OD AUTORA
SPIS TREŚCI
I. AMATOR POWINIEN BYĆ DŻENTELMENEM
II. CHWASTY ANTAGONIZMU
III. GROSZ DO GROSZA
IV. KARZĄ SUROWO
V. PAN DZIAŁACZ MA GŁOS
VI. MANIACY KLUBOWI
VII. SPRZEDAJ PAN MECZ
VIII. PIŁKARZE NA WYRYWKI
IX. ZDROWIE NADE WSZYSTKO
X. W MŁODOŚCI SIŁA
XI. ZAPRAWA I TAKTYKA
XII. TRENERZY
XIII. K ALOSZ
XIV. DZIWNE PRZYPADKI
XV. PODRÓŻE DALEKIE
XVI.
ROZDZIAŁ VI
MANIACY KLUBOWI
Prasa donosi:
Musimy odrobinkę hamować swe nerwy, jeśli chcemy, ażeby wychowanie sportowe nie zwyradniało młodzieży. Widz powinien być zawsze bezstronnym sędzią i oceniać właściwe zdolności i postępy w danych zespołach sportowych. Wszelką partyjność należy zarzucić, jeżeli wychowanie fizyczne ma przynieść jakiś pożytek ogółowi 111 . * * *
111 Publiczność a zawody sportowe, „Przegląd Sportowy”, nr 21 z 8.10. 1921, s. 2.
CZŁOWIEK SPORT USZLACHETNIA
– Szermierka, tenis, ślizgawka. To są, proszę szanownej pani, zajęcia dla młodego chłopaka. A tamto – jegomość ostentacyjnie łypnął okiem w stronę boiska, po którym za piłką uganiały się wyrostki – chamska zabawa. Ot co!
– Ordynarna kopanina – kiwnęła z aprobatą dama w płowej sukni. – A przy tym jaka niebezpieczna. Pan słyszał, co oni na tych meczach wykrzykują? Powtarzać nie uchodzi…
Znany przedwojenny działacz piłkarski profesor Jan Weyssenhoff postawił sprawę jasno. Jeśli jako widz nie wzdragasz się przed oklaskiwaniem dobrej gry przeciwnika, masz prawo nazywać się kibicem. Jeśli natomiast rzucasz w stronę sędziego sławetnym „kaloszem” dlatego tylko, że ten, powołując się na przepisy, podyktował jedenastkę przeciwko twojej drużynie, jeśli pragniesz, aby twój klub wygrał, choć z przebiegu gry wcale na to nie zasłużył, a tym bardziej jeśliś gotów dać po mordzie zwolennikowi innego zespołu – biada ci, człowieku, żaden z ciebie kibic, żaden zwolennik sportów, a można powiedzieć, że i człowiek marny.
Z takim autorytetem polemizować nie wypada, zwłaszcza kiedy wtóruje mu gromada dziennikarzy, a dla tych dobre imię szlachetnej rywalizacji waży zawsze więcej od partykularnych interesów prezesa, a tym bardziej rozwydrzonej publiki. Ludzie przedwojennego futbolu stoją bowiem na straży idei kultywowanej przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski, odpowiadając jednym chórem: w futbolu liczy się „poczucie karności i duch rycerskości”, bo to one są „najpotężniejszymi czynnikami moralnymi w sporcie”112. „Nie sport człowieka, lecz człowiek sport uszlachetnia”113 – podkreślał Weyssenhoff.
112 Jan Weyssenhoff, Sztuka gry w piłkę nożną, s. 34.
113 Tamże, s. 42.
ROZDZIAŁ VIII PIŁKARZE
NA WYRYWKI
Prasa donosi:
Każda walka zbiorowa, jeśli nie ma zwyrodnieć, lecz przeciwnie uszlachetniać, wyrabiać tężyznę i odporność i torować drogę postępowi, musi być równa co do liczby uczestników i podziału pracy, oraz szlachetna t.j. prowadzona bez zazdrości i nienawiści oraz bez uciekania się do podstępów. Wszystkie te cechy posiada sport piłki nożnej, będący także walką zbiorową, w wysokim stopniu 153 . * * *
153 Z teorji gry w piłkę nożną, „Przegląd Sportowy”, nr 5 z 18.06. 1921, s. 3.
TEORIA W PRAKTYCE
I któż to, jeśli nie piłkarze właśnie doprowadzają tłumy do euforii. W Łodzi noszą na rękach Karasiaka i Króla. W Krakowie nie masz świętszego nad Kałużę i Synowca, no chyba że kibicuje pan Wiśle, wtedy zapewne wielbić będziesz Józefa Adamka, Henryka Reymana lub słynnych braci „Kotlorzy”154. W Poznaniu kochają Stalińskiego, Spoidę, Fontowicza i „Fryca” Scherfke. A we Lwowie, jeśli chcesz się narazić batiarom, rzeknij złe słowo na „Wacka” Kuchara, Józka Garbienia, Mietka Batscha lub „Myszkę” Matyasa. Idole bliscy są kibicowskiej gawiedzi, każdy jeden to przecież chłopak z sąsiedztwa. Tacy znają problemy Kowalskiego, bo zarabiają zwykle tyle, ile on, jedzą w tych samych co Kowalski knajpach, ba, nierzadko pracują z Kowalskim w tej samej fabryce. Czymże byłby futbol bez gwiazd? To dla nich przecież ściągają tłumy na stadion, to nad ich wyczynami roznamiętnia się prasa i dzięki nim biją mocniej piłkarskie serca, choć już w 1921 roku napominał futbolowych solistów „Przegląd Sportowy” piórem swego żurnalisty: „Football jest orkiestrą symfoniczną, w której nie ma miejsca na oddzielne popisy wirtuozów. Tej właśnie okoliczności, że football jest zbiorową walką dwóch grup przeciwko sobie, zawdzięcza on swoją popularność, gdyż jego jednostką nie jest jeden osobnik, lecz jedenastu graczy, skutkiem czego czynny udział w tym rodzaju sportu musi być większy. […] Podczas gdy prawie każdy inny sport jest jednostkowym, sport footballowy jest współdziałaniem całego szeregu czynników – graczy, ich nauczyciela czy trenera i publiczności sportowej”155.
154 Jan Kotlarczyk i Józef Kotlarczyk to jedni z najlepszych przed wojną polskich pomocników. Waleczni i świetnie przy tym wyszkoleni technicznie. Przez lata związani z krakowską Wisłą, sięgali z nią po mistrzowskie tytuły, grali też w reprezentacji Polski.
155 Rola footballu w sporcie, „Przegląd Sportowy”, nr 29 z 3.12.1921, s. 6.