— CZŁOWIEK I LAS —
UPRAWY nie pozostawia się samej sobie – wymaga ochrony i pielęgnacji. Na zdjęciu: uprawa sosnowa zabezpieczona przed zwierzyną tzw. repelentem. Zabiegi pielęgnacyjne prowadzone w tym okresie to, by sięgnąć do fachowego terminu, czyszczenia późne. Służą one rozrzedzeniu młodnika, aby nadmierna konkurencja wśród drzewek nie prowadziła do ich osłabienia, aby nie stały się zbyt smukłe, a przez to podatne na uszkodzenia wyrządzane np. przez ciężki, mokry śnieg. Chodzi zarazem o usunięcie drzewek złej jakości: krzywych, rozwidlonych, a także nadmiernie rozrośniętych na boki i zagłuszających otoczenie, czyli tzw. rozpieraczy. Tych ostatnich zwykle zresztą nie usuwa się całkowicie, tylko ucina kilka okółków poniżej wierzchołka. Drzewka w tym okresie, pnąc się ku górze, powinny stopniowo pozbywać się dolnych gałęzi. Nazywa się to oczyszczaniem pni. Cięcia nie mogą więc być ani zbyt słabe, ani zbyt silne. Taką pielęgnację prowadzi się mniej więcej do dwudziestego roku życia drzewostanu. W kolejnym etapie rozwoju, zwanym tyczkowiną, ze współzawodnictwa między drzewami odpadają słabsze – stopniowo obumierają, nie wytrzymując wyścigu ku słońcu i tracąc dystans do sąsiadów. Zadaniem leśnika nie jest zapobieganie owej naturalnej konkurencji, ale takie jej ukierunkowanie, aby w jej wyniku pozostały osobniki zdrowe, proste i o dobrze rozwiniętych koronach. Selekcję naturalną 50 —
ECHA LEŚNE wiosna
2019
uzupełnia więc selekcja sztuczna, mająca na względzie przyszłą jakość techniczną możliwego do pozyskania surowca – drewna. W tym celu spośród drzew leśnicy wybierają najlepsze, tzw. drzewa dorodne, starając się, aby były one mniej więcej równomiernie rozmieszczone w drzewostanie. Następnie prowadzi się cięcia na ich korzyść, usuwając z bezpośredniego sąsiedztwa każdego z nich drzewa przeszkadzające im we wzroście. Zabiegi takie zwie się trzebieżami wczesnymi. Również te musi cechować odpowiednie nasilenie. Zbyt słabe cięcia nie pomogą drzewom dorodnym w konkurencji z otoczeniem. Zbyt silne mogą osłabić stabilność drzewostanu, zwiększając jego podatność na szkody powodowane przez śnieg i silny wiatr, a także przez szkodliwe owady. Cięcia takie prowadzi się średnio co pięć lat. • OD ILOŚCI KU JAKOŚCI Pod koniec fazy tyczkowiny, zwłaszcza w drzewostanach jednogatunkowych, na przykład sosnowych, często pod okapem (osłoną koron starszych drzew) podsadza się drzewa i krzewy różnych gatunków. Warstwa krzewów, zwana podszytem, użyźnia leśną glebę związkami mineralnymi zawartymi w opadłych liściach. Jest ona ponadto strefą żerowania i gniazdowania wielu gatunków ptaków. Sadzenie gatunków
drzewiastych ma i ten dodatkowy cel, że inicjuje budowę dolnego piętra drzewostanu, zwiększającego nie tylko biologiczną różnorodność lasu, ale również jego wartość użytkową. Gdy osłabnie przyrost drzew na wysokość, czyli mniej więcej po kolejnych dwudziestu latach, kończy się możliwość intensywnej selekcji i przychodzi czas, aby drzewom dorodnym, które wyszły zwycięsko z konkurencji i nie zatraciły swoich walorów, zapewnić jak najlepsze warunki wzrostu. Cięcia, które się wówczas prowadzi, nazywają się trzebieżami późnymi. To czas „dopieszczania” ukształtowanej elity drzew, a także tworzenia dogodnych warunków rozwoju dla wprowadzonych wcześniej podszytów i dolnych pięter lasu. Mówiąc najkrócej, chodzi o dopuszczenie światła słonecznego i opadów do dna lasu. Ponieważ jednak w tym czasie wzrost drzew jest wolniejszy, także i te cięcia muszą być na tyle umiarkowane, aby nie prowadziły do wzrostu zagrożenia drzewostanu, np. do szkód powodowanych przez wiatr. Dodatkowym celem trzebieży późnych jest przygotowanie warunków do odnowienia naturalnego (samosiewnego), o czym była mowa już wcześniej. • COŚ ZA COŚ Większość opisanych wyżej prac, w fachowym języku określanych wspólnym mianem hodowli lasu, dotyczy nie tylko lasów o dominującej funkcji produkcyjnej. Troska o zachowanie ciągłości lasu, a więc jego odnawianie i pielęgnowanie, to kwestia równie ważna w lasach wodochronnych, glebochronnych czy pełniących funkcję „zielonych płuc” wielkich miast. To prawda, że las pozostawiony samemu sobie rozwija się zgodnie z prawami natury, gdzie procesy starzenia prowadzą do spontanicznego rozpadu i stopniowego, czasem bardzo długotrwałego, odradzania się zbiorowisk drzewiastych na „gruzach” wcześniejszego pokolenia. Ale na tego rodzaju spontaniczność de facto można sobie pozwolić tylko w rezerwatach ścisłych, powołanych w celu obserwowania naturalnych procesów przyrodniczych i prowadzenia badań naukowych. Konsekwencją musi być jednak wtedy zakaz korzystania z materialnych dóbr takiego obszaru. Czerpanie jakichkolwiek ekonomicznie wymiernych pożytków z lasu bez jego hodowli i ochrony nie byłoby bowiem gospodarką, lecz działalnością plądrowniczą. ¶