Echa Leśne nr 1 (619) 2015

Page 78

, ECHA LESNE CZASOPISOMO ILUSTROWANE — ARCHIWUM —

DLA WSZYSTKICH SFER SPOŁECZEŃSTWA

Opracowano na podstawie archiwalnych numerów IBL

WARSZAWA, MAJ 1936 R.

Z KAMERĄ NA TROPIE PRZYRODY

BORSUK Sądzę, że nie wszyscy widzieli już żywego borsuka, tego samotnika, który w głębokim lesie ma swoje obszerne nory. Przyczyny ku temu są dwie: pierwsza, że borsuk jest zwierzęciem dość tajemniczym, opuszcza bowiem swoją norę dopiero o zmroku – druga, że zwierząt tych jest niewiele w naszych lasach. Do niedawna tępiono borsuka zawzięcie, nie jako najskrajniejszego przestępcę w świecie zwierząt, lecz jedynie z nieświadomości. Dopiero nowsze obserwacje wykazały, że aczkolwiek nie pogardza on młodym zajączkiem i gniazdkiem jajek kuropatwich, napotkanych podczas swej nocnej włóczęgo, to jednak w przeważającej mierze jest zwierzęciem pożytecznym i zasługuje na bezwzględną ochronę. Słusznie też wzięło go w obronę prawo łowieckie. Podstawowym pokarmem borsuka są owady i różne owoce. Zaobserwowałem niejednokrotnie, że borsuk stale przechodził rowki pułapkowe na szeliniaka, wykopane wokoło zrębów i skrzętnie wybierał z nich wszelkie owady. Naturalnie jego wiadomości entomologiczne są bardzo „niedostateczne”, gdyż nie oszczędzał tu wszelkich „carabidów” a niekiedy pokusił się nawet o bardzo pożyteczną ropuchę. Aczkolwiek należy on do zwierząt bardzo ostrożnych, jednakowoż przy pewnej cierpliwości można się z nim bliżej zapoznać przy pomocy obiektywu fotograficznego, lecz tylko w nocy. Czaty na borsuka W chłodny, listopadowy wieczór siedziałem w moim schronie z gotowymi kamerami i silną dawką magnezji w oczekiwaniu chwili, w której tajemnicze borsuki opuszczają swoje nory. Upływały chwile, które

76 — ECHA LEŚNE WIOSNA 2015

przechodziły w godziny długiego wyczekiwania. Zbliżała się powoli północ. Borsuk, na którego tu czekam posiada, jak widzę, iście anielską cierpliwość – jest zupełnie jakby obojętny na świat cały i na łów mu się nie spieszy. Ba, już z natury w ogóle jest bardzo powolny i nigdy, zdaje się, nie ma powodu za życiem gonić. Wszystkie inne zwierzęta już dawno wyszły z lasu i na pobliskich polach rozeszły się w poszukiwaniu pokarmu. Księżyc, który przeszedł już kawał drogi na bezchmurnym niebie, smugi zimnego cienia swego znaczył już po drugiej stronie drzew. Cienie te okazały się dla mnie mniej korzystne, gdyż z mojego okienka w schronie nie byłem w możności obserwować, co się dzieje u wylotu nory borsuka. Gdy się rozjaśniło, wyjrzałem przez okienko schronu, który znajdował się około 4 metrów nad ziemią, i zauważyłem sylwetkę pierwszego borsuka. Wyszedł tak cichutko, że zanim zdążyłem uruchomić błysk, uszedł już (…) Czekałem więc dalej. Właśnie w tej chwili, gdy najmniej byłem pewien sukcesu mojego wysiadywania, u wylotu nory ukazał się drugi borsuk. Zrazu nie wierzyłem oczom, lecz biaława postać najwyraźniej poruszała się. Nosem szukał wiatru i sapał głośno, a gdy upewnił się, że wszystko jest w porządku i powziął zamiar udania się w las – stało się coś niesamowitego. Oślepiający wybuch błysku zalał mu oczy – posłyszałem głośny tumult i pełne hałasu skoki po chaszczach, oddalające się w głęboki las. Gdy później niecierpliwie wywołałem naświetlone klisze, ujrzałem, ku wielkiej mojej radości, piękne negatywy. Antoni Wiśniewski


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.