100787274

Page 1


Spis treści

Wstęp. Groźba i obietnica zbawienia przez prezesów . . . VII

Rozdział 1. Witajcie w społeczeństwie prezesów . .

Rozdział 2. Kult prezesów .

Rozdział 3. Rywalizacja w gospodarce prezesów .

Rozdział 4. Politycy-prezesi . . .

Rozdział 5. Prezes jako model życia

Rozdział 6. Szczodrzy prezesi?

Rozdział 7. Zła wiara w zbawienną moc prezesów .

1

Posłowie. Wysokie koszty społeczeństwa prezesów . . . . 261 O autorach . .

Spis treści

faktów dotyczących korporacyjnych nadużyć, bezwzględnego dążenia do zaspokajania interesów własnych, przemysłowych zniszczeń środowiska oraz globalnych nierówności, które wymknęły się spod kontroli.

Stawanie się władcą wszechświata

Masowy zachwyt, narastający od lat 80. XX wieku, nad rzekomo wszechpotężnymi prezesami, którzy wytwarzają innowacje i zyski dla udziałowców, jest szczególnie ciekawy w świetle tego, jak bardzo uprzedmiotowiony i techniczny stał się współczesny kapitalizm finansowy. W tym sensie nowe rządy kapitału są budowane nie na podstawie wolnorynkowych wartości, takich jak ludzka odwaga i innowacyjność, lecz za pomocą złożonych algorytmów i raportów finansowych. Pod tym względem neoliberalizm reprezentuje „wysiłek wyniesienia nieświadomych procesów ponad świadome, co w praktyce oznacza wyniesienie cybernetycznych, pozaludzkich systemów i procesów ponad dyskursywne sfery polityki i wartości”101. Wykorzystywanie analiz i dużych zbiorów danych jest obecnie w modzie. Za tym podejściem kryje się próba precyzyjnego określenia, jak pracownicy mogą zmaksymalizować swoją wydajność i jak najlepiej docierać do klientów. Niektórzy pracodawcy posunęli się nawet do zatrudniania analityków zdrowotnych, aby ci badali, czy

101 William Davies, Elite Power under Advanced Neoliberalism, „Theory, Culture & Society” 2017, 34, no. 5–6, s. 227.

pracownice firmy nie próbują zajść w ciążę. Robi się to za pomocą analizy danych dotyczących ubezpieczenia medycznego, przepisanych leków i zapytań umieszczanych w wyszukiwarkach internetowych. Wielkie korporacje amerykańskie, jak Walmart i Time Warner, zatrudniają firmy specjalizujące się w gromadzeniu informacji medycznych pracowników102.

Społeczny prestiż prezesów wynika w dużej mierze z narastającego strachu przed dehumanizacją ekonomiczną. We współczesnym kapitalizmie nie ma wiele miejsca na osobowość: ludzie, niezależnie od tego, czy mówimy o klientach, wyborcach bądź pracownikach, są redukowani do danych, którymi można zarządzać i które są analizowane w celu osiągnięcia zysków. Szacuje się, że wartość przemysłu big data – wspieranego przez firmy, takie jak Google, Facebook, Amazon, Intel, Microsoft czy IBM – osiągnie ponad 200 miliardów dolarów do roku 2020103. Siła tej branży bierze się stąd, że oferuje ona iluzję zdolności przewidywania przyszłości i szansy wykorzystania tej wiedzy dla własnych korzyści. Kulturowa atrakcyjność ambitnych dyrektorów biznesowych również opiera się na powszechnym pragnieniu sprawowania kontroli, na marzeniu o wyswobodzeniu się z więzów współczesnego rynku i jego technicznej magii. Przywiązanie do

102 Valentina Zarya, Employers Are Quietly Using Big Data to Track Employee Pregnancies, „Fortune”, 17 lutego 2016, http://fortune.com/2016/02/17/castlight-pregnancy-data/.

103 Gil Press, 6 Predictions for the $203 Billion Big Data Analytics Market, „Forbes”, 20 stycznia 2017, https://www.forbes.com/sites/gilpress/2017/01/20/6-predictions-for-the-203-billion-big-data-analytics-market/.

agendę z popularną w polityce retoryką indywidualnej i zbiorowej otuchy. Znany kronikarz przywódców politycznych, Fred Greenstein, zauważył, że centrowa agenda Clintona silnie przemawiała do afroamerykańskiej publiczności:

W marcu natrafiłem na transmisję telewizyjną z przemówienia Clintona dla afroamerykańskich parafian. Sam Martin Luther King miałby problem z jego przebiciem. Mówiąc swobodnie oraz z pewnością siebie, Clinton wzywał do polityki, która pozwoli każdemu obywatelowi samemu poprawić własny los, bez polegania na zasiłkach państwowych. Clinton wyjaśnił, że składa tę samą propozycję białym wyborcom i wezwał wszystkich Amerykanów, aby zapomnieli o dzielących ich różnicach i dostrzegli, co ich łączy184.

Choć więc klasa polityczna coraz mocniej poświęcała się zarządzaniu ekonomicznemu i rozwojowi gospodarki, to autorytet polityczny nadał opierał się na obowiązującym paradygmacie charyzmatycznego i skutecznego „przywódcy politycznego” – tym samym paradygmacie, który tak bardzo chcieli naśladować liderzy biznesu.

Przywódca polityczny jako prezes

Powszechny odbiór przywódców politycznych uległ poważnej zmianie w XXI wieku. W czasie gdy menedżerowie biznesowi starali się być charyzmatyczni i transformacyjni, liderzy

184 Fred I. Greenstein, The Presidential Difference: Leadership Style from FDR to Clinton, Free Press, New York 2000, s. 7.

polityczni zaczęli przejmować tradycyjne cechy biznesowe, takie jak wydajność, produktywność i zyskowność, łączone zazwyczaj z kierownictwem korporacyjnym. W społeczeństwie prezesów nastąpiło zatem przejście od charyzmatycznego autorytetu do pragmatycznego zarządzania ekonomicznego. Za tę zmianę odpowiadają przywódcy polityczni, którzy starają się upodobnić do prezesów – tych samych prezesów, którzy nie tak dawno temu starali się naśladować charyzmatycznych liderów politycznych. Różnica polega jednak na tym, że cechy prezesowskiego przywództwa, które zostały przeniesione do polityki, nie obejmowały charyzmy oraz uroku społecznego, lecz dotyczyły głównie zręczności biznesowej. Narodziło się coś, co można nazwać „prezesowskim modelem przywództwa politycznego”185. Poglądy Rajeeva Gowdy, profesora z Centre for Public Policy na IIM-Bangalore, dobrze obrazują ten nowy model:

Wraz z dojrzewaniem demokracji potrzebujemy innych typów ludzi. Kiedyś potrzebowaliśmy osób, które znały się na agitacji politycznej i pisaniu konstytucji, teraz takich, które potrafią zarządzać budżetem i zwiększać wydajność. Dlatego doświadczenie biznesowe jest użyteczne186

U progu XXI wieku prezesi stali się celebrytami, a teraz politycy starają się ich naśladować, tak samo jak wcześniej

185 Vidyadhar Date, Is the CEO Model of Political Leadership the Answer?, „Economic and Political Weekly” 2009, 44, no. 8.

186 W Ben Schiller, The Rise of MBA Politicians, „Financial Times”, 17 stycznia 2011, https://www.ft.com/content/96d634f0-1ffd-11e0-a6fb-00144feab49a.

Mimo oporu społeczeństwo prezesów nadal jest silne. Istnieje niesłabnące przekonanie, że przedsiębiorcy i tytani biznesu mogą wskazać nam drogę do postępu ekonomicznego, politycznego i społecznego. Nawet kolejne dowody na zepsucie i korupcję prezesów nie potrafią zmienić tej wiary. Niezależnie od tego, jak bardzo poszczególni prezesi wypadają z łask, pragnienie zostania władcą wszechświata we wszystkich dziedzinach życia nie słabnie. Ta obsesja na punkcie przywództwa korporacyjnego zmieniła nasz świat i nas samych. Stwarza niebezpieczeństwo, że upodobnimy się do stereotypu egoistycznego, kalkulującego, zafiksowanego na wartości, wydajnego kierownika biznesowego. Już teraz dla wielu ludzi czymś naturalnym jest korzystanie z quasi-mistycznej wiedzy prezesów, aby tworzyć dochodową gospodarkę, politykę i życie.

Jak wielokrotnie podkreślaliśmy, prezesi uchodzą za współczesnych guru, a my wszyscy jesteśmy namawiani do pokładania w nich wiary. Ich wiedza i działania mają rzekomo prowadzić do indywidualnego i zbiorowego zbawienia.

Co znaczące, uwielbienie dla prezesów trwa nawet w czasach, gdy dogmaty wolnorynkowe wykazują oznaki zużycia.

Na całym świecie powstają nowe ruchy progresywne i rzucają wyzwanie rządom korporacji oraz ich politycznych sług. To wymowne i niepokojące, że mimo tego prezesi pozostają fałszywymi idolami postępu. Społeczeństwo prezesów ucieleśnia najbardziej kłopotliwe i podstawowe sprzeczności późnego kapitalizmu.

Mamy tu do czynienia z głębokim paradoksem społeczno-ekonomicznym. Nawet gdy reputacja rynków wykazuje ten-

dencję zniżkową, ludzie pokładają jeszcze większą nadzieję w zbawiennej władzy silnych prezesów, którzy mają ich uratować, tak jak Steve Jobs uratował Apple, a Donald Trump obiecywał uratować Amerykę. Ostatecznie niesłabnąca wiara w postać prezesa zagraża naszemu światu i naszej przyszłości. Dajemy się nabierać fałszywej obietnicy, że retoryka biznesowa jest lekarstwem na złożone problemy ogólnoświatowe. W konsekwencji lekceważymy potencjalnie bardziej kreatywne i emancypacyjne rozwiązania, koncentrując się zamiast tego na pustym, krótkoterminowym myśleniu biznesowym. Podejmujemy tym samym wielkie ryzyko gospodarcze i ekologiczne. Ożywienie mitu prezesa jest prostą drogą zarówno do legitymizacji wolnego rynku, jak i do załamania społeczeństw demokratycznych. Historyczny wyścig na dno kształtuje wszystkie sfery naszego życia, nawet tak zwani zwycięzcy mogą być skazani na porażkę. Ich wygrana ani nie stwarza zbyt wielu możliwości społecznych, ani nie zapewnia dużej wartości. Za utrzymanie tego kierowniczego stylu życia trzeba zapłacić niemałą cenę: od podtrzymywania (nie)wolnego rynku wraz z narastającymi nierównościami i autorytaryzmem, po ograniczanie każdej myśli i każdego działania przez instrumentalną tyranię logiki kapitalistycznej. Takie są koszty społeczeństwa prezesów, które musimy ponosić wszyscy.

Ta książka jest prowokacją wymierzoną w fundamentalizm kierowniczy. Jest wezwaniem do oporu. To nie tylko apel o ograniczenie fanatyzmu korporacyjnego do sfery biznesu i rynku, lecz także próba uderzenia w same podstawy ogólnoświatowego zachwytu nad postacią prezesa i wszystkim, co ona symbolizuje. Nasza książka jest ostrzeżeniem przed tym,

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.