4 minute read

Take a little walk to the edge of town… Zuzanna Michaś

coś o ostatnich badaniach, które dowiodły, że mogła być to prawda… Osobiście nie jestem co do tego przekonana, chociaż jest to na pewno przerażający koncept, zważywszy na to, że mieli oni razem trójkę dzieci. Sweet home Alabama… Wyżej wspomniałam o słabym stanie zdrowia Moliera… ale czy rzeczywiście było aż tak źle? Tak. Nawet bardzo. Artysta cierpiał na przewlekłą chorobę płuc oraz na nerwicę. Przeszkadzała mu ona nie tylko w pracy, ale i w życiu prywatnym. Pod koniec życia kaszel nasilił się na tyle, że niekiedy ciężko było mu grać. Mimo, że rodzina i przyjaciele nalegali, aby przestał grać i odpoczął, on uparcie trwał przy tym, co kochał. Ciężko mu się dziwić: scena była jedynym miejscem, na którym mógł czuć się bezpiecznie. To był jego dom. i w tym domu przyszło mu umrzeć… Dosłownie. Ale o tym kiedy indziej. Trawiony przez chorobę, własne demony, wyśmiewany przez ludzi, zdradzany przez żonę i przyjaciół Molier w życiu łatwo nie miał. Teatr był swoistą ucieczką od zgiełku codziennego życia, tam czuł się najlepiej. Mimo, że jego komedie są zrozumiałe także dla współczesnego czytelnika (czego nie można powiedzieć o wielu dawnych dramatopisarzach), wybrzmiewa w nich dużo goryczy i żalu, który miał do życia. Ale, ale… Czy to już koniec tej jakże smutnej tragedii, w której główną rolę gra umęczony hipochondryk? Nie, absolutnie nie. Jesteśmy dopiero w akcie trzecim, przed nami punkt kulminacyjny i spektakularne zakończenie. Nie wspomniałam także nic o jego sztukach! Nie bójcie się, nie zapomniałam o nich. Ale czym jest teatr bez odrobiny suspensu? Zapraszam więc na przerwę, ale proszę o szybki powrót, gdy tylko usłyszycie trzeci dzwonek! Sztuka nie ma w zwyczaju czekać. Proszę nie zaglądać za kulisy, dajmy aktorom trochę wytchnienia, zanim ponownie zobaczymy ich na scenie.

Kilka miesięcy temu zachęcona bardzo pozytywnymi ocenami w Internecie (8,6 gwiazdki na Filmwebie), zdecydowałam się zacząć oglądać „Peaky Blinders”. Ten serial różnił się znacznie od moich dotychczasowych zainteresowań. Zamiast wampirów i nastoletnich problemów miałam mieć do czynienia z rodziną gangsterów z Birmingham lat dwudziestych. Mimo tego „Peaky Blinders” wywarło na mnie piorunujące wrażenie. w tym artykule dowiecie się, dlaczego. W fabule „Peaky Blinders” urzekło mnie jej zróżnicowanie. z jednej strony w serialu często pojawiają się typowe sceny akcji, kiedy bohaterowie mierzą się ze swoimi przeciwnikami, ale z drugiej strony widzowie mają szansę obserwować proces budowania imperium przez Thomasa Shelby’ego. Ta część wydaje mi się najbardziej inte-

Advertisement

resująca. Zaskakująco dobrze oglą-da się Cilliana Murphy’ego odgrywającego rolę manipulatora, dla którego przejęcie władzy nad Birmingham i jego mieszkańcami jest jak wygranie partii pokera. Jednak sceny, w których bohaterowie ścierają ze sobą, także wypadają bardzo dobrze. Niesamowitą satysfakcję sprawia patrzenie, jak gang Peaky Blinders krok po kroku realizuje swój plan. Warto wspomnieć, że serial jest oparty na faktach. w latach dwudziestych w Birmingham naprawdę istniał gang Peaky Blinders. Jednak nie wszystko przedstawione na ekranie jest w stu procentach prawdziwe. Niektóre wydarzenia i cechy bohaterów zostały przejaskrawione, żeby bardziej zainteresować potencjalnych widzów.

Aktorstwo Jedną z największych zalet „Peaky Blinders” jest według mnie aktorstwo, a szczególnie przedstawienie członków rodziny Shelby. Zarówno Arthur –najstarszy z rodzeństwa, nękany przez traumy wojenne, John –zawsze posłuszny rozkazom, z gromadką dzieci dookoła, jak i Ada –rewolucjonistka dążąca do ucieczki z rodzinnego miasta, są pokazani w tak wciągający sposób, że z zainteresowaniem śledzi się ich losy na przestrzeni lat. Jednak najlepiej w swoich rolach sprawdzili się Helen McCrory jako ciotka Polly –szara eminencja, często mająca decydujący głos w najważniejszych sprawach oraz Cillian Murphy jako Thomas Shelby. w roli szefa gangu Peaky Blinders Murphy prezentuje całą gamę emocji, od wściekłości do desperacji, i nie jestem w stanie wyobrazić sobie w tej roli kogokolwiek innego. Co ciekawe, w kolejnych sezonach „Peaky Blinders” pojawiają się także Tom Hardy czy Adrien Brody, znany z roli Władysława Szpilmana w oscarowym „Pianiście”.

Scenografia Akcja „Peaky Blinders” dzieje się kilka lat po zakończeniu pierwszej wojny światowej, więc konieczne było przedstawienie miejsca akcji, czyli Birmingham, w odpowiedni sposób. w tym aspekcie twórcy także nie zawiedli. Na pierwszy rzut oka budynki wyglądają jak scenografia teatralna, ale jeśli przyjrzeć się bliżej, dostrzega się, jak bardzo oddają atmosferę ówczesnego Birmingham. Momentami można aż poczuć zapach dymu wydobywającego się z fabryk czy charakterystyczną woń wydzielaną przez konie. Ważnym elementem świata przedstawionego są także puby, które w Birmingham znajdują się niemal na każdej ulicy. Zarówno ich wnętrze, jak i panujący klimat, zostały przedstawione znakomicie. Widz może wyobrazić sobie, że siedzi przy stoliku z braćmi Shelby i uczestniczy w planowaniu kolejnego kroku w ich zawiłym planie. Warto również wspomnieć o samochodach, które pojawiają się w serialu. Rzadko znajdują się one na pierwszym planie, ale kiedy już bohaterowie się nimi poruszają, można zobaczyć, jak dobrze są dopasowane do epoki. Wykorzystywane modele to m.in. Rolls–Royce, Vauxhall czy słynny Ford T.

Stroje Każda epoka rządzi się swoimi prawami, także w modzie, dlatego