Newsletter Przemysłów Kreatywnych 4 (61) / 2015

Page 1

NEWSLETTER przemysล รณw kreatywnych

numer 4 (61)|7 grudnia 2015


SPIS TREŚCI 4 SEKTOR KREATYWNY Kreatywne ożywienie LOKALE DLA KREATYWNYCH 6 Cat Cat – Piotrkowska 140 9 Słodka Pracownia – Piotrkowska 115 12 Pegaz Tuwima – Narutowicza 4 www.kreatywna.lodz.pl

1. Cat Cat 2. Słodka Pracownia 3. Pegaz Tuwima


OD REDAKCJI Minął kolejny rok, w którym Newsletter Przemysłów Kreatywnych integrował środowisko ludzi kreatywnych, promował dokonania twórczych przedsiębiorców w Łodzi i poza nią oraz uświadamiał mieszkańcom miasta znaczenie tego sektora dla kultury i gospodarki. Newsletter Przemysłów Kreatywnych od tego roku aktywnie oddziałuje na branżę turystyczną, wspierając nowy produkt, jakim stał się szlak łódzkich lokali kreatywnych, który powstał w wyniku realizacji programu „Lokale dla kreatywnych”. Newsletter i w tym roku został doceniony przez ekspertów nagrodą w konkursie na najlepsze biuletyny firmowe w Polsce. Tym samym Newsletter Przemysłów Kreatywnych stał się najdłużej – bo aż cztery lata z rzędu – nagradzanym projektem medialnym w tym konkursie. Wydawany od 2011 roku Newsletter na dobre zagościł w katalogu „must have” wielu ekspertów, zajmujących się tematyką kreatywności, przedsiębiorczości, animatorów życia społecznego czy kulturalnego, menedżerów, przedsiębiorców oraz oczywiście urzędników. Co ważne, zainteresowani tym, co dzieje się w Łodzi, są również mieszkańcy innych miast: Warszawy, Krakowa, Poznania, Gdańska czy Katowic, którzy chcą czerpać z jej dobrych doświadczeń. Łódzki Newsletter Przemysłów Kreatywnych wytycza trendy oraz inspiruje, prezentując dobre praktyki i opisując rozwiązania, które po wdrożeniu mogą przyczyniać się do wzmocnienia całego polskiego sektora kreatywnego. REDAKCJA Redaktor naczelny: Maciej Mazerant Współpraca: Maja Ruszkowska-Mazerant Redakcja, korekta: Justyna Muszyńska-Szkodzik Karolina Kaźmierska Wydawca: ECC-CF, PURPOSE www.purpose.com.pl Adres redakcji: 90-413 Łódź, ul. Piotrkowska 59 lok. 13U www.kreatywnisamozatrudnieni.pl e-mail: kontakt@kreatywnisamozatrudnieni.pl Newsletter powstaje na zlecenie Urzędu Miasta Łodzi

Na okładce: Kolekcja zimowa 2015 Cat Cat Zdjęcie: dzięki uprzejmości Cat Cat

www.kreatywna.lodz.pl Numer 4 (61) | 3


OPINIA

Rewitalizacja bez wartości kulturowych? Tekst: Dr hab. n.t. Artur Zaguła Historyk sztuki z doktoratem i habilitacją z obszaru nauk technicznych. W swojej pracy łączy zagadnienia związane z architekturą, rewitalizacją, designem i zarządzaniem. Prodziekan Wydziału Budownictwa, Architektury i Inżynierii Środowiska Politechniki Łódzkiej.

Rewitalizacja to jedno z najmodniejszych obecnie słów w dyskursie publicznym w Polsce. Używają go wszyscy, nawet wtedy, kiedy nie do końca wiedzą, co ono znaczy. Dzieje się tak chyba dlatego, że w nowej perspektywie unijnej na lata 2014-2020 wydanych może zostać 25 miliardów złotych na program rewitalizacji. Przemawia to do wszystkich rządzących gminami i powoduje, że każdy myśli o uszczknięciu kawałka z tego tortu.

Rangę tego słowa podniosła jeszcze ustawa z października tego roku, określająca zasady oraz tryb przygotowania, prowadzenia i oceny rewitalizacji. Warto choć w kilku zdaniach odnieść się do niej, ponieważ na wiele lat ustala ona prawa rządzące procesem ratowania miast. Po pierwsze ustawa określa, czym jest rewitalizacja, wskazując, że jest to proces wyprowadzania ze stanu kryzysowego obszarów zdegradowanych, prowadzony w sposób kompleksowy, poprzez zintegrowane działania na rzecz lokalnej społeczności, przestrzeni i gospodarki, skoncentrowane terytorialnie, prowadzone przez interesariuszy rewitalizacji na podstawie gminnego programu rewitalizacji1. Dalej określa, kim są interesa-

4 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

riusze oraz wskazuje, że rewitalizacja jest zadaniem własnym gminy. Rozdział drugi dokumentu poświęcony jest partycypacji społecznej w procesie rewitalizacji. Określa zasady konsultacji społecznych i wskazuje komitet rewitalizacji jako forum współpracy i dialogu interesariuszy z organami gminy w sprawach dotyczących przygotowania, prowadzenia i oceny rewitalizacji oraz pełni funkcję opiniodawczo-doradczą wójta, burmistrza albo prezydenta miasta2. Rozdział trzeci określa, czym jest obszar zdegradowany i obszar rewitalizacji. Obszar gminy znajdujący się w stanie kryzy-


OPINIA sowym z powodu koncentracji negatywnych zjawisk społecznych, w szczególności bezrobocia, ubóstwa, przestępczości, niskiego poziomu edukacji lub kapitału społecznego, a także niewystarczającego poziomu uczestnictwa w życiu publicznym i kulturalnym, można wyznaczyć jako obszar zdegradowany w przypadku występowania na nim ponadto co najmniej jednego z następujących negatywnych zjawisk: gospodarczych; środowiskowych; przestrzenno-funkcjonalnych; technicznych3. Ustawa wskazuje również, że obszar rewitalizacji nie może być większy niż 20% powierzchni gminy, a także zamieszkały przez więcej niż 30% liczby mieszkańców gminy. Rozdział czwarty dotyczy gminnego programu rewitalizacji, wskazuje, jakie elementy powinien on zawierać, a wśród nich: diagnozę obszaru, opis wizji obszaru po rewitalizacji, szacunkowe ramy finansowe, sposoby realizacji programu rewitalizacji. Określa on także procedury związane z gminnym programem rewitalizacji. Wreszcie rozdział piąty poświęcony jest ustanowieniu Specjalnej Strefy Rewitalizacji. Taki status umożliwi korzystanie z udogodnień, pozwalających rozwijać społeczne budownictwo czynszowe, wykorzystywać drogę wywłaszczania w tym celu. Podsumowując, ustawa o rewitalizacji próbuje odpowiedzieć na potrzeby wielu miast polskich, które posiadają obszary zdegradowane, zaniedbaną infrastrukturę mieszkaniową, tereny poprzemysłowe oraz powojskowe. Daje instrument, jakim jest gminny plan rewitalizacji, który ma przyczynić się do ożywienia zniszczonych obszarów i przywrócić im dawny blask, a przede wszystkim doprowadzić do społecznej odnowy miasta. Dobrze, że taka ustawa powstała, jednakże można znaleźć w niej pewne słabe strony. Obawiam się, że za bardzo poszła ona w kierunku czynnika społecznego i partycypacji. Można się w związku z tym spodziewać, że duża część budżetu rewitalizacyjnego przeznaczona zostanie nie na remonty budynków i materialne zmiany w obrębie zdegradowanych kwartałów miejskich, ale na tzw. efekty miękkie, różne-

Jedną z podstawowych wartości procesów rewitalizacyjnych jest właśnie włączenie mieszkańców w tworzenie zmiany. I tu pojawia się pole do działania dla kreatywnych i przedsiębiorczych.

go rodzaju szkolenia, konsultacje społeczne, eventy. Jest to oczywiście istotne, nie zapominajmy jednak, że to otoczenie miejskie jest kluczowe w procesie rewitalizacji. Tak dziś modna partycypacja społeczna na naszych oczach zaczyna przybierać coraz bardziej patologiczny charakter. Wiele ruchów obywatelskich przekształca się w różnego rodzaju lobby i próbuje realizować własne interesy. Największym problemem ustawy jest jednak to, że nie ma w niej nic o wartościach kulturowych obszaru. Widać są one dla ustawodawcy nieistotne, a ich ochrona nie powinna być brana pod uwagę w procesie rewitalizacji. Wydaje się to, co najmniej wątpliwe, tym bardziej, że często obszarami rewitalizacji są centra miast historycznych. Społeczność, która nie dba o wartości kulturowe, nie będzie szanowała swojego, nawet odnowionego otoczenia. Tylko świadome swoich korzeni i chroniące wartości kulturowe społeczeństwo zaczyna tworzyć wspólnotę miejską. Widać to doskonale w Łodzi, gdzie edukacyjne braki w tym zakresie silnie wpływają na słabą identyfikację obywateli z miastem.

PRZYPISY 1 Ustawa z dnia 9 października 2015 r. o rewitalizacji, Rozdział 1, Art. 2.1. 2 Ustawa z dnia 9 października 2015 r. o rewitalizacji, Rozdział 2, Art. 7.1. 3 Ustawa z dnia 9 października 2015 r. o rewitalizacji, Rozdział 3, Art. 9.1.

Numer 4 (61) | 5


DOBRE PRAKTYKI

Cat Cat Rozmowa z Anną Lachowską właścicielką firmy Cat Cat (Piotrkowska 141) Zdjęcia: dzięki uprzejmości Cat Cat

W Łodzi może lepiej trafiamy w gusta, bo to tu powstają nasze kolekcje. Właśnie to miasto i jego mieszkańcy nas inspirują. Nasze ubrania, które cieszą się największym powodzeniem, to rzeczy proste, ale zawsze charakterne, mocne formy, niby minimalistyczne i klasyczne, ale zawsze wyraziste. Rozmawiała: Maja Ruszkowska-Mazerant

6 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH


DOBRE PRAKTYKI Lokale, przydzielane w ramach konkursu, mają preferencyjne stawki czynszu. Czy to wysokość opłat była najważniejszym argumentem za wzięciem udziału w przetargu? Najważniejsza była lokalizacja. W konkursie pojawiają się bardzo ciekawe, duże i małe przestrzenie. Myślę, że każdy może znaleźć coś stosownego do realizacji swojego pomysłu. Nasz lokal usytuowany jest na początku deptaku od strony niedawno otwartego nowego centrum przesiadkowego, vis-à-vis wejścia na OFF Piotrkowską, gdzie znajdują się takie miejsca, jak: butik Pan Tu Nie Stał, Brush Barber połączony ze sklepem marki Rush, kultowy „Spaleniak”, Klub DOM oraz kwiaciarnia Badylarze. Czy taki konkurs, jak „Lokale dla kreatywnych” to dobry pomysł na zwiększenie ruchu przy ulicy Piotrkowskiej oraz podniesienie jej „wartości”? Tak, bardzo dobry. Dzięki niemu na ulicę Piotrkowską zaczęli sprowadzać się inwestorzy działający w bardzo prężnym teraz segmencie kreatywnych biznesów. Są to marki i miejsca, które przyciągają klientów, a jednocześnie nie można ich znaleźć w przestrzeniach stricte komercyjnych, jak galerie handlowe. Dzięki temu kreują wartości, które ceni ich odbiorca – autentyczność, dbałość o jakość, detal, lokalność, atmosferę. Nasz butki przyciąga bardzo fajną klientelę, np. ludzi lubiących ubierać się na czarno, a to nasz główny kolor, przewijający się we wszystkich kolekcjach. Miło jest siedzieć wieczorem na „Offie” i widzieć ludzi ubranych w Cat Cat. Czy w Łodzi jest duże zapotrzebowanie na asortyment z Państwa sklepu? Jakie ubrania cieszą się największą popularnością? Myślę, że jak w każdym innym mieście, moda to coś, co zawsze będzie potrzebne i będzie wzbudzać zainteresowanie. W Łodzi może lepiej trafiamy w gusta, bo to tu powstają nasze kolekcje. Właśnie to miasto i jego mieszkańcy nas inspirują. Nasze ubrania, które cieszą się największym powodzeniem, to rzeczy proste, ale zawsze charakterne, mocne formy, niby minimalistyczne i klasyczne, ale zawsze wyraziste.

Numer 4 (61) | 7


DOBRE PRAKTYKI Czy lokalizacja sklepu od frontu ulicy Piotrkowskiej pomaga w prowadzeniu działalności? Lokalizacja frontowa w przypadku działalności handlowej jest konieczna. Oprócz handlu prowadzimy też działalność propagującą blogowanie o modzie. Kiedy event odbywa się w lokalu frontowym, automatycznie otwiera się na szerszą publikę. Osoby niezwiązane do tej pory z modą, blogami czy fotografią mają okazję wejść i może się tym zainteresują. Ostatnio otrzymali Państwo wyróżnienie za propozycję witryny sklepowej... Dostaliśmy wyróżnienie za projekt witryny nawiązujący do krawiectwa jako rzemiosła i zrealizujemy go w styczniu. Oczywiście witryna jest wizytówką firmy. W We Are Cat Cat przykładamy bardzo dużą wagę do ekspozycji. Każda rzecz jest oryginalna i warta zaprezentowania, ale musi tworzyć całość z resztą kolekcji. Klient powinien od razu widzieć całą ideę. Wnętrze sklepu ma być ciekawe i przyjazne, tak aby każdy chciał w nim spędzać czas. Nasze pomieszczenie jest trochę surowe, trochę eleganckie. Odsłoniliśmy konstrukcję bloku z lat 60. XX w., dodaliśmy szkło i metal, a to bardzo dobrze zagrało. Jak wyobrażają sobie Państwo ulicę Piotrkowską za 3-5-10 lat? Mamy nadzieję, że ulica Piotrkowska powróci do swojej świetności. Do nas przyjeżdżają klientki z Krakowa, Wrocławia i Warszawy. Mokotowska też zaczynała 10 lat temu od jednego butiku Ani Kuczyńskiej, a teraz prawie każda witryna to sklep czy showroom. Myślę, że to dobra idea, żeby w Łodzi, w mieście z tradycjami włókienniczymi na główną ulicę wróciła moda polska. I wierzę, że tak się stanie. Są tu już 4 ciekawe butiki, oferujące kolekcje na dobrym poziomie. Nadal są wolne lokale. Mamy też świetne klientki, wymagające, które wiedzą, czego chcą i szukają niebanalnych ubrań.

http://www.catcat.eu

8 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH


DOBRE PRAKTYKI

Słodka Pracownia Ulica Piotrkowska zdecydowanie się zmienia, powstają miejsca jedyne w swoim rodzaju, unikatowe na szeroką skalę, tworzone przez ludzi z pasją. Mówię tu o różnych lokalach – gastronomicznych, butikach, pracowniach. To ma swój urok i czar, w takich miejscach od samego progu czuje się miłość do wykonywanej tam pracy.

Rozmowa z Darią Czumą właścicielką Słodkiej Pracowni (Piotrkowska 115)

Zdjęcia: PURPOSE content

Rozmawiała: Maja Ruszkowska-Mazerant

Dlaczego zdecydowała się Pani wziąć udział w przetargu? Argumentów za przystąpieniem do przetargu w ramach lokali dla kreatywnych było kilka. Nie ukrywam, że stawka czynszu była dla mnie niezwykle istotna. Ważniejszym argumentem jednak był fakt, że akurat w przetargu wystawiony był lokal odpowiadający moim wymogom. Ze względu na rodzaj prowadzonej działalności lokal musiał mieć określoną wysokość, powierzchnię, by móc wydzielić z niego odpowiednią liczbę pomieszczeń i zaadaptować go zgodnie z wymogami Powiatowej Stacji SanitarnoEpidemiologicznej. No i musiał być przy ulicy Piotrkowskiej. To było moje marzenie. Czy taki konkurs, jak „Lokale dla kreatywnych”, ma wpływ na odrodzenie ulicy Piotrkowskiej? Myślę, że tak. Ulica Piotrkowska zdecydowanie się zmienia, powstają miejsca jedyne w swoim rodzaju, unikatowe na szeroką skalę, tworzone przez ludzi z pasją. Mówię tu o różnych lokalach – gastronomicznych, butikach, pracowniach. To ma swój urok i czar, w takich miejscach od samego progu czuje się miłość do wykonywanej tam pracy. Nie doświadczymy tego w centrach handlowych pełnych sieciowych sklepów.

Prowadzi Pani swoją działalność wspólnie z mężem. Czy zaangażowanie bliskich osób pomaga? Cukiernię na tę chwilę prowadzę sama. Mąż pracuje zawodowo jako programista, jednak większość decyzji dotyczących kwestii organizacyjnych, związanych z firmą podejmujemy wspólnie. Mój stosunek do Słodkiej Pracowni jest bardzo osobisty i emocjonalny, mąż natomiast na chłodno spogląda na niektóre rzeczy i realnie ocenia sytuację. To dzięki niemu powstał pomysł Słodkiej Pracowni, bez jego wsparcia brakłoby mi odwagi, aby stworzyć to miejsce.

W Słodkiej Pracowni tworzymy torty zdobione masą cukrową (w tzw. stylu angielskim), ozdoby wykonujemy ręcznie. Torty są całkowicie spersonalizowane, co oznacza, że klient sam wybiera smak ciasta, kremu i formę dekoracji. Wszystkie ciasta powstają z jak najlepszych produktów metodami tradycyjnymi.

Numer 4 (61) | 9


DOBRE PRAKTYKI Cukiernia artystyczna to Pani pomysł na kreatywny biznes. Czym dokładnie się Pani zajmuje?

Marzę, by wszystkie podwórka wzdłuż ulicy Piotrkowskiej były odremontowane jak Woonerf przy ulicy 6 Sierpnia lub Pasaż Róży, by każde podwórko to był odrębny „mały świat”.

W Słodkiej Pracowni tworzymy torty zdobione masą cukrową (w tzw. stylu angielskim), ozdoby wykonujemy ręcznie. Torty są całkowicie spersonalizowane, co oznacza, że klient sam wybiera smak ciasta, kremu i formę dekoracji. Realizujemy też zlecenia dla osób ze specjalnymi zapotrzebowaniami dietetycznymi (nietolerancja glutenu, laktozy, inne alergie pokarmowe). Do produkcji naszych wypieków nie używamy mieszanek, gotowych składników czy półproduktów. Wszystkie ciasta powstają z jak najlepszych produktów metodami tradycyjnymi. Jajka w proszku czy słodzenie ciasta syropem glukozowo-fruktozowym to u nas niedopuszczalne. Poza wypiekami na zlecenie można spróbować naszych ciast na miejscu i wypić dobrą kawę. Charakteryzuje nas zmienne menu. Codziennie w ofercie znajdują się inne ciasta. Zawsze są to: sernik, tarta bądź ciasto, trzy rodzaje babeczek i desery w słoikach. Zależy nam, by nie wiało nudą oraz aby klienci mogli spróbować u nas wypieków, których nie kupią w zwykłych cukierniach – jak sernik to chałwowy lub z suszoną śliwką i czekoladą, jak tarta to o smaku batona Bounty lub z musem z mango. A klienci co najbardziej sobie chwalą? Wszystko! Choć zdecydowanie pokochali nasze desery w słoikach. Zawsze w asortymencie mamy panna cottę (z maracują, mango, truskawką itp.) i musy czekoladowe na domowym biszkopcie z owocami lub frużeliną (np. mus z gorzkiej czekolady z musem mango, mus z białej czekolady z malinami, mus karmelowy z czarną porzeczką). Dbamy o to, by nasze produkty były świeże, więc robimy je w niewielkiej ilości. Zdarza się, że klienci piszą wiadomości z prośbami o rezerwację deseru. Są jeszcze miniserniczki z Oreo, wypiekane w słoiczkach. One uzależniają [uśmiech]. Myśli Pani, że ulica Piotrkowska nadal będzie się rozwijać? Marzę, by wszystkie podwórka wzdłuż ulicy Piotrkowskiej były odremontowane jak

10 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH


Woonerf przy ulicy 6 Sierpnia lub Pasaż Róży, by każde podwórko to był odrębny „mały świat”. Jakie dobre rady chciałaby Pani przekazać innym osobom, które zastanawiają się nad skorzystaniem z programu „Lokale dla kreatywnych”? Pierwsza moja rada to by się nie bać i śmiało, z wiarą we własny pomysł, startować w konkursie. Drugą radą jest, aby osobiście wziąć udział w odczycie ofert zgłoszonych do konkursu. Wtedy komisja ma możliwość dopytać o szczegóły planowanej działalności, czasami jest możliwość autoprezentacji i polemiki z komisją w razie zastrzeżeń co do stopnia kreatywności planowanej działalności. Myślę, że nie udałoby mi się wygrać konkursu, gdyby nie moja obecność na miejscu, musiałam mocno bronić swojego pomysłu na biznes, ale udało się!

https://www.slodkapracownia.pl

Numer 4 (61) | 11


DOBRE PRAKTYKI

Pegaz Tuwima Rozmowa z Benedyktem Wandachowiczem, współpomysłodawcą antykwariatu Pegaz Tuwima (Narutowicza 4)

Książka jest dzisiaj jednym z wielu artykułów, które są na rynku i nie jest towarem poszukiwanym, bo jest jej pod dostatkiem. W sensie fizycznym książka jest tylko zadrukowanym papierem. Swoją wartość ma dopiero, gdy zostaje przeczytana, a dla handlowca wtedy, kiedy zostaje sprzedana.

Zdjęcia: PURPOSE content

Rozmawiała: Maja Ruszkowska-Mazerant Antykwariat Pegaz jest spadkobiercą tradycji najstarszej łódzkiej księgarni. Jak to się zaczęło?

12 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

Przyświecała mi idea przeniesienia tradycji najstarszej, niestety już nieistniejącej łódzkiej księgarni Pegaz z Piotrkowskiej 47 na Narutowicza 4. To była wspólna inicjatywa z senatorem Ryszardem Bonisławskim. Jako prezes łódzkiego oddziału Stowarzyszenia Księgarzy Polskich zachowałem logo Pegaza, a tablicę poświęconą łódzkiemu księgarzowi, dokumentaliście i fotografowi Łodzi międzywojennej – Włodzimierzowi Pfeifferowi przenieśliśmy na elewację Biblioteki im. J. Piłsudskiego. Miasto wybrało naszą ofertę i przyznało ten lokal na księgarnię, która zaczęła swoją działalność 1 września ubiegłego roku. Wcześniej Pegaz był księgarnią, która handlowała książką z bieżącej oferty wydawniczej, a teraz jest to antykwariat – kupujemy książki od klientów i wystawiamy je na sprzedaż.

przychodzili. Początki były bardzo trudne, teraz ulica jest już udrożniona i ładna, ale w dalszym ciągu obroty, jakie księgarnia uzyskuje, nie w pełni pokrywają bieżące koszy. Liczymy, że z czasem osiągniemy takie wyniki, że będziemy na plusie. Koszty, na które musimy zapracować, to czynsze, świadczenia pracownika, podatki i zakup książek. Klienci przynoszą książki, ale trzeba robić selekcję, bo rynek jest nasycony i nie jest w stanie wchłonąć nadprodukcji. Po pół roku nowości lądują w sieci, na wyprzedażach, książki są przecenione, np. z 39 zł na 12 zł. W ostatnich latach tak się przyjęło, że w niedługim okresie: miesiąca, dwóch po ukazaniu się nowości, następuje przecena i wyprzedaże, co powoduje u klientów nawyk czekania dwa miesiące, pół roku na zakup książki. W takiej sytuacji ludzie nawet nie zaglądają do antykwariatu, bo mogą kupić nową książkę za 1/3 czy za 25% wartości. Takie są realia.

Opłaca się prowadzić antykwariat w dzisiejszych czasach?

Dlaczego zdecydował się Pan na antykwariat, a nie księgarnię?

Całe wyposażenie księgarni (regały i sprzęty) miałem już z poprzedniej swojej działalności księgarskiej. Asortyment książek na rozpoczęcie też był, nie musiałem wnosić specjalnego kapitału. Kosztem była tylko adaptacja lokalu dla potrzeb księgarni. Niestety, trafiliśmy w czas, kiedy ulica Narutowicza była modernizowana, chodniki zerwane, a komunikacja utrudniona. Na szczęście dostaliśmy ulgi czynszowe od miasta, które jednak nie rekompensowały nam strat – po prostu klienci nie

Całe moje życie zawodowe to praca z książką antykwaryczną. Zaczynałem w roku 1969, pisząc pracę dyplomową „Antykwariat książki w PP Dom Książki”. Uczyłem się fachu od przedwojennych antykwariuszy z Lwowa i Warszawy, którzy po II wojnie zamieszkali w Łodzi. Antykwariat bazuje na wcześniejszych wydawnictwach, a nie tych sprzed ostatnich lat. To skutkuje tzw. selekcją czytelniczą. Ci, którzy szukają nowości, znajdą je w sieciach i na wyprzedażach. Natomiast szperacze trafiają do


DOBRE PRAKTYKI

Książka nie jest artykułem pierwszej potrzeby i klienci przychodzą dopiero po zaspokojeniu potrzeb bytowych. Kultura zawsze przegrywała z dobrami podstawowymi. antykwariatu. Ludzie starsi robią większe zakupy w antykwariatach niż ludzie młodzi, którzy zresztą korzystają z elektronicznych nośników informacji. Nie sprzedają się już w antykwariacie encyklopedie i słowniki, źródła, które można mieć z Internetu. Studenci, jeżeli przychodzą do antykwariatu, to nie po to, aby odkupić używany podręcznik, ale dla własnej przyjemności, poszerzenia wiedzy i hobby. Najbardziej wymagający są bibliofile, szperacze, dla których antykwariat jest matecznikiem. Jakie książki są najczęściej kupowane? Najstarsze pokolenie kupuje książki dla wnuków – już nawet nie dla siebie, bo oni w zasadzie swoje przeczytali, wciągnęli się teraz w seriale w telewizji. Często przez sentyment dla własnych lektur kupują te książki, na których się wychowali. Nie wiem, czy z radością przyjmowane są te prezenty przez wnuków, niemniej dziadkowie mają satysfakcję. Natomiast klienci w przedziale do lat 50 kupują książkę literacką i taką, która dotyczy ich zainteresowań (np. historia, fantastyka, o działce, poradniki dla wędkarzy). Panie kupują klasykę, chociaż przez klasykę nie należy rozumieć Sienkiewicza czy Żeromskiego, bo w zasadzie to się nie sprzedaje. Jest to segment lektur szkolnych czytanych niekiedy pod przymusem.

Co przynoszą ci, którzy przychodzą i sprzedają książki – wszystko, co wpadnie im w ręce? Najczęściej przychodzą osoby, które robią porządki w domu i chcą się tych książek pozbyć. Czas weryfikuje wiele lektur. Zmienia się pokolenie czytelnicze, nie sprzedaje się Fleszarowa, a nawet Chmielewska. Teraz są już nowe nazwiska, ale ci młodzi 30-letni ludzie częściej kupują książkę, która poszerza zakres ich profesjonalnych zainteresowań. Książki literackie natomiast kupują na bieżąco, oczywiście zazwyczaj z półrocznym poślizgiem. Ostatnio w księgarni widziałam przeceny – książka kosztuje 5 czy 9 złotych, takie ceny są przecież w antykwariacie! Jest jeszcze problem tego rodzaju, że klienci przyzwyczaili się do różnych wyprzedaży. Na wzór sklepów, gdzie wszystko jest po 2,90 zł, chcą przyjść od antykwariatu i kupować bardzo tanio. A cena w antykwariacie wynika z zakupu – muszę kupować taką książkę, która ma wartość handlową, muszę za nią płacić i z tego wynika cena sprzedaży. Nie opłaca się kupować książki za 1 zł i sprzedawać za 2 zł, bo to nieekonomiczne. Książka nie jest artykułem pierwszej potrzeby i klienci przychodzą dopiero po zaspokojeniu potrzeb bytowych. Kultura

Numer 4 (61) | 13


DOBRE PRAKTYKI

Nie wiem, nie liczyłem. Jest 20 regałów, w każdym po 6 półek…

Dla książki, dla czytelnictwa i dla antykwariatu najlepsze czasy były w stanie wojennym. Raz, że był głód książek, bo było ich mało (zawsze za komuny był deficyt papieru). Dwa, w telewizji nie było co oglądać, trzy, z powodu godziny policyjnej życie towarzyskie było ograniczone. Osoby, które chcą prowadzić antykwariaty, powinny zakładać fundacje, które będą skupiać wokół siebie środowisko ludzi interesujących się literaturą. Wtedy istotą działalności będą spotkania literackie, kluby czytelnika, a nie samo kupowanie. Nie ma recepty na sukces w biznesie, także książkowym. Antykwariaty, sklepy bukinistyczne z książką używaną prowadzą ludzie, którzy mają małe doświadczenie. Otwierają się także firmy, takie jak moja. Ale to o niczym nie przesądza. Oczywiście moja wiedza z perspektywy 45 lat w księgarstwie i pracy z książką jest zupełnie inna niż młodego człowieka. Ale ja się posługuję swoją pamięcią, a młody człowiek komputerem i może mieć nade mną przewagę. Wszystko zależy od determinacji, zmysłu, smykałki. We wszystkim trzeba mieć dar boży, w każdej działalności, czy się jest cieślą, antykwariuszem, czy lekarzem.

Co powinno się zmienić, żeby ten biznes był bardziej opłacalny?

Myślał Pan o tym, żeby robić takie spotkania literackie powiązane ze sprzedażą?

Książka jest dzisiaj jednym z wielu artykułów, które są na rynku i nie jest towarem poszukiwanym, bo jest jej pod dostatkiem. W sensie fizycznym książka jest tylko zadrukowanym papierem. Swoją wartość ma dopiero, gdy zostaje przeczytana, a dla handlowca wtedy, kiedy zostaje sprzedana. Czas głodu książki minął. Pojawiła się konkurencja w postaci innych nośników informacji. Młodzież zdobywa teraz wiedzę tym jednym palcem – przesuwa, przesuwa, przesuwa… Przykładem tego, że era Gutenberga przechodzi do historii, jest fakt, że „Encyklopedia Britannica” już nie wychodzi w wersji papierowej, tylko w elektronicznej. Młodzi nie potrafią posługiwać się encyklopedią i słownikiem, bo nawet nie znają kolejności alfabetycznej. W komputerze naciśnie się klawisz i hasło samo wychodzi.

To jest marketing po stronie wydawcy i księgarni, która sprzedaje nowości i na spotkaniu autorskim robi obrót jednym tytułem. Myślę o spotkaniach i wspólnych inicjatywach z bibliofilami Łódzkiego Towarzystwa Przyjaciół Książki.

zawsze przegrywała w rywalizacji z dobrami podstawowymi. Ile książek jest w antykwariacie?

A kiedy były najlepsze czasy dla książki? http://www.pegaztuwima.pl

14 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

Ile czasu Pan sobie daje ? Pierwszy rok będzie decydujący i muszę powiedzieć, że nie wyobrażam sobie, mieć dzisiaj 30 lat i zaczynać bez doświadczenia. W zasadzie ja miałem księgarnię już gotową, tylko należało wstawić ją w ten adres. Gdybym musiał mieć kapitał na rozruch, księgozbiór i zarobić na bieżące potrzeby, a jeszcze się z tego utrzymać… Praca z książką i kontakty z klientami to jest mój sposób na życie, w którym już się zrealizowałem jako księgarz i antykwariusz.


POLECAMY

WSTĘP

SPIS TREŚCI

ULICA

PIOTRKOWSKA

STREET

okładka

PL

4

Ulica Piotrkowska Piotrkowska Street

8

Łódź kreuje Łódź creates

12

Dobre praktyki Best practices

Co ma wspólnego Łódź, kreatywność i turystyka? To, że właśnie w Łodzi powstał pierwszy szlak turystyczny śladami kreatywnych przedsiębiorców miasta. „Przewodnik po lokalach dla kreatywnych” to publikacja, dzięki której zwiedzanie ulicy Piotrkowskiej – reprezentacyjnej ulicy miasta będzie niecodzienną przygodą. Lokale dla kreatywnych to miejsca, gdzie umiejętności, talent, pasja i kreatywność połączone z przedsiębiorczością działających tu ludzi współtworzą markę Łodzi kreatywnej.

Lokal City Bum Bum Nubee Showroom 87 Niebostan Re:Meble Pegaz Tuwima AR Design Jedwab Autorski Surindustrialle

EN What do Łódź, creativity and tourism have in common? It is in Łódź that the very first tourist trail along the creative urban enterprises was created. „Premises for the Creatives – Guide” is a publication that you can use to visit Piotrkowska street – the representative street of the city and have an unusual adventure while doing so. Premises for the creatives are places where skills, talents, passion and crea-

ŁÓDŹ PRZEWODNIK PO LOKALACH DLA KREATYWNYCH PREMISES FOR THE CREATIVES GUIDE

22

tives combine with the entrepreneurial spirit of people who work here to create a creative brand for the

Lokale dla kreatywnych Premises for the Creatives

3

www.kreatywna.lodz.pl

city of Łódź.

Przewodnik po lokalach dla kreatywnych Łódź zmienia się na naszych oczach. Przebudowane ulice, odnowione kamienice, skwery place zabaw cieszą łodzian. Poprawia się wizerunek miasta w oczach samych mieszkańców, jak również przyjezdnych, w tym turystów, których w mieście jest coraz więcej. Początek pozytywnych zmian można datować na 2009 rok, kiedy to pojawiły się plany rozwoju łódzkiego sektora kreatywnego. Powstała „Strategia zarządzania marką Łódź na lata 20102016”, nowe logo „Łódź kreuje”, kampania „Łódź pozdrawia”, Budżet obywatelski czy program „Lokale dla kreatywnych”, którego wynikiem jest nowy szlak turystyczny śladami łódzkich, kreatywnych przedsię-

LOKAL

City Bum Bum, czyli muzyczna, afrykańska wioska w centrum miasta, powstała w 2003 roku. Jest pierwszą profesjonalną szkołą bęb-

PASAŻ SCHILLERA

niarską w Polsce i funkcjonuje od niedawna w jednym z „lokali dla kreatywnych” przy ul. Sienkiewicza. Ta nietypowa instytucja zajmuje

biorców. Te zmiany nie byłyby możliwe bez ludzi, którzy poczuli, że mogą działać, ludzi, którzy uwierzyli w miasto i drzemiący w nim potencjał. Łodzianie uruchomili swoją kreatywność, przedsiębiorczość i przekuli pomysły w konkretne czyny. Polecamy Państwa uwadze stronę www.kreatywna.lodz.pl w ramach, której zaprezentowany został potencjał łódzkiego sektora kreatywnego. Polecamy również lekturę „Przewodnika po lokalach dla kreatywnych”, który umożliwia poznanie i skorzystanie z oferty łódzkich, kreatywnych przedsiębiorców. http://www.kreatywna.lodz.pl

JEDWAB AUTORSKI

CITY BUM BUM

Bum Bum znaleźć można również programy integracyjne dla firm i korporacji, podczas których – dzięki ogromnej sile muzyki oraz pasji instruktorów – uczestnicy mają okazję nie tylko poznawać afrykańskie rytmy, ale też budować i wzmacniać wzajemne relacje. – Mówiąc może górnolotnie, ale bardzo autentycznie, dzielimy się z ludźmi swoimi marzeniami po to, żeby ludzie byli bliżej własnych marzeń i siebie nawzajem – wyznaje założyciel City Bum Bum, Wojtek Pęczek. Fundamentem powstałego wiosną 2014 roku Lokalu stał się... lokalny

City Bum Bum, or a musical African village in the centre of the city, was

Mieszczące się przy ulicy Piotrkowskiej 118 Surindustrialle to miej-

patriotyzm, na którym twórcy projektu zbudowali pomysł swojej kre-

created in 2003. It is the first professional drummer school in Poland

sce niepodobne do żadnego lokalu w Łodzi. Przedsięwzięcie Andrze-

atywnej działalności. W tworzeniu wykorzystali zamiłowanie do mu-

and has been active for a little while in one of the „Premises for the

ja Czaplińskiego to nietypowa galerio-kawiarnia, w której większość

zyki, sztuki i dobrej kuchni, których połączenie idealnie wpasowało się

Creatives” at Sienkiewicza street. This unusual establishment handles

eksponatów pełni funkcję użytkową, a wszystkie one wystawione są

w krajobraz łódzkiej architektury. W tygodniu Lokal pełni funkcję re-

first of all music workshops in west African drumming and Afro dance

na sprzedaż. Autorem wypełniających kawiarnię niezwykłych przed-

stauracji – można tu zjeść regionalne specjały w nowych, kuszących

courses. City Bum Bum also offers integrating programs for firms and

odsłonach. W weekendowe wieczory pofabryczne wnętrze zmienia

corporations during which – thanks to the great power of music and

się natomiast w przestrzeń imprez i kulturalnych atrakcji. – Lokal to

the passion of the instructors – the participants get a chance to not

też miejsce na promocję łódzkiej sztuki – wyjaśnia Andrzej Sieczkow-

only get to know the African rhythms but also to build and strengthen

ski, właściciel Lokalu. – Co tydzień na spotkaniach „Usiądź na sofie –

their own relationships. – It may sound grandiloquent but we share

porozmawiaj z malarzem” mamy wernisaż jednego projektu. Dowo-

our dreams with others in order to let them be closer to their own

miotów, będących unikatowymi dziełami metaloplastyki, jest sam właściciel. To właśnie intrygujące meble, świeczniki, lampy i biżuteria są główną atrakcją lokalu – wielu kojarzą się one ze steampunkiem czy niepokojącymi, surrealistycznymi dziełami Władysława Hasiora lub H. R. Gigera. Jak mówi Andrzej Czapliński: Stawiamy na orygiPrzestrzeń, światło i niezwykły klimat to zalety lokalu przy ul. Sien-

nalność, a miejscami i ekscentryczność utrzymaną w dobrym, nie-

Space, light and pleasant atmosphere are the benefits of the premises

dem skuteczności działania na rzecz lokalnego rozwoju jest nagroda

dreams and to each other – confesses the founder of City Bum Bum,

kiewicza 61a. Swoje miejsce znalazła tam Joanna Szymankiewicz,

at Sienkiewicza street no. 61a. Joanna Szymankiewicz found a place

typowym stylu. Surindustrialle jest otwarte na wszystkich klientów

„Punkt dla Łodzi” przyznana w tegorocznej edycji plebiscytu (2015).

Wojtek Pęczek.

która prowadzi pracownię Jedwab Autorski. Artystka przed podję-

for herself there. She runs a studio called Jedwab Autorski (Authored

– miłośników sztuki i nietypowych przedmiotów, fanów fantastyki

ciem studiów w Katedrze Ubioru i Katedrze Tkaniny łódzkiej ASP

Silk). Before the artist started her studies at the Department of Fash-

i gier fabularnych, a także młodzież, rodziny z dziećmi, osoby starsze i ludzi poszukujących inspiracji.

The foundation of Lokal created in the spring of 2014 is... local patriot-

wychowywała się w domu, gdzie już w latach 70. mama prowadziła

ion and the Department of Textile at the Academy of Fine Arts in Łódź,

ism on which the creators of the project based their idea of creative

własną firmę. Połączenie tych doświadczeń, rozbudzonej twórczości

she grew up in a home where her mother, already in the 1970s, ran her

z przedsiębiorczością, zaowocowało aktualnym stanem, kreatywnym

own company. The combination of these experiences – her awakened

activity. In their creation they used their love for music, art and good food and the combination of them fitted quite ideally in the landscape of Łódź. During the week Lokal works as a restaurant – one can eat regional specialities in new and tempting versions. During weekend evenings the post-factory interior changes, however, into space events and cultural attractions. – Lokal is also a place for promoting the art of Łódź – explains Andrzej Sieczkowski, the owner of Lokal. – Each week during the meetings „Sit on a sofa – talk with a painter” we have an art show opening of one project. The evidence of the effective activity for local development is the prize „Punkt dla Łodzi” (A Point for

Ta nietypowa instytucja zajmuje się przede wszystkim prowadzeniem warsztatów muzycznych z perkusji zachodnioafrykańskiej oraz kursów tańca afro.

Łódź) awarded in this year’s edition (2015) of the contest.

12

PIOTRKOWSKA 118

Projektantka pracuje z jedwabiem od wielu lat, pozostaje w ciągłym zdumieniu i zachwycie nad magią tej tkaniny.

kusji zachodnioafrykańskiej oraz kursów tańca afro. W ofercie City

Fundamentem powstałego wiosną 2014 roku Lokalu stał się... lokalny patriotyzm, na którym twórcy projektu zbudowali pomysł swojej kreatywnej działalności.

SURINDUSTRIALLE

PASAŻ SCHILLERA

PASAŻ SCHILLERA

się przede wszystkim prowadzeniem warsztatów muzycznych z per-

13

20

Surindustrialle located at Piotrkowska street is a place unlike any

biznesem. Projektantka pracuje z jedwabiem od wielu lat, pozostaje

creativity and entrepreneurship – resulted in the establishment of

other in Łódź. Andrzej Czapliński’s space is an unusual café-gallery

w ciągłym zdumieniu i zachwycie nad magią tej tkaniny. – Jedwab

a creative company. The designer has been working with silk for many

in which most exhibited objects are functional, and all objects are

uczy pokory, jest jedyną na świecie tkaniną, która zachowała swoją

years, and she is still constantly amazed and charmed by its magic.

for sale. The extraordinary objects filling the café were made by the

unikatową naturę, nie poddając się procesowi uprzemysłowienia. Dzi-

– Silk is a textile which teaches you humility. It is the world’s only fab-

siaj, tak jak dawniej, szczególne piękno, szlachetność i jakość jedwa-

ric that has retained its unique nature, without the process of indus-

biu można wydobyć jedynie ręczną pracą i cierpliwością – wyjaśnia

trialization. Its particular beauty, nobility and the quality of the silk can

Joanna. Unikatowe tkaniny jedwabne, którym nadaje formę użytkową,

be achieved only with patience and work by hand – Joanna explains.

znajdują odbiorców wśród firm, instytucji i klientów indywidualnych.

Szymankiewicz creates unique authored silk which finds customers

Wolność od schematów i niezależność to dla niej najważniejsze zalety

among companies, institutions and individual clients. Freedom from

prowadzenia własnej firmy. Trzeba wiary i wytrwałości, a wszystko

set patterns and independence are the greatest advantages of running

jest możliwe.

her own company. What is needed is just a little faith, discipline and persistence, and it will surely result in a success.

owner, and they are unique artistic metal works. Intriguing furniture, candlesticks, lamps and jewellery are the main attraction of this space – many people associate it with steampunk or the disturbing, surreal-

Stawiamy na oryginalność, a miejscami i ekscentryczność utrzymaną w dobrym, nietypowym stylu.

ist works of Władysław Hasior or H.R. Giger. As Andrzej Czapliński says We place high value on originality, and sometimes even on eccentricity maintained in a good albeit unusual taste. Surindustrialle is open to all clients – art and lovers of unusual objects, fans of fantasy and role-playing games, also young people, families with children, the elderly and people seeking inspiration.

21

Numer 4 (61) | 15


www.kreatywna.lodz.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.