Echa Leśne nr 4 (622) 2015

Page 37

— DZIKA POLSKA —

WA

WIE RTO

DZI

MAGAZYN MAM ZE SOBĄ Ogon bobra, zwany kielnią, żywo interesował kiedyś nadwornych kucharzy. Pokryty skórą, z wyglądu przypominającą nieco rybią łuskę, traktowany był jak ryba, którą można bez grzechu spożywać w czasie postu. Tymczasem to danie nie było w istocie postne ani trochę – wprost przeciwnie... To bowiem tak naprawdę magazyn tłuszczu, oczywiście nie rybiego. Ten zapas tłuszczu nie wystarcza jednak, by zwolnić bobra z przygotowania solidnego magazynu gałęzi na zimę.

wodnych roślin. Mniejsze stosy krótkich patyków, całkiem już ogryzionych z kory, bielejących niczym laski obranego chrzanu, to resztki po krótkich przekąskach, jakby drugich śniadaniach podczas przerw w ciesielskiej robocie. Po tym co i w jakiej ilości leży w lesie wokół bobrowego zalewu można poznać, na ile zimowy magazyn świeci już pustkami i wymaga uzupełnienia, na zaś ile zwierzęta dojadają bezpośrednio w lesie i jak duża zamieszkuje ich tu gromada. Wprawne oko dostrzeże też coś w rodzaju schodków prowadzących do zbiornika, a na śniegu – zjeżdżalnie, którymi gryzonie zsuwają się do wody. To jedna z ulubionych zabaw młodych osobników. • BÓBR Z WAMI! Patrząc na ten dyskretny plan zaopatrzenia, a choćby na samą konstrukcję tamy, nie sposób nie odczuć podziwu. Jednak z drugiej strony... Leśnicy tu i ówdzie płaczą jak bobry, widząc, jak drzewa tkwią w wodzie, bo nasi niestrudzeni budowniczowie akurat podnieśli poziom wody w strudze. Drzewa stoją i usychają. Rolnicy znów dobijają się o odszkodowania, bo im bobry pozatykały rowy melioracyjne, zamieniając łąki w rozlewiska.

Ale bywa też coraz częściej, że zalew podmywa drogę, nory niszczą groblę, a łąka czy pole przeistaczają się w jezioro. Nie tak dawno upadek groził już nie podciętemu drzewu, ale stalowej konstrukcji słupa energetycznego, podkopanego przez bobry, drążące korytarze w rzecznej skarpie. Więc dziś się zwierzęta przesiedla, żeby... wysiedlić stąd, gdzie jest ich stanowczo za dużo i przenosi do rezerwatów lub innych miejsc, wskazanych przez właściwą dla danej okolicy Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Tam się je wypuszcza z klatek i na pożegnanie woła: bóbr z wami! Odławianie tych pokaźnych, a nieraz i agresywnych gryzoni to cała operacja. Tu, na Suwalszczyźnie, zajmuje się tym, pod kierunkiem Wojtka Misiukiewicza, wyspecjalizowana ekipa. Akcje bywają dramatyczne, połączone z nurzaniem się w zdradzieckich leśnych grzęzawiskach. Ale jeszcze z czasów, gdy bobrów było mało i każdy był skarbem natury, pozostała przyświecająca tym łowcom zasada: sam się utop, ale bobra ratuj! Bo też przez lata obcowania z przedsiębiorczymi gryzoniami przekonali się, że to nie tylko inżynierowie i magazynierzy z zębem ale – także z głową... ¶ ZIMA 2015 ECHA LEŚNE — 35


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.