SUPEŁEK NR 2/KWIECIEŃ 2025 (cz.2-2)

Page 1


NA ZŁOTYM SZLAKU

“Razem, po królewsku!”.

Kiedy staram się przywołać momenty, które najbardziej zapadły mi w pamięć podczas mojej działalności w ZHP, bez wątpienia są to spotkania instruktorskie Takie zaplanowane, w postaci warsztatów, kursów, biwaków Ale też takie spontaniczne, które wyniknęły przy okazji innych przedsięwzięć To również grono ludzi, którzy są w jednym miejscu, w jasno określonym celu (ku chwale ZHP!), ale siadają ze sobą w kręgu, przy ognisku lub kilku świecach W dłoniach mają kubek gorącej herbaty

lub kawy Dzień się kończy, a oni mają chwilę, by złapać oddech po wykonanych zadaniach Rozmawiają, śmieją się, wspominają, śpiewają, ale też poruszają ważne (i niełatwe) tematy, które pojawiają się na ich ścieżce instruktorskiej Jest głośno, tłoczno, ale są i momenty ciszy, refleksji Momenty, w których każda z tych osób czerpie radość z bycia razem w takim Instruktorskim Kręgu Można śmiało rzec, że o przynależności do TAKIEGO kręgu, niejeden skrycie marzył Ta wspólnota i atmosfera bycia ze sobą, jest nie do powtórzenia Każde z takich spotkań pozostaje w pamięci (a może w sercu?) na bardzo długo Na takie spotkanie chciałabym Was już dzisiaj zaprosić!

Zapraszam do spotkania z Instruktorami z całej Chorągwi Wielkopolskiej I to tuż za miedzą, bo w Gnieźnie! Sztab Zlotu Chorągwi Wielkopolskiej ZHP przygotował specjalny program, który ma sprawić, by Instruktorzy mieli okazję się poznać, spotkać, nawiązać lub utrwalić znajomości

Dlaczego warto?:

Możliwość udziału w święcie chorągwi, które nie zdarza się co roku Jest to doskonała okazja, by stać się uczestnikiem ważnego wydarzenia

Zwiedzanie i poznanie tajemnic Gniezna Wędrówka po pierwszej stolicy Polski Być może szlakiem królów Polski? A może królików, które stały się symbolem ważnych miejsc i wydarzeń w Gnieźnie

Na Instruktorów czeka również katalog warsztatów rozwojowych prowadzonych przez sojuszników i specjalistów spoza organizacji Przygotowano szerokie szerokie spektrum tematyczne do wyboru, np cyberbezpieczeństwo, employer building, prawo i bezprawie, samo-świadomość Dla każdego coś rozwijającego!

Udział w Jarmarku Hufców, podczas którego będzie można przyjrzeć się nie tylko, jak zaprezentują się hufce, ale też wziąć udział w przygotowanych przez nie aktywnościach To jedna z wielu okazji do zwiedzenia miasteczka zlotowego i spotkania się z uczestnikami zlotu

Odbędzie się też degustacja staropolskich smaków, czyli piastowska biesiada

Nie mogłoby również zabraknąć iście patriotycznego akcentu, czyli udziału w uroczystościach miejskich, połączonych z apelem naszej chorągwi

Dla chętnych ogniobranie, czyli zapach i ciepło ogniska, dźwięki gitary i Instruktorskie rozmowy

I ostatni argument, który przemawia do mnie najbardziej, więc zostawiłam go na koniec - to litry gorącej herbaty lub kawy, kilometry spokojnych spacerów i godziny rozmów, spotkań i wspólnego przebywania ze sobą Pamiętacie? Śmiechy, rozmowy, gitara i radość ze spotkania w instruktorskim gronie

Mam nadzieję, że zachęciłam choć trochę, by zrobić coś dla siebie! Spakować plecak (lub walizkę, jak kto woli), wsiąść w pociąg (lub w auto) i przez dwa lub trzy dni spędzić czas z tymi, którzy robią tak samo ważne rzeczy, jak my!

A może uda Wam się zebrać paczkę znajomych i wybrać się na zlot z ludźmi, z którymi dawno nie mieliście okazji spędzić ani trochę czasu? Takiego czasu, który ktoś zorganizował specjalnie dla Was

W skrócie: 2-3 maja (dla chętnych również 4 maja), Gniezno, Zlot Chorągwi Wielkopolskiej ZHP W imieniu komendy zlotu serdecznie zapraszam!

Oto link do zgłoszeń (do 11 kwietnia): https://forms office com/e/RM9MdRBYZr

W razie pytań: biuro zlotu (zlot2025@zhp wlkp pl), z-czyni komendanta zlotu: hm Justyna Hyża-Chmielewska (justyna hyza@zhp pl)

HM JUSTYNA HYŻA-CHMIELEWSKA z-czyni Komendanta Chorągwi Wielkopolskiej ZHP ds. programowych

GAWĘDA DOBRA NA WSZYSTKO

Wprowadzenie do gawędy.

Gawęda w harcerstwie funkcjonuje od samego początku - pisał o niej sam Bi-Pi Współcześnie traktujemy ją, jako jedno z narzędzi wychowawczych Nic dziwnego, ludzkość od zawsze opowiadała sobie różne historie, a przecież gawęda, to nic innego, jak opowieść Dlaczego więc nie wykorzystać jej do celów dydaktycznych? Jednak początkowo nie miała ona służyć “wychowywaniu”, a “zaciekawianiu” światem tych, którzy jej słuchali

Gawęda

Zazwyczaj była “prawdziwa”, czyli snuta na podstawie swoich lub czyichś doświadczeń Miała nie tyle wywoływać emocje, a doprowadzać do “przeżywania” słuchanej opowieści w trakcie jej trwania Sami przyznacie, że poprzeczka zawieszona wysoko Pewnie m in dlatego większość z nas niechętnie zabiera się do jej przygotowywania na różnego rodzaju wydarzenia, które odbywają się zazwyczaj podczas wieczornego ogniska, przy “wszystkich” jego uczestnikach Już sama tego perspektywa może paraliżować

Jak więc opowiedzieć dobrą gawędę? Odpowiedź wydaje się prosta - najlepszą metodą, by dojść do mistrzostwa w jakiejś dziedzinie, to - zacząć to robić! W tym przypadku - zacząć opowiadać, pisać (bo można i tak)

Dla ułatwienia tego tematu w następnym numerze “Supełka” pojawi się kilka praktycznych porad odnośnie tworzenia gawęd A teraz chciałbym zaprezentować gawędę pwd Zuzanny Ścibisz, która zwyciężyła w marcu, w konkursie gawędziarskim organizowanym przez Referat Zuchowy Chorągwi Wielkopolskiej ZHP

Jesteśmy dumni i gratulujemy

Druhnie tego sukcesu!

PHM. MARCIN JĘDRO

Redaktor naczelny “Supełka”

Tytuł: “SIŁA WSPÓLNOTY, MOC BRATERSTWA”.

“Dopóki będziesz miał serce pełne braterstwa, nigdy nie będziesz sam ”

A Małkowski

Drogie Zuchy!

Braterstwo – to słowo, które każdego dnia słyszymy i towarzyszy nam w harcerskim życiu Dla nas, zuchów jest ono, jak fundament domu – niewidoczny, ale to właśnie ono sprawia, że wszystko może na nim stać i trwać

Co jednak tak naprawdę oznacza to słowo braterstwo? I dlaczego jest tak ważne, nie tylko w harcerstwie, ale i w naszym codziennym życiu?

reszta drużyny Wszyscy zaczęli się rozmieszczać, a ja poczułam, że to najbardziej odpowiednia chwila, by pokazać jej, co oznacza prawdziwe braterstwo

W trakcie jednej z wędrówek, kiedy byłam już starszą harcerką, nasza drużyna szła przez gęsty las Pogoda zaczęła się psuć, wiatr wzmagał się, a deszcz stawał się coraz silniejszy Zdecydowaliśmy się na przerwę, by schować się w bezpiecznym miejscu i znaleźć osłonę przed deszczem Wtedy zauważyłam, że jedna z najmłodszych harcerek, Lenka, stała trochę na uboczu bez nikogo obok Jej twarz była pełna zmartwień, a rączki zaczynały drżeć, jakby nie wiedziała, co zrobić Widać było, że czuła ogromny stres i nie do końca była pewna, co dalej się stanie Wiedziałam, że jest nowa i nie ma jeszcze takiego doświadczenia, jak

Podeszłam do niej, usiadłam obok i zapytałam, czy wszystko w porządku Lenka ze łzami w oczach przyznała, że trochę się boi – nie była pewna, czy poradzi sobie w tak trudnych warunkach, jakie nas spotkały Wtedy przypomniałam sobie, jak ja czułam się na początku mojej harcerskiej drogi, gdy sama miałam wątpliwości

„Zobacz, Lenka,” powiedziałam „Braterstwo nie polega na tym, by nigdy się nie bać Braterstwo to bycie obok, gdy ktoś potrzebuje pomocy To, że nie jesteś sama, nawet w tych trudnych chwilach ” Z pomocą pozostałych harcerzy zrobiliśmy wszystko, by Lenka poczuła się pewniej i nie myślała o tym czego się boi Dzięki wsparciu i braterstwu, które okazali młodej dziewczynce harcerze w naszej drużynie, Lenka poczuła, że może na nas liczyć, a wyprawa zakończyła się sukcesem To właśnie dzięki naszej wspólnej sile i wzajemnej pomocy udało się pokonać trudności i osiągnąć cel

Dopiero wtedy w pełni poczułam, czym jest braterstwo Kiedy zobaczyłam, jak cała drużyna zaangażowała się, oddając część siebie, by pomóc jednej osobie To była chwila, w której poczułam, jak silna i jednocześnie wrażliwa jest nasza wspólnota

Nigdy nie zapomnę, jak braterstwo naprawdę się ujawniło podczas jednej z naszych wędrówek, gdy szliśmy przez trudny teren i straciliśmy już bardzo dużo siły Jeden z harcerzy, Janek, przewrócił się i bolała go noga Był bardzo rozdrażniony, nie chciał iść już z nami dalej, a na dodatek jego plecak stał się ciężarem

Jednak braterstwo to nie tylko pomoc w trudnych chwilach, ale i dzielenie się radościami, wspólne pokonywanie przeszkód, a także odpowiedzialność za drugiego człowieka Braterstwo to wierność w słowie i czynach W harcerstwie oznacza to bycie obok siebie w chwilach radości i smutku, dzielenie się wiedzą, doświadczeniem, ale także bycie gotowym do niesienia pomocy, nawet wtedy, kiedy nie oczekujemy niczego w zamian

Wtedy cała drużyna od razu przyszła z pomocą – jeden z nas wziął jego plecak, inny podszedł, by pomóc mu wstać, a jeszcze ktoś inny pocieszał, mówiąc, że razem dotrzemy do celu W tej chwili poczułam, jak wielką siłę ma braterstwo – nie chodziło o to, by być najsilniejszym, ale o to, by zawsze podać pomocną dłoń, kiedy ktoś tego potrzebuje, iść razem, bez względu na trudności napotkane po drodze

Braterstwo to także coś, co nie kończy się na ognisku, nie kończy się, kiedy wychodzimy z lasu czy ze zbiórki To postawa, która kształtuje nas każdego dnia W codziennym życiu, w szkole, w pracy, w domu- braterstwo to pomoc, zrozumienie i otwarte serce na drugiego człowieka i chęć niesienia mu pomocy To także gotowość, by służyć innym, czasami w sposób, który nie przynosi nam korzyści, ale który daje radość i poczucie, że jesteśmy częścią czegoś większego

Zatem, Drogie Zuchy, braterstwo to nie tylko wartość harcerska, która towarzyszy nam gdy jesteśmy w gromadzie – to wartość, którą warto pielęgnować przez całe swoje życie To ta siła, która sprawia, że czujemy się częścią

PWD. ZUZANNA ŚCIBISZ

Drużynowa próbnej GZ w Golinie

HI!-STORIA, Z HISTORIĄ NA CZEŚĆ

Antoni Studziński – zarys postaci z dziejów konińskiego hufca.

Każdy życiorys zacząć należy od informacji metrykalnych na temat postaci, jednak postanowiłem rozpocząć nieco z innej strony. Dzisiaj tę postać możemy śmiało określić mianem regionalisty. Człowieka o wielkim sercu, który mino tego, że w Koninie się nie urodził, to oddał mu całe swoje życie. Druh, harcmistrz, Komendant, geodeta, przyjaciel… To tylko kilka słów, jakimi określano Antoniego Studzińskiego ps. „Żubr”.

Młodość.

Urodził się w 14 września 1909 roku w Rzędkowie k Skierniewic w rodzinie inteligenckiej Czas, w jakim przyszedł na świat łączy się nierozerwalnie z powstawaniem na ziemiach polskich pierwszych oddziałów skautowych, którym podobnie, jak rodzinie bohatera, przyświecały słowa: Polska, Ojczyzna, Niepodległość Odebrał od rodziców solidne wychowanie w duchu tych i innych wartości

Starszy brat.

Jak każdy, będąc młodszym rodzeństwem, podążał od dziecka śladem swego pięć lat starszego brata Gustawa, który stał się dla niego wzorem Brat Antoniego odebrawszy wyższe wykształcenie piastował m in funkcję wizytatora Ministerstwa Oświaty, a po wojnie społecznie objął funkcję Komendanta Mazowieckiej Chorągwi ZHP

Harcerstwo.

Przygoda “Żubra” z harcerstwem rozpoczęła się, gdy miał 13 lat Wtedy to wstąpił do swojej pierwszej drużyny im Zawiszy Czarnego w Rzędkowie, a w 1923 roku złożył Przyrzeczenie Harcerskie W 1927 roku ukończył gimnazjum i zdał egzamin do Szkoły Mierniczej w Łomży, którą ukończył w 1933 roku W tym okresie jako zdyscyplinowany harcerz zdobywał szereg stopni i sprawności oraz w 1931 roku otrzymał stopień phm Rok później objął funkcję hufcowego w Łomży

W późniejszym czasie, mieszkając w Białymstoku, został wybrany członkiem tamtejszej Komendy Chorągwi Ważnym wydarzeniem w jego harcerskim życiu był udział w 1935 w Jubileuszowym Zlocie

Harcerstwa w Spale na którym pełnił funkcję oboźnego V Podobozu

Praca w Koninie

Najważniejszym z perspektywy historii harcerstwa konińskiego był rok 1937, kiedy to Druh Antoni zostaje przeniesiony do pracy w Koninie i obejmuje funkcję Komendanta naszego hufca Pełnił ją do czasu wybuchu wojny 1 września 1939 roku

W trakcie okupacji organizował struktury podziemia w regionie oraz zajmował się archiwizacją dokumentów i ukrywaniem ich przed okupantem Mimo, że z wykształcenia nie był nauczycielem, zasłużył na miano wybitnego pedagoga

Po wojnie

W 1945 roku rozpoczął proces wznawiania działalności harcerskiej w Koninie i objął ponownie funkcję Komendanta Hufca, którą pełnił do 1949 roku W tym czasie organizował liczne kursy metodyczne, wycieczki rowerowe, biwaki, obozy Sam uczy pracy harcerskiej

stając się wzorem dla innych, prawdziwym komendantem, o którym mówiono – Nasz Hufcowy! Za swoje zaangażowanie w roku 1947 został wyróżniony Srebrnym Krzyżem za Zasługi dla ZHP Po roku 1950 zawiesił swoją działalność i powrócił po zmianach politycznych w 1956 roku Pełnił później funkcje członka komendy hufca 1959 roku został wybrany Sekretarzem Powiatowej Rady Przyjaciół Harcerstwa, w której działał później przez wiele lat Nadszedł jednak monument, kiedy musiał zająć się zdrowiem Choroba serca spowodowała u niego silny paraliż i wymusiła rezygnację z większości działań

Wieczna warta

Odszedł na wieczną wartę 8 05 1993 roku w wieku 84 lat Był to człowiek nieprzeciętny o niesłychanej skromności i wierności ideałom harcerskim Społeczność Hufca darzyła go zaufaniem i szacunkiem Był wierny swojej pracy na rzecz ZHP i wychowania młodego człowieka Za swoje zasługi został wielokrotne odznaczony

Dziedzictwo

Nazwisko hm Antoniego Studzińskiego wpisało się złotymi zgłoskami w historii konińskiego harcerstwa Jego postać nadal jest wzorem dla osób go znających Mam nadzieję, że tak wielka postać z dziejów naszego hufca stanie się ważna również dla współczesnych harcerzy A pamięć o nim będzie trwała przez wiele harcerskich pokoleń

HM. ANTONI STUDZIŃSKI

Tekst powstał na podstawie wspomnień hm Kazimierza Gościmskiego i phm Antoniego Podemskiego Opracował: PHM. ANTONI SUCHARSKI

HEJ, PRZYJACIELE!

Lupus in fabula

Dnia 15 lutego 2025 roku odbyła się wyjątkowa zbiórka 13 KDW “Wadery”, podczas której jej członkowie obchodzili już - 26 rocznicę powstania drużyny

Początki “Wader”.

W tym roku nasza drużyna obchodziła 26 urodziny Wraz z wyjściem rozkazu L9/2003 ówczesnej

komendantki hm Marii Bąk zaczęliśmy działać jako drużyna wędrownicza pod nazwą 13 KDW “Wadery” Nazwa wzięła się od zastępu w 73 DH “Orkan”, który składał się z samych dziewczyn Z informacji podanej przez byłą “Waderę” dowiedziałem się, że kiedy do drużyny zaczęli dołączać chłopacy, to pojawił się pomysł na zmianę nazwy na “Wadery i Basiory” Numer natomiast pochodzi od niepisanej zasady w szczepie, że każda drużyna do niego należąca musi mieć “3” na końcu Przez ten czas 11 różnych osób pełniło funkcję drużynowego/drużynowej

Obrzędowość.

Bez wątpienia mogę powiedzieć, że jako jednostka posiadamy bogatą obrzędowość Jest ona tak dla nas ważna, że znalazła swoje miejsce w naszej konstytucji (zupełnie przypadkowo) pod art 13 W obrzędowy sposób rozpoczynamy naszą zbiórkę i przyjmujemy nowych członków, a także w inny sposób zawiązujemy krąg Do dziś, od ponad 25 lat, towarzyszy nam drewniana Wadera przywieziona z Kosarzysk, wyrzeźbiona przez lokalnego rzeźbiarza To nie wszystko, jednak z wiadomych względów nie będę tutaj wymieniał wszystkich naszych zwyczajów Przyjdźcie na naszą zbiórkę i przekonajcie się sami, jak to wygląda

Działanie

Na co dzień działamy w różny sposób Poza standardowymi zbiórkami jeździmy na biwaki, obozy czy wycieczki Służba też nie jest nam obca Niedawno kilku członków naszej drużyny otrzymało odznakę “Nieść chętną pomoc ” Dodatkowo warto wspomnieć o większych przedsięwzięciach Dwa lata temu nasza drużyna zorganizowała akcję krwiodawstwa czy cykl spotkań w Pogotowiu Opiekuńczym Na wiosnę mamy zaplanowane działanie w DPS-ie

Obozy

W zeszłym roku nasza drużyna była na samodzielnym obozie w Izerach, a następnie bezpośrednio udała się na

Wędrowniczą Watrę Relację z tych wydarzeń możecie zobaczyć na naszym Instagramie (@13kdw wadery)

W tym roku obóz organizujemy wspólnie z Namiestnictwem Wędrowniczym, naszym celem są Północne Włochy Dodatkowo w połowie maja wybieramy się na biwak drużyny

Wspomnienia

Moim najpiękniejszym wspomnieniem obozowym jest wyjazd do Szkocji Poznanie Szkotów, spanie w namiocie, wędrowanie po “dzikich” miejscach, a także latające krasnoludy to wydarzenia, które nie tylko przeze mnie są mile wspominane A to wszystko dzięki działalności w 13 KDW “Wadery”

PWD. MICHAŁ BORKOWSKI Drużynowy 13 KDW “Wadery”

MORSKIE OPOWIEŚCI

O polskich wilkach morskich słów kilka (cz 1 )

Czy Ty też należysz do tego grona, dla którego świat to za mało? Marzysz o wielkich podróżach, nieznanych lądach, masz duszę odkrywcy? Cóż, nie jesteś sam Takich jak Ty było wielu i dziś postaram Ci się kilku z nich przedstawić Myślę, że niektóre postacie mogę Cię zaskoczyć Na początek żeglarze „mniej” znani, ale to tylko dowodzi, że „naszych” możemy spotkać nawet tam, gdzie się ich zupełnie nie spodziewamy.

Nauczyciele historii nie chcą byście o tym wiedzieli!

Trzydzieści lat badań, poszukiwania w ośmiu krajach- czy to mocne podstawy naukowe? Chyba tak, ale teoria jest rewolucyjna i wywraca stolik ze szkolnymi podręcznikami do historii, można więc podchodzić do niej z pewną rezerwą O co chodzi? O historię tajemniczego zniknięcia polskiego króla Władysława III

Warneńczyka, który w wieku 20 lat - 10 listopada 1444 roku - poległ w bitwie pod Warną Problem jednak w tym, że ciała nigdy nie znaleziono!

Władysław III Warneńczyk Krzysztof Kolub

Amerykański uczony Dr Manuel Rosa dowodzi, że Władysław III mając w perspektywie małżeństwo z dużo starszą wdową po poprzednim królu Węgier - Elżbietą Luksemburską, zbiegł po bitwie na Maderę Tam dożył swych dni znany jako Principe Polako albo Henrique Alemao

Poznał tam portugalską szlachciankę, a owocem ich miłości był Cristobal Colon, powszechniej znany jako Cristoforo Colombo (Krzysztof Kolumb), który przyszedł na świat, jak dowodzi naukowiec, nie w Genui, a w Madalena del Mar, gdzie do dziś stoi ich rodzinny dom Co dodatkowo potwierdza polskość Kolumba? To, że posługiwał się polskim godłem W prywatnej kaplicy żeglarza ten symbol został umieszczony nad herbem Kolumba i królów Polski Taki sam orzeł widnieje też na pierścieniu widocznym na portrecie żeglarza namalowanym w 1542 roku

Polak bohaterem bestselerowej książki o morskich przygodach

Kojarzycie Nemo? Nie, nie tę rybkę w paski, ale kapitana podwodnego statku “Nautilus”? Kapitan Nemo, czyli Kapitan “Nikt”, to jedna z postaci książki Juliusza Verne’a pt „20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi” W książce był silnym, stanowczym, raczej spokojnym, choć porywczym mężczyzną Był postacią tajemniczą

Dom Krzysztofa Kolumba

Co o nim wiemy? Na pewno był wykształcony: studiował w Londynie, Paryżu i Nowym Jorku, był miłośnikiem sztuki, a przede wszystkim był genialnym wynalazcą Wymyślony przez niego Nautilus, z ogromną prędkością poruszał się w głębinach mórz i oceanów za pomocą elektrycznego napędu, rozbijając statki piratów i nielubianych przez niego Anglików

Nemo nienawidził tyranów wszelkiej maści, a w swoim gabinecie powiesił portrety tych, którzy poświęcili się dla ojczyzny, m in Tadeusza Kościuszki Portret to jednak mało by szukać w marynarzu polskiego pochodzenia Skąd więc wiemy, że Nemo był Polakiem?

Od samego autora, który w liście do wydawcy tak opisał kapitana: „Polski arystokrata, ( ), Polak, którego wszyscy przyjaciele zginęli na Syberii i którego narodowość znika z Europy pod rosyjską tyranią” W późniejszych odsłonach postać kapitana ze względów ekonomicznych (Rosja to jednak całkiem spory rynek czytelniczy), zmieniono w hinduskiego arystokratę

Wielkopolanin w amerykańskiej kreskówce

Historia Franciszka Figla znanego jako Frank Fiegel, dla znajomych „Rocky”, zaczyna się w miejscowości

Czarnków w Wielkopolsce (około 80 km na północ od Poznania) W drugiej połowie XIX w rodzice Franciszka- Anna i Bartłomiej, opuszczają Polskę i emigrują za chlebem do Ameryki Tak naprawdę nie wiadomo czy Franek urodził się już w Stanach Zjednoczonych, czy jeszcze w Polsce wiadomo jednak, że jest utożsamiany z pierwowzorem słynnego na cały świat marynarza Popey’a

Fiegel był znany ze swojej siły (w bajce daje ją szpinak); umiłowania do bójek (w bajce jego rywalem był marynarz Bluto); swojej fajki; charakterystycznej, mocno zarysowanej szczęki; tego, że nie miał prawego oka oraz wielkiej życzliwości dla dzieci Jego osoba zainspirowała w 1929 roku E C Segara, twórcę komiksów, do stworzenia postaci Popeye'a, który z czasem przeniósł się na ekrany kin i telewizorów Dziś pamięć o wielkopolskim marynarzu nadal jest żywa W mieście Chester znajduje się pomnik poświęcony Fieglowi oraz inne miejsca upamiętniające go jako pierwowzór słynnego marynarza

Z Hufca ZHP Konin na morza i oceany.

Czytając, pewnie myślicie sobie: wszystko pięknie, ale po co nam, mieszkańcom Konina i okolic, wiedzieć o tym wszystkim, przecież od morza dzieli nas pół Polski, a szansa na marynarską karierę nikła? No niby tak Z drugiej strony znam osobiście druhnę (nazwiska pozwolicie nie przytoczę), która miała okazję poznać żeglarstwo będąc harcerką naszego hufca

Pierwsze kroki stawiała na jachtach, na konińskich jeziorach Tu poznawała wody rozkołys i tu powstało marzenie wypłynięcia poza horyzont, które dziś realizuje studiując w Akademii Morskiej w Szczecinie, szykując się do roli nawigatora na wielkich statkach Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że jeśli tylko i WY macie odwagę wejść na pokład i poznać inny świat, możecie zacząć swoją wielką przygodę będąc w ZHP, odkrywać nieznane i sławić drużynę, miasto i kraj Zapraszam Was tu i teraz do udziału w Harcerskim Klubie Żeglarskim „Triangul”, gdzie nie tylko poznacie ciekawych ludzi, ale też zdobędziecie sprawności, których inni z pewnością będą Wam zazdrościć

Ahoj!

PWD. PIOTR PĘCHERSKI

Komandor HKŻ “Triangul”

CZAS NA ZABAWĘ!

Ty też zostań kapitanem statku!

Drogi zuchu - droga zuchenko!

Nie wiesz, co zrobić z wolnym czasem w domu?

Oto zabawa z mojego dzieciństwa!

Stwórz flotę statków z papieru, pomaluj je i podziel na dwie armie Następnie zapytaj rodziców o zgodę

czy możesz nalać wody do miski lub do wanny i stocz prawdziwą bitwę morską! Żeby było ciekawiej, składaj statki według różnych wzorów i z różnej wielkości kartek - wtedy jedne statki będą większe, a inne mniejsze!

A jeżeli chcesz poczuć prawdziwy klimat takiej potyczki, zachęcam do zapoznania się z szantą pt “Bitwa”, dostępną pod QR kodem: tekst: muzyka:

PHM. MARCIN JĘDRO

Redaktor naczelny “Supełka”

MODEL 2.
MODEL 1.

Całkiem do niedawna to prawo brzmiało tak: Harcerz jest czysty w myśli, w mowie i uczynkach; nie pali tytoniu i nie pije napojów alkoholowych I byłoby wszystko w porządku, ale i okazji, i używek jest coraz więcej Bo świat się zapędził w imprezowe szaleństwo beztroski i zabawy W naszych czasach jest wiele zagrożeń, które na co dzień spotykają młodego człowieka Prawo Harcerskie do tej pory zawierało w sobie walkę z uzależnieniem od papierosów i alkoholu, kiedy to dziś równie dużym problemem są inne uzależnienia, takie jak chociażby uzależnienie od korzystania z komputerów, telefonów, mediów społecznościowych To choroby cywilizacyjne, które wywierają ogromny wpływ na kształtowanie samoświadomości młodego pokolenia

Kwestia wstrzemięźliwości była w skautingu ewenementem i wynikała ze specyfiki organizacji Ruch Etyczny "Eleusis", który był częścią powstającego harcerstwa obok innych stowarzyszeń i organizacji, przyczynił się do ideowego odnowienia narodu polskiego, poprzez przygotowanie i wychowanie elit, i to ono wniosło do harcerstwa abstynencję

Harcerstwo wnosiło w życie ogromną wartość, co zostało szybko docenione Coraz więcej młodych ludzi zaczęło wstępować w szeregi drużyn, a Prawo Harcerskie stało się kierunkowskazem dla młodego pokolenia harcerzy

Piękny komentarz do Prawa Harcerskiego dał błogosławiony kardynał Stefan Wyszyński: „Świat czystych, prawdomównych, wstrzemięźliwych, tworzy nowych ludzi plemię, jakich jeszcze nie widziano, których pragną nowe czasy Jeszcze brak jest odważnych, by przezwyciężyć brud, niechlujne moce, niewstrzemięźliwość Stanę w szeregu odważnych i wolnych sercem - by służyć odradzającej się Ojczyźnie wolnością od nałogów Świat należy do trzeźwych i czystych Prowadź Matko swoje Dzieci w wiary nowe tysiąclecie - Patrzę w Twoje czyste Oczy Ktokolwiek będzie wierny tym Prawom - pokój nad nim i błogosławieństwo”

Wartości płynące z Prawa Harcerskiego są nieprzemijające i mają wielkie znaczenie w przestrzeni wychowania młodego pokolenia, w szacunku do siebie i innych

PWD. KS. ARTUR KOSIERB Kapelan hufca

NIE ŚPIMY - ZWIEDZAMY!

Tu, gdzie zioło badano.

Drodzy czytelnicy, to pierwszy artykuł w klimatach turystyczno-krajoznawczych mojego autorstwa. Postanowiłem więc pokazać Wam niecodzienne oblicze Konina, miasta w którym żyje znaczna większość z Was, a niezwykłe miejsca mija częściej lub rzadziej, choćby w drodze do szkoły. Mój wybór padł na obiekt tajemniczy, a nawet symboliczny, o którym wiemy wiele, ale nie wszystko. Obiekt, który odegrał wielką rolę w historii mia-

sta, a nawet Polski. Nie myślę tutaj o najstarszym znaku drogowym w Europie, poza granicami imperium rzymskiego, tj. Konińskim Słupie Drogowym, ale o budynku przy ul. Plac Wolności 16 zwanym - DOMEM ZEMEŁKI.

14 *

Konin przed wiekami Konin stał się miastem przed 1283 rokiem, co potwierdza odnaleziony w archiwach państwowych dokument, gdzie miejscowość określono słowami Civitas Konin Nie był to jednak Konin, jaki dziś możecie oglądać w czasie spacerów po starówce Większość budynków była drewniana Wyjątek od reguły stanowiły konstrukcje wzniesione w XIV w z inicjatywy Kazimierza Wielkiego: zamek, kościół św Bartłomieja i mury miejskie Do tego grona dołączył dopiero dwa wieki później pierwszy świecki i prywatny budynek doktora Zemeliusa

Historia Domu Zemełki

Położona przy dawnym głównym rynku (w Koninie były ich trzy), kamienica pozostała w pierwotnym kształcie do dziś mimo licznych remontów i przebudowań Wyróżniają ją od innych budynków narożne skarpy, charakterystyczny element gotyckiego budownictwa Wzniesiono ją w 2 poł XVI w i należała do rodziny Zemełków

W 1600 r Jan Zemełka podarował ją konińskim mansjonarzom i w ich posiadaniu pozostawała do 1773 r Później stanowiła własność miasta, które prawdopodobnie korzystało już z części pomieszczeń, gdyż w Koninie nie było w tym czasie budynku ratusza Z czasem trafiła w ręce zamożnego kupca

Walentego Modrzejewskiego, fundatora choćby przykościelnej dzwonnicy, a ten z kolei podarował kamienicę na własność ogółowi mieszkańców katolików (w Koninie żyła wówczas liczna społeczność żydowska i prawosławna) z przeznaczeniem na pomieszczenie szkoły męskiej gimnazjum lub progimnazjum Odtąd do 1938 r budynek służył celom szkolnym, początkowo było w nim progimnazjum, w latach 1907-1919 szkoła handlowa, a następnie gimnazjum humanistyczne i liceum To właśnie w tej szkole I Liceum w Koninie upatruje swoich korzeni

Kamienica na tle dziejów Polski. Kamienica była świadkiem wielu trudnych momentów w życiu miasta Tutaj schronili się mieszkańcy Konina w trakcie walk ze Szwedami i związanego z tym pożarem miasta w 1656 r W pobliżu dawnej szkoły w dniu 11 listopada 1918 r , kiedy niemieccy żołnierze otworzyli ogień do cywilnej ludności, zginęło 7 mieszkańców miasta

Pod murem budynku w dn 22 września 1939 r w publicznej egzekucji rozstrzelano m in dwóch mieszkańców: Aleksandra Kurowskiego i Mordche Słodkiego Do dnia dzisiejszego w murze w pobliżu tablicy zachowały się ślady po pociskach z egzekucji Z miejscem tym związane jest wiele innych wydarzeń na trwale zapisanych w historii Konina, o czym świadczą liczne tablice pamiątkowe znajdujących się na jej murach

Ale kim był ten Zemelius i w jaki zaznaczył się w historii Polski? Mały Janek urodził się w 1539 roku w Kurowie, dzisiejszej dzielnicy Konina obejmującej Amfiteatr na Skarpie, Zespół Szkół GórniczoEnergetycznych, Zespół Szkół Budownictwa, szpital czy Policję Dorosły Jan Zemełka dzięki wsparciu finansowemu zamożnych rodziców w 1560 r podjął studia na Akademii Krakowskiej na wydziale Sztuk Wyzwolonych Uczelnię ukończył dziewięć lat później ze stopniem mistrza (magister artium) Później przebywał w Krakowie zgodnie z ówczesnym zwyczajem odpracowując dwa lata w charakterze pomocnika profesora Następnie los rzucił go na studia na słynnym uniwersytecie w Padwie, tym samym który ukończyli Mikołaj Kopernik, Jan Zamoyski czy Jan Kochanowski

Tu w 1575 r uzyskał tytuł doktora

medycyny i filozofii na wydziale medyko-filozoficznym dołączając do elity polskiej nauki i stając się dumą rodzinnego miasta

W zapiskach uniwersytetu do dziś widnieje wpis o Doktorze Zemeliusie

Pracę doktorską najwybitniejszego w dziejach miasta koninianina

Zapisanie na kartach polskiej nauki dało mu jednak ufundowanie w 1602 r , swojej pierwszej uczelni, Uniwersytetowi Jagiellońskiemu- katedry anatomii i botaniki lekarskiej (dzisiejsza farmakologia, czyli “aptekarstwo”)

Koninianin otworzył podwoje pod nowoczesną polską medycynę i farmakologię.

Dorosłe życie

Po powrocie do kraju i krótkim pobycie w Koninie Zemełka przeniósł się do Kalisza, gdzie spędzając kolejne lata aż 11 razy pełnił funkcje urzędowe, w tym burmistrza, wójta i rajcy oraz prowadził praktykę lekarską i aptekarską Tu także się ożenił

Do Konina powrócił w 1598 roku, gdzie budował wspólnotę miejską, działał jako społecznik i darczyńca Między innymi przekazał spory majątek kolegium mansjonarskiemu w Koninie, w tym własną kamienicę, obdarował szpitale w Koninie i w Kaliszu, utworzył fundację stypendialną dla niezamożnych synów mieszczan z Konina, Koła i Kalisza na studia w Krakowie, ufundował kaplicę św

Jana Chrzciciela w kościele św Bartłomieja w Koninie, w której podziemiach został pochowany

namalowany na ścianie budynku przy ul Śliskiej Sam dom będący świadkiem historii miasta stoi zaś przed nami otworem

Po kilkuletnim remoncie dostępne są znów beczkowe piwnice, przypominające zamkowe lochy

Odnowione i nowoczesne już wnętrza nad piwnicami powoli przywracane są mieszkańcom, a budynek znów pełni funkcje reprezentacyjne nosząc na sobie pamiątkowe tablice i kwiaty w czasie uroczystości miejskich

Pomysł na zbiórkę!

A Ty jeśli masz ochotę na zbiórkę w ciekawym miejscu i osobiste poznanie budynku skontaktuj się z hufcem, pomożemy dotrzeć do strażnika jego historii

Czuwaj!

PWD. PIOTR PĘCHERSKI

Pilot wycieczek PTTK, Przewodnik po Koninie

ZUCHMISTRZYNI = ZUCHY

Przepis na sukces, czyli 4 kroki do zuchowej przygody!

Droga Zuchmistrzyni! A jeśli przypadkiem jesteś Zuchmistrzem lub instruktorem z innego pionu, to również witaj! Planowanie zbiórki to temat, który powinien zainteresować każdego, kto pracuje z najmłodszymi członkami ZHP Bo choć zuchy są niezwykle kreatywne, pełne energii i gotowe do działania, to nawet najlepszy pomysł na zbiórkę może się nie udać, jeśli zabraknie planu

Jak więc dobrze zaplanować zbiórkę, żeby była ciekawa, wartościowa i pełna zuchowej magii? Wystarczy pamiętać o czterech kluczowych elementach

Gawęda – niedoceniona moc opowieści

Obrzędowe Rozpoczęcie

Zbiórki (ORZ).

Wędrownicy rozpalają ogień, harcerze witają się okrzykami, a zuchy? Zuchy potrzebują rytuału na miarę swojego świata! Początek zbiórki powinien wprowadzać w tematykę gromady i tworzyć atmosferę, która pozwoli dzieciom zanurzyć się w przygodzie

Jeśli wasza gromada to "Dzielni Rycerze", możecie kłaść dłonie na tarczy i wypowiadać rycerską przysięgę

Jeśli wasza gromada to "Tańczące Żyrafy" mogą rozpoczynać zbiórkę krótkim tańcem A jeśli prowadzicie gromadę "Przyjaciół Kubusia Puchatka", to lista obecności może przybrać formę drzewa, na którym siadają poszczególne „szóstki” – np „Tygryski” czy „Kłapouszki” Najważniejsze, by rozpoczęcie było bezpieczne, spójne z obrzędowością gromady i angażujące dla dzieci

Nie ma dobrej zbiórki bez dobrej gawędy! A jednak to często niedoceniany i pomijany element Tymczasem to właśnie opowieści kształtują postawy, pobudzają wyobraźnię i pozwalają zuchom lepiej zrozumieć sens działań na zbiórkach

Chcesz wprowadzić zuchy w zdobywanie tropu „Poszukiwacze Nieznanego Lądu”? Niech sam Krzysztof Kolumb napisze do nich list! Twoja gromada zdobywa trop „Górnika”? Może ktoś z rodziny przyjdzie w mundurze i opowie o tej pracy?

A może po prostu usiądziesz z zuchami i opowiesz im o tym, dlaczego zuch pamięta o swoich obowiązkach? Nie bój się korzystać z rekwizytów, dźwięków czy odgrywania ról Gawęda to moment magii i refleksji- wykorzystaj go dobrze! Inspiracji szukaj w banku pomysłów ZHP i na kanale YouTube naszej organizacji

CBP ZHP: YouTube - ZHP:

Krąg Rady – tu dzieją się cuda

To tutaj zuchy podejmują decyzje, rozwiązują konflikty i oceniają swoją pracę Wbrew pozorom, to nie instruktor powinien w tym momencie rządzić – Krąg

Rady to przestrzeń dla zuchów!

To tutaj:

Decydują, czy zdobyły trop lub sprawność

Przyznają sobie nagrody i pochwały

Rozwiązują ewentualne konflikty (bo tak, nawet wśród zuchów się zdarzają!)

Ustalają, co dalej – gdzie pójdą, co zrobią, jakie będą kolejne przygody

Jeśli przed wami biwak – to tutaj zbieramy zgody, składki i organizujemy logistykę

Jeśli gromada ma skarbiec – to właśnie tutaj chowamy najważniejsze przedmioty

To moment, w którym zuchy uczą się samodzielności, współpracy i odpowiedzialności

Obrzędowe Zakończenie

Zbiórki (OZZ)

Każda zbiórka powinna mieć wyraźne zakończenie, które pozwoli dzieciom wrócić do rzeczywistości

Najpopularniejszym sposobem jest Krąg Przyjaźni, śpiewanie „Bratniego słowa” i puszczanie iskierki Ale można też: Śpiewać piosenkę gromady (np „Wiwat Wesołe Buzie”) Odpinać tasiemkę z imieniem z listy obecności Kończyć zbiórkę bojowym okrzykiem gromady

Najważniejsze? Nauczyć rodziców, że to święty moment – nie wchodzą wtedy do sali, nie przeszkadzają, nie wyrywają dzieci w połowie rytuału Obrzędowe zakończenie zamyka zuchowy świat, do którego dzieci mogą wejść ponownie dopiero na następnej zbiórce!

DONOTENTER

DONOTENTER

Zaplanuj i ciesz się zbiórką! Dobra zbiórka nie musi być skomplikowana, ale musi być przemyślana Jeśli pamiętasz o tych czterech filarach:

obrzędowym rozpoczęciu, 1 ciekawej gawędzie, 2 Kręgu Rady, 3 uroczystym zakończeniu, 4 to twoja gromada będzie działać sprawnie, a zuchy z radością będą wracać na zbiórki

Powodzenia, Zuchmistrzynio! (I ty, Zuchmistrzu, jeśli tu jesteś!)

PHM. MAGDALENA GULAJEW Członkini HZKK “Klangor”

DRUŻYNOWY = DRUŻYNA

Wejdź pewnym krokiem na granatowy szlak - czyli garść porad dla początkujących

drużynowych (cz 1 )

Druhny Drużynowe i Druhowie Drużynowi! Pewnie niejednokrotnie zastanawialiście się, co zrobić, aby służba na funkcji drużynowej i drużynowego, którą zamierzacie podjąć lub ledwo co podjęliście, była przyjemna i efektywna? Część z Was wręcz obawia się tego zadania. Powiem szczerze, że jest to dla mnie zrozumiałe. Gdy objąłem funkcję drużynowego 53 DH "Łowcy Przygód" w maju 2018, byłem podekscytowany, ale i przerażony. (drużyna z ogromna tradycją i ugruntowaną pozycją w środowisku, a niestety jej liczebność była znikoma- około 7 osób).

Pojawiło się więc pytanie - co zrobić, żeby było dobrze?

Odpowiadając na to pytanie, należy poruszyć 2 aspekty:

działania drużyny (mówiąc o drużynie, mam na myśli również gromadę, a nawet krąg);

działania osobiste drużynowego (tu oczywiście mam na myśli również drużynową)

W tym numerze Supełka opiszę te pierwsze, oczywiście na bazie moich doświadczeń jako drużynowego harcerskiego

DZIAŁANIA DRUŻYNY:

Planowanie, planowanie i... elastyczność.

Należy i warto zaplanować działania tuż przed rozpoczęciem roku

harcerskiego (sprzężonego z rokiem szkolnym), czyli w sierpniu Pewne zdarzenia, takie jak biwaki drużyny, szczepu, a nawet hufca, są możliwe do zaplanowania (te "ponad" drużyną można znaleźć w ogólnodostępnych planach tych jednostek)

Niemniej jednak, warto zostawić sobie margines, miejsce "wolne" w planie, na nagłe wydarzenia bądź zaplanować coś "ciekawego", ale możliwego do ewentualnej zmiany Umiejętność dostosowywania pra-cy drużyny do bieżących wydarzeń, jest bardzo ważna, szczególnie na kanwie różnych sytuacji kryzysowych z ostatnich lat (tj pandemia COVID-19, wojna na Ukrainie czy powódź na południu Polski)

Systematyczny i przebojowy nabór.

Dobry nabór to klucz do dobrego działania drużyny Żeby drużyna mogła działać poprawnie (czyli w zgodzie z metodą harcerską), potrzebne jest m in świadome stosowanie systemu małych grup i współzawodnictwa oraz współdziałania To wszystko nie zaistnieje, jak drużyna będzie liczyć nawet 9 czy 10 osób, bo wtedy aż będzie kusić, by pracować "całością" Niemniej wracając do tematu, dobry nabór to taki, który zapadnie w myśli waszych potencjalnych podopiecznych

Z doświadczenia wiem, że aby się udał, trzeba "wyrwać" uczestników z ich codziennych zadań Miałem to szczęście, że dzięki przychylności dyrekcji szkoły w pierwszych dniach września, mogłem przeprowadzić z uczniami harcerskie zajęcia na stołówce Zbierałem 3-4 klasy, sadzałem ich na kocach lub materacach, pląsałem z nimi, uczyłem ich 1 piosenki i dawałem im zadanie do rozwiązania Na wyjściu każdy otrzymywał ciasteczko z wróżbą, gdzie we wróżbie było napisane "To jest Twój dobry dzień, przyjdź dzisiaj na zbiórkę" Z 7 osób w drużynie, nagle miałem ponad 30! Wręcz zabrakło nam krzeseł w harcówce!

Oczywiście, nie osiągnąłbym takiego efektu bez "starych" członków drużyny i przybocznych Co warto z tego zapamiętać? Przebojowość, ale i innowacja dają najlepsze efekty Najważniejsze- nawet, jak drużyna jest liczebna, taki super nabór musi być przynajmniej raz w roku Lepiej drużynę podzielić, postawić na pracę zastępowych i przybocznych, niż nie mieć dla kogo działać

Automatyzacja formalności.

Formalności to zdecydowanie zmora każdego drużynowego, ale dzięki nim uczymy naszych podopiecznych życia w społeczeństwie opartym na ładzie prawnym Do takich formalności można zaliczyć w szczególności pisanie planu pracy, meldunków kwartalnych, rozkazów i konspektów zbiórek Co zatem zrobić, aby przy każdej sesji zajmowało to maksymalnie 15 minut?

Odpowiedź jest prosta - wzory Ale nie wzory z wypełnionymi danymi podstawowymi tylko posiadające całe treści, możliwe do edycji Opowiem na przykładzie rozkazu Wystarczy raz usiąść, napisać "treningowy" rozkaz zawierający wyjątki, informacje, zarządzenia co do funkcji, otwierania i zamykania

sprawności, tropów i wyzwań, pochwały, nagany i sprostowania Później wystarczy go tylko skopiować, poprawić datę i cześć merytoryczną, wyrzucić niepotrzebne punkty i dopisać poszczególne nazwy instrumentów metodycznych czy też stopnie, imiona i nazwiska

Warto również stworzyć sobie dokument, gdzie będą zbierane informacje na temat posiadanych stopni i sprawności przez naszych podopiecznych oraz tych instrumentów, które są w trakcie realizacji Wiadomo, jest TIPI, jednak własna baza danych niekiedy znacznie usprawnia zadania formalne

Oczywiście należy pamiętać, że można to zrobić tylko korzystając z narzędzi Microsoft z konta harcerskiego ZHP Żadne dane nie mogą być zapisane na dysku prywatnego komputera/laptopa czy wysyłane poza pocztą w domenie ZHP

Praca z funkcyjnymi drużyny i delegowanie zadań.

Drużynowy to najczęściej taka "Zosia - Samosia", perfekcjonista, nieumiejący powierzyć zadania innym A to błąd, albowiem - Nie da się wszystkiego zrobić samemu! Chodź może i się da, ale jakim kosztem? Kosztem potrzeb własnych i najbliższych, a to nie tędy droga Z doświadczenia polecam cykliczne (przynajmniej raz w miesiącu) spotkania rady drużyny, a z samymi przybocznymi można się spotykać częściej (raz na 2 tygodnie) przed lub po zbiórce

Jako drużynowy, musisz nauczyć swoich pomocników (tak ich roboczo nazwę), jak zaplanować zbiórkę, jak ją poprowadzić, jakich technik używać, jak napisać rozkaz, itp. W momencie, gdy oni opanują te zadania, należy im je powierzyć i najważniejszesystematycznie nadzorować ich wykonywanie

Porzucenie kogoś z zadaniem to nie są standardy naszej organizacji Niestety często tak się dzieje i nie powiem, kilka razy samemu niestety tak zrobiłem W efekcie takiego niepowodzenia lub uchybienia w zadaniu bez nadzoru, drużynowy powinien wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za jego efekt Warto przeprowadzić rozmowę z funkcyjnym, który powierzonego zadania nie wykonał, wskazując, że chodź odpowiedzialność jest jego, to drużynowy ponosi ją razem z nim i sumiennie zapewnić o wsparciu przy następnym działaniu

Kolejne porady dla początkujących drużynowych już w kolejnym numerze Supełka Zachęcam do zapoznania się z nimi! Czy one zawsze pomogą? Tego nie wiem, ale ich znajomość na pewno nie zaszkodzi!

PHM. JAKUB ŻUKOWER Przewodniczący HZKK “Klangor”

CZYTAM, WIĘC JESTEM !

Harcerskie publikacje godne polecenia Skąd mamy czerpać inspiracje, gdy wkraczamy na instruktorską drogę i planujemy założyć lub zakładamy własną jednostkę? Na tym etapie ważne są przykłady z naszego środowiska i starsi instruktorzy, jako pewien wzór do naśladowania. Ale bardzo często pojawia się wtedy chęć zrobienia czegoś według własnego pomysłu i przeświadczenia Gdy sami jeszcze nie wiemy “jak”, ale czujemy taką potrzebę, pomocnym może być sięgnięcie do samych korzeni harcerskich doświadczeń.

Znakomitą, naprawdę wartościową pomocą przy tego typu zamierzeniach może być książka pt “Obrzędowy piec Chytrego Kota”, autorstwa hm Marka Kudasiewicza Druh ten wywodził się z kręgów puszczańskich (stąd przydomek Chytry Kot), co sprawia, że w całej tej lekturze, mającej na celu zachowania w pamięci pewnych pierwotnych harcerskich tradycji, doszukamy się wielu przykładów budowania obrzędowości jednostki na wskroś przepojonych tą piękną ideą

Czytać Kudasiewicza, to jak pić czystą lodowatą wodę prosto z górskiego strumyka, aby się orzeźwić w upalny letni dzień To jak zapatrzeć się w dal z wysokiej góry, by zobaczyć coś, czego wcześniej nie mieliśmy szansy ujrzeć To jak uchylać rąbka dawno zapomnianych tajemnic, które z powodzeniem możemy przywracać we własnych gromadach i drużynach, aby duch puszczy zamieszkał i w naszych harcówkach, pośród dzieci, które zawierzyły, że to waśnie z nami, jako drużynowymi, przeżyją przygodę swojego życia

Jeśli nie mieliście w swoich dłoniach tej publikacji, warto po nią sięgnąć Jeśli mieliście ją w dłoniach, ale nie otwieraliście, tylko spojrzeliście na okładkę z myślą:

- Eee , nudna; to najwyższy czas to zrobić i przeczytać od początku do końca

Co możecie zyskać dzięki niej?

Przede wszystkim poznać: w jaki sposób wyglądało przyrzeczenie przed laty?, jak powinien działać zastęp?, kim tak naprawdę jest zastępowy?, czym jest tajemny system znaków w zastępie czy drużynie?, po co są szyfry?, dlaczego warto budować obrzędowość wokół nazw drużyny i zastępów?, w jaki sposób scalać obrzędowo jednostki w szczepach, a zastępy w drużynie?, co buduje ten niepowtarzalny harcerski klimat w drużynie, który ma charakter przeżyciowy i pozostaje w pamięci na długo po tym, jak ktoś już z niej odejdzie, a później przez wiele lat wspomina ją z uśmiechem na twarzy, a może i łezką w oku? Czy i my nie marzymy skrycie, aby doświadczać czegoś podobnego albo by to właśnie naszą jednostkę wspominano w ten sposób?

Dzisiaj często oczekujemy nowości, narzekając (co Polakom przychodzi wyjątkowo łatwo), że pewne rzeczy, które “były”, trzeba zamknąć do “lamusa” (takiego schowka na starocie) i o nich zapomnieć Jednak Kudasiewicz opisuje zwyczaje, które skonfrontowane ze współczesnym harcerstwem, okazują się być wyjątkowo atrakcyjne i pokazują często wprost niespotykaną dzisiaj fantazję w kreowaniu tego świata Dawni instruktorzy nie bali się podejmować wspaniałych przedsięwzięć, mieli ogromną wiedzę o świecie przyrody i historii (często będąc jej częścią) Natomiast, jak mało kto, rozumieli więź łączącą człowieka z naturą Dziś nazwalibyśmy to - surviwalem, buschcraftem? A oni nie potrzebowali obcojęzycznych słów, nazywali to - harcerstwem Jeżeli marzysz o jednostce, która czerpiąc z tradycji, patrzy śmiało w przyszłość i chce budować jeszcze wspanialsze harcerstwo - przeczytaj “Obrzędowy piec” Jeśli wzory, to te najlepsze! Jeżeli działać harcersko, to w najlepszym jego wydaniu!

PHM. MARCIN JĘDRO Redaktor naczelny “Supełka”

PIONIERKA - TECHNIKI - SPRZĘT

Lornetki

Lornetki to bardzo przydatny przedmiot podczas wędrówek lub obserwacji Ale czy kiedyś zastanawialiście dlaczego jedne są proste, a drugie skrzywione ? Przybliżę wam czym się różnią i do czego je warto używać.

Lornetka z pryzmatem porro

To starszy typ budowy lornetek, lecz tańszy w produkcji ze względu na to, że posiada porosty system pryzmatów Przez ich nieregularny układ względem siebie zawdzięcza ona swój specyficzny wygląd, gdyż obiektyw jest w innym miejscu względem okularu (stąd zakrzywienie obudowy)

Lornetka taka jest większa niż lornetka „dachowe” i wymaga pokrowca do transportu

Lornetka z pryzmatem dachowym

Jest bardziej zawansowana w budowie niż lornetka z pryzmatem porro Układ pryzmatów w jej wewnętrzu znajduje się blisko siebie, właściwie pokrywa się ze sobą, co sprawia, że obiektyw i okular znajdują się w tej samej linii Zmniejsza to rozmiar obudowy Te lornetki są małe i wszędzie się zmieszczą Nadają się idealnie do turystyki pieszej

Obie są dobre, a różnice w budowie nie przekładają się na ich użycie Nie ma zasady, która powoduje, że jedna będzie lepsza od drugiej Jedynie koszt samych lornetek jest czymś, co je dzieli oraz jeszcze widoczna różnica w obrazie, gdyż lornetka dochowa jest precyzyjna, a porro zapewnia lepszą jakość obrazu Lecz przy profesjonalnych lornetkach ta granica zanika

Przy samym zakupie musimy się kierować głównie tym, do czego chcemy ją użyć? W tym celu warto zwrócić uwagę na oznakowanie znajdujące się na lornetce, np 10-22x50, czyli liczba przed “ x ” w tym wypadku 10-22 oznacza ile razy lornetka powiększy nam obraz Natomiast liczba po “ x ” oznacza średnice obiektywu w mm

Warto pamiętać o tym, żeim większe powiększenie, tym większa musi być średnica obiektywu, aby uzyskać jasny, wyraźny obraz Gdy potrzebujemy, by na szlaku oglądać przyrodę, wystarczy nam mała lornetka, którą zmieścimy do plecaka lub kieszeni A gdy potrzebujemy lornetki do np obserwacji nocnego nieba, to wchodzi w grę taka z dobrym przybliżeniem (oraz najlepiej ze statywem, gdyż zapewni on, że obraz nie będzie się rozmazywał przez ruch rąk)

Do do nocnych obserwacji przyrody czy terenu można wykorzystać lornetki z wbudowanym noktowizorem- lornetka noktowizyjna Działają one na zasadzie zbierania i wzmacniania światła przez co, widzimy obraz właściwie, jak kot

PODSUMOWUJĄC - przy zakupie lornetki trzeba wiedzieć do czego chcemy jej użyć i rozsądnie wybrać lornetkę na miarę naszego budżetu (choć czasem warto odkładać na nią trochę dłużej i od razu zakupić sprzęt z “wyższej” półki)

DH JAKUB CZAJA - Przyboczny 99 KDW “Chimery”

Na lekcji chemii

TO I OWO NA ŚMIECHOWO

Każdy zuch i harcerz wie, że śmiech to zdrowie!

- Jasiu, w czym rozpuszczają się tłuszcze?

- W rondlu proszę Pana

Piotruś chwali się koleżance:

- Niedawno złapałem pstrąga takiego, jak moja ręka

- Nie możliwe Nie ma takich brudnych pstrągów

Dwóch chłopców rozmawia w przedszkolu:

- Mój tata pływa w marynarcechwali się pierwszy

- A mój w kąpielówkachodpowiada drugi

Emilek grał w piłkę w domu i stłukł szybę Jego młodszy brat poradził mu:

- Uciekaj w błoto! Mama jest w kapciach!

- Wiesz, byłem w ZOO - chwali się Frankowi kolega z przedszkola

- Naprawdę? A ile lat? - pyta Franek?

Bartek do kolegi

- Rodzice są, jak nietoperze

- Dlaczego?

- Niedowidzą, niedosłyszą, a wszystkiego się czepiają

Staś do Jasia:

- Za co masz ten dyplom?

- Za to, że śpiewałem

- A ten medal?

- Za to, że przestałem śpiewać

- Krzysiu, masz sześć jabłek Jeżeli połowę oddasz bratu, to ile Ci zostanie?

- To łatwe, pięć i pół

Dwóch harcerzy chwali się drużynowemu, że we dwóch przeprowadzili babcię przez przejście dla pieszych

– A dlaczego we dwóch?

– Bo stawiała opór!

Mama do synka:

- Dlaczego tak późno wróciłeś do domu?

- Bo bawiłem się w pociąg, który miał dwie godziny opóźnienia

Jasiu chwali się przed kolegami:

- Moja mama jeździ samochodem, jak piorun

- Aż tak szybko?

- Nie, ale często wali w drzewa

Zajęcia z języka polskiego

- Piotrusiu, jak się pisze “sygnał”?

- “Sygnału” się nie pisze, “sygnał” się trąbi proszę Pana

ZESPÓŁ REDAKCYJNY:

PHM. MARCIN JĘDRO - REDAKTOR NACZELNY, KOREKTA TEKSTU, UKŁAD GRAFICZNY I SKŁAD.

ZESPÓŁ REDAKCYJNY: PHM MARCIN JĘDRO, PHM MAGDALENA GULAJEW, PHM JAKUB ŻUKOWER, PWD. PIOTR PĘCHERSKI, PHM. ANTONI SUCHARSKI, PWD. KS. ARTUR KOSIERB; HM. JUSTYNA HYŻA-CHMIELEWSKA, PHM. RENATA SOBOŃ, PHM. WERONIKA WIŚNIEWSKA, DH JAKUB CZAJA.

WIĘKSZOŚĆ ZDJĘĆ Z WYDARZEŃ HUFCOWYCH: PWD. JAGODA PIGULSKA, DH. NATASZA KWIATKOWSKA.

GOŚCINNIE: HM. TOMASZ RYBARCZYK, PWD. KACPER MATUSZAK, PWD. ZUZANNA ŚCIBISZ,

DH. MALWINA GÓRSKA, PHM. KAMILA OBLIZAJEK, PHM. MARIA JUCYK, PWD. PIOTR IWIŃSKI, PWD. MICHAŁ BORKOWSKI, PWD. KATARZYNA WĘGIELNIK, PWD. ALEKSANDRA BRAWATA, DH TYMOTEUSZ JĘDRO.

UWAGA!

JEŚLI MASZ OCHOTĘ DOŁĄCZYĆ DO NASZEJ SUPEŁKOWEJ REDAKCJI ZGŁOŚ SIĘ DO

- NAPISZ MAILA I WYŚLIJ NA ADRES:

DRUHA MARCINA JĘDRO. A W JAKI SPOSÓB?: - ODWAŻ SIĘ I ZAGADAJ! - ODNAJDŹ DRUHA NA MESS. I NAPISZ WIADOMOŚĆ NA PRIV. TYLKO SPOKOJNIE, NIE PRZEPYCHAĆ SIĘ! ROBOTY STARCZY DLA WSZYSTKICH... marcin.jedro@zhp.net.pl

Wykaz źródeł:

Strona 9 - zdjęcie w Zebranie Walne OSP Rychwał - autor: Piotr Marciniak BRacia Studio Video-Foto

Strona 9 - zdjęcie w relacji KKK II stopnia Skrzynia - autor: phm Emilia Skrzypek

Strona 10 - zdjęcie w Konferencja Instruktorska - autor: phm Emilia Skrzypek

Strona 13 - zdjęcie w Warsztaty ds pracy z kadrą - autor: phm Emilia Skrzypek

Strona 15 - instrukcja składania motyla z origami pochodzi ze strony - https://neopakpl/blog/motyl--orgiami-krok-po-kroku

Strona 18 - logo WPN pochodzi ze strony - https://wwwfacebookcom/WielkopolskiParkNarodowy/

Strona 19 - zdjęcie Jeziora Kociołek pochodzi ze strony - https://apoczywajpl/rzecz-o-ogrodach/wielkopolski-park-narodowy

Strona 28 - obraz Władysława III Warneńczyka pochodzi ze strony - https://historiaorgpl/2024/01/07/wladyslaw-warnenczyk-mlody-krol-polski-i-wegier-ktory-polegl-pod-warna/wladyslaw-iii-warnenczyk/

Strona 28 - grafika Krzysztofa Kolumba pochodzi ze strony - https://wiadomoscionetpl/nauka/sensacyjne-wyniki-badan-odkrywca-ameryki-krzysztof-kolumbowicz-synem-polskiego-krola/ylegp

Strona 28 - zdjęcie domu Krzysztofa Kolumba pochodzi ze strony - https://dziennikbaltyckipl/polskie-slady-na-maderze-was-dziadka-i-zmartwychwstaly-krol/gh/c1-18299281

Strona 28 - grafika Kapitana Nemo pochodzi ze strony - http://uvuvuru/film/20000-le-pod-vodoj-kapitan-nemohtml

Strona 29 - zdjęcie Franciszka Figla i Popeye'a pochodzi ze strony - https://wwwlaguiadelvaroncom/humor/frank-rocky-fiegel-inspiro-marino-popeye/

Strona 29 - grafika Popeyea pochodzi ze strony - https://wallpaperbatcom/popeye-wallpapers

Strona 30 - instrukcja składania statku z papieru model 1 pochodzi ze strony - https://wwwfreepikcom/premium-vector/ship-origami-scheme-tutorial-moving-model-origami-kids-step-by-step-how-makecute-origami 64865428htm

Strona 30 - instrukcja składania statku z papieru model 2 pochodzi ze strony - https://plpinterestcom/pin/345440233914947760/

Strona 31 - fragment obrazu Matki Boskiej Częstochowskie pochodzi ze strony - https://wwwuarchaniolapl/obrazy-religijne/6532-obrazek-20x25-matka-boza-czestochowskahtml

Storna 32 - zdjęcie Domu Zemełki pochodzi ze strony - https://wwwpolskaniezwyklapl/web/place/19040konin-dom-zemelkihtml

Strona 33 - zdjęcia autorstwa pwd Piotra Pęcherskiego

Strona 34 - zdjęcie tarczy pochodzi ze strony - https://allegropl/listing?string=tarcza%20rycerska%20drewniana%20polska

Strona 34 - zdjęcie górnika w kopalni pochodzi ze strony - https://dziennikzachodnipl/gornicy-pl-serial-min-o-gornikach-z-kopalni-jsw-budryk-i-ruch-borynia-w-telewizji-discovery-channel-zwiastunzdjecia/ar/c3-12843909

Strona 34 - zdjęcie górnika w mundurze pochodzi ze strony - https://wwwstyliszykpl/artykul/co-symbolizuje-29-guzikow-w-mundurze-gorniczym-223435

Strona 35 - grafika znaczek zucha pochodzi ze strony - https://4zywiolypl/puzzle-zuchowe-znaczek-zucha

Strona 38 - okładka książki pochodzi ze strony - https://4zywiolypl/obrzedowy-piec-chytrego-kota

Strona 39 - grafiki lornetek pochodzą ze strony - https://astrofanpl/lornetka-w-astronomii/?fbclid=IwY2xjawJY3wlleHRuA2FlbQIxMAABHdWqYthLif2-JQE3OwUV0kPYvn51UKGLOcxEQQyBDP7iyJ7prklKuRLNQ aem a0qqrtNKPQK5jTkUdungwA

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.