Echa Leśne 4/2020

Page 25

ZIMNE OGNIE Wydzielanie przez żyjące organizmy światła ma swoją nazwę, powstałą ze zmieszania greckiego słowa bios i łacińskiego lumen. Bioluminescencja (w wolnym tłumaczeniu „żyjące światło”) jest zjawiskiem, które od tysięcy lat fascynuje nie tylko zwykłych, przesądnych ludzi, ale i oświeconych naukowców z całego świata. Pierwsi udokumentowali je ok. 1,5 tys. lat p.n.e. Chińczycy na przykładzie znanych powszechnie świetlików. Opisywali je także Arystoteles i Pliniusz Starszy. Świecące próchno badał brytyjski siedemnastowieczny fizyk i chemik Robert Boyle, a żyjący w XIX w. austriacki chemik Johann Florian Heller udowodnił, że źródłem wydobywającego się z drewna światła są porastające je grzybnie. Swoje prace naukowe bioluminescencji naukowcy poświęcają do dzisiaj, a jak ważne jest to zagadnienie udowadnia przyznanie w 2008 roku Nagrody Nobla w dziedzinie chemii trójce badaczy. Amerykanie Martin Chalfie i Roger Tsien oraz Japończyk Osamu Shimomura prowadząc badania nad świecącą meduzą (Aequorea victoria), ECHA LEŚNE  •  zima 2020

odkryli białko zielonej fluorescencji (GFP). Może być ono wykorzystywane do znakowania innych, naturalnie występujących białek, co ułatwia ich lokalizację w komórce oraz stanowi milowy krok w immunologii i embriologii przy śledzeniu działania zmodyfikowanych przy użyciu GFP genów. BŁĘDNY ROBACZEK Dzięki prowadzonym badaniom wiemy już, że każda żywa komórka wydziela światło, jednak nie w każdej ilość promieniowania jest wystarczająca, żeby to świecenie zaobserwować. Bezsprzecznie, w tej kategorii królami polskiej przyrody są trzy gatunki chrząszczy z rodziny świetlikowatych: iskrzyki, świeciuchy i świetliki świętojańskie, niesłusznie wrzucane przez nas do jednego worka i nazywane „świetlikami”. W rzeczywistości to zupełnie inne gatunki, różniące się powszechnością występowania, wyglądem, a także zwyczajami godowymi. Łączy je natomiast bezsprzecznie to, że za dnia wyglądają niepozornie, żeby nie powiedzieć – odrażająco, oraz to, że ich odwłoki wydzielają zimne, fosforyzujące na zielono światło. „Świetliki” wykorzystują je w różny sposób. Nieraz ich odwłoki produkują pojedyncze błyski, czasami układają je w rozbudowany kod. Zdarza się także, że samce tego samego gatunku błyskają wspólnie niczym w dobrze dyrygowanej orkiestrze, tworząc porywające nocne przedstawienia. Niezwykłe świetlne spektakle tych chrząszczy obserwuje się najczęściej wczesnym latem. Najsłabiej błyskają świeciuchy, najpiękniej i najbardziej wyraźnie iskrzyki, które rozpoczynają gody w czerwcu, w okolicy nocy świętojańskiej. Przeważnie możemy zaobserwować ich błyskające odwłokami samce, fruwające nad polami, łąkami czy obrzeżami lasu. Samice ukryte są na gałęziach drzew, skąd swoimi światełkami komunikują się z potencjalnymi kawalerami. Świetliki świętojańskie pojawiają się natomiast w lipcu i ludzkie oko może dostrzec jedynie światło wydzielane przez

Fot. Shutterstock/Flaviya

B

łyskające na torfowiskach i pod lasem światełka nazywali „świetlami” lub „świetlokami”. Dla sąsiadów ze Śląska były to świetliki, które gdzie indziej nazywano ognikami, niekiedy błędnymi, lub ognianami. Unosiły się nad polami, trzęsawiskami, bagnami i moczarami, wabiąc lekkomyślnych wędrowców, tak że zbaczali oni z drogi, gubiąc się i błądząc po bezdrożach aż do rana. Wierzono, że w ognika zmieniali się po śmierci nieuczciwi ludzie, najczęś­ciej chrzczący gorzałkę karczmarze i oszukujący chłopów przy pomiarach gruntów geodeci. Dzisiaj zanieczyściliśmy nasze noce setkami świateł i wraz z nieprzebytą ciemnością zniknęły także ogniki i świetloki. Wiemy jednak, że tak naprawdę nie było czego się obawiać – polska przyroda pełna jest świecących organizmów.

23


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.