LUPA OKULAROWA „DE LUXE”
WIELOWIĄZKOWY OŚWIETLACZ LASEROWY
GŁOWICA POMIAROWA
PODŚWIETLACZ DO MIKROSKOPU
OŚWIETLACZ POLARYZACYJNY
PERYSKOP
KSIĘŻYCOWY REFLEKTOR
OP TYCZNY GENERATOR LICZB LOSOWYCH
RA MKA HOLOGRAFICZNA
3D N A JEDNO OKO
GÓRNY STATYW DO KAMERY
STATYW RUROWY DO MAKROFOTOGRAFII
STATYW USB DO MIKROSKOPU
PODRĘCZNY POWIĘKSZALNIK
KA MERA IR
KOMÓRKOWY MIKROSKOP
DWA W JEDNYM 182 SPEKTROSKOP PUDEŁKOWY
TERMOMETR OPTYCZNY 196 LA SEROWY SPIROGRAF
FOTOGRAFIA SMUGOWA
ŁAWA OPTYCZNA
232
CO Z T YM ZROBIĆ?
234 CZ . 1. KORPUS MIKROSKOPU
240 CZ . 2. NASADKA
250 CZ . 3. OPTYKA
258 OP TYKA W TAJNEJ SŁUŻBIE JEJ KRÓLEWSKIEJ MOŚCI
266 KA MERY
280 MONITORY
296 NA JWIĘKSZY WRÓG OPTYKA
Zielony to konstrukcje podstawowe, niewymagające bogatego zaplecza warsztatowego ani pogłębionej wiedzy z zakresu optyki, elektroniki, mechaniki. Śmiało można do nich przystąpić z marszu. To niski koszt, niewielki nakład pracy, ale doskonały efekt pod warunkiem oczywiście zachowania staranności wykonania.
Żółtym kolorem oznaczone są projekty, do realizacji których potrzebne jest niewielkie zaplecze warsztatowe (np. ręczne elektronarzędzia, lutownica) oraz pewne obycie ze zjawiskami optycznymi. Informacje podane w tekście są całkowicie wystarczające do zrozumienia zasady działania budowanego przyrządu, ale pożądane jest pogłębienie wiedzy na własną rękę.
Opisy czerwone to konstrukcje i przyrządy wymagające pogłębionej wiedzy z optyki oraz elektroniki. Wymagane przy tym wyposażenie nie przekracza stanu posiadania przeciętnego amatora optyki, ale zakłada i warsztat, i wiedzę na poziomie średnio zaawansowanym. To konstrukcje wymagające także dużej precyzji wykonania dla osiągnięcia doskonałego rezultatu.
Zapraszamy na stronę: www.laboratorium.pwn.pl
WIELOWIĄZKOWY OŚWIETLACZ LASEROWY
Największą zaletą eksperymentatora jest jego skłonność do podawania w wątpliwość niepotwierdzonych doświadczalnie twierdzeń. W historii fizyki rozstrzygające były i są wyłącznie fakty, czyli to, co można empirycznie zaobserwować i powtórzyć, niezależnie od subiektywnych przekonań, otrzymując za każdym razem taki sam wynik. Sporny problem, nawet ten wątpliwy z naszego punktu widzenia, należy dogłębnie zbadać. To podstawa metody naukowej. A zatem: –wykonujemy rzeczywiste doświadczenie, –zbieramy obserwacje, –wyciągamy wnioski.
Naturalnie nie zakładamy z góry jakichkolwiek rezultatów. Najważniejsze są bezstronność i obiektywizm, jakże często sprzeczne z ludzką naturą, nieważne czy laureata Nagrody Nobla, czy hobbysty.
Bardzo ważnym aspektem stosowania metody naukowej jest także to, że każde twierdzenie może zostać obalone lub potwierdzone wyłącznie na drodze eksperymentalnej.
W naszym małym szufladowym laboratorium możemy powtórzyć samodzielnie wiele przełomowych dla rozwoju fizyki doświadczeń. Naprawdę warto, nawet jeżeli wydaje się nam, że to tylko zabawa. W ten sposób nabieramy rutyny (w pozytywnym znaczeniu) i wyostrzamy nasz zmysł krytycznej obserwacji. A poza tym otrzymanie samodzielnie wyniku potwierdzającego nawet udowodnioną tezę to też wielka frajda.
Do takich, niewątpliwie atrakcyjnych, doświadczeń należą obserwacje związane z rozchodzeniem się światła. Na przykład: jak wygląda bieg promieni po odbiciu od powierzchni srebrnej bombki choinkowej? Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie, musimy zbudować przyrząd, który wytworzy równoległą i łatwą do obserwacji testową wiązkę świetlną. Nieuporządkowane rozproszone oświetlenie, z którym mamy do czynienia na co dzień, w tym wypadku raczej się nam nie przyda.
Podstawą konstrukcji będą lasery.
Malutka dygresja – żyjemy w przychylnych dla eksperymentatorów czasach. Gdybym jeszcze ćwierć wieku temu zaproponował czytelnikowi, żeby przygotował pięć laserów, zapewne wziąłby moje słowa za żart. A dzisiaj to po prostu wycieczka na bazar albo do sklepu papierniczego(!).
— Pięć laserów poproszę. Tylko żeby miały różnokolorowe obudowy!
— Proszę uprzejmie. Należy się dwadzieścia złotych.
— Ten jest obdrapany! Proszę go wymienić.
— Oczywiście. Ale zostały już tylko czarne.
— Trudno, wezmę. Właściwie wszystko mi jedno. I tak zaraz go rozmontuję.
Zatem problem laserów mamy rozwiązany. Lądują na stole montażowym – świecące na czerwono, półprzewodnikowe, w eleganckich aluminiowych obudowach. Każdy tańszy niż porcja lodów włoskich.
Nadałyby się do naszych doświadczeń nawet w postaci oryginalnej, ale lepiej będzie wykonać wyspecjalizowany, wygodny w użyciu sprzęt. Wobec tego pozbywamy się obudów.
Ponieważ montowane są na wcisk lub klejone, trzeba postępować ostrożnie. Najpierw szerokimi kombinerkami usuwamy przednie wieczko.