NA RozkładającYM się drewnIE spotkamy wiele gatunków grzybów, mchów i porostów.
T
rudno sobie w ogóle wyobrazić las bez martwych drzew – mówi dr Edward Marszałek z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. – Na nich i wokół nich tworzą się nowe mikrosiedliska, nowe środowisko. Zwiększa się dostęp do światła, zmienia wilgotność, powstają warunki dla życia rzadkich gatunków, jak na przykład soplówka jodłowa – grzyb rosnący na martwych pniach, spotykany tylko w górach. Owady przyciągają ptaki, powstają próchnowiska, czyli miejsce rozwoju dla rzadkich gatunków bezkręgowców. Jednymi z pierwszych rozpoczynających
— Zważywszy na biologiczne znaczenie martwych drzew, naprawdę trudno wyobrazić sobie las bez nich. —
60—echa leśne zima 2012
rozkład materii są chrząszcze z rodziny kornikowatych – np. kornik drukarz na świerku, cetyniec na sośnie – drążące pod korą chodniki. Później zabiera się do dzieła drwalnik paskowany. W chodniku utworzonym przez chrząszcze osiedla się grzyb Monilia candida. Jego grzybnie służą larwom chrząszczy za pokarm, a on sam czerpie substancje odżywcze z odchodów larw. Wspólnie zamieszkują tu także owady z rodziny bogatkowatych, ryjkowcowatych i kózkowatych. Kiedy drewno stanie się już gąbczaste, pojawiają się następne owady, jak borodziej próchnik, miedziak sosnowiec, a w dalszej kolejności najdrobniejsze bezkręgowce: roztocza, skoczogonki, krocionogi, stonogi, zaleszczotki. Roztocza żywią się drewnem i bakteriami rozkładającymi drewno, skoczogonki – strzępkami grzybni, bakteriami, a zaleszczotki – roztoczami, stonogami, pająkami. Same też z kolei stają się pokarmem dla innych przedstawicieli leśnej fauny. Na rozkładającym się drewnie rośnie dużo gatunków mchów i porostów, jak tarczownica bruzdkowana, amylka oliwkowa,
pawężnica psia i rozmaite gatunki chrobotków, m.in. chrobotek cienki. W mchu, porostach i rozkładającym się drewnie warunki do życia znajdują ślimaki, stonogi, pająki. Usychające drzewa ze swoimi lokatorami przyciągają owadożerne ptaki, które tu „w pocie czoła” zdobywają pokarm. W dziuplach martwych drzew znajdują mieszkanie liczne gatunki skrzydlatych mieszkańców lasu, m.in. kowalik, dzięcioł białogrzbietowy i trójpalczasty, muchołówka białoszyja i mała, skorki, sóweczka, włochatka, kraska, siniak, sowa, gągoł. Lokatorami dziurawych pni są także nietoperze borowce, dzikie pszczoły, mrówki rudnice, wiewiórki, kuny leśne, popielice. W pęknięciach kory martwych drzew często odkryjemy oryginalne ptasie spiżarnie, które w rozpadlinach ukrywają np. żołędzie. A w największych, przyziemnych otworach spróchniałych drzew chętnie zakładają gawry niedźwiedzie. Z czasem, po kilkudziesięciu latach, każde martwe drzewo zamienia się w próchnicę. Wzbogaca ona glebę, na której rozpoczyna się kolejny cykl życia lasu – z małych samosiejek wyrastają nowe drzewa. I tak koło się zamyka. Uschnięte dziuplaste drzewo często staje się prawdziwą ozdobą leśnego krajobrazu. Bywa też traktowane jako naturalny eksponat, służący edukacji przyrodniczej. Dlatego leśnicy często specjalnie zostawiają takie okazy gdzieś przy przystanku ścieżki edukacyjnej. Ale zawsze decyzja taka musi być przemyślana – spróchniałe drzewo, stojące w miejscu często odwiedzanym przez ludzi, może przecież zagrażać ich bezpieczeństwu. Zostawiać czy usuwać martwe drzewa? Dla odpowiedzi na to pytanie decydujące znaczenie ma to, jakie funkcje lasu preferowane są na konkretnym obszarze: gospodarcze czy ekologiczne. Przemysław Włodek, nadleśniczy Nadleśnictwa Krasiczyn z siedzibą w Przemyślu, mówi: – W praktyce jest tak, że leśniczowie według własnego rozeznania sytuacji, kierując się wiedzą i doświadczeniem, decydują się pozostawiać drzewa dziuplaste, zwłaszcza te już zasiedlone przez lokatorów. Tak samo postępują z wywróconymi pniami. Czasem dochodzi do dyskusji z ekologami, którzy chcieliby, żeby martwych drzew było w lasach jak najwięcej. Nadleśniczy Włodek konkluduje: – jak do każdej spornej kwestii, również do tej trzeba podchodzić racjonalnie – zdrowy rozsądek powinien brać górę. ¶
fot. Shutterstock
fot. Shutterstock
— eko —