę w ich ojczystym języku - od początku do końca. 100% satysfakcji, 100% po polsku www.yourlegalfriend.com/pl Tel: 0808 250 1962 lub 0330 134 6592

PARTNERZY

Pierwsza polska piekarnia w Wielkiej Brytanii, nawiązująca do prawdziwych polskich tradycji. Dlaczego chleb oraz wypieki The Polish Bakery są takie smaczne? Odpowiedź jest bardzo prosta. Wszystkie nasze składniki sprowadzamy z Polski, używamy sekretnej, rodzinnej receptury, a co najważniejsze w naszą pracę wkładamy całe serce. Pierwsza oraz jedyna internetowa rozgłośnia radiowa w Wielkiej Brytanii grająca wyłącznie polską muzykę. W Mixer Radio usłyszycie utwory polskich wykonawców z ostatnich 35 lat. Na naszej antenie pojawiają się takie gatunki muzyczne jak pop, rock, hip-hop czy disco polo. Każdy z Was znajdzie u nas coś dla siebie wystarczy włączyć nas na www.mixerradio.co.uk Jedna z pierwszych polskich komercyjnych stacji radiowych, obecnie sieć rozgłośni lokalnych. Znana głównie z programów „DeDektyw Inwektyw”,„Przebojowe małżeństwo”, czy„6 po 6:00”. Aktualnie radio gra pod hasłem„Zawsze polska muzyka” (na jego format muzyczny składają się wyłącznie utwory w języku polskim) oraz na Podkarpaciu Radio WAWA Non Stop POLO. Radio WAWA swój program adresuje przede wszystkim do słuchaczy w wieku 25–45 lat.

1


43

POLSKA

1

stacjonarne & komórkowe

Aby aktywować wyślij : SAVE pod numer 2525

Zero opłat roamingowych kiedy korzystasz ze swojej karty SIM Lycamobile w 18 krajach

Australia

Austria

Belgia

Dania

Francja

Hiszpania

Holandia

Hong Kong

Irlandia

Niemcy

Norwegia

Polska

Portugalia

Rumunia

Szwecja

Szwajcaria

USA

Włochy

Zamów swoją darmową kartę SIM na www.lycamobile.co.uk/Poland lub pod numerem 020 7132 0322

Customers should opt-in by texting SAVE to 2525 to be eligible to get the special rates, Customer who did not opt-in will be charged at standard rates. Opt-in save promotional tariff is valid from 25.02.2015. Customers with India 1p/min promotion ( top up offer) should not opt-in to this special rates. If you opt-in to this promotion, you will not be able to avail India special rates.Promotional tariff valid for 30days from the Opt-in. Lycamobile reserve the right to amend or vary the terms of this promotion, or to withdraw this plan at any time on reasonable notice. Customers must buy a bundle or top-up for no roaming costs on calls and texts. Customers must buy a specific data bundle for no roaming costs on data – full details at lycamobile.co.uk. Free Lycamobile to Lycamobile calls when roaming are restricted to a total of 100 minutes (applicable to both inbound and outbound calls). No roaming costs are only available for a continuous period of 59 days. Offer Valid from 15.03.2015. Customers must top-up to qualify for the offer and the offer valid for the calendar month only. Promotional period: 01.04.2015 to 30.09.2015.

Doładuj swoją kartę SIM online lub w punktach oznaczonych poniższym logo:

Klienci mogą nie być w stanie wykonać elekronicznego doładowania w niektórych punktach oznaczonych logo

Mixer / issue 14 2015

SUPER OFERTA


Biblioteka

Mixer / issue 14 2015

44

Gorące lato powoli dobiega końca. Dni stają się coraz krótsze, dlatego jeżeli tylko mieszkacie w pobliżu parku albo możecie pochwalić się nieco większym balkonem lub własnym ogródkiem, nie dajcie się dwa razy namawiać i wyjdźcie na świeże powietrze. Oczywiście z dobrą książką w ręku. Z jej wyborem raczej nie powinniście mieć problemu. autor: Kinga Michalska

P

o pierwsze dlatego, że wydawnictwa i księgarnie w sezonie letnim kuszą sporymi promocjami, a po drugie dlatego, że macie mnie. Podobno podczas urlopów Polacy najchętniej sięgali nie tylko po lektury lekkie, łatwe i przyjemne, ale również po mrożące krew w żyłach kryminały. Może dla ochłody? Mróz w środku lata. Kuszące. W końcu kto z nas nie chciałby przynajmniej na kilka godzin przenieść się gdzieś, gdzie jest troszkę chłodniej? Pewnie was zaskoczę, ale to możliwe. Możliwe dzięki Remigiuszowi Mrozowi, który aby wyratować nas ze szpon zbyt wysokich temperatur, postanowił wydać kolejną niesamowitą książkę, a dokładniej rzecz ujmując – kryminał. „Ekspozycja” to pierwszy tom trylogii opowiadającej o poczynaniach bezczelnego, nieobliczalnego, niezrównoważonego, agresywnego i… uroczego komisarza Wiktora Forsta. Na znanym nam wszystkim krzyżu na Giewoncie powieszono nagiego mężczyznę. Dlaczego jego morderca wybrał tak trudnodostępne miejsce? Jakim cudem udało mu się nie zostawić żadnych śladów? Kryminał Remigiusza Mroza wciągnie bez reszty nie tylko panie, ale również panów, którzy znajdą w nim wszystko to, co lubią najbardziej, a więc piękne kobiety, pościgi, strzelaniny i powalające poczucie humoru. Myślicie, że kryminały napisane kobiecą ręką są subtelniejsze? W żadnym wypadku! Katarzyna Puzyńska nawet podczas cieplejszych miesięcy nie pozwala odpocząć policjantom z niewielkiej wsi Lipowo, którzy tym razem muszą rozgryźć sprawę zabójstwa pewnej sędziwej kwiaciarki. „Z jednym wyjątkiem” zapewni wam bardzo dobrą zabawę. Gwarantuję, że podczas czytania przynajmniej kilkukrotnie będziecie pewni, że wiecie, kto jest mordercą. Niestety. Szybko przekonacie się o tym, że jesteście w błędzie. Katarzyna Puzyńska sprawnie zaciemnia fakty, dzięki czemu zakończenie potrafi zaskoczyć. Dodatkowym plusem jest świetnie nakreślone tło obyczajowe, dla-

tego najnowszy kryminał Puzyńskiej spodoba się również miłośniczkom i miłośnikom innych gatunków. Należycie do grona osób, które wolą nieco inne lektury? Macie ochotę na książki, które wycisną wam łzy z oczu i zmuszą do refleksji? Nie ma sprawy. Polecam zwrócić uwagę na „Wakacje” Niny Majewskiej-Brown, a więc bardzo ciekawy debiut literacki. Świeżo upieczona autorka zabiera nas do przesyconej aromatami, gorącej Hiszpanii. Czteroosobowa rodzina jedzie tam, aby podreperować łączące ją więzi, a przy okazji wypocząć na wymarzonych wakacjach. Od dawna wyczekiwanych wczasów nie psuje nawet niespodziewany przyjazd teściów. Pierwszą część książki czyta się jak bardzo sympatyczną komedię obyczajową. Później jednak czytelnik zostaje rażony piorunem. Oczywiście nie mogę zdradzić wam dlaczego, ale w każdym razie nastrój zmienia się o trzysta sześćdziesiąt stopni. W pewnym momencie w oczach stanęły mi nawet łzy, a to chyba najlepsza rekomendacja. Ostatnia pozycja, o której chciałabym wam dzisiaj poopowiadać, to bardzo osobista książka Jolanty Kosowskiej pt. „Nie ma nieba”. Jej autorka, swoją drogą lekarka, porusza w niej problem odpowiedzialności za błędy oraz zwraca uwagę na potrzebę utrzymania dystansu pomiędzy lekarzem i pacjentem. Historia opisana w książce jest bardzo mocna. Jednym z głównych bohaterów jest bardzo młody, zaledwie ponad dwudziestoletni chłopak, który kocha wspinaczkę po górach, ma plany i marzenia. Niestety zostają one zburzone przez wiadomość o tym, że jest chory i że najprawdopodobniej nie zostało mu dużo czasu. Jolanta Kosowska sprawia, że w naszych głowach zaczyna kotłować się sporo pytań dotyczących przede wszystkim przemijania. „Nie ma nieba” pozwala na nowo uświadomić sobie, jak wielką wartość ma nasze życie i jak ważne jest to, aby nie marnować ani jednego dnia. To niesamowicie realna opowieść, na którą warto zwrócić uwagę nie tylko latem.

T

J p


45 Mixer / issue 14 2015

Dostawa następnego dnia roboczego

Gwarancja otrzymanej kwoty

Rewelacyjny przelicznik

Transfergo ltd jest zarejestrowanym dostawcą usług płatniczych. Jesteśmy nadzorowani przez HM Revenue & Customs (HMRC) w zakresie regulacji dotyczących zapobiegania praniu pieniędzy: 12667079 Działamy na podstawie regulacji wydanych przez brytyjski Urząd ds. Usług Finansowych (FCA) i posiadamy licencję instytucji płatniczej: 600886.


Mixer / issue 14 2015

46

ENTERTAINMENT

Loża Szyderców, czyli w co grać, by nie być passé

Współcześnie rynek gier planszowych i karcianych przeżywa prawdziwy renesans. Popyt napędza podaż, w związku z tym nieprzerwanie pojawiają się nowe tytuły. Jak odnaleźć się w tym ogromie możliwości i wybrać coś wartego uwagi? Jak wynika z informacji znalezionych w Internecie, polska młodzież już podjęła decyzję i zbiorowo zagościła w Loży Szyderców. autor: Karolina Siudej

S

imple Solution to spółka zrzeszająca młodych ludzi z Krakowa, której czołowym produktem jest nowoczesna gra karciana Loża Szyderców. Czarny humor, który jest tematem przewodnim oraz setki kart z błyskotliwymi, zabawnymi, a czasem wręcz niespodziewanie niepoprawnymi tekstami dotyczącymi praktycznie każdej dziedziny życia to Loża Szyderców w telegraficznym skrócie. W ciągu zaledwie trzech miesięcy gra zdążyła zdobyć ponad 9,5 tysiąca wiernych fanów na Facebooku i Instagramie. Autorzy dzielą się ze śledzącymi profil nowinkami na temat produktu, subiektywnym przeglądem miejsc, w których warto bywać i o których warto wiedzieć, ale także perypetiami firmowej maskotki, tj. rozbrykanego Osła Szydercy. Postać ta cieszy się niemałą popularnością wśród młodych ludzi, dlatego też uświetnia wszystkie wydarzenia sygnowane marką Loży Szyderców. Warto zwrócić uwagę na fakt, że Simple Solution i Loża Szyderców to nie tylko gra karciana, ale projekt, mający na celu przekonać młodzież do wylogowania się ze świata komputerów i podjęcia różnorodnej aktywności w realnym otoczeniu. By to osiągnąć, twórcy LS zorganizowali do tej pory szereg eventów i nie zamierzają na tym poprzestać. Spośród minionych, a także zaplanowanych na najbliższą przyszłość wydarzeń, wymienić można turnieje gier planszowych, koncerty muzyczne, pokazy tańca, gry uliczne, a także innego rodzaju imprezy rozrywkowe. Organizując tego typu wydarzenia autorzy projektu podejmują okresową, lub trwałą współpracę z innymi ambitnymi młodymi ludźmi, pomagając im tym samym zaistnieć w szerszym gronie odbiorców, a także okazując im wsparcie w dalszych działaniach promocyjnych. Wraz z końcem maja kończy się okres przedsprzedaży gry, a tym samym wszyscy, którzy poznali się z Lożą na zorganizowanych przez jej twórców wydarzeniach, będą mieli w końcu okazję by stworzyć szyderczą atmosferę także we własnych domach i na prywatnych imprezach. Na pewno nie jest to jednak ostatni etap zabawy z LS, ponieważ już teraz wiadomo, że we wrześniu będzie miała miejsce premiera specjalnego dodatku do gry Loża Szyderców Booster. Dodając do tego istniejącą już aplikację na smartfony, dzięki której gra nie kończy się wraz z ostatnią wykorzystaną kartą, można być pewnym, że Loża Szyderców to nie tylko - jak zapewniają jej twórcy - „prosty plan na Twoją imprezę”, ale także i nad wyraz kompletny.

D


Dlaczego jeździsz bez ubezpieczenia?

Najczęściej wybierane rozwiązania przez naszych Klientów

life cover

critical illness cover

income protection

mortgage

building insurance

public liability

Mixer / issue 14 2015

Ubezpieczenie na życie jest o stokroć ważniejsze, choć to nie obowiązek tylko powinność wobec naszej rodziny oraz rzeczy na które ciężko pracujemy. Solidne finansowe wsparcie to nieoceniona pomoc zapewniająca komfort psychiczny w trudnych życiowych chwilach. Kultywuj zasadę - mądry Polak przed szkodą.

47

Bynajmniej nie mówimy o ubezpieczeniu komunikacyjnym

Jeśli posiadasz już ubezpieczenie, lecz nie jesteś pewien jego działania, skontaktuj się z nami. Konsultacje na koszt firmy pozwolą Ci zrozumieć za co płacisz.

BRYTYJSKIE UBEZPIECZENIA - TANIE, SKUTECZNE I ZAPEWNIAJĄCE MAKSYMALNĄ OCHRONĘ DLA NASZYCH KLIENTÓW Profit Tree Finance jest autoryzowana przez Financial Conduct Authority nr 553266

Nie czekaj, zadzwoń dziś po wycenę lub wyślij SMS z treścią „ubezpieczenie” na numer: 078 1568 6081 - oddzwonimy

Profit Tree Ltd 96-98 King Street, London W6 0QW Biuro: 0207 1833 604, Mob: 078 1568 6081 email: office@profittree.co.uk Profit Tree Ltd

www.profittree.co.uk


Juzż jest

www.mixerradio.co.uk NADCHODZI


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.