125 Kurier Koniński

Page 1

Dzisiaj w skromnym niegdyś pokoju Józefa Starosty urzęduje - co za zbieg okoliczności - starosta koniński Małgorzata Waszak. Natomiast po drugiej stronie korytarza znajduje się dzisiaj sala sesyjna, która niegdyś podzielona był na dwa pomieszczenia. W pierwszym, od strony północnej, mieścił się bilard, a obok pierwsza kawiarnia. – Kiedy szedłem na rozmowę do redakcji Kuriera Konińskiego – opowiada Józef Starosta – żona mi przykazała, żebym powiedział, że ta kawiarnia to kulturę do Konina sprowadziła. Więcej str. 6, IV, V, 7

nR 125 l ROK V l CzWARTeK 15 MARCA 2012 l ISSn 1689-9563

Gdzie jest mój syn? Nadzieja

Pa ni Jo an na od zy ska ła już star sze go sy na, te raz pro si o po moc w od na le zie niu dwu let nie go Oska ra, któ re go - wbrew po sta no wie niu są du – wciąż ukry wa przed nią jej mąż.

Pani Joanna rozstała się z mężem w lipcu ubiegłego roku i wraz z dwójką dzieci wyprowadziła się z Koła do swojej rodzinnej miejscowości pod Lesznem. Nie utrudniała mężowi widzeń z synami (2 i 9 lat), co miało ten skutek, że wbrew jej woli mężczyzna zabrał ich ze sobą do Koła. Sąd Okręgowy w Koninie, w którym toczyła się sprawa rozwodowa, nakazał Dariuszowi K. oddanie dzieci matce i wyznaczył datę przekazania synów na 26 grudnia. – Zwróciłam się o pomoc do

policji, ale męża w domu już nie było opowiadała nam pani Joanna. Sparaliżowane procedurami policja i kurator niewiele byli w stanie zrobić, więc pani Joanna wraz z przyjaciółmi wzięli sprawę w swoje ręce. Ustalili, że Dariusz K. ukrywa się w Koninie. Obserwowaliśmy dom kobiety, która pomagała mężowi się ukrywać. Wreszcie pod koniec stycznia zobaczyłam Miłosza, mojego starszego syna, jak wsiada do jakiegoś obcego samochodu.

na koniec strajku

DOK. NA STR. 3

Fot. A. Pilarska

n n n gazeta BezPŁATnA n n n gazeta BezPŁATnA n n n gazeta BezPŁATnA n n n gazeta BezPŁATnA n n n gazeta BezPŁATnA n n n gazeta BezPŁATnA n n n

Dom Młodego Górnika

Straj ku ją ce pie lę gniar ki ogra ni cza ją noc ną oku pa cję bu dyn ku przy uli cy Wy szyń skie go. To efekt roz mów z Grze go rzem Wro ną, no wym dy rek to rem szpi ta la, któ ry we wto rek za stą pił na tym sta no wi sku Bro ni sła wa Ró życ kie go.

Pielęgniarki zapowiedziały, że zrezygnują z nocnej okupacji budynku i będzie ona prowadzona tylko w ciągu dnia. Z murów obu konińskich leczreklama

Prywatyzacja

w lipcu Mi ni ster Skar bu Pań stwa prze wi du je, że pro ces sprze da ży ko pal ni Ko nin i Ada mów za koń czy się w lip cu.

Do MSP wpłynęły już poprawione wiążące oferty od dwóch potencjalnych inwestorów – ZE PAK oraz firmy Społem Plus. W połowie marca ministerstwo zarekomendować ma podmiot, z którym prowadzone będą wyłączne negocjacje. Jeśli wszystko powiedzie się zgodnie z planami MSP to proces prywatyzacji obu kopalń zakończy się na początku wakacji, w lipcu. Przypomnijmy, że w kopalni Konin podpisano już porozumienie ze związkami zawodowymi, co do zaniechania działań zagrażających wycenie spółki. Pracownicy nie będą w związku z tym wysuwać roszczeń do momentu prywatyzacji, a zarząd obiecał, że w tym okresie nie wypowie zbiorowego układu pracy. DOK

nic znikną także obraźliwe wierszyki. To pierwsze gesty strajkujących prowadzące do porozumienia z kierownictwem konińskiego szpitala,

które pojawiły się w środę rano. - Strajku głodowego jednak nie przerwiemy do momentu otrzymania gwarancji na piśmie – deklarują dalej głodujący. Jak wiadomo chodzi o podwyżki płac. Strajkujący są jednak gotowi na ustępstwa w kwestii wypłat i rozłożenia ich nawet na dwa najbliższe lata. DOK. NA STR. 2


2 aktualności Mniej sprzątania, więcej seksu

Fot. ANNA PILARSKA

Bądź cie dla sie bie do bre, je śli ma cie coś zro bić w do mu za sta nów cie się dwa ra zy czy war to, im mniej sprzą ta nia, tym wię cej si ły na seks – prze ko ny wa ła ko bie ty w Ko ni nie wła ści ciel ka naj sek sow niej sze go por ta lu dla ko biet Bar ba rel la.pl - Jo an na Kesz ka.

- Sprzątamy, gotujemy, zajmujemy się dziećmi, domem, pracą zawodową i kompletnie zapominamy o sobie, jak po takim ciężkim dniu mamy mieć siłę i ochotę na seks? Zmęczona i napalona? To się nie zdarza - mówi Joanna Keszka. Mówiła o kobiecym prawie do przyjemności, także tym płynącym z seksu.- Kobiety w dążeniu do radości z seksu ogranicza wstyd, strach, niepewność a nawet poczucie winy. Wydaje nam się, że jesteśmy seksualnie wyzwolone, bo mamy wielu partnerów, albo mniej lub bardziej regularny seks. Jednak jeśli się bliżej przyjrzymy naszym erotycznym doświadczeniom, często okazuje się, że kobiety eksperymentują w sypialni o tyle, o ile chce tego mężczyzna. Wyrzekają się swoich seksualnych pragnień i fantazji w imię tego, żeby zaspokoić i przypodobać się swojemu partnerowi. Taka strategia to ślepa uliczka.

Podczas warsztatów uczestniczki czytały Kobiecy Manifest Seksualny, pisały erotyczne scenariusze i dyskutowały o erotycznych gadżetach. - Seks trzeba celebrować, aby był udany warto go zaplanować ze szczegółami i użyć erotycznych zabawek - mówiła autorka portalu. - Scenerię do udanej nocy trzeba przygotować jak świąteczny stół. Macie piękne obrusy i zastawy a nie macie satynowej pościeli i godzicie się, żeby przez 20 lat w małżeństwie „jeść to samo”. Zabawa to gwarancja udanego seksu, nie bójcie się go urozmaicić – namawiała twórczyni pierwszego w Polsce Love Storu. Na koniec warsztatów można było kupić erotyczne gadżety: wibratory, opaski na oczy, piórka czy kulki gejszy. Warsztaty „Kobiece prawo do przyjemności” odbyły się w ramach Miasta Kobiet. Organizatorem bylo Stowarzyszenie ONA.

Nadzieja na koniec strajku Dmuchanie kotła

DOK. ZE STR. 1

Nieznane jest jeszcze stanowisko dyrekcji w tej sprawie. Nowy dyrektor poprosił strajkujących o czas na zebranie informacji o sytuacji finansowej szpitala. W czwartek planuje wizytę w centrali NFZ w Warszawie. Ponad 40 głodujących odwiedził w środę rano prezydent Konina Józef Nowicki. - Nie przybywam tutaj z pustymi rękoma – powiedział pielęgniarkom. Potem udał się na rozmowę do dyrektora szpitala. Panowie obradowali kilkadziesiąt minut, ale nie chcieli zdradzić o czym. Być może chodzi o umorzenie szpitalowi przez miasto podatku od nieruchomości. Grzegorz Wrona, od wtorku dyrektor konińskiego szpitala, powiedział tylko, że nadal pracuje nad tym, aby lecznica zaczęła normalnie funkcjonować. W tym celu odwiedził już oddział wewnętrzny. Kolejny był oddział onkologiczny. Chodzi bowiem o przywrócenie zawieszonych kilka dni temu przyjęć planowych. Dyrektor zamierza prowadzić także indywidualne rozmowy z lekarzami. Strajkującym chodzi bowiem o zbyt wielkie dysproporcje płaco-

we między kontraktami lekarskimi a wynagrodzeniami dla pracowników etatowych. Proponują, aby szukać oszczędności wewnątrz szpitala. Szefowie czterech związków zawodowych przygotowują się tymczasem do wizyty w Prokuraturze Rejonowej, gdzie będą zapewne przesłuchiwani w sprawie zgłoszenia o zagrożeniu zdrowia i życia pacjentów, złożonego w poniedziałek przez dyrekcję konińskiego szpitala. Strajkującym zarzuca się między innymi, że poprzez niestawienie się do pracy narazili pacjentów. Kolejnym zarzutem jest znieważenie dyrekcji i dostojników państwowych treściami wywieszonych w budynku haseł strajkowych. Etatowi pracownicy konińskiego szpitala od czterech tygodni walczą o podwyżki. Dyrekcja zaproponowała im podniesienie pensji o 100 złotych, protestujący nie zgodzili się na to. Żądali dwa razy po 150 złotych - od kwietnia i października. AN N A PI L AR S KA

Filmy ilustrujące tę informację można obejrzeć na www.LM.pl

Przygarnij zwierzaka!

Czysz cze nie no we go ko tła na bio ma sę w elek trow ni Ko nin bę dzie się wią za ło ze zwięk sze niem ha ła su dla miesz kań ców Go sła wic i naj bliż szych oko lic.

W ubiegłym tygodniu rozpoczął się w Elektrowni Konin rozruch bloku energetycznego opalanego biomasa. Podczas tego procesu niezbędne jest wykonanie suszenia i dmuchania (czyli czyszczenia) kotła, z czym wiąże się zwiększenie emisji hałasu do środowiska. - W celu ograniczenia związanych z tym uciążliwości zastosujemy specjalistyczne tłumiki hałasu, pozwalające w istotny sposób zmniejszyć jego poziom – poinformował naszą redakcję Maciej Łęczycki, rzecznik prasowy ZE PAK. Zwiększenie natężenia hałasu będzie trwało do 3 kwietnia w godz. od ósmej rano do dwudziestej. - Z góry prze-

Pełnomocnik w akcji Bar tosz Ję drzej czak jest od 1 mar ca do rad cą pre zy den ta Ko ni na do spraw or ga ni za cji po za rzą do wych i osób nie peł no spraw nych.

GAM BIA - młoda suczka w typie amstaffa - trafiła do schroniska 15 lutego 2012 roku. Przywieziono ją z ul. Kościuszki w Koninie. Jest bardzo łagodna, towarzyska, uwielbia spacery a na smyczy chodzi całkiem dobrze. Gambia urodziła się w lutym 2010 ro-

ku, jej wysokość to około 45 cm w kłębie. Jest już po sterylizacji. Gambia czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 24380-38.

Dotychczasowy prezes Akcji Konin zastąpił na tym miejscu Marię Pawlak, powołaną na pełnomocnika rok temu, a teraz przeniesioną do Domu Pomocy Społecznej w Koninie, gdzie zajmuje się tworzeniem ośrodka dla osób chorych na Alzheimera. Zaskoczenia nie było dużego bowiem Bartosz Jędrzejczak pracował wcześniej w organizacjach pozarządowych. Zaczynał przed laty w Fundacji Mielnica. Ostatnio był jednak bardziej znany w Koninie jako aktywny mieszkaniec osiedla Niesłusz i prezes Akcji Konin, która rozsławiła miasto kilkoma spektakularnymi akcjami.

Pierwszą deklaracją, która padła z jego ust było powołanie Konińskiej Rady Pożytku Publicznego w Koninie. - Około 17 organizacji już zadeklarowało swój udział – powiedział Bartosz Jędrzejczak. Na resztę inicjatyw przyjdzie jeszcze poczekać. Doradca prezydenta prosił, aby dać mu trochę czasu na podjęcie kolejnych działań. Naszym zdaniem powinien zacząć od zmiany siedziby, która obecnie mieści się na czwartym piętrze nieprzyjaznego dla osób niepełnosprawnych budynku przy ulicy Przemysłowej. Wraz z pracą w urzędzie, Bartosz Jędrzejczak zrezygnuje z prezesowania Akcji Konin. SKA

Z piłą na słup

powiatu w trakcie podpiłowywania półtorametrowych metalowych podpórek słupa energetycznego. Mężczyzna zamierzał sprzedać, pozyskany tą drogą surowiec, do punktu skupu złomu. Nie można wykluczyć, że miał na oku cały słup, choć tego jak zamierzał go zdemontować, już się nie dowiemy, bowiem policjanci z posterunku w Kazimierzu Biskupim zabrali mu piłę. OLER

Po li cja po in for mo wa ła, że pe wien miesz ka niec po wia tu ko niń skie go usi ło wał ukraść słup... pod pie ra ją cy li nie ener ge tycz ne.

Jak się okazało, pracownicy ochrony przyłapali na terenie Kopalni Węgla Brunatnego Konin 46-letniego mieszkańca

BIM

praszamy za zaistniałą niedogodność i prosimy o wyrozumiałość – dodał Maciej Łęczycki. ZE PAK buduje uruchamia kocioł opalany biomasą, aby sprostać zaostrzonym wymaganiom ochrony środowiska w zakresie emisji do powietrza. Nowy kocioł opalany biomasą, wyposażony w cyrkulacyjne palenisko fluidalne (CFB), został wybudowany w miejsce dawnego kotła opalanego węglem brunatnym. Jednocześnie firma przeprowadza naprawy i modernizacje oraz inwestuje w nowe instalacje, pozwalające na współdziałanie nowego kotła z istniejącymi instalacjami w EC. OLER

ZE PAK wspiera Górnika Od pierw sze go me czu w run dzie wio sen nej, to jest od 17 mar ca se nio rzy Gór ni ka Ko ni na za gra ją w ko szul kach z lo go no we go spon so ra, któ rym jest ze spół elek trow ni Pąt nów -Ada mów -Ko nin.

Zarówno czas trwania współpracy klubu z ZE PAK jak i kwota dofinansowania objęta jest tajemnicą umowy. Jesteśmy otwarci na wszystkich tych, którzy chcą wspomóc Górnika i konińska piłkę – powiedział Piotr Bajerski, prezes KS Górnik Konin. - Wierzymy głęboko, że właśnie udało nam się zrobić pierwszy, ale za to jakże ważny krok w stronę upragnionej drugiej ligi. W tym sezonie karty już zostały rozdane, ale w ciągu następnych dwóch lat dołożymy wszelkich starań, aby nasz Górnik i cały Konin mógł świętować awans. Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin jest drugim co do wielkości krajowym producentem energii elektrycznej, otrzymywanej z węgla brunatnego. OLER


rozmaitości 3

czwartek, 15 marca 2012 reklama

reklama

Dra m a t ycz n y apel mat k i dwu l at k a

Gdzie jest mój syn? DOK. ZE STR. 1

Fot. Archiwum

Pojechaliśmy za nim i kiedy samochód zatrzymał się na czerwonym świetle, wsiadłam do środka. Pani Joanna nie dała się już oderwać od syna i zadzwoniła po policję oraz kuratora. Dzięki jej determinacji Miłosz jest już w domu. Wciąż jednak nie wie, gdzie jej mąż (sprawa rozwodowa wciąż trwa) ukrywa dwuletniego Oskara. Najprawdopodobniej wciąż przebywają w Koninie. W poszukiwaniach wspiera ją Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych ITAKA. Plakaty fundacji wiszą w Kole i Koninie. Kobieta prosi też o pomoc mieszkańców Konina i wszystkie osoby, które mogą cokolwiek wiedzieć o miejscu pobytu jej młodszego syna. - Jeśli ktoś wie, gdzie jest Oskar, bardzo proszę o informację na adres: miloszioskar@gmail.com. Na profilu Dariusza K. na facebooku wciąż można przeczytać „wyciągnij suko ręce po to, co moje, a ci je upierdolę”. OLER


4 kurier kryminalny Nie uciekł z quadem Od po wie dzial ny za kra dzież sku te ra i qu ada 35-let ni ko ni nia nin zo stał za trzy ma ny przez ko niń skich po li cjan tów. Od zy ska no je den z skra dzio nych po jaz dów.

Policjanci Wydziału Kryminalnego ustalili, że na początku grudnia 35-letni koninianin ukradł sprzed sklepu przy ulicy Okólnej w Koninie pozostawiony tam przez właściciela skuter. Kilka dni później z podwórka pobliskiej posesji wy-

prowadził quada. Czterokołowy pojazd załadował na samochód i ukrył u znajomego na terenie gminy Kramsk, natomiast skuter sprzedał nieznajomej osobie. - Policjanci odzyskali wartego 3700 zł quada – poinformowała naszą redakcję kom. Renata Purcel-Kalus – i prowadzą dalsze czynności zmierzające do odzyskania również skutera. Trzydziestopięcioletni koninianin usłyszał zarzuty kradzieży, a 38-latek, który przyjął na przechowanie quada, zarzut paserstwa. Przestępstwa te zagrożone są karą do pięciu lat pozbawienia wolności. OLER

Niebezpieczne wycieczki

Fot. JRG PSP Nr 1 i 2 w Koninie

reklama

Dwa cie ka we świa ta ko zły sar ny ra to wa li w ubie głym ty go dniu ko niń scy stra ża cy. Je den ze zwie rza ków utknął w stu dzien ce ka na li za cyj nej, dru gi – w ba rier ce ochron nej no wej prze pra wy na War cie.

- Tuż po godzinie jedenastej strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP nr 1 w Koninie zostali zadysponowani do zdarzenia przy ulicy Przemysłowej w Koninie, gdzie koziołek wpadł do studzienki kanalizacyjnej – poinformował naszą redakcję st. kpt. Sebastian Olesiak, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Koninie. - Dostęp do sarny był bardzo utrudniony, gdyż zwierzę przemieszczało się między studzienkami kanalizacyjnymi rurą, której średnica wynosiła zaledwie pół metra, a jej długość około 50 metrów, co dodatkowo utrudniało strażakom akcję. Pierwsze próby wydobycia sarny nie przyniosły skutku, więc do pomocy wezwano myśliwego z psem. Przy reklama

jego pomocy zagoniono zwierzę do studzienki, w której schwytano je w sieć. Po wyciągnięciu kozła na powierzchnię, wypuszczono go na wolność w pobliskim lesie. - Trzy godziny później do Stanowiska Kierowania Komendanta Miejskiego w Koninie wpłynęło kolejne zgłoszenie o uwięzionej sarnie – poinformował kapitan Olesiak. - Tym razem okazało się, że inny koziołek zakleszczył się w barierce ochronnej od strony oczyszczalni ścieków przy Trasie Bursztynowej w Koninie. Posiłkując się narzędziami hydraulicznymi strażacy odgięli szczeble ogrodzenia, by uwolnić zwierzę. Po upewnieniu się, że sarnie nic nie dolega – wypuszczono ją na wolność. OLER


czwartek, 15 marca 2012

reklama 5


6 KWB Dom Mło d e g o Gór n i k a – pio n ier s ko i kul t u r al n ie

Dom Mło de go Gór ni ka był jed nym z pierw szych gma chów no we go Ko ni na. za czy nał ja ko ho tel, po czym zo stał prze ro bio ny na biu ro i w tej po sta ci był naj pierw ko pal nia nym biu row cem, po tem sie dzi bą Urzę du Wo je wódz kie go, a dzi siaj mie ści ko niń skie Sta ro stwo.

Hotel w sądzie Konińskiej kopalni wciąż brakowało wówczas fachowców, których ściągano z całej Polski. Wprawdzie przy brykietowni stanęło w 1947 roku sześć baraków mieszkalnych, dwa lata później niedaleko nich osiem domków fińskich i 42 kolejne na terenach dawnego folwarku Glinka, rosły też bloki osiedla robotniczego – jak je wtedy nazywano – w Czarkowie, ale brakowało porządnego hotelu dla młodych, wykształconych absolwentów techników i wyższych uczelni, których państwo kierowało wtedy w trybie tak zwanego nakazu pracy do konińskiej kopalni. W 1953 roku był wśród nich Józef Starosta. – Początkowo mieszkałem u państwa Sypniewskich na Glince, potem umieszczono nas w gmachu obecnego Sądu Rejonowego – opowiada. W budynku przedwojennego syndykatu rolniczego, w którym dzisiaj mieści się Sąd Rejonowy, w latach pięćdziesiątych miały swoja siedzibę różne instytucje (na przykład biblioteka powiatowa), między innymi dyrekcja kombinatu, który miał produkować energię elektryczną, przerabiać

węgiel brunatny na koks oraz między innymi smołę, gaz a nawet benzynę. Oprócz biur było tam też mieszkanie prywatne dyrektora Karola Śniegonia i pokoje hotelowe dla górników. – Mieszkaliśmy w trójkę na pierwszym piętrze od strony podwórza – wspomina Józef Starosta – a dyrektor Śniegoń mieszkał od strony rzeki.

Z Bilczewa do Domu Górnika Gdy oddano do użytku pierwsze bloki w Czarkowie, Józef Starosta zamieszkał z pięcioma innymi górnikami w trzypokojowym mieszkaniu przy dzisiejszej Górniczej 2 (dopiero w grudniu 1955 roku ta nazwa zostanie nadana obecnej ulicy Górniczej i fragmentowi dzisiejszej Energetyka między Górniczą i Kolejową). Wreszcie w kwietniu 1955 roku zamieszkał w Domu Młodego Górnika. Rodzinny dom w Bilczewie (w gminie Kramsk) opuścił w 1948 roku, kiedy wyjechał – za namową starszego brata – do szkoły zawodowej w Świdnicy, po której ukończeniu kontynuował naukę na wydziale mechanicznym Technikum Górniczego w pobliskim Wałbrzychu. - To było górnictwo dołowe – wspomina - i bardzo często mieliśmy praktyki, bo kopalnie nie wyrabiały planów. Już po miesiącu traktowali nas jak zwykłych robotników i nawet namawiali, żebyśmy już zaraz przyszli do nich do pracy. Ale ja chciałem skończyć szkołę.

W dawnym pokoju Józefa Starosty urzęduje dzisiaj starosta konińska Małgorzata Waszak

- również w podziemiu, bo w łazienkach na piętrze oprócz ubikacji były tylko umywalki. Dzisiaj w tym skromnym niegdyś pokoju Józefa Starosty urzęduje - co za zbieg okoliczności - starosta koniński Małgorzata Waszak. Natomiast po drugiej stronie korytarza znajduje się

pierwszy, ale panie z komisji oceniającej uznały, że zawodnik z drugim czasem zaszył dziurę w skarpetce bardziej precyzyjnie i ładniej, więc główna nagroda jemu się należy. Dopiero na początku lat sześćdziesiątych życie towarzyskie przeniosło się trochę do wybudowanej wtedy restauracji Kolorowej.

dzisiaj sala sesyjna, która niegdyś podzielona był na dwa pomieszczenia. W pierwszym, od strony północnej, mieścił się bilard, a obok pierwsza kawiarnia. – Kiedy szedłem na rozmowę do redakcji Kuriera Konińskiego – opowiada Józef Starosta – żona mi przykazała, żebym powiedział, że ta kawiarnia to kulturę do Konina sprowadziła.

Nakaz do Konina

Starosta po Staroście Po zaliczeniu matury 19-letni Józef Starosta dostał nakaz pracy w konińskiej kopalni. – Ucieszyłem się z te-

Fot. Archiwum

W kwietniu 1955 roku nowe konińskie osiedle w Czarkowie liczyło zaledwie sześć bloków. Dom Młodego Górnika był siódmy. Przy Alejach 1 Maja stały wtedy tylko dwie wille i ceglana kamienica. Nie było zresztą żadnych alei, tylko polna droga między ulicami Dworcową i Bydgoską. Bo Bydgoska łączyła się wtedy jeszcze z dzisiejszą Torową. Trzecim bokiem trójkąta, w obrębie którego rosło nowe osiedle, była ulica Kolejowa.

go przydziału, bo przecież to blisko domu - opowiada. – A za sprawą pani Haliny Owsianej, kierowniczki Domu Górnika, czuliśmy się tam jak w domu. Mówiliśmy o niej: „mama”. Był jednym z pierwszych lokatorów Domu Młodego Górnika. Mieszkaliśmy w trzyosobowym pokoju, wyposażonym bardzo skromniutko - wspomina - z inżynierem Flawianem Ryznarem i Aleksandrem Curyłą. Były trzy łóżka, jakiś stolik i szafy ubraniowe. Wodę na herbatę gotowaliśmy w metalowych kubkach grzałkami, a że na początku stołówki jeszcze nie było, żywiliśmy się w bufecie na dworcu kolejowym. Dawali tam bardzo przyzwoite jedzenie. Dopiero z czasem, a główna w tym zasługa była pani Owsianej, zorganizowano stołówkę w piwnicy i prysznice

Fot. R. Olejnik

Od hotelu do Starostwa

Dom Młodego Górnika kiedyś...

Fot. R. Olejnik

Skarpetki na czas

...i dziś, kiedy mieści się w nim Starostwo.

Kawiarnia pojawia się w opowieściach wszystkich osób, z którymi rozmawiamy o Domu Górnika. I wszyscy niemal przyznają, że tak nadzwyczajna aktywność mieszkańców kopalnianego hotelu wynikała przede wszystkim z... nudy. W Koninie połowy lat pięćdziesiątych, szczególnie na nowym osiedlu nie było co robić z wolnym czasem. A jedynym miejscem na spotkania towarzyskie była - na rogu ulic Poznańskie i Bydgoskiej - Czarna Mańka, lokal niezbyt wyszukany. - Organizowaliśmy wieczorki z zabawami – wspomina Józef Starosta. – Pamiętam do dziś swój udział w zawodach cerowania skarpetek. Skończyłem

– Ta pierwsza kawiarnia była nieduża, na jakieś osiem, może dziesięć stolików, które zrobili stolarze na brykietowni – wspomina Jerzy Ryguła. - Stoliki miały kształt zaokrąglonego trójkąta i stały na trzech nogach. Blaty miały dwa kolory: zielone stały od ściany, a czerwone od okna. Była pani za bufetem i szafa grająca, niesłychanie w tamtym czasie modna, która często się psuła i wtedy najczęściej ktoś z bywalców przywracał ją do stanu używalności energiczniejszym szturchnięciem. Albo i nie przywracał i wtedy dwa złote przepadało. Kawiarnia była po południu zawsze zajęta. Podobnie jak Józef Starosta również Jerzy Ryguła otrzymał po skończeniu technikum geodezyjnego nakaz pracy w konińskiej kopalni. Z tą różnicą, że do Konina przyjechał aż z Katowic: - Wysiadłem z pociągu na dworcu kolejowym w Koninie 1 sierpnia 1956 roku – pamięta. CIĄG DALSZY NA STR. IV


IV KWB Dom Mło d e g o Gór n i k a – pio n ier s ko i kul t u r al n ie

Od hotelu do Starostwa CIĄG DALSZY ZE STR. 6

- Był ciepły, słoneczny dzień, a przed dworcem okrągły klomb z nieczynną fontanną na środku. Do Ko ni na, do Ko ni na, pa nie, zawieźć? – usłyszałem. Z lewej strony dworca stał siwy koń z obrokiem na łbie, a w dorożce wielkie chłopisko. Podziękowałem i ruszyłem przed siebie.

Potężny tar tak Wzrok 19-latka przyciągnął ciągnący się po prawej stronie ulicy Dworcowej tartak, który zrobił na nim potężne wrażenie. Poszedł lewą stroną ulicy, bo po prawej tuż przy jezdni stał płot. – Chodnika nie było, tylko piaszczysta, wiejska droga obok wybrukowanej kocimi łbami jezdni – wspomina Jerzy Ryguła. – Nie było też wtedy żadnego z budynków, które stoją dzisiaj po lewej stronie ulicy Dworcowej. W miejscu pierwszego od strony dworca bloku stał wtedy krótszy przynajmniej o jedną trzecią i dwukondygnacyjny jedynie budynek z cegły. Miał ścięty od strony dworca ko lejowe go naroż nik, w którym było wejście do jedynego na osiedlu sklepu spożywczo-przemysłowego. Za nim ciągnął się sad, w głębi którego stał dom państwa Nowopolskich, otoczony już wtedy z trzech stron przez budowane bloki nowego osiedla: Energetyka 2, 4 i 6. Po jego wyburzenia pozostała nie zabu dowana prze strzeń między tymi trzema budynkami, zasłonięta później przez kolejny blok od strony ulicy Dworcowej, w którym mieściły się przez kilkadziesiąt lat słynne Delikatesy oraz istniejące do dzisiaj zakład fryzjerski i sklep rybny.

Skrzyżowania ulicy Dworcowej z Alejami 1 Maja nie było, bo nie było wtedy jeszcze ani alei, ani niczego co przypominałoby choć trochę ulicę. To była zwykła polna droga, zwana zresztą Polną, która z dwóch stron dochodziła do Dworcowej. Za nią, na lekko wznoszącym się terenie (dopiero wiele lat później został wyrównany do dzisiejszego poziomu), widać było po lewej stronie baraki budowniczych nowego osiedla, które w 1956 roku służyły już uczniom pierwszej w tej części miasta podstawówki – nr 4, a teraz, w środku wakacji, stały ciche i opustoszałe. Za nimi, aż do ulicy Poznańskiej ciągnęły się pola. Po prawej rzucała się w oczy osamotniona willa, którą dzisiaj zasłania gmach Miejskiej Biblioteki Publicznej, a gęstsza zabudowa Czarkowa zaczynała się dopiero od remizy OSP, która stała w miejscu dzisiejszego banku PKO SA.

na klientów. – Zaproponował, że nas ogoli, ale nie bardzo było co, więc tylko nam wytłumaczył, że jak pójdziemy Bydgoską pod górę i cały czas prosto, to w końcu dojdziemy do kopalni – Jerzy Ryguła pa mię ta to, jak by zda rzy ło się wczoraj.

mina Jerzy Ryguła swoje pierwsze zetknięcie z, jak się później dopiero dowiedział, Domem Górnika.

Zła opinia Dopiero kiedy kandydaci na górników dotarli do ulicy Kolejo-

dawnym pokoju nr 21 urzęduje teraz se kre tarz powia tu To masz Czarny. – Pokój nic się nie zmienił i zachował kształt sprzed pół wieku. Po prawej od wejścia stały prostopadle do ściany cztery łóżka, poprzedzielane szafkami nocnymi – opowiadał z przejęciem Jerzy Rygu-

Fryzjer przy Bydgoskiej - Zatrzymałem się dopiero, kiedy doszedłem do Bydgoskiej (wtedy Dworcowa wpadała w Bydgoską, która dopiero łączyła się z Poznańską) i rozejrzałem, żeby zapytać kogoś o drogę, bo do tej pory nikogo nie spotkałem – wspomina Jerzy Ryguła. – Zobaczyłem za sobą chłopaka, podobnie jak ja wędrującego z walizeczką z ręce. Okazało się, że przyjechał tym samym pociągiem co ja i też idzie do kopalni. Na szczęście dla młodych wędrowców po drugiej stronie ulicy Bydgoskiej (biegła wtedy idealnie prosto, a nie jak teraz w swoim najniższym odcinku skrzywiona nieco na południe), na wprost wylotu Dworcowej stał dom fryzjera Cichego, który opar ty o płot czekał

We wnęce po lewej znajdowała się portiernia, której okienko wychodziło na przedsionek Domu Górnika. Z portierni było bezpośrednie przejście do biura pani kierownik Haliny Owsianej.

Przybyszowi z wielkiego miasta wbił się w pamięć ciągnący się po prawej stronie drogi owocowy sad, w którym przeważały jabłonie. – I kiedy doszliśmy do stojącej po lewej stronie willi, jakoś tak niespodziewanie wyłonił się zza drzew, które do tej pory zasłaniały go przed naszymi oczami, wielki nieotynkowany dom – wspo-

wej, zorientowali się, że wrócili w pobliże dworca, na którym wysiedli z pociągu. - W Niesłuszu krowy ryczały, kury gdakały, gęsi gęgały, a my szliśmy środkiem ulicy. Gdzieś z daleka doszło naszych uszu bicie kościelnego dzwonu. Mój nowy kolega stwierdził, że dzwonią na Anioł Pański, więc musi być południe. W Marantowie nowi pracownicy kopalni załatwili wszystkie formalności i otrzymali skierowania do Domu Młodego Górnika. Dopiero teraz zorientowali się, że już go mijali po drodze. - Nie bałem się pracy ani tego że będę daleko od domu, bałem się mieszkania w domu górnika, bo na Śląsku one miały bardzo złą opinię. Moi rodzice niczym się tak nie martwili jak tym właśnie, że będę mieszkał w domu górnika. A tutaj wszystko pachniało świeżością, w środku elegancko urządzone – byłem zaskoczony.

Fot. R. Olejnik

Kiełbasa strażacka

W miejscu, gdzie dzisiaj stoi biurko sekretarza powiatu Tomasza Czarnego (po lewej), pół wieku temu stał stolik, przy którym Jerzy Ryguła (na zdjęciu z prawej) spędził wraz ze współlokatorami wiele miłych chwil

Po lewej stronie przedsionka znajdowało się okienko por tierni, która była połączona z biurem kierowniczki hotelu. - Przywitała nas pani kierownik Halina Owsiana. Dostałem piękny pokój na pierwszym piętrze, nr 21. Od razu pomyślałem, że to szczęśliwa wróżba, bo 21 to przecież oczko. Kiedy wybraliśmy się do gmachu Starostwa, okazało się, że w

ła. – Na pierwszym spał Janek Kubacki, potem Stefan Wyrwas, na trzecim ulokowałem się ja, a pod samym oknem był Zygmunt Ziemniarski. Zaraz na lewo od drzwi stały dwie szafy, za nimi była mała wnęka ze stoliczkiem, na którym gotowaliśmy wodę na herbatę, a pod oknem, gdzie teraz stoi biurko pana sekretarza, mieliśmy okrągły stolik i cztery krzesła. Początkowo młodzi górnicy zaopatrywali się w produkty spożywcze we wspomnianym wcze śniej sklepie przy dworcu kolejowym, ale było to dla nich kłopotliwe, bo kiedy wracali z pracy, często brakowa ło już naj bardziej po szu ki wa nych pro duk tów spo żywczych. Nie można na przykład było dostać kiełbasy strażackiej, która stanowiła pod stawę na sze go ja dło spi su. Strażacka dlatego, że kiedy się ją zagrzało na ciepło, to po nakłuciu widelcem strzelała wodą, niczym strażacka sikawka.

Układ ze sprzątaczką Przy wsparciu „mamy” Owsianej lokatorzy Domu Górnika zorganizowali w podziemiach hotelu sklepik, do którego można było się dostać nie tylko od wewnątrz, ale i bezpośrednio z podwórza, od tyłu hotelu. - Dzisiaj kiosk Ruchu ma prawdopodobnie większy asor tyment towarów, ale dla nas to starczało – mówi Jerzy Ryguła.






KWB V

czwartek, 15 marca 2012 - Był chleb i śle dzie, ta kieł ba sa stra żac ka, któ ra w sma ku by ła cał kiem przy zwo ita, tyl ko trze ba by ło ją za raz zjeść, bo na dru gi dzień ro bi ła się zie lo na, a raz w ty go dniu by ła ka szan ka. Kie dy do sta łem pierw szą za licz kę – nie ca łe 600 zł – wy da wa ło mi się, że je stem bo ga czem, ale szyb ko mi tych pie nię dzy za bra kło, więc na uczy łem się, że przede wszyst kim mu szę wy ku pić so bie obia dy w sto łów ce w Ma ran to wie - je den kosz to wał 5,80 zł. Jak już to za ła twi łem, wie dzia łem że nie bę dę głod ny.

W kranach była ciepła woda, a zimą ciepłe kaloryfery, bo Dom Górnika miał własną kotłownię. Na każdym piętrze były łazienki z ubikacjami i umywalkami, z czasem w piwnicy pojawiły się prysznice i wanny. - Z początku prałem sobie sam, ale za dużo czasu mi to zabierało, poza tym był problem z prasowaniem, więc dogadałem się ze sprzątaczkę. Przed wyjściem do pracy rozkładałem wszystko na łóżku z kartką zawierającą spis rzeczy do prania. Ona to zabierała i za dwa dni znajdowałem swoje rzeczy w tym samym miejscu z listą, na której przy każdej pozycji była cena za usługę i podsumowanie. Następnego dnia pani odbierała pieniądze.

Katafalk w telewizyjnym Niemal naprzeciwko pokoju nr 21 była sala bilardowa, która nawet dla przybysza z Katowic była sporą atrakcją. Natomiast na parterze znajdował się pokój brydżowy, w którym kilka lat później pojawił się telewizor, jeden z pierwszych w Koninie. Odbiornik produkcji wschodnioniemieckiej schowany był w szafie za szkłem i obsługiwał go tylko jeden człowiek, pan Lucjan Miller. Nadajnik znajdował się wtedy

aż w Łodzi, toteż jakość obrazu pozostawiała wiele do życzenia. – Wszyscy przychodzili na ten dwugodzinny program, ale niewiele było widać i prawie za każdym razem musieliśmy ustawiać antenę, żeby lepiej odbierała sygnał. Oglądaliśmy głównie wiadomości, a w każdy czwartek Kobrę (spektakl teatralny o tematyce sensacyjnej – dop. red.). To była oczywiście telewizja czarno-biała, ale wszyscy się cieszyli, szczególnie kiedy pojawiał się obraz, który co jakiś czas zanikał. Pokój brydżowy, w którym dzisiaj odbiera się prawa jazdy i dowody rejestracyjne pojazdów, pełnił też pewnego razu rolę... świeckiej kaplicy przedpogrzebowej. – To było wtedy, kiedy zmarł Tuptuś, skierowany do kopalni przez Służbę Bezpieczeństwa, którego nazywaliśmy tak z powodu charakterystycznego człapania. W sali brydżowej ustawiono katafalk, na którym położono zmarłego i stamtąd kondukt pogrzebowy wyruszył na cmentarz.

Chór, koncerty i katz Wydarzeniem na skalę całego osiedla, a później i miasta były koncerty orkiestry dętej, które odbywały się

Dom Mło d e g o Gór n i k a – pio n ier s ko i kul t u r al n ie

Od hotelu do Starostwa na... schodach Domu Górnika. Muzycy stawali na stopniach, a przed budynkiem zbierała się publiczność. W Domu Górnika działał też chór górniczy Echo, założony przez Adolfa Lika, zastępcę głównego księgowego kopalni, kółko teatralne i zespół dixielandowy. Wszyscy oni wyjeżdżali w niedziele do ościennych gmin i dawali koncerty w remizach i parkach. Konferansjerem podczas takich występów był Zenobiusz Wawrzyniak, również absolwent wałbrzyskiego technikum. Ale najważniejszym miejscem życia towarzyskiego i rozrywkowego była kawiarnia. – Bufet serwował przede wszystkim kawę i ciastka z ciastkarni ze starego Konina, była też herbata i wina oraz cztery gatunki osiemnastoprocentowych aperitifów. Pamiętam, że szczególnie lubiłem popijać jeden z nich, nazywał się limcherry, który miał jedną ale bardzo istotną wadę - po spożyciu większej ilości powodował na drugi dzień spiralnego katza. Kawiarenka stała się popularna nie tylko wśród lokatorów Domu Górnika i pracowników kopalni, ale i mieszkańców Konina, a bywanie w niej należało do dobrego tonu. - Okazało się, że jest więcej chętnych niż miejsc i trzeba było ją poszerzyć. Poszliśmy do dyrektora

Jana Stowskiego, który również w Domu Górnika mieszkał i usłyszeliśmy, że nie ma problemu.

Bójka na szczycie Nowa kawiarnia, którą związki zawodowe przekazały Stowarzyszeniu Inżynierów i Techników (SITG), powstała na parterze w obszernym pomieszczeniu między klatkami schodowymi, gdzie dzisiaj znajduje się sala obsługi wydziału komunikacji. Jej wystrój zaprojektował i wykonał Jan Sznajder, wykorzystując do tego między innymi kolorowe światła z kolejowych semaforów. - Stoliki mieliśmy już większe i był bar z prawdziwego zdarzenia, za którym stała najpierw Maria Werbińska, a później Irena Zdulska. W kawiarni odbywały się dancingi (jak wówczas nazywano potańcówki w lokalach przy muzyce na żywo), a do tańca przygrywał zespół założony przez Jerzego Rygułę: - Stanisław Maciejewski grał na akordeonie, Marian Mencel na perkusji, a ja na gitarze, pianinie i klarnecie, bo na Śląsku każdy przecież na czymś gra. Potem dołączył do nas Wojciech Jankowski, obecny kapelmistrz kopalnianej orkiestry, który grał na saksofonie, klarnecie i pięknie śpiewał. Było więcej miejsca, ale i więcej chętnych, więc wprowadzono karty wstępu, co nie spotkało się z dobrym przyjęciem. Dochodziło do zatargów o miejsca, o kobiety i o alkohol. Szczególnie zapamiętano bójkę między ówczesnym głównym księgowym kopalni i prokuratorem powiatowym. Panowie na rok stracili karty wstępu.

Bal pod muchą

Samotność kawalera Za nim jesz cze Je rzy Rygu ła poznał swoją przyszłą żonę, to jemu zaczął się zapadać grunt pod nogami, bo nagle okazało się, że niemal wszyscy jego koledzy pozakładali rodziny i został w Domu Górnika sam. DOK. NA STR. 7

Fot. Archiwum

Szczególny charakter miały, organizowane od 1960 roku, bale syl-

westrowe i – od 1964 - geodetów. – Kobiety szyły sobie specjalne kreacje, a panowie ubierali smokingi, w najgorszym wypadku garnitury i zakładali do nich muchy – wspomina Krystyna Ryguła, która do Domu Górnika przyjechała latem 1961 roku z Krakowa i tutaj poznała swojego przyszłego męża. – Miałam wykonać otwory, by sprawdzić, czy można w tym miejscu budować nową drogę z Kazimierza Biskupiego do Kleczewa, a kopalniani geodeci mieli mi wytyczyć miejsca, gdzie miałam to zrobić – wspomina. – Dostałam od nich mapę i ruszyłam w teren, ale niczego nie znalazłam, więc wpadłam wściekła do kierownika z awanturą, że są niesolidni. Proszę się uspokoić, łagodził, pan Ryguła mieszka w hotelu, w którym również pani jest zakwaterowana, więc spotkacie się i wszystko sobie wyjaśnicie. Czekał na mnie w kawiarni, więc ja z pyskiem na niego, a on zapewnia, że wszystko wytyczył jak trzeba. Następnego dnia pojechaliśmy na miejsce i okazało się, że faktycznie wszystko było zrobione, tylko ja pomyliłam się o jeden dukt i wjechałam do lasu w złym miejscu. A drogę trzeba było przesunąć bardziej na wschód, bo w miejscu, gdzie pierwotnie ją planowano, był zbyt miękki grunt.

Rok 1970: siódmy bal geodetów.

Fot. R. Olejnik

Fot. Archiwum

Zebranie w kawiarence. W głębi widać szafę grającą.

W kawiarence znajduje się dzisiaj sala obsługi wydziału komunikacji


KWB 7

czwartek, 15 marca 2012 Dom Mło d e g o Gór n i k a – pio n ier s ko i kul t u r al n ie

Od hotelu do Starostwa – Najpierw ożenił się Marian Serafin, z którym zamieszkałem w dwuosobowym pokoju na trzecim piętrze. Wtedy przeprowadziłem się do Jurka Więckowskiego (dyrektor kopalni w latach 1969-1975) na drugą stronę korytarza. On był strasznym śpiochem – ożywa pod wpływem wspomnień Jerzy Ryguła – i przed snem kładł budzik na talerzyku z niezliczoną liczbą sztućców i innych metalowych przedmiotów. Zanim się dobudził, ja już byłem na nogach, a wstawałem godzinę później od niego. Dzisiaj w tym pokoju mieści się sekretariat Elżbiety Sroczyńskiej, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Wchodząc do swojego byłego pokoju Jerzy Ryguła przypomniał sobie przygodę związaną z wnęką kuchenną, w której dzisiaj przechowywane są materiały biurowe: Chcieliśmy usmażyć węgorza, ale wyprodukowaliśmy przy tej okazji tyle dymu, że ktoś wezwał kopalnianą straż pożarną

Zagadkowy próg

Ptoki i krzoki Wróćmy do lata 1961 roku, kiedy koledzy Jerzego Ryguły pozakładali rodziny i zostawili go w Domu Górnika samego. – Coś mi odbiło i poszedłem do dyrektora, żeby dał mi mieszkanie. Powiedziałem, że jestem tutaj już cztery lata, swoje odpracowałem i jak nie dostanę mieszkania, to właściwie nic mnie już z kopalnią nie wiąże i mogę wracać na Śląsk. Wyszedłem z kluczem od kawalerki, a kiedy wróciłem do hotelu, usłyszałem od pani Owsianej, że mam miesiąc na wyprowadzenie się. Dopiero się przeraziłem. Pani kierownik pożyczyła mi „wyprawkę”: łóżko, szafę, krzesło i stolik, a koledzy pomogli mi to wszystko przenieść. Usiadłem sam w tym pokoju i doszedłem do wniosku, ze trzeba szukać tej drugiej połowy. Szybko się zorganizowałem, bo już 2 września byliśmy po ślubie cywilnym. Rok wcześniej z Domu Górnika wyprowadził się Józef Starosta, który na początku 1960 roku złożył podanie o mieszkanie. Powiedziano mu, że jeśli chce je dostać w czerwcu, musi się ożenić. – Nie planowaliśmy ślubu tak szybko, ale jak mus to mus. Wzięliśmy ślub w maju, po czym się okazało, że budowlańcy mieli poślizg i oddali blok dopiero w listopadzie – wspomina Józef Starosta. Zamieszkał

bardzo blisko Domu Górnika i w bloku przy Bydgoskiej 4 spędził siedemnaście lat. – W tej samej klatce schodowej dostał mieszkanie Flawian Ryznar, a na drugim piętrze mieszkał Jerzy Więckowski i późniejszy wieloletni naczelny redaktor Wielkopolskiego Zagłębia - Zygmunt Myśliński. Daniela i Józef Starostowie to również małżeństwo kopalniane. Poznali się w zakładowym ambulatorium, gdzie pani Daniela, felczer z wykształcenia, pracowała. Czy szansa na mieszkanie była jedynym argumentem za pozostaniem w Koninie dla tych wszystkich ludzi, których mniej lub bardziej dobrowolnie ściągnęła tutaj kopalnia? Wszyscy potwierdzają, że to było bardzo ważne, ale nie jedyne. - Kiedy wysiadłem z pociągu w Koninie, byłem przekonany, że za trzy lata wrócę do Katowic – tłumaczy Jerzy Ryguła – ale kiedy te trzy lata już minęły, okazało się, że mnie się tu podoba, a Katowice mnie drażnią. Tutaj miałem coś, z czego nie chciałem rezygnować: jeziora i przestrzeń. Pamiętam, że miejscowi mówili na nas przyjezdnych „ptoki”, w odróżnieniu od autochtonów, którzy byli „krzokami” czyli zakorzenieni. I ja dzisiaj, po 56 latach spędzonych w Koninie, też już jestem takim konińskim „Krzokiem”.

Upadek kawiarenki Po wyprowadzce Domu Górnika z gmachu przy Alejach 1 Maja 7, dokonywano w nim licznych przeróbek. Zlikwidowano na przykład bezpośrednie wejścia z korytarza do niektórych pomieszczeń (między innymi do dawnego pokoju Józefa Starosty). Najbardziej widocznymi z zewnątrz uzu-

RO B ERT OLEJ N IK

Mama Owsiana Halina Owsiana (ur. 1919) została kierownikiem Domu Górnika 1 kwietnia 1955 roku. Z kopalnianych dokumentów wynika, że najpóźniej w 1962 roku musiała odejść z tego stanowiska, bo od tego czasu pełniła inne funkcje w kopalni, w latach siedemdziesiątych w administracji odkrywki

Łącznik między kopalnianymi biurowcami.

W tym pokoju Jerzy Ryguła mieszkał z Jerzym Więckowskim. Smażąc węgorza, panowie postawili na nogi całą kopalnianą straż pożarną.

Fot. Archiwum

Fot. R. Olejnik

Zaletą mieszkania na trzecim piętrze była bliskość dachu, na który – wbrew zakazom – wychodzili się opalać. – Drabinki, po których się wspinaliśmy na górę, wiszą tutaj do dzisiaj. Przy okazji pobytu na trzecim piętrze mogliśmy wyjaśnić budowlaną zagadkę pozostawioną w pokoju Haliny Michalskiej, naczelnika Wydziału Finansowego Starostwa. Otóż kiedy w 1968 zlikwidowano Dom Górnika, na trzecie piętro wprowadzili się między innymi kopalniani geodeci, którzy sprowadzili ciężką maszynę drukują-

cą. Żeby podłoga wytrzymała tak duże obciążenie, została wzmocniona stalowymi podporami, a co za tym idzie podniesiona prawie o 20 centymetrów. W ten właśnie sposób za drzwiami pokoju pani naczelnik powstał próg, którego pochodzenia przez wszystkie te lata nikt w Starostwie nie potrafił wyjaśnić.

pełnieniami są łącznik z budynkiem kopalnianej dyrekcji oraz winda i dodatkowe wejście dobudowane od strony południowej. Zlikwidowano wjazd do garażu, w którym dzisiaj znajduje się bufet. W ogóle największe zmiany zaszły właśnie w piwnicach. Nie ma stołówki, kuchni ani sklepiku, zniknęły również prysznice i wanny, zlikwidowano kotłownię. W nowym Domu Górnika przy ulicy Tuwima 5 nie było miejsca na kawiarnię, ale odrodziła się w gmachu Górniczego Domu Kultury Oskard, kiedy został oddany do użytku. W marcu 1976 roku decyzją ówczesnego dyrektora Adama Wintera została przekazana Oddziałowi Zaopatrzenia Robotniczego kopalni. To był początek regresu nie tylko lokalu, ale przede wszystkim wieloletnich tradycji z nim związanych wspomina nie bez goryczy Jerzy Ryguła. - Skończyły się spotkania ze znanymi ludźmi, odczyty, bale, wystawy i wieczorki muzyczne z udziałem artystów poznańskiej operetki. Ale Oskard to już jest zupełnie inna historia.

Fot. R. Olejnik

DOK. ZE STR. V

Pątnów. W kopalnianych archiwach nie zachowało się też żadne jej zdjęcie, więc jeśli ktoś takie ma – będziemy wdzięczni za udostępnienie. Nie udało się też znaleźć w kopalnianych dokumentach wzmianki o innym kierowniku Domu Górnika, przeniesionego w styczniu 1968 roku do wieżowca przy ulicy Tuwima 5. Jego kierownikiem był Dionizy Sobczak. W 1977 roku Halina Owsiana przeszła na emeryturę. Jej mąż też pracował na odkrywce Pątnów. Oboje działali bardzo aktywnie w ZBOWiD, Polskim Związku Wędkarskim i drużynie Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Byli jej współzałożycielami, ona była kierownikiem drużyny, on gospodarzem. Oboje już nie żyją.

W ubiegłym roku państwo Rygułowie świętowali 50-lecie małżeństwa


8 rozmaitości

Cofając nowotwór Ka ro li na Bucz ma po sta no wi ła za przy jaź nić się z ra kiem. To szorst ka, trud na i bo le sna przy jaźń, peł na wy rze czeń. Rak Wspak, czy li co fa jąc no wo twór – to jej wła sny opis wal ki z cho ro bą. Po móż my Ka ro li nie wró cić do zdro wia.

Witaj Karolciu! Karolina urodziła się w Koninie 32 lata temu, gdzie mieszkała do 24 roku życia. W 2004 roku wyjechała do Wrocławia, aby tam poszukać szczęścia. Znalazła. Najpierw pracę, w której się realizowała, a przede wszystkim pomagała innym. Pracowała w Stowarzyszeniu "Ostoja" we Wrocławiu, które prowadzi działalność na rzecz dzieci i młodzieży niepełnosprawnej i ich rodzin. Później przyszedł czas na rodzinę. Spotkała Tadeusza. W maju 2009 roku w urodził im się Gustaw. Kiedy synek miał osiem miesięcy, Karolina zaczęła odczuwać silne bóle kręgosłupa i biodra. Zaczęły się prześwietlenia oraz szereg badań. W styczniu stwierdzono, że jest to nowotwór złośliwy umiejscowiony na kośćcu oraz w wątrobie. Przez kilka pierwszych miesięcy szukano źródła, w końcu zdiagnozowano raka dróg żółciowych. Od tej pory zaczęło się żmudne i wyczerpujące leczenie. - Od początku lekarz sugeruje mi, że choroba jest nieuleczalna, walczę o przedłużenie życia – pisze na swoim blogu Karolcia. - W marcu 2010 roku przeszłam operację stabilizacji kręgosłupa - usunięto jeden krąg, który był praktycznie w całości zajęty przez noreklama

wotwór. Trzy dni po wyjściu ze szpitala rozpoczęłam chemioterapię. Pół roku po jej zakończeniu badania wykazały ponowną aktywność nowotworu. W kwietniu 2011 roku przeszłam operację usunięcia guza wątroby. Trzy miesiące po niej nastąpił kolejny rozrost komórek nowotworowych, zarówno w wątrobie jak i w kośćcu. Rozpoczęłam drugą chemioterapię, która jest ostatnią możliwą terapią, jaką może mi zaproponować konwencjonalna, europejska medycyna. Nie wierzę, że jestem bez szans na wyzdrowienie. Pragnę i mam nadzieję wychować syna, dlatego szukamy pomocy w świecie. Lekarze z kliniki Tianjin w północnych Chinach po zapoznaniu się z moimi badaniami chcą się podjąć mojego leczenia.

Leczenie w Chinach. W styczniu tego roku Karolina poleciała do Chin. W ciągu dwóch miesięcy przeszła kilka zabiegów: embolizacja (wprowadzenie kuleczek do wątroby, które blokują dopływ krwi do guza), cementowanie kręgosłupa, wymrażanie guzów w wątrobie, wycinanie guza z kości, kroplówki wzmacniające, rekultywację krwi. Przestała odczuwać ból w biodrze, który towarzy-

szy jej od końca 2009 roku i przez który miała trudności w chodzeniu. W ciągu dwóch miesięcy od powrotu musi jednak ponownie lecieć do kliniki do Chin na rekultywację krwi. To proces, który trzeba powtarzać. Karolina to kobieta z pasją, z wyraźnym poczuciem indywidualności. Wyraża siebie poprzez projektowanie i szycie ubrań, rysowanie, szkicowanie oraz ostatnio poprzez pisanie bloga o chorobie i walce z nią. To bardzo osobiste wyznania i spostrzeżenia. Blog nazywa się Rak Wspak, czyli cofając nowotwór. http://rakwspak.blog.pl/

Pomóżmy Karolinie! Karolina jest ciekawa świata, do momentu choroby zwiedziła Rumunię, Litwę, Irlandię, spory kawałek Polski. Jest osobą otwartą na ludzi, na świat, na zabawę, muzykę. Dzięki tej otwartości ma dużo przyjaciół i znajomych, którzy chętnie angażują się w pomoc. Zarówno w Koninie jak i we Wrocławiu organizowane są koncerty, warsztaty, bal charytatywny, które mają na celu zbiórkę pieniędzy na kosztowne leczenie. Już niebawem - 19 marca o godz. 18.00, przy okazji cyklicznej imprezy Miasto Kobiet, w Konińskim Domu

Kultury odbędzie się charytatywny koncert dla Karoliny. Można ją wesprzeć także poprzez dokonanie odpisu 1 proc. podatku do-

chodowego w zeznaniu rocznym: KRS: 0000298436, cel szczegółowy: Karolina Buczma, który z pewnością trafi na kosztowne leczenie.


ogłoszenia 9

czwartek, 15 marca 2012

Kopalnia idzie na północ Ko niń ska ko pal nia chce wejść z wy do by ciem na te ren gmi ny Piotr ków Ku jaw ski, le żą cej już w wo je wódz twie ku jaw sko -po mor skim. znaj du je się tam oko ło jed nej czwar tej za so bów zło ża, z któ re go czer pie od kryw ka To mi sła wi ce

Odkrywka Tomisławice położona jest w większości na terenie gminy Wierzbinek. Całe złoże zawiera około 50 mln ton węgla, z czego około 11 mln ton znajduje się na terenie gminy Piotrków Kujawski. - Uzyskanie koncesji na wydobycie może być szansą dla lokalnej społeczności i przyspieszenie rozwoju regionu poprzez dodatkowe wpływy do budżetu z tytułu podatków, czy opłat od nieruchomości. Sama tylko opłata eksploatacyjna, z której średnio 1 zł za 1 tonę kierowana jest do gminy, daje około 2,5 mln zł rocznie. Drugie tyle może trafić do kasy gminy

Piotrków Kujawski z podatków – powiedziała naszej redakcji Ewa Galantkiewicz, rzeczniczka KWB Konin. Jak zapowiada zarząd firmy, w wyrobisku końcowym odkrywki Tomisławice powstanie zbiornik wodny, który może być źródłem dodatkowych dochód ze sprzedaży atrakcyjnych działek turystycznych i daje ciekawe możliwości zagospodarowania terenu pod kątem rekreacyjnym, wzbogacając infrastrukturę. Zakończenie eksploatacji odkrywki Tomisławice planowane jest około 2030 roku. OLER

Przygarnij zwierzaka!

LA KI - pies w typie dalmatyńczyka - trafił do konińskiego schroniska 9 lutego 2012 roku. Jest psem dużym, silnym i bardzo czujnym. Wobec ludzi łagodny, lubi spacery, a na smyczy chodzi wzorowo. Nie toleruje samców. Laki ma około 2,5 roku (ur. reklama

28 września 2009 roku), jego wysokość to około 65 cm w kłębie. Laki czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 243-80-38.

n Sprzedam dom Konin Gosławice położony na działce 425m2. Cena 150 tys do negocjacji. Tel: 795 114 620. n Pilnie poszukuję mieszkania do wynajęcia. Tel: 609-902-283. nSprzedam mieszkanie 3 pokojowe na 3 pietrze na Zatorzu. Mieszkanie po częściowym remoncie. Cena 179000 zł do uzgodnienia. Tel. 503013123. nSprzedam dom w Kleczewie, 125m, 6 pokoi, 2 łazienki, garderoba, piwnica. Nowy dach, ocieplenie, elewacja. Cena: 350000 tys zł. Tel: 609449934. nNa sprzedaż dom w Koninie na osiedlu Wilków posadowiony na działce o pow. 10 arów, parterowy z użytkową piwnicą, salon z kominkiem, kuchnia, dwie łazienki, 5 pokoi plus salon. Wysoki standard wykończenia. Super lokalizacja. Cena: 398 000zł do negocjacji. Telefon: 665028033. nNa sprzedaż dom jednorodzinny w zabudowie bliźniaczej o powierzchni użytkowej 126m2 , na działce o pow. 0,0420ha w Koninie. 4 pokoje, 2 łazienki, kuchnia oraz 2 przedpokoje; w 50% budynek jest podpiwniczony - pralnia, garderoba, spiżarnia i pomieszczenie gospodarcze. Gotowy do zamieszkania. Cena: 399 000zł. Tel: 605-300-502. nNa sprzedaż dom jednorodzinny - okolice Lichenia! O powierzchni około 150m2, na działce budowlanej o powierzchni 0,50ha w Licheniu. Bardzo malownicza i atrakcyjnie usytuowana nieruchomość z widokiem na jezioro. Cena: 825 000zł. Tel: 605-300-502. nSprzedam mieszkanie - V osiedle – parter. 2 pokojowe o powierzchni 32 m2. Niski czynsz. Do remontu. Atrakcyjna lokalizacja. W pobliżu bazar, szkoła, przychodnia, apteka, bank. Cena: 100.000,00 pln. Tel: 726-442-812.

nNauczyciele udzielają korepetycji, także przygotowanie do matury. Matematyka, tel: 696-549-967. J. Angielski, tel: 600-986-470. nChętnie pomogę twojemu dziecku w angielskim (przedszkole, szkoła podstawowa ewentualnie gimnazjum). Posiadam własne materiały. Spotkania odbywają się wyłącznie u ucznia. Telefon: 669509152. nKorepetycje. Język angielski, niemiecki. V osiedle, 25zł/h. Telefon: 696 107 659. nMagister filologii germańskiej udziela korepetycji z języka niemieckiego na wszystkich poziomach edukacyjnych, przygotowanie do matury, do testów, tłumaczenia. Bogate materiały dydaktyczne. Zapraszam. Telefon: 604 371 750. nMgr matematyki na emeryturze udziela korepetycji na wszystkich poziomach nauczania na terenie Konina. Tel: 63-241-01-24. nAbsolwentka Politechniki Poznańskiej, Wydziału Technologii Chemicznej udzieli korepetycji z chemii na poziomie gimnazjalnym oraz licealnym. Tel: 781114339. nNauczyciel udzieli korepetycji z biologii , na poziomie: od podstawówki po studia. Zapraszam! Kontakt: biologia12@opoczta.pl.

nPraca w sklepie w Koninie dla osoby z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Tel: 791871797. nZatrudnię panią do opieki nad osobą starszą w Niemczech. Tel. 694 684 608. nJestem emerytką, zaopiekuję się starszą osobą lub sprzątanie mieszkania. Dyspozycyjność. Tel: 693694155. n Przychodnia NZOZ Kon-Vita poszukuje do współpracy pielęgniarkę środowiskową. Więcej informacji pod nr tel: 603-596-078. nPoszukujemy projektanta wnętrz do pracy w Koninie i Gubinie. Wszelkie dane i CV proszę przesyłać na: ewaskalska@op.pl. nFirma zatrudni kierowcę BUSA do 3,5 tony na wyjazdy do Hiszpanii. Wymagane prawo jazdy B i

C. CV i nr. kontaktowy proszę wysyłać na email: autofan1980@o2.pl. nPilnie zatrudnię tynkarza i pomocnika tynkarza z doświadczeniem do tynków gipsowo-maszynowych. Tel. 880 876 715. nFirma AutoFan s.c. zatrudni mechanika/blacharza samochodowego. Praca na Posadzie w godzinach 8.00 - 16.00. Oferty proszę kierować na maila: autofan1980@o2.pl lub tel: 504043874. nPoszukujemy osoby z uprawnieniami do koordynowania zleceń budowlanych (nadzór budowlany) i pozyskiwania nowych. Dodatkowym atutem będzie znajomość języka niemieckiego. Osoby zainteresowane prosimy o składanie CV na adres: info.k2@op.pl.

nSprzedam tanio Citroena Xsare z Gazem 99, 125 tys km. Tel: 518811036. n ABARTCH – auto skup: auta całe, sprawne, uszkodzone, skorodowane. Wszystkie marki, modele i roczniki skupujemy. Dojazd po auto do każdej miejscowości. Dokument do wyrejestrowania, wycofanie polisy OC. Tel: 691084580. n Sprzedam VW Golfa 2001r 2,0 benzyna stan bdb, abs, esp, el szyby, el lusterka, centralny zamek + pilot, komputer pokładowy, klimatyzacja automatyczna, 4x airbag, immobiliser. Cena: 12500zł do uzgodnienia. Tel 518 621 892 lub 533 596 588. nSprzedam Peugeota 206 1,4 xs 2000r.. auto jest w bdb stanie technicznym i wizualnym. Posiada pp, imobilaizer, centralny zamek, el szyby, el lusterka, el szyberdach, wspomaganie kierownicy, abs, halogeny, środek auta czysty i zadbany. Tel: 605666969. n Kupię każde auto po cenie złomowej, przyjeżdżam lawetą, wystawiam zaświadczenie do wydziału komunikacji, płacę gotówkę. Tel: 721 382 733. nAuto skup: wszystkie marki i modele w każdym stanie technicznym. Szybki dojazd po auto. Dajemy dokument do wyrejestrowania, wycofanie polisy OC. Tel: 663099498. nAuto skup. wszystkie marki i modele w każdym stanie technicznym. Dojazd po auto do każdej miejscowości. Dajemy dokument do wyrejestrowania, wycofanie polisy OC. Tel: 500409299. nSprzedam Chrysler PT Cruiser 2001r.2.0 Czarny175.000km.150KM.2.0 benzyna, ABS, el. Szyby el. Lusterka, klimatyzacja, centralny zamek, poduszka powietrzna, Radio/CD, wspomaganie kierownicy, immobiliser, komputer, czujnik parkowania, garażowany. Cena: 15tys (do negocjacji). Tel: 607503093.

nNaprawa wraz z odzyskaniem danych z feralnej, czarnej serii dysków firmy SEAGATE i MAXTOR. Bezpłatna ekspertyza. Tel: 605946010 lub makary23@wp.pl. nSprzedam modem do internetu play oraz iplus. Tel: 609902283. nSprzedam nagrywarkę złącze SATA. Nowa nieużywana. Cena do uzgodnienia. Więcej informacji pod numerem telefonu 605634725. nNaprawa komputerów PC, laptopów, usuwanie wirusów, oczyszczanie dysku, formatowanie, instalacja systemów operacyjnych i oprogramowania, odzyskiwanie danych oraz zdjęć z dysków, podłączanie internetu oraz konfiguracja urządzeń sieciowych, usługi informatyczne dla Firm. Dojazd do klienta. Telefon: 665-190-529. nNaprawa komputerów, instalacja systemów operacyjnych i oprogramowania, odzyskiwanie danych , naprawa i konfiguracja sieci komputerowych, urządzeń sieciowych, konfigurowanie dostępu do Internetu. Dojazd do klienta. tel.: 600 213 561; e-mail: skomp.pl@gmail.com. nSprzedam monitor LCD Samsung SyncMaster 953BW 19", czarny. Cena: 300 zł - do negocjacji. Telefon: 609963858.

nUWAGA NOWOŚĆ - Wiele banków w jednym miejscu, łączymy wszystkie twoje raty w jedną mniejszą, bezpłatne doradztwo finansowe, dla zadłużonych pożyczki bez BIK-u. Tel: 063 244-85-16 nPranie, czyszczenie dywanów, wykładzin, mebli tapicerowanych i tapicerki samochodowej. Tel. 661-964-682. n "But-Gaz" Kamil Stasiński DOSTAWA GAZU "Shell" w butlach 11 kg na telefon. Dostarczamy 7 dni w tygodniu. Podłączanie kuchni gazowych. Najwyższa jakość. Zapraszam 663-955-868 lub (63) 21-21-153. nPokrycia dachowe od a do z. Pokrycia: dachówką, blachodachówką, więźba dachowa, podbitki, montaż orynnowania, opierzenia. www.dachykaczmarek.pl Tel: 798585662. nUsługi krawieckie, szycie na miarę, ekspresowe przeróbki, 40 lat doświadczenia. Konin ul. Legionów 14. Tel: 693081053. nTanio meble na wymiar: kuchnie, biurka, szafy, komody, regały. Tel: 696 709 020. nMalowanie, szpachlowanie, panele podłogowe i ścienne. Regipsy (ścianki działowe, półki ozdobne, zabudowy) i wiele innych...Zapraszamy. Tel.781 96 05 44. nZakład naprawy obuwia zaprasza: Konin, ul. Powst. Wlkp. 2 III kl./piwnica w godz. 9.00 – 17.00. Tel: 725-334-83. nBezpłatna pomoc ofiarom wypadków, gwarancja uzyskania maksymalnego odszkodowania, szeroki zakres pomocy prawnej. Tel: 794 165 531. monika.nowickagoldpolska.pl. nCzyszczenie-Karcher: dywanów, wykładzin, tapicerki samochodowej, meblowej skórzanej. Dywany zabieram do prania i odwożę suche. Te: 695496452, 632705881. n Łazienki kompleksowo. Tel: 503721431. nHydraulik. Naprawa lub wymiana baterii, umywalek, sedesów, kabin prysznicowych, bojlerów, grzejników, udrażnianie rur, wszystkie prace hydrauliczne. Tel: 693457699.

nKupię bursztyn, srebro, monety. Tel: 660 940 810. n Sprzedam kuchnię elektryczną Mastercook z czarna płyta ceramiczną. Tel: 660 005 237. n Kupię zboże: pszenicę, owies, jęczmień, żyto, pszenżyto, kukurydze, łubin, ekologie, itp. Min. 23t. Zapewniam transport, płace w dniu odbioru. Tel:509942079. nSprzedam tanio meblościankę młodzieżową. Tel: 605306515. nNowo otwarty sklep z odzieżą używaną. Plac Niepodległości dawna Hurtownia Ruchu. Czynne pon-piat 9-17 sobota 9-14. Zapraszamy. nRower elektryczny HERCULES. Parametry: koła 26 calistan, idealny rower trzybiegowy maneta gazu nowe akumulatory 24 V. Więcej informacji pod numerem telefonu: 889 - 564 – 243. nSprzedam rowerek dziecięcy. Rowerek jest w dobrym stanie, cena 80 zł, opony są bardzo dobre.16 cali. Konin Zatorze. Telefon: 790273399. nSprzedam łódź wędkarsko-rekreacyjną w bardzo dobrym stanie. Cena 2800 zł do negocjacji. Telefon: 782553117. nPilnie sprzedam lodówkę firmy ELECTROLUX kl. A+, wym. 105/55/60, w bardzo dobrym stanie, mało używana, koloru białego. Cena do uzgodnienia. Proszę dzwonić pod ten nr 602-437-687. nNawigacja Mio Moov 500. doskonale współpracuje z AutoMapą i innym oprogramowaniem nawigacyjnym. Cena 300 zł. Nowa! Gwarancja 24 m-ce. Telefon: 605297798. n Witam mam na sprzedaż Zmywarkę firmy Whirlpool model ADG 3556 IXM produkcji Niemieckiej. Stan dobry. Cena 380 zł. Telefon: 889205200. nSprzedam metkownicę dwurzędową Novitus, stan bardzo dobry. Cena: 150 zł. Telefon: 607-757-925.


10 informator ááá TeLefOny ALARMOWe

TELEFONY ALARMOWE

Pogotowie Ratunkowe 63 246-76-80 Policja 997 Straż pożarna 998 Straż miejska 986

999,

POMOC MEDYCZNA

SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego ul. Szpitalna 45, tel. 63 240-46-03

POGOTOWIA

Ciepłownicze 63 249-74-00 Gazowe 992 Energetyczne 991 Wodociągowe 994, 63 240-39-33 Pogrzebowe usługi całodobowe: Administracja cmentarza komunalnego w Koninie, tel. 63 243-37-11, 502-167-765

TELEFONY ZAUFANIA

„Jeśli cokolwiek się liczy to człowiek, tylko człowiek…” – cytat z piosenki Jonasza Kofty we właściwy i pełny sposób określa charakter 31. Festiwalu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej, na który zaprasza Centrum Kultury i Sztuki w Koninie 23 marca o godzinie 15.00 do DK „Oskard”. Festiwal to wydarzenie o bogatej tradycji. Od wielu lat integruje środowisko dzieci utalentowanych muzycznie i stwarza warunki do jak najlepszego prezentowania umiejętności przed konińską publicznością. Festiwal na stałe wpisał się w kulturalny kalendarz miasta i cieszy się ogromnym zainteresowaniem.

Alkoholizm: Telefon zaufania Anonimowych Alkoholików 723-100-973 Konińskie Stowarzyszenie Abstynentów „Szansa”, od pn. do pt. w godz. 18.00-20.00, tel. 63 242-39-35 Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, od pn. do pt. w godz. 8.00-20.00, tel. 63 243-67-67 Amazonki Koniński Klub „Amazonki”, wtorki i czwartki w godz. 15.00-17.00, tel. 63 243-83-00 Bezdomność

23 marca na scenie DK „Oskard” zobaczymy 26 uczestników w wieku od 7 do 16 lat, którzy zaprezentują wybrane utwory polskich wykonawców. Festiwal Piosenki, mający przede wszystkim formułę konkursową, stwarza możliwość wyłonienia talentów wokalnych. Powołane przez organizatora profesjonalne jury: Anita Dąbrowska wokalistka z Torunia, Mateusz Kurek – muzyk z Torunia oraz Bartłomiej Nowosielski – aktor Teatru „Ateneum” w Warszawie z pewnością wskaże tych najlepszych. A możliwości i umiejętności młodych solistów ujawnią się podczas koncertu galowego, do którego autorski scenariusz stworzył Bartłomiej Nowosielski.

ááá PLACóWKI KULTURALne I MUzeA n Centrum Kultury i Sztuki, ul. Okólna 47a, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-18.00, tel. 63 243-63-50 n Galeria Sztuki „Wieża Ciśnień", ul. Kolejowa 1a, czynna od wtorku do piątku w godz. 10-18, soboty w godz. 1014, tel. 63 242-42-12 n Biblioteka repertuarowa działająca przy CKiS, czynna w poniedziałki i czwartki w godz. 10–15, wtorki i środy w godz. 12 – 17 n Górniczy Dom Kultury „Oskard”, aleje 1 Maja 2, tel. 63 242-39-40 n Koniński Dom Kultury, pl. Niepodległości 1, tel. 63 211-31-30 n Klub Energetyk, ul. Przemysłowa 3d, tel. 63 243-77-17, 63 247-34-18 n Młodzieżowy Dom Kultury, ul. Po wstań ców Wiel ko pol skich 14,

Kino HELIOS od 16 do 22 mar ca

Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć

snych okolicznościach trafia na obcą planetę. Tam zostaje uwikłany w wielki Sensacyjny/wojenny; prod. Polska; konflikt między tubylcami, Tarsem Tarwiek 15 lat; godz. 12.15, 16.30, kasem (Willem Dafoe) i księżniczką De18.45, 21.00 jah Thoris (Lynn Collins), która despeHans Kloss powraca, aby wyjaśnić racko potrzebuje jego pomocy. jedną z największych tajemnic II wojny światowej. Nowe przygody agenta J-23 Kac Wawa 3D Komedia; prod. Polska; wiek: 15 rozgrywają się w zarówno w czasie wojny jak i kilkadziesiąt lat po jej zakończeniu. lat; 115 min. godz. 14.30, 18.15;

John Carter 3D

Podróż na tajemniczą wyspę 3D

Re DAK CJA:

WyDAWCA

Lokalne Media Sp. z o.o. na podstawie umowy franchisowej z Extra Media Sp. z o.o.

Re DA GU Je ze SPóŁ

Robert Olejnik (redaktor naczelny), Anna Pilarska, Bartosz Skonieczny.

czynny od poniedziałku do piątku w godz. 8-18, tel. 63 243-86-24 n Muzeum Okręgowe Konin-Gosławice, ul. Muzealna 6, czynne we wtorki, środy, czwartki i piątki w godz. 10-16, soboty w godz. 10-15, niedziele w godz. 11-15, bilet ulgowy: 5 zł, normalny: 10 zł, w niedziele: wstęp wolny na wystawy stałe, tel. 63 242-75-30. n Muzeum byłego Obozu Zagłady w Chełmnie nad Nerem czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8-14, oddziały: las rzuchowski (tel. 501-610710), teren dawnego pałacu (tel. 63 271-94-47) n Skansen Archeologiczny w Mrówkach koło Wilczyna, czynny tylko w sezonie od 1 kwietnia do 30 września codziennie w godz. 10-18.

ááá BIBLIOTeKI

S-F/przygodowy/familijny; prod. Przygodowy/USA; wiek: 7 lat; USA; wiek 15 lat, 145 min; godz. 113 min.; godz. 10.15, 10.00 12.45 15.30 20.15 KI nO KO BIeT - specjalny pokaz fil„John Carter” to najnowsze dzieło mu: „Histeria, czyli romantyczna historia dwukrotnego laureata Oscara Andrew wibratora", 26 marca, godz. 18.30 Stantona („Wall-E”, „Gdzie jest Nemo”). John Carter (Taylor Kitsch) to młody Maraton z Kapitanem Bombą weteran wojny secesyjnej, który w nieja23 marca, godz. 23.00

62-510 Konin, ul. Przyjaźni 2 (IX pietro), tel. 63 2180054, fax 63 2180001 redakcja@kurierkoninski.pl

Dom noclegowy i schronisko dla bezdomnych PCK w Koninie, ul. Nadrzeczna 56, tel. 63 244-52-95 Dzieci Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Zarząd Oddziału Powiatowego, Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy TPD, Społeczny Rzecznik Praw Dziecka, ul. Noskowskiego 1A, 63 242-34-71 Narkotyki Punkt Konsultacyjny Stowarzyszenia Monar, ul. Okólna 54, od pn. do śr. i w pt. w godz. 10.00-18.00, tel. 63 240-00-66 Pogotowie „Makowe” 988 (od 9.00 do 13.00) Przemoc Jesteś bity, zastraszany, okradany, boisz się o tym powiedzieć w domu, w szkole - wyślij anonimowego e-maila na adres: anonim@konin.policja.gov.pl Przemoc w rodzinie Bezpłatne poradnictwo prawne i obywatelskie, mediacje: od pn. do pt. w godz. 15.0017.00 w Towarzystwie Inicjatyw Obywatelskich w Koninie, ul. PCK 13, tel. 62 240-61-93 Rodzina Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Przyjaźni 5, tel. 63 242-62-32 MOPR, Sekcja Poradnictwa Rodzinnego i Interwencji Kryzysowej, ul. Staszica 17, 63 244-59-16 (dyżur całodobowy), niebieska linia 0 801-141-286, od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00

BIURO ReKLAMy:

tel. 63 2180051, fax 63 2180001 reklama@kurierkoninski.pl www.kurierkoninski.pl Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Teksty sponsorowane oznaczamy skrótem TS.

n PUBLICZNA BIBLIOTEKA PEDAGOGICZNA, ul. Przemysłowa 7, czynna w poniedziałki i wtorki w godz. 8.30-18.30, czwartki i piątki w godz. 8.30-18.30, soboty w godz. 813, tel. 63 242-63-39 n MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA, ul. Dworcowa 13, tel. 63 242-85-37 czynna w poniedziałki, wtorki, środy, piątki w godz. 9–18, czwartki w godz. 12-15, soboty w godz. 10-14. n Filia „Starówka”, ul. Benesza 1, tel. 63 242-85-62, czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9-18, czwartki w godz. 12-15, soboty w godz. 10-14. n Filia dla dzieci i młodzieży, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, tel. 63 242-38-30, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.3017.15, wtorki w godz. 9-15.30

n Filia nr 3, ul. Goździkowa 2, tel. 63 245-01-85, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-18, wtorki w godz. 9-15.30, czwartki w godz. 12-15.30 n Filia nr 7 (można bezpłatnie korzystać z INTERNETU), ul. Sosnowa 16, tel. 63 243-11-43. Czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 11-18, wtorki w godz. 9-15, czwartki w godz. 12-15. n Filia nr 8, ul. Szpitalna 45, tel. 63 240-45-05, czynna w poniedziałki i środy w godz. 9-18, wtorki i piątki w godz. 7.30-15.30 n Filia Gosławice-Zamek, ul. Gosławicka 46, tel. 63 242-74-60, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 9-16 i wtorki w godz. 9-15. n Filia „Jedenastka”, ul. Łężyńska 9, tel. 63 242 79 85, czynna w poniedziałki i piątki w godz. 9-16, wtorki i środy 10-17 i czwartki 12-15.


sport 11

czwartek, 15 marca 2012

Bawa wyprzedza na finiszu

Jedenaście bramek

Choć lo sy mi strzo stwa I li gi fut sa lu zo sta ły już roz strzy gnię te, wciąż trwa za cię ta wal ka o dru gie miej sce w ta be li. Du ży krok do je go zdo by cia po sta wi ła Ba wa Ty tan, zwy cię ża jąc w mi nio ny week end z To mi zem.

Bawa Tytan, zajmująca przed siedemnastą kolejką trzecie miejsce, traciła do drugiego AnnStalu dwa oczka. W niedzielę podopiecznych Marcina Szymczaka czekał łatwy sprawdzian z ostatnim w tabeli Tomizem. Zeszłoroczny mistrz I ligi nie pozostawił żadnych złudzeń ostatniej drużynie I ligi i po siedmiu bramkach Mariusz Olczyka, dwóch trafieniach Sebastiana Marciniaka, jednym golu Michała Staszaka i Marcina Szymczaka pokonała Tomiz 11:3. Bramki dla czerwonej latarni ligi strzelali: Adam Markiewicz, Wojciech Sobczak i Przemysław Zawieruszyński. Dzięki trzem zdobytym punktom Bawa awansowała na drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 34 punktów. Jedno oczko mniej ma trzeci AnnStal, który uległ w niezwykle ważnym meczu liderującemu Smagowi. Zwycięstwo z pierwszą drużyną I ligi znacznie ułatwiłoby AnnStalowi zdobycie wicemistrzostwa. Jedna cztery bramki Smagu (Marcin Woźniak – dwie, Łukasz Pietrzak i Krystian Andrzejczak – po jednej) wystarczyły, by tegoroczny mistrz pozostał niepokonany. Dwa gole dla AnnStalu trafili Patryk Grabowiecki i Marcin Słowiński. Wysokie zwycięstwo odniosła również Cosmos Spedycja, pokonując 10:3 Lidrex XXL Zatorze. Trzy punkty nie zmienią już w żaden sposób układu tabe-

li, w której Cosmos Spedycji zajmuje czwarte miejsce, natomiast porażka Lidreksu znacznie przybliża go do spadku z I ligi. Bramki dla Spedycji trafiali: Robert Bugaj (dwie), Norbert Koliński, Michał Kozłowski i Krystian Kuźmicz (cztery). Po stronie Zatorza na listę strzelców wpisał się trzykrotnie Maciej Laskowicz. W ostatnim niedzielnym spotkaniu Motor MZK pokonał 4:2 Grubego Benka. Dwie bramki dla Motoru zdobył Przemysław Skibiszewski, a po jednej dołożyli: Kamil Kwiatkowski i Damian Witaszek. Gole dla Grubego Benka strzelali: Mariusz Czeszejko i Krystian Rąpel. W II lidze awans o kilka pozycji zaliczył Siesta Club, który pokonał PPH Stolarek 9:1. Drugą pozycję utrzymał Tom-Car, który zremisował z Santosem 1:1. Nieoczekiwanie z Europoles przegrał 2:3 zespół Agtosa. Wyniki siedemnastej kolejki I ligi: Bawa Tytan - Tomiz 11:3 Smag - AnnStal 4:2 Cosmos Spedycja - Lidrex XXL Zatorze 10:3 Motor MZK - Gruby Benek 4:2 Wyniki trzynastej kolejki II ligi: Tom-Car - Santos 1:1 Siesta Club - PPH Stolarek 9:1 Europoles - Agtos 3:2 BAS

Siatkarki kończą sezon Ostat ni mecz w se zo nie 2011/2012 ro ze gra ły siat kar ki KTPS Ko nin. Po run dzie za sad ni czej ko ni nian ki wal czy ły w play -of fach o miej sca 9-12. W pierw szym dwu me czu KTPS zmie rzył się z UKS zSMS fKS Po znań, któ ry po ko nał 3:1. Do dru gie go me czu nie do szło i KTPS awan so wał do ko lej nej run dy.

Ich przeciwnikiem okazał się Polanin Strzałkowo, piąty zespół grupy A. W pierwszym meczu koninianki pokonały Strzałkowo 3:1. W miniony weekend odbył się drugi mecz. W pierwszym secie KTPS zwyciężył 25:17, jednak już w drugiej części spotkania lepszy okazał się Polanin, wygrywając 25:15. Trzeci set ponownie należał do koninianek 25:22, a czwarty do Strzałkowa 27:25. O zwycięstwie ostatecznie zadecydował tie-break, w którym KTPS zwyciężył 16:14. Dzięki wygranej koninianki zajęły dziewiąte miejsce w III lidze liczą-

cej dwanaście zespołów. Jest to spadek o trzy pozycje w porównaniu z sezonem poprzednim. BAS reklama

Kotleszki Pierw sze zwy cię stwo na wła snym te re nie od no to wa li w no wym se zo nie szczy pior ni ści Star tu Ko nin. W me czu z Po lo nią Śro da Wiel ko pol ska wy gra li 30:26, a je de na ście bra mek za pi sał na swo je kon to Ma riusz Ko tlesz ka. Gracze Startu od początku bardzo dobrze weszli w mecz i już w ósmej minucie, po bramce Mariusza Kotleszki bohatera tego spotkania - prowadzili 4:1. Kolejne minuty to trzy świetne parady fenomenalnie spisującego się w bramce Jakuba Kujawińskiego, który obronił rzuty Marcina Lachowicza i Marcina Mnicha. W trzynastej minucie po rzucie karnym na 4:3 trafił Marcin Mnich, jednak już chwilę później, również z rzutu karnego, podwyższył Tomasz Trojanowski. Wraz z upływem czasu Start Konin umacniał się w swoim prowadzeniu, a wybitnie przyczyniali się do tego Michał Stasiak i Adam Kujawiński oraz wybraniający nawet rzuty karne Jakub Kujawiński. Jednak składna gra Startu popsuła się na pięć minut przed końcem pierwszej połowy. Przy stanie 11:7 ósmą bramkę zapewnił Polonii Bartosz Małecki, a kolejne trzy dołożyli: Roger Nowacki, Fryderyk Haremski i znów Małecki. Od przegrania pierwszej połowy uchronił gospodarzy Jakub Kujawiński, który po raz drugi wybronił rzut karny, tym razem wychodząc zwycięsko z pojedynku z Marcinem Mnichem. reklama

Na początku drugiej połowy koninianie wyprowadzili kilka świetnych ataków, w których brylowali Mariusz Kotleszka i Adam Kujawiński. Dzięki temu w 35. minucie Start prowadził 16:12. W ciągu kolejnych minut goście odrobili nieco straty, a kilka kolejnych wspaniałych interwencji zaliczył golkiper Startu. Od 40. minuty trzy bramki z rzędu zdobyli gospodarze i ponownie zwiększyli przewagę do 22:18. Podobna sztuka udała im się na dziesięć minut przed końcem meczu i prowadzenie wzrosło do pięciu bramek. W 52. minucie trzeci już rzut karny obronił Jakub Kujawiński. W ciągu dwóch ostatnich minut aż trzech koninian zostało wykluczonych z gry. Z parkietu zeszli Piotr Chojnacki, Bartosz Cienkuszewski i Adam Kujawiński i przez kilka chwil gra toczyła się w przewadze sześciu na trzech. To zaowocowało zmniejszeniem strat przez Polonię. Mimo tego Start bez problemów utrzymał zwycięski wynik do końca i ostatecznie wygrał 30:26. Jedenaście bramek dla koninian zdobył Mariusz Kotleszka. Zaznaczyć na-

leży również, że gospodarze grali bez swojego trenera, który tego samego dnia został tatą. Na ławce trenerskiej zastępował go Radosław Wrzesiński. Na temat postawy w meczu swojej i swoich kolegów wypowiedział się najlepszy strzelec Mariusz Kotleszka: Wynik całkiem niezły, ale wypracował go cały zespół – ja byłem tylko egzekutorem. Dzisiaj był taki dzień, że udało się jedenaście bramek rzucić. Dzięki temu dołożyłem swoją cegiełkę do wygranej w dzisiejszym meczu. W drugiej połowie zrobiliśmy trochę zmian, bo zawodnicy podstawowi byli zmęczeni. Udało się odskoczyć i doprowadzić do zwycięstwa – szczypiornista Startu zwrócił również uwagę na brak pierwszego trenera - Marek ze swoim doświadczeniem na pewno by to wszystko trochę uspokoił. Było trochę nerwówki na koniec pierwszej połowy. Ale chciałem mu również pogratulować, bo został dzisiaj tatą. Jest więc jak najbardziej wytłumaczony. Start Konin: Mariusz Kotleszka 11, Adam Kujawiński 5, Piotr Chojnacki 4, Michał Stasiak 3, Dawid Siekacz 2, Tomasz Trojanowski 2, Bar tosz Cienkuszewski 1, Patryk Larek 1, Marcin Mazurek 1, Jakub Kujawiński, Michał Pawlaczyk, Hubert Woźniak. BAR TOSZ SKO N IECZ N Y


12 reklama


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.