Kurier Plus - e-wydanie 29 lipca 2023

Page 1

KURIER

POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1507 (1807) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 29 LIPCA 2023

Okopy Putina

➭ W jaki sposób mo¿e adwokat od poœlizgniêæ... – str. 5

➭ Wierzê, ¿e s¹ rzeczy piêkne i brzydkie... O Herbercie – str. 8

➭ Olga Boznañska, czyli samotnoœæ portrecistki – str. 12

➭ Renta sieroca SS dla dziecka w Polsce – str.13

➭ Opowieœæ o nosoro¿cach – str. 15

➭ Koniec afrykañskich przygód Zuchów – str. 16

Zapowiadana od wielu miesiêcy ukraiñska kontrofensywa nie przynios³a jak na razie ¿adnych widocznych efektów

Kontrofensywa, o której z entuzjazmem informowa³y zachodnie media, najpierw mia³a ruszyæ z pocz¹tkiem wiosny. Jej start systematycznie jednak przesuwano w czasie, znajduj¹c coraz to nowe powody zw³oki. Brak amunicji, brak czo³gów, brak innego ciê¿kiego sprzêtu, brak odpowiedniej pogody itd. Kiedy wreszcie ukraiñskie wojska, wyposa¿one ju¿ w nowoczesne czo³gi, niemieckie, amerykañskie, czy francuskie, przyst¹pi³y do natarcia, okaza³o siê, ¿e posuwa siê ono niezwykle wolno. Kilkaset metrów tu, kilkaset metrów gdzie indziej, czasem wrêcz kilka metrów do przodu, ale bez ¿adnych strategicznie wa¿nych zdobyczy. Realia s¹ niestety takie, ¿e rosyjskie wojska nadal okupuj¹ pokaŸn¹ czêœæ ukraiñskiego terytorium i nie zanosi siê na to, by sytuacja ta mia³a siê znacz¹co zmieniæ w najbli¿szym czasie. Lato skoñczy siê raczej bez frontowego prze³omu, a jesieni¹ i tym bardziej zim¹ znów bêdzie trudniej o wyraŸne postêpy.

Jednym z powodów, dla których tak siê dzieje s¹ starodawne, ale skuteczne jak siê okazuje metody obronne Rosji. Jej stanowiska frontowe s¹ mocno ufortyfikowane. Zajête przez nich terytoria s¹ bronione przez pola minowe, utrudniaj¹ce ukraiñskie natarcie sta³e bombardowania i liczne okopy, w których ukrywaj¹ siê ¿o³nierze. Ukraina na brak

sprzêtu narzekaæ za bardzo nie mo¿e, bo z wyj¹tkiem myœliwców otrzymuje od NATO w³aœciwie wszystko, ³¹cznie z logistycznym wsparciem i miliardami dolarów pomocy.

Tymczasem Rosja wycofa³a siê ostatnio z porozumienia, wynegocjowanego przy pomocy Turcji i ONZ, które mia³o daæ mo¿liwoœæ eksportu ukraiñskiego zbo¿a na rynki œwiatowe. Porozumienie przesta³o obowi¹zywaæ, co z jednej strony na nowo utrudni ten eksport, pozbawiaj¹c ukraiñskich producentów ¿ywnoœci dochodów, a z drugiej, potencjalnie mo¿e wywo³aæ kolejn¹ panikê na rynku ¿ywnoœci i podwy¿ki cen. Tym bardziej, ¿e Polska i kilka innych krajów wschodnioeuropejskich, po protestach rolników, zamknê³o swoje wewnêtrzne rynki przed ukraiñskim eksportem, dopuszczaj¹c jedynie monitorowany tranzyt. Nie s¹ to wszystko dobre dla Ukrainy wieœci, nie s¹ to te¿ wiadomoœci, na które czeka³o NATO.

Genera³ Mark Milley, szef po³¹czonych szefów sztabów amerykañskiej armii, komentuj¹c sytuacjê, powiedzia³: „udzielamy im tyle pomocy ile tylko jest w ludzkiej mocy, trzeba jednak zrozumieæ, ¿e Ukraiñcy maj¹ przed sob¹ pola minowe i okopy, natarcie idzie wiêc wolno, ale có¿, taka jest natura wojny.”

Turcja jakiej nie znacie

Myœl¹c o Turcji w naszej wyobraŸni pojawia siê obraz muzu³mañskiego kraju, w którego panoramê wpisuj¹ siê meczety z minaretami i œpiew muezzinów, który miesza siê z porannym œpiewem ptaków.

Turcja kojarzy siê z bogat¹ i ciekaw¹ przyrod¹, niezwyk³ymi formacjami skalnymi, piêknymi pla¿ami, lazurowym morzem i hotelami, w których s³ychaæ szum morza i krzyk mew.

Turcja, to tak¿e barwne i rozkrzyczane bazary, które w wyborach turystów konkuruj¹ ze z³ocistymi pla¿ami.

Turcja s³ynie tak¿e z operacji plastycznych – jednego z wyznaczników wspó³czesnoœci. W czasie naszej majowej podró¿y do Turcji zatrzymaliœmy siê w jednym z hoteli. Na œniadaniu zobaczyliœmy pobanda¿owanych ludzi. Pomyœleliœmy, ¿e w nocy musia³o staæ siê coœ z³ego, bo tylu ludzi ucierpia³o. Tymczasem okaza³o siê, ¿e po s¹siedzku jest klinika, w której przeprowadzane s¹ operacje plastyczne.

To wszystko co piszê o Turci toprawda, jednak prawdziwe piêkno i bogactwo ziemi w granicach tego kraju le¿y gdzie indziej. Pewnego dnia w czasie wycieczki szeœcioletnia Lidia, córka naszych przewodników Kasi i Hakana zapyta³a swoj¹ mamê, gdy szykowaliœmy siê do drogi: „Czy im chce siê nadal chodziæ po tych rumowiskach?” Rzeczywiœcie wiêkszoœæ odwiedzanych obiektów to by³y ruiny zabytków kultury i religii antycznej i chrzeœcijañskiej. Podziwialiœmy niesamowity majestat pozosta³oœci z dawnych czasów, a nasi przewodnicy roztaczali przed nami ekscytuj¹c¹ historiê minionych wieków.

➭ 10

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
➭ 6
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM 1 sierpnia – 79. rocznica Powstania Warszawskiego. Zdjêcie archiwalne. Ks. Ryszard Koper

Rockaways w fotografii

Maria Sar z wyró¿nionym zdjêciem.

W ósmej edycji Rockaway Times

Photo Contest jury wyselekcjonowalo 30 zdjêæ do szerokiego fina³u.

Powiêkszone do formatu plakatowego

s¹ wyeksponowane miêdzy B93-B95 Street na boardwalku przy Rockaway Beach. To polo¿ona na samym po³udniu Queensu dluga na 11 kilometrów najwiêksza miejska pla¿a w USA.

Warunki konkursu nie ogranicza³y te-

matyki aczkolwiek specjalne kategorie stworzono dla wodnej fauny i flory oraz fotografii z promem lub z promu. Zapewne na ¿yczenie sponsorów, którym le¿y na sercu ochrona œrodowiska w Jamaica Bay, czystoœæ pla¿, a tak¿e sprawne po³¹czenie z Manhattanem (poni¿ej godziny na Wall Street widokowym promem za cenê przejazdu metrem). Jedyny warunek to wiêŸ zdjêcia z Rockaway, Breezy Point czy Broad Channel.

METHYL-ACTION

Wspó³czesny styl ¿ycia, pe³en stresu i niezdrowego od¿ywiania, niesie z sob¹ wiele zagro¿eñ dla zdrowia. Jednym z cichych, ale potencjalnie powa¿nych wrogów jest wysoki poziom homocysteiny. Jeœli jeszcze nie s³ysza³eœ o tej substancji, to czas zwróciæ na ni¹ uwagê.

Wysoki poziom homocysteiny jest powi¹zany z wieloma chorobami, w tym z chorobami serca i uk³adu nerwowego. Firma „Protocol” proponuje nowy œrodek – Methyl-Action, rewolucyjny suplement diety, który mo¿e zmieniæ Twoje ¿ycie i pomóc Ci zadbaæ o zdrowie.

Czym jest homocysteina i dlaczego jest tak groŸna?

Homocysteina, nazywana „cichym zabójc¹”, jest naturalnie wystêpuj¹cym w naszym organizmie aminokwasem. Gdy jednak procesy metaboliczne odpowiedzialne za jej regulacjê nie funkcjonuj¹ prawid³owo, jej poziom mo¿e gwa³townie wzrosn¹æ. Efekty? Potencjalnie katastrofalne. Wysoki poziom

homocysteiny mo¿e prowadziæ do mia¿d¿ycy, zawa³ów serca, udarów mózgu, a nawet chorób neurologicznych, takich jak demencja czy choroba Alzheimera. Wiele osób ma ca³kowicie czyste naczynia krwionoœne pomimo bardzo wysokiego poziomu cholesterol, inni

maj¹ bardzo mocno zapchane naczynia pomimo tego, ¿e chole sterol maj¹ w normie.

To nie iloœæ cholesterolu jest najwiêkszym czynnikiem ryzyka, ale to czy bêdzie on w przylepiæ siê do œcianki na czynia krwionoœnego. Do póki podwy¿szony po ziom homocysteiny nie wywo³a uszkodzeñ na czynia krwionoœnego, cholesterol nie za cznie siê do nich przykleiæ. To powa¿ne ostrze¿enie!

W zasadzie ka¿da osoba powinna ruty

Chocia¿ dopiero za kilka tygodni odbêdzie siê gala, na której og³oszeni bêd¹ medaliœci to praktycznie uczestnikom amatorom, a pewnie i pó³profesjonalistom nagrody ju¿ zosta³y rozdane bo ich zdjêcia na boardwalku bêd¹ wisieæ a¿ do Labor Day.

W sezonie pólwysep Rockaway odwiedza ponad piêæ milionów pla¿owiczów. Ogl¹daj¹cych nie brakuje. W epoce smartfonów ka¿dy w kieszeni bu³awê nosi.

nowo przeprowadzaæ kontrolê poziomu homocysteiny. Badanie poziomu homocysteiny jest jednym z najdok³adniejszych wskaŸników stanu zdrowia.

Dopóki podwy¿szony poziom homocysteiny nie wywo³a uszkodzeñ naczynia krwionoœnego, dopóty cholesterol nie zacznie siê do nich przylepiaæ.

Methyl-Action – jak mo¿e zmieniæ Twoje zdrowie?

Teraz, kiedy wiemy, jak niebezpieczny jest wysoki poziom homocysteiny, warto poznaæ rozwi¹zanie, które pomo¿e nam unikn¹æ tych zagro¿eñ. Methyl-Action to produkt firmy „Protocol”, którego unikalna formu³a oparta na solidnej bazie naukowej mo¿e odmieniæ zdrowie serca i uk³adu nerwowego.

Zdrowie serca na pierwszym miejscu: Methyl-Action zawiera aktywne formy witamin B6, B12 i kwasu foliowego, które odgrywaj¹ kluczow¹ rolê w metabolizmie homocysteiny. Te sk³adniki s¹ niezwykle wa¿ne dla utrzymania odpowiedniego poziomu homocysteiny, co przek³ada siê zdrowie serca. Redukcja ryzyka mia¿d¿ycy, zawa³ów i udarów to niektóre z korzyœci, jakie da ci Methyl-Action!

Wsparcie uk³adu

nerwowego:

Zdrowie psychiczne jest równie wa¿ne co zdrowie fizyczne. Methyl-Action z betain¹ (TMG) i ekstrak-

Mariê Sar, mieszkankê Ridgewood, konkurs ten nêci³ od dawna, ale dopiero w tym roku zdecydowa³a siê wzi¹æ w nim udzia³ i od razu z dobrym skutkiem. Na Rockaway jeŸdzi regularnie, niezale¿nie od sezonu.

Twierdzi, ¿e tam jak nie przyroda to ludzie zawsze coœ ciekawego wymyœl¹, a zachody s³oñca piêkniejsze s¹ ni¿ na Karaibach.

tem z liœci karczocha dzia³a synergistycznie, aby obni¿yæ poziom homocysteiny i jednoczeœnie wspomóc uk³ad nerwowy. Poczujesz siê wyciszony, skoncentrowany i odprê¿ony, pozbywaj¹c siê uci¹¿liwego stresu, którego tak czêsto doœwiadczamy.

Potrzeby kobiet w ci¹¿y: Ci¹¿a to wyj¹tkowy okres w ¿yciu ka¿dej kobiety, dlatego odpowiednia suplementacja jest bardzo wa¿na. Kwas foliowy w Methyl-Action odgrywa kluczow¹ rolê w prawid³owym rozwoju p³odu, chroni¹c dziecko przed wadami wrodzonymi. To niezast¹piona pomoc dla przysz³ych mam!

Methyl-Action to produkt, który zosta³ stworzony z myœl¹ o Twoim zdrowiu, opieraj¹c siê na najnowszych badaniach naukowych. Firma „Protocol” gwarantuje jakoœæ i skutecznoœæ swoich produktów, dziêki czemu mo¿esz mieæ pewnoœæ, ¿e otrzymujesz to, co najlepsze.

Wysoki poziom homocysteiny to powa¿ny problem zdrowotny, którego nie mo¿na lekcewa¿yæ. Mo¿e on prowadziæ do wielu powa¿nych chorób, zagra¿aj¹c Twojemu sercu i uk³adowi nerwowemu. Dlatego w³aœciwa suplementacja, z zastosowaniem Methyl-Action, mo¿e okazaæ siê kluczowa w utrzymaniu zdrowia i dobrej kondycji psychiczno-fizycznej. Nie czekaj a¿ bêdzie problem, dzia³aj ju¿ teraz, a Twój organizm odwdziêczy Ci siê zdrowiem i energi¹ na co dzieñ!

Przypomnienie: Artyku³ ten ma charakter informacyjny i edukacyjny. Przed rozpoczêciem suplementacji lub w przypadku jakichkolwiek problemów zdrowotnych, zawsze skonsultuj siê z lekarzem lub specjalist¹.

KURIER PLUS 29 LIPCA 2023 www.kurierplus.com 2
kluczowy czynnik zdrowego serca i uk³adu nerwowego

Z placu budowy pomnika „RzeŸ Wo³yñska”

coko³u, zrobiono szalunek œrodkowej czêœci coko³u i zalano go betonem.

Informacja z placu budowy pomnika „RzeŸ Wo³yñska”, Domostawa, gmina Jarocin, powiat Nisko, 25 lipca 2023 r.

***

Trwa zbiorka pieniêdzy na budowê pomnika „RzeŸ Wo³yñska”.

Najlepszym sprawdzianem naszej dzia³alnoœci bêdzie postêp prac na budowie, o którym informujemy na Facebooku na stronie Spo³ecznego Komitetu Budowy Pomnika „RzeŸ Wo³yñska” w Domostawie, oraz na stronie Gminy Jarocin:www.jarocin.samorzad.pl/art,273,apel.html

Na stronie internetowej zrzutka. pl/82zxhw mo¿na dokonaæ wp³aty

i na bie¿¹co obserwowaæ przebieg zbiorki pieniê¿nej na ten cel.

Informacja dla wp³acaj¹cych zagranic¹:

Nazwa organizacji:

Spo³eczny Komitet Budowy Pomnika

„RzeŸ Wo³yñska” w Domostawie

Adres: 37-405 Jarocin 150

PL 95 16001462189492052000 0001

Kod SWIFT: PPABPLPK

Wp³aty prosimy dokonywaæ z dopiskiem „darowizna na cele statutowe”.

„Stañczak – Z³apaæ œwiat³o”

9 sierpnia (œroda) o godz. 18:00 zapraszamy do Kuriera Plus na projekcjê filmu dokumentalnego opowiadaj¹cego o niezwyk³ym i trochê zapomnianym artyœcie Julianie Stañczaku. Na spotkaniu obecny bêdzie twórca filmu Tomasz Magierski.

Film ukazuje sylwetkê Polaka, który jako m³ody ch³opak prze¿y³ piek³o wywiezienia na Sybir podczas II wojny œwiatowej, a nastêpnie jego tu³aczkê po wydostaniu siê ze Zwi¹zku Sowieckiego, tu³aczkê zakoñczon¹ znalezieniem nowej

ojczyzny w Stanach Zjednoczonych. Bohater o swoich losach opowiada z zadziwiaj¹cym spokojem i dystansem.

Mimo ¿e ca³a historia Stañczaka jest przejmuj¹cym œwiadectwem polskiej historii, to nie jest to jednak najwiêkszy atut filmu. Jego bohater jest bowiem jednoczeœnie wybitnym malarzem, twórc¹ kierunku w sztuce wspó³czesnej zwanego op-artem, postaci¹ o trwa³ym miejscu w historii sztuki œwiatowej.

Z ogromnym wyczuciem film pokazuje zwi¹zki miêdzy ¿yciorysem bohatera, a jego sztuk¹, refleksj¹ nad ¿yciem, a swo-

ist¹ filozofi¹ uprawianej przez niego twórczoœci, której liczne przyk³ady zosta³y wplecione w narracjê filmu.

Upamiêtnienie i popularyzacja postaci Polaka, który wygnany z Polski potrafi³ osi¹gn¹æ sukces na miarê œwiatow¹ ma wielkie znaczenie dla dobrego imienia Polski na œwiecie, zaœ ukazanie jak bohater potrafi³ mimo najtragiczniejszych okolicznoœci ¿yciowych, tak¿e z kalectwa, znaleŸæ sposób na samorealizacjê poprzez sztukê, dla której inspiracje p³ynê³y z jego ¿yciowych doœwiadczeñ, ma g³êboki walor humanistyczny.

: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10

: (718) 389-3018

Adam

: kurier@kurierplus.com

: www.kurierplus.com

www.kurierplus.com KURIER PLUS 29 LIPCA 2023 3
ki
Zofia Doktorowicz-K³opotowska Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska Zosia ¯eleska-Bobrowski John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Mattauszek
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
Po wykonaniu ¿elbetowej ³awy fundamentowej i dolnej czêœci

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Dobra inwestycja

Jezus opowiedzia³ t³umom tak¹ przypowieœæ: „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalaz³ go pewien cz³owiek i ukry³ ponownie. Uradowany poszed³, sprzeda³ wszystko, co mia³ i kupi³ tê rolê. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukuj¹cego piêknych pere³. Gdy znalaz³ jedn¹ drogocenn¹ per³ê, poszed³, sprzeda³ wszystko, co mia³ i kupi³ j¹ (Mt 13, 44-46)

Brytyjczyk Robert Hunt, by³y pracownik fabryki sprzeda³ prawie wszystko, co posiada³, aby kupiæ opuszczon¹ wie¿ê ciœnieñ i przekszta³ciæ j¹ w elegancki dom. Wie¿a znajdowa³a siê w odleg³oœci oko³o 30 km od miejsca jego zamieszkania. „Dostrzeg³em w niej okazjê, a cena by³a ca³kiem dobra, jak na rozmiar nieruchomoœci i ziemi, na której sta³a” – powiedzia³ Hunt. Jednak bliscy nie podzielali jego optymizmu. „Pewnie wszyscy myœleli, ¿e albo mi siê nie uda, albo ¿e musia³em zwariowaæ, ¿e w ogóle o tym myœlê” – zwierza³ siê. Ostatecznie w listopadzie 2019 r. kupi³ nieruchomoœæ znajduj¹c¹ siê w Cloverly Cross w Anglii za 150 tys. funtów. Robert Hunt pracowa³ dwa i pó³ roku w wie¿y, aby j¹ zamieniæ w ekskluzywny dom z czterema sypialniami. Hunt szacuje, ¿e wyda³ na ten projekt 750 tys. funtów, wliczaj¹c w to koszt zakupu nieruchomoœci. Po ukoñczeniu prac dom zosta³ wyceniony na 2,5 mln funtów. Mo¿na powiedzieæ, ¿e Hunt zrobi³ dobry interes.

W³aœciciele domów dobrze wiedz¹, ile kosztowa³ ich pierwszy dom. To ciê¿ka praca, rezygnacja z wielu przyjemnoœci i wakacji. Ale gdy wprowadzali siê do w³asnego domu byli pewni, ¿e zrobili dobry interes, nawet kosztem rezygnacji z wielu rzeczy.

Czêsto odprawiam msze œw. na Long Island i tam spotykam moich dawnych parafian z Nowego Jorku, którzy kosztem wielu wyrzeczeñ kupili pierwszy dom w Nowym Jorku. Z czasem zapragnêli czegoœ wiêkszego, w lepszej okolicy. Sprzedawali nowojorski dom i kupowali nowy na Long Island. W nowym domu maj¹ wiêcej miejsca, zieleni wokó³ niego. Uwa¿aj¹, ¿e zrobili dobry interes sprzedaj¹c stary dom i kupuj¹c nowy. Tak siê dzieje w ka¿dej dziedzinie ¿ycia. Sprzedajemy coœ, aby kupiæ coœ wartoœciowszego.

Przypowieœæ o skarbie znalezionym w ziemi ukazuje te¿ dobry interes: „Znalaz³ go pewien cz³owiek i ukry³ ponownie. Uradowany poszed³, sprzeda³ wszystko, co mia³ i kupi³ tê rolê”. Zapewne ka¿dy z nas uczyni³by podobnie. Przypowieœæ o poszukiwaczu cennych pere³ te¿ mówi o dobrym interesie, który zrobi³ kupiec: „Gdy znalaz³ jedn¹ drogocenn¹ per³ê, poszed³, sprzeda³ wszystko, co mia³ i kupi³

j¹”. Mo¿na s¹dziæ, ¿e ka¿dy z nas chcia³by zrobiæ taki interes. Zyskaæ coœ bardzo cennego. Sprawa siê jednak komplikujê, gdy uœwiadomimy sobie, ¿e tym skarbem, t¹ drogocenn¹ per³¹ jest coœ, co przekracza rzeczywistoœæ materialnego wartoœciowania. Jest nim Królestwo Bo¿e, któremu poœwiêci³em rozwa¿ania w ubieg³¹ niedzielê. Na to nadprzyrodzone wartoœciowanie naprowadzaj¹ nas czytania biblijne na dzisiejsz¹ niedzielê.

W pierwszym czytaniu s³yszymy odpowiedŸ króla Salomona na s³owa Boga us³yszane w czasie snu: „Proœ o to, co mam ci daæ”. Salomon odpowiedzia³: „Racz wiêc daæ Twemu s³udze serce rozumne do s¹dzenia Twego ludu i rozró¿niania dobra od z³a, bo któ¿ zdo³a s¹dziæ ten lud Twój tak liczny?” Spodoba³a siê Bogu ta odpowiedŸ, bo król nie prosi³ o sprawy materialne, nie prosi³ o coœ dla siebie, dlatego powiedzia³: „Poniewa¿ poprosi³eœ o to, a nie poprosi³eœ dla siebie o d³ugie ¿ycie ani te¿ o bogactwa, i nie poprosi³eœ o zgubê twoich nieprzyjació³, ale poprosi³eœ dla siebie o umiejêtnoœæ rozstrzygania spraw s¹dowych, wiêc spe³niam twoje pragnienie i dajê ci serce m¹dre i rozs¹dne, takie, ¿e podobnego tobie przed tob¹ nie by³o i po tobie nie bêdzie.”

Ten w¹tek jest kontynuowany w dzisiejszej Ewangelii. Chrystus mówi, ¿e to Królestwo Bo¿e jest godne po¿¹dania i zdobywania, a nie dobra materialne.

Czym jest Królestwo Bo¿e pisa³em w ubieg³¹ niedzielê. Przypomnê tylko wypowiedŸ œw. Paw³a: „Królestwo Bo¿e to

nie sprawa tego co siê je i pije, ale to sprawiedliwoœæ, pokój i radoœæ w Duchu Œwiêtym”. Jezus mówi o m¹droœci ¿yciowej i najwa¿niejszych ¿yciowych wyborach. Naucza w przypowieœciach, gdy¿ jest to szczególnie skuteczne i wywiera wp³yw na nasze umys³y i serca, pobudza nas do dzia³ania, do poszukiwania czegoœ najwa¿niejszego w naszym ¿yciu. Chrystus porównuje Królestwo do skarbu i per³y. Nie pozostawia ¿adnych w¹tpliwoœci, decyzja jest jasna. Skarby s¹ liczne, ale najwa¿niejszy jest jeden, podobnie i per³y, ale tylko jedna jest najpiêkniejsza i powinna byæ przedmiotem po¿¹dania. I tylko dla tego jednego Skarbu oraz dla tej jednej Per³y trzeba wszystko sprzedaæ i je nabyæ, tak jak to uczyni³ w Ewangelii pewien poszukiwacz pere³.

Czasami nabywanie skarbu, czy najcenniejszej per³y przybiera poni¿ej opisan¹ formê. Andrea Jaeger w wieku 14 lat by³a najm³odsz¹ zawodow¹ tenisistk¹ na œwiecie. Rok póŸniej awansowa³a do pó³fina³u US Open. Zapisa³a siê tak¿e w historii Wimbledonu. Jako 18-latka gra³a w finale, w którym uleg³a Martinie Navratilovej. Na korcie wyró¿nia³a siê niezwyk³ymi umiejêtnoœciami. Na zawodowych kortach zarobi³a ponad milion funtów. Przewidywano, ¿e na d³ugo zdominuje tenisowe zawody. Sta³o siê inaczej. W 1987 r., w wieku 22 lat postanowi³a zakoñczyæ karierê i zmieniæ swoje ¿ycie. Mo¿na powiedzieæ, ¿e odnalaz³a w swoim ¿yciu ewangeliczny Skarb. Znalaz³a go niejako przypadkowo.

Pragnienia szukania tego skarbu nie wynios³a z domu, który tak wspomina: „Moi rodzice nie chodzili do koœcio³a. Nie mieliœmy w domu Biblii, ale z jakiegoœ powodu Bóg da³ mi dar wiary. Kiedy by³am ma³a, zawsze siê modli³am, choæ nikt mi nie kaza³. Wiedzia³am, ¿e Bóg istnieje, ¿e jesteœmy przyjació³mi i mamy osobiste relacje. Nikt z mojej rodziny nie wiedzia³, ¿e ka¿dego dnia siê modlê”. W 2006 roku Andrea obroni³a dyplom z teologii, a potem wst¹pi³a do klasztoru sióstr Dominikanek, przybieraj¹c imiê Angela. Powo³a³a do ¿ycie fundacj¹, zajmuj¹c¹ siê organizacj¹ aktywnego wypoczynku m³odych pacjentów choruj¹cych na raka. Z fundacj¹ wspó³pracowali m.in. John McEnroe, Andre Agassi, Pete Sampras, aktor Kevin

Costner, modelka Cindy Crawford czy koszykarz David Robinson.

Wróæmy jeszcze do przypowieœci. Ewangeliczny „pewien cz³owiek” nie szuka³ skarbu, ale znalaz³ go jakby przypadkowo. Jednak rozpozna³, ¿e jest to ogromny skarb, dlatego sprzeda³ wszystko i kupi³ ziemiê z tym skarbem. Mo¿emy powiedzieæ, ¿e Bóg daje nam nieraz ³askê rozpoznania Królestwa Bo¿ego bez naszego wysi³ku, jakby przypadkowo. Odkrywamy jego wartoœæ i robimy wszystko, aby je posi¹œæ. Inaczej jest z poszukiwaczem drogocennych pere³. On wie, ¿e gdzieœ tam jest najcenniejsza per³a i szuka jej, a gdy j¹ znajduje robi wszystko, aby j¹ posi¹œæ. Patrz¹c na to porównanie mo¿emy powiedzieæ, ¿e wiara od samego pocz¹tku nam podpowiada, ¿e istnieje w ¿yciu Per³a, Królestwo Bo¿e, które trzeba szukaæ i nabyæ za wszelk¹ cenê.

Czy staæ nas na taki radykalizm w zdobywaniu Królestwa Niebieskiego? Ostrze¿eniem dla nas jest przyrównanie Królestwa Bo¿ego do sieci: „Dalej, podobne jest Królestwo Niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniaj¹cej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy siê nape³ni³a, wyci¹gnêli j¹ na brzeg i usiad³szy, dobre zebrali w naczynia, a z³e odrzucili. Tak bêdzie przy koñcu œwiata: wyjd¹ anio³owie, wy³¹cz¹ z³ych spoœród sprawiedliwych i wrzuc¹ ich w piec rozpalony; tam bêdzie p³acz i zgrzytanie zêbów”. ❍

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

Grupa Pro-Life œw. Maksymiliana Kolbe

Zapraszamy do udzia³u w Krucjacie Ró¿añcowej Matki Bo¿ej z Fatimy w obronie ¿ycia poczêtego 5 sierpnia (pierwsza sobota m-ca) o 17:00 przed koœcio³em Œw. Antoniego i Alfonsa, 862 Manhattan Ave., Greenpoint. Bêdziemy modliæ siê z transparentami o ca³kowity zakaz aborcji

Info: brat Jan 347 938 8362

KURIER PLUS 29 LIPCA 2023 www.kurierplus.com 4

W jaki sposób mo¿e adwokat od poœlizgniêæ i upadków wygraæ sprawê z miastem Nowy Jork?

Adwokat od poœlizgniêæ i upadków na Brooklynie oka¿e siê niezbêdny w sytuacji, kiedy ulegniesz wypadkowi zwi¹zanemu z poœlizgniêciem siê oraz upadkiem na Brooklynie. Zasady prawne zwi¹zane z wypadkami dotycz¹cymi poœlizgniêæ oraz upadków w mieœcie Nowy Jork s¹ dok³adnie okreœlone. Mo¿e to okazaæ siê w szczególnoœci trafne, je¿eli miasto samo w sobie jest jedn¹ z pozwanych stron. Mamy nadziejê, ¿e w niniejszym artykule uda nam siê dok³adnie opisaæ kroki, które nale¿y podj¹æ w przypadku wspomnianego wy¿ej wypadku.

S¹d apelacyjny drugiego stopnia jest s¹dem, który decyduje o sprawach na obszarze Brooklynu, w których przypadku z³o¿ona zosta³a apelacja. Ostatnio s¹d ten rozpatrzy³ sprawê osoby, która uleg³a wypadkowi na Brooklynie 15 sierpnia, 2014 roku. W takich sytuacjach adwokat od poœlizgniêæ i upadków na Brooklynie jest osob¹ niezbêdn¹. Po tym jak poszkodowana osoba uleg³a wypadkowi, pozwa³a ona miasto Nowy Jork.

15 sierpnia, 2014 roku, poszkodowana spacerowa³a po Seaview Avenue.

W momencie, kiedy znalaz³a siê pomiêdzy Remsen Avenue oraz 91st Street na Brooklynie, upad³a na chodniku. Po wypadku zatrudni³a ona prawnika od poœlizgniêæ i upadków na Brooklynie. Prawnik pozwa³ strony oskar¿one, czyli miasto Nowy Jork, Departament Transportu Miasta Nowy Jork, Departament Ochrony Œrodowiska Miasta Nowy Jork, a tak¿e Departament Parków i Rekreacji Miasta Nowy Jork. S¹d apelacyjny odniós³ siê do tej grupy zbiorczo jako „Miasto.”

Po rozpoczêciu sprawy, strony rozpoczê³y proces ujawnienia. Proces ujawnie-

nia ma miejsce, kiedy dwie strony wymieniaj¹ siê informacj¹. Ka¿da strona zadaje drugiej pytania pod przysiêg¹. Ogólnie mówi¹c taki proces okreœla siê jako zeznanie pod przysiêg¹. Po procesie ujawnienia miasto z³o¿y³o wniosek o rozpatrzenie ich sprawy w trybie uproszczonym. Rozpatrzenie sprawy w trybie uproszczonym ma miejsce, kiedy jedna ze stron prosi sêdziego o wydanie wyroku przed tym jak sprawa trafi do ³awy przysiêg³ych.

„Miasto” argumentowa³o, ¿e nie otrzyma³o pisemnego zawiadomienia o defekcie, który spowodowa³ wypadek. W Nowym Jorku, Twój adwokat od poœlizgniêæ i upadków na Brooklynie musi udowodniæ, ¿e „Miasto” otrzyma³o pisemne zawiadomienie przed wypadkiem o wadzie, która mog³aby siê do niego przyczyniæ. Je¿eli adwokat nie mo¿e udowodniæ pi-

Na studia do Krakowa

W Krakowskich Szko³ah Artystycznych mo¿na studiowaæ na dziewiêciu kierunkach i po³¹czyæ studia z poznaniem Krakowa z jego wyj¹tkow¹ atmosfer¹ artystyczn¹.

Szko³a oferuje studia na kierunkach: Projektowania Ubioru, Szko³a Konstrukcji Ubioru, Projektowania Wnêtrz, Kreatywnej Fotografii, Wizualnego Marketingu, Szko³a Aktorska i Szko³a Choreografii. Tak wiêc m³odzi Polonusi maj¹ sporo do wyboru. Wiêcej szczegó³ów mo¿na znaleŸæ na stronie Szko³y Artystycznej www.ksa.edu.pl.

Obecne grono studenckie to w po³owie Polacy, a w po³owie studenci zagraniczni z Europy i innych kontynentów, co daje mo¿liwoœæ nawi¹zania wielu ciekawych kontaktów.

Szko³a prowadzi zajêcia ukierunkowane na wspó³czesne czasy, które charakteryzuje dynamika, oryginalnoœæ i indywidualizm. Grono œwietnych artystów i wyk³adowców zaznajamia studentów z no-

wymi technologiami powi¹zanymi z odkrywaniem ich i zastosowaniem.

Obecnie Krakowskie Szko³y Artystyczne poprzez udzia³ w konkursie Polish Talent Support daj¹ szczególn¹ okazjê polonijnej m³odzie¿y wygrania rocznego stypendium na jednym z oferowanych przez KSA kierunków. Laureaci maj¹ równie¿ mo¿liwoœæ zaprezentowania swojej twórczoœci podczas wydarzeñ organizowanych przez KSA oraz wziêcia bezp³atnego udzia³u w warsztatach artystycznych.

Dla wielu bêdzie to okazja do lepszego poznania jêzyka polskiego i zawarcia przyjaŸni w ojczystym kraju. W ten sposób pragniemy równie¿ stworzyæ p³aszczyznê do wymiany cennych doœwiadczeñ pomiêdzy Polakami z ró¿nych krajów.

Zg³oszenia przyjmujemy do 16 sierpnia 2023 r. Informacje o konkursie mo¿na znaleŸæ na stornie http://polishtalentsupport.com/, a tak¿e na stronie Nowodworski Foundation www.sitenf.org, która wspó³pracuje z KSA, lub dzwoni¹c pod numer tel. 646-897-6782. ❍

semnego zawiadomienia, wówczas sprawa mo¿e zostaæ oddalona.

Na poparcie sprawy „Miasto” z³o¿y³o dokumenty z ujawnienia, do których nale¿a³y zeznania oraz dwie mapy tzw. Big Apple, czyli miasta Nowy Jork. Mapy Big Apple to mapy miasta, które mog¹ wskazywaæ lokalizacjê znanych defektów. Jednak¿e, jedna z map ukazywa³a pêkniêcie, które istnia³o w chodniku od co najmniej 2007 roku.

Podczas zeznania, powód wyzna³ pozwanemu, ¿e poszkodowana spad³a na pêkniêcie w chodniku o powierzchni ok. 45cm, w tej samej lokalizacji, która wskazana zosta³a na mapie. „Miasto” otrzyma³o mapê przed wypadkiem. Podczas gdy „Miasto” twierdzi³o, ¿e mapa nie ukazywa³a dok³adnego miejsca pêkniêcia w chodniku, adwokat od poœlizgniêæ

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

i upadków na Brooklynie nie opowiedzia³ siê po ich stronie.

Powód stwierdzi³, ¿e oznaczenia widocznie na mapie by³y w rzeczywistoœci defektem, który spowodowa³ wypadek, zatem zapewnienie „Miasta” by³o b³êdne.

S¹d pierwszej instancji opowiedzia³ siê po stronie „Miasta”. Oznacza to, ¿e sprawa dotycz¹ca poszkodowanego w wypadku powoda by³a pierwotnie oddalona. Jednak¿e, adwokat od poœlizgniêæ i upadków na Brooklynie odwo³a³ siê do s¹du wy¿szej instancji. S¹d stwierdzi³, ¿e kodeks administracyjny ogranicza odpowiedzialnoœæ tzw. „Miasta”.

W szczególnoœci kodeks ten ogranicza siê tylko do tych przypadków, w których istnieje uprzednie pisemne powiadomienie. Cytuj¹c: „zawiadomienie jest wystarczaj¹ce, je¿eli zwróci³o uwagê w³adz na okreœlony stan”. Wspomniany s¹d stwierdzi³, ¿e mapa Nowego Jorku przynajmniej poruszy³a kwestiê tego, czy „Miasto” otrzyma³o zawiadomienie o roszczeniu. W rezultacie, sprawa by³a kontynuowana, a adwokat od poœlizgniêæ i upadków na Brooklynie przegra³ sprawê dotycz¹c¹ rozpatrzenia wniosku w trybie uproszczonym. ❍

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 29 LIPCA 2023

Polskie wczoraj i dziœ

Zgodnie z definicj¹ Wikipedii historia alternatywna to gatunek literacki lub filmowy zaliczany zazwyczaj do fantastyki naukowej, którego akcja dzieje siê w œwiecie, gdzie historia potoczy³a siê innym torem ni¿ w rzeczywistoœci. Pod tym wzglêdem historia alternatywna odpowiada na pytanie „co by by³o gdyby...?”.

Wielu historyków ma negatywne podejœcie do tego gatunku twierdz¹c, ¿e „co by³o to by³o”, przesz³oœci nie da siê zmieniæ. Niemniej utwory literackie i filmy z tej dziedziny ciesz¹ siê du¿¹ popularnoœci¹. W Polsce w ci¹gu ostatnich 40 lat wydano ponad 30 pozycji z gatunku historii alternatywnej. Puœæmy wiêc wodze fantazji. 20 lipca, 1944 r. Hitler ginie w zamachu zorganizowanym przez grupê pu³kownika Clausa von Stauffenbergera. W³adzê obejmuje nowy rz¹d z genera³em Ludwigiem Beckiem jako tymczasowym kanclerzem. Wojska niemieckie na froncie zachodnim otrzymuj¹ rozkaz wstrzymania dzia³añ, podczas gdy operacje przeciwko Armii Czerwonej s¹ kontynuwane. Ju¿ nastêpnego dnia dochodzi na terenie Francji do spotkania delegatów nowego rz¹du z przedstawicielami dowództwa alianckiego. 23 lipca nastêpuje podpisanie aktu kapitulacji na zachodzie. Si³y alianckie maj¹ niezw³ocznie rozpocz¹æ okupacjê Rzeszy oraz innych krajów znajduj¹cych siê pod kontrol¹ Niemiec. Tymczasem wojska sowieckie, po przekroczeniu Bugu, posuwaj¹ siê w kierunku Wis³y. 24 lipca Sowieci wkraczaj¹ do Lublina. W tym samym dniu w Warszawie, si³y Armii Krajowej opanowuj¹ miasto po kilku godzinach walk z Niemcami. 25

Okopy Putina

Natura wojny, o której mówi genera³ Milley, w coraz wiêkszym stopniu zaczyna odzwierciedlaæ scenariusz, rysowany przez niektórych amerykañskich geopolityków, którzy, tak jak np. najbardziej znany z nich, John Mearsheimer, w³aœciwie jeszcze przed jej rozpoczêciem przewidywali, ¿e konflikt bêdzie d³ugotrwa³y, krwawy i przerodzi siê w systematyczne wyniszczanie Ukrainy. Obecnie widaæ to go³ym okiem, o ile oczywiœcie patrzymy na stan rzeczy analizuj¹c fakty, a nie przez pryzmat w³asnych chêci.

Fakty s¹ natomiast takie, ¿e Ukraina

jak stwierdzi³o na niedawnym szczycie NATO – na razie do sojuszu nie wejdzie. Cz³onkostwo ma wprawdzie nast¹piæ w przysz³oœci, ale nie wiadomo konkretnie kiedy. NATO nie sformu³owa³o nawet warunków, które Ukraina mia³aby spe³niæ przed wejœciem do sojuszu. Jednoczeœnie kraje zachodnie coraz wyraŸniej odczuwaj¹ skutki wojny, notuj¹c drastyczne podwy¿ki cen, wysok¹ inflacjê i walcz¹c z niezadowoleniem spo³ecznym.

Dla Ukrainy pocieszeniem mo¿e byæ zwartoœæ NATO, które zapowiedzia³o dalsz¹ pomoc i s³abn¹ca byæ mo¿e pozycja

W³adimira Putina. Prawda jest jednak taka, ¿e o tym co Rosjanie myœl¹ o wojnie i jaki

Inny koniec II wojny œwiatowej, czyli co by by³o gdyby...

lipca w okolicach Puszczy Kampinoskiej l¹duj¹ pierwsze jednostki brygady desantowej genera³a Sosabowskiego. Na opanowane przez AK lotnisko Okêcie przylatuj¹ samoloty z trzema batalionami brytyjskich spadochroniarzy oraz zaopatrzeniem dla Polaków. W Warszawie pojawia siê premier Miko³ajczyk i wiêkszoœæ rz¹du londyñskiego.

Na froncie wschodnim trwaj¹ za¿arte walki. Brygada pancerna Hermanna Goeringa odrzuca natarcie sowieckie na oko³o 40 km od przedmieœæ Grochowa i Goc³awia. 30 lipca alianci porozumiewaj¹ siê z dowództwem Armii Czerwonej. Wojska niemieckie maj¹ wycofaæ siê na liniê Narwii, Wis³y, Sanu i poddaæ siê si³om alianckim.

Pod koniec wrzeœnia dochodzi do miêdzynarodowej konferencji w Berlinie.

Zwi¹zek Sowiecki ma uzyskaæ pó³nocn¹ czêœæ Prus Wschodnich z Królewcem oraz uczestniczyæ w okupacji stolicy Rzeszy. Pomimo protestów premiera Churchilla, Moskwa uzyskuje zgodê na aneksjê krajów ba³tyckich i rumuñskiej Bessarabii. Dyskusja nad spraw¹ polsk¹ zajmuje du¿o czasu. Alianci godz¹ siê aby Polska uzyska³a Pomorze Wschodnie wraz z Gdañskiem, Górny Œl¹sk oraz wiêkszoœæ Opolszczyzny. Wschodnia granica ma przebiegaæ wzd³u¿ linii Curzona z niewielkimi ustêpstwami na rzecz Polski. Najwiêcej sporów zajmuje sprawa utworzenia nowego rz¹du polskiego. Zachodnia oraz œrodkowa czêœæ kraju jest administrowana przez rz¹d Miko³ajczyka. Na wschód od Wis³y w³adze sprawuje PKWN, jako rz¹d tymczasowy, przy poparciu wojsk sowieckich. Po kilku dniach negocjacji zwyciêskie mocarstwa dochodz¹ do kompromisu. Si³y okupcyjne maj¹ opuœciæ terytorium Polski do koñca 1945 r., a w pierwszej po³owie 1946 r. maj¹ od-

jest ich rzeczywisty stosunek do Putina, wiemy raczej niewiele. Nie ma jasnych przes³anek œwiadcz¹cych o tym, ¿e faktycznie jest on dziœ s³abszy ni¿ przed wojn¹. W Rosji nie widaæ ¿adnych w³aœciwie antywojennych, czy antyrz¹dowych protestów. Nieliczna opozycja zosta³a ju¿ dawno rozbita i Putin, przynajmniej jeœli chodzi o politykê wewnêtrzn¹, nie musi siê raczej niczego obawiaæ. Nie widaæ te¿ wiêkszego wp³ywu zachodnich sankcji gospodarczych, które, co dziœ wydaje siê ju¿ nieco œmieszne, na pocz¹tku wojny przedstawiane by³y jako jeden z wa¿niejszych instrumentów Zachodu, maj¹cych doprowadziæ do zamiany rosyjskiej polityki. Sankcje to jak wiemy broñ obosieczna. Rosja z pewnoœci¹ je odczuwa, nie ma co do tego ¿adnych w¹tpliwoœci. Okaza³y siê one jednak za s³abe, by w jej postawie zmieniæ cokolwiek, a s¹ przecie¿ tak¿e niekorzystne dla krajów, które je stosuj¹.

Co przyniesie przysz³oœæ nikt oczywiœcie nie wie. Byæ mo¿e ukraiñskie zapowiedzi prze³omu na froncie w koñcu siê sprawdz¹, byæ mo¿e Putin nagle zachoruje, albo jakimœ cudem zostanie obalony i pomo¿e to ukraiñskiej sprawie. Bardziej prawdopodobne jest niestety to, ¿e konflikt bêdzie trwa³ nadal, potêguj¹c i tak ogromne ju¿ cierpienia Ukraiñców.

byæ siê ogólnonarodowe wybory z udzia³em wszystkich partii demokratycznych.

Tymczasem na terenach kontrolowanych przez PKWN nasila siê terror. Aresztowani s¹ ¿o³nierze AK, w³aœciciele fabryk, a posiadacze ziemscy s¹ pozbawiani swej w³asnoœci. Represje nie omijaj¹ dzia³aczy PSL i PPS-WRN. W tej sytuacji jednostki AK, które nie zosta³y jeszcze rozbite lub rozwi¹zane przystêpuj¹ do walki przeciwko si³om bezpieczeñstwa oraz wspieraj¹cym je oddzia³om NKWD. Partyzantkê wznawiaj¹ równie¿ jednostki NSZ i innych organizacji. Zaplanowane na pierwsz¹ po³owê 1946 r. wybory w Polsce nie dochodz¹ do skutku ze wzglêdu na warunki stawiane przez PKWN. W tej sytuacji w paŸdzierniku 1946 odbywaj¹ siê wybory do Sejmu i Senatu RP na terenach na zachód od linii Narew, Wis³a, San. Wybory koñcz¹ siê sukcesem PSL i Chadecji; Stanis³aw Miko³ajczyk pozostaje premierem. Na obszarach na wschód od Wis³y antykomunistyczny ruch oporu nasila siê. W po³owie 1947 organizacje niepodleg³oœciowe, które po³¹czy³y siê w Ruch Wyzwolenia Polski kontroluj¹ oko³o 70% Podlasia i ponad 40% Lubelszczyzny. Z terenów administrowanych przez rz¹d RP nap³ywaj¹ na wschód ochotnicy oraz zaopatrzenie. Wojska amerykañskie i brytyjskie ci¹gle stacjonuj¹ na zachód od Wis³y. W marcu 1947 prezydent Truman og³asza plan pomocy dla rz¹dów walcz¹cych z si³ami komunistycznymi. W tym samym roku rz¹d RP zg³asza akces do Planu Marshalla. Dziêki temu w pocz¹tkach 1950 r. produkcja przemys³owa na obszarze administrowanym przez rz¹d RP osi¹ga poziom rozwoju Polski przedwojennej z roku 1938. Wzrasta poziom ¿ycia na tych terenach, a odbudowa ze zniszczeñ wojennych posuwa siê szybko naprzód.

22 lipca 1949 r. komuniœci og³aszaj¹ powstanie Polskiej Republiki Ludowej. Jest to twór o powierzchni oko³o 64 tys. km kwadratowych obejmuj¹cy Lubelskie, czêœæ rzeszowszczyzny, Podlasie oraz Pojezierze Mazurskie i Suwalskie. Stolic¹ PRL jest Lublin. Obszar pod kontrol¹ rz¹du RP (ponad 134 tys. km kwadratowych) obejmuje zachodnie Mazowsze, województwa kieleckie oraz krakowskie z czêœci¹ rzeszowskiego, Górny Œl¹sk, wiêkszoœæ Opolszczyzny, poznañskie, Pomorze Wschodnie z Gdañskiem oraz zachodni¹ czêœæ dawnych Prus Wschodnich z Olsztynem.

Zgodnie z porozumieniem zawartym w roku 1945, komunistyczny rz¹d przej¹³ administracjê prawobrze¿nej Warszawy (Pragi). Jej mieszkañcy z zazdroœci¹ obserwuj¹ zamo¿n¹, ozdobion¹ neonami woln¹ czêœæ stolicy. Zdarzaj¹ siê próby przep³yniêcia Wis³y na drugi brzeg, do wolnej Polski. Ma to niekiedy tragiczny fina³. Wielu œmia³ków ginie od kul „ludowej” stra¿y granicznej.

Na terenach miêdzy Wis³¹ a Bugiem w dalszym ci¹gu dzia³a partyzantka antykomunistyczna, lecz jej wp³ywy malej¹ wskutek terroru stosowanego przez oddzia³y rz¹du lubelskiego i NKWD.

W marcu 1953 umiera Józef Stalin. Nowe kierownictwo sowieckie przyjmuje w miarê umiarkowan¹ politykê wobec Zachodu. Ju¿ na jesieni 1954 dochodzi do rozmów przedstawicieli rz¹du warszawskiego i lubelskiego na temat ewentualnego zjednoczenia kraju. Prezydent PRL, Boles³aw Bierut stawia jednak twarde warunki i negocjacje zostaj¹ przerwane. Dopiero po jego œmierci w marcu 1956 nastêpuje znaczny postêp w rokowaniach, w których uczestnicz¹ ministrowie spraw zagranicznych USA, Wielkiej Brytanii, ZSRR i Francji.

Tydzieñ na kolanie

Niedziela Jakie to m¹dre.

Jak ocet niszczy garnek, gdy siê go w nim przez d³u¿szy czas zostawi, tak gniew niszczy serce, gdy pozostaje w nim a¿ do nastêpnego dnia

Syr 27,30-28,7

Œw. Augustyn.

Z³oœæ i gniew s¹ obrzydliwoœciami, których pe³en jest grzesznik.

Tego, który siê mœci, spotka zemsta

Pana: On grzechy jego dok³adnie zachowa w pamiêci. Odpuœæ przewinê bliŸniemu, a wówczas, gdy b³agaæ bêdziesz, zostan¹ ci odpuszczone grzechy. Gdy cz³owiek ¿ywi z³oœæ przeciw drugiemu, jak¿e u Pana szukaæ bêdzie uzdrowienia? Nie ma on mi³osierdzia nad cz³owiekiem do siebie podobnym, jak¿e b³agaæ bêdzie o odpuszczenie swoich w³asnych grzechów? Sam bêd¹c cia³em* trwa w nienawiœci, któ¿ wiêc odpokutuje* za jego

przewinienia? Pamiêtaj na ostatnie rzeczy i przestañ nienawidziæ; – na rozk³ad cia³a, na œmieræ, i trzymaj siê przykazañ! Pamiêtaj na przykazania i nie miej w nienawiœci bliŸniego, – na przymierze Najwy¿szego, i daruj obrazê!

Poniedzia³ek Œwiat zmierza ku, jak go nazywa prof. Joel Kotkin, „nowemu feudalizmowi”. Gdzie kilka procent speców od Big-Tech, banków i innych fachowców „z Elity”, a przede wszystkim miliarderów oraz uwieszonych u ich pasków polityków bêdzie kontrolowaæ miliardy. Biednni i ci z klasy œredniej, którzy pozbawieni s¹ coraz wiêkszej iloœci praw, bêd¹ p³aciæ za to wszystko, coraz wy¿szymi podatkami i daninami. Bardzo pomocny bêdzie w tym Internet i inne najnowoczeœniejsze technologie zamiast zapowiadanej wolnoœci, bêd¹ s³u¿yæ kontroli wspó³czesnego „pañszczyŸnianego ch³opstwa”.

Idzie krok po kroku, jak powolne gotowanie ¿aby, ¿eby przestraszona, nie wyskoczy³a za szybko z garnka. Pisze

KURIER PLUS 29 LIPCA 2023 www.kurierplus.com 6
Jeremi Zaborowski
➭ 1
➭ 14

Kartki z przemijania

Najlepsze pomys³y do pisania przychodz¹ mi w trakcie p³ywania. W morzu lub jeziorze. Niestety nie mogê ich wtedy zanotowaæ a po wyjœciu na brzeg wiêkszoœæ z nich zapominam. Tematów k³êbi mi siê w g³owie tak wiele, ¿e mam problem z ich wyborem. Coraz wiêkszy problem mam te¿ z podejmowaniem decyzji.

W sprawach ma³ych, œrednich i du¿ych. Niekiedy czekam, ¿eby ktoœ zdecydowa³ za mnie. Oczywiœcie, ktoœ, komu ufam. I pomyœleæ, ¿e jeszcze parê lat temu to ja by³em osob¹, która doradza³a i pomaga³a podejmowaæ decyzje. Napina³o mnie to, bo chcia³em, ¿eby by³y one jak najlepsze. Zawsze by³em pe³en wahañ i niepewnoœci. Ba³em siê, ¿e czegoœ nie wiem, nie rozumiem lub nie dostrzegam. Na szczêœcie nikt nie skar¿y³ siê, ¿e poradzi³em niedobrze. Mo¿e przez grzecznoœæ?...

Z dzieciñstwa zapamiêta³em, ¿e do moich rodziców po poradê lub pomoc w podjêciu decyzji przychodzi³o sporo osób z naszego œwiderskiego s¹siedztwa, nie wy³¹czaj¹c nauczycieli. Ojciec dobrze zna³ kodeks prawny, zasady i pu³apki ekonomii, wartoœæ ziemi i sadów oraz przedmiotów, które mog³y byæ lokat¹ kapita³u, mama zaœ by³a bieg³a w ksiêgowoœci, psychologii i literaturze ojczystej. Pomaga³a pisaæ wypracowania, podania i pisma s³u¿bowe. Oczywiœcie gratis. Nasz dom by³ tak¿e podwórkow¹ bibliotek¹. Cierpia³em, kiedy zwracano nam ksi¹¿ki z odciskami t³ustych palców, z zagiêtymi rogami lub rozerwanymi stronami. Kiedy rodziców nie sta³o, niektórzy s¹siedzi przychodzili do mnie po poradê lub ratunek. Krêpowa³o mnie to, bo mia³em zaledwie dwadzieœcia lat i moja niewiedza by³a olbrzymia. Notabene dzisiaj równie¿ jest olbrzymia, chocia¿ wci¹¿ siedzê w ksi¹¿kach i internecie. Z wczesnego dzieciñstwa pamiêtam tak¿e s¹siadów nie umiej¹cych czytaæ i pisaæ, kolegów chodz¹cych boso do szko³y, biedê piszcz¹c¹ w wielu domach oraz osoby zabobonne i przes¹dne, wierz¹ce ¿e ¯ydzi porywaj¹ na macê chrzeœcijañskie dzieci. (Sic!). Niektóre z nich uwa¿a³y telewizjê za wynalazek szatana. Bywa³o, ¿e woda œwiêcona by³a u nich panaceum na wszystko i jako ministrant musia³em im j¹ dostarczaæ w butelkach lub s³oikach. Dla jasnoœci sytuacji przypomnê, ¿e Œwider nie by³ zabit¹ dechami wsi¹, tylko letniskowym przedmieœciem Warszawy, z prewentoriami i sanatoriami dla dzieci chorych na gruŸlicê. GruŸlica by³a wówczas chorob¹ spo³eczn¹ leczon¹ przymusowo. Z tymi¿ dzieæmi nie mogliœmy siê bawiæ, im zaœ nie wolno by³o wycho-

Sylwia Czubkowska, chyba najtê¿sza polska dziennikarska g³owa jeœli idzie o internet i najnowsze technologie:

„P³acicie za niebieski znaczek na Twitterze, a przepraszam na X? Lub za weryfikacjê na FB i Instagramie? Nawet powiedzmy, ¿e rozumiem, dlaczego. Platformy niep³ac¹cym tak obciê³y zasiêgi, ¿e bywanie tu ju¿ siê robi coraz bardziej strat¹ czasu.

Mimo wszystko ja nie p³acê i p³aciæ nie zamierzam. Niczym pañszczyŸniani ch³opi dostaliœmy wiêc od panów ziemiê – czyli us³ugi cyfrowe – w ogromnej mierze za darmo. A przynajmniej tak nam siê wydawa³o. W zamian trzeba by³o „jedynie” odpracowaæ to dobro, oferuj¹c dostêp do swoich danych. Znaj¹c jednak historiê pañszczyzny w Polsce, mo¿na by³o przewidzieæ, ¿e poziom obci¹¿eñ zacznie siê z czasem zwiêkszaæ. Kolejne dni na polu, kolejne obowi¹zki, kolejne „t³oki” i „gwa³ty”. Wystarczy³o u¿ytkowników uzale¿niæ od jakiegoœ dobra, choæby takiego jak okazje zakupowe na Amazonie, nieskrêpowane dyskusje na Twitterze czy utrzymywanie kontaktów na Facebooku, by potem, odcinaj¹c ich od czêœci oferty, za¿¹daæ jeszcze wiêcej pañszczyŸnianych dóbr – jeszcze wiêcej danych

dziæ poza teren prewentorium lub sanatorium. Patrzyliœmy na siebie i rozmawialiœmy przez siatkê. Czasem przez tê siatkê graliœmy z nimi w pi³kê. Pamiêtam dzieci, które na skutek ró¿nych powik³añ umar³y.

Wci¹¿ kochamy Amerykê! Z globalnych badañ przeprowadzonych przez Pew Research Center wynika niezbicie, ¿e ze wszystkich narodów na œwiecie to w³aœnie my mamy najbardziej pozytywn¹ opiniê na temat Stanów Zjednoczonych. Lubi je a¿ 93 procent Polaków wypowiadaj¹cych siê w sonda¿u. Jest to rekord zwa¿ywszy, ¿e do USA pozytywnie usposobionych jest tylko 52 proc. Francuzów, 57 proc. Niemców, 59 proc. Brytyjczyków i 60 procent W³ochów. 67 proc. Polaków uwa¿a, ¿e amerykañscy politycy bior¹ pod uwagê polskie interesy. Niektórzy komentatorzy tych¿e badañ uwa¿aj¹, ¿e Joe Bidenowi by³oby teraz o wiele ³atwiej wygraæ wybory prezydenckie w Polsce ni¿ w Ameryce. Tutaj zawziêcie krytykuj¹ go republikañscy konkurenci Donald Trump i Ron DeSantis oraz demokrata Robert Kennedy. Wiêkszoœæ rodaków nadal postrzega Amerykê jako obroñczyniê œwiatowego ³adu i dobrze ocenia jej zaanga¿owanie w pomoc Ukrainie. Dla uzupe³nienia dodam, ¿e znam niema³o osób, którzy wci¹¿ czekaj¹ na powrót rzeczonego Trumpa.

Ostatnie kwiatki z wojny polsko-polskiej, czy jak kto woli: tuskowo-kaczystowskiej. Jak¿e przygnêbiaj¹ce! Szef PO nawi¹zuj¹c do zaproponowanego przez PiS referendum ws. unijnego mechanizmu relokacji imigrantów „elegancko” powiedzia³ 16 czerwca w Poznaniu, i¿ prezes Kaczyñski ma „gacie pe³ne referendum” i przypomnia³, ¿e „¿aden poprzedni rz¹d nie sprowadzi³ do Polski tylu obcokrajowców, co rz¹d PiS”. Natomiast Jaros³aw Kaczyñski przemawiaj¹c 23 lipca w Stawisku na Podlasiu apelowa³, by pamiêtaæ „o tym ry¿ym”, czyli o Donaldzie Tusku, „bo to jest dzisiaj najwiêksze zagro¿enie dla Polski” Jest on „prawdziwym wrogiem naszego narodu. Nie powinien rz¹dziæ Polsk¹, czas to wyraŸnie powiedzieæ. Niech idzie do swoich Niemiec i tam rz¹dzi”. Wypowiadaj¹c siê o przeciwnikach, prezes PiS powiedzia³: „Oni nam proponuj¹ nienawiœæ. Wojnê. Wojnê domow¹. Niszczenie katolików. Jêzyk polityki, który jest jakimœ jêzykiem z jamy bandyckiej, a nie normalnym, kulturalnym jêzykiem. I to wszystko jest w gruncie rzeczy jeden cz³owiek: on siê nazywa Donald Tusk”.

Szkoda, ¿e nienawidzimy siê tak brzydko. Lepiej siê by³oby nienawidziæ siê piêknie.

przy jeszcze mniejszym zakresie zabezpieczeñ. I wreszcie na koniec do³o¿yæ rachunek za to, ¿e siê samemu dostarcza treœci napêdzaj¹ce tym platformom ruch i reklamodawców. Dlatego – choæ pewnie i tak nikt tego nie zobaczy – taki ma³y apel: mo¿e jednak lepiej te 50 z³ za X wydaæ na prenumeratê, ksi¹¿kê lub dwa bilety do kina zamiast na tech-feuda³ów:)” W punkt.

Wtorek Jasno widaæ, ¿e ukraiñska kontrofensywa utknê³a w serii pozycyjnych walk. Rosjanie dobrze siê przygotowali, zdobywanie ka¿dej piêdzi ziemi kosztuje czas i krew ¿o³nierzy. Do tego zaczyna siê kwas wœród ukraiñskich polityków, którzy coraz bardziej zaczynaj¹ byæ nieco agresywni wobec… Czy to niemiecka rêka, jak s¹dzi wielu, czy wewnêtrzne rozgrywki, zw³aszcza po ukraiñskim milczeniu w rocznicê rzezi wo³yñskiej, widaæ pewne oziêbienie w pewnej czêœci polskiego spo³eczeñstwa. Po tym wszystkim, co Polacy zrobili dla Ukrainy…

To realne uczucia, nie ma co udawaæ, ¿e ich nie ma. By³y one nieuniknione ze wzglêdu na czas – ta wojna trwa ju¿ pó³-

Z najnowszego badania pracowni Social Changes, zrealizowanego na zlecenie PiSowskiego portalu wPolityce. pl, wynika i¿ 20 proc. Polaków ma pogl¹dy prawicowe, 16 proc. lewicowe, 25 proc. centrowe. 39 proc. pytanych osób wybra³o odpowiedŸ – „trudno powiedzieæ”. Trudno siê temu dziwiæ przy takim popl¹taniu niejasnych kryteriów. Mo¿e te 39 proc. chce Polski normalnej, bez przegiêæ w prawo lub lewo?

Morze nigdy mi siê nie nudzi. Mogê bez koñca patrzeæ na nie i s³uchaæ jego szumu. Ostatnio zanurza³em siê weñ kilkatrotnie, mimo dotkliwego bólu w biodrach i krêgos³upie. P³ywa³em pó³torej godziny, co jest moj¹ norm¹. Marzy mi siê moja prywatna zastanawialnio-pisalnia nad brzegiem morza. Tu¿, tu¿ przy falach. Mogliby wchodziæ doñ tylko ci, którzy mnie kochaj¹ lub fascynuj¹. Wci¹¿ mam w sobie wiele z Mariusza – tytu³owego bohatera dramatu Marcela Pagnola. Wci¹¿ te¿ mam w pamiêci dwie „morskie” sztuki „Pani¹ z morza” Henryka Ibsena i „Nadziejê” Hermana Hijermansa. Znajomy rybak mawia³, ¿e morze jest jak kobiety, dlatego je kocha. Iw rzeczy samej, mo¿na by d³ugo mówiæ o podobieñstwie morza i kobiet.

tora roku. Z drugiej strony trudno nie zauwa¿yæ rosn¹cej arogancji ukraiñskich polityków, którzy zdaj¹ siê graæ tylko z pierwsz¹ lig¹ – Waszyngtonem, Pary¿em, Londynem i Berlinem.

Ale my pamiêtajmy o tych, których powinniœmy wspieraæ. Ch³opaków w okopach, którzy walcz¹ o swoje rodziny, kolegów, w³asne domy. I tych którzy im pomagaj¹, jak Damian Duda, medyk pola walki, od miesiêcy z nara¿aniem ¿ycia ratuj¹cy

rannych ukraiñskich ¿o³nierzy. „Sen jest towarem luksusowym. Kiedy ju¿ jest mo¿liwoœæ zdj¹æ zakrwawione rêkawiczki i zamkn¹æ na chwilê oczy, nie przeszkadza nawet t³ok w improwizowanym schronieniu czy te¿ sypi¹cy siê na g³owê od eksplozji py³. Po pierwszym wybuchu zaczyna siê poranny koncert, gestem d³oni odsy³amy pozdrowienia” wspomina Duda w kolejnej relacji z frontu. ¯o³nierskiego szczêœcia, Panie Damianie. ❍

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 29 LIPCA 2023
Andrzej Józef D¹browski Damian Duda

25. rocznica œmierci Zbigniewa Herberta – niestrudzonego podró¿nika, porywaj¹cego eseisty, genialnego poety o imponuj¹cym dorobku, wyj¹tkowym autorytecie artystycznym i moralnym, laureata wielu polskich i zagranicznych nagród literackich, wieloletniego kandydata do literackiej Nagrody Nobla, jednego z najwa¿niejszych twórców XX wieku.

Wieczny dowcipniœ i kawalarz? Czy raczej pisarz drêczony depresjami, gniewem, przez dekady walcz¹cy z bólem cia³a i duszy? Nieprzenikniony? Zawsze osobny? Z pewnoœci¹: cz³owiek buduj¹cy swe ¿ycie na przekór historii, modom, przeciwnoœciom losu, biedzie, w³asnym s³aboœciom. P³yn¹cy pod pr¹d.

Urodzi³ siê 29 paŸdziernika 1924 roku we Lwowie, chrzest przyj¹³ w koœciele pod wezwaniem œw. Antoniego z Padwy. Ojciec, Boles³aw, by³ pó³krwi Ormianinem, legionist¹ i obroñc¹ Lwowa. Matka, Maria, pochodzi³a z rodziny Kaniaków. Lwów zawsze pozostawa³ dla niego najdro¿szym miastem. Poeta wychowa³ siê w kulturowym tyglu, gdzie ¿yli Polacy, Ukraiñcy, ¯ydzi, Ormianie. Têskni³ za t¹ wielokulturowoœci¹ po 1945 roku. Jego najwiêksza mi³oœæ? Babcia. Ormianka. Nawet ¿ona, Katarzyna Herbert, przyznawa³a, ¿e ¿adna inna kobieta w sercu poety nie mog³a z ni¹ konkurowaæ.

Nazwisko Herbert mia³o podobno korzenie walijskie. W ¿yciorysie napisanym na potrzeby wydania wierszy na Zachodzie sam autor stwierdza: „moi mêscy przodkowie wywodzili siê z Anglii i byli emigrantami religijnymi, którzy w swoich licznych ojczyznach z wyboru ¿enili siê z Niemkami, Austriaczkami, Czeszkami i

Ormiankami. Podkreœlam ten fakt, poniewa¿ czuj¹c siê pisarzem polskim – a nawet niemodnym patriot¹ – nie potrafiê uzasadniæ tego ¿adn¹ genealogi¹”. Gdzie indziej wspomina³, ¿e jego przodkowie musieli emigrowaæ z siedemnastowiecznej Anglii, uciekaj¹c przed przeœladowaniami jako zdeklarowani katolicy.

Przed rokiem 1939 Zbigniew Herbert uczy³ siê w lwowskim Gimnazjum im. Kazimierza Wielkiego, po zajêciu miasta przez Rzeszê uczestniczy³ w tajnym nauczaniu, maturê zda³ w roku 1943. Byæ mo¿e ukoñczy³ podziemn¹ szko³ê podchor¹¿ych Armii Krajowej. W marcu roku 1944 rodzina przenios³a siê z maj¹cego wkrótce dostaæ siê na nowo pod panowanie radzieckie Lwowa do po³o¿onych pod Krakowem Proszowic. Jeszcze przed opuszczeniem rodzinnego miasta Herbert rozpocz¹³ studia polonistyczne na zakonspirowanym Uniwersytecie Ja-

na Kazimierza. W roku 1945 przeprowadzi³ siê z Proszowic do Krakowa by rozpocz¹æ studia na Akademii Sztuk Piêknych i Wydziale Prawa UJ. Dosta³ siê równie¿ do szko³y aktorskiej, jednak ostatecznie nie kontynuowa³ ani studiów artystycznych ani aktorskich, lecz ukoñczy³ studia ekonomiczne w Akademii Handlowej w Krakowie i prawnicze na Uniwersytecie Miko³aja Kopernika w Toruniu. Studiowa³ te¿ filozofiê. W 1951 r. osiad³ w Warszawie, sk¹d od roku 1958 wyrusza³ na kilkuletnie wyprawy do Europy Zachodniej. Przez krótki czas nale¿a³ do ZLP, jednak¿e nie bra³ udzia³u w oficjalnym ¿yciu literackim. Utrzymywa³ siê z dorywczych zleceñ pisarskich i rozmaitych prac m.in. ekspedienta i chronometra¿ysty. Nieco bardziej adekwatna do wykszta³cenia pisarza by³a posada ekonomisty-projektanta w Biurze Studiów i Projektów Przemys³u Torfowego, gdzie, jak mówi³ „czu³ siê bardziej u¿yŸniony”. W roku 1956 Herbert rozpocz¹³ pracê jako kierownik administracyjny w Zwi¹zku Kompozytorów Polskich. Tam pozna³ sw¹ przysz³¹ ¿onê, Katarzynê Dzieduszyck¹. Pierwsze teksty publicystyczne og³osi³ w roku 1948, pierwsze utwory poetyckie w roku 1951, ale za w³aœciwy debiut poetycki uwa¿a³ wydany w roku 1956 tom „Struna œwiat³a”. Nazywany „kronikarzem XX wieku”, Herbert w swojej twórczoœci odwo³ywa³ siê do mitologii, Biblii, historii staro¿ytnej i wzorców klasycznych. Nawi¹zywa³ do tradycji i symboli cywilizacji œródziemnomorskiej oraz wyros³ej na jej gruncie kultury chrzeœcijañskiej Europy, rozwa¿aj¹c na tym tle zagadnienia moralne i kondycjê duchow¹ wspó³czesnego cz³owieka. Przenosi³ symbole historyczne do œwiata wspó³czesnego i przedstawia³ ich now¹

interpretacjê. Dba³ o detal, precyzjê, dystans.

Otrzymane w roku 1958 stypendium pañstwowe pozwoli³o Herbertowi na uzyskanie paszportu i liczne podró¿e zagraniczne, podsumowane w roku 1962 esejami pt. „Barbarzyñca w ogrodzie”. Interesowa³y go przede wszystkim zabytki i architektura, czego unikalnym œwiadectwem s¹ setki rysunków pozostawionych w stale towarzysz¹cych mu szkicownikach. Wydaje nowe tomiki, a dziêki austriackiej nagrodzie im. Lenaua lata 1965–1971 spêdza w Austrii, Francji, RFN, Grecji, USA. W 1974 roku ukaza³ siê cykl poetycki „Pan Cogito”, a jego postaæ bêdzie powracaæ w kolejnych zbiorach wierszy.

Strze¿ siê jednak dumy niepotrzebnej ogl¹daj w lustrze sw¹ b³azeñsk¹ twarz powtarzaj: zosta³em powo³any – czy¿ nie by³o lepszych?

Przywo³uj¹c fragment wiersza „Przes³anie Pana Cogito” nie mamy w¹tpliwoœci, ¿e to jeden z najdonioœlejszych utworów poetyckich powojennej Polski. Zbiór „Pan Cogito” to Herbertowski majstersztyk, spoœród jego poetyckich ksi¹¿ek tom najdoskonalej skomponowany. Poeta Pana Cogito nazwa³ „jegomoœciem w naszym krytycznym wieku i krytycznych czasach”, który s³u¿y³ mu za alter ego, wyraziciela jego myœli, medium miêdzy nim a czytelnikiem. „Wymyœli³em tê postaæ, ¿eby mówi³a za mnie, bo sam nie bardzo lubiê bezpoœrednich zwierzeñ. Ale nie zawsze siê z ni¹ zgadzam”. To postaæ uosabiaj¹ca inteligentnego i wra¿liwego cz³owieka prze¿ywaj¹cego moralne dylematy, nie umiej¹cego poradziæ sobie we wspó³czesnym œwiecie.

Niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda dla szpiclów katów tchórzy – oni wygraj¹ pójd¹ na twój pogrzeb i z ulg¹ rzuc¹ grudê a kornik napisze twój u³adzony ¿yciorys (…)

B¹dŸ wierny IdŸ

– brzmi¹ naznaczone gorzk¹ autoironi¹ s³owa „Przes³ania Pana Cogito”, jednego z najbardziej wstrz¹saj¹cych wierszy Herberta.

Nastêpne wcielenia Pana Cogito rozwa¿aj¹ los Polski po stanie wojennym. Dla rodz¹cej siê, a potem – po stanie wojennym – podziemnej „Solidarnoœci” sta³ siê niemal Bibli¹ „Raport z oblê¿onego miasta”, który ukaza³ siê w roku 1983 w Pary¿u. Czêœæ krytyków i historyków

Nowy Jork Nr 337 29 lipca 2023
„Wierzê, ¿e s¹ rzeczy piêkne i brzydkie, dobre i z³e, szlachetne i pod³e...”
Zbigniew Herbert

literatury uwa¿a, ¿e to w³aœnie ze wzglêdu na bezkompromisow¹ postawê wobec komunizmu Herbert nigdy nie doczeka³ siê Literackiej Nagrody Nobla, choæ od koñcówki lat 60. by³ powa¿nym pretendentem do tego wyró¿nienia.

Jeœli masz dwie drogi do wyboru, wybieraj zawsze drogê trudniejsz¹ dla ciebie.

W grudniu 1975 roku Herbert z³o¿y³ podpis pod „Memoria³em 59” stanowi¹cym protest wobec planowanym zmianom w Konstytucji PRL, m.in. wprowadzeniu zapisu o sojuszu z ZSRR. Ze wzglêdu na krytyczny stosunek do komunizmu i w³adz PRL oraz sta³e kontakty ze œrodowiskami emigracyjnymi (m. in. „Kultur¹”

parysk¹) w latach 1975-1980 Herbert by³ objêty zakazem druku. Drukowa³ za to w drugim obiegu. W 1986 roku wyjecha³ do Pary¿a. Na emigracji ukaza³a siê „Elegia na odejœcie” (1990). Ju¿ wczeœniej zwi¹za³ siê z Solidarnoœci¹, po roku 1989 jego teksty ukazywa³y siê w „Tygodniku Solidarnoœæ”. Szczególne znaczenie mia³ jego krytyczny stosunek do przemian roku 1989, Okr¹g³ego Sto³u i postkomunizmu, aprobowanego przez wiêkszoœæ elit i ludzi kultury. Herbert opowiada³ siê równie¿ za konsekwentn¹ lustracj¹, w zwi¹zku z czym zdecydowanie sprzeciwia³ siê obaleniu gabinetu Jana Olszewskiego. W roku 1992 pisarz zdecydowa³ siê na powrót do Polski. Po powrocie zosta³ cz³onkiem redakcji ukazuj¹cego siê poza kontrol¹ cenzury „Zapisu”. By³ surowym sêdzi¹ literatów, którzy zdecydowali siê na wspó³pracê z PZPR, w ostatniej dekadzie PRL sta³ siê dziêki swej bezkompromisowej postawie bardzo wa¿nym autorytetem. Jego wiersze funkcjonowa³y jako credo polskiej inteligencji, zyskuj¹c tym samym trwa³e miejsce w œwiadomoœci spo³ecznej, w której s¹ ¿ywe do dziœ.

Mówienie bez myœlenia to jak strzelanie bez celowania.

Mistrzowskie stosowanie ironii, zrównowa¿ona i nakierowana na kontakt z czytelnikiem poetyka wraz z pos³ugiwaniem siê liryk¹ roli i maski sprawi³y, ¿e Herbert sta³ siê wspó³twórc¹ polskiej szko³y poezji a wraz z tym zyska³ uznanie w USA i krajach europejskich, zw³aszcza Wielkiej Brytanii i Niemczech Zachodnich. W swojej twórczoœci poeta ju¿ na wiele lat przedtem gdy w Polsce ustanowiono Narodowy Dzieñ Pamiêci ¯o³nierzy Wyklêtych upomina³ siê o pamiêæ bohaterów, którzy po 1945 r. nadal walczyli o prawdziwie woln¹ Polskê.

Poniewa¿ ¿yli prawem wilka historia o nich g³ucho milczy pozosta³ po nich w kopnym œniegu ¿ó³tawy mocz i ten œlad wilczy szybciej ni¿ w plecy strza³ zdradziecki trafi³a serce mœciwa rozpacz pili samogon jedli nêdzê tak siê starali losom sprostaæ (...) nie op³aka³a ich Elektra nie pogrzeba³a Antygona i bêd¹ tak przez ca³¹ wiecznoœæ w g³êbokim œniegu wiecznie konaæ…

Jego wiersze oraz zbiory esejów nale¿¹ do najwa¿niejszych osi¹gniêæ polskiej literatury drugiej po³owy XX w., t³umaczone by³y na 35 jêzyków, przynosz¹c mu wiele presti¿owych nagród.

Herbert musia³ wydzieraæ swoje wiersze chorobie. Podnosiæ siê z upadków rozpaczy i zw¹tpienia, przeczekiwaæ okresy szaleñstwa. Dopiero gdy przychodzi³ spokój, mo¿na by³o pisaæ. W chorobie afektywnej dwubiegunowej, zwanej kiedyœ cyklofreni¹ lub psychoz¹ maniakalno-de-

presyjn¹, faza depresji jest najbardziej uci¹¿liwa dla chorego, faza manii – dla otoczenia. Pierwsze to rozpacz i niezdolnoœæ do dzia³ania, drugie – nieobliczalnoœæ i szaleñstwo. Herbert nie móg³ pisaæ ani na etapie depresji, ani na etapie manii. Leczenie? W tamtym czasie ma³o wiedziano o tej chorobie, a amerykañski psychiatra Ronald Fieve dopiero zacz¹³ wdra¿aæ prze³omow¹ dla jej leczenia terapiê litem w USA. Na ChAD chorowa³o wielu artystów, w Polsce miêdzy innymi Wojciech M³ynarski. Fieve by³ przekonany, ¿e na dwubiegunowe zaburzenia nastroju cierpia³y tak znacz¹ce postacie polityki jak Abraham Lincoln, Theodore Roosevelt czy Winston Churchill. Choæ schorowany i krytykowany w kraju, zw³aszcza w drugiej po³owie lat 90, Herbert wci¹¿ du¿o pisa³, swe pogl¹dy i przemyœlenia ujmuj¹c zw³aszcza w formê eseju i poezjê. W roku 1993 ukaza³ siê tom apokryfów i szkiców „Martwa natura z wêdzid³em”. Zmagaj¹cy siê z coraz gorszym zdrowiem pisarz pracowa³ te¿ nad zbiorem opowieœci i esejów mitologicznych, wydanych w roku 2001 pt. „Król mrówek. Prywatna mitologia”. Powstaj¹ wiersze ukazuj¹ce „innego Herberta”, mówi¹ce o chorobie, o ciele (tom „Rovigo”). Do ostatnich dni szkicowa³, w rysunkach powraca³ wyobraŸni¹ do miejsc podró¿y oraz ulubionych dzie³ architektury i sztuki. Uda³o mu siê zakoñczyæ, a w maju 1998 r. ujrzeæ wydrukowany, ostatni, dziewi¹ty tom wierszy pt. „Epilog burzy”, oraz autorski wybór poezji pt. „89 wierszy”.

Pochwaleni niech bêd¹ ornamentatorzy ozdabiacze i sztukatorzy twórcy anio³ków fruwaj¹cych i ci tak¿e którzy robi¹ wst¹¿ki na wst¹¿kach napisy krzepi¹ce (pod wst¹¿kami wiatr od wysch³ych rzek) a tak¿e skrzypkowie i fleciœci którzy dbaj¹ aby ton by³ czysty oni strzeg¹ arii Bacha na strunie G no i ma siê rozumieæ poeci bowiem staj¹ w obronie dzieci

mówi¹ uœmiech d³onie i oczy oni maj¹ racjê nie jest spraw¹ sztuki prawdy szukaæ to s¹ rzeczy nauki sztukatorzy czuwaj¹ nad ciep³em serca ¿eby by³a nad bram¹ mozaika go³¹b ga³¹Ÿ albo s³oñce w kwiatach (ktoœ za bram¹ ci¹gnie symbole za sznurek) s¹ ju¿ takie s³owa kolory i rytmy co siê œmiej¹ i p³acz¹ jak ¿ywe sztukatorzy przechowuj¹ te s³owa ¿e siê pêdzi przy tym ciemne m³yny my siê o to sztukatorzy nie martwimy my jesteœmy parti¹ ¿ycia i radoœci na ulicy radosnych pochodów szary mur wiêzienny w oczy k³uje brzydka plama w krajobrazie idealnym sztukatorów co najlepszych wezwali ca³¹ noc sztukatorzy malowali nawet plecy tych co siedz¹ z tamtej strony na ró¿owo

Jeszcze parê dni przed œmierci¹ poeta marzy³, by pojechaæ do Wenecji. Tam mia³ wyzdrowieæ, odrodziæ siê… Dzwoni³ nawet do LOT-u, pyta³ czy mog¹ go wnieœæ do samolotu na noszach. Podró¿ ta by³aby ma³o realna, Herberta wo¿ono ju¿ na wózku inwalidzkim. Cia³o odmawia³o pos³uszeñstwa, chorowa³ te¿ na astmê, a dalej pali³ papierosy. W przeddzieñ œmierci – jakby j¹ przeczu³ – wezwa³ znajomego ksiêdza i wyspowiada³ siê, a tego samego dnia wieczorem chwyci³ go atak dusznoœci. Pogotowie zabra³o go do szpitala, z którego ju¿ nie wróci³. Odszed³ 28 lipca 1998 r. o godzinie czwartej nad ranem w Instytucie GruŸlicy i Chorób P³uc przy ul. P³ockiej w Warszawie. Przyczyn¹ œmierci by³a niewydolnoœæ oddechowa i przewlek³a choroba oskrzeli. Pogrzeb poety odby³ siê w pi¹tek, 31 lipca, na Starych Pow¹zkach. W jego prostym nekrologu dodano na koñcu s³owa: „Pan Cogito zosta³ sam”. Ten sierocy stan pana Cogito nieustannie rekompensuj¹ mu czytelnicy jego wierszy.

Prezydent Aleksander Kwaœniewski przyzna³ mu poœmiertnie Order Or³a Bia³ego, ale wdowa odmówi³a przyjêcia tego odznaczenia. Z pewnoœci¹ wype³ni³a wo-

lê zmar³ego poety, on równie¿ odmówi³by wyró¿nienia z r¹k przedstawiciela by³ego re¿imu, z którym walczy³ kiedyœ pan Cogito.

Panie, wiem ¿e dni moje s¹ policzone zosta³o ich niewiele tyle ¿ebym jeszcze zd¹¿y³ zebraæ piasek którym przykryj¹ mi twarz nie zd¹¿ê ju¿ zadoœæuczyniæ skrzywdzonym ani przeprosiæ tych wszystkich którym wyrz¹dzi³em z³o dlatego smutna jest moja dusza ¿ycie moje powinno zatoczyæ ko³o zamkn¹æ siê jak dobrze skomponowana sonata a teraz widzê dok³adnie na moment przed kod¹ porwane akordy Ÿle zestawione kolory i s³owa jazgot dysonanse jêzyki chaosu

dlaczego

¿ycie moje nie by³o jak krêgi na wodzie obudzonym w nieskoñczonych g³êbiach pocz¹tkiem który roœnie uk³ada siê w s³oje stopnie fa³dy by skonaæ spokojnie u twoich nieodgadnionych kolan

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

Turcja jakiej nie znacie

Hakan, m¹¿ Kasi, by³ profesorem sztuki na uniwersytecie w Ankarze, jednak zostawi³ uniwersytet dla nowej pasji biblijnej, w której siê realizowa³ tak¿e jako przewodnik.

Dzisiejsza Turcja zajmuje tereny nazywane Anatoli¹ lub Azj¹ Mniejsz¹. Obszary te by³y zasiedlane ju¿ w paleolicie, kilka tysiêcy lat przed narodzeniem Chrystusa.

Azja Mniejsza, stanowi¹ca naturalny pomost pomiêdzy Europ¹ i Azj¹, by³a przez tysi¹clecia scen¹, na której ros³y i upada³y kultury, pañstwa, imperia – Hetytów, Hurytów, Frygów, Lidyjczyków, Persów, Celtów, Pelazgów, Greków, Ormian, Rzymian, Bizantyjczyków, Turków seld¿uckich i wreszcie Turków osmañskich.

Byliœmy zaskoczeni, gdy us³yszeliœmy, ¿e w Turcji jest „wiêcej greckich” ruin ni¿ w Grecji. To w³aœnie na tych terenach by³a staro¿ytna Grecja, która da³a œwiatu wybitnych myœlicieli, takich jak: Tales z Miletu, Anaksymander, Heraklit, Herodot czy Arystoteles. Po obecnoœci tamtej kultury pozosta³y imponuj¹ce ruiny staro¿ytnych miast, takich jak Efez, Smyrna, Hierapolis, Afrodisias, Pergamon, Troja.

Pocz¹wszy od koñca II w. przed Chrystusem Anatolia przechodzi³a stopniowo w posiadanie Imperium Rzymskiego. Kraj przeciê³a siatka dróg ³¹cz¹cych najdalsze krañce imperium z Rzymem. Wraz z kupcami i ¿o³nierzami przenosi³y siê wynalazki, idee cywilizacyjne, a tak¿e wiara we wschodnie bóstwa. Zobaczyliœmy amfiteatr i ku naszemu zaskoczeniu us³yszeliœmy, ¿e jest to najwiêkszy i najlepiej zachowany amfiteatr rzymski, który powsta³ nie we W³oszech, ale w Turcji.

Nasz wyjazd mia³ czêœciowo charakter pielgrzymkowy. Poznaliœmy wiele zaskakuj¹cych dla nas faktów. Okaza³o siê, ¿e Turcja jest drugim po Ziemi Œwiêtej miejscem, gdzie zachowa³o siê najwiêcej chrzeœcijañskich œladów. Tu rozgrywa³y siê najwa¿niejsze sprawy koœcio³a czasów apostolskich i póŸniejszych. Tu mia³y miejsce pierwsze synody i sobory, jak Sobó. r Nicejski, Konstantynopolitañski, Efeski, Chalcedoñski oraz dwa kolejne Sobory Konstantynopolitañskie To w Azji Mniejszej kszta³towa³a siê teologia chrzeœcijañska.

Szlakami rzymskich dróg Anatolii zaczêli wêdrowaæ Aposto³owie.

Najlepiej udokumentowane s¹ podró¿e misyjne œw. Paw³a, który wyrusza³ z Antiochii Syryjskiej i pokona³ sam lub w towarzystwie uczniów, tysi¹ce kilometrów po terytorium dzisiejszej Turcji. Odwiedza³ gminy ¿ydowskie, nawraca³, zak³ada³ pierwsze chrzeœcijañskie wspólnoty w Perge, Debre,

Listrze, Ikonium. Pisa³ listy by napominaæ i umacniaæ w wierze œwie¿o nawróconych chrzeœcijan. W Efezie œw. Pawe³ spêdzi³ blisko trzy lata. Przebywali tam równie¿: œw. Piotr wraz ze œw. Markiem, œw. £ukasz oraz œw. Filip, zanim osiad³ w odleg³ym o 150 kilometrów Hierapolis. Tam te¿ nawiedziliœmy ruiny koœcio³a, upamiêtniaj¹cego mêczeñstwo œw. Filipa.

Efez i okolice s¹ zwi¹zanie z dzia³alnoœci¹ œw. Jana Ewangelisty, który by³ za³o¿ycielem gminy chrzeœcijañskiej i pierwszym biskupem Efezu. W 95 roku Jan zosta³ przez cesarza Nerona skazany na wygnanie na bezludn¹ wówczas wyspê Patmos. Podczas tego wygnania, pod wp³ywem objawienia, œw. Jan napisa³ ksiêgê zwan¹ „Apokalipsa œw. Jana”, w której s¹ s³owa: „Co widzisz, napisz w ksiêdze i poœlij siedmiu Koœcio³om: do Efezu, Smyrny, Pergamonu, Tiatyry, Sardes, Filadelfii i Laodycei”. W czasie naszej pielgrzymki odwiedziliœmy te miejsca, jak i te¿ ruiny Bazyliki z grobem œw. Jana Ewangelisty w Efezie.

Na Wzgórzu S³owików, powy¿ej ruin Efezu, znajduje siê niewielka kapliczka tak zwany Domek Maryi. Na ruiny wczesnochrzeœcijañskiej budowli natrafi³ pewien francuski ksi¹dz w 1881 roku, korzystaj¹c z zapisków wizji siostry Anny Katarzyny Emmerich. Opis wzgórza oraz niewielkiego domku zainteresowa³ ówczesnego biskupa Izmiru, który zleci³ naukowcom przeprowadzenie stosownych badañ. Œlad tych badañ prowadzi³ pod krzy¿ Jezusa na Golgocie.

Wtedy to œw. Jan zgodnie ze s³owami Jezusa na krzy¿u wzi¹³ Maryjê do siebie „I od tej godziny uczeñ wzi¹³ J¹ do siebie”. W tym miejscu zwanym Maryemana, kult Matki Bo¿ej trwa niemal¿e nieprzerwanie do dziœ. Muzu³manie tak¿e odwiedzaj¹ to miejsce, czcz¹c Matkê wielkiego proroka Jezusa. Kilka lat temu wybuch po¿ar, który zatrzyma³ siê przed Domkiem Maryi, co by³o poczytane jako nadprzyrodzona interwencja Matki Bo¿ej. Id¹c maryjnym szlakiem dotarliœmy do ruin pierwszego koœcio³a pod wezwaniem Matki Bo¿ej. To w³aœnie w tym koœciele, na Soborze Efeskim og³oszono Dogmat o Bo¿ym Macierzyñstwie Najœwiêtszej Maryi Panny. Tak wa¿ne miejsce, a zaznaczone jest tylko ma³ym krzy¿ykiem na jednej ze œcian pozosta³ych ruin. Prawie wszystkie œwiête dla nas miejsca s¹ dziœ ruinami lub zamienione zosta³y na meczety – jak majestatyczna œwi¹tynia Hagia Sofia w Istambule. Tylko w nielicznych koœcio³ach w Turcji mo¿na odprawiæ msze œw. Jeden z nich, gdzie sprawowaliœmy Mszê œw. znajduje siê w Smyrnie, dzi-

siejszy Izmir. Patronem koœcio³a jest ¿yj¹cy na prze³omie Ii II wieku mêczennik biskup Smyrny, œw. Polikarp.

To tylko niewielki procent miejsc chrzeœcijañskich jakie warto odwiedziæ w czasie wyjazdu do Turcji. Ot, chocia¿by niesamowite formacje skalne w Kapadocji, a w nich wykute katedry, koœcio³y, pomieszczenia klasztorne. Spotkamy tu najwiêksze podziemne miasta. Jedno z nich odwiedziliœmy. Znajduje siê ono w Derinkuyu w Kapadocji. W 1963 r. podczas remontu domu w³aœciciel odkry³ tunel prowadz¹cy do zawi³ego labiryntu jaskiñ znajduj¹cych siê na ró¿nych g³êbokoœciach pod ziemi¹. Naukowcy szacuj¹, ¿e historia tej podziemnej metropolii siêga VII wieku przed Chrystusem. Mieszkañcy Derinkuyu ukrywali siê przed wojnami i religijnymi przeœladowaniami. Podziemne miasto by³o w stanie pomieœciæ oko³o 20 tys. osób. System korytarzy zosta³ wyposa¿ony miêdzy innymi w wentylacjê i studnie z pitn¹ wod¹, a tak¿e t³ocznie wina... Nie wszystkie pomieszczenia s³u¿y³y jako mieszkania. Czêœæ z nich wykorzystywano jako koœcio³y, szko³y czy magazyny gospodarcze. Oprócz ludzi pod ziemi¹ mieszka³y równie¿ zwierzêta. Obecnie odkryto takich miast ponad 40. Ma³o znana Turcja czeka na nas.

KURIER PLUS 29 LIPCA 2023 www.kurierplus.com 10
➭ 1

Stany wewnêtrzne

Mia³am pisaæ o Wioletcie Grzegorzewskiej (autorce m.in. ksi¹¿ki „Gugu³y”, która znalaz³a siê w finale Nagrody Literackiej Gdynia i Nagrody Nike, a w angielskim przek³adzie by³a nominowana do Nagrody Bookera), która wpisem w mediach spo³ecznoœciowych na temat polskiego rynku wydawniczego uruchomi³a lawinê komentarzy, ale siê rozmyœli³am. Kogo dziœ interesuje los paraj¹cych siê literatur¹? Kto zap³acze nad nagradzan¹ poetk¹, która w wyniku nieszczêœliwego splotu okolicznoœci popad³a w finansow¹ nêdzê i musi organizowaæ zbiórkê wœród czytelników, ¿eby ustrzec siê eksmisji? Czy mo¿na oczekiwaæ, ¿e tzw. spo³eczeñstwo wyka¿e siê wiedz¹ na temat g³odowych stawek proponowanych autorom za felietony, eseje i reporta¿e? Zauwa¿y, ¿e nawet tak znani twórcy, jak Justyna Bargielska, która ma na koncie piêtnaœcie ksi¹¿ek i setki artyku³ów, publikuje m.in. w szacownym Dwutygodniku i Tygodniku Powszechnym, musi prosiæ (za pomoc¹ od-

powiednich serwisów internetowych) o dotacje od czytelników, bo nie jest w stanie utrzymaæ siê z pisania? Czy komuœ przysz³oby do g³owy zaproponowaæ fryzjerce albo hydraulikowi, ¿eby wykona³ pracê za darmo? A dostarczycielom treœci –i owszem. Wielu redaktorów naczelnych uwa¿a, ¿e publikowanie (w druku i cyfrowo) jest przywilejem, za który autorzy powinni byæ wdziêczni. „Zawsze siê znajdzie ktoœ, kto zrobi to za darmo” – przekonuj¹. ¯eby „zaistnieæ”. ¯eby siê „pokazaæ”. Wiêc ciesz siê, ¿e twoje nazwisko widnieje pod tekstem. I op³acaj rachunki dowodami uznania oraz sympatii. Rozmowy o pieni¹dzach s¹ niezrêczne. To trochê jak puszczenie b¹ka w towarzystwie. Nie robisz tego dla idei? – dziwi¹ siê szefowie pism. I na wszystko maj¹ jedn¹ odpowiedŸ: nie mo¿emy wiêcej zap³aciæ. Zreszt¹ wystarczy poczytaæ komentarze anonimowych u¿ytkowników sieci. Kiedy Grzegorzewska rzuci³a wprost: „Wszyscy, którzy od lat próbuj¹ mnie przekonaæ, ¿e pisanie nie jest zawodem i ¿e nie nale¿y mi siê za to honorarium lub pensja, s¹ adwokatami diab³a. Takie s³owa s¹ dla mnie upokarzaj¹ce”, jakaœ domoros³a poetka oœwiadczy³a, ¿e pisze dla przyjemnoœci, a nie dla pieniêdzy i „nie uwa¿a, ¿e nale¿y siê jej za to

pensja”. Na co Jacek Dehnel – znany i ceniony poeta i prozaik– zripostowa³, ¿e on te¿ chodzi, ale nie uwa¿a, ¿e z tego tytu³u nale¿y mu siê pensja, „rozumie jednak, ¿e s¹ sportowcy, chodziarze, którzy robi¹ to w sposób szczególnie udany i z tego siê utrzymuj¹”. Zwróci³ uwagê na ró¿nicê miêdzy pisaniem amatorskim i dla przyjemnoœci. Co z kolei otworzy³o drzwi do rozwa¿añ o tym, kto i na jakiej podstawie ocenia wartoœæ tzw. dzie³a i czy wszyscy autorzy ksi¹¿ek s¹ wybitnymi literatami.

A st¹d by³ ju¿ tylko maleñki krok do oceny poziomu czytelnictwa w Polsce. I konstatacji, ¿e ksi¹¿ki s¹ za drogie. A na twórcach zarabiaj¹ wszyscy po kolei: oficyny wydawnicze, hurtownie, sklepy. Osoba, której nazwisko widnieje na stronie tytu³owej – dostaje jakieœ dwa procent ceny ok³adkowej. Resztê z¿era system.

Na pisaniu siê nie zarabia. Chyba, ¿e ma siê talent. I szczêœcie. Albo talent, szczêœcie i g³owê do interesów. Jak J. K. Rowling, Remigiusz Mróz albo Szczepan Twardoch. Reszta musi zaakceptowaæ warunki dyktowane przez rynek. „Œrednia zaliczka w Polsce wynosi 13 tysiêcy (na podstawie danych z Unii Literackiej), to ile to jest na miesi¹c? Kto za to teraz prze¿yje w ci¹gu co najmniej dwóch lat pisania powieœci?” – pyta retorycznie autorka „Wilczej rzeki”. „W okresie pisania ksi¹¿ki ka¿dy autor powinien dostawaæ co miesi¹c zap³atê za swoj¹ pracê równ¹ co

najmniej œredniej krajowej. Piszesz ksi¹¿kê dwa lata? To œredni¹ krajow¹ pomnó¿ razy 24. Tyle powinieneœ dostaæ, a ile tak naprawdê Ci p³ac¹?? – oburza siê Grzegorzewska. I wylicza: „dodatkowo potrzebujesz gotówki na wyjazdy, ksi¹¿ki, materia³y, kwerendê” – zaliczka pokryje miesi¹c, dwa, mo¿e trzy takiej pracy. A co z reszt¹? Oczywiœcie, mo¿na iœæ na etat. I pisaæ w wolnych chwilach. Nocami i w weekendy. Ale nie bêdzie to z korzyœci¹ ani dla zdrowia, ani dla literatury – mówi prozaiczka. „Coraz czêœciej s³yszê, ¿e autorzy przymieraj¹ g³odem. Niektórzy walcz¹ o patronaty, maj¹ dodatkowe prace i etat. Ja sama tak robi³am. Rano pobudka, prysznic, wyjœcie z psem, autobus, praca w fastfoodzie, obiad, pranie, wyjœcie z psem, pisanie do nocy. Zap³aci³am za to zdrowiem. Mój partner, pisarz, ma, poza pisaniem i opiek¹ nad ojcem (te¿ pisarzem), dwie dodatkowe prace. Ledwo zipie. Czy to pomaga literaturze? Nie s¹dzê. Zwykle walka pisarzy o przetrwanie jest upokarzaj¹ca i doprowadza do depresji” – konstatuje. Kiedy Grzegorzewska, znalaz³szy siê w trudnej sytuacji ¿yciowej, posz³a pracowaæ w sieci McDonald’s

wszyscy bili jej brawo. Jedni, ¿e taka dzielna. Drudzy – ¿e nareszcie „wziê³a siê za normaln¹ robotê”. Bo kto to widzia³, ¿eby czytaæ, myœleæ i pisaæ za pieni¹dze? No w³aœnie.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Jestem Americano

o ojcu Rydzyku, o ¿yciu na polskiej wsi w czasach pañszczyzny. Przyznacie, ¿e to dziwne tematy do zg³êbiania w azjatyckiej d¿ungli.

Jan Latus

Jak ju¿ kiedyœ pisa³em, Filipiñczycy widz¹c bia³ego cz³owieka z du¿ym nosem, generycznie nazywaj¹ go Americano. A czasem, lekko przeœmiewczo, pozdrawiaj¹ go s³owami – Hi, Joe!

Amerykanie rz¹dzili kiedyœ Filipinami, potem wyzwolili je z japoñskiej okupacji, aw czasie Zimnej Wojny utrzymywali tu potê¿ne bazy. ¯o³nierzy ju¿ tu wielu nie ma, mieszka jednak wielu weteranów.

Ci¹gle Amerykanie stanowi¹ najliczniejsz¹ grupê cudzoziemców. Dopiero potem s¹ Brytyjczycy, Australijczycy, ludzie z Europy i Kanady.

Przyznam siê – choæ powiedzenie tego

Polonusom wymaga nie lada odwagi – ¿e lubiê Amerykanów. A odk¹d ju¿ nie mieszkam w Stanach, lubiê jeszcze bardziej. Sentymenty? Na pewno. Têsknota?

S³abn¹ca, ale ci¹gle jeszcze siê tl¹ca.

Na pewno nie odczuwam separacji jêzykowej. Angielski to tu drugi jêzyk; w ogóle rozmawiam tylko po angielsku. Mo¿e raz na miesi¹c odbêdê rozmowê z kimœ w Polsce – dziœ jest to ³atwe i tanie. A tu Polaków nie widujê (no i nie szukam).

Po polsku czytam w internetach, nawet prenumerujê jedn¹ gazetê, której nazwy strachliwie nie podam. I mam w czytniku Kindle tysi¹ce ksi¹¿ek, tak¿e po polsku.

I czasem sobie czytam w tych tropikach ksi¹¿kê o Jaros³awie Kaczyñskim,

Jak na razie do Europy nie têskniê, mimo ¿e tu ¿yje siê ciê¿ej – ot, wczoraj nie by³o w hotelu internetu i czêsto zdarzaj¹ siê brownouts, czyli okresowe przerwy w dostawie pr¹du. Czasem trwaj¹ piêæ minut, czasem kilka godzin. Ale jest tu w sumie sympatycznie i weso³o.

Niemniej, ku mojemu zaskoczeniu, ci¹gle czytam wiadomoœci z Polski. Denerwujê siê polityk¹, w duchu z³orzeczê (soczyst¹ polszczyzn¹) w³adzom. Jeœli Polska na trwale siê zmieni (moim zdaniem – na gorsze), jednak bêdê to prze¿ywa³. Nie tylko dlatego, ¿e mniej atrakcyjna stanie siê opcja powrotu do kraju. Tak¿e dlatego, ¿e zwyczajnie by³oby mi smutno, ¿e pewne szanse, kierunki rozwoju kraju, zosta³y zaniechane lub odwrócone.

Prenumerujê te¿ „Wall Street Journal” i „New York Timesa”. Kiedyœ sumiennie przegl¹da³em wszystkie dzia³y, bo te¿ wszystko mnie interesowa³o: sport, nieruchomoœci, ¿ycie w Nowym Jorku, kulinaria, zdrowie. Ostatnio ³apiê siê jednak na tym, ¿e te gazety przegl¹dam coraz pobie¿niej. A to dlatego, ¿e coraz wiêcej tematów mnie nie interesuje, ju¿ mnie nie dotyczy.

Zdajê sobie bowiem sprawê, ¿e mo¿e do Ameryki ju¿ nigdy nie pojadê. Kiedyœ wpada³em do Nowego Jorku z najwiêksz¹ przyjemnoœci¹ – lata³em tanimi liniami, zatrzymywa³em siê u przyjació³.

Jednak¿e lot z Filipin do Stanów to wyprawa mêcz¹ca i w postpandemicznych czasach – bardzo droga. Tak wiêc odk³adam ten plan ad acta.

A skoro mo¿e nigdy tam nie pojadê, to po co czytaæ o najlepszej pizzy w Nowym Jorku? Dlaczego mia³bym studiowaæ ranking odkurzaczy, skoro nigdy nie bêdê ich kupowaæ, gdy¿ nigdy wiêcej nie bêdê tam mia³ domu? Jaki sens czytania testów nowych samochodów, skoro ju¿ nigdy w Ameryce samochodu nie kupiê?

I po co czytaæ (lub ogl¹daæ filmiki w sieci) o Las Vegas, o Kalifornii? Tam to ju¿ prawie na pewno nie uda mi siê dojechaæ, choæ powinienem, bo w Kalifornii od 1981 roku mieszka moja jedyna siostra. Mo¿e raczej spotkam siê z ni¹ kiedyœ w Polsce, ale po co ona mia³aby tam przyje¿d¿aæ, skoro nasi rodzice ju¿ nie ¿yj¹? I po co mia³bym tam jechaæ ja?

Na razie pozostaj¹ nam internetowe, sporadyczne rozmowy.

Tak wiêc pewne realia amerykañskie staj¹ siê dla mnie mniej wa¿ne i interesuj¹ce. Niemniej, do Amerykanów ci¹gle têskniê i do nich lgnê.

Od razu mo¿na ich poznaæ. Australijczycy mówi¹ ze specyficznym akcentem, którego siê teraz uczê. A Amerykanie – po swojemu. Gard³owo, g³oœno, z wyraŸnie artyku³owanymi sylabami, z warcz¹cym „r”, a czasem z zaœpiewem, gdy koleœ przyjecha³ z Teksasu lub Alabamy.

Amerykanie s¹ jowialni, otwarci na rozmowê, w ogóle sprawiaj¹ wra¿enie mo¿e niezbyt bystrych, ale porz¹dnych i ¿yczliwych ludzi. I szczêœliwych. Wielu mieszka tu od lat, ma rodzinê i dom. Jak powiedzia³em, wielu z nich to weterani i wielu z nich to Afro-Amerykanie.

Niekoniecznie têskni¹ oni za Ameryk¹. Pojad¹ tam mo¿e raz do roku spotkaæ siê z rodzin¹ b¹dŸ poza³atwiaæ ró¿ne sprawy. Ale gdy pytam ich, czy têskni¹, wzruszaj¹ ramionami. Im jest lepiej tutaj.

Patrz¹ wiêc na mnie z pewnym rozbawieniem, gdy ich wypytujê, sk¹d s¹, a nastêpnie rozczulam siê i dzielê siê moimi wspomnieniami z tych miejsc. Suthpin Boulevard na Queensie? Pewnie, ¿e wiem, gdzie to jest: ostatnia stacja, gdzie mo¿na przesi¹œæ siê z subwayu F na E. New Haven w Connecticut? Zawsze na Thanksgiving goœcili mnie tam moi przyjaciele! Mark jest z Seattle i pracuje tam dla Boeinga? By³em, widzia³em te gigantyczne hale.

Czêsto te rozmowy odbywaj¹ siê w barze Paradise lub innym. Zaczepiam te¿ obcych: Leslie z Teksasu, Jima z Chicago, w meksykañskiej restauracji Tequila Reef. W³aœciciel to Amerykanin, wiêc American English s³yszy siê przy wielu sto³ach. Iw ogóle miejsce dzia³a jak dobrze naoliwiona, amerykañska maszyna: czyste œciany, wszystkie dania zawsze dostêpne, fajna muzyka. No i sprawne, a po zamówieniu przez jakiegoœ klienta marguerity on the rocks with salt – tañcz¹ce dla niego z kastanietami (!) kelnerki.

Tak wiêc oddali³em siê fizycznie od Ameryki, ale z biegiem dni na Filipinach wcale nie stajê siê mniej amerykañski. Wrêcz przeciwnie.

11 www.kurierplus.com KURIER PLUS 29 LIPCA 2023
B¹k

Olga Boznañska, czyli samotnoœæ portrecistki

By³a najwybitniejsz¹ polsk¹ malark¹. Jeszcze za ¿ycia doœwiadczy³a s³awy i uznania, choæ dziœ czêsto kojarzy siê j¹ jako zdziwacza³¹ star¹ pannê w niemodnych, czarnych sukienkach. Jednak bez Olgi Boznañskiej nigdy nie rozkwit³yby talenty takich polskich artystek jak £empicka, Kobro, Stryjeñska czy Szapocznikow.

Matka Olgi Boznañskiej by³a Francuzk¹, a ojciec Polakiem. Olga i jej siostra Izabela p³ynnie mówi³y w jêzykach rodziców, a ci widz¹c uzdolnienia artystyczne córek zdecydowali siê je rozwijaæ. Starsza Olga mia³a talent artystyczny, a Izabela by³a zdoln¹ pianistk¹. W tamtych czasach, powszechnie uwa¿ano, ¿e rol¹ kobiety jest byæ ¿on¹ i matk¹, a dzialalnoœæ artystyczna pañ dopuszczalna by³a jedynie w gronie rodzinnym. Rodzice Olgi nie tylko wspierali uzdolnienia artystyczne córki, ale tak¿e starali siê odci¹æ j¹ od negatywnych wp³ywów œwiata zewnêtrznego. Olga niemal¿e wcale nie mia³a ¿ycia towarzyskiego, rzadko wychodzi³a z domu i spotyka³a siê z innymi ludŸmi, a jeœli malowa³a pejza¿e, to tylko widziane z okna pracowni. Byæ mo¿e z tego powodu zdecydowa³a siê ostatecznie malowaæ tylko portrety. Mówi³a póŸniej, ¿e: „krajobrazu nie da siê posadziæ na kanapie i kazaæ mu przychodziæ kilkanaœcie razy do pracowni.” Kiedy Olga Boznañska skoñczy³a 21 lat, rodzice wys³ali j¹ na artystyczne studia do Monachium.

Stolica Bawarii, która w tamtych czasach by³a niezale¿n¹ od Niemiec monarchi¹ i chlubi³a siê znan¹ w Europie Królewsk¹ Akademi¹ Sztuk Piêknych, pod koniec XIX w. by³a prawdziw¹ stolic¹ polskiego malarstwa. W Monachium mieszkali: Brandt, Che³moñski, Fa³at, bracia Gierymscy i Kossakowie. Ojciec Olgi, Adam Boznañski, o opiekê nad córk¹ poprosi³ Józefa Brandta. Olga zapisa³a siê tam do prywatnej szko³y plastycznej dla dziewcz¹t, prowadzonej przez Carla Kricheldorfa. To tam wreszcie zaczê³a prowadziæ intensywne ¿ycie towarzyskie, w którym natychmiast zasmakowa³a. Polscy artyœci spotykali siê w Monachium w dwóch domach: Brandta i Wierusza Kowalskiego. Boznañska nie chcia³a jednak malowaæ tak jak Kowalski czy Brandt. Wola³a tworzyæ portrety we w³asnym stylu. Jej pracowania szybko sta³a siê centrum ¿ycia towarzyskiego. W Monachium uzna³a, ¿e jej przeznaczeniem jest sztuka. Czu³a siê tam tak doskonale, ¿e na letnie wakacje nie chcia³a wracaæ do Krakowa, choæ tam wysy³a³a swoje prace i przy pomocy ojca organizowa³a ich wystawy. Malarstwo Boznañskiej

nie budzi³o jednak wiêkszego zainteresowania.

Boznañska zaczê³a wówczas wystawiaæ swoje prace w Monachium i innych miastach zachodniej Europy, gdzie szybko doceniono jej talent. Kiedy jej pracowniê odwiedzi³ Józef Brandt, przejrza³ jej obrazy i powiedzia³, ¿e nie potrzebuje ju¿ profesora. Artystka kocha³a Monachium, gdzie wed³ug niej ¿yli ludzie weseli i beztroscy – w przeciwieñstwie do Krakowa, w którym nale¿a³o zawsze byæ smutnym i zatroskanym.

Mimo, ¿e Boznañska nie by³a piêknoœci¹ to mia³a du¿o wdziêku, inteligencji i radoœci ¿ycia. Do tego by³a bardzo utalentowana i robi³a na mê¿czyznach du¿e wra¿enie. Kiedy namalowa³a portret znanego w monachijskich krêgach artystycznych profesora sztuki Paula Nauena, nagle sta³a siê s³awna. Otrzyma³a za ten obraz wiele nagród. Pocz¹tkowo to on malowa³ jej portret, ale zniszczy³ go po 20 sesjach. Do dziœ nie wiadomo co ³¹czy³o tê parê artystów. Plotkowano, ¿e by³a to wielka i niespe³niona mi³oœæ. Obraz zakupi³o Muzeum Narodowe w Krakowie, a Szko³a Sztuk Piêknych zaproponowa³a Boznañskiej objêcie katedry malarstwa na wydziale dla kobiet. Odrzuci³a tê propozycjê uwa¿aj¹c, ¿e ograniczy to jej swobodê twórcz¹. Nie tylko Kraków by³ dla niej za ma³y, ale wyros³a nawet z ukochanego Monachium i przenios³a siê do Pary¿a.

Dziœ uwa¿ siê, ¿e Boznañska w ¿yciu prywatnym by³a samotniczk¹, ale z pewnoœci¹ nie brakowa³o jej adoratorów. O jej rêkê stara³ siê zamo¿ny Austriak Wiktor Back. By³ wiedeñskim finansist¹ i jego planom matrymonialnym sprzyja³ ojciec Olgi – Adam. Innym adoratorem artystki by³ Rosjanin, W³odzimierz Œwiat³owski, który przez lata stara³ siê o jej rêkê. Olga namalowa³a nawet jego portret, ale tak

Back jak i Œwiat³owski nie mieli u niej zbyt wielkich szans, bo w tym czasie zafascynowana by³a osob¹ krakowskiego malarza, Józefa Czajkowskiego. Ich zwi¹zek trwa³ latami i by³ bardzo bliski, a Boznañska nazywa³a m³odszego o siedem lat od siebie malarza „Prosiaczkiem”. Czajkowski przez dwa lata by³ na stypendium w Monachium, gdzie pozna³ Boznañsk¹. Kiedy wróci³ do Krakowa pracowa³ w biurze architektonicznym Stryjewskiego i Hendla i spotyka³ siê z malark¹ tylko wtedy, gdy ta odwiedza³a Kraków. W tym czasie Boznañska by³a ju¿ w miarê s³awn¹ i renomowan¹ artystk¹. Namalowa³a tak¿e portret Czajkowskiego i przez wiele lat myœla³a o tym, aby wyjœæ za niego za m¹¿, ale ich zwi¹zek nigdy nie wyszed³ poza etap narzeczeñstwa.

Ju¿ w Pary¿u, Boznañska zrozumia³a, ¿e woli byæ artystk¹ nad Sekwan¹ ni¿ ¿on¹ nad Wis³¹ i w koñcu zerwa³a zwi¹zek z Czajkowskim. Mia³a wówczas 35 lat iw tamtych czasach by³ to wiek powa¿ny. Mimo, ¿e nie zdecydowa³a siê zostaæ ¿on¹ i wybra³a sztukê, bardzo mocno prze¿y³a to rozstanie, próbuj¹c zag³uszyæ uczucia intensywn¹ prac¹.

Œwiat zmienia³ siê wówczas bardzo gwa³townie, a sztuka sta³a siê awangard¹ tych zmian. Nowe nurty artystyczne powstawa³y w Pary¿u, a Monachium zaczê³o siê artystycznie wyludniaæ. Boznañska zawsze od prowincjonalnego Krakowa wola³a Pary¿, bo tylko tam mog³a zrobiæ œwiatow¹ karierê. To Pary¿ sta³ siê miejscem, które w tamtych czasach wyznacza³o œwiatowe trendy w sztuce. Ka¿dy, kto chcia³ w sztuce zaistnieæ musia³ ¿yæ w magicznym Pary¿u. Dla Olgi Boznañskiej przeprowadzka z Monachium do Pary¿a nie by³aby mo¿liwa, gdyby nie przedsiêbiorczy ojciec, który inwestowa³ wszystkie dochody w zainteresowania swoich dwóch córek.

Boznañska poœwiêci³a siê malarstwu, ale nie mia³a g³owy do interesów i przez lata by³a na utrzymaniu ojca. Do tego prowadzi³a bogate ¿ycie towarzyskie i choæ sama nigdzie nie bywa³a, to drzwi do jej pracowni by³y zawsze otwarte dla goœci. Wypijano tam ogromne iloœci kawy i palono mnóstwo papierosów, ale nie by³o to z pewnoœci¹ miejsce ekscesów towarzyskich jakie póŸniej sta³y siê udzia³em Tamary £empickiej. To wówczas pojawi³ siê kolejny adorator artystki, m³odszy od niej o dziesiêæ lat architekt Franciszek M¹czyñski. On tak¿e najpierw pozowa³ jej do portretu by póŸniej straciæ dla niej g³owê. Boznañska jednak uparcie pozostawa³a w swoim staropanieñstwie. W tamtych czasach uwa¿a³a ma³¿eñstwo za okrucieñstwo fizyczne. Czu³a wstrêt do ciê¿arnych kobiet i wiedzia³a, ¿e nigdy nie za³o¿y rodziny. Znajomoœæ M¹czyñskiego i Boznañskiej by³a jej kolejnym zwi¹zkiem korespondencyjnym, a ona sama traktowa³a go jako przyjaciela. W koñcu i ta mi³oœæ wygas³a i Franciszek M¹czyñski za³o¿y³ rodzinê z inn¹ kobiet¹, a Olga mia³a ju¿ do koñca ¿ycia pozostaæ samotna.

Rok 1903 dla rodziny Boznañskich wyj¹tkowo pechowy. Kamienica czynszowa Adama Boznañskiego zosta³a zalana przez powódŸ a¿ po pierwsze piêtro. On sam by³ ju¿ schorowany i w podesz³ym wieku, dlatego Olga postanowi³a zabraæ go do siebie, do Pary¿a. Tego samego roku jej siostra Izabela wpad³a pod powóz i ni¹ tak¿e wymaga³a opieki. Olga tymczasem zyska³a uznanie francuskich krytyków i zosta³a przyjêta w sk³ad Societe Nationale des Beaux Arts, a niektóre jej obrazy zakupiono do Muzeum Luksemburskiego. By³o to jednak zbyt ma³o aby zapewniæ jej stabilizacjê finansow¹. Opiekowa³a siê ojcem i siostr¹, która wpad³a w szpony alkoholu i morfiny.

Paradoksalnie, najwiêksze sukcesy malarki pojawi³y siê wraz ze œmierci¹ jej ojca w 1906 roku. Zdobywa wyró¿nienia w Anglii, USA, a tak¿e Krakowie. Wszystkie zwi¹zane by³y z nagrodami pieniê¿nymi i artystka wreszcie mog³a odetchn¹æ z ulg¹. W Pary¿u przenosi swoj¹ pracowniê na modny wówczas Montparnasse. Francuzi zaproponiwali jej przyjêcie francuskiego obywatelstwa ale Boznañska chcia³a pozostaæ Polk¹ i gdy Polska odzyska³a niepodleg³oœæ natychmiast przyjê³a polski paszport.

Pod koniec ¿ycia zaczê³a mieæ coraz powa¿niejsze problemy psychiczne.

Przyjmowa³a w swojej pracownii wielu ludzi i ³atwowiernie pomaga³a im finansowo, lekkomyœlnie rozdaj¹c b¹dŸ po¿yczaj¹c im pieni¹dze. Doprowadzi³o j¹ to do finansowej ruiny. Coraz czêœciej doœwiadcza³a napadów z³oœci i k³óci³a siê z m³odsz¹ siostr¹ Izabel¹. Ta mimo, ¿e sama by³a alkoholiczk¹ i narkomank¹ pomaga³a Oldze jak mog³a, kupuj¹c przez podstawione osoby jej obrazy.

W 1934 roku Izabela w transie alkoholowym pope³ni³a samobójstwo. Dla Olgi by³ to wstrz¹s, z którego ju¿ nigdy siê nie podnios³a. Przesta³a kontaktowaæ z rzeczywistoœci¹ i ¿y³a w Pary¿u w biedzie iw okropnych warunkach. Rz¹d polski, doceniaj¹c jej zas³ugi obj¹³ artystkê opiek¹. Sp³acono jej d³ugi, a polska ambasada w Pary¿u zapewni³a jej opiekê.

Boznañska zmar³a samotnie 26 paŸdziernika 1940 roku. Jej mieszkanie okradziono ze wszystkich wartoœciowych przedmiotów i obrazów. Zosta³a pochowana w polskiej sekcji cmentarza Montmorency.

KURIER PLUS 29 LIPCA CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 12
Olga Boznañska – autoportret 1906 r. Olga Boznañska z rodzicami i siostr¹ Izabel¹.

El¿bieta Baumgartner radzi

Renta sieroca Social Security dla dziecka w Polsce

Pani Jolanta mieszka w Polsce, jest niepe³nosprawna od dzieciñstwa i dostaje skromn¹ polsk¹ rentê inwalidzk¹. Pyta, czy mog³aby otrzymywaæ w Polsce amerykañsk¹ rentê po zmar³ym ojcu, obywatelu amerykañskim. Ojciec wyjecha³ do Stanów i porzuci³ rodzinê w Polsce. O jego œmierci pani Jolanta dowiedzia³a siê od znajomych. Ju¿ wiele lat temu z³o¿y³a wniosek do Oddzia³u Œwiadczeñ Federalnych przy Ambasadzie USA, ale jej odmówiono. Przez przypadek dowiedzia³a siê o niepe³nosprawnym koledze, bêd¹cym sytuacji podobnej do jej, który jednak amerykañsk¹ rentê rodzinn¹ dosta³. „Dlaczego jestem traktowana inaczej od tej osoby? Czy nale¿y mi siê renta po ojcu, czy nie?” pyta pani Jolanta.

Okolicznoœci pani Jolanty i jej kolegi mog¹ byæ inne.

Kiedy renty dla dzieci

Dzieci emerytów, a tak¿e sieroty po zmar³ych osobach ubezpieczonych w systemie Social Security mog¹ byæ uprawnione do renty rodzinnej Social Security.

Dzieci osoby ubezpieczonej niepozostaj¹ce w zwi¹zku ma³¿eñskim, które nie ukoñczy³y 18 lat (lub maj¹ najwy¿ej 19 lat, o ile uczêszczaj¹ do szko³y podstawowej lub œredniej w pe³nym wymiarze godzin) mog¹ otrzymywaæ rentê rodzinn¹.

Dzieci uprawnione s¹ do renty w ka¿dym wieku, je¿eli ich inwalidztwo jest trwa³e i nast¹pi³o przed 22. rokiem ¿ycia (dziecko musi byæ stanu wolnego).

W niektórych przypadkach œwiadczenia mog¹ byæ wyp³acane równie¿ pasierbom/ pasierbicom, wnukom i dzieciom adoptowanym. Dziecko urodzone lub adoptowane po tym, jak pracownik zacz¹³ pobieraæ œwiadczenia, mo¿e równie¿ kwalifikowaæ siê do renty. Oczywiœcie, œwiadczenia poœmiertne mog¹ otrzymaæ byli ma³¿onkowie, je¿eli spe³nili odpowiednie warunki.

Czy ojciec by³ ubezpieczony Nie wiemy, ile lat ojciec pani Jolanty pracowa³ w Stanach i czy by³ w pe³ni ubezpieczony. Wiêkszoœæ osób musi mieæ przepracowane co najmniej 40 kwarta³ów, ¿eby rodzina mog³a dostaæ œwiadczenia poœmiertne. Sta¿ pracy mierzony jest przepracowanymi kwarta³ami kalendarzowymi, podczas których pracownik zarobi³ nie mniej ni¿ pewn¹ kwotê ustalon¹ na dany rok (1,640 dol. kwartalnie w roku 2023). M³odszym pracownikom wystarcza mniej kwarta³ów pracy. Je¿eli ojciec nie wypracowa³ w Stanach 40 kwarta³ów, to dziêki polsko-amerykañskiej umowie emerytalnej renta mo¿e zostaæ naliczona na podstawie jego ³¹czonych okresów ubezpieczenia w Stanach iw Polsce.

Pani Jolanta nie musi przedstawiæ dokumentów p³acowych ojca, bo Administracja Social Security posiada informacje o jego zarobkach w swoich bazach danych. Pani Jolanta musi tylko okazaæ swoj¹ metrykê urodzenia dokumentuj¹c¹ ojcostwo oraz zaœwiadczenie o niepe³nosprawnoœci. Nawet je¿eli nie ma ona numeru Social Security ojca, SSA odnajdzie jego kartotekê po jego nazwisku i dacie urodzenia.

Wniosek: Zak³adaj¹c, ¿e ojciec by³ ubezpieczony, pani Jolanta mo¿e byæ uprawniona do renty rodzinnej, gdy¿ spe³nia niezbêdne warunki: jej inwalidztwo jest trwa³e i nast¹pi³o przed ukoñczeniem 22. roku ¿ycia, oraz jest ona stanu wolnego.

Gdzie sk³adaæ wniosek

O rentê poœmiertn¹ nale¿y staraæ siê jak najszybciej, poniewa¿ wyp³acana jest od dnia z³o¿enia wniosku, a nie od daty œmierci pracownika.

W USA podania mo¿na sk³adaæ w ka¿dym biurze Social Security. Mieszkaj¹ca w Polsce pani Jolanta sk³ada wniosek w Biurze Œwiadczeñ Federalnych przy ambasadzie w Warszawie lub przy Konsulacie w Krakowie, a od 1 marca 2009 roku nawet w lokalnym oddziale Zak³adu Ubezpieczeñ Spo³ecznych, który ma obowi¹zek przes³aæ dokumenty do SSA. Najlepiej jest skorzystaæ z us³ug Biura Œwiadczeñ Federalnych, co mo¿na zrobiæ na odleg³oœæ.

Radzê wype³niæ Formularz Kontaktowy w sieci albo zadzwoniæ tam, zapytaæ o niezbêdne dokumenty i procedurê. Rozpatrywanie sprawy zajmuje kilka miesiêcy.

Ile wyniesie renta?

Wysokoœæ renty rodzinnej zale¿y od zarobków zmar³ej osoby, od stopnia pokrewieñstwa i wieku odbiorcy. W przypadku pani Janiny, jako niepe³nosprawne dziecko zmar³ego ojca otrzyma ona 75 proc. jego podstawy emerytury. Administracja Social Security bêdzie s³a³a rentê do wyznaczonego przez ni¹ banku w Polsce, ale wstrzyma 25.5 proc. tytu³em amerykañskiego podatku dla nierezydentów (non-resident tax).

W Polsce renty i emerytury zagraniczne ob³o¿one s¹ 9-procentow¹ sk³adk¹ zdrowotn¹ oraz podatkiem dochodowym wed³ug skali, przewa¿nie 12-procentowym po uwzglêdnieniu kwoty wolnej od podatków. Skoro Polska podpisa³a ze Stanami umowê o unikaniu podwójnego

opodatkowania, pani Jolanta powinna uzyskaæ w Biurze Œwiadczeñ Federalnych odpowiednie zaœwiadczenie, ¿eby polski bank nie odprowadza³ polskiego podatku. Po zaœwiadczenie stwierdzaj¹ce fakt opodatkowania œwiadczeñ w USA nale¿y zwróciæ siê do BŒF telefonicznie lub w formie pisemnej, podaj¹c swoje imiê i nazwisko oraz numer Social Security lub numer œwiadczenia w przypadku otrzymywania œwiadczenia rodzinnego (claim number – czyli numer Social Security ojca pani Jolanty).

Dlaczego odmówiono pani Jolancie w przesz³oœci?

Pani Jolanta twierdzi, ¿e z³o¿y³a wniosek o rentê dawno temu. Je¿eli by³o to przed 1 marca 2009 roku, kiedy wesz³a w ¿ycie polsko-amerykañska umowa emerytalna, to nic dziwnego, ¿e jej odmówiono. Jak by³o: Przed 1 marca 2009 cz³onkowie rodzin ubezpieczonych osób, nie bêd¹cy obywatelami, byli uprawnieni do odbioru rent rodzinnych w Polsce pod warunkiem, ¿e w przesz³oœci mieszkali w USA przez co najmniej piêæ lat bêd¹c w zwi¹zku, który upowa¿ni³ ich do tych œwiadczeñ. Mogli oni pobieraæ renty rodzinne w Polsce, ale po up³ywie szeœciu miesiêcy to prawo tracili. A¿eby je odzyskaæ, musieli wróciæ do USA co najmniej na miesi¹c. Te przepisy nadal obowi¹zuj¹ obywateli innych krajów, ale nie Polski.

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Powrót do Polski”, „Emerytura polska i amerykañska”, „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com poczta@poradniksukces.com

Jak jest: Po wejœciu w ¿ycie umowy emerytalnej miêdzy Polsk¹, a Stanami (Totalization Agreement), te dwa wymogi s¹ zniesione. Oznacza to, ¿e œwiadczenia rodzinne Social Security mog¹ w Polsce dostaæ osoby uprawnione na zasadach takich samych, jak Amerykanie, bez wzglêdu na to, ¿e mieszkaj¹ w Polsce, ¿e nigdy nie by³y w Stanach, czy nie maj¹ numeru Social Security.

Wniosek: Pani Jolanta powinna z³o¿yæ ponownie wniosek o rentê rodzinn¹. Wielu innych cz³onków rodzin amerykañskich pracowników (¿ony, mê¿owie, byli ma³¿onkowie, wdowy, wdowcy, dzieci, sieroty) mo¿e byæ uprawnionych do rent Social Security, a o tym nie wie. Poinformujmy ich o tym! ❍

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta

wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner

„Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê.

„WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê.

„Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê.

Równie¿: „Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 29 LIPCA 2023

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Anna-Pol Travel

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz

Acupuncture and Chinese Herbal Center

Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ●

● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm

● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy

● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354

Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223

Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm

(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Inny koniec II wojny œwiatowej, czyli co by by³o gdyby...

5 lipca 1956 r. nastêpuje podpisanie dokumentów koñcowych na konferencji w Warszawie. Moskwa praktycznie oddaje tereny miêdzy Wis³¹ i Bugiem rz¹dowi RP, lecz za pewn¹ cenê. Polska traci rejon Przemyœla i Bieszczady na rzecz Ukraiñskiej SRR oraz Pojezierze Suwalskie na rzecz Litewskiej SRR. Ponadto przyjêty zostaje warunek, i¿ na wschód od Wis³y nie mog¹ znajdowaæ siê instalacje lub wojska NATO. 5 lipca bêdzie odt¹d obchodzony w Polsce jako Œwiêto Zjednoczenia Narodowego.

Opisany powy¿ej scenariusz móg³by w istocie wydarzyæ siê gdyby zamach na Hitlera uda³ siê i nast¹pi³a kapitulacja Niemiec wobec aliantów zachodnich. W kwestii terytorialnej Polska na pewno zosta³aby powa¿nie poszkodowana. Jest ma³o prawdopodobne, ¿e Moskwa zgodzi³aby siê zrezygnowaæ chocia¿by z czêœci ziem wschodnich, które do 1939 r. nale¿a³y do Rzeczpospolitej. Z drugiej strony

mielibyœmy bardzo ma³e szanse na uzyskanie ziem na zachodzie, które faktycznie przekazano Polsce w r. 1945. Moglibyœmy co najwy¿ej liczyæ na Górny Œl¹sk, wiêkszoœæ Opolszczyzny, Pomorze Gdañskie i czêœæ Prus Wschodnich. Tak wiêc obszar Polski, po „zjednoczeniu” w latach 50. wynosi³by nieca³e 200,000 km kwadratowych (o ponad 100,000 km kw. mniej ni¿ obecnie). Niemniej, dziêki Planowi Marshalla i gospodarce wolnorynkowej, tereny kraju znajduj¹ce siê pod kontrol¹ suwerennych w³adz RP prze¿y³yby spektakularny rozwój gospodarczy. Na dodatek nie dosz³oby do zniszczeñ wojennych, które powa¿nie zdewastowa³y ziemie polskie w latach 1944-1945. Ocala³aby stolica kraju – Warszawa. Polska, posiadaj¹c wystarczaj¹ce zasoby energetyczne na Œl¹sku, doœæ obszerny dostêp do morza oraz odpowienio du¿¹ kadrê mened¿ersko-techniczn¹, mog³aby staæ siê tygrysem gospodarczym Europy.

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

✓ Ksiêgowoœæ

✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje

✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

KURIER PLUS 29 LIPCA 2023 www.kurierplus.com 14
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
Us³ugi w zakresie: Email: Info@mpankowski.com 96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152
● INSPEKCJE
➭ 6 Nowy Supermarket na Greenpoincie, 2300 sqft! JUBILEE ZAPRASZA NA ZAKUPY 145 West St, róg India St; Brooklyn NY 11222 718-383-0262
Du¿a sekcja serów, miês, owoców morza, ryb Kawiarnia na miejscu ✩ ✩
Du¿y wybór œwie¿ych sezonowych produktów z lokalnych farm

Opowieœci o nosoro¿cach

Ca³kiem interesuj¹ca opowieœæ, jak mi siê wydaje; mówi tyle samo o sztuce plastycznej, co i o ludzkich przywarach. Nie zaletach, niestety.

Najwczeœniejsz¹ wzmiankê o nosoro¿cu znajdziemy w Ksiêdze Hioba. Izali rynoceros bêdzie chcia³ tobie s³u¿yæ, albo zmieszka u ¿³obu twego.

Izali uwi¹¿esz rynocerota na oranie lecem twoim? Albo bêdzie ³ama³ skiby dolin za tob¹? (Hiob, XXXIX, 9-10).

Jak¿e-¿ osobliwe i mocarne musia³o siê wydaæ polskim odbiorcom Biblii w t³umaczeniu ks. Wujka – to zwierzê o dziwnym imieniu, o nies³ychanej mocy, nie widziane wœród rodzimych ³¹k, pól i lasów. Zaœwiadcza³o o boskiej potêdze, potwierdza³o, i¿ ziemiê zamieszkuj¹ monstra, potwory, bestie rejestrowane w popularnych bestiariach.

Rynoceros w Europie

Najbardziej znanym wizerunkiem nosoro¿ca jest s³ynny drzeworyt Albrechta Duerera z 1515 r. Wykona³ go na podstawie opisu w liœcie z Portugalii do Norymbergi (i za³¹czonego szkicu).

Jest œredniowiecznym rycerzem pancernym. Artysta zapewne oburzy³by siê, gdyby ktoœ mu powiedzia³, ¿e w rzeczywistoœci stworzenie to wygl¹da inaczej. Nieprawda – odpowiedzia³by – tak nosoro¿ec musi wygl¹daæ, aby naocznie odzwierciedliæ jego zbrojn¹ nietykalnoœæ.

Równoczeœnie wygl¹d nosoro¿ca oraz jego obyczaje uwieczni³ w³oski medyk Giovanni Giacomo Penni.

Historia tego stworzenia jest doœæ smutna. Sprowadzone z Indii przez króla Portugalii zwierzê wywo³a³o sensacjê w kraju, a wieœæ o nim podekscytowa³a ludy Europy. Nigdy czegoœ takiego (od czasów rzymskich) nie widziano. Kto móg³, lecia³ obejrzeæ; wiêkszoœæ jednak (jak sam Duerer) zna³a nosoro¿ca tylko z opisu.

W³adca postanowi³ podarowaæ go papie¿owi Leonowi X w zamian za konkretne fawory; mo¿ni ówczesnego œwiata utrzymywali prywatne mena¿erie. Zwierzê jednak utonê³o w katastrofie statku, na którym go przewo¿ono przykutego ³añcuchami do pok³adu. Nie móg³ wiêc siê uratowaæ z wraku przy brzegu.

Dzieje Klary

Drugi nosoro¿ec pojawi³ siê w Europie ponad 150 lat póŸniej i sta³ siê prawdziw¹ sensacj¹ kontynentu.

Historia Klary, tak¿e indyjskiej odmiany tego zwierzêcia, jest równie¿ smutna - jak wszystkich zwierz¹t w niewoli. Przygarniêta przez urzêdnika holenderskiej kompanii wschodnioindyjskiej, gdy¿ jej matkê zabili myœliwi, wychowywa³a siê jako stworzonko domowe: chodzi³a po rozleg³ym domu owego dostojnika, zjada³a resztki ze sto³u.

Nosoro¿ec Duerera jest nie tyle portretem zwierzêcia, co wyobra¿eniem nosoro¿ca jako mitycznego potwora opisanego przez Piliniusza i nastêpnie przedstawianego we wspomnianych bestiariach jako zwierz srogi i niebezpieczny.

Oto uwagi artysty sporz¹dzone na odwrocie pierwszego szkicu: „Pierwszego maja roku 1513 (pomy³ka; by³ rok 1515) potê¿ny król Portugalii, Manuel z Lizbony sprowadzi³ z Indii takie oto ¿ywe stworzenie. Oto jego dok³adne wyobra¿enie. Ma kolor centkowanego ¿ó³wia i jest niemal ca³kowicie pokryte grubymi ³uskami. Ma rozmiar s³onia, ale krótsze nogi i jest niemal nie do zniszczenia. Na czubku nosa ma potê¿ny, spiczasty róg, który ostrzy o kamienie. Jest œmiertelnym wrogiem s³onia. S³oñ boi siê nosoro¿ca, bo kiedy siê spotkaj¹, nosoro¿ec atakuje z g³ow¹ miêdzy przednimi ³apami i rozdziera s³oniowy brzuch, przeciwko czemu s³oñ nie potrafi siê obroniæ. Nosoro¿ec jest tak dobrze uzbrojony, ¿e s³oñ nie mo¿e mu zrobiæ krzywdy. Mówi siê, ¿e nosoro¿ec jest szybki, porywczy i podstêpny”. Przytaczam ten przyd³ugi opis, poniewa¿ koresponduje on z wizerunkiem zwierzêcia – nie jak naprawdê wygl¹da, ale jak powinien wygl¹daæ. W wykonaniu Duerera nosoro¿ec okryty jest jakby potê¿n¹ zbroj¹ z wielkimi æwiekami niby nitami mocuj¹cymi p³aty ochronne do cia³a.

Nosoro¿yca jednak ros³a, tote¿ urzêdnik ofiarowa³ j¹ innemu pracownikowi tej kompanii, niejakiemu van der Meerowi. Ten zwietrzy³ interes i wyruszy³ do Europy na objazdowe pokazy nieznanego stwora. JeŸdzi³ z Klar¹ przez prawie 20 lat – po Niemczech, Anglii, Holandii i Francji, oraz W³oszech. Wszêdzie wita³y j¹ wiwatuj¹ce t³umy ciekawskich. Klara od dzieciñstwa przebywa³a z ludŸmi, wiêc gawiedŸ j¹ specjalnie nie irytowa³a, ale z obcowania z cz³owiekiem nabawi³a siê na³ogów: lubi³a alkohol (piwo, wino) oraz wdychanie tytoniu.

Mimo ¿e jej utrzymanie by³o doœæ drogie – van der Meer wylicza³, i¿ dziennie

potrzebowa³a 32 kg siana, ponad 11 kg chleba i cztery wiadra wody, nie mówi¹c o pomieszczeniu oraz specjalnie wzmocnionym szeœciokonnym wozie – w³aœciciel dorobi³ siê na niej sporej fortunki. By³ sprytnym biznesmenem, wiedzia³, jak robiæ pieni¹dze, a jednym z wa¿niejszych w tym celu kroków by³ dobry public relations. Dwaj znani malarze, rokokowy artysta Jean-Baptiste Oudry i Pietro Longhi, stworzyli jej autoportrety; na dziele tego drugiego, sporz¹dzonego z okazji wizyty Klary w Wenecji podczas karnawa³u, widzimy zwierzê flegmatycznie zajadaj¹ce siano oraz jednego z jej opiekunów wymachuj¹cych rogiem, który podobno „odpad³” wczeœniej w Rzymie. Na podstawie tych obrazów grawerzy wykonali miniatury, które nastêpnie sprzedawano w najrozmaitszych postaciach – jako wisiorki, wizerunki na wieczkach pude³ek, ozdoby, ma³e obrazki na œcianê.

Sensacja wokó³ odwiedzin Klary by³a tak wielka, ¿e w Pary¿u zapanowa³a nawet moda na fryzurê „a la nosoro¿ec”; niestety nie uda³o mi siê dotrzeæ do obrazka ilustruj¹cego takie uczesanie.

Ostatnim etapem jej wêdrówek po stolicach europejskich sta³ siê Londyn. Klara mia³a wtedy jakieœ 20 lat i by³a na³ogow¹ alkoholiczk¹. Karmiono j¹ kilkoma butelkami wina dziennie i tak pijana i oszo³omiona alkoholem, prezentowa³a siê publicznoœci. Niestety „po pijaku” zwichnê³a nogê i zakoñczy³a ¿ywot.

W Londynie powsta³ ostatni jej portret wykonany przez znakomitego malarza zwierz¹t, George Stubbsa. Widzimy Klarê w ca³ej okaza³oœci na wizerunku ciê¿ko zapo¿yczonym od Duerera. Mimo i¿ Stubbs zapewne widzia³ j¹ nie móg³ uwolniæ siê od tradycji przedstawiania nosoro¿ca jako œredniowiecznego, pancernego stworzenia. ❍

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 29 LIPCA 2023
Albrecht Duerer – Nosoro¿ec Pietro Longhi – Nosoro¿ec; obraz z 1751 r. George Stubbs – Nosoro¿ec (ok. 1780). Giovanni Penni – drzeworyt z 1515 r. przedstawiaj¹cy nosoro¿ca. Instagram dawnych wieków Czes³aw Karkowski

I to ju¿ koniec afrykañskiej przygody Zuchów

Tam w pustymi i przez dzik¹ puszczê Dzieci ucieka³y, dzieci wêdrowa³y, Dzielny Staœ ma³a Nel wytrwa³a, Ich wêdrówka tak wspania³a.

Kolonia zuchowa „Staœ i Nel” na terenie Sanktuarium Ojców Paulinów dobieg³a koñca. Dwa tygodnie wêdrówki przez pustynie, stepy i d¿unglê z dala od rodziców minê³y bardzo szybko.

Wspomnieñ bêdzie mnóstwo, bo ¿ywe obrazy z przygód Stasia i Nel pozostan¹ na d³ugo w pamiêci dzieci, jak i nowo nawi¹zane przyjaŸnie i weso³e zabawy na kominkach.

Nie do zapomnienia bêdzie na pewno turniej pi³karski, p³ywanie kajakiem, zdobywanie nowych sprawnoœci, bazar arabski i bal, wycieczka do ZOO, stroje safari, konstruowanie latawców, œpiewy i pl¹sy, a tak¿e wspólne modlitwy.

Wszystkie te zajêcia zwieñczone by³y uroczystymi obrzêdami nadania Gwiazdek, oraz przejœciem zuchów do dru¿yn harcerskich.

Ogromnie wzruszaj¹ce s¹ momenty otrzymania sprawnoœci, sk³adania obietnicy zuchowej i za³o¿enie chust harcerskich, ale najwiêksze, podnios³e i wzruszaj¹ce prze¿ycie, ma miejsce pod pomnikiem Husarza, kiedy zab³yœnie wielki miecz „Szczerbiec” króla Boles³awa Chrobrego i przejête zuchy zostaj¹ oficjalnie pasowane na harcerzy.

Organizatorzy kolonii, czyli grono instruktorskie Hufca Harcerek „Podhale”, z pomoc¹ Hufca Harcerzy „Warmia”, wraz z m³odzie¿¹, bezinteresownie i z oddaniem pracuje przez dwa tygodnie wychowuj¹c nastêpne polskie pokolenie harcerskie poza granicami kraju.

Na koñcowym kominku tegoroczna karawana dobi³a do koñca podró¿y.

Tam te¿ podziêkowano Ojcom Paulinom za goœcinê i opiekê duchown¹, za³odze kuchni i wszystkim sponsorom naszej akcji, a szczególnie Polsko S³owiañskiej

Unii Kredytowej.

Grono instruktorskie jest bardzo dumne z m³odego pokolenia, które objê³o organizacjê kolonii. Najlepszym podziêkowaniem dla kadry by³y uœmiechniête buzie zuchów i zadowolone miny rodziców.

Zapraszamy za rok. Zdjêcia z kolonii dostêpne s¹ na stronie internetowej Hufiec Podhale Zuchy oraz na FB.

Czuj! Czuj! Czuwaj!

KURIER PLUS 29 LIPCA 2023 www.kurierplus.com 16
Kolonia ch³opców z opiekunami. Opiekunowie zuchów otrzymuj¹ drobne pami¹tki na zakoñczenie kolonii. Pasowanie zucha na harcerza. Nadanie sprawnoœci. Dumne zuchy po otrzymaniu sprawnoœci. Gromada „Szarotki” z Maspeth. Gromada Muchomorki z Polskiego Lasu z Linden, NJ. Modlitwa przy grobach zmar³ych instruktorek i instruktorów. Na zbiórce mówiono o latawcach, które uratowa³y Stasia i Nel.
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.