OBYWATEL nr 1(45)/2009

Page 165

165 jakie niesie faszystowski korporacjonizm. Na pierwszy rzut oka jest on podobny, lecz ze wzglêdu na brak demokracji, siln¹ rolê pañstwa i prywatnego biznesu stanowi przeciwieñstwo agraryzmu, bêd¹c metod¹ ubezw³asnowolnienia pracowników najemnych i wyeliminowania kon‚iktów klasowych bez wykorzenienia ich przyczyn. Dziœ brzmi¹cym jak herezja aspektem wizji Mi³kowskiego, swoistym jej zwornikiem, by³ postulat ogólnokrajowego planowania gospodarczego. Nam kojarzy siê to z absurdami gospodarczymi i niedogodnoœciami spo³ecznymi „centralnego planowania” realnego socjalizmu. Mi³kowski nie mia³ jednak na myœli planowania w stylu ZSRR, gdzie wyalienowani biurokraci i przywódcy polityczni decyduj¹, co i jak produkowaæ – przeciwnie, od modelu sowieckiego odcina³ siê ze wzglêdów tyle¿ pragmatycznych (niewydolnoœæ gospodarcza), co etycznych (pogwa³cenie swobód spo³ecznych). W jego wizji, wspomniana Naczelna Izba Gospodarcza mia³aby w demokratyczny sposób i w oparciu o to, co dziœ nazwalibyœmy „badaniem rynku”, wytyczaæ ogólne kierunki rozwoju gospodarczego i stymulowaæ je (np. zwiêkszaj¹c okresowo œrodki kredytowe). Pozwoli³oby to podejmowaæ niezbêdne inwestycje infrastrukturalne, wyrównaæ regionalne ró¿nice ekonomiczne, wspieraæ bran¿e i inwestycje spo³ecznie potrzebne, lecz nie przynosz¹ce szybkiego zwrotu nak³adów, reagowaæ na doraźne oraz d³ugofalowe tendencje gospodarcze (np. poprzez rozwój kszta³cenia kadr w kluczowych sektorach) i cywilizacyjne (wzrost wydajnoœci technologii móg³by skutkowaæ skróceniem ustawowego czasu pracy). Tak pomyœlane planowanie by³oby odpowiednikiem dzisiejszej polityki gospodarczej pañstwa – tyle ¿e w wiêkszym stopniu poddanym spo³ecznej kontroli. Gdyby chcieæ krótko okreœliæ wizjê Mi³kowskiego, mo¿na u¿yæ terminu, którym on sam siê pos³ugiwa³ – uspo³eczniony indywidualizm. Mo¿na j¹ nazwaæ równie¿ „pañstwem minimum – spo³eczeñstwem maksimum”. W doktrynie agrarystycznej kluczowe by³o bowiem w³¹czenie szerokich rzesz w procesy decyzyjne i oddoln¹ kontrolê, ale tak¿e rozbudzenie odpowiedzialnoœæ ludzi za ich postawy. Mi³kowski by³ zwolennikiem „rdzennej” demokracji, nie ograniczonej do sporadycznych wyborów parlamentarnych. Demokracja jest przede wszystkim systemem ¿ycia – a nie tylko form¹ ustroju politycznego pañstwa. /.../ Bardzo czêsto zdarza siê, ¿e ca³e obozy polityczne, g³osz¹ce obronê demokracji, w ¿yciu praktycznym za rzecz najwa¿niejsz¹ uwa¿aj¹ zdobywanie mandatów bez g³êbszej troski o to, co ci wybrañcy maj¹ robiæ, nie mówi¹c ju¿ o wyborcach, których zostawia siê w spokoju a¿ do nastêpnych wyborów /.../. Rzecz naturalna, ¿e tak /.../ stosowana demokracja musi siê po pewnym czasie za³amaæ, przynosz¹c rozczarowanie dotychczasowym jej wyznawcom, którzy w tym nastroju staj¹ siê ma³o odporni na uderzenia propagandy totalistycznej – pisa³ w 1939 r. w „M³odej Myœli Ludowej”.

Powstrzymaæ tendencje autorytarne mo¿e zjednoczony front œwiata pracy: Gdy do warstwy ch³opskiej do³¹czy siê warstwa robotnicza i kategoria pracowników umys³owych /.../, to powstanie potê¿ny obóz spo³eczny, poza którym pozostanie zaledwie kilka procent spo³eczeñstwa. To jest droga do zmontowania granitowych podstaw dla trwa³oœci rz¹dów demokratycznych, wykonuj¹cych w³adzê w imieniu ca³ego prawie ogó³u i nastawionych na dobro ca³oœci, a nie drobnej uprzywilejowanej grupki /.../. W dodatku, Sprawiedliwy ustrój spo³eczny i demokratyczny ustrój pañstwa, maj¹ce potê¿n¹ podbudowê w warstwach pracuj¹cych, wyzwol¹ uœpion¹ i ujarzmion¹ dzisiaj w masach energiê narodow¹, ujawni¹ niewyzyskane dotychczas talenty i si³y twórcze /.../. One to dopiero nadadz¹ w³aœciwy sens odbudowanemu pañstwu polskiemu – stwierdza³ w „Walce...”.

*** W 1934 r. przeniós³ siê do Warszawy, gdzie zosta³ zatrudniony w Zwi¹zku Izb i Organizacji Rolniczych, dwa lata później podj¹³ pracê w Zwi¹zku Spó³dzielni Rolniczych i Zarobkowo-Gospodarczych. Od 1933 r. do wybuchu wojny by³ cz³onkiem Zarz¹du G³ównego ZMW RP, a w latach 1935-38 (i od kwietnia 1939 r. ponownie) pe³ni³ funkcjê pierwszego wiceprezesa tej organizacji. Od 1935 r. wchodzi³ w sk³ad redakcji „M³odej Myœli Ludowej”. W roku 1936 wybrano go przewodnicz¹cym G³ównej Komisji Gospodarczej ZMW RP i redaktorem „Wici Gospodarczych” – tematycznego dodatku do organizacyjnego tygodnika. Po zjednoczeniu partii ch³opskich zosta³ cz³onkiem Stronnictwa Ludowego. Odegra³ bardzo wa¿n¹ rolê w neutralizacji roz³amu w dopiero co osi¹gniêtej jednoœci – gdy w 1935 r. czêœæ dzia³aczy w sprzeciwie wobec decyzji o bojkocie wyborów postanowi³a odejœæ i pod nowym szyldem kandydowaæ do parlamentu, Mi³kowski by³ jednym z pomys³odawców i sygnatariuszy listu potêpiaj¹cego ich. W ramach zacieœniania wspó³pracy „starego” i „m³odego” ruchu ludowego, najpierw zosta³ wybrany zastêpc¹ cz³onka Naczelnego Komitetu Wykonawczego SL, a na Kongresie SL w 1935 r. powo³ano go do Rady Naczelnej ugrupowania. W ZMW RP i SL odegra³ bardzo wa¿n¹ rolê w formowaniu za³o¿eñ programowych. Na Walnym Zjeździe ZMW RP w październiku 1935 r. by³ autorem przyjêtej deklaracji spo³eczno-gospodarczej (ju¿ deklaracja programowa z 1933 r. nosi wyraźne piêtno jego pogl¹dów). Na Kongresie SL w grudniu tego roku by³ jednym z dwóch referentów za³o¿eñ programowych partii. Deklaracje stronnictwa i zwi¹zku odzwierciedlaj¹ niemal w ca³oœci tezy Mi³kowskiego, w przypadku SL sformu³owane nieco mniej radykalnie i bardziej ogólnikowo. Szczególnie w ³onie „Wici” Mi³kowski zdoby³ „rz¹d dusz” swoimi pogl¹dami. Nie by³o to ³atwe, bowiem w organizacji oprócz opcji „konkretnej”, akcentuj¹cej kwestie spo³eczno-gospodarcze, istnia³ te¿ starszy i pocz¹tkowo silniejszy nurt „mistyczny”, reprezentowany g³ównie przez Józefa Nieækê. Mi³kowski,


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.